Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 589/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Wojciech Wacław

Protokolant:

p.o. sekr. sąd. Paulina Pawłowska

po rozpoznaniu w dniu 05 kwietnia 2017 r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa R. K.

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

I. zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) w W. na rzecz powódki R. K. kwotę 15 000 zł (piętnaście tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 20 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2000,- zł tytułem zwrotu części kosztów procesu, w pozostałej części powódki kosztami procesu na rzecz pozwanego nie obciążając;

IV nie obciąża powódki kosztami sądowymi na rzecz Skarbu Państwa.

Sygn. akt I C 589/16

UZASADNIENIE

Powódka R. K. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Towarzystwa (...) w W. kwoty 220 000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej.

Uzasadniając swoje żądanie powódka wskazała, iż dnia 20 sierpnia 2012 roku doszło do wypadku komunikacyjnego, na skutek którego Z. K., mąż powódki doznał obrażeń skutkujących jego śmiercią, przy czym sprawca wypadku został skazany wyrokiem Sadu Rejonowego w Szczytnie z dnia (...)

Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego przyznał powódce odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, poniesionych kosztów pogrzebu oraz 30 000,- zł tytułem zadośćuczynienia, odmawiając jednak przyznania go w pozostałej, żądanej przez powódkę części.

W ocenie strony powodowej, powyższe stanowisko pozwanego w zakresie zapłaty zadośćuczynienia jest nieuzasadnione, gdyż zmarły w wypadku mąż przeżył z powódką w związku małżeńskim 54 lata, był osobą w pełni sprawną umysłowo i aktywną fizycznie.

Małżonkowie byli szczęśliwą, uzupełniająca się parą, zaś śmierć wywołała u powódki załamanie nerwowe, ból, cierpienie i stany lękowe.

Do chwili obecnej powódka odczuwa dyskomfort psychiczny związany z utratą bliskiej osoby, jej obecności i wsparcia. Powódka nadal rozpamiętuje tragiczne zdarzenie i jego skutki, wspomina zmarłego, kultywuje jego pamięć. Doznała licznych cierpień psychicznych i moralnych, a nadto zostały zerwane łączące ją ze zmarłym silne więzi.

W odpowiedzi na pozew pozwany Towarzystwo (...) w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew, pozwany przyznał, że w toku postępowania likwidacyjnego wypłacił powódce kwotę 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. oraz inne świadczenia. Odnosząc się do żądania pozwu pozwany podniósł, iż nie zasługuje ono na uwzględnienie, bowiem

kwoty dotychczas wypłacone, w tym z tytułu zadośćuczynienia w pełni likwidują krzywdę powódki.

Wskazał ponadto, iż w chwili śmierci mąż powódki miał 77 lat, sama powódka zaś w chwili obecnej może liczyć na wsparcie synów i nie jest osobą zupełnie osamotnioną.

Na ostatniej rozprawie strona pozwana podniosła, do wypadku mogło dojść z wyłącznej winy pieszego ewentualnie przyczynienie się Z. K. do powstania szkody w 50%.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 20 sierpnia 2012 r. mąż powódki na trasie P. W.P. przechodził przez drogę, którą jednocześnie poruszał się samochodem marki V. (...) J. W..

Wyjeżdżając z łuku drogi z prędkością ok. 107 km/h dostrzegł przechodzącego przez szosę z prawej strony na lewą względem kierunku jazdy samochodu Z. K..

Podjął manewr hamowania, jednocześnie kierując samochód na lewy pas na którym to pojazd uderzył w pieszego. W wyniku zderzenia pieszy doznał licznych obrażeń ciała skutkujących jego śmiercią w szpitalu.

Wyrokiem z dnia 31 października 2014 roku Sąd Rejonowy w Szczytnie Wydział zamiejscowy w P. uznał kierowcę za winnego popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k., które to orzeczenie wyrokiem Sadu Okręgowego w Olsztynie z dnia 9 kwietnia 2015 r. zostało uchylone i przekazane do ponownego rozpoznania.

(ok. bezsporne, wyrok SR w Szczytnie k. 8-14 oraz SO w Olsztynie k.93-98, opinie dotyczące wypadku drogowego k. 99- 165)

W dniu zdarzenia pojazd był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w związku z ruchem pojazdu u pozwanego ubezpieczyciela.

(okoliczność bezsporna)

Powódka R. K. wstąpiła w związek małżeński z Z. K. w 1958 roku, z którego to związku posiadali dwóch synów, W. (ur. W (...) roku) i J. (ur. (...)). (ok. bezsporne, prot. wysłuchania powódki k. 48 kat szkodowych).

Synowie początkowo zamieszkiwali z rodzicami, przy czym wyprowadzili się z domu w związku z podjętymi studiami w W..

Powódka z mężem byli bardzo zgodnym małżeństwem, wspólnie spędzali wolny czas, posiadali samochód , którym wyjeżdżali na liczne spotkania z rodziną jak i na wycieczki. Często odwiedzali synów w W.. Wspólnie także z synami spędzali zawsze razem święta. Powódka posiadała zawód bibliotekarza i była wicedyrektorem lokalnej biblioteki. Pracowała zawodowo do 1991 r. Mąż powódki był mistrzem stolarskim pracującym w swym zawodzie.

W latach osiemdziesiątych ub. stulecia przebywał w celach zarobkowych u rodziny w Stanach Zjednoczonych z których wkrótce powrócił do kraju. Na emeryturę poszedł w rok po przejściu na nią przez powódkę. W domu wykonywał większość czynności związanych z jego bieżącym prowadzeniem, robił też zakupy na rynku. Był osobą życiowo aktywną. Po przejściu na emeryturę jeździł często rowerem na grzyby co traktował jako hobby – najczęściej do miejscowości P..

Powódka ciężko przeżyła śmierć męża i do chwili obecnej widać powyższego oznaki.

Obecnie powódka ubiera się nadal na czarno, jeździ z synami na grób męża jest cały czas przygnębiona.

(dowód: zeznania powódki. zezn. śwd. P. W. k.87, W. K. k. 86, J,K. k.77.)

Powódka zgłosiła pozwanemu roszczenia odszkodowawcze związane ze śmiercią męża. Pozwany ubezpieczyciel w ramach odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 446 § 4 k.c. przyznał powódce 15.000 złotych tytułem znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, 14 667 zł poniesionych kosztów pogrzebu oraz 30 000,- złotych tytułem zadośćuczynienia z art. 446 § 4 kc. (ok. bezsporna)

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego roszczenie powódki zasługiwało na uwzględnienie, choć nie w pełnym, dochodzonym pozwem zakresie.

Na wstępie podkreślić należy, że pozwany ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za skutki wypadku, jakiemu uległ Z. K., czemu to strona pozwana zasadniczo nie zaprzeczała i czego nie kwestionowała. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany dokonał wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia na rzecz powódki, co oznacza w sposób bezsprzeczny, że nie kwestionował zasady podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej za skutki przedmiotowego wypadku. Jednakże jednocześnie podniósł, że brak jest podstaw do zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia przewyższającego już wypłacone.

Wobec powyższego istota rozstrzygnięcia w sprawie ogniskowała się wokół ustalenia rozmiarów krzywdy doznanej przez powódkę, a w dalszej kolejności ustalenia odpowiedniej wysokości przysługującego z tego tytułu zadośćuczynienia w kontekście zadośćuczynienia już wypłaconego.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego można stwierdzić, iż niewątpliwie śmierć Z. K. skutkowała doznaniem przez powódkę znaczącej krzywdy wynikającej z naruszenia dobra osobistego w postaci choćby istniejącej więzi rodzinnej, prawa do życia w pełnej rodzinie, prawa do życia w związku małżeńskim i ta okoliczność z przyczyn oczywistych szerszego uzasadnienia nie wymaga. Z zeznań strony powodowej i świadków będących członkami najbliższej rodziny powódki i jej męża, a także świadka w osobie sąsiada powódki wynika w sposób bezsprzeczny, że rodzina zmarłego była rodziną zgodną, o pozytywnych i serdecznych relacjach, brak było też jakichkolwiek podstaw dla uznania, iż relacje te miałyby przybierać inny, w szczególności negatywny, czy obojętny charakter.

W ocenie sądu zeznania świadków i strony powodowej są w tym zakresie w pełni spójne i wiarogodne, stanowiąc miarodajną podstawę dla poczynienia ustaleń w tej mierze.

Przechodząc natomiast do wskazania sposobu ustalenia wysokości przysługującego zadośćuczynienia, podkreślić tu należy, że zgodnie z ugruntowanym już zapatrywaniem wyrażonym m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. (III CSK 279/10, OSP 2012/4/44) zadośćuczynienie ma na celu kompensację doznanej krzywdy, tj. złagodzenie cierpienia wywołanego śmiercią osoby bliskiej oraz pomoc osobie pokrzywdzonej w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym rzeczywistości, przy czym na sam rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień trudności z jakimi osoby pokrzywdzone będą umiały się zmierzyć , by odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.

Mając powyższe na względzie podkreślić należy, że w przypadku roszczenia jakim jest zadośćuczynienie za krzywdy związane ze śmiercią bliskiego członka rodziny, oceniając rozmiar krzywd Sąd winien wziąć pod uwagę przede wszystkim relacje łączące osobę poszkodowaną ze zmarłym. W ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy przysporzył podstaw dla poczynienia w tej mierze ustaleń oraz wysnucia wniosków uwzględniających po części stanowisko co do wysokości zadośćuczynienia zarówno strony powodowej, jak i pozwanej.

Niewątpliwie powódkę łączyły silne więzi i relacje ze zmarłym Z. K..

Wskazać i powtórzyć w pierwszej kolejności należy, że niewątpliwie zmarły odgrywał w jej życiu znaczącą rolę, co w sposób oczywisty musiało przełożyć się na ocenę skali pokrzywdzenia związanej utratą osoby bliskiej, utratą więzi , poczuciem swoistej pustki po utracie osoby bliskiej. Małżonkowie pozostawali w związku małżeńskim od ponad 50 lat i stanowili wyjątkowo zgodną i spójną rodzinę. W tym czasie powódka urodziła dwóch synów, w których wychowaniu niewątpliwie czynnie uczestniczył mąż, będąc w tym zakresie wsparciem dla powódki.

Uczestniczył również w pracach domowych, rozbił zakupy, małżonkowie wspólnie spędzali czas, udając się na liczne wyjazdy rodzinne i wycieczki

Niewątpliwie też po zdarzeniu, powódka odczuwała pustkę, i obawę przed dalszą przyszłością, co jest uzasadnione jej wiekiem i obecną sytuacją życiową.

Powódka z jednej strony jest osobą w podeszłym już wieku, mieszkającą samotnie, tym samym z uwagi na śmierć męża nie mogąca już liczyć na jego wydatną dotychczas codzienną pomoc i wsparcie.

Choć też przywołane tu okoliczności sprawy, w tym nagły i tragiczny charakter śmierci obrazują skalę cierpień i ujemnych następstw w sferze duchowej i psychicznej powódki, jednocześnie w ocenie Sądu i niejako dla przeciwwagi, można w sprawie doszukać się okoliczności, które mogą i winny skutkować odpowiednim zmiarkowaniem wysokości przyznanego zadośćuczynienia.

O ile bowiem Z. K. zmarł śmiercią tragiczną, co zawsze stanowi dodatkowe źródło przeżyć negatywnych, to zauważyć należy, że stopień bezprawności zachowania kierowcy samochodu nie przybierał postaci o rażąco wysokim natężeniu, co wynika z treści opinii sporządzonych w postępowaniu karnym, a będzie jeszcze omówione w ramach stopnia przyczynienia. Oczywistym jest bowiem, że granice odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego ubezpieczyciela są wyznaczone przez zakres odpowiedzialności sprawcy zdarzenia skutkującego powstaniem szkody.

Zauważyć też należy, że na dzień wyrokowania od wypadku upłynął już pewien okres czasu (niemal 5 lat), co siłą rzeczy przyczyniło się do załagodzenia jego skutków, choćby z uwagi na częściowe przynajmniej zatarcie przykrych wspomnień i związanych z tym przeżyć. Niewątpliwie też, choć śmierć męża była przyczynkiem dla cierpień fizycznych i psychicznych powódki, to nie doprowadziła ona do istotnych zaburzeń psychicznych mających związek przyczynowy z doznaną szkodą, choćby w tym znaczeniu, że nie wyeliminowała po jej stronie np. zdolności do samodzielnej egzystencji.

Z samych bowiem zeznań powódki zdaje się wynikać, iż z upływem czasu pewne dolegliwości i skutki ustały i nie zaburzają jej społecznego funkcjonowania.

Powódka, jak wynika z jej zeznań uczestniczyła w ostatnim czasie w uroczystości obchodów 70- lecia biblioteki , której była wicedyrektorem, dużo czyta, ma jeszcze dużo zachowanych z przeszłości kontaktów, również bieżących z sąsiadami z bloku. Ma też bieżący kontakt z synami, mogąc liczyć w jakimś stopniu na ich wsparcie i pomoc. (zezn. pow. k. 88).

Wzmiankowane wyżej okoliczności mają pewne znaczenie z punktu widzenia oceny załagodzenia skutków śmierci męża, w kategoriach oceny miary poczucia osamotnienia i bezradności związanej z niemożnością odnalezienia się w nowej sytuacji życiowej.

Mając na względzie wszystkie podniesione wcześniej okoliczności w tych warunkach należało uznać, iż kwota, która czyni należycie zadość krzywdzie powstałej na skutek śmierci Z. K. po stronie powódki winna się kształtować wyjściowo na poziomie 90.000 złotych, przy czym w ocenie Sądu nie sposób uznać, by Sąd w jakikolwiek sposób miałby być tu związany kwotami na które powołuje się powódka w pozwie i licznych pismach do ubezpieczyciela.

Jeśli bowiem Sąd miałby uwzględniać jakikolwiek wzorzec bądź praktykę dotyczącą wysokości przyznawania i wypłacania zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, to raczej należałoby wesprzeć się w tym zakresie na dotychczasowej praktyce i dorobku orzeczniczym Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych, których to analiza zdaje się prowadzić do wniosków rozbieżnych w tej mierze z zapatrywaniem powódki.

Wskazana wyżej kwota wyjściowa może i winna natomiast w ocenie Sądu być dodatkowo skorygowana o element przyczynienia się do powstania szkody.

W zakresie bowiem co do wzmiankowanego przyczynienia Sąd uznał, iż istnieją silne podstawy dla odpowiedniego zmniejszenia kwoty zadośćuczynienia w tym zakresie, zważywszy na treść wyroków obu instancji sądów karnych jak i opinii, jakie zostały w sprawach karnych wydane, przy czym w ocenie Sądu treść tychże opinii, które jakkolwiek nie stanowią opinii w niniejszej sprawie pozwala i nakazuje ustalić określony stopień przyczynienia poszkodowanego do zajścia zdarzenia, a tym samym do szkody i odpowiednio krzywdy stanowiących podstawę żądania pozwu.

W pierwszej bowiem kolejności i dla porządku w tym zakresie, wskazać należy, iż w świetle ostatnio ugruntowanych już poglądów, przyczynienie się do szkody (co odnosi swe odpowiednie przełożenie na rozmiar krzywdy) Sąd bierze pod rozwagę z urzędu, co ma związek z materialnym charakterem uregulowania z art. 362 kc.

Tym samym, niezależnie od stanowiska strony pozwanej (choć wyartykułowała ona na ostatniej rozprawie zarzut w tym zakresie), owo przyczynienie winno być uwzględnione niezależnie od stanowiska stron.

Rozważenia zatem wymagał ów stopień, przy całościowym uwzględnieniu obszernego w tej mierze materiału dowodowego pozyskanego ze sprawy karnej.

Ten zaś ocenie Sądu pozwala na poczynienie w tej mierze ustaleń i wysnucia wniosków pozwalających na wydanie w sprawie orzeczenia końcowego z uwzględnieniem zarzucanego przyczynienia.

Wskazać bowiem i podkreślić należy, że w sprawie karnej zostały sporządzone trzy opinie z zakresu rekonstrukcji wypadków tj. D. M. (k. 109 i nast. ) W. S. (k. 117 i nast.) a także (...) w K.. (k.131 i nast.)

W treści wszystkich opinii podkreślono jednoznacznie, iż zachowanie pieszego, zważywszy na warunki, dynamikę i w ogóle specyfikę ruchu pozamiejskiego, przy uwzględnieniu obowiązujących w tej mierze zasad ruchu drogowego było obiektywnie i subiektywnie naganne.

Dość jedynie wskazać, iż to na pieszym spoczywa tu szczególna ostrożność wynikła choćby z respektowania bezwzględnej zasady pierwszeństwa pojazdu przed poruszającym się pieszym i tego elementu pieszy dostatecznie - zważywszy na konieczność zachowania nawet przeciętnej miary ostrożności - nie uwzględnił.

Opinie karne różnią się natomiast w istocie jedynie pewnymi wnioskami, których ostateczna ocena zastrzeżona będzie dla Sądu karnego, natomiast dla Sądu cywilnego pozostaje w istocie prawnie obojętną.

Wynika to faktycznie z odmiennych okoliczności i procesowych powinności jakie ciążą na obu Sądach.

Rzeczą Sądu karnego będzie bowiem w ogólności ustalenie, czy kierowca pojazdu w zaistniałych warunkach drogowych i sytuacji drogowej, przy prawidłowej taktyce i technice jazdy winien był i mógł uniknąć wypadku, przy czym będzie tu brana pod uwagę również strona podmiotowa zachowania kierowcy w postaci winy.

Sąd karny przy tym obligowany jest kierować się zasadą domniemania niewinności, a także procesowym obowiązkiem rozstrzygania nieusuwalnych wątpliwości na korzyść oskarżonego.

W sytuacji takiej jak w sprawie niniejszej natomiast element zawinienia sprawcy, w szczególności winy w znaczeniu podmiotowym pozostaje jeśli nie obojętny, to zupełnie drugoplanowy, co wynika z treści art. 435 w zw. z art. 436 kc.

Odpowiedzialność wobec pieszego bowiem wspiera tu się na zasadzie ryzyka, będąc niezależną od winy sprawcy (tu kierowcy pojazdu), która to wina jest przedmiotem ustaleń i oceny sądu karnego.

Wina pieszego i jej stopień jest zaś co najwyżej elementem oceny bądź to przyczynienia do szkody w rozumieniu art. 362 kc, bądź istnienia przesłanki egzoneracyjnej wyłączającej odpowiedzialność w ogóle (art. 435 in fine kc).

Ta ostatnia jednak, jako najdalej idąca na tle stanu faktycznego oraz materiału dowodowego w sprawie w ocenie Sądu nie zachodziła.

W takim bowiem razie, dla wyłączenia odpowiedzialności winno dojść do wypadku w wyniku winy poszkodowanego jako wyłącznej przyczyny szkody (tu śmierci jako źródła zaistniałej po stronie powódki krzywdy).

Wszystkie opinie z postępowania karnego wskazują zaś na rozwinięcie przez kierowcę prędkości przekraczającej administracyjną, która to została w ostatniej opinii oszacowana na 107 km/h.

Wskazać przy tym należy, iż w ostatniej, najbardziej obszernej, szczegółowej i kompleksowej, a tym samym w ocenie Sądu najbardziej miarodajnej i przydatnej w sprawie opinii Instytutu (...). S. w K. stwierdzono, iż jeśli kierowca poruszałby się z dozwoloną prędkością i reagowałby identycznie jak w czasie rzeczywistego zdarzenia, to ryzyko śmiertelnych obrażeń skutkujących krzywdą powódki będącej podstawą jej żądania wyniosłoby zaledwie 5 %. ( por. k. 149 akt sprawy).

Już z tej to przyczyny nie sposób uznać, by z punktu widzenia związku przyczynowego adekwatnego z art. 361 kc, zachowanie męża powódki na drodze możnaby uznać za jedyną przyczynę śmierci, tym bardzie, iż w opinii jest mowa reakcji faktycznej kierowcy („…reagował identycznie….”-k. 149), której to czas w świetle opinii sądowo psychologicznej u kierowcy był prawie dwukrotnie dłuższy niż średniostatystyczny – zatem normalnie w danych warunkach oczekiwany.

Stąd nie ulega wątpliwości, iż zachowanie poszkodowanego jako jedyna i zawiniona przyczyna jego śmierci podlegało w tych warunkach oczywistemu procesowemu wykluczeniu.

Nie sposób zaś odnieść tego stwierdzenia do przyczynienia się do wypadku jako takiego.

Owo przyczynienie jest wyraźnie w opiniach wyeksponowane, w szczególności w opinii ostatniej jak wspomniano najobszerniej i najwszechstronniej wyjaśniającej całokształt okoliczności w jakich doszło do wypadku jak i przyczyn wypadku, przy czym jest to stopień przyczynienia niewątpliwie znaczący.

Wystarczy jedynie przywołać rozważania poczynione w pkt 4.2 opinii, gdzie zawarto konkluzję, iż „błędne zachowanie Z. K. należy rozpatrywać w kategorii głównej przyczyny analizowanego wypadku” (k.152) , przy czym w końcowych wnioskach wskazuje się tu na „bezpośredniość” zachowania się jako jego przyczyny.

Oczywiście równolegle w tejże opinii snute są rozważania na temat tego, czy jeśli kierowca nie zmieniałby toru jazdy tj. jechał cały czas swym prawym pasem, to doszłoby do wypadku, jednakże te rozważania są bezprzedmiotowe i nieprzydatne dla ustaleń i ocen w postępowaniu niniejszym.

Powtórzyć wszak należy, iż kwestia zwolnienia z odpowiedzialności została już wcześniej omówiona, natomiast zachowanie niewątpliwie nierozważne i o ciężarze z punktu widzenia przyczynowo skutkowego znaczące, w kontekście wzmiankowanej bezpośredniości i przypisania mu waloru „przyczyny głównej” musi być adekwatnie do powyższego ocenione.

Owa „główność” i bezpośredniość w ocenie Sądu musi siłą rzeczy przekładać się na stopień przyczynienia nie mniejszy niż 50%, który to został wskazany zresztą przez pozwanego na rozprawie.

Większy stopień natomiast w ocenie Sądu byłby nie do przyjęcia.

Choć bowiem element zachowania poszkodowanego w wypadku zdaje się w opinii wybijać na plan pierwszy, co mogłoby hipotetycznie sugerować przyjęcie stopnia w rozmiarze „większościowym”, przekraczającym połowę, to jednak powyższe kłóciłoby się z pewną logiką rozumowania dotyczącą śmierci jako skutku związanego z ruchem pojazdu. To ostatecznie pojazd i jego ruch oraz zderzenie z nim niewątpliwie spowodował obrażenia śmiertelne i nie sposób tej okoliczności przypisać znaczenia marginalnego. Ów ruch i związane z tym niebezpieczeństwo są zresztą wpisane w konstrukcję przepisów art. 435 i 436 kc, przewidującą zaostrzoną odpowiedzialność właśnie z tym ruchem z założenia się wiążącą.

Stąd taka też, a nie inna ocena stopnia przyczynienia, przy czym jest ona siłą rzeczy zobiektywizowana i w żaden sposób nie nawiązuje do odpowiedzialności na gruncie prawa karnego z przyczyn już wcześniej szczegółowo wyłożonych.

Dlatego zresztą Sąd nie uznał za procesowo zasadne ewentualnego zawieszenia postępowania do czasu wydania wyroku w sprawie karnej, skoro ustalenia i rozważania czynione będą na innych zgoła płaszczyznach, tak prawnomaterialnych jak i prawnoprocesowych.

Ostatecznie zatem ustalona wcześniej kwota 90 000,- zł winna zostać skorygowana o 50% tj. do 45 000,- zł, i taka winna podlegać wypłaceniu na rzecz powódki. Skoro zaś powódce wypłacono już bezspornie 30 000,- zł, po zminusowaniu obu kwot do zasądzenia pozostawała kwota jak w pkt. I wyroku wraz z odsetkami zgodnie z żądaniem pozwu.

Sad orzekł o kosztach procesu po myśli art. 98 i 100 przy posiłkowym zastosowaniu art. 102 kpc.

Należało bowiem mieć baczenie, by zasądzona wyrokiem kwota przy zasądzeniu wszystkich kosztów na rzecz pozwanego nie stała się w istocie iluzoryczną, nadto należało uwzględnić również i to, że powódka mogła, zważywszy na treść wyroku karnego pierwszej instancji, nie mając dostępu do treści ostatniej opinii sporządzonej w sprawie karnej, pozostawać w uzasadnionym po części przekonaniu o braku przyczynienia, tym bardziej, że owo przyczynienie nie było przed wytoczeniem powództwa podnoszone.

Nadto stosownie do wyniku sprawy, w oparciu o art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (j.t. Dz.U. 2014r. poz. 1025 ze zm.) i art. 100 k.p.c., Sąd z uwagi na wskazane wyżej okoliczności od ściągnięcia od niej reszty opłaty od pozwu (punkt IV wyroku).