III Ca 240/17
Wyrokiem z dnia 22 czerwca 2016 r., wydanym w sprawie z powództwa (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej we W. przeciwko G. A. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 690,81 zł z umownymi odsetkami w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego od dnia 8 lipca 2015 r. do dnia zapłaty, z tym jednak zastrzeżeniem, że od dnia 1 stycznia 2016 r. stopa naliczanych odsetek nie może przekroczyć maksymalnej stopy odsetek za opóźnienie, a także zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 47,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Orzeczenie to pozwany zaskarżył apelacją w całości, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz od powoda zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzucono:
naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku, na jakich dowodach Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie, jakie dowody uznał za wiarygodne, a którym wiarygodności odmówił i niewyjaśnienie w sposób dokładny jego podstawy prawnej z zachowaniem przyjętych i utrwalonych w prawie polskim metod interpretacji prawa;
naruszenie art. 126 1 § 3 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że pozew złożony w elektronicznym postępowaniu upominawczym spełniał wymogi formalne wynikające z art. 126 § 1 pkt. 2 i 3 k.p.c. w związku z art. 126 § 2 k.p.c. oraz art. 187 § 1 pkt. 1 k.p.c. w sytuacji, gdy już na tym etapie postępowania zachodziła jego nieważność na zasadzie art. 379 § 1 k.p.c.;
naruszenie art. 3 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że roszczenie powoda jest całkowicie zasadne pod względem merytorycznym i formalnoprawnym;
naruszenie art. 505 37 § 1 k.p.c. poprzez wezwanie powoda do uzupełnienia braków pozwu i złożenie go na urzędowym formularzu przy zastosowaniu trybu naprawczego z art. 130 § 1 k.p.c. w związku z art. 130 1 § 1 k.p.c. w sytuacji, gdy było to niedopuszczalne ;
naruszenie art. 207 § 3 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie przez Sąd prekluzji dowodowej i dopuszczenie sprekludowanych dowodów strony powodowej w sytuacji, kiedy strona ta była reprezentowana przez profesjonalnych pełnomocników banku;
naruszenie art. 495 § 3 k.p.c. w związku z art. 505 1 § 1 k.p.c. w związku z art. 419 12 § 1 k.p.c. i w związku z art. 167 k.p.c. poprzez nieprawidłowe przyjęcie przez Sąd, że powód powołał nowe fakty i dowody na ich poparcie bez naruszenia zasad prekluzji dowodowej;
naruszenie art. 217 k.p.c. w związku z art. 207 § 3 k.p.c. poprzez niedopuszczalne przyjęcie przez Sąd w sprawie gospodarczej, że wydanie zarządzeń w trybie art. 207 § 2 k.p.c. jest skuteczne ze względu na zachodzącą po stronie powoda w okolicznościach rozpoznawanej sprawy prekluzję dowodową;
naruszenie art. 126 1 § 3 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że po przekazaniu sprawy z elektronicznego postępowania upominawczego pozew spełnia warunki formalne z art. 126 k.p.c. w związku z art. 187 § 1 k.p.c. wobec niepoprawnego określenia waluty i zaniechania podania jej słownie;
naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w postaci pozwu wniesionego w elektronicznym postępowaniu upominawczym, pozwu wniesionego na urzędowym formularzu, sprzeciwu i odpowiedzi na sprzeciw oraz załączników do pism złożonych przez pozwanego, w których wykazano jego racje całkowicie pominięte przy wydawaniu wyroku;
naruszenie art. 485 § 1 i 4 k.p.c. poprzez niedopuszczalne przyjęcie przez Sąd, że załączone dokumenty bankowe spełniają wymogi prawne i merytoryczne do wydania wyroku zasądzającego od powoda dochodzone roszczenie;
naruszenie art. 89 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że pełnomocnictwa złożone przez stronę powodową spełniają warunki formalnoprawne wymagane do reprezentowania powoda w niniejszej sprawie;
naruszenie art. 325 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że treść sentencji nakazu zapłaty wydanego w elektronicznym postępowaniu upominawczym jest prawidłowa i uzasadnia kontynuowanie procesu;
naruszenie art. 245 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że dokument prywatny pełni rolę dokumentu urzędowego stanowiącego podstawę uwzględnienia powództwa;
naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:
dowolną ocenę dokumentów bankowych w postaci tabeli opłat, „(…) stwierdzenie nieregularnego zobowiązania w formie wyciągu z ksiąg banku, że są one podstawą i dowodem do zasądzenia roszczenia powoda od pozwanego (…)”;
dokonanie dowolnej oceny dowodów w postaci umowy o przyznanie limitu kredytowego i umowy o wydanie karty kredytowej oraz przyjęcie, że stanowią one podstawę dochodzonego roszczenia;
poprzez przyjęcie przez Sąd, że wypowiedzenie kredytu przez bank jest skuteczne i zasadne;
naruszenie art. 499 § 1 i 2 k.p.c. poprzez przyjęcie, że powód spełnił wymogi formalnoprawne pozwu uzasadniające kontynuowanie sprawy po uchyleniu nakazu zapłaty wydanego w elektronicznym postępowaniu upominawczym wskutek wniesienia sprzeciwu;
naruszenie art. 123 § 1 k.c. oraz art. 230 k.p.c. i art. 221 k.p.c. w związku z art. 210 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe ich zastosowanie i zinterpretowanie w rozpoznawanej sprawie;
naruszenie art. 6 k.c. przez nieprawidłowe przyjęcie przez Sąd, że roszczenie powoda jest zasadne w sytuacji, gdy nie zostało udowodnione zgodnie z przepisami obowiązującymi w tego rodzaju sprawach;
naruszenie art. 481 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że od pozwanego należne są odsetki ustawowe w sytuacji, gdy powództwo jest niezasadne;
naruszenie art. 358 k.c. poprzez przyjęcie, że zastąpienie zobowiązania pieniężnego wyrażonego w złotych w treści pozwu kodem waluty złotego przypisanego do złotego w zakresie identyfikacji w obrocie międzynarodowym i nie jest złotym w świetle ustawy o Narodowym Banku Polskim oraz zasadą walutowości nie powoduje niespełnienia warunków formalnych pozwu wniesionego w elektronicznym postępowaniu upominawczym;
naruszenie art. 69 ust. 2 pkt. 2 in fine ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1988 ze zm.) z powodu braku precyzyjnego określenia waluty w treści umowy kredytowej i w pozwie złożonym w elektronicznym postępowaniu upominawczym w sposób zgodny z art. 358 k.c., co skutkuje niespełnieniem wymogów formalnych powództwa oraz umowy kredytowej, w której zawarto niedopuszczalne postanowienia powodujące jej wadliwość merytoryczną i prawną oraz skutkujące jej nieważnością w związku z naruszeniem art. 353 1 k.c.;
naruszenie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 482 § 1 k.c. i w związku z art. 359 k.c. poprzez niezasadne domaganie się przez powoda odsetek ustawowych i dalszych odsetek według stopy równej czterokrotności stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego w sytuacji, kiedy można dochodzić tylko jednego rodzaju odsetek z jednoczesnym udowodnieniem sposobu ich obliczania i wykazania w oparciu o stosowne stopy procentowe obowiązujące w danych okresie i zgodnie z zasadami rachunkowości;
naruszenie art. 359 § 2 1 k.c. poprzez niedopuszczalne przyjęcie przez Sąd, że zasadne jest dochodzenie odsetek według stopy równej czterokrotności stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego w sytuacji zawarcia w umowie kredytowej postanowień niezgodnych z art. 385 2 k.c., co w konsekwencji stanowi wyzysk pozwanego i innych klientów powodowego banku;
naruszenie art. 117 k.c. w związku z art. 118 k.c. poprzez nieprawidłowe przyjęcie przez Sąd, że okres przedawnienia roszczenia wynosi 3 lata, podczas gdy wynosi on 2 lata na podstawie art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232), który ma zastosowanie do kredytów bankowych „(…) opartych na umowie o karcie w stosunku do konsumenta (…)”;
naruszenie art. 98 k.c. w związku z art. 99 k.c. poprzez przyjęcie, że pełnomocnicy powoda są właściwie umocowani i uprawnieni do sygnowania i potwierdzania dokumentów bankowych w imieniu zarządu banku jak adwokaci lub notariusze;
naruszenie art. 95 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1988 ze zm.) poprzez przyjęcie, że dokumenty urzędowe banku stanowią dowód przydatny w dochodzeniu roszczenia powoda w sytuacji, gdy są one wyłącznie dokumentami prywatnymi;
art. 32 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP przez dopuszczenie dowodów przedstawionych przez powoda po ich sprekludowaniu poprzez bezprawne i niedopuszczalne wydanie zarządzenia w celu przywrócenia powodowi terminu do uzupełnienia postępowania dowodowego wbrew art. 479 12 § 1 k.p.c. i art. 479 14 § 2 k.p.c. w związku z art. 505 5 § 2 k.p.c. i art. 495 § 3 k.p.c.;
niewykazanie przez powoda oryginałem dokumentów wstąpienia powoda w prawa L. Banku w celu dochodzenia roszczenia wobec pozwanego w sytuacji niepodpisania umowy kredytowej z powodem zgodnie z wymaganiami wynikającymi z art. 353 1 k.c.
W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie.
W dniu 3 marca 2017 r. skarżący wniósł pismo procesowe uzupełniające apelację, składając je do Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, w którym domagał się w trybie art. 505 10 § 2 k.p.c. przeprowadzenia rozprawy w postępowaniu odwoławczym.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja zostaje oddalona.
W pierwszej kolejności stwierdzić trzeba, że skorzystanie przez Sąd odwoławczy z uprawnienia do rozpoznania sprawy w postępowaniu uproszczonym na posiedzeniu niejawnym może zostać uniemożliwione tylko wskutek złożenia przez skarżącego wniosku o wyznaczenie rozprawy w apelacji lub zgłoszenia tejże treści wniosku przez jego przeciwnika w odpowiedzi na apelację. Wobec wyraźnej treści art. 505 10 § 2 k.p.c. należy podzielić wyrażany w doktrynie prawa pogląd, iż późniejsze zgłoszenie takiego wniosku przez strony nie jest dla sądu wiążące (tak np. M. M., „Postępowanie odrębne”, s. 327), a wobec tego sąd ma w takiej sytuacji swobodę decyzji co do ewentualnego skierowania sprawy do rozpoznania na rozprawie. W rozpoznawanej sprawie takiej potrzeby nie było, w szczególności nie zachodziła konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, a i sam skarżący nie powołał jakiejkolwiek argumentacji, która mogłaby przekonać Sąd odwoławczy do odstąpienia od zasady rozpoznawania sprawy w postępowaniu uproszczonym na posiedzeniu niejawnym. Wskazać trzeba bowiem, że Sąd meriti poczynił w sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd odwoławczy przyjmuje za własne, a ponadto zaznaczyć należy, że niniejsza sprawa rozpoznana została w postępowaniu uproszczonym, to zaś determinuje konieczność zastosowania określonych dla tego rodzaju spraw regulacji szczególnych, zwłaszcza dyspozycji przepisu art. 505 13 § 2 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. W dalszej kolejności trzeba mieć także na uwadze, że w postępowaniu uproszczonym apelacja ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez Sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże Sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55; tak również M. Manowska, „Apelacja w postępowaniu cywilnym. Komentarz. Orzecznictwo”, Warszawa 2013, s. 305 – 306). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie, także w kontekście prawidłowego zastosowania przepisów prawa materialnego.
Zarzuty podnoszone w apelacji nie są zasadne, a należytego odniesienia się do nich nie ułatwia fakt, że skarżący odwołuje się do konkretnych przepisów prawa, nie do końca właściwie – jak się wydaje – odczytując i intepretując ich treść, a także w wielu wypadkach posługując się nieaktualną już treścią powoływanych unormowań prawnych, co w rezultacie powoduje, że treść zarzutu niekoniecznie koreluje z treścią norm prawnych zawartych w tych przepisach, przy czym niejednokrotnie G. A. nie rozwija już argumentacji odnoszącej się do konkretnej kwestii w uzasadnieniu apelacji; w ocenie Sądu odwoławczego z większym pożytkiem dla przedstawienia stanowiska skarżącego byłoby chyba zaprezentowanie przez niego popierającej je argumentacji własnymi słowami. Niemniej jednak Sąd odnieść musi się do podniesionych zarzutów w takim kształcie, w jakim zostały one sformułowane. W pierwszej kolejności odnotować trzeba, że nie ma racji apelujący, twierdząc, że oznaczenie w pozwie jednostki pieniężnej, w jakim wyrażone jest dochodzone roszczenie, symbolem PLN zamiast poprzez użycie słowa „złoty” w jakimkolwiek sensie dyskwalifikuje to roszczenie i nie pozwala go uwzględnić. Nie jest przy tym jasne, czy G. A. uważa, że takie sformułowanie żądania winno skutkować zwrotem pozwu, niedopuszczalnością postępowania i odrzuceniem pozwu, oddaleniem powództwa, czy też może nienadawaniem sprawy dalszego biegu po jej przekazaniu z elektronicznego postępowania upominawczego, jako że powołuje na uzasadnienie swych zarzutów w tej materii różne i wzajemnie wykluczające się podstawy prawne. Niespójność i brak precyzji stanowiska apelującego nie ułatwia odniesienia się do niego, niemniej jednak zauważyć trzeba przede wszystkim, że art. 187 § 1 pkt. 1 k.p.c. wymaga, by w pozwie zawarto dokładnie określone żądanie, a jeśli jego przedmiotem jest kwota pieniężna, to stanowi ona równocześnie wartość przedmiotu sporu. Dokładne określenie żądania oznacza, że winno być ono sformułowane w sposób, który pozwoli bez żadnych wątpliwości ustalić, czego domaga się powód, a zastosowane pojęcia, słowa, skróty i symbole muszą być użyte w tym znaczeniu, jakie są im powszechnie nadawane w społeczeństwie, przy czym unormowania procedury cywilnej wolne są w tym zakresie od formalizmu i nie narzucają stronie wymogu stosowania konkretnych sformułowań, także co do sposobu oznaczania waluty, w jakiej wyrażona jest kwota pieniężna będąca przedmiotem żądania. Sąd z jednej strony ma obowiązek tłumaczyć sformułowane przez stronę żądanie według rzeczywistego jej zamiaru i pojmowania przez nią tego żądania, a z drugiej strony dbać o to, by zarówno dla organu orzekającego, jak i dla przeciwnika procesowego, jasne było, czego domaga się powód i w razie potrzeby dążyć do tego, aby poprawnie sformułował on swój pozew – w przeciwnym wypadku mogłoby dojść do nierozpoznania istoty sprawy lub pozbawienia pozwanego możności obrony swych praw. W sprawie niniejszej tego rodzaju problem nie zaistniał. Użyty w pozwie symbol PLN na oznaczenie polskiej waluty jest powszechnie zrozumiały i używany, a co więcej – użyty został przez ustawodawcę w 72 aktualnie obowiązujących aktach prawnych i umowach międzynarodowych opublikowanych w Dzienniku Ustaw i Monitorze Polskim, w tym np. w ustawie z dnia 18 września 2001 r. – Kodeks morski (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 66) lub w ustawie z dnia 26 lipca 2013 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2013 r., poz. 984); sam zresztą G. A. – jak to zresztą klarownie wynika z uzasadnienia apelacji – nie miał wątpliwości, co ten symbol oznacza. Uznać więc trzeba, że w toku postępowania jasne było zarówno dla Sądu, jak i dla pozwanego, jaka była wola powoda przy formułowaniu żądania pozwu i jaki jest przedmiot jego powództwa, w szczególności także i to, że wskazana tam kwota określona została w złotych. Nie ma w konsekwencji żadnych podstaw do przyjęcia, że pozew zawierał braki formalne, bądź też że treść wydanego nakazu zapłaty została sformułowana nieprawidłowo. Oczywiście chybiony jest zarzut naruszenia zasady walutowości i art. 358 k.c. – po pierwsze dlatego, że suma pieniężna będąca przedmiotem pozwu i orzeczeń sądowych została w niniejszej sprawie wyrażona w złotych, a po drugie dlatego, że zasada walutowości przestała obowiązywać w polskim porządku prawnym wraz ze zmianą art. 358 k.c., jaka dokonała się z mocy ustawy z dnia 23 października 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 228 z 2008 r., poz. 1506). Wszystkie powyższe uwagi odnoszą się też z równym powodzeniem do zarzutu naruszenia art. 69 ust. 2 pkt. 2 in fine ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1988 ze zm.), zważywszy, że także i tam nie popełniono uchybień przy oznaczaniu waluty kredytu, a tym samym nie ma jakichkolwiek podstaw do tego, by wywodzić brak skutków zawarcia umowy kredytu w sferze prawa materialnego.
Mija się z prawdą autor apelacji, twierdząc, że po przekazaniu sprawy z elektronicznego postępowania odwoławczego pozwany został wezwany do złożenia pozwu na urzędowym formularzu oraz do poprawienia jakichkolwiek braków w jego treści – przeczy temu treść zarządzenia z k. 1 akt. Z zarządzenia tego jasno wynika, że Przewodniczący wezwał stronę powodową jedynie do wykazania umocowania osoby wskazanej jako jej pełnomocnik, jak wymaga tego art. 505 37 § 1 k.p.c., choć bez wątpienia pouczył ją równocześnie, że przy składaniu uzupełnionego pozwu strona winna do niego dołączyć pismo przewodnie. W obowiązującym wówczas stanie prawnym zbędne i niewymagane przez przepisy było składanie przez powoda pozwu w wersji papierowej (a w szczególności na urzędowym formularzu) po przekazaniu sprawy z elektronicznego postępowania upominawczego (tak np. w uchwale SN z dnia 25 czerwca 2015 r., III CZP 33/15, OSNC Nr 6 z 2016 r., poz. 68), jednak fakt dokonania tej niepotrzebnej czynności nie zaważył w jakiejkolwiek mierze na wyniku postępowania, w szczególności żadnego znaczenia w tym kontekście nie miał podnoszona przez skarżącego okoliczność, że w pozwie złożonym w wersji papierowej waluta przedmiotu powództwa oznaczona była skrótem „zł”. Także nie sposób mówić o naruszeniu art. 499 pkt. 1 i 2 k.p.c. w sposób opisany w apelacji, ponieważ – niezależnie już od tego, czy okoliczności wskazane w powołanych normach zachodzą w rozpoznawanej sprawie – przepis ten ma zastosowanie tylko w fazie podejmowania przez Sąd decyzji o wydaniu nakazu zapłaty, nie zaś – jak wydaje się sądzić apelujący – na etapie przekazania sprawy z elektronicznego postępowania upominawczego po wniesieniu sprzeciwu i z pewnością nie uzasadnia pozostawienia sprawy bez dalszego rozpoznania. Nie jest zrozumiałe, z jakich przyczyn G. A. kwestionuje złożone przez powoda pełnomocnictwa procesowe i o jakie warunki formalnoprawne mu chodzi, jak również co właściwie rozumie on przez oryginał KRS. Należy podnieść, że pełnomocnictwo osoby podpisanej pod pozwem zostało złożone w wierzytelnym – bo poświadczonym przez notariusza – odpisie, jak również dołączono do niego informację odpowiadającą odpisowi z rejestru przedsiębiorców będącego częścią Krajowego Rejestru Sądowego, co spełnia wymogi z art. 89 § 1 k.p.c.; powołany przez skarżącego art. 485 k.p.c. w ogóle nie ma zastosowania w rozpoznawanej sprawie, ponieważ dotyczy postępowania nakazowego, zaś sprawa niniejsza toczyła się początkowo w elektronicznym postępowaniu upominawczym, a następnie w postępowaniu uproszczonym.
Przechodząc do zarzutów odnoszących się do prawidłowości postępowania dowodowego toczącego się przed Sądem I instancji, w szczególności stosowania przez ten Sąd prekluzji dowodowej, stwierdzić trzeba przede wszystkim, że rozpoznawana sprawa nie była sprawą gospodarczą, ponieważ po jednej ze stron występował podmiot niewystępujący jako przedsiębiorca w ramach stosunku prawnego, z którego dochodzone roszczenie wynikało, a ponadto aktualna procedura cywilna nie zna odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych. Normujące niegdyś to postępowanie przepisy – w tym także te, które powołuje apelujący – zostały usunięte z polskiego porządku prawnego z dniem 3 maja 2012 r. mocą ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 233 z 2011 r., poz. 1381) i ta sama ustawa uchyliła także powoływany przez pozwanego art. 505 5 k.p.c. i art. 495 § 3 k.p.c.; ten ostatni przepis nie mógłby zresztą mieć zastosowania, ponieważ – jak wskazano wyżej – sprawa niniejsza nie toczyła się w zmierzającej do wydania nakazu zapłaty fazie w postępowaniu nakazowym, ale w elektronicznym postępowaniu upominawczym, w którym stosuje się art. 505 29 -505 39 k.p.c. oraz – z mocy odesłania zawartego w art. 505 28 k.p.c. – przepisy o postępowaniu upominawczym. Ponieważ w elektronicznym postępowaniu upominawczym art. 505 32 § 1 zd. II k.p.c. zabrania powodowi składania dowodów, Przewodniczący po przekazaniu sprawy do postępowania uproszczonego wyznaczył mu termin do ich załączenia do akt, a strona powodowa do tego wezwania zastosowała. W późniejszej fazie postępowania złożona została jeszcze tylko umowa kredytowa, mocą której wykreowano stosunek prawny, z którego wynika dochodzone pozwem roszczenie – i tylko ewentualnie do niej można byłoby odnieść podnoszone zarzuty. Wskazać trzeba, że nie jest zrozumiały dla Sądu odwoławczego zarzut naruszenia art. 207 § 2 k.p.c., ponieważ jego treść w brzmieniu obowiązującym w toku całego postępowania odnosi się możności zarządzenia przez Przewodniczącego wniesienia przez pozwanego odpowiedzi na pozew, a zatem nie ma on nic wspólnego z prekluzją dowodową; z kolei art. 207 § 3 k.p.c. mówi w zdaniu drugim właśnie o tym, że jeśli pismo procesowe strony zawiera wniosek o przeprowadzenie dowodu, to możliwe jest złożenie go bez wydania przez Sąd postanowienia w tym przedmiocie – a zatem przepis ten nie został w żadnej mierze naruszony. W rozpoznawanej sprawie o prekluzji nie może być mowy, zważywszy, że art. 207 § 6 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c. wyklucza możliwość pominięcia twierdzeń i dowodów niepowołanych w pozwie lub spóźnionych, jeśli ich uwzględnienie nie skutkuje zwłoką w rozpoznaniu sprawy. W ocenie Sądu II instancji nadesłanie i załączenie do akt przedmiotowego dokumentu nie spowodowało jakiejkolwiek zwłoki w rozpoznaniu sprawy – także autor apelacji nie powołał argumentacji pozwalającej zająć takie stanowisko – a zatem dowód ten nie mógł zostać pominięty; w konsekwencji nie może być mowy o jakimkolwiek przywracaniu terminów do dokonania czynności procesowej i chybiony jest również zarzut, który do tej kwestii się odnosi.
Nie można zgodzić się także z tezami, które formułuje skarżący wobec dokonanej przez Sąd meriti oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Oczywiście zgodzić się należy, że wyciąg z ksiąg bankowych nie ma w postępowaniu cywilnym rangi dokumentu urzędowego – co wynika nie tyle z powoływanego przez apelującego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale wprost z treści art. 95 ust. 1a ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1988 ze zm.) – ale też Sąd Rejonowy wcale mu tej mocy nie przypisał. W szczególności – jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku – złożony wyciąg nie stał się podstawą ustalenia istnienia i wysokości opisanych w nim należności banku (właśnie dlatego, że nie jest on dokumentem urzędowym, który z mocy art. 244 § 1 k.p.c. stanowi dowód tego, co zostało w nim urzędowo zaświadczone), ale Sąd potraktował go, w zgodzie z art. 245 k.p.c., jako dowód tego, że bank wystawił dokument o takiej właśnie treści. Nie do końca jest jasne, co miał na myśli pozwany, wywodząc, że nieprawidłowo przyjęto, iż pełnomocnicy strony powodowej są uprawnieni do sygnowania i poświadczania dokumentów bankowych. Stwierdzić trzeba, że w istocie G. A. w toku postępowania kwestionował uprawnienie D. Z. do składania podpisów na znajdujących się w aktach dokumentach w postaci listy operacji na rachunku bankowym, regulaminie korzystania z limitu kredytowego, tabeli opłat i prowizji, odpisu z KRS, wyciągu z ksiąg bankowych i pisma o wypowiedzeniu umowy, a zatem zwrócić uwagę należy, że ze znajdującego się w aktach pełnomocnictwa udzielonego D. Z. wynika, iż jest ona umocowana do podpisania zarówno wyciągu, jak i wypowiedzenia, natomiast pozostałe wskazane dokumenty w ogóle nie wymagały jej podpisu – czy to jako poświadczenia za zgodność z oryginałem, czy to z innych przyczyn. Treść uregulowań wewnętrznych banku nie wymaga poświadczenia za zgodność z oryginałem, podobnie rzecz ma się odpisem z KRS i listą operacji, w przypadku których w ogóle nie istnieje oryginał w formie dokumentu, ale stanowią one jedynie wydruki z systemu komputerowego zawierającego informacje zapisane w formie elektronicznej. Rację ma także Sąd Rejonowy, wywodząc w swoim uzasadnieniu, że są one innymi środkami dowodowymi, o których mowa w art. 308 § 1 i 309 k.p.c. w brzmieniu obowiązującym w czasie prowadzenia postępowania dowodowego w sprawie niniejszej, a tym samym podlegają ocenie co do wiarygodności i mocy dowodowej. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie, że wydruki komputerowe stanowią w szczególności dowód istnienia zapisu komputerowego określonej treści w chwili dokonywania wydruku, a ten z kolei fakt na tle okoliczności danej sprawy może zostać uwzględniony przez Sąd przy dokonywaniu oceny zasadności roszczenia. Teza ta odnosi się także do znajdującej się w aktach listy operacji dokonywanych na rachunku G. A., która jest dowodem istnienia takich zapisów w komputerowym systemie operacyjnym banku. W sytuacji, gdy pozwany w pismach nadesłanych do akt po jej złożeniu nie zgłaszał nawet twierdzeń, iż którykolwiek z tych zapisów jest niezgodny z rzeczywistością, a więc, że konkretnie wskazana operacja w rzeczywistości nie była dokonana, Sąd był uprawniony do wyprowadzenia w trybie art. 231 k.p.c. wniosku, że istnienie określonych zapisów w systemie komputerowym w powiązaniu z całokształtem materiału dowodowego przemawia co do zasady za możnością przyjęcia, iż odzwierciedlają one rzeczywisty stan rzeczy. Sąd II instancji akceptuje tego rodzaju rozumowanie i jest zdania, że nie przekroczono w tym zakresie ram swobodnej oceny dowodów, choć przyznać należy, iż ocena ta mogłaby wypaść inaczej, gdyby pozwany zakwestionował okoliczności, których dotyczyła lista operacji na rachunku i będące ich efektem saldo zadłużenia. W pełni chybiony jest zarzut nieprawidłowej oceny dowodu z dokumentu w postaci umowy kredytowej, który poświadcza fakt złożenia oświadczeń woli przez obie jej strony, w szczególności wzięcie na siebie przez G. A. obowiązku zwrotu kwoty powstałego zadłużenia; skarżący zresztą nie podnosi skonkretyzowanych zarzutów wobec zastosowania przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. do oceny tego dowodu. Oczywiście nie może stanowić naruszenia powyższego przepisu zastosowanie przez Sąd unormowań prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego poprzez uznanie skuteczności wypowiedzenia umowy; brak jest podstaw w materiale dowodowym sprawy, by zakwestionować stanowisko Sądu, zważywszy, że w aktach sprawy znajduje się pismo zawierające oświadczenie woli w tym przedmiocie złożone przez osobę umocowaną do działania w imieniu banku oraz dowód doręczenia pisma pozwanemu. Bezzasadny jest wreszcie zarzut niewykazania dokumentami urzędowymi wstąpienia powoda w prawa (...) Bank S.A., skoro jest okolicznością notoryjną, znaną też Sądowi z urzędu, że w tym wypadku nie doszło do żadnego przejścia praw na inny podmiot czy wstąpienia w prawa poprzednika, ale jedynie do zmiany nazwy strony powodowej; powołanie się w tym kontekście na art. 353 1 k.c. statuujący zasadę swobody umów jest dla Sądu odwoławczego niezrozumiałe.
Odnosząc się do podnoszonej w apelacji kwestii nieuwzględnienia zarzutu przedawnienia, stwierdzić trzeba, że skarżący wskazuje, iż, jego zdaniem, Sąd meriti popełnił błąd, przyjmując, że dochodzone pozwem roszczenie przedawnia się w terminie 3-letnim określonym w art. 118 k.c., nie zaś w terminie 2 lat, jak stanowi art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232). W pierwszej kolejności zaznaczyć trzeba, że powołany przez G. A. przepis nie obowiązuje od dnia 7 października 2013 r., jednak w uchylającej go ustawie z dnia 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy o usługach płatniczych i niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2013 r., poz. 1036) zawarto art. 26 ust. 1 stwierdzający, że do przedawnienia roszczeń z tytułu umów o elektroniczny instrument płatniczy, powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy i nieprzedawnionych do tego czasu, stosuje się przepisy dotychczasowe. Zakładając nawet, że ustawodawca miał tu na myśli także te powstałe przed dniem 7 października 2013 r. roszczenia, które nie są jeszcze wymagalne, to jednak nie ulega wątpliwości, że w myśl art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, a jeżeli jego wymagalność zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, to od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. W ramach wywodów apelacji jej autor nie kwestionuje ustalenia przez Sąd, że wymagalność dochodzonego pozwem roszczenia rozpoczęła się w dniu 6 czerwca 2015 r., czyli po upływie miesięcznego terminu wypowiedzenia umowy, a jedynie postuluje przyjęcie terminu dwuletniego w miejsce trzyletniego – co oczywiście nie miałoby wpływu na treść rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ nawet termin dwuletni od wskazanej daty nie upłynął do dnia przerwania jego biegu poprzez wniesienie pozwu. Sądowi II instancji znany jest wyrok SN z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 243/08, OSNC Nr 1 z 2010 r., poz. 16, gdzie wyrażono pogląd, że w sytuacji, kiedy limit kredytu był wykorzystywany przy jednoczesnym niewpłacaniu minimalnej kwoty zadłużenia podawanej dłużnikowi każdorazowo w doręczanych mu wyciągach bankowych, bieg dwuletniego terminu przedawnienia roszczenia o zapłatę tych kwot, rozpoczyna się z upływem dnia wskazanego w wyciągu jako termin zapłaty kwoty minimalnej, natomiast jeśli owe kwoty minimalne były uiszczane, to wymagalność pozostałego zadłużenia (ponad uiszczone kwoty minimalne) należałoby zatem wiązać dopiero z upływem dnia, w którym limit kredytu został osiągnięty lub z chwilą wypowiedzenia umowy, jeśli skutecznie nastąpiło ono wcześniej. Trzeba jednak zważyć, że w myśl art. 6 k.c. ciężar dowodu spoczywa na osobie, która z danego faktu wywodzi skutki prawne, co oznacza, że to pozwany, który podnosi zarzut niweczący roszczenie powoda, winien wykazać fakty, które ten zarzut uzasadniają. Na G. A. spoczywał zatem ciężar udowodnienia, że w realiach rozpoznawanej sprawy zachodziła pierwsza z opisanych sytuacji, a więc że nie uiszczał on comiesięcznych należności minimalnych oraz tego, kiedy następował termin ich płatności, od którego należałoby liczyć termin przedawnienia. Pozwany takich dowodów jednak nie przedstawił, więc brak jest podstaw do uznania, że taka sytuacja miała miejsce, a co więcej – z przedstawionej listy operacji na jego rachunku wynika, że aż do maja 2014 r. dokonywał regularnych comiesięcznych wpłat kilkudziesięciozłotowych kwot w celu spłaty zadłużenia. Przyjąć należy więc, że zachodzi tu drugi z opisanych w przywołanym wyroku SN stanów faktycznych, a zatem termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg od daty ustalonej przez Sąd Rejonowy, co powoduje niemożność uwzględnienia powołanego zarzutu przedawnienia, gdyż bieg jego terminu został przerwany wskutek złożenia pozwu do Sądu w dniu 14 lipca 2015 r., co stanowi jedną z czynności opisanych w art. 123 § 1 pkt. 1 k.c.
Zarzuty dotyczące zasądzenia należności z roszczenia odsetkowego są niezasadne, a brak jakiegokolwiek ich uzasadnienia znacząco utrudnia zrozumienie intencji apelującego. G. A. pisze, że powód domagał się od niego odsetek ustawowych, chociaż w pozwie żądane są tylko odsetki umowne; wskazywany przez niego art. 482 § 1 k.c., dotyczący możności żądania odsetek od zaległych odsetek, w ogóle nie był i nie mógł być w niniejszej sprawie zastosowany, ponieważ strona powodowa domagała się naliczania odsetek za opóźnienie jedynie od kapitału i takie też żądanie uwzględnił Sąd I instancji. Nie jest jasne, z jakich przesłanek skarżący wywodzi tezę, że powództwem można dochodzić tylko jednego rodzaju odsetek, zważywszy, że prawo nie stawia takiego wymogu; w sprawie niniejszej powód żąda zapłaty kwoty 59,83 zł jako odsetek kapitałowych, należnych za korzystanie przez kredytobiorcę z kwoty zaciągniętego kredytu w czasie trwania umowy, oraz odsetek za opóźnienie wiążących się ze zwłoką w zapłacie wymagalnego długu po zakończeniu umowy; obowiązek zapłaty obu tych rodzajów odsetek wynika z zawartej przez strony umowy kredytowej oraz regulaminu przyznawania i korzystania z limitu kredytowego i kart kredytowych stanowiącego jej integralną część. Kwestionowana przez niego wysokość odsetek, równa w stosunku rocznym czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego, zgodna jest z powoływanym przez niego art. 359 § 2 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 1 stycznia 2016 r., co oznacza, że prawidłowo zostały naliczone odsetki kapitałowe oraz odsetki za opóźnienie do tej daty, natomiast co do odsetek za opóźnienie naliczanych za późniejszy okres Sąd prawidłowo uzależnił ich wysokość od treści obowiązującego po dniu 1 stycznia 2016 r. art. 481 § 2 1 k.c.
Zbliżając się do końca tych rozważań, Sąd odwoławczy stwierdza, że Sąd meriti prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy po dokonaniu prawidłowej oceny dowodów, a zatem z powodzeniem można przyjąć te ustalenia za własne. Nie zostały w toku postępowania naruszone reguły wyznaczające ciężar dowodowy spoczywający na stronach procesu, choć skarżący powołuje też – bez bliższego uzasadnienia – zarzut uchybienia art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. W oparciu o materiał dowodowy przedstawiony przez stronę powodową możliwe było orzeczenie o zasadności powództwa, zaś pozwany żadnych dowodów nie powołał, w szczególności dla wykazania zasadności podnoszonego w toku sprawy zarzutu przedawnienia. W sposób oczywisty bezzasadny jest też zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., jako że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera wszystkie wymagane przez ten przepis elementy i nie nastręcza jakichkolwiek problemów w zakresie kontroli apelacyjnej; apelujący musi mieć na uwadze, że ustalenie przez Sąd stanu faktycznego, który strona kwestionuje albo przeprowadzenie rozumowania w zakresie zastosowania do tych faktów przepisów prawa materialnego, z którym strona się nie zgadza, nie jest równoznaczne z brakiem tych niezbędnych elementów uzasadnienia naruszającym art. 328 § 2 k.p.c. Wreszcie art. 3 k.p.c. został w apelacji powołany chyba przez pomyłkę, ponieważ jest to ogólna norma dotycząca obowiązków stron w toku postępowania i w żadnym razie nie może być naruszona przez Sąd, który w ogóle nie jest jej adresatem.
Wobec bezzasadności zarzutów i wniosków złożonego środka zaskarżenia oraz prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu, apelacja zostaje oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.