Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ua 35/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 listopada 2016 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, po rozpoznaniu sprawy z odwołania W. T. przeciwko Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego o jednorazowe odszkodowanie w związku z odwołaniem od decyzji z dnia 31 maja 2016 r., w punkcie I wyroku zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że przyznał W. T. prawo do jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy rolniczej z dnia 19 marca 2016 roku ustalając, że W. T. uległ wypadkowi przy pracy rolniczej w warunkach nie wyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania, w punkcie II pozostawił kwestię wysokości jednorazowego odszkodowania do rozstrzygnięcia Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, w punkcie III zasądził od Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na rzecz W. T. kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

Decyzją z dnia 31 maja 2016 roku organ rentowy odmówił wnioskodawcy W. T. prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. W uzasadnieniu decyzji wskazano, iż wnioskodawca swoim zachowaniem dopuścił się rażącego niedbalstwa i swoim postępowaniem doprowadził do wypadku. Nadto organ rentowy podniósł, iż przyczyną zdarzenia było naruszenie elementarnych zasad bezpieczeństwa, zgodnie z którymi nie wolno przebywać w pobliżu pracujących urządzeń rolniczych ani wykonywać żadnych czynności jak zgarnianie ręką ziarna w skrzyni nasiennej podczas siewu.

Wnioskodawca w dniu 19 marca 2013 roku od ok. godz. 16.15, przy wykorzystaniu ciągnika rolniczego marki U. (...), wykonywał prace rolne polegające na sianiu owsa na nieruchomości rolnej należącej do wnioskodawcy położonej w miejscowości P.. W pracach rolnych pomagał mu jego syn A. T., który prowadził maszynę rolniczą. Ciągnik rolniczy posiada siewnik zbożowy. Siewnik, a dokładniej zaczep do ciągnika, został przerobiony z siewnika konnego, w taki sposób, aby można było go podpiąć do ciągnika rolniczego. W tylnej części siewnika jest drewniany podest.

W czasie prac wnioskodawca stał na podeście siewnika i kontrolował wysiew nasion. Kiedy w koszu siewnika została niewielka ilość owsa, wnioskodawca chciał go przegarnąć ręką. Podczas tej czynności ramię w koszu zasypowym zaczepiło o obrączkę znajdującą się na IV palcu prawej dłoni. Niezwłocznie po zdarzeniu syn wnioskodawcy zadzwonił na numer alarmowy i wezwał pogotowie. Sanitariusze na miejscu zdarzenia wezwali Lotnicze Pogotowie (...), które przetransportowało wnioskodawcę do (...) Szpitala (...) im. WAM w Ł.. W wyniku wypadku wnioskodawca doznał licznych ran szarpanych śródręcza prawego po stronie dłoniowej, amputacji palca IV na poziomie paliczka bliższego, ran szarpanych grzbietu nadgarstka prawego. U powoda wykonano zabieg opracowania ran i kikuta palca IV z plastyką skóry z rezerw miejscowych. W dniu 22 sierpnia 2016 roku wnioskodawca został wypisany do domu.

Wnioskodawca nie zgłosił zastrzeżeń ani uwag do protokołu powypadkowego

Jak wskazał Sąd Rejonowy, stan faktyczny ustalił na podstawie zeznań świadka zdarzenia A. T., zeznań wnioskodawcy, treści protokołu wypadkowego, załączonej do akt sprawy dokumentacji dotyczącej jego stanu zdrowia i schorzeń istniejących w dacie zdarzenia.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż odwołanie podlega uwzględnieniu.

Art. 11. ust. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U. 1998/7/25 ze zm.) stanowi, iż za wypadek przy pracy rolniczej uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło na terenie gospodarstwa rolnego, które ubezpieczony prowadzi lub w którym stale pracuje, albo na terenie gospodarstwa domowego bezpośrednio związanego z tym gospodarstwem rolnym, a także w drodze ubezpieczonego z mieszkania do gospodarstwa rolnego, albo w drodze powrotnej, lub podczas wykonywania poza terenem gospodarstwa rolnego zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności rolniczej albo w związku z wykonywaniem tych czynności, lub w drodze do miejsca wykonywania tych czynności albo w drodze powrotnej.

Sąd zwrócił uwagę, że zgodnie z treścią art. 10 ust. 1 pkt. 1 w/w ustawy jednorazowe odszkodowanie przysługuje ubezpieczonemu, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej.

Zgodnie z kolei z treścią art. 10 ust. 2 pkt. 1 w/w ustawy jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje ubezpieczonemu, jeśli spowodował wypadek umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa lub będąc w stanie nietrzeźwości lub będąc pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub innych środków o podobnym działaniu, sam w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku.

W ocenie Sądu I instancji zostały spełnione wszystkie przesłanki pozytywne, tj. których wystąpienie determinuje prawo do jednorazowego odszkodowania, o którym mowa w art. 10 ust. 1 przy braku przesłanek negatywnych tj. których wystąpienie uniemożliwia przyznanie prawa do w/w świadczenia.

Sąd akceptując stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 6 sierpnia 1976 r., (III PRN 19/76 OSNCP 1977 r. z. 3, poz. 55) wskazał, że przez działanie z rażącym niedbalstwem należy rozumieć sytuacje, w których poszkodowany zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, gdyż zwykle ono występuje w danych okolicznościach faktycznych, tak, że każdy człowiek o przeciętnej przezorności ocenia je jako ewidentne, a mimo to z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy bez potrzeby naraża się na to niebezpieczeństwo, ignorując następstwa własnego zachowania, albo też nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, mimo że może i powinien je przewidzieć.

W orzecznictwie sądowym przyjmuje się w sposób zgodny, że rażące niedbalstwo jest zachowaniem graniczącym z umyślnością, a zarazem takim, które daje podstawę do szczególnie negatywnej oceny postępowania ubezpieczonego. Niedbalstwo pracownika, jako wyłączna przyczyna wypadku przy pracy musi mieć charakter rażący, a więc graniczyć z umyślnością (tak m. in. w wyroku SN 1999.11.30 II UKN 221/99, OSNAP 2001/6/205). Nawet, zatem gdy pracownik dopuszcza się lekkiego lub „zwykłego” niedbalstwa, to wciąż przysługują mu świadczenia przewidziane w ustawie. Warunkiem jest jedynie, by niedbalstwo pracownika nie miało charakteru rażącego.

Sąd I Instancji wskazał, że umyślność polegać może nie tylko na zamiarze bezpośrednim, ale obejmuje także zamiar pośredni, gdy co prawda sprawca zdarzenia nie obejmuje swym zamiarem wystąpienia określonego skutku, jednak godzi się na jego ewentualne zaistnienie. Ocena więc pojęcia rażącego niedbalstwa jako działania graniczącego z winą umyślną nie może abstrahować od takiego też jej znaczenia. Nie można też, w ocenie Sądu, dokonywać oceny stopnia winy nieumyślnej bez uwzględnienia racjonalności oczekiwania uniknięcia negatywnych skutków zdarzenia. Stąd też za rażące niedbalstwo uznać jednak należy, zdaniem Sądu, także działanie cechujące się szczególnie drastycznym naruszeniem zasad b.h.p. albowiem takie działanie – także w kontekście powołanego powyżej orzeczenia Sądu Najwyższego – świadczy właśnie o całkowicie bezpodstawnym ignorowaniu możliwych następstw swego zachowania, bądź też o pozbawionym racjonalnych podstaw oczekiwaniu uniknięcia negatywnych skutków swego działania. Tak więc bardzo poważne naruszenie zasad b.h.p. zasługuje również na szczególnie negatywną ocenę.

Sąd Rejonowy powołał się na § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, gdzie wskazano, że przy obsłudze sprzętu rolniczego należy przestrzegać zasad określonych przez producentów w instrukcjach obsługi.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż wnioskodawca w dniu zdarzenia przystąpił do realizowania zwykłych, codziennych prac w gospodarstwie rolnym, które regularnie wykonuje od kilkudziesięciu lat. W dniu zdarzenia w pracach rolnych pomagał syn powoda. Prace rolne wykonywane były przy wykorzystaniu ciągnika rolniczego razem z siewnikiem, który jest w posiadaniu powoda od ok. 7 lat. Z uwagi na fakt, iż siewnik, a dokładniej zaczep do ciągnika rolniczego został przerobiony z siewnika konnego, (w taki sposób, aby można było go podpiąć do ciągnika rolniczego), nie było i nie ma instrukcji obsługi. Wobec czego powód nie miał faktycznej możliwości zapoznania się z nią a jedynie kierował się zasadami doświadczenia życiowego i zawodowego. W ocenie Sądu skarżący, jako osoba niewykształcona, nie przechodząca żadnego szkolenia BHP, jak również szkolenia w zakresie obsługi maszyn rolniczych, nie zdawał sobie sprawy z grożącego mu niebezpieczeństwa, wynikającego z włożenia ręki - na palcu której znajdowała się obrączka - do kosza siewnika, jak również wynikających z tego skutków. Oczywistym jest, iż korzystanie z każdego urządzenia czy też maszyny każda racjonalnie oceniająca sytuację osoba uznać musi za wiążące się z potencjalnym niebezpieczeństwem i wymagające pełnej sprawności psychofizycznej oraz pełnej koncentracji. Jednakże trudno oczekiwać nawet od osoby średnim poziomie intelektualnym czy też posiadającej wyłącznie wykształcenie średnie, iż obrączka, którą nosi nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat może być „narzędziem” doprowadzającym do wypadku i nieodwracalnych skutków.

Wobec powyższego w ocenie Sądu I instancji, nie została spełniona przesłanka rażącego niedbalstwa po stronie wnioskodawcy – jest jedynie nieświadomy, niefortunny ruch, który doprowadził do nieszczęśliwego wypadku.

Sąd Rejonowy oddalił zgłoszone wnioski dowodowe powoda w przedmiocie opinii biegłych, jako spóźnione w świetle treści art. 207 § 6 k.p.c., bowiem brak było jakichkolwiek podstaw do uznania, iż po stronie powodowej istniały przeszkody do złożenia wniosków dowodowych na wcześniejszym etapie postępowania, czyli w odwołaniu od decyzji organu rentowego. Nadto powód nie uprawdopodobnił, że nie zgłosił ich wcześniej bez swej winy. Skarżący znał treść decyzji organu rentowego i już na etapie wytaczania niniejszego powództwa miał wiedzę na temat zarzutów formułowanych przez w/w organ. Zgłoszone wnioski dowodowe na 9 dni przed terminem zaplanowanej rozprawy Sąd I instancji uznał za spóźnione i zmierzające do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania. Na marginesie zauważył, iż okoliczności objęte sformułowaną przez stronę powodową tezą dowodową dla wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego chirurga ortopedy, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a będą przedmiotem ustalania wysokości jednorazowego odszkodowania w odrębnym postępowaniu.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy — na podstawie art. 477 (14) § 2 k.p.c. — zmienił zaskarżoną decyzję, pozostawiając do rozstrzygnięcia kwestię ustalenia wysokości jednorazowego odszkodowania Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Z uwagi na uwzględnienie powództwa w całości kosztami niniejszego procesu został obciążony pozwany. Na koszty poniesione przez powoda złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w kwocie 360 złotych - § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona pozwana zaskarżając je w całości. Prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego skarżonemu wyrokowi zarzucił:

Naruszenie prawa materialnego:

- naruszenie art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na wadliwym przyjęciu, iż zachowanie rolnika nie stanowiło rażącego niedbalstwa w sytuacji, gdy, jak wskazuje Sąd I Instancji, stan intelektualny ubezpieczonego nie pozwalał na przewidzenie skutków podejmowanych czynności, podczas gdy w rzeczywistości prowadził gospodarstwo od kilkunastu lat, w związku, z czym posiadał wieloletnie doświadczenie i wiedzę w zakresie wykonywania prac na maszynach rolniczych.

Naruszenie prawa procesowego:

- art. 233 k.p.c. poprzez przyjęcie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, oraz brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, tj. w sytuacji, gdy wbrew zasadom doświadczenia życiowego, logice i podstawowych zasad BHP jest uznanie, że zachowanie rolnika, nie naruszało elementarnych zasad bezpieczeństwa przy wykorzystaniu przerobionego przez niego siewnika i powszechnej wiedzy rolniczej, co do obsługi maszyn i licznych wypadków, które są związane z tego rodzaju czynnościami.

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nieustosunkowanie się w uzasadnieniu orzeczenia do meritum sprawy, stanowiącej podstawę uznania zachowania jako rażąco niedbałego, tj. włożenie ręki do siewnika, podczas pracy maszyny.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zakwestionowanego orzeczenia i oddalenie odwołania złożonego przez W. T., bądź uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpatrzenia.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik ubezpieczonego wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od Prezesa KRUS na rzecz ubezpieczonego kosztów procesu przed Sądem II Instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego apelujący słusznie podniósł, iż w sprawie miały miejsce zarówno uchybienia proceduralne, jak i w zakresie prawa materialnego, które miały wpływ na sposób rozstrzygnięcia przedmiotowego sporu.

Sąd nie znajduje racji w rozważaniach Sądu I Instancji i nie może ich przyjąć za poprawne.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego nie jest prawidłowa. Zarzuty skarżącego obnażają fragmentaryczną i wybiórczą ocenę materii sprawy. Taka zaś, nie może dać pełnego obrazu zaistniałych zdarzeń i zgodnie z dyrektywą art. 233 § 1 kpc nie może się ostać.

W szczególności co słusznie podnosi apelujący, na gruncie rozpatrywanego przypadku nie sposób przyjąć, iż zachowanie wnioskodawcy nie wypełnia znamion rażącego niedbalstwa.

Zgodnie z dyspozycją art. 10 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników ( Dz.U.2016.277 t.j.) jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje ubezpieczonemu, jeżeli:

1) spowodował wypadek umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa lub

2) będąc w stanie nietrzeźwości lub będąc pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub innych środków o podobnym działaniu, sam w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku.

W ocenie Sądu Okręgowego należy uznać, iż wnioskodawca naruszył przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia, wskutek rażącego niedbalstwa.

Wina ubezpieczonego może wystąpić w formie winy umyślnej lub nieumyślnej. Z wina umyślną mamy do czynienia wówczas, gdy poszkodowany chce spowodować wypadek (zamiar bezpośredni), jak i wówczas gdy spowodowanie wypadku przewiduje i z tym się godzi (zamiar ewentualny). Natomiast wina nieumyślna występuje w postaci lekkomyślności ( poszkodowany przewiduje możliwość spowodowania wypadku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie) lub w postaci niedbalstwa ( nie przewiduje możliwości spowodowania wypadku, choć mógł i powinien to przewidzieć). Niedbalstwo w zależności od zakresu nie dołożenia staranności jest stopniowane od lekkiego do rażącego.

Przez działanie z rażącym niedbalstwem – należy rozumieć sytuacje, w których poszkodowany zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, gdyż zwykle występuje ono w takich okolicznościach i każdy przezorny człowiek ocenia je jako ewidentne, mimo tego z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa bez potrzeby narażania się na to niebezpieczeństwo, ignorując następstwa własnego zachowania podejmuje takie działanie ( podobnie wyrok SN z dnia 8.10.1987r. II URN 220/87 PiZS z 1 ZS z 1988r. nr 6 s. 68).

Przez działanie z rażącym niedbalstwem należy rozumieć sytuacje, w których poszkodowany zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, gdyż zwykle ono występuje w danych okolicznościach faktycznych, tak, że każdy człowiek o przeciętnej przezorności ocenia je jako ewidentne, a mimo to z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy bez potrzeby naraża się na to niebezpieczeństwo, ignorując następstwa własnego zachowania, albo też nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, mimo że może i powinien je przewidzieć (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 sierpnia 1976 r., III PRN 19/76 OSNCP 1977 r. z. 3, poz. 55).

Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wnioskodawca w dniu zdarzenia realizował zwykłe, codzienne prace w gospodarstwie rolnym, które regularnie wykonuje od kilkudziesięciu lat. Prace te wykonywane były przy wykorzystaniu ciągnika rolniczego razem z siewnikiem, który jest w posiadaniu powoda od ok. 7 lat. Zaczep do ciągnika rolniczego został przerobiony z siewnika konnego w taki sposób, aby można było go podpiąć do ciągnika rolniczego, a zatem brak było instrukcji obsługi. Z tego faktu Sąd I instancji wywiódł, że wnioskodawca nie miał faktycznej możliwości zapoznania się z instrukcją, a jedynie kierował się zasadami doświadczenia życiowego i zawodowego. W ocenie Sądu Rejonowego skarżący, „jako osoba niewykształcona, nie przechodząca żadnego szkolenia BHP, jak również szkolenia w zakresie obsługi maszyn rolniczych, nie zdawał sobie sprawy z grożącego mu niebezpieczeństwa, wynikającego z włożenia ręki - na palcu której znajdowała się obrączka - do kosza siewnika, jak również wynikających z tego skutków”.

Nie sposób podzielić stanowiska Sądu Rejonowego w tej kwestii. Przede wszystkim należy zauważyć, iż wnioskodawca, jak podał Sąd I instancji, jest rolnikiem od kilkudziesięciu lat i w tym czasie wykonywał prace rolnicze również przy użyciu ciągnika. Nadto posiada on wskazany ciągnik z siewnikiem od co najmniej 7 lat wykorzystując go do prac rolniczych i doskonale zna tę maszynę. Bezspornym jest, iż zaczep do ciągnika rolniczego został przerobiony z siewnika konnego. Z samego faktu braku posiadania instrukcji do tak przerobionego, we własnym zakresie, ciągnika z siewnikiem, w ocenie Sądu Okręgowego, nie można wywodzić korzystnych dla wnioskodawcy skutków. Powód używa bowiem maszyn rolniczych od wielu lat i trudno uznać, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że wkładanie ręki do pracującej maszyny narusza podstawowe zasady BHP. Zakaz taki dotyczy wszystkich urządzeń i wnioskodawca taką wiedzę winien wynieść zarówno z posiadanego doświadczenia, jak i uprzedniego zatrudnienia na stanowisku robotnika w gospodarstwie ogrodniczym, w czasie którego przechodził szkolenia BHP. Nadto należy podkreślić, że ogólną i powszechnie obowiązującą zasadą BHP jest to, iż nie wolno operować kończynami w strefie zagrożenia podczas pracy maszyny. Przed wykonaniem takiej czynności czy to w rolnictwie, czy to w przemyśle, czy to w usługach koniecznym jest uprzednie wyłączenie urządzenia.

W ocenie Sądu Okręgowego zebrane dowody wystarczająco uzasadniają zakwalifikowanie zachowania ubezpieczonego jako rażące niedbalstwo, graniczące z umyślnością, gdyż zachodzi ono wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o lekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Sąd uwzględnił przy tym fakt, że ubezpieczony jest doświadczonym rolnikiem, który od wielu lat samodzielnie gospodaruje na gruntach i posługuje się maszynami rolniczymi. Praca w rolnictwie z wykorzystaniem mechanicznego sprzętu i maszyn rolniczych wymusza konieczność przestrzegania elementarnych zasad bezpieczeństwa. W niniejszym przypadku jest to szczególnie jaskrawe, gdyż wnioskodawca miał już jeden wypadek przy pracy rolniczej, gdzie również maszyna spowodowała uszkodzenie ręki, a zatem winien doskonale zdawać sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa. Trzeba podkreślić, że instrukcje obsługi takich urządzeń skierowane są do zwykłych użytkowników, zawierają jasne zalecenia i ostrzeżenia w zakresie prawidłowego z nich korzystania. Rolnik o takim doświadczeniu, jakim legitymuje się ubezpieczony, powinien wiedzieć, że wykonywanie jakichkolwiek czynności przy siewniku w czasie jego pracy, a szczególnie wkładanie dłoni do środka, narusza podstawową zasadę bezpieczeństwa i zapobiegania wypadkom.

W tej sytuacji należy zarzucić mu świadomą nieumyślność, zbliżoną do zamiaru wynikowego, gdyż nie mając zamiaru działać bezprawnie, podjął decyzję co do swego przyszłego postępowania w pełni świadomy tego, że postępowanie to może naruszać obwiązujące normy, błędnie jednak założył, że tego uniknie.

Zdaniem Sądu Okręgowego ubezpieczony naruszając zasady bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie miał świadomość grożącego niebezpieczeństwa, które w danej sytuacji postronny obserwator uznałby za pewne, a jego zachowanie miało charakter bezsprzecznie rażący, jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Powszechnie wiadome jest bowiem, że zakazane jest wkładanie rąk do urządzenia w ruchu, gdyż grozi to zaistnieniem wypadku. W ocenie Sądu II instancji wnioskodawca to zagrożenie zignorował, a jego zachowanie cechowało się ewidentnym brakiem poszanowania do obowiązujących zasad bezpieczeństwa BHP i to zasad podstawowych oraz koniecznych dla jego bezpieczeństwa. Powyższe skutkowało zakwalifikowaniem zachowania wnioskodawcy jako rażąco niedbałego.

Sąd Rejonowy duży nacisk położył na fakt, iż maszyna pochwyciła dłoń ubezpieczonego zahaczając o jego obrączkę, która w ocenie Sądu I instancji stała się „narzędziem” doprowadzającym do wypadku i nieodwracalnych skutków. Powyższe w ocenie Sądu Okręgowego pozostaje bez wpływu na ocenę niniejszego stanu faktycznego. Wypadek bowiem nie był skutkiem posiadania przez ubezpieczonego obrączki na palcu, ale skutkiem jego zachowania, którym zlekceważył podstawowe zasady bezpieczeństwa, wkładając do pracującej maszyny rękę. To jego rażąco niedbałe działanie doprowadziło do tak tragicznych skutków.

Nie sposób jest więc, w świetle przytocznych faktów, uznać zachowanie wnioskodawcy, jak uczynił to Sąd I I., za nieświadomy i niefortunny ruch. Ocena ta jest również niespójna z ustalonym stanem faktycznym, na podstawie m.in. zeznań samego wnioskodawcy ustalono, iż W. T. “kiedy w koszu siewnika została niewielka ilość owsa chciał go przegarnąć ręką”.

Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny zebranego materiału dowodowego w sprawie, nie dostrzegając meritum oraz rozpatrując sprawę zbyt ogólnie, bez konkretnego odniesienia do osoby powoda, co w niniejszej sprawie miało kluczowe znaczenie. Być może w przypadku młodej, niedoświadczonej osoby, nie mającej wcześniej styczności z rolnictwem oraz maszynami rolniczymi, można byłoby rozpatrywać rodzaj zwykłego niedbalstwa, choć nie byłoby to też oczywiste. Jednakże powód wykonuje prace rolnicze od kilkudziesięciu lat, zaś na tym ciągniku z siewnikiem od co najmniej siedmiu, i niewątpliwie ma w tym doświadczenie. Włożenie ręki do pracującej maszyny nie godzi się z elementarnymi zasadami ostrożności, które zna każdy człowiek.

W ocenie Sądu Okręgowego W. T. nie dołożył należytej staranności w postaci wyłączenia maszyny na czas kiedy chciał włożyć do niej rękę, w związku z czym na skutek rażącego niedbalstwa z jego strony doszło do spornego wypadku. Zachowując minimalną ostrożność, mieszczącą się w granicach podstawowej wiedzy ogólnej, wypadku można było uniknąć.

Należy dodatkowo zwrócić uwagę na to, że naruszenie przepisów przez wnioskodawcę nie było spowodowane niespodziewaną sytuacją, wymagającą szybkiego podjęcia decyzji czy jakimiś dodatkowymi okolicznościami, które pozwalałyby zakwalifikować jego zachowanie jako zwykłe niedbalstwo. Wnioskodawca w zwykłych warunkach, wykonując normalną pracę rolniczą, nie zastosował się do podstawowych zasad bezpieczeństwa przy obsłudze maszyny w ruchu pomimo, że jako rolnik z kilkudziesięcioletnim stażem, obsługujący takie urządzenia, mając ukończone szkolenia bhp podczas wcześniejszego zatrudnienia i po wcześniejszym doświadczeniu odnośnie wypadku, winien te zasady nie tylko znać, ale bezwzględnie ich przestrzegać.

A zatem w ocenie Sądu okręgowego, bezpośrednią i wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego było zachowanie ubezpieczonego, przy braku jakichkolwiek okoliczności, które zachowanie to mogłyby usprawiedliwiać. Z uwagi na podnoszone powyżej okoliczności, ubezpieczony miał pełną świadomość nieprawidłowości swojego postępowania oraz możliwość przewidzenia jego konsekwencji, jednak - mimo wiedzy o prawidłowym sposobie postępowania - podjął się wykonania tej czynności w sposób założony i celowy przy włączony napędzie maszyny. Nie było przy tym przeszkód, aby ubezpieczony zwrócił się do syna z prośbą o wyłączenie urządzenia.

Przy takich ustaleniach należy uznać, że co prawda przedmiotowe zdarzenie było wypadkiem przy pracy rolniczej w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (aktualnie tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r. poz. 277), jednak zachowanie ubezpieczonego - jako cechujące się ewidentnym brakiem poszanowania podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy - należy zakwalifikować jako rażąco niedbałe, co wyłącza prawo do jednorazowego odszkodowania stosownie do art. 10 ust. 2 pkt 1 tej ustawy.

Mając powyższe na uwadze uznać należy, że Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co doprowadziło do nieprawidłowego przyjęcia, że W. T. uległ wypadkowi przy pracy rolniczej w warunkach nie wyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania. Wnioskodawca, dopuszczając się umyślnego naruszenia podstawowej zasady bezpiecznego postępowania przy każdej maszynie mającej wyłączony napęd, nie dochował elementarnej staranności w przewidywaniu możliwych następstw swojego postępowania, chociaż wiedza o możliwości spowodowania wypadku w takich okolicznościach (manipulowanie ręką we wnętrzu maszyny będącej w ruchu i to w pobliżu mechanizmów zagarniających) jest powszechnie dostępna nawet dla osób o niskim poziomie intelektualnym i przezorności, nieposiadających specjalistycznych wiadomości w tym zakresie.

Z tych też względów na podstawie art. 386 § l k.p.c. Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego wyroku, w ten sposób, że oddalił odwołanie.

Przewodniczący: Sędziowie: