Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I A Ca 497/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Krzysztof Chojnowski

Sędziowie

:

SA Elżbieta Bieńkowska

SA Jarosław Marek Kamiński (spr.)

Protokolant

:

Iwona Aldona Zakrzewska

po rozpoznaniu w dniu 6 listopada 2013 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa A. N.

przeciwko H. N.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach

z dnia 3 kwietnia 2013 r. sygn. akt I C 1041/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie 1 o tyle, że zasądzoną w nim kwotę obniża do 49.754,30 (czterdzieści dziewięć tysięcy siedemset pięćdziesiąt cztery 30/100) zł i oddala powództwo w pozostałej części;

b)  w punkcie 2 w ten sposób, że zasądza od powódki na rzecz pozwanego 1.035 zł tytułem zwrotu części kosztów procesu;

c)  w punkcie 4 o tyle, że wskazaną w nim kwotę obniża do 2.470 zł;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu części kosztów procesu za drugą instancję.

UZASADNIENIE

Powódka A. N., w dniu 4 sierpnia 2009 r., wniosła o zasądzenie od pozwanego H. N. na jej rzecz kwoty 76.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 24 maja 2010 r., w sprawie sygn. akt I C 304/09, Sąd Okręgowy w Suwałkach zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 76.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty. Zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.600 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Następnie H. N. wniósł skargę o wznowienie postępowania w sprawie I C 304/09, podnosząc, że doszło do naruszenia przepisów prawa, w wyniku którego strona pozwana pozbawiona była możności działania. Jednocześnie domagał się on oddalenia powództwa w całości, a także zasądzenia od powódki kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 30 maja 2011 r., w sprawie sygn. akt I C 344/10, Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił skargę H. N. o wznowienie postępowania w sprawie zakończonej prawomocnym wyrokiem z dnia 24 maja 2010 r. w sprawie sygn. akt I C 304/09.

Uwzględniając apelację pozwanego, wyrokiem z dnia 16 listopada 2011 r. w sprawie sygn. akt I ACa 484/11, Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 24 maja 2010 r. w sprawie I C 304/09 z powództwa A. N. przeciwko H. N. o zapłatę, zniósł postępowanie i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Suwałkach do rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

Ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Okręgowy w Suwałkach wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2013 r. w sprawie o sygn. I C 1041/11 zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 56.666,36 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty (pkt I), zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 439,82 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt III) oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.784 zł tytułem opłaty sądowej (pkt IV).

Powyższy wyrok został wydany po ustaleniu następującego stanu faktycznego i prawnego:

W Niemczech toczyło się postępowanie cywilne dotyczące wypłaty odszkodowania za wypadek z 1996 r., któremu uległa A. N., jej mąż H. oraz ich dwie córki B. i J.. W dniu 9 lipca 1999 r. na posiedzeniu przed Sądem Najwyższym w Berlinie zawarta została ugoda, zgodnie z którą pozwana firma (...) zobowiązała się do zapłacenia H. N. sumy 32.491,62 DM, oprócz odsetek w wysokości 4% od dnia 7 sierpnia 1997 r. W treści tej ugody wskazano, iż wymieniona kwota wyrównuje wszelkie obecne i ewentualne przyszłe roszczenia H. N. na mocy jego własnego prawa, jak również na mocy cesji praw jego żony A. N. oraz córek B. i J., wynikające z wypadku z dnia 18 lipca 1996 r. przed pałacem ZOO oraz zobowiązania wobec pełnomocników procesowych. Strony wyszły zgodnie z założenia, że cesja prawa, w szczególności odnośnie roszczenia córki B., posiada obecnie – zgodnie z prawem polskim – moc prawną. Na wypadek gdyby interpretacja była inna, powód zobowiązał się do zwolnienia pozwanej i jej pełnomocników ze wszelkich roszczeń swojej żony oraz córek B. i J.. W następstwie wypadku największe obrażenia poniosły A. i B. N., u innych członków rodziny zniszczone zostały jedynie ubrania, natomiast u w/w nastąpiły szkody w stanie zdrowia.

Sąd Okręgowy ustalił, że przed niemieckimi organami wymiaru sprawiedliwości H. N. działał w oparciu o pełnomocnictwo swojej żony i córek. Pełnomocnictwo to zostało sporządzone w języku niemieckim, które następnie zostało podpisane przez zainteresowanych. Z dosłownego tłumaczenia tego dokumentu wynika, iż A. N. oraz B. i J. siostry N. (w imieniu małoletniej B. działała matka) przekazały H. N. prawo do ich roszczeń odnośnie odszkodowania i ekwiwalentu finansowego za poniesioną krzywdę.

Sąd I instancji zaznaczył, że w toku postępowania strony odmiennie interpretowały ten dokument. Powódka twierdziła mianowicie, że doszło jedynie do udzielenia pełnomocnictwa do dochodzenia praw i wypłaty odszkodowania; z kolei H. N. prezentował pogląd, że doszło do cesji praw. W ocenie Sądu Okręgowego, stanowisko pozwanego nie jest przekonujące, bowiem cesja praw, o której mowa w art. 509 k.c., w rozpoznawanej sprawie nie miała miejsca.

Powołując się na dyrektywy zawarte w art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz z uwzględnieniem poglądów wyrażanych w doktrynie i orzecznictwie, Sąd I instancji przyjął tak zwaną kombinowaną metodę wykładni oświadczeń woli stron, to jest metodę dokonywania wykładni zarówno w oparciu o kryteria subiektywne, jak i obiektywne, przy czym pierwszeństwo przyznał metodzie subiektywnej. Tak więc – zdaniem Sądu Okręgowego – w pierwszym etapie wykładni sens oświadczenia woli ustalić należy mając na uwadze rzeczywiste znaczenia nadawane oświadczeniu przez obie strony (sens oświadczenia zgodny z rzeczywistą wola stron). Dopiero, jeżeli okaże się niemożliwe odtworzenie rzeczywistej, zgodnej woli stron, to jest okaże się, że strony nie nadawały złożonemu oświadczeniu woli tego samego znaczenia, konieczne jest odwołanie się do metody obiektywnej, wedle której właściwy sens oświadczenia woli ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli zgodnie z tym, jak adresat oświadczenia sens ten rozumiał i rozumieć powinien.

Sąd I instancji stwierdził również, że zasada przyznająca pierwszeństwo metodzie subiektywnej w pierwszym rzędzie odnosi się do wykładni umów. Przy ich interpretacji powinno się brać też jednocześnie pod uwagę okoliczności złożenia oświadczenia woli, czyli tzw. kontekst sytuacyjny, oraz cel, ku któremu zmierzały strony.

Odnosząc powyższe wskazania interpretacyjne do okoliczności rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy uznał, że analiza treści dokumentu, o którym mowa, nie upoważnia do przyjęcia, iż do umowy cesji praw – jak chciał tego pozwany – w istocie doszło. A. N. oraz jej córki przekazały H. N. „prawo do ich roszczenia”. Użyty zwrot nie wskazuje, że wolą stron był przelew wierzytelności i zrzeczenie się przysługującego im roszczenia na rzecz pozwanego. Gdyby tak w istocie było, małżonkowie N. musieliby spełnić wymóg uzyskania zezwolenia sądu opiekuńczego na dokonanie czynności prawnej w zakresie dotyczącym małoletniej B. N.. Tymczasem tego rodzaju zgodą rodzice małoletniej nie dysponowali. Zawarta między stronami umowa była więc – w ocenie Sądu I instancji – pełnomocnictwem, niezbędnym do dochodzenia praw przez sądem niemieckim. Sąd ten zaznaczył, że H. N. pracował wówczas w Niemczech, natomiast jego żona i córki zamieszkiwały w Polsce. Nadto, w przeciwieństwie do swej małżonki, pozwany znał język niemiecki, miał zatem daleko większe niż powódka możliwości efektywnego występowania przed sadowymi organami państwa niemieckiego. Udzielone mu pełnomocnictwo było w zgodnym zamiarze stron, którym w tym czasie towarzyszyły dobre relacje małżeńskie, jedynie formalnością, mającą posłużyć do szybszego i skuteczniejszego dochodzenia roszczenia. Świadczy o tym również fakt, iż B. N. złożono rachunek walutowy, na który miała wpłynąć kwota zasądzonego odszkodowania.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż bez wątpienia na konto H. N. w dniu 5 sierpnia 1999 r. wpłynęło odszkodowanie w wysokości 32.939,59 marek niemieckich. Kwota ta była kwotą odszkodowania, po potrąceniu przez pełnomocnika należnego mu wynagrodzenia. Jednocześnie Sąd I instancji zaznaczył, że B. N. przeniosła przysługującą jej od pozwanego wierzytelność, z tytułu uzyskanego przez niego w jej imieniu świadczenia, na rzecz swej matki.

W ocenie Sądu Okręgowego, podniesiony przez H. N. zarzut przedawnienia nie był zasadny, bowiem pieniądze z odszkodowania wpłynęły na jego rachunek bankowy w dniu 5 sierpnia 1999 r. i dopiero od tego momentu miał on obowiązek rozliczenia się z żoną i córkami. Tymczasem pozew w sprawie o sygn. akt I C 304/09 wpłynął w dniu 4 sierpnia 2009 r. Pozwany podnosił zarzut przedawnienia, twierdząc, iż upłynęło on z dniem 2 sierpnia 2009 r., jednakże nie wskazał, dlaczego fakt ten łączył z tą właśnie datą. Istotnie niemiecki pełnomocnik H. N. przesłał mu wspomnianego wyżej dnia list dotyczący dokonania przelewu, jednak pieniądze na koncie pozwanego zostały zaksięgowane dopiero w dniu 5 sierpnia 1999 r. Sąd I instancji podkreślił, że w niniejszej sprawie termin przedawnienia jest 10-letni. Co istotne, w stosunku do córki B. N., która przelała swoją wierzytelność na powódkę, przez pewien czas bieg przedawnienia, z uwagi na treść art. 121 ust. 1 k.c., był zawieszony, gdyż dochodzi ona roszczenia przeciwko ojcu. B. N. urodziła się zaś dnia 9 lipca 1985 r., a zatem uzyskała pełnoletność w dniu 8 lipca 2003 r.

W ocenie Sądu Okręgowego, nawet gdyby uznać, że roszczenie uległo przedawnieniu, to powołanie się przez H. N. na taki zarzut byłoby nie do pogodzenia z zasadami współżycia społecznego. Powódka w toku postępowania o podział majątku wielokrotnie wnosiła o rozliczenie przedmiotowej wierzytelności, jednakże, jak wynika z uzasadnienia postanowienia Sądu Rejonowego w Augustowie z dnia 14 sierpnia 2009 r. w sprawie o sygn. I Ns 412/06, kwota ta nie została przez ten Sąd uwzględniona w rozliczeniach, w związku z jej charakterem i niemożnością rozliczenia w tym postępowaniu.

Także podnoszony przez pozwanego zarzut spożytkowania całej kwoty odszkodowania na potrzeby rodziny nie zasługiwał w ocenie Sądu I instancji za uwzględnienie. H. N. nie przedstawił bowiem żadnych dowodów na potwierdzenie tej tezy.

W konsekwencji Sąd Okręgowy stwierdził, że powódka domagała się zasądzenia kwoty 76.000 zł, co stanowić miało równowartość sumy 32.939,59 DM. Pozwany tak dokonanego wyliczenia skutecznie nie zanegował, a podnosił jedynie, że część z dochodzonej sumy przypadała również jemu, bo także on poniósł szkodę na skutek zdarzenia z 1996 r. Niewątpliwie – zdaniem Sądu I instancji – ugoda z 1999 r. określa całościowo sumę odszkodowania, bez dokonania podziału na poszczególnych uprawnionych. Jednakże, jak wynika z treści pozwu skierowanego przed sąd niemiecki, pozwany wskazywał, iż poniósł szkodę w postaci zniszczenia spodni i koszuli o wartości 230 marek, poniósł koszty odwiezienia samochodem osobowym swojej rodziny z Niemiec do A. w kwocie 300 marek, utracił wynagrodzenie w kwocie 268,98 marek oraz opłacił także straż pożarną w wysokości 1.279 marek, co daje łącznie kwotę 2077,90 marek. Jest ona – w ocenie Sądu Okręgowego – należna H. N. i podlega odliczeniu od dochodzonej przez powódkę kwoty 32.939,59 marek, podobnie jak kwota 10.000 zł (czyli 4.651 marek), niewątpliwie przekazana przez pozwanego na rzecz A. N. i będąca częścią uprzednio zainkasowanego przez niego odszkodowania. Zatem po uwzględnieniu tych odliczeń, należna powódce suma zamyka się kwotą 55.666,36 zł, co – zdaniem Sądu I instancji – wynika z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 25 maja 2001 r. o skutkach wprowadzenia w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej wspólnej waluty euro (Dz. U. z dnia 22 czerwca 2001 r.). Zgodnie bowiem z tym przepisem, jeżeli wartość świadczenia pieniężnego, w tym wartość zabezpieczenia spełnienia świadczenia, podlegającego wykonaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wyrażona została w walucie narodowej, a termin spełnienia tego świadczenia przypada po dniu 31 grudnia 2001 r., świadczenie to, z zastrzeżeniem ust. 2, powinno być spełnione w euro. Natomiast stosownie do art. 5 ust. 1 powołanej ustawy, wykonanie zobowiązania w sposób określony w art. 3 ust. 1 oraz wykonanie obowiązku określonego w art. 4 następuje z zastosowaniem kursów euro w stosunku do walut narodowych, wskazanych w tabeli zawartej w załączniku do ustawy.

O kosztach postępowania orzeczono na zasadzie art. 100 k.p.c. Z kolei o kosztach na rzecz Skarbu Państwa Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz. U. 2010, Nr 90, poz. 594 z późn. zm.).

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany.

H. N. zaskarżył go w całości, zarzucając Sądowi I instancji:

1)  naruszenie przepisów postępowania cywilnego, a mianowicie art. 365 § 1 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie orzeczenia – ugody sądowej, zawartej przed Sądem Najwyższym w Berlinie, przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, wskutek czego wyrok ten pozostaje w sprzeczności z ugodą sądową z dnia 9 lipca 1999 r.;

2)  naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie”

a)  art. 509 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że dokument zatytułowany „Przekazanie (praw)”, stanowiący przekazanie przez powódkę i córki stron H. N. praw do roszczeń odnośnie odszkodowania i ekwiwalentu finansowego za poniesioną krzywdę, związaną z wypadkiem z dnia 18 lipca 1996 r. oraz przyjęcie przez pozwanego tych praw – nie stanowiło przelewu wierzytelności’

b)  art. 98 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że dokument zatytułowany „Przekazanie (praw)” stanowił jedynie umocowanie do działania, był pełnomocnictwem udzielonym przez powódkę i córki stron pozwanemu;

3)  niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych, istotnych dla sprawy, wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

a)  art. 217 § 1 i 2 w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie dowodów znajdujących się w aktach sprawy I Ns 412/06 (dopuszczonych jako dowód w sprawie I C 344/10), w szczególności odpowiedzi uczestniczki postępowania A. N. na wniosek o podział majątku wspólnego z dnia 30 kwietnia 2006 r., pomimo, że mógł on mieć istotny wpływ na kształt zapadłego orzeczenia, albowiem dokument ten stanowił oświadczenie powódki o wysokości faktycznie otrzymanego przez H. N. odszkodowania (po odjęciu poniesionych przez niego opłat i kosztów związanych z dochodzeniem tegoż roszczenia);

b)  art. 328 § 2 k.p.c. przez nienależyte uzasadnienie faktów, które Sąd uznał za udowodnione, a w szczególności:

-

z jakiej przyczyny odmówił wiarygodności i mocy dowodowej dokumentom zgormadzonym w aktach niniejszej sprawy, zwłaszcza pozwu H. N. przeciw (...), dokumentu „Przekazania praw”, ugody sądowej zawartej w dniu 9 lipca 1999 r., zeznaniom J. N. oraz wyjaśnieniom pozwanego co do rzeczywistej intencji stron oraz celu, jakiemu miał służyć podpisany dokument „Przekazania praw”, a także wysokości poniesionych przez H. N. kosztów związanych z dochodzeniem roszczeń przez sądem niemieckim i przekazania powódce przez pozwanego kwoty 10.000 DM;

-

jakie motywy kierowały Sądem przy uznaniu, że pozwany podczas dochodzenia roszczenia przed sądem niemieckim poniósł jedynie koszty odwiezienia rodziny do A. (300 DM), straty wynagrodzenia (268,98 DM) i opłacenia straży pożarnej (1.279 DM), podczas gdy z pozwu skierowanego do sądu niemieckiego wynika, że wskutek wypadku powstały też koszty hospitalizacji A. N. (558,71 DM) i B. N. (85 DM), jak również, że powód uiścił zaliczkę na poczet kosztów sądowych (2.145 DM), przy czym rachunki przedłożone przez powódkę opiewały też na pozwanego;

4)  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób:

a)  niewszechstronny, albowiem z pominięciem dowodu z wyjaśnień pozwanego w zakresie wskazującym zarówno intencję obu stron przy zawieraniu umowy „Przekazania praw”, jak i celu, dla którego taki dokument został sporządzony; dowodu z zeznań świadka J. N., wskazującego sposób, miejsce i okoliczności towarzyszące sporządzaniu tego dokumentu;

b)  sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz w sposób nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania, albowiem poprzez przyjęcie, że

-

dokument zatytułowany „Przekazanie praw” nie stanowi przelewu wierzytelności, a było jedynie udzieleniem pełnomocnictwa, podczas gdy z treści ugody zawartej przez Sądem Najwyższym w Berlinie bezsprzecznie wynika, że pozwany występował w tamtej sprawie jako powód oraz że ugoda „wyrównuje” wszelkie obecne i ewentualne przyszłe roszczenia powoda na mocy jego własnego prawa, jak również na mocy cesji prawa jego żony A. i córek, przy czym cesja ta w szczególności odnośnie córki B. posiada obecnie zgodnie z prawem polskim moc prawną;

-

w sytuacji, gdy sentencja ugody z dnia 9 lipca 1999 r. nie wskazuje, na co składa się wysokość przyznanego odszkodowania, powódka była uprawniona do żądania zwrotu całości przyznanego odszkodowania;

-

pomimo faktu, że ugoda z dnia 9 lipca 1999 r. określa jedynie całościowo sumę odszkodowania (tj. zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia), bez dokonywania podziału na poszczególnych uprawnionych, Sąd Okręgowy upoważniony był do dokonania podziału poprzez odliczenie od dochodzonego przez powódkę roszczenia kwoty 2.077,90 marek, wymienionej jako część kosztów związanych z dochodzeniem roszczenia przed sądem niemieckim;

-

kwoty wskazane w pozwie z dnia 22 maja 1997 r. do sądu niemieckiego, stanowiące łącznie 78.851,66 DM, nie były przez H. N. w żaden sposób modyfikowane, pomimo, że ugoda zawarta przed Sądem Najwyższym w Berlinie opiewała na kwotę 35.054,81 DM, a przyznane odszkodowanie nie zawierało zadośćuczynienia pozwanego za doznane krzywdy;

-

zeznania H. N. potwierdzające fakt przekazania powódce kwoty 10.000 DM są niewiarygodne, natomiast zeznania A. N. o przekazaniu kwoty 10.000 zł są wiarygodne pomimo braku przesłanek do takiego uznania.

W następstwie podniesionych zarzutów, pozwany wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, wg norm przepisanych. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest częściowo uzasadniona.

W pierwszej kolejności wymaga ustosunkowania się postawiony zarzut naruszenia prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c., wraz z pozostającymi z nim w łączności zarzutami naruszenia art. 509 k.c. i 98 k.c., nawiązującymi do wadliwej, w ocenie skarżącego, interpretacji dokumentu zatytułowanego jako „Przekazanie praw” z dnia 1 czerwca 1997 r.

Zarzut procesowy opiera się na założeniu, jakoby Sąd Okręgowy nietrafnie, wbrew przeprowadzonym w sprawie dowodom, ustalił rzeczywisty sens oświadczeń zawartych w tym dokumencie. Warto przypomnieć, iż zgodnie z jego treścią w niekwestionowanym tłumaczeniu, powódka oraz córki stron J. i B. N. „przekazały swojemu mężowi/ojcowi H. N. prawo do swych roszczeń odnośnie odszkodowania i ekwiwalentu finansowego za poniesioną krzywdę związaną z wypadkiem w dniu 18 lipca 1996 r.”. Z kolei pozwany „przyjął to przekazanie”, przy czym w oświadczeniu zastrzeżono też, że A. N. „działała w imieniu swojej córki B. N.”, która w dacie sporządzania tego oświadczenia była jeszcze osobą małoletnią. Dokonując wykładni tego dokumentu, Sąd Okręgowy nawiązał nie tylko do jego tekstu, ale miał także na uwadze inne okoliczności, o których mowa w art. 65 § 2 k.c., stosownie do tzw. kombinowanej metody wykładni. Prawidłowo przy tym ustalił, że strony odmiennie interpretowały treść wyrażonych oświadczeń. Powódka twierdziła mianowicie, że doszło jedynie do udzielenia pełnomocnictwa do dochodzenia praw i wypłaty odszkodowania; z kolei H. N. prezentował pogląd, że doszło do cesji praw. W ocenie Sądu I instancji, stanowisko pozwanego nie było przekonujące, bowiem cesja praw, o której mowa w art. 509 k.c., w rozpoznawanej sprawie nie miała miejsca.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, stanowisko to nie do końca można uznać za trafne. Przede wszystkim należy bowiem zauważyć, że przedmiotem sporu była skuteczność przekazania przez powódkę i córki stron praw do odszkodowania i zadośćuczynienia za wypadek, któremu cała rodzina uległa w Niemczech w dniu 18 lipca 1996 r. Skutkiem tego zdarzenia były oczywiście szkody majątkowe, ale udziałem powódki i małoletniej wówczas B. N. stała się krzywda w postaci obrażeń ciała i uszkodzenia zdrowia, w wyniku którego niezbędna okazała się hospitalizacja. O okolicznościach tych dobitnie świadczy treść pozwu z dnia 22 maja 1997 r., wniesionego następnie przez pozwanego do sądu niemieckiego i nie będącego – co do zasady przynajmniej – przedmiotem sporu między stronami.

W związku z tym jednakże uwadze zarówno stron, jak i Sądu I instancji umknęło, że treść spornego dokumentu, a tym samym wspomniana wyżej skuteczność przeniesienia praw, dotyczy w istocie roszczeń wymienionych w art. 444 – 445 k.c., które w zamyśle ustawodawcy mają charakter osobisty. Tym samym – zdaniem Sądu Apelacyjnego – odnosi się do nich treść art. 449 k.c., zgodnie z którym roszczenia przewidziane w art. 444-448 k.c. nie mogą być zbyte, chyba że są już wymagalne i że zostały uznane na piśmie albo przyznane prawomocnym orzeczeniem. Należy zauważyć, że przepis ten znajduje zastosowanie zarówno do roszczeń o naprawienie szkody majątkowej (np. w drodze jednorazowego odszkodowania), jak i naprawienie szkody niemajątkowej (np. przez zadośćuczynienie pieniężne). Jednocześnie, jak zaznaczył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 lipca 1970 r., nie dozwala on na „zbycie" roszczeń wymienionych w art. 444-448 k.c. – a więc na przeniesienie tych roszczeń przez poszkodowanego na inne osoby w drodze czynności prawnej takiej, jak umowa sprzedaży, zamiany, darowizny czy też innej umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności (II CR 307/70, Lex nr 6767(. Poza wszelkimi wątpliwościami pozostaje też fakt, że norma wprowadzająca ten zakaz ma charakter normy bezwzględnie obowiązującej i jej naruszenie obwarowane jest sankcją nieważności bezwzględnej, o której mowa w art. 58 § 1 k.c.

Innymi słowy zatem, wszelkie zbycie czy też „przekazanie” roszczeń w takim zakresie, w jakim odnosiły się one do tych wymienionych w art. 444 – 445 k.c., należało ocenić jako nieważne wskutek sprzeczności z ustawą. Za bezprzedmiotowe uznać w związku z tym należy – zdaniem Sądu Apelacyjnego – próby oceny charakteru prawnego będących przedmiotem sporu oświadczeń stron. Nawet gdyby bowiem faktycznie ich zgodnym zamiarem, tak jak wskazywał skarżący, miało być zawarcie umowy cesji wierzytelności, to w zakresie roszczenia o wypłatę zadośćuczynienia i zwrotu kosztów leczenia byłaby ona, jak już wspomniano, nieważna.

Co więcej, nie jest to jedyna przesłanka pozwalająca uznać całą opisaną wyżej czynność prawną za nieważną. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie sposób bowiem pominąć, że w chwili składania oświadczeń córka stron B. N., ur. w dniu (...) (k. 287), miała niespełna dwanaście lat, a zatem była małoletnia. Pomimo tego, nie tylko jej podpis widnieje pod oświadczeniem, choć nie miała wówczas w ogóle zdolności do czynności prawnych, ale też żaden z jej ówczesnych przedstawicieli ustawowych – rodziców – nie legitymował się wówczas zgodą sądu rodzinnego na dokonanie tego typu czynności w imieniu dziecka. Należy bowiem zauważyć, że zgodnie z art. 101 § 3 k.r.o., obowiązującym w tym brzmieniu bez żadnych zmian od chwili wejścia w życie, rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu, ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko. Bez wątpienia zaś do tej kategorii spraw należą wszelkie zbycia czy też „przekazania” praw majątkowych, zwłaszcza jeśli mają one charakter nieodpłatny.

Oczywiście – w ocenie Sądu Apelacyjnego – nie sposób jest też pominąć, że w niniejszej sprawie można by mówić o sankcji bezwzględnej nieważności jedynie co do części czynności prawnej, zważywszy na różnorodność dochodzonych przed sądem niemieckim roszczeń oraz fakt, że zarówno powódka, jak i starsza córka stron J. B. (uprzednio N.) były osobami pełnoletnimi. Wyraźnie wynika to z treści art. 58 § 3 k.c., zgodnie z którym jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Należy jednakże mieć na uwadze, że nieważność całej czynności prawnej trzeba przyjąć w każdym przypadku nieważności dotykającej postanowień, bez których czynność prawna nie będzie stanowiła wymaganej przez prawo minimalnej (koniecznej) treści (tak: Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego, t. 2, 2002). Co więcej, „dopuszczalność oceny ważności czynności prawnej pod kątem art. 58 § 3 k.c. wymaga uwzględnienia dwóch momentów: po pierwsze, czy nieważnością dotknięta jest tylko część czynności prawnej i, po drugie, czy strony chciałyby dokonać czynności bez tej dotkniętej nieważnością części. Pierwsza przesłanka dla zastosowania dyspozycji art. 58 § 3 k.c. ma charakter obiektywny, druga zaś częściowo subiektywny, bowiem uwzględniać musi, dające się w świetle okoliczności zidentyfikować, zamiary stron” (tak: P. Księżak [w:] red. M. Pyziak-Szafnicka, Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz. Lex, 2009). Ocena owych zamiarów, sprowadzająca się do zbadania, czy bez postanowień dotkniętych nieważnością, czynność ta zostałaby dokonana, „odnosić się musi do hipotetycznej woli stron, jednakże rozumianej obiektywnie. Jeśli uda się ustalić wolę stron, ona właśnie powinna być decydująca dla utrzymania lub nie ważności pozostałej części czynności prawnej. Nie sposób bowiem wbrew woli stron narzucać im niechcianej, w takim kształcie, czynności prawnej” (tak P. Księżak [w:] red. M. Pyziak-Szafnicka, Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz. Lex, 2009). Trudno również pominąć, że nie jest możliwe uznanie nieważności tylko części czynności prawnej, gdy część ta nie daje się odłączyć od pozostałej części bez zmiany charakteru lub celu całej czynności.

W świetle powyższych rozważań należy – zdaniem Sądu Apelacyjnego – wyraźnie stwierdzić, że bez owych nieważnych części czynności prawnej, obejmujących roszczenia o zadośćuczynienie i zwrot kosztów leczenia, w szczególności małoletniej wówczas B. N., czynność ta w ogóle nie zostałaby dokonana. Dobitnie świadczy o tym choćby treść pozwu, sporządzanego przez niemieckiego profesjonalnego pełnomocnika kilka dni przed podpisaniem spornego dokumentu. Zakres wymienionych w tym pozwie roszczeń, pod względem wielkości żądanych kwot, jest niejako zdominowany przez roszczenia o zapłatę zadośćuczynień, pozwala bowiem na jednoznaczne ustalenie rzeczywistych intencji stron w chwili podpisywania „Przekazania praw”. Dodatkowo, w kontekście ustalenia części czynności prawnej dotkniętych nieważnością, należy wskazać też na fakt, iż obok powódki, to właśnie małoletnia B. N. została najbardziej poszkodowana w wypadku, a właśnie jej roszczenia w dwójnasób nie mogły być przedmiotem żadnego przekazania. Tym samym – w ocenie Sądu Apelacyjnego – wspomniane wyżej bezwzględnie nieważne części czynności prawnej stanowiły w tej czynności element tak przeważający, że bez nich w zasadzie nie dałoby się mówić o dokonaniu jej przez strony. Bez wątpienia również ewentualna rezygnacja z wymienionych wyżej roszczeń stawiałaby pod znakiem zapytania sens dochodzenia pozostałych przed sądem niemieckim, a przez to również – cel podpisywania dokumentu zatytułowanego „Przekazanie praw”.

Nie jest także trafny zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 365 § 1 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie ugody sądowej, zawartej przed Sądem Najwyższym w Berlinie, przy wydawaniu zaskarżonego wyroku. Jak bowiem skarżący sam zauważył, sprawa przed niemieckim sądem nie zakończyła się wydaniem wyroku, lecz zawarciem przez strony tamtego postępowania ugody sądowej. Wspomniany wyżej przepis stanowi zaś, że orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby. Regulacja ta odnosi się zatem wprost do wyroków i innych orzeczeń, ale już nie do ugody sądowej, z którą żaden przepis prawa nie wiąże pozytywnego skutku w postaci mocy wiążącej zawartych w niej postanowień, albowiem wiążą one tylko strony tej czynności prawnej, a nie inne sądy lub organy państwowe.

Częściowo uzasadniony pozostawał natomiast zarzut naruszenia art. 328 k.p.c., aczkolwiek w nieco innym zakresie, niż wskazywał to skarżący. Sąd Okręgowy istotnie nie uściślił bowiem w uzasadnieniu podstawy prawnej zasądzonej kwoty. W ocenie Sądu Apelacyjnego, zważywszy na opisane już wyżej okoliczności, taką podstawę stanowi art. 405 k.c., mówiący o bezpodstawnym wzbogaceniu. Zgodnie z tym przepisem, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe do zwrotu jej wartości. Odpowiedzialność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia obciąża wzbogaconego niezależnie od tego w wyniku jakiego zdarzenia uzyskał on korzyść majątkową (tak SN w wyroku z dnia 23 listopada 1998 r., II CKN 58/98). W niniejszej sprawie zdarzeniem takim było niewątpliwie uzyskanie świadczeń w postaci zadośćuczynień i odszkodowań należnych zarówno powódce, jak i córkom stron. Jak już wyżej wspomniano, dobitnie świadczy o tym treść pozwu, z którym H. N. wystąpił przed sądem niemieckim i który – wbrew zarzutom skarżącego – został wzięty pod uwagę i prawidłowo oceniony przez Sąd I instancji. W rezultacie majątek pozwanego powiększył się o coś, co powinno znaleźć się w majątku innych osób, tj. właśnie A. N. i córek stron. Kwestia ta istotnie była już podnoszona w toku postępowania o podział majątku wspólnego, przy czym prowadzący je Sąd Rejonowy w Augustowie zasadnie uznał, iż sprawa ta powinna być przedmiotem odrębnego procesu, bowiem dotyczy świadczeń, które zgodnie z art. 33 k.r.o. wchodzą w skład majątków osobistych stron. Majątek powódki, a także J. i B. N., został wskutek nieprzekazania pełnej kwoty świadczenia zubożony, przy czym oczywistym jest, że pomiędzy wzbogaceniem pozwanego, a wspomnianym zubożeniem zachodził związek przyczynowy. Zważywszy na opisaną już wyżej nieważność dokumentu zatytułowanego „Przekazanie praw”, brak też było podstawy prawnej do zatrzymania przez H. N. części wypłaconej mu przez sprawcę szkody kwoty. Na marginesie zatem jedynie warto, zdaniem Sądu Apelacyjnego, wspomnieć, że faktyczne intencje stron co do rzekomego „przekazania praw” w daleko większym stopniu pokazują takie fakty, jak ustanowienie w 1999 r. małoletniej B. kuratora specjalnie do „reprezentowania jej w sprawie postępowania odszkodowawczego za wypadek, który miał miejsce w dniu 18 lipca 1996 r. w B.” oraz otworzenie małoletniej dewizowego rachunku bankowego w tym czasie.

Należy jednocześnie zaznaczyć, że zgodnie z art. 409 k.c., obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Chodzi zatem tylko o takie sytuacje, kiedy zużycie wzbogacenia nastąpiło bezproduktywnie, a więc bez uzyskania jakiegokolwiek ekwiwalentu, czy też innej korzyści dla majątku wzbogaconego (np. zużycie konsumpcyjne, które by nie nastąpiło) lub też utrata korzyści była przypadkowa, np. kradzież, przypadkowe zniszczenie (tak SA w Poznaniu w wyroku z dnia 17 maja 2006 r., I ACa 1354/05, Lex nr 215619). Natomiast z tego przepisu wykładanego a contrario wynika, że obowiązek wydania korzyści istnieje, nie wygasa, gdy mimo utraty lub zużycia korzyści zobowiązany do wydania korzyści jest nadal wzbogacony. Innymi słowy zatem, odpowiedzialność pozwanego ogranicza się jedynie do faktycznego wzbogacenia, wskutek czego należy uwzględnić faktycznie poniesione przez niego koszty służące uzyskaniu owego wzbogacenia. Oczywiście należy mieć też na względzie, że w uzyskanej przez H. N. ostatecznie kwocie 32.939,59 DM mieściło się również zaspokojenie jego własnych roszczeń odszkodowawczych, jako że wskutek wypadku poniósł on szkody majątkowe. W tym zakresie bezsporne pozostawały kwoty wskazane przez niego w pozwie wniesionym przed sądem niemieckim, jak słusznie uwzględnił do Sąd I instancji. Odnosiło się to do kwot: 230 DM za zniszczoną odzież, 300 DM tytułem kosztów podróży do z B. do A. oraz 268,98 DM utraconego wynagrodzenia. Sąd Okręgowy prawidłowo wskazał również, że pozwany opłacił też koszt interwencji straży pożarnej w kwocie 1.279 DM. Sąd ten niezasadnie pominął natomiast, że oprócz tego H. N. poniósł koszt hospitalizacji żony (558,71 DM) i małoletniej córki (85 DM), a także uiścił opłatę od pozwu przed sądem niemieckim (2.145 DM). Bezsprzecznie przekazał on też żonie kwotę 10.000 zł (4.651 DM), przy czym w tym zakresie Sąd I instancji przyjął tą kwotę wyrażoną w złotówkach, a nie – jak chciał pozwany – w markach niemieckich. Przekazania kwoty 10.000 DM H. N. po prostu nie udowodnił, zatem w tym zakresie Sąd Okręgowy prawidłowo oparł się na faktach przyznanych przez strony zgodnie, tj. w zakresie kwoty 10.000 zł zgodnie ze stanowiskiem powódki.

W związku z tym należy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przyjąć, że do kwot uwzględnionych przez Sąd I instancji jako koszty poniesione przez pozwanego albo należne mu odszkodowanie należy również dodać kwoty opłaty od pozwu i koszt hospitalizacji (łącznie 2.789,71 DM, czyli 5.912,06 zł po kursie przyjętym przez Sąd Okręgowy) i dopiero tak otrzymaną sumę odjąć następnie od wspomnianej wyżej kwoty 32.939,59 DM. Innymi słowy, od kwoty 55.666,36 zł zasądzonej przez Sąd Okręgowy należy jeszcze odjąć kwotę 5.912,06 zł tytułem nieuwzględnionych przez ten Sąd kosztów i dopiero uzyskaną różnicę – wynoszącą 49.754,30 zł – zasądzić od H. N. na rzecz powódki.

Rozstrzygnięcie to rzutowało oczywiście również na koszty procesu sprawiając, że powódka wygrała proces w 65%, a pozwany w – w 35%. Przy przyjęciu, że A. N. w toku postępowania przed Sądem Okręgowym poniosła koszty w łącznej kwocie 5.417 zł (z czego należał jej się zwrot 65%, tj. 3.521 zł), zaś pozwany poniósł koszty w łącznej kwocie 13.017 zł (z czego powinien otrzymać 35%, tj. 4.556 zł), po wzajemnym rozliczeniu pozwanemu należał się zwrot kwot 1.035 zł (4.556 – 3.521 = 1.035 zł).

Z powyższych względów również kwotę 2.784 zł tytułem opłaty sądowej, którą Sąd I instancji nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa, należało obniżyć do kwoty 2.470 zł.

O powyższym orzeczono w punkcie I sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

Z kolei o kosztach procesu za II instancję orzeczono na zasadzie art. 100 k.p.c., przy przyjęciu, iż powódka ponosząc koszty w łącznej kwocie 2.700 zł wygrała proces w 89%, zaś pozwany poniósł koszty w łącznej kwocie 5.484 zł. Uzyskując zmniejszenie zasądzonej kwoty z 55.66,36 zł do 49.754,30 zł, wygrał on bowiem proces w 11%. O ile zatem powódce należał się zwrot kwoty 2.403 zł (89% z 2.700 zł), o tyle pozwanemu przypadało 603 zł (11% z 5.484 zł), zatem po wzajemnym rozliczeniu A. N. należał się zwrot kwoty 1.800 zł, o czym orzeczono w pkt. III sentencji.