Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 lutego 2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym-Odwoławczym
w składzie:

Przewodniczący: SSO Sławomir Olejnik

Protokolant: sekr. sąd. Agnieszka Popławska

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań – Nowe Miasto Krzysztofa Lisieckiego

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2017 r.

sprawy J. K.

oskarżonego z art. 157 § 1 k.k. i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu

z dnia 5 września 2016 roku, sygn. akt. III K 1229/15

1.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w kwocie 50 zł i wymierza mu 500 zł opłaty za drugą instancję.

Sławomir Olejnik

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu wyrokiem z dnia 5 września 2016 r. uznał oskarżonego J. K. za winnego przestępstwa z art. 220 § 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i stosując art. 37a k.k. wymierzył mu karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 50 zł każda oraz obciążył go kosztami postępowania (k. 410- 412).

Wyrok ten w całości zaskarżył obrońca oskarżonego, zarzucając wydanemu orzeczeniu naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie nieprawidłowej oceny osobowego materiału dowodowego, tj. zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego, a w konsekwencji uznanie, że oskarżonemu można przypisać zarzucone mu przestępstwo oraz naruszenie prawa materialnego tj. art. 157 § 1 k.k. poprzez przyjęcie związku przyczynowo- skutkowego miedzy zachowaniem oskarżonego, a wystąpieniem uszkodzenia ciała u pokrzywdzonego. W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego (k. 452- 467).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

Zasadnicza część apelacji opierała się naruszeniu tych przepisów, które regulują zasady oceny dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do dokonania nieprawidłowej oceny zebranych dowodów i stwierdzenia sprawstwa i winy oskarżonego. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się uchybień, które wskazywałby na przekroczenie przepisu art. 7 k.p.k. Co prawda lektura uzasadnienia prowadzi do wniosku, że jest ono dość ogólnikowe, to ostateczny wyniki rozumowania Sądu I instancji jest trafny. Dodać też należy, że uchybienia w sporządzeniu uzasadnienia, per se nie mogą prowadzić od uchylenia zaskarżonego orzeczenia ( arg. ex. art. 455a k.p.k.). W każdym razie Sąd pierwszej instancji w toku przewodu sądowego ujawnił cały materiał dowodowy, dokonał jego oceny i w następstwie tak dokonanej oceny ustalił stan faktyczny niezawierający błędów.

Przed przystąpieniem do analizy podniesionych zarzutów apelacyjnych należy podkreślić, że w sprawie bezspornym było, że pokrzywdzony nie przeszedł wymaganych przepisami prawa szkoleń, a mimo to został dopuszczony do obsługi suwnicy; nadto zaś na terenie zakładu pracy brak było szczegółowej instrukcji BHP określającej bezpieczne metody pracy przy transporcie ciężkich wielkogabarytowych płyt stalowych, brakowało dokumentacji oceny ryzyka zawodowego oraz potwierdzenia, że poinformowano pokrzywdzonego o faktycznym zagrożeniu przy wykonywaniu tego typu pracy, a także brak było należytej kontroli maszyn i urządzeń na terenie zakładu pracy. Okoliczności te potwierdziła m. in. kontrola PIP, co stało się zresztą powodem do natychmiastowego wstrzymania użytkowania części maszyn (k. 86- 89) i nie były kwestionowane przez oskarżonego i jego obrońcę w toku postępowania. Sąd Okręgowy podzielił również ustalenia Sądu Rejonowego, że w przedsiębiorstwie tolerowano odstępstwa od przepisów i zasad BHP – wskazują na to zeznania świadka R. F., który widział nieprawidłowe postepowanie pokrzywdzonego i prócz zwrócenia mu uwagi nie zareagował w jakikolwiek inny sposób, a mógł co najmniej poinformować przełożonych. Faktem również jest, że podczas wykonywanej pracy Ł. G. (1) spadła na stopy stalowa blacha i w wyniku tego doznał on obrażeń wyczerpujących znamiona tzw. średniego uszczerbku na zdrowiu. Nie ulega nadto wątpliwości, że tabliczka znamionowa na urządzeniu była nieczytelna, co jasno obrazuje zdjęcie na k. 23. Dodać w tym miejscu należy, że ocena zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego nie jest elementem pierwszorzędnym w niniejszej sprawie, jak już bowiem wskazano wyżej, większość okoliczności faktycznych jest oczywista.

Kwestią zasadniczo sporną było natomiast to, czy oskarżonemu można było przypisać zarzucony mu czyn tj. czy winien on ponosić odpowiedzialność za zaistniały wypadek. W ocenie Sądu Okręgowego możliwość taka nie budzi jednak wątpliwości. Nawet jeśli pokrzywdzony otrzymał od oskarżonego instrukcje, jak obsługiwać użytkowaną maszynę, to w istocie brak jest informacji, co ten instruktaż zawierał i czy był prawidłowy oraz wyczerpujący. Natomiast szkolenie przeprowadzone przez specjalistyczny ośrodek ma ustalony rozporządzeniem program, który gwarantuje, że szkolenie jest kompleksowe i nie tylko instruuje jak prawidłowo użytkować maszynę, ale też ostrzega przed skutkami działań nieprawidłowych. Nie można przy tym zgodzić się ze skarżącym, że ustanowienie w przedsiębiorstwie osoby zajmującej się sprawami bhp wyłącza odpowiedzialność osób kierujących pracownikami. Oczywiście taka sytuacja w konkretnych okolicznościach jest możliwa, jednak w niniejszej sprawie nie miała ona miejsca. Oskarżony wiedział o braku prawidłowego przeszkolenia Ł. G. (1), sam jedynie udzielił mu instruktażu pracy na suwnicy, nie wiadomo jednak jaki był zakres tego instruktażu. Zachowanie oskarżonego wskazuje jednak, że nie dość dokładnie opisano mu skutki nieprawidłowego postępowania z urządzeniem, skoro zachował się aż tak nierozważnie i użył zawiesi utrzymujących ciężar ponad dwa razy mniejszy, niż ciężar blachy użytej przez pokrzywdzonego. Nie ma więc wątpliwości co do związku przyczynowego miedzy zachowaniem oskarżonego a wypadkiem. Nie jest bowiem tak, jak sugeruje obrońca, że przyczyną wypadku było wyłącznie zachowanie oskarżonego. W ocenie Sądu Okręgowego, istotne znaczenie miał brak odpowiedniego przeszkolenia Ł. G. (1). Oczywiście zgodzić się należy z obrońcą oskarżonego, że pokrzywdzony zachował się nad wyraz nieostrożnie, wręcz przyczynił się do zaistniałego wypadku, jednak nie to było podstawową przyczyną zdarzenia. Nie można bowiem tracić z pola widzenia, że oskarżony skierował pokrzywdzonego do pracy przy urządzeniu, do którego ten ostatni nie miał wymaganych prawem uprawnień. Dopuszczenie Ł. G. (1) do pracy przy suwnicy stanowiło więc naruszenie obowiązków wynikających z przepisów o higienie i bezpieczeństwie pracy i narażało go na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku, a nawet życia. Nietrudno bowiem sobie wyobrazić, jaki byłby skutek, gdyby blacha (ważąca, przypomnijmy 3,5 tony) upadła całym ciężarem na głowę czy tułów pokrzywdzonego. Tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności uszkodzenia ciała były na tyle niewielkie, że wypełniły jedynie znamiona z art. 157 § 1 k.k.

Niefortunnym jest przy tym wnioskowanie przez Sąd Rejonowy, że ustanowienie osoby odpowiedzialnej za sprawy bhp jest próbą uniknięcia odpowiedzialności w przyszłości. Oczywistym jest, że w większym zakładzie pracy zadania muszą być rozdzielone, gdyż osoba zarządzająca nie jest w stanie zrobić i dopilnować każdej sprawy związanej z prowadzoną działalnością. Jak już jednak wskazano wcześniej, w niniejszej sprawie zatrudnienie specjalisty ds. bhp nie wyłączyło odpowiedzialności oskarżonego.

Konkludując, pozbawiony podstaw okazał się więc zarzut błędu ustaleń faktycznych. Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a jego tok rozumowania znalazł odzwierciedlenie w uzasadnieniu orzeczenia. Żaden z argumentów obrońcy nie mógł więc podważyć trafności wyroku Sądu I instancji. Wobec stwierdzenia więc, iż nie uchybiono wskazaniom wiedzy lub logicznego rozumowania, ani też nie wykroczono poza ramy swobodnej oceny, brak jest podstaw do wzruszenia orzeczenia.

Ostatecznie zaś, Sąd Okręgowy uznał, iż nie ma podstaw do kwestionowania uzasadnienia rozstrzygnięcia w przedmiocie kary. Należy bowiem przypomnieć, iż z sytuacją rażącej niewspółmierności kary mamy do czynienia wtedy, gdy rozmiar represji w rozpoznawanej sprawie jest w sposób oczywisty nieproporcjonalny w stosunku do dolegliwości wymierzanych podobnym sprawcom w podobnych sprawach. Przy czym nie chodzi o każdą ewentualną różnicę co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (vide: wyrok SN z 2 lutego 1995 r., II KRN 198/94, OSPriP 1995/6/18).

Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie taka okoliczność nie zachodzi. Sąd Rejonowy, stosując art. 37a k.k. wymierzył oskarżonemu karę najłagodniejszego rodzaju i to w niewielkiej wysokości. Kara uwzględnia przy tym zarówno zachowanie oskarżonego po popełnieniu czynu (chęć zadośćuczynienia, zorganizowanie pomocy dla pokrzywdzonego), a także samą formę przyczynienia się pokrzywdzonego do zdarzenia. Uznając zatem, że Sąd I instancji wymierzył kary zgodnie z przyznanym mu mocą ustawy sędziowskim uznaniem i że kara ta nie razi niewspółmiernością w rozumieniu surowości, Sąd Odwoławczy nie uwzględnił wniesionej apelacji.

Sąd Okręgowy nie znalazł przy tym podstaw do wnioskowanego przez obrońcę warunkowego umorzenia postępowania. Wedle art. 66 k.k., sąd ma możliwość podjęcia decyzji o warunkowym umorzeniu prowadzonego postępowania w sytuacji, kiedy ziszczone zostaną następujące warunki: po pierwsze społeczna szkodliwość zarzucanego oskarżonemu czynu nie jest znaczna, po wtóre wina sprawcy nie jest znaczna (§ 1 art. 66 k.k.) oraz po trzecie, kiedy zagrożenie karą za zarzucane sprawcy przestępstwo nie przekracza 3 lat pozbawienia wolności (§ 2 art. 66 k.k.). Nadto, okoliczności popełnienia przestępstwa nie mogą budzić wątpliwości, zaś właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia oskarżonego uzasadnią przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie on przestrzegał porządku prawnego.

O ile warunek dotyczący zagrożenia ustawowego jest spełniony, zaś warunki osobiste oskarżonego rzeczywiście uzasadniają przekonanie, że nie popełni on więcej przestępstwa, to pierwsze dwie wskazane wyżej przesłanki nie miały miejsca w niniejszej sprawie.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż zawarte w art. 66 § 1 k.k. określenie "nie jest znaczny" dotyczy nie tylko społecznej szkodliwości czynu, ale i zawinienia. Stopień społecznej szkodliwości wyznaczają przy tym przesłanki opisane w art. 115 § 2 k.k., w tym rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia, stanowiące kryterium wartościowania przestępstw nieumyślnych związanych z brakiem zachowania ostrożności wymaganej w stosunkach danego rodzaju, natomiast stopień winy (zawinienia) determinują następujące okoliczności: rozpoznawalność sytuacji oraz jej prawnej oceny, możliwość przeprowadzenia prawidłowego procesu motywacyjnego i podjęcia decyzji o postąpieniu zgodnym z prawem, zdolność do pokierowania swoim zachowaniem.

W ocenie Sądu Okręgowego zarówno społeczna szkodliwości jak i stopień zawinienia oskarżonego należało określić jako znaczny. Oskarżony w pełni świadomie zignorował swoje obowiązki jako pracodawcy - a więc naruszenie reguł ostrożności było umyślne, gdyż zlecił pokrzywdzonemu prace, do których ten ostatni nie był prawidłowo przygotowany i nie miał uprawnień. Owszem, Ł. G. (1) został skierowany na specjalistyczne szkolenie, jednak prawie dwa miesiące pracował bez wymaganych uprawnień, a na szkolenie nie dotarł z powodu zaistniałego w międzyczasie wypadku. Również skala obrażeń u pokrzywdzonego uniemożliwia uznanie czynu oskarżonego na spełniający znamię szkodliwości społecznej w kategorii niżej niż znaczny. Ł. G. (2) stracił fragmenty palców stóp, co z pewnością nie pozostanie bez wpływu na jego dalsze życie, możliwości zawodowe czy osobiste. Konkludując, nie można zgodzić się z obrońcą, że istnieją przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania.

Na marginesie należy również podkreślić, iż nawet spełnienie wszystkich przesłanek z art. 66 k.k. nie stanowi podstawy do obligatoryjnego zastosowania tej instytucji, gdyż z definicji należy ona do dyskrecjonalnej władzy sądu orzekającego.

Ponieważ, zgodnie z art. 627 k.p.k. w związku z art. 634 k.p.k. zasadą w postępowaniu odwoławczym jest ponoszenie kosztów przez skazanego, Sąd obciążył oskarżonego kosztami postępowania i wymierzył mu odpowiednią opłatę za II instancję, nie znajdując podstaw do odstąpienia od tej zasady.

Sławomir Olejnik