Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 1024/16 Warszawa, dnia 13 lutego 2017 r.

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Anna Zawadka

protokolant: protokolant sądowy Marta Piotrowska

przy udziale prokuratora Teresy Pakieły

po rozpoznaniu dnia 13 lutego 2017 r.

sprawy B. W., syna D. i M., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwa z art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk i art. 157 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżycielkę posiłkową

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 22 marca 2016 r. sygn. akt II K 845/14

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od oskarżycielki posiłkowej J. L. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 60 złotych tytułem opłaty za II instancję oraz wydatki postępowania odwoławczego w 1/2 części, a pozostałymi kosztami sądowymi za postępowania odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 1024/16

UZASADNIENIE

B. W. został oskarżony o to, że:

1. W okresie od 1 stycznia 2013 roku do 12 grudnia 2013 roku w miejscowości R. ul. (...) woj. (...) ze z góry powziętym zamiarem wielokrotnie wypowiadał wobec J. L. groźby karalne pozbawienia życia co w pokrzywdzonej wzbudziło uzasadnioną obawę ich spełnienia o czyn z art. 190§1k.k. w zw. z art. 12 k.k.

2. W dniu 12 grudnia 2013 roku w miejscowości R. ul. (...) woj. (...) podczas wizyty spowodował u pokrzywdzonej J. L. obrażenia ciała w postaci obrzęku, zaczerwienienia i zasinienia skóry w okolicy policzka lewego, zaczerwienienia skóry okolicy łopatki lewej w wymiarach 3 cm 12 cm drobnych zsinień i zadrapań skóry przedramienia lewego w skutek czego pokrzywdzona doznała rozstroju zdrowia na czas poniżej 7 dni o czyn z art. 157§2k.k.

Sąd Rejonowy w Legionowie wyrokiem z dnia 22 marca 2016r. w sprawie sygn. akt II K 845/14 oskarżonego B. W. uniewinnił od popełnienia zarzucanych mu w pkt 1 i 2 a/o czynów. Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Apelacje od wyroku wnieśli Prokurator i oskarżycielka posiłkowa J. L..

Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego B. W. na postawie art. 438 pkt 3 kpk zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, skutkujący uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 157 § 2 k.k., polegający na dowolnej ocenie przez Sąd zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a zwłaszcza wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonej i innych świadków, w szczególności bezkrytycznemu daniu wiary wyjaśnieniom oskarżonego, zeznaniom świadków W. W. i M. D., a wybiórczemu potraktowaniu zeznań pokrzywdzonej J. L. oraz zeznań jej siostry K. L., świadka O. L. i C. L., którym Sąd nie dał wiary, mimo ich wyraźnej sprzeczności z ustalonym przez Sąd I instancji stanem faktycznym, podczas gdy prawidłowa ocena wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie prowadzi do wniosków przeciwnych. Podnosząc powyższy zarzut Prokurator wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Oskarżycielka posiłkowa J. L. zaskarżyła wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego B. W. zarzucając wyrokowi:

a)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mających wpływ na treść wyroku poprzez ustalenie, niezgodnie z treścią dowodów przeprowadzonych na rozprawie, że nie jest pewnym, że oskarżony spowodował obrażenia ciała w postaci obtarcia na policzku oraz nadgarstkach, podczas gdy stwierdzono obrażenia w obdukcji lekarskiej oraz wynika to z zeznań moich oraz K. L. i O. L.;

b)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mających wpływ na treść wyroku, polegający na dowolnej, a w konsekwencji błędnej ocenie materiału dowodowego, w szczególności przyznanie zeznaniom Pani M. D., Pana W. W., Pana P. K. , Pana A. K., Pana R. J. waloru spójnych i realnych, zaś zeznaniom moim, K. L., O. L. oraz C. L. przypisania braku logiczności oraz wewnętrznej sprzeczności.

Wskazując na powyższe oskarżycielka posiłkowa wniosła o zmianę wyroku w całości poprzez odmienne orzeczenie i uznanie Pana B. W. winnego zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu i wymierzenie stosownej kary.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Obie apelacje nie zasługują na uwzględnienie.

Na wstępie niniejszych rozważań należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie w sprawie w sposób prawidłowy. Ustalenia faktyczne oparte zostały na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, ocenionego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Na tej podstawie bezsporny jest brak winy oskarżonego B. W. w zakresie obu zarzucanych mu czynów.

Całokształt okoliczności sprawy wskazuje na stan nie dających się usunąć wątpliwości o których mowa w art. 5 § 2 k.p.k. Stan nie dających się usunąć wątpliwości jest stanem niemożności poczynienia niewątpliwych ustaleń pomimo wykorzystania wszystkich przewidzianych prawem metod i w tym znaczeniu jest kategorią obiektywną. W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia właśnie z powyższą sytuacją. W sprawie nie znalazły się żadne obiektywne dowody świadczące jasno, że oskarżony groził pozbawieniem życia pokrzywdzonej J. L. przez okres roku 2013, wzbudzając w niej uzasadnioną obawę spełnienia gróźb, a w dniu 12 grudnia 2013r. spowodował u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci obrzęku, zaczerwienienia i zasinienia skóry w okolicy policzka lewego, zaczerwienienia skóry okolicy łopatki lewej o wym. 3 cm x 12 cm oraz drobnych zasinień i zadrapań skóry przedramienia lewego.

Dokonana analiza akt sprawy pozwala jedynie stwierdzić, że pokrzywdzona doznała obrażeń ciała opisanych w obdukcji lekarskiej (k. 11). Z materiału dowodowego nie wynika jednoznacznie w jakich okolicznościach pokrzywdzona doznała powyższych obrażeń. Wskazać należy, iż żaden ze świadków, prócz pokrzywdzonej J. L., które to zeznania należy jednakże traktować z odpowiednią dozą ostrożności, nie widział, aby oskarżony uderzył pokrzywdzoną w twarz, przewrócił ją na ziemię, kopnął w brzuch i wykręcił lewą rękę. Obrażenia opisane w obdukcji nie korespondują z opisem użytej wobec pokrzywdzonej przemocy fizycznej, w obdukcji brak bowiem obrażeń na nadgarstkach i na brzuchu. Natomiast funkcjonariusze policji, którzy przyjechali na interwencję bezpośrednio po rzekomym pobiciu, żadnych widocznych obrażeń ciała u pokrzywdzonej nie dostrzegli nawet na twarzy. Pokrzywdzona zeznała, że oskarżony „uderzył mnie w twarz chyba otwartą ręką tak, że mi ściana oddała”. Tymczasem policjant P. K., który przybył na interwencję ok. godziny po tym pobiciu zeznał, że pokrzywdzona nie miała widocznych obrażeń ciała, ani zaczerwienienia (k.34v). Z opinii biegłego M. O. (1) wynika, że obrzęk jest widoczny od razu, natomiast zaczerwienienie pojawia się jakieś 2-3 godziny i utrzymuje się od dwóch, trzech godzin do jednej doby. Brak jakichkolwiek śladów uderzenia na policzku pokrzywdzonej widocznych dla interweniujących funkcjonariuszy policji, w sposób oczywisty podważa wersję wydarzeń przedstawioną przez J. L.. Wbrew twierdzeniom prokuratora grubość ubrania jakie miała na sobie wówczas pokrzywdzona, przy obrażeniach twarzy nie ma żadnego znaczenia. Dodać należy, iż jak wynika z zeznań świadka P. K. pokrzywdzona twierdziła, że oskarżony złapał ją za nadgarstki obu rąk i pokazywała świadkowi nadgarstki na których nie dostrzegł żadnych widocznych uszkodzeń czy zaczerwienienia. W tej sytuacji rację ma Sąd Rejonowy wskazując, że ujawniony materiał dowodowy nie pozwolił ustalić w jakich okolicznościach pokrzywdzona doznała obrażeń ciała opisanych w obdukcji, ale nie można wykluczyć powstania ich w innych okolicznościach niż wskazuje to J. L.. Natomiast nie można jednoznacznie stwierdzić, że do powstania tych obrażeń przyczynił się oskarżony.

Nie można zgodzić się z zarzutami skarżących odnoszącymi się do oceny Sądu Rejonowego w zakresie braku wiarygodności zeznań pokrzywdzonej co do powstania u niej uzasadnionej obawy spełnienia przez oskarżonego gróźb karalnych. Wskazać należy, iż pokrzywdzona J. L. w trakcie pierwszego przesłuchania zeznała, że nie brała aż do dnia 12.12.2013r. tych gróźb na poważnie. Dopiero w takcie zdarzenia w tym dniu zaczęła obawiać się oskarżonego i tego, że może on zrealizować groźby pozbawienia jej życia. Tymczasem jak słusznie zauważa Sąd Rejonowy na istnienie takiej realnej obawy u pokrzywdzonej nie wskazuje analiza jej zachowania. Rację ma Sąd meriti podnosząc, że gdyby pokrzywdzona rzeczywiście obawiała się oskarżonego, to po pobiciu i groźbach pozbawienia życia ze strony oskarżonego, nie ujawniłaby oskarżonemu przez telefon swojego miejsca pobytu i nie wsiadłaby do jego samochodu bezpośrednio po tak drastycznym w swoim przebiegu- jak to opisała- zdarzeniu. Jedynym logicznym wytłumaczeniem takiego zachowania J. L. jest brak wzbudzenia w pokrzywdzonej uzasadnionej obawy, że te wypowiedziane przez oskarżonego słowa będą spełnione.

Mając na względzie powyższe oraz wobec tego, że oskarżony B. W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów stwierdzić należy, że materiał dowodowy, ujawniony w toku postępowania w niniejszej sprawie, nie dostarczył wystarczających dowodów na wypełnienie przez oskarżonego podstawowego znamienia przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. tj. wzbudzenia w pokrzywdzonej uzasadnionej obawy, że groźba zostanie spełniona. Żaden obiektywny dowód nie wskazuje aby pokrzywdzona J. L. realnie obawiała się spełnienia groźby wypowiedzianej przez oskarżonego w dniu 12 grudnia 2013r.

Brak niezbędnego znamienia występku stypizowanego w art. 190 § 1 k.k. jakim jest brak obawy po stronie pokrzywdzonej, że groźba oskarżonego może zostać realnie spełniona, niezależnie od tego czy oskarżony zamierzał wypowiedzianą groźbę zrealizować czy nie i czy miał ku temu możliwości, prowadzi do logicznego wniosku o niemożności przypisania oskarżonemu winy w zakresie występku z art. 190 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy oceniając zeznania pokrzywdzonej J. L. pamiętał, iż między oskarżonym B. W., a pokrzywdzoną istnieje głęboki i intensywny konflikt. Wszystkie strony i świadkowie będący członkami ich rodzin (K. L., O. L., W. W. i M. D.) byli więc żywo zainteresowani rozstrzygnięciem przedmiotowej spraw i przedstawieniem okoliczności zdarzenia w sposób jak najbardziej korzystny dla jednej ze stron. Z powyższych przyczyn Sąd I instancji w sposób prawidłowy ustalając stan faktyczny w głównej mierze oparł się na zeznaniach bezstronnych świadków zdarzenia czyli funkcjonariuszy policji oraz opinii biegłego z zakresu medycyny.

Sąd Rejonowy słusznie uznał zeznania świadka C. L. za niewiarygodne, albowiem zeznania świadka są sprzeczne z obdukcją lekarską oraz zeznaniem funkcjonariusza policji P. K.. Świadek L. twierdzi, że dzień po zdarzeniu widział u pokrzywdzonej sine nadgarstki i czerwony ślad na lewym policzku, a ona opowiedziała mu o szarpaninie i pobiciu przez oskarżonego. Tymczasem w obdukcji lekarskiej nie zostały opisane żadne ślady na nadgarstkach, a policjant P. K. nie widział u pokrzywdzonej bezpośrednio po rzekomym pobiciu żadnych widocznych obrażeń ciała. Świadek czerpał więc wiedzę o wydarzeniach jedynie z opowieści pokrzywdzonej i nie był bezpośrednim świadkiem zdarzeń z dnia 12.12.2013r. Natomiast opisane przez świadka inne agresywne zachowania oskarżonego pod wpływem alkoholu czy marihuany (krzyki, wyzwiska, obelgi), nie są przedmiotem żadnego z zarzutów. Okoliczność, że świadek nie umiał trafnie opisać ani wyglądu ani rozkładu domu oskarżonego pomimo, że jak twierdził pomagał pokrzywdzonej w wyprowadzce jest w tym kontekście drugorzędna.

B. W. złożył wyjaśnienia sprzeczne z zeznaniami pokrzywdzonej J. L. i jej siostry K. L., ale korespondujące z pozostałymi dowodami, w szczególności zeznaniami świadków P. K., A. K., R. J. i M. O. (1). Żaden z policjantów nie potwierdził oskarżeń pokrzywdzonej odnośnie posiadania przez oskarżonego marihuany i znalezienia przez policjantów środków odurzających w domu oskarżonego czy też połknięcia przez oskarżonego na oczach policjantów dwóch kulek suszu marihuany. Rację ma oskarżycielka posiłkowa podnosząc, że kwestia posiadania środków odurzających przez oskarżonego nie była przedmiotem tego postępowania. Tym niemniej przyczyny i przebieg interwencji policji w dniu 12.12.2013r. miały ścisły związek z oskarżeniami pokrzywdzonej dotyczącymi posiadania i zażywania przez oskarżonego marihuany. Z zeznań świadka P. K. wynika, że podczas interwencji to pokrzywdzona zachowywała się niespokojne, mówiła podniesionym głosem, sprawiając wrażenie osoby pobudzonej i żądała zbadania oskarżonego na obecność narkotyków w organizmie. Dowody w postaci zeznań funkcjonariuszy policji oraz negatywny wynik przeszukania przy użyciu psa posesji oskarżonego (k.14,15-16) czyli brak odnalezienia w domu oskarżonego jakichkolwiek śladów czy zapachu narkotyków, także podważają wiarygodność zeznań pokrzywdzonej J. L. w tym zakresie.

Świadkowie K. L., O. L., W. W. i M. D. potwierdzili, że w okresie objętym zarzutami relacje pomiędzy stronami były bardzo burzliwe, a obecnie toczy się pomiędzy stronami konflikt o ustalenie sposobu kontaktów oskarżonego z dzieckiem, co potwierdza odpis postanowienia w sprawie VI Cz 262/15.

Wbrew twierdzeniom prokuratora i oskarżycielki posiłkowej prawidłowe są ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, co do przebiegu zdarzenia opisanego w punkcie 2 aktu oskarżenia. Opinia biegłego z zakresu medycyny nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki był mechanizm powstania obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonej. Prawdą jest, że zgodnie z opinią biegłego M. O. (1) do powstania obrażeń doszło wskutek działania urazów mechanicznych tępych o niewielkiej sile. Jednak w obdukcji lekarskiej sporządzonej w dniu zdarzenia po upływie 8 godzin od pobicia (k. 11), brakuje obrażeń charakterystycznych dla wykręcania rąk oraz obrażeń powstałych podczas kopnięcia w brzuch. Zaczerwienienie łopatki opisane w obdukcji według biegłego nie mogło powstać od uderzenia kolanem w plecy. W obdukcji nie opisano obrażeń charakterystycznych dla wykręcania rąk gdy ofiara chwytana jest za nadgarstki i powstają charakterystyczne otarcia skóry wokół nadgarstków. W obdukcji nie ma także opisanego obrażenia które powinno powstać podczas kopnięcia w brzuch, co jest tym bardziej dziwne według biegłego, że siła kopnięcia jest większa niż siła uderzenia ręką. Wersję wydarzeń przedstawioną w tym zakresie przez J. L. jakoby do pobicia jej przez oskarżonego doszło, potwierdziła jedynie świadek K. L., która twierdziła, że przez telefon słyszała jak oskarżony krzyczał na siostrę „zabije cię(...)”, a siostra mówiła, że ją kopnął i uderzył. Zdaniem Sądu Okręgowego zeznania tego świadka słusznie zostały uznane przez sąd za niewiarygodne. Do zeznań złożonych przez siostrę pokrzywdzonej należy podchodzić ze szczególną ostrożnością. K. L. jest osobą bezpośrednio zainteresowaną wynikiem procesu z uwagi na to, że jest z pokrzywdzoną bardzo silnie emocjonalnie związana i zaangażowana w jej sytuację życiową. Należało uznać, że swoimi zeznaniami chciała pomóc siostrze.

Sąd Okręgowy nie wyklucza, że dniu 12 grudnia 2013 r. ok. godz. 11.00 doszło do jakiegoś konfliktu, czy kłótni pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzoną, problem jednak tkwi w tym, że brak jest możliwości ustalenia, czy obrażenia ciała opisane w dokumentacji medycznej powstały na skutek tego zdarzenia. Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska skarżących odnośnie błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mających wpływ na treść wyroku w zakresie stwierdzonych u pokrzywdzonej obrażeń ciała. Zdaniem Sądu Odwoławczego jest wprost przeciwnie, gdyż brak jest dostatecznego opisu obrażeń które miały powstać podczas awantury w dniu 12 grudnia 2013r. oraz dokumentacji fotograficznej, która umożliwiłaby biegłemu weryfikację pod kątem mechanizmu ich powstania, opisanego przez pokrzywdzoną. Tym bardziej brak więc podstaw, aby uznać je za powstałe w wyniku zachowania oskarżonego. Zeznania pokrzywdzonej w tym zakresie są niewiarygodne, natomiast apelacje nie zawierały przekonujących argumentów odnoszących się do tego czynu zarzuconego oskarżonemu.

Zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy nie jest wystarczający dla przypisania oskarżonemu sprawstwa w zakresie czynu z art. 190 § 1 k.k. Do wyczerpania znamion przestępstwa groźby karalnej konieczne jest, aby wzbudziła u adresata uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Należy badać, czy groźby sformułowane przez sprawcę są na tyle poważne i zostały w taki sposób wyrażone, że każdy rozsądny człowiek bałby się ich spełnienia. Nie można jednak abstrahować od subiektywnych odczuć pokrzywdzonego ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 30 lipca 2013r. sygn. akt II Aka 125/13, LEX nr 1363273). Jak wynika z akt sprawy J. L. złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na grożeniu jej pozbawieniem życia przez oskarżonego po upływie prawie roku od kiedy oskarżony miał po raz pierwszy grozić jej pozbawieniem życia przy użyciu bardzo drastycznych słów „ja ci (...) załatwię cię, jak bym mógł to bym cię najchętniej (...), nienawidzę cię”. Z jej zeznań wynika, że między 1 stycznia 2013r., a 12 grudnia 2013r. jej nieformalny związek z oskarżonym był pełen awantur i kłótni przede wszystkim z powodu zażywania przez oskarżonego środków odurzających. Pod wpływem marihuany oskarżony z byle powodu wyzywał ją wulgarnie, używał przemocy tj. ściskał za gardło, raz popchnął ją na ścianę co skończyło się krwotokiem z dróg rodnych, zmuszał ją do seksu analnego. Nie można nie zauważyć, iż drastyczność tych opisów eskalowała w toku dochodzenia. Gdyby pokrzywdzona rzeczywiście odczuwała strach przed oskarżonym, złożyłaby zawiadomienie dużo wcześniej, a nie przy okazji zawiadomienia o tym pobiciu. Do tego opisu bardzo negatywnych zachowań oskarżonego i przestawienia siebie w roli ofiary, zupełnie nie pasuje sposób zachowania pokrzywdzonej w trakcie interwencji policji zrelacjonowany przez świadka P. K.. To pokrzywdzona otworzyła drzwi policjantom pomimo, że od dwóch miesięcy już nie mieszkała w domu oskarżonego i jak twierdzi- przerażona chowała się przed agresywnym oskarżonym w jego domu przed przybyciem policji. Podczas interwencji zachowywała się niespokojnie, mówiła podniesionym głosem, krzyczała i sprawiała wrażenie osoby pobudzonej. Świadek użył określenia „była taka nakręcona”. Natomiast oskarżony zachowywał się bardzo spokojnie, nie utrudniał interwencji i wykonywał polecenia policjantów. W mieszkaniu ani przy oskarżonym policjanci nie znaleźli żadnych narkotyków. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że zajście z 12 grudnia 2013 roku jest wyolbrzymiane przez oskarżycielkę posiłkową w związku z narastającymi negatywnymi emocjami spowodowanymi zakończeniem tego związku i wyprowadzką z domu oskarżonego oraz zazdrością z powodu znalezienia tego dnia w domu oskarżonego śladów świadczących o obecności innej kobiety (damskie pończochy, nawilżacz do miejsc intymnych). Prawdziwą motywację pokrzywdzonej ujawnia fragment jej przesłuchania „Jeszcze jak do niego jechałam w dniu 12.12.2013r. to myślałam, że się zejdziemy i będzie wszystko dobrze, lecz okazało się, że on nadal zażywa narkotyki, pije alkohol i mnie zdradza” (k.36-37).

Powyższe okoliczności świadczą o tym, że złożenie zawiadomienia w dniu 12.12.2013r. oraz kolejnych zeznań obciążających oskarżonego było odwetem ze strony pokrzywdzonej z powodu przeżytego rozczarowania na tle uczuciowym.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności Sąd Okręgowy nie uwzględnił wniesionych apelacji i utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi na ogólnych zasadach ten, kto wniósł środek odwoławczy, a zatem w niniejszej sprawie w połowie ponosi je oskarżycielka posiłkowa. Natomiast w drugiej połowie koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi Skarb Państwa wobec nieuwzględnienia także apelacji złożonej przez oskarżyciela publicznego. Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk Sąd zasądził także od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego należny mu zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy.