Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 24/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 czerwca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Suwałkach IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSR Karol Kwiatkowski

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Krysiuk

po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2016 r. w Suwałkach na rozprawie

sprawy z powództwa B. R. (1)

przeciwko (...) S.A. z/s w B.

o ustalenie

I.  Ustala, iż wskutek wypadku przy pracy w dniu 21 października 2014 r. powódka B. R. (1) doznała urazu nadgarstka prawego oraz urazu prawego stawu łokciowego i w tym zakresie nakazuje pozwanej (...) S.A. z/s w B. sprostować protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) z dnia 17 listopada 2014 r. oraz nr 01A/2014 z dnia 18 grudnia 2014 r.

II.  Zasądza od pozwanej (...) S.A. z/s w B. na rzecz Skarbu Państwa (kasy Sądu Rejonowego w Suwałkach) kwotę 735,31 zł (siedemset trzydzieści pięć złotych 31/100) tytułem brakujących wydatków w sprawie.

SSR Karol Kwiatkowski

Sygn. akt IV.P. 24/15

UZASADNIENIE

B. R. (1) złożyła pozew przeciwko (...) S.A. w B., w którym wniosła o ustalenie i sprostowanie treści protokołu Nr (...) r. ustalającego okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy, sporządzonego i zatwierdzonego w dniu 18 grudnia 2014 r. przez Zespół powypadkowy pozwanego - w taki sposób, aby ustalić, że wypadek pracownika (powódki) zaistniały w dniu 21 października 2014 r. był wypadkiem przy pracy oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu z ewentualnymi kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu podała, iż jest zatrudniona u pozwanego na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. W dniu 21 października 2014 r. powódka w trakcie wykonywania obowiązków pracowniczych uległa wypadkowi. Tego dnia powódka wykonywała prace związane z badaniem jakości mąki i pszenicy. Około godz. 11.40 powódka rozpoczęła przemiał pszenicy, przy użyciu laboratoryjnego młynka do mielenia zboża. Czynność ta polegała na włączeniu zasilania młynka, następnie silnym wciśnięciu (uderzeniu) i przytrzymaniu metalowego grzybka zamocowanego na tulei w kierunku zębatki sprzęgła, po to, aby rozpoczął się proces mielenia ziarna. Powódka wsypała partię pszenicy do komory mielenia, i rozpoczął się proces rozdrabniania ziarna. W wyniku pracy maszyny (drgań) grzybek dociskowy sprzęgła bardzo często odskakiwał, co powodowało każdorazowe zatrzymanie procesu mielenia. Powódka aby kontynuować pracę zmuszona była wielokrotnie uderzać prawą dłonią w grzybek. Około godz. 12 00, podczas kolejnego uruchamiania wadliwego urządzenia (wciskania grzybka), powódka nagle poczuła ból w nadgarstku prawej dłoni, który promieniował aż do łokcia prawej ręki. Powódka odłączyła urządzenie z sieci elektrycznej i powiadomiła, o zaistniałym zdarzeniu przełożonego. Z uwagi na bardzo silny ból uniemożliwiający kontynuowanie pracy powódka została zwolniona z dalszej pracy i udała się do lekarza. Do wypadku doszło, bowiem musiała obsługiwać niesprawne urządzenie. Funkcjonowanie urządzenia było uzależnione od użycia siły (bardzo częstego dociskania metalowego grzybka). W przypadku sprawnego urządzenia proces mielenia nie ustaje samoistnie, a osoba je obsługująca nie musi nieustannie ponownie go uruchamiać. Powódka przed zdarzeniem wielokrotnie informowała pracodawcę o wadliwej pracy urządzenia, jednak bez rezultatu. Dopiero po powstaniu urazu u powódki pracodawca zainteresował się problemem i rozebrał urządzenie (najprawdopodobniej w celu jego naprawy), co dokumentują zdjęcia wykonane w dniu 17 listopada 2014 r. Fakt, iż doznany przez powódkę uraz jest wypadkiem przy pracy potwierdzają również lekarze, którzy stwierdzili, że doznany uraz powstał w trakcie pracy na skutek nagłego zdarzenia związanego z czynnikiem zewnętrznym. Błędnym było zatem ustalenie pozwanego (poprzez powołany przez niego zespół wypadkowy), że uraz był wywołany „chorobą związaną z ogólnym stanem zdrowia". Takie ustalenie jest zupełnie dowolne i niczym nie poparte. Powódka w odpowiedzi na protokoły wnosiła własne uwagi, lecz nie zostały one uwzględnione. Sprawę kontrolowała również Państwowa Inspekcja Pracy, która ostatecznie w całości podzieliła zdanie powódki. Stanowisko pozwanego, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, Państwowa Inspekcja Pracy uznała za nielogiczne, niezrozumiałe i bezpodstawne. Inspektor PIP o powyższym fakcie powiadomił zarówno zespół wypadkowy jak i pracodawcę, a mimo to pozwany nie zmienił swojego stanowiska. Powódka posiada interes prawny w ustaleniu, że określone zdarzenie z dnia 21.10.2014 r. było wypadkiem przy pracy, bowiem ustalenie to decyduje między innymi o jej prawach i związanych z nimi przyszłych (ewentualnych) roszczeniach. Do ubiegania się o jednorazowe odszkodowanie z tzw. ustawy wypadkowej protokół wypadkowy jest pierwszym koniecznym do wystąpienia z wnioskiem dokumentem. Dokument ten może zastąpić orzeczenie Sądu. Takie samo znaczenie dla powódki ma protokół powypadkowy przy dochodzeniu zasiłku chorobowego i renty wypadkowej. Prawo do tego zasiłku ustala i wypłaca płatnik (pracodawca) lub ZUS. Przy realizacji prawa do tego zasiłku nie zawsze dochodzi do wydania decyzji o przyznaniu świadczenia. Protokół powypadkowy określa zatem, czy zdarzenie było wypadkiem przy pracy i dopiero, gdy organ rentowy to kwestionuje, to wydaje decyzję, która może być kontrolowana w sprawie z ubezpieczenia społecznego. Podobnie jest przy ustalaniu prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Przed oceną przez lekarza orzecznika związku niezdolności do pracy z wypadkiem przy pracy, który zawsze działa tylko na wniosek organu rentowego sam organ rentowy rozpoznając wniosek o rentę wstępnie ocenia, czy zdarzenie było wypadkiem przy pracy. Nie jest więc tak, że i tu protokół powypadkowy jest bez znaczenia i że „negatywny" protokół powypadkowy może być sprostowany dopiero w postępowaniu o rentę wypadkową. Wówczas w ogóle może nie dojść nawet do orzekania przez lekarza orzecznika o związku niezdolności do pracy z wypadkiem przy pracy, skoro organ rentowy może odmówić świadczenia z braku uznania zdarzenia za wypadek przy pracy.

Pozwana – (...) SA w B. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu podała, iż powódka jest pracownikiem pozwanego. W okresie zatrudnienia powódka posiadała aktualne badania lekarskie, ukończyła kurs BHP - instruktaż ogólny i stanowiskowy w ramach szkolenia wstępnego, zapoznała się z oceną ryzyka zawodowego na swoim stanowisku pracy. Ukończyła też szkolenie okresowe BHP organizowane przez zakład pracy. Powódka w dniu 21.10.2014 zgłosiła pracodawcy, że boli ją ręka i nie może pracować. Za zgodą przełożonego udała się do lekarza. Lekarz ortopeda postawił diagnozę skręcenia nadgarstka wraz z uszkodzeniem woreczka stawu łokciowego. Powódka następnego dnia przyniosła zwolnienie i zgłosiła wypadek przy pracy twierdząc, iż do urazu jakiego doznała, doszło w trakcie wykonywania obowiązków służbowych - mielenia ziarna w oparciu o młynek do tego przystosowany, który jej zdaniem był niesprawny. Zostało wszczęte postępowanie w tym zakresie przez służby BHP w zakładzie pozwanego. Przeprowadzone postępowanie nie dowiodło, że powódka doznała urazu podczas mielenia zboża młynkiem (nie było świadków , powódka nie zgodziła się na udzielenie informacji przez lekarza na zapytania przez komisję wypadkową czy uraz mógł powstać nagle). Pracodawca wystąpił do Poradni (...) Urazowo-Ortopedycznej (która wystawiła zwolnienie lekarskie) o wyżej wymienione informacje. Wyżej wymieniona poradnia odmówiła udzielenia informacji. Pracodawca zwrócił się do powódki, jako osoby uprawnionej, aby wyraziła zgodę na udzielenie pracodawcy informacji przez w/w (...). Powódka odmówiła podpisania upoważnienia. Powódka odwołała się od ustaleń komisji zawartych w protokole, lecz komisja nie zmieniła swoich ustaleń w tym zakresie. Było to związane między innymi z brakiem współpracy z komisją polegającą na nie wyrażeniu zgody na uzyskanie informacji od lekarza prowadzącego powódkę o przyczynach powstania urazu. Komisja w trakcie czynności stwierdziła też, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że młynek przy którym pracowała powódka był niesprawny. Nie zauważono jakichkolwiek odstępstw od prawidłowej pracy w/w młynka. Również nie można się zgodzić ze stanowiskiem pozwanej, iż fakt niesprawności pracy młynka był zgłaszany pracodawcy. Nie poparte jest to żadnymi dowodami. Są to twierdzenia wymyślone na potrzeby niniejszego postępowania. Na marginesie, odnosząc się do okoliczności podanych przez powódkę, które doprowadziły do powstania urazu jakiego rzekomo doznała w trakcie wykonywania czynności służbowych, pozwana wskazała, iż przez naciskanie przycisku tak małego urządzenia i to przy założeniu, że czynność miała być wykonywana kilkakrotnie, nie mogło dojść do takiego urazu. Korzystanie z tego urządzenia w ciągu dnia pracy w tym okresie było na poziomie co najwyżej raz lub dwa razy dziennie. Powódka oświadczyła, że w dniu 21.10.2014 dokonała śrutowania około godziny 11:00 trzech prób zbóż. W rejestrze figurują zapisy dotyczące trzech prób, lecz nie są to zapisy dokonane przez powódkę. Wątpliwym jest, czy powódka dokonywała w tym dniu faktycznie śrutowania zbóż na młynku laboratoryjnym. Ta okoliczność pojawiła w obecnej chwili i nie była analizowana wcześniej przez pozwanego. Powódka na tym stanowisku pracuje kilkanaście lat i doskonale zna pracę tego urządzenia. Korzystała z niego i jak twierdzi było niesprawne; mogła korzystać z innego, sprawnego młynka gdyż w tym samym pomieszczeniu znajduje się inny młynek, którego zasady włączania są inne. Skoro tego nie uczyniła, więc twierdzenia jej są nieuprawnione. Dlatego też komisja w okolicznościach wyjaśniania przyczyn urazu powódki nie miała innego wyjścia jak ustalić, że zdarzenie na jakie powoływała się powódka nie nosiło cech wypadku przy pracy z uwagi na to, iż do urazu nie mogło dojść w okolicznościach na jakie powołuje się powódka. W 2012 roku powódka zgłosiła pracodawcy, że uległa wypadkowi w drodze z pracy - upadła na klatce schodowej w bloku, w którym mieszka uderzając lewą ręką o kaloryfer i poczuła ból w nadgarstku lewej dłoni. Wówczas lekarz Poradni O.-Urazowej stwierdził silne skręcenie lewego nadgarstka i kostki lewej nogi. Powódka zgłosiła, że wypadkowi uległa dnia 16.03.2012, do lekarza zgłosiła się dnia 19.03.2012. Wówczas powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim od 19.03.2012 do 17.04.2012.

Sąd ustalił, co następuje:

B. R. (1) zawarła w dniu 01 stycznia 2006 r. umowę o pracę na czas nieokreślony z (...) S.A. w B. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku laborant-kasjer-referent (k. 21 części B akt osobowych powódki). W dniu 09 stycznia 2008 r. uzyskała bezterminowe orzeczenie lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych, w którym stwierdzono brak przeciwskazań do pracy przy wykonywaniu, której istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby (k. 27 części B akt osobowych powódki). Na dzień 21 stycznia 2014 r. datowane jest aktualne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do pracy powódki na stanowisku referent – laborant z wyznaczonym terminem następnego badania w dniu 21 stycznia 2017 r. (k. 33 części B akt osobowych powódki).W okresie od 21 lutego 2012 r. do 24 lutego 2012 r. powódka przeszła szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (k. 31 części B akt osobowych powódki), zaś w dniu 14 lutego 2014 r. szkolenie z zakresu podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy przedlekarskiej i obsługi apteczki (k. 34 części B akt osobowych powódki). W ramach wykonywanych obowiązków służbowych powódka wykonywała prace związane z badaniem jakości mąki i pszenicy, w ramach których dokonywała w młynku laboratoryjnym przemiału pszenicy.

W czasie wykonywania opisanych czynności służbowych, w dniu 21 października 2014 r. w reakcji na zatrzymanie procesu mielenia spowodowane odskoczeniem grzybka dociskowego sprzęgła powódka była zmuszona do wielokrotnego uderzania w opisany grzybek w celu wznowienia przerwanego procesu mielenia. Po kolejnym uruchomieniu młynka w opisany wyżej sposób powódka poczuła ból w nadgarstku prawej dłoni, który promieniował aż do łokcia prawej ręki. B. R. (1) odłączyła urządzenie z sieci elektrycznej i powiadomiła, o zaistniałym zdarzeniu przełożonego (por. zeznania powódki w charakterze strony na rozprawie w dniu 15.06.2016r. czas: 00;03:07-00:13:31). Z uwagi na bardzo silny ból uniemożliwiający kontynuowanie pracy powódka została zwolniona z dalszej pracy i udała się do lekarza (por. zeznania powódki j.w.). Powołany zespół powypadkowy w składzie (...) nie uznał zdarzenia z dnia 21 października 2014 r. za wypadek przy pracy, co potwierdził w protokole Nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dnia 14 listopada 204 r., motywując powyższe tym, iż przedmiotowe zdarzenie zostało wywołane chorobą spowodowaną poza zakładem pracy i wynika z ogólnego stanu zdrowia powódki (dowód: protokół k. 6-10). Tożsame ustalenia zostały zawarte w protokole Nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dnia 18 grudnia 2014 r. (protokół k. 15-16). W wyniku kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy Inspektorat w S. przeprowadzonej w dniach 19 grudnia 2014 r., 07 stycznia 2015 r. i 04 lutego 2015 r., PIP wydała w dniu 19 grudnia 2014 r. nakaz nr (...)- (...)- (...)- (...), w którym nakazano pracodawcy wstrzymać eksploatację młynka laboratoryjnego (żarnowego) produkcji polskiej do czasu: zapewnienia pełnej osłony przekładni pasowej przeniesienia napędu całkowicie uniemożliwiającej dostęp palcami do części wirujących, osłony sprzęgła, osłony końcówki wałka napędowego przeniesienia napędu wystającej z korpusu maszyny, wyposażenia maszyny w układ sterowniczy uniemożliwiający samoczynne uruchomienie jej napędu podczas powrotu napięcia zasilania w przypadku uprzedniego jego zaniku, a także zapewnienie sprawności przycisku (grzybka) mechanicznego włącznika sprzęgła, to jest uniemożliwienie przenoszenia ruchu obrotowego wałka przeniesienia napędu na przycisk ( protokół kontroli PIP k. 51-57, nakaz, k. 61).

Przekazane powódce do wykonywania obowiązków służbowych urządzenie w postaci młynka laboratoryjnego było niesprawne i wymagało naprawy, a stwierdzone urazy w postaci urazu nadgarstka prawego i stanu po urazie prawego stawu łokciowego o charakterze łokcia golfisty powstały w wyniku wykonywania przez powódkę obowiązków służbowych za pomocą opisanego urządzenia i nie wynikały z choroby samoistnej B. R. (por. opinia biegłego z zakresu ortopedii, k. 123-124, k. 162-163, 183).

Sąd zważył, co następuje:

Celem procedowania przez Sąd w niniejszej sprawie było ustalenie, czy zdarzenie z dnia 21 października 2014 r. spełnia przesłanki, do tego uznać je za wypadek przy pracy, co w dalszej konsekwencji winno skutkować sprostowaniem protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) z dnia 17 listopada 2014 r. oraz nr (...) z dnia 18 grudnia 2014 r.

W niniejszej sprawie powódka domagała się sprostowania protokołu powypadkowego, które to powództwo należy niewątpliwie do kategorii powództw o ustalenie, którego podstawę stanowi art. 189 k.p.c.

Zgodnie z art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. W wypadku zatem wystąpienia z żądaniem znajdującym oparcie w przywołanym przepisie podstawową kwestią podlegającą rozstrzygnięciu Sądu jest istnienie interesu prawnego po stronie zgłaszającego żądanie. Dopiero ustalenie, iż interes taki zachodzi uzasadnia dokonanie dalszej merytorycznej oceny zgłoszonego roszczenia.

Zauważyć w tym miejscu należy, że przez "interes prawny" w znaczeniu art. 189 k.p.c. rozumieć należy istniejącą potrzebę uzyskania korzyści w sferze prawnej czy też, inaczej rzecz ujmując, potrzebę uzyskania wyroku odpowiedniej treści, wywołaną rzeczywistym naruszeniem albo zagrożeniem określonej sfery prawnej. Udzielenie ochrony przez sąd następuje tylko wówczas, gdy po stronie podmiotu ochrony tej żądającego, interes prawny w jej uzyskaniu rzeczywiście zachodzi (w tym zakresie por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 08 maja 2000 r. sygn. akt V CKN 29/00 opubl. w zbiorze orzecznictwa LEX nr 52427). Interes prawny, o którym mowa w art. 189 k.p.c., nie może być przy tym rozumiany subiektywnie, tj. według odczucia powoda, ale obiektywnie, tj. na podstawie rozumnej oceny sytuacji, w której powód występuje z tego rodzaju powództwem. Interes prawny powoda musi być ponadto zgodny z prawem i zasadami współżycia społecznego, jak również z celem, któremu służy art. 189 k.p.c. ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 listopada 2002 r. sygn. akt II CKN 1047/00 opubl. w zbiorze orzecznictwa LEX nr 75344).

W okolicznościach sprawy niniejszej istnienie po stronie powódki interesu prawnego w dochodzeniu zgłoszonego żądania uznał Sąd za niewątpliwe. Pozwana nie uwzględniła stanowiska powódki, stąd też powódka ma interes w żądaniu sprostowania protokołu, które to ustalenia w zakresie okoliczności i przyczyn wypadku mogą mieć wpływ na dochodzone w przyszłości świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego przysługujące jej w związku z pracą.

Stosownie do treści art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U.2015.1242 ze zm.) za wypadek uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

1) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;

2) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;

3) w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Uwzględniając dokumentację medyczną dotyczącą powódki oraz opinię biegłego z zakresu ortopedii i medycyny pracy Sąd podzielił argumentację powódki przedstawioną w pozwie.

Powódka B. R. (1) słuchana informacyjnie wyjaśniła (k. 43-43v.), iż kilkakrotnie przed wypadkiem zgłaszała T. F., że młynek przy którym ostatecznie doszło do wypadku w dniu 21 października 2014 r., jest niesprawny. Było odskakiwanie tzw. grzybka, następowało przerwanie procesu mielenia i należało użyć siły, żeby ten grzybek wrócił na swoje miejsce i wskoczył na zębatkę. Prawdopodobnie po tym wypadku była naprawa młynka, bo jak w dniu 17 listopada była w zakładzie, to zrobiła zdjęcia młynka i wyglądało to w ten sposób, że była zdemontowana - jedna część urządzenia była zdjęta. Widać było, że młynek jest w naprawie. W wyniku wypadku doznała urazu prawej dłoni. Wcześniej - w roku 2012 doznała urazu lewej ręki w związku z wypadkiem w drodze z pracy. Przed wypadkiem nie leczyła się ortopedycznie ani też u innych specjalistów w związku z problemami z prawą dłonią. Po wypadku zgłosiła się do lekarza rodzinnego tj. (...) medycyny rodzinnej” S.C. (...)-(...) S., ul. (...), następnie zgłosiła się do Poradni O.-Urazowej przy ul. (...) w S., tj. P. Z. i A. T. T. - (...). S.C. (...) przy ul. (...) w S.. Pracodawca nie wskazał jej, jaka to choroba samoistna spowodowała uraz prawej dłoni w dniu wypadku. Pierwszą osobą, której w dniu wypadku powiedziała o wypadku była M. F.. Powiedziała jej, że doznała urazu ręki, bo musiała jak zwykle stukać w niesprawne urządzenie. Później poszła do dyrektora F. i powiedziała mu, że nie może pracować, bo boli ją ręka, gdyż musiała uderzać w grzybek młynka. W pomieszczeniu, gdzie zdarzył się wypadek stał też drugi młynek, był inny. Był on sprawny na tyle, że robił przemiał pszenicy. Używało się dwóch młynków, pierwsze rozdrobnienie robiło się tym drugim młynkiem, a później drugie tym przy którym doszło do wypadku. Dyrektor F. polecił, że należy tak rozdrabniać pszenicę. Powódka doniosła dokumenty od ortopedy do zakładu pracy. Uznała, że dokumentacja, którą złożyła jest wystarczająca. To lekarz napisał na karcie informacyjnej, że był wypadek w pracy. Następnie przesłuchana w charakterze strony zeznała (protokół skrócony rozprawy z dnia 15 czerwca 2016 r. czas od 00:03:07 do 00:13:31, k. 209-209v), iż w dniu 21 października 2014 r. rozpoczęła pracę tak jak zwykle o godzinie 7.00. Pracowała na stanowisku laboranta. Do jej obowiązków należało przeprowadzenie prób pszenicy, mąki. W tym dniu pracowała na uszkodzonym młynku. Już wcześniej zgłaszała pracodawcy, że jest on niesprawny. Dokonując przemiału pszenicy doszło do zdarzenia. Młynek należało włączyć, docisnąć "grzybek" i wsypać pszenicę. W tym młynku dochodziło do tzw. "wypadania grzybka", należało wtedy porządnie uderzyć i trzymać tego "grzybka", żeby nie wypadał. Uderzając w "grzybek", w tym dniu poczuła ból w prawej ręce, początkowo w nadgarstku, a później ból przemieścił się, promieniował do łokcia. Poczuła drętwienie palców, nie mogła poruszać ręką. Zgłosiła to pracodawcy, tj. dyrektorowi. Pracodawca zwolnił ją do lekarza. W pomieszczeniu w laboratorium była również M. F., której powódka powiedziała o zdarzeniu. Następnie udała się do przychodni, powiedziała w jakiej sprawie przyszła, dostała skierowanie na prześwietlenie, wykonała je, ale tylko nadgarstka. Następnego dnia zgłosiła się ponownie do ortopedy i upomniała się o skierowanie na zdjęcie RTG łokcia. Otrzymała takie skierowanie i je wykonała, a następnego dnia z wynikami zgłosiła się do ortopedy. Ortopeda stwierdził skręcenie nadgarstka i stawu łokciowego. Ręka została usztywniona w gipsie na wysokości od palców do ramienia. Otrzymała zwolnienie lekarskie na 6 miesięcy, a później jeszcze korzystała przez okres 2 miesięcy ze świadczenia rehabilitacyjnego. Pracodawca nie uznał zdarzenia za wypadek przy pracy. Tego dnia przed pracą czuła się normalnie, nic ją nie bolało. Ból pojawił się nagle podczas pracy przy przyciskaniu "grzybka". Zgodnie z ustaloną procedurą, najpierw mielono zboże na uszkodzonym młynku, a później na drugim. W dniu 21 października 2014 r. dwa razy była mielona pszenica.

Sąd obdarzył wiarą relację złożoną przez powódkę, albowiem znajduje ona swoje potwierdzenie w innych dowodach zebranych w sprawie, a w tym zeznaniach świadka M. K. pełniącego obowiązki służbowe na stanowisku inspektora pracy, który zeznał, iż: materiał dowodowy zgromadzony przez pracodawcę w związku z wypadkiem powódki nie pozwalał na stwierdzenie, że przyczyną urazu był ogólny stan zdrowia powódki. Pracodawca nie wskazywał w żaden sposób na konkretne schorzenie, które mogło przyczynić się do urazu. Kontrola w pozwanym zakładzie pracy zakończyła się protokołem z dnia 11 lutego 2015 r. Wszystko na to wskazało i ustaliłem, że zdarzenie z dnia 21 października 2014 r. wypełnia znamiona wypadku przy pracy. Podczas oględzin świadek wykrył wiele nieprawidłowości z zakresu BHP odnośnie budowy maszyny i stanu w jakim się znajdowała w dniu oględzin. Zeznał, iż podczas pracy tego młynka odskakiwał grzybek i należało użyć ręki, żeby przycisnąć. Stwierdził to podczas pokazu działania młynka w zakładzie pracy (zeznania świadka, k. 44). Również z zeznań świadka Ł. Z. wynika (protokół skrócony rozprawy z dnia 27 maja 2015 r. czas od 00:04:21 do 00:17:23, k. 115v), iż: nie raz coś w młynku się zacinało, była tam śruba, trzeba było ją naciskać. Trzeba było trochę użyć siły, żeby się to połączyło i zaczęło pracować. Co prawda świadek nie doznała urazu podczas pracy na tym młynku, bo tak długo nie pracowała na tym urządzeniu jak laborantka. Powódka mówiła jej, że doszło do wypadku przy obsłudze młynka. Nie raz świadek wołała osoby przełożone, żeby coś z tym zrobić. Zgłaszała to dyrektorowi. Słyszał to również T. Z., jak był w biurze.

Za przyjęciem opisanej wersji zdarzeń przemawia też dowód z opinii biegłego z zakresu ortopedii, omówiony poniżej.

Świadek T. F. zeznał (k. 44v.-45), iż przypuszcza, że na pewno powódka zna sposób funkcjonowania młynka. No nie docierały do niego informacje o nieprawidłowym działaniu tego urządzenia. Inne osoby, które obsługiwały to urządzenie również nie zgłaszały zastrzeżeń. W tym pomieszczeniu jest drugi śrutownik, który służy do rozdrabniania próbek. Nie ma żadnej różnicy między tymi urządzeniami, na tym drugim proces rozdrabniania trwa trochę dłużej. Kilka razy dziennie jest potrzeba wykonywania próbek. W sumie jest to około 30 min dziennie. W momencie sporządzania protokołu powypadkowego nie posiadano żadnej dokumentacji medycznej. W pierwszej kolejności zwrócono się do poradni specjalistycznej i po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi z uwagi na ochronę danych osobowych wystąpiono do powódki o upoważnienie na dotarcie do jej dokumentacji medycznej. Po złożeniu zastrzeżeń do pierwszego protokołu dostarczyła powódka odpisy choroby z poradni ogólnej i specjalistycznej, które były w takim stanie, że nie można było ich odczytać. Powódka uważała, że dokumentacja jest wystarczająca i odmówiła udzielenia upoważnienia. Nie wie jaki dowód ujawniony w trakcie postępowania powypadkowego wskazywał, że przyczyną urazu, którego doznała powódka był jej ogólny stan zdrowia.

Niewątpliwie jednak „grzybek” przedmiotowego urządzenia odskakiwał podczas pracy, co wymagał jego dociskania. Wskazując na to, w ocenie Sądu, zeznania poniższych świadków:

Jak relacjonował świadek K. A. (protokół skrócony rozprawy z dnia 22 kwietnia 2015 r. od 00:07:10 do 00:23:06, k. 103v-104), iż jego praca polegała na mieleniu zboża. Po wypadku powódki obsługiwał młynek, było to dzień, albo trzy po wypadku. Ten młynek działał w porządku. Jeśli wsypało się więcej zboża to zdarzało się, że grzybek odskakiwał. Należało wtedy wbić grzybek z powrotem, nie potrzeba było wielkiej siły, tylko docisnąć z boku dłonią. Przed wypadkiem też obsługiwał ten młynek i też bywało, że grzybek odskakiwał. Stwierdził, że młynek działa i tak ma być. Nie był świadkiem wypadku. Po wypadku był obecny w biurze gdzie przyszła powódka i zgłosiła, że boli ją ręka.

Z kolei świadek A. K. zeznał (protokół skrócony rozprawy z dnia 22 kwietnia 2015 r. od 00:23:22 do 00:46:03, k. 104-104v), iż wchodził w skład zespołu powypadkowego. Dokonano oględzin miejsca zdarzenia. Poszkodowana wskazywała w swoich wyjaśnieniach, że poprzez kilkakrotne naciskanie grzybka doszło do urazu. W trakcie ustalania okoliczności uruchomiono urządzenie. Zespół powypadkowy stwierdził, iż przy większej ilości ziarna dochodziło do wybicia grzybka. Kiedy dochodzi do przesilenia technicznego co jest prawidłowe według niego wybija grzybek i pracownik musi dopchnąć grzybek. Według jego oceny to jest tylko wciśnięcie, urządzenie dalej funkcjonuje. Po zaistniałym zdarzeniu, kiedy dokonywano ustalania okoliczności wypadku, polecił kierownictwu zakładu zamontowanie osłony na pasku klinowym. Nie uznano jednak krytycznego zdarzenia za wypadek przy pracy, ponieważ było za mało informacji medycznych uzyskanych od powódki mówiących o tym, że jest to wypadek przy pracy. Innymi słowy - nie było danych, żeby uznać, że zdarzenie z dnia 21 października 2014 roku spowodowało tak duży uraz.

Natomiast świadek T. Z. zeznał (protokół skrócony rozprawy z dnia 22 kwietnia 2015 r. od 00:46:15 do 01:24:03,k. 104-105), iż obsługiwał młynek do czasu zakwestionowania użyteczności młynka przez inspektora pracy. W dacie składania zeznań przez w/w, jak stwierdził, młynek ten nie jest używany. Inspektor pracy stwierdził, że urządzenie jest niesprawne, a głównie chodzi o grzybek, który dociska sprzęgiełko. Jego zdaniem młynek jest sprawny. Wskazał, iż jeśli do pojemnika nasypie się za dużo zboża, to po to jest sprzęgło, żeby to rozprężyć. Urządzenie rozłącza się, przestaje pracować i trzeba docisnąć grzybek. Jeśli jest przeciążenie to grzybek musi odskakiwać. Jeśli zboże będzie wpuszczane do komory strumieniem, to urządzenie się nie rozłączy - grzybek nie odskoczy, natomiast jeśli zasypie się całą komorę szybkim ruchem, to grzybek rozpręży się. Świadek szkolił każdego pracownika, żeby zboże sypać strumieniem. Świadek, jak stwierdził, dokonywał tego przeszkolenia ustnie. Przy tym urządzeniu nie było instrukcji obsługi, teraz już jest po krytycznym zdarzeniu. Młynek był użytkowany od 1998 r. On nie musi być dopuszczony do użytku. Nie ma takiego dokumentu o dopuszczeniu młynka do eksploatacji. W takich urządzeniach sprawdza się tylko skuteczność zerowania. Jest ekipa elektryków, która to sprawdza. Od czasu kiedy ten młynek istnieje trzeba używać takiej samej siły, nic się nie zmieniło, nikt tego nie naprawiał.

Świadek M. F. z kolei zeznała (protokół skrócony rozprawy z dnia 27 maja 2015 r. od 00:17:55 do 00:29:49, k. 116), iż nie słyszała, aby ktokolwiek zgłaszał, że młynek źle działa. Pracuje w pozwanym zakładzie 9 lat. Jak w/w relacjonowała, pamięta, jak powódka krytycznego dnia zgłosiła jej ból prawej ręki podczas pracy.

Przedstawione wyżej relacje świadków miały na celu wykazanie, w ocenie Sądu, iż urządzenie przekazane powódce do wykonywania obowiązków służbowych było sprawne, a zdarzenie z dnia 21 października 2014 r. z jej udziałem nie było wypadkiem przy pracy. Opisana wyżej postawa, nie może odnieść zamierzonego skutku. Przeczą temu bowiem pozostałe dowody zebrane w sprawie, które korelują ze sobą i którym Sąd dał wiarę.

Zasadniczej części zeznań świadka T. F. dotyczących kwestii, iż pracownicy nie zgłaszali mu nieprawidłowości przy działaniu młynka, przeczą zdaniem Sadu, nie tylko zeznania powódki i świadka B. Z., ale oświadczenie samego świadka złożone w toku kontroli PIP, w którym podał, iż po wypadku do jakiego doszło w dniu 21 października 2014 r. przy udziale powódki młynek został poddany przeglądowi i remontowi (protokół PIP, k. 52v.). Naprawa i przegląd sprawnego urządzenia generujące dodatkowe koszty jego eksploatacji przeczą zasadom logiki i doświadczenia życiowego. Nie można też zaaprobować stanowiska wyrażonego przez świadków K. A., A. K. i T. Z., którzy stwierdzili, że młynek działał tak, jak działał, a dociskanie „grzybka” było normalną częścią procedury korzystania z urządzenia. Powyższe stanowi zupełnie subiektywną ocenę w/w świadków w sytuacji, gdy z protokołu kontroli wynika, iż pozwana nie posiadła dokumentacji techniczno-ruchowej młynka, przy obsłudze którego doszło do wypadku przy pracy i nie opracowano też instrukcji bhp dotyczącej obsługi przedmiotowego młynka laboratoryjnego (protokół PIP, k. 53). Powyższe, zdaniem Sądu, wskazuje jednoznacznie na to, iż to co wskazane osoby rozumiały, jako normę w rzeczywistości normą nie było i doprowadziło do wypadku przy pracy powódki. Pozwana, w ocenie Sądu, nie dołożyła w dostatecznym stopniu starań w celu sprawdzenia modelu działania przedmiotowego urządzenia i jego wpływu na zdrowie i bezpieczeństwo pracowników. Stwierdzone i zgłaszane nieprawidłowości, nawet uznane za element normalnej pracy urządzenia, skutkujące jedynie dyskomfortem pracownika i chwilowymi przerwami w jego pracy, powinno skutkować wyłączeniem urządzenia z bieżącej eksploatacji.

Okoliczności podawane przez powódkę potwierdza nadto protokół kontroli PIP (k. 51-57), w którym na stronie 5 inspektor PIP stwierdza, iż w dniu 4.02.2015r. dyrektor zakładu (...) na prośbę inspektora pracy i w jego obecności dokonał próbnego przemiału zboża w przedmiotowym młynku laboratoryjnym. W trakcie przemiału zboża doszło do samoistnego rozłączenia się sprzęgła. W celu ponownego zadziałania sprzęgła należało wcisnąć przycisk grzybka mechanicznego sprzęgła. W tym celu należało nacisnąć na grzybek dłonią i zadziałać siła całego ramienia. W czasie przemiału dokonano kilku rozłączeń i załączeń sprzęgła. Przycisk grzybkowy sprzęgła stawia pewien opór i w celu jego wciśnięcia należy użyć siły.

Sąd dopuścił również dowód z pisemnej opinii biegłego z zakresu ortopedii na okoliczność ustalenia, czy do urazu prawej ręki powódki doszło w okolicznościach wskazanych przez powódkę.

Biegły z zakresu ortopedii G. K. (1), w sporządzonej opinii rozpoznał u powódki stan po urazie nadgarstka prawego i stan po urazie prawego stawu łokciowego o charakterze łokcia golfisty oraz stwierdził, iż do urazu nadgarstka i łokcia prawej kończyny górnej mogło dojść w sytuacji opisanej przez powódkę. W uzasadnieniu opinii biegły podał, iż na podstawie zebranego wywiadu, przeprowadzonego badania przedmiotowego i analizy dokumentacji lekarskiej ustalono powyższe rozpoznania. Badaniem przedmiotowym stwierdzono niewielką dysfunkcję prawego stawu łokciowego o charakterze łokcia golfisty. Biegły zwrócił uwagę, że powódka przed wypadkiem odczuwała dolegliwości bólowe prawego nadgarstka. Długotrwałe (około 1 roku) ruchy monotypowe wynikające z konieczności wielokrotnego dociskania wypadającego grzybka, mogły przeciążać zarówno prawy staw łokciowy jak również prawy nadgarstek. Powyższa konstatacja nie wyklucza oczywiście urazu skrętnego prawego nadgarstka i prawego stawu łokciowego do którego mogło dojść w okolicznościach opisanych i demonstrowanych biegłemu przez powódkę podczas badania (opinia k. 123-124).

Zastrzeżenia do wskazanej opinii złożyła pozwana, która wniosła o wezwanie biegłego na rozprawę celem wydania opinii uzupełniającej w oparciu o postawione zarzuty i odpowiedzi na pytania, a mianowicie:

-

biegły w opinii jako rozpoznanie wskazał u powódki stan po urazie nadgarstka prawego oraz stan po urazie prawego stawu łokciowego o charakterze łokcia golfisty jednocześnie z uwagi na ww. rozpoznanie biegły stwierdził, że do urazu nadgarstka i łokcia prawej kończyny górnej mogło dojść w sytuacji opisanej przez powódkę pomimo, że z treści uzasadnienia opinii wynika, że u powódki na długo przed doznanym urazem , o ile w ogóle doszło do takiego urazu, rozwijały się dolegliwości bólowe, co więcej ze zdjęć rtg prawego nadgarstka z dnia 21.10.2014 r. i prawego stawu łokciowego wynika, że na zdjęciu brak jest zmian pourazowych , zaś widoczna jest wczesna artroza

-

biegły winien odpowiedzieć na pytanie czy rozpoznanie u powódki w dniu 21.10.2014 r. wczesnej artrozy nie doprowadziło do dolegliwości bólowych w dniu 21.10.2014 r. . które zgłasza powódka, czy występowanie wczesnej artrozy nie wyklucza istnienia związku przyczynowego między zgłoszonym w dniu 21.10.2014 r. bólem a wystąpieniem zdarzenia w postaci skręcenia prawego nadgarstka

-

biegły winien udzielić odpowiedzi na pytanie czy możliwym jest by do urazu u powódki doszło dnia 21.10.2014 r. skoro na zdjęciu rtg zrobionym w tej samej dacie co zdarzenie widniej opis - bez zmian pourazowych, który to opis wyklucza wystąpienie urazu związanego z wypadkiem przy pracy, opisywanym przez powódkę;

- biegły winien udzielić odpowiedzi na pytanie, czy przy uwzględnieniu istniejących przed wypadkiem dolegliwości bólowych nie można wykluczyć, że uraz o którym opowiada powódka nie jest efektem długotrwałego występowania u powódki dolegliwości bólowych prawego nadgarstka oraz łokcia, zwłaszcza że biegły powołuje się na występujące u powódki schorzenie tzw. ..łokieć golfisty", a co za tym idzie czy nie wyklucza powyższe rozpoznanie możliwości wystąpienia wypadku przy pracy, który uznaje się za zdarzenie nagłe, a nie zdarzenie wywołane długotrwałymi dolegliwościami bólowymi, na które powołuje się powódka odczuwanymi przez nią od około roku przed zdarzeniem (pismo k. 138).

W opinii uzupełniającej biegły G. K. podał, iż zdjęcia rtg ujawniają zmiany pourazowe dotyczące układu kostno-stawowego. Należy podkreślić, że uszkodzenie innych struktur stawowych, tj. chrząstki stawowej, torebki, ścięgien, mięśni, naczyń i nerwów nie będą widoczne na zdjęciu rtg. Dlatego prawidłowy obraz zdjęcia rtg nie wyklucza zmian pourazowych w tkankach miękkich. Do obrazowania takich uszkodzeń stosuje się badanie USG i MRI. Stąd brak zmian pourazowych na zdjęciu rtg nie może automatycznie wykluczać zaistnienia urazu. Obecność jakiejkolwiek patologii narządu ruchu nie wyklucza sytuacji, w której tkanki chorobowe poddawane są siłom zewnętrznym , nie wyklucza również sytuacji, w której zdarzenie z dnia 21.10.2014r. spowodowało dolegliwości bólowe, niezależnie od istniejących wcześniej zmian zwyrodnieniowych prawego nadgarstka. Warto zauważyć, że pomimo obecności zmian zwyrodnieniowych prawego nadgarstka (schorzenie ma charakter nieodwracalny i postępujący), biegły nie stwierdził żadnych następstw klinicznych , co oznacza, że skutki prawdopodobnego urazu prawego nadgarstka w dn. 21.10.2014r. dotyczyły tkanek miękkich i zostały wyleczone bez pozostawienia jakichkolwiek dysfunkcji. Biegły podniósł, że obecność wcześniejszych patologii, w tym dolegliwości o charakterze łokcia golfisty nie może wykluczać nagłej sytuacji urazowej. Charakter czynności wykonywanych przez powódkę przy obsłudze młynka mógł przyczynić się do powstania tzw. łokcia golfisty, będącego następstwem przewlekłego urazu przyczepów ścięgnistych zginaczy. Idąc tym tokiem rozumowania, biegły w opinii głównej użył określenia łokieć golfisty a nie skręcenie stawu łokciowego, które z założenia jest związane z nagłym urazem. Reasumując, wg opinii biegłego, bardziej prawdopodobną wydaje się sytuacja, że przyczyną dolegliwości nadgarstka prawego był uraz bezpośredni nadgarstka niż obecność wczesnych zmian zwyrodnieniowych i odwrotnie w przypadku stawu łokciowego, gdzie przyczyną dolegliwości i stwierdzanych dysfunkcji był raczej przewlekły uraz , związany z wykonywaniem ruchów monotypowych niż ostry uraz prawego stawu łokciowego (opinia k. 162-163).

Zastrzeżenia do wskazanej opinii wniosła ponownie pozwana podając, iż biegły w opinii wskazał, że brak zmian pourazowych na zdjęciu rtg. nie może automatycznie wykluczać zaistnienia urazu lecz biorąc pod uwagę powyższe w niniejszej sprawie nie oznacza to, że uraz nadgarstka prawego nastąpił, zwłaszcza przy uwzględnieniu występującej u powódki wczesnej artrozy stawów nadgarstka oraz odczuwalnych dolegliwości bólowych od ponad rok przez zdarzeniem z dnia 21.10.2014 r. W związku z brakiem jednoznacznego stanowiska biegłego w opinii uzupełniającej wniosła o zobowiązanie biegłego do zajęcia jednoznacznego stanowiska w zakresie przyczyn dolegliwości bólowych nadgarstka prawego i odpowiedzi na pytanie, czy biegły wyklucza, że dolegliwości bólowe nadgarstka prawego wynikały z zdiagnozowanej wczesnej artrozy i monotypowych ruchów wykonywanych od około roku przed zdarzeniem (pismo k. 176).

W kolejnej opinii uzupełniającej biegły ortopeda podał, iż obecność jakichkolwiek zmian zwyrodnieniowych nie wyklucza, jak chciałby to widzieć pozwany , możliwości zaistnienia urazu, również w obrębie nadgarstka. Powtórzył, że uraz jakiejkolwiek okolicy narządu ruchu może dotyczyć nie tylko kości ( widoczne na zdjęciu rtg), ale również tkanek miękkich otaczających staw. W żaden sposób, nie można wykluczyć takiego zdarzenia w dniu 21.10.2014r. Innego stanowiska, które satysfakcjonowałoby pozwanego biegły nie może zająć (opinia, k. 183).

Zdaniem Sądu przedmiotowa opinia biegłego z zakresu ortopedii, wraz z jej uzupełnieniem, została sporządzona w sposób rzetelny i profesjonalny, po zapoznaniu się z pełną dokumentacją medyczną zgromadzoną w sprawie, a dotyczącą B. R. (1), a w tym tą, którą nie dysponował zespół powypadkowy. Uwzględnia również zasady doświadczenia zawodowego i prowadzonej praktyki. Stąd też stała się podstawą do ustalenia, że w ramach wykonywania obowiązków służbowych zleconych przez pracodawcę B. R. mogła doznać urazów wskazanych w cyt. opinii biegłego. Biegły – słusznie zdaniem Sądu – nie poddał się sposobowi narracji, który kolejnych zastrzeżeniach próbowała mu narzucić strona pozwana, a której celem było doprowadzenie do przyjęcia przez biegłego niejednoznacznego stanowiska odnośnie stwierdzonych urazów powódki oraz mechanizmu ich powstania, aprobując tym samym chociażby najmniejsze prawdopodobieństwo tego, że powstały one w okolicznościach wskazanych przez pozwaną.

Sąd nie znalazł zatem podstaw do uwzględnienia kolejnych zarzutów pozwanej zgłoszonych do opinii sporządzonej w sprawie, albowiem nie kwestionują one w sposób merytoryczny ustaleń biegłego poczynionych zarówno na podstawie badań przedmiotowych, jak i dokumentacji medycznej zgromadzonej w sprawie. Argumentację pozwanej, należało uznać za subiektywne twierdzenia nie znajdujące uzasadnienia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie. Pozwana nie przedstawiła bowiem żadnych dowodów potwierdzających, iż do powstania urazów powódki nie doszło w związku z wykonywaniem przez nią obowiązków służbowych w dniu 21 października 2014 r., a jej przedstawiciele zeznający w charakterze świadków ostatecznie nie byli w stanie wskazać, dlaczego w protokole powypadkowym wskazali, iż stwierdzone urazy są wynikiem ogólnego stanu zdrowia powódki.

Zgodnie z treścią art. 3 ust. 1 pkt 1 Ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych z dnia 30 października 2002 r. ( t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1242 ze zm.), za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych.

Zdarzenie z dnia 21 października 2014 r. wyczerpuje, w ocenie Sądu, wszystkie przesłanki wymienione w ustawowej definicji wypadku przy pracy, albowiem bezpośrednio przez jego nastąpieniem powódka nie odczuwała dolegliwości bólowych lub ograniczeń w ruchomości kończyny górnej prawej, które nastąpiły po uderzeniu w niesprawne urządzenie przekazane przez pracodawcę do wykonywania obowiązków służbowych na terenie zakładu pracy, w którym zatrudniona była powódka.

W odniesieniu do prac zespołu powypadkowego i sporządzonych w ich wyniku protokołów należy stwierdzić, iż wskazany w nich ogólny stan zdrowia powódki, jako przyczyna zdarzenia z dnia 21 października 2014 r. - której nie uzasadniono powołując się na braki w dokumentacji medycznej - nie może być przyjęty za przyczynę tego zdarzenia, zaś poczynione w tym kierunku próby powiązania stwierdzonych urazów ze zdarzeniem z dnia 16 marca 2012 r. są niczym nieuprawnione z uwagi na to, iż w dniu 16 marca 2012 r. w drodze z pracy doznała jedynie silnego skręcenia lewego nadgarstka i kostki lewej, przy jednoczesnym stwierdzeniu jakichkolwiek urazów kończyny górnej prawej (por. dokumentację wypadkową z k. 32 koperta części B akt osobowych powódki).

W oparciu o powyższe Sąd ustalił w trybie art. 189 kpc, iż wskutek wypadku przy pracy w dniu 21 października 2014 r. powódka B. R. (1) doznała urazu nadgarstka prawego oraz urazu prawego stawu łokciowego i w tym zakresie nakazał pozwanej (...) S.A. z/s w B. sprostować protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) z dnia 17 listopada 2014 r. oraz (...) z dnia 18 grudnia 2014 r. – punkt I sentencji wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o dyspozycję art. 98 kpc, art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( tj. Dz. U. z 2016 r. poz. 1025 ze zm) i mając na uwadze fakt, iż pozwany przegrał proces w 100% zasądził od pozwanej (...) S.A. w B. na rzecz Skarbu Państwa (Kasy Sądu Rejonowego w Suwałkach) kwotę 735,31 zł tytułem brakujących wydatków w sprawie (wydatki Skarbu Państwa na poczet opinii biegłego – k. 131, 171, 191) – punkt II sentencji wyroku.

SSR Karol Kwiatkowski