Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 81/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata

Sędziowie SSO Agata Gawron-Sambura

SSR del. Agnieszka Woźniak (spr.)

Protokolant Kamil Koczur

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej G.
w G. Janusza Banacha

po rozpoznaniu w dniu 3 marca 2017 r.

sprawy T. S. ur. (...) w G.

syna A. i H.

oskarżonego z art. 157§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 24 października 2016 r. sygnatura akt IX K 1499/15

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1)  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2)  zasądza od oskarżonego T. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego A. D. kwotę 840 zł (osiemset czterdzieści złotych) tytułem wydatków poniesionych na ustanowienie pełnomocnika z wyboru w postępowaniu odwoławczym;

3)  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych).

  Sygnatura akt VI Ka 81/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 3 marca 2017 roku

co do całości rozstrzygnięcia

T. S. stanął pod zarzutem popełnienia występku z art. 157 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 13 grudnia 2014 roku w W. na terenie hotelu (...) uderzał rękami w głowę oraz kopał po całym ciele A. D. powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci złamania kości nosowej bez przemieszczenia, stłuczenia głowy i wstrząśnienia mózgu, które to obrażenia stanowią uszczerbek na zdrowiu określony w art. 157 § 1 kk (powyżej siedmiu dni).

Wyrokiem z dnia 24 października 2016 roku w sprawie o sygnaturze akt IX K 1499/15 Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał oskarżonego winnym tego, że w dniu 13 grudnia 2014 roku w W., na terenie hotelu (...) uderzał pięściami w głowę A. D., powodując u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy, głównie twarzoczaszki z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, złamania kości nosa bez przemieszczenia i długo utrzymującego się krwiaka w tkankach miękkich lewego policzka, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres powyżej siedmiu dni. Sąd przyjął, że czyn ten stanowi występek z art. 157 § 1 kk i na podstawie tego przepisu skazał T. S. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Wykonanie tej kary warunkowo zawiesił oskarżonemu na okres próby wynoszący 2 lata. Na mocy art. 46 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego zadośćuczynienie za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego A. D. kwoty 3.000 złotych. Zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę 864 złotych tytułem zwrotu kosztów poniesionych na ustanowienie fachowego pełnomocnika, a nadto zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa część wydatków w wysokości 1.000 złotych oraz opłatę w kwocie 180 złotych, zwalniając go jednocześnie od pozostałej części wydatków.

Od wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając wyrok w całości. Zarzucił wyrokowi:

I.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a to art. 7 kpk i 410 kpk polegającą na dowolnej i wybiórczej ocenie materiału dowodowego poprzez:

- przyznanie przez sąd I instancji waloru wiarygodności opinii biegłego Z. K., podczas gdy opinia ta sporządzona została w sposób nierzetelny i niepełny, w szczególności w zakresie, w jakim biegły stwierdza, iż obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony powstały w wyniku pobicia, a nie upadku, z uwagi na brak typowych skutków upadku w postaci otarć skóry, czy wystających części twarzy, mimo iż jak wynika z zeznań świadków oskarżony (winno być: pokrzywdzony) upadł zarówno przed kręgielnią, jak i dnia następnego w łazience,

- pominięcie okoliczności wynikających z zeznań świadków G., P., K. i D., z których wynika, że sam pokrzywdzony bezpośrednio po zdarzeniu wskazywał, iż nie pamięta co się stało, następnie zaś oskarżał o dokonanie pobicia innych uczestników imprezy, jak również, mimo iż zarówno w dniu zdarzenia, jak i dnia następnego, co wynika z zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków był w stanie silnego upojenia alkoholowego,

- uznanie, iż obrażenia doznane przez pokrzywdzonego są skutkiem pobicia, a nie upadku, podczas gdy okoliczność ta nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności z zeznań świadków, którzy wskazują, iż pokrzywdzony z uwagi na ilość spożytego alkoholu miał problemy z poruszaniem się, nie był w stanie samodzielnie dojść do pokoju, a nadto, iż byli świadkami jego upadku na podłogę w łazience dnia następnego,

II.  błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia, a polegający na przyjęciu, iż oskarżony S. uderzył pokrzywdzonego kilkukrotnie pięścią w twarz, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w szczególności zeznania świadka G., P., K. i D. oraz wyjaśnienia oskarżonego prowadzą do wniosku, iż oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu,

III.  rażącą niewspółmierność orzeczonego środka karnego w postaci zasądzenia na rzecz pokrzywdzonego zadośćuczynienia w kwocie 3.000 złotych.

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzuconego mu czynu, ewentualnie zmianę zaskarżonego orzeczenia w punkcie 7 i orzeczenie zadośćuczynienia w kwocie nie większej, niż 500 złotych.

Zdaniem skarżącego sąd I instancji materiał dowodowy potraktował wybiórczo i bezpodstawnie odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego, które znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadków M. G., M. W., D. P., czy T. D., a sąd nie odmówił wiary zeznaniom świadków W., P. i K., natomiast zeznania świadków S. i G. uznał za wiarygodne częściowo. Obrońca podniósł, że sąd nie wziął pod uwagę, że po zdarzeniu pokrzywdzony opisywał jego przebieg w sposób odmienny od podawanego w toku postępowania sądowego, początkowo nie pamiętając jego przebiegu, następnie oskarżając przypadkowe osoby o spowodowanie u niego obrażeń ciała, sąd pominął także, że pokrzywdzony był w stanie silnego upojenia alkoholowego skutkującego niemożnością odtworzenia przebiegu zdarzenia bezpośrednio po jego zajściu. Zdaniem skarżącego zeznania pokrzywdzonego pozostają całkowicie niewiarygodne, a ocena przez sąd tego źródła dowodowego pozostaje jednostronna i wybiórcza z pominięciem przytoczonych argumentów mających znaczenie dla oceny wiarygodności tego świadka. Zwrócił także uwagę na to, że pokrzywdzony miał następnego dnia ponownie upaść w łazience, co kłóci się z opinią biegłego Z. K.. Jeśli zaś idzie o zadośćuczynienie, to wskazał obrońca, że za wysokością zadośćuczynienia winna przemawiać doznana krzywda miarkowana stopniem cierpień fizycznych i psychicznych, intensywnością i czasem trwania, jak również charakterem dalszych następstw zdarzenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Okręgowy w Gliwicach nie podziela większości zarzutów postawionych przez obrońcę pod adresem postępowania przeprowadzonego przez Sąd Rejonowy, w toku którego rozpoznawano kwestię odpowiedzialności karnej oskarżonego. Wbrew stanowisku skarżącego sąd meriti przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób prawidłowy, a nawet szczegółowy, wyprowadzając ze zgromadzonego materiału dowodowego w pełni trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Choć przedstawiona w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku ocena dowodów nie jest, zdaniem Sądu Okręgowego, wyczerpująca, to jednak sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do zakwestionowania trafności ustaleń faktycznych sądu I instancji. Sąd Rejonowy doszedł do prawidłowych wniosków końcowych i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego rozstrzygnięcia. Prawidłową była również ocena prawna czynu przypisanego oskarżonemu przez sąd pierwszej instancji. Nie popełnił także Sąd Rejonowy błędów w zakresie wykładni prawa materialnego. W końcu też wskazać należy, iż Sąd Rejonowy ustrzegł się takich uchybień, które stanowiłyby bezwzględne przyczyny odwoławcze.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę wyroku, który to zarzut jest najdalej idący w tej sprawie, jest zasadny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania (Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 marca 1975 roku II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84). Błąd ten może być konsekwencją obrazy przepisów postępowania, w szczególności przepisów wskazanych w apelacji przez obrońcę, jako naruszonych przez sąd I instancji orzekający w tej sprawie, a to art. 7 kpk i 410 kpk. Miałoby to miejsce wówczas, gdyby sąd orzekający w I instancji nie wziął pod uwagę całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej lub też gdyby sprzeniewierzył się zasadom oceny dowodów. Przypomnieć należy, iż przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 kpk, jeśli jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności, przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, i jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Zarzut naruszenia art. 7 kpk nie może ograniczać się zaś do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł, czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. W grę może wchodzić np. pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenie się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności (tak m.in. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 26 lipca 2007 roku, IV KK 175/07, OSNwSK 2007/1/1738, Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 20 grudnia 2007 roku, II AKa 381/07, Prok. i Pr.- wkł. 2008/9/31).

Transponując te zasady na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że sąd pierwszej instancji, choć w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku nie omówił wszystkich okoliczności, które należałoby omówić przy ocenie dowodów, doszedł jednak do prawidłowych wniosków końcowych, mając na względzie zapewne całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w toku rozprawy głównej, który nie pozostawia wątpliwości, że sprawcą uszkodzenia ciała pokrzywdzonego był oskarżony.

Okoliczność, że dla skarżącego wątpliwa jest opinia biegłego Z. K. nie jest wystarczającym powodem, by dowód ten wyeliminować, jako podstawę czynienia w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych. Opinię tą należało ocenić jako lakoniczną, niemniej jednak pełną, zrozumiałą i co więcej nie zawierającą sprzeczności. Biegły odpowiedział na zadane mu przez sąd pytanie, a także wskazał, dlaczego do takiego, a nie innego wniosku doszedł. Nie ma podstaw do jej kwestionowania tym bardziej, że oceniając globalnie materiał dowodowy zgromadzony w sprawie dojść trzeba do przekonania, że opinia ta ma w sprawie de facto znaczenie pomocnicze, jako że okoliczności powstania obrażeń twarzoczaszki pokrzywdzonego i czas ich powstania wynikają z innych dowodów w sposób niewątpliwy. Wskazać tu należy zeznania T. A., relacje M. S. (1), zeznania M. S. (2), który wysłuchał relacji M. S. (1), czy też zeznania licznych świadków, którzy wskazywali na obrażenia ciała pokrzywdzonego po zdarzeniu przed kręgielnią. Dla przykładu wskazać tu należy relacje takich osób, jak: M. G. (który podał, że kiedy widział pokrzywdzonego na korytarzu, w miejscu zdarzenia, to miał on „rozwaloną twarz”, leciała mu krew z nosa i był zaśliniony), D. P. (który wskazywał na zakrwawioną twarz i podejrzenie złamania nosa), P. L. (który zeznał o zakrwawionej twarzy i podbitym oku), czy N. J. (które zeznała, że już wieczorem widać było, że pokrzywdzony został pobity), ale także B. B., który widział obrażenia ciała pokrzywdzonego, przebywającego z nim w pokoju, rano następnego dnia i wskazywał na bardzo mocno opuchniętą głowę i wygląd nie do poznania).

Nie można było zgodzić się ze skarżącym także w tym zakresie, iż zeznania pokrzywdzonego nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie choć ich ocena dokonana przez sąd I instancji jawi się faktycznie jako dość jednostronna. Zdaniem Sądu Okręgowego relacja pokrzywdzonego nie była do końca stanowcza, wynikała z niej pewna niepewność świadka, co do przebiegu wydarzeń, a na podstawie treści zeznań świadka (np. o uderzeniach w skroń) można było powziąć wątpliwości, co do tego, czy relacje świadka stanowią konsekwencję zapamiętania przez niego zdarzeń, a nie np. wiedzy posiadanej od innych, czy wnioskowania dokonanego przez świadka. W związku z tym należało się zgodzić ze skarżącym, że zeznania pokrzywdzonego należało oceniać z dużą ostrożnością. Oprócz tych okoliczności należało mieć także na względzie, że w chwili zdarzenia i w ogólności w czasie wyjazdu integracyjnego pokrzywdzony był mocno nietrzeźwy, a po wtóre nie można było z całą pewnością wykluczyć, że następnego dnia po zdarzeniu prezentował postawę, z której wynikało, że nie wiedział, kto go pobił i wskazywał na inne, niż oskarżony osoby. Wynika to z zeznań cytowanych przez obrońcę świadków, które wszakże także należało oceniać z ostrożnością z uwagi na pewne odmienności dotyczące tego gdzie i kiedy miały mieć miejsce te wypowiedzi pokrzywdzonego oraz przebiegu zdarzenia w łazience. Nie można jednak z całą pewnością wykluczyć, że pokrzywdzony wypowiadał się w taki sposób. Nie oznacza to jednakże, wbrew twierdzeniom obrońcy, że A. D. wypowiadając się w ten sposób relacjonował rzeczywiste zdarzenie. Oceniając zeznania pokrzywdzonego nie można tracić z pola widzenia, czego nie dostrzega ani skarżący, ani sąd, że A. D. miał podejrzenie wstrząśnienia mózgu, wobec czego również z tego powodu bezpośrednio po zdarzeniu i dnia następnego mógł mieć problemy i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością uznać należy, że faktycznie miał kłopoty ze skojarzeniem, co się dokładnie wydarzyło i jaki by przebieg zdarzenia. Natomiast wraz z polepszeniem stanu zdrowia pewien wgląd w to, co się wydarzyło mógł odzyskać przyjemniej częściowo (dość charakterystycznie zeznawał odnośnie zamachu, jaki wziął oskarżony, co może wskazywać na odzyskanie pamięci w tym zakresie tym bardziej, że zgadza się to z zeznaniami T. A. i M. S. (1) oraz charakterem doznanych obrażeń).

Wobec tego zarzut dotyczący pominięcia okoliczności wynikających z zeznań świadków M. G., D. P., S. K. i T. D. odnośnie niepamięci pokrzywdzonego, oskarżania o pobicie innych osób i znacznego stanu nietrzeźwości jawi się jako trafny, choć uchybienie to nie miało znaczenia dla ustaleń faktycznych, jak i wniosków końcowych, a więc pozostawało bez wpływu na treść rozstrzygnięcia, które było prawidłowe. Dodać przy tym należy, iż na zeznaniach T. D. nie można było się opierać w żadnej mierze, jako że z zeznań T. A. wynika, że także i on miał „poprawić” pokrzywdzonemu, co nie znalazło odzwierciedlenia w relacjach tego świadka, które przeto musiały zostać uznane za kłamliwe.

Jeśli idzie o zarzut nieprawidłowej oceny dowodów, z których wynikało, iż obrażenia pokrzywdzonego miały powstać na skutek upadku w łazience, to uznać go należało za nieuzasadniony. Nawet jeśli by dać wiarę zeznaniom cytowanych w apelacji świadków, którzy relacjonowali o rzekomym upadku pokrzywdzonego w łazience dnia następnego, które nie były spójne, to biorąc pod uwagę zeznania wskazanych już wyżej osób, a to: T. A., M. S. (1), M. S. (2), M. G., D. P., P. L., N. J. i B. B., to nie ma wątpliwości, iż obrażenia w zakresie twarzoczaszki, w tym nosa i policzka powstały wcześniej.

W konsekwencji nie ma najmniejszych wątpliwości, że ustalenie sądu I instancji, iż obrażenia ciała pokrzywdzonego w postaci stłuczenia głowy, głównie twarzoczaszki z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, złamania kości nosa bez przemieszczenia i długo utrzymującego się krwiaka w tkankach miękkich lewego policzka spowodował oskarżony jest ze wszech miar prawidłowe. Z wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego wynika zgodnie, że między mężczyznami doszło do kłótni. Nawet z wyjaśnień oskarżonego wynika, że pokrzywdzony przewrócił się tuż przy jego osobie. Nie oznacza to, że przewrócenie się nastąpiło samoczynnie, lecz było konsekwencją ciosów wyprowadzonych przez oskarżonego (co wynika z zeznań T. A., M. S. (1), M. S. (2) i pokrzywdzonego). Przeciwne twierdzenia oskarżonego są całkowicie nieprzekonujące i słusznie, jako zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności karnej, zostały ocenione przez Sąd Rejonowy. Charakter obrażeń wskazuje na uderzenia pięścią w twarz, co zresztą potwierdzają zeznania M. S. (1). Relacje cytowanych świadków wskazują, że obrażenia te powstały właśnie w tym czasie, a nie później. Biorąc zatem pod uwagę kłótnię między mężczyznami, upadek pokrzywdzonego przy oskarżonym, zapamiętanie przez pokrzywdzonego wyprowadzenia ciosu pięścią przez oskarżonego, stwierdzenie wygłoszone przez T. D. wobec T. A., przyznanie się oskarżonego do uderzenia pięścią pokrzywdzonego wygłoszone wobec M. S. (1) oraz stan pokrzywdzonego po tym zdarzeniu, ustalenia sądu I instancji są trafne.

Sąd Okręgowy dostrzegł z urzędu, iż w materiale sprawy przewijała się kwestia udziału w zdarzeniu T. D., co wynika ponad wszelką wątpliwość z zeznań T. A.. W tym zakresie brak jednak zarzutu w apelacji. Biorąc jednak pod uwagę granice zaskarżenia Sąd Okręgowy zbadał i tę okoliczność dochodząc do przekonania, że o ile taka sytuacja i zachowanie T. D. niechybnie miały miejsce, to nie przyczynił się on do powstania obrażeń w obrębie głowy, w tym twarzoczaszki pokrzywdzonego. O ile „poprawił” on pokrzywdzonemu, to z pewnością dopiero po wyprowadzeniu ciosów przez oskarżonego, które spowodowały złamanie nosa i uraz policzka oraz upadek pokrzywdzonego, a z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wskazać należy, iż musiały to być kopnięcia, o jakich mowa w zarzucie aktu oskarżenia, które nie spowodowały obrażeń, albo też ich nie ujawniono. Świadczy o tym fakt, że pokrzywdzony rozmawiał bezpośrednio z oskarżonym, T. D. był nieco dalej, a poza tym pokrzywdzony po ciosach oskarżonego upadł. Wtedy dopiero włączyć mógł się T. D.. Nawet gdyby ustalić, że obaj mężczyźni działali w warunkach art. 158 § 1 kk, to i tak, z uwagi na kierunek zaskarżenia, uzupełnienie opisu czynu i kwalifikacji nie byłoby już możliwe. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak powiedzieć, że drugi z mężczyzn dopuścił się swojego, odrębnego czynu z art. 217 § 1 kk.

Ocena prawna czynu oskarżonego dokonana przez sąd I instancji była prawidłowa i zasługiwała na aprobatę, aczkolwiek Sąd Rejonowy powinien był zastosować przepisy obowiązujące przed dniem 1 lipca 2015 roku, albowiem nowy art. 72 § 1 kk zobowiązywał sąd do nałożenia na oskarżonego jednego z obowiązków wymienionych w tym przepisie, względnie środka karnego, czego sąd nie uczynił. Orzeczenie środka kompensacyjnego dyspozycji tego przepisu nie realizowało. W tym zakresie jednak nie apelowano i nie było podstaw do ingerowania w rozstrzygnięcie z urzędu.

Skarżący zarzucił wyrokowi także rażącą niewspółmierność orzeczonego środka karnego w postaci zasądzenia na rzecz pokrzywdzonego zadośćuczynienia w kwocie 3.000 złotych.

W zakresie rozstrzygnięcia o karze i środku kompensacyjnym Sąd Okręgowy również nie znalazł najmniejszych podstaw do zakwestionowania rozstrzygnięć sądu I instancji. Orzeczona wobec oskarżonego kara pozbawienia wolności była trafna przy uwzględnieniu okoliczności mających wpływ na jej wybór i wymiar, w szczególności tych, o jakich mowa w art. 53 kk. Sąd I instancji wskazał jakie okoliczności wziął pod uwagę przy wymierzaniu kary oskarżonemu. Rozważania te należy w całości podzielić i zaaprobować. Jeśli zaś idzie o orzeczenie o środku kompensacyjnym, to Sąd Rejonowy wskazał, czym kierował się kształtując wysokość zadośćuczynienia, a więc skutki czynu, ból i krzywda wyrządzona pokrzywdzonemu. Zdaniem Sądu Okręgowego zadośćuczynienie w tej sprawie w żadnej mierze nie jest niewspółmiernie wysokie. Jeśli wziąć pod uwagę umiejscowienie obrażeń, ich zakres, fakt złamania kości nosa, towarzyszące obrażeniom podejrzenie wstrząśnienia mózgu, wygląd pokrzywdzonego po zdarzeniu (z relacji B. B. wynika, że pokrzywdzony był nie do poznania), czas hospitalizacji, czas leczenia i okres odczuwania dolegliwości w zakresie policzka, to wysokość zadośćuczynienia musi być uznana za niewygórowaną. Wielkość, jaką byłby w stanie zaakceptować oskarżony, a to 500 złotych w żadnej mierze nie odpowiadałaby okolicznościom, które muszą być wzięte pod uwagę w przypadku orzekania o zadośćuczynieniu, byłaby w istocie iluzoryczna, co nie powinno mieć miejsca.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu były prawidłowe.

Nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej na korzyść oskarżonego przez jego obrońcę zgodnie z art. 636 § 1 kpk skutkować musiało również obciążenie oskarżonego kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, tj. wydatkami za doręczenia – 20 złotych oraz opłatą, a także zasądzeniem na rzecz oskarżyciela posiłkowego kosztów działania pełnomocnika z wyboru w postępowaniu odwoławczym.