Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1749/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 sierpnia 2016 r., wydanym w sprawie z powództwa M. F. przeciwko T. K. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Skierniewicach zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.850,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 czerwca 2014 r. do dnia zapłaty, nie obciążając pozwanego kosztami procesu, a ponadto koszty sądowe w kwocie 1.852,00 zł związane z wydaniem opinii przez biegłego przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd I instancji ustalił, że powód na portalu Allegro znalazł ofertę pozwanego dotyczącą sprzedaży silnika do samochodu M. (...) CDI W 906, model produkowany od 2006 r., w której wskazano, że silnik jest po remoncie dołu, wymianie panewek i szlifie wału z użyciem części zamiennych firmy, która produkuje części dla M. na pierwszy montaż; zaznaczono też, że wymieniona została uszczelka pod głowicą, a po remoncie samochód z tym silnikiem przejechał 1000 km. Silnik ten miał duży przebieg i wcześniej był naprawiany, ponieważ miał wadę polegającą na przekręcaniu się panewki na wale. W dniu 6 października 2013 r. M. F. kupił ten silnik od T. K.. Wcześniej kontrahenci byli w kontakcie telefonicznym i internetowym, a przedmiot sprzedaży został odebrany przez rodziców powoda, którzy zapłacili cenę w kwocie 5.500,00 zł; przy wydaniu silnika pozwany oświadczył, że silnik jest sprawny, po remoncie i że daje na niego gwarancję. W dniu 31 października 2013 r. zakupiony silnik został zamontowany w samochodzie powoda, a montażu dokonano w specjalistycznym warsztacie, za co M. F. zapłacił 1.500,00 zł. W dniu 13 grudnia 2013 r. silnik uległ awarii i został później wymontowany w tymże warsztacie również za cenę 1.500,00 zł. W dniu 30 grudnia 2013 r. rzeczoznawca ustalił, że doszło do zatarcia się panewek głównych wału korbowego i stwierdził ślady wcześniejszej prowizorycznie wykonanej naprawy bloku silnika w postaci napawania i nieprofesjonalnie przeprowadzonej obróbki łoża środkowej podpory wału korbowego; sporządzenie tej opinii kosztowało 350,00 zł.

Sąd ustalił dalej, że silnik miał wadę ukrytą będącą skutkiem próby naprawy wału korbowego wykonanej nieprawidłowo i w sposób rażąco niedopuszczalny. Naprawa taka jest bardzo precyzyjna i skomplikowana, winna być wykonywana tylko w specjalistycznym warsztacie przez wykwalifikowany personel, mający należyte doświadczenie i dostęp do odpowiednich urządzeń. Aby kupujący mógł sprawdzić stan silnika, konieczne było zdemontowanie miski olejowej i panewek korbowodowych z wałem korbowym. Przez okres krótkotrwałej eksploatacji silnika doszło do nagłego awaryjnego zużycia i zniszczenia elementów układu systemu łożyskowania wału korbowego, co nie było efektem normalnego zużycia elementów, kiedy to luz pomiędzy wałem korbowym i panewką powiększa się powoli. Uszkodzenia te nie mogły być skutkiem montażu silnika ani wpływu warunków jego przechowywania. Element, który był główną przyczyną awarii, stanowi z przedmiotowym silnikiem jednolitą całość. Z dużym prawdopodobieństwem przyjąć należy, że możliwe było, iż silnik do chwili awarii przejechał ok. 7.000,00 km. Pismem z dnia 7 stycznia 2014 r. M. F. wezwał T. K. do wykonania nieodpłatnej naprawy silnika w terminie 7 dni, jak również oświadczył, że jeśli naprawa nie będzie możliwa lub jeśli nie zostanie wykonana w tym czasie, odstępuje od umowy, żądając zwrotu ceny w kwocie 5.500,00 zł; ponadto domagał się od sprzedawcy zapłaty kwoty 3.350,00 zł jako zwrot poniesionych kosztów zamontowania i wymontowania silnika oraz wydatków związanych z opinią rzeczoznawcy. Wobec braku reakcji pozwanego powód w związku z odstąpieniem od umowy wezwał T. K. pismem z dnia 5 lutego 2014 r. do zapłaty kwoty 8.850,00 zł. Powód prowadzi działalność gospodarczą w zakresie transportu drogowego towarów.

Sąd meriti nie miał wątpliwości, że zgromadzony materiał dowodowy pozwala przyjąć, iż uszkodzony silnik jest tożsamy z przedmiotem transakcji dokonanej między stronami i tym samym że pozwany sprzedał powodowi przedmiot dotknięty wadą fizyczną, czego konsekwencją było powstanie po stronie M. F. uprawnień przewidzianych w art. 560 i n. k.c. Sąd nie podzielił stanowiska pozwanego, iż nabywca nie dochował należytej staranności przy weryfikowaniu stanu zakupionego przedmiotu, zważywszy, że nie miał on możliwości sprawdzenia stanu silnika bez demontażu miski olejowej i panewek korbowodowych z wałem korbowym. Nie doszło też po stronie powoda do uchybienia terminowi dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi, gdyż z uprawnień tych skorzystano w zgodzie z treścią art. 576 k.c.M. F. o wadzie dowiedział się w dniu 13 grudnia 2013 r., a swoje żądania zgłosił pozwanemu pismem z dnia 7 stycznia 2014 r. Żądania objęte pozwem były wobec powyższego zasadne, a na wskazaną tam kwotę 8.850,00 zł złożyła się zapłacona cena, koszty zamontowania i wymontowania silnika oraz należność zapłacona rzeczoznawcy. Sąd uwzględnił powództwo w całości, zasądzając także odsetki zgodnie z żądaniem zgłoszonym przez powoda, a na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążania pozwanego obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz powoda, przejmując wydatki związane z opinią biegłego na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w części zasądzającej od niego na rzecz powoda należność żądaną pozwem wraz z odsetkami i domagając się zmiany wyroku poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenia od powoda na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. i art. 231 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w wyniku oceny dowodów dokonanej w sposób niewszechstronny i z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, a także przez formułowanie ustaleń wzajemnie sprzecznych:

poprzez uznanie, że silnik miał wadę w chwili zakupu, podczas gdy z opinii biegłego wynika, że gdyby tak było, to z dużym prawdopodobieństwem nie przejechałby ponad 10.000,00 km, a z dostępnych badań i doświadczenia biegłego wynika, że wada taka ujawnia się po przejechaniu niewielkiej ilości kilometrów;

poprzez uznanie za udowodnione co do zasady i co do wysokości kosztów poniesionych przez powoda na montaż i demontaż silnika w łącznej kwocie 3.000,00 zł w sytuacji, gdy pozwany załączone do pozwu faktury kwestionował z uwagi na to, że powód miał też inne pojazdy, a z treści faktur nie wynika, jakiego samochodu dotyczyła usługa. Skarżący ponadto podniósł, że faktura za demontaż została wystawiona wyłącznie na potrzeby niniejszego procesu, ponieważ wynika z niej, iż usługę wykonano dopiero w dniu 8 stycznia 2014 r., a już w dniu 30 grudnia 2013 r. rzeczoznawca oglądał silnik rozebrany na części; dodatkowo, zgodnie z przepisami faktura powinna zostać wystawiona w terminie 7 dni od daty wykonania usługi;

poprzez przyjęcie, że powód dochował terminów reklamacyjnych wynikających z przepisów o rękojmi, pomijając fakt, że towar został nabyty w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, a wobec tego nabywca winien był wykazać się dalej idącą starannością niż przeciętny konsument, czego jednak nie uczynił i wskutek tego utracił uprawnienia z rękojmi;

poprzez przyjęcie, że powód nie miał możliwości sprawdzenia zakupionego towaru, podczas gdy biegły w swej opinii wskazuje, że potrzebne jest do tego odkręcenie miski olejowej silnika, co jest możliwe w warunkach warsztatowych. Podniesiono, że z zeznań świadka R. C. wynika, iż takie sprawdzenie było powodowi proponowane, jednak ten się nie zgodził, choć należało to zrobić w przypadku zakupu silnika używanego po przeprowadzonym remoncie obejmującej szlifowanie wału, jako że sprawdzenie towaru nabytego jako używany jest powszechnie przyjęte;

art. 556 k.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji, która weszła w życie w styczniu 2014 r., poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego i uznanie, że wada towaru istniała w chwili sprzedaży, chociaż w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, w tym opinii biegłego, przyjąć należy, że gdyby tak było, to przejechanie tak dużej ilości kilometrów nie byłoby możliwe;

art. 563 § 2 k.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji, która weszła w życie w styczniu 2014 r., poprzez niezastosowanie do oceny materiału dowodowego tego przepisu i uznanie, że powód dochował terminów do zgłoszenia wady, chociaż jako przedsiębiorca winien być oceniany według ostrzejszego kryterium staranności, a co za tym idzie – dokonać sprawdzenia zakupionego towaru, a wadę zgłosić niezwłocznie po jej wykryciu;

art. 560 § 2 k.c. w związku z art. 494 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nieoznaczenie przy zasądzaniu należności od pozwanego na rzecz powoda obowiązku zwrotu zakupionego silnika, zważywszy, że w przywołanych przepisów wynika, iż podmiot, który odstępuje od umowy, winien zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymał z mocy tej umowy. Podniesiono, że to „(…) zostało pominięte w zaskarżonym wyroku (…)”, zaś „(…) pozostawienie takiego stanu rzeczy prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia się powoda (…)”.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie jej w całości i zasądzenie od skarżącego na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

Skarżący próbuje zakwestionować ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji, zwracając uwagę na rzekome sprzeczności logiczne, które z tymi ustaleniami się wiążą w świetle całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, jednak wywodów tych nie sposób uznać za przekonujące. Autor apelacji skupił się na kwestionowaniu istnienia wady silnika w chwili sprzedaży, obowiązków nabywcy w zakresie zbadania zakupionej rzeczy i zawiadomienia zbywcy, jak również wysokości kosztów poniesionych przez kupującego w związku z zamontowaniem i wymontowaniem silnika. Odnosząc się do pierwszego z tych zagadnień, trzeba stwierdzić, że wadą fizyczną rzeczy w rozumieniu art. 556 § 1 k.c. (w brzmieniu obowiązującym w chwili ujawnienia wady; pozostałe przytoczone w niniejszym uzasadnieniu przepisy prawa materialnego również odnoszą się do ówczesnego stanu prawnego), powodującą, że zakupiony silnik nie nadawał się już do użytku zgodnie z jego przeznaczeniem, był rezultat jej uszkodzenia wskutek nagłego awaryjnego zużycia i zniszczenia elementów układu systemu łożyskowania wału korbowego, natomiast w świetle art. 559 k.c. istotne było to, czy przyczyna zaistnienia tej wady istniała w rzeczy sprzedanej już przed dokonaniem transakcji, bo wówczas w ramach rękojmi odpowiada zbywca, choć sama wada powstała po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego. Sąd meriti ustalił, że przyczyną tą były skutki wadliwej i nieprofesjonalnie wykonanej naprawy, zaś skarżący próbuje wykazać, że z materiału dowodowego – przy jego logicznej i wszechstronnej interpretacji – wynika, iż taka naprawa mogła zostać wykonana tylko po nabyciu silnika przez powoda. W ramach podnoszonej argumentacji wskazuje na to, iż ani w swych zeznaniach nie przyznał faktu dokonania tego rodzaju naprawy, ani też nie opisał jej w ofercie sprzedaży, powołuje się także na zeznania świadka A. K., który twierdził, że dokonywał naprawy tego silnika polegającej tylko na wymianie niektórych jego elementów i szlifowaniu wału, a z jego słów nie wynikało, by przeprowadził opisywaną przez biegłego nieudolną próbę naprawy łoża podpory wału korbowego. W odpowiedzi podnieść więc trzeba, że w świetle zasad doświadczenia trudno sobie wyobrazić, aby sam T. K. informował w ofercie sprzedaży o naprawie sprzedawanego przedmiotu, która została dokonana – jak można sądzić z jej rezultatów – poza wyspecjalizowaną firmą naprawczą przez osobę niemającą do tego wystarczających kwalifikacji, a jeszcze trudniej przypuścić, by pozwany przyznał ten fakt w toku niniejszego postępowania. Także świadek A. K. – jeśli to właśnie on zajmował się opisywaną przez biegłego nieprofesjonalną naprawą – był w istotny sposób zainteresowany tym, by fakt ten nie został ujawniony, przede wszystkim z obawy przed ewentualną odpowiedzialnością za wadliwe wykonanie usługi. Nie można też jednak wykluczyć, że zeznania tego świadka były zgodne z prawdą, a ustalenie na podstawie tego dowodu, iż on kwestionowanej naprawy nie dokonał, nie oznacza wszakże samo przez się z punktu widzenia logiki, że nie mogła była ona przeprowadzona przed dniem sprzedaży silnika powodowi przez kogoś innego. Skarżący przypisuje także dużą wagę twierdzeniom świadka R. C., zaznaczając, iż zeznał on, że – jego zdaniem – powód przejechał z zamontowanym silnikiem prawie 10.000 km, i wywodzi stąd, że do naprawy doszło już po zakupie rzeczy, gdyż z kolei biegły uważał, iż zazwyczaj wady mające swą przyczynę w nieprawidłowej naprawie silnika ujawniają się po przejechaniu niewielu kilometrów, a ujawnienia się wady po przejechaniu 7.000 km nie można wykluczyć, jednak jest to przypadek niespotykany; stąd autor apelacji wyprowadza wniosek, że awaria po przejechaniu jeszcze kilku tysięcy kilometrów więcej byłaby już absolutnie wykluczona, wobec czego wadliwa naprawa musiała mieć miejsce już po zbyciu silnika. Wskazać trzeba jednak, że – po pierwsze, choć biegły w swej opinii zaznaczył, iż zwykle wady tego rodzaju ujawniają się wkrótce, to jednak nie stwierdził, by awarie z tej przyczyny po przejechaniu 7.000 km były przypadkami niespotykanymi, a jedynie – odpowiadając na postawione mu przez Sąd pytanie o możliwość ujawnienia się wady po 7.000 km – napisał, że nie można tego wykluczyć, natomiast do kwestii prawdopodobieństwa zaistnienia awarii po przejechaniu jeszcze większej ilości kilometrów nie odniósł się w jakikolwiek sposób. Po drugie zaś, trudno przypisywać zeznaniom świadka R. C. tak daleko idące znaczenie, by uznać, że na ich podstawie możliwe jest ustalenie dokładnej ilości kilometrów przejechanych z użyciem przedmiotowego silnika, zważywszy, że z jego słów jasno wynika, iż jego ocena była przybliżona i orientacyjna, a opierała się wyłącznie na odniesieniu się do terminu wymiany oleju – co wydaje się być metodą szacowania daleką od precyzji.

Nie można też zgodzić się ze skarżącym w zakresie jego zastrzeżeń odnoszących się do sposobu i czasu zbadania rzeczy przez nabywcę po jej zakupie, przy czym przedstawione wywody nie są dla Sądu odwoławczego do końca klarowne. Przede wszystkim wskazać trzeba, że pozwany wśród zarzutów apelacyjnych wskazuje na naruszenie art. 563 § 2 k.c., ale już w uzasadnieniu apelacji swoje rozważania dotyczące tej zagadnienia rozpoczyna od przytoczenia treści art. 563 § 1 k.c., podkreślając jego końcową część. Rzecz nie jest bez znaczenia, ponieważ unormowania ustawowe obowiązujące w czasie pomiędzy zakupem silnika a wykryciem wady przewidywały – w zależności od okoliczności sprawy – różny zakres staranności nabywcy przy badaniu rzeczy i różne terminy zawiadamiania zbywcy o wykrytej wadzie pod rygorem utraty uprawnień z rękojmi. Z art. 563 § 2 k.c. wynikało, że jeśli sprzedaż następuje pomiędzy osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, to obowiązkiem nabywcy było zbadanie rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju oraz niezwłoczne zawiadomienie sprzedawcy o wadzie; przepis ten jednak na gruncie sprawy niniejszej nie znajduje zastosowania, ponieważ bezsporne jest, iż w chwili sprzedaży T. K. nie prowadził działalności gospodarczej, gdyż jej prowadzenie zawiesił – nie ma zatem podstaw, by stosować powołany przepis w okolicznościach sprawy niniejszej i wymagać od powoda dokonania niezwłocznego zawiadomienia o wadzie. Zaznaczyć tu trzeba, że podnoszona przez skarżącego okoliczność, iż działalność gospodarczą prowadził wówczas M. F., nie jest wystarczająca w świetle powyższego unormowania, które jasno wymaga, by dla jego zastosowania po obu stronach transakcji występowały podmioty prowadzące taką działalność. Z kolei w art. 563 § 1 k.c. zawarto dwie normy odnoszące się do początku biegu terminu do notyfikacji, który jednak w obu przypadkach trwał 1 miesiąc. Jeśli zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, termin należy liczyć od chwili, w której przy zachowaniu należytej staranności nabywca mógł wadę wykryć, a w pozostałych przypadkach rozpoczyna się po prostu w dniu jej faktycznego wykrycia. Skarżący zdaje się wywodzić, że należyta staranność nabywcy rzeczy używanej polega na dokładnym jej zbadaniu wkrótce po zakupie, co w realiach rozpoznawanej sprawy powinno stać się najpóźniej w momencie montowania silnika do pojazdu – nie zważa przy tym jednak na to, że warunkiem rozważania, czy powód postąpił z należytą starannością, jest na gruncie powołanego przepisu to, by tego rodzaju badanie rzeczy w celu wykrycia wady było w danych stosunkach przyjęte. O ile zawarte w apelacji wywody należy rozumieć w ten sposób, że ich autor uważa, iż niezwłoczne zbadanie produktu jest przyjęte w przypadku kupna rzeczy używanych, to nie można się z nim zgodzić. Dodatkowo przypomnieć trzeba, że powoda powstrzymywało przed sprawdzeniem silnika pod kątem ewentualnych wad podczas jego montażu – co, jak wynika z opinii biegłego, wymagało zdemontowania miski olejowej – zapewnienie sprzedawcy o udzieleniu gwarancji. Skarżący stara się podważyć to ustalenie, wskazując, że dokonane zostało ono jedynie na podstawie niewiarygodnych, jego zdaniem, zeznań rodziców M. F., zapomina jednak o zeznaniach świadka R. C., który oświadczył, że rozmawiał z telefonu powoda z T. K. i ten powiedział mu, iż w przypadku zdjęcia misy olejowej udzielona gwarancja przestaje obowiązywać. Podsumowując, zarzuty ponoszone przez skarżącego w tej materii są nieuzasadnione, ponieważ do sytuacji powoda miał zastosowanie art. 563 § 1 in initio k.c. i tym samym dopełnił on wymaganych przez tę normę aktów staranności, zawiadamiając zbywcę o istnieniu wady w ciągu miesiąca od jej wykrycia.

Nie można się także zgodzić z autorem apelacji w zakresie jego twierdzeń o niewykazaniu przez stronę powodową wysokości kosztów poniesionych w związku z zamontowaniem i wymontowaniem silnika z samochodu. Przede wszystkim podnieść należy, że mija się z prawdą skarżący, pisząc, iż kwestionował w toku postępowania pierwszoinstancyjnego te okoliczności, bowiem treść protokołów rozpraw i jego pism procesowych jasno wskazuje na to, że w ramach przedstawiania swojego stanowiska procesowego koncentrował się on wyłącznie na negowaniu swojej odpowiedzialności co do zasady, nie odnosząc się w jakikolwiek sposób do mocy dowodowej załączonych do pozwu faktur. W ocenie Sądu II instancji dokumenty te są wystarczająco wiarygodnymi dowodami okoliczności powoływanych przez powoda, a fakt ich wystawienia w związku z montażem i demontażem silnika potwierdziły dodatkowo zeznania świadka R. C.. Nie można też się zgodzić z rozumowaniem T. K., który twierdzi, że wobec wynikającego z przytoczonych przez niego przepisów obowiązku wystawienia faktury w ciągu 7 dni od wykonania usługi i wystawienia faktury dopiero w dniu 8 stycznia 2014 r. nie jest możliwe, by rzeczoznawca dokonywał oględzin zdemontowanego silnika już w dniu 30 grudnia 2013 r. W świetle doświadczenia życiowego można stwierdzić, że przedsiębiorcy wystawiający faktury w praktyce nie przywiązują tak dużego znaczenia do precyzyjnego określenia w nich daty wykonania usługi, jak również do ścisłego przestrzegania wynikającego z przepisów prawa 7-dniowego terminu wystawienia faktury, jak wydaje się sądzić pozwany. Z pewnością nie może skutkować podważeniem ustaleń Sądu I instancji w tym przedmiocie przytaczany przez skarżącego fakt, iż w skierowanym do niego piśmie powoda opatrzonego datą 7 stycznia 2014 r. wspomniano o fakturze wystawionej w dniu następnym – a tę rozbieżność najłatwiej wyjaśnić w ten sposób, że M. F. nie zakończył redagowania tego pisma w dniu 7 stycznia 2014 r. (z dowodu nadania wynika, że wysłał je dopiero dwa dni później), bądź też już w tym dniu wiedział, że dnia następnego R. C. wystawi dla niego fakturę z uzgodnioną wcześniej ceną wykonanej usługi.

Wreszcie – jako dość kuriozalny należy ocenić zarzut apelującego dotyczący naruszenia przez Sąd meriti art. 560 § 2 k.c. w związku z art. 494 k.c. Skarżący – choć reprezentuje go profesjonalny pełnomocnik – wydaje się sądzić, że wynikający z tych przepisów obowiązek nabywcy dotyczący zwrotu rzeczy kupionej równoczesnego ze zwrotem ceny jest czymś w rodzaju integralnej części roszczenia powoda lub przynajmniej że Sąd winien z urzędu dokonać swoistego ograniczenia tego roszczenia, uzależniając w sentencji wyroku jego realizację od spełnienia postulowanego w apelacji warunku. Rzecz ma się zupełnie inaczej. W istocie z art. 494 § 1 k.c. wynika, że M. F., który odstąpił od umowy, obowiązany jest zwrócić T. K. zakupiony od niego silnik i stwierdzić trzeba, że nie było żadnych przeszkód, by pozwany w sprawie niniejszej odpowiadające temu obowiązkowi roszczenie starał się realizować. Bez wątpienia jednak strona pozwana w procesie może dochodzić swych uprawnień z zakresu prawa materialnego jedynie przez podniesienie stosownych zarzutów, na co jednak skarżący się nie zdecydował; nie ma żadnych podstaw, by uważać, że Sąd uprawniony jest do kształtowania sfery materialnoprawnej strony procesu bez jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony. Zarzut dotyczący prawa zatrzymania zasądzonego świadczenia do czasu zadośćuczynienia przez powoda określonym uprawnieniom pozwanego jest typowym zarzutem dylatoryjnym, który w ramach obrony swoich praw w toku procesu skarżący mógł bez przeszkód zgłosić (podobnie w uzasadnieniu wyroku SN z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 388/03, niepubl.). Jeśli autor apelacji jest zdania, że brak orzeczenia o obowiązku zwrotu nienadającego się do użytku silnika doprowadził do jego nieuzasadnionego zubożenia, to odpowiedzialnością za taki stan rzeczy z pewnością nie może obarczać Sądu. Dodać można, że nie ma przeszkód, by dochodził swoich praw w tym zakresie na drodze sądowej, występując przeciwko M. F. ze stosownym roszczeniem.

Podsumowując całość tych wywodów stwierdzić trzeba, że Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy, a w konsekwencji Sąd odwoławczy nie widzi przeszkód, by uznać te ustalenia za własne. Zarzuty apelacji nie okazały się skuteczne i nie mogły doprowadzić do uwzględnienia jej wniosków, zaś zaskarżone orzeczenie odpowiada w pełni prawu. Przyjąć trzeba, że M. F. skutecznie odstąpił od zawartej z pozwanym umowy sprzedaży i skutecznie zrealizował w niniejszym procesie swoje powstałe na tej drodze roszczenia – zarówno w zakresie zwrotu ceny, wynikające z art. 560 § 2 k.c. w związku z art. 494 k.c., i w zakresie odszkodowania za uszczerbek majątkowy poniesiony wskutek istnienia wady rzeczy (koszt montażu i demontażu silnika oraz opinii rzeczoznawcy), którego źródłem jest art. 566 § 1 k.c. W konsekwencji apelacja zostaje oddalona w oparciu o art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., zasądzając od pozwanego przegrywającego sprawę w całości poniesione przez powoda wynagrodzenie pełnomocnika, obliczone na kwotę 1.200,00 zł w myśl § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804) w brzmieniu pierwotnym.