Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI K 359/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 czerwca 2016r.

Sąd Rejonowy w Radomsku w VI Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SR Szczepan Stawczyk

Protokolant: Edyta Wajzner- Łączna

Prokurator: Paweł Gębicz, W. M., K. P., A. M. (1), D. B.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 22.02.2016r., 23.03.2016r., 16.05.2016r., 06.06.2016r.

sprawy:

1. R. M. (1), syna E. i Z. z domu L., urodzonego (...) w R.

oskarżonego o to, że:

I. w dniu 15 czerwca 2015 roku w miejscowości (...), gmina L., powiat (...), województwa (...), działając wspólnie
i w porozumieniu z innymi sprawcami wziął udział w pobiciu G. J. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz, a po przewróceniu go na ziemię kopał po całym ciele, w wyniku czego doznał on obrażeń ciała w postaci urazu twarzoczaszki z krwiakiem okolicy policzka lewego, stłuczenia klatki piersiowej oraz otarcia skóry podudzia prawego, skutkujących u pokrzywdzonego rozstrojem zdrowia trwającym nie dłużej niż siedem dni, przez co naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

2. Z. M. (1), syna E. i Z. z domu L., urodzonego (...) w R.

oskarżonego o to, że:

II. w dniu 15 czerwca 2015 roku w miejscowości (...), gmina L., powiat (...), województwa (...), działając wspólnie
i w porozumieniu z innymi sprawcami wziął udział w pobiciu G. J. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz, a po przewróceniu go na ziemię kopał po całym ciele, w wyniku czego doznał on obrażeń ciała w postaci urazu twarzoczaszki z krwiakiem okolicy policzka lewego, stłuczenia klatki piersiowej oraz otarcia skóry podudzia prawego, skutkujących u pokrzywdzonego rozstrojem zdrowia trwającym nie dłużej niż siedem dni, przez co naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

1.  oskarżonego Z. M. (1) uniewinnia od popełnienia zarzuconego mu czynu;

2.  oskarżonego R. M. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu polegającego na tym, że w dniu 15.06.2015r. w miejscowości (...), gmina L., powiat (...), województwa (...) w trakcie wzajemnego szamotania się i przepychania oraz wzajemnego zadawania sobie uderzeń w różne części ciała co najmniej ręką z G. J. spowodował u G. J. obrażenia ciała w postaci urazu twarzoczaszki z krwiakiem okolicy policzka lewego, stłuczenia klatki piersiowej oraz otarcia skóry podudzia prawego, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała G. J. trwającym nie dłużej niż siedem dni, tj. za winnego przestępstwa z art. 157 § 2 kk a na podstawie art. 59 kk odstępuje od wymierzenia kary R. M. (1) ;

3.  na podstawie art. 43a § 1 kk orzeka od oskarżonego R. M. (1) świadczenie pieniężne w kwocie 500,00 (pięćset) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej;

4.  wymierza oskarżonemu R. M. (1) 30,00 (trzydzieści) złotych opłaty i zasądza od niego 80,00 (osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu wydatków na rzecz Skarbu Państwa a w zakresie dotyczącym oskarżonego Z. M. (1) wydatkami obciąża Skarb Państwa.

VI K 359/15

UZASADNIENIE

W toku przeprowadzonego przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:

G. J. dowiedział się od swojej żony A. J. oraz jej koleżanki, że R. M. (1) chodzi po wsi i rozpowiada, że żona G. J. na romans ze swoim szefem M. B. (dowód – zeznania świadków: G. J. – k. 105, A. J. – k. 107).

W związku z uzyskaną wyżej informacją, G. J. w godzinach popołudniowych w dniu 15 czerwca 2015 roku pojechał wprost od koleżanki jego żony pod posesję rodziny M. w miejscowości (...) gminy L.. W tym czasie na drodze przed główną bramą na posesję stali: oskarżony Z. M. (1), jego żona U. M., M. Ś. i P. Ś., którzy rozmawiali (dowód – wyjaśnienia oskarżonego Z. M. (1) – k. 103, zeznania świadków: G. J. – k. 105, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k.114, U. M. – k. 112a, 112a v, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) – k. 102, zeznania świadka Z. M. (2) – k. 123v).

G. J. gwałtownie zahamował, uchylił szybę w samochodzie, którym podjechał i zaczął krzyczeć do oskarżonego Z. M. (1), aby ten przekazał swojemu bratu R. M. (1) groźby, które wulgarnymi słowami wypowiedział G. J.. G. J. był wówczas zdenerwowany, czerwony na twarzy, na nogach miał klapki i szorty (dowód – wyjaśnienia oskarżonego Z. M. (1) – k. 103, zeznania świadków: U. M. – k. 112a v, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114, Z. M. (2) – k. 123v, posiłkowo – zeznania świadka G. J. – k. 105, 106).

Oskarżony Z. M. (1) odpowiedział G. J., że jeśli coś ma do jego brata to nich sobie z nim wyjaśni. Wówczas G. J. wycofał samochód, skręcił w boczną drogę i podjechał pod drugą bramę tej nieruchomości gdzie na podwórzu przebywał oskarżony G. M. (dowód – wyjaśnienia oskarżonego Z. M. (1) – k. 102, zeznania świadków: G. J. – k. 105, U. M. – k. 112v, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114, 38v, Z. M. (2) – k. 123v, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) – k. 102).

G. J. zatrzymał samochód, wyszedł z pojazdu, otworzył bramę, wszedł na posesję i doszedł do stojącego na podwórzu przy garażu oskarżonego R. M. (1), którego zapytał się o to czy widział jego żonę na imprezie w B. i któremu zarzucił, że rozpowiada o romansie jego żony. Oskarżony potwierdził, że widział żonę pokrzywdzonego na imprezie. Pomiędzy mężczyznami doszło do sporu słownego i w pewnym momencie chwycili się wzajemnie rękoma i zaczęli szamotać się i przepychać (dowód – wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) – k. 102, 102a, zeznania świadka Z. M. (2) – k. 123v, posiłkowo – zeznania świadków: G. J. – k. 105, 106, U. M. – k. 112v, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114).

W trakcie przepychania i szamotania obaj mężczyźni wzajemnie uderzali się w różne części ciała co najmniej ręką a w pewnym momencie przewrócili się obaj i nadal wzajemnie trzymali się i tarzali po ziemi (dowód – wyjaśnienia oskarżonych: R. M. (1) – k. 102, 102a, 35, Z. M. (1) – k. 103, zeznania świadków: U. M. – k. 112v, 24v, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114, 38v, Z. M. (2) – k. 123v, 124, 46v, posiłkowo – zeznania świadków: G. J. – k. 105, 106, A. J. – k. 107).

Wówczas do obu mężczyzn podeszła matka oskarżonego R. Z. M., złapała G. J. za koszulkę i próbowała odciągnąć go od syna, mówiąc ponadto do G. J. aby opuścił posesję. G. J. w pewnej chwili kopnął Z. M. (2) w nogę, która na skutek tego przewróciła się i zaczęła krzyczeć m.in.: „ratunku, moja noga” (dowód – wyjaśnienia oskarżonych: R. M. (1) – k. 102, Z. M. (1) – k. 103, zeznania świadków: Z. M. (2) – k. 124, 46v, U. M. – k. 112v, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114, posiłkowo – zeznania świadka G. J. – k. 105).

Gdy oskarżony Z. M. (1) usłyszał krzyczącą matkę pobiegł na podwórko gdzie byli jego brat, matka i pokrzywdzony, dobiegł do leżących osób, chwycił G. J. za koszulkę na plecach, aż temu wypadł z kieszeni telefon, odciągnął go od leżącej matki i brata, odrzucił dalej i kazał mu, używając wulgarnych słów, zabrać telefon i opuścić posesję. Po chwili G. J. wyszedł na drogę i odjechał (dowód – wyjaśnienia oskarżonych: R. M. (1) – k. 102, 102a, Z. M. (1) – k. 103, 104, zeznania świadków: U. M. – k. 112v, 113, Z. M. (2) – k. 124, 24v, posiłkowo – zeznania świadków: G. J. – k. 105, M. Ś. – k. 113v, P. Ś. – k. 114).

Po około 15 - 20 minutach G. J. ponownie podjechał samochodem pod posesję oskarżonych M. ale był wówczas z żoną A. J.. Oboje wysiedli z pojazdu, chcieli wejść na posesję rodziny M. ale nie wpuścił ich oskarżony R. M. (1). Doszło do wymiany zdań pomiędzy pokrzywdzonym G. J. i jego żoną z jednej strony a oskarżonymi z drugiej strony, w trakcie której padały słowa wulgarne. Następnie G. J. i A. J. odjechali (dowód – wyjaśnienia oskarżonych: R. M. (1) – k. 102, 102a, Z. M. (1) – k. 104, zeznania świadków: U. M. – k. 112v, 24v, Z. M. (2) – k. 124, 46v, posiłkowo – zeznania świadków: G. J. –k. 106, A. J. – k. 107).

W wyniku wyżej opisanego zdarzenia pokrzywdzony G. J. doznał obrażeń ciała w postaci urazu twarzoczaszki z krwiakiem okolicy policzka lewego, stłuczenia klatki piersiowej oraz otarcia skóry podudzia prawego, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała G. J. trwającym nie dłużej niż siedem dni (dowód – zeznania świadków: G. J. – k. 106, 5, A. J. – k. 107. 108, opinia biegłego W. N. – k. 26).

Oskarżony R. M. (1) także doznał na skutek przedmiotowego zajścia obrażeń ciała w postaci: podbiegnięcia krwawego w części przyśrodkowej ramienia lewego, otarcia naskórka w 1/3 dalszej przedramienia lewego po stronie przedniej, linijnego otarcia naskórka w 1/3 bliższej przedramienia prawego po stronie bocznej przedramienia, linijnego otarcia naskórka kolana prawego, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała R. M. (1) trwającym nie dłużej niż siedem dni (dowód – wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) – k. 102a, zeznania świadków: U. M. – k. 113, Z. M. (2) – k. 124, badanie lekarskie – k. 95, 96, zaświadczenie lekarskie – k. 99).

Z. M. (2) doznała wskutek wyżej opisanego kopnięcia zasinienia i otarcia naskórka prawej nogi (dowód – zeznania świadka Z. M. (2) – k. 124, zaświadczenie lekarskie – k. 97)

Oskarżony R. M. (1) ma wykształcenie zawodowe i zawód lakiernika samochodowego, prowadzi działalność gospodarczą, osiągając dochód 2 000 zł miesięcznie, jest stanu wolnego, na utrzymaniu ma małoletnie dziecko, jest właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni 3,5 ha, nie był karany (dowód – oświadczenie oskarżonego R. M. (1) – k. 102, karta karalności – k. 61).

Oskarżony Z. M. (1) ma wykształcenie podstawowe i zawód operatora koparko – ładowarki, jest bezrobotny, pobiera zasiłek rodzinny w kwocie 1 200 zł miesięcznie, jest żonaty, na utrzymaniu ma troje dzieci, jest właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni 2,5 ha, nie był karany (dowód – oświadczenie oskarżonego Z. M. (2) – k. 102, karta karalności – k. 58).

Oskarżeni R. M. (1) i Z. M. (2) nie przyznali się do popełnienia zarzuconego każdemu z nich czynu.

Oskarżony R. M. (1) wyjaśnił, że nie było tak, że to oni pobili pokrzywdzonego, tylko pokrzywdzony przyjechał spytać czy oskarżony widział jego żonę na imprezie. R. M. (1) odpowiedział, że widział. Pokrzywdzony zwrócił się do niego słowem wulgarnym aby zostawił jego żonę w spokoju. Oskarżony pracował wtedy w miejscu zamieszkania, złapali się za ramiona wzajemnie z pokrzywdzonym i przewrócili na ziemię. Trzymali się za ubrania. Była szamotanina i ciężko było oskarżonemu powiedzieć kto leżał na ziemi. Przyleciała mama bo wieszała pranie i zaczęła ich rozdzielać gdy leżeli. To było szybko ale prawdopodobnie wstali, mama ich podniosła, stali z G. J., który kopnął mamę i ona przewróciła się a oskarżony i pokrzywdzony znowu zaczęli się szamotać i przewrócili się na mamę. Wówczas ona zaczęła krzyczeć po brata Z., że biją ją. Wtedy Z. M. (1), który wcześniej stał na drodze z kolegami przyleciał i złapał G. J. od góry za ubranie i kazał mu usunąć się z posesji. Padło niekulturalne słowo. J. zebrał się, zabrał telefon, bo mu wypadł z kieszeni i wyszedł, wsiadł w auto. Za 15 minut przyjechał on ponownie z żoną. Wyszli z samochodu, chcieli wejść na posesję, ale oskarżony ich nie wpuścił. Żona pokrzywdzonego spytała czy oskarżony widział ją na imprezie a on potwierdził. Powiedziała aby udowodnił, że to była ona i stwierdziła, że mąż pozwala jej chodzić na imprezy. Wyjaśnił, że w czasie pierwszego i drugiego spotkania były słowne przemówki, pokrzywdzony mówił, że oskarżonego zniszczy. Oskarżony był wtedy trzeźwy, nie czuł woni alkoholu od pokrzywdzonego. Dodał, że zdarzenie było w czerwcu 2015 roku, nie pamiętał daty, ale było ono po godzinie 15-ej a przed 16-tą.

Następnie odczytano fragment wyjaśnień oskarżonego R. M. (1) z dochodzenia, w których powiedział m.in., że szarpanina trwała kilka minut i on z pewnością uderzył G. J. a ten uderzał jego, gdy chciała ich rozdzielić matka oskarżonego to stracili równowagę i w trójkę przewrócili się na ziemię w taki sposób, że leżeli na matce i szarpali się cały czas a matka zaczęła krzyczeć aby brat oskarżonego Z. przyszedł im na pomoc. Po chwili przybiegł brat oskarżonego, który złapał G. J. za ubranie, podniósł go i odepchnął, kazał opuścić posesję, mógł go też uderzyć ale tego dokładnie oskarżony nie widział.

Po odczytaniu powyższego fragmentu oskarżony R. M. (1) potwierdził je, dodał, że upłynęło już pół roku. Akt nie czytał aby nauczyć się na pamięć wyjaśnić. Dodał, że na pewno pokrzywdzony nie był okładany rękoma przez nich. Podejrzewał, że były uderzenia w tej ogólnej szamotaninie. Oskarżony też posiadał jakieś obrażenia, doznał otarcia, siniaków. Do lekarza udał się dopiero w dniu 17.06.2015 roku gdyż był zamknięty przez policję. Policja pisała co chciała, nie podpisał wyjaśnień.

Po okazaniu mu protokołu wyjaśnień z dochodzenia, oskarżony R. M. (1) potwierdził, że jest na nich jego podpis ale wyjaśnił, że kartka była w 1/3 części zapisana jak podpisywał na komisariacie. Policjant mu powiedział, że grozi im kara pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywna, a jeśli chodzi o kwestię winy to powiedział, iż w sądzie będą się dochodzić. Policjant nie poinformował oskarżonego, że on przyznaje się do winy. Dodał, że nie wzywali policji po tym zdarzeniu, gdyż ich mamy dobrze się obchodzą. Wyjaśnił ponadto, że G. J. był bardzo czerwony na buzi jak wtargnął na posesję, może bił się z kimś wcześniej. Dodał, że najpierw G. J. go popchnął, oskarżony nie przewrócił się, potem razem złapali się za ubrania, oskarżony miał na sobie fartuch polerski. W czasie zdarzenia żadna osoba nie wychodziła z ich podwórka.

Na kolejnym terminie rozprawy oskarżony R. M. (1) wyjaśnił, że przeczytał treść swoich wyjaśnień w dochodzeniu, arkusz był do połowy zapisany, kartki były ułożone jedna na drugiej. Swoje uprawniania zatrzymanego dostali na końcu po wyjściu z komendy.

Oskarżony Z. M. (1) wyjaśnił, że w dniu 15 czerwca 2015 roku około 14-16-tej stał na drodze z dwoma kolegami – P. Ś. i M. Ś.. W pewnym momencie z dużą prędkością podjechał pod ich posesję samochodem marki V. G. J., miał granatowy kolor twarzy, tylko mu piany zabrakło, uchylił szybę i krzyczał aby oskarżony powiedział bratu, że jak go pokrzywdzony spotka to go zabije, pobije, przy czym określił to słowami wulgarnymi. Oskarżony odpowiedział, że jak ma coś do brata to niech sobie z nim wyjaśni. G. J. włączył wsteczny bieg i podjechał z drugiej strony podwórka oskarżonego pod bramę gospodarczą. Oskarżony patrzył kątem oka i widział kotłowaninę, dwóch ludzi na ziemi leżało i tarzali się a on dalej rozmawiał z kolegami. Dopiero zareagował jak mama zaczęła wrzeszczeć: „Z. ratuj, bo nas pozabija”. Wtedy ten oskarżony pobiegł, leżało trzech ludzi na ziemi pod garażem, tj. mama, brat i pokrzywdzony, który na pewno był na wierzchu bo oskarżony złapał go za plecy i odrzucił. Powiedział do niego, używając słów wulgarnych, aby opuścił podwórko. Pokrzywdzony zabrał telefon, który leżał na ziemi, zaczął grozić, że ich zniszczy i odjechał. Ponadto oskarżony Z. M. (1) wyjaśnił, że nie uderzył pokrzywdzonego, tylko go odciągnął. Za krótki sekundy były aby rozpatrywał czy ktoś kogoś uderzył. To była kotłowanina, trzymali się i były wymachy rąk. Prawdopodobnie brat i pokrzywdzony chcieli być wzajemnie górą. Gdy J. odjechał to oskarżony Z. M. (1) wrócił do kolegów, którzy to zajście widzieli i słyszeli ale nie przychodzili na podwórko. Oskarżony nie wiedział dlaczego tylko jeden kolega był przesłuchany, drugiego policja nie traktowała poważenie bo nie zeznawał tak jak chciała policja. Wyjaśnił, że po 15-20–tu minutach przyjechał ponownie G. J. z żoną A.. Brat ich powstrzymał. Skończyło się na pyskówkach, były wyzwiska, słowa wulgarne. Oskarżony tylko powiedział: „G., ratuj małżeństwo”. Potem odjechali. Dodał, że na posesję oskarżonych są trzy bramy wjazdowe, jest brama od ulicy głównej, jest brama gospodarcza i wjazd od drogi do msc. Długie. Posesja jest przy skrzyżowaniu. Tuje rosną ale nie zasłaniają widoku.

Z uwagi na częściową sprzeczność odczytano fragment wyjaśnień składanych przez oskarżonego Z. M. (1) w dochodzeniu, w którym to fragmencie wyjaśnił, że zanim podniósł G. J. to, próbując go oderwać od brata, faktycznie kilka razy uderzył go ręką w twarz.

Po oczytaniu tego fragmentu, oskarżony Z. M. (1) zaprzeczył aby tak wyjaśnił, dodał, że to są pierwsze słowa komendanta policji z L. pana L., z którym była pierwsza rozmowa oskarżonego. Przesłuchiwał oskarżonego pan J.. Oskarżony potwierdził, że na protokole przesłuchania go w charakterze podejrzanego jest jego podpis ale wyjaśnił, że pan L. ułożył papiery jeden na drugim i jeszcze na nich rękę trzymał i powiedział „podpisz” i oskarżony podpisał. Nie przyznał się, tak nie mówił, bo tego nie zrobił. Oskarżony dodał, że on nie odniósł obrażeń, a brat miał siniaki i rękę obdartą. Na prawej ręce i na szyi miał otarcia. Około 3 minut trwało całe zajście od momentu gdy pokrzywdzony wtargnął na posesję do momentu gdy oskarżony go wygonił. Dodał, że L. powiedział im, że z nimi są problemy od 30 lat.

Na kolejnym terminie rozprawy oskarżony Z. M. (1) wyjaśnił, że nie dostał nawet propozycji odczytania protokołu wyjaśnień a sam ich nie czytał. Nie prosił policjanta o odczytanie ale podpisał protokół wyjaśnień i dodał, że to nie są jego wyjaśnienia. Następnie wyjaśnił, że obstaje przy tym, iż G. L. kierował całym śledztwem, jeszcze kopiowanie nastąpiło z wyjaśnień oskarżonych.

Sąd zważył, co następuje:

Oskarżeni R. M. (1) i Z. M. (1) nie przyznali się wprawdzie do popełnienia czynu zarzuconego każdemu z nich ale ich wyjaśnienia są styczne z zeznaniami pokrzywdzonego G. J. a także pozostałych świadków tj. U. M., Z. M. (2), P. Ś., M. Ś. i A. J. co do faktu, że w dniu 15 czerwca 2015 roku w ogóle miało miejsce zajście pomiędzy G. J. a oskarżonymi, przy czym zajście takie nastąpiło po przyjeździe pokrzywdzonego samochodem pod posesję oskarżonych. Na etapie postępowania sądowego nastąpiło także zharmonizowanie wyjaśnień oskarżonych z zeznaniami pokrzywdzonego i świadka A. J. co do ilości wizyt G. J. tego dnia na posesji oskarżonych lub w jej pobliżu (zgodnie mówili wszyscy o dwóch takich wizytach) oraz obecności żony pokrzywdzonego tylko w czasie drugiego zdarzenia. Zeznania pokrzywdzonego G. J. złożone na rozprawie są także zgodne z wyjaśnieniami oskarżonych a także z zeznaniami świadków: U. M., Z. M. (2), M. Ś. i P. Ś. co do tego, iż w początkowej fazie zdarzenia w czasie pierwszej wizyty pokrzywdzonego, nie brał w nim udziału oskarżony Z. M. (1), który pojawił się przy bracie i pokrzywdzonym na skutek krzyków matki oskarżonych. Co do szczegółowego przebiegu zarówno pierwszej jak i drugiej wizyty pokrzywdzonego G. J. w miejscu zamieszkania oskarżonych, zwłaszcza co do tego jaka była przyczyna powstania obrażeń ciała u pokrzywdzonego i oskarżonego R. M. (1), a także świadka Z. M. (2) wersje prezentowane na rozprawie przez oskarżonych z jednej strony a pokrzywdzonego G. J. z drugiej strony znacznie się różnią i to nie tylko pomiędzy sobą ale także w porównaniu z treścią wyjaśnień oskarżonych i zeznań pokrzywdzonego, które złożyli oni w dochodzeniu.

Nie budzi natomiast żadnej wątpliwości Sądu, że w wyniku wyżej opisanego zdarzenia pokrzywdzony G. J., oskarżony R. M. (1) oraz Z. M. (2) doznali przyjętych w ustaleniach faktycznych obrażeń ciała gdyż obrażenia te potwierdzone zostały przez dokumentację medyczną, której treści nikt nie kwestionował. Należy wprawdzie zauważyć, że zaświadczenie lekarskie oskarżonego R. M. (1) pochodzi dopiero z 17 czerwca 2015 roku ale jest to uzasadnione tym, że wcześniej oskarżony był w tej sprawie zatrzymany, z zwolniony został w dniu 17.06.2015 roku.

Na wstępie przejścia do szczegółowej analizy wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków podkreślenia wymaga to, iż w ocenie Sądu, tylko w czasie pierwszej wizyty pokrzywdzonego G. J. doszło do głównego zajścia i powstania obrażeń ciała u w/w osób, zaś gdy pokrzywdzony przyjechał po raz drugi pod posesję oskarżonych nie doszło nawet do naruszenia nietykalności cielesnej żadnej z osób. Podstawą dla takiego poglądu jest treść wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków, o czym poniżej.

Z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że tylko wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) i zeznania świadka G. J. a także świadka Z. M. (2) opisują główne zajście w najszerszym zakresie czasowym gdyż to te właśnie osoby brały w nim najdłuższy udział, z tym że Z. M. (2) początkowo tylko obserwowała zajście, przebywając na podwórzu.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków nie sposób nie dostrzec sprzeczności lub odmienności pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonych i zeznaniami świadków złożonymi na rozprawie a wyjaśnieniami oskarżonych i zeznaniami świadków z etapu dochodzenia. W zasadzie tylko w kolejnych zeznaniach świadka P. Ś. Sąd nie dopatrzył się sprzeczności a jedynie dostrzegł potrzebę doprecyzowania ich treści w zakresie wątku dotyczącego opisu wzajemnej szarpaniny pomiędzy oskarżonym R. M. (1) a pokrzywdzonym G. J.. Tym bardziej zdziwienie budzić może nie przesłuchanie w charakterze świadka w dochodzeniu M. Ś., który w chwili pierwszego zdarzenia znajdował się obok P. Ś.. Zeznania obu tych świadków Sąd uznał za wiarygodne gdyż brak między nimi istotnych różnic w opisie zajścia, a zeznania świadka P. Ś. są ponadto konsekwentne w treści obrazującej przebieg zdarzenia. Podkreślenia wymaga i to, że obaj świadkowie przypadkowo znaleźli się w czasie i miejscu zdarzenia, ich obecność na drodze potwierdził sam pokrzywdzony, świadkowie ci nie angażowali się w zajście, nie są skonfliktowani ani z oskarżonymi ani z pokrzywdzonym, nie są członkami ich rodzin a ich zeznania cechuje szczerość, spontaniczność i brak chęci wzmocnienia za wszelką cenę jednej z wersji. Świadkowie ci zeznali bowiem, iż nie widzieli uderzeń (a nie, że ich nie było), potwierdzili wzajemną szamotaninę pomiędzy oskarżonym R. M. (1) a pokrzywdzonym, potwierdzili, że oskarżony Z. M. (1) udał się na podwórze w miejsce zdarzenia dopiero gdy jego matka zaczęła krzyczeć, używając słowa: „ratunku”, ale jednocześnie nie próbowali uwiarygodnić wersji oskarżonego Z. M. (1) skoro zeznali, że nie wiedzieli jak ten oskarżony zachował się w miejscu zdarzenia (świadek M. Ś. zeznał: „nie wiem jak Z. M. (1) pomagał, jak tam pobiegł”…przyszedł po 2-3 minutach i powiedział, że wygonił jednego gościa” – k. 113v, a świadek P. Ś. zeznał: „Nie zwracałem uwagi co działo się tam…Po chwili Z. M. (1) wrócił do nas i powiedział, że rozdzielił ich i przegonił tą osobę” – k. 114). Taki opis zdarzenia, w szczególności także i to, iż świadkowie ci potwierdzili obecność z nimi U. M. przez cały czas pierwszego zajścia, w istotny sposób burzy wersję zaprezentowaną w zeznaniach, które składał w dochodzeniu pokrzywdzony G. J. oraz jego żona A. J. i pod którą to wersję, zdaniem Sądu, ukierunkowane zostało dochodzenie. Podkreślić należy, iż zarówno pokrzywdzony i świadek A. J. wycofali się na rozprawie z przedstawionej przez siebie w dochodzeniu wersji przebiegu zdarzenia, która to wersja sprowadzała się głównie do tego, iż było tylko jedno zdarzenie, tj. jednorazowa wizyta pokrzywdzonego w miejscu zamieszkania oskarżonych, który przyjechał tam wraz ze swoją żoną i został pobity nie tylko przez oskarżonych ale także przez U. M. i Z. M. (2), przy czym leżącego na ziemi pokrzywdzonego wielokrotnie kopali nie tylko oskarżeni ale także w/w kobiety. Zdziwienie organu dochodzeniowego powinno w takiej sytuacji budzić doznanie przez pokrzywdzonego stosunkowo niewielkich obrażeń ciała opisanych w opinii biegłego i to w sytuacji gdy był on bardzo lekko ubrany w chwili zdarzenia. To na podstawie pierwotnej wersji zajścia przedstawionej przez pokrzywdzonego i jego żonę zatrzymani zostali nie tylko oskarżeni ale także U. M. a zapytanie o karalność wystosowano także co do Z. M. (2). Organ prowadzący dochodzenie nie dostrzegł przy tym faktu, że oskarżony R. M. (1) i Z. M. (2) również doznali obrażeń ciała.

Na odmienny przebieg zdarzenia niż przedstawił to w pierwszych zeznaniach pokrzywdzony G. J. wskazywały już ostatnie fragmenty zeznań świadka A. J. w toku konfrontacji przeprowadzonej w dochodzeniu gdy zeznała ona, że brała udział w drugim zajściu a przebieg pierwszego zna tylko z relacji męża. Pomimo tego oraz pomimo identyczności pierwszej części zeznań z konfrontacji z wcześniejszymi zeznaniami tego świadka z dochodzenia, A. J. nie została następnie wnikliwie przesłuchana w dochodzeniu, zwłaszcza co do przyczyn tak istotnych sprzeczności w swoich kolejnych zeznaniach. Nie został także dodatkowo przesłuchany w charakterze świadka G. J. celem ustosunkowania się do nowej wersji przedstawionej przez jego żonę w końcowej części konfrontacji. Wniosek nasuwa się sam: konfrontację przeprowadzono w dniu 29 czerwca 2015 roku i pojawienie się wersji burzącej przyjętą koncepcję przebiegu zdarzenia wynikającą z zeznań pokrzywdzonego G. J. uniemożliwiłoby wniesienie aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Radomsku przed dniem 1 lipca 2015 roku czyli przed datą istotnych zmian procedury karnej. Prawidłowość konfrontacji na k. 63, 64 budzi także wątpliwości Sądu w świetle nie tylko zeznań świadka U. M. opisującej na rozprawie przebieg konfrontacji ale zwłaszcza treści zeznań świadka S. J., które złożył w toku postępowania sądowego, a które to zeznania nie wykluczają możliwości automatycznego przeniesienia przez tego świadka metodą kopiowania praktycznie całych wcześniejszych zeznań świadka A. M. (2) do protokołu konfrontacji w tej części, w której konfrontowany świadek winien sam zeznawać. Wniosek taki jest tym bardziej uprawniony gdy porówna się oba protokoły zeznań świadka A. J. złożonych przez nią w dochodzeniu.

Wprawdzie inne zarzuty do funkcjonariuszy Policji z Posterunku Policji w L. podniesione w toku postępowania sądowego przez oskarżonych oraz świadków: U. M. i Z. M. (2) nie mają, w ocenie Sądu, dostatecznych podstaw aby uznać je za uzasadnione, tym bardziej w świetle zeznań świadków: G. L. i R. K. a także mając na uwadze, iż zarzuty te miały wzmocnić wersję przebiegu zajścia przedstawioną przez oskarżonych oraz poddać w wątpliwość fakt dobrowolnego podpisania przez w/w osoby protokołów ich przesłuchania jako oskarżonych lub świadków w dochodzeniu, ale zasygnalizowane wyżej kwestie, w połączeniu z zasadą bezpośredniości przyjętą w postępowaniu karnym, uprawniają Sąd do uznania, iż podstawą ustaleń faktycznych w tej sprawie winny być w zakresie osobowych źródeł dowodowych wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków złożone w toku postępowania sądowego a z etapu dochodzenia tylko w tej części, w której pokrywają się z tym co wyjaśnili oskarżeni lub zeznali świadkowie na rozprawie.

Poza wyżej już zaprezentowaną oceną zeznań świadków P. Ś. i M. Ś. jako najbardziej wiarygodnych, ale jednocześnie nie opisujących całościowo przedmiotowych zdarzeń, Sąd uznał, że z pozostałych osób przesłuchanych w postępowaniu sądowym najbardziej konsekwentne przy ich porównaniu z kolejnych etapów postępowania są zeznania świadków: U. M. i Z. M. (2), które także pomiędzy sobą są w dużym stopniu zharmonizowane, a zeznania świadka U. M. zwłaszcza co do jej obecności na drodze w czasie całego pierwszego zajścia i nie braniu w nim udziału są ponadto wsparte zeznaniami świadków: M. Ś. i P. Ś..

Wyjaśnienia oskarżonych Sąd ocenił jako bardziej wiarygodne niż zeznania pokrzywdzonego G. J. i zeznania świadka A. J., a powody małej wiarygodności tychże zeznań już przedstawiono wyżej. Wyjaśnienia oskarżonych złożone na rozprawie nie przedstawiają co prawda tożsamej wersji zdarzeń co ich wyjaśnienia z dochodzenia, ale różnią się w stosunkowo niewielkim fragmencie. Przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonych od początku postępowania karnego przedstawiały podobny obraz obu zdarzeń, w tym także ich liczbę, mówili o nieobecności A. J. w trakcie pierwszego zajścia, podobnie opisywali swoje umiejscowienie w chwili pierwszego przyjazdu pokrzywdzonego, moment pojawienia się oskarżonego Z. M. (1) na podwórzu i jej przyczynę tj. wołanie o pomoc ze strony matki oskarżonych. Już nawet pobieżna lektura wyjaśnień obu oskarżonych i zeznań pokrzywdzonego i świadka A. J. prowadzi do wniosku, że to pokrzywdzony i jego żona dopuścili się w kolejnych zeznaniach dużo większych sprzeczności i niekonsekwencji niż oskarżeni. Główna sprzeczność pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonych z rozprawy a ich wyjaśnieniami z dochodzenia sprowadza się do tego, iż w dochodzeniu przyznali się do zadania przez siebie uderzeń pokrzywdzonemu, ale już nie można wyprowadzić wniosku, że także wzajemnie przypisywali drugiemu z oskarżonych takie zachowania wobec pokrzywdzonego. Oskarżony R. M. (1) wyjaśnił bowiem, że jego brat, po złapaniu G. J. za ubranie, podniesieniu go i odepchnięciu: „mógł go też uderzyć, ja tego jednak dokładnie nie widziałem” (k. 35). Z kolei oskarżony Z. M. (1), opisując w wyjaśnieniach z dochodzenia zachowania brata, mówił, że widział szamotaninę ale nie widział co się dokładnie dzieje, zwłaszcza nie mówił aby jego brat uderzał pokrzywdzonego. Przewód sądowy nie potwierdził jednoznacznie wersji oskarżonych co do nieprawidłowości ich przesłuchania przez policjanta w toku dochodzenia i braku ich świadomości w zakresie treści protokołu wyjaśnień w momencie jego podpisywania ale aktualność zachowują wyżej już zasygnalizowane nieprawidłowości w czynnościach dochodzenia, zwłaszcza w zakresie nie dostrzeżenia na tym etapie postępowania potrzeby dokonania kolejnej konfrontacji tym razem z udziałem oskarżonych i pokrzywdzonego G. J., szczególnie po przyznaniu świadka A. J., że były dwa zdarzenia a nie jedno. Nie można przy tym nie dostrzec, iż wola skorzystania przez oskarżonych z możliwości zgłoszenia wniosku z art. 335 kpk, poprzedzona przyznaniem się przez nich do zadania uderzeń pokrzywdzonemu, była przez nich wyrażona gdy byli w tym czasie zatrzymani. Zwolnieni zostali po wyrażeniu zgody na złożenie w Sądzie wniosku z art. 335 § 1 kpk, co nastąpiło tuż przed upływem dnia 30 czerwca 2015 roku.

Podstawą ustaleń faktycznych, jak już uzasadniono wyżej, były więc przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonych złożone w postępowaniu sądowym, a z etapu dochodzenia w tym zakresie, w którym brak pomiędzy nimi sprzeczności. Większa wiarygodność wyjaśnień oskarżonych niż zeznań świadka G. J. oraz jego żony A. J. wynika ponadto z faktu, że wyjaśnienia te uzyskały wsparcie co do głównego obrazu przebiegu zdarzeń i roli obu oskarżonych w zeznaniach świadków: U. M., Z. M. (2), P. Ś. i M. Ś.. Podkreślić należy, iż zarówno Z. M. (2) jak i U. M. nie usiłowały za wszelką cenę wesprzeć wersji oskarżonych i jednocześnie obciążyć pokrzywdzonego, skoro z ich zeznań wynika, w ograniczonym wprawdzie zakresie gdyż nie widziały dokładnego przebiegu zdarzenia, że pierwsze zdarzenie miało wzajemny charakter, zwłaszcza do momentu pojawienia się przy oskarżonym R. M. (1) i pokrzywdzonym najpierw matki oskarżonych a następnie jego brata. Poza tym nie można przeoczyć faktu, że o wzajemności pierwszej fazy pierwszego zdarzenia mówią także zeznania świadka G. J., który przyznał przecież, iż połapali się razem z oskarżonym R. M. (1), szarpali się, przewrócili się razem na ziemię, pokrzywdzony nie wykluczył, że mógł kopnąć R. M. (1), a także tego, że mógł go uderzyć skoro wyjaśnił, iż: „podejrzewam, że nie uderzyłem R. M. (1)” (k. 106), nie był więc tego pewny. Nie da się jednoznacznie ustalić kto pierwszy kogo chwycił w zakresie pierwszej fazy pierwszego zajścia, a także kto pierwszy kogo uderzył, gdyż wyjaśnienia oskarżonego R. M. (1) nie są jednoznaczne w tym zakresie zaś pokrzywdzony G. J. zeznał wprawdzie na rozprawie, że to oskarżony R. M. (1) uderzył go jako pierwszy ale w pierwszych zeznaniach, które złożył w dochodzeniu, a więc w krótkim czasie po zdarzeniu, nie był tego faktu pewny, zeznał bowiem: „nie pamiętam dokładnie, która z tych 4 osób uderzyła mnie jako pierwsza, prawdopodobnie był to R.” (k. 5). O wzajemności zajścia pomiędzy oskarżonym R. M. (1) a pokrzywdzonym G. J. świadczy także stan emocjonalny pokrzywdzonego w tym dniu, który był opisany przez wszystkich świadków obecnych w chwili przyjazdu pokrzywdzonego pod posesję oskarżonych oraz treść słów, które wówczas wypowiedział do oskarżonego Z. M. (1), a z których wynikało, iż ma duże pretensje do oskarżonego R. M. (1), na tyle duże, że kontynuował swoją wizytę, wchodząc na posesję oskarżonych i wszczynają spór słowny z R. M. (1).

Dodatkowym argumentem za przyjęciem poglądu, że zajście pomiędzy oskarżonym R. M. (1) a pokrzywdzonym było wzajemne jest treść dokumentacji medycznej, z której wynika, że obaj mężczyźni a dodatkowo Z. M. (2), doznali obrażeń ciała o podobnym stopniu intensywności i usytuowanych w tych częściach ciała, które były objęte, jak przedstawiały to w/w dowody, wzajemnością zachowań uczestników tej części zdarzenia.

Z podobnych jak wyżej względów Sąd uznał za niewiarygodną wersję pokrzywdzonego G. J. co do roli oskarżonego Z. M. (1) w pierwszym (a także drugim, o czym poniżej) zajściu i uznał, że w tym zakresie bardziej przekonywające są wyjaśnienia oskarżonego Z. M. (1), które złożył na rozprawie. Już zresztą w toku dochodzenia oskarżony ten podobnie opisał moment swojego pojawienia się przy oskarżonym R. M. (1), pokrzywdzonym oraz swojej matce oraz swoje zachowanie, z tym że zaprezentowany przez niego w dochodzeniu wątek o tym jakoby uderzał pokrzywdzonego był jedynie formą realizacji prawa do obrony osoby zatrzymanej przez policję i od początku wątek ten brzmiał nielogicznie skoro oskarżony ten powiedział, że: „próbując go oderwać od brata faktycznie kilka razy uderzyłem go ręką w twarz” (k. 43) a przecież pokrzywdzony leżał wówczas odwrócony plecami do tego oskarżonego. Zeznania świadka G. J., o czym już napisano wyżej, są rażąco sprzeczne, a sprzeczność ta dotyczy także opisanych przez pokrzywdzonego zachowań oskarżonego Z. M. (1). Ponadto wyjaśnienia oskarżonego Z. M. (1) złożone na rozprawie są wsparte treścią wyjaśnień współoskarżonego R. M. (1) oraz zeznań wszystkich świadków, którzy byli obecni w czasie pierwszego zajścia na miejscu tego zdarzenia lub w jego pobliżu, przy czym wiarygodność zeznań tych świadków wzmacnia fakt, że nie usiłowali oni za wszelką cenę wzmacniać wersji oskarżonego Z. M. (1) np. poprzez stwierdzenie (dotyczy to świadków U. M., P. Ś. i M. Ś.), że widzieli dokładnie całe zajście i to, iż oskarżony ten nie zadawał żadnych uderzeń pokrzywdzonemu.

Wiarygodna dla Sądu nie jest także przedstawiona przez pokrzywdzonego i świadka A. J. wersja przebiegu drugiego zajścia. Zeznania tych dwóch świadków są bowiem sprzeczne od początku w zakresie ilości zdarzeń i zachowania w nich oskarżonych a także U. M. i Z. M. (2) (o czym napisano już wyżej) a po ujawnieniu tych sprzeczności na rozprawie ani pokrzywdzony ani jego żona nie podali przekonywających argumentów uzasadniających tak duże sprzeczności. Gdyby zresztą ograniczyć się tylko do zeznań świadków: A. J. i G. J. złożonych na rozprawie w części opisującej przebieg drugiego zdarzenia, to zeznania ich w tej części są sprzeczne. G. J. zeznał bowiem: „ połapaliśmy się z R. M. (2) przed bramą na ulicy. Z. podleciał, uderzył mnie z pięści w żebra, nie wiem z której strony…” (k. 106), zaś A. J. zeznała: „ R. uderzył go ręką w twarz… Z. M. (1) kopnął męża w żebra…Za drugim razem weszliśmy z mężem na podwórko” (k. 107). W takiej sytuacji zeznania tych świadków mogą być podstawą dla ustaleń faktycznych w zakresie przebiegu drugiego zdarzenia tylko w tej części, w której są zgodne z wyjaśnieniami oskarżonych i zeznaniami świadków: U. M. i Z. M. (2), tj. w zakresie dotyczącym wzajemności sporu słownego pomiędzy tymi rodzinami bowiem w pozostałym zakresie podstawą dla ustaleń faktycznych były wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków: U. M. i Z. M. (2) gdyż osoby te od początku w zasadzie w podobny sposób opisywały przebieg drugiego zajścia.

W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że opisane wyżej zachowanie oskarżonego Z. M. (1) w toku pierwszego zdarzenia miało charakter interwencji uprawnionej w ustalonych okolicznościach, której celem było doprowadzenie do zakończenia zajścia a interwencja ta ograniczyła się do użycia siły fizycznej wobec G. J. w zakresie niezbędnym do osiągnięcia pożądanego skutku. Z tych względów Sąd uniewinnił oskarżonego Z. M. (1) od popełnienia zarzuconego mu czynu tym bardziej, że brak jest przekonywających dowodów aby uznać by pokrzywdzony G. J. został przez któregoś z oskarżonych uderzony, w tym kopnięty, w czasie drugiego zdarzenia.

Sąd uznał natomiast, że skoro pierwsze zajście pomiędzy oskarżonym R. M. (1) a pokrzywdzonym G. J. miało charakter wzajemny, zdarzenie to bezpośrednio zainicjowane zostało zachowaniem pokrzywdzonego, którego wejście na posesję oskarżonego R. M. (1) miało charter wtargnięcia (pokrzywdzony zeznał zresztą na rozprawie: „żałuję tego, bo mogłem inaczej to załatwić” – k. 106), obaj uczestniczący w nim mężczyźni doznali obrażeń ciała o podobnej intensywności, oskarżony nie był dotychczas karny, to wystarczającą reakcją karną będzie odstąpienie od wymierzenia kary oskarżonemu R. M. (1) i poprzestanie na orzeczeniu wobec niego środka karnego w postaci świadczenia pieniężnego na rzecz Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej oraz Pomocy Pokrzywdzonym.

O opłacie i wydatkach orzeczono jak wyroku.