Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 62/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 sierpnia 2016 r.

Sąd Rejonowy w Brzezinach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Marzena Cywińska

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Patyna, st. sekr. sąd. Dorota Kurczewska, staż. Marieta Michalska

przy udziale prokuratora Joanny Marciniak, Macieja Ołubka, Waldemara Dróżdża,

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 24 kwietnia 2015 r., 12 czerwca 2015 r., 14 sierpnia 2015 r., 25 września 2015 r., 4 listopada 2015 r., 4 grudnia 2015 r., 12 lutego 2016 r., 24 sierpnia 2016 r., 31 sierpnia 2016 r.

sprawy:

P. Z.

s. W., J. z domu G.

ur. (...) w m. B.

oskarżonego o to, że:

w dniu 10 grudnia 2013 r. w B., woj. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym m-ki T. (...) nr rej. (...) przekroczył dopuszczalną administracyjnie prędkość oraz nie zachował należytej ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania, na skutek czego nie podjął w należytym czasie manewru obronnego w postaci hamowania i nie był w stanie uniknąć uderzenia w prawy bok pojazdu S. (...) nr rej. (...), którym kierowała A. K., a w wyniku zderzenia pojazdów pasażerka pojazdu marki S. (...) M. K. doznała obrażeń ciała w postaci złamania w ½ trzonu obojczyka prawego z przemieszczeniem odłamów, które to obrażenia u w/w spowodowały rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157§1 kk

tj. o czyn z art. 177 § 1 kk

1.  P. Z. w miejsce zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 10 grudnia 2013 r. w B., woj. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym m-ki T. (...) nr rej. (...) przekroczył dopuszczalną administracyjnie prędkość jadąc z prędkością nie mniejszą niż 60 km/h oraz nie zachował należytej ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania po wykonaniu nieprawidłowego manewru wyprzedzenia innego pojazdu w miejscu niedozwolonym, na skutek czego nie podjął w należytym czasie manewru obronnego w postaci hamowania lub zbyt późno przystąpił do tego manewru i nie był w stanie uniknąć uderzenia w prawy bok pojazdu S. (...) nr rej. (...), którym kierowała A. K., a w wyniku zderzenia pojazdów pasażerka pojazdu marki S. (...) M. K. doznała obrażeń ciała w postaci złamania w ½ trzonu obojczyka prawego z przemieszczeniem odłamów, które to obrażenia u w/w spowodowały rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157§1 kk, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177§1 kk i za to na podstawie art. 177§1 kk w zw. z art. 37a kk wymierza mu karę grzywny w wysokości 100 (sto) stawek dziennych ustalając wysokość stawki dziennej na 40 (czterdzieści) złotych,

2.  na podstawie art. 46§1 kk orzeka od oskarżonego na rzecz M. K. kwotę 5 000 (pięć tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 400 (czterysta) złotych tytułem opłaty oraz kwotę 2 947,10 (dwa tysiące dziewięćset czterdzieści siedem 10/100) złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Ulica (...) w B. jest drogą dwukierunkową o trzech pasach ruchu. Prawy pas przeznaczony jest do prawoskrętu w ulicę (...), środkowy pas - do jazdy wprost w ulicę (...) i do lewoskrętu w ul. (...). Lewy pas służy do jazdy w przeciwnym kierunku. Jezdnia ulicy (...) jest jezdnią dwukierunkową o dwóch pasach ruchu, po jednym w każdym kierunku. Na obu jezdniach pasy wyznaczone są poziomymi znakami. Na tym terenie obowiązuje administracyjne ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h.

(dowód: protokół oględzin miejsca-k.4-5;

szkic-k.21;

dokumentacja fotograficzna-k.22;

schemat miejsca-k.181).

W dniu 10 grudnia 2013r. około godz. 19:00 P. Z. poruszał się samochodem marki T. (...) nr rej. (...) jadąc ulicą (...) w B. w kierunku ulicy (...). Bezpośrednio przed nim jechał samochód marki F. (...), którym kierował R. G.. Na wysokości bloku o numerze (...) P. Z. wyprzedził pojazd F. (...) nie stosując się do obowiązującego w tym miejscu znaku P4- podwójna linia ciągła. Wyprzedzanie rozpoczęło się na wysokości dawnego sklepu (...), obecnie sklepu z firankami, a zakończyło przed apteką, czyli odbywało się na odcinku około 200 metrów. Pojazd P. Z. zbliżył się do skrzyżowania, znajdując się na pasie z pierwszeństwem przejazdu.

(dowód: zeznania R. G.-k.186v-187;

szkic-k.21;

dokumentacja fotograficzna-k.22;

odpis wyroku w sprawie IIW (...)-akta IIW (...), k. 87).

W tym samym czasie A. K., kierując pojazdem marki S. (...) nr rej. (...), jadąc ulicą (...), zajmowała pas ruchu dla skręcających w lewo i jadących prosto, zamierzała przejechać prosto i wjechać w ulicę (...). Zatrzymała swój pojazd na końcu lewego pasa, zaczekała aż jadący prawym pasem pojazd typu bus skręci w prawo, następnie w odległości do apteki nie widziała żadnego pojazdu jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu, a gdy ruszyła i zaczęła przejeżdżać skrzyżowanie nagle zobaczyła rażące światła pojazdu nadjeżdżającego z prawej strony. Przyspieszyła, żeby uniknąć zderzenia, lecz w tym momencie doszło do uderzenia przodu nadjeżdżającego pojazdu marki T. w prawy bok jej samochodu. Oboje kierujący w chwili zdarzenia byli trzeźwi.

(dowód: zeznania A. K.-k.177v-178, 221-v-213;

zeznania M. K.-k.176-177;

zeznani B. S.-k.177, 212v-213;

protokół badania stanu trzeźwości-k.13, 14,

opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego-k.46-89, 259-284).

Pasażerka pojazdu S. (...) M. K., w wyniku wypadku doznała złamania w ½ trzonu obojczyka prawego z przemieszczeniem odłamów. Obrażenie to spowodowało naruszenie czynności prawej kończyny górnej na czas przekraczający siedem dni.

(dowód: zeznania M. K.-k.176-177;

opinia lekarska-k.36-37).

P. Z. ma 27 lat, posiada wykształcenie niepełne wyższe, po licencjacie z administracji, wykonuje zawód specjalisty ds. sprzedaży, uzyskując miesięczne wynagrodzenie w wysokości ok. 2.500 zł. Jest kawalerem, nie posiada nikogo na swoim utrzymaniu. Nie dysponuje żadnym majątkiem. Nie był dotychczas karany, nigdy nie leczył się psychiatrycznie, neurologicznie i odwykowo.

(dowód: dane osobopoznawcze – k.175v;

dane z KRK - k. 288).

Oskarżony w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Zasadniczym dowodem świadczącym o przebiegu wypadku drogowego na skrzyżowaniu ulic (...) w B. były zeznania R. G., kierującego pojazdem F. (...), który dokładnie opisał sytuację na drodze w czasie bezpośrednio poprzedzającym zderzenie pojazdów. Należy podkreślić, że R. G. zaraz po przepuszczeniu pieszych na przejściu znajdującym się na ulicy (...), zobaczył w lusterku, że jakiś pojazd rozpoczyna jego wyprzedzanie, nie stosując się do znaku drogowego - podwójna linia ciągła. Już wtedy świadek zwrócił uwagę na niewłaściwe zachowanie tego kierowcy, który podjął manewr wyprzedzania w miejscu niedozwolonym, gdy na całym odcinku około 200 metrów obowiązywał zakaz wyprzedzania oznaczony podwójną linią ciągłą. Świadek zapamiętał, że na wysokości sklepu z firankami, dawnego M., pojazd oskarżonego jadąc lewym pasem zrównał się z jego samochodem, a następnie będąc jeszcze przed apteką zjechał na prawy pas ruchu i szybko przyspieszył, jadąc znacznie powyżej 50 km/h, a po chwili uderzył silnie w inny pojazd, który opuszczał już skrzyżowanie. R. G. podkreślił, że rejon ulicy (...) to obszar zabudowany, on poruszał się z prędkością mniejszą niż 50 km/h, a oskarżony jechał, jak stwierdził, z prędkością dużo większą niż 50 czy 60 km/h. Zeznania te stały się także zasadniczym dowodem popełnienia przez P. Z. wykroczenia z art. 92 § 1kw w zw. z § 86 ust. 5 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych, za które prawomocnie wymierzono mu karę grzywny w wysokości 500 złotych. Zeznania tego świadka były rzeczowe, logiczne, konsekwentne w toku całego postępowania, a nadto obiektywne, gdyż świadek ten nie znał ani oskarżonego, ani pokrzywdzonej, nie miał zatem powodów nieprawdziwie przedstawiać rzeczywistości. Zostały zatem uznane za w pełni wiarygodne. Na podkreślenie zasługiwały zwłaszcza twierdzenia świadka o brawurowej jeździe oskarżonego, który poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością wyższą niż dopuszczalna oraz wyprzedzał w miejscu niedozwolonym, gdzie na początku i na końcu odcinka 200 metrów znajdowały się przejścia dla pieszych.

Dzięki zeznaniom R. G., osoby obcej dla obu uczestników wypadku, zeznania A. K., kierującej samochodem marki S. (...), zasługiwały na uwzględnienie, gdyż relacje te były wzajemnie spójne. Należy przyjąć, że zeznania R. G. korespondowały z relacjami kierującej i stanowiły racjonalne uzasadnienie dla jej zachowania. Gdyby bowiem nie było zeznań R. G. odnośnie sposobu jazdy oskarżonego bezpośrednio przed zaistnieniem wypadku, należałoby rozważyć, niezależnie od faktu, że pokrzywdzoną w sprawie była jej matka, kwestię odpowiedzialności A. K. w zakresie ewentualnego przyczynienia się do zdarzenia. Z zeznań kierującej S. wynikało bowiem, że zamierzała przejechać przeciwległy pas ruchu, zatem powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony, w tym także oskarżonemu. Przy wykonywaniu tego manewru zobowiązana była zachować szczególną ostrożność. Kierująca zeznała kategorycznie, że zatrzymała się na końcu lewego pasa, zaczekała do momentu, gdy z prawej strony przejedzie duży samochód, upewniła się że na odcinku do apteki nie jedzie z przeciwnej strony żaden pojazd i ruszyła na wprost. W trakcie tego przejazdu nagle zobaczyła z prawej strony rażące światła samochodu oskarżonego, który pojawił się nie wiadomo skąd, przyspieszyła, ale doszło do silnego uderzenia w jej pojazd. Świadek opisała także zachowanie poszczególnych osób bezpośrednio po zderzeniu, a mianowicie zapamiętała, że oskarżony podszedł do niej i przyznał, że to jego wina, bo za szybko jechał, a następnie podszedł mężczyzna, który podróżował z dzieckiem i zapewnił, że widział wypadek, bo wcześniej był wyprzedzany przez oskarżonego, który jechał z bardzo dużą prędkością. Relacje A. K. miały znaczenie dla oceny jej zachowania na jezdni, a mianowicie dla ustalenia, czy zachowanie to było prawidłowe. Analiza techniki jazdy A. K. wykazała, że kobieta prawidłowo wykonała wszystkie czynności poprzedzające przejazd przez skrzyżowanie, bo zatrzymała się na pasie przeznaczonym dla jadących prosto, poczekała na przejazd pojazdu z prawej strony, który utrudniał jej widoczność przeciwległego pasa ruchu, upewniła się że na odcinku do apteki nie jedzie żaden samochód, rozpoczęła przejazd, w jego trakcie nadal obserwowała jezdnię i jechała spokojnie, na wypadek, gdyby była zmuszona się zatrzymać. Kontynuując jazdę, będąc w końcowym etapie przejazdu, nagle zobaczyła rażące światła samochodu i usłyszała krzyk swojej mamy, przyspieszyła, ale nie udało jej się uniknąć zderzenia. Opis przedstawiony przez świadka pozwalał na przyjęcie, że wszystkie czynności świadek wykonała prawidłowo, ze szczególną ostrożnością przejeżdżając przez skrzyżowanie na którym miała ograniczoną widoczność z powodu specyficznego układu tego skrzyżowania i ścisłej zabudowy w tym rejonie centrum B.. Ustalenia te zostały potwierdzone także treścią opinii biegłego do spraw wypadków drogowych.

W tym miejscu należy dodać, że wykroczenie popełnione przez P. Z. nie miało bezpośredniego związku przyczynowego z zaistniałym wypadkiem, jednak fakt wyprzedzania mógł mieć znaczenie dla możliwości zauważenia pojazdu oskarżonego przez A. K. w momencie, gdy upewniała się ona, czy może bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie i je opuścić, bez wymuszenia pierwszeństwa przejazdu. Skoro bowiem oskarżony znajdował się na lewym pasie w trakcie wyprzedzania F., a jednocześnie na pasie do prawoskrętu ulicy (...) znajdował się pojazd typu bus, to kierująca nie mogła widzieć samochodu oskarżonego jadącego lewym pasem podczas wyprzedzania F. (...), a jedynie mogła widzieć światła tegoż F., jadącego prawym pasem z prędkością poniżej 50 km/h, czyli na tyle małą, by mogła bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Nie mogła się spodziewać, że oskarżony wyprzedza F. pomimo podwójnej linii ciągłej i pomimo ograniczenia prędkości do 50 km/h.

Zeznania potwierdzające relację A. K. złożyła także jej matka M. K., która zajmowała miejsce z tyłu za siedzeniem pasażera. Wprawdzie widoczność, jaką posiadała była dużo gorsza niż pole widzenia kierującej, ale również M. K. obserwowała jezdnię z prawej strony aż do budynku apteki i nie widziała żadnego nadjeżdżającego stamtąd samochodu. Pamiętała jedynie większy pojazd skręcający w prawo, który utrudniał widoczność, co skutkowało zatrzymaniem się jej córki na skrzyżowaniu, by przeczekać moment skrętu tego pojazdu. Kiedy nic nie utrudniało widoczności, jej córka ruszyła spokojnie przejeżdżając na wprost, a przy końcu tego manewru M. K. zobaczyła jasne światła samochodu, który w nich uderzył, przy czym samochód ten pojawił się nie wiadomo skąd, nagle i niespodziewanie. Świadek również zapamiętała, że oskarżony potwierdzał na miejscu zdarzenia, że to jego wina, bo za szybko jechał. M. K. zrelacjonowała swój stan po wypadku, doznane złamanie, pobyt w szpitalu, przebyte rehabilitacje i wizyty lekarskie. Opisała przeżycia związane z bólem fizycznym oraz z cierpieniami psychicznymi, które towarzyszyły jej nieprzerwanie od dnia wypadku. Zeznania tego świadka zasługiwały na wiarę jako rzeczowe, konsekwentne w toku całego postępowania, zgodne z depozycjami A. K. i R. G..

Nie sposób natomiast było cechy wiarygodności przydać zeznaniom świadka J. G., o którego obecności na miejscu zdarzenia w kilka minut po wypadku mówiła A. K., gdyż zeznania tego świadka nie były konsekwentne, różniły się w sposób istotny w zależności od tego na jakim etapie postępowania były składane, a z uwagi na tę sprzeczność materiały co do J. G. przekazano Prokuraturze Rejonowej w B. i został on skazany za składanie fałszywych zeznań na podstawie art. 233§1 kk, co Sądowi wiadomo z urzędu. Sprzeczności w tych relacjach spowodowały, iż zaistniały poważne wątpliwości, czy świadek ten widział moment wypadku, czy też przyszedł na miejsce już po jego zaistnieniu. I tak, w czasie dochodzenia twierdził, że przedmiotowego dnia szedł ulicą (...) od strony dworca PKS, zaś na rozprawie- że szedł od strony straży ulicą (...) w stronę ulicy (...) i dworca. Zatem już ta pierwsza informacja, istotna dla sprawy- z którego miejsca świadek obserwował zdarzenie- z ulicy (...) czy z ulicy (...), nie mogła być jednoznacznie ustalona, bo świadek nie mógł ostatecznie tej okoliczności potwierdzić. W czasie dochodzenia stwierdził, że widział wypadek z odległości około 40 metrów, zaś na rozprawie, że bardziej była to odległość 4 metrów. W postępowaniu przygotowawczym stwierdził, że T. nie miała włączonego kierunkowskazu, zaś w postępowaniu sądowym zdecydowanie twierdził, że miał włączony prawy kierunkowskaz. Kolejnego faktu, że widział wystający przód S. zza rogu kamienicy, zanim S. zaczął przejeżdżać przez skrzyżowanie, nie potwierdził na rozprawie konstatując, że wszystko mu się pomyliło i nie wie, dlaczego tak zeznał. W czasie dochodzenia podawał także, że po zatrzymaniu, kierująca S. ruszyła z impetem, zaś na rozprawie zeznał, iż ruszyła powoli, podjeżdżała po około 10 cm do skrzyżowania i zatrzymywała się. Powyższe wskazane sprzeczności nie zostały wyjaśnione przez świadka, gdyż nie był on w stanie kategorycznie podać, jaką sytuację na drodze zaobserwował, choć bardziej skłaniał się do potwierdzenia wersji przedstawionej na rozprawie. Jednakże chwiejność wypowiedzi, brak spójności i logicznego uzasadnienia zmiany relacji nie pozwoliły na przyjęcie zeznań J. G. jako wiarygodnych.

B. S., obecnie emerytowany już policjant, nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia, zatem jego relacje miały charakter pomocniczy, niemniej jednak jego zeznania miały także istotne znaczenie dla oceny zachowania oskarżonego. Świadek ten zeznał, iż zaraz po przyjeździe na miejsce wypadku od R. G. dowiedział się, iż ten był wyprzedzany przez samochód oskarżonego jadący z nadmierną prędkością na podwójnej linii ciągłej, zatem kierująca S. mogła nie widzieć pojazdu oskarżonego właśnie w momencie tego wyprzedzania. B. S. zapamiętał, że w początkowej rozmowie oskarżony także przyznawał się, iż jechał za szybko i przy policjantach składał ręce prosząc, by tylko dziecku kierującej S. nic się nie stało. Za jakiś czas, przy dalszych czynnościach podszedł jednak ze świadkiem, który miał widzieć, że to kobieta nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu, ruszyła gwałtownie ze skrzyżowania i doprowadziła do zderzenia. Na pytanie policjanta, co w takim razie z wyprzedzaniem w miejscu niedozwolonym i nadmierną prędkością, P. Z. mu odpowiedział, że funkcjonariusz nie ma nagrania takiej sytuacji, więc nie może mu tego udowodnić. B. S. widział, że oskarżony i J. G. rozmawiali ze sobą na miejscu wypadku tak, jakby się dobrze znali. Opis tej sytuacji, a także kolejne stwierdzenia oskarżonego wypowiadane do policjanta miały istotne znaczenie dla oceny, jak postawa oskarżonego zmieniała się na kolejnych etapach wyjaśniania sprawy przez grupę policyjną. Na rozprawie policjant zeznał szerzej niż na etapie dochodzenia i stwierdził, że po tej wypowiedzi P. Z., zadzwonił do R. G., by upewnić się co do poprzednich ustaleń. W rozmowie telefonicznej świadek ten potwierdził przekazaną na początku informację. Świadek, który na miejscu zdarzenia miał ustalić wstępne przyczyny jego zaistnienia, jak zeznał, początkowo sądził, że to kierująca S. odpowiada za ten czyn, lecz po rozpytaniu świadków- A. K. i R. G., a także ewoluującej relacji samego P. Z., ocenił kwestię odpowiedzialności odmiennie.

Zeznania B. S. stały się asumptem do zarządzenia konfrontacji z A. K., gdyż funkcjonariusz zeznał, iż kobieta na miejscu zdarzenia twierdziła, iż przed wjazdem na skrzyżowanie widziała z prawej strony światła samochodu, lecz uznała że zdąży przed tym samochodem przejechać. Tymczasem zeznając w toku całego postępowania nie wspominała o widzianych światłach. Po przeprowadzeniu tej czynności procesowej potwierdziła zeznania policjanta i dodała, że dopiero z perspektywy wiedzy, jaką posiadła po pewnym czasie, zorientowała się, że widziane światła należały do samochodu F. (...). Tym właśnie uzasadniła fakt, że nie wspomniała wcześniej o widzianych światłach, o których na miejscu wypadku mówiła policjantowi.

Z protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego i obu pojazdów, z dokumentacji fotograficznej, szkiców miejsca zdarzenia biegły z zakresu ruchu drogowego dokonał analizy wypadku, przez co przyczynił się do odpowiedzi na temat kwestii odpowiedzialności oskarżonego. Pierwsza z opinii wydanych w niniejszej sprawie była ułomna z jednego zasadniczego powodu, mianowicie opierała się na relacjach P. Z., przesłuchanego początkowo w charakterze świadka. Dopiero kolejna opinia, nie zawierająca żadnych ustaleń opartych na depozycjach oskarżonego, który odmówił składania wyjaśnień, została uznana za w pełni wiarygodną. Należy jednak podkreślić, że niezależnie od opinii biegłego, już tylko w oparciu o osobowy materiał dowodowy sprawstwo oskarżonego nie budziło wątpliwości. Opinia biegłego stanowiła jedynie podsumowanie dokonanych ustaleń, w tym przy użyciu specjalistycznego programu komputerowego (...) w wersji(...), za pomocą którego po podstawieniu określonych znanych danych dotyczących śladów materialnych m.in. w postaci uszkodzeń pojazdów, położenia powypadkowego samochodów, śladów na jezdni, stanu nawierzchni jezdni, biegły mógł dokonać analizy przestrzenno-ruchowej wypadku, określenia miejsca zderzenia pojazdów, prędkości kolizyjnych i wyjściowych. Biegły szczegółowo opisał kolejne etapy swojej pracy i proces dochodzenia do określonych wyliczeń. I tak, po ustaleniu geometrii miejsca zdarzenia oraz naniesieniu wszelkich śladów biegły dokonał analizy uszkodzeń pojazdów biorących udział w zdarzeniu pod kątem ich zakresu oraz umiejscowienia. Dzięki temu biegły ustalił przybliżone wzajemne pozycje pojazdów w chwili zderzenia. Następnym krokiem było określenie energii kinetycznej pochłoniętej na podstawie trwałych deformacji pojazdów, którą biegły ustalił dzięki metodzie obliczeniowej Kudlicha-Slibara. Następnie biegły przystąpił do symulacji zderzeń pojazdów aż do ustalenia pozycji powypadkowych pojazdów, przy uwzględnieniu sposobu ich poruszania się, gdzie istotą obliczeń symulacyjnych był taki dobór prędkości kolizyjnych, aby wystąpiła korelacja wszystkich parametrów. Doprowadziło to do uzyskania prędkości kolizyjnych pojazdów- 35 km/h samochodu S. oraz 60 km/h samochodu T.. Taką też prędkość biegły przyjął jako prędkość wyjściową samochodu T. z uwagi na brak śladów materialnych na jezdni oraz osobowych źródeł dowodowych w tym zakresie. W swej opinii biegły przedstawił także graficzne ilustracje dotyczące poszczególnych etapów zdarzenia, a nadto wskazał pozycje samochodu S. (...) na skrzyżowaniu i możliwość dostrzeżenia przez kierującą nadjeżdżającego samochodu T.. Z analizy biegłego wynikało, że oskarżony powinien przystąpić do manewrów obronnych w chwili spostrzeżenia ruchu S., czyli jego wjazdu na przeciwległy pas ruchu, będąc w tym momencie około 38,1 m od miejsca kolizji, mógł wtedy także zatrzymać pojazd, gdyż całkowita droga zatrzymania z prędkości 60 km/h wynosiła 34,8 m. Zderzenie pojazdów przy prędkości kolizyjnej T. na poziomie 60 km/h wskazywało, że kierujący w ogóle nie przystąpił do manewrów obronnych lub też miał znacznie większą prędkość wyjściową i manewry w postaci hamowania były nieskuteczne. Biegły stwierdził na podstawie przeprowadzonej analizy możliwości uniknięcia wypadku, że błąd w technice i taktyce jazdy popełnił kierujący samochodem T. poprzez zbyt późne przystąpienie do manewru hamowania lub też nieprzystąpienie do tego manewru, przy zbyt dużej prędkości wyjściowej, nie mniejszej niż 60 km/h. Biegły w sposób wyczerpujący dokonał analizy taktyki i techniki jazdy kierującego T. oraz zachowania kierującej S.. Wnioski wyprowadzone przez biegłego były logiczne, należycie umotywowane. Dlatego też opinia biegłego R. B. uzyskana podczas podstępowania sądowego zasługiwała w całości na uwzględnienie, gdyż była należycie uzasadniona, pełna, jasna, przejrzysta i fachowa, i jako spełniająca te cechy została uznana w całości za wiarygodną.

P. Z. swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 177§1 kk. W dniu 10.12.2013r. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, gdyż kierując samochodem marki T. (...) przekroczył prędkość dozwoloną administracyjnie jadąc z prędkością nie mniejszą niż 60 km/h oraz nie zachował należytej ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania po wykonaniu nieprawidłowego manewru wyprzedzania innego pojazdu w miejscu niedozwolonym, przez co nie podjął manewru obronnego w postaci hamowania lub zbyt późno do niego przystąpił przez co nie był w stanie uniknąć uderzenia w prawy bok pojazdu S. (...), czym nieumyślnie spowodował u pasażerki S. (...) obrażenia ciała w postaci złamania w ½ trzonu obojczyka prawego z przemieszczeniem odłamów, naruszających czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni w rozumieniu art.157§1 kk.

P. Z. w chwili czynu był dorosły, zdrowy i w pełni poczytalny. W toku postępowania nie zostały ujawnione żadne okoliczności wyłączające winę lub bezprawność popełnionego czynu. Znajdował się on w takiej sytuacji motywacyjnej, że nic nie ograniczało i nie wyłączało możliwości zachowania się zgodnego z obowiązującym prawem.

Stopień społecznej szkodliwości czynu sprawcy był znaczny. Oskarżony umyślnie przekroczył dopuszczalną administracyjnie prędkość jadąc z prędkością nie mniejszą niż 60 km/h, mimo iż poruszał się w obszarze zabudowanym, o znacznym natężeniu ruchu, gęstej zabudowie ograniczającej widoczność, w pobliżu przejścia dla pieszych, po wykonaniu niedozwolonego manewru wyprzedzania innego pojazdu pomimo obowiązywania podwójnej linii ciągłej. Jego zachowanie wyrządziło szkodę na zdrowiu pokrzywdzonej, która odczuła istotne fizyczne i psychiczne cierpienie spowodowane doznanymi w wypadku urazami. Czyn sprawcy godził w dobro prawnie chronione, jakim jest bezpieczeństwo w komunikacji. Na korzyść sprawcy poczytano uprzednią niekaralność i jego młody wiek. Wymierzona kara grzywny 100 stawek dziennych (w liczbie adekwatnej do stopnia ujemnej oceny zachowania oskarżonego) po 40 złotych stawka (odpowiadająca sytuacji majątkowej sprawcy, który jest młodym człowiekiem zdolnym do zarobkowania), została dostosowana do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego i, zdaniem sądu, spełni swoje cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, oddziaływania prewencyjnego i wychowawczego na oskarżonego. Pozwoli zwłaszcza uzmysłowić rodzaj konsekwencji prawnych, jakie ze sobą niosą podobne zachowania.

Na podstawie art. 46§1 kk zasądzono od oskarżonego na rzecz M. K. kwotę 5 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i psychiczne, jakie były jej udziałem po zaistnieniu wypadku.

O kosztach procesu w sprawie orzeczono w oparciu o art. 626 § 1 kpk i art. 627 kpk obciążając oskarżonego obowiązkiem poniesienia kosztów sądowych, skoro otrzymuje on stały miesięczny dochód w postaci wynagrodzenia za pracę specjalisty ds. sprzedaży, a nadto, nie posiada nikogo na swoim utrzymaniu.