Sygn. akt II K 33/16
Dnia 10 maja 2017 r.
Sąd Rejonowy w Brzezinach II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSR Marzena Cywińska
Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Patyna, st. sekr. sąd. Dorota Kurczewska
przy udziale prokuratora Waldemara Dróżdża, Piotra Janowskiego, Anny Witkowskiej – Czapnik, Macieja Ołubka
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 11 maja 2016 r., 29 czerwca 2016 r., 10 sierpnia 2016 r., 7 września 2017 r., 16 listopada 2016 r., 1 lutego 2017 r., 15 marca 2017 r., 10 maja 2017 r.
sprawy:
A. S. (1)
s. R., Z. z domu P.
ur. (...) w m. S.
oskarżonego o to, że:
I. we wrześniu 2015 roku w miejscowościach J. i A., gm. B., woj. (...) chcąc, by A. G. sprowadził pożar zagrażający mieniu w wielkich rozmiarach podkładając ogień w niezamieszkałym budynku usytuowanym na posesji nr (...) w A. należącym do A. S. (2), nakłaniał go do tego
tj. o czyn z art. 18§2 kk w zw. z art. 163§1 kk
II. w dniu 6 listopada 2015 r. w miejscowościach J. i W., gm. B., woj. (...) chcąc, aby A. G. sprowadził pożar zagrażający mieniu w wielkich rozmiarach podkładając ogień w stodole usytuowanej na posesji w W. należącej do F. A., nakłaniał go do tego
tj. o czyn z art. 18§2 kk w zw. z art. 163§1 kk
III. w dniu 17 sierpnia 2015 r. w W., gm. B., woj. (...) umyślnie sprowadził pożar zagrażający mieniu w wielkich rozmiarach w ten sposób, że podłożył ogień na gruntach rolnych należących do U. S., na skutek czego spaleniu uległo rżysko i słoma na powierzchni około 1000 m/kw o łącznej wartości 300 złotych na szkodę U. S. i firmy (...)
tj. o czyn z art. 163§1 kk
1. A. S. (1) uniewinnia od zarzucanych mu czynów,
2. kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Od września 2015 roku siedemnastoletni A. G. był uczniem I klasy Liceum Ogólnokształcącego w B., tzw. klasy mundurowej. Zamierzał w przyszłości pracować jako strażak, a po ukończeniu 18-tego roku życia chciał zostać członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w J.. W jednostce tej pracował jego wuj, znajomi, a A. G. należał do tzw. młodzieżówki, często przebywał w gronie strażaków, uczestniczył w spotkaniach, prowadził z własnej inicjatywy stronę internetową tej jednostki, przygotowywał relacje fotograficzne z akcji ratowniczych, w tym z gaszenia pożarów. W tej samej OSP strażakiem był też oskarżony A. S. (1).
(dowód: zeznania A. G.-k. 44v-45, 70-71, 100v-102,
zeznania R. O.-k.46,
zeznania A. P.-k.48,
opinia psychologiczna-k.112-118, 127v-128).
W okresie żniw, w dniu 17.08.2015r. około godz. 15:43 wybuchł pożar rżyska ze słomą na polu o powierzchni 1000 m 2 w miejscowości W.. W akcji gaszenia tego rżyska brali udział m.in. strażacy z OSP w J., w tym A. S. (1) jako kierowca. Właścicielem pola była U. S., a dzierżawcą nieruchomości - C. K., która poniosła straty w mieniu na około 300 złotych.
(dowód: informacja ze zdarzenia-k.37 zbioru A,
pismo prezesa zarządu OSP w J..132 zbioru A,
zeznania P. K. (1)-k.23v).
W dniu 17.08.2015r. Ochotnicza Straż Pożarna w B. brała udział dwukrotnie w działaniach dotyczących zdarzeń o charakterze pożarowym w miejscowości O., gdzie paliło się rżysko oraz w R., gdzie paliło się rżysko i ściółka leśna. Natomiast Państwowa Straż Pożarna w B., oprócz udziału w gaszeniu pożarów w O. i R., prowadziła działania gaśnicze w K. (pożar rżyska), R. (pożar suchej trawy), W. (pożar rżyska).
(dowód: pismo OSP w B. wraz z raportami-k.61-63,
pismo PSP w B.-k.64,
zeznania A. G.- k. 44v-45, 70-71, 100v-102,
opinia psychologiczna-k.112-118, 127v-128 ).
Między 4 a 5 września 2015r. A. G. przejeżdżał skuterem przez pole w J. i uszkodził sobie plastikowe osłony od skutera. Zatrzymał się na polu, by zebrać uszkodzone plastiki, nie wyłączał silnika, a wówczas trawa przy skuterze zaczęła się palić. Dojechał do drogi i telefonicznie zawiadomił o pożarze. Do gaszenia przyjechali strażacy z OSP w J., a A. G. przyjechał na miejsce pożaru jeszcze raz i obserwował akcję gaśniczą.
(dowód: zeznania A. G.- k. 44v-45, 70-71, 100v-102,
opinia psychologiczna-k.112-118, 127v-128
W dniu 18.09.2015r. A. G. pojechał skuterem w okolice pustostanu tj. budynku gospodarczego z drewnianą przybudówką, położonego w miejscowości A. (...), miał ze sobą przygotowaną wcześniej butelkę plastikową o pojemności 1,5-2 l wypełnioną olejem napędowym z zatkniętą w niej szmatą. Butelkę postawił w rogu pomiędzy ścianą a drzwiami drewnianej przybudówki, podpalił szmatę i opuścił to miejsce. Gdy był już w domu usłyszał odgłos syreny strażackiej z OSP w J., pojechał skuterem pod budynek Straży, następnie za wozami strażackimi do A., tam robił zdjęcia w czasie trwania akcji gaśniczej. Jednym ze strażaków był A. S. (1).
(dowód: informacja ze zdarzenia-k.30-31 zbioru A,
zeznania A. G.- k. 44v-45, 70-71, 100v-102,
odpis wyroku-k.106,
opinia psychologiczna-k.112-118, 127v-128).
Współwłaścicielem nieruchomości położonej w A. (...) był A. S. (2). W wyniku pożaru szkody poniesione przez właścicieli wyniosły około 20.000 złotych.
(dowód: zeznania A. S. (2)-k.46).
W dniu 6.11.2015r. A. G. około godz. 16:00 pojechał do swojej dziewczyny do J., a około godz. 17:00, pod pretekstem odwiezienia do domu laptopa pojechał M.. Zostawił tam swój skuter, zabrał trzy kostki podpałki do grilla i zapalniczkę, pieszo dotarł do W. (...), gdzie znajdowała się murowana stodoła załadowana do sufitu słomą w postaci sprasowanych bel. Wszedł do wnętrza stodoły, przy wejściu położył zapalone kostki podpałki i szybko wyszedł zamykając wrota od stodoły. Wrócił do domu, a potem ponownie pojechał do swojej dziewczyny. Następnie, po usłyszeniu informacji o pożarze, pojechał do strażnicy i na miejsce pożaru.
(dowód: zeznania A. G.- k. 44v-45, 70-71, 100v-102,
odpis wyroku-k.106 akt IIK 33/16,
opinia psychologiczna-k.112-118, 127v-128).
Właściciel sąsiedniej nieruchomości M. P. zawiadomił o pożarze straż pożarną oraz właściciela nieruchomości F. A.. W akcji gaśniczej brał udział jako widz A. S. (1). Nieruchomość w W. (...) należąca do F. A. była ubezpieczona w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń.
(dowód: protokół oględzin stodoły-k.13-17 zbioru A,
informacja ze zdarzenia-k.62-63 zbioru A,
zeznania M. P.-k.46v-47,
zeznania F. A.-k.23,
dokumentacja szkodowa-k.25-39 akt IIK 33/16).
Finansowanie Ochotniczej Straży Pożarnej w J. należało do gminy B.. Polegało ono na pokrywaniu kosztów funkcjonowania strażnicy (napraw, remontów, opłat za korzystanie z mediów), kosztów zakupu i utrzymania sprzętu, szkoleń, badań lekarskich, ubezpieczeń, konserwacji sprzętów. Mimo, iż strażakom-ochotnikom przysługiwał także ekwiwalent za udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych i szkoleniach, to żaden strażak nie korzystał z tego uprawnienia. Przy planowaniu wydatków dla poszczególnych ochotniczych straży Gmina B. kierowała się m.in. aktywnością jednostki w zakresie wyjazdów do akcji, przynależnością do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Do systemu KSRG od 2015r. należała też jednostka OSP w J..
(dowód: zeznania L. A.-k.47v-48).
W okresie 07.11.2015r.- 07.12.2015r. z numeru (...) należącego do L. J. nie wykonano rozmowy telefonicznej z numerem A. G. (...). Nie wykonano także połączenia telefonicznego między L. J. a jego bratem P. G., posiadającym numer (...).
(dowód: zeznania L. J.-k.56v, 70-71,
zeznania P. G.-k.95v,
wykaz połączeń telefonicznych i płyta CD-k.72-82, 83-86, 88, 89 akt IIK 33/16).
A. S. (1) ma 48 lat. Uzyskał wykształcenie zawodowe i zawód mechanizatora rolnictwa. Uzyskuje świadczenie rentowe z tytułu niezdolności do pracy w wysokości 420 złotych. Był kilka razy hospitalizowany. Jest rozwiedziony. Posiada majątek w postaci gospodarstwa rolnego o powierzchni 6,25 ha z zabudowaniami. Nigdy nie leczył się odwykowo i neurologicznie, był leczony psychiatrycznie.
(dowód: dane osobo- poznawcze – k. 21v akt IIK 33/16,
karta informacyjna- k.11-13 akt IIK 33/16).
Oskarżony był uprzednio czterokrotnie karany. Wyrokami tutejszego Sądu został uznany za winnego czynów z art. 263§2 kk, art. 190a kk i art. 190§1 kk, art. 77§1 kks oraz art. 300§1 kk. Trzykrotnie skazano go na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania, raz na karę grzywny.
(dowód: dane z KRK – k. 129 zbioru A, k.40-42, k.98-99,
odpisy orzeczeń-k.49, 50, 51, 110-111 akt IIK 33/16).
U A. S. (1) nie stwierdzono upośledzenia umysłowego, ani objawów choroby psychicznej. W 2012 roku przebył ciężki epizod depresyjny po przebytej operacji serca. W czasie aktualnie toczącego się postępowania znajdował się we względnej remisji, nie był leczony psychiatrycznie.
(dowód: opinia sądowo-psychiatryczna-k.159-160 zbioru A).
A. S. (1) nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. W postępowaniu wyjaśnił, że od około 10-15 lat był członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w J., ale od kilku lat, z uwagi na poważne schorzenia kardiologiczne, sporadycznie brał udział w akcjach ratowniczych, głównie jako kierowca samochodu gaśniczego. Potwierdził, iż kilka lat temu poznał A. G., który był sympatykiem straży i fotograficznie dokumentował działania strażaków jeżdżąc z nimi na akcje. Zaprzeczył kategorycznie, by rozmawiał z A. G. na temat ilości akcji gaśniczych i możliwości zwiększenia ich liczby, czy też by sugerował mu dokonywanie podpaleń, jak również by w rozmowie z nim przyznał się do podpalenia rżyska w W.. Na kilka dni przed pożarem z 6.11.2015r. widział, jak A. G. podjechał skuterem pod budynek strażnicy, miał w wiaderku podpałkę do grilla, a na pytanie po co to potrzebne o tej porze roku, A. G. odpowiedział, że do podpalenia w piecu. Wówczas oskarżony zażartował, że powinien sobie dokupić bańkę z benzyną, to będzie się jeszcze lepiej paliło. Dodał, że A. G. mógł mieć do niego żal o to, że przez jakiś czas w lipcu 2015r. został zawieszony w dostępie do akcji gaśniczych, gdy zamieścił w Internecie zdjęcie oskarżonego podczas takiej akcji, gdy palił papierosa. Ponieważ wiele osób było zbulwersowanych takim zdjęciem, oskarżony miał do niego o to pretensje, a A. G. mógł mieć pretensje za zawieszenie w akcjach. Oskarżony przyznał, że zdarzyło mu się nieumyślnie spowodować pożar na własnym podwórzu przy paleniu trawy. Ponadto wyjaśnił, że początkowo tylko domyślał się, że to A. G. był sprawcą różnych podpaleń, bo zawsze pierwszy stawiał się do wyjazdu na akcję, po podpaleniu pola dzierżawionego przez firmę (...) dziwnie się zachowywał, gdy na miejsce przyjechał właściciel tej firmy, ukrywał się przed nim. W pewnym momencie oskarżony żartobliwie przyznał się, że to on dokonał podpalenia rżyska i słomy, bo i tak wszyscy tak mówią. Od tej pory A. G. otwarcie przyznał się oskarżonemu do zaboru rzeczy znajdujących się w pustostanach, a także do dokonywania różnych podpaleń. Oskarżony komuś o tym opowiedział, ale nie pamiętał komu. Między innymi, co wyjaśnił oskarżony, A. G. przyznał się w rozmowie z nim do podpalenia rżyska na szkodę firmy (...), pokazał mu także miejsce, gdzie schował się po tym podpaleniu. A. S. (1) wyjaśnił także, że nie traktował A. G. jako kolegi, raczej sobie z niego żartował opowiadając mu różne niestworzone rzeczy, w które ten wierzył.
Sąd Rejonowy zważył, co następuje:
Zebrany w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie odpowiedzialności karnej za zarzucone czyny oskarżonemu A. S. (1). Należy bowiem podkreślić, że nikt nie był świadkiem rozmów A. S. (1) i A. G., z których wynikałby fakt, że oskarżony nakłaniał A. G. do dokonania podpalenia, oskarżony nie został też zatrzymany na miejscu popełnienia któregokolwiek z pożarów, w tym pożaru w W. z 17.08.2015r., zaś jedynym dowodem go obciążającym były wyjaśnienia, a następnie zeznania A. G.. Żaden inny z przesłuchanych w przedmiotowej sprawie świadków nie wskazał na jakiekolwiek okoliczności potwierdzające lub pośrednio wskazujące na osobę A. S. (1) jako sprawcę podpalenia rżyska w W. czy jako podżegacza do dwóch pozostałych pożarów w A. 18.09.2015r. i w W. 06.11.2015r..
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że zeznania świadków przesłuchanych w niniejszej sprawie, poza zeznaniami A. G., zasługiwały w całości na uwzględnienie, gdyż były obiektywne, rzeczowe. I tak, pokrzywdzeni oraz osoby ich reprezentujące- F. A., P. K. (1) i A. S. (2) potwierdzili, że doszło do spalenia ich własności lub współwłasności, ale nie znali ani oskarżonego, ani A. G.. Opisali oni mienie, jakie uległo spaleniu, podali wartość szkód. F. A. ponadto udokumentował wartość szkody dokumentacją ubezpieczeniową i zeznał, że to od policji dowiedział się, że sprawca podpalenia działał na zlecenie innej osoby. Świadek M. P., który o pożarze zawiadomił F. A., także nie miał wiedzy na temat okoliczności pożaru i na temat sprawcy, nie widział w pobliżu nikogo podejrzanego.
Kolejną grupę świadków stanowili strażacy z OSP w J., którzy potwierdzili, że nie wiedzieli o dokonywaniu podpaleń przez A. G., opisali jedynie kontakty z nim w ramach działalności straży pożarnej, nie mieli nadto wiedzy, czy A. S. (1) w jakikolwiek sposób nakłaniał A. G. do dokonywania podpaleń. I tak, R. O., poprzedni komendant tej jednostki, który od 2013 roku nie brał udziału w akcjach gaśniczych stwierdził, że nie wiedział jakie stosunki panowały w relacjach między oskarżonym a A. G.. Dodał, że wprawdzie OSP w J. w 2015r. weszła do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, lecz stało się to dzięki aktywności i zabiegom nowego prezesa L. J., który pozyskał dwa wozy strażackie. Nie potrafił jednak stwierdzić, czy ilość wyjazdów do akcji gaśniczych miała wpływ na zakwalifikowanie się do tego systemu. Zeznania te nie budziły wątpliwości co do zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy.
Strażak A. P. zeznał, że nie miał żadnych zastrzeżeń ani do pracy A. S. (1), ani do działalności A. G., nie był świadkiem żadnej podejrzanej rozmowy między nimi, nie wiedział o jakimkolwiek konflikcie między nimi, w tym z powodu zdjęcia z papierosem zrobionego oskarżonemu podczas akcji gaśniczej. Dodał, że dopiero po ujawnieniu sprawy dowiedział się o wszystkim. Wcześniej nie było do A. G. żadnych zastrzeżeń. Zeznania te, jako obiektywne, zasługiwały na wiarę, jednak, podobnie jak poprzednio omówione depozycje, nie miały żadnego wpływu na kwestię odpowiedzialności oskarżonego.
Świadek L. A., który z ramienia Gminy B. miał wiedzę na temat finansowania jednostek straży pożarnej zeznał, że dochody takich jednostek nie były uzależnione od ilości wyjazdów do akcji ratowniczo-gaśniczych, natomiast ilość akcji miała wpływ na doposażenie jednostki w sprzęt. Aby wejść do KSRG jednostka musiała być dobrze zorganizowana pod względem sprzętowym i osobowym, a okolicznością decydującą było otwarcie autostrady w pobliżu J.. Świadek nie wykluczył, że podmioty decydujące o włączeniu danej jednostki do krajowego systemu – Komendant Państwowej Straży Pożarnej na wniosek Komendanta Powiatowego – mogły też brać pod uwagę aktywność tej jednostki. Po włączeniu do KSRG jednostka otrzymywała środki finansowe także z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Z zeznań tych wynikało zatem, że duża aktywność i udział w wielu akcjach ratowniczo-gaśniczych miały pośredni wpływ na możliwość włączenia jednostki straży pożarnej do KSRG, bo bardziej aktywne jednostki uzyskiwały większą ilość sprzętu od Gminy B., w tym OSP J., zaś dobrze zorganizowana jednostka miała większe szanse włączenia do Systemu. Powyższe ustalenie, logiczne i przekonujące w swojej istocie, nie stanowiło jednak samo w sobie dowodu na to, że takimi względami kierował się oskarżony. Takie twierdzenie, że oskarżony namawiał do kolejnych podpaleń A. G., wynikało bowiem jedynie z depozycji A. G..
Zeznania L. A. potwierdził także L. J., prezes OSP w J., a jednocześnie ojciec chrzestny A. G.. Oprócz wyszkolenia strażaków i profesjonalnego sprzętu, świadek ten potwierdził, że o przyjęciu do KSRG decydowało położenie jednostki w pobliżu autostrady. Zaprzeczył, by bezpośrednim czynnikiem mającym na to wpływ była ilość wyjazdów do pożarów. L. J. zapewnił, że oskarżony wielokrotnie społecznie uczestniczył w wielu akcjach prowadzonych przez OSP w J. i nigdy nie było do niego żadnych zastrzeżeń. Istotne znaczenie miała także ta część relacji świadka, w której zdecydowanie zaprzeczył, by po ujawnieniu sprawy podpaleń przez A. G. rozmawiał z nim bezpośrednio lub przez telefon na ten temat. Zaprzeczył także, by rozmawiał o tym z jego ojcem, czyli swoim bratem. Jedyną rozmowę przeprowadził wtedy, gdy sprawa A. G. była już zakończona wyrokiem. Dodał, że między oskarżonym a A. G. nie było żadnych zażyłych stosunków, ani też nie wiedział o jakimkolwiek konflikcie. Zaprzeczył także, by zwracał uwagę A. S. (1) w związku z działalnością A. G.. W tym zakresie jego zeznania różniły się od twierdzeń A. G.. Podczas konfrontacji z tym świadkiem L. J. kategorycznie podtrzymał swoje stanowisko w tym zakresie. Należało zatem przyjąć jego relacje za wiarygodne, jako konsekwentne, obiektywne, gdyż mimo że był on spokrewniony z A. G., nie wpływało to na treść jego zeznań.
Relacje zgodne z zeznaniami L. J. złożył też jego brat P. G., ojciec A., który potwierdził, że nie rozmawiał z L. J. po tym, jak ujawniono, że to A. dokonywał podpaleń, nikt z rodziny ani sam A. nie dzwonili do niego w ciągu tygodnia po ujawnieniu tych faktów, gdy przebywał w tym czasie w delegacji. Świadek zeznał także, że syn nie rozmawiał z nim o swoim zachowaniu po ujawnieniu sprawy przez policję, a zatem nie przekazywał też żadnych informacji na temat udziału A. S. (1).
Świadek A. G. złożył zeznania kilka razy, a w dniu 1 lutego 2017r. podczas jego przesłuchania był obecny psycholog.
Podczas składania wyjaśnień przez A. G. w dniu 07.11.2015r. podał on, że najpierw była rozmowa z oskarżonym podczas jakiegoś świątecznego spotkania w straży, gdy oskarżony narzekał, że ostatnio jest mało wyjazdów do gaszenia pożarów i zasugerował mu, że trzeba temu jakoś dopomóc. Należy podkreślić, że powyższe zdanie, jeśli padło z ust oskarżonego, nie mogło świadczyć o jakiejkolwiek namowie do popełnienia czynu bezprawnego, bo z jego treści nie wynikało takie dążenie A. S. (1), mogło być rozumiane w różny sposób. Jednak A. G. potwierdził, że we wrześniu 2015r. przyczynił się do podpalenia suchej trawy na polu w J., potem zadzwonił na numer alarmowy 998, a gdy już trwała akcja gaśnicza, obserwował ją. Świadek dalej zeznał, że we wrześniu 2015r., gdy spotkali się przed sklepem, oskarżony powiedział mu, by podpalił coś większego, a on będzie wtedy mógł uczestniczyć w akcji gaśniczej. A. G. zaproponował wtedy pustostan w A., pojechali w to miejsce samochodem oskarżonego, nie zatrzymując się oskarżony obejrzał budynki i stwierdził, że nadają się do podpalenia. Dalsze czynności związane z podpaleniem podjął już samodzielnie A. G.. Po dwóch tygodniach, gdy spotkali się ponownie, oskarżony pochwalił chłopaka za to podpalenie. A. G. nie wskazał jakich konkretnie słów pochwały użył oskarżony. Ponadto, A. G. zeznał, że A. S. (1) przyznał mu się, że w sierpniu 2015r. przejeżdżając obok rżyska w W. wyrzucił przez okno podpaloną podpałkę do grilla, a po pewnym czasie uczestniczył w akcji gaszenia tego pożaru. Zaistnienie takiego pożaru w dniu 17.08.2015r. około godz. 15:43 zostało potwierdzone istniejącą dokumentacją, a w akcji gaszenia tego rżyska brali udział m.in. strażacy z OSP w J., w tym A. S. (1) jako kierowca.
A. G. opisał też swoją rozmowę z A. S. (1) w dniu 06.11.2015r., gdy spotkali się przed sklepem w J.. Opowiedział wtedy oskarżonemu, że w W. znajduje się murowana stodoła ze słomą, która nadaje się do podpalenia, pojechali tam samochodem oskarżonego, oskarżony z zewnątrz obejrzał stodołę, przyznał, że stodoła jest dobra do podpalenia, poradził chłopakowi, by wziął kilka podpałek do grilla i podpalił ją od środka. A. G. zrobił to wieczorem. Wyjaśnił na koniec, że nie miał z tych podpaleń żadnych korzyści, a jedynie chciał by oskarżony traktował go jak swojego dobrego kolegę.
Analiza powyższych zeznań wskazuje, że rola oskarżonego sprowadzała się do wypowiedzenia zdania, by A. G. podpalił coś większego oraz do zaakceptowania znalezionego przez A. G. obiektu pod kątem, czy nadaje się do podpalenia - obaj mieli podjechać tam dwukrotnie samochodem oskarżonego. W czasie jednej z rozmów, oskarżony miał wskazać mu też sposób podpalenia - użycie 3-4 kostek podpałki i umieszczenie ich we wnętrzu stodoły. W dniu 08.11.2015r. A. G. potwierdził swoje relacje co do tych kontaktów i zachowania A. S. (1), nie opisując żadnych dodatkowych szczegółów.
Zeznając na rozprawie w dniu 29.06.2016r. A. G. już na początku przesłuchania spontanicznie zeznał, że to oskarżony powiedział mu, że jest za mało wyjazdów do zdarzeń, wziął go do swojego samochodu, przejechali się, a następnie pokazał mu co i zapytał, czy byłaby taka możliwość żeby to podpalić, przy czym taka sytuacja powtórzyła się dwukrotnie, za każdym razem wskazywał jak ma dokonać podpalenia- raz podpałką a innym razem butelką wypełnioną benzyną. Już w tym miejscu należy zatem podkreślić, że zeznania te różniły się od tych z postępowania przygotowawczego w sposób istotny - poprzednio zeznawał bowiem, że to on znajdował takie obiekty, a oskarżony je tylko akceptował, poprzednio twierdził, że oskarżony poinstruował go jak podpalić stodołę w W., na rozprawie - że instruował go zarówno w W., jak i w A.. Kolejna sprzeczność dotyczyła motywów działania A. G.- o ile w postępowaniu przygotowawczym twierdził, że chciał stać się kolegą dla A. S. (1), o tyle na rozprawie zeznał, że trochę obawiał się oskarżonego, który miał tzw. żółte papiery, chciał podpalić swój dom, rodzinę, zburzyć dom koparką. Kolejna kwestia, która budziła poważne wątpliwości, to zdanie wypowiedziane przez A. G., że jego chrzestny- L. J., któremu o tym powiedział i który zadzwonił do niego od razu po zwolnieniu przez policję wierzył mu, że to A. S. (1) go namówił go tych podpaleń, a ponadto, gdy się o tym dowiedział, rozmawiał z A. S. (1) i dał mu tzw. ochrzan, zaś ten nie zaprzeczył wtedy, że go do podpaleń namawiał. Tym twierdzeniom A. G. zdecydowanie zaprzeczył jednak L. J., którego depozycje uznano w całości za wiarygodne. Przeprowadzona między nimi konfrontacja potwierdziła, że A. G. nie był w stanie uzasadnić swoich depozycji, gdyż L. J. zdecydowanie temu zaprzeczał. W efekcie, A. G. wycofał się z twierdzeń, że L. J. zadzwonił do niego po zwolnieniu go przez policję i zeznał, że już nie jest pewien, czy taka rozmowa z wujem była, może odbyła się później, czyli około dwóch tygodni po zwolnieniu. L. J., który nie pamiętał takiej rozmowy z A., a zaprzeczał zdecydowanie iż rozmawiał na ten temat z A. S. (1), podał swój numer telefonu, by można było sprawdzić tę okoliczność w oparciu o bilingi telefoniczne.
Analiza połączeń telefonicznych w okresie 07.11.2015r.- 07.12.2015r. z numeru telefonu (...) należącego do L. J. nie potwierdziła wykonania rozmowy telefonicznej z numerem A. G. (...). Nie stwierdzono także połączenia telefonicznego między L. J. a jego bratem, czyli ojcem A. G. posiadającym numer telefonu (...). Z analizy tej części relacji A. G. wynikało zatem, że zamierzał wesprzeć swoją wersję wydarzeń zeznaniami swego wuja, lecz ten tego nie potwierdził. Ponadto A. G. dodał na rozprawie, że A. S. (1) chciał w ten sposób upokorzyć L. J.. Również takie twierdzenia okazały się gołosłowne, nie wynikały bowiem z zeznań L. J. złożonych odnośnie relacji z A. S. (1).
Zeznania A. G. znalazły potwierdzenie jedynie w informacjach uzyskanych z Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej w B. (k.61-64), że w dniu 17.08.2015r. jednostki te były zadysponowane do działań gaśniczych m.in. w R. i O., na co wskazywał A. G., lecz należy podkreślić, że był to okres letni, o wysokich temperaturach, gdzie pożary traw były bardzo częste. W danym dniu stwierdzono w okolicach B. pięć takich pożarów. Pożar rżyska w W. był jednym z nich, a zadysponowanie straży z J. było logiczne i uzasadnione bliskością między strażą a miejscem pożaru.
Zeznając na rozprawie w dniu 01.02.2017r. A. G. ponownie potwierdził, że to oskarżony zabrał go do samochodu i zapytał, czy nie mają czegoś do podpalenia, A. G. wskazał mu dwukrotnie budynki, a oskarżony je zaakceptował. Dodał, że z jednej strony chciał mieć A. S. (1) za kolegę, a z drugiej- bał się go, bo miał on tzw. żółte papiery i był już karany. Znamienne było także jego stwierdzenie, że nie wie, dlaczego przystał na propozycję oskarżonego, gdyż nie był przez niego przymuszany do tego. Robił to przez namowę A. S. (1), ale nie był w stanie kategorycznie stwierdzić, czy oskarżony kazał mu to zrobić, czy tylko pytał, czy ma coś do podpalenia. Wprawdzie dodał, że nie dokonywałby dalszych podpaleń, nawet gdyby się nie wydało, że to jego czyny, bo żal mu się zrobiło właściciela stodoły w W., który płakał na widok pożaru, ale jego zapewnienie było mało przekonujące, gdyż stwierdził, że odczuł te pożary na własnej skórze, bo musi teraz spłacać odszkodowania. Zatem dopiero ujawnienie pożarów i zasądzenie odszkodowań było dominującą przesłanką, by nie ponawiać bezprawnych działań. Kolejnym znamiennym stwierdzeniem A. G., które pojawiło się dopiero podczas przesłuchania w obecności biegłego psychologa było stwierdzenie, że po zatrzymaniu przez policję, jeden z policjantów kazał mu w czasie drogi do komendy przemyśleć, kto go do podpaleń namówił, bo sam by na to nie wpadł. Wtedy A. G., jak zeznał, postanowił podać imię i nazwisko oskarżonego i przyznać się, bo bał się, że zostanie pobity przez policjantów. Wprawdzie nie przesłuchano w tym zakresie policjantów, gdyż takiego wniosku żadna ze stron nie zgłosiła, jednak należało wątpić, by z uwagi na upływ czasu, policjanci mogli pamiętać te zdarzenia. Pojawiło się zatem uzasadnione pytanie, czy z punktu widzenia psychologicznego A. G. był osobą podatną na sugestię. Jako młoda, nie ukształtowana jeszcze osoba, mógł ulec bowiem wpływowi policjanta, a także obawiać się nieracjonalnych i bezprawnych zachowań policjantów, o których opowiadali mu koledzy. W ocenie sądu orzekającego, co wynikało wprost z analizy jego zeznań, świadek w dużo większym zakresie kierował się w swych zachowaniach sugestiami innych osób, niż własną rzeczową oceną sytuacji. Dlatego też często nie potrafił przekonująco uzasadnić swoich twierdzeń, bo opierały się na przypuszczeniach, domysłach i sugestiach, a nie na faktach.
Sprzeczności w jego relacjach wystąpiły także w zakresie umiejscowienia w czasie faktu, kiedy dowiedział się o tzw. żółtych papierach A. S. (1) i jego niewłaściwych zachowaniach wobec rodziny, gdyż w początkowych zeznaniach twierdził, że wiedział o tym od dawna, jeszcze przed podpaleniami, w dalszych zeznawał, że dopiero między podpaleniami dowiedział się tego od kolegów, z kolei na rozprawie w dniu 01.02.2017r. stwierdził, że gdy wymienił imię i nazwisko oskarżonego, policjant wyraził zdziwienie, że on się z A. S. (1) zadaje, opowiedział mu o koparce, podpaleniu i pobycie oskarżonego w szpitalu psychiatrycznym w Z..
Z opinii biegłej psycholog A. T. wynikało, że nie można wykluczyć, że do zaprezentowania określonej wersji zdarzeń, zwłaszcza podawania jako przyczyny dokonywania podpaleń ulegania namowom oskarżonego, świadek został zainspirowany przez osoby trzecie. Biegła stwierdziła także u A. G. znacznie obniżony wgląd, krytycyzm i refleksyjność w zakresie własnych zachowań i ich przyczyn oraz znacznie obniżony poziom odpowiedzialności za własne wypowiedzi, skłonność do lokowania przyczyn własnych działań poza własną osobą, obniżony poziom internalizacji norm społecznych tj. zaburzenia osobowości - osobowość dyssocjalną. Biegła nie stwierdziła na podstawie analizy zachowania i wypowiedzi świadka podczas przesłuchania czynników z zakresu funkcjonowania intelektualnego oraz sprawności procesów poznawczych, które mogłyby wpłynąć zniekształcająco na percepcję, rejestrację i odtwarzanie informacji, nie stwierdziła konfabulacji jako objawu psychopatologicznego, ale potwierdziła ujawniającą się skłonność do manipulowania faktami w kierunku osiągnięcia zamierzonego celu. W ocenie sądu orzekającego opinia ta, jako szczegółowa, rozwinięta także na rozprawie, fachowa, uwzględniająca doświadczenie zawodowe i teoretyczne biegłej, wydana w oparciu o udział w bezpośrednim przesłuchaniu świadka i porównanie wszystkich złożonych przez niego zeznań, zasługiwała na uwzględnienie, a zatem należało podzielić zawarty w niej pogląd, że A. G. był niewiarygodny psychologicznie w składanych zeznaniach.
Z uwagi na to, że jedynym dowodem obciążającym oskarżonego były zeznania A. G., które uznano jednak za niejasne, niespójne z poprzednimi składanymi w toku postępowania, niekonsekwentne, zwłaszcza w zakresie motywów działania, nie potwierdzone zeznaniami innych osób, w tym L. J., należało odmówić im przymiotu wiarygodności. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego, że A. G. wiele jego wypowiedzi traktował dosłownie, mimo iż oskarżony sobie z niego żartował, były przekonujące.
Należy zatem przyjąć, przy braku innych dowodów sprawstwa oskarżonego odnośnie zarzuconych mu czynów, że nie zostało ustalone, czy oskarżony dokonał podpalenia rżyska ze słomą w W. oraz czy nakłonił A. G. do dokonania podpaleń budynków w A. i W.. Powstałe wątpliwości rozstrzygnięto na korzyść oskarżonego w myśl zasady wyrażonej w art. 5§2 kpk. W braku dowodów przeciwnych, należało uznać za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie i uniewinnić od popełnienia zarzuconych czynów, a kosztami sądowymi obciążyć Skarb Państwa.