Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1349/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Małgorzata Kuracka (spr.)

Sędziowie: SA Aleksandra Kempczyńska

SO del. Paweł Iwaniuk

Protokolant: Katarzyna Łopacińska

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2016r w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa K. K.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 17 lipca 2015 r.

sygn. akt III C 1127/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od K. K. na rzecz (...) Towarzystwa (...) S.A. w W. kwotę 2700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 1349/15

UZASADNIENIE

Powód K. K. domagał się zasądzenia na swą rzecz od pozwanego (...) S.A. w W. kwoty 113.545 zł mającej stanowić niezasadnie pobraną przez pozwanego sumę „opłat za wykup” naliczanych przy wykupie dwóch polis ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Jako postawę faktyczną zgłoszonego roszczenia wskazał, iż zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi o numerze (...) oraz w drodze umowy cesji wstąpił w prawa ubezpieczającego w umowie umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi o numerze (...). Umowy ubezpieczenia zostały rozwiązane z powodu utraty możliwości dalszego opłacania składek; pozwany przy wypłacie środków po wypowiedzeniu umowy potrącił jednak opłaty za wykup wynoszące 95% sumy zgromadzonych składek: 53 961,90 zł oraz 59 582,88 zł, łącznie 113 544,78zł / w zaokrągleniu 113 545 zł/.

Powód wywodził przy tym, iż określenie w umowie stron wysokich opłat związanych z rozwiązaniem umowy stanowi klauzulę niedozwoloną, w związku z czym nie wiąże go jako konsumenta, co uprawnia go do żądania zapłaty zatrzymanej przez pozwanego kwoty.

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa w całości, kwestionując zasadność traktowania postanowień umownych przewidujących opłaty od wykupu jako abuzywnych. Podniósł także zarzut nieskuteczności umowy cesji w wyniku której na powoda przeniesione zostały prawa z jednej z umów.

Wyrokiem z dnia 17 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy Warszawie zasądził od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz K. K. kwotę 53.961,90 zł wraz z ustawowymi odsetkami naliczonymi od tej kwoty za okres od dnia 28 sierpnia 2014 r. do dnia zapłaty – a w pozostałej części powództwo oddalił; zasądził ponadto od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.451 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy ustalił , że w dniu 26 kwietnia 2013 r. K. K. złożył wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia (...) ze składką regularną, deklarując wpłacanie składki rocznej w kwocie 60.000 zł. W tym samym dniu, 26 kwietnia 2013 r., K. K., działając tym razem w imieniu i na rzecz (...) Sp. z o.o. w N. złożył także wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia (...) ze składką regularną, deklarując wpłacanie składki rocznej w kwocie 5.000 zł. Oba wnioski o zawarcie umowy ubezpieczenia zostały uwzględnione przez pozwanego, co zostało potwierdzone wystawieniem polis ubezpieczeniowych nr (...) dla K. K. i (...) dla (...) sp. z o.o. w N.. Umową z dnia 5 listopada 2013 r. (...) sp. z o.o. w N. dokonała cesji praw z umowy ubezpieczenia nr (...) przysługujących ubezpieczającemu na rzecz K. K.. Fakt dokonania cesji został zaakceptowany przez pozwanego. W dniu 20 czerwca 2014 r. pozwany dokonał umorzenia jednostek uczestnictwa zgromadzonych na rachunku w ramach polisy nr (...) o wartości 56.802 zł, pobierając przy tym opłatę za wykup w kwocie 53.961,90 zł, w związku z czym do wypłaty na rzecz powoda pozostała kwota 2.840,10 zł . W dniu 25 czerwca 2014 r. pozwany dokonał umorzenia jednostek uczestnictwa zgromadzonych na rachunku w ramach polisy nr (...) o wartości 62.718,82 zł, pobierając przy tym opłatę za wykup w kwocie 59.582,88, w związku z czym do wypłaty na rzecz powoda pozostała kwota 3.135,94 zł .

Dokonując oceny prawnej dochodzonego roszczenia Sąd wskazał na wstępie, iż okolicznością warunkującą jego uwzględnienie było uznanie postanowień umowy, przewidujących pobranie opłaty za wykup polisy, za nie wiążące powoda. Tylko w takim bowiem przypadku powód mógłby wywieść, iż umowa nie została wykonana prawidłowo i domagać się wypłaty pozostałej należnej mu kwoty, to jest pozostałej części wartości polisy. Wynik postępowania zależał zatem od rozstrzygnięcia, co do zgłoszonego przez powoda zarzutu, iż odpowiednie postanowienia OWU, a w szczególności art. IX ust 5 i powołanej w nim części załącznika – tabeli opłat i limitów, stanowią klauzule niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 §1 kc. Sąd przypomniał przesłanki tego przepisu, a następnie wskazał, że w toku postępowania pomiędzy stronami nie był sporny fakt, iż kwestionowane postanowienie umowne nie było indywidualnie uzgodnione z powodem, lecz stanowiło element wzorca umownego, w tym przypadku w postaci OWU. Szczegółowego rozważenia wymagała natomiast kwestia spełnienia pozostałych przesłanek abuzywności postanowień umownych. W toku postępowania pozwany nie kwestionował statusu powoda jako konsumenta w odniesieniu do zawartej przez niego umowy potwierdzonej polisą nr (...). Podnosił jednakże, iż druga z umów, potwierdzona polisą nr (...) zawarta została przez przedsiębiorcę – (...) sp. z o.o. w N., powód wszedł zaś w prawa wynikające z tejże umowy w drodze umowy cesji. Sąd przypomniał, iż zgodnie z treścią art. 221 kc za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową, nie ulega zatem wątpliwości, zdaniem Sądu, iż (...) sp. z o.o. w N. nie może być uznana za konsumenta. Umowy ubezpieczenia potwierdzonej polisą nr (...) nie sposób więc także uznać za „umowę zawieraną z konsumentem” (verba legis) o której mówi art. 3851 §1 kc, została ona bowiem zawarta z przedsiębiorcą. Takie brzmienie przepisu, odwołujące się wprost do faktu zawarcia umowy z konsumentem wyklucza także możliwość przekształcenia umowy w „konsumencką” w drodze dokonania przez przedsiębiorcę przelewu przysługujących mu praw na rzecz konsumenta, choćby fakt ten został zaakceptowany przez kontrahenta. Konsument nie może bowiem w drodze przelewu nabyć więcej praw, niż przysługiwało zbywającemu wierzytelność przedsiębiorcy. Nadto przepis art. 385 1 §1 kc wprowadza wyjątek od zasady pacta sunt servanda, co oznacza iż nie może on być interpretowany w taki sposób, by objąć nim nie tylko umowy zawarte z konsumentem, ale także i umowy, których stroną następczo stał się konsument. Byłoby to bowiem sprzeczne z zasadą exceptiones non sunt extendendae. Ograniczenie dopuszczalności stosowania art. 3851 §1 kc tylko do umów bezpośrednio zawartych przez konsumenta jest także uzasadnione wykładnią celowościową przepisu. Jego funkcją jest bowiem zapewnienie konsumentowi – jako podmiotowi słabszemu w obrocie – szczególnej ochrony przed nadużyciami jakich mogliby się dopuścić przedsiębiorcy przy zawieraniu z nim umowy. Ustawodawca założył bowiem, iż pozycja konsumenta w większości przypadków uniemożliwia mu podjęcie negocjacji co do treści zawieranej umowy, a nadto może on nie mieć świadomości konsekwencji zawarcia w umowie pewnych niekorzystnych dla niego postanowień. Od przedsiębiorcy oczekuje się natomiast zachowania należytej podwyższonej staranności przy zawieraniu umów i należytej dbałości o własne interesy, brak jest zatem powodu, by przyznać mu dodatkową, szczególną ochronę przed konsekwencjami własnej niestaranności przy zawieraniu umowy. Mając te okoliczności na uwadze Sąd stwierdził, iż o ile w wypadku umowy potwierdzonej polisą nr (...) dopuszczalne jest jej badanie pod kątem ewentualnych klauzul niedozwolonych w rozumieniu art. 385 1 §1 kc, to umowa potwierdzona polisą nr (...) takiej kontroli nie podlega, nie została ona bowiem zawarta z konsumentem.

Rozważając dalej charakter opłaty za wykup wartości polisy Sąd doszedł do wniosku, iż wykup polisy nie stanowi głównego świadczenia stron w rozumieniu art. 3851 §1 kc. W ocenie Sądu treść przepisu art. 805 k.c. nie pozostawia wątpliwości, że głównym świadczeniem ubezpieczającego jest zapłata składki, a ubezpieczyciela jest udzielenie ochrony ubezpieczeniowej. Sama nazwa wskazanej opłaty (za całkowity wykup), jak również zapisy stosowanych przez pozwaną wzorców umownych wskazują, że opłata ta stanowiła świadczenie konsumenta, nie będące świadczeniem głównym, za bliżej nie określone czynności pozwanej. Miała ona charakter zbliżony do swoistej kary umownej naliczanej za przedterminowe rozwiązanie umowy, szeroko stosowanej przy zawieraniu umów przewidujących korzystanie przez klienta z zamówionej usługi przez określony minimalny okres czasu. Konieczność poniesienia opłaty za przedterminowe rozwiązanie umowy stanowi bowiem element, który winien być uwzględniony przez klienta przy podejmowaniu decyzji o wypowiedzeniu umowy. Argumentacja przedstawiona przez pozwanego na poparcie tezy, iż wypłata wartości polisy stanowi główne świadczenie stron, odwołująca się do postanowień art. 13 ust 1 i ust 4 pkt 2 Ustawy o działalności ubezpieczeniowej nie była, zdaniem Sądu, przekonująca. W jego ocenie obowiązek podania w umowie ubezpieczenia sposobu obliczania wartości wykupu ubezpieczenia nie stanowi jeszcze o tym, iż świadczenie konsumenta mające postać opłaty za wykup stanowi świadczenie główne. Jest to po prostu jeden z elementów który winien znaleźć się w umowie z uwagi na potrzebę ochrony interesów ubezpieczonego. Niezasadne jest także powoływanie się przez pozwanego na judykaty wskazujące na to, iż świadczenie z tytułu dożycia stanowi dodatkowe, trzecie świadczenie główne umowy. Przedmiotem badania sądu nie jest tutaj bowiem świadczenie ubezpieczyciela w postaci wypłaty zgromadzonych przez ubezpieczonego środków, a świadczenie ubezpieczonego w postaci uiszczenia opłaty za wykup. Argumentacja pozwanego mogłaby ewentualnie zostać rozważona i przyjęta, gdyby umowa przewidywała wprost wypłatę na żądanie ubezpieczonego kwoty odpowiadającej określonemu procentowi środków zgromadzonych na rachunku. Wówczas można by bowiem było wywodzić, iż przepis taki określa wysokość świadczenia z tytułu dożycia na określoną w umowie część środków zgromadzonych na rachunku ubezpieczonego, i jako taki stanowi postanowienie określające świadczenie główne stron. W wypadku analizowanej w sprawie niniejszej umowy ubezpieczenia (...) jednoznacznie określono natomiast, iż elementem uwzględnianym przy obliczaniu świadczenia jest opłata z tytułu wykupu uiszczana przez ubezpieczonego. Opłata ta jest więc w tym przypadku należnością, którą ubezpieczający jest obowiązany świadczyć na rzecz ubezpieczyciela, świadczeniem odrębnym od świadczenia ubezpieczyciela polegającego na wypłacie wartości ubezpieczenia. Trudno jest zatem uznać postanowienia określające wysokość tejże opłaty za „określające główne świadczenia stron”. Wysokość tejże opłaty określa bowiem wyłącznie wysokość kwoty, którą ubezpieczyciel może potrącić z należnością z tytułu dożycia.

Przechodząc do dalszej oceny kwestionowanych postanowień umowy pod kątem ich sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz kwalifikowania naruszenia interesów konsumenta jako rażących, Sąd wskazał, iż winna ona nastąpić przez pryzmat wysokości świadczeń, do spełnienia których owo postanowienie zobowiązuje konsumenta. Kwestionowane postanowienia zawarte w Tabeli Opłat i Limitów stanowiącej podstawę obliczenia opłaty za wykup polisy przewidywały w sprawie niniejszej pobranie opłaty obejmującej praktycznie całość zgromadzonych przez ubezpieczonego środków – w pierwszym roku 98% a w drugim 95%. Konieczność uiszczenia tych opłat związana z wypowiedzeniem umowy była zatem równoznaczna z utratą niemal całości wpłaconych składek, a zatem wypowiedzenie umowy z punktu widzenia konsumenta pociągało za sobą bardzo poważne konsekwencje majątkowe, odbierane przez niego jako „kara” za rozwiązanie umowy. Na taki odbiór opłaty za wykup przez konsumenta ma wpływ także fakt, iż konsument od którego żąda się owej opłaty nie ma możliwości ustalić za co jest ona pobierana, nie mówiąc już o stwierdzeniu, czy jego świadczenie jest ekwiwalentne i uzasadnione. Ta okoliczność pozwala wywodzić, iż przedmiotowe postanowienie narusza dobre obyczaje, albowiem prowadzi do ukształtowania stosunku zobowiązaniowego w sposób nierównorzędny i rażąco niekorzystny dla konsumenta, zmuszanego w ten sposób do płacenia znacznych kwot w zasadzie wyłącznie za możliwość odebrania pieniędzy, które sam wpłacił. Ustalanie wygórowanych, zaporowych, sankcji za rozwiązanie umowy przez konsumenta wymienione zaś zostało wprost w katalogu niedozwolonych postanowień umownych zawartym w art. 385 3 kc, pkt 17.

Tak sformułowane postanowienie narusza dobre obyczaje także, zdaniem Sądu, z uwagi na to, iż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela ogromnej części wykupionych środków w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków. Nie wystarcza tu ogólnikowe powołanie się na rzekomo powszechnie znany fakt, że koszt wykupu alokowanych środków jest w pierwszych latach trwania umowy ubezpieczenia wyższy niż w następnych z uwagi na wyższe opłaty manipulacyjne. Nie stanowi też dostatecznego usprawiedliwienia dla stosowania tak rygorystycznego automatyzmu okoliczność, że umowy ubezpieczenia na życie mają ze swej natury długoterminowy charakter. Sąd zauważył że ubezpieczyciel w trakcie trwania umowy pobiera bieżące opłaty, tj. opłatę administracyjną (9 zł miesięcznie), opłatę za zarządzanie funduszami i portfelami (zróżnicowany procent wartości całego funduszu rocznie) oraz opłatę za zarządzanie grupami funduszy uzależnioną od grupy i wysokości składki (procent ilości jednostek uczestnictwa rocznie). Zatem koszty związane z działalnością inwestycyjną Ubezpieczyciela na rzecz konkretnego klienta znajdują swoje odzwierciedlenie już w tych opłatach. Brak natomiast uzasadnienia dla naliczania tak wysokiej opłaty z tytułu samego wykupu środków zgromadzonych w ramach ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, bowiem ubezpieczyciel nie wykazał, aby likwidacja takiego rachunku niosła za sobą koszty w wysokości 98%, 95%, 85% czy nawet tylko 70% wartości rachunku, bądź by w związku z tym poniósł stratę w takiej właśnie wysokości. Wysokości pobieranych opłat za wykup nie tłumaczy też powoływanie się przez pozwanego na fakt poniesienia w związku z zawarciem umowy kosztów wystawienia polis, oceny medycznej, utrzymania systemu, kont internetowych, infolinii i biura– koszty te są bowiem takie same niezależnie od tego czy umowa przewiduje składkę w kwocie 1.000 zł czy 100.000 zł. Podobnie wytłumaczeniem dla pobierania wysokich opłat za wykup nie może być fakt wypłacenia agentom ubezpieczeniowym wysokich prowizji za zawarcie umowy. Ubezpieczyciel nie może bowiem ze składek ubezpieczonego pokrywać kosztów poniesionych przez siebie z tytułu prowizji dla agenta - nie są to bowiem koszty związane z konkretną umową ubezpieczenia, ale koszty własne ubezpieczyciela, koszty ogólne prowadzenia przezeń działalności: ubezpieczony nie ma bowiem na nią wpływu i nie jest stroną umowy zawartej przez ubezpieczyciela z agentem. Nadto zgodnie z art. 761 3 i 761 4 kc, jeżeli umowa zawarta pomiędzy ubezpieczycielem a ubezpieczonym ma być wykonywana częściami, agent nabywa prawo do prowizji w miarę wykonywania tej umowy; natomiast w razie rozwiązania umowy z przyczyn nie leżących po stronie ubezpieczyciela agent nie może żądać prowizji, a prowizja już wypłacona podlega zwrotowi; wprawdzie są to przepisy semiimperatywne, ale nawet jeżeli umowa pomiędzy ubezpieczycielem a agentem zawiera postanowienia korzystniejsze dla agenta, to ubezpieczony nie może ponosić skutków takiego postępowania ubezpieczyciela, który – będąc profesjonalistą i prowadząc działalność na wielką skalę – nie był w stanie zabezpieczyć swoich interesów w relacji z własnym agentem.

W ocenie Sądu nie można także zaakceptować stanowiska pozwanego, iż ekwiwalentem wpłaconych przez powoda składek była udzielana mu ochrona ubezpieczeniowa. Analiza treści postanowień umów zawartych przez strony prowadzi bowiem do wniosku, iż owa ochrona miała charakter wyłącznie symboliczny, stanowiła wyłącznie dodatek to „inwestycyjnej” części umowy. Jej funkcją nie było zapewnienie powodowi ekwiwalentnego świadczenia ubezpieczeniowego, a wyłącznie nadanie umowie stricte inwestycyjnej pozorów umowy ubezpieczenia. Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, iż zasadniczą przyczyną wykreowania tego rodzaju produktów ubezpieczeniowych była chęć umożliwienia klientom uniknięcia zapłaty podatku od zysków kapitałowych, same „polisolokaty” były zaś reklamowane jako „lokaty antybelkowe”. W wypadku umów rozpatrywanych w sprawie niniejszej owa pozorność czy też symboliczność ochrony ubezpieczeniowej jest wyraźnie widoczna w tym, że wysokość sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci ubezpieczonego wynosi zaledwie 105% wartości polisy. O ile zatem faktycznie można twierdzić, iż powód otrzymywał ochronę ubezpieczeniową, to ochrona ta nie była w żadnym stopniu ekwiwalentna do wysokości uiszczanych przez niego składek. Pozwany zobowiązał się bowiem w zasadzie tylko do zwrócenia uposażonemu tego, co sam powód wpłacił, „ryzykował” więc wyłącznie koniecznością dopłacenia 5% sumy wpłaconych składek. Wywodzenie w związku z tym iż powód otrzymał „ekwiwalentną korzyść” jest co najmniej nieprzyzwoite.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, iż kwestionowany zapis nie tylko kształtuje sytuację konsumenta niezgodnie z dobrymi obyczajami, ale i rażąco narusza jego interes, gdyż prowadzi do uzyskiwania przez ubezpieczyciela pewnych (ustalonych z góry, niezmiennych) korzyści kosztem ubezpieczonego. Konstrukcja samej umowy powoduje, iż ubezpieczyciel nie ponosi w zasadzie żadnego ryzyka, pobierając mimo to wysokie opłaty, i zapewniając sobie regularne wpłaty od klientów, pod rygorem zatrzymania niemal całości wpłaconych przez nich środków. Klient obowiązany jest bowiem do uiszczania licznych opłat „administracyjnych” niezależnie od tego czy osiąga zysk na inwestycjach czy też nie, zaś obowiązek ubezpieczyciela na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ogranicza się w praktyce do zwrócenia tego, co otrzymał od klienta. Słusznie zatem powód wskazywał, że klauzula przewidująca obowiązek zapłaty „opłaty za wykup” odpowiadającej 98%, czy też 95% zgromadzonych środków przewiduje obowiązek uiszczenia nieekwiwalentnego świadczenia przez konsumenta i jako taka wypełnia dyspozycję przepisu art. 385 1 §1 kc.

Konsekwencją powyższego jest uznanie postanowień, przewidujących obowiązek uiszczenia przez powoda opłaty od wykupu ubezpieczenia w kwocie odpowiadającej 95% wartości polisy, za nie wiążącą powoda, przy czym tylko w odniesieniu do zawartej przez niego osobiście umowy potwierdzonej polisą nr (...). Postanowienia drugiej z umów, zawartej przez (...) sp. z o.o. w N. pozostają w mocy, nie podlega ona bowiem rygorom wynikającym z art. 385 1 §1 kc. Powództwo w części dotyczącej tejże umowy podlegało zatem oddaleniu, albowiem w sytuacji, gdy brak było podstaw do podważenia jej postanowień jako abuzywnych, nie sposób było uznać, iż pozwany pozostaje w zwłoce ze spełnieniem całości świadczenia wynikającego z umowy stron. Sąd uwzględnił natomiast powództwo w pozostałej części, uznając iż pozwany nie wypłacił całości kwoty należnej powodowi w związku z wypowiedzeniem umowy ubezpieczenia potwierdzonej polisą nr (...). Ciążył bowiem na nim obowiązek wypłacenia powodowi całości Wartości wykupu, zgodnie z art. IX ust 1 OWU, to jest – zgodnie z treścią dokumentów pochodzących od samego pozwanego – kwoty 56.802 zł podczas gdy w to miejsce wypłacił jedynie kwotę 2.840,10 zł. To zaś oznacza, iż powód ma prawo żądać na swą rzecz zapłaty pozostałej należnej mu kwoty 53.961,90 zł. Taką też tylko kwotę Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda.

Sąd uwzględnił także roszczenie powoda o zapłatę odsetek za opóźnienie w zapłacie należności, oparte o treść art. 481 kc. Za termin wymagalności roszczenia Sąd przyjął termin płatności wynikający z postanowień OWU. Termin ten określony został w art. IX ust 10 OWU na 14 dni od umorzenia jednostek uczestnictwa. W przedłożonych dokumentach wskazano, iż transakcja umorzenia jednostek uczestnictwa miała miejsce w odniesieniu do umowy nr (...) w dniu 25 czerwca 2014 r. Uznać zatem należało, iż termin dla spełnienia świadczenia wynikającego z tej umowy upływał w dniu 9 lipca 2014 r. Mając zatem na uwadze fakt, iż powód domagał się zasądzenia na swą rzecz odsetek dopiero od dnia 28 sierpnia 2014 r. powództwo o zapłatę odsetek od tej kwoty Sąd uwzględnił w całości.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zdanie 1 k.p.c. - zgodnie z zasadą stosunkowego rozliczenia kosztów.

Apelację od powyższego wyrok złożył powód. Zaskarżył on orzeczenie w części, tj. w zakresie, w jakim Sąd oddalił powództwo o zasądzenie kwoty 59.583,10 zł, zasądzając od pozwanej na rzecz powoda jedynie kwotę 53.961,90 zł (pkt 1 wyroku) oraz w zakresie w jakim . zasądził od pozwanej na rzecz powoda koszty procesu jedynie w kwocie 2.451 zł, a winien zasądzić 9.295 zł.

Zaskarżanemu wyrokowi zarzucił:

1)  błędnie dokonaną subsumcję okoliczności sprawy do art. 385 2 k.c. w zw. z art. 385 1 § 1 k.c.;

2)  błędną ocenę stanu faktycznego;

3) naruszenie normy materialnoprawnej z art. 385 (2) k.c. przez jego błędną wykładnię;

4) naruszenie normy materialnoprawnej z art. 385(1) § 1 k.c., art. 385 (2) k.c. w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez oparcie rozstrzygnięcia sprawy na tzw. pierwotnym „zawarciu" umowy konsumenckiej;

5) naruszenie normy materialnoprawnej z art. 509 K.c. w zw. 514 k.c. przez ich błędną wykładnię;

6) naruszenie normy materialnoprawnej art. 385 § 1 k.c. w związku z art. 805 § 1 k.c. przez ich błędną wykładnię;

7) błędną ocenę stanu faktycznego, który z kolei miał bezpośredni wpływ na rozstrzygniecie sprawy w zaskarżonym zakresie,

Podnosząc powyższe skarżący wnosił o

1) zmianę ww. wyroku w zaskarżonej części, tj. w zakresie pkt 1) i 2) i uwzględnienie powództwa w zaskarżonej części ewentualnie o:

2) uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tej części do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji;

3) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja okazała się bezzasadna.

Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, w pełni korespondujących z zebranym materiałem dowodowym, które to ustalenia Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne. Wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego wszystkie istotne okoliczności sprawy zostały właściwie ustalone i wzięte pod uwagę przez Sąd I instancji. Rozbudowane/ i zawierające szereg powtórzeń/ zarzuty apelacji w istocie sprowadzają się do kwestionowania oceny prawnej Sądu I instancji w przedmiocie skutków cesji wierzytelności, w rozumieniu art. 509 k.c. i następnych k.c., oraz w konsekwencji prawidłowości uznania przez Sąd , iż umowa ubezpieczenia o numerze polisy (...) nie podlega kontroli pod katem abuzywności, zawartych w niej klauzul, w rozumieniu art.385 1 k.c. Sąd Apelacyjny w pełni podziela pogląd Sądu I instancji, iż powód wstąpił do umowy ubezpieczenia w miejsce spółki (...). zoo w N. / nr polisy (...)/w wyniku cesji, a zatem wstąpił w sytuacje prawną dotychczasowego podmiotu. Nie mógł zatem nabyć więcej praw niż przysługiwało to jego poprzednikowi prawnemu. Wbrew odmiennemu poglądowi skarżącego, wyrażonemu w apelacji, cesjonariusz nabywa jedynie takie prawa , jakie przysługiwały cedentowi. Przelew wierzytelności nie może pogorszyć sytuacji dłużnika. Nie prowadzi on do zmiany tożsamości stosunku zobowiązaniowego, a zatem jego treści pod względem przedmiotowym. W jego wyniku wygasa dotychczasowy stosunek prawny cedenta z dłużnikiem, w jego miejsce powstaje nowy stosunek prawny pomiędzy cesjonariuszem a dłużnikiem, niemniej jednak uprawnienia i obowiązki stron są takie same. Cesja jako taka/ jako rodzaj sukcesji syngularnej/ niczego w tym konkretnym zakresie nie zmienia. Rozważana umowa ubezpieczenia została natomiast pierwotnie zawarta pomiędzy przedsiębiorcą a pozwanym ubezpieczycielem, a zatem pomiędzy dwoma podmiotami gospodarczymi. W związku z tym nie znajduje do niej zastosowania kontrola abuzywności postanowień , o której mowa wart. 385 1 k.c., gdyż dotyczy ona jedynie obrotu konsumenckiego/ umów zawartych z konsumentami w rozumieniu art.22 1kc/. Natomiast skoro cesja nie zmienia istoty przedmiotowej stosunku zobowiązaniowego, innymi słowy treści praw wierzyciela i odpowiadających im obowiązków dłużnika/ którego sytuacji nie może pogorszyć/ to brak jest podstaw do przyjęcia, aby po jej dokonaniu umowa zmieniła swój charakter i „nabrała” charakteru „umowy konsumenckiej”. W konsekwencji nie ma znaczenia, iż cesjonariusz jest konsumentem, a strona pozwana wyraziła zgodę na cesję, ani podobieństwo postanowień umowy zawartej z przedsiębiorcą w stosunku do umowy zawartej z konsumentem/ obie bazujące na identycznych wzorcach/, czy też okoliczność, iż powód w wyniku cesji, względnie przed jej zawarciem, niczego nie negocjował z pozwanym, ani tym bardziej charakter druków, na których składane były oświadczenia stron. Tym bardziej nie ma znaczenia iż umowa jedynie formalnie była zawarta, jak to określa skarżący, „na spółkę”, która była ubezpieczającym i płacącym składki, zaś ubezpieczonym, analogicznie, jak w przypadku drugiej umowy, był powód.

Istotne jest i relewantne z punktu widzenia braku możliwości zastosowania art. 385 1k.c., iż K. K. wstąpił w wyniku cesji, do której skutecznie doszło pomiędzy nim a spółką (...) Sp. z oo w N., w prawa swojego poprzednika prawnego, tj. przedsiębiorcy. Nie zawarł zaś odrębnego, jako konsument, nowego stosunku prawnego, którego treść przedmiotowa byłaby inna , niż ta dotycząca cedenta . Powód zatem wstąpił w katalog uprawnień, które przysługiwały poprzednikowi prawnemu, uprawnienia te nie mogą być zatem rozszerzone na skutek okoliczności podmiotowych, związanych z jego osobą, jako nabywcy /cesjonariusza/.W konsekwencji należało uznać, iż Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej subsumpcji w płaszczyźnie art. 385 1 k.c. w zw. z art. 385 2 k.c. a contrario , 509 k.c. i nast. k.c.. Przywołanie z kolei art.514 k.c., nawet w kontekście argumentacji prawnej apelanta, jest bezprzedmiotowe, skoro problem postępowania nie dotyczył zgody dłużnika /bądź jej braku/ na cesję, do której skutecznie doszło. Powoływanie zaś art. 65 §1 i2 k.c. w realiach niniejszej sprawy w powiązaniu z regulacją art. 385 1 k.c. w zw. z art. 385 2 k.c. jest nie tylko nietrafne, ale i niezrozumiałe. Brak było zatem podstaw prawnych do przyjęcia, iż pozwany winien wypłacić powodowi kwestionowaną należność. Powyższe implikowało oddalenie apelacji jako całkowicie bezzasadnej na podstawie art. 385 k.p.c.. Postanowienie o kosztach postępowania apelacyjnego uzasadnia treść art. 108§ 1k.p.c. w zw. art. 98§ 1 k.p.c.