Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: XXIV C 606/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2013 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XXIV Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jacek Tyszka

Protokolant: sekr. sąd. Luiza Jędrzejewska

po rozpoznaniu w dniu 8 maja 2013 roku w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Związku (...) w S.

przeciwko G. K. (1), R. F., R. A., K. L., J. S. (1), S. O., S. W. (1), K. P., J. S. (2) i M. W.

o zapłatę

1. zasądza od G. K. (1) na rzecz (...) Związku (...) w S. kwotę 180.820,95 zł (sto osiemdziesiąt tysięcy osiemset dwadzieścia złotych dziewięćdziesiąt pięć groszy) z ustawowymi odsetkami od 16 czerwca 2011 roku do dnia zapłaty;

2. oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3. zasądza od G. K. (1) na rzecz (...) Związku (...) w S. kwotę 14.469 zł (czternaście tysięcy czterysta sześćdziesiąt dziewięć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4. zasądza od (...) Związku (...) w S. na rzecz: R. F., K. L., S. O., S. W. (1) i K. P. po 720 zł (siedemset dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

5. zasądza od (...) Związku (...) w S. na rzecz J. S. (1) 7.217 zł (siedem tysięcy dwieście siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt XXIV C 606/11

UZASADNIENIE

Pozwem z 16 czerwca 2011 roku (...) Związek (...) w S. wniósł o zasądzenie od pozwanych G. K. (1), R. F., R. A., K. L., J. S. (1), S. O., S. W. (1), K. P., J. S. (2) oraz M. W. kwoty 180.820,95 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że na mocy decyzji Burmistrza Miasta i Gminy P. z 28 marca 2007 roku (...) Związek (...) w S. obciążony został karą pieniężną w wysokości 180.820,95 zł za usunięcie drzew bez zezwolenia, a która to decyzja została utrzymana w mocy ostateczną decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego w W. z 31 sierpnia 2007 roku. Skarga O. na decyzję została oddalona wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W. z 15 maja 2008 roku, a następnie wyrok ten został utrzymany wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 września 2009 roku. Usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia miało miejsce 8 i 9 lutego 2005 roku, w obecności G. K. (1), ówczesnej prezes zarządu O., i J. S. (1), gospodarza O., zawiadomienie o czym 9 lutego 2005 roku działkowiczka M. G. (1) zgłosiła do policji w P., a działkowiczka M. G. (2) powiadomiła Inspektorat Ochrony (...) Urzędu Miasta i Gminy P.. Zarząd (...) wybrany został 11 stycznia 2004 roku i ukonstytuował się w składzie: prezes G. K. (1), wiceprezes R. F., wiceprezes R. A., sekretarz J. A. (1), skarbnik K. L., J. S. (1), S. O., S. W. (2), K. P., J. S. (2) i M. W.. Na stanowisku gospodarza O. z dniem 3 kwietnia 2004 roku zatrudniony został J. S. (1). Kolejny zarząd wybrany został 23 kwietnia 2006 roku w składzie: prezes G. K. (1), wiceprezes R. A., II wiceprezes R. F., S. W. (2), S. O., J. S. (1), J. S. (2), K. P., K. L.. Wymienieni, oprócz J. S. (1), który zrezygnował z dniem 19 maja 2007 roku, pozostawali w zarządzie do 18 marca 2008 r. Zarząd (...) działa zgodnie z postanowieniami statutu (...) Związku (...). W krytycznym okresie, od lutego 2005 roku - daty ujawnienia wycinki drzew, do 18 marca 2008 roku - daty odwołania zarządu, do oceny odpowiedzialności Zarządu miały przede wszystkim zastosowanie przepisy regulaminu ROD obowiązującego od 7 kwietnia 2004 roku, w związku z którego naruszeniem - a w tym nieprzestrzeganiem § 137 stanowiącego o obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, co skutkowało nałożeniem sankcji na O., a także niepodjęciem tej sprawy przez Zarząd O. - uchwałą nr 22/2008 Prezydium Okręgowego Zarządu (...) w W. Zarząd O. został odwołany. Na wniosek zarządu komisarycznego O., decyzją Burmistrza Miasta i Gminy P. z 14 października 2008 roku nałożoną na O. karę pieniężną rozłożono na 20 rat płatnych co kwartał, poczynając od ostatniego kwartału 2008 roku. Bezczynność zarządu O. w sprawie usunięcia drzew bez zezwolenia i niewskazanie sprawców czynu wyczerpuje znamiona bezprawności zachowania, a okoliczności zdarzenia ustalone w postępowaniu administracyjnym wskazują na umyślność działania. Prezes Zarządu G. K. (1) dopiero w piśmie z 2 maja 2005 roku skierowanym do burmistrza P. poinformowała, że wycięcie drzew nastąpiło bez wiedzy zarządu, a zdarzenie ma znamiona kradzieży oraz wniosła o odstąpienie od wymierzenie O. kary pieniężnej. Dopiero zaś pismem z 6 lipca 2006 roku prezes zarządu powiadomiła prokuraturę w P. o bezprawnym wycięciu drzew w O. z wnioskiem o ustalenie sprawców, dołączając do pisma m.in. kopię protokołu z zebrania zarządu z 1 lipca 2006 roku, w którym jest wzmianka o wycięciu drzew i oskarżeniu o ten czyn przez działkowiczkę M. G. (1) zarządu O.. Sprawa wycinki drzew nie była przedmiotem posiedzeń zarządu O. w roku 2005 ani w latach 2006 - 2008 i nie została odnotowana w protokołach posiedzeń zarządu z tego okresu, poza wzmianką w protokole z 1 lipca 2006 roku. Także w rocznych sprawozdaniach z działalności zarządu ogrodu w latach 2005 - 2008 brak jest informacji o zdarzeniu, natomiast w protokołach z konferencji sprawozdawczych z tego okresu jest wzmianka z konferencji z 29 kwietnia 2007 roku o nałożeniu kary pieniężnej za usunięte z terenu O. drzewa. Członkowie zarządu O., mimo posiadanej wiedzy o zdarzeniu nie podjęli, wbrew spoczywającej na nich odpowiedzialności, czynności prawnych i faktycznych, celem wskazania i ukarania sprawców deliktu. W dniu 7 września 2008 roku walne zebranie sprawozdawczo - wyborcze działkowiczów wybrało nowy zarząd, z prezesem K. K. (1). Prezes nowo wybranego zarządu skierował 5 marca 2009 roku do Prokuratury w P. zawiadomienie o przestępstwie, jednak wszczęte postepowanie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego. Walne zebranie sprawozdawczo - wyborcze O. odbyte 23 maja 2010 roku powołało ponownie K. K. (1) na prezesa zarządu i podjęło uchwałę w sprawie wystąpienia z powództwem cywilnym przeciwko b. prezes zarządu G. K. (1) o odszkodowanie w kwocie 180.820,95 zł, z tytułu jej odpowiedzialności za wymierzoną karę pieniężną. Z posiadanej przez obecny zarząd O. wiedzy, którą mógł on uzyskać dopiero po wyborze 7 września 2008 roku, wynika, że b. prezes zarządu G. K. (1) odpowiada bezpośrednio za dopuszczenie do bezczynności zarządu, a według zeznań działkowiczów, którzy powiadomili o zdarzeniu policję i Inspektorat ds. Ochrony (...), jest winna dopuszczenia do wycinki drzew. Współodpowiedzialnym jest ówczesny gospodarz O. J. S. (1), do którego obowiązków należało zapewnienie funkcjonowania infrastruktury O., a który także nie podjął w dacie zdarzenia czynności celem ujawnienia i zatrzymania sprawców wycinki. Także pozostali członkowie zarządu, oprócz J. A. (2), która w 2005 roku faktycznie nie uczestniczyła w pracach zarządu, ponoszą odpowiedzialność za zaniechanie działań, czym narazili O. na szkodę (k. 2-7 - pozew).

Ustosunkowując się do żądań pozwu pozwany J. S. (2) wskazał, że nie miał żadnej wiedzy o wycince drzew ani też wpływu na ten fakt i podejmowane w tej sprawie decyzje. Podkreślił, że był członkiem zarządu pracującym społecznie. Wniósł o oddalenie powództwa (k. 112 i k. 264 - pisma, k. 323 - protokół).

W odpowiedzi na pozew pozwanych R. F., K. L., S. O., S. W. (1) i K. P. pozwani ci wnieśli o oddalenie powództwa w całości. Uzasadniając swoje stanowisko wymienieni pozwani wskazali, że w sprawie nastąpiło przedawnienie, albowiem pozew został wniesiony po upływie 3 lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie. Ponadto, brak jest jakichkolwiek merytorycznych podstaw do odpowiedzialności ww. pozwanych, skoro zgodnie z zapisami Statutu (...) członek odpowiada jedynie za czyny wyrządzone na terenie ogrodu przez siebie, członków rodziny i osoby wprowadzone na teren ogrodu i jest zobowiązany do pokrycia poniesionych z tego powodu strat. Żadna jednakże z tych okoliczności nie miała miejsca w niniejszej sprawie. Wymienieni pozwani wskazali w żaden sposób nie uczestniczyli w wycince drzew, a zatem między powstałą szkodą a działalnością pozwanych - całkowicie społeczną, tj. bez wynagrodzenia - nie było żadnego związku przyczynowego (k. 116-120 - odpowiedź na pozew).

W odpowiedzi na pozew pozwanego J. S. (1) pozwany ten wniósł o oddalenie powództwa w całości - w stosunku do niego, oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu, a w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu wskazał, że nie są prawdziwe twierdzenia pozwu, jakoby wycinka drzew odbyła się w obecności i za zgodą pozwanego J. S. (1). To ówczesna prezes zarządu G. K. (1), bez informowania pozostałych członków zarządu czy działkowiczów, doprowadziła do nielegalnej wycinki drzew. Temat wycinki drzew przed jej nastąpieniem nie był poruszany w trakcie posiedzeń zarządu O., prezes G. K. (1) poleciła wyciąć drzewa nie jako prezes zarządu, a jako osoba prywatna, bez wcześniejszej konsultacji swej decyzji z pozostałymi członkami zarządu. Zarząd O. nie miał zaś wiedzy na ten temat i nie zlecał wycinki drzew (k. 142-145 - odpowiedź na pozew pozwanego J. S. (1)).

Pismem procesowym z 27 stycznia 2012 roku pozwany J. S. (1) wskazał ponadto, że wniesienie pozwu nastąpiło z naruszeniem przepisów i regulacji prawnych, którym podlega działalność powoda. Zgodnie bowiem z § 92 Statutu (...) z 6 kwietnia 2006 roku, w sprawach przekraczających zakres zwykłego zarządu wymagana jest zgoda prezydium okręgowego zarządu. Wytoczenie powództwa z pewnością jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu, co wynika z § 91 Statutu (k. 198 - pismo).

Pismem procesowym z 21 lutego 2012 roku powód, odnosząc się do twierdzeń pozwanych R. F., K. L., S. O., S. W. (1) i K. P., wskazał, że chybiony jest zarzut przedawnienia, gdyż trzyletni termin powinien być liczony od daty, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W tej sprawie jest to data przypadająca na kadencję nowego zarządu ROD (...) wybranego 7 września 2008 roku w miejsce zarządu odwołanego 18 marca 2008 roku uchwałą nr 22/2008 Prezydium Okręgowego Zarządu (...) w W. z powodu naruszania regulaminu ROD, w tym także nieprzestrzegania § 137 regulaminu dot. obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, co skutkowało nałożeniem sankcji na O.. Nowy zarząd dopiero w dacie 17 września 2009 roku, tj. w dacie wyroku NSA, mógł powziąć wiedzę o zaistnieniu szkody w postaci obowiązku zapłaty kary administracyjnej. Odnosząc się z kolei do twierdzeń pozwanego J. S. (1) powód wskazał, że zarzut przekroczenia kompetencji przez zarząd O. przy wytoczeniu powództwa jest niezasadny, gdyż z treści § 91 i § 92 Statutu (...) nie wynika, że wytoczenie powództwa odszkodowawczego przekracza zakres zwykłego zarządu. Pogląd zaś pozwanego co do bezpodstawności żądania od niego odszkodowania zostanie zweryfikowany w toku postępowania sądowego, a powód podtrzymuje w tym zakresie swoje stanowisko (k. 241-242 - pismo).

Pismem procesowym z 8 marca 2012 roku pozwana G. K. (1), ustosunkowując się do stanowiska powoda, wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu. Uzasadniając swoje stanowisko pozwana na wstępie wskazała, że powództwo powinno zostać oddalone z uwagi na fakt przedawnienia, albowiem od momentu dowiedzenia się przez powoda o szkodzie upłynął okres trzech lat. Ponadto, pozwana G. K. (1) wskazała, że powód pominął bardzo istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy kwestie, a mianowicie podjęcie przez zarząd działań, które doprowadziły do uchylenia kary pieniężnej pierwotnie nałożonej na O.. Zdaniem pozwanej, o ostatecznym ukaraniu zdecydowały przede wszystkim „usilne starania” M. G. (2) - osoby pozbawionej przez zarząd ROD (...) prawa użytkowania działki. Tak więc zarząd ROD (...) podejmował wszelkie niezbędne działania mające na celu uniknięcie kary administracyjnej, a nie miał możliwości, aby ustalić sprawców nielegalnej wycinki drzew. Zadania w tym ostatnim zakresie pozostają w kompetencji organów ścigania. U podstaw zaś przypisania odpowiedzialności pozwanym i pociągnięcia do odpowiedzialności zarządu O. (...) jest wykazanie adekwatnego związku przyczynowego i winy za poniesioną szkodę, które to przesłanki nie występują po stronie zarządu O., który dołożył wszelkich możliwych starań mających na celu uniknięcie kary. Na koniec, pozwana podniosła, że działania powoda w zakresie dochodzonego odszkodowania przekraczały zakres zwykłego zarządu (k. 276-282 - pismo).

Pismem złożonym na rozprawie 28 czerwca 2012 roku pozwana G. K. (1) podtrzymała swoje stanowisko w sprawie podnosząc, że działanie powoda polegające na wytoczeniu powództwa nie było czynnością obejmującą zakres zwykłego zarządu. Zdaniem pozwanej, jednoznacznie świadczyło o tym podjęcie uchwały nr 42/2012 przez Prezydium Okręgowego Zarządu (...) z 4 kwietnia 2012 roku, co potwierdzało, że działania powoda sprzed daty podjęcia uchwały dokonane zostały bez umocowania, co jest jednoznaczne z ich nieważnością. W dniu wytoczenia powództwa powód legitymował się jedynie pełnomocnictwem ogólnym, którego zakres nie obejmował wytaczania powództwa. Taki pogląd potwierdza doktryna, wskazując na możliwość ostrożnego potraktowania jako wskazówki interpretacyjnej regulacji zawartej w nieobowiązującym art. 95 § 1 k.z., który wymieniał przykładowo czynności prawne niewchodzące w zakres zwykłego zarządu, a w tym m.in. wytaczanie powództw (k. 417-418 - pismo).

Pozwani R. A. i M. W. również wnosili o oddalenie powództwa (k. 323, k. 421 i k. 482 - protokół).

Na podstawie przedstawionego przez strony materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Rodzinny (dawniej Pracowniczy) O. Działkowy (...) w S. jest jednostką organizacyjną (...) Związku (...) (bezsporne).

W dniu 11 stycznia 2004 roku wybrany został Zarząd (...) w S. w następującym składzie: prezes G. K. (1), wiceprezes R. F., wiceprezes R. A., sekretarz J. A. (1), skarbnik K. L., oraz członkowie: J. S. (1), S. O., S. W. (2), K. P., J. S. (2) i M. W. (k. 25-27 - protokół z posiedzenia zarządu).

Z dniem 3 kwietnia 2004 roku na stanowisku gospodarza O. zatrudniony został członek zarządu J. S. (1) (k. 28 - protokół z posiedzenia zarządu).

W okresie pełnienia czynności przez zarząd O. w ww. składzie miały miejsce niezbędne wycinki drzew, dokonywane za zgodą właściwego organu (bezsporne).

Przed lutym 2005 roku prezes zarządu ROD (...) w S. G. K. (1) otrzymała od Straży Pożarnej informację, że część drzew rosnących na terenie O. utrudnia jednostkom (...) dojazd. W związku z tym, prezes G. K. (1) zdecydowała się na dokonanie wycinki przeszkadzających drzew (k. 430-432 - zeznania świadka J. R.).

Początkowo pozwana G. K. (1) zamierzała zlecić wycięcie drzew K. K. (2), jednakże ostatecznie zdecydowała się na powierzenie tego zadania działkowiczowi J. R.. Doprowadziło to do konfliktu pomiędzy K. K. (2) a J. R. - ten pierwszy był niezadowolony, że J. R. zabrał mu pracę (k. 432-433 - zeznania świadka D. S., k. 425-428 - zeznania świadka I. S.).

G. K. (1) wskazała J. R. przeznaczone do wycięcia drzewa, a ten zobowiązał się do dokonania wycinki. Zgodnie z ustaleniami, w dniu 8 lutego 2005 roku J. R. przystąpił do wycinania drzew. Pomagał mu J. K. (1), który posiadanym wówczas samochodem dostawczym marki K., koloru niebieskiego, wywoził z terenu O. (...) wycięte drzewo. Zleconą przez pozwaną G. K. (1) wycinkę drzew J. R. kontynuował w dniu następnym, tj. 9 lutego 2005 roku. Także wówczas pomagał mu, wywożąc drzewo samochodem, J. K. (1). (k. 324-327 - zeznania świadka M. G. (1), k. 327-329 - zeznania świadka M. G. (2), k. 425-428 - zeznania świadka I. S., k. 430-432 - zeznania świadka J. R., k. 527-529 - zeznania pozwanego J. S. (1)).

Podczas wycinki drzew doszło do kłótni pomiędzy działkowiczką M. G. (1), która dopytywała się o stosowne zezwolenie w tym przedmiocie, a pozwaną prezes zarządu ROD (...) G. K. (1). Świadkiem zdarzenia był ówczesny członek zarządu i gospodarz O. J. S. (1) (k. 324-327 - zeznania świadka M. G. (1), k. 327-329 - zeznania świadka M. G. (2), k. 527-529 - zeznania pozwanego J. S. (1)).

W wyniku opisanej wycinki, z terenu ogrodu wycięte zostały drzewa w postaci: 9 brzóz, 4 modrzewi i 1 lipy. Z inicjatywy działkowiczek M. G. (1) i M. G. (2) o dokonanej wycince drzew powiadomiony został, w dniu 9 lutego 2005 roku, Wydział Ochrony (...) Urzędu Miasta i Gminy P. i jeszcze w tym samym dniu na teren O. przybyły insp. ochrony (...) oraz insp. ochrony (...), które stwierdziły, że ww. drzewa zostały świeżo ścięte. O zdarzeniu poinformowano także policję. Z kolei, w dniu 5 kwietnia 2005 roku, po uprzednim zawiadomieniu prezesa Zarządu ROD (...) w S. G. K. (1) - pismem z 21 marca 2005 roku, przeprowadzone zostały przez insp. ochrony (...) oraz insp. ochrony (...) oględziny w miejscu wycinki drzew. W toku przeprowadzonych oględzin nie ustalono przyczyny usunięcia drzew (k. 324-327 - zeznania świadka M. G. (1), k. 327-329 - zeznania świadka M. G. (2), k. 422-424 - zeznania świadka E. L., k. 424-425 - zeznania świadka M. P., k. 22 - notatka, k. 23-24 - protokół oględzin, dołączone akta administracyjne - przedostatnia karta - zawiadomienie).

Wyjaśniając zaistniałą sytuację przed władzami Gminy P., pozwana G. K. (1) wystosowała do burmistrza pismo z 2 maja 2005 roku, w którym to oświadczyła, że fakt wycięcia drzew miał miejsce bez wiedzy i bez przyzwolenia zarządu O. i stanowił zapewne zwykłą kradzież. Pomimo tego jednak, decyzją z 25 maja 2005 roku, burmistrz Miasta i Gminy P. nałożył na O. karę pieniężną za usunięte drzewa w wysokości 181.125,18 zł. Od decyzji tej zarząd O. wniósł odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w W.. Decyzją z 5 sierpnia 2005 roku SKO uchyliło zaskarżoną decyzję i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji (k. 36 - pismo, k. 284 - decyzja burmistrza, k. 40-41 akt Ref. Ochr. Ś.. - decyzja SKO).

Sprawa wycinki drzew nie była przedmiotem rozważań w trakcie posiedzeń Zarządu ROD (...) w S. w składzie wybranym 11 stycznia 2004 roku. Nie była ona w zasadzie także poruszana na posiedzeniach Zarządu O. w składzie wybranym 23 kwietnia 2006 roku, tj. w składzie: prezes G. K. (1), wiceprezes R. A., II wiceprezes R. F., S. W. (2), S. O., J. S. (1), J. S. (2), K. P., K. L.. Jedynie na posiedzeniu 1 lipca 2006 roku kwestia ta została marginalnie poruszona w odniesieniu do zarzutów stawianych jednej z działkowiczek, tj. M. G. (1). W różnym też czasie członkowie zarządu dowiedzieli się o dokonanej wycince drzew, np. R. F. o wycince dowiedział się w kwietniu 2005 roku, K. L. dopiero w roku 2010, J. S. (1) na przełomie marca i kwietnia 2005 roku (chociaż bowiem był on świadkiem kłótni w czasie, gdy doszło do wycinki drzew, to jednak nie kojarzył wtedy, że chodzi właśnie o tę sprawę), a K. P. w lipcu 2006 roku (k. 29 - protokół z posiedzenia zarządu z dn. 23 kwietnia 2006 r., k. 39-43 - protokół z posiedzenia zarządu z dn. 1 lipca 2006 r., k. 525-526 - zeznania pozwanego R. F., k. 526-527 - zeznania pozwanej K. L., k. 527-529 - zeznania pozwanego J. S. (1), k. 529 - zeznania pozwanego S. W. (1), k. 529-530 - zeznania pozwanej K. P., k. 530 - zeznania pozwanego J. S. (2)).

Mimo, że prezes G. K. (1) nie poinformowała zarządu o zaistniałym zdarzeniu, tj. o nielegalnej wycince drzew w dniach 8 i 9 lutego 2005 roku, jak i również o nałożeniu na O. kary administracyjnej, to jednak podejmowała ona działania zmierzające do nieobciążania O. karą. Po uchyleniu pierwotnie wydanej decyzji - o czym była mowa wyżej - G. K. (1) dokonywała stosownych czynności w ramach toczącego się postępowania administracyjnego przed Burmistrzem Miasta i Gminy P.. Przede wszystkim, ustanowiła w tym postępowaniu pełnomocnika w osobie I. S. - żony gospodarza O. J. S. (1), a nadto sama na bieżąco uczestniczyła w czynnościach podejmowanych w prowadzonym postępowaniu administracyjnym (k. 159 - pełnomocnictwo, k. 84-85, 89-92, 97-98, 104 akt Ref. Ochr. Ś.. - pisma prezes O. G. K. (1), k. 425 - 428 - zeznania świadka I. S., k. 498-501 - zeznania pozwanej G. K. (1)).

Ponadto, prezes G. K. (1), która nie przyznawała się przed pozostałymi członkami zarządu, że wycinka drzew miała miejsce na jej osobiste polecenie, zwróciła się do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie o ustalenie sprawców czynu w postaci bezprawnego wycięcia drzew (k. 37-38 - pismo).

Jesienią 2006 roku stosunki pomiędzy prezes O. G. K. (1) a małżeństwem I. i J. S. (1) zaczęły się pogarszać. Podczas prywatnych rozmów z małżeństwem S. G. K. (1) przyznała, że drzewa wyciął J. R. na jej polecenie. W tej sytuacji, z powodu utraty zaufania do prezes Zarządu ROD (...) w S. G. K. (1), pismem z 10 kwietnia 2007 roku, z obowiązków pełnomocnika Zarządu ROD (...) w S. w sprawie usunięcia drzew bez zezwolenia zrezygnowała I. S.. Następnie zaś, pismem z 17 maja 2007 roku, z tego samego powodu, z pełnienia funkcji członka zarządu zrezygnował J. S. (1) (k. 160 - rezygnacja I. S., k. 147 - rezygnacja J. S. (1), k. 425 - 428 - zeznania świadka I. S., k. 527-529 - zeznania pozwanego J. S. (1)).

Decyzją z 28 marca 2007 roku burmistrz Miasta i Gminy P. ponownie nałożył na ROD (...) w S. karę pieniężną za nielegalną wycinkę drzew w wysokości 180.820,95 zł. Decyzja ta tym razem została utrzymana w mocy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w W., decyzją z 31 sierpnia 2007 roku. Następnie, wyrokiem z 15 maja 2008 roku WSA w Warszawie oddalił skargę (...) w S., a następnie, wyrokiem z 17 września 2009 roku NSA oddalił skargę kasacyjną (k. 11-14 - decyzja burmistrza, k. 15-18 - decyzja SKO, k. 19 - wyrok WSA i k. 20 - wyrok NSA).

Uchwałą nr 22/2008 z 18 marca 2008 roku Prezydium Okręgowego Zarządu (...) odwołało Zarząd (...) w S.. Z kolei, w dniu 7 września 2008 roku ukonstytuował się nowy zarząd O. z K. K. (1) jako prezesem. Nowy zarząd O. złożył do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie zawiadomienie, w którym zwrócił się o ustalenie sprawców bezprawnego wycięcia drzew. Jednakże, postępowanie przygotowawcze zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego - wartość wyciętych nielegalnie drzew wyniosła bowiem jedynie 206,51 zł (k. 34 - uchwała Prezydium, k. 47 - protokół z zebrania zarządu 7 września 2008 r., k. 48-49 - zawiadomienie, k. 50-51 - postanowienie o umorzeniu dochodzenia, k. 52-53 - postanowienie o utrzymaniu w mocy orzeczenia o umorzeniu).

Powyżej opisany stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o wskazane wyżej dokumenty, których autentyczność i treść nie budziła wątpliwości.

Dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie niezmiernie istotne znaczenia miały również zeznania świadków oraz stron, przy czym zachodziły duże różnice tak w ocenie ich wiarygodności, jak i przydatności dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie.

Za wiarygodne prawie w całości Sąd uznał zeznania świadków M. G. (1) oraz M. G. (2). Z ich zeznań bezsprzecznie wynikało, że nielegalnej wycinki drzew 8 i 9 lutego 2005 roku dokonał J. R.. W tym zakresie zeznania te zasługiwały na wiarę, przede wszystkim z uwagi na fakt, że ich treść znajdowała swoje pełne potwierdzenie właśnie w zeznaniach świadka J. R., który potwierdził okoliczność, że dokonał przedmiotowej wycinki (o pewnych kontrowersjach związanych z czasem dokonywania wycinki drzew będzie mowa dalej przy ocenie wiarygodności zeznań tego świadka). Sąd oczywiście dostrzegał, że zarówno świadek M. G. (1), jak i świadek M. G. (2) pozostawały w głębokim konflikcie z pozwaną G. K. (1), jednakże sam fakt konfliktu pomiędzy osobami nie przesądza jeszcze przecież, że zawsze osoby takie zeznają na swój temat nieprawdę. Skoro zatem świadek J. R. potwierdził, że dokonał wycięcia drzew na polecenie ówczesnej prezes O., to w ocenie Sądu nie było wystarczających podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań M. G. (1) oraz M. G. (2) w tym zakresie. Uznanie, że M. G. (1) i M. G. (2) zeznawały nieprawdę oznaczałoby tu bowiem zarazem, że trzeba byłoby też przyjąć, że nakłoniły do składania fałszywych zeznań świadka J. R., do czego w ocenie Sądu nie było żadnych podstaw. Sąd oczywiście dostrzegał, że odnośnie samego przebiegu wycinki drzew, jak i pozostającej w korelacji czasowej z tą wycinką kłótni pomiędzy M. G. (1) a G. K. (1), zeznania świadek G. różniły się od zeznań świadek G.. Wedle bowiem zeznań tej ostatniej, prezes zarządu obecna była na miejscu wycinki drzew wraz z J. R. i J. K. (1), tymczasem według zeznań świadek G. pozwana K. - K. była wówczas w siedzibie zarządu, gdzie bezzwłocznie udała się świadek G. z miejsca wycinki drzew. Ustosunkowując się do tej różnicy w zeznaniach, świadek M. G. (2) wskazała, iż nie wie dlaczego świadek M. G. (1) zeznawała odmiennie od niej. Otóż, w ocenie Sądu, ta niewielka w istocie różnica pomiędzy zeznaniami wymienionych świadków nie mogła być wystarczającym powodem dla zdyskwalifikowania wiarygodności ich zeznań. Normalne jest bowiem, że po pewnym czasie zacierają się w pamięci świadków szczegóły odnośnie okoliczności faktycznych, co jest tym bardziej zrozumiałe, że w świetle zeznań zarówno M. G. (1) jak i M. G. (2) całe zdarzenie przebiegało tu w sposób dość dynamiczny i miała miejsce kłótnia (jak to określił pozwany J. S. (1) „pyskówka”) pomiędzy M. G. (1) oraz G. K. (1). Powodowało to, iż tym bardziej - z uwagi na znaczące natężenie emocji - zrozumiałe stają się pewne nieścisłości w zeznaniach wymienionych świadków. Ponadto, wskazane nieścisłości świadczyły także o tym, że świadkowie M. G. (1) oraz M. G. (2) nie ustalały pomiędzy sobą treści składanych w sprawie zeznań, lecz zeznawały spontanicznie.

Za wiarygodne w zasadzie w całości Sąd uznał zeznania świadków E. L. oraz M. P.. Były one inspektorami Wydziału Ochrony (...) Urzędu Miasta i Gminy P., zeznawały spontanicznie o zdarzeniach, w których brały udział i nie miały żadnego powodu, aby mijać się z prawdą. Okoliczności faktyczne, o których zeznawały, znajdowały swoje pełne potwierdzenie w dokumentach w postaci sporządzonych protokołów.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka I. S.. Szczególnie istotne w jej zeznaniach były stwierdzenia, że jesienią 2006 roku prezes G. K. (1) przyznała się wobec świadek I. S., że „niepotrzebnie zlecała R. wycięcie drzew, bo wyciął więcej niż trzeba”. Sąd uznał zeznania świadka w tym zakresie za wiarygodne, i to pomimo niewątpliwie istniejącego od tego właśnie czasu (tj. od jesieni 2006 roku) głębokiego konfliktu pomiędzy małżeństwem I. i J. S. (1) a pozwaną G. K. (1). Jak już to bowiem wyżej wskazano przy ocenie zeznań świadków M. G. (1) oraz M. G. (2), fakt konfliktu nie może sam w sobie przesądzać o braku wiarygodności zeznań świadka. Zeznania I. S. korespondowały zaś z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a w tym w szczególności nie tylko z treścią zeznań świadków M. G. (1) i M. G. (2), ale i również J. R., które to zeznania Sąd uznał za wiarygodne.

Odnośnie zeznań świadka W. D., to okazały się one nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Świadek nie posiadał żadnej wiedzy odnośnie tego, kto dokonał nielegalnej wycinki drzew.

Zeznania świadka J. K. (1) okazały się w zasadniczej swej części niewiarygodne. Wiarygodne były jedynie ogólne twierdzenia świadka, że okresowo świadczył usługi na rzecz O., natomiast co do istotnej dla sprawy kwestii nielegalnej wycinki drzew w lutym 2005 roku zeznania świadka na wiarę nie zasługiwały. J. K. (1) twierdził bowiem, że „nic mu nie wiadomo o wycięciu drzew w O.” i nie wie, kto te drzewa wycinał. Przyznał, że w tamtym okresie posiadał samochód marki K., jednak twierdził, że w porozumieniu z J. R. wywoził z terenu O. jedynie gałęzie - śmieci. Zeznania tego świadka były więc sprzeczne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a w tym z zeznaniami świadków M. G. (1), M. G. (2), I. S. oraz J. R., które Sąd uznał za wiarygodne. W ocenie Sądu, świadek J. K. (2) zeznawał w sposób zmierzający do umniejszenia jego roli w zdarzeniu, a nie odpowiadający faktom.

Jak już wyżej wskazano, za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka J. R.. W istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy kwestii zeznał on, że dokonał wycinki drzew na polecenie prezes zarządu G. K. (1), której Straż Pożarna zwróciła uwagę, że nie ma możliwości prawidłowego dojazdu. W ocenie Sądu świadek J. R. nie miał żadnego powodu, aby zeznawać nieprawdę, tym bardziej, że w przeciwieństwie do pozostałych świadków obciążających pozwaną, nie pozostawał on z nią w konflikcie. Co prawda, świadek ten zeznał również, że wycinka miała miejsce „albo wczesną wiosną albo późną jesienią”, co wskazywałoby, że świadkowi nie chodziło o wycinkę mającą miejsce w dniach 8 i 9 lutego 2005 roku. Jednakże, w ocenie Sądu miał tu miejsce oczywisty błąd ze strony świadka co do właściwego czasu dokonania wycinki. Z dalszej bowiem części jego zeznań wynika, że kiedy wycinał drzewa, „to jedna z pań działkowiczek spytała, co tutaj robimy”. To z kolei korespondowało z przedstawieniem przebiegu zdarzenia przez świadków M. G. (1) oraz M. G. (2), zatem przemawiało za przyjęciem, że chodziło tu właśnie o przedmiotową nielegalną wycinkę 8 i 9 lutego 2005 roku. Tym bardziej, że świadek ten wyraźnie także zaznaczył w swych zeznaniach, że „nikt inny na terenie O. drzew nie wycinał”. Jak już wyżej wskazano, zdaniem Sądu nie było w niniejszej sprawie żadnych podstaw, aby twierdzić, że świadek J. R. nakłoniony został do składania fałszywych zeznań przez którąkolwiek z osób pozostających w konflikcie z pozwaną G. K. (1).

Zeznania świadka D. S. także zasługiwały na wiarę. Jak zeznał ten świadek, początkowo wycinka drzew miała zostać przez pozwaną G. K. (1) zlecona K. K. (2), jednakże ostatecznie pracę tę powierzono J. R.. Świadek słyszał, że drzewa wyciął ostatecznie J. R. (zwany też w O. W.). Sąd ocenił zeznania świadka jako wiarygodne, gdyż znajdowały one potwierdzenie w pozostałym, wskazanym wyżej materiale dowodowym.

Zeznania świadka G. I. nie okazały się istotne dla rozstrzygnięcia w sprawie, świadek zeznał, że nie pamięta żadnych istotnych okoliczności. Przyznał jedynie, że w okresie, w którym miało dojść do wycinki, zamieszkiwał w O. ze świadkiem M. G. (2)

Przechodząc do oceny wiarygodności materiału dowodowego w postaci zeznań stron, należało na wstępie zaznaczyć, że w treści tych zeznań przeplatały się wątki dotyczące twierdzeń o faktach, z opiniami, ocenami oraz stanowiskami zajmowanymi w sprawie. Oczywiście ocenie pod kątem wiarygodności podlegały jedynie twierdzenia stron o faktach, zatem pozostałe wątki zawarte w treści tych zeznań nie wymagały oceny pod kątem wiarygodności.

Zeznania obecnego prezesa Zarządu ROD (...) w S. okazały się nieprzydatne do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Nie posiadał on bowiem żadnej wiedzy, na temat tego, kto doprowadził do nielegalnej wycinki drzew. W swych zeznaniach głównie omawiał stan zastany przez niego po objęciu funkcji prezesa zarządu i podejmowane przez nowy zarząd czynności w sprawie. Pomimo więc obszerności tych zeznań, nie zawierały one istotnych twierdzeń o faktach istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Zeznania pozwanej G. K. (1) z kolei, chociaż w znacznej mierze dotyczyły okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, to jednak okazały się w większości niewiarygodne. Wiarygodne były tu jedynie twierdzenia odnoszące się do czynności podejmowanych przez pozwaną po dokonaniu nielegalnej wycinki drzew, albowiem w tym zakresie znajdowały one potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. W ocenie Sądu natomiast, nie zasługiwały na wiarę zeznania pozwanej odnoszące się do podstawowej w sprawie kwestii, kto doprowadził do nielegalnej wycinki drzew 8 i 9 lutego 2005 roku. W tym bowiem względzie, zeznania G. K. (1) nie znajdowały oparcia w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, który Sąd uznał za wiarygodny. Należy podkreślić, że w ocenie Sądu przeciwko wiarygodności zeznań pozwanej G. K. (1) przemawiała także okoliczność sposobu postępowania przez władze O. już po ujawnieniu wycinki. Gdyby bowiem, jak twierdziła pozwana, odpowiedzialnymi za dokonanie nielegalnej wycinki byli nieustaleni bliżej sprawcy, to w świetle zasad doświadczenia życiowego należałoby uznać, że reakcja Zarządu ROD (...) byłaby inna. Zresztą, także sama pozwana, będąca prezesem Zarządu O., zapewne postępowałaby inaczej, tj. przede wszystkim przedstawiłaby zaistniały problem oficjalnie na forum zarządu, co zostałoby odnotowane w stosownych protokołach. Tymczasem, pomimo, że pozwana podejmowała oczywiście starania celem wzruszenia decyzji o nałożeniu na O. administracyjnej kary pieniężnej, to jednak wszystkie działania w tym zakresie prowadziła niejako z pominięciem formalnego przedstawienia sprawy na forum zarządu. W świetle więc zasad współżycia społecznego, takie postępowanie - przy założeniu, że pozwana nie miałaby nic wspólnego z nielegalną wycinką drzew - byłoby, w ocenie Sądu, po prostu niezrozumiałe. Z tych zatem względów Sąd doszedł do przekonania, że wersja zdarzeń przedstawiana przez pozwaną, zgodnie z którą to nie posiadała ona żadnej wiedzy na temat, kto dokonał nielegalnej wycinki drzew w dniach 8 i 9 lutego 2005 roku, a przede wszystkim, że to nie pozwana zleciła tę wycinkę, przedstawiona została wyłącznie na użytek niniejszego procesu.

Zeznania pozwanego R. F. i pozwanej K. L. Sąd uznał za wiarygodne, aczkolwiek jedynie w ograniczonym zakresie istotne dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Pozwani nie dysponowali bowiem wiedzą na temat, kto dokonał nielegalnej wycinki drzew, a jedyną istotną przekazaną przez nich informacją było to, że sprawa wycinki drzew nie była omawiana na posiedzeniach Zarządu, a oni sami dowiedzieli się o zdarzeniu już po fakcie. W tym zakresie zeznania pozwanych R. F. i K. L. były zgodne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Zeznania pozwanego J. S. (1) również okazały się wiarygodne co do istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy kwestii, chociaż nie w pełnym zakresie. Rzecz jasna, Sąd dostrzegał skonfliktowanie tego pozwanego z pozwaną G. K. (1), jednakże jego zeznania w pełni korespondowały z treścią zeznań świadków M. G. (1), M. G. (2), J. R. oraz I. S., które to zeznania, ze wskazanych już wyżej względów, Sąd uznał za wiarygodne. Dlatego też Sąd dał wiarę zeznaniom pozwanego, że pozwana G. K. (1) powiedziała mu, że „kazała wyciąć drzewa R., a on wyciął więcej niż trzeba”. Odnośnie natomiast tej części zeznań pozwanego J. S. (1), w których podał, że świadek J. R. mówił mu, że dokonał wycinki drzew na polecenie ówczesnej prezes zarządu, to w tym względzie - wbrew temu, co na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać - zeznania pozwanego okazały się jednak nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Rzecz bowiem w tym, że pod koniec swych zeznań pozwany S. przyznał, że już nie pamięta, czy ze świadkiem J. R. rozmawiał na temat tej wycinki (tj. nielegalnej wycinki z 8 i 9 lutego 2005 roku), czy też innej. Oczywiste musiało natomiast być, że z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy istotna była tylko wycinka nielegalna dokonana w O. 8-9 lutego 2005 roku, za którą to właśnie na O. nałożono karę pieniężną. Z kolei, twierdzenie pozwanego, że nielegalna wycinka nie mogła odbyć się „w ciągu 2 dni, skoro wycięto kilkanaście drzew”, ocenić należało jako niewiarygodne i sprzeczne z treścią pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w tym w szczególności z treścią zeznań świadków M. G. (1) i M. G. (3). Karę nałożono za wycięcie 14 drzew, z którą to ilością - jak podpowiada doświadczenie życiowe - dwóch mężczyzn może poradzić sobie w dwa dni. Nie budziło zresztą w sprawie wątpliwości, że do nielegalnej wycinki drzew doszło właśnie w ciągu ww. dwóch dni. W tym zatem względzie pozwany zapewne się pomylił, nie miał tu bowiem żadnego powodu, aby świadomie zeznawać nieprawdę odnośnie czasu trwania nielegalnej wycinki.

Zeznania pozwanych S. W. (1), K. P. oraz J. S. (2) Sąd uznał za wiarygodne, aczkolwiek mające jedynie bardzo ograniczone znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Podobnie jak pozwani R. F. i K. L., także i ci pozwani nie dysponowali wiedzą na temat tego, kto dokonał nielegalnej wycinki drzew, zaś jedyną istotną przekazaną przez nich informacją było to, że sprawa wycinki drzew nie była omawiana na posiedzeniach Zarządu, a oni sami dowiedzieli się o zdarzeniu już po fakcie.

Sąd zważył, co następuje:

Powód (...) Związek (...) w S. wniósł o zasądzenie od pozwanych G. K. (1), R. F., R. A., K. L., J. S. (1), S. O., S. W. (1), K. P., J. S. (2) oraz M. W. kwoty 180.820,95 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania według norm przepisanych, tytułem odszkodowania za szkodę spowodowaną nałożeniem na O. kary administracyjnej za nielegalną wycinkę drzew.

Najdalej idącym zarzutem pozwanych wobec żądania pozwu był zarzut braku uprawnienia zarządu ROD w S. do wytoczenia niniejszej sprawy, a to w związku z przekroczeniem przez wytoczenie powództwa zakresu czynności zwykłego zarządu, do dokonywania których tylko, jest uprawniony tenże zarząd.

Odnośnie tej kwestii, to zgodnie z art. 27 ust. 1 i 3 ustawy z 8 lipca 2005 roku o rodzinnych ogrodach działkowych, osobowość prawną posiada (...) Związek (...), zaś jednostki organizacyjne (...) korzystają o osobowości prawnej (...) w ramach uprawnień i odpowiedzialności określonej statutem. Przy tym, zgodnie z art. 28 ust. 1 pkt 1 ustawy, jednostką organizacyjną (...) jest m.in. rodzinny ogród działkowy jako podstawowa jednostka organizacyjna. Jak zaś przewiduje Statut (...) uchwalony przez VII Krajowy Zjazd Delegatów (...) z 6 kwietnia 2006 roku, Zarząd reprezentuje interesy ROD i jego członków przed organami samorządu terytorialnego i administracji rządowej w sprawach administracyjnych i podatkowych, a także prowadzi sprawy ROD, w tym zgodnie z uchwałami walnego zebrania (§ 91). W myśl tegoż § 91 statutu, zarząd jest uprawniony m. in. do pobierania składek członkowskich, opłat na rzecz ROD i innych należności. Jednocześnie, „w zakresie swoich kompetencji określonych statutem zarząd działa w imieniu i reprezentuje ROD na zewnątrz, w tym w sprawach sądowych, administracyjnych i podatkowych (sprawy zwykłego zarządu)”. Do spraw zwykłego zarządu należy w szczególności zawieranie umów w sprawach związanych z bieżącym funkcjonowaniem ROD. W sprawach przekraczających zakres zwykłego zarządu wymagana jest zgoda prezydium okręgowego zarządu - § 92 statutu (k. 254 - statut).

Z przytoczonych regulacji należy wnosić, że zarząd rodzinnego ogródka działkowego jest uprawniony do pobierania i gospodarowania należnościami wiążącymi się z normalnym funkcjonowaniem ogrodu (§ 91 ust. 2 pkt 16 statutu), zatem również należnościami odszkodowawczymi, a co za tym idzie jest uprawniony do wnoszenia powództw i reprezentowania (...) przed sądami w takich sprawach, co jest traktowane jak prowadzenie spraw zwykłego zarządu. Nie bez znaczenia dla oceny omawianej kwestii jest skala działalności ROD w S., w którym ogródki na powierzchni około 82 ha ma ponad tysiąc działkowców, z tytułu składek rocznie do kasy ogrodu wpływają środki rzędu 600 - 700 tysięcy złotych, na modernizację sieci energetycznej ogród wydawał w latach 2009 - 2010 ponad 300 tys. zł rocznie, a z tytułu zawieranych umów zlecenia wypłaca rocznie należności rzędu 160 - 170 tys. zł (k. 335 - informacja finansowa). W tym miejscu warto zaznaczyć, że sprawami zwykłego zarządu zwykło się określać załatwianie bieżących spraw związanych ze zwykłą eksploatacją rzeczy i zachowaniem jej w stanie niepogorszonym. Domaganie się zapłaty odszkodowania w kwocie wskazanej w pozwie w kontekście skali działalności ROD w S. i regulacji § 91 i 92 statutu (...) należało ocenić jako czynność zwykłego zarządu, do której zarząd ROD w S. był uprawniony.

Wobec powyższego, bezpodstawne były twierdzenia strony pozwanej, jakoby Zarząd (...) w S. nie był uprawniony do wytoczenia powództwa w niniejszej sprawie z uwagi na rzekome przekroczenie zakresu zwykłego zarządu. W szczególności błędne było stanowisko odwołujące się do treści nieobowiązującego już art. 95 § 1 k.z., zgodnie z którym to przepisem, wytaczanie powództw było czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Jak bowiem słusznie wskazuje się w aktualnym dorobku doktryny, „Trafny jest pogląd, że na tle kodeksu cywilnego nie jest możliwe ani celowe konstruowanie katalogu czynności prawnych mieszczących się w ramach zwykłego zarządu. O tym, czy czynność należy do czynności zwykłego zarządu, przesądzać musi ocena in concreto, przy uwzględnieniu przedmiotu zarządu i dyrektywy wykonywania zarządu w sposób zgodny z zasadami prawidłowej gospodarki (tak M. Pazdan (w:) Kodeks cywilny..., red. K. Pietrzykowski, t. I, s. 396, 397)” (W. Robaczyński, koment. do art. 98 k.c., w: M. Pyziak - Szafnicka (red.), Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz, Lex 2009). W ocenie Sądu, właśnie przy uwzględnieniu wykonywania zarządu w sposób zgodny z zasadami prawidłowej gospodarki, nie sposób było uznać, że wytoczenie powództwa w niniejszej sprawie przekraczałoby zakres zwykłego zarządu.

Wymaga wreszcie zaznaczenia, że jak uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie w postanowieniu z 9 listopada 2011 roku, rozpoznając w niniejszej sprawie zażalenie na zarządzenie o zwrocie pozwu, prezes i wiceprezes Zarządu ROD (...) w S. byli uprawnieni do udzielenia pełnomocnictwa do reprezentowania powoda w niniejszym procesie (k. 85-88 - postanowienie).

Zarazem nadmienić warto, że nawet gdyby uznać, że wytoczenie powództwa w niniejszej sprawie było czynnością przekraczającą zwykły zarząd w rozumieniu statutu (...), co stosownie do § 92 ust. 4 statutu wymagałoby zgody w postaci uchwały prezydium okręgowego zarządu, to powód przedstawił wymaganą uchwałę Prezydium Okręgowego Zarządu (...), że akceptuje działania podjęte przez zarząd ROD w S. w niniejszej sprawie, co należy rozumieć jako zgodę na popieranie powództwa (k. 336 - uchwała).

Odnosząc się z kolei do podniesionego przez pozwanych zarzutu przedawnienia, stwierdzić należy, co następuje.

Stosownie do art. 117 § 1 k.c., z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Jak stanowi § 2 tego przepisu, po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Zgodnie z regułą ogólną, termin przedawnienia wynosi 10 lat, chyba, że przepis szczególny stanowi inaczej. Przepisem szczególnym w odniesieniu do roszczeń o zapłatę odszkodowania jest art. 442(1) § 1 k.c., który przewiduje, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Szkoda w niniejszej sprawie polegała na powstaniu obowiązku zapłaty kary za nielegalne wycięcie drzew. Zdaniem Sądu, bieg terminu przedawnienia roszczenia objętego pozwem rozpoczął się dopiero od 17 września 2009 roku, kiedy to NSA oddalił skargę kasacyjną kończąc tym samym postępowanie administracyjne, w którym doszło do nałożenia kary. Dopiero bowiem od tego momentu powód ostatecznie dowiedział się o wystąpieniu szkody. We wcześniejszym okresie, kiedy orzekały organy I i II instancji powód mógł jedynie spodziewać się powstania szkody. Podkreślenia wymaga, że przyjęciu jako początku biegu terminu przedawnienia dnia orzekania przez NSA nie stały na przeszkodzie poglądy, w świetle których nie jest wymagane orientowanie się przez poszkodowanego co do ostatecznego rozmiaru szkody. W niniejszej bowiem, szczególnej sytuacji, sam fakt wystąpienia szkody, nie zaś tylko jej rozmiar, był integralnie związany z prawomocnym wymierzeniem kary administracyjnej. Gdyby kara ta została z jakichkolwiek przyczyn przez NSA uchylona, to szkoda O. nie wystąpiłaby. Skoro więc powództwo zostało wytoczone 16 czerwca 2011 roku, zatem przed upływem 3 lat od orzeczenia NSA, to roszczenie strony powodowej przedawnieniu nie uległo. Wymaga też odnotowania, że w niniejszej sprawie pozew skierowany został przeciwko byłym członkom zarządu ROD (...) w S.. W związku z tym nie powinno budzić wątpliwości, że bieg terminu przedawnienia nie mógł rozpocząć się wcześniej niż od 7 września 2008 roku, kiedy to ukonstytuował się nowy zarząd ROD (...) z K. K. (1) na stanowisku prezesa.

Przechodząc do bezpośredniej oceny zasadności zgłoszonego w pozwie żądania w pierwszym rzędzie wypadało ustalić, czy pozwani byli co do zasady odpowiedzialni za szkodę wyrządzoną powodowi. Otóż, w myśl art. 415 k.c., kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia.

W przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości i nie wymagało zdaniem Sądu szerszego uzasadnienia, że co do zasady pozwani powinni ponosić względem powoda odpowiedzialność odszkodowawczą za poniesione przez powoda szkody w wyniku tego, że jako członkowie Zarządu ROD (...) w S. spowodowali nielegalne usunięcie drzew - o ile tylko okoliczność podjęcia przez nich decyzji o wycince zostałaby udowodniona. Nałożenie bowiem w tej sytuacji na O. pieniężnej kary administracyjnej z pewnością pozostawałoby w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem w postaci nielegalnej wycinki drzew, a zatem z pewnością należałoby także przyjąć istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy podjęciem decyzji o nielegalnej wycince drzew, a szkodą polegająca na konieczności zapłacenia przez O. nałożonej kary. Podkreślić jednakże należy, że zgodnie z ogólną regułą rozkładu ciężaru dowodu, to na stronie powodowej spoczywał ciężar udowodnienia, że do podjęcia przez pozwanych decyzji o wycince drzew rzeczywiście doszło. Stanowczo natomiast odrzucić należy kierunek argumentacji, w jakim zdawała się podążać strona powodowa, jakoby już sam fakt pełnienia przez pozwanych funkcji członków zarządu miał za sobą pociągać ich odpowiedzialność za skutki finansowe nielegalnej wycinki drzew na terenie O.. Byłaby to bowiem w istocie odpowiedzialność oparta wyłącznie na zasadzie ryzyka, do czego brak podstaw w obowiązującym prawie. Tak więc odpowiedzialność pozwanych mogła się opierać jedynie, zgodnie z art. 415 k.c., na zasadzie winy.

Nie powinno też, zdaniem Sądu, budzić wątpliwości, że brak było podstaw do upatrywania winy pozwanych członków zarządu czy to w tym, że nie podjęli starań o wykrycie sprawców nielegalnej wycinki, czy w tym, że nie omawiali na posiedzeniach zarządu zaistniałej kwestii, czy też wreszcie w tym, że po jej ujawnieniu nie podali się do dymisji. W oczywisty sposób bowiem brak tutaj związku przyczynowego pomiędzy zarzucanymi przez powoda działaniami, a skutkiem w postaci szkody wyrządzonej O. wymierzeniem kary finansowej. Należało bowiem zadać sobie proste pytanie: czy gdyby członkowie zarządu O. podjęli starania o wykrycie sprawcy nielegalnej wycinki (zresztą nie wiadomo, jakie jeszcze inne starania mieliby ono podjąć, skoro od początku o zdarzeniu powiadomiona została policja i ochrona środowiska), domagali się od ówczesnej prezes zarządu omawiania tej kwestii na posiedzeniach, czy też wreszcie, gdyby zdecydowali się oni podać do dymisji, to nie doszłoby do nałożenia na O. pieniężnej kary administracyjnej? Otóż, niewątpliwie kara i tak zostałaby nałożona, skoro, jak wynikało to z treści wydanych w sprawie decyzji i wyroków sądów administracyjnych, nie istniała bezwzględna konieczność ustalania sprawcy nielegalnego wycięcia drzew. Organ administracyjny nie brał pod uwagę tego, kto dokonał wycinki, ani na czyje polecenie. Istotne było jedynie, że na terenie ogrodu nastąpiło wycięcie drzew bez uzyskania na to stosownej zgody. W tej sytuacji stwierdzić trzeba, iż strona powodowa nie wykazała w żaden sposób, aby zarzucane wszystkim pozwanym członkom zarządu zaniechania w jakikolwiek sposób przyczyniły się do wyrządzenia O. szkody poprzez nałożenie finansowej kary administracyjnej. Nie można było podzielić przekonania powoda, że pozwani - z wyjątkiem G. K. K. - naruszyli w jakikolwiek sposób regulamin O., czy też Statut. Ani wspólnie jako zarząd, ani osobiście nie podjęli decyzji o dokonaniu wycięcia drzew bez uzyskania zezwolenia, nie zaniedbali też niczego w tym względzie, gdyż decyzję o wycięciu drzew podjęła samodzielnie prezes nie informując o tym pozostałych członków zarządu.

Warunkiem koniecznym odpowiedzialności któregokolwiek z pozwanych było wykazanie przez stronę powodową, że to właśnie on osobiście przyczynił się do dokonania nielegalnej wycinki drzew.

Wobec powyższego, odpowiedzialność za wyrządzoną powodowi szkodę przypisać należało w niniejszej sprawie jedynie pozwanej G. K. (1). Jak bowiem wykazało postępowanie dowodowe, pozwana ta samodzielnie podjęła decyzję o dokonaniu wycinki drzew bez stosownego w tym przedmiocie zezwolenia, a w ten sposób niewątpliwie spowodowała wymierzenie kary finansowej, wyrządzając O. szkodę. Natomiast co do pozwanych R. F., R. A., K. L., J. S. (1), S. O., S. W. (1), K. P., J. S. (2) oraz M. W., to postępowanie dowodowe nie dało podstaw do przypisania im jakichkolwiek działań prowadzących do nielegalnej wycinki. Przedstawione Sądowi dowody nie wskazywały na to, aby ktoś z ostatnio wymienionych pozwanych zlecił lub dokonał wycinki. Nie było więc podstaw do przyjęcia odpowiedzialności tych pozwanych za wyrządzoną szkodę, nawet jeśli miałaby to być - jak wskazała to przed zamknięciem rozprawy strona powodowa - „odpowiedzialność zróżnicowana”.

Z uwagi na to, że pozwany J. S. (1) oprócz funkcji członka zarządu pełnił też rolę gospodarza O. warto poświęcić kilka dodatkowych uwag jego osobie. W ocenie Sądu odpowiedzialności tego pozwanego za powstanie szkody nie można wywodzić z samego faktu, że był on na terenie ogrodu w trakcie wycinki. Żadne dowody zebrane w aktach nie wskazują, że wiedział on wcześniej o wycince, zgadzał się na dokonanie jej bez uzyskania pozwolenia administracyjnego, ani tym bardziej ją zlecił. Z kolei w świetle poczynionych ustaleń sprowadzających się do stwierdzenia, że usunięcie drzew zleciła G. K. (1), a wycinkę przeprowadziły osoby, które wykonywały niejednokrotnie różne prace na terenie O., nie mogły ostać się zarzuty, że J. S. (1) niedostatecznie dbał o bezpieczeństwo na terenie ogrodu, czy też że nie dopilnował ujęcia sprawców. Od gospodarza ogrodu, nawet jeśli jest jednocześnie członkiem zarządu, nie można wymagać, aby podejrzewał, że prace prowadzone na terenie ogrodu na polecenie prezesa zarządu odbywają się bez uzyskania właściwej zgody, za uzyskanie której odpowiedzialna była G. K. (1), podejmująca jako prezes zarządu wszelkie decyzji dotyczące funkcjonowania ogrodu.

Przechodząc do kwestii odpowiedzialności pozwanej G. K. (1), wskazać zaś należało, że w ustalonych w sprawie okolicznościach faktycznych jej odpowiedzialność nie mogła budzić co do zasady wątpliwości. Z pewnością bowiem pozwana ta wyrządziła powodowi - ze swej winy - szkodę na kwotę równą nałożonej na O. karze administracyjnej, tj. w wysokości 180.820,95 zł. Gdyby pozwana ta zachowała się z należytą starannością i uzyskała zgodę na wycinkę do nałożenia kary nie doszłoby.

Zdaniem Sądu na wysokość szkody poniesionej przez powoda nie wpłynęła kwestia uzyskania przez powoda zgody organu administracyjnego na rozłożenie kary za wycięcie drzew na raty, w związku z czym do chwili zamknięcia rozprawy zapłacona została tylko część z kwoty 180.820,95 zł. Szkodą powoda nie jest bowiem sumą, którą już zapłacił z tytułu kary. Szkodą jest powstanie obowiązku uiszczenia całej kary. W jaki sposób poszkodowany powód porozumienie się z organem administracyjnym w sprawie terminów spłat pozostaje bez wpływu na obowiązek sprawcy szkody jej naprawienia. Przeciwny pogląd prowadziłby do trudnego do zaakceptowania wniosku, że powód musiałby - po rozłożeniu kary na raty - pozywać wielokrotnie sprawcę o zapłatę poszczególnych rat po nadejściu terminu ich wymagalności. W skrajnym przypadku, gdyby ogród w ogóle nie miał środków na spłatę kary, odpowiedzialny za szkodę nie mógłby się przecież zasłaniać twierdzeniem, że nie musi płacić, gdyż kara nie została dotychczas uregulowana.

Wobec powyższego, Sąd uwzględnił powództwo przeciwko pozwanej G. K. (1) zasądzając od niej na rzecz powoda żądaną kwotę 180.820,95 zł, z ustawowymi odsetkami od daty wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, zaś w stosunku do pozostałych pozwanych pozew oddalił, orzekając jak w punktach 1 i 2 wyroku.

Zobowiązanie do zapłaty odszkodowania ma w zasadzie charakter bezterminowy, staje się zatem wymagalne niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zapłaty (art. 455 k.c.). Powód przed wytoczeniem powództwa wezwał pozwaną G. K. (1) do zapłaty kwoty odszkodowania pismem z 2 maja 2011 roku (k. 56 - pismo). Pozwana pismem z 22 maja 2011 roku oceniła wezwanie jako niezasadne i odmówiła zapłaty (k. 57 - pismo). W ocenie Sądu należało przyjąć, że niezwłocznie w okolicznościach sprawy oznacza 14 dni od wezwania. Stąd wniosek, że powód - stosownie do art. 481 k.c. - mógł domagać się od pozwanej zapłaty odsetek ustawowych od 16 czerwca 2011 roku, gdyż zobowiązanie stało się wymagalne jeszcze przed tą datą.

O kosztach rozstrzygnięto na zasadzie art. 98 k.p.c., a więc w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik procesu.

W punkcie 3 wyroku Sąd zasądził zatem od przegrywającej sprawę pozwanej G. K. (1) na rzecz powoda kwotę 14.469 zł. Na zasądzoną kwotę złożyły się: kwota 9.042 zł tytułem opłaty od pozwu, kwota 1.820 zł opłata od zażalenia (k. 82o.), kwota 3.600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika i kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Wysokość zastępstwa procesowego pełnomocnika powoda Sąd ustalił w oparciu o § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz. 1349).

Z kolei, w punktach 4 i 5 wyroku, Sąd zasądził koszty procesu od przegrywającego w całości wobec pozostałych pozwanych powoda, na ich rzecz. W punkcie 4 na rzecz pozwanych R. F., K. L., S. O., S. W. (1) i K. P. zasądzono od powoda po 720 zł, co wynika z faktu, że pozwani ci ponieśli koszty procesu tylko w postaci zastępstwa prawnego jednego wspólnego dla nich pełnomocnika, którego wysokość policzona jak wyżej wyniosła 3.600 zł, co podzielone na pięć daje kwotę po 720 zł. W punkcie 5 orzeczono o kosztach należnych od powoda pozwanemu J. S. (1). Koszty te wyniosły 7.217 zł, na co złożyły się: kwota 7.200 zł zastępstwa prawnego w podwójnej stawce i 17 zł kosztów opłaty skarbowej na pełnomocnictwie. Sąd uwzględnił wniosek ostatnio wymienionego pozwanego o przyznanie zastępstwa prawnego w podwójnej wysokości oceniając, że z uwagi na stopień skomplikowania sprawy, przede wszystkim odnośnie stanu faktycznego, a także czas jej trwania i długość rozpraw podwójna stawka będzie uzasadniona nakładem pracy pełnomocnika i stopniem skomplikowania sprawy. O wysokości zastępstwa prawnego pełnomocnika J. S. (1) Sąd orzekł na podstawie § 6 pkt 6 i § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r. , nr 163, poz. 1348 ze zm.).