Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIII Ga 1222/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 13 września 2016 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim zasądził od pozwanej (...) z siedzibą w M. na rzecz powoda J. B. kwotę 4.463,11 zł wraz z odsetkami (pkt 1.), oddalił powództwo w pozostałej części (w punkcie 2.), zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.105,15 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 3.) oraz nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim kwotę 24 zł tytułem nieuiszczonej opłaty stosunkowej od rozszerzonej części powództwa. Sąd Rejonowy ustalił, że powód nabył od poszkodowanych S. K. i Ł. K. w drodze cesji wierzytelność o odszkodowanie za naprawę pojazdu marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...), uszkodzonym w wyniku zderzenia pojazdów z dnia 31 stycznia 2014 roku, za którą pozwana ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Ustalone przez Sąd a quo koszty naprawy spornego pojazdu – przy użyciu części zamiennych oznaczonych logo producenta oraz części zamiennych nieoznaczonych logo marki pojazdu jakości „Q”, przy stawce za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych w wysokości 90 zł netto – wynosiły 6.426,37 zł brutto, natomiast pozwana wypłaciła z tego tytułu odszkodowanie w wysokości 2.263,26 zł brutto. Nadto Sąd I instancji ustalił, że powód zlecił sporządzenie kalkulacji naprawy pojazdu, z którego to tytułu poniósł wydatek w wysokości 300 zł netto. W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że niezaspokojone przez pozwaną roszczenie indemnizacyjne wynosiło 4.463,11 zł.

(wyrok – k.128; uzasadnienie – k. 133-145)

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana, zaskarżając orzeczenie w części, tj. w zakresie punktu 1. ponad kwotę 1.829,87 zł, a w konsekwencji – również w zakresie punktów 3 i 4. Skarżąca zarzuciła:

a) naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zasadne są twierdzenia zawarte w opinii biegłego, iż pełną restytucję poniesionej szkody przynieść może jedynie zastosowanie oryginalnych części zamiennych sygnowanych logo producenta ( O) i bez logo producenta („Q), podczas gdy stan pojazdu, jego przebieg i stopień wyeksploatowania wskazują, że taka naprawa byłaby ekonomicznie nieuzasadniona,

b) naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zasadne są twierdzenia zawarte w opinii biegłego, iż zastosowanie błędnej metody lakierowania (...) skutkuje taką samą liczbą jednostek czasowych usługi naprawczej, podczas gdy takie stwierdzenie jest niezgodne z prawdą i nie ma nic wspólnego z restytucją szkody,

c) naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zasadne są twierdzenia zawarte w opinii biegłego, iż naprawa pojazdu w sposób wskazany przez pozwaną byłaby sprzeczna z wytycznymi Komisji Nadzoru Finansowego,

d) naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przyjęciu przez Sąd I instancji, że powód poniósł koszty prywatnej wyceny, podczas gdy z dokumentu w postaci faktury VAT wynika konkluzja odmienna, w związku z czym powód nie poniósł szkody mogącej podlegać kompensacji,

e) naruszenie przepisu art. 227 w zw. z art. 207 k.p.c. poprzez pominięcie wniosków dowodowych pozwanej o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka Ł. K. i o zobowiązanie Ł. K. do przedłożenia książki serwisowej pojazdu, podczas gdy dowody te zmierzały do wyjaśnienia istotnej okoliczności w sprawie, tj. stanu spornego pojazdu przed szkodą,

f) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 361 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że koszty wykonania prywatnej wyceny przez powoda stanowią normalne następstwo szkody.

W oparciu o powyższe, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez obniżenie zasądzonej kwoty do 1.829,87 zł oraz stosowne obniżenie zasadzonych kosztów procesu za I instancję, a także o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu za instancję odwoławczą.

(apelacja – k. 151-157)

Na rozprawie apelacyjnej powód wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie zwrotu kosztów procesu za postępowanie apelacyjne według norm przepisanych.

(protokół rozprawy z 28.04.2017 r. – k.179)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się częściowo zasadna.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, który Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny.

Należyte rozpoznanie apelacji wymaga odniesienia się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego. Jest bowiem zrozumiałe, że oceny zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego można dokonać wówczas, gdy stan faktyczny sprawy stanowiący podstawę rozstrzygnięcia został prawidłowo ustalony.

Przechodząc do oceny poszczególnych zarzutów apelacji w pierwszym rzędzie należy wskazać, że zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 227 w zw. z art. 217 (omyłkowo oznaczonym w apelacji jako 207) k.p.c. w związku z oddaleniem wniosku dowodowego pozwanego o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka Ł. K. oraz zobowiązanie tegoż do złożenia książki serwisowej pojazdu nie mógł być uwzględniony ze względu na niezgłoszenie przez stronę pozwaną zastrzeżenia do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem strony mogą w toku posiedzenia, a jeżeli nie były obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisów postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy. Prekluzja przewidziana w art. 162 k.p.c. odnosi się do uchybień popełnionych przez sąd przy podejmowaniu czynności procesowych. W orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że oddalenie przez Sąd wniosku dowodowego zgłoszonego przez stronę może zatem być kwestionowane w apelacji, o ile zgłosi ona zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c. Strona pozwana ani osobiście, ani przez swego pełnomocnika nie była obecna na rozprawie w dniu 31 maja 2016 roku, na której Sąd I instancji oddalił wnioski dowodowe ww. zakresie. Powinna zatem najpóźniej na rozprawie w dniu 12 lipca 2016 roku, lub wcześniej w piśmie procesowym, zwrócić Sądowi Rejonowemu uwagę na uchybienie przepisom art. 227 i 217 k.p.c. poprzez niezasadne oddalenie wniosków dowodowych. Pozwana w apelacji nie powołała się na poczynienie stosownego zastrzeżenia, takie zastrzeżenie nie wynika również z akt sprawy.

Na uwzględnienie nie zasługują również zarzuty pozwanej odnoszące się do naruszenia przez Sąd Rejonowy zasady swobody oceny dowodów, tj. art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Rejonowy poczynił ustalenia w przedmiocie kosztów przywrócenia spornego pojazdu do stanu sprzed szkody w oparciu o opinię biegłego – pierwotną oraz, na wniosek pozwanej, ustną – jako że okoliczności te wymagają wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). Pozwana po przeprowadzeniu dowodu z ustnej uzupełniającej opinii biegłego, w której biegły odniósł się wyczerpująco do wszystkich zastrzeżeń i zarzutów do opinii pierwotnej zgłoszonych przez pozwaną, nie wnosiła o uzupełnienie opinii przez biegłego ustnie lub na piśmie. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wprawdzie opinia biegłego podlega – jak inne dowody – ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Apelujący kwestionując wnioski z opinii biegłego nie wskazał żadnych merytorycznych argumentów podważających jej zasadność, ograniczając się do twierdzenia, że ze względu na wiek pojazdu oraz wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, a także treść przepisów art. 826 i 354 § 2 (oznaczonego w apelacji jako art. 354 ust. 2 k.c.) k.c. wystarczająca dla restytucji pojazdu jest naprawa przy wykorzystaniu części o porównywalnej jakości do części oryginalnych, tj. części oznaczonych symbolami „P” i „PJ”. Chociaż zarzuty te – mimo ich wywodzenia z przepisu art. 233 § 1 k.p.c. – dotyczą przede wszystkim subsumpcji przez Sąd Rejonowy ustalonego stanu faktycznego, już na tym etapie wskazać należy, że biegły wiek pojazdu uwzględnił uzasadniając wykorzystanie do naprawy części oryginalnych bez logo producenta (tj. oznaczonych symbolem „Q”) oraz wyjaśnił, że z akt sprawy nie wynika, aby w pojeździe były zamontowane części nieoryginalne. Tym samym części niższej kategorii, tzw. zamienniki części oryginalnych, nie gwarantują przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Również jedynie w odniesieniu do części „Q” producent wydaje zaświadczenie GVO o ich jakości. Części jakości „P” nie mają gwarancji jakości tożsamej z jakością części oryginalnej, a nadto w praktyce często wymagają dodatkowych czynności przed ich montażem związanych z ich spasowaniem. Odnośnie zaś metody lakierowania biegły wskazał, że niezależnie od oznaczenia metody lakierowania wynik pracochłonności w jednostkach czasowych będzie ten sam, bowiem ów uzależniony jest od rozległości uszkodzeń.

Odnosząc się do pozostałych zarzutów dotyczących wysokości szkody polegającej na uszkodzeniu pojazdu wskazać należy, że de facto nie dotyczą one sposobu ustalenia stanu faktycznego, lecz jego oceny prawnej. Stąd też należy wskazać, że poszkodowany, zgodnie z zasadą pełnego odszkodowania, jest uprawniony do uzyskania takiej sumy pieniężnej, która pozwoli mu przywrócić jego majątek do staniu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę, o ile – do czego jest uprawniony zgodnie z treścią art. 363 k.c. – nie żąda od podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody przywrócenia stanu poprzedniego ( restitutio in integrum). Jednakże w ramach odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jedynym sposobem naprawienia szkody jest wypłata odszkodowania, które pełni taką samą funkcję jak resitutio in integrum (por. postanowienie składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2012 roku, III CZP 85/11, OSNC z 2013 r., nr 3, poz. 37).

Przenosząc to na grunt szkód komunikacyjnych, należy wskazać, że poszkodowanemu należy się odszkodowanie pokrywające wszystkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki niezbędne do przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego. Wskazana restytucja będzie wiązała się w znaczącej ilości przypadków z wymianą określonej liczby uszkodzonych części, które – tak jak ma to miejsce w niniejszej sprawie – były eksploatowane przed zaistnieniem zdarzenia szkodzącego. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 kwietnia 2012 r., III CZP 80/11 (Biuletyn SN 2012, nr 4, s. 5) przywrócenie pojazdu do stanu poprzedniego nie odnosi się jedynie do jego uszkodzonych elementów, ale do całości pojazdu. Oznacza to, że pojazd ma być sprawny technicznie oraz zapewniać komfort jazdy w takim samym stopniu jak przed wyrządzeniem szkody, zaś jeżeli tak rozumiana restytucja wymaga wymiany określonych części, to niewątpliwie pozostaje to w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodzącym (art. 361 § 1 k.c.). Podkreślić należy, że ubezpieczyciel nie może w każdym przypadku automatycznie obniżać należnego odszkodowania z tego powodu, że zniszczeniu uległy części używane. Jeżeli bowiem części nie da się naprawić, to jedynym sposobem jest jej wymiana na nową, ponieważ tylko w ten sposób możliwa jest restytucja pojazdu. Oczywiście w przypadku pojazdów długo eksploatowanych może to doprowadzić do wzrostu ich wartości, co jest wbrew zasadzie pełnej kompensaty, lecz ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na ubezpieczycielu (art. 6 k.c.). Taka okoliczność w niniejszej sprawie nie została ustalona.

W w/w postanowieniu z 20 czerwca 2012 roku Sąd Najwyższy wskazał, że przywrócenie stanu poprzedniego ma miejsce, jeżeli stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem. Przy spełnieniu tychże wymogów istotne znaczenie mają komponenty tj. części, które zostaną użyte do naprawy. Z pewnością nie ma miejsca pełna restytucja, gdy część oryginalna pochodząca od producenta (klasy „O”) zastąpiona zostaje częścią nieoryginalną, która jest gorszej jakości. W takim wypadku nie można mówić o naprawieniu całej szkody. Jednakże uszkodzenie części oryginalnej pochodzącej bezpośrednio od producenta nie prowadzi do wniosku, że przy naprawie albo obliczaniu kosztów naprawy należy uwzględniać ceny wyłącznie takich części tj. klasy „O”. Obecnie w obrocie występują części oryginalne – są to części z oznaczeniem producenta (logo, znak towarowy). Ponadto powszechnie dostępne są również części oryginalne, bez oznaczenia producenta (klasy „Q”), które są jednak produkowane z wykorzystaniem tych samych standardów, co części oznaczone logo producenta oraz spełniają te same wymagania – są więc tej samej jakości (na co wskazał biegły w swej opinii).

Zarzuty dotyczące uprawnienia pozwanej do obniżenia kwoty odszkodowania do takiej, która pozwoli na naprawę na częściach „P” lub „PJ”, które to uprawnienie pozwana wywodzi z wytycznych nr 17 i nr 18 Komisji Nadzoru Finansowego, wystarczy w ten sposób skwitować, że wytyczne te nie mają charakteru normatywnego, bowiem nie stanowią źródła prawa ( vide art. 87 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej), a jedynie rekomendacje skierowane do zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji w celu m.in.: zapewnienia zgodności działalności zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji z przepisami prawa, zapobieżenia naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia, ograniczenia ryzyka występującego w działalności zakładu ubezpieczeń lub zakładu reasekuracji oraz zapewnienia trwałej zdolności zakładu ubezpieczeń do wykonywania zobowiązań. Oznacza to, że wytyczne wydawane przez KNF powinny być refleksem przepisów prawa i ich wykładni przez sądy powszechne oraz Sąd Najwyższy, a nie stanowić dla judykatury materii pierwotnej.

Stąd też, w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że szkoda poniesiona przez S. K. i Ł. K. wyniosła 6.426,37 zł brutto, zaś niezaspokojone roszczenie indemnizacyjne nabyte od poszkodowanych przez powoda wyniosło 4.163,11 zł.

Odmiennie natomiast należy ocenić uznanie przez Sąd Rejonowy, że zawarcie przez powoda umowy zlecenia sporządzenia kalkulacji naprawy pojazdu za wynagrodzeniem w wysokości 300 zł pozostawało w realiach niniejszej sprawy w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 31 stycznia 2014 roku. Sąd Okręgowy uznał za uzasadniony zarzut pozwanej naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 361 k.c. W okolicznościach niniejszej sprawy żądanie zapłaty kwoty 300 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu nie pozostaje bowiem w adekwatnym związku przyczynowym pomiędzy zdarzeniem wywołującym szkodę a powstałą szkodą.

Zgodnie z art. 822 § 1 k.c. ubezpieczyciel na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest zobowiązany do zapłacenia określonego odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Stosownie do treści art. 822 § 2 k.c. wskazana umowa obejmuje szkody, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia. Za utrwalone w orzecznictwie należy uznać stanowisko, że dla ustalenia pojęcia szkody ubezpieczeniowej należy stosować odpowiednie regulacje części ogólnej prawa zobowiązań zawarte w kodeksie cywilnym. Odnosząc się do przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej i uwzględniając, że podstawą wypłaty odszkodowania jest umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, należy odnieść się do pojęcia szkody majątkowej oraz adekwatnego związku przyczynowego.

Pojęcie szkody nie zostało zdefiniowane normatywnie. W aktach prawnych nie istnieje definicja legalna szkody. Jednakże pomimo niejednolitego stanowiska przedstawicieli doktryny powszechnie uznaje się, że szkoda majątkowa to powstała wbrew woli poszkodowanego różnica pomiędzy jego stanem majątkowym, który powstał po wystąpieniu zdarzenia powodującego uszczerbek a stanem jaki by istniał gdyby to zdarzenie nie nastąpiło.

W zakresie zaś adekwatnego związku przyczynowego należy podkreślić, że zgodnie z dyspozycją art. 361 § 1 k.c. sprawca ponosi odpowiedzialność wyłącznie za normalne, typowe następstwa zdarzenia wywołującego szkodę. Związek przyczynowy jest kategorią obiektywną i należy go pojmować jako obiektywne powiązanie zjawiska nazwanego „przyczyną” ze zjawiskiem określonym jako „skutek”. Adekwatny związek przyczynowy stanowi konieczną przesłankę istnienia roszczenia odszkodowawczego, ale także wpływa na jego wysokość.

Naprawienie szkody powinno obejmować wszystkie straty, które poszkodowany poniósł wskutek zaistnienia szkody, a także udowodnione korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody.

Zważywszy na przedmiot zaskarżenia należy zwrócić uwagę na powołaną przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 roku (sygn. akt: III CZP 24/04). Sąd Najwyższy wyjaśniając zagadnienie prawne wskazał, że odszkodowanie, przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, może – stosownie do okoliczności sprawy – obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego. Jednocześnie w uzasadnieniu cytowanej uchwały zaznaczył, że ocena, czy poniesione koszty ekspertyzy sporządzonej na zlecenie poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym są objęte odszkodowaniem przysługującym od ubezpieczyciela z umowy odpowiedzialności cywilnej, musi być dokonana przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności w zależności od ustalenia czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione.

W ocenie Sądu Okręgowego koszty wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu w kwocie 300 zł nie pozostają w adekwatnym związku przyczynowym. W aktach sprawy próżno szukać dowodów na okoliczność, że w sprawie zachodziła konieczność skorzystania przez powoda z usług niezależnego rzeczoznawcy. Powód jako profesjonalista prowadzący działalność, której elementem jest rozliczanie kosztów wykonanych napraw z ubezpieczycielem na podstawie umowy cesji wierzytelności dokonanej przez poszkodowanych, posiada, a przynajmniej jako profesjonalista powinien był posiadać ( vide art. 355 § 2 k.c.), niezbędne umiejętności, aby samodzielnie sporządzić kalkulację (co przecież było konieczne dla oceny przez powoda, czy zawierać z poszkodowanymi umowę cesji, której podstawą, kauzą winna być czynność zobowiązująca, np. umowa sprzedaży). W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew stanowisku Sądu I instancji, w przypadku powoda, który prowadzi zawodowo kompleksową działalność związaną z likwidacją szkód samochodowych tak pod względem faktycznym, jak i prawnym, nie zachodzi potrzeba skorzystania z pomocy specjalisty z zakresu mechaniki pojazdów w celu uniknięcia ryzyka związanego z niezasadnym wytoczeniem powództwa.

Dodatkowo podnieść należy, że umowa cesji została zawarta już po wypłacie poszkodowanym bezspornej kwoty odszkodowania przyznanego przez ubezpieczyciela. Oznacza to zatem, że w dacie zawarcia tej umowy koszty naprawy zostały już oszacowane i stanowisko pozwanej w zakresie przyjętego rozmiaru szkody zostało zweryfikowane przez powoda, skoro do zawarcia umowy cesji doszło.

Trafnie również apelant podnosi, że Sąd a quo pominął zupełnie fakt, że sporządzenie na zlecenie powoda kalkulacji w niniejszej sprawie nie było obiektywnie uzasadnione i konieczne, albowiem powód nie wykazał, by sporządzenie tej kalkulacji ułatwiło pozwanej przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego i ustalenie rozmiaru szkody (powód nie wykazał, by w oparciu o tę kalkulację w ogóle podejmował jakiekolwiek czynności w postępowaniu likwidacyjnym), zaś w wypadku wytoczenia powództwa było z góry wiadome, że dokument taki – jako prywatny – nie będzie stanowił podstawy do czynienia ustaleń faktycznych przez Sąd rozpoznający sprawę, albowiem konieczne będzie dopuszczenie dowodu z opinii biegłego (art. 278 k.p.c.), o co wnosił powód już w pozwie.

Za chybiony Sąd Okręgowy uznał jedynie zarzut braku poniesienia kosztu zleconej wyceny kosztów naprawy – szkoda obejmuje nie tylko rozporządzenia, ale może również oznaczać zaciągnięcie zobowiązania, tj. powstanie pasywów obciążających majątek poszkodowanego. Okoliczność ta jednak w świetle wyżej poczynionych wywodów była irrelewantna dla oceny prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego uwzględniającego żądanie powoda zasądzenia kwoty 300 zł tytułem kosztów kalkulacji naprawy pojazdu.

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy uznał apelację częściowo zasadną, w związku z czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniżył zasądzoną od pozwanej na rzecz powoda kwotę do 4.163,11 zł wraz z odsetkami i oddalił powództwo w pozostałym zakresie. W pozostałym zakresie apelacja pozwanej jako niezasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Mimo zmiany rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego w zakresie roszczenia głównego, Sąd Okręgowy nie zmienił rozstrzygnięcia Sądu I instancji o kosztach procesu, jest ono bowiem prawidłowe w świetle dyspozycji art. 100 zd. 2 k.p.c. – powód uległ pozwanej jedynie w zakresie niecałych 7% wartości przedmiotu sporu, co uzasadnia włożenie na pozwaną obowiązku zwrotu powodowi kosztów procesu na zasadzie odpowiedzialności za wynik postępowania oraz zwrotu całości nieuiszczonych kosztów sądowych (art. 100 zd. 2. k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, tekst jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 623).

Z tych względów orzeczono, jak w punktach I. i II. wyroku.

W punkcie III. wyroku Sąd Okręgowy orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 101 zd. 1 k.p.c. Sąd Okręgowy miał przy tym na względzie, że koszty postępowania apelacyjnego poniesione przez pozwaną wyniosły 582 zł (132 zł tytułem opłaty i 450 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego), zaś koszty poniesione przez pozwaną 450 zł (tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego); łącznie zatem wyniosły 1.032 zł. Ze względu na uwzględnienie apelacji w części – w zakresie 11,4%, powód powinien ponieść koszty postępowania przed Sądem ad quem w wysokości 117,60 zł, zaś pozwana w wysokości 914,40 zł.