Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 102/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2013 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział IV Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Głowacki (spr.)

Sędziowie SSO Anna Bałazińska-Goliszewska

SSR del. do SO Ireneusz Stembalski

Protokolant Artur Łukiańczyk

przy udziale L. K. Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2013 r.

sprawy P. S. (1) (dawniej W. P.)

oskarżonego o przestępstwo z art.286§1 kk. w zw. z art.12 kk.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora oraz pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia

z dnia 22 października 2012 r. sygn. akt V K 1082/10

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając obie apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  zasądza od Skarbu Państwa i oskarżyciela posiłkowego M. P. (1) na rzecz oskarżonego P. S. (1) kwoty po 294 złote, tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym;

III.  kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze obciąża oskarżyciela posiłkowego M. P. (1) i Skarb Państwa, w częściach na nich przypadających, w tym wymierza oskarżycielowi posiłkowemu opłatę w kwocie 150 złotych.

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy dla Wrocławia – Stare Miasto oskarżył P. S. (1) o to, że:

w sierpniu 2008 roku we W., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w warunkach czynu ciągłego, wyłudził pieniądze w łącznej kwocie 99.700 zł, w ten sposób, że jako mąż M. P. (2) pod pozorem pożyczki na spłatę części ceny za mieszkanie przy ul. (...) we W. przyjął od brata wymienionej M. P. (1) pieniądze w wymienionej kwocie i nie mając zamiaru ich zwrócenia, czym działał na szkodę M. P. (1),

tj. o czyn z art.286§1 kk. w zw. z art.12 kk.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia wyrokiem z dnia 22 października 2012 r., sygn. akt V K 1082/10,:

I.  uniewinnił oskarżonego P. S. (1) od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku;

II.  na podstawie art.632 pkt.2 kpk. kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł oskarżyciel publiczny i oskarżyciel posiłkowy.

Oskarżyciel publiczny zaskarżył powyższy wyrok w całości, na niekorzyść oskarżonego i zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na wyrażeniu mylnego poglądu, iż dowody ujawnione w postępowaniu przygotowawczym oraz na rozprawie i ustalone na ich podstawie okoliczności nie dają podstaw do przyjęcia, że oskarżony dopuścił się przestępstwa oszustwa polegającego na tym, że jako mąż M. P. (2) pod pozorem pożyczki na spłatę części ceny za mieszkanie przy ul. (...) we W. przyjął od brata wymienionej M. P. (1) pieniądze w kwocie 99.700 zł nie mając zamiaru ich zwrócenia, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy oceniany prawidłowo prowadzi do wniosku, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu.

Podnosząc powyższy zarzut Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

Oskarżyciel posiłkowy zaskarżył powyższy wyrok w całości, na niekorzyść oskarżonego i zarzucił błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mające wpływ na treść wyroku polegające na:

1.  dowolnym przyjęciu przez Sąd Rejonowy, że kwota 99.700 zł nie była w istocie pożyczką, lecz darowizną udzieloną M. P. (2) na cele mieszkaniowe i stanowiącą jej wkład do zakupu mieszkania;

2.  bezpodstawnym przyjęciu, że jako pokrzywdzony nie ustalił z M. P. (2) i P. S. (1) warunków, na jakich kwota 99.700 zł została przelana i kiedy i na jakich warunkach ma być zwrócona;

3.  błędnej i dowolnej interpretacji zeznań M. P. (2) i stwierdzeniem, że M. P. (2) wiedziała, że mieszkanie zostanie zakupione na S. S.;

4.  błędnym i niezgodnym z materiałem dowodowym przyjęciu na podstawie zeznań M. P. (2) w Sądzie Okręgowym, że kwota 99.700 była w istocie darowizną J. P., podczas gdy w aktach sprawy są dowody przelewów tej kwoty z konta bankowego pokrzywdzonego M. P. (1);

5.  dowolnym przyjęciu, że wszelkie twierdzenia M. P. (1), iż oskarżony z góry wszystko zaplanował, chcąc doprowadzić pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie go w błąd co do faktycznej woli oddania tych pieniędzy, nie znajdowały kategorycznego potwierdzenia w okolicznościach sprawy w sytuacji, gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego jasno wynika, że zakupione na ojca S. S. nieruchomość miała być wspólnym mieszkaniem małżonków i na ten cel przeznaczona była kwota przelana przez M. P. (1) jego siostrze, co niewątpliwie potwierdza, iż oskarżony wprowadził wszystkich w błąd zarówno co do przeznaczenia tej kwoty jak i co do zamiaru ewentualnej spłaty zaciągniętej pożyczki.

Podnosząc powyższe zarzuty oskarżyciel posiłkowy wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do Sądu I instancji celem ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zarówno apelacja oskarżyciela publicznego jak i oskarżyciela posiłkowego są bezzasadne i jako takie nie zasługują one na uwzględnienie.

Wniesione przez oskarżyciela publicznego i oskarżyciela posiłkowego środki zaskarżenia w swej istocie sprowadzają się do kwestionowania przeprowadzonej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego materiału dowodowego.

W świetle powyższego stwierdzić należy, iż Sąd I instancji w oparciu o całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dokonał logicznej i zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego oceny dowodów, zgodnie z dyspozycją art.7 kpk, przeprowadził na rozprawie wszystkie dostępne dowody i wskazując, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione podał, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych.

Natomiast argumentacja autorów obu apelacji stanowi jedynie opartą na własnej ocenie materiału dowodowego polemikę z ustaleniami Sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia i nie zasługuje na uwzględnienie.

Wbrew twierdzeniom apelujących Sąd I instancji nie dopuścił się błędu w ustaleniach stanu faktycznego.

W tym miejscu przypomnieć wypada, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd orzekający w toku rozprawy mogłyby być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskwalifikowana dopiero wtedy, jeśli w procedurze dochodzenia do nich Sąd uchybiłby dyrektywom art.7 kpk, pominął istotne w sprawie dowody lub oparł się na dowodach nieujawnionych w toku rozprawy, sporządził uzasadnienie niezrozumiałe, wewnętrznie niespójne, bądź sprzeczne z regułami logicznego rozumowania, wyłączające możliwość merytorycznej oceny kontrolno-odwoławczej. Istota swobodnej oceny dowodów wyrażona w art.7 kpk nakazuje bowiem, aby Sąd oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie na podstawie wewnętrznego przekonania, z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi. W tym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28.04.1997 r. (IV KKN 58/97).

Zgodnie z tymi zasadami postąpił Sąd Rejonowy, wbrew temu co wynika z obu apelacji dowody, które podlegały weryfikacji Sądu meriti, ocenione zostały zgodnie z regułami swobody określonymi w art.7 kpk., a swoje w tym względzie stanowisko Sąd I instancji w sposób należyty umotywował w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Odmienna ocena dowodów, korzystna dla apelujących, jest naturalnie ich prawem. Nie wynika z niej jednak, by ocena dokonana w sprawie przez Sąd Rejonowy charakteryzowała się dowolnością.

Sąd Okręgowy w pełni podzielił argumentację Sądu I instancji w przedmiocie oceny materiału dowodowego, który uznać należy za kompletny. Sąd ten wykorzystał w toku rozprawy głównej wszelkie istniejące możliwości dowodowej weryfikacji tezy aktu oskarżenia i twierdzeń obrony, w granicach niezbędnych dla ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia kwestii sprawstwa i winy, kwalifikacji prawnej przypisywanego czynu, a w końcowym rezultacie dla rozstrzygnięcia o prawnej odpowiedzialności oskarżonego. W szczególności Sąd meriti przesłuchał w toku rozprawy oskarżonego, w zakresie w jakim zdecydował się on na złożenie wypowiedzi przed Sądem, odczytując w pozostałym zakresie wcześniej składane przez niego wyjaśnienia. W sposób nienaganny Sąd przeprowadził dowody z zeznań świadków, w wypadkach dostrzeganych rozbieżności w treści oświadczeń składanych na kolejnych etapach postępowania w sprawie lub niepamięci szczegółów zdarzenia, odczytując protokoły wcześniej złożonych przez nich zeznań.

Z uwagą i niezbędną szczegółowością Sąd uwzględnił także dołączone do akt sprawy dokumenty.

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokonana przez Sąd meriti prowadzi Sąd Odwoławczy do uznania, że zachodzą wątpliwości co do możliwości przypisania oskarżonemu sprawstwa w zakresie zarzucanego mu czynu z art.286§1 kk., przy czym wątpliwości tych nie da się usunąć dokonując swobodnej oceny dowodów, a racjonalna inicjatywa dowodowa zmierzająca do wyjaśnienia sprawy w tym zakresie została przez Sąd I instancji wyczerpana.

Przypomnieć należy, że z treści przepisu art.5§2 kpk. wynika zasada in dubio pro reo, czyli nakaz tłumaczenia niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego. Nakaz ten odnosi się jedynie do wątpliwości, które nie dają się usunąć. Organ procesowy powinien zatem dążyć przede wszystkim do wyeliminowania zaistniałych wątpliwości, czy to przez sięgnięcie do innych źródeł i środków dowodowych, czy też innych sposobów przeprowadzania dowodów i dopiero gdy po wykorzystaniu istniejących możliwości wątpliwość istnieje nadal, winien sięgnąć po regułę z art.5§2 kpk. (por. Komentarz do art.5 kodeksu postępowania karnego, [w:] T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Zakamycze, 2003, wyd. III). Jeżeli zatem na rozprawie zachwiana zostaje wersja oskarżenia, gdyż w świetle zebranych dowodów nie da się bez obawy popełnienia pomyłki wykluczyć innej wersji zdarzenia, aniżeli przyjęta w akcie oskarżenia - nie jest dopuszczalne przypisanie oskarżonemu zarzucanego czynu, albowiem w takiej sytuacji chroni go wspomniana reguła in dubio pro reo (por. wyrok SN z dnia 4 grudnia 1992 r., sygn. akt WR 369/90, OSP 102/1992/12).

Wyrażona w art.5§2 kpk. zasada w żadnej mierze nie nakłada zatem na sąd obowiązku przyjęcia wersji najkorzystniejszej dla oskarżonego, lecz zakaz czynienia niekorzystnych domniemań w sytuacji, gdy stan dowodów nie pozwala na ustalenie faktów.

W ocenie Sądu Odwoławczego tego rodzaju sytuacja wystąpiła w przedmiotowej sprawie. Istnieją bowiem zasadnicze wątpliwości w zakresie wydarzeń których konsekwencją było oskarżenie P. S. (1) o popełnienie zarzucanego mu czynu, których usunięcie nie jest możliwe za pomocą żadnych dodatkowych środków dowodowych, czy innego sposobu przeprowadzenia dowodów przedstawionych w sprawie.

Wprawdzie nie wprost taką argumentację zastosował Sąd I instancji, ale ostatecznie postąpił słusznie. Na gruncie zasad dowodowych określonych w postępowaniu karnym poczynione przez Sąd I instancji konstatacje (uwzględniające nakaz zawarty w art.5§2 kpk.) są jedynymi dopuszczalnymi.

Sąd Okręgowy nie podziela zatem stanowiska apelujących, jakoby w przedmiotowej sprawie zachodziły podstawy do uznania P. S. (1) za winnego zarzucanego mu przestępstwa oszustwa, nie sposób bowiem zaakceptować twierdzenia, że całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszym postępowaniu wskazuje w sposób nie budzący wątpliwości na fakt, że P. S. (1) wyłudził od M. P. (1) pieniądze w łącznej kwocie 99.700 zł. Ustalenia wersji zdarzenia prezentowanej przez oskarżyciela publicznego i oskarżyciela posiłkowego są w ocenie Sądu Okręgowego nieuprawnione, a co za tym idzie również ich wnioski dotyczące sprawstwa oskarżonego.

Dla zobrazowania prawidłowości rozumowania Sądu Rejonowego w zakresie oceny nie tylko wyjaśnień złożonych przez oskarżonego ale i pozostałych świadków należy przywołać następujące okoliczności i argumentację.

Niekwestionowanym w niniejszym postępowaniu był fakt, iż w dniu 12 sierpnia 2008 r. M. P. (1) dokonał przelewu kwoty 99.700 zł na rachunek bankowy M. P. (2) w MBank, opisując tytuł operacji jako „wpłata”. M. P. (2) tego samego dnia przelała powyższą kwotę na rachunek bankowy P. S. (1) w tytule operacji wpisując (...).

Okoliczność tę potwierdził w swoich wyjaśnieniach oskarżony P. S. (1) (k.187), lecz utrzymywał, że M. P. (2) przelała te pieniądze na konto męża, gdyż sama nie mogła ich wypłacić, bowiem w lipcu 2008 roku utraciła kartę do konta, wobec czego pieniądze te oskarżony sukcesywnie wypłacał ze swojego konta i w kolejnych dniach (w okresie od 16 sierpnia 2008 r. do 3 września 2008 r.) przekazywał jej poszczególne kwoty. Jakkolwiek zeznając przed Sądem w dniu 13 stycznia 2012 r. M. P. (2) utrzymywała, iż nie pamięta, czy rzeczywiście w tamtym okresie zagubiła swoją kartę (k.906), to elektroniczne zestawienie operacji na jej rachunku za okres od 1 czerwca 2008 r. do 16 października 2008 r. wskazuje, iż w tym okresie ostatnia operacja (wypłata gotówki) miała miejsce w dniu 11 lipca 2008 r. i do dnia 16 października 2008 r. brak jest na nim jakichkolwiek operacji kartą (k.529). Potwierdzałoby to wersję oskarżonego o zagubieniu przez M. P. (2) karty i braku możliwości wypłaty gotówki z bankomatu.

W toku toczącego się postępowania w tej sprawie pojawiła się również prezentowane przez oskarżonego i jego obrońcę wersja, iż pieniądze w kwocie 99.700 zł zostały przekazane M. P. (2) z tytułu spłaty udziału spadkowego po zmarłej matce i nie miały one żadnego związku z planami zakupu mieszkania przez małżeństwo P..

M. P. (2) konsekwentnie jednak zaprzeczała, aby doszło do działu spadku i wzajemnych spłat między członkami rodziny.

Słusznie Sąd Rejonowy uznał, że wyjaśnieniom oskarżonego w powyższym zakresie nie sposób uznać za wiarygodne. Przytaczanie w tym miejscu wywodów i toku rozumowania Sądu Rejonowego, które zostały przedstawione w pisemnych motywach skarżonego orzeczenia, wydaje się zbędne.

Oskarżony konsekwentnie utrzymywał także, że przelana na jego konto kwota 99.700 zł nie była przeznaczona na zakup mieszkania przy ul. (...) i twierdził jednocześnie, że mieszkanie to zostało kupione przez jego ojca S. S. (k.187).

Wersję tę potwierdzał S. S., który zeznał w postępowaniu przygotowawczym, że mieszkanie zakupił z własnych środków pochodzących z oszczędności i nie pożyczał na ten cel żadnych pieniędzy. Przed Sądem swoją wersję potwierdził, jednak nie pamiętał już wielu szczegółów związanych z nabyciem mieszkania, nie potrafił podać konkretnych dat i kwot, co jest zrozumiałe skoro w jego imieniu i na jego rzecz działał P. S. (1).

Sąd I instancji trafnie pozbawił, w powyższym zakresie, waloru wiarygodności wyjaśnień oskarżonego i zeznań S. S.. Przedstawioną przez oskarżonego i świadka S. S. wersję zdarzenia, mimo jej konsekwentności w niniejszej sprawie, jak trafnie dostrzegł Sąd meriti należało uznać za nielogiczną i budzącą poważne wątpliwości w świetle zasad doświadczenia życiowego. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że to P. S. (1) a nie jego ojciec sfinansował zakup mieszkania a wszystkie działania S. S. były inspirowane przez jego syna, do czego S. S. obawiał się przyznać. Materiał zgromadzony w toku postępowania wskazuje, że P. S. (1) zajmował się pośrednictwem w nabywaniu i sprzedawaniu nieruchomości, obracał dużymi kwotami pieniędzy a przy tym wchodził niejednokrotnie w konflikt z prawem i unikał wierzycieli. Uprawniony jest zatem wniosek, że to on mógł zakupić mieszkanie na swojego ojca celem uniknięcia egzekucji komorniczej z jego majątku i zabezpieczenia swojego mienia.

Nie można już jednak z całą pewnością stwierdzić, że środki finansowe przelane na konto M. P. (2) w istocie zostały przeznaczone za zakup mieszkania przy ul. (...), a nie na inny, bliżej nieokreślony cel.

Z historii rachunku bankowego P. S. (1) w L. Bank, na które to konto została przelana przez M. P. (2) w dniu 12 sierpnia 2008 r. kwota 99.700 złotych wynika, że w dniu 22 sierpnia 2008 r. P. S. (1) dokonał wpłaty na to konto gotówki w kwocie 118.500 złotych. Następnie na konto Dewelopera, na poczet umowy zawartej w dniu 25 sierpnia 2008 r., wpłaty z tego rachunku bankowego nastąpiły w dniach 27 sierpnia 2008 r. (kwota 13.000 zł) i w dniu 8 września 2008 r. (kwota 87.000) (k.198-205, k.351-356). W międzyczasie następowały wypłaty gotówki w kwotach do 20.000 zł.

Koincydencja czasowa między datą zawarcia umowy z Deweloperem i wpłatami na jego rzecz występuje zatem zarówno z przelewem środków pieniężnych dokonanym przez M. P. (2), na którą zwrócił uwagę oskarżyciel posiłkowy, ale także z własną wpłatą dokonaną przez P. S. (1). Wpłata z dnia 22 sierpnia 2008 r. może wskazywać, iż oskarżony dysponował własnymi środkami finansowymi pozwalającymi mu na zakup mieszkania i uiszczenie pierwszych rat bez konieczności zaciągania jakichkolwiek pożyczek.

Uwzględniając zatem historię rachunku bankowego P. S. (1) nie sposób ustalić ponad wszelką wątpliwość, że przelane na konto P. S. (1) pieniądze w kwocie 99.700 zł w istocie zostały przeznaczone na zakup mieszkania przy ul. (...), skoro nie można wykluczyć, iż kwota ta została przeznaczona na inny cel, niekoniecznie wskazywany przez oskarżonego.

Fakt przelania na konto M. P. (2) przez M. P. (1) pieniędzy w kwocie 99.700 zł jest obiektywnym, niepodważalnym faktem, i można przyjąć za Sądem I instancji, że kwota ta – zgodnie z twierdzeniem M. P. (1) - była przeznaczona na zakup mieszkania przez małżonków P..

Pojawiają się jednak w związku z tym nie dające się usunąć wątpliwości – jak wykazał to Sąd I instancji – w zakresie nie tylko charakteru przekazania tej kwoty, ale także osoby, z którą prowadzono rozmowy na temat przekazania pieniędzy i od której zgodnie z wiedzą oskarżonego, pieniądze te miały pochodzić.

Przypomnieć należy, że P. S. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art.286§1 kk., wobec czego Sąd orzekający trafnie skoncentrował się na wyjaśnieniu, czy istotnie oszukał on M. P. (1) co do zamiaru spłaty pieniędzy. Koniecznym w rozpatrywanej sprawie było zatem wyjaśnienie nie tylko treści zobowiązania ciążącego na oskarżonym, ale w ogóle kwestii jego istnienia.

Sąd Odwoławczy w pełni podziela zapatrywania Sądu I instancji, iż zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na ustalenie charakteru prawnego przekazanej M. P. (2) kwoty i rozstrzygnięcie, czy doszło do zawarcia umowy pożyczki, również o charakterze ustnym.

Nie wynika bowiem z tego materiału bezspornie, czy przelane na konto M. P. (2) pieniądze stanowiły darowiznę czy też pożyczkę, a jeśli przekazane zostały w ramach pożyczki, to na jakich zasadach jej zwrotu. Sąd I instancji odniósł się obszernie do tych kwestii w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Wbrew twierdzeniom oskarżyciela posiłkowego Sąd I instancji nie stwierdził, że kwota 99.700 zł była w istocie darowizną czy nakładem a nie pożyczką, lecz przyjął jedynie niekwestionowany fakt, że kwota ta została przelana na konto M. P. (2). Błędny jest przy tym tok rozumowania oskarżyciela posiłkowego, zgodnie z którym Sąd I instancji przyjął, że nie doszło do zawarcia umowy pożyczki, dlatego że nie została zawarta pisemna umowa i nie ustalono warunków spłaty pożyczki. Bez znaczenia pozostaje bowiem fakt, że ewentualna umowa pożyczki nie została sporządzona w formie pisemnej, gdyż nie powoduje to nieważności zawartej umowy. Jednak sporządzenie takiej umowy dawałoby podstawę do nie budzącego wątpliwości ustalenia, że strony faktycznie zawarły przedmiotową umowę, a to czyniłoby rozważania na temat charakteru prawnego przekazania kwoty za bezcelowe.

Z taką sytuacją nie mamy jednak do czynienia, a ustalenie powyższej okoliczności (charakteru umowy) ma przecież, wbrew twierdzeniom oskarżyciela publicznego, niebagatelne znaczenie dla prawnokarnej oceny zachowania P. S. (1) i dla rozstrzygnięcia o jego odpowiedzialności karnej za zarzucany mu czyn. Brak dowodu w postaci pisemnej umowy pożyczki wprawdzie nie uniemożliwia, ale w realiach niniejszej sprawy, kiedy to oskarżony stanowczo zaprzecza swojemu sprawstwu, niewątpliwie utrudnia wykazanie istnienia zobowiązania.

Zgodzić należy się z poglądem oskarżyciela posiłkowego, iż specyfika pożyczek rodzinnych wskazuje, iż zazwyczaj nie są to umowy sformalizowane. Jednak w okolicznościach niniejszej sprawy takie stwierdzenie nie ma racji bytu. Otóż kwota dokonanego w dniu 12 sierpnia 2012 r. przelewu była znaczna (prawie 100.000 zł) a z zeznań M. P. (1) i J. P. wyłania się obraz oskarżonego z przeszłością kryminalną i o negatywnej opinii.

P. S. (1) nie wzbudzał zatem ich zaufania.

Z zeznań M. P. (1) wynika, że odczuwał obawy w związku z przekazaniem pieniędzy w kontekście ich późniejszego zwrotu. Pomimo tych obaw i doświadczenia zawodowego w zakresie usług doradztwa finansowego, nie zabezpieczył czynności nie tylko w formie prawnej, ale nawet w tak prosty sposób, by w tytule przelewu wpisać (...). Twierdzenie, iż małżonkowie P. posiadali wspólnotę majątkową, która to okoliczność miała zabezpieczać wierzytelność M. P. (1), jest – w świetle wiedzy M. P. (1) o oskarżonym i realiach dowodowych niniejszej sprawy – naiwne i pozbawione racjonalnych podstaw, tym bardziej, że w okresie poprzedzającym rozmowy o zakupie mieszkania małżonkowie P. nie mieszkali razem, ich kontakty były sporadyczne a trwający 13 lat związek małżeński w ocenie członków rodziny nie był udany. M. P. (1) posiadając pełną ocenę i świadomość problemów P. S. (1) z prawem, przekazał swojej siostrze pieniądze nie zabezpieczając w żaden sposób swoich interesów.

Sąd I instancji słusznie przy tym przyjął, że nie zostały ustalone warunki, na jakich kwota 99.700 zł została przekazana i czy miała być zwrócona, a skoro nie zostały ustalone żadne istotne elementy umowy pożyczki, to nie sposób traktować przekazanych pieniędzy jako pożyczki.

Oskarżyciel posiłkowy wskazywał, że wiedzę o tych warunkach posiadała M. P. (2), M. P. (1) i oskarżony. J. P. w dniu 8 grudnia 2009 r. zeznał, że był świadkiem wszelkich ustaleń dotyczących pożyczki, jakkolwiek podał wtedy jedynie kwotę tę pożyczki i jej cel (k.120). Takiej samej treści zeznania złożyła wówczas E. C. (k. 124). Przed Sądem wskazała, że była tylko przy jednej rozmowie, podczas której nie był poruszany temat warunków pożyczki (k.909). Znamienne są przy tym zeznania złożone przez J. P. przed Sądem, w których twierdził „nie wiedzieliśmy, że pożyczyliśmy te pieniądze, ale rozmowy o zwrocie tych pieniędzy nie było od razu”. Świadek nie pamiętał kiedy i czy w ogóle były rozmowy na temat ich oddania.

M. P. (1) zeznał w dniu 24 marca 2011 r., że małżonkowie P. mieli oddawać pieniądze w ratach w miarę możliwości i że nie został ustalony ścisły termin spłaty pożyczki. Jedynie M. P. (2) w dniu 13 stycznia 2012 r. zeznała, że P. S. (1) zadeklarował oddanie pieniędzy w ciągu roku (k.907), a więc sprzecznie z zeznaniami pozostałych świadków.

Poważne wątpliwości budzi również kwestia tego, kto zaoferował małżonkom P. pomoc finansową. Wbrew twierdzeniom oskarżyciela posiłkowego ustalenie, że pomoc finansowa miała pochodzić od ojca M. P. (2) nie wynika jedynie z jej zeznań złożonych w dniu 5 lutego 2010 r. na rozprawie rozwodowej przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu w sprawie XIII RC 2112/09, ale także z jej zeznań złożonych w niniejszej sprawie jak również zeznań pozostałych przesłuchanych w toku postępowania świadków.

W świetle protokołu przesłuchania M. P. (2) w sprawie XIII RC 2112/09, kiedy to zeznała ona „Postanowiliśmy kupić wspólne mieszkanie, nawet ojciec dołożył nam 100.000 zł, mieszkanie zostało kupione na teścia. Ja się w tym czasie uwolniłam od męża”, można stwierdzić, że pieniądze w kwocie 100.000 zł otrzymała ona od ojca J. P. jako darowiznę, nie zaś od M. P. (1). Tym samym pojawia się w niniejszej sprawie kolejna wątpliwość, czy pokrzywdzonym istotnie jest M. P. (1)?

Z jego zeznań złożonych przed Sądem w dniu 24 marca 2011 r. wynika, że M. P. (2) wraz z mężem pierwotnie zwrócili się do jego ojca o udzielenie pożyczki, a ten z kolei „naciskał” na niego, by to on pożyczył im tę kwotę. M. P. (1) zeznał wtedy, że oskarżony w sierpniu 2009 r. kontaktował się z J. P. i zapewniał, że zwróci mu pieniądze. Twierdził, że to jego ojciec był tą osobą, która pożyczała pieniądze, a oskarżony nawet nie znał numeru telefonu do M. P. (1) (k.689). Z zeznań J. P. wynika, że istotnie to z nim oskarżony rozmawiał na temat kupna mieszkania, pokazywał mu to mieszkanie i podpisaną umowę przedwstępną. Nie jest zatem tak jak podnosi oskarżyciel posiłkowy w uzasadnieniu apelacji, że to on ustalał sposób zwrotu pożyczki z oskarżonym.

Również M. P. (2) zeznała, że jej mąż P. S. (1) zapytał ją, czy mogłaby pożyczyć pieniądze od swojego ojca, a następnie rozmawiał na ten temat z jej ojcem (k.904).

W dniu 13 stycznia 2012 r. M. P. (2) zeznała „tata powiedział, że razem z bratem mogą pożyczyć 100.000 zł”. Podała także, że prosiła oskarżonego, by oddał pieniądze jej ojcu, choć były to pieniądze jej brata (k.905).

Zeznania R. C. wspierają i uprawdopodabniają wersję P. S. (1), że osobą, z którą prowadzone były rozmowy na temat pieniędzy i inspiratorem udzielenia pomocy finansowej M. P. (2) był właśnie jej ojciec.

Sąd meriti właściwie połączył ze sobą ocenę treści zeznań M. P. (2), M. P. (1) i J. P. oraz E. C.. Prawidłowo nie podszedł do owych zeznań bezkrytycznie, ale dokonał ich weryfikacji na tle zgromadzonego materiału dowodowego, starannie je analizując. Zauważyć należy, iż ich zeznania nie są spójne i precyzyjne oraz sprzeczne są z częścią przeprowadzonych w sprawie dowodów.

Myli się również oskarżyciel posiłkowy wskazując, że Sąd I instancji ustalił, że M. P. (2) od początku posiadała wiedzę o tym, że mieszkanie zostanie zakupione na S. S.. Z ustaleń Sądu (str.2 uzasadnienia, k.1165v) wynika, że dopiero po wstępnych rozmowach dotyczących przekazania małżonkom P. pieniędzy, P. S. (1) postanowił, iż nabywcą mieszkania będzie jego ojciec S. S. i o tej decyzji, przed zawarciem stosownej umowy, M. P. (2) wiedziała. Nie sposób natomiast ustalić, czy wiedziała o takim zamiarze, swojego wówczas męża, kiedy zwróciła się z prośbą do ojca o finansową pomoc, chociaż i tego wykluczyć nie można.

W ocenie Sądu Odwoławczego przy takich relacjach faktów należy poddać w wątpliwość, czy działanie oskarżonego polegało na działaniu z góry powziętym, wymaganym dyspozycją art.286§1 kk., zamiarem kierunkowym wprowadzenia w błąd M. P. (1).

Istnieje bowiem szereg okoliczności opisanych wyżej, które do konstruowania takich wniosków nakazują podejść ze szczególną ostrożnością.

W tym miejscu wypada zauważyć, że odpowiedzialności karnej za dokonanie czynu zabronionego podlegać może jedynie osoba, której zachowanie wypełnia wszystkie znamiona zarzuconego mu czynu. Zarzucane P. S. (1) przestępstwo oszustwa określone w art.286§1 kk. jest przestępstwem umyślnym, zaliczanym do tzw. celowościowej odmiany przestępstw kierunkowych. Charakterystyczny dla strony podmiotowej tego występku zamiar bezpośredni winien obejmować zarówno cel działania sprawcy, którym w przypadku oszustwa jest osiągnięcie korzyści majątkowej, jak i sam sposób działania zmierzającego do zrealizowania tego celu. Sprawca podejmując w pełni świadomie określone działania musi mieć wyobrażenie pożądanej przez niego sytuacji, która stanowić ma rezultat jego zachowania. Powyższe ujęcie znamion strony podmiotowej wyklucza możliwość popełnienia oszustwa z zamiarem ewentualnym. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że oznacza to, iż przypisanie przestępstwa z art.286§1 kk. wiąże się w zakresie strony podmiotowej z powinnością wykazania, że sprawca obejmował swoim bezpośrednim i kierunkowym zamiarem nie tylko wprowadzenie w błąd innej osoby (wyzyskanie błędu itd.) i działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, lecz także, że w momencie działania mającego na celu uzyskanie kredytu obejmował swym bezpośrednim i kierunkowym zamiarem okoliczność, iż osoba rozporządzająca mieniem czyni to z niekorzyścią dla kredytodawcy (wyrok z 6.11.2003 r., II KK 9/03, niepublik.).

Przypomnieć pozostaje, że istota wprowadzenia w błąd polega na wywołaniu u pokrzywdzonego wyobrażenia o istniejącej rzeczywistości, która jest w istocie inna niż przedstawia ją sprawca. Wynikiem działań sprawcy podjętych w celu wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego jest doprowadzenie go do tego, że wyobraża on sobie, że rzeczywisty stan rzeczy jest taki, jaki przedstawia mu sprawca, gdy obiektywna rzeczywistość jest całkowicie lub w istotnym stopniu inna. Z kolei wyzyskanie błędu to nic innego, jak wykorzystanie subiektywnego wyobrażenia pokrzywdzonego o rzeczywistości, która jest w istocie odmienna, a sam sprawca doskonale o tym wie (Kodeks karny. Komentarz do artykułów 222-316. Tom II, A. Wąsek, R. Zawłocki (red.), Wydawnictwo CH Beck, Warszawa 2010, s.1130).

W ocenie Sąd Okręgowego żadna z przytoczonych powyżej konstrukcji zastosowania w niniejszej sprawie znaleźć nie może. Brak jest okoliczności wskazujących, że swoim zachowaniem i podstępnymi zabiegami oskarżony wprowadził w błąd M. P. (1) i przedstawił mu inną wizję rzeczywistości, niż istniejąca.

Fundamentalne znaczenie dla ustalenia wypełnienia przez oskarżonego znamion przestępstwa oszustwa oskarżyciel publiczny przypisuje okoliczności zakupu mieszkania na S. S. i we wprowadzeniu w błąd pokrzywdzonego co do osób będących faktycznie właścicielami nieruchomości, na zakup której przeznaczona została kwota 99.700 zł. Przy tak postawionym zarzucie należałoby wykazać, że oskarżony, najpóźniej w momencie przekazywania pieniędzy przez M. P. (1), miał już zamiar zakupu mieszkania na swojego ojca S. S..

Podkreślić jednak należy, że opis zarzucanego P. S. (1) czynu w ogóle nie wskazuje, że istotą wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego było wywołanie u niego mylnego wyobrażenia, że właścicielami mieszkania zostaną małżonkowie P..

Nie sposób jest przy tym badać, kiedy P. S. (1) podjął decyzję o zakupie mieszkania, czyniąc swojego ojca jego właścicielem, skoro przedstawia on zupełnie inną wersję zdarzeń, całkowicie negując powyższe okoliczności. Tej kwestii, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy – przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonego i zeznania S. S. - nie sposób wyjaśnić bezspornie i bez żadnych wątpliwości.

Niewątpliwie okoliczność ta, biorąc za prawdziwą wersję pokrzywdzonego, w istotnym stopniu decyduje o moralnym niewywiązaniu się przez P. S. (1) z umowy między członkami rodziny, jednakże w żadnym razie, przy zachowaniu zasad logicznego rozumowania, nie może stanowić podstawy do przyjęcia, iż wprowadził on pokrzywdzonego w błąd co do osoby nabywcy mieszkania i doprowadził go tym samym do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co zarzuca oskarżonemu P. S. oskarżyciel publiczny.

Na marginesie nadmienić należy, że umowa kupna sprzedaży lokalu przy ul. (...) została zawarta dopiero w grudniu 2009 r. i dopiero wtedy S. S. stał się właścicielem tego mieszkania, a zatem już po złożeniu przez M. P. (1) zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (w dniu 10 listopada 2009 r.), w którym podnosił, że oskarżony nabył mieszkanie na wyłączną własność S. S. i nie zwrócił pożyczonej kwoty, skoro w momencie składania zawiadomienia do nabycia mieszkania jeszcze nie doszło.

Zauważyć wypada w tym miejscu, iż oskarżyciel publiczny w uzasadnieniu aktu oskarżenia dokonał swoistych skrótów myślowych wskazując, że M. P. (1) przekazał na konto W. P. kwotę 99.700 zł i dalej, że oskarżony przyjął od brata M. P. (2) środki pieniężne, które zgodnie z umową miały zostać przeznaczone na pokrycie części ceny za mieszkanie, podczas gdy bezsprzecznie środki pieniężne zostały przelane bezpośrednio na rachunek bankowy M. P. (2) a nie P. S. (1) (vel. W. P. )

To jej M. P. (1) przekazał (darował czy też pożyczył) kwotę 99.700 zł i to ona tą kwotą dalej zadysponowała, a biorąc pod uwagę rozważania co do osoby udzielającej małżonkom P. pomocy finansowej, brak jest jednoznacznego dowodu na bezpośredni kontakt oskarżonego z M. P. (1).

Nie można także przyjąć za oskarżycielem publicznym, iż P. S. (1) przyjął pieniądze i nie miał zamiaru ich zwrócić, skoro wątpliwości budzi – jak już była o tym mowa wyżej - czy pieniądze te w istocie stanowiły pożyczkę. Przy istnieniu tak wielu różnych wątpliwości, nie sposób a priori przyjąć, że potwierdzenie przelewu bankowego i zeznania skonfliktowanych z oskarżonym osób wskazują na fakt udzielenia pożyczki. Przemawiają za tym argumenty przytoczone przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Wyżej przedstawione konstatacje prowadzą do przekonania, iż w toku rozprawy zachwiana została wersja oskarżenia, albowiem na podstawie zebranych dowodów w tej sprawie, nie da się w sposób jednoznaczny i pewny stwierdzić sprawstwa oskarżonego w zakresie stawianego mu aktem oskarżenia zarzutu. Zgromadzone w sprawie dowody rozpatrywane łącznie - przez pryzmat ich rzeczywistej treści, doświadczenia życiowego i zasad logicznego rozumowania - nie pozwalają na przyjęcie, że działanie P. S. (1) wyczerpywało znamiona czynu z art.286§1 kk.

Nie zdołano bowiem wykazać, aby jego zachowanie nosiło znamiona oszustwa.

Twierdzenia oskarżyciela posiłkowego, że oskarżony uprzednio zaplanował wszystkie swoje działania, opierają się wyłącznie na jego przypuszczeniach.

Analiza akt sprawy w kontekście dowodów zgromadzonych w ramach postępowania przygotowawczego oraz przeprowadzonych następnie przez Sąd I instancji nie daje podstaw do przypisania oskarżonemu wymaganego zamiaru. Materiał zgromadzony w sprawie nie umożliwia ponad wszelką wątpliwość ustalenie, że w chwili działań mających na celu pozyskanie pożyczki, oskarżony miał zamiar, po upływie określonego czasu pożyczki nie zwrócić, a tym samym kierował się bezpośrednim zamiarem wprowadzenia pokrzywdzonego w błąd i doprowadzenia go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Mając do czynienia z opisanymi wyżej wątpliwościami, dotyczącymi ustalenia, czy doszło do pożyczki, należało dojść do wniosku, że jest to klasyczna sytuacja, o której traktuje art.5§2 kpk. Wyjaśnienia oskarżonego i osobowe źródła dowodowe w tej sprawie nie zawierały jednoznacznych twierdzeń, które mogłyby być wykorzystane dla rozstrzygnięcia tej wątpliwości. Powstała sytuacja, kiedy to istnieją „wątpliwości, których nie da się usunąć”, nie ma bowiem źródła dowodowego, które mogłoby te wątpliwości wyjaśnić.

Należało więc przyjąć taką wersję, która dla oskarżonego jest korzystna.

Z faktu dokonania korzystnych dla oskarżonego ustaleń nie można automatycznie, jak czyni to oskarżyciel posiłkowy, wyprowadzać wniosku, że Sąd I instancji naruszył zasadę obiektywizmu. Skarżący nie dostrzega, że zasada ta nakazuje badać i uwzględniać wszelkie okoliczności występujące w sprawie; zarówno te korzystne jak i niekorzystne dla oskarżonych. Niewiele wspólnego z zasadą obiektywizmu będzie miało postępowanie Sądu, który uwzględni tylko okoliczności niekorzystne dla oskarżonego. Istotne jest natomiast to, aby z taką samą skrupulatnością i wnikliwością rozważone zostały w toku rozprawy obie powyższe kategorie okoliczności, a odrzucenie którejkolwiek z nich pozostawało w zgodzie z regułami określonymi w art.410 i art.7 k.p.k.

Zasada ta ma jednak również zastosowanie w przypadku wnoszonych środków odwoławczych. Nie może być skuteczną apelacja od wyroku, która usiłuje obalić zaskarżone orzeczenie opierając się na fragmentarycznie wybranych dowodach. Należy stwierdzić, że taki sposób analizy dowodów, jaki zaprezentował oskarżyciel posiłkowy, musi być uznany za niedopuszczalny. Nie można bowiem kolejno odrzucać wiarygodność i wartość poszczególnych dowodów nie dokonując przy tym tej weryfikacji w oparciu o całość faktów, wzajemnych między nimi zależności o charakterze logicznym i chronologicznym.

Skarżący uzasadniając swoje zarzuty twierdził, że „Sąd I instancji od początku powziął w sprawie pewną tezę, na której potrzeby analizował wybiórczo materiał dowodowy”.

Sąd Odwoławczy nie podziela zapatrywania oskarżyciela posiłkowego, bowiem nie można Sądowi I instancji odmówić rzetelności podejścia do oceny zgromadzonych dowodów. Odrzucenie przez Sąd Rejonowy wiarygodności części zeznań świadków poprzedzone zostało analizą całości ich zeznań, w tym składanych w toku postępowania przygotowawczego.

Ocena wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań pokrzywdzonego i świadków nie mogła także abstrahować od narastającego konfliktu między oskarżonym i rodziną pokrzywdzonego.

W pełni zasadnie Sąd Rejonowy z dużą dozą ostrożności i krytycyzmu oceniał relacje świadków oskarżenia, a przedstawione w pisemnym uzasadnieniu rozumowanie jest logiczne poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym.

Ocena ta, jako osadzona w treści dowodów kompletnie, prawidłowo przeprowadzonych nie ma charakteru dowolnej, ale swobodnej - a jako, że znajduje ona oparcie w rzeczywistej treści dowodów, zasadach logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, zasługuje na ochronę.

Zasada swobodnej oceny dowodów nie daje podstaw do apriorycznego preferowania lub dyskwalifikowania jednych dowodów na rzecz drugich. Mając na uwadze zasady prawa dowodowego o wartości dowodowej nie decyduje to, czy poszczególne dowody są korzystne albo niekorzystne dla oskarżonego, ale treść każdego z dowodów konfrontowana z innymi dowodami. Istotne także jest, by - tak jak w przedmiotowej sprawie uczynił to Sąd I instancji - stanowisko takie zostało należycie i przekonująco uzasadnione, a ocena ta była wszechstronna i wnikliwa.

W tym miejscu przypomnieć warto, że domniemanie niewinności nie wymaga dowodzenia; to obalenie tego domniemania wymaga dowodów. Taki jest ciężar dowodzenia w procesie karnym (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 29 grudnia 2006r., sygn. akt II AKa 234/06, KZS 2007/2/32). Sformułowana natomiast w art.2§2 kpk. zasada prawdy materialnej wprowadza w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych, przez które rozumie się ustalenia udowodnione, czyli takie, gdy w świetle przeprowadzonych dowodów fakt przeciwny dowodzonemu jest niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny.

Obowiązek udowodnienia odnosić należy jednak tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że on sam korzysta z domniemania niewinności (art.5§1 kpk.), a nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść (art.5§2 kpk.). Ze względu na te zasady wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne zarówno wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, jak i wtedy - co chyba częściej ma miejsce - gdy nie udowodniono, że jest on winny popełnienia zarzucanego mu czynu przestępnego. W tym ostatnim wypadku wystarczy zatem, że twierdzenia oskarżonego, negujące tezy aktu oskarżenia, zostaną uprawdopodobnione. Wyrok uniewinniający musi jednak zapaść również i w takiej sytuacji, gdy wskazywana przez oskarżonego teza jest co prawda nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano udowodnić mu sprawstwa i winy (por. wyrok SN z dnia 28 marca 2008r., sygn. akt III KK 484/07, Biul.PK 2008/8/13).

Rzeczą bowiem oskarżenia jest wykazanie zawinienia w zakresie zarzutów - a skoro wykorzystując inicjatywę dowodową nie zdołano dowodów takich zgromadzić - tj. aby jednoznacznie wskazać, że oskarżony działał z zamiarem oszukania M. P. (1) - zatem słusznie przyjęto, że w tym zakresie w grę wchodzić mogą jedynie rozliczenia na drodze cywilno-prawnej.

Uwzględniając powyższe rozważania i fakt, iż w sprawie nie udowodniono ponad wszelką wątpliwość, by oskarżony dopuścił się oszustwa względem pokrzywdzonego, zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze oraz kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym zasądzonych na rzecz oskarżonego orzeczono na podstawie art.636§2 kpk. w zw. z art.633 kpk. w zw. z art.632 pkt.2 kpk. i art.13 ust.2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych. /Dz. U. z 1983r. Nr 49 poz.223 z późn. zm./