Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 241/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2017 r.

Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim II Wydział Karny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Tomasz Morycz

Protokolant: Sekretarz sądowy stażysta Robert Graff

przy udziale Prokuratora Justyny Tupaczewskiej i oskarżycielki posiłkowej W. T.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 22 sierpnia 2016 r., 8 listopada 2016 r., 20 grudnia 2016 r., 24 lutego 2017 r. i 27 marca 2017 r.

sprawy L. T.

s. S. i J. zd. D.

ur. (...) w A. - G.

oskarżonego o to, że:

w okresie od (...) roku w miejscowości B., gm. C., woj. (...) znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją(...) W. T. poprzez wszczynanie awantur, ubliżanie słowami wulgarnymi i obelżywymi, uderzanie rękoma po ciele, grożenie pozbawieniem życia,

to jest o czyn z art. 207 § 1 kk

orzeka

I. w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu L. T. przyjmuje, że w okresie od nieustalonego dnia (...) r. w miejscowości (...) znęcał się fizycznie i psychicznie nad (...) W. T., w tym znajdując się pod wpływem alkoholu, poprzez wszczynanie awantur, ubliżanie słowami wulgarnymi i powszechnie uznanymi za obelżywe, bicie, kopanie, uderzenie krzesłem, ciągnięcie za włosy, szarpanie, popychanie, grożenie spowodowaniem obrażeń ciała i pozbawieniem życia, które to groźby wzbudziły w niej uzasadnioną obawę ich spełnienia, wyrzucanie z domu i zarzucanie zdrad, nie mogąc z powodu stwierdzonej choroby psychicznej rozpoznać jego znaczenia i pokierować swoim postępowaniem, a w związku tym uznaje, że popełnił czyn z art. 207 § 1 kk w zw. z art. 31 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk w zw. z art. 31 § 1 kk prowadzone przeciwko niemu postępowanie karne umarza;

II. na podstawie art. 93a § 1 pkt 2 kk, art. 93b § 1 kk, art. 93c pkt 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego środek zabezpieczający w postaci terapii w związku ze stwierdzoną chorobą psychiczną;

III. na podstawie art. 624 § kpk zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych w całości, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 241/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego ustalono następujący stan faktyczny:

L. T. i W. T.(...) od kilkudziesięciu lat, a od kilku pozostają w (...) zamieszkując w miejscowości (...). W związku z tym zajmują oddzielne pokoje i korzystają jedynie ze wspólnej kuchni i łazienki. Ich relacje nie są najlepsze. Często dochodzi między nimi do sytuacji konfliktowych.

Od nieustalonego dnia(...) L. T. wszczynał awantury, w tym znajdując się pod wpływem alkoholu, ubliżając W. T. słowami wulgarnymi i powszechnie uznanymi za obelżywe. Ponadto bił ją, kopał, uderzył krzesłem, ciągnął za włosy, szarpał i popychał. Dodatkowo groził jej spowodowaniem obrażeń ciała i pozbawieniem życia, które to groźby wzbudziły w niej uzasadnioną obawę ich spełnienia, jak również wyrzucał z domu i zarzucał zdrady. Mimo interwencji policji, w tym w dniu (...) kiedy znajdował się w stanie nietrzeźwości i był agresywny, jego zachowanie nie uległo zmianie. Ograniczenie tych zachowań, głównie do agresji słownej, spowodowało dopiero wszczęcie postępowania i pogłębiające się problemy zdrowotne, w tym w szczególności choroba nowotworowa.

Na tej samej nieruchomości znajduje się dom należący do N. T., będącego synem L. T. i W. T.. Po ukończeniu prac związanych z wykończeniem poddasza L. T. ma się tam przenieść, a N. T. zamieszkać wraz z W. T..

L. T. cierpi na chorobę psychiczną pod postacią organicznych zaburzeń urojeniowych. Jego stan psychiczny w czasie czynu znosił zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 1 kk. Tym samym znajdował się w stanie niepoczytalności.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie: niebieskiej karty (k.5-8v), protokołu doprowadzenia (k.10-10v), protokołu z przebiegu badania (k.11-11v), obdukcji (k.76), wywiadów środowiskowych (k.110-110v, 243-244), opinii sądowo-psychiatrycznych biegłych S. F. i K. W. (k.93-97v, 146-148, 327-331, 357), opinii sądowo-psychologicznej biegłej K. P. (k.136), opinii sądowo-psychologicznych biegłej A. W. (k.301-302, k.314-315, 324-325v, 346), zeznań świadka W. T. (k.2, 31v-32, 79-81, 230-231, 290), zeznań świadka R. K. (k.18v, 289), zeznań świadka G. R. (k.19v, 347), zeznań świadka I. B. (k.20v, 231), zeznań świadka P. W. (k.290) i częściowo wyjaśnień oskarżonego L. T. (k.43, 78-79, 81, 228-229, 231, 289-290, 347, 357).

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym oskarżony L. T. (k.43) oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jednocześnie odmówił składania wyjaśnień.

Przesłuchiwany w postępowaniu sądowym oskarżony L. T. (k.78-79, 81, 228-229, 231, 289-290, 347, 357) oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, to jest kłamstwo. Żonie jest potrzebny porządny lekarz, bo jest chora i od rzeczy mówi. Jak tylko wszystko odpisał, to się zaczęło. Nie chciała go do domu wpuścić i dochodziło do kłótni. Ona ma długie ręce i od razu do bicia. Kazała też księdzu przeczytać, że w rodzinie jest pijak. Chciał sobie nawet życie odebrać. Nie bił żony i nie ubliżał jej. Niczym jej też nie groził. Tłumaczył tylko, żeby poszła do lekarza, bo coś się z nią dzieje. Kiedyś pobiła i wypędziła córkę. Od czasu do czasu spożywa alkohol z zięciem, bo nie ma kolegów. Z nimi mieszka syn z żoną. Jak również wyjaśnił, żona mieszka w czterech pokojach, a on ma tylko jeden pokój. Żona leciała z rękami, podrapała go i pobiła. Poszedł do sąsiada P. W., żeby zadzwonić na policję. On widział jego podrapaną twarz. Policja powiedziała, żeby to zgłosił. Nie poszedł, bo się wstydził. Była kiedyś u nich policja, bo żona nie chciała go wpuścić do domu. Ona dzwoniła po policję, a oni kazali mu iść spać. W nocy żona waliła w okno, że jej nie wpuszczono do domu. To chory człowiek i według niego powinna się leczyć. Takie kłamstwa opowiada. Żona chodzi codziennie do kościoła, przyjmuje komunię, a tak kłamie. On jest spokojnym człowiekiem, a ona to czysty diabeł. Nie było żadnego bicia, wyzywania i grożenia. Nie widział u niej żadnych obrażeń. Jednocześnie wskazał, że nigdy się nie leczył. Nie pamięta, żeby był jakiegoś lekarza. To wszystko, co mówi żona to wielkie kłamstwo. Trzeba ją przebadać, bo ma coś z głową. Ponadto dodał, że jak wypił z zięciem i przyjechał do domu, to żona złapała za krzesło i zaczęli go bić. Nie ma dnia, żeby go nie biła i nie wyzywała. Ma jeden kąt i chciałby jakoś spokojnie żyć, ale nie jest w stanie. Ponadto wskazał, że jak tylko się ożenił, to zabrała mu pieniądze i uciekła do matki. Wróciła po miesiącu. Przyprowadziła ją matka, żeby się pogodzić. Nie chciał jej przyjąć, ale jego matka mu kazała, bo była w ciąży. Raz widział żonę z innym mężczyzną. Jak wrócił w nocy z pracy, to nie chciała mu otworzyć drzwi. Jak już dostał się do domu, to zastał murarza. On nazywał się R., ale imienia nie pamięta. Mieszka na G. i stawiał u niego stodołę. Jak dostał się do środka, to był już ubrany i poszedł. Nic nie mówił i żona też nic nie mówiła. Takich sytuacji było więcej. Kiedyś musiał wziąć elektryka. Jak wrócił w nocy do domu, to zobaczył przez okno jak przyjechał. Towarzyszył mu jakiś wysoki mężczyzna. Nie wie, kto to był. Ten elektryk nazywa się S. i mieszka w C.. Widział jak weszli do środka i elektryk zaczął rozpinać (...)szlafrok. Ona się położyła i go całowała. Jak walnął tego elektryka, to ten drugi wykręcił mu ręce i wyprowadził na zewnątrz. Następnie wyszli i pojechali. Wtedy chciał sobie odebrać życie, wziął sznurek i zamierzał się powiesić. Powstrzymała go tylko Matka B.. Ujrzał ją całą w bieli. Powiedziała, żeby tego nie robił. Była jeszcze sytuacja na weselu syna. (...) nie chciała z nim tańczyć, a bawiła się z innym mężczyzną, którego nie zna. Ona zachowywała się w nieodpowiedni sposób. Tańczyła cały czas z tym mężczyzną i mało co na niego nie weszła. Rano przy stołach jej nie było. Nie spał, szukał jej wszędzie, ale jej nie było. Rano jakiś inny mężczyzna przywiózł ją samochodem. Pytał ją, dlaczego tak się zachowywała. Wtedy odpowiedziała „moja dupa, co będę chciała, to będę robić”. Odpowiedział jej, że jest jawną prostytutką. Była też sytuacja w pracy z robotnikiem, który spawał szatnie. Poza tym ona stale chodziła do lekarza i późno przyjeżdżała. Kiedyś też zamknęła się w pokoju z konserwatorem. Dodatkowo wskazał, że jak (...)go biła i wyzywała, to wezwał policję. Oni mu powiedzieli, żeby zrobił obdukcję i żeby się pogodzili. Nie chodził, bo się wstydził. Nie pamięta dokładnie, kiedy to było. Teraz nie ma już pamięci. Nie wie, co się z nim dzieje. Nikt nie widział i nie słyszał jak żona go biła. Była też taka sytuacja z mężczyzną, który jeździł N.. Ona wsiadła do samochodu i pojechali. Wziął taryfę i pojechał za nią. Pojechał do D. na działkę i widział jak poszła z nim do barakowozu. Jakby ją bił i źle traktował, to dlaczego się z nim nie rozeszła. Nie spożywa alkoholu, nie jest żadnym pijakiem. Został od razu wzięty w kajdanki i zawieziony na komendę. Później pojechał do lekarza, bo nie wziął leków. Tak się policja nie zachowuje. Jak przyszedł skorzystać z telefonu, to był zakrwawiony. Miał krew przy nosie i na skroni. Przyjechała policja i kazała mu zrobić obdukcję. Dzwonił jeszcze raz, bo syn i żona nie chcieli go wpuścić do domu. Na koniec podniósł, że to jest duży dom. Syn remontuje górę i tam się przeprowadzi. Wtedy on się przeprowadzi do drugiego domu. Niech mają tamten dla siebie. Ten drugi dom znajduje się na tej samej posesji. Jest schorowany, ma iść do szpitala. Ma cukrzycę, ciśnienie i chorobę nowotworową. To, co usłyszał bardzo go boli. To wszystko nieprawda.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ulega wątpliwości, że oskarżony L. T. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu.

Sąd jedynie w niewielkim zakresie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego L. T. (k.43, 78-79, 81, 228-229, 231, 289-290, 347, 357), które w tej części nie budzą żadnych wątpliwości. Tyczy się to przede wszystkim zamieszkiwania ze świadkiem W. T. w jednym budynku, ale w oddzielnych pokojach przy jednoczesnym korzystaniu ze wspólnej kuchni i łazienki. Prawdą jest także, że relacje małżonków nie są najlepsze. W szczególności często dochodzi do sytuacji konfliktowych. Brak również podstaw do podważenia jego twierdzeń w zakresie pogarszającego się stanu zdrowia, w tym przede wszystkim choroby nowotworowej, jak również planowanej przeprowadzki do domu zajmowanego przez syna N. T.. Ma to nastąpić po zakończeniu prac związanych z wykończeniem poddasza budynku zamieszkiwanego ze świadkiem W. T., czemu ta nie zaprzeczyła. Co zaś się tyczy pozostałych wyjaśnień oskarżonego L. T., to zdaniem Sądu pozostają w rażącej sprzeczności ze zgromadzonym materiałem dowodowym, który obdarzono walorem wiarygodności. W szczególności z zeznaniami świadka W. T., która mając przedstawiła całkowicie odmienny przebieg wydarzeń. Wynika z niego jednoznacznie, że oskarżony L. T. przez wiele lat znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, w tym także pod wpływem alkoholu. Wskazują na to również zeznania świadków R. K., G. R. i I. B., którzy widzieli i słyszeli agresywne zachowanie oskarżonego L. T. w stosunku do świadka W. T., a ta z kolei opowiadała świadkowi I. B. o stosowanej wobec niej przemocy psychicznej i fizycznej, jak również dokumenty w postaci niebieskiej karty, protokołu doprowadzenia, protokołu z przebiegu badania, obdukcji i wywiadów środowiskowych. Wątpliwości co do osobowości, skłonności, zachowania, choroby i poczytalności nie dają także opinie sądowo-psychologiczna biegłej K. P., sądowo-psychologiczne biegłej A. W. oraz sądowo-psychiatryczne biegłych S. F. i K. W.. Wynika z nich jednoznacznie, że oskarżony L. T. jest osobą drażliwą, impulsywną i agresywną, cierpiąc na chorobę psychiczną pod postacią organicznych zaburzeń urojeniowych, w szczególności dotyczących zdrad świadka W. T.. Jednocześnie twierdzenia oskarżonego L. T. w tym zakresie przeczą nie tylko jej zeznania, ale również relacje świadków I. B. i P. W., jak również wywiady środowiskowe, z których nie wynika, żeby dochodziło do podnoszonych przez niego sytuacji. Nie odnotowano także agresji ze strony świadka W. T. i obrażeń ciała, jakie miała spowodować u oskarżonego L. T.. W szczególności nie widział ich świadek P. W., do którego miał udać się po pomoc. Tym samym przedstawiona przez oskarżonego L. T. wersja wydarzeń jest całkowicie nieprawdziwa i nie może się ostać.

Sąd dał w całości wiarę zeznaniom świadka W. T. (k.2, 31v-32, 79-81, 230-231, 290), będącej żoną oskarżonego L. T., która w sposób spójny, logiczny i nie budzący żadnych wątpliwości przedstawiła całą swoją wiedzę w niniejszej sprawie. W szczególności spontanicznie, dokładnie i obiektywnie opisała zachowanie oskarżonego L. T., które składało się na psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nią na przestrzeni kilkunastu lat. Zdaniem Sądu świadek W. T. miała możliwość przedstawienia oskarżonego L. T. w jeszcze gorszym świetle, zarzucając mu także to, co nie miało miejsca. Zrelacjonowała jednak to, co faktycznie się wydarzyło, nie ubarwiając rzeczywistości. Dla świadka W. T. były to wydarzenia niezwykle trudne i przez wiele lat wstydziła się o tym mówić, w przeszłości wycofując się ze złożonych zeznań, jednak ostatecznie przełamała się i opowiedziała, co faktycznie działo się w ich domu. Wprawdzie miała interes w niekorzystnym ukształtowaniu sytuacji procesowej oskarżonego L. T., jednak nie odnotowano, żeby miało to wpływ na jej relację.

W opinii sądowo-psychologicznej biegłej A. W. (k.301-302), której wnioski podzielono wskazano w szczególności, że poziom sprawności procesów poznawczych świadka W. T. jest wystarczający do relacjonowania przez nią zdarzeń, w których uczestniczyła osobiście, w tym sytuacji będących przedmiotem prowadzonego postępowania. Nie ujawnia zaburzeń czynności psychicznych, które miałyby zniekształcający wpływ na treść składanych przez nią zeznań, możliwość dokonania przez nią spostrzeżeń oraz relacjonowania zachowań męża. Naturalny sposób narracji, poziom szczegółowości relacji, w tym opis przeżyć emocjonalnych, lokalizowanie zdarzeń w czasie, dostrzeganie zmiany w zachowaniu męża, a także wewnętrzna spójność wypowiedzi oraz konsekwencja w przywoływaniu istoty zdarzenia w trakcie kolejnych relacji wskazują, że relacja oparta jest o autentyczne przeżycia opiniowanej. Nie ujawnia skłonności do uzupełniania luk pamięciowych informacjami nieprawdziwymi ani wyolbrzymiania negatywnych zachowań męża w celu stworzenia bardziej jednoznacznego opisu zdarzeń.

Sąd oparł swoje ustalenia faktyczne także na relacjach świadków R. K. (k.18v, 289), G. R. (k.19v, 347) i I. B. (k.20v, 231), będących funkcjonariuszami Policji interweniującymi w miejscu zdarzenia - świadkowie R. K. i G. R. oraz podejmującymi czynności związane z niebieską kartą - świadek I. B. - którzy widzieli i słyszeli zachowania oskarżonego L. T. wobec świadka W. T., jak również poznali ich relacje na temat sytuacji konfliktowych. W tym miejscu wskazać należy, że świadkowie R. K., G. R. i I. B. są osobami obcymi dla oskarżonego L. T., nie mając żadnego powodu, żeby składać niekorzystne dla niego zeznania. Dlatego ich zeznania, przedstawiające całą wiedzę w tej sprawie, stanowiły pełnowartościowy materiał dowodowy.

Wątpliwości nie budziły także zeznania świadka P. W. (k.290), będącego sąsiadem oskarżonego L. T. i świadka W. T., który mógł wypowiedzieć się na temat okoliczności niniejszej sprawy, w tym w szczególności obrażeń ciała małżonków i zdrad świadka W. T.. Świadek P. W. nie miał jednak wiedzy na temat tego, co działo się w ich domu, gdyż nie interesował się ich sprawami, odnosząc się jedynie do tego, co widział poza nim, kiedy sporadycznie spotykał oskarżonego L. T. i świadka W. T.. Zdaniem Sądu świadek P. W. nie miał żadnego powodu, żeby zeznawać na korzyść lub niekorzyść oskarżonego L. T.. Również w jego przypadku brak było podstaw do podważenia jego relacji.

To samo tyczy się dokumentów w postaci niebieskiej karty (k.5-8v), protokołu doprowadzenia (k.10-10v), protokołu z przebiegu badania (k.11-11v), obdukcji (k.76) i wywiadów środowiskowych (k.110-110v, 243-244), które zostały sporządzone przez uprawnione osoby lub podmioty, nie były kwestionowane i nie budzą żadnych zastrzeżeń, stanowiąc pełnowartościowy materiał dowodowy.

Sąd podzielił także wnioski wynikające z opinii sądowo-psychologicznej biegłej K. P. (k.136), w której wskazano w szczególności, że oskarżony L. T. ujawnia głębokie deficyty o charakterze organicznym. Myślenie abstrakcyjne, zdolność rozumienia złożonych sytuacji społecznych, przewidywania i planowania są znacznie obniżone. Osobowość modelowana jest zmianami organicznymi (impulsywność, obniżony nastrój, agresja). Badany jest wielomówny, dygresyjny i wrażliwy. Ujawnia interpretacje urojeniowe dotyczące niewierności żony i urojenia trucia.

Z kolei w opinii sądowo-psychologicznych biegłej A. W. (k.314-315, 324-325v, 346), na której również się oparto, wskazano w szczególności, że sprawność procesów poznawczych oskarżonego L. T. jest istotnie obniżona. Interpretuje zachowania innych osób zgodnie z utrwalonymi przekonaniami, które nie zmieniają się wraz z upływem czasu. Te dotyczące niewierności jego żony ukierunkowują jego zachowanie i wpływają na przeżywane emocje. Widoczna jest u niego skłonność do wzbudzania silnych negatywnych emocji, drażliwości i złości. Ujawniane deficyty w zakresie procesów poznawczych, wynikające ze zmian w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, ograniczają możliwości właściwego rozeznania w sytuacji, w jakiej się znajduje, osłabiają możliwość poznawczej kontroli nad przeżywanymi emocjami i dostosowania swojego zachowania do wymagań sytuacji. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia u niego zaburzeń zachowania wynikających z upośledzenia kontroli nad impulsami, drażliwości, rozładowania emocjo w sposób gwałtowny, w tym również wystąpienia zachowań agresywnych. W przypadku całkowitego oddzielenia go od żony prawdopodobieństwo wystąpienia takich reakcji byłoby dużo mniejsze. Sam fakt jej bliskości ma ogromne znaczenie. Prowadzenie dwóch gospodarstw, ale w ramach jednego budynku nie rozwiązuje sytuacji. Brak krytycyzmu wobec własnego postępowania zmniejsza motywację do zmiany swoich zachowań i gotowość do podejmowania działań terapeutyczno-korekcyjnych, do podejmowania leczenia i terapii, jak również wytrwania w niej w warunkach ambulatoryjnych.

Natomiast w opiniach sądowo-psychiatrycznych biegłych S. F. i K. W. (k.93-97v, 146-148, 327-331, 357), które również wzięto pod uwagę wskazano w szczególności, że oskarżony L. T. cierpi na chorobę psychiczną pod postacią organicznych zaburzeń urojeniowych. Ponadto nadużywa alkoholu. Jego stan psychiczny w czasie czynu znosił zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 1 kk. Tym samym znajdował się w stanie niepoczytalności. Ponadto wskazano, że aktualnie nie ma ostrych objawów urojeniowych związanych ze świeżą produkcją psychotyczną. Urojenia dotyczące zdrad żony są rzutowane wstecz. Ponadto jest agresywny słownie, pije mniej alkoholu i ma czynną chorobę nowotworową. Ze względu jednak na organiczne uszkodzenie (...) i brak leczenia psychiatrycznego ambulatoryjnego istnieje prawdopodobieństwo ponownego popełnienia czynu zabronionego o znacznej społecznej szkodliwości związanego z chorobą psychiczną. Nie jest jednak wysokie. Opiniowany wymaga ambulatoryjnego leczenia psychiatrycznego. Leży to w interesie jego i społeczeństwa, zmniejszając ryzyko ponownego popełnienia czynu zabronionego, które wciąż istnieje. Obecnie nie ma wskazań do umieszczenia go w zamkniętym zakładzie leczenia psychiatrycznego. Strony są ze sobą w przewlekłym konflikcie i powinny oddzielnie zamieszkiwać. Ma to duże znaczenie i zapobiegłoby konfliktom. Jednocześnie stwierdzono, że może brać udział w postępowaniu karnym przy udziale obrońcy.

Powyższe opinie należało uznać za pełne, rzetelne i jednoznacznie odpowiadające na pytania wymagające wiedzy specjalnej. Zostały one sporządzone przez uprawnione osoby po przeprowadzeniu wszelkich potrzebnych badań i nie budziły żadnych zastrzeżeń, stanowiąc pełnowartościowy materiał dowodowy.

Dokonując analizy zgromadzonego materiału dowodowego, nie ulega wątpliwości, że oskarżony L. T. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 207 § 1 kk, znęcając się psychicznie i fizycznie nad świadkiem W. T., będącą dla niego osobą najbliższą, to jest żoną. Przy czym należało dokonać modyfikacji opisu czynu, który popełnił. Świadek W. T. wskazała bowiem, że zaczął się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie w 2000 r., nie jednak wskazując dnia, miesiąca czy pory roku, a jak wynika z jej pierwszych zeznań ostatnie zachowanie składające się na to miało miejsce w dniu 23 stycznia 2015 r. Wobec tego Sąd przyjął, że oskarżony L. T. działał od nieustalonego dnia 2000 r. do dnia 23 stycznia 2015 r. Jednocześnie sprecyzowano sposób jego zachowania, opierając się na zeznaniach świadka W. T., która szczegółowo je opisała.

Jednocześnie, mając na uwadze treść opinii sądowo-psychiatrycznych, z których wynika, że oskarżony L. T. cierpi na chorobę psychiczną pod postacią organicznych zaburzeń urojeniowych, jego stan psychiczny w czasie czynu znosił zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 1 kk, a więc znajdował się w stanie niepoczytalności, dokonano odpowiedniej zmiany w opisie czynu i kwalifikacji prawnej. Biorąc pod uwagę, że oskarżonemu L. T. z przedstawionych wyżej względów nie można było przypisać winy, zaistniała negatywna przesłanka procesowa wynikająca z treści art. 17 § 1 pkt 2 kpk skutkująca umorzeniem postępowania.

Ponadto, na podstawie art. 93a § 1 pkt 2 kk, art. 93b § 1 kk, art. 93c pkt 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, orzeczono wobec oskarżonego L. T. środek zabezpieczający w postaci terapii w związku ze stwierdzoną chorobą psychiczną. Jak bowiem wynika z opinii psychiatrycznych, istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przez niego kolejnego czynu zabronionego o znacznym stopniu społecznej szkodliwości związanego z chorobą psychiczną, w szczególności na szkodę pokrzywdzonej W. T.. Dlatego oskarżony L. T. wymaga ambulatoryjnego leczenia psychiatrycznego. Leży to w interesie zarówno jego, jak i społeczeństwa, zmniejszając ryzyko ponownego naruszenia porządku prawnego, które wciąż istnieje. W ocenie Sądu wskazana terapia sprawi, że stan zdrowia oskarżonego L. T. będzie monitorowany, a on sam poddawany odpowiedniemu leczeniu.

Sąd dostrzegł, że zarówno w opiniach sądowo-psychologicznych, jak i sądowo-psychiatrycznych wskazywano na potrzebę orzeczenia środka zabezpieczającego polegającego na nakazie opuszczenia lokalu mieszkalnego zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną W. T., podnosząc iż małżonkowie są ze sobą skonfliktowani i powinni mieszkań osobno. Zdaniem biegłych wskutek całkowitego ich oddzielenia prawdopodobieństwo ponownego popełnienia czynu zabronionego o znacznym stopniu społecznej szkodliwości byłoby znacznie mniejsze. Sąd zauważył także, że w toku postępowania dochodziło do kolejnych sytuacji konfliktowych, podczas których oskarżony L. T. zachowywał się w sposób, który mógł wyczerpywać znamiona kolejnego przestępstwa, w tym z art. 207 § 1 kk.

Niemniej podkreślić należy, że oskarżony L. T. dopuścił się tego czynu przed nowelizacją kodeksu karnego, która weszła w życie z dniem 1 lipca 2015 r. O ile obecnie możliwe jest orzeczenie jako środka zabezpieczającego nakazu lub zakazów wymienionych w art. 39 pkt 2-3 kk, a więc również nakazu opuszczenia lokalu mieszkalnego zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną, o tyle wcześniej dotyczyło to jedynie obowiązku lub zakazów wymienionych w art. 39 pkt 2-3 kk, a więc nie było odesłania do nakazu opuszczenia lokalu mieszkalnego zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną. Tym samym zdaniem Sądu, mając na względzie treść art. 4 § 1 kk i korzystniejsze dla oskarżonego L. T. brzmienie dotychczasowych przepisów, niedopuszczalnym jest skorzystanie z tej instytucji.

Tym bardziej, że wprawdzie oskarżony L. T. i pokrzywdzona W. T. korzystają ze wspólnej kuchni i łazienki, jednak zajmują oddzielne pokoje i de facto prowadzą oddzielne gospodarstwa domowe, pozostając w nieformalnej separacji. Jednocześnie wskazać należy, że na tej samej nieruchomości znajduje się dom należący do N. T., będącego synem oskarżonego L. T. i pokrzywdzonej W. T.. Po ukończeniu prac związanych z wykończeniem poddasza oskarżony L. T. ma się tam przenieść, a N. T. zamieszkać wraz z pokrzywdzoną W. T.. Zdaniem Sądu problem wspólnego zamieszkiwania zostanie zatem wkrótce rozwiązany i oskarżony L. T., który jest człowiekiem w podeszłym wieku i mającym poważne problemy zdrowotne, w tym w szczególności cierpiącym na chorobę nowotworową, zostanie odseparowany od pokrzywdzonej W. T..

Jednocześnie, na podstawie art. 624 § 1 kpk, Sąd zwolnił oskarżonego L. T. od kosztów sądowych w całości. Miał tu na względzie nie tylko podeszły wie i poważne problemy zdrowotne, które zapewne generują i będą generować niemałe wydatki, ale także okoliczności niniejszej sprawy.