Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 55/16

2 Ds. 809/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia: 8 grudnia 2016r.

Sąd Rejonowy w Brzesku II Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący : SSR Zbigniew Małysa

Protokolant : Grażyna Kołodziej

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Tarnowie: M. P.

po rozpoznaniu w dniach: 19.05.2016 r., 28.06.2016 nr., 15.09.2016 r.,8.12.2016r.

sprawy oskarżonej:

D. W. (1)

c. J. i M.

ur. (...) w N.

oskarżonej o to , że :

I. w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości L., gm. B., pow. (...), woj. (...) poprzez umyślne uderzenie butem na koturnie w okolicę oka lewego, uderzanie po głowie, kopanie i szarpanie za włosy spowodowała u B. M. (1) uraz okolicy oczodołu lewego w postaci krwiaka okularowego lewego oczodołu z "widzeniem za mgłą" oraz następowych do przebytego zdarzenia bóli głowy, szyi, nudności i wymiotów, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres nie przekraczający dni siedem,

tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 kk

II. w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...),

woj. (...) groziła B. M. (1) oraz A. D. (1) pobiciem i pozbawieniem życia, które to groźby wzbudziły w zagrożonych uzasadnioną obawę tego, że zostaną spełniona,

tj. o przestępstwo z art. 190 § 1 kk

III. w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...),

woj. (...) znieważyła B. M. (1) oraz A. D. (1) słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe,

tj. o przest. z art. 216 § 1 k

E. W. (1)

s. M. i D.

ur. (...) w B.

oskarżonego o to, że

IV. w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...),

woj. (...) poprzez popychanie i uderzanie w plecy naruszył nietykalność cielesną

B. M. (1)

tj. o przestępstwo z art. 217 § 1 kk

I.  uznaje oskarżoną D. W. (2) za winną popełnienia czynu zarzucanego jej w pkt I aktem oskarżenia, a stanowiącego przestępstwo z art. 157 § 2 kk i za to na mocy powołanego przepisu wymierza jej karę grzywny w wymiarze 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda,

II.  na mocy art. 46 § 1 kk orzeka wobec oskarżonej D. W. (1) zadośćuczynienie za doznaną krzywdę na rzecz B. M. (1) w kwocie 2 500 (dwa tysiące pięćset) złotych,

III.  uznaje oskarżoną D. W. (2) za winną tego, że w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...), woj. (...) groziła B. M. (1) pobiciem i pozbawieniem życia, które to groźby wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę tego, że zostaną spełniona, co stanowi przestępstwo z art. 190 § 1 kk i za to na mocy powołanego przepisu wymierza jej karę grzywny w wymiarze 20 (dwudziestu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda,

IV.  uznaje oskarżoną D. W. (1) za winną tego, że w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...), woj. (...) groziła A. D. (1) pobiciem i pozbawieniem życia, które to groźby wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę tego, że zostaną spełnione, co stanowi przestępstwo z art. 190 § 1 kk i za to na mocy powołanego przepisu wymierza jej karę grzywny w wymiarze 20 (dwudziestu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda,

V.  uznaje oskarżoną D. W. (2) za winną tego, że w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...), woj. (...) znieważyła B. M. (1) słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe, co stanowi przestępstwo z art. 216 § 1 kk i za to na mocy powołanego przepisu wymierza jej karę grzywny w wymiarze 10 (dziesięciu) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda,

VI.  uznaje oskarżoną D. W. (2) za winną tego, że w dniu 10 marca 2015 roku w miejscowości Ł., gm. B., pow. (...), woj. (...) znieważyła A. D. (1) słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe, co stanowi przestępstwo z art. 216 § 1 kk i za to na mocy powołanego przepisu wymierza jej karę grzywny w wymiarze 10 (dziesięciu) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda,

VII.  na mocy art. 85 § 1 kk i art. 86 § 1 § 2 kk w miejsce zbiegających się kar grzywien wymienionych w pkt. I,III, IV, V i VI wymierza oskarżonej D. W. (1) jedną karę łączną grzywny w wymiarze 70 (siedemdziesięciu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda,

VIII.  uznaje oskarżonego E. W. (1) za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt IV aktem oskarżenia a stanowiącego przestępstwo z art. 217 § 1 kk i za to na mocy powołanego wymierza mu karę grzywny w wymiarze 20 (dwudziestu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda,

IX.  na mocy art. 46 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego E. W. (1) zadośćuczynienie za doznaną krzywdę na rzecz B. M. (1) w kwocie 1 000 (tysiąc) złotych,

X.  na mocy art. 627 kpk zasądza od oskarżonej D. W. (1) na rzecz oskarżycielek posiłkowych B. M. (1) i A. D. (1) kwot po 1 296,00 (tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt sześć) złotych na rzecz każdej z nich - tytułem kosztów pełnomocnictwa oskarżyciela posiłkowego z wyboru,

XI.  na mocy art. 627 kpk zasądza od oskarżonego E. W. (2) na rzecz oskarżycielki posiłkowej B. M. (1) kwotę 1 296,00 (tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt sześć) złotych tytułem kosztów pełnomocnictwa oskarżyciela posiłkowego z wyboru,

XII.  na mocy art. 29 ust.1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. A. S. kwotę 2 332,08 (dwa tysiące trzysta trzydzieści dwa 08/100) złotych, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej D. W. (1) z urzędu,

XIII.  na mocy art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonych od ponoszenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt II K 55/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

D. W. (1) jest byłą żoną M. W. (1). W lutym 2015 r. uprawomocnił się wyrok w Sądzie Okręgowym w Tarnowie orzekający rozwód między nimi. Pomimo całkowitego rozkładu pożycia małżeńskiego, w tym czasie obie strony zamieszkiwały wspólnie w jednym domu jednorodzinnym położonym w Ł.. Wspólnie z nimi mieszkał ich dorosły syn E. W. (1). Między małżonkami od dłuższego czasu trwał bardzo ostry konflikt.

( d. zezn. M. W., 127-128, 123-124, część. wyj. D. W.-W., k. 81-82, 107-109, odczytano k. 78, E. W., k. 97-98, odczytano, k. 78)

W tym czasie M. W. (1) związał się z B. M. (1). O związku tym nie poinformował oficjalnie ani żony, ani dorosłego syna. Ze związku tego w (...) urodził się syn M. K.. W marcu 2015 r. miał on kilka miesięcy. D. W. (1) wiedziała tylko, że jej mąż związał się z kobietą o imieniu B.. Nie znała ani nie widziała wcześniej B. M., jak też jej siostry A. D.. O fakcie posiadania nieślubnego dziecka M. W. (1) nie poinformował ani żony, ani syna.

( d. zezn. M. W., 127-128, 123-124, część. wyj. D. W.-W., k. 81-82, 107-109, odczytano k. 78, E. W., k. 97-98, odczytano, k. 78 )

W dniu 10 marca 2015 r. B. M. (1) pojechała do (...) wraz ze swoim kilkumiesięcznym dzieckiem oraz swoją siostrą A. D. (1). A. D. (1) zainteresowana byłą kupnem samochodu. M. W. (1) zajmował się handlem samochodami. Kiedy przyjechały pod posesję stron B. M. została w samochodzie z dzieckiem, które spało. A. D. wysiadła z auta i podeszła do posesji, gdzie zastała syna M. E.. Zapytała go gdzie jest M.. E. W. (1) poinformował ją, że nie ma ojca w domu i po niego zadzwoni. A. D. (1) wróciła do samochodu i czekała na przyjazd M. W. (1). W tym czasie pod dom przyjechała również D. W. (1), która poszła do domu.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68 )

Po pewnym czasie przyjechał też M. W. (1). A. D. (1) podeszła do niego i w samochodzie M. W. oboje przez dłuższą chwilę rozmawiali na temat kupna samochodu. Po rozmowie A. D. wróciła do swojego pojazdu. W tym czasie B. M. wysiadła z pojazdu i powiedziała siostrze i partnerowi, że trzeba nakarmić dziecko. B. M. chciała w samochodzie nakarmić je, a potem jechać, lecz M. W. nalegał, żeby wejść do niego do domu, gdzie można zrobić dziecku mleko w butelce. B. M. wyraziła zgodę. M. W. wprowadził gości do salonu. M. W. poszedł do kuchni zrobić dla gości kawę. B. M. wyciągnęła butelkę z termosem i zaczęła na rękach karmić małe dziecko.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124 )

Wtedy do salonu weszła D. W. (1), która, co należy podkreślić, nie znała B. M., i co więcej, nie wiedziała, że jej mąż ma z tą kobietą dziecko. Bez słowa pozbierała z sofy ubrania i wyszła. Udała się do kuchni, gdzie zapytała M. W. (1), co to za kobiety. M. W. (1) nie przyznał się, odpowiadając ogólnie, że to dziewczyny, które zainteresowane są kupnem samochodu. Po chwili oskarżona wróciła do salonu i się przedstawiła : „Jestem D. i z kim mam przyjemność ?” B. M. podała jej rękę i powiedziała swoje imię. D. W. (1) zapytała : „B. ? Dziewczyna M. ?”. B. M. potwierdziła, precyzując, że jest jego narzeczoną. Wtedy oskarżona zapytała, czy to dziecko M.. B. M. potwierdziła. Oskarżona uśmiechnęła się i wyszła z salonu.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124 )

Oskarżona wróciła do kuchni gdzie był M. W., mówiąc do niego, że to jego dziewczyna i jego dziecko. M. W. przyznał się w końcu do tego. Początkowo zareagowała na ten fakt śmiechem. W tym momencie D. W. (1) wróciła do salonu trzymając w ręku buta na koturnie. Podeszła od tyłu do B. M., która siedziała i karmiła na rękach dziecko butelką. Kiedy B. M. odwróciła się w stronę oskarżonej, ta uderzyła ją trzymanym w ręku butem w okolice lewego oka na skutek czego na podłogę spadły okulary pokrzywdzonej. Następnie oskarżona wyrwała z rąk B. M. butelkę i rzuciła nią o podłogę, potem zaś zaczęła ją okładać pięściami i otwartymi rękami po głowie i ciele, a także kopała ją, nie zważając na to, że pokrzywdzona nie może się bronić, bo w ręku trzyma dziecko. Oprócz tego B. M. była szarpana przez nią za włosy. Oskarżona wpadła w szał i zaczęła krzyczeć „wypierdalać mi stąd, won mi stąd. Bierz tego bachora.”

Wówczas A. D. (1) podbiegła do oskarżonej i usiłowała odciągnąć ją od B. M., stając między nimi. Oskarżona nie zaprzestała ataków pomimo tego, że dziecko zaczęło płakać w niebogłosy. Kiedy A. D. wmieszała się miedzy nie, to D. W.-W. zaczęła atakować także A. D.. Zaczęła także ją uderzać otwartą ręką i ją kopać. W trakcie całej awantury oskarżona wielokrotnie wykrzykiwała pod adresem obu kobiet słowa wulgarne. Do B. M. krzyczała : „ty kurwo, ty szmato, ty cipo, ty paszkwilu.” Groziła głośno obu kobietom, że je „zajebie” i „wykończy”, kazała „wypierdalać” im z domu. Do B. M. (1) mówiła : „zabije cię szmato, zniszczę”.

W pewnym momencie A. D. odebrała płaczące dziecko od siostry. B. M. (1) broniąc się przed atakiem odpychała napastnika rękami.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124 )

Po chwili z kuchni przybiegł M. W., który przez chwilę stał jak zamurowany. Zaczął prosić żonę, żeby się uspokoiła. Ta w reakcji krzyczała do niego : „wypierdalaj mi z tymi kurwami.” Próbował bronić B. M. przed atakiem żony jednak w tym czasie również on był przez oskarżoną uderzany i kopany. Kiedy M. W. odciągał żonę od B. M., oskarżona krzyknęła do niego, żeby uważał, jak ją trzyma, bo będzie miała obdukcję.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124,)

Po pewnym czasie do salonu wbiegł E. W. (1). Oskarżona krzyczała do syna, żeby pomógł jej wyrzucić pokrzywdzoną z dzieckiem mówiąc do niego : „wyganiaj te kurwy. To jest bachor twojego ojca. Bij, wyganiaj, bo ją zabiję”.

On również przyłączył się do ataku na B. M.. Uderzał ją rękami po plecach i wypychał ją mówiąc do niej „won stąd”.

E. W. (1) w pewnym momencie zwrócił się do A. D. (1) : „do widzenia, wypierdalać mi stąd obydwie.” Na to A. D. zwróciła się do niego , że jest za młody aby tak się wypowiadać i przypomniała mu, że miał sprawy kryminalne w przeszłości oraz problemy w pracy w Norwegii.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124,)

Kiedy pokrzywdzone z M. W. opuszczały wnętrze domu wypychani siłowo przez obu oskarżonych, oskarżona wyrzucała na pole na posesji rzeczy B. M. w tym jej torebkę z zawartością i butelkę z pokarmem, które wylądowały na ziemi. Kiedy obie pokrzywdzone z płaczącym dzieckiem opuszczały posesję oskarżona rzucała za nimi butami, w dalszym ciągu wyklinała ich słowami wulgarnymi i odgrażała się im że je załatwi. Po opuszczeniu przez nie domu, oskarżona zamknęła drzwi na klucz, następnie wybiegła na balkon i zaczęła głośno krzyczeć na całe osiedle, że M. ma bachora.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124,)

Policja wezwana przez B. M. przyjechała na miejsce zdarzenia. Policjanci P. M. i Ł. B. rozmawiali z obiema stronami sporu. Policjanci widzieli na twarzy B. M. obrażenia. Pokrzywdzona tłumaczyła im, że została przez oskarżoną uderzona butem w twarz. Po odjeździe policji pokrzywdzone chciały odjechać ale okazało się, że M. W. zostawił w domu telefon komórkowy, zaś oskarżona zamknęła drzwi wejściowe i nie chciała go wpuścić do środka. W tej sytuacji B. M. ponownie wezwała na miejsce policję. Oskarżona wpuściła w końcu do środka męża. Wewnątrz domu doszło do głośnej awantury. Oskarżona znów zaczęła okładać męża rękami i kopniakami i wyzywała go słowami wulgarnymi. W końcu M. W. dzięki też prośbom E. W. (1) odzyskał telefon. W międzyczasie przyjechał pod dom ojciec M. W. (1), lecz oskarżona także nie chciała wpuścić go do domu. Po chwili przyjechał po raz kolejny patrol policji wezwany przez B. M. w składzie S. C. i J. K.. Obie strony wzajemnie oskarżały się przy policjantach o atak i wyzwiska. W końcu pokrzywdzone odjechały z miejsca zdarzenia.

( d. zezn. A. D., k. 78-79, 73-74, B. M., k. 80-81, 67-68, M. W., k. 127-128, 123-124, S. C., k. 125-126, 118, J. K., k. 126, 119-120, P. M., k. 127, 121-122, Ł. B., k. 160, )

Na skutek pobicia przez D. W.-W. pokrzywdzona B. M. doznała obrażeń ciała w postaci krwiaka okularowego lewego oczodołu z widzeniem za mgłą oraz następowych bóli głowy, szyi, nudności i wymiotów. Powyższe obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Obrażenia ciała u pokrzywdzonej mogły powstać na skutek użycia narzędzia twardego, tępego względnie tępokrawędzistego i mogły powstać w wyniku uderzenia obuwiem na koturnie.

( d. opinie biegłego lekarza, k. 40, 151 )

Następnego dnia oskarżona odgrażała się mężowi, że zapisała numer rejestracyjny ich samochodu. Dowie się gdzie mieszka i ją załatwi. Z kolei B. M. po zdarzeniu powiadomiła o nim dyrekcję szkoły, w której pracuje oskarżona jako nauczycielka. Dzwoniła także w tej sprawie do pracodawcy E. W. (1) ze skargą na niego. Skarżyła się w tej rozmowie m.in. na to, że została przez E. W. napadnięta, kiedy byłą z 5-miesięcznym dzieckiem u niego w domu, a także została zwyzywana od dziwek i kurew.

( d. zezn. B. M., k. 81, ujawnienie nagrania, k. 161, protokół oględzin nagrania, k. 165-167, ujawniono, k. 182,

Ze skargą na E. W. (1) pokrzywdzona B. M. dzwoniła także do P. U.. Również w rozmowie z nim ujawniła, że była wraz z dzieckiem bita przez E. W. (1) i jego matkę.

( d. stenogram nagrań, k. 6-7 akt II K 299/16, ujawniono, k. 182)

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie konsekwentnych i wzajemnie się uzupełniających zeznań obu pokrzywdzonych wspartych zeznaniami M. W. (1), a także na podstawie zeznań policjantów z dwóch oddzielnych patroli, którzy na miejsce przybyli już po awanturze. Zeznania pokrzywdzonej B. M. wsparte są dodatkowo treścią opinii lekarskiej, która nie była przez żadną ze stron kwestionowana.

Oskarżona D. W. (1) nie przyznała się do żadnego ze stawianych jej zarzutów. Sprawę nazwała prowokacją ze strony byłego męża i jej nowej partnerki, w celu wyeliminowania oskarżonej z majątku dorobkowego. Oświadczyła, że ze swojej strony złożyła doniesienie do Prokuratury o naruszenie jej nietykalności cielesnej przez B. M. i pobicia przez M. W.. Podnosiła swój stan zdrowia związany z nowotworem jajników. W kolejnych wyjaśnieniach opisała przebieg zdarzenia. Początkowy opis zgodny jest z wersją pokrzywdzonych. Różnice w jej wersji pojawiają się od momentu, gdy B. M. z sarkazmem i drwiną powiedziała do oskarżonej, że jest narzeczoną M. i to jest ich dziecko. Oskarżona powiedziała do niej, że nie życzy sobie jej wizyt w domu i poprosiła o opuszczenie mieszkania. Według oskarżonej w odpowiedzi kobieta o ciemnych włosach ( czyli B. M. ) rzuciła się na nią, a potem zaczęła ją szarpać za włosy, bić rękami po brzuchu i rękach jednocześnie wyzywając oskarżoną słowami wulgarnymi. Z kolei blondynka ( czyli A. D. (1) ) rzuciła w nią butem nie trafiając. Następnie M. W. (1) przytrzymywał oskarżoną za przedramię, a obie kobiety okładały ją po ciele. wyzywając oskarżoną wielokrotnie słowami wulgarnymi. ( d. wyj. oskarżonej, k. 81-82, 107-109, odczytano k. 78 ).

Ostatnie wyjaśnienia oskarżona złożyła na rozprawie w dniu 15.09.2016 r. Ponownie zaprzeczyła, żeby spowodowała u pokrzywdzonej obrażenia ciała, podobnie jak i zaprzeczyła aby używała wyzwisk czy gróźb. Podkreślała, iż nie miała świadomości, iż B. M. jest narzeczoną byłego męża i matką jego dziecka. Uznała wizytę B. M. za chęć upokorzenia jej i prowokację z jej strony. Oskarżona podkreślała, że po incydencie pokrzywdzona dzwoniła do jej syna gdzie mu groziła, a ponadto telefonowała do jego pracodawcy. ( d. wyj., k. 160-161 ).

Z kolei E. W. (1) także nie przyznał się do winy. W swych wyjaśnieniach podał, że kiedy wszedł do salonu zobaczył, że jego matka bita jest przez panią o imieniu B., która uderzała ją rękami i ciągnęła za włosy. Oskarżony widząc to próbował je rozdzielić. Chwycił panią B. i wyprowadził na pole. Zaprzeczył aby ją uderzał. ( d. wyj. E. W., k. 97-98, odczytano, k. 78 )

Szczegółowa analiza wyjaśnień obu oskarżonych świadczy jednoznacznie, że ich wyjaśnienia nie mogą być uznane za wiarygodne i zdaniem sądu stanowiły jedynie próbę uniknięcia odpowiedzialności karnej. Fakt spowodowania obrażeń ciała u B. M. ( czemu oboje oskarżeni zaprzeczają ) nie wynika wyłącznie z relacji pokrzywdzonych i opinii biegłego lekarza. Obecni na interwencji funkcjonariusze policji S. C., Ł. B. i P. M. potwierdzili w swych zeznaniach, że na miejscu zdarzenia widzieli na twarzy B. M. obrażenia ciała. To oznacza, że obrażenia ciała u B. M. powstały w czasie jej wizyty w domu oskarżonych. Co więcej S. C. i P. M. potwierdzili, że już na miejscu zdarzenia B. M. skarżyła się, ze oskarżona uderzyła ją trzymanym w ręce butem. Twierdzenia oskarżonej, że to ona we własnym domu została zaatakowana przez B. M. są absolutnie nieprzekonujące. Jest bowiem absurdalne, żeby pokrzywdzona mając ze sobą na ręku niemowlę zaatakowała bez żadnego racjonalnego powodu oskarżoną w jej własnym domu, gdzie była pierwszy raz i mając do tego świadomość, że w domu jest dorosły syn oskarżonej, który może stanąć w jej obronie. Także zasady zdrowego rozsądku wskazują, iż relacje pokrzywdzonych co do furiackiego ataku oskarżonej są prawdziwe. Nie budzi bowiem wątpliwości fakt, że oskarżona dopiero od nowej narzeczonej byłego męża dowiedziała się, że M. W. jest ojcem dziecka z inną kobietą. Jest więc oczywiste dla każdego rozsądnie myślącego, że w tej konkretnej sytuacji D. W.-W. mogła stracić nad sobą panowanie, a więc jest oczywiste, że to ona musiała być osobą agresywną w stosunku do B. M., a nie odwrotnie. To samo tłumaczyć może też zachowanie E. W. (1), który także wtedy dowiedział się, że jego ojciec ma dziecko z inną kobietą. Z tych właśnie względów wyjaśnieni obu oskarżonych nie zasługują na uwzględnienie.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne relacje obu pokrzywdzonych, które są ze sobą spójne i wzajemnie się uzupełniające. Ich relacje wydają się w pełni logiczne i zrozumiałe. Ich zeznania znajdują ponadto potwierdzenie w opinii lekarskiej opisującej obrażenia ciała u B. M.. Dodatkowo ich wiarygodność potwierdzają też zeznania M. W. (1), choć nie był on bezpośrednim świadkiem początku awantury. Jeśli idzie o niego, to ile zasługuje na wiarę jego relacja co do zachowania oskarżonej ( w tym zakresie zgodna jest ona z zeznaniami obu pokrzywdzonych ), to niewiarygodna jest ta część jego zeznań, w których opisuje zachowanie E. W. (1). W tej części jego zeznaniom zaprzeczają B. M. (1) i A. D. (1). M. W. zaprzeczał aby E. W. (1) miał uderzać jego narzeczoną. Twierdził, że syn tylko wypychał ją w kierunku drzwi. Zapytany wprost potwierdził, że zależało mu na tym aby syn wycofał prywatny akt oskarżenia, który E. W. wytoczył B. M. (1). Gołym okiem widać, że M. W. (1) za wszelką cenę chciał uniknąć tego aby sąd uznał winę jego syna. Dlatego też w tym zakresie jego zeznania nie mogły zostać przez sąd uznane za rzetelne i wiarygodne.

Na uwzględnienie zasługują zeznania funkcjonariusz policji P. M., Ł. B., S. C. i J. K., którzy w dwóch interwencjach przybyli na miejsce już po awanturze. P. M. i S. C. zapamiętali, że jedna z kobiet obecnych na posesji oskarżonej miała zasinienie oka. To, że była pomiędzy nimi rozbieżność, co do tego, na której części twarzy były widoczne obrażenia wcale nie dyskwalifikuje tych relacji, a świadczy tylko o tym, że policjanci nie uzgadniali ze sobą treści zeznań. Pokrzywdzona na miejscu interwencji tłumaczyła „na gorąco” policjantom, że została uderzona przez D. W.-W. w twarz butem, a potem była przez nią szarpana i obsypana wyzwiskami. ( d. zezn. P. M., k. 127, 121-122, S. C., k. 125, 118 )

Z kolei policjant J. K., który rozpytywał oboje oskarżonych przedstawił ich tłumaczenia, z których wynikało, że oskarżona została uderzona przez męża, z kolei M. W. i obie pokrzywdzone przedstawiały własne wersje wydarzeń. J. K. odniósł wrażenie, że zasinienie na twarzy pokrzywdzonej mogło być efektem rozmazania makijażu. Jednak treść obdukcji lekarskiej B. M. jednoznacznie wskazuje, że było to całkowicie mylne wrażenie tego świadka. ( d. zezn. J. K., k. 126, 119-120 )

Teść oskarżonej, a dziadek oskarżonego J. W. odmówił przed sądem składania zeznań. Z kolei zeznania B. G., J. C. i Z. P. nie wniosły do sprawy istotnych elementów.

Sąd zważył, co następuje :

Szczegółowa analiza zeznań obu pokrzywdzonych, wsparta pozostałymi dowodami w tym zeznaniami funkcjonariuszy policji wskazuje wyraźnie, że awanturę rozpoczęła D. W. (1), kiedy dowiedziała się, że jej były mąż ma dziecko z inną kobietą. W trakcie dalszej części incydentu uderzyła pokrzywdzoną B. M. butem w twarz, a potem okładała ją pięściami, kopała po ciele i ciągnęła za włosy. Nie budzi wątpliwości, że obrażenia ciała wymienione w obdukcji lekarskiej powstały u B. M. na skutek uderzenia trzymanym w ręku butem w twarz przez oskarżoną. Biegły sądowy zakwalifikował te obrażenia jako obrażenia naruszające czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Tym samym oskarżona dopuściła się występku z art. 157 § 2 kk na szkodę B. M. (1).

Prawdą jest, że zachowanie M. W. (1), który zaprosił narzeczoną z dzieckiem do domu, gdzie znajdowała się jego była żona było skrajnie nieodpowiedzialne i całkowicie bezmyślne. Przecież doskonale znał on wybuchowy charakter byłej żony i bezustannie skarżył się także narzeczonej i jej siostrze, że jest celem nieustannych fizycznych ataków ze strony byłej żony. Nawiasem mówiąc obie pokrzywdzone też miały wiedzę o tych atakach agresji oskarżonej i mimo to, całkowicie bezmyślnie zdecydowały się z małym dzieckiem na wejście „do jaskini lwa”. Mało tego, B. M. nie upewniła się, czy jej narzeczony powiadomił już byłą żonę i syna o tym, że jest ojcem małego dziecka i patrząc w oczy oskarżonej w jej własnym domu, jak gdyby nigdy nic pochwaliła się jej, że to dziecko M. W. !!!

Trzeba powiedzieć wprost, że to także objaw skrajnego braku odpowiedzialności i zdrowego rozsądku z jej strony. Na spokojnie można sobie pomyśleć : „czego pokrzywdzona po przekazaniu takiej rewelacji nieświadomej tego faktu oskarżonej, w jej własnym domu się po niej spodziewała ?!” Czy B. M. oczekiwała, że po przekazaniu tej nowiny oskarżona wpadnie w zachwyt i z radością rzuci się w jej ramiona ? Jeśli tak, to takie oczekiwania były z jej strony absurdalne i niedorzeczne. Jeśli natomiast B. M. oczekiwała ( znając z opowiadań narzeczonego agresywne zachowania oskarżonej i jej wybuchowy charakter ), że oskarżona zostanie sprowokowana, to ta prowokacja jej się udała.

O ile jednak można logicznie zrozumieć, że oskarżona miała prawo znaleźć się w tej sytuacji w szoku, to nie sposób pochwalić jej reakcji na tą wiadomość, zwłaszcza w kontekście bezspornego faktu, iż zaatakowana B. M. miała na rękach małe dziecko. W tym przypadku nie zachodził żaden kontratyp, który powodowałby usprawiedliwienie oskarżonej zwłaszcza w świetle opinii psychiatrycznej, z treści której wynika, że w chwili popełnienia czynu miała ona możliwość rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Nie zachodzą więc warunki z art. 31 § 1 i 2 kk. Biegli stwierdzili jedynie u niej cechy osobowości histrionicznej. ( d. opinia psychiatryczna, k. 120 )

Osobowość histrioniczna cechuje osoby zachowujące się w sposób teatralny, zwracający na siebie uwagę, egzaltowane. Te okoliczności w żaden sposób nie ekskulpują jednak oskarżonej od zarzucanych jej czynów.

Mając na uwadze te okoliczności i charakter obrażeń ciała, których doznała pokrzywdzona, sąd wymierzył oskarżonej samoistną karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 20 złotych każda. Kara w tej wysokości odzwierciedla także fakt, iż oskarżona ma stała pracę zarobkową.

Pokrzywdzona złożyła wniosek o zasądzenie od oskarżonej zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 5000 złotych ( d. oświadczenie, k. 81 ). Zdaniem sądu żądana kwota nie jest do końca adekwatna nie tylko do aktualnych możliwości finansowych oskarżonej ale także do okoliczności zdarzenia. W jakiejś mierze bowiem zachowanie oskarżonej sprowokowane zostało nieodpowiedzialnymi i nieroztropnymi zachowaniami najpierw M. W. (1), a potem także samej pokrzywdzonej, mających przecież wiedzę o nienajlepszym stanie nerwów oskarżonej. Charakter obrażeń ciała szczegółowo opisany w opinii wskazuje, iż sumą zadośćuczynienia w pełni adekwatną do wszystkich okoliczności sprawy będzie kwota 2500 złotych.

Zebrany materiał dowodowy świadczy także o tym, że oskarżona w czasie incydentu wypowiadała pod adresem obu pokrzywdzonych groźby pobicia i pozbawienia życia. Do pokrzywdzonych zwracała się ze słowami, że je „zajebie, wykończy” zaś do pokrzywdzonej zwróciła się ze słowami : „zabiję cię szmato, zniszczę.” Nie budzi też żadnej kwestii, że obie pokrzywdzone na podstawie opisanych wyżej, agresywnych zachowań oskarżonej i jej rękoczynów miały w pełni prawo czuć uzasadnioną obawę, że wypowiadane groźby mogą zostać urzeczywistnione. Stanowi to więc występek z art. 190 § 1 kk. Jest to przestępstwo przeciwko wolności. Zdaniem sądu błędne jest stawianie jednego łącznego zarzutu z tego przepisu obejmującego więcej niż jednego pokrzywdzonego. Sąd musi osobno badać znamiona zaistnienia przestępstwa z art. 190 kk oddzielnie w stosunku do każdego pokrzywdzonego, w tym zwłaszcza subiektywną, w każdym osobnym przypadku obawę spełnienia tych gróźb. Ponadto jest to przestępstwo ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej. Dlatego sąd zmuszony był rozbić zarzut z aktu oskarżenia z art. 190 kk osobno na dwa osobne występki obejmujące osobno obie pokrzywdzone. Mając na uwadze treść wypowiadanych przez oskarżoną słów i kontekst tych wypowiedzi w połączeniu z rękoczynami ze strony oskarżonej, sąd uznał za uzasadnioną w każdym z tych przypadków karę grzywny w wysokości po 20 stawek dziennych po 20 złotych każda zarówno w przypadku występku polegającego na kierowaniu gróźb karalnych wobec M. M., jak i takiej samej kary w odniesieniu do występku polegającego na kierowaniu gróźb karalnych wobec A. D..

Nie budzi żadnych wątpliwości, że w czasie całej awantury oskarżona wyzywała i znieważała słowami wulgarnymi obie pokrzywdzone. Wyżej sąd zacytował jakie to były wyzwiska. Stanowi to przestępstwo z art. 216 § 1 kk. Sytuacja w tym przypadku jest analogiczna jak w odniesieniu do postawionych przez Prokuraturę łącznego zarzutu kierowania gróźb karalnych pod adresem dwóch pokrzywdzonych. Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej winny był traktowane tak samo, jak przestępstwa przeciw wolności ( np. z art. 190 kk ). Z tego względu Sąd rozbił jeden łączny zarzut kierowania wyzwisk wobec dwóch pokrzywdzonych na dwa odrębne czyny z art. 216 § 1 kk, osobno popełnione na szkodę B. M. i osobno na szkodę A. D.. Sąd za oba te czyny wymierzył jednostkowe kary grzywny w wysokości po 10 stawek dziennych po 10 złotych każda, uznając kary w takich wysokościach za adekwatne do okoliczności w których oskarżona użyła wyzwisk i do jej możliwości finansowych.

Sąd za wszystkie te czyny wymierzył oskarżonej jedną karę łączną grzywny w wymiarze 70 stawek dziennych po 20 złotych każda mając na względzie przede wszystkim jedność czasu, miejsca i obu pokrzywdzonych.

Jeśli idzie o zarzut postawiony E. W. (1), to zebrany materiał dowodowy wykazał, że dopuścił się on na szkodę B. M. występku z art. 217 § 1 kk polegającego na tym, że w czasie tego incydentu wykonując polecenia matki popychał i uderzał w plecy pokrzywdzoną zmuszając ją do opuszczenia domu. W tym zakresie całkowicie nieprzekonujące są wyjaśnienia samego oskarżonego i biorącego jego stronę ojca M. W. (1). Zdaniem sądu racjonalne w pełni są przekazy obu pokrzywdzonych, z których jednoznacznie wynika, że oskarżony podobnie jak jego matka po otrzymaniu zupełnie niespodziewanej wiadomości o tym, że ma brata doznał szoku i widząc atakującą nieproszonych gości matkę przyłączył się do jej fizycznego ataku. Nawet z dołączonego do akt stenogramu z nagrań rozmowy B. M. z pracodawcą E. W. wynika, że B. M. publicznie zarzucała oskarżonemu fizyczną napaść w jego domu. ( d. stenogram nagrania, k. 166, ujawniono, k. 182 )

Z urzędu sądowi wiadomo, że oskarżony złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko B. M. zarzucając jej popełnienie przestępstwa zniesławienia ( sygn. II K 299/16 ) jednak prywatnego aktu oskarżenia nie opłacił, w związku z czym akt oskarżenia sąd uznał za bezskuteczny. Wniosek o dopuszczenie dowodu z tych akt złożyła obrońca oskarżonej. ( d. k. 182 )

Mając na uwadze relacje B. M. oraz A. D. sąd uznał E. W. za winnego czynu opisanego aktem oskarżenia i wymierzył mu karę samoistną grzywny w wysokości 20 stawek dziennych po 20 złotych każda. Kara ta z jednej strony uwzględnia zupełnie poboczną rolę tego oskarżonego jeśli idzie o cały incydent, a z drugiej strony uwzględnia też jego wcześniejszą karalność za przestępstwo z art. 288 kk. ( d. karta karna, k. 158 )

Pokrzywdzona złożyła wniosek o zasądzenie od oskarżonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 2000 złotych ( d. oświadczenie, k. 81 ). Zdaniem sądu żądana kwota także nie jest w pełni adekwatna do okoliczności zdarzenia. Identycznie jak w przypadku wniosku o zadośćuczynienie od oskarżonej, trzeba powiedzieć wprost, iż zachowanie oskarżonego sprowokowane zostało nieodpowiedzialnym zachowaniem najpierw M. W. (1), a potem pokrzywdzonej i faktem, że E. W. (1) nie miał wcześniej świadomości, iż jego ojciec ma dziecko z inną kobietą, dowiedział się o tym w niecodziennych okolicznościach i pokrzywdzona całkowicie nierozsądnie przestąpiła próg ich domu. Mając na uwadze te okoliczności sąd zasądził od oskarżonego jedynie kwotę 1000 złotych uznając je za w pełni właściwą.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych B. M. i A. D. złożył wniosek o zasądzenie od oskarżonych poniesionych przez pokrzywdzone kosztów związanych z pełnomocnictwem z wyboru w tej sprawie. ( d. k. 182 ). Sąd zobowiązany był przy uznaniu winy oskarżonych wniosek uwzględnić, przy czym z jednej strony sąd wziął pod uwagę fakt, iż obie pokrzywdzone występowały w sprawie w charakterze oskarżycielek posiłkowych, przy czym A. D. (1) miała status pokrzywdzonej wyłącznie w odniesieniu do D. W. (1), zaś B. M. w stosunku do obu oskarżonych. Dlatego też sąd uwzględniając ilość rozpraw zasądził osobno koszty pełnomocnictwa z wyboru od oskarżonej, a osobno od oskarżonego.

Sąd zobowiązany był ponadto zasądzić od Skarbu Państwa koszty obrony z urzędu oskarżonej na wniosek obrońcy przy uwzględnieniu faktu, iż oskarżona miała obrońcę z urzędu już na etapie postępowania przygotowawczego.

Mając na uwadze zasądzone należności sądowe i koszty pełnomocnictw, a także ich trudną sytuację materialną sąd zwolnił oboje oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych.