Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 121/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. , w III -cim Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Katarzyna Sztandar (spr)

Sędzia Grzegorz Krogulec

Ławnicy Grzegorz Freńdo, Halina Grudzińska,

Stanisław Płachta

Protokolant Paulina Lewandowska, Lena Błaszczyńska

w obecności Prokuratora Piotra Grochulskiego, Danuty Grzybowskiej

po rozpoznaniu w dniach 30 stycznia 2017 roku, 17 lutego 2017 roku, 10 marca 2017 roku

sprawy G. K.

syna Z. i D. z domu T.

urodzonego (...) w B.

oskarżonego o to, że:

w dniu 22 czerwca 2016 r. około godziny 20:40 na ul. (...) w B., woj. (...) w pokoju nr (...) usytuowanym w hotelu (...) będąc w stanie nietrzeźwości określonym stężeniem 3,55 promila alkoholu we krwi, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia R. H. ugodził go nożem o długości ostrza 12,5 cm w szyję powodując ranę kłutą szyi po stronie lewej z przecięciem obu tętnic szyjnych: lewej i prawej, uszkodzenie ściany pnia ramienno- głowowego oraz ściany tylnej aorty, w następstwie czego doszło do wykrwawienia organizmu skutkującego zgonem pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 148 § 1 kk

orzeka

1.  oskarżonego G. K. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego czynu z tą zmianą, że eliminuje z jego opisu, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim i przyjmuje, że działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia R. H., czym wyczerpał dyspozycję art. 148§1 kk i za to na podstawie art. 148§1 kk wymierza mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 63§1 kk zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności od 22 czerwca 2016 roku, godzina 20:55,

3.  na podstawie art. 44§1 i §2 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa i nakazuje zniszczenie dowodów rzeczowych z pozycji 1, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 (karta akt 140) oraz z pozycji 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 (karta akt 141) wykazu dowodów rzeczowych i śladów kryminalistycznych nr (...),

4.  na podstawie art. 230§2 kpk nakazuje zwrócić:

a)  oskarżycielce posiłkowej B. G. dowody rzeczowe z pozycji 16, 17, 18, 19, 20 wykazu dowodów rzeczowych nr (...) ( karta akt 217),

b)  K. W. (1) dowody rzeczowe z pozycji 13, 14, 15 wykazu dowodów rzeczowych nr (...) (karta akt 141),

c)  oskarżonemu G. K. dowody rzeczowe z pozycji 2, 11, 12 wykazu dowodów rzeczowych nr (...) (karta akt 140),

5.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt III K 121/16

UZASADNIENIE

G. K. pozostawał w konkubinacie z K. W. (1) od około 2 lat.

Wspólnie zamieszkiwali w wynajętym pokoju hotelowym w B. przy ulicy (...). Oskarżony znał R. H.. Razem pracowali w firmie budowlanej. Bardzo często spotykali się w trójkę i spożywali wspólnie alkohol.

R. H. również pozostawał w związku konkubenckim. Z B. G. posiadał dwoje małych dzieci w wieku (...) i (...) lat. Konkubina nie akceptowała jego znajomych ze względu na częste spotkania i notoryczne nadużywanie alkoholu. Z tego powodu dochodziło pomiędzy nią a konkubentem do awantur.

(wyjaśnienia G. K. k. 311, zeznania B. G. k. 90-91).

W dniu 22 czerwca 2016 roku w godzinach rannych oskarżony przyjechał samochodem po R. H.. Nie pojechali jednak do pracy, ponieważ postanowili „zrobić sobie wolne”. Najpierw razem z konkubiną oskarżonego załatwiali różne sprawy w mieście, po czym kupili alkohol w postaci wódki i udali się do wyżej wymienionego mieszkania w pokoju hotelowym. Tam wspólnie spożywali alkohol.

(wyjaśnienia G. K. k.104 ).

Około godziny 15.00-16.00 R. H. wrócił do domu. Był pod wpływem alkoholu. Pomiędzy nim a konkubiną doszło z tego powodu do awantury. B. G. powiedziała, że ma już dosyć „tego chorego trójkąta” – mając na myśli jego, oskarżonego i jego konkubinę. R. H. powiedział, że będzie robił co będzie chciał. Wtedy zadzwoniła do oskarżonego i powiedziała, że skoro z nim pił, to niech przyjedzie i zabierze go, ponieważ nie chce się z nim awanturować. Po tej rozmowie wyszła z dziećmi do piaskownicy.

(zeznania B. G. k.90-91).

Po krótkim czasie oskarżony i jego konkubina przyjechali taksówką po R. H.. Wspólnie pojechali do pubu (...), gdzie spożywali alkohol, po czym udali się ponownie do ich mieszkania przy ulicy (...). Tam w dalszym ciągu pili w trójkę alkohol.

(wyjaśnienia G. K. k.104).

Około godziny 18.25 R. H. zadzwonił do swojej matki i zapytał czy może u niej przenocować. J. M. zgodziła się, wobec czego powiedział, że za pół godziny przyjedzie.

(zeznania J. M. k.93-94).

Podczas dalszego wspólnego spożywania alkoholu, w pewnym momencie wywiązała się między mężczyznami kłótnia. R. H. zaczął źle i wulgarnie wyrażać się o konkubinie oskarżonego. Mówił, że sprowadza go na złą drogę. Powiedział, że około rok wcześniej, gdy nocował w mieszkaniu wynajmowanym przez oskarżonego w miejscowości P., to odbył stosunek z jego konkubiną. Oskarżony zdenerwował się. W pewnej chwili wziął nóż, doszedł do R. H., który siedział w fotelu i zadał mu nożem cios w szyję. Gdy zobaczył mocno tryskającą krew to zaczął uciskać ranę na szyi kolegi, aby zatamować krwawienie. W tym czasie K. W. (1) wzywała telefonicznie pogotowie ratunkowe. Oskarżony także włączył się do rozmowy mówiąc o zadanym nożem ciosie. Była godzina 20:41.

(wyjaśnienia G. K. k.104, 227, opinia z sądowo – lekarskiej sekcji zwłok k.193-196, nagranie dotyczące wezwania pogotowia ratunkowego k.320).

Pogotowie przybyło niezwłocznie na miejsce zdarzenia. K. W. (1) stała przed wejściem do budynku i zaprowadziła zespół karetki do pokoju. Pokrzywdzony siedział w fotelu z głową odchyloną w prawą stronę i rękoma ułożonymi na oparciach fotela. Na jego szyi widoczna była rana kłuta z zakrzepłą krwią, całe ubranie w przedniej części było zakrwawione i nie dawał oznak życia. Oskarżony klęczał przed nim. Obejmował go rękoma a głowę miał przytuloną do jego klatki piersiowej. Był nietrzeźwy i nie można było nawiązać z nim żadnego kontaktu. Po odciągnięciu oskarżonego na bok, zespół karetki pogotowia ułożył pokrzywdzonego na podłodze i przystąpił do akcji ratowania życia. Okazało się jednak, że R. H. już nie żyje, wobec czego lekarz pogotowia stwierdził jego zgon.

(zeznania E. C. k.62-63, E. M. k.55-56, R. N. k.50-51).

Przyczyną śmierci R. H. stało się wykrwawienie organizmu w następstwie doznanej rany kłutej szyi po stronie lewej z przecięciem obu tętnic szyjnych: lewej i prawej, uszkodzeniem ściany pnia ramienno – głowowego oraz ściany tylnej aorty.

(opinia z sądowo – lekarskiej sekcji zwłok k.193-196).

G. K. został zatrzymany.

(protokół zatrzymania k.8).

Oskarżony, jego konkubina i pokrzywdzony byli nietrzeźwi. U oskarżonego stwierdzono 3,55 promila alkoholu etylowego we krwi. Badanie alkometrem wykazało u jego konkubiny o godz. 22:28 – 1,23 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Z kolei u pokrzywdzonego stwierdzono 3,8 etanolu we krwi.

(protokół badania alkometrem k.9, sprawozdanie z badań chemicznych k.116b, sprawozdanie z badania materiału biologicznego k.119).

G. K. nie cierpi na chorobę psychiczną ani upośledzenie umysłowe. Jest uzależniony od alkoholu i wykazuje cechy osobowości nieprawidłowej. W chwili popełnienia zarzucanego czynu był w stanie nietrzeźwości i z tego powodu jego zdolność zrozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem była ograniczona w stopniu znacznym. Spożywając alkohol, skutki jego działania mógł przewidzieć.

(opinia sądowo-psychiatryczna k.186-188).

Oskarżony pozostawał w konkubinacie z K. W. (1), ma wykształcenie (...), ukończył kurs (...). Pracował dorywczo w branży(...). Z relacji jego rodziny wynika, że był dobrym człowiekiem, ale nadużywał alkoholu.

Był karany za czyn z art. 178a § 1 kk – kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.

(wywiad środowiskowy k.156 - 157, karta karna k.136).

G. K. przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu.

Wyjaśnił, że znał R. H.. Razem pracowali. W dniu 22 czerwca 2016 roku od rana byli razem, nie poszli do pracy. Spożywali wspólnie alkohol w jego mieszkaniu. Była z nimi jego konkubina K. W. (1). Potem R. pojechał do domu. Następnie zadzwoniła jego konkubina B. i powiedziała, że ma go zabrać. Oskarżony pojechał po niego taksówką wraz ze swoją konkubiną. Udali się do klubu (...), gdzie spożywali alkohol, po czym wrócili do mieszkania w hotelu. Dalej pili. Oskarżony kłócił się z R., ale nie pamiętał o co. R. mówił, że K. sprowadza go na złą drogę. Oskarżony był o nią zazdrosny, choć nie dawała mu powodów.

Nie pamiętał momentu zadania koledze ciosu nożem, ale jest pewny, że on to zrobił. Nie wie dlaczego to zrobił i bardzo tego żałuje. Bardzo lubił R.. Tego dnia był bardzo pijany, dlatego wszystkiego nie pamięta. Pamiętał, że było dużo krwi, że zatykał R. dziurę w okolicy twarzy, bo bardzo mocno leciała mu krew. Nie pamiętał skąd wziął nóż i co z nim potem zrobił ani czy coś potem sprzątał.

W późniejszych wyjaśnieniach dodał, że w czasie kłótni R. powiedział mu, że około rok wcześniej, gdy został na noc w ich mieszkaniu w P., to odbył stosunek z jego konkubiną, a przy tym wyraził się o niej wulgarnie. Dlatego oskarżony tak gwałtownie zareagował, choć momentu zadania ciosu nie pamięta.

(wyjaśnienia G. K. k.103-104, 107-108, 225-228, 284).

Zebrane w sprawie dowody wyraźnie wskazują na G. K. jako sprawcę śmierci R. H.. Niewątpliwym jest, że oskarżony znał pokrzywdzonego, razem pracowali, często spotykali się i wspólnie spożywali alkohol. W spotkaniach tych uczestniczyła także konkubina oskarżonego – K. W. (1).

W dniu 22 czerwca 2016 roku od rana przebywali razem. Także wtedy wspólnie pili alkohol. W godzinach popołudniowych R. H. udał się do domu, ale po awanturze ze swoją konkubiną ponownie dołączył do oskarżonego i jego partnerki. W dalszym ciągu spożywali alkohol. Okoliczności te wynikają zarówno z wyjaśnień oskarżonego jak i potwierdzających je zeznań B. G..

Niewątpliwym jest, że podczas zdarzenia, w czasie którego doszło do tej okrutnej tragedii obecni byli tylko oskarżony i jego konkubina.

K. W. (1) skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania zeznań, wobec czego wcześniej złożone zeznania nie mogły stanowić dowodu w sprawie.

G. K. przyznał się do zadania ciosu nożem pokrzywdzonemu, choć ze względu na dużą ilość spożytego alkoholu nie pamiętał dobrze przebiegu zdarzenia.

Pamiętał, że kłócili się i że R. H. powiedział, że około rok wcześniej, podczas jego nieobecności w domu, odbył stosunek z jego konkubiną. Oskarżony przyznał, że gdy mieszkali jeszcze w P., to R. został kiedyś u nich na noc. Oskarżonego nie było wtedy w domu. Następnego dnia K. W. (1) powiedziała mu, że R. „dobierał się do niej”. Oskarżony zapytał o tę sytuację R., ale on stanowczo zaprzeczył. Oskarżony uwierzył mu uznając, że konkubina ma tendencje do wyolbrzymiania niektórych kwestii. Dlatego słowa wypowiedziane przez R. H. w czasie kłótni spowodowały u niego tak gwałtowną reakcję.

Sąd w tym zakresie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, ponieważ znajdują potwierdzenie w zeznaniach konkubiny R. H.. Otóż B. G. przyznała, że K. W. (1) zadzwoniła wtedy do niej i powiedziała, że R. „dobierał się do niej”. Rozmawiała o tym z oskarżonym, ale on powiedział, żeby jej nie słuchała, bo jest pijaczką. B. G. zeznała także, że nie akceptowała tej znajomości R. H. ze względu na ciągłe spożywanie alkoholu. Po tych spotkaniach R. wracał do domu pod silnym działaniem alkoholu, co było powodem awantur między nimi. Miała dość tego „chorego trójkąta” – czyli swojego konkubenta, oskarżonego i jego konkubiny. Oni bardzo często spotykali się i w trójkę notorycznie spożywali alkohol. Wiedziała, że R. próbował tłumaczyć oskarżonemu, że K. W. (1) nie jest jego warta i żeby nie spotykał się z nią. Oskarżony będąc pod wpływem alkoholu miał do niego o to pretensje i nawet groził mu słownie.

Zeznania B. G. w połączeniu z wyjaśnieniami oskarżonego przemawiają za uznaniem, że istotnie kłótnia poprzedzająca bezpośrednio śmierć R. H. dotyczyła konkubiny oskarżonego. Oczywiście nie można tu pominąć faktu, że obaj mężczyźni byli wtedy bardzo pijani, co potwierdzają wyniki badań.

G. K. przyznał fakt zadania pokrzywdzonemu ciosu nożem, choć ze względu na dużą ilość spożytego alkoholu nie pamiętał okoliczności bezpośrednio poprzedzających moment zadania ciosu ani samego momentu ciosu ani też tego co robił bezpośrednio po tym. Nie wiedział skąd wziął nóż, w jaki sposób zadał nim cios i co później zrobił z tym nożem.

Analizując dowody zebrane w sprawie Sąd uznał, że w pewnej chwili podczas zdarzenia oskarżony zadał siedzącemu w fotelu pokrzywdzonemu cios nożem w szyję. Wskazuje na to protokół oględzin miejsca zdarzenia wraz z dokumentacją fotograficzną w połączeniu z zeznaniami zespołu karetki pogotowia ratunkowego E. C., R. N. i E. M., które Sąd uznał za prawdziwe.

Z relacji tych wynika, że pokrzywdzony siedział na fotelu z głową odchyloną w prawą stronę, rękoma położonymi na oparciach fotela i wyglądał jakby już nie żył. Jego ubranie było całe zakrwawione i przy fotelu była duża ilość krwi. Przed nim klęczał oskarżony, który obejmował go rękoma, a głowę miał przytuloną do jego klatki piersiowej. Był pod bardzo silnym działaniem alkoholu i nie było z nim kontaktu. Został odciągnięty na bok. Pokrzywdzonego położono na podłodze. Na jego szyi widoczna była rana kłuta. Nie było już możliwości ratowania jego życia i lekarz pogotowia stwierdził zgon.

Na wiarę zasługują również zeznania przybyłych później na miejsce zdarzenia policjantów H. B., P. S. i K. W. (2), którzy wykonywali czynności związane z zatrzymaniem oskarżonego i K. W. (1), aczkolwiek zeznania te nie wniosły innych istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia sprawy.

Fakt ugodzenia pokrzywdzonego nożem znajduje potwierdzenie w opinii z sądowo – lekarskiej sekcji zwłok, której wnioski Sąd w pełni podzielił.

Biegły stwierdził, że przyczyną śmierci R. H. stało się wykrwawienie organizmu w następstwie doznanej rany kłutej szyi po stronie lewej z przecięciem obu tętnic szyjnych: lewej i prawej, uszkodzeniem ściany pnia ramienno – głowowego oraz ściany tylnej aorty.

Rana kłuta powstała pod działaniem narzędzia ostrokończystego, godzącego z dość dużą siłą i narzędziem tym mógł być nóż. Całkowita długość kanału rany od otworu wlotowego w powłokach skórnych szyi do miejsca uszkodzenia w ścianie tylnej łuku aorty wyniosła około 7,5 cm.

Wprawdzie oskarżony nie był w stanie powiedzieć co stało się z narzędziem zbrodni, ale w wyniku oględzin miejsca zdarzenia w łazience w koszyku pod umywalką ujawniono nóż z rękojeścią koloru żółto – czarnego o długości 23,5 cm, długości ostrza 12,5 cm i szerokości ostrza w najszerszym miejscu 3 cm z widoczną plamą koloru brunatnego na ostrzu.

Sąd mając na uwadze widoczne zabrudzenie, długość kanału rany i długość ostrza uznał, że tym nożem oskarżony spowodował śmierć swojego kolegi. Nie jest możliwe ustalenie kto włożył nóż do koszyka, ponieważ oskarżony nie pamiętał swojego zachowania a jego konkubina skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań.

Za nie budzące żadnych wątpliwości Sąd uznał zeznania matki pokrzywdzonego J. M..

Wynika z nich, że R. H. dzwonił do niej w dniu zdarzenia około godziny 18:25 z pytaniem czy może u niej przenocować. Matka zgodziła się i pokrzywdzony miał przyjść za pół godziny. Wiedziała, że jest w mieszkaniu oskarżonego. Niestety syn nie przyszedł a następnego dnia dowiedziała się o jego śmierci.

Sąd mając na uwadze treść wyjaśnień oskarżonego w połączeniu z treścią nagrania wezwania pogotowia ratunkowego przez K. W. (1) i oskarżonego uznał, że do zadania pokrzywdzonemu śmiertelnego ciosu doszło około godziny 20:40, a pogotowie zostało wezwane niezwłocznie po tym fakcie.

Zeznania H. W., A. K. i L. U. nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Oceniając w powyższy sposób zebrane dowody Sąd uznał, że G. K. swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 148§1 kk.

Opisana w art. 148 § 1 kk zbrodnia zabójstwa jest okrutnym i zasługującym na szczególne potępienie przestępstwem, gdyż każdy kto się jej dopuszcza godzi w najwyższe z chronionych dóbr, jakim jest życie drugiego człowieka. Sposób działania i rodzaj użytego środka wskazują, że G. K. swoim zachowaniem dokonał zabójstwa R. H., przy czym jego działanie było umyślne i towarzyszył mu zamiar ewentualny.

Oskarżony zadając pokrzywdzonemu cios nożem o długości ostrza 12,5 cm w szyję, jako człowiek dysponujący normalnym doświadczeniem życiowym, nie mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że atakowanie w tak agresywny sposób tak ważnego i wrażliwego dla życia ludzkiego organu jakim jest szyja ( umiejscowione są tu bardzo ważne naczynia), może doprowadzić do powstania bardzo poważnych obrażeń ciała oraz śmierci pokrzywdzonego. Nie ma zatem wątpliwości, że oskarżony obejmował swoim zamiarem możliwość spowodowania tych skutków i na to się godził.

W ocenie Sądu brak jest w sprawie dowodów świadczących jednoznacznie, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim dokonania zabójstwa (jak przyjęto w akcie oskarżenia), tj. że chciał zabić R. H..

Ustalenie zamiaru Sąd przeprowadza przede wszystkim w oparciu o uzewnętrznione przejawy zachowania sprawcy wobec ofiary.

W tej sprawie jest to bardzo utrudnione, ponieważ nie wiadomo co dokładnie wydarzyło się tuż przed zadaniem ciosu pokrzywdzonemu. Niewątpliwie doszło do kłótni, podczas której pokrzywdzony przyznał, że konkubina oskarżonego dopuściła się zdrady, ale nie wiadomo jak dokładnie wyglądała ta kłótnia, jak zachowywał się oskarżony, co zrobił i co powiedział zanim ugodził pokrzywdzonego nożem. Niewątpliwie w pewnym momencie awantury chwycił nóż i na oślep zadał nim cios w szyję. Zaraz po tym, widząc silnie tryskającą krew, próbował zaciskać ranę, a jego konkubina niezwłocznie zadzwoniła po pogotowie ratunkowe. Nie oddalił się z miejsca zdarzenia, tylko klęcząc przed pokrzywdzonym obejmował go rękoma a swoją głowę przytulał do jego klatki piersiowej – tak jakby przepraszał go za to co zrobił.

Opisane wyżej zachowanie świadczy zdaniem Sądu o zamiarze ewentualnym dokonania zabójstwa R. H. i nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że oskarżony

chciał go zabić.

Trudno stwierdzić jakie wyraźne motywy i pobudki skłoniły oskarżonego do tak drastycznego zachowania wobec kolegi, ale nie można zapomnieć, że tego dnia oskarżony spożywał alkohol, a to zazwyczaj wyolbrzymia powody błahe, rozluźnia hamulce moralne, zwiększa zuchwalstwo i zmniejsza obawę przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwo.

Stan faktyczny sprawy wskazuje, że głównym powodem tak brutalnego zachowania oskarżonego był właśnie wcześniej spożyty alkohol i to w znacznej ilości. To on wzmógł agresywną reakcję oskarżonego na słowa pokrzywdzonego o zdradzie jego konkubiny, przy czym zdaniem Sądu nie były to powody tłumaczące jego zachowanie.

Zdaniem Sądu nie ma podstaw do przyjęcia, że oskarżony popełnił tę zbrodnię w afekcie w warunkach art. 148§4 kk.

Działaniu zmierzającemu do pozbawienia życia innej osoby z reguły towarzyszy stan wzburzenia emocjonalnego.

Artykuł 148§4 kk reguluje wzburzenie o najwyższym stopniu nasilenia, które w zdecydowany sposób wykracza poza wzburzenie "zwykłe".

O działaniu pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami można mówić wyłącznie wówczas, gdy działanie sprawcy zrodziło się w takiej szczególnej sytuacji, w której gwałtowna reakcja człowieka na bodziec sytuacyjny jest w sposób obiektywny do pewnego stopnia wybaczalna i zrozumiała, i z tego też względu ocena etyczno-moralna sprawcy jest mniej surowa i prowadzi do wniosku, że zasługuje on na mniejsze społeczne potępienie.

Okoliczności usprawiedliwiające stan silnego wzburzenia muszą występować w obiektywnej rzeczywistości. Nie zachodzą podstawy do przyjęcia zabójstwa w afekcie, gdy okoliczności te miały charakter subiektywny i zaistniały jedynie w wyobraźni sprawcy. Muszą mieć one obiektywnie taki charakter, że jakkolwiek nie ekskulpują sprawcy zabójstwa, to jednak z punktu widzenia moralnego i społecznego mogą wywołać swego rodzaju zrozumienie i usprawiedliwienie dla zachowania sprawcy i uzasadniać znacznie mniejsze społeczne potępienie tego zachowania, mimo iż godzi w najwyższe dla człowieka dobro (wyr. SN z 5.8.1971 r., IV KR 144/71) .

Zdaniem Sądu stan nietrzeźwości nie wyklucza przyjęcia działania sprawcy w afekcie, o ile oczywiście są spełnione wszystkie opisane powyżej warunki, a taka sytuacja nie zachodzi w przedmiotowej sprawie.

W realiach niniejszej sprawy Sąd nie doszukał się w chwili zdarzenia szczególnych, wrażliwych dla oskarżonego bodźców, które nie występowały w przeszłości.

Mężczyźni rozmawiali o zdarzeniu sprzed około roku, które już wcześniej wspólnie wyjaśniali. Nie była to więc jakaś nowa, zupełnie zaskakująca sytuacja.

Z dowodów wynika, że od tamtego zdarzenia nie było innych podobnych sytuacji i choć spędzali w trójkę bardzo dużo czasu to oskarżony nigdy nie zauważył aby coś łączyło jego konkubinę z pokrzywdzonym. W dniu zdarzenia też nic szczególnego się nie wydarzyło. Oskarżony, jego konkubina i pokrzywdzony od rana przebywali razem i pili wspólnie alkohol. W pewnym momencie doszło do kłótni pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonym, która doprowadziła do tej strasznej tragedii.

Tak więc nawet jeśli oskarżonego zdenerwowały słowa kolegi, to w żadnym razie nie był uprawniony do tak drastycznego działania. Okoliczności zdarzenia wyraźnie wskazują, że działanie to było spowodowane przede wszystkim stanem nietrzeźwości oskarżonego. Nie można usprawiedliwiać patologii, wzajemnej agresji wywołanej stanem nietrzeźwości. Tego rodzaju styl życia, zachowania się i postawy nie zasługują w ocenie społecznej na zrozumienie, usprawiedliwienie oraz współczucie i byłyby zaprzeczeniem instytucji silnego wzburzenia. Dlatego Sąd uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia zabójstwa w afekcie.

Sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu jako bardzo wysoki.

Przy tej ocenie, kierował się zgodnie z art. 115§2 kk rodzajem i charakterem naruszonego dobra, rozmiarem wyrządzonej szkody, sposobem i okolicznościami popełnienia czynu, postacią zamiaru, motywacją oskarżonego.

Miał na uwadze dyrektywy wymiaru kary zawarte w art. 53§1 kk, bacząc aby ich dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd w myśl art. 53§2 kk uwzględnił również sposób zachowania się oskarżonego, jego właściwości i warunki osobiste, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie po popełnieniu.

Pokrzywdzony był człowiekiem bardzo młodym, posiadał konkubinę i dwoje małych dzieci. Był bliskim kolegą oskarżonego, razem pracowali i bardzo często spotykali się. Głównym powodem działania oskarżonego był wcześniej spożyty alkohol, a zaistniała kłótnia w żaden sposób nie może tłumaczyć jego zachowania. Wypity alkohol niewątpliwie wzmógł tylko agresywną reakcję oskarżonego, wskutek czego ugodził nożem śmiertelnie pokrzywdzonego.

Wymierzając karę pozbawienia wolności Sąd uwzględnił na niekorzyść oskarżonego stan nietrzeźwości w czasie czynu, raczej negatywną opinię środowiskową z uwagi na nadużywanie alkoholu, uprzednią karalność za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.

Na korzyść oskarżonego Sąd poczytał fakt przyznania się do ugodzenia pokrzywdzonego nożem, wyrażenie żalu, skruchy, podjęcie próby ratowania życia pokrzywdzonego i fakt niezwłocznego wezwania pogotowia ratunkowego.

Mając na uwadze wszystkie wskazane wyżej okoliczności Sąd uznał, że kara pozbawienia wolności w wymiarze 12 lat jest karą współmierną do stopnia winy oskarżonego, wagi czynu i stopnia jego społecznej szkodliwości oraz w sposób należyty spełnia pokładane w niej cele w zakresie prewencji indywidualnej a także cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

W oparciu o art. 63§1kk Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w tej sprawie.

Sąd w oparciu o art. 44§ 1 i§2 kk orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa i nakazał zniszczenie dowodów rzeczowych zabezpieczonych w sprawie. W myśl art. 230§2 kpk nakazał zwrócić osobom uprawnionym dowody zbędne dla dalszego postępowania.

Zgodnie z art.624§1kk i art.17 ust 1 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych- Dz.U. z 1983r. Nr 49, poz.223 z późniejszymi zmianami Sąd zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych i przejął je na rachunek Skarbu Państwa uznając, że uiszczenie ich byłoby dla niej zbyt uciążliwe ze względu na orzeczoną długoterminową karę pozbawienia wolności.