Pełny tekst orzeczenia

W BRZMIENIU PO SPROSTOWANIU

Sygnatura akt VI Ka 412/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 października 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata (spr.)

Sędziowie SSO Grzegorz Kiepura

SSO Kazimierz Cieślikowski

Protokolant Barbara Szkabarnicka

po rozpoznaniu w dniach 9 września 2016r. i 14 października 2016 r.,

przy udziale Barbary Jarczyk

Prokuratora Prokuratury Okręgowej w K.

sprawy 1. P. S. ur. (...) w Z.,

syna W. i W.

oskarżonego z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65§1 kk

2. R. C. ur. (...) w T.,

syna R. i B.

oskarżonego z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65§1 kk

3. R. Z. (1) ur. (...) w S.,

syna A. i E.

oskarżonego z art. 56§1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65§1 kk

4. W. C. ur. (...) w G.,

syna S. i J.

oskarżonego z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65§1 kk, art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii

5. M. G. ur. (...) w R.,

syna W. i H.

oskarżonego z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dn. 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65§1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 7 października 2015 r. sygnatura akt IX K 131/12

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 633 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  przyjmuje, iż zachowanie W. C. polegające na uczestniczeniu w obrocie znaczną ilością środka odurzającego w postaci ziela konopi – tzw. „marihuany” w ilości 1 kg o wartości 14.000 złotych, a wyrażające się jego przekazaniem na prośbę M. B. (1) D. B. celem dalszej odsprzedaży – przypisane oskarżonemu w punkcie 20 w ramach czynu ciągłego z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk i art. 65§1 kk – wszystkie w brzmieniu obowiązującym w dniu 8 grudnia 2011 roku miało miejsce w nieustalonym dniu w przedziale czasowym pomiędzy 11 lipca 2005 roku a 30 sierpnia 2005 roku;

b)  z podstawy prawnej wymiaru kar jednostkowych w punktach: 1, 2, 6, 7, 12, 16 i 20 eliminuje art. 64 § 2 kk;

c)  przyjmuje, że rozmiar przepadku równowartości korzyści osiągniętej z przestępstw przypisanych oskarżonemu M. G. w punktach: 6 i 7 – orzeczonego w punkcie 9 wynosi 95.500 zł (dziewięćdziesiąt pięć tysięcy pięćset złotych);

d)  przyjmuje, że rozmiar przepadku równowartości korzyści osiągniętej z przestępstwa przypisanego oskarżonemu R. Z. (1) w punkcie 12 - orzeczonego w punkcie 14 wynosi 72.000 zł (siedemdziesiąt dwa tysięcy złotych);

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione w postępowaniu odwoławczym w częściach przypadających na każdego z nich – tj. w kwotach po 4 zł (cztery złote) i wymierza im opłaty za II instancję i tak:

- P. S. w kwocie 2800 zł (dwa tysiące osiemset złotych);

- M. G. w kwocie 1600 zł (jeden tysiąc sześćset złotych);

- R. Z. (1) w kwocie 2080 zł (dwa tysiące osiemdziesiąt złotych);

- R. C. w kwocie 1780 zł (jeden tysiąc siedemset osiemdziesiąt złotych);

- W. C. w kwocie 2080 zł (dwa tysiące osiemdziesiąt złotych).

Sygn. akt VI Ka 412/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Wywiedzione apelacje okazały się skuteczne jedynie o tyle, iż w ich następstwie należało zmienić zapadły wyrok poprzez przyjęcie, że:

a)  zachowanie W. C. polegające na uczestniczeniu w obrocie znaczną ilością środka odurzającego w postaci ziela konopi – tzw. marihuany w ilości 1 kg o wartości 14.000 złotych, a wyrażające się jego przekazaniem na prośbę M. B. (1) D. B. celem dalszej odsprzedaży – przypisane oskarżonemu w pkt. 20 w ramach czynu ciągłego z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. - o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – wszystkie w brzmieniu obowiązującym w dniu 8 grudnia 2011 r. miało miejsce w nieustalonym dniu w przedziale czasowym pomiędzy 11 lipca 2005 r. a 30 sierpnia 2005 r. (vide również: postanowienie o sprostowaniu oczywistej omyłki pisarskiej z dnia 8 listopada 2016 r., k- 7324, tom XXXVIII;

b)  z podstawy prawnej wymiaru kar jednostkowych w punktach: 1,2,6,7,12,16 i 20 wyeliminowaniu podlega art. 64 § 2 kk;

c)  rozmiar przepadku równowartości korzyści osiągniętej z przestępstw przypisanych oskarżonemu M. G. w punktach: 6 i 7 – orzeczonego w pkt. 9 wynosi 95.500 – zł;

d)  rozmiar przepadku równowartości korzyści osiągniętej z przestępstwa przypisanego oskarżonemu R. Z. (2) w pkt. 12 – orzeczonego w pkt. 14 wynosi 72.000 – zł.

W pierwszej kolejności należało zwrócić uwagę na błędne i pozostające w sprzeczności z uregulowaniem art. 412 § 2 pkt. 1 kpk określenie ram czasowych zachowania W. C. polegającego na przekazaniu D. B. celem dalszej odsprzedaży – na prośbę M. B. (1) 1 kg marihuany – objętego czynem ciągłym z pkt. 20 – jako alternatywy. Dokładne określenie czynu przypisanego oskarżonemu obejmuje bowiem między innymi wskazanie czasu, miejsca, sposobu i okoliczności jego popełnienia oraz skutków, a zwłaszcza wysokości wyrządzonej szkody. W tychże granicach oznaczenie czasu dokonania przestępstwa może oczywiście nastąpić w sposób przybliżony, gdy nie ma podstaw do ustalenia precyzyjnej daty. Przybliżenie musi jednak pozostawać na tyle skonkretyzowane, aby nie pozostawiało wątpliwości kiedy to dany czyn zabroniony miał miejsce. Odgrywa to istotne znaczenie z punktu widzenia możliwości zastosowania różnych przepisów obowiązującego ustawodawstwa – np. przepisów o przedawnieniu, o amnestii, itp.

Obowiązująca procedura karna nie dostarcza natomiast przesłanek do alternatywnych ustaleń w zakresie przestępstwa przypisanego wyrokiem, w tym również co się tyczy czasu jego popełnienia. Czas ów, gdy materiał dowodowy nie uprawniał do większej precyzji mógł być zatem opisany w formie pewnego przedziału, lecz zupełnie nie jako dwa alternatywnie wchodzące w rachubę przedziały czasowe – na zasadzie albo – albo. Stąd niezbędna modyfikacja punktu 20 dyspozycji zaskarżonego orzeczenia.

Po wtóre, chybione było również powoływanie w podstawach prawnych wymiaru poszczególnych kar pozbawienia wolności w punktach: 1,2,6,7,12,16 i 20 części dyspozytywnej kontrolowanego wyroku – art. 64 § 2 kk. We wszystkich wspomnianych przypadkach doszło (trafnie) do uznania, iż oskarżeni uczynili sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu, a tym samym że wyczerpali oni znamiona określone przepisem art. 65 § 1 kk.

Przepis ów natomiast, gdy chodzi o zasady dotyczące wymiaru kary, środków karnych oraz środków związanych z poddaniem sprawcy próbie wprost odsyła do uregulowania art. 64 § 2 kk. Do sprawców skazanych z zastosowaniem art. 65 § 1 kk znajdują przeto wszelkie odniesienie obostrzenia przewidziane przez ustawę karną dla recydywy wielokrotnej.

Zbędne, a wręcz błędne pozostawało tym samym „podwójne” niejako przywołanie obu wymienionych wyżej przepisów w podstawie prawnej wymiaru kary. Co więcej, zabieg Sądu I instancji prowadzić mógł do mylnego przeświadczenia - przykładowo na gruncie danych o karalności – jakoby P. S., M. G., R. Z. (1) i R. C. przypisanych im występków dopuścili się w warunkach multirecydywy, podczas gdy faktycznie tak nie było. W konsekwencji Sąd odwoławczy z podstaw prawnych wymiaru kar określonych w rozstrzygnięciach wymienionych wyżej wyłączył art. 64 § 2 kk.

Sąd Rejonowy nietrafnie również – na tle opisów czynów przypisanych kolejno: M. G. w punktach: 6 i 7, a R. Z. (1) w pkt. 12 dyspozycji zaskarżonego wyroku - wyliczył równowartości podlegających przepadkowi korzyści osiągniętych z powyższych przestępstw.

W przypadku pierwszego z oskarżonych postać i opis występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 65 § 1 kk, o którym mowa w pkt. 6 części dyspozytywnej wyroku wskazywały, iż M. G. uczestniczył w obrocie znaczną ilością środka odurzającego – tj. marihuany, nabywając ją w rozmiarze „co najmniej” 5 kg o wartości „co najmniej” 65.000-zł i zbywając następnie innej osobie celem dalszej odsprzedaży za cenę wynoszącą „co najmniej” 13.000 – 14.000-zł. Stwierdzenia powyższe oznaczały przyjęcie przez sąd jurysdykcyjny ceny sprzedaży jako w istocie dużo niższej aniżeli cena zakupu. Zabrakło jednoznacznego wskazania, że rozchodziło się o cenę 13.000 – 14.000-zł za każdy jeden kilogram zbywanej dalej marihuany, nie zaś o globalną cenę sprzedaży całych pięciu kilogramów. Wynik przemnożenia 13.000-zł przez 5 to właśnie 65.000-zł.

Przeoczenie to stanowiące jednak uchybienie o charakterze merytorycznym, bo odnoszące się do sfery ustaleń faktycznych nie mogło rodzić ujemnych skutków prawnych dla oskarżonego, ani też nie mogło zostać skorygowane na jego niekorzyść w postępowaniu odwoławczym w obliczu zaskarżenia wyroku wyłącznie na korzyść G.. Za faktyczną wysokość korzyści uzyskanej z przedmiotowego przestępstwa należało tym samym uznać kwotę 13.000-zł – niższą spośród cen sprzedaży zaprezentowanych przez Sąd I instancji, czyli na korzyść oskarżonego.

Zastrzeżeń nie budziło natomiast określenie rozmiaru korzyści majątkowej uzyskanej przez M. G. w wyniku popełnienia przestępstwa określonego w pkt. 7 dyspozycji wyroku Sądu Rejonowego i tak wedle cen sprzedaży: 32.000-zł za 2 kg marihuany, 10.500-zł za 1,5 kg haszyszu, 14.000-zł za 1 kg amfetaminy oraz 26.000-zł za kolejne 4 kg amfetaminy. W sumie dawało to kwotę 82.500-zł.

Wynik dodania tej ostatniej kwoty oraz kwoty 13.000 zł, o jakiej mowa uprzednio to 95.500 zł. Do takiej właśnie wysokości zmodyfikować należało oparte o art. 45 § 1 kk orzeczenie z pkt. 9 części dyspozytywnej.

Zmiany wymagało także analogiczne rozstrzygnięcie z pkt. 14 dotyczące oskarżonego R. Z. (1). Sąd merytoryczny przyjął tu rozmiar przepadku na kwotę 77.000-zł.

Z opisu czynu przypisanego wymienionemu w pkt. 12, z którym powyższe orzeczenie bezpośrednio się łączyło wynikało tymczasem, iż R. Z. (1) wziął udział w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowej tj. amfetaminy o wadze 12 kg nabywając ją wielokrotnie od R. D. w kwocie początkowo 7.000-zł – minimum, a następnie 6.000-zł -minimum za 1 kg, a następnie odsprzedawał amfetaminę z zyskiem osobie o pseudonimie (...) celem dalszej odsprzedaży. Sąd I instancji wskazał zarazem minimalną łączną kwotę wspomnianych zakupów właśnie na 77.000-zł, lecz nie określił w wyroku ile wynosiła globalna suma sprzedaży, ani też nie sprecyzował liczby zakupów po 6.000-zł za 1 kg oraz liczby zakupów po 7.000-zł za 1 kg - od D.. Tym bardziej nie określił różnicy pomiędzy ceną nabycia 1 kg, a ceną jego sprzedaży.

W pisemnych motywach wyroku (vide: k – 6954, tom XXXVI) ustalono, iż Z. „amfetaminę sprzedawał za minimum 3.500-zł za 0,5 kg”, czyli za 7.000-zł za 1 kg. Wynik mnożenia 7.000-zł przez liczbę 12 daje natomiast 84.000-zł, nie zaś 77.000-zł.

W omówionych okolicznościach, gdy wyliczona artmetycznie globalna cena sprzedaży (w oparciu o dane dostarczone przez Sąd orzekający) okazała się znacząco wyższa aniżeli określony w pkt. 14 rozmiar przepadku (odpowiadający de facto przyjętej przez tenże Sąd ogólnej cenie nabycia), nie było już możliwości jego zmiany do kwoty 84.000-zł (zaskarżenie wyroku jedynie na korzyść oskarżonego). Równocześnie skoro rozmiar ów określono na kwotę równą cenie globalnej zakupu będącej według Sądu I instancji ceną minimalną, to również należało wprowadzić tu poprawkę.

Sąd Okręgowy przyjął bowiem minimalną opisaną w pkt. 12 cenę nabycia 1 kg amfetaminy – tj. 6.000-zł za podstawę wyliczeń. Jeżeli pomnożyć ją przez 12 uzyskuje się kwotę 72.000-zł, do której zmniejszył wysokość przepadku z pkt. 14. Zatem na korzyść oskarżonego.

Co do zasady natomiast, apelacje trafne nie były i na akceptację nie zasługiwały.

Sąd merytoryczny nie dopuścił się bowiem żadnych istotniejszych i mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia błędów w ustaleniach faktycznych (poza skorygowanymi w instancji odwoławczej) oraz (również wyłączając zmiany wyroku wprowadzone przez Sąd Okręgowy) nie naruszył prawa procesowego, jak i prawa materialnego. Wątpliwości nie nasuwały także rozstrzygnięcia w zakresie sprawstwa i winy poszczególnych oskarżonych w odniesieniu do czynów przypisanych im w dyspozycji zaskarżonego wyroku oraz przyjętej prawnej ich kwalifikacji.

Sąd Rejonowy bardzo starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony, obszerny materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu I instancji zaprezentowany w pisemnych motywach przedmiotowego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów oraz nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku (w jakiejkolwiek jego części) i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd jurysdykcyjny wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz należycie wytłumaczył z jakich przyczyn i w jakich zakresach dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych, w jakich zaś wiary im odmówił.

Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd orzekający oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego jak również do podważenia zasadniczych elementów ustaleń faktycznych, a nadto ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym. Cech rażącej i niewspółmiernej surowości nie noszą też wymierzone kary (jednostkowe i łączne) – pozbawienia wolności oraz grzywny. Za uzasadnione oceniono także obciążenie oskarżonych nawiązkami na wskazane w wyroku (...) zajmujące się zapobieganiem i zwalczaniem narkomanii, a nadto pomocą dla osób uzależnionych od narkotyków.

Wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa odpowiada zarazem pisemna część motywacyjna, co w pełni umożliwia kontrolę instancyjną.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do apelacji obrońcy oskarżonego P. S. należało na wstępie stwierdzić, iż Sąd Rejonowy zasadnie za podstawę prawną swego rozstrzygnięcia przyjął przepisy obowiązujące w dacie 8 grudnia 2011r. Z dniem 9 grudnia 2011 r. weszło bowiem w życie zaostrzenie odpowiedzialności karnej w art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przewidujące za występki tego typu zagrożenie karą pozbawienia wolności w granicach od 2 lat do 12 lat i karą grzywny w porównaniu do zagrożenia od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności i karą grzywny zastrzeżonego w stanie prawnym obowiązującym przed wspomnianą nowelizacją. Za względniejszy nie można było zarazem uznać in concreto-zważywszy czasookres w którym oskarżony ów dopuścił się pierwszego z przypisanych mu przestępstw (tj. od przełomu 2001 i 2002 r. do września 2002 r., vide: pkt. 1 dyspozycji badanego wyroku) – przepisu art. 43 ust. 3 wcześniejszej ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia powyższego występku, gdzie ustanowiono zagrożenie karą grzywny i karą pozbawienia wolności do lat 10, czy też w brzmieniu całkiem pierwotnym określającym jako sankcję – karę pozbawienia wolności od roku do 10 lat i karę grzywny. Różnice w sferze ustanowienia dolnej granicy grożącej kary pozbawienia wolności w stanie prawnym, jaki obowiązywał w chwili czynu w konfrontacji ze stanem prawnym zastosowanym przez Sąd I instancji, mając na uwadze długotrwałość przestępczej działalności P. S., asortyment i ilość wprowadzanych do obrotu substancji psychotropowych oraz środków odurzających oraz okoliczności tychże zdarzeń – nie odgrywały żadnego praktycznego i rzeczywistego znaczenia. Kary faktycznie wymierzone w najmniejszym stopniu nie mogły oscylować w okolicach absolutnego minimum przewidzianego przez ustawę.

Zmiany w ustawie z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i brzmienie jej art. 43 ust. 3 (wprowadzone w życie z dniem 1 września 1998 r.) spowodowały, co prawda iż stan prawny wiążący w czasie przedmiotowego czynu w zakresie dolnej granicy zagrożenia karą pozbawienia wolności odbiegał od stanu prawnego z daty 8 grudnia 2011 r.- wykorzystanego przez Sąd orzekający (wynikającego z ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii), to jednak w praktyce nie polepszał on sytuacji prawnej oskarżonego.

Z kolei, rozważając zarzuty obrońcy dotyczące dopuszczalności zastosowania art. 65 § 1 kk potrzeba zauważyć, że jego brzmienie podlegało zmianom. Przepis ten w wersji obowiązującej przed 1 majem 2004 r. posługiwał się liczbą mnogą, to znaczy stosował się do sprawcy, który (między innymi) z popełnienia przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodu. Ustawodawca z datą 1 maja 2004 r. to ostatnie znamie zastąpił sformułowaniem: „z popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu”, używając tu liczby pojedynczej.

Początkowa treść omawianego przepisu wykluczałaby tym samym możliwość jego użycia w odniesieniu do czynu przypisanego P. S. w pkt. 1 dyspozycji przedmiotowego wyroku, rozpatrując tenże występek w zupełnym oderwaniu od przestępstwa wskazanego w pkt. 2 orzeczenia Sądu Rejonowego. Treść znowelizowana dostarczała natomiast wszelkich ku temu podstaw.

Praktyczny skutek wniosków obrońcy o wyeliminowanie z kwalifikacji prawnej przestępstwa z pkt. 1 oraz z podstawy skazania za ów czyn – art. 65 § 1 kk musiałby w efekcie prowadzić do konieczności przyjęcia w sferze zasadniczej kwalifikacji przepisu art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w wersji wprowadzonej z dniem 1 września 1998 r. – na zasadzie względności. Tu jednakże – o czym była mowa uprzednio – rzeczywiste efekty i konsekwencje prawne skazania kształtowały się identycznie jak na gruncie art. 56 ust. 3 ustawy z 2005 r. w brzmieniu obowiązującym do daty 8 grudnia 2011 r., po który sięgnął Sąd merytoryczny.

Zarazem jednak – w realiach faktycznych rozpatrywanego przypadku – kary rzeczywiście wymierzone nie byłyby inne, nawet przy wykluczeniu realizacji przez skazanego znamion przewidzianych regulacją art. 65 § 1 kk. Z drugiej strony nie wolno zapominać, że P. S. przypisano także drugi czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 65 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk dokonany od nieustalonej daty 2007 r. (przypadającej jednak po dniu 27 czerwca 2007 r.) do (najpóźniej) dnia 16 listopada 2008 r. Zatem przestępstwo ewidentnie osadzone na gruncie przepisów powołanych w pkt.2 dyspozycji zaskarżonego wyroku, w tym zwłaszcza art. 65 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym od 1 maja 2004 r. Występowała równocześnie wynikająca wprost z ustawy karnej konieczność orzeczenia kar łącznych w oparciu o oba skazania „cząstkowe”.

Nawet w sytuacji pełnego zaaprobowania postulatów autora środka odwoławczego jedna z kar „jednostkowych” objętych potem karą łączną byłaby wymierzona z zastosowaniem art. 65 § 1 kk, czyli faktyczne następstwa skazania pozostawałyby dla oskarżonego identyczne, skoro wykonaniu podlegałyby ukształtowane w takich warunkach kary łączne.

Podsumowując, przyjęcie kwalifikacji prawnej czynu wskazanego w pkt. 1 części dyspozytywnej wyroku w oparciu o przepis art. 56 ust. 3 ustawy z 2005 r. w brzmieniu z dnia 8 grudnia 2011 r., a w konsekwencji również z art. 65 § 1kk-w brzmieniu z dnia 1 maja 2004 r. (albowiem w opisanym układzie procesowym odmiennie być nie mogło) nie pogorszyło sytuacji prawnej oskarżonego.

Wszystkie zamieszczone wyżej uwagi dotyczące prawnych podstaw zastosowania przepisu ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (brzmienie z dnia 8 grudnia 2011 r.) oraz art. 65 § 1 kk (brzmienie z dnia 8 grudnia 2011 r.) i konsekwencji wymierzenia kar łącznych, a nadto problematyki względności ustaw znajdowały pełne odniesienie do skazań M. G. wynikających z punktów: 6 i 7 dyspozycji przedmiotowego wyroku, a szczególnie za przestępstwo popełnione w okresie pomiędzy lipcem 2001 r. a wrześniem 2002 r. (pkt. 6). W ograniczonym zaś zakresie (to jest podstawy prawnej stosowania ustawy z 2005 r.) również wobec R. Z. (1) i czynu, jakiego się on dopuścił w czasie po kwietniu 2002 r. do (minimum) połowy roku 2004 r. (pkt. 12), przyjmując za połowę roku dzień 30 czerwca 2004 r. Przestępstwo to miało natomiast miejsce już pod rządami art. 65 § 1 kk w postaci nadanej mu z dniem 1 maja 2004 r.

R. C. i W. C. przypisanych im występków (odpowiednio punkty: 16 i 20 dyspozycji wyroku) dopuścili się w okresach obowiązywania ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz pod rządami art. 65 § 1 kk w wariancie określonym od dnia 1 maja 2004 r., a to-do końca 2005 r., czyli do dnia 31 grudnia. W ich przypadku istotne pozostawało jedynie to, jaka wersja przepisu art. 56 ust. 3 wspomnianego aktu prawnego wchodziła w rachubę.

Sąd I instancji nie popełnił zarazem błędu uznając, iż materiał dowodowy zgromadzony w sprawie dostarczył wystarczających podstaw faktycznych, by przyjmować że P. S. uczynił sobie z popełnienia każdego z dwóch przypisanych mu przestępstw stałe źródło dochodu. Do wniosków takich uprawniały bowiem jego własne wyjaśnienia. Odnośnie czynu z pkt. 1 jednoznacznie przyznawał on, iż ukrywał się wówczas i potrzebował pieniędzy (vide: k – 3850 verte, tom XXI), zaś gdy chodziło o występek z pkt. 2 potwierdzał, że założył firmę budowlaną i potrzebne mu były pieniądze na drobne wydatki, toteż z G. „brali” (tj. nabywali) małe ilości narkotyków (vide: k – 1279, tom VII). Wystarczało to do ustalenia, iż w pierwszym przypadku chodziło wręcz o zdobywanie środków na utrzymanie bieżące, zaś w drugim o systematyczne uzupełnianie dochodów.

Sąd jurysdykcyjny nie dopuścił się nadto uchybień w zakresie oceny zebranych dowodów oraz ustaleń faktycznych dotyczących obu przypisanych oskarżonemu czynów. Co do przestępstwa z pkt. 2 S. de facto przyznawał się do jego popełnienia i potwierdzał okoliczności stwierdzone następnie przez Sąd Rejonowy, w tym również rolę i udział w nim M. G. (vide: k 1278 – 1280, 1298 – 1300, tom VII). W wyjaśnieniach tych jednoznacznie i w sposób, który wątpliwości nie budził przedstawiał wymienionego w kategoriach „równorzędnego” wspólnika, a zatem współsprawcy. Zawsze wypowiadał się w powołanych fragmentach swych relacji o wspólnych z G. „transakcjach narkotykowych” wskazujących na pełną wolę i świadomość współoskarżonego.

Tego rodzaju obraz ich działalności znajdował przy tym oparcie również w zeznaniach M. P. (1) (vide: np. k 1320-1321, tom VII) jak i P. O. (vide: k 5669, 5673, 5678 verte, 5738, 5767 – tom XXX, k 5795 – 5796, 5895 – 5898 – tom XXXI).

Słusznie tym samym odmówiono wiary S., w tych partiach jego wyjaśnień, w których negował przestępcze współdziałanie z M. G. (vide: np. k 1346 – 1347, tom VIII).

W odniesieniu do występku z pkt. 1 Sąd orzekający zasadnie ustalił wprowadzenie do obrotu 5 kg amfetaminy, nie zaś tylko 4 kg – jak zarzuca obrońca – kierując się w głównej mierze wyjaśnieniami P. S. pochodzącymi ze śledztwa. On sam bowiem kilka razy wymieniał taki właśnie wagomiar amfetaminy (vide: k-1278-tom VII, k-1427 – tom VIII). Zdecydowana zmiana miała miejsce dopiero w końcowej fazie rozprawy głównej (vide: k – 6812 – tom XXXVI), lecz oskarżony w najmniejszym stopniu nie wytłumaczył powodów modyfikacji wersji. Co więcej, wersja zmieniona pozostawała w sprzeczności z wypowiedziami oskarżonego zaprezentowanymi wcześniej przed Sądem Rejonowym (vide: k – 3850, tom XXI), kiedy to oskarżony przyznawał, że chodziło jednak o 5 kg amfetaminy i w pełni podtrzymywał również odczytane mu wówczas wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego. Ostateczne tezy o 4 kg amfetaminy – powielone w apelacji obrońcy – wiarygodne zatem nie były.

Zastrzeżeń Sądu Okręgowego nie budziło też osadzenie ustaleń faktycznych dotyczących tak istotnych elementów przestępstwa opisanego w pkt. 1 dyspozycji wyroku jak: ramy czasowe jego popełnienia, rodzaje i ilości dalszych jeszcze poza amfetaminą – narkotyków wprowadzonych do obrotu ( tj. kokainy i marihuany) – na zeznaniach M. P. (1).

Wbrew odmiennym wywodom obrońcy relacjie tego świadka były na przestrzeni całego procesu konsekwentne i szczegółowe, gdy chodziło o okoliczności, mechanizm i sposób dostarczania oraz odbioru owych środków i substancji, ich rodzaj, czy też system rozliczeń. Pozostawało przy tym wręcz oczywiste, że relacje P. nie były w stanie cechować się ścisłą precyzją, co się tyczyło liczby spotkań i kontaktów, ilość transakcji, ogólną wagę narkotyków stanowiących ich przedmiot, czy nawet cen detalicznych. W grę wchodziły dane i informacje niemożliwe do zanotowania w pamięci, zaś o prowadzeniu dokładnej księgowości w „branży narkotykowej” z oczywistych przyczyn nie mogło być mowy. Tym bardziej nie sposób było takiej ścisłości wymagać w rozpoznawczej fazie procesu karnego po upływie wielu lat od inkryminowanych zaszłości i od precyzji tego rodzaju uzależniać generalnie wiarygodność świadka. Co do zasady natomiast nie zaistniały powody, by P. nie wierzyć, zwłaszcza iż wskazując udział S. w obrocie amfetaminą, kokainą i marihuaną obciążał on także siebie samego.

Ilości, wagę i wartości poszczególnych narkotyków, mając na uwadze odmienności - również w relacjach tego świadka – Sąd I instancji prawidłowo i racjonalnie przyjmował w sposób przybliżony, weryfikując te dane „w dół” – na korzyść oskarżonego.

M. P. (1) potwierdzał równocześnie datującą się już w latach 2001 – 2002 znajomość S. z G. (vide: np. k – 713, tom IV, k1314 – 1316, tom-VII, k 4498 – 4500 tom XXIV), operując wprost nazwiskami obu oskarżonych lub używanymi przez nich i potwierdzonymi w toku postępowania ich pseudonimami: (...) (S.) i (...) (G.). Opisywał zarazem podrzędną pozycję G. będącego „na posyłki” S.. Znajomość taką – także na zasadzie podporządkowania G.-„(...) był żołnierzem (...)”- potwierdzał też – za omawiany okres czasu – R. D. (vide: k 886 – 887, 898 – 899, tom V, k 5964 – 5966, tom XXXI).

Żadnym kryterium podważającym w ogólności wiarygodność P. nie mogła być pochodząca od niego informacja, jakoby przeciwko P. S. toczyło się kolejne postępowanie karne przed Sądem Okręgowym w Opolu, gdzie jako oskarżony występować miał również M. P. (1). W rzeczywistości rozchodziło się natomiast o problematykę sporów o właściwość pomiędzy różnymi sądami, niekoniecznie czytelną i zrozumiałą dla przeciętnego oskarżonego, czy świadka.

Następnie, jeśli nawet Sąd orzekający błędnie i niezgodnie ze stanem rzeczywistym uznał, że P. S. w przedmiotowej sprawie został zatrzymany i przymusowo doprowadzony na przesłuchanie, gdy faktycznie dobrowolnie oddał się on do dyspozycji organów ścigania, to uchybienie takie pozostawało bez większego wpływu na treść zapadłego wyroku.

Na aprobatę nie zasługiwały nadto apelacje obu obrońców oskarżonego M. G..

W pierwszym rzędzie wypadało jednakże przypomnieć, iż żaden z obrońców nie kwestionował sprawstwa, winy oskarżonego, ustaleń faktycznych, czy też kwalifikacji prawnej w zakresie czynu przypisanego G. w pkt. 7 dyspozycji wyroku Sądu merytorycznego. Dość zatem powiedzieć, że wymieniony przyznawał się, co do istoty do zachowań objętych powyższym skazaniem oraz potwierdzał zasadnicze okoliczności przyjęte w postępowaniu jurysdykcyjnym. Za współsprawstwem z P. S. przemawiały natomiast naprowadzone uprzednio wyjaśnienia tego ostatniego oskarżonego, a także zeznania świadka G.O.. Trafnie przyjęto również uczynienie sobie przez oskarżonego G. stałego źródła dochodu z popełnienia powyższego przestępstwa, skoro środki pieniężne tą drogą uzyskane służyć miały uzupełnieniu niezbyt wygórowanych zysków pochodzących z prowadzenia firmy budowlanej.

Ustosunkowując się zaś do zarzutów podnoszonych przeciwko rozstrzygnięciu z pkt. 6, potrzeba z naciskiem podkreślić, iż żaden z apelujących jakby nie dostrzegł, że M. G. przypisano tu zaledwie fragment działalności przestępczej zarzuconej mu początkowo w pkt. XIII aktu oskarżenia. Sąd orzekający zawęził skazanie do zachowania wyrażającego się uczestnictwem w obrocie - najpóźniej od lipca 2001 r. do września
2002 r. – znaczną ilością środka odurzającego w postaci marihuany w ilości najmniej 5 kg (i wartości najmniej 65.000-zł) poprzez jego nabywanie od R. D. i zbywanie go następnie innej ustalonej osobie celem dalszej odsprzedaży. Tą ustaloną osobą był z kolei – jak wynikało z pisemnych motywów orzeczenia (vide: k 6949 i 6949 verte, tom XXXVI) nieżyjący już od 2004 r. – M. P. (2). Skazanie nie obejmowało jakichkolwiek transakcji z udziałem M. B. (1), nie obejmowało amfetaminy, a i waga marihuany, jakiej dotyczył występek została ograniczona (z najmniej 24,5 kg).

Popełnianie tak skonstruowanego występku M. G. de facto w pełni potwierdzał w swych pierwotnych wyjaśnieniach (vide: k 2551 – 2553, tom XIV).

Oskarżony opisywał wówczas, że opuścił Areszt Śledczy w B. 7 marca 2000 r., po czym pod koniec tegoż roku lub już w roku 2001 odnowił kontakty ze wspomnianym M. P. (3), który zatrudnił go przy rozładunku węgla. Podkreślał zarazem, że w tym okresie podczas jakiejś imprezy poznał D., zaś P. zwrócił się doń z prośbą, aby za pośrednictwem oskarżonego nabywać od D. narkotyki z przeznaczeniem właśnie dla P.. D. miał natomiast nie wiedzieć dla kogo będą one dostarczane.

M. G. kupował zatem marihuanę od D. – w sumie około 5 kg – za pieniądze przekazywane mu przez P. (zatrzymując dla siebie 500 zł od każdej transakcji), zaś narkotyk dostarczał temu ostatniemu. Dalsze transakcje z przeznaczeniem dla M. P. (1) ( (...)) miały natomiast miejsce – wedle cytowanej relacji oskarżonego – w okresie późniejszym – tj. po roku 2001. G. mówił też o dostawach marihuany i haszyszu dla A. B., a także haszyszu i kokainy, gdzie nabywcą był B., lecz wszystkie one (łącznie z przypadkami dotyczącymi P.) znalazły się poza zakresem czynu przypisanego mu w pkt. 6 dyspozycji zaskarżonego wyroku.

Literalna treść wyjaśnień oskarżonego oraz logika opisanych wyżej wypadków przekonywała ponad wszelką wątpliwość, że „utajone” pośredniczenie pomiędzy D. a P. następowało właśnie w latach 2001 – 2002 – tak jak stwierdzał to Sąd I instancji, nie zaś w okresie późniejszym, a zwłaszcza znacznie późniejszym – po roku 2002, czy też dalej.

Ustalona wersja zdarzeń, w szczególności co do ich ram czasowych dysponowała pełnym oparciem w relacjach R. D., który był tu nader konsekwentny.

Z podanej wyżej wersji G. „wycofał” się już w toku konfrontacji z D. w postępowaniu przygotowawczym (vide: k – 2612, tom XIV) przesuwając przedmiotowe transakcje w czasie poza rok 2001. „Handel” ten miał rozpocząć się w roku 2002. Oskarżony do końca procesu kwestionował granice czasowe tego procederu wskazywane przez świadka. Jak już wspomniano – konsekwentnie do zakończenia postępowania, „ przekładając je coraz bardziej w przód, aż do obszaru objętego prawomocnym skazaniem w odrębnej sprawie.

W badanym przypadku kwestią istotną pozostawało w praktyce wyłącznie prawidłowe ustalenie przedziału czasowego rozpatrywanych zdarzeń z udziałem D. i G.. Zasadniczo poza sporem był sam fakt przeprowadzania owych operacji, rodzaj, a nawet ilość i wartość narkotyku. Decydujące znaczenie miała zatem ocena wiarygodności oskarżonego i świadka, zwłaszcza – co podkreślał D., iż spotkania oraz transakcje odbywały się „w cztery oczy”.

Drugorzędne znaczenie odgrywały tym samym zeznania świadka B. i brak skonfrontowania go z D.. Na marginesie, skoro apelujący uważał tego rodzaju czynność za istotną w sprawie, nic nie stało na przeszkodzie zgłoszeniu stosownego wniosku dowodowego w toku przewodu sądowego w instancji rozpoznawczej. Żaden z obrońców M. G. tego jednak nie uczynił. W obliczu własnej bierności próżne jest zarzucanie Sądowi orzekającemu, że świadków tych nie konfrontował.

Za przekonujące o niewiarygodności D. kryterium nie mogło samo przez się uchodzić zróżnicowanie w jego relacjach dotyczące ilości środków i substancji podlegających obrotowi w ramach tych, czy innych transakcji, owo „zawyżanie”, o jakim piszą obrońcy. Ilość marihuany nabytej przez oskarżonego od świadka z przeznaczeniem dla P. przyjęta została za wyjaśnieniami G. i co więcej według wariantu najkorzystniejszego – tj. możliwie najniższego, gdyż oskarżony również konsekwentny nie był. W toku innego przesłuchania mówił przykładowo o 7 kg marihuany.

W realiach dowodowych niniejszego przypadku kompletnie chybione jest powoływanie się w obu apelacjach na koncepcję „pomówienia” w wykonaniu D., co bardzo szeroko opisywali obrońcy.

Pomówienie jest bowiem dowodem z obciążających wyjaśnień współoskarżonego o ten sam czyn. W przedmiotowej sprawie R. D. w takiej roli nie występował, zaś treść wyjaśnień M. G. wykluczała wręcz tezę, by świadek dążył do przypisania mu udziału w zdarzeniach, które w ogóle miejsca nie miały. Identycznie należało skomentować twierdzenia autorów apelacji, iżby D. poprzez bezpodstawne przypisanie oskarżonemu uczestnictwa w obrocie marihuaną zmierzał do uzyskania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Całe zagadnienie sprowadzało się do norm czasowych zajść, nie zaś ich zaistnienia. Również nic do rzeczy nie miała kwestia takiej czy innej absencji świadka w Sądzie.

Wywody obrońców nie przekonywały do niewiarygodności D..

Jakiekolwiek konkretne, a nie abstrakcyjnie przedstawione względy (tj. ogólnie wskazane przyjmowanie narkotyków przez świadka) nie przemawiały też za zakładaniem, iżby jego zdolność postrzegania, zapamiętywania oraz komunikowania spostrzeżeń były ograniczone, bądź też, by w toku postępowania przygotowawczego albo sądowego był on przesłuchiwany w stanie zniesionej lub ograniczonej poczytalności.

M. G. w swych zaprzeczeniach naprowadzonych wyżej nie był konsekwentny, a nadto nigdy nie wytłumaczył w istocie powodów zmiany stanowiska w zakresie granic czasowych przypisanego mu w pkt. 6 przestępstwa. Konsekwencję wykazywał jedynie, gdy chodziło o „przesuwanie” owych granic w czasie. Jednolite okazały się natomiast relacje świadka D..

Oskarżony potwierdzał ponadto, że szarozielone auto marki (...) nabyte zostało już w 2001 r. R. D. tymczasem podnosił, iż G. takim właśnie pojazdem przyjeżdżał na ich spotkania, podczas których dochodziło do „transakcji narkotykowych”. Słusznie zwrócił na ów szczegół uwagę Sąd Rejonowy traktując go prawidłowo za ważny czynnik przemawiający za szczerością D., a niewiarygodnością G..

Kontakty w „sprawach narkotykowych” z G. oraz S. i to już w roku 2001 przyznawał ponadto świadek M. P. (1) (vide: k – 713, tom IV, k – 1314 – 1316, tom VII, k 4498 – 4500, tom XIV), o istnieniu którego obrońcy jakoby zapomnieli. Świadek w powtarzający się sposób przedstawiał uczestnictwo G. w podobnych „operacjach” – jako „podwładnego” S. oraz wyraźnie wskazywał, że miało to miejsce zaraz po tym jak w 2001 r. sam opuścił zakład karny. Relacje te kompletnie przeczyły twierdzeniom oskarżonego, jakoby jego udział w obrocie narkotykami rozpoczął się dopiero po roku 2001, „może w roku 2002”, czy też późniejszym tezom, iżby przed rokiem 2003 „nie miał nic wspólnego z narkotykami”.

Sąd orzekający zasadnie tym samym odnośnie granic czasowych czynu odmówił wiary M. G., zwłaszcza iż jego obrońcy nie przedstawili żadnych argumentów przeciwko wiarygodności M. P. (1). Na wystarczających podstawach oparte też zostało ustalenie uczynienia sobie z czynu z pkt. 6 dyspozycji wyroku – stałego źródła dochodu w obliczu braku stałego zatrudnienia oskarżonego i stosunkowo regularnych i znaczących wpływów z „pośredniczenia” pomiędzy D. i P..

Żadne okoliczności istotne dla przypisania oskarżonemu czynów, o jakich mowa w pkt. 6 i 7 części dyspozytywnej wyroku nie były natomiast ustalane w oparciu o jakiekolwiek wypowiedzi osób, które w przedmiotowej sprawie nie zostały przesłuchane w charakterze świadków, lub których wcześniejsze depozycje nie zostały w trybie procesowym odczytane przed zamknięciem przewodu sądowego, co dotyczy wymienionych w obu apelacjach: T. S. – pseudonim (...), jak również niekreślonych: „dziewczyny S. o imieniu M.” oraz „A. z G.”. Przewijanie się takich osób w opisie stanu faktycznego w oczywisty sposób nie oznaczało, że był on odtwarzany na gruncie ich wypowiedzi, a jedynie iż mieli oni jakikolwiek związek ze sprawą (choćby nieistotny) według relacji tych osób, jakie przesłuchano zgodnie z procedurą.

Obrońcy G. nie wykazali też najmniejszej aktywności w kierunku zawnioskowania odebrania zeznań od L. P. w roli świadka, jeśli obecnie uważają, że mógłby on zaprezentować informacje istotne z punktu widzenia oskarżonego. W zakresie czynu z pkt. 6 zasadnicze znaczenie odgrywało zbadanie jego chronologii, toteż postulowanie ogólnikowo w apelacjach, iż miałby on zeznawać na temat „handlu oraz przemytu narkotyków” w najmniejszej mierze nie udawadnia ani nawet nie uprawdapadabnia, że brak jego przesłuchania doprowadził do niewyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy.

Nie do przyjęcia jest z kolei zarzut, by pisemne uzasadnienie wyroku nie odpowiadało wymogom formalnym.

Sąd Okręgowy w żadnym stopniu nie podzielił także twierdzeń obrońców, by realizacja przez sędziego, który w przedmiotowym przypadku rozprawie przewodniczył jego służbowego obowiązku – złożenia w innym równolegle toczącym się postępowaniu, gdzie M. G. występował jako świadek zawiadomienia o fałszywych zeznaniach – stanowić miało dostateczną i wystarczającą podstawę uznania istnienia okoliczności uzasadniającej - w świetle art. 41 § 1 kpk – jego wyłączenie. Nawet wówczas jeśli M. G. od zarzutu fałszywych zeznań został prawomocnie uniewinniony. Wykonanie obowiązku służbowego nie może zostać utożsamione z wyrażeniem „z góry” negatywnego nastawienia do oskarżonego, czy też antycypacją jego sprawstwa i winy lub niewiarygodności przedstawionej linii obrony.

Gdy z kolei chodzi o apelację obrońcy oskarżonego R. C. Sąd jurysdykcyjny prawidłowo uznał, że wymieniony z popełnienia przestępstwa przypisanego mu w pkt. 16 dyspozycji wyroku uczynił sobie stałe źródło dochodu, zaś odmienne zapatrywania skarżącego są chybione.

W pierwszym jednakże rzędzie potrzeba zauważyć, iż apelujący w żadnym stopniu nie podważał oceny dowodów i ustaleń faktycznych Sądu orzekającego prowadzących do stwierdzenia sprawstwa i winy oskarżonego. Nie kwestionował również opisu powyższego występku w tym w sferze okresu przestępczej aktywności R. C., rodzaju i ilości narkotyków, którymi ten obracał, cen zakupu oraz sprzedaży, a i źródła ich pochodzenia.

Dość tym samym powiedzieć, że postępowanie w tej mierze przeprowadzone zostało prawidłowo i wyczerpująco, zaś oceny i ustalenia Sądu I instancji zasługiwały na pełną aprobatę.

Oskarżony ów w początkowej fazie procesu nie przyznawał się do zarzutu, przeczył jakiemukolwiek swemu udziałowi w obrocie narkotykami oraz znajomości z D.. Utrzymywał wręcz, że nie zna takiej osoby (vide: k 1796 – 1799, 1805 – 1808, 1843 – 1845 – tom X). W późniejszym jednak czasie, w trakcie następnych przesłuchań (vide: k 1861 – 1866 – tom X) potwierdził wprost nabywanie amfetaminy, marihuany oraz tabletek ekstazy od R. D. wskazując zarazem okoliczności jego poznania, okoliczności i mechanizm poszczególnych transakcji, rozmiary zakupów oraz ceny, wreszcie system rozliczeń z dostawcą i ceny sprzedaży. Ujawnił także motywację, jaka skierowała go na drogę przestępczego procederu, a mianowicie chęć „uniezależnienia się” po wstąpieniu w związek małżeński, „żebyśmy mieszkali na swoim”, „żeby mieć z tego jakieś pieniądze”, „ taki dodatek do pensji”.

Ta ostatnia wersja oskarżonego posiadała, co do istoty pełne oparcie w zeznaniach D. (vide: k 909 – 910, 916, 928 – 929, 955, 961 – 962 – tom V).

Rysujące się w świetle zeznań świadka oraz wyjaśnień oskarżonego (w szczególności w toku ich konfrontacji, vide k 1867 – 1874 – tom X) odmienności dotyczące czasookresu „współpracy”, a także ilości zbywanych przez D., a kupowanych przez C. narkotyków zostały ostatecznie rozstrzygnięte zgodnie z relacjami tego ostatniego i na jego korzyść.

R. C. nie zaprzeczał również swemu sprawstwu i winie podczas rozprawy głównej przed Sądem Rejonowym w takim zakresie, jaki następnie przypisany mu został w pkt. 16 dyspozycji zaskarżonego wyroku i pod takim kątem podtrzymywał swe wcześniejsze relacje.

Przechodząc do zarzutów obrońcy, nie mogło budzić zatem zastrzeżeń, iż oskarżony zawarł związek małżeński w dniu 31 lipca 2004 r., a jego działalność na niwie nielegalnego obrotu narkotykami rozpoczęła się w praktyce bezpośrednio po założeniu rodziny, co motywowane było chęcią „dorobienia się”. W naprowadzonych wyżej warunkach i przy występowaniu w wspomnianych pobudek R. C. z całą pewnością zapewniał sobie i w kolejności dalszej – rodzinie dodatkowe źródło dochodów, niejako uzupełnienie dochodów z tytułu stałego zatrudnienia w kopalni w związku z niewątpliwym wzrostem potrzeb finansowych, jakie tuż po zawarciu związku małżeńskiego były wprost i w naturalny sposób nieuniknione.

Cały proceder sprowadzał się zaś do powtarzających się transakcji nabywania narkotyków i następnie do ich zbywania po wyższej cenie. Działania takie – jak wspomniano – powtarzały się i pozostawały rozciągnięte w czasie przez ponad rok. Sprzedaż następowała po cenach znacząco wyższych aniżeli ceny kupna, co dostrzega również i obrońca. W przypadku amfetaminy różnica ta wyrażała się kwotą 2000-zł na kilogramie, gdy zaś chodziło o marihuanę – około 1000-zł na kilogramie. Wbrew opinii apelującego transakcje te były jednak liczne. Nawet autor środka odwoławczego wylicza tu (biorąc za podstawę typowe wagomiary przy jednostkowych sprzedażach) 6 – 7 takich operacji w odniesieniu do amfetaminy i 10 – 12 w zakresie marihuany. Globalnie zaś w rachubę wchodziły ilości znaczne i wielkie kwoty uzyskiwane ze sprzedaży - z punktu widzenia przeciętnego obywatela, które ponad wszelką wątpliwość w sposób nader odczuwalny zasilały budżet rodzinny.

Przedstawiona wyżej specyfika w zupełności upoważniała do stwierdzenia realizacji ustawowego znamienia uczynienia sobie z popełnienia przestępstwa stałego źródła dochodu.

Nie jest tu bowiem istotne, by wspomniane transakcje, a co za tym idzie kolejne przypływy gotówki odbywały się i następowały w równych, jednakowych odstępach czasu, gdyż te zależały tak od realnych możliwości zaopatrywania się, jak i z drugiej strony – potrzeb finansowych samego oskarżonego, jak i jego rodziny. Okoliczność, iż „odstępy” czasowe pomiędzy transakcjami równe nie były, czy też pozostawały dość odległe czasowo – np. dwumiesięczne – nie przesądzała niczego. Podobnie „cząstkowy” dochód z jednorazowej transakcji.

Decydującym kryterium było ich rozłożenie w czasie, względna choćby regularność i powtarzalność, a także leżąca u podstaw tego rodzaju działań motywacja sprawcy oraz kierujące nim pobudki, łącznie z przeznaczeniem uzyskiwanego tą drogą dochodu. Wszystkie takie wymogi w przedmiotowym przypadku zostały aż nadto spełnione.

W pełni rację miał też Sąd merytoryczny podnosząc, że wykluczone jest – w świetle utrwalonego orzecznictwa – kojarzenie pojęcia bezprawnie uzyskanej korzyści majątkowej z różnicą pomiędzy ceną nabycia określonej ilości danego narkotyku, a ceną sprzedaży tej samej jego ilości. Rozstrzyga to ogólna kwota, za jaką zbycie nastąpiło. Z tej właśnie przyczyny rozmiar przepadku orzeczonego w pkt. 18 dyspozycji wyroku określony został jako suma artmetyczna globalnych cen sprzedaży każdego z trzech rodzajów wymienionych tam narkotyków.

Sąd I instancji słusznie postąpił przypisując oskarżonemu R. Z. (1) w pkt. 12 dyspozycji zaskarżonego wyroku jedynie fragment działalności przestępczej zarzuconej mu pierwotnie w pkt. VI – IX aktu oskarżenia, a to udział w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowej w postaci amfetaminy w ilości 12 kg poprzez nabywanie jej od R. D., a następnie odsprzedawanie z zyskiem celem dalszej odsprzedaży osobie o pseudonimie (...).

Oskarżony ów w początkowych wyjaśnieniach nie przyznawał się do postawionych zarzutów i odmawiał współpracy z organami ścigania (vide: k 1489 – 1490, 1493, 1529 – 1530 – tom VIII, k 1552 – 1555, tom IX). Wyjaśnienia zawierające merytoryczne treści zaprezentował natomiast podczas odrębnego postępowania toczącego się przed Sądem Okręgowym w Gliwicach w sprawie o sygnaturze akt IV K 72/11 (vide: k 3195 verte – 3197, tom XVII). Z tych ostatnich relacji wynikało, iż Z. w początkach roku 2002 zaczął współdziałać na gruncie „interesów narkotykowych” z R. D.. Konkretnie zaś na meczach klubu piłkarskiego (...), którego był fanem „jedna osoba” (określona potem przez oskarżonego jako J. K. – pseudonim (...)) wypytywała go, czy ma możliwość „załatwienia” amfetaminy. W następstwie powyższego, wiedziony takim impulsem i po „podpytaniu” kolejnych osób kontakt z D. uzyskał ostatecznie za pośrednictwem mężczyzny posługującego się pseudonimem (...). R. Z. (1) opisywał dalej szczegóły i mechanizm procederu „współpracy” z D., miejsca, częstotliwość i okoliczności wzajemnych spotkań, ilości nabywanej amfetaminy, ceny kupna i sprzedaży, okoliczności oraz przyczyny ustania kontaktów, a także ujawniał odbiorcę – tj. uzależnionego od narkotyków (...).

Oskarżony przyznawał jedynie swój udział w obrocie 12 kg amfetaminy. Tylko i wyłącznie taki typ narkotyku i w takim właśnie wagomiarze wymienił w omawianych wyjaśnieniach. Nie było w nich mowy o większych ilościach amfetaminy, ani też o innych jeszcze rodzajach środków odurzających lub substancji psychotropowych. Taką właśnie wersję podtrzymywał następnie na rozprawie głównej (vide: k 3903 verte – 3904, tom XXI). Stanowczo zaprzeczał natomiast, by jego zachowania dotyczyły też dalszego jeszcze asortymentu narkotyków bądź też większych ilości amfetaminy.

R. D. z kolei potwierdzając „współpracę” z Z. od początku 2002 r. (vide: k 898, 955 – tom V) wymieniał większy zakres typów narkotyków dostarczanych oskarżonemu oraz dużo większą ilość sprzedawanej amfetaminy - „najmniej” 20 kg (choć niekonsekwentnie, gdyż w innych zeznaniach jest mowa łącznie o najmniej 5 kg amfetaminy – vide: k – 910, tom V). D. mówił jeszcze o kolejnych 5 kg amfetaminy zakupionej przez Z. pomiędzy marcem 2002 r. a wrześniem 2002 r., nadto o 2 kg amfetaminy, 10 kg haszyszu oraz 3.000 sztuk tabletek ekstazy nabytych przez oskarżonego od lutego 2003 r. do końca 2004 r. Świadek nie pamiętając już szczegółów podtrzymywał to wszystko przed Sądem orzekającym, gdy odczytywano mu protokoły zeznań wcześniejszych (vide: k 5963 verte – 5971, 5974 verte – 5979, tom XXXI).

W obliczu braku innych „weryfikujących” dowodów Sąd Rejonowy całokształt tychże danych zasadnie i z korzyścią dla R. Z. (1) rozstrzygnął do takiego tylko asortymentu narkotyków i takiej ich ilości, jakie podawał oskarżony – tj. do 12 kg amfetaminy.

Równie istotną rolę odgrywało należyte ustalenie ram czasowych „współpracy” D. i Z.. Wskazanie momentu końcowego nie nastręczało trudności, albowiem wyznaczyła je chwila wyjazdu oskarżonego z kraju. Kontrowersje mógł natomiast wzbudzać moment początkowy. Obaj wymienieni zgodnie, lecz w sposób orientacyjny i przybliżony mówili tu o początku roku 2002 bez precyzyjniejszego określenia miesiąca, bądź daty.

Jak podawał Sąd jurysdykcyjny i na co powołuje się też obrońca R. Z. (1) był już uprzednio karany przez Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich wyrokiem z dnia 21 marca 2013 r. – sygn. akt II K 218/08, który uzyskał prawomocność w dacie 12 maja 2015 r. (vide: k 7212 – 7233, 7235 – 7245, tom XXXVIII). Przyjęto wówczas, że w okresie od kwietnia 2001 r. do kwietnia 2002 r. wprowadził on do obrotu znaczne ilości substancji psychotropowych w postaci najmniej 150 tabletek ekstazy odsprzedając je celem dalszej odsprzedaży M. B. (2) – tj. dopuścił się występku z art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk, przy uznaniu, że działał w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz wbrew przepisom ustawy.

Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich stwierdził nadto sprawstwo i winę oskarżonego w zakresie czynu ciągłego z art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk polegającego na czterokrotnym udzieleniu D. O. (wbrew przepisom ustawy, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu zamiaru powziętego z góry) substancji psychotropowych w postaci – łącznie 25 gram amfetaminy o wartości 500-zł.

Skazał poza tym R. Z. (1) za ułatwienie D. O. – w grudniu 2001 r.- użycie amfetaminy (działając wbrew przepisom ustawy i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej) poprzez wskazanie M. M. (2) jako posiadającego przedmiotową substancję i mogącego mu ją udzielić, czyli za przestępstwo z art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.

Wreszcie – za występek z art. 58 ust. 1 w/w ustawy w zw. z art. 12 kk wyrażającej się czterokrotnym udzieleniem A. G. – na przestrzeni lat 2003 – 2004 w nieustalonym bliżej okresie czasu – (wbrew przepisom ustawy, z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu) środka odurzającego w postaci marihuany.

Nie przypisano mu zatem wtedy – w żadnej formie udziału, czy też uczestniczenia w nielegalnym obrocie amfetaminą w rozumieniu art. 43 ustawy z 1997 r. lub art. 56 ustawy z 2005 r., jak również wprowadzania amfetaminy do obrotu. Nic takiego nie wynikało też z pisemnych motywów tegoż wyroku, a jedynie tyle, że do obrotu wprowadzał tabletki ekstazy w ilościach znacznych celem dalszej odsprzedaży.

Jego przestępcza aktywność dotycząca amfetaminy mająca miejsce pomiędzy wrześniem 2001 r. a kwietniem 2002 (pkt. 3 dyspozycji powyższego wyroku) i w grudniu 2001 r. (pkt. 5 tegoż wyroku) przybrała zupełnie odmienną postać wyrażającą się innymi okolicznościami tych dwóch czynów, inną specyfiką i sposobem działania jako sprawcy oraz odbiegającą od rozstrzygnięcia z pkt. 1 (co do istoty) – kwalifikacją prawną. Odmienny też był w ścisłym tego słowa znaczeniu – przedmiot czynności wykonawczej.

Można było przeto przyjmować na gruncie czynów z punktów: 3 i 5 wyroku Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich, że oskarżony był oczywiście osobą dysponującą amfetaminą, czy też mającą do niej „dostęp”, lecz w stopniu ograniczonym, który nie dawał możliwości uczestniczenia w obrocie nią lub jej wprowadzania do obrotu w ilościach znacznych.

Z., jak sam przyznawał (vide: k 929 – 930 akt Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich – sygn. II K 218/08 – tom VI) udzielał O. amfetaminy w małych ilościach – „tak po 5 gramów” – gram kosztował 20 – zł, na przestrzeni siedmiu miesięcy czterokrotnie. Potwierdzał potem tę wersję na rozprawie (vide: k 1000 – 1002 tychże akt – tom VI) i została ona oceniona jako w pełni wiarygodna.

Występek przypisany oskarżonemu w pkt. 12 dyspozycji zaskarżonego wyroku jest zatem przestępstwem jakościowo innym aniżeli czyn z art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, o jakim mowa w pkt. 1 części dyspozytywnej wyroku Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich i równocześnie jakościowo innym w porównaniu do przestępstw z punktów: 3 i 5 tegoż wyroku. W powyższych ocenach nie ma też znaczenia zachowanie z pkt. 7 wyroku z dnia 21 marca 2013 r. – sygn. akt II K 218/08 z przyczyn identycznych jak omówione wyżej.

Nie sposób w efekcie zakładać, że przystąpienie do nabywania od D. amfetaminy w znacznych ilościach i następnie udział w jej obrocie, czyli sprzedawanie z zyskiem kolejnej osobie celem dalszej odsprzedaży stanowiło prostą kontynuację któregokolwiek z przestępstw objętych prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich, a w szczególności któregoś z czynów ciągłych z jego punktów: 1, 3 i 7, by było to elementem składowym – objętym jednolitym zamiarem – czynów prawomocnie już osądzonych, jak widzi to obrońca.

Jednolity, raz podjęty z góry zamiar – łącznie w odniesieniu do występków z punktów: 1, 3 i 7 wyroku Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich oraz z pkt. 12 zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach - w realiach faktycznych i dowodowych rozpatrywanego przypadku w ogóle nie wchodził w rachubę, już choćby z punktu widzenia zaopatrywania się w amfetaminę w ilościach przyjętych przez Sąd orzekający, a potwierdzanych przez oskarżonego.

Czyn z pkt. 1 wyroku (...) dotyczył wyłączenia tabletek ekstazy, czyn z pkt. 3 małej ilości amfetaminy, zaś czyn z pkt. 7 jedynie marihuany. Czyn z pkt. 5 był popełniony w grudniu 2001 r. i nie odpowiadał przesłankom z art. 12 kk.

Aby dopuścić się przestępstwa z pkt. 12 badanego wyroku R. Z. (1) zmuszony wręcz był „poszukać” odpowiedniego dostawcy, który zapewniłby mu „dostęp” do amfetaminy w potrzebnych i pożądanych ilościach. Okazał się nim D.. Gdyby bowiem dotychczasowi dostawcy umożliwialiby mu systematyczne nabywanie tej substancji w masie dającej możność zaopatrywania z kolei (...) (lub nie doszłoby do utraty takich dostawców – jak przyjął Sąd I instancji) oskarżony nie musiałby „poszukiwać” w takim celu kontaktów z D. i tego rodzaju działań, by nie podjął. Poprzestałby raczej na źródłach dotychczasowych.

Można też zasadnie zakładać, iż Z. takich źródeł nie posiadał wcale, a jego „dostęp” do amfetaminy (jaką udzielał O.) był sporadyczny lub nikły.

Za trafnością takich rozumowań przemawiała okoliczność, iż gdy w grudniu 2001 r. O. prosił o amfetaminę oskarżony „odesłał” go do M. M. (2).

Zamiar wprowadzania do obrotu znacznych ilości amfetaminy (zatem substancji innych aniżeli tabletki ekstazy, a nadto ilości bez porównania większych aniżeli w przypadkach operacji z O. i zarazem odmiennego narkotyku niż marihuana) z całą pewnością podjęty został na nowo, w sposób oderwany od przestępstw narkotykowych dokonywanych dotąd, czy nawet równolegle – czego wyrazem było właśnie „szukanie” właściwego dostawcy i znalezienie go w osobie R. D.. Czyn z pkt. 12 zaskarżonego wyroku w żaden sposób nie mógł zostać zakwalifikowany jako element składowy, fragment któregokolwiek z przestępstw, za które R. Z. (1) został już prawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich.

W konsekwencji jeśli nawet Sąd orzekający pochopnie ustalił, iż poprzednim dostawcą oskarżonego był M. M. (2), jakiego on utracił to uchybienie takie nie miało najmniejszego wpływu na prawidłowość rozstrzygnięcia. Podobnie, zabiegiem wręcz korzystnym dla oskarżonego pozostawało „przesunięcie” początkowego momentu popełnienia przestępstwa na okres po kwietniu 2002 r.

W omówionych warunkach dopuszczalne nawet było przyjmowanie punktu wyjściowego na początek wspomnianego roku – za relacjami Z. i D.. Nie wchodzi zaś w grę korekta wyroku na niekorzyść oskarżonego.

Podsumowując, zarzut obrońcy o uchybieniu o cechach bezwzględnej przyczyny odwoławczej w sensie art. 439 § 1 pkt. 8 kpk – nie pozwala się zaakceptować.

Sąd merytoryczny wreszcie prawidłowo oparł ustalenia faktyczne w zakresie czynu objętego punktem 20 dyspozycji zapadłego wyroku o zeznania świadków: R. D. i D. B., odmawiając zarazem wiary wyjaśnieniom W. C..

Sam oskarżony stanowczo natomiast przeczył (vide: k 1604 – 1607, 1608 – 1610, 1640 – 1642, 1682 – 1683, 1706 – 1709, 1715 – 1716 – tom IX, k 3193 – 3195 – tom XVII, 3904 – 3906 – tom XXI, k 6818 verte – tom XXXVI), by w jakiejkolwiek formie brał udział w obrocie narkotykami, a zwłaszcza, by w porozumieniu z D. i B. trudnił się przechowywaniem, porcjowaniem, czy też mieszaniem z tzw. wypełniaczami – środków odurzających lub substancji psychotropowych, by takowe środki i substancje odbierał od nich bądź przekazywał któremukolwiek, a nadto aby miała miejsce sytuacja, by dowoził marihuanę D. B. podczas pobytu tego ostatniego w Klinice (...) w Z.. Powoływał się poza tym na „pomówienie” ze strony D., a także konflikt z B. powstały na tle faktu, że w przeszłości „zabronił” mu wspólnych wyjazdów za granicę celem nabywania oraz sprowadzania do Polski używanych samochodów.

Podnosił również „zmanipulowanie” sprawy przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego i Prokuratury, odbieranie od świadków zeznań w warunkach zastraszenia i „podsuwania” im „gotowych materiałów”, jak również zastraszanie w podobny sposób jego osoby.

Z drugiej strony Sąd orzekający dysponował relacjami świadka R. D. (vide: k 880, 885, 906, 923-924, 926–927, 955 – tom V, 1006– tom VI, 5964–5965, 5970, 5975 verte, 5978–tom XXXI), który szczegółowo opisywał rolę oraz udział W. C. w procedurze przestępczym (taki właśnie jakiemu oskarżony zaprzeczał), miejsca spotkań i sposób utrzymywania kontaktów (telefonicznie lub osobiście). Świadek wskazał także podczas eksperymentu procesowego nie tylko drogę w lesie i leśny parking, gdzie dochodziło do przekazywania narkotyków przeznaczonych do przechowania, a później do „zwrotu” podzielonych już „porcji” w asortymencie, ilościach i proporcjach uzgodnionych wcześniej, lecz także zabudowania na terenie B., w których oskarżony swe działania uskuteczniał. Nadto ówczesne miejsce zamieszkania C., przed jakim to budynkiem – choć sporadycznie – również miało miejsce przekazywanie narkotyków. Wskazania powyższe były przy tym dokładne i precyzyjne. Świadek żadnych wątpliwości nie miał.

R. D. nie posiadał zaś rozeznania w materii rozliczeń finansowych za usługi oskarżonego, gdyż problematyką tą zajmował się wyłącznie M. B. (1). Nie przeczył poza tym wersji B. w kwestii dostarczenia – w jednym przypadku – marihuany, gdy ten przebywał na leczeniu w klinice.

Do dyspozycji Sądu orzekającego pozostawały również zeznania wspomnianego już D. B. dotyczące tej ostatniej sytuacji (vide: k 199–200 – tom II, k 4735 verte-4739 – tom XXV, k 5356–5357 – tom XXVIII). Świadek ponadto bezbłędnie rozpoznał wizerunek oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym ( vide: k 363 – tom II).

Wszelkie kontakty W. C. z przestępczością narkotykową negował natomiast świadek M. B. (1) (vide: k 5565–5568 – tom XXIX) twierdząc zarazem, że to on sam, nie zaś oskarżony zawoził B. partię narkotyku do kliniki, a także iż nigdy nie polecał C., ani też nie zwracał się doń z prośbą o dokonanie takiej dostawy.

Sąd Rejonowy nie dopuścił się błędu oceniając za wiarygodne zeznania D. i B., a za niewiarygodne zeznania B. oraz wyjaśnienia oskarżonego.

Informacji zaprezentowanych przez D. i B. w sposób nader konkretny – było jednak sporo. Jak słusznie zauważył obrońca – inne występujące w przedmiotowej sprawie osoby i to zarówno dalsi oskarżeni, jak i reszta świadków – istotniejszych danych na temat W. C. w ogólności nie miały. Pozostawał on dla osób biorących udział w nielegalnym obrocie narkotykami nieznany lub mało znany, zwłaszcza pod kątem, czy sam w obrocie tym uczestniczył. Jawiło się to jako w zupełności zrozumiałe mając na uwadze specyfikę tego środowiska, gdzie osobnicy w obrót ów zaangażowani utrzymywali – nawet przed sobą wzajemnie - w tajemnicy wiedzę w kwestii własnych działań i kontaktów, przykładowo w sferze dostawców, odbiorców, „dostępu” do danego typu środka lub substancji, wielkości obrotu, źródeł pochodzenia narkotyków, itp. Wiedzą taką dzielono się dyskretnie i w ograniczonym zakresie – również osobowym.

Nie stanowił tym samym wystarczającej przyczyny podważenia szczerości i prawdomówności D. i B. (a co za tym idzie – uznania za wiarygodne relacji oskarżonego oraz B.) fakt, iż ich wersji nie potwierdzały żadne kolejne osoby – oskarżeni lub świadkowie, choćby wspomniany w apelacji P. S..

Zdarzenia oraz zaszłości, jakie opisywali B. i D., zważywszy ich charakter, a i szczegółowość wypowiedzi obu świadków były trudne do wykoncypowania na doraźne tylko „zamówienie” organów prowadzących postępowanie przygotowawcze (nawiązując do kierunku i sposobu rozumowania oskarżonego), jeśliby autorzy tych zeznań faktycznie w zajściach nie uczestniczyli, bądź gdyby nigdy nie miały one miejsca. Podobnie, jeśliby obu świadkom chodzić miało wyłącznie o „obciążenie możliwie największej liczby osób” celem uzyskania nadzwyczajnego złagodzenia kary w swych własnych sprawach.

Relacje B. i D. w ich całokształcie były szerokie i bardzo obszerne. Przedstawiono w nich nader wielkie spektrum wydarzeń związanych z nielegalnym obrotem narkotykami (zwłaszcza B.) tak łączących się z osobą W. C., jak i nie, w tym również zdarzeń i osób, których przedmiotowe postępowanie nie dotyczyło. Trudno zakładać, by w takiej masie nieprawdziwe oraz „zmyślone” miałyby być zajścia wiążące się z oskarżonym.

Obszerność zeznań (a i wyjaśnień składanych w odrębnych sprawach) wykluczała nadto „zmanipulowanie” ich przez organy ścigania.

Wypada w tym miejscu dostrzec ujawnione przez D. B. motywy, które skłoniły go do złożenia tak rozbudowanych wyjaśnień, gdzie obciążał zarówno szereg innych osób (wymienianych z nazwisk lub pseudonimów), jak i siebie: „(…) Moim motywem działania jest to, że grozi mi wysoki wyrok, a w związku z tym, że siedziałem już kilka lat w więzieniu mam dość takiego życia, chciałbym z tym raz na zawsze skończyć, (…) składając wyjaśnienia obciążające mnie i inne osoby nie kierowałem się poczuciem zemsty, czy też bezpodstawnego oskarżenia. Wszystkie dotychczasowe wyjaśnienia, które składałem w sprawie oraz udział w eksperymentach i okazaniach były dobrowolne, nikt nie wywierał na mnie wpływu, nikt nie sugerował mi treści wyjaśnień” (vide: k-374 – tom III).

Brak było zarazem podstaw do racjonalnego zakładania, by R. D. wyjaśniał i zeznawał w warunkach zniesionej bądź ograniczonej poczytalności, albo też by jego zdolności do postrzegania, zapamiętywania oraz komunikowania były wówczas z jakichkolwiek powodów osłabione lub wyłączone. W kręgach „handlarzy narkotyków” używanie tego rodzaju środków i substancji – w mniejszym lub większym stopniu – było praktycznie powszechne. Nie był od tego wolny i W. C., co stwierdzono podczas jego badań sądowo – psychiatrycznych (vide: k 1759–1761 – tom X).

Zarzut obrońcy nawiązujący do takiej problematyki zredukowany natomiast został wyłącznie do świadków obciążających oskarżonego, a ściślej do R. D., podczas gdy wpływ używania narkotyków na treść zeznań, czy wręcz „sylwetkę psychologiczną” – jak pisze obrońca – należałoby mieć na uwadze także w przypadku osób, których relacje miałyby świadczyć na korzyść oskarżonego, nie wyłączając samego W. C. i jego wyjaśnień. Tu natomiast apelujący zastrzeżeń żadnych nie zgłasza.

Niesłuszne są nadto tezy skarżącego jakoby zeznania świadków: A. S. (vide: k 5632–5633, tom XXX) i M. D. (vide: k 6594–6611, 6633–6642, 6660–6662, tom XXXV) miałyby przemawiać za wiarygodnością sprowadzających się do zaprzeczeń wyjaśnień oskarżonego. Wskazane osoby nie posiadały wiedzy na temat przestępczej działalności W. C., co nie upoważniało wprost do wniosku, że takowej nie prowadził.

Ponad racjonalne granice rozbudowany został zarówno w wyjaśnieniach oskarżonego, jak i potem w apelacji obrońcy motyw konfliktu C. z B. wyrażający się wykluczeniem tego ostatniego ze wspólnych wyjazdów z Polski celem sprowadzania używanych pojazdów – jako przyczyny rzekomo bezpodstawnego obciążania oskarżonego w ramach swego rodzaju zemsty. Konflikt ten – jak wynikało z wypowiedzi całej czwórki zaangażowanych początkowo w owe wyjazdy osób – nie miał podłoża finansowego. Nie wchodziły bowiem w rachubę żadne niezrealizowane należności majątkowe, czy też czyjekolwiek konkretne roszczenia pieniężne, a zwłaszcza ze strony B.. Konflikt ów miał tym samym charakter dość błahy, toteż nie mógł stanowić dostatecznej przyczyny „zemsty” w tak drastycznej formie. Tym bardziej, iż B. bardzo szybko związał się z D., z którym podejmował „własne” wyjazdy za granicę po samochody, niezależnie od D. i B..

Reasumując, Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił za wiarygodne wersje D. i B., odmawiając wiary C. i B.. Co do braku skonfrontowania oskarżonego w śledztwie z obydwoma obciążającymi go świadkami, nic nie przeszkadzało, by taki wniosek dowodowy złożyć w rozpoznawczej fazie procesu karnego, zwłaszcza iż konfrontacji podlegałby w istocie jeden i ten sam materiał dowodowy.

Sąd I instancji trafnie również ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar orzeczonych – jednostkowych i łącznych kar pozbawienia wolności i grzywny, a także na wysokość wymierzonych nawiązek.

W przypadku P. S. potrzeba zwrócić uwagę na bardzo wysoki stopień szkodliwości społecznej i stopień zawinienia w zakresie obu przypisanych mu czynów. W każdym z tych wypadków rzuca się w oczy wielka ilość i różnorodność wprowadzonych do obrotu narkotyków, przy czym w razie ich podziału na tzw. „działki” liczbę „działek” należałoby liczyć w tysiącach sztuk.

Na niekorzyść oskarżonego przemawiała długotrwałość działań (9 miesięcy w odniesieniu do przestępstwa z pkt. 1 oraz w przybliżeniu około 1 rok i 6 miesięcy, co się tyczyło czynu z pkt. 2), a nader szczególnie na niekorzyść fakt, iż drugiego z tych przestępstw dopuścił się on w warunkach recydywy z art. 64 § 1 kk, czyli po odbyciu kary pozbawienia wolności za identyczny występek z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, a co więcej – wspólnie i w porozumieniu z drugą osobą, co bez wątpienia zwiększało sprawność i operatywność całego procederu. P. S. wykazał tym samym wyjątkowy upór i determinację w sferze łamania porządku prawnego i dobitnie udowodnił swą postawą, że żadna resocjalizacja względem jego osoby nie nastąpiła. Do okoliczności obciążających zaliczyć też należało dwukrotną wcześniejszą karalność i uczynienie sobie z popełnienia obu przestępstw stałego źródła dochodu.

Po stronie okoliczności łagodzących potrzeba wyróżnić fragmentaryczne przyznanie się do dokonanych przestępstw.

Okoliczności obciążające zdecydowanie zatem przeważały, a w konsekwencji kary jednostkowe, aczkolwiek stosunkowo surowe cech represji nadmiernej nie zawierały.

Gdy chodziło o kary łączne, oba czyny charakteryzowały się, co prawda poważną zbieżnością przedmiotową i podmiotową, jednakże cechowało je zarazem znaczne oddalenie czasowe wynoszące aż pięć lat. Słusznie zatem Sąd orzekający wykluczył tu możliwość sięgnięcia po zasadę pełnej absorpcji i ukształtował kary łączne wedle reguły asperacji. Na marginesie podkreślania wymaga nietrafność powoływania się obrońcy na obowiązujący z dniem 1 lipca 2015 r. przepis art. 85a kk, skoro w przedmiotowej sprawie jako najwzględniejszy stosowany był stan prawny z daty 8 grudnia 2011 r., toteż powyższy przepis zastosowania nie miał.

Kary wymierzone P. S. można było – odnosząc się do zarzutów obrońcy – sensownie porównać jedynie z karami orzeczonymi w punktach: 6, 7 i 8 wobec oskarżonego M. G., dopuścił się on bowiem przypisanych mu przestępstw w zbliżonych okresach czasu i w podobnych okolicznościach, zaś czynu z pkt. 7 wręcz wspólnie i w porozumieniu z S..

W przypadku G. występek z pkt. 6 miał nawet dłuższy aniżeli w odniesieniu do pierwszego z oskarżonych czas trwania, bo wynoszący 1 rok i 2 miesiące, to jednak czyn ów dotyczył wyraźnie mniejszej ilości narkotyków i uboższego ich asortymentu. Odnośnie przestępstwa z pkt. 7 okres popełnienia był identyczny, a ilość narkotyków nawet wyższa w obliczu dodatkowych aktywności G. z udziałem P. G. na polu „handlu” amfetaminą. Także i M. G. z popełnienia przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodu.

Żadnego z owych występków G. nie dopuścił się jednak w warunkach powrotu do przestępstwa, zaś na moment ich dokonywania był osobą formalnie niekaraną, gdyż jego karalność miała charakter następczy, choć wiązała się również z występkiem z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65 § 1 kk oraz z występkiem z art. 258 § 1 kk.

Zróżnicowanie kar cząstkowych i kar łącznych nie godziło zatem w wewnętrzną sprawiedliwość wyroku.

Zarazem za w pełni zasłużone i uzasadnione okolicznościami sprawy ocenić należało kary jednostkowe i kary łączne wymierzone M. G.. Po części w zupełności adekwatne są tu wcześniejsze uwagi: długotrwałość przestępczej działalności, wielkie ilości narkotyków, w tym w przeliczeniu na „działki”, stałe źródło dochodu, wysoki stopień zawinienia i szkodliwości społecznej czynów, demoralizacja oskarżonego oraz z drugiej strony częściowe przyznawanie się do owych przestępstw, a zatem przewaga okoliczności obciążających. Nadto duży zakres zbieżności przedmiotowo – podmiotowych, lecz i długi – pięcioletni odstęp czasowy pomiędzy przestępstwami.

Kary jednostkowe i łączne zastosowane wobec M. G. również nie rażą nadmierną surowością. W odniesieniu do tego oskarżonego nie wystąpiły ponadto warunki do nadzwyczajnego złagodzenia którejkolwiek z kar jednostkowych, co – jak się zdaje sugerują jego obrońcy. Brak bowiem realizacji podstawowej przesłanki z art. 60 § 3 kk, a to w postaci „współdziałania z innymi osobami w popełnieniu przestępstwa”. Czynu z pkt. 6 wymieniony dopuścił się samodzielnie, zaś czynu z pkt. 7 współdziałając z jedną tylko osobą. Żadne względy nie przemawiały również za tezą, by w badanej sprawie miał miejsce wypadek szczególnie uzasadniony, gdy nawet najniższa kara przewidziana w granicach zagrożenia ustawowego byłaby niewspółmiernie surowa – rozważając przyczyny zawarte z kolei w art. 60 § 2 kk.

Na aprobatę zasługują też kary wymierzone w pkt. 16 R. C..

I w tym wypadku czas przestępczej działalności był długi, ponad roczny. Chodziło o znaczne ilości narkotyków trzech typów (i wielką liczbę „działek”) i stałe źródło dochodu oskarżonego. R. C. był nadto dwa razy następczo karany, w tym z ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Bardzo wysoki pozostawał stopień winy i szkodliwości społecznej czynu, zaś sam sprawca dopuszczając się aktualnego przestępstwa wykazał poważną demoralizację. Zakres przyznania się do czynu nie równoważył natomiast wymowy okoliczności obciążających.

Uzasadnione względami wychowawczymi i prewencyjnymi było orzeczenie wobec oskarżonego nawiązki.

Sąd Okręgowy nie dostrzegł powodów, z uwagi na które należałoby wymierzone kary złagodzić, bądź też odstąpić od zastosowania tego ostatniego środka.

Za długotrwały, bo rozciągnięty na przestrzeni 1 roku i 1 miesiąca uznać należało okres działalności przestępczej w wykonaniu R. Z. (1). Znaczna była ilość amfetaminy, w obrocie którą uczestniczył, zarówno pod względem masy, jak i w „rozbiciu” na działki. I tu oskarżony uczynił sobie stałe źródło dochodu ze swego procederu. R. Z. (1) był nadto następczo karany za takie samo przestępstwo, lecz popełnione wcześniej.

Przykładny sposób życia po dokonaniu rozpatrywanego czynu nie równoważył przewagi okoliczności obciążających ani też nie „niwelował” wysokiego stopnia winy i szkodliwości społecznej, zwłaszcza wobec braku wyraźnych okoliczności łagodzących.

Nie było przeto podstaw, by obniżać mu którąś z kar, a zwłaszcza karę pobawienia wolności, której rozmiar wyłączał wszelką możliwość warunkowego zawieszenia jej wykonania.

Długotrwale, gdyż przez 2 lata działał z kolei W. C.. Także i jego czyn dotyczył znacznych ilości narkotyku w trzech rodzajach i przybrał charakter stałego źródła dochodu. Poza dotychczasową niekaralnością nie ujawniły się żadne istotniejsze okoliczności łagodzące. Stopień winy i szkodliwości społecznej pozostawały wysokie.

Orzeczone kary i nawiązki należycie spełnią zatem swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Mając to wszystko na uwadze i uznając zaskarżony wyrok w pozostałej, niezmienionej części za słuszny Sąd Okręgowy utrzymał go w tym zakresie w mocy. O wydatkach poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz o opłatach za drugą instancję rozstrzygnięto jak w pkt. 3 wyroku niniejszego.