Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 1319/12

V Ds. 10/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2013 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia we Wrocławiu w Wydziale V Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Michał Kupiec

Protokolant: Milena Pasko

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2013 roku we Wrocławiu

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej del. Do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Dariusza Brodzisza

na rozprawie sprawy : S. Z. (1)

syna B. i K. z domu T.

urodzonego w dniu (...) we W.

PESEL (...)

oskarżonego o to, że:

od nieustalonej daty 2007r do dnia 13 czerwca 2007r. we W. w województwie (...) posiadał 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza, czym uchylił się od opodatkowania, w wyniku nieujawnienia Naczelnikowi Urzędu Celnego we W. przedmiotu opodatkowania jakim było posiadanie wyrobów akcyzowych zharmonizowanych, opodatkowanych akcyzą na podstawie art. 4 ust 3 ustawy z dnia 23 stycznia 2004r. o podatku akcyzowym (Dz. U. 04.29.257 z późn. zm.), przez co naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego dużej wartości 749.396 zł;

tj. o czyn z art. 54 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 kks

* * * * * * *

I.  uznaje oskarżonego S. Z. (1) za winnego tego, że w nieustalonym okresie do dnia 13 czerwca 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, nabył a następnie pomagał w zbyciu 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza w kwocie 749.396 zł i które nie zostały oznaczone polskimi znakami akcyzy, w ten sposób że zorganizował środek transportu w postaci (...), jak również doprowadził do próby wywiezienia wskazanych wyrobów akcyzowych na teren Niemiec celem ich sprzedaży, przez co naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego dużej wartości 749.396 zł, tj. uznaje oskarżonego za winnego popełnienia występku z art. 65 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 kks i za to na podstawie art. 65 § 1 kks wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata;

III.  na podstawie art. 65 § 1 kks wymierza oskarżonemu karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 100 (stu) zł;

IV.  na podstawie art. 624 kpk i art. 17 ustawy o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania, obciążając nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy ustalił:

M. F. był przez wiele lat dobrym znajomym S. Z. (1). Kiedy popadł w problemy finansowe i urodziło mu się dziecko z porażeniem mózgowym, S. Z. (1) zdecydował mu się pomóc, udostępniając nieodpłatnie mu na okres 5 – 6 lat mieszkanie swojej matki K. J.. M. F. mieszkał tam mimo że kilkukrotnie zadłużył lokal. Dopiero w 2008 r. S. Z. (1) i jego matka zażądali, aby opuścił zajmowany przez siebie lokal.

(dowód: wyjaśnienia M. F. k. 89 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537;

zeznania K. J. k. 472 – 474;

częściowo wyjaśnienia S. Z. (1) k. 398 – 401

częściowo zeznania M. J. k. 561 – 562;

częściowo zeznania D. K. (1) k. 505 – 508)

W czasie kiedy M. F. mieszkał w lokalu K. J., jeszcze w 2005 r. S. Z. (1) i jego znajomy D. K. (1) zaproponowali mu udział w przemycie papierosów do Wielkiej Brytanii. Papierosy zostały nabyte przez S. Z. (1) i D. K. (1). W tym celu M. F. razem ze S. Z. (1) udał się do Niemiec celem nabycia odpowiedniego pojazdu, który następnie został przerobiony, aby ukryć przewożony ładunek w postaci około 2.500 paczek papierosów. M. F. miał odpłatnie przewieźć je pod wskazany adres, został jednak zatrzymany w D., a samochód i jego ładunek zostały skonfiskowane.

(dowód: wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537)

Następnie wiosną 2007 r. S. Z. (1) i D. K. (1) ponownie skontaktowali się z M. F., informując go że ponownie chcą przemycać papierosy, tym razem na teren Niemiec, ale zamierzają nabyć większy pojazd. W tym celu wybrali (...), po który S. Z. (1) i M. F. pojechali do Niemiec. Papierosy miały być sprzedana na terenie Niemiec.

(dowód: wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537)

S. Z. (1) był znajomym W. K. (1), który prowadził działalność gospodarczą związaną z zaopatrywaniem piekarni i cukierni i hurtową sprzedażą artykułów spożywczych. S. Z. (1) poprosił W. K. (1) o nabycie na swoje dane ale dla własnego użytku (...). Samochód miał być później wynajmowany przez S. Z. (1). S. Z. (1) pomagał W. K. (1) w nabyciu tego samochodu

(dowód: zeznania W. K. (1) k. 101 – 102, częściowo k. 211 – 213, k. 401 – 404;

wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488 k. 534 – 537)

W dniu 8 lipca 2006 r. W. K. (1) nabył od D. M., prowadzącej Przedsiębiorstwo (...) w R. (...).163 rok produkcji 2000, poj. 4580 cm dmc 7490 kg za kwotę 24.400 zł brutto. Był to samochód sprowadzony uprzednio do Polski przez S. Z. (1) i M. F.

(dowód: faktura VAT k. 94, rachunek sprzedaży k. 98, dokumenty pojazdu k. 99, wydruki z systemu GUS k. 100;

zeznania W. K. (1) k. 101 – 102, częściowo k. 211 – 213, k. 401 – 404;

zeznania M. M. (2) k. 261, k. 470;

wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537;

częściowo wyjaśnienia S. Z. (1) k. 287 – 288, k. 398 – 401)

S. Z. (1) nie chciał figurować w dokumentach jako właściciel pojazdu. Dlatego poprosił W. K. (1) o to, aby umowa najmu została zawarta na dane A. W. (1). S. Z. (1) informował W. K. (1), że jest to jego znajomy. Natomiast sam obiecał opłacać czynsz najmu.

W dniu 1 września 2006 r. W. K. (1) zawarł zatem z osobą posługującą się danymi A. W. (1) umowę najmu (...) nr rej. (...). W. K. (1) nigdy nie widział tej osoby, a jej dane otrzymał od S. Z. (1). Umowę przekazał S. Z. (1) i po pewnym czasie otrzymał ją z powrotem opatrzoną podpisami mającymi pochodzić od A. W. (1). Podany w umowie numer dowodu osobistego A. W. (1) był w rzeczywistości numerem dowodu osobistego M. K. (1), który dokument ten utracił na początku 2006 r. Umowa została zawarta na okres do 31 grudnia 2007 r. Wynajmujący miał oddać najemcy wraz z samochodem kluczyki, dowód rejestracyjny, polisę ubezpieczeniową OC. Najemca miał płacić wynajmującemu czynsz najmu w wysokości 2.000 zł netto plus podatek VAT w stawce 22% za każdy miesiąc. Z tego tytułu mały być wystawiane faktury VAT.

Czynsz najmu płacił W. K. (1) każdorazowo S. Z. (1). Faktury były wystawiane na dane A. W. (1), ale nigdy nie były przez niego podpisywane. S. Z. (1) mówił W. K. (1), że A. W. (1) prowadzi jakąś działalność gospodarczą, ale odmawiał podania szczegółów. Mówił mu też, że taki sposób wynajmowania pojazdu odpowiada jego znajomemu

(dowód: umowa najmu k. 96 – 97

zeznania W. K. (1) k. 101 – 102, k. 211 – 213, częściowo k. 401 – 404;

zeznania M. K. (2) k. 254;

wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537;

częściowo wyjaśnienia S. Z. (1) k. 287 – 288, k. 398 – 401)

W czerwcu 2007 r. samochód M. został załadowany we W. przy ul. (...).280.060 sztuk paczek papierosów marki (...), (...), (...). Papierosy były schowane w kartonowych opakowaniach na klatki. Papierosy posiadały rosyjskie, ukraińskie lub mołdawskie znaki akcyzy, albo nie posiadały w ogóle takich znaków. W dniu 14 czerwca 2007 r. J. O. pojechał samochodem M. nr rej (...) do Niemiec, przewożąc ukryte wśród klatek dla małych zwierząt.

J. O. został jednak zatrzymany podczas przekraczania granicy na terenie Niemiec w miejscowości F.. Za popełnione przestępstwo J. O. został skazany przez Sąd Rejonowy w Cottbus, zaś zatrzymane papierosy zostały skonfiskowane przez odpowiednie organa na terenie Niemiec.

(dowód: wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537;

materiały z akt sprawy Sądu Rejonowego w Cottbus k. 126 – 227;

tłumaczenie aktu oskarżenia k. 157 – 161;

sprawozdanie o popełnionym czynie przestępczym k. 190 – 191;

zawiadomienie o zabezpieczeniu zatrzymanych papierosów k. 192;

wykaz zabezpieczenia k. 193;

pokwitowanie k. 194;

opis skonfiskowanych papierosów k. 195;

zawiadomienie o aresztowaniu k. 196;

nakaz aresztowania k, 208 – 210;

odpis wyroku k. 214 – 220;

postanowienie o warunkowym zawieszeniu wykonania kary k. 221;

zeznania J. O. k. 198 – 205, k. 241;

zeznania W. K. (1) k. 211 – 213, częściowo k. 401 – 404)

Na papierosach, przewożonych w dniu 14 czerwca 2007 r. przez J. O. na teren Niemiec ciążył podatek akcyzowy w kwocie łącznie 749.396 zł.

(dowód: protokół taryfikacji celnej i wyceny przedmiotów przestępstwa skarbowego k. 237 – 238)

W. K. (1) został poproszony o odebranie samochodu M. z przejścia granicznego we F., gdzie pojazd został zatrzymany w związku z przemytem papierosów. Ponieważ W. K. (1) nie posiadał uprawnień do kierowania takimi pojazdami, a samochód miał wyładowane akumulatory, poprosił o pomoc S. Z. (1), który wysłał do Niemiec M. F., który pojazd odebrał i przywiózł go do siedziby firmy (...). Za namową S. W. K. sporządził upoważnienie do odebrania pojazdu dla nieżyjącego już obecnie G..

S. Z. (1) znalazł też kupca, który postanowił nabyć przedmiotowy samochód, ponieważ okazał się zbędny dla dalszej działalności.

W dniu 7 listopada 2007 r. W. K. (1) sprzedał (...), posiadający wówczas nr rejestracyjny (...) W. K. (2), prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą M., za kwotę 19.980 zł bruto.

(dowód: faktura VAT k. 95

zeznania W. K. (1) k. 101 – 102, k. 211 – 213, częściowo k. 401 – 404;

upoważnienie do odbioru pojazdu k. 182;

zeznania W. K. (2) k. 246 – 247, k. 474 – 475;

wyjaśnienia M. F. k. 89 – 90 (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10), k. 122 – 123, k. 485 – 488, k. 534 – 537;

częściowo wyjaśnienia S. Z. (1) k. 287 – 288, k. 398 – 401)

* * *

S. Z. (1), urodzony w dniu (...), jest kawalerem, nie ma dzieci. Z zawodu jest aktorem. Prowadzi natomiast działalność gospodarczą w postaci lokalu gastronomicznego, uzyskując z tego tytułu dochód w kwocie około 6.000 zł netto miesięcznie. Nie był nigdy karany sądownie. Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo.

(dowód: wyjaśnienia S. Z. (1) k. 277 – 278, k. 285 – 286, k. 389;

informacja z K. k. 284, k. 381, k. 480)

W toku postępowania przygotowawczego oskarżony S. Z. (1) nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 279). Podczas kolejnego przesłuchania oskarżony również nie przyznawał się do winy, ale złożył wyjaśnienia (k. 287 – 288), w których podał, że ciężarówka M. została faktycznie wynajęta od W. K. (1) na prośbę jego kolegi M. G. (1), który poprosił go o taką przysługę, ponieważ potrzebował samochodu, gdyż miał jakąś pracę. Nie tłumaczył mu o jaką pracę chodziło. Oskarżony wyjaśniał, że M. G. (1) wiedział, że ma znajomości wśród osób, które zajmują się sprzedażą i wynajmowaniem samochodów. Jest to jego bardzo dobry kolega. S. Z. (1) wyjaśniał, że wiedział, że W. K. (1) zajmuje się wynajmowaniem samochodów. Znał go również wcześniej. Dlatego przedstawił mu propozycję nabycia samochodu. Oskarżony opisywał, że W. K. (1) stwierdził, że nie posiada takiego samochodu, ale jeżeli oskarżony takie auto by znalazł, to on je kupi celem wynajmowania. S. Z. (1) stwierdził, że to W. K. (1) znalazł odpowiedni pojazd, następnie sprostował, że nie wie, który z nich samochód ten znalazł. Wyjaśniał natomiast, że samochód ten wynajął pośrednio dla M. G. (1). Wyjaśnił również, że nie widział nigdy osobiście A. W. (1), a widział się tylko z M. G. (2). Opisywał, że odbierał od W. K. (1) faktury i zawoził je M. G. (1). Ten zaś przekazywał mu pieniądze za faktury oraz po 250 zł za przysługę. S. Z. (1) wyjaśniał, że często spotykał się z M. G. (1) i nie było problemu z dostarczaniem mu faktur. Utrzymywał też, że W. K. (1) mieszkał przy trasie, którą jeździł do swojej matki. S. Z. (1) wyjaśniał, że o tym, że samochód M. wynajmowany od W. K. (1) został zatrzymany na granicy w związku z przemytem, dowiedział się od M. G. (1), który przyjechał do niego, poinformował go o tym fakcie, nie wspominając jednak, co było tym pojazdem przewożone. S. Z. (1) wyjaśniał, że poinformował o tym W. K. (1) oraz że czuł się zobowiązany odebrać samochód z granicy, żeby W. K. (1) nie ponosił kosztów. Nie wykluczał, że o odebranie samochodu poprosił M. F., ponieważ w tym okresie przyjaźnił się z nim i wynajmował mu mieszkanie. Oskarżony stwierdzał, że nie widział i nie zna kierowcy, który został zatrzymany na granicy. S. Z. (1) utrzymywał, że obecnie pozostaje w konflikcie z M. F., który jest mu winny około 20.000 zł z tytułu najmu mieszkania. Stwierdził, że gdyby czuł się winny, dałby M. F. pieniądze na grzywnę, żeby go nie obciążał. Jednocześnie stwierdzał, że nie ma kontaktu z M. F. i nie wie, gdzie mieszka.

W toku postępowania sądowego oskarżony S. Z. (1) również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił (k. 398 – 401), że został pomówiony przez M. F. z zemsty. Wyjaśniał, że M. F. mieszkał w jego mieszkaniu za darmo przez 5 lat. Wyjaśniał także, że M. F. twierdził, że nie brał udziału w popełnieniu czynu, a jego okoliczności zna tylko ze słyszenia, zatem nie może być wiarygodny. Oskarżony wyjaśniał, że M. F. ma do niego pretensje za wyrzucenie go z mieszkania po tym, jak nie wyszedł mu interes z jego znajomym D. K. (2). Wyjaśniał, że kazał M. F. opuścić mieszkanie po tym, gdy miał „z D. K. (1) jakieś przygody transportowe.” Oskarżony wywodził, że M. F. twierdzi, że pracowali razem, ale w takiej sytuacji potrącałby sobie czynsz za mieszkanie. Gdyby był winny, to nie wyrzuciłby M. F. z mieszkania, obawiając się jego pomówień. S. Z. (1) twierdził, że M. F. naciskał na niego, aby wziął odpowiedzialność za jego interesy z D. K. (1), na co oskarżony się nie zgodził i na tym ich przyjaźń się zakończyła. Oskarżony stwierdził, że nie pamięta, kiedy M. F. u niego mieszkał, ale trwało to około 5 lat. Stwierdził też, że nie pamięta, kiedy wyrzucił M. F. z mieszkania, ale było to około 3 lat wcześniej (czyli na przełomie 2009 - 2010 r.). Wyjaśniał, że zrobił mu przysługę, użyczając mieszkania, ponieważ M. F. nie miał gdzie mieszkać, a miał niepełnosprawne dziecko. Nie brał od niego pieniędzy za mieszkanie. Oskarżony wyjaśniał, że M. F. trzykrotnie zadłużył mieszkanie, przez co trzykrotnie do jego mamy w pracy przychodził Komornik. Twierdził też, że M. F. ma do niego pretensje o to, że przyjaźnił się z D. K. (1). Wskazywał, że kazał mu opuścić mieszkanie po ujawnieniu „sprawy papierosowej”. Oskarżony wyjaśniał dalej (k. 401), że nie pozywał M. F. o zapłatę. Stwierdził, że wynajmowanie mu mieszkania było wyrazem jego dobrej woli i nie chce niczego od M. F..

Oskarżony stwierdzał, że nie jest skłócony z W. K. (1). Wyjaśniał, że sam nie wynajmował samochodów. Natomiast wynajął jeden samochód ciężarowy od W. K. (1) na zlecenie M. G. (1) na wywóz, czy też przewożenie części samochodowych z Niemiec. Umowa była sporządzona na piśmie, a następnie W. K. (1) przekazywał mu faktury za najem. Oskarżony twierdził, że był tylko pośrednikiem pomiędzy M. G. (1) a W. K. (1). Twierdził, że nie wie, kto to jest A. W. (1) i J. O..

Jednocześnie jednak oskarżony podtrzymał wyjaśnienia, jakie składał w postępowaniu przygotowawczym. Wyjaśniał, że utrzymywał kontakty towarzyskie z W. K. (1). Opisywał, że po rozmowie z M. G. (1) wiedział, jakie auto będzie mu potrzebne. Oskarżony wyjaśniał, że nabyta przez W. K. (1) ciężarówka nie była mu potrzebna, tylko M. G. (1) do transportowania części samochodowych z Niemiec. Stwierdził, że M. G. (1) nie zawarł sam umowy „bo ja miałem z tego 250 złotych, on też pilnował własnych interesów”. Stwierdził, ze nie widział problemu w tym, że nie rozlicza takich dochodów z Urzędem Skarbowym. Oskarżony wyjaśniał, że nie czytał umowy najmu, a faktury były realizowane na dane W. K. (1). Dane A. W. (1) podał M. G. (1). Oskarżony stwierdził, że sam nie korzystał z tego samochodu i nie wie, czy korzystał z niego M. G. (1). Przyznał, że najprawdopodobniej odebrał ten samochód z Niemiec przez M. F.. Miał wobec tego pretensje do M. G. (1), że postawił go wobec W. K. (1) w niezręcznej sytuacji. S. Z. (1) stwierdził, że czuł się zobowiązany do odebrania tego samochodu z Niemiec i oddania go W. K. (1), zdając sobie sprawę, że w tym okresie nie otrzymuje on czynszu najmu.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje

W ocenie Sądu zebrany materiał dowody wskazywał, że oskarżony S. Z. (1) niewątpliwie brał udział w ujawnionym w dniu 14 czerwca 2007 r. przemycie na teren Niemiec 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza i jego zachowanie stanowiło przestępstwo karno skarbowe. Natomiast Sąd nie podzielał stanowiska Prokuratora co do kwalifikacji prawnej zarzucanego oskarżonemu czynu, uznając kwalifikację z art. 54 § 1 kks za nieprawidłową.

Nie budziło wątpliwości, że w dniu 14 czerwca 2007 r. doszło do przemytu na teren Niemiec 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...) bez polskich znaków akcyzy. Jak bowiem wynika z materiałów nadesłanych przez właściwe organa ścigania, a pochodzących ze sprawy prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Cottbus (k. 126 – 227), w której doszło do skazania przewożącego te papierosy kierowcy J. O. (k. 214 – 220), już na terenie Niemiec w miejscowości F. doszło do ujawnienia transportu takiego towaru oraz do jego zatrzymania. Zabezpieczone papierosy zostały szczegółowo opisane w stosownym protokole (k. 192 – 195). Z dokumentów tych wynika, że towar ten miał ukraińskie, rosyjskie lub mołdawskie znaki akcyzy, albo nie posiadały takich znaków w ogóle. Natomiast nie miały polskich znaków akcyzy. Z przekazanych z Niemiec materiałów, w tym sprawozdania o popełnionym czynie przestępczym (k. 190 – 191) i z odebranych w postępowaniu zeznań J. O. i W. K. (1) wynikało również, że przedmiotowe papierosy były przewożone samochodem M. nr rej. (...). Papierosy te były zapakowane w opakowania na klatki dla małych zwierząt i umieszczone w pojeździe za ładunkiem zawierającym rzeczywiście takie klatki, które J. O. oficjalnie przewoził.

Ustalenia co do wartości papierosów zatrzymanych 14 czerwca 2007 r. oraz ustalenia wysokości ciążącej na nich akcyzy, wynikały z protokołu taryfikacji celnej i wyceny przedmiotów przestępstwa skarbowego (k. 237 – 238). Dowód ten nie budził żadnych zastrzeżeń co do prawidłowości wyliczeń i nie był kwestionowany przez strony.

Dokonując ustaleń w tym zakresie Sąd oparł się na zeznaniach i wyjaśnieniach J. O. (k. 198 – 205, k. 241), który jako kierowca samochodu M. nr rej. (...) w dniu 14 czerwca 2007 r. przewoził ładunek papierosów bez znaków akcyzy i został zatrzymany na granicy Niemiec w miejscowości F.. Wyjaśnienia i zeznania J. O. należało uznać za wiarygodne. Zdaniem Sądu świadek być może broniąc się starał się negować swoją świadomość co do charakteru przewożonego ładunku, aczkolwiek przyznawał że okoliczności powodowały że miał pewne wątpliwości co do jego legalności, to poza tym szczerze opisywał, w jaki sposób osoby dysponujące zabezpieczonymi następnie papierosami skontaktowały się z nim, w jak doszło do przekazania mu pojazdu i dokumentów, w jaki sposób miał porozumiewać się ze zleceniodawcami i jak się miał z nimi rozliczyć. Jego relacja jawi się jako logiczna, spójna i obiektywna w tym zakresie.

Z wyjaśnień i zeznań J. O. wynikało, że gdy poszukiwał pracy jako kierowca, na jego ogłoszenie w A. zgłosił się mężczyzna, który zaproponował mu wykonanie kursu do Holandii. Okoliczności, w jakich doszło do zlecenia mu transportu budziły wątpliwości nawet świadka. Zleceniodawcy twierdzili, że sami go znajdą, zawieźli go swoim samochodem na miejsce, w którym zaparkowany był samochód ciężarowy, jak również przekazywali mu, że ich pierwszy kierowca zachorował, dlatego nie może wykonać transportu. J. O. przyznał, że nie rozpakowywał samochodu i jedynie widział, że znajdują się w nim kartony. Jak sam stwierdził, nie odważył się skontrolować ładunku, mimo że miał co do niego wątpliwości. Następnie odebrał samochód na parkingu przy CH K. na ul. (...) we W. razem z dokumentami pojazdu i ładunku oraz telefonem komórkowym, przez który miał się kontaktować ze zleceniodawcami.

Jak wynika z wyjaśnień i zeznań J. O., nie był on w stanie rozpoznać mężczyzn, z którymi się kontaktował w związku ze zleconym mu transportem, poza tym że jeden z nich przedstawiał się jako (...) i dysponował wówczas numerem (...) (k. 203). Jednego z tych mężczyzn świadek nie widział dokładnie, poza tym że stwierdził, że był on w wieku 55 – 60 lat, o mocnej sylwetce, trochę gruby, zaś mężczyzna przedstawiający się jako (...) był stosunkowo niski, miał ciemne włosy i nieco nadwagi. Przy takim opisie nie sposób dokonać identyfikacji osób. Sam J. O. przesłuchiwany jako świadek w niniejszym postępowaniu w dniu 28 września 2011 r. nie rozpoznał nikogo na okazywanych mu zdjęciach (k. 241), w tym nie rozpoznał oskarżonego S. Z. (1). Nie ma to dla sprawy żadnego znaczenia, zważywszy że J. O. miał kontakt tylko z dwoma mężczyznami, z którymi zawarł umowę ustną, którzy przekazali mu pojazd z ładunkiem, dokumenty i pieniądze. Nie oznacza to przecież wcale, aby w procederze ujawnionego przemytu nie brały udziału i inne osoby, w tym o roli nieporównywalnie ważniejszej.

Sąd podkreśla, że skoro już w postępowaniu przygotowawczym J. O. nie rozpoznawał oskarżonego, a kontaktował się tylko z dwiema osobami, które prowadziły z nim rozmowy i które przekazały mu samochód z ładunkiem i stosowne dokumenty, to jego bezpośrednie przesłuchanie przed Sądem w niniejszej sprawie nie było konieczne, mimo złożenia przez obronę takiego wniosku. Obiektywne przeszkody w przesłuchaniu świadka doprowadziły do poprzestania na odczytaniu jego wyjaśnień i zeznań w trybie art. 391 § 1 kpk.

O ile J. O. nie wskazywał na oskarżonego S. Z. (1) i nie rozpoznał go podczas okazania mu tablic poglądowych, co zdaniem Sądu wskazuje wyłącznie na to, że to inne osoby z grupy, w której działał oskarżony, kontaktowały się z tym kierowcą, o tyle powiązanie przemytu realizowanego w dniu 14 czerwca 2007 r. z osobą oskarżonego S. Z. (1) jest możliwe w świetle innych, niezależnych od siebie dowodów.

Zdaniem Sądu takie powiązanie jednoznacznie wynikało z zeznania, jakie złożył w postępowaniu przygotowawczym świadek W. K. (1) (k. 101 – 102). W przekonaniu Sądu również i te zeznania były wiarygodne. Była to relacja szczegółowa, rzeczowa, spójna. Świadek szczerze wskazywał, które okoliczności zapamiętał, których nie był świadkiem lub nie pamięta. Nie miał przy tym wówczas powodów, aby kogokolwiek bezpodstawnie obciążać, a opisywane przez niego działania S. Z. (1) pozostawały obojętne dla jego sytuacji prawnej i statusu w niniejszym postępowaniu. Oczywiście zeznania W. K. (1) dotyczyły tylko niektórych okoliczności związanych z korzystaniem z samochodu M. nr rej. (...), gdyż świadek nie mógł mieć wiedzy o organizowanym przemycie papierosów, ale w tej części, w której świadek mógł się wypowiadać, zawierały szereg okoliczności wskazujących na udział S. Z. (1) w ujawnionym procederze ze względu na jego rolę w zorganizowaniu wskazanego środka transportu i w korzystaniu z niego.

Zwraca uwagę, że W. K. (1) poznał S. Z. (1) przez bliżej nieokreślone osoby niedługo przed złożeniem mu przez oskarżonego propozycji firmowania nabycia samochodu M. i poza umową dotyczącą tego pojazdu nie kontaktował się z nim. W świetle jego zeznań, nigdy nie prowadził działalności związanej z transportem międzynarodowym, nie posiadał nawet uprawnień do kierowania takimi pojazdami jak nabyty przez siebie M.. Jego działalność obejmowała handel artykułami spożywczymi, zaopatrywanie piekarni i cukierni. Tymczasem S. Z. (1) poprosił go o nabycie na swoje dane, ale dla niego, samochodu typowo ciężarowego, z którego W. K. (1) miał nigdy nie korzystać. Co prawda umowa najmu została zawarta na dane niejakiego A. W. (1), ale zdaniem Sądu jest oczywiste, że była to fikcja, a z samochodu korzystać miał właśnie oskarżony. Samochód miał być dostosowany do jego potrzeb, stąd pomagał W. K. (1) w jego nabyciu. To oskarżony uzgodnił z W. K. (1) warunki umowy najmu. To oskarżony odbierał faktury i płacił czynsz najmu. To z oskarżonym W. K. (1) kontaktował się celem odbioru samochodu z F.. To w końcu oskarżony przekazał świadkowi dane A. W. (1), odebrał blankiet umowy i zwrócił go świadkowi z podpisem rzekomo nakreślonym przez tą osobę. Sam W. K. (1) nigdy nie widział A. W. (1), a kontaktował się tylko z oskarżonym, który powiedział mu tylko, że jego znajomy prowadzi jakąś działalność gospodarczą i że „tak będzie dla niego lepiej. Cokolwiek miałoby to znaczyć”. Z zeznań W. K. (1) wynika jednoznacznie, że faktycznie pojazd został przez niego nabyty dla oskarżonego, który unikał ujawnienia swoich danych w dokumentacji dotyczącej pojazdu. Dlatego zarówno nabywcą, jak i najemcą miały być inne osoby. Z tych też powodów to S. Z. (1) znalazł w reszcie kupca, w postaci firm (...), który nabył od W. K. (1) przedmiotowy samochód po jego zwróceniu przez niemieckie służby celne.

W toku postępowania prowadzonym przez Biuro Ścigania Przestępstw Celnych w F. W. K. (1) zeznawał nieco odmiennie (k. 211 – 213), niemniej zeznania te miały ewidentnie na celu realizowanie linii obrony w sytuacji, gdy groziła mu odpowiedzialność karna. Z tych powodów – sprzecznie z tym, co utrzymywał w postępowaniu karnym prowadzonym w Polsce, W. K. (1) utrzymywał, że zawarł umowę najmu samochodu bezpośrednio z A. W. (1), któremu przekazywał faktury. Oskarżonego przedstawiał wówczas jako pracownika A. W. (1), który był obecny przy zawarciu umowy i podczas ostatniego spotkania w czerwcu 2006 r., co jest ewidentnym kłamstwem. Podobnie W. K. (1) twierdził wówczas, że do kontaktu z A. W. (1) doszło przez ogłoszenie w gazecie. Twierdził też, że podczas zawarcia umowy A. W. (1) okazał mu dowód osobisty. Zeznania te stały w ewidentnej sprzeczności z tym, co W. K. (1) zeznawał w niniejszym postępowaniu i nie mogą zostać uznane za wiarygodne, zwłaszcza jeżeli zważy się że są one nielogiczne i sprzeczne nawet z wyjaśnieniami samego S. Z. (1). Wypada też podkreślić, że podany w umowie numer dowodu osobistego A. W. (1) (...) był w rzeczywistości numerem dowodu osobistego M. K. (1), który dokument ten utracił na początku 2006 r. Wynika to wprost z zeznań M. K. (2) (k. 254), który nie znał takiej osoby jak A. W. (1).

Sąd oparł się również tylko częściowo na zeznaniach, jakie W. K. (1) złożył na rozprawie (k. 401 – 404), ponieważ były one sprzeczne z zeznaniami, jakie składał w toku postępowania przygotowawczego, gdy niewątpliwie lepiej pamiętał okoliczności sprawy, co świadek sam przyznawał. Ponadto w zakresie, w jakim świadek zeznał odmiennie w stosunku do swojej relacji z etapu śledztwa, jego zeznania jawiły się jako nielogiczne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. W tej części nie można było im dać wiary.

Również na rozprawie W. K. (1) wskazywał, że to oskarżony S. Z. (1) zaproponował mu nabycie samochodu M., pomógł w jego wyborze i kupnie, a następnie samochód tej wynajmował od niego do czasu, gdy pojazd został zatrzymany przez służby celne w F. na terenie Niemiec. Opisywał również, że rozliczał się finansowo z oskarżonym. Przyznawał, że umowa była zawarta na dane innej osoby, ale jak stwierdził świadek „nie próbuję się domyślać, dlaczego tak było”, co wskazuje że i świadek domyślał się, że taki stan rzeczy nie wynika z prowadzenia legalnej działalności gospodarczej. W tym zakresie jego relacja jest konsekwentna i spójna.

Świadek wskazywał jednak również na rozprawie, że to on sam szukał większego samochodu na własne potrzeby. Takie twierdzenia są niemożliwe do zaakceptowania. W dotychczasowym postępowaniu jednoznacznie podawał, że pojazd nabył wyłącznie po to, aby go wynajmować oskarżonemu. Taką też wersję prezentował S. Z. (1), aczkolwiek siebie samego przedstawiał jako pośrednika między W. K. (1) a M. G. (1). Podobnie nie można dać wiary temu, aby świadek widział A. W. (1), którego dane widniały na umowie. Przeczą temu wszystkie inne dowody, w tym wyjaśnienia oskarżonego. Podobnie nie można dać wiary zeznaniom W. K. (1), że to on sam powiadomił S. Z. (1) o zatrzymaniu pojazdu na terenie Niemiec. W dotychczasowym postępowaniu świadek zeznawał przeciwnie. Podobnie i oskarżony utrzymywał, że to on informował W. K. (3) o problemach związanych z przejęciem samochodu przez niemieckie służby celne.

Z zeznań, jakie W. K. (1) składał na rozprawie wynika jednak również kilka nowych, a istotnych faktów. Nie miał pojęcia kim jest M. G. (1), stąd uznać należy, że dane tej osoby zostały przed nim celowo i skutecznie ukryte. Takie działanie zawsze ma swoją przyczynę, a nie sposób uznać, aby taką przyczyną było pobieranie przez S. Z. (1) i M. G. (1) niczym nie uzasadnionych „prowizji” za pośrednictwo w najmie. Jedyną logiczną przesłanką do podjęcia takich działań, w tym posłużenia się nieprawdziwymi danymi A. W. (1) (w tym w zakresie nr PESEL), było to, żeby ukryć rzeczywistych dysponentów pojazdu. Ponadto W. K. (1) wprost przyznawał, że nie miał żadnego doświadczenia w wynajmowaniu pojazdów i przypadek związany z zatrzymanym w Niemczech samochodem M. był epizodem w jego działalności.

Jest prawdą, że W. K. (1) na rozprawie stwierdził, że S. Z. (1) na pewno był tylko pośrednikiem w wynajmowaniu samochodu. Te zeznania Sąd uznaje za kłamliwe i stanowiące wyraz porozumienia się z oskarżonym w ramach realizacji jego linii obrony. O niczym takim świadek nie wspominał w dotychczasowym postępowaniu. Przeciwnie, jego zeznania kategorycznie wskazywały, że nie mógł posiadać takiej wiedzy. Nie ma żadnych powodów, aby mógł obecnie kategorycznie wyprowadzać takie wnioski, nie posiadając informacji. Jednocześnie W. K. (1) przyznawał, że mieszka niedaleko matki oskarżonego. Jak to już podkreślono, okoliczności związane z udziałem S. Z. (1) w nabyciu, najmie, korzystaniu i zbyciu pojazdu M. jednoznacznie wykluczają wersję, aby mógł być on wyłącznie pośrednikiem.

Jak wynikało z zeznań M. K. (3) (k. 246 – 247, k. 474 – 475) nabył on od W. K. (1) samochód M. nr rej. (...) za kwotę 10.980 zł. Potwierdza to faktura z dnia 7 listopada 2007 r. Zwraca uwagę, że sprzedaż samochodu po jego zwróceniu przez niemieckie służby celne wskazuje, że jego przeznaczeniem było wyłącznie dokonywanie przemytu papierosów. Inaczej właściciel by się go nie pozbywał i to po dwukrotnie obniżonej cenie w stosunku do ceny, jaką zapłacił za niego 8 lipca 2006 r., tj. 24.400 zł. Sam W. K. (1) pojazdu tego nie potrzebował. Najwyraźniej oskarżony, ani jakakolwiek inna osoba również nie znajdowali dla niego innego przeznaczenia. Wymaga podkreślenia, że M. K. (3) zapamiętał również oskarżonego S. Z. (1), jako osobę która oglądała u niego samochody. Nie wiązał go co prawda z W. K. (1), mimo że W. K. (1) opisywał, że został wysłany do firmy (...) właśnie przez S. Z. (1). Wskazuje to jednak, że właśnie oskarżony wyszukał potencjalnego nabywcę samochodu M., a to z kolei uwiarygodnia dodatkowo ustalenia, że brał udział w wykorzystywaniu tego pojazdu w celu przemytu papierosów. Do tego wszak pojazd ten służył.

Sąd podkreśla, że nie można było zweryfikować zeznań W. K. (1) co do tego, czy S. Z. (1) brał udział w nabyciu przez niego samochodu M., który następnie miał nr rej. (...), ponieważ jak wynikało z zeznań pełnomocnika firmy (...) (k. 261, k. 470) z uwagi na upływ czasu dokumentacja dotycząca transakcji została zlikwidowana, a sam świadek nie pamiętał jej okoliczności, ani nie był w stanie rozpoznać biorących w niej udział osób. Sąd podkreśla, że to, że W. K. (1) nabył samochód M. od firmy (...) nie oznacza, że wcześniej samochodu tego nie sprowadził z Niemiec oskarżony i M. F., jak wynikało z wyjaśnień tego ostatniego. Czym innym bowiem było wyszukanie odpowiedniego pojazdu i jego faktyczne przywiezienie do Polski, a czym innym formalne nabycie i zbycie. Świadczy o tym już fakt posłużenia się firmą (...) celem ukrycia tożsamości prawdziwych dysponentów samochodu.

Wiadomo zatem, że S. Z. (1) wyszukał samochód M. nr rej. (...), zaproponował W. K. (1) jego nabycie, doprowadził do zawarcia umowy najmu tego pojazdu, w której wpisano nieprawdziwe dane najemcy A. W. (1), odbierał od W. K. (1) faktury i przekazywał mu czynsz najmu, a następnie doprowadził do odebrania tego pojazdu z terenu Niemiec przez swojego znajomego M. F., jak również wyszukał nabywcę tego pojazdu w postaci firmy (...), kiedy okazało się, że pojazd ten stał się zbędny.

Jednocześnie nie sposób było dać wiarę wyjaśnieniom S. Z. (1) , uznając je (poza przyznaniem niektórych faktów) za przyjętą linię obrony. Jego wyjaśnienia są nielogiczne, niespójne, a przy tym sprzeczne ze zgromadzonymi dowodami.

Zwracają uwagę już pierwsze wyjaśnienia oskarżonego (k. 287 – 288), w których podał, że ciężarówka M. została faktycznie wynajęta od W. K. (1) na prośbę jego kolegi M. G. (1), który poprosił go o taką przysługę, ponieważ potrzebował samochodu, gdyż miał jakąś pracę. Gdyby chodziło o legalną działalność, w oczywisty sposób nie byłoby powodu, aby ukrywać dane zarówno S. Z. (1), jak i M. G. (1) na umowie najmu. Tymczasem stało się inaczej. Do umowy wpisano dane A. W. (1), osoby nie istniejącej, posługując się numerem PESEL M. K. (2), który utracił swój dowód osobisty. Nawet oskarżony twierdzi, że nigdy nie widział A. W. (1). Sam W. K. (1) nigdy nie słyszał o osobie M. G. (1). Nie było by też powodu dla dziwnego pośrednictwa ze strony S. Z. (1), które jawi się jako zupełnie zbyteczne, tym bardziej jako odpłatne. Zwraca uwagę, że M. G. (1) nawet nie obejrzał samochodu M. przed jego nabyciem przez W. K. (1), ani przed jego wynajęciem. Zdaniem Sądu posłużenie się danymi A. W. (1), jak i osobą W. K. (1), którego działalność nie miała z transportem międzynarodowym przecież nic wspólnego, służyła wyłącznie ukryciu danych prawdziwych dysponentów pojazdu. Zwraca uwagę, że S. Z. (1) starał się w swoich wyjaśnieniach odciąć od działalności M. G. (1), twierdząc że znajomy mu nie mówił, na czym jego działalność ma polegać. Z drugiej jednak strony musiał przecież wiedzieć, jakiego pojazdu M. G. (1) potrzebuje, skoro samochód ten sam wybrał. Co więcej, wskazywał, że M. G. (1) jest jego bardzo dobrym znajomym, często się widywali, dlatego zawoził mu faktury za najem i odbierał od niego pieniądze. Równie nielogiczne i nie do zaakceptowania są wyjaśnienia S. Z. (1), w których wywodził, że M. G. (1) wiedział, że ma znajomości wśród osób, które zajmują się sprzedażą i wynajmowaniem samochodów, jak również że sam wiedział, że W. K. (1) zajmuje się wynajmowaniem samochodów. W. K. (1) nie zajmował się przecież wynajmowaniem samochodów. Nigdy nie prowadził takiej działalności. Poza tym jednym przypadkiem nigdy nie wynajmował samochodów. Wynika to jednoznacznie z jego zeznań. Gdyby M. G. (1) zwrócił się do S. Z. (1) z powodu jego znajomości osób, które parają się taką działalnością, to przecież oskarżony zwróciłby się do osoby rzeczywiście działającej w takiej branży, a nie do de facto przypadkowego drobnego przedsiębiorcy, zajmującego się handlem spożywczym. W. K. (1) nie dysponował nawet odpowiednim pojazdem i nie umiał go wybrać. Jego działalność ograniczyła się wyłącznie do udostępnienia swojej firmy celem zarejestrowania pojazdu. Nawet licencja na transport międzynarodowy, którą przekazano kierowcy J. O., została sfałszowana, co wynika z materiałów przekazanych przez Sąd Rejonowy w Cottbus. Z tych to powodów początkowo S. Z. (1) utrzymywał, że to W. K. (1) wybrał ciężarówkę, jednakże potem zmienił zdanie, bo twierdzenia tego nie dało się obronić.

Nie sposób dać też wiary oskarżonemu, jakoby jego rola ograniczyła się wyłącznie do bycia swego rodzaju pośrednikiem. Takie twierdzenia są nielogiczne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. Jego „pośrednictwo” było zgoła zbyteczne. Równie dobrze z W. K. (1) kontaktować mógł się M. G. (1). Faktury można było wysyłać pocztą, a czynsz opłacać przelewem. Przede wszystkim jednak podnieść należy, że to S. Z. (1) poprosił W. K. (1) o nabycie samochodu ciężarowego, sam ten samochód wybrał, przyjmował od właściciela pojazdu faktury, płacił mu do ręki czynsz i to bez jakiegokolwiek pokwitowania, a następnie zorganizował odebranie samochodu z Niemiec przez swojego przyjaciela M. F. oraz zorganizował sprzedaż pojazdu, wyszukując firmę (...). Wskazuje to, że w rzeczywistości S. Z. (1) nie był tylko „pośrednikiem” pomiędzy W. K. (1) i M. G. (1), ale że po prostu wspólnie z innymi osobami, w tym z M. G. (1), zorganizował środek transportu, który miał posłużyć do przemytu papierosów bez wymaganych znaków akcyzy i bez dokonania opłat celnych i to w sposób, pozwalający na ukrycie personaliów rzeczywistych dysponentów samochodu. Trudno też zaakceptować twierdzenia, aby za swoje „przysługi” miał otrzymywać każdorazowo 250 zł, bo nie było w rzeczywistości za co mu płacić. Po wtóre miała to być „przysługa koleżeńska”. Po trzecie, byłyby to nieujawnione dochody, nie zafakturowane, nie rozliczone i pozbawione podstawy faktycznej.

Sąd uważa, że wyjaśnienia jakie S. Z. (1) złożył na rozprawie tylko pozornie korespondują z tym, co opisywał w toku postępowania przygotowawczego, a powstałe rozbieżności dotyczą okoliczności istotnych i są wyrazem tego, że oskarżony wyjaśniając w sposób nieprawdziwy nie był w stanie kontrolować pod kątem spójności wszystkich swoich wypowiedzi. Zwraca uwagę, że wyjaśniając na rozprawie (k.398 – 401) S. Z. (1) nie twierdził już, że W. K. (1) zajmował się wynajmowaniem samochodów, ale handlem spożywczym. Ma to zasadnicze znaczenie, gdyż nie wiadomo w takim wypadku dlaczego miałby wybrać właśnie jego osobę celem zawarcia umowy najmu pojazdu ciężarowego. W. K. (1) nie miał nawet licencji pozwalającej na realizację transportu międzynarodowego. Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest posłużenie się jego danymi celem ukrycia personaliów swoich i swoich wspólników w procederze. Zwraca uwagę, że tym razem S. Z. (1) stwierdzał już, że M. G. (1) mówił mu, że będzie tym samochodem woził części samochodowe z Niemiec i że będą to części duże, wymagające pojazdu ciężarowego. Jest to istotna zmiana, skoro w postępowaniu przygotowawczym oskarżony stwierdzał, że M. G. (1) nie informował go, po co mu samochód. Wówczas jednak nielogicznym byłoby to, że to oskarżony wybrał właśnie samochód M. na 7,5 tony. Oskarżony musiał zdawać sobie z tego sprawę, stąd zmiana wyjaśnień. Również i tym razem S. Z. (1) przyznawał, że nie zna A. W. (1), nie wie kim jest, nigdy go nie widział, a jego dane podał mu M. G. (1). Sąd ponownie podkreśla, że tego rodzaju machinacje logicznie wyjaśnić można wyłącznie próbą ukrycia danych rzeczywistych dysponentów pojazdu. Jednocześnie jednak oskarżony podtrzymał wyjaśnienia, jakie składał w postępowaniu przygotowawczym, jak gdyby w ogóle nie zauważając rozbieżności, których nie byłby w stanie wyjaśnić. Podobnie nie był w stanie logicznie wyjaśnić, dlaczego M. G. (1) sam nie zawarł umowy najmu, gdyż nie można uznać za logiczne tłumaczenie, że stało się tak „bo ja miałem z tego 250 złotych, on też pilnował własnych interesów”. Stwierdził, ze nie widział problemu w tym, że nie rozlicza takich dochodów z Urzędem Skarbowym. Jednocześnie dziwi, że oskarżony miałby nie wiedzieć, czy M. G. (1) korzystał z przedmiotowego samochodu, skoro był jego bliskim znajomym, był rzekomo stałym pośrednikiem między nim a W. K. (1), wobec którego poczuwał się do odpowiedzialności tak dalece, że doprowadził od odebrania samochodu z Niemiec przez M. F.. Jednocześnie oskarżony twierdził, że pozostawał w dobrych relacjach z M. G. (1), a miał wobec niego pretensje, że postawił go wobec W. K. (1) w niezręcznej sytuacji. S. Z. (1) stwierdził przy tym, że czuł się zobowiązany do odebrania tego samochodu z Niemiec i oddania go W. K. (1), zdając sobie sprawę, że w tym okresie nie otrzymuje on czynszu najmu. Taka postawa co najmniej dziwi, skoro miał być jedynie „pośrednikiem” między oboma kontrahentami. Nie wiadomo też, dlaczego doprowadził do odebrania pojazdu przez M. F.. Tym samym wyjaśnienia S. Z. (1), że nie brał udziału w procederze przemytu papierosów, a był jedynie „pośrednikiem” w wynajęciu samochodu M. przez M. G. (1) od W. K. (1), są niespójne, nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne i w konsekwencji nie mogą zostać uznane za wiarygodne.

Podobnie nie było można dać wiary zeznaniom M. G. (1) (k. 416, k. 423, k. 503 – 504). O ile M. G. (3) w toku postępowania składał zeznania jako świadek, to w sytuacji w jakiej to następowało realnie groziło mu przedstawienie zarzutów. Należy pamiętać, że zgodnie z wyjaśnieniami S. Z. (1), to M. G. (1) miał być rzeczywistym najemcą samochodu M. nr rej. (...), którym dokonano przemytu papierosów bez polskich znaków akcyzy. Nie bez znaczenia w sprawie jest i to, że M. G. (1) jak sam wskazywał, jest dobrym znajomym S. Z. (1) i miał powody, aby chronić go nawet poprzez składanie fałszywych zeznań. Niezależnie od tego w ocenie Sądu zeznania M. G. (1) były nielogiczne, niespójne, a przy tym sprzeczne nawet z wyjaśnieniami S. Z. (1) w szczegółach, co do których nie porozumieli się wystarczająco dokładnie.

M. G. (1) twierdził bowiem, że przekazywał oskarżonemu, że ma znajomego, który chce wozić samochodem ciężarowym skrzynie biegów i że byłaby to dla pojazdu stała praca na okres kilku miesięcy, jak również że on ten samochód będzie powynajmował swojemu znajomemu i że sam będzie się z nim rozliczał. Według M. G. (1) chodziło o to, żeby nie było kontaktu pomiędzy wynajmującym a właścicielem, bo każdy chciał zarobić, przy czym i on i oskarżony mieli otrzymywać od kursu po 250 – 300 zł. Zeznania te tylko pozornie korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego. Wymaga bowiem podkreślenia, że początkowo S. Z. (1) twierdził, że M. G. (1) w ogóle nie informował go o przeznaczeniu pojazdu. Na rozprawie zaś wskazał, że to M. G. (1) miał wozić części samochodowe z Niemiec i nie wspominał o żadnym podnajemcy. Nic o tym nie wiedział. Jest to sprzeczność niemożliwa do pogodzenia. Po wtóre oskarżony twierdził, że miał otrzymywać po 250 zł miesięcznie przy rozliczaniu się za faktury z W. K. (1), a nie po 250 – 300 zł od kursu. Nie wiadomo skąd oskarżony miałby znać ilość kursów, skoro nie było kontaktu z rzekomym podnajemcą. Jest też zupełnie nielogiczne, dlaczego rzekomy znajomy M. G. (1) miałby przepłacać czynsz najmu po 500 – 600 zł od kursu, skoro sam mógł wynająć samochód. Nie ma żadnego powodu, aby i S. Z. (1) i M. G. (1) pobierali nie ewidencjonowane jako dochody w kwocie po 250 zł za nic. M. G. (1) zeznawał dalej, że w samochodzie w pewnym momencie popsuła się burta otwierana i oskarżony przyjechał ze swoim kolegą, żeby samochód naprawić. Sam oskarżony o niczym takim nie wspominał. Świadek opisywał dalej, że w pewnym momencie otrzymał telefon od oskarżonego, że samochód został zatrzymany na granicy i czy jest mu coś na ten temat wiadomo. Skoro jednak samochód był podnajmowany przez M. G. (1), to on powinien najpierw dowiedzieć się o zatrzymaniu pojazdu, zamiast uzyskiwać takie informacje od oskarżonego, który rzekomo w ogóle samochodem miał się nie zajmować. Sam S. Z. (1) wyjaśniał, że o zatrzymaniu pojazdu na granicy dowiedział się właśnie od M. G. (1) i miał o to do niego pretensje. Twierdził też, że nie wie, czy M. G. (1) z samochodu korzystał, co stoi w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami tego świadka. Zwraca przy tym uwagę, że M. G. (1) składając zeznania nie potrafił nawet wskazać danych swojego znajomego, któremu rzekomo wynajmował pojazd, poza podaniem nic nie mówiącego pseudonimu „długi” i wskazania, że pochodził z K.. Jest to nielogiczne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. M. G. (1) stwierdził, że nie wie, gdzie ten znajomy prowadził działalność, czy miał ją zarejestrowaną, pod jaką nazwą. Jednocześnie stwierdził, że nie zna osoby o nazwisku A. W. (1), a przecież takie dane wpisano do umowy najmu z W. K., zaś S. Z. (1) twierdził, że dane te podał mu właśnie M. G. (1) i że przekazywał mu faktury wystawiane na te dane. Sąd ponownie podkreśla, że osoba A. W. (1) nie istniała, a podany numer PESEL był numerem M. K. (2), który stracił swój dowód osobisty w nieustalonych okolicznościach. Ponadto pomimo że M. G. (1) zobowiązał się do podania Prokuraturze danych swojego znajomego, któremu miał wynajmować samochód, nigdy to nie nastąpiło.

Wymaga podkreślenia również i to, że M. G. (1) na rozprawie twierdził, że to S. Z. (1) znalazł samochód M. i zaproponował mu jego wynajęcie, podczas gdy w świetle wyjaśnień oskarżonego było odwrotnie. M. G. (1) twierdził też, że rozliczał się ze S. Z. (1) po każdym „wynajęciu” pojazdu. Co innego wynika z wyjaśnień oskarżonego, który opisywał, że rozliczał się miesięcznie przy zapłacie faktur za najem. Wbrew twierdzeniom oskarżonego M. G. (1) twierdził, że czynsz najmu wynosił 500 - 600 zł. M. G. (1) stwierdził też, że dysponował zawartą ze swoim znajomym umową najmu na piśmie, jednak takiej umowy nie przedstawił, a jej istnienie jest co najmniej wątpliwie, skro nie zawarł umowy najmu na piśmie ze S. Z. (1), ani z W. K. (1). Co więcej, wbrew temu, co świadek mówił w postępowaniu przygotowawczym, na rozprawie utrzymywał, że za pośrednictwo dostawał 150 zł. Twierdził też, ze samochód był wynajmowany za każdym razem z osobna, co jest oczywistym nonsensem.

Z tych powodów Sąd uznał zeznania M. G. (1) w całości za nieprawdziwe.

Mając na uwadze treść materiałów uzyskanych od niemieckich organów ścigania, zeznania i wyjaśnienia J. O., zeznania W. K. (1), jak również brak wiarygodności wyjaśnień oskarżonego S. Z. (1) i zeznań świadka M. G., Sąd uznał za wiarygodne wyjaśnienia i zeznania składane w sprawie przez M. F. . Dla niniejszej sprawy ważne były w szczególności wyjaśnienia i zeznania jakie M. F. złożył pod koniec 2010 r., gdy wprost odnosił się do przypadku ujawnionego w dniu 14 czerwca 2007 r. przemytu papierosów. Zdaniem Sądu M. F. zeznawał szczerze. Wskazywał wprost jakie okoliczności sam zaobserwował, o jakich dowiedział się od innych osób, a których nie znał (np. źródła zaopatrywania się w papierosy bez akcyzy przez oskarżonego i D. K. (1)). M. F. opisywał przy tym również okoliczności obiektywne, których nie mógłby znać, gdyby rzeczywiście nie miał z nimi styczności. W szczególności nie mógłby mieć wiedzy o fakcie zorganizowania przez S. Z. (1) samochodu M., którym przewożone były papierosy. Taki zaś fakt miał niewątpliwie miejsce. Jego wyjaśnienia w pozostałym zakresie znajdowały potwierdzenie w relacjach osób, które już zostały skazane za udział w innych przypadkach przemytu papierosów, w sprawie II K 1337/10, II K 1338/10 Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia. Wypada podkreślić, że ich prawdziwość w tym zakresie potwierdzał m.in. D. K. (1), który dobrowolnie poddał się karze, a który jedynie negował udział w tym procederze oskarżonego (por. także k. 582 – 584). Podobnie okoliczności te co do zasady potwierdzał i D. T. (1), który także dobrowolnie poddał się karze. Relacja M. F. w odniesieniu do innych przypadków przemytu, niż mający miejsce 14 czerwca 2007 r.,. znajdowała potwierdzenie także w wyjaśnieniach innych skazanych już obecnie uczestników tego procederu, w tym T. T. (2) (por. k. 564), A. W. (2) (k. 565), J. C. (1) (k. 566), choć nie wskazywali oni na osobę oskarżonego S. Z. (1), co wynikało z braku kontaktu z oskarżonym wobec innych czynności podejmowanych w ramach podziału ról. Nie ma zdaniem Sądu powodu, aby M. F. opisywał okoliczności faktyczne w sposób prawdziwy w odniesieniu do tych osób, a kłamał wyłącznie w stosunku do osoby S. Z. (1). M. F. z racji wykonywanych czynności w toku ujawnionego procederu, miał możliwość zapoznania się z rolą oskarżonego S. Z. (1), w odróżnieniu np. od D. T. (1), który przebywał na stałe na terenie Niemiec i z oskarżonym nie miał kontaktu. W przekonaniu Sądu M. F. wyjaśniał i zeznawał w sposób logiczny i zgodny z doświadczeniem życiowym. Jego relacja nie budzi pod tym kątem zastrzeżeń. Co więcej, jego wyjaśnienia i zeznania znajdują potwierdzenie w dowodach zupełnie z nim nie związanych, a dotyczących faktu zorganizowania przez S. Z. (1) samochodu M., w tym w zeznaniach W. K. (1).

Obrona wywodziła, że skoro M. F. początkowo w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy nie obciążał oskarżonego S. Z. (1), a zrobił to dopiero pod koniec tego postępowania, to te jego wyjaśnienia są niewiarygodne. Jest to argumentacja chybiona. Analiza wyjaśnień składanych przez niego w sprawie VI Ds. 3/07/Sp (następnie prowadzonej przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia pod sygn. akt II K 1337/10), a znajdujących się na k. 644 – 647, k. 652 – 653, k. 654 – 656, k. 732, k. 861 – 863, k. 1037 – 1038, k. 1058 – 1063 (których kopie znajdują się na k. 621 – 641 akt niniejszej sprawy) wskazuje, że początkowo M. F. po pierwsze odnosił się do innych wydarzeń niż przemyt papierosów do którego doszło w dniu 14 czerwca 2007 r., po wtóre starał się ewidentnie chronić współsprawców. Dlatego też podczas pierwszych przesłuchań nie wspominał w ogóle nie tylko o S. Z. (1), ale i o D. K. (1), natomiast opisywał, że kontaktowały się z nim bliżej nieokreślone osoby. Dopiero podczas jednego z kolejnych przesłuchań (k. 732 akt II K 1337/10 – kopia k. 631) M. F. zaczął wskazywać, że jedną z tych osób był D. K. (1), a następnie dopiero wskazał również na S. Z. (1) (k. 1058 – 1063 akt II K 1337/10 – kopia k.636 – 641). Mimo że początkowo M. F. nie obciążał D. K. (1), nie świadczy to przecież o tym, że następnie pomawiając go kłamał. Przeciwnie, D. K. (1) przyznał się przecież do winy i w sprawie II K 1337/10 dobrowolnie poddał karze (por. k. 427, k. 430). Nie ma powodów, dla których M. F. miałby w sposób prawdziwy opisywać rolę D. K. (1), a fałszywie pomawiać S. Z. (1), któremu przecież zawdzięczał przez okres kilku lat mieszkanie. Zdaniem Sądu właśnie dlatego M. F. przez tak długi okres postanowił chronić współsprawcę i nie opisywał w ogóle jego udziału w ujawnionym procederze. Jeżeli już jednak to zrobił, to zdaniem Sądu w sposób prawdziwy.

Oskarżony S. Z. (1) twierdził co prawda, że M. F. pomawia go fałszywie z zemsty, niemniej jednak jego wyjaśnienia w tym zakresie są nielogiczne, niespójne, a także sprzeczne z zeznaniami powołanych przez obronę świadków i nie mogą zostać uznane za wiarygodne. Zwraca uwagę, że w toku śledztwa S. Z. (1) stwierdzał jedynie, że pozostaje w konflikcie z M. F., który jest mu winny około 20.000 zł z tytułu najmu mieszkania, a że gdyby czuł się winny, dałby M. F. pieniądze na grzywnę, żeby go nie obciążał. Tymczasem na rozprawie (k. 398 – 401) wskazywał już, że wynajmował M. F. mieszkanie nieodpłatnie z dobrej woli i że niczego od niego nie chce (por. k. 401), aczkolwiek M. F. zadłużał mieszkanie. Jeżeli powodem konfliktu miałoby być zadłużanie mieszkania, to przecież zgodnie z twierdzeniami oskarżonego miało dojść do tego trzykrotnie, a mimo to wcześniej nie było to powodem do konfliktu i wyrzucenia go z mieszkania. Ponadto S. Z. (1) twierdził, że powodem konfliktu z M. F. było nie tylko to, że nakazał mu opuścić mieszkanie po 5 latach zamieszkiwania, ale również to, że M. F. oczekiwał, że weźmie na siebie część odpowiedzialności za ujawniony proceder przemytu papierosów, w który był zaangażowany razem z D. K. (1). Pomijając zmianę wyjaśnień, nie można zrozumieć, dlaczego M. F. miałby wysuwać takie żądania, gdyby oskarżony nie był winny, jak również w jaki sposób oskarżony miałby wziąć na siebie „część odpowiedzialności” W reszcie powodem konfliktu miała być przyjaźń oskarżonego z D. K. (1), czego również nie można zrozumieć. Oskarżony wywodził, że M. F. twierdzi, że pracowali razem, ale w takiej sytuacji potrącałby sobie czynsz za mieszkanie. Również i ta wypowiedź jest nielogiczne. Przestępcza współpraca nie oznacza zatrudnienia i możliwości potrącania sobie czegokolwiek, ani nie stanowi żądania czynszu najmu. To że M. F. z tego rodzaju czynów miałby uzyskiwać dochód nie pozostaje w związku z tym, czy w ujawnionym procederze miał brać udział S. Z. (1). Oskarżony stwierdził też, że gdyby był winny, to nie wyrzuciłby M. F. z mieszkania, obawiając się jego pomówień. Jest to twierdzenie nie przystające do faktów. M. F. złożył wyjaśnienia pomawiające S. Z. (1) dopiero 22 listopada 2010 r. Nie wiadomo, dlaczego tak długo miałby zwlekać z realizacją zemsty, skoro został wyrzucony z mieszkania znacznie wcześniej. Zwraca przy tym uwagę, że M. F. składał wyjaśnienia, w których nie obciążał S. Z. (1) (zdaniem Sądu dlatego, że opisywał inne zdarzenia) również i po wyrzuceniu go z mieszkania, m.in. w dniu 27 października 2010 r., M. F. wyjaśniał także w dniu 6 marca 2009 r., 6 listopada 2008 r. 29 października 2008 r. i nie obciążał wówczas S. Z. (1).

Wymaga podkreślenia, że w sprzeczności z wyjaśnieniami S. Z. (1) pozostają nawet zeznania jego matki K. J. (k. 472 – 474), skoro stwierdzała ona, że M. F. mieszkał u niej w mieszkaniu od 2002 r. przez około 5 – 6 lat, zatem do 2008 r. (a nie do 2010 r. jak utrzymywał oskarżony, wskazując że nakazał M. F. opuścić mieszkanie na około 3 lata przed pierwszą rozprawą). W takim wypadku tym bardziej wyjaśnień M. F. z 22 listopada 2010 r. nie można traktować jako zemsty za zdarzenia sprzed 2 lat. K. J. potwierdzała, że M. F. kilkukrotnie zadłużył mieszkanie, bo nie opłacał czynszu najmu i opłat za media. Nigdy jednak nie były wystosowywane do niego żadne żądania zwrotu pieniędzy. Z zeznań K. J. to bynajmniej nie wynika. Co więcej, wbrew twierdzeniom S. Z. (1), który wyjaśniał, że to on kazał M. F. opuścić mieszkanie, gdy ujawniono sprawę przemytu papierosów, K. J. twierdziła, że to ona zażądała wyprowadzenia się przez M. F. z mieszkania z powodu nie opłacania przez niego opłat za lokal. Również i motywacja przedstawiana przez matkę oskarżonego jest w znacznej części odmienna, niż opisywana przez oskarżonego. Twierdziła, że wówczas M. F. zaczął się jej odgrażać. Nie wspominał o tym w swoich wyjaśnieniach oskarżony, choć zapewne tak istotną okoliczność by opisał. Co więcej, w odróżnieniu od S. Z. (1), który temu nie poświęca uwagi, K. J. wskazywała, że nie mogła przez 2 lata pozbyć się M. F. z mieszkania.

Z kolei D. K. (1) opisywał (k. 505 – 508), że S. Z. (1) wyrzucił M. F. z mieszkania w czasie trwania postępowania karnego, czyli po 2009 r. z powodu zaległości w opłatach. Następnie stwierdził jednak, że nie pamięta, kiedy do tego doszło. Powyższe stoi w sprzeczności z zeznaniami K. J.. D. K. (2) twierdził też, że powodem dla którego oskarżony wyrzucił M. F. z mieszkania było to, że nie płacił za mieszkanie. S. Z. (1) wskazywał na rozprawie, że zażądał od M. F. opuszczenia lokalu po tym, gdy ujawniono sprawę przemytu papierosów. Świadek nie umiał też powiedzieć, ile czasu minęło od momentu opuszczenia przez M. F. mieszkania matki oskarżonego do czasu złożenia przez niego wyjaśnień, w których obciążył S. Z. (1). Nie umiał też wyjaśnić, dlaczego M. F. miałby zwlekać ze złożeniem wyjaśnień pomawiających oskarżonego, skoro zamierzał się zemścić.

Inaczej opisywał tą kwestię również brat oskarżonego R. J. (k. 561 – 562), który co prawda potwierdzał, że M. F. został wyrzucony z mieszkania, o co ten miał pretensje, ale jednocześnie wskazywał, że M. F. wyprowadził się z tego lokalu (...) lat wcześniej (tj. około 2008 r.), mieszkał tam około 8 lat, a wyprowadzić kazała mu się matka oskarżonego, ponieważ M. F. zadłużył lokal. Zwraca uwagę, że R. J. z jednej strony stwierdzał, że nie wie nic o konflikcie jego brata i M. F., a z drugiej następnie opisywał, że po opuszczeniu mieszkania M. F. miał się odgrażać, że „jeszcze pokaże” jemu i jego bratu. O niczym takim nie wspominał nawet S. Z. (1).

S. Z. (1) w sposób nader niekonsekwentny i nielogiczny próbował opisywać przyczyny, dla których doszło do konfliktu między nim a M. F.. W toku postępowania sądowego oskarżony S. Z. (1) również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił (k. 398 – 401), że został pomówiony przez M. F. z zemsty. Wyjaśniał, że M. F. mieszkał w jego mieszkaniu za darmo przez 5 lat. Wyjaśniał także, że M. F. twierdził, że nie brał udziału w popełnieniu czynu, a jego okoliczności zna tylko ze słyszenia, zatem nie może być wiarygodny. Oskarżony wyjaśniał, że M. F. ma do niego pretensje za wyrzucenie go z mieszkania po tym, jak nie wyszedł mu interes z jego znajomym D. K. (2). Wyjaśniał, że kazał M. F. opuścić mieszkanie po tym, gdy miał „z D. K. (1) jakieś przygody transportowe.” Oskarżony wywodził, że M. F. twierdzi, że pracowali razem, ale w takiej sytuacji potrącałby sobie czynsz za mieszkanie. Gdyby był winny, to nie wyrzuciłby M. F. z mieszkania, obawiając się jego pomówień. S. Z. (1) twierdził, że M. F. naciskał na niego, aby wziął odpowiedzialność za jego interesy z D. K. (1), na co oskarżony się nie zgodził i na tym ich przyjaźń się zakończyła. Oskarżony stwierdził, że nie pamięta, kiedy M. F. u niego mieszkał, ale trwało to około 5 lat. Stwierdził też, że nie pamięta, kiedy wyrzucił M. F. z mieszkania, ale było to około 3 lat wcześniej (czyli na przełomie 2009 - 2010 r.). Wyjaśniał, że zrobił mu przysługę, użyczając mieszkania, ponieważ M. F. nie miał gdzie mieszkać, a miał niepełnosprawne dziecko. Nie brał od niego pieniędzy za mieszkanie. Oskarżony wyjaśniał, że M. F. trzykrotnie zadłużył mieszkanie, przez co trzykrotnie do jego mamy w pracy przychodził Komornik. Twierdził też, że M. F. ma do niego pretensje o to, że przyjaźnił się z D. K. (1). Wskazywał, że kazał mu opuścić mieszkanie po ujawnieniu „sprawy papierosowej”. Oskarżony wyjaśniał dalej (k. 401), że nie pozywał M. F. o zapłatę. Stwierdził, że wynajmowanie mu mieszkania było wyrazem jego dobrej woli i nie chce niczego od M. F.. Z drugiej strony w toku postępowania przygotowawczego S. Z. (1) utrzymywał, że powodem konfliktu z M. F. jest to, że jest mu on winny około 20.000 zł (k. 288) z tytułu najmu mieszkania. Zwraca też uwagę, że wówczas oskarżony twierdził, że gdyby czuł się winny, dałby M. F. pieniądze na grzywnę, żeby go nie obciążał. Jak już jednak to wykazano, kwestia opuszczenia przez M. F. mieszkania matki oskarżonego nie miała wpływu na treść jego wyjaśnień i zeznań.

Jak zatem wynika z powyższych dowodów, świadkowie i oskarżony rozbieżnie opisywali okres, w jakim M. F. mieszkał w lokalu K. J., jak i przyczyny dla których lokal ten opuścił, a nawet na czyje żądanie to nastąpiło. Niezależnie od tego w ocenie Sądu nie ma powodu, dla którego M. F. miałby tak długo zwlekać z pomówieniem oskarżonego S. Z. (1) (nastąpiło to dopiero 22 listopada 2010 r.), zwłaszcza że jeszcze w październiku 2010 r., gdy już niewątpliwie nie mieszkał w lokalu matki oskarżonego, takich obciążających go wyjaśnień nie składał. Nie można wobec tego twierdzić, że M. F. kłamał obciążając oskarżonego z zemsty, aczkolwiek nie można wykluczyć, że fakt iż dalej nie mieszkał u matki oskarżonego spowodował, że nie miał już powodu dalej chronić S. Z. (1).

Dla niniejszej sprawy istotne znaczenie miała tylko część wyjaśnień i zeznań, jakie składał M. F.. Jak to już podkreślono, początkowo jego relacja dotyczyła okoliczności związanych z przypadkami przemytu które miały miejsce od października 2007 r.

Dopiero w dniu 22 listopada 2010 r. M. F. opisał okoliczności dotyczące przemytu, do jakiego miało dojść w dniu 14 czerwca 2007 r. (k. 89 – 90). Wyjaśniał wówczas, że zna oskarżonego S. Z. (1) od dłuższego czasu, a gdy urodziło mu się chore dziecko i popadł w kłopoty finansowe matka oskarżonego udostępniła mu mieszkanie. Powyższe potwierdza również oskarżony. Z jego wyjaśnień wynikało także że jeszcze w 2005 r. S. Z. (1) i jego znajomy D. K. (2) wysłali go do Niemiec celem nabycia wyszukanego przez nich samochodu R. (...), który na ich prośbę zarejestrował na swoją ciotkę. Z wyjaśnień M. F. wynikało, że już wówczas S. Z. (1) i D. K. (1) wymyślili, że będą przemycać papierosy. W tym celu doszło do przerobienia samochodu R. i wysłania nim do Wielkiej Brytanii 2.500 paczek. Samochód został jednak zarekwirowany w D.. Powyższe ma znaczenie, bo pokazuje że dopiero wówczas M. F. zaczął w swoich wyjaśnieniach opisywać początkowy etap współpracy z oskarżonym i D. K. (1), wykraczający poza ramy prowadzonego postępowania. Współpraca ta wyjaśnia, dlaczego później doszło do dalszego prowadzenia przemytniczego procederu, za który D. K. (1) został już prawomocnie skazany.

Zgodnie z wyjaśnieniami M. F. następnie wiosną 2006 r. S. Z. (1) i D. K. (1) ponownie się z nim skontaktowali, mówiąc że tym razem kupią większy samochód i dlatego pojechał z oskarżonym do Niemiec, skąd sprowadzili samochód M.. Zgodnie z planem samochód ten miał być potem na terenie Niemiec rozładowany za pomocą małych busów. Zgodnie z wyjaśnieniami M. F. pojazd ten był wykorzystywany do przemytu do początku 2007 r. M. F. pomylił się co do określenia daty, gdyż samochód ten w rzeczywistości został zatrzymany przez niemieckie służby celne w dniu 14 czerwca 2007 r. Ma to jednak związek zdaniem Sądu z upływem czasu (do momentu pierwszego przesłuchania na tą okoliczność minęły ponad 3 lata), wielością zdarzeń tego rodzaju oraz faktem, że M. F. osobiście w przemycaniu papierosów tym samochodem nie uczestniczył. Zwraca uwagę, że zgodnie z wyjaśnieniami M. F., samochód ten był zarejestrowany na jakąś firmę (...) i o ile nie znał kierowcy, to był to młody chłopak zamieszkały na P. we W.. Powyższe wskazuje, że M. F. musiał opisywać rzeczywiste fakty, go samochód M. rzeczywiście został fikcyjnie zarejestrowany na firmę (...) (o czym Sąd wypowie się w dalszej części uzasadnienia), miał (...) numer rejestracyjny (...), a jego kierowcą zatrzymanym w dniu 14 czerwca 2007 r. był J. O., młody człowiek zamieszkały na P.. M. F. wiedział przy tym, że kierowca (...) odbywał w Niemczech karę pozbawienia wolności w wysokości 4 miesięcy. Gdyby M. F. nie zetknął się z tym przypadkiem przemytu, nie mógłby takich okoliczności zapamiętać. Zwraca też uwagę, że zgodnie z wyjaśnieniami M. F., właściciel tego pojazdu nie wiedział, do jakich celów samochód był wykorzystywany i to również znajduje potwierdzenie w zeznaniach W. K. (1), z którym przecież M. F. się nie znał. Wymaga podkreślenia już teraz, że W. K. (1), osoba nie będąca znajomym M. F., potwierdzał, że nabył pojazd na prośbę S. Z. (1), według jego wskazań, to oskarżony odbierał i opłacał faktury, doprowadził do odebrania pojazdu z Niemiec i wyszukał jego nabywcę. Sąd podkreśla, że powyższych okoliczności nie potwierdzał D. K. (1), ale też nie miał powodu, aby sam siebie oskarżać w sytuacji, w której nie przedstawiono mu zarzutów dotyczących tego konkretnego czynu.

Natomiast nie ulega wątpliwości, że następnie M. F. opisywał okoliczności, które przyznawał także i D. K. (1) (w tym zakresie został skazany), aczkolwiek negował on udział w tym procederze S. Z. (1). Wskazywał bowiem, że po zatrzymaniu samochodu M. zasugerował S. Z. (1) i D. K. (1) nabycie samochodu M. (...), który również zarejestrował na swoją ciotkę. W tym wypadku MichałFlak mógł wypowiedzieć się szerzej, opisując że jeździł tym samochodem wożąc papierosy z Ż. i ze S., że pojazd był pakowany na stacjach benzynowych, papierosy były pakowane w worki na śmieci i zwożone na bazę przy ul. (...). W tym miejscu podkreślić należy, że J. O. wskazywał, że gdy miał odebrać samochód M. celem wykonania transportu do Niemiec, również odebrał go z ul. (...).

Z wyjaśnień M. F. wynikało, że podczas wożenia papierosów był pilotowany przez S. Z. (1) i D. K. (1), że razem płacili mu za wykonywany transport, razem nabywali samochody, inwestowali w przemycane papierosy. Z wyjaśnień M. F. wynikało także, że po pieniądze z utargu do Niemiec jeździł D. K. (2) albo D. T. (1). Natomiast nie jeździł tam S. Z. (1). Powyższe wskazuje, że M. F. nie przypisywał obu znajomym bezkrytycznie w całości tych samych czynności, ale te, które rzeczywiście podejmowali razem. Tam zaś, gdzie ich role były różne, wskazywał na tą okoliczność.

M. F. złożył analogiczne zeznania jako świadek w dniu 28 czerwca 2011 r. (k. 122 – 123), podtrzymując w całości wyjaśnienia, jakie złożył w dniu 22 listopada 2010 r. Zeznania te były spójne, konsekwentne. M. F. potwierdził w nich wszystkie okoliczności, o których wspominał podczas poprzedniego przesłuchania. Wymaga podkreślenia, że wówczas M. F. nie miał już żadnego interesu procesowego w złożeniu zeznań obciążających S. Z. (1). Co prawda obrona sugerowała, że świadek mógł fałszywie obciążyć oskarżonego, aby uzyskać dla siebie bardziej korzystne rozstrzygnięcie w sprawie II K 1337/10 toczącej się następnie przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia, w szczególności poprzez minimalizację kar finansowych we wniosku Prokuratora o skazanie bez przeprowadzania rozprawy, ale w dniu 28 czerwca 2011 r. akt oskarżenia przeciwko M. F. już dawno był złożony (nastąpiło to w grudniu 2010 r.), a na dzień 1 lipca 2011 r. Sąd wyznaczył posiedzenie, na którym uwzględnił już złożony przez Prokuratora wniosek. Z całą pewnością nie taka zatem motywacja przyświecała M. F., gdy składał zeznania obciążające S. Z. (1).

Wymaga podkreślenia, że zgodnie z powyższymi wyjaśnieniami i zeznaniami M. F., oskarżony S. Z. (1) działał wspólnie i w porozumieniu co najmniej z D. K. (1), jak również że nabywali oni papierosy, które następnie były wywożone za granicę. M. F. nie miał wiedzy, od kogo w jakich okolicznościach dochodziło do nabycia przedmiotowych papierosów, niemniej powyższe traci na znaczeniu, zważywszy że nie jest istotne dla ustalenia wypełnienia przez oskarżonego znamion przypisanego mu przestępstwa.

Jest prawdą, że w czasie postępowania sądowego w niniejszej sprawie M. F. utrzymywał, że w ogóle nie pamięta okoliczności zdarzenia (k. 485 – 488, k. 534 – 537, k. 613). Jednocześnie jednak M. F. kategorycznie zaprzeczał, aby składał wyjaśnienia i zeznania obciążające S. Z. (1) z zemsty i aby były one nieprawdziwe. Podał, że powodem konfliktu z oskarżonym jest właśnie złożenie przez niego niekorzystnych dla niego wyjaśnień i zeznań w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu postawa i wypowiedzi świadka jednoznacznie wskazywały, że świadek po prostu oskarżonego się boi. Z tych też powodów utrzymywał w sposób wątpliwy, że nie pamięta niczego, mimo że od przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym minęło mniej niż 2 lata. Natomiast M. F. w całości podtrzymywał wyjaśnienia i zeznania składane w postępowaniu przygotowawczym, utrzymując że o ile tego już nie pamięta, to skoro protokoły mają taką właśnie treść, to musiał w ten sposób wyjaśnić albo zeznać. Jednocześnie M. F. kategorycznie wskazywał: „mówiłem wtedy prawdę o oskarżonym” (k. 486) oraz że „nie miałem żadnego interesy w składaniu zeznań niekorzystnych dla oskarżonego” (k. 487). Wskazywał też, że podczas przesłuchania nikt nie sugerował mu, aby obciążał S. Z. (1) (k. 488). Jednocześnie jednak taka postawa M. F., który utrzymywał, że nie pamięta okoliczności sprawy, powodowała, że nie było można uściślić i doprecyzować pewnych jego wypowiedzi. W szczególności nie udało się wyjaśnić, czy papierosy przemycane przez S. Z. (1) i D. K. (2) stanowiły ich własność, czy zostały przez nich przyjęte celem ich wywiezienia na teren Niemiec, gdzie zaopatrywali się w te papierosy.

Sąd uznał natomiast za niewiarygodne zeznania, jakie w sprawie składał D. K. (1) . Wskazać należy, że niniejsza sprawa dotyczyła innego czynu, niż te, za które został skazany w postępowaniu II K 1337/08, jakie toczyło się przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia (por. k. 303 – 317, k. 359 – 370). Skoro według M. F. w popełnieniu czynu obecnie zarzucanego S. Z. (1) miał na równi brać udział również D. K. (1), nie miał on żadnego powodu, aby narażać się na kolejne zarzuty, opisując jakiekolwiek fakty dotyczące przemytu ujawnionego w dniu 13 czerwca 2007 r. Ponadto, jak D. K. (1) sam przyznawał, jest on bardzo dobrym znajomym S. Z. (1). Tym bardziej miał powód, aby chronić oskarżonego.

Co do czynów popełnionych w okresie późniejszym, do których popełnienia D. K. (1) się przyznał i za które został już prawomocnie skazany, nie miał od powodów, aby wskazywać na udział w nich S. Z. (1). W niczym nie zmieniłoby to już jego sytuacji procesowej, a musiałby obciążyć swojego znajomego, z którym przez dłuższy czas prowadził przestępczą działalność i z którym nadal utrzymuje dobre kontakty koleżeńskie.

Niczego w sprawie nie zmieniały zeznania, jakie D. K. (1) złożył na rozprawie w niniejszym postępowaniu. Nie ma znaczenia argument świadka, że niniejsza sprawa dotyczy samochodu M., podczas w innych przypadkach przemytu, w związku z którymi D. K. (1) został skazany, wykorzystywane były większe pojazdy. Sąd nie dostrzega w powyższym sprzeczności.

Natomiast wymaga podkreślenia, że D. K. (1) potwierdził prawdziwość części wyjaśnień M. F. w zakresie w jakim opisywał on, że jeździł z nim samochodem M. (...) po papierosy do Ż. i że razem z nim parał się przemytem papierosów, a nie zgadzał się tylko z tym, że brał w tym udział S. Z. (1). Z drugiej strony przyznawał, że w tym okresie, w którym parał się przemytem papierosów, spotykał się ze współsprawcami w lokalu prowadzonym przez oskarżonego S. Z. (1). Nie sposób przyjąć, aby D. K. (1) w ten sposób narażał znajomego na odpowiedzialność, gdyby oskarżony nie brał udziału w prowadzonym przez niego procederze. Trudno też przyjąć, aby mógł omawiać sprawy związane z przemytem papierosów w obecności oskarżonego, mimo że miałby on nie brać udziału w tej działalności. Trudno też przyjąć, aby oskarżony nie pytał nawet znajomych, czym się zajmują, jakie sprawy omawiają w jego lokalu. Wymaga też podkreślenia, że w ujawnionym procederze brał udział zarówno D. K. (1), jak i M. F., obaj będący dobrymi znajomymi S. Z. (1), którzy poznali się za jego pośrednictwem.

Z tych powodów twierdzenia D. K. (1), że S. Z. (1) nie brał udziału w ujawnionych i zarzuconych mu czynach związanych z przemytem papierosów, są nieprawdziwe i stanowią po pierwsze formę obrony przed potencjalnie grożącymi mu zarzutami, jak i formę obrony znajomego, z którym wiązały go wspólne interesy.

Z tych samych powodów nie można uznać za wiarygodne i miarodajne zeznań jakie w niniejszej sprawie złożył świadek D. T. (2) , który również utrzymywał że w czynach, o których popełnienie sam był oskarżony, nie brał udziału S. Z. (1). Podnieść należy, że świadek stwierdził jednocześnie, że „to znaczy nie widziałem, aby pakował papierosy, ani przewoził ich za granicę” (k. 113)

Niewiele wnosiły do sprawy również zeznania, jakie D. T. (2) złożył na rozprawie (k. 404 – 405, k. 562 – 563), skoro twierdził, że nie zna M. F., nie wie czego dotyczy niniejsza sprawa, a przedstawione mu zarzuty, jak i wyrok skazujący wydany w jego sprawie II K 1337/10 przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia dotyczyły innych przypadków przemytu papierosów bez polskich znaków akcyzy. Nawet gdyby świadek miał wiedzę dotyczącą współpracy S. Z. (1) i D. K. (1), to nie miał żadnego powodu, aby na ten temat się wypowiadać, narażając siebie i swoich znajomych na odpowiedzialność karną. Skoro zaś D. T. (2) twierdzi, że nie zna M. F., a oskarżonego zna tylko z widzenia, to nie wiadomo na jakiej podstawie zakładał, że D. K. (1) nie informował oskarżonego o prowadzonym procederze. Skoro zaś D. T. (2) miał swoje czynności wykonywać na terenie Niemiec, gdzie S. Z. (1) nie jeździł z papierosami, to nie wiadomo z jakiego powodu miałby wiedzieć, że oskarżony w ujawnionym procederze w ogóle nie uczestniczył. D. T. (2) pełnił przecież rolę podrzędną. Nie wiadomo też po co D. K. (2) miałby mu opowiadać o tym, że nieznany mu M. F. mieszkał u znanego mu tylko z widzenia S. Z. (1) i że został przez niego wyrzucony z mieszkania z powodu zadłużania mieszkania. Jest to nielogiczne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. Byłaby to informacja zupełnie zbyteczna i nic nie znacząca dla świadka. Tym bardziej dziwi, że po tylu latach D. T. (2) miałby o takim zupełnie dla niego nieistotnym fakcie pamiętać. Zdaniem Sądu ta część jego zeznań stanowiła przygotowaną zawczasu linię obrony S. Z. (1). Traci to jednak na znaczeniu, skoro świadek twierdził że nie ma wiedzy na temat przypadku przemytu, do jakiego miało dojść 14 czerwca 2007 r., a sam brał udział w takim procederze od jesieni 2007 r.

Z tych samych powodów niewiele wniosły do sprawy zeznania J. C. (1) (k. 471 – 472, k. 503 – 504). Na rozprawie wypowiadał się bowiem w odniesieniu do wynajęcia przez siebie innego pojazdu niż samochód M. nr rej. (...). O ile pojazd wynajmowany przez J. C. (1) osobie o pseudonimie (...) (jak twierdził świadek) również został zatrzymany na granicy Niemiec gdy przemycano nim papierosy, to niewątpliwie chodzi w tym wypadku o inny przypadek, niż objęty aktem oskarżenia. Pojazd M. nr rej. (...) nie był przecież nigdy własnością J. C. (1) i nie był przez niego nikomu wynajmowany. O ile J. C. (2) stwierdził następnie, że wynajmował samochód osobie o nazwisku A. W. (1) i dysponował jego dowodem osobistym, to potem jednak następnie stwierdził, że tego nie pamięta dokładnie. Sąd podkreśla po raz kolejny, że dane A. W. (1) na umowie najmu zawartej z W. K. (1) obejmowały podanie nieprawdziwego numeru PESEL. W toku dochodzenia J. C. (1) wskazywał, ze samochód wynajmował A. S., co w świetle akt II K 1337/10 jednoznacznie wskazuje, że chodziło o inny przypadek przemytu papierosów, niż objęty niniejszym postępowaniem. Z tych też powodów stwierdzenie świadka, że na temat wynajmu własnego ciągnika siodłowego nie rozmawiał ze S. Z. (1), są pozbawione znaczenia dla niniejszej sprawy. Natomiast skoro w postępowaniu przygotowawczym J. C. (1) wskazywał, że sprzedał samochód za pośrednictwem A. S. osobie o nazwisku W., którego nie widział, to powyższa analogia wskazuje na udział w tym procederze tych samych osób, co uwiarygodnia jedynie wyjaśnienia M. F. o udziale S. Z. (1) i D. K. (1) w kilku kolejnych przypadkach przemycania papierosów do Niemiec.

Sąd ujawnił materiały zgromadzone w aktach sprawy II K 1337/10 prowadzonej przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia, zarówno w toku przesłuchań świadków, jak i poprzez ich całościowe dopuszczenie jako dowodów (k. 584 – 588), uznając że mogą się one przyczynić do pełniejszego wyjaśnienia sprawy, niemniej poza potwierdzeniem prawdziwości wyjaśnień M. F. w zakresie, w jakim opisywał on przestępczą działalność jaka miała miejsce od października 2007 r., nie okazały się one przydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy i nie wymagają pełniejszego omówienia.

* * *

Prokurator zarzucił oskarżonemu S. Z. (2), że od nieustalonej daty 2007r do dnia 13 czerwca 2007r. we W. w województwie (...) posiadał 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza, czym uchylił się od opodatkowania, w wyniku nieujawnienia Naczelnikowi Urzędu Celnego we W. przedmiotu opodatkowania jakim było posiadanie wyrobów akcyzowych zharmonizowanych, opodatkowanych akcyzą na podstawie art. 4 ust 3 ustawy z dnia 23 stycznia 2004r. o podatku akcyzowym (Dz. U. 04.29.257 z późn. zm.), przez co naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego dużej wartości 749.396 zł, co miało stanowić występek z art. 54 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 kks.

W ocenie Sądu taka kwalifikacja prawna i opis czynu nie mogły się ostać. Odpowiedzialności karnej z art. 54 § 1 kks podlega bowiem wyłącznie podatnik, który uchylając się od opodatkowania, nie ujawnia właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie składa deklaracji, przez co naraża podatek na uszczuplenie. Jak tymczasem wynika z orzecznictwa (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 9 sierpnia 2012 r. sygn. akt II AKa 111/12, opublikowane w LEX nr 1237245) „odpowiedzialności na podstawie art. 54 k.k.s. podlega tylko podatnik – a więc osoba prowadząca legalną działalność podlegającą opodatkowaniu. Nie ma on natomiast zastosowania do czynności sprzecznych z prawem, nawet jeżeli w wyniku ich dokonania powstaje obowiązek uiszczenia należności na rzecz Skarbu Państwa (podatku akcyzowego, cła).” Jak wywodził dalej w uzasadnieniu Sąd Apelacyjny w Lublinie „skoro oskarżonym przypisano przemyt towarów akcyzowych, to w oczywisty sposób nie można uznać ich za podatników. Takie działanie jest zachowaniem zabronionym przez prawo.” W ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie takie działanie może wyczerpywać dyspozycję np. z art. 63 § 6 kks.

Konieczne stało się zatem ustalenie, jakiego rodzaju występek stanowić mógł czyn oskarżonego, gdyż to, że popełnił on przestępstwo nie budziło żadnych wątpliwości. W niniejszej sprawie nieadekwatne wydaje się również zastosowanie normy z art. 63 § 1 kks, gdyż odpowiedzialności przewidzianej w tym przepisie podlega ten, kto wbrew przepisom ustawy wydaje wyroby akcyzowe, w stosunku do których zakończono procedurę zawieszenia poboru akcyzy, bez ich uprzedniego oznaczenia znakami akcyzy. Zdaniem Sądu gdyby oskarżony zajmował się tylko i wyłącznie samym przemytem papierosów zabezpieczonych w dniu 14 czerwca 2007 r. taka kwalifikacja byłaby miarodajna. W niniejszej sprawie zasadnym było jednak zakwalifikowanie czynu S. Z. (1) z art. 65 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 kks. Odpowiedzialność przewidzianą w tym przepisie ponosi bowiem ten, kto nabywa, przechowuje, przewozi, przesyła lub przenosi wyroby akcyzowe stanowiące przedmiot czynu zabronionego określonego w art. 63, art. 64 lub art. 73 lub pomaga w ich zbyciu albo te wyroby akcyzowe przyjmuje lub pomaga w ich ukryciu. Niewątpliwie przedmiotem czynu, który popełnił oskarżony były wyroby akcyzowe, w stosunku do których zakończono procedurę zawieszenia poboru akcyzy, bez ich uprzedniego oznaczenia znakami akcyzy. Procedura zawieszenia poboru akcyzy kończy się bowiem na etapie wydania towaru ze składu akcyzowego.

Jak przyjmuje się w orzecznictwie (por. postanowienie SN z 4.02.2013 r. sygn. akt III KK 158/12, opublikowane w OSNKW 2013/5/45) „przestępstwo paserstwa akcyzowego określone w art. 65 § 1 k.k.s. zostaje popełnione w chwili każdego wejścia w posiadanie (nabycia, przechowania, przyjęcia, przewożenia, przenoszenia, przesyłania) wyrobu nieobciążonego podatkiem akcyzowym i z tej już tylko racji sprawca osiąga korzyść, która nie musi wiązać się z osobistym wprowadzeniem towaru do obrotu.” Jak również przyjmuje się w judykaturze (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 6 września 2012 r. sygn. akt II AKa 77/12, opublikowane w LEX nr 1237635) „paserstwo akcyzowe penalizowane w art. 65 § 1 k.k.s. nie wymaga ustalenia związku między sprawcą paserstwa a sprawcą czynu zabronionego z art. 63 lub 64 k.k.s., za pomocą, którego wyrób został uzyskany. W takim przypadku wystarczy obiektywne stwierdzenie przestępnego pochodzenia wyrobów akcyzowych lub opakowań z tymi wyrobami oraz ustalenie umyślności działania pasera, wynikającej ze świadomości takiego pochodzenia wyrobów.” Nie było zatem konieczności dowodzenia, z jakiego konkretnie źródła pochodziły papierosy, w których posiadanie wszedł oskarżony, ani na jakiej konkretnie podstawie doszło do ich nabycia.

W doktrynie przyjmuje się bowiem (por. G. Łabuda, Komentarz do art. 65 kks, Komentarz, WKP 2012 r.), że „nabyciem” wyrobu akcyzowego jest uzyskanie przez pasera władztwa nad tą rzeczą za zgodą osoby władającej nią dotychczas i zbywającej ją na rzecz pasera (K. I., Przestępstwo paserstwa w kodeksie karnym z 1969 r. Analiza dogmatyczna, Ł. 1991, s. 63). Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, czy do nabycia doszło odpłatnie, czy też nieodpłatnie. Ważne jest, aby paser władał wyrobem akcyzowym tak, jakby był jej legalnym właścicielem. Natomiast nie staje się on właścicielem, ponieważ nabywa rzecz od osoby nieuprawnionej. „Pomaganie w zbyciu” natomiast to „zachowanie ułatwiające realizację porozumienia między zbywcą a nabywcą tej rzeczy - w zakresie przeniesienia władztwa nad nią (pośrednictwo, informowanie, wyszukiwanie stron transakcji). Nie jest przy tym ważne, aby pomoc była udzielana bezpośrednio sprawcy przestępstwa lub wykroczenia skarbowego”

Sąd ustalił, że oskarżony S. Z. (1) i D. K. (1) w nieustalonym okresie do 14 czerwca 2007 r. nabyli 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza w kwocie 749.396 zł i które nie zostały oznaczone polskimi znakami akcyzy. Ponieważ paser nabywa rzecz od osoby nieuprawnionej, nie staje się właścicielem nabywanej rzeczy, a może jedynie z nią postępować jak właściciel. Z tych też powodów dalsze działania oskarżonego, polegające na tym, że zorganizował środek transportu w postaci (...), jak również doprowadził do próby wywiezienia wskazanych wyrobów akcyzowych na teren Niemiec celem ich sprzedaży, Sąd zakwalifikował jako pomoc do ich dalszego zbycia w rozumieniu art. 65 § 1 kks.

Sprawca, który popełnia przestępstwo paserstwa akcyzowego naraża jednocześnie na uszczuplenie ciążący na przedmiocie paserstwa podatek akcyzowy. W niniejszej sprawie nie doszło do uszczuplenia, skoro towar został zarekwirowany przez służby celne i nie został wprowadzony do dalszego obrotu. Również Prokurator w zarzutach powołuje jedynie narażenie tego podatku na uszczuplenie. Z uwagi na wysokość narażonego na uszczuplenie podatku akcyzowego, konieczne stało się przyjęcie w kwalifikacji prawnej czynu również art. 37 § 1 pkt 1 kks, co skutkowało nadzwyczajnym obostrzeniem kary.

Sąd uznał zatem oskarżonego S. Z. (1) za winnego tego, że w nieustalonym okresie do dnia 13 czerwca 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, nabył a następnie pomagał w zbyciu 1.280.060 sztuk papierosów marki (...), (...), (...), od których to wyrobów nie została zapłacona akcyza w kwocie 749.396 zł i które nie zostały oznaczone polskimi znakami akcyzy, w ten sposób że zorganizował środek transportu w postaci (...), jak również doprowadził do próby wywiezienia wskazanych wyrobów akcyzowych na teren Niemiec celem ich sprzedaży, przez co naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego dużej wartości 749.396 zł, tj. uznaje oskarżonego za winnego popełnienia występku z art. 65 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 kks.

Oskarżony działał umyślnie w zamiarze bezpośrednim, w sposób zawiniony, ponieważ paserstwo akcyzowe należy do czynów, co do których świadomość bezprawności jest powszechna. Dlatego oskarżony podjął działania mające ukryć jego związek z ujawnionym przestępstwem. Podejmowane przez niego czynności związane z nabyciem przedmiotowych papierosów, zorganizowaniem środka transportu i próbą ich zbycia na terenie Niemiec świadczą o jego zamiarze.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na uwadze z jednej strony wysokość podatku akcyzowego, narażonego na uszczuplenie przez popełnienie przypisanego mu przestępstwa, jak również fakt współdziałania przez oskarżonego z innymi osobami, działanie w sposób zaplanowany, zorganizowany, świadczący o demoralizacji i lekceważącym traktowaniu obowiązujących przepisów prawnych z chęci zysku. Powyższe przemawiało za wymierzeniem oskarżonemu surowszej kary. Z drugiej strony Sąd miał na względzie, że oskarżony nigdy nie był karany sądownie, a zarzucany mu czyn został popełniony ponad 6 lat temu, co również musi mieć wpływ na wymiar kary. Sąd uwzględnił również to, że doszło do zatrzymania przemycanych papierosów i ich konfiskaty, skutkiem czego oskarżony nie osiągnął założonego zysku. Z tych powodów Sąd uznał za współmierne do stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu wymierzenie oskarżonemu kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby oraz z mocy art. 65 § 1 kks kary grzywny w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 100 zł.

Sąd nie widział natomiast podstawy do orzekania w niniejszym postępowaniu wobec oskarżonego S. Z. (1) obowiązku uiszczenia podatku akcyzowego w kwocie 749.396 zł, czego domagał się Prokurator. Podatek akcyzowy został przecież jedynie narażony na uszczuplenie, czego oskarżyciel nie neguje, skoro tak opisany czyn zarzucił oskarżonemu. Papierosy stanowiące przedmiot przestępstwa zostały zatrzymane i orzeczono ich przepadek. Dlatego nie zachodzą okoliczności opisane w art. 41 § 2 kks w zw. z art. 41 § 4 pkt 1 kks, które stanowiłyby o konieczności orzeczenia wskazanego obowiązku.

Mając na uwadze wysokość orzeczonej kary grzywny, jak również wysokość kosztów postępowania oraz aktualną sytuację materialną oskarżonego, Sąd uznał że dodatkowe obciążenie go kosztami postępowania byłoby nadmiernie uciążliwe. Z tych powodów koszty te zaliczono na rachunek Skarbu Państwa.