Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 1415/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Anna Strączyńska (spr.)

Sędziowie:

SO Joanna Machoń

SO Agnieszka Łukaszuk

Protokolant:

st. sekr. sąd. Małgorzata Żurad-Roś

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. K.

przeciwko A. Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie

z dnia 16 lutego 2016 r., sygn. akt I C 2527/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od J. K. na rzecz (...) Towarzystwa (...) SA w W. kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt V Ca 1415/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 07 sierpnia 2014 r. J. K. wniosła o zasądzenie od A. Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 3.960 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 lutego 2014 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Powódka wskazała, że dochodzi tej kwoty jako zwrotu potrąconej opłaty likwidacyjnej po zerwaniu tzw. polisolokaty.

A. Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. wniosło o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wskazując, że zawarta pomiędzy stronami umowa nie zawiera klauzul niedozwolonych.

Wyrokiem z dnia 16 lutego 2016 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie w punkcie:

1. oddalił powództwo,

III. zasądził od J. K. na rzecz A. Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższe rozstrzygnięcie było wynikiem następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych Sądu Rejonowego:

Na wniosek powódki J. K. (wówczas K.) z dnia 30 czerwca 2008 r., pomiędzy nią a pozwanym Towarzystwem (...) została zawarta umowa ubezpieczenia na życie, potwierdzona polisą (...) (...) nr (...).

Powyższa umowa ubezpieczenia została zawarta za pośrednictwem J. K. na podstawie Ogólnych Warunków Ubezpieczenia na Życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) 2008 o oznaczeniu (...) (...)- (...) oraz załącznika do OWU o oznaczeniu (...). W polisie określono, że powódka będzie opłacała miesięczną składkę regularną w wysokości 300 zł. Status polisy opłaconej wynosił 18.000 zł.

Na podstawie w/w umowy (...) uprawnione zostało do pobrania m.in. opłaty likwidacyjnej.

Po pięciu latach od zawarcia umowy powódka zrezygnowała z polisy, gdyż uznała, że nie przynosi ona spodziewanego zysku. W dniu wygaśnięcia umowy, tj. 27 lutego 2014 r. wartość środków na rachunku powódki wyniosła 11.818,51 zł. Z tej kwoty pozwany potrącił 3.960 zł jako opłatę likwidacyjną i 118,19 zł jako opłatę od wykupu.

Pismem z dnia 25 marca 2014 r. powódka wezwała pozwanego do zwrotu pobranej opłaty likwidacyjnej w terminie 7 dni od dnia doręczenia pisma. Pozwane Towarzystwo Ubezpieczeń odmówiło spełnienia żądanego świadczenia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy.

Zdaniem Sądu Rejonowego powództwo zasługiwało na oddalenie.

Bezsporną w niniejszej sprawie była okoliczność zawarcia przez strony umowy ubezpieczenia na życie, a także jej rozwiązania oraz status powódki jako konsumenta. Spór w niniejszej sprawie dotyczył oceny postanowień OWU stosowanych przez stronę pozwaną, na podstawie których ta zatrzymała dochodzona pozwem kwotę, przez pryzmat przepisów chroniących konsumentów a zakazujących stosowania tzw. klauzul abuzywnych we wzorcach umownych przez przedsiębiorców tj. art. 385 1 § 1 k.c. - art. 385 3 k.c.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, ze do powódki nie ma zastosowania uchwała zarządu, pozwalająca na naliczenie opłaty likwidacyjnej.

Sąd nie miał wątpliwości, co do tego, że opłata likwidacyjna naliczona została w oparciu o przepisy abuzywne, jednak z racji tego, że powódka była agentem strony pozwanej i zawarła umowę sama ze sobą, nie może być mowy o rażącym naruszeniu interesów J. K. jako konsumenta. W ramach współpracy ze stroną pozwaną powódka oferowała takie ubezpieczenia, jakie zawarła sama, nie ulega więc wątpliwości, że znała i to szczegółowo warunki umowy. Powódka była kierownikiem zespołu pośredników, wiedziała jakie koszty ponosi ubezpieczający, maiła zarówno świadomość tych kosztów co do zasady, jak i co do wysokości. Ponadto z racji zawarcia tej umowy uzyskała korzyść materialną, co sama potwierdziła podczas przesłuchania. Trudno też uznać, że powódka sama siebie nie doinformowała lub wprowadziła w błąd przy zawieraniu umowy. A jak przyznała wiedziała też jakie jest ryzyko zawarcia i zerwania umowy. Będąc zatem świadomym klientem, nie przysługuje jej prawo do ochrony takie jakie służy innym, przeciętnym konsumentom.

O kosztach postępowania Sąd orzekł w oparciu o treść art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniosła powódka, zaskarżając wyrok w całości, zarzucając naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 kpc poprzez błędną ocenę materiału dowodowego i uznanie, ze zapsiy OWU nie godziły rażąco w jej interesy, nie naruszały zasad lojalności obrotu, nie pozostawały w sprzeczności z dobrymi obyczajami i nie zachwiały równości stron stosunku zobowiązaniowego.

Mając na uwadze powyższy zarzut powódka zawnioskowała o zmianę wyroku i zasądzenie dochodzonej kwoty oraz zasądzenie kosztów postępowania w I Instancji (w tym kosztów zastępstwa procesowego) wg norm prawem przepisanych a także zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm prawem przepisanych.

W odpowiedzi na apelację ubezpieczyciel wniósł o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego, że na dzień dzisiejszy istnieje w miarę ugruntowane orzecznictwo w zakresie oceny zapisów umowy tzw. polisolokaty co do opłaty likwidacyjnej. Stanowisko to potwierdza, że umowy zawierają klauzule abuzywne, co skutkuje uznaniem, że ubezpieczyciel bezprawnie dokonuje potrąceń ze środków zdeponowanych na rachunkach ubezpieczonych. Niemniej jednak w realiach niniejszej sprawy doszło do wyjątkowej sytuacji, gdzie stroną umowy zawartej z ubezpieczycielem była osoba wykonująca zawód agenta, i to agenta działającego na rzecz tego konkretnego ubezpieczyciela, ponadto kierownika zespołu agentów. Zgodzić się więc należy z Sądem Rejonowym, że od osoby posiadającej szeroką wiedzę w materii ubezpieczeniowej można wymagać zdecydowanie większej staranności w zawieraniu umowy niż od typowego konsumenta.

Przepis art. 22 1 k.c. nie zawiera co prawda definicji przeciętnego konsumenta, niemniej jednak, w tej sprawie na uwadze mieć należy przesłanki abuzywności zawarte w art. 385 1 i dalszych przepisach k.c. Jedną z tych przesłanek jest rażące naruszenie interesów klienta. Takie rażące naruszenie przepisów wynika w sprawach dotyczących polisolokat z niedoinformowania klienta co do opłaty likwidacyjnej, natomiast w niniejszej sprawie trudno agentowi, który sam sprzedał sobie polisę zarzucać niewiedzę czy nieświadomość wynikającą z winy pozwanego. Agent ubezpieczyciela musi posiadać wiedzę na temat oferowanych produktów, w przeciwnym razie nie mógłby nim być. Nie budzi więc wątpliwości, że w przypadku powódki świadomość co do tego na jakich warunkach zawiera umowę była zdecydowanie większa niż u typowego konsumenta. Sąd Okręgowy oczywiście nie zaprzecza, że powódka była konsumentem, nie zmienia to jednak faktu, że nie możemy mówić w tym przypadku o wprowadzeniu w błąd i wykorzystaniu niewiedzy klienta, bowiem stoi to w sprzeczności z wykonywanym przez agenta zawodem. Powódka musiała znać w pełni mechanizm działania zawieranej umowy, bowiem sama oferowała innym zawieranie takich umów.

Podkreślenia wymaga też to, że aby uznać daną klauzulę za niedozwoloną, nie wystarczy wykazać, że jest ona wpisana do rejestru klauzul i że jest się konsumentem. Każda sprawa wymaga indywidualnej oceny pod kątem spełnienia ustawowych przesłanek z art. 385 1 k.c., której wynik w niniejszej sprawie nie pozwala na udzielenie ochrony prawnej powodowi. Sąd Okręgowy uznaje, iż w przypadku J. K. nie sposób było uznać, że kwestionowane postanowienia umowne godziły rażąco w interesy strony jako konsumenta, naruszały zasady lojalności obrotu, czy też pozostawały w sprzeczności z dobrymi obyczajami. W rozpoznawanej sprawie nie ulegało wątpliwości, że powódka była świadomym konsumentem, który w pełni orientował się w treści i znaczeniu postanowień zawartych w umowach ubezpieczenia oferowanych przez stronę pozwaną, w tym w szczególności w zakresie zapisów umownych zawartych w łączącej go ze stroną pozwaną umowie ubezpieczenia. W okolicznościach niniejszej sprawy bezsporne było, iż powódka świadczyła usługi pośrednictwa przy zawieraniu takich umów i była liderem w grupie agentów. W ramach tej współpracy powódka oferowała określone ubezpieczenia na warunkach, które obecnie sama chce uznać za niedozwolone. Oczywistym jest, iż musiała w dacie zawierania umowy znać warunki rozliczania się przez stronę pozwaną z agentami pośredniczącymi w zawieraniu tychże umów z konsumentami. Powódka wiedziała także jakie koszty ponosi ubezpieczający w związku z zawartą umową, miała świadomość i kosztów i ich wysokości. Twierdzenia, że tak nie było są gołosłowne.

Zważywszy zatem na całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy, nie sposób jest traktować powódki jak każdego innego przeciętnego konsumenta nie posiadającego świadomości co do treści, znaczenia i warunków zawartych w łączącej go ze stroną pozwaną umowie ubezpieczenia. Nie sposób również mówić, iż doszło do zachwiania zasady równości stron i naruszeniu praw strony jako konsumenta wobec jego świadomości, co do warunków umów ubezpieczenia zawieranych przez pozwane towarzystwo z konsumentami. Pamiętać należy, czemu nie przeczyła powódka, że opłata likwidacyjna miała za celu pokrycie kosztów pozwanego związanych z wypłatą wynagrodzeń dla pośredników, w tym dla niej samej. J. K. uczestniczyła w obrocie i oferowaniu polis po stronie pozwanego i czerpała profity z systemu, w którym opłata likwidacyjna służyła przerzuceniu ostatecznych kosztów funkcjonowania sektora ubezpieczeniowego, w tym pośredników ubezpieczeniowych, na konsumenta. Okoliczność ta w ocenie Sądu sprawia, że w tej konkretnej sytuacji nie może być mowy o naruszeniu przez postanowień umowy zastrzegających opłatę likwidacyjną i interesów powódki jako konsumenta, czerpiącego jednak z systemu opłat likwidacyjnych korzyści. Nie jest to także naruszenie rażące.

W przekonaniu tutejszego Sądu klauzula zawarta w umowie z powódką nie spełnia wymogów z art. 385 1 k.c., tym samym nie stanowi niedozwolonego postanowienia umownego albowiem postanowienie to nie narusza dobrych obyczajów, nie jest też sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Za sprzeczne z dobrym obyczajami uznać trzeba działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub braku doświadczenia, a więc działania traktowane powszechnie za nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych reguł, standardów postępowania. Rażące naruszenie interesów konsumentów polega zaś na nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków na ich niekorzyść (wyrok SN z 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, LEX nr 159111). Niewątpliwie na kanwie niniejszej sprawy istotne jest to, że powódka profesjonalnie zajmowała się działalnością ubezpieczeniową, zatem zawierając umowę musiała być świadoma konsekwencji tak sformułowanych postanowień. O ile przywołane przepisy chroniłyby przeciętnego konsumenta, który nie posiadał świadomości, co do kosztów jakie może ponieść, o tyle sytuację powódki należy oceniać odmiennie i traktować ją jako świadomego w tej kwestii konsumenta – trudno znaleźć kogoś bardziej kompetentnego do wyjaśnienia mechanizmów stosowanych przy polisolokacie niż kierownik zespołu agentów, który ich szkoli. Nie sposób jest w związku z tym udzielić roszczeniu powódki ochrony prawnej.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c., Sad Okręgowy oddalił apelację.

O kosztach postępowania odwoławczego w myśl art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 kpc orzeczono jak w sentencji, zasądzając je od przegrywającej powódki na rzecz strony pozwanej. Na koszty złożyło się wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika ustalone według stawek z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości, które obowiązywało w dacie wniesienia apelacji.