Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 168/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 4 listopada 2016 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo K. W. (1) w sprawie przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. o odszkodowanie za niezgodne z prawem i nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem oraz zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy wydał powyższe orzeczenie w oparciu o następujący stan faktyczny.

Powódka była zatrudniona w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony w wymiarze pełnego etatu na stanowisku dyrektora Liceum Ogólnokształcącego Centrum Szkół Mundurowych w Ł.. Z dniem 1 lipca 2015 roku szkoła została przejęta przez pozwaną spółkę od firmy (...) spółki z o. o. w Z.. Pismem z dnia 2 lutego 2016 roku pozwany rozwiązał łączącą strony umowę o pracę, jako przyczyny wskazując:

1/ brak należytego nadzoru nad optymalizacją planu lekcji pod kątem organizacyjnym oraz finansowym (…),

2/ brak inicjatywy, niewielkie zaangażowanie w pracę,

3/ brak przedsięwzięcia stosownych działań zmierzających do zahamowania malejącego naboru uczniów przez dwa lata,

4/ nienależyty nadzór nad kadrą nauczycielską w szkole, tworzenie nieprzyjemnej atmosfery niesprzyjającej efektywnej pracy,

5/ nieakceptowalny sposób zarządzania kadrą nauczycielską w szkole, tworzenie nieprzyjemnej atmosfery niesprzyjającej efektywnej pracy,

6/ nieuprawnione wypowiadanie negatywnych opinii o innych nauczycielach,

7/ niezrealizowanie zarządzenia pracodawcy odnośnie wprowadzenia nowego planu lekcji w zakresie prowadzonych przez siebie zajęć.

Pismo zostało wręczone powódce w dniu 2 lutego 2016 roku ok. godz. 15,00 w gabinecie powódki przez prezesa zarządu T. B. (1) oraz udziałowca spółki (...). Po powzięciu wiadomości o jego treści powódka odmówiła przyjęcia pisma, oświadczyła, że wypowiedzenie jest nieskuteczne z uwagi na to, że jest na zwolnieniu lekarskim i opuściła gabinet. Przekazała sekretarce zwolnienie lekarskie, na którym przebywała od kilku dni. Pomimo zwolnienia lekarskiego powódka nie ujawniła wcześniej, że jest niezdolna do pracy. Będąc na zwolnieniu lekarskim świadczyła pracę. T. B. (1) zadecydował, aby jeszcze w tym samym dniu pismo wysłać powódce pocztą, bowiem chciał aby powódka miała możliwość spokojnie się z nim zapoznać. W dniu 2 lutego 2016 roku powódka zabrała ze szkoły wszystkie swoje prywatne rzeczy. Przed wejściem T. B. i T. M. do gabinetu powódki za-ca dyrektora Z. Ż. został poproszony o opuszczenie pokoju. Z. Ż. widział powódkę po opuszczeniu gabinetu przez prezesa zarządu i wspólnika. Powódka była zmieniona. Z. Ż. domyślił się o co chodzi. Powódka poinformowała sekretarkę J. P. (1), że już tu nie pracuje. T. B. przekazał J. P., że powódka zabierze swoje rzeczy prywatne pod okiem kierowcy szkolnego busa T. M. (2). Powódka spakowała się. Wychodząc przekazała zwolnienie lekarskie. Tego dnia po pracy J. P. skontaktowała się z powódką telefonicznie, pytała o samopoczucie, bowiem utrzymywała z powódką kontakty prywatne. Nie informowała powódki, że wysłała dla niej wypowiedzenie pocztą. Jeszcze tego samego dnia powódka pożegnała się z kadrą nauczycielską w elektronicznym systemie szkolnym L.. Współpraca powódki z nauczycielami M. M. (1) oraz P. P. (1) układała się niepomyślnie. Nauczyciele ci odczuwali ze strony powódki presję, uważali, że są niesprawiedliwie i niegodnie traktowani. Powódka była apodyktyczna, mówiła podniesionym głosem. W szkole utworzyły się dwie grupy nauczycieli, pierwsza bardziej faworyzowana przez powódką i druga (głównie młodzi nauczyciele), która miała zatargi z powódką. Pod koniec 2015 roku stosunki powódki z zarządem uległy ochłodzeniu. Powódka nie odpowiadała na powitania T. B., podczas studniówki nie chciała siedzieć koło zarządu. Powódka była surowym i skrupulatnym dyrektorem, wymagającym. Niektórzy nauczyciele jej się bali. Nauczyciele E. Ż., R. P., Z. Ż. nie zauważyli podziału wśród nauczycieli w szkole. Uważali, że atmosfera w szkole jest dobra. Współpraca z powódką układała się pomyślnie. W szkole odbywały się imprezy integracyjne, nauczyciele chętnie brali w nich udział. Nauczyciel j. angielskiego otrzymał wychowawstwo klasy, radził sobie poniżej oczekiwań. Były z nim prowadzone rozmowy na ten temat. Uwagi miały charakter merytoryczny. Nauczyciele są trudną grupą do koordynowania, bowiem są przyzwyczajeni, że to oni nakazują. Młodemu nauczycielowi jest trudniej przyjąć uwagi niż starszemu, bo starszy jest już doświadczony, już się z tym spotkał. W bufecie szkolnym były organizowane imprezy integracyjne z inicjatywy powódki. Nauczyciele chętnie brali w nich udział, wpłacali składkę. W ostatnim okresie pracy powódka była skłócona z T. B.. Udziałowiec P. M. starał się słuchać argumentów obu stron, nie wydawał jednak poleceń sprzecznych z poleceniami T. B.. P M. nie był mediatorem pomiędzy powódką a T. B. odnośnie planu lekcji. Brał udział w rozmowach stron odnośnie planu lekcji, powódka przedstawiała swoje argumenty. Reorganizacja planu lekcji zgodnie z działaniami T. B. dała szkole 8.000 zł. miesięcznie oszczędności. Początkowo nabór do szkoły wynosił po 100 – 120 osób rocznie. W ostatnich dwóch latach zmniejszył się do poziomu 60 uczniów rocznie. Powódka tłumaczyła, że nabór zmniejszył się z powodu niżu demograficznego. Powódka nie widziała przyszłości dla klasy stewardess w pozwanej szkole. Uważała, że taka klasa nie wpisuje się w profil szkoły. Innego zdania była nauczycielka j. polskiego M. M. (3) i zaangażowała się w jej utworzenie. Zaowocowało to zwiększeniem naboru do szkoły w roku 2016/2017 do 115 osób. W celu zwiększenia naboru, po odejściu powódki wzorem lat ubiegłych z prezentacją oferty szkoły jeździli nauczyciele. Odbyły się dni otwarte oraz szkoła wzięła udział w targach edukacyjnych. Podjęto również inne nowe działania, jak udział szkoły w programie (...) pt. kreatywna szkoła, reklamy w środkach komunikacji miejskiej, w mediach. Powódka przeprowadzała akcje promocyjne szkoły. Na zlecenie P. M. (2) świadek A. P. (1) przejrzała plan lekcji obowiązujący w pozwanej szkole pod względem jego racjonalności i efektywności. A. P. zajmowała się układaniem planu lekcji w jednej z (...) szkół publicznych, stąd posiadała wiedzę w tym przedmiocie. A. P. zwróciła uwagę, że plan nie jest ułożony należycie, np. występuje podział na dwie grupy językowe w klasie która liczy 12 osób (podział powinien odbywać się dopiero w klasie liczącej 24 osoby), dyrektor i wicedyrektor prowadzą tylko jedną godzinę tygodniowo, podczas gdy w szkole publicznej prowadzą odpowiednio 6 i 9 godzin. Zajęcia z matematyki czy fizyki odbywały się na 8 godzinie lekcyjnej, kiedy to uczniowie byli już zmęczeni, bądź też dwie lekcje matematyki w danej klasie nie odbywały się jedna po drugiej. Powierzano prowadzenie zajęć z (...) na zlecenie innemu nauczycielowi, podczas gdy powinien je realizować zatrudniony w tej szkole polonista. Przy układaniu planu istotny był prywatny charakter szkoły i wynikające z tego niższe zarobki nauczycieli niż w szkołach publicznych. Nauczyciele byli zmuszeni dorabiać w innych placówkach i plan należało dostosować również do ich dyspozycyjności. Powódka nie zrealizowała pisemnego polecenia pracodawcy dotyczącego zmiany planu lekcji w zakresie zwiększenia godzin nauczanego przez siebie przedmiotu, a także przydzielenia większej liczby godzin zastępcy dyrektora Z. Ż..

Oceniając zebrany materiał dowodowy Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powódki, że w dniu 2 lutego 2016 roku nie otrzymała od pozwanego pisma dotyczącego wypowiedzenia umowy o pracę. Przeczy temu okoliczność, że jeszcze w tym samym dniu powódka pożegnała się w elektronicznym systemie szkolnym L. z kadrą nauczycielską. W ocenie Sądu wątpliwym jest, aby powódka żegnała się z kolegami z pracy tylko i wyłącznie na podstawie przekazanych telefonicznie przez sekretarkę informacji o wysłaniu pisma zawierającego wypowiedzenie umowy o pracę. Nadto w dniu 2 lutego 2016 roku powódka zabrała ze szkoły swoje rzeczy osobiste. Powódka spodziewała się wypowiedzenia, bowiem do pracy przychodziła na zwolnieniu lekarskim. Widocznie powódka pozostawała w błędzie, że posiadanie zwolnienia chroni ją przed rozpoczęciem biegu okresu wypowiedzenia. Ta nieświadomość tłumaczy również postawę powódki w dniu 2 lutego 2016 roku. Złożenie zwolnienia lekarskiego po próbie wręczenia wypowiedzenia miało zniweczyć zamiar pracodawcy.

Ostatecznie Sąd pominął zeznania świadka A. M., bowiem okazało się, że nie posiada ona wiedzy na temat przyczyn rozwiązania z powódką umowy o pracę. Przede wszystkich świadek miał tylko okazjonalny kontakt z powódką oraz ze szkołą, bowiem władze firmy (...) przebywały w Z. i rzadko przyjeżdżały do Ł.. Świadek zeznawał głównie o złej współpracy z powódką w czasach, gdy szkoła była prowadzona przez spółkę (...), w tym również o zdarzeniach, które w niekorzystnym świetle stawiają powódkę. Nie stanowiły one jednak przyczyny rozwiązania z powódką umowy o pracę.

Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z przesłuchania świadka M. D. (matki ucznia), uznając, że osoba ta z racji wyłącznie doraźnego kontaktu ze szkołą i to w związku z realizacją w niej obowiązku szkolnego przez dziecko nie może posiadać wiedzy na temat przyczyny wypowiedzenia powódce umowy o pracę sformułowanej w piśmie z dnia 2 lutego 2016 roku. Z tych samych przyczyn oddalono wniosek o przesłuchanie świadków A. R. (zatrudnionej do 2013 roku) T. Z., E. P. (osób, z którymi szkoła współpracuje przy różnych projektach). Nadto Sąd wskazał, że to pozwany powinien najpierw udowodnić, że powódka nie miała inicjatywy, zaangażowania, psuła atmosferę w szkole poprzez wskazanie określonych faktów. Dopiero jako przeciwdowód do tych ściśle określonych faktów wskazywanych przez świadków pozwanego mogły być przesłuchiwane inne osoby wskazane przez powódkę.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny sprawy Sąd Rejonowy uznał roszczenie powódki za bezzasadne i podlegające oddaleniu w całości.

Przytaczając treść art. 32 § 1 pkt. 3 i 4 k. p. Sąd powołał się na ustalenia świadczące o tym, że wypowiedzenie zostało powódce wręczone w dniu, w którym powódka pomimo zwolnienia lekarskiego świadczyła pracę. Nie został wobec tego naruszony przepis art. 41 k.p., zgodnie z którym pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie urlopu pracownika, a także w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy, jeżeli nie upłynął jeszcze okres uprawniający do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Wypowiedzenie umowy o pracę jest zwykłym sposobem jej rozwiązania i dla swojej skuteczności nie wymaga wystąpienia nadzwyczajnych okoliczności czy uchybień po stronie pracownika.

Powódka zarzuciła dokonanemu wypowiedzeniu, że jest ogólnikowe, nieuzasadnione. Tezom postawionym w wypowiedzeniu przeczyć ma ewaluacja całościowa z dnia 23 listopada 2015 roku przeprowadzona w szkole przez Kuratorium (...), zawierająca pozytywne wnioski co do funkcjonowania szkoły oraz pozytywną ocenę pracy dyrektora. W ocenie powódki plan lekcji ułożony był prawidłowo i uwzględniał specyfikę szkoły oraz jej niepubliczny charakter. Powódka podejmowała działania przeciwdziałające malejącemu naborowi. Zarzut braku nadzoru nad kadrą nauczycielską, złej atmosfery nie potwierdza się w świetle ewaluacji Kuratorium. Powódka zaprzeczyła zarzutowi wypowiadania negatywnych opinii o innych nauczycielach.

Odnośnie wskazanych w piśmie z dnia 2 lutego 2016 roku przyczyn wypowiedzenia Sąd zważył, że pozwany wykazał, że powódka dopuściła się czynu wskazanego w pk 1 i 7 pisma. Analiza planu lekcji w pozwanej szkole dokonana przez świadka A. P. wykazała, że plan lekcji nie został ułożony optymalnie. W szczególności powódce należy zarzucić przydzielenie sobie jak również za – cy dyrektora zbyt małej liczby godzin lekcyjnych. Powódka prowadziła tylko jedną godzinę lekcyjną, nie brała zastępstw, nawet z lekcji geografii. Biorąc pod uwagę okoliczność, że pozwany jest placówką prywatną, niezwykle istotna była kwestia racjonalizacji planu lekcji również pod kątem finansowym. Powódka nie zrealizowała pisemnego polecenia prezesa zarządu co do zwiększenia liczby godzin sobie oraz za – cy dyrektora Z. Ż., a jej argumentacja w tym względzie nie przekonała Sądu, który uznał, że w interesie zarówno szkoły, jak i uczącej się tam młodzieży leży większe zaangażowanie dyrektora oraz wicedyrektora w proces dydaktyczny, niż prowadzenie zaledwie jednej godziny zajęć tygodniowo. Powódka w sposób nieuprawniony próbowała uzyskać aprobatę dla własnej wizji planu zajęć u wspólnika P. M., który słuchał argumentów powódki, ale nie podważał decyzji wydanych przez jej przełożonego T. B..

Zdaniem Sądu Rejonowego zarzut braku inicjatywy oraz niewielkiego zaangażowania w pracę nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Przeciwnie dokonane ustalenia faktyczne pozwalają na przyjęcie, że powódka była osobą znacznie zaangażowaną w pracę, w życie szkoły. Była oceniana przez współpracowników jako osoba skrupulatna, wymagająca. Zarzut nienależytego nadzoru nad kadrą nauczycielską oraz wydarzeniami mającymi w niej miejsce jest bardzo ogólnikowy i nie znajduje umiejscowienia w przedstawionych okolicznościach faktycznych. Nie znajduje potwierdzenia również zarzut nieuprawnionego wypowiadania negatywnych opinii o innych nauczycielach.

Pozwany wykazał, że podczas pełnienia przez powódkę funkcji dyrektora szkoły nabór zmniejszał się i był niewystarczający dla jej sprawnego funkcjonowania. Postawiony powódce zarzut braku przedsięwzięcia stosowanych działań zmierzających do zahamowania malejącego naboru uczniów nie może się jednak ostać. W roku szkolnym 2015/2016 szkoła została przejęta przez nowego pracodawcę, który miał własną wizję jej rozwoju. Dokonane ustalenia faktyczne pozwalają na przyjęcie, że zahamowanie malejącego naboru i sukces odniesiony w tym względzie w bieżącym roku szkolnym jest w dużej mierze efektem zmiany właściciela szkoły oraz jego decyzji, w tym finansowych, co do podejmowanych akcji promocyjnych. Pozwany nie przedstawił żadnego dowodu, że wyłączną odpowiedzialność za promowanie szkoły ponosiła powódka jako dyrektor szkoły. Pozwany nie przedstawił żadnego zakresu czynności, nie powołał się na jakiekolwiek ustalenia, czego od powódki oczekiwano się w tym względzie. Okoliczność, że powódka miała odmienną wizję co do uruchomienia w szkole klasy stewardess nie jest równoznaczna z niepodejmowaniem przez nią stosowanych działań promujących szkołę.

Zdaniem Sądu wątpliwy jest również zarzut nieakceptowalnego sposobu zarządzania kadrą nauczycielską w szkole, tworzenia nieprzyjemnej atmosfery niesprzyjającej pracy. Dokonane ustalenia faktyczne nie potwierdziły zarzutu, że atmosfera panująca w szkole była nieprzyjemna. Przeciwnie, w szkole organizowano imprezy integracyjne, nauczyciele chętnie udzielali się w czasie wolnym. Większość nauczycieli zeznających w tej sprawie wypowiadała się pozytywnie o atmosferze panującej w szkole, a także o pracy powódki. Okoliczność, że dwóch młodych nauczycieli negatywnie wypowiedziała się o współpracy z powódką nie jest wystarczająca do postawienia jej zarzutu nieakceptowalnego sposobu zarządzania kadrą nauczycielską. Powódka jako dyrektor szkoły była odpowiedzialna za jej prawidłowe funkcjonowanie, w tym sprawowała nadzór nad nauczycielami. Nie wykazano, że postępowanie powódki było motywowane złymi intencjami. P. P. przyznał, że jako młody nauczyciel popełniał błędy. Być może reakcja powódki w niektórych momentach była zbyt ostra, surowa, jednak innemu młodemu pracownikowi - J. P., nie przeszkodziła w zachowaniu z powódką pozytywnych relacji. Uwagi powódki miały charakter merytoryczny, a jej sposób bycia znany i akceptowany przez szereg lat. Jeśli pozwany uważał, że powódka postępuje niewłaściwie, to powinien najpierw przeprowadzić z nią rozmowę w tym względzie, wysłuchać argumentów młodych nauczycieli i powódki, wydać powódce stosowne zalecenia, a dopiero jeśli się do nich nie zastosuje podjąć decyzję o zakończeniu współpracy. O takich zarzutach powódka powinna dowiedzieć się wcześniej oraz otrzymać szansę zmiany swojego zachowania.

Istotnie, pod koniec pracy powódki w szkole doszło do pewnego podziału w kadrze nauczycielskiej, spowodowanego konfliktem narastającym pomiędzy powódką a T. B.. Konflikt ten był spowodowany odmienną wizją funkcjonowania szkoły, co było okolicznością niezależną od powódki. Do konfliktu przyczyniła się jednak również postawa powódki, polegająca na kwestionowaniu wizji T. B., negowania jego poleceń w rozmowach ze wspólnikiem P. M.. Ostatecznie powódka przestała komunikować się z pozwanym, a nawet odpowiadać na jego powitania. W ocenie Sądu te trzy okoliczności, tj. odmienna wizja funkcjonowania szkoły (np. co do utworzenia klasy stewardess), kwestionowanie poleceń przełożonego powódki T. B. poprzez rozmowy na ten temat i przekonywanie do własnych racji udziałowca P. M. oraz unikanie przez powódkę T. B. legły u podstaw decyzji T. B. co do rozwiązania z powódką umowy o pracę. T. B. dał temu wyraz w toku wyjaśnień składanych na rozprawie w dniu 31 sierpnia 2016 roku, kiedy to w spontanicznej i swobodnej wypowiedzi, zapytany o przyczyny rozwiązania z powódką umowy o pracę właśnie o tych okolicznościach wyjaśniał. Na tejże rozprawie powódka użyła słów: „poszłam do pana M., który z drugiego fotela kieruje szkołą” i tym samym potwierdziła zarzuty swojego przełożonego w tym względzie. Przełożonym powódki był T. B. i jego polecenia powódka powinna wykonywać, a nie próbować je zwalczać, wywierając presję na wspólnika. Oczywistym jest, że współpraca powódki z prezesem zarządu T. B. w tych okolicznościach nie mogła się układać pomyślnie. Rzecz jednak, że te trzy okoliczności nie zostały przez pozwanego wyraźnie wskazane w piśmie z dnia 2 lutego 2016 roku. Zdaniem Sądu Rejonowego trudno uwierzyć, że przy podejmowaniu decyzji o zakończeniu współpracy z powódką pozwany myślał o tym jak traktuje ona nauczyciela P. P. czy K. M. (która nie pracowała już w tej szkole), a nie o tym jak przebiega komunikacja pomiędzy nim a powódką oraz czy wizja rozwoju szkoły powódki jest zbieżna z jego wizją.

W kontekście powyższych ustaleń Sąd I instancji stwierdził, że sformułowana w piśmie z dnia 2 lutego 2016 roku przyczyna umowy o pracę w znacznej części nie koresponduje z rzeczywistymi przyczynami wypowiedzenia powódce umowy o pracę. Okoliczności, które legły u podstaw wypowiedzenia, jak odmienna wizja szkoły, czy też kwestionowanie poleceń przełożonego, brak kontaktu z nim zostały „ubrane” w słowa, które nie oddają istoty sprawy. I tak np. odmienna wizja szkoły w zakresie utworzenia klasy stewardess została nazwana brakiem przedsięwzięcia stosowanych działań zmierzających do zahamowania malejącego naboru, nieodpowiadanie na powitanie T. B. - tworzeniem nieprzyjemnej atmosfery niesprzyjającej efektywnej pracy.

Pozwany udowodnił jednak, że powódka nie zrealizowała polecenia pracodawcy odnośnie wprowadzenia nowego planu lekcji w zakresie prowadzenia przez powódkę zajęć. Zarzut ten odnosi się wprost do obowiązków pracowniczych powódki i koreluje z jego zeznaniami odnośnie rzeczywistych przyczyn rozwiązania z powódką umowy o pracę. W kontekście całokształtu okoliczności tej sprawy, w ocenie Sądu, pomimo, że występuje tu dysproporcja pomiędzy przyczynami udowodnionymi oraz niewykazanymi, jest to okoliczność wystarczająca do przyjęcia, że wypowiedzenie umowy o pracę było uzasadnione. Polecenie zostało wydane na piśmie, było racjonalne z punktu widzenia funkcjonowania szkoły. Powódka podważała decyzję swojego przełożonego zwracając się z tą sprawą do wspólnika P. M.. Ostatecznie polecenia tego nie wykonała. Uchybienie powódki jest znaczne.

Zgodnie z art. 45 § 1 k. p. w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nie określony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu. Przesłanki powyższego przepisu nie zostały spełnione. Powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 9 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (dz. U z 2015 r., poz. 1804). Stawka minimalna w tego rodzaju sprawie wynosi 360 zł.

Powyższe orzeczenie zaskarżył w całości pełnomocnik strony powodowej.

Apelujący zarzucił wyrokowi:

1. obrazę prawa materialnego, a mianowicie:

a) art. 30 § 4 k.p. poprzez uznanie w konkluzji zaskarżonego wyroku prawidłowości oświadczenia pozwanej o rozwiązaniu stosunku pracy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia pomimo ustalenia przez Sąd, że:

- przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę sformułowane w piśmie z dnia 02 lutego 2016 roku w znacznej części nie odpowiadają rzeczywistości pomimo, iż jak przyjmuje się w doktrynie i orzecznictwie, w sytuacji wskazania pracownikowi licznych przyczyn rzekomo świadczących o zasadności wypowiedzenia, przyczyny zasadne muszą stanowić istotną proporcję wszystkich przyczyn ujętych przez pracodawcę w wypowiedzeniu by uznać, że wystarczały do rozwiązania stosunku pracy, co w przypadku sformułowanego przez Sąd pierwszej instancji wniosku, że ostatecznie to jedynie fakt nie przyznania sobie przez powódkę dodatkowych godzin geografii stanowił uzasadnioną podstawę do rozwiązania z powódką umowy o pracę, stanowi oczywiste naruszenie art. 30 § 4 k.p.,

- ustalenie przez Sąd, że rzeczywistymi lecz nie ujawnionymi w treści oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę przyczynami wypowiedzenia były między innymi odmienna wizja prowadzenia szkoły czy kwestionowanie przez powódkę poleceń przełożonego, co świadczy o tym, że podane w treści oświadczenia przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę mają charakter jedynie pozorny, a nie rzeczywisty,

2. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez:

a) pominięcie przez Sąd zeznań świadka Z. Ż. (2), świadczących o konsultowaniu przez dyrektora i wice dyrektora szkoły wszelkich kwestii związanych z wprowadzeniem zmian do planu lekcji i zaakceptowaniu przez P. M. (2) podawanych w tym zakresie argumentów, w tym dotyczących kwestii związanych z lekcjami geografii i edukacji wojskowej, co w ocenie skarżącego świadczy o tym, że powódka nie podejmowała żadnych decyzji bez zgody i wiedzy osób faktycznie zarządzających pozwaną spółką,

b) nie odniesienie się przez Sąd do materiału dowodowego, z którego wynikała faktyczna rola jaką sprawuje w pozwanej spółce (...) - osoby decyzyjnej, co najmniej w równym stopniu, co formalny prezes pozwanej spółki (...),

c) pominięcie przez Sąd okoliczności, że w okresie wdrażania wytycznych prezesa T. B. (1) w zakresie planu lekcji tj. w grudniu 2015 roku, prezes pozwanej spółki (...) nie był obecny w szkole, a więc jedyną osobą, z którą o tej kwestii można było rozmawiać był P. M. (2), co w konsekwencji doprowadziło do bezzasadnego zarzucania powódce „nieuprawnionego” kwestionowania zaleceń wydanych przez prezesa spółki T. B. (1),

d) pominięcie przez Sąd zeznań świadka Z. Ż. (2) oraz powódki K. W. (1) w zakresie, w jakim oboje wskazywali, że kwestia związana z ostatecznym kształtem planu lekcji miała być ponownie poruszona po feriach zimowych,

e) pominięcie okoliczności, że ułożenie planu lekcji było składową wielu czynników, w tym liczby nauczycieli, klas, rodzaju umowy, w oparciu o którą nauczyciel świadczył pracę (vide zeznania świadków M. i Ś.), a ponadto faktu, że nie tylko powódka brała udział w jego układaniu,

f) pominięcie przez Sąd przy ocenie działań powódki związanych z wdrażaniem wytycznych dotyczących kształtu planu lekcji, pisma prezesa pozwanej spółki z dnia 07 grudnia 2015 roku stanowiącego swoistego rodzaju wykładnię zarządzenia dotyczącego zmian w planie lekcji, z których w ocenie skarżącego nie wynika, aby powódka dopuściła się jakichkolwiek uchybień w powyższym zakresie, a argumenty podawane przez powódkę, co do zakresu dokonanych zmian w planie lekcji, jak najbardziej wpisują się w zaprezentowaną przez prezesa T. B. (1) wykładnię wytycznych,

g) pominięcie przez Sąd przy ustalaniu istotności i wagi naruszenia jakiego powódka rzekomo miała się dopuścić faktu, że plan lekcji podlegał częstym zmianom - vide zeznania świadka Z. Ż. (2), a ponadto faktu, że okoliczność rzekomego nie wdrożenia przez powódkę wytycznych prezesa zarządu została wytknięta powódce dopiero w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy niemal 1,5 miesiąca od momentu rozpoczęcia procesu wdrażania zmian do planu lekcji, a, które to okoliczności w konsekwencji doprowadziły do sformułowania przez Sąd pierwszej instancji bezzasadnej konkluzji, że uzasadnioną przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę z powódką były przyczyny podane w pkt 1 i 7 pisma z dnia 02 lutego 2016 roku, a ponadto,

h) bezkrytyczne danie wiary stronie pozwanej w zakresie przebiegu spotkania z dnia 02 lutego 2016 roku i uznanie, że to w dniu 02 lutego 2016 roku, a nie dzień później doszło do wręczenia powódce oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia, pomimo istnienia uzasadnionych wątpliwości, co do prawdziwości zeznań złożonych w tym zakresie przez świadka P. M. (2) czy J. P. (1), a w konsekwencji nie zastosowanie przez Sąd art. 41 k.p. pomimo, iż do wręczenia powódce oświadczenia o rozwiązaniu z nią umowy o pracę doszło 3 lutego 2016 roku, a nie dzień wcześniej, a więc w okresie usprawiedliwionej nieobecności powódki w pracy.

Mając powyższe na uwadze apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z s. w Ł. na rzecz powódki K. W. (1) tytułem odszkodowania z powodu niezgodnego z prawem, a nadto nieuzasadnionego wypowiedzenia w/w umowy o pracę kwoty 17.151 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia doręczenia pozwu stronie pozwanej do dnia zapłaty, zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania przed sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 2 lutego 2017 roku pełnomocnik powódki poparł apelację oraz wniósł o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów procesu za II instancję, natomiast pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również w znacznej mierze wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Przede wszystkim brak jest uzasadnionych podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c.

Przepis art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego. Odmienna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego przedstawiona przez stronę powodową, a w zasadzie odmienne wnioski wyprowadzone na podstawie tych samych okoliczności pozostają jedynie w sferze dyskusji i nie są wystarczające do uznania, że Sąd Rejonowy dopuścił się obrazy przepisów postępowania, a jego ocena jest dowolna.

O dowolności można mówić wówczas, gdy sąd ocenia dowody bez ich właściwej analizy, bądź też wbrew zdrowemu rozsądkowi lub zasadom logicznego rozumowania. Nie jest natomiast dowolną taka ocena, która – choć prowadzi do niekorzystnych dla strony powodowej konkluzji – to jednak jest logicznie i rzeczowo umotywowana.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest prawidłowa. Sąd pierwszej instancji odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów, zarówno z dokumentów jak i zeznań świadków oraz powódki. Dokonał analizy tych dowodów ze wskazaniem, którym z nich i z jakich powodów odmówił wiarygodności, a jakie pominął i dlaczego. Zastosowane przy tym kryteria oceny również nie budzą zastrzeżeń co do ich prawidłowości.

Przede wszystkim prawidłowo uznał Sąd meriti, że pracodawca w dniu 2 lutego 2016 roku próbował wręczyć powódce wypowiedzenie umowy o pracę, którego nie przyjęła tłumacząc się, iż przebywa na zwolnieniu lekarskim. Do powyższych wniosków - wbrew wywodom apelacji - Sąd zasadnie doszedł nie tylko na podstawie zeznań strony pozwanej tj. T. B. i P. M., ale także świadków Z. Ż. i J. P.. W oparciu o zeznania wszystkich tych osób możliwe było odtworzenie przebiegu spotkania z dnia 2 lutego 2016 roku, dotyczącego wręczenia powódce oświadczenia pracodawcy o wypowiedzeniu stosunku pracy. T. B. i P. M. zgodnie zrelacjonowali, że w trakcie spotkania w gabinecie powódki przedmiotowe oświadczenie zostało odczytane, a powódka odmówiła jego przyjęcia wskazując, że pozostaje na zwolnieniu lekarskim. Natomiast świadek Z. Ż. zeznał, że widział jak T. B. wchodził do gabinetu powódki, ponieważ został poproszony o opuszczenie jej pokoju. Z kolei po wyjściu prezesa widział, że powódka jest zmieniona i domyślał się, co mogło być tego przyczyną. Również świadek J. P. odnotował fakt wejścia T. B. i P. M. do gabinetu powódki. Ponadto potwierdziła okoliczność, że po wyjściu T. B. z gabinetu powódki prezes poinformował ją, że przyjdzie pracownik T. M. (3), aby patrzeć jak pakuje się powódka. Po spakowaniu swoich rzeczy K. W. wręczyła pozostawiając świadkowi J. P. zwolnienie lekarskie. Ponadto świadek zaprzeczyła twierdzeniom powódki jakoby miała do niej dzwonić w celu poinformowania o fakcie przesłania korespondencji zawierającej oświadczenie o rozwiązaniu z nią stosunku pracy. Oznacza to, że wskazani świadkowie potwierdzili wersję strony pozwanej. W tych okolicznościach uznać należy, że Sąd Rejonowy nie oparł się w sposób stronniczy jedynie na zeznaniach strony pozwanej, ale także innych osób, które wprawdzie nie widziały samego momentu odczytania i próby wręczenia powódce wypowiedzenia, ale zgodnie potwierdziły pozostałe towarzyszące temu okoliczności. Jednocześnie zwrócić należy uwagę, że świadek Z. Ż. wprost zeznał, że domyślał się co może być przyczyną takiego stanu powódki. W tej sytuacji stwierdzić należy, że o ile same zeznania strony pozwanej mogłyby budzić wątpliwości z uwagi na naturalne zainteresowanie strony pomyślnym zakończeniem sporu o tyle zarzutu niewiarygodności nie sposób przypisać zeznaniom Z. Ż., który to jednocześnie z powódką także stracił pracę. Świadek ten przyznał wprawdzie, że nie był obecny w gabinecie powódki i nie słyszał rozmowy stron, ale potwierdził, że takie spotkanie się odbyło a powódka po jego zakończeniu nie wyglądała dobrze. Domyślał się przy tym, co się wydarzyło. Zeznania wszystkich tych osób prowadzą do przyjęcia wersji najbardziej prawdopodobnej, zasadnie przez to obranej przez Sąd meriti. Natomiast wersja powódki, jako odosobniona, tj. nie mająca uzasadnienia w żadnych konkretnych dowodach nie mogła się ostać. Ponadto nawet zasady logiki i doświadczenia życiowego nie pozwalały przychylić się do zaprezentowanej przez powódkę wersji. Przeczy jej - jak słusznie uznał Sąd Rejonowy - okoliczność, że jeszcze tego samego dniu powódka pożegnała się w elektronicznym systemie szkolnym L. z kadrą nauczycielską. Wątpliwe jest, aby powódka żegnała się z kolegami z pracy tylko i wyłącznie na podstawie przekazanych telefonicznie przez sekretarkę informacji o wysłaniu pisma zawierającego wypowiedzenie umowy o pracę. Ponadto powódka spodziewała się wypowiedzenia, bowiem do pracy przychodziła ze zwolnieniem lekarskim, które ujawniła dopiero w momencie próby wręczenia oświadczenia pracodawcy. Pozwala to na przypuszczenie, iż pozostawała w (błędnym) przekonaniu, że posiadanie zwolnienia chroni ją przed rozpoczęciem biegu okresu wypowiedzenia. Złożenie zwolnienia lekarskiego po próbie wręczenia wypowiedzenia miało zniweczyć określony zamiar pracodawcy. W orzecznictwie sądowym kwestia przebywania na zwolnieniu lekarskim przy jednoczesnym wykonywaniu obowiązków pracowniczych została jednak w sposób jednoznaczny przesądzona. I tak w wyroku z dnia 6 października 2004 roku, wydanym w sprawie I PK 614/03 Sąd Najwyższy wskazał, że przesłanką przewidzianego w art. 41 k.p. zakazu wypowiedzenia umowy o pracę nie jest choroba pracownika powodująca jego niezdolność do pracy, lecz nieobecność pracownika w pracy z powodu jego choroby. Tym samym początek okresu ochronnego (okresu nieobecności w pracy) wyznacza moment przerwania pracy z powodu wystąpienia objawów chorobowych, które uniemożliwiają świadczenie pracy.

W tej sytuacji, dokonane wobec powódki wypowiedzenie umowy o pracę należy uznać za skuteczne i nie podlegające podważeniu w drodze powołania się na ochronę trwałości stosunku pracy wynikającą z art. 41 k.p. jako, że o bezskuteczności takiego wypowiedzenia decyduje nie sama tylko, choćby potwierdzona obiektywnie istniejącym zaświadczeniem lekarskim, niezdolność do pracy, ale usprawiedliwiona nieobecność pracownika w pracy niezdolnością tą wymuszona. Przez nieobecność w pracy należy rozumieć stan polegający na niestawianiu się pracownika w miejscu pracy do pracy lub zaprzestaniu jej świadczenia (gdy charakter prac nie wymaga obecności w oznaczonym miejscu), jak i okresowy usprawiedliwiony brak gotowości do jej wykonywania. Dobrowolne wykonywanie pracy umówionej mimo trwającej choroby i wykazywanie gotowości do jej świadczenia jest formą aktywnej realizacji obowiązków pracowniczych przez pracownika w ramach stosunku pracy i stan tego rodzaju z reguły przemawia przeciwko późniejszym twierdzeniom pracownika o jego nieobecności w pracy.

Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że w dniu 2 lutego 2016 roku pozwany skutecznie złożył powódce oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę, a skutku tego nie zniweczyło przedłożone pracodawcy zaświadczenie lekarskie, ponieważ to nie stan niezdolności do pracy, ale faktyczna z tego tytułu nieobecność w pracy stanowi podstawę do zastosowania zakazu wynikającego z przepisu art. 41 k.p.

Co się zaś tyczy ustaleń faktycznych rzutujących na ocenę przyczyn wypowiedzenia stwierdzić należy, że ustalenia Sądu Rejonowego w tym przedmiocie - wbrew twierdzeniom apelacji - również były prawidłowe. W orzecznictwie Sądu Najwyższego w zakresie oceny zasadności wypowiedzenia umowy o pracę, ugruntowane jest stanowisko, iż w przypadku wskazania przez pracodawcę w pisemnym oświadczeniu kilku przyczyn wypowiedzenia, dla oceny zasadności i skuteczności tej czynności, wystarczającym jest, aby choć jedna ze wskazanych przyczyn, spełniła wymóg konkretności, prawdziwości i usprawiedliwiała dokonane wypowiedzenie (tak wyrok SN z dnia 5-10-2005r I PK 61/05). Z siedmiu przyczyn powołanych w wypowiedzeniu przez pracodawcę tylko dwie okazały się prawdziwe i uzasadnione. Nie zmienia to jednak oceny - pomimo dostrzeżonej dysproporcji między zasadnymi, a niezasadnymi przyczynami wypowiedzenia - że konkretne zarzuty pracodawcy zostały pozytywnie zweryfikowane w toku postępowania odwoławczego. Nie można zatem - jedynie przez pryzmat dostrzeżonych dysproporcji - zakwestionować jurydycznie całego wypowiedzenia w sytuacji, gdy w pewnym zakresie powołane przez pracodawcę uchybienia w pracy powódki się potwierdziły.

Ocena przyczyn, które zostały uznane za uzasadniające wypowiedzenie umowy o pracę, pozostaje pod decydującym wpływem stwierdzenia, że wypowiedzenie to jest zwykłym sposobem rozwiązywania pracowniczych stosunków pracy. W efekcie o zasadności wypowiedzenia nie muszą świadczyć jakieś przyczyny nadzwyczajne, czy o wyjątkowej doniosłości prawnej. W wypadku wypowiedzenia, jako zwykłego sposobu rozwiązania umowy o pracę, "uzasadnioną przyczyną mogą być (nawet) okoliczności leżące po stronie pracownika, choćby wynikały ze względów obiektywnych i nie były przez niego zawinione". W szczególności są to "okoliczności związane ze sposobem wykonywania przez niego pracy oraz z jego osobą (psychiczną i fizyczną możliwością świadczenia pracy, także formalnymi kwalifikacjami i rzeczywistymi umiejętnościami). Przyczyny dotyczące pracownika mogą być niezawinione przez niego (tak jest w przypadku zdrowia uniemożliwiającego zatrudnienie na określonym stanowisku)". Jak zauważa się w innym orzeczeniu, przyczyny wypowiedzenia nie muszą charakteryzować się znaczną wagą, ani powodować szkód po stronie pracodawcy. Walor ogólnej wskazówki, która powinna być brana pod uwagę przy ocenie zasadności wypowiedzenia, ma wypowiedź Sądu Najwyższego, zgodnie z którą oceny takiej należy dokonywać z uwzględnieniem łącznie wszystkich przyczyn wskazanych przez pracodawcę. W efekcie możliwa będzie sytuacja, gdy żadna z podanych przyczyn samodzielnie nie uzasadnia wypowiedzenia, lecz łącznie czynią one wypowiedzenie zasadnym. Może być też tak, że pracodawca wskazuje kilka przyczyn wypowiedzenia o różnym charakterze i wówczas należy wypowiedzenie uznać za uzasadnione, jeśli choć jedna ze wskazanych przyczyn jest usprawiedliwiona.

Wbrew zarzutom apelacji strona pozwana w sposób wystarczający wykazała, że zarówno przyczyna dotycząca braku należytego nadzoru nad optymalizacją planu lekcji pod kątem organizacyjnym oraz finansowym (…), jak i niezrealizowania zarządzenia pracodawcy odnośnie wprowadzenia nowego planu lekcji w zakresie prowadzonych przez siebie zajęć była prawdziwa i uzasadniona. Sąd Rejonowy dochodząc do powyższych wniosków oparł się na zeznaniach stron jak i świadków. Jednak to, że z ich treści wyprowadził odmienne wnioski niż skarżący nie oznacza, że były one błędne. Przede wszystkim fakt konsultowania planu lekcji z udziałowcem P. M. (2) nawet jeśli miał miejsce, to nie mógł zastąpić konsultacji z organem formalnie i faktycznie zarządzającym pozwaną jednostką. Zatem to, że świadek Z. Ż. potwierdził wskazaną okoliczność, a Sąd Rejonowy jej nie wyeksponował w ustaleniach faktycznych pozostaje bez znaczenia dla wyniku sporu. Obowiązkiem powódki było przedstawienie - zgodnie z zarządzeniem T. B. - poprawionego planu lekcji, który uwzględniałby wytyczne zawarte w przedmiotowym zarządzeniu prezesa pozwanej spółki. To prezes zarządu był bezpośrednim przełożonym powódki i przed tym organem powódka odpowiadała na płaszczyźnie służbowej. Bezspornie, w drodze pisma z dnia 22 grudnia 2015 roku (k. 39) powódka została poinformowana przez prezesa zarządu, że właściciel firmy nie jest organem odpowiedzialnym i decyzyjnym, a jest nim wyłącznie zarząd i jego członkowie. W związku z tym powódka zdawała sobie sprawę, że decyzje co do ostatecznego kształtu planu lekcji winna konsultować z prezesem zarządu. Prowadzenie takich konsultacji z udziałowcem nie zwalniało jej z obowiązku ustalenia powyższych kwestii z prezesem zarządu. Poprzestanie zaś na konsultacji z udziałowcem spółki oznacza, że powódka w sposób świadomy pomijała prezesa zarządu bezzasadnie uważając, że wystarczającym jest uzyskanie akceptacji proponowanych przez nią zmian planu lekcyjnego przez P. M.. Takie działanie prowadzi zaś do wniosku, że powódka ignorowała pozycję T. B. w strukturach pozwanej. Przy czym zaznaczyć należy, że zgodnie z przepisami kodeksu spółek handlowych to zarząd i jego członkowie - jak sama nazwa wskazuje - zarządzają spółką oraz ponoszą odpowiedzialność za podejmowane zadania. W związku z tym nie może dziwić, że prezes zarządu wymagał, by wszelkie jego dyspozycje był wykonywane przy uwzględnieniu narzuconych zaleceń, a następnie w odpowiadającym temu kształcie przedstawiane. Nie jest możliwe uznanie - jak chciałaby tego strona skarżąca - że konsultacja planu lekcji z udziałowcem spółki wyczerpała drogę do zaakceptowania tego dokumentu. Wbrew twierdzeniom apelującego nie można uznać, że P. M. (2) był osobą decyzyjną na równi z prezesem zarządu. Nawet okoliczność, że chętnie uczestniczył w konsultacjach odnośnie istotnych dla szkoły spraw i podzielał nieraz propozycje powódki nie zmienia faktu, że ostateczne decyzje należały do prezesa zarządu, jako odpowiedzialnego za wdrożenie danego planu. Ponadto, to od T. B. powódka otrzymywała konkretne polecenia i przez niego była zobowiązana do właściwej ich realizacji. Ponadto okres nieobecności T. B. nie był aż tak znaczący, że uniemożliwiał skonsultowania z nim planu lekcji, skoro pismo dotyczące zmiany planu lekcji pochodzi z dnia 4 grudnia 2015 roku, wytyczne z dnia 7 grudnia 2015 roku zaś kolejne pismo przypominające kto jest organem zarządzającym nosi datę 22 grudnia 2015 roku, natomiast z zeznań strony powodowej wynika, że w styczniu i w lutym 2015 roku prezes był obecny w szkole (zeznania powódki e- protokół (...):37:02 - 00:38:22 k. 303). W związku z tym trudno zgodzić się ze skarżącym, że brak było możliwości spotkania się z prezesem zarządu w celu przekonsultowania zmian w planie lekcji. Zarzuty apelacji we wskazanym zakresie nie mogły się więc ostać.

Podobnie nie zyskują instancyjnej aprobaty twierdzenia skarżącego, że Sąd Rejonowy dokonując oceny przyczyny dotyczącej ułożenie planu nie wziął pod uwagę, że jest to składowa wieli czynników, jak liczba nauczycieli, klasy, rodzaj umowy, na podstawie której świadczy pracę nauczyciel oraz, że nie tylko powódka brała udział w układaniu takiego planu. Nie ma wątpliwości, że ułożenie planu lekcji jest składową wielu czynników, ale to właśnie do dyrektora, który wszystkie te elementy ma uwzględnić należy ogarnięcie całości zagadnienia, aby przy określonej kadrze nauczycielskiej plan ten ułożyć optymalnie i to zarówno pod względem organizacyjnym, jak i finansowym. Nie można zapominać, że pozwany jest jednostką prywatną, a zatem aspekt finansowy jest bardzo istotny. Dlatego też na dyrektorze spoczywał obowiązek zachowania balansu pomiędzy utrzymaniem wysokiego poziomu nauczania, a uzyskaniem tego efektu przy jak najbardziej racjonalnym wydatkowaniu środków pieniężnych. W związku z tym pozwany miał prawo oczekiwać, aby zaproponowane przez niego rozwiązania zostały wdrożone w życie. Okoliczność, że powódka niektóre wytyczne uwzględniła nie oznacza, że plan został przez nią prawidłowo ułożony. Nadal bowiem nie przydzieliła dodatkowych godzin sobie, jak i Z. Ż.. Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy w interesie szkoły i uczącej się młodzieży leży większe zaangażowanie dyrektora oraz wicedyrektora w proces dydaktyczny, niż prowadzenie zaledwie jednej godziny zajęć tygodniowo. Argumentacja apelanta, że jednemu nauczycielowi należałoby odebrać godziny aby dać innemu albo, że nieuzasadnionym byłoby aby klasie maturalnej zmieniać nauczyciela geografii nie jest przekonująca. Na tym właśnie polega układanie planu lekcji, że następuje przesuwanie godzin między nauczycielami, poprzez ich odbieranie czy dodawanie innym, bądź też rozkładanie godzin między nauczycielami pozostającymi w stosunku pracy, a uzupełnienie tylko zatrudnionymi na podstawie umowy zlecenia. Dlatego też niesprostanie wytycznym prezesa poprzez brak przydzielenia sobie godzin geografii oraz braku nadzoru nad planem lekcji skutkował ujęciem tych okoliczności w wypowiedzeniu jako przyczyn zakończeniu współpracy, które w przebiegu niniejszego procesu okazały się prawdziwe i uzasadnione. W tej sytuacji podzielić należy rozważania Sądu Rejonowego, że powódka nie zrealizowała polecenia pracodawcy odnośnie wprowadzenia nowego planu lekcji w zakresie prowadzenia przez nią zajęć. Zarzut ten odnosi się wprost do obowiązków pracowniczych powódki. A co za tym idzie są to okoliczności w pełni uzasadniające decyzję pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę.

Na koniec wskazać jedynie należy, że nie uprawnione było – czego oczekuje skarżący - aby Sąd Rejonowy analizował czasokres w jakim zostało wydane polecenie zmiany planu lekcji, a także złożone oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę w kontekście znacznego upływu czasu tj. ok. 1,5 miesiąca. Jak sam dostrzegł apelujący nie jest możliwe poprzez analogię zastosowanie regulacji prawnej zawartej w dyspozycji art. 52 § 2 k.p., która dotyczy wyłącznie „zwolnienia dyscyplinarnego”. Zatem nie można było analizować, czy przedmiotowe oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę dla swej ważności nie zostało złożone po upływie znacznego okresu liczonego od chwili zaistnienia przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie. Takie rozważania nie były konieczne i dlatego też w uzasadnieniu wyroku nie znalazły miejsca. Ponadto wskazać należy, że w dniu 4 grudniu 2015 roku zostało skierowane do powódki pismo polecające dokonanie zmiany planu lekcyjnego, zaś w dniu 7 grudnia 2015 roku pismo wyjaśniające jak wskazane zmiany powódka ma zrealizować. Pisma te nie zawierały terminu realizacji polecenia. Dopiero fakt niewykonania tego polecenia zgodnie z wytycznymi spowodował, że pracodawca podjął decyzję o zakończeniu współpracy. Zatem nie było możliwe przyjęcie – tak, jak zakłada to skarżący - że należałoby liczenie terminu rozpocząć od dnia wydania polecenia. Analogiczne ocenianie ważności przyczyny przez pryzmat czasokresu od momentu jej wystąpienia do chwili złożenia oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy nie było konieczne do prawidłowego rozpoznania niniejszej sprawy.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej interpretacji wskazanych norm prawnych, a poczynione ustalenia i wysnute wnioski są w pełni poprawne, logiczne i spójne. Z tych też względów brak jest podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku. Sąd drugiej instancji zważył więc, iż zaskarżone rozstrzygnięcie w świetle zgromadzonego materiału dowodowego było uzasadnione.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, jako bezzasadną.

O kosztach postępowania za II instancję orzeczono na podstawie 98 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 z zw. z § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 roku, poz.1668).

Przewodnicząca: Sędziowie:

E.W.