Sygn. akt III K 45/13
Dnia 8 lipca 2013 roku
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb., w III -cim Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący SSO Jacek Gasiński
Sędzia SSO Katarzyna Sztandar (sędzia sprawozdawca)
Ławnicy: Anna Grabowiecka
Małgorzata Kowalska
Grzegorz Freńdo
Protokolant Paulina Lewandowska
w obecności Prokuratora Jacka Kujawskiego
po rozpoznaniu w dniach: 6 czerwca 2013r. i 1 lipca 2013r.
sprawy:
M. B. z domu S.
córki M. i E.
ur. (...)w P.
o s k a r ż o n e j o t o , ż e :
w dniu 10 grudnia 2012r. około godziny 21:15 w mieszkaniu przy ul. (...) pow. (...) woj. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia J. N. zadała mu dwa uderzenia trzymanym w prawej ręce nożem kuchennym o długości ostrza 7,5 cm powodując dwie rany kłute - jedną pleców o długości 1,5 cm w miejscu pomiędzy kręgosłupem, a dolnym kątem łopatki prawej - drugą - także o długości 1,5 cm w górną powierzchnię ramienia lewego, powodując przy tym niewielką odmę i krwiak w dolnym kącie prawej jamy opłucnowej, a także drobne skaleczenie małżowiny usznej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego trwające nieznacznie dłużej niż siedem dni w rozumieniu przepisów kodeksu karnego, jednakże opisane wyżej obrażenia z uwagi na sposób działania sprawcy umiejscowienie co najmniej jednego z zadanych ciosów z drążeniem narzędzia sprawczego w kierunku płuc i opłucnej powodowały zagrożenie dla jego zdrowia i wystąpienie skutków określonych w art. 156 kk, oraz mogły spowodować zagrożenie dla życia pokrzywdzonego, lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na opuszczenie przez niego mieszkania
tj. o czyn z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk i w zw. z art. 157§1 kk i w zw. z art. 11§2 kk
o r z e k a :
1. w miejsce zarzucanego czynu oskarżoną M. B.uznaje za winną tego że w dniu 10 grudnia 2012 roku w mieszkaniu nr. (...) przy ulicy (...)w P., województwa (...), zadała J. N.trzymanym w ręku nożem o długości ostrza 7,5cm dwa ciosy w okolice lewego ramienia i plecy, czym spowodowała u niego obrażenia w postaci rany kłutej pleców - w miejscu pomiędzy kręgosłupem a dolnym kątem łopatki prawej (o długości na skórze 1,5 cm), rany kłutej na górnej przedniej powierzchni ramienia lewego (o długości na skórze 1,5 cm), niewielkiej odmy i krwiaka w dolnym kącie prawej jamy opłucnowej oraz drobnego skaleczenia małżowiny usznej prawej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas nieznacznie dłuższy niż siedem dni, przy czym w chwili popełnienia czynu miała ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem, czym wyczerpała dyspozycję art. 157§1 kk w zw. z art. 31§2 kk i za to na podstawie art. 157§1 kk wymierza jej karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,
2. na podstawie art. 63§1 kk zalicza oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 10 grudnia 2012 roku do dnia 08 lipca 2013 roku,
3. na podstawie art. 44§2 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego z pozycji 1 wykazu dowodów rzeczowych I 166/13, karta akt 141,
4. na podstawie art. 230§2 kpk nakazuje zwrócić J. N. dowody rzeczowe z pozycji 4, 5, 6 wykazu dowodów rzeczowych I 166/13, karta akt 141,
5. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. O. G. kwotę 885 (osiemset osiemdziesiąt pięć) złotych i 60 (sześćdziesiąt) groszy tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu,
6. zwalnia oskarżoną od kosztów sądowych, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.
III K 45/13
M. B. i J. B. pozostawali w konkubinacie od około 20 lat. Wspólnie zamieszkiwali w (...). przy ulicy (...), w mieszkaniu socjalnym składającym się z pokoju i kuchni, przyznanym oskarżonej. Ze związku tego posiadali troje dzieci, co do których zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej i dzieci zostały adoptowane przez inne rodziny. Oskarżona posiadała jeszcze jedną dorosłą córkę z wcześniejszego związku, która przebywa w domu pomocy społecznej. Pomiędzy konkubentami od długiego czasu dochodziło do awantur, podczas których wzajemnie wyzywali się i używali wobec siebie siły fizycznej. Oboje byli osobami nadużywającymi alkoholu. W ich miejscu zamieszkania miały miejsce wielokrotnie interwencje policji .
(wyjaśnienia M. B. k.203-204 ,zeznania J. N. k.248-249, wywiad kuratora k.63-65).
W dniu 10 grudnia 2012 roku konkubenci przebywali w mieszkaniu. Wspólnie spożywali alkohol. Około godziny 21.00 M. B. zażądała aby konkubent opuścił jej mieszkanie. J. N. nie chciał tego uczynić. Wtedy oskarżona wzięła do ręki nóż leżący na ławie, podeszła do niego i uderzyła go nim w lewe ramię.
(wyjaśnienia M. B. k.27-28, 34-36, 203-204, zeznania J. N. k.18).
Pokrzywdzony miał na sobie podkoszulkę i bluzę. Po zadanym uderzeniu założył buty i kurtkę. Stał w kuchni przy drzwiach wyjściowych. Chciał odebrać nóż konkubinie, ale ona uderzyła go nim w plecy, kalecząc mu także prawe ucho. Wtedy wyszedł z mieszkania. Konkubina powiedziała do niego jeszcze, żeby się wynosił, bo jak nie to go zabije i zamknęła drzwi. J. N. wyszedł z klatki schodowej na podwórko, gdzie upadł na ziemię.
(zeznania J. N. k.18, protokoły oględzin k.3-5, 91-93).
Po chwili doszedł do niego przechodzący ulicą R. S.. Pokrzywdzony powiedział mu, że został ugodzony nożem i zaczął zdejmować kurtkę. R. S.widząc na jego odzieży na plecach plamy krwi wezwał policję. Na miejsce przybyło także pogotowie ratunkowe, które zabrało J. N.do szpitala.
(zeznania R. S. k.15).
M. B. została zatrzymana przez policję.
(protokół zatrzymania k.2).
Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci podczas oględzin mieszkania ujawnili na stole nóż o długości ostrza 7,5 cm.
(protokół oględzin k.3-5).
Od J. N. zabezpieczono odzież, w którą był ubrany podczas zdarzenia. Na kurtce pokrzywdzonego stwierdzono na wysokości prawego barku widoczne prostokątne rozcięcie materiału o wymiarach 4x4 cm a na bluzie dresowej i na podkoszulce stwierdzono dwa rozcięcia materiału
( protokół oględzin k.91-93).
Oskarżona swoim działaniem spowodowała u J. N. ranę kłutą pleców w miejscu pomiędzy kręgosłupem a dolnym kątem łopatki prawej (o długości na skórze 1,5 cm), ranę kłutą na górnej przedniej powierzchni ramienia lewego (o długości na skórze 1,5 cm), niewielką odmę i krwiak w dolnym kącie prawej jamy opłucnowej, drobne skaleczenie małżowiny usznej prawej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas nieznacznie dłużej niż siedem dni.
(opinia lekarska k.16, 204-205).
W czasie zdarzenia oskarżona znajdowała się w stanie nietrzeźwości, ponieważ badanie alkometrem wykazało u niej 0,33 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.
(protokół badania k.87).
J. N. także był nietrzeźwy. W badanej krwi stwierdzono 1,40 promila alkoholu etylowego.
(opinia k.95).
U oskarżonej stwierdzono zaburzenia psychiczne, organiczne zaburzenia urojeniowe w stadium remisji, upośledzenie umysłowe lekkie oraz uzależnienie od alkoholu. Oskarżona, ze względu na upośledzenie umysłowe lekkie, w chwili popełnienia zarzucanego czynu miała rozpoznanie znaczenia czynu i możliwość kierowania swoim postępowaniem ograniczone w stopniu znacznym. W czasie czynu znajdowała się w stanie upicia alkoholowego zwykłego, które nie miało wpływu na stwierdzone znaczne ograniczenie poczytalności.
W wyniku badań psychologicznych stwierdzono u oskarżonej sprawność intelektualną w granicach upośledzenia umysłowego stopnia lekkiego, co wynika z niepełnowartościowego ośrodkowego układu nerwowego oskarżonej a także organiczne zaburzenia urojeniowe oraz osobowości z predyspozycją do reakcji agresywnych, słabą kontrolę nad bodźcami, nie zwracanie uwagi na konsekwencje wynikające z własnych zachowań, upośledzoną zdolność przewidywania konsekwencji.
(opinia sądowo-psychiatryczna 111-119, 234, opinia sądowo-psychologiczna k.122-129).
Oskarżona nie posiada wyuczonego zawodu. Przed osadzeniem w areszcie utrzymywała się z zasiłków udzielanych przez MOPR. W miejscu zamieszkania postrzegana była jako osoba nadużywająca alkoholu i miała raczej negatywną opinię. Oskarżona nie była dotychczas karana.
(wywiad środowiskowy k.63-65, karta karna k.21).
Oskarżona oświadczyła, że przyznaje się do popełnienia zarzucanego czynu, z tym, że treść jej wyjaśnień wyraźnie wskazuje, że absolutnie nie zamierzała pozbawić życia pokrzywdzonego. Wyjaśniła, że z J. N. zamieszkiwała wspólnie od 1997 roku. Dochodziło pomiędzy nimi do kłótni i rękoczynów. Już od wielu lat nie chciała z nim mieszkać. Konkubent w ciągu dnia często przebywał poza domem, a wracał na noc. Oskarżona czasem nie chciała go wpuszczać do domu, a czasem pozwalała mu ze sobą mieszkać i nocować. W dniu 10 grudnia 2012 roku, po południu J. N. przyszedł do oskarżonej. Był pod wpływem alkoholu. Przyniósł ze sobą dwa wina, które wspólnie wypili. Następnie położył się na kołdrach na podłodze, gdzie zwykle sypiał. Oskarżona zabroniła mu pozostania w mieszkaniu, chwyciła go za bluzkę i kazała wyjść. Konkubent nie chciał. Nie było między nimi żadnej kłótni. Wtedy zdenerwowała się, wzięła do ręki nóż i ugodziła nim konkubenta dwukrotnie: raz w rękę i raz w plecy, przejeżdżając tym nożem także po uchu. Oskarżona stanowczo stwierdziła, że nie chciała zabić konkubenta, a jedynie „osłabić go” i „upuścić mu trochę krwi”. Gdy zobaczyła, że leci mu krew, to chciała wezwać pogotowie, ale nie miała skąd zadzwonić. Konkubent wyszedł z mieszkania, a ona zamknęła drzwi na klucz. Oskarżona zaprzeczyła aby mówiła konkubentowi, że jak wróci to go zabije. Podała, że celowo wzięła mały nóż a nie duży, ponieważ chciała go tylko zranić a nie zabić.
(wyjaśnienia M. B. k.27-28, 34-36, 203-204).
Sąd analizując zebrane dowody uznał, że niewątpliwym jest, iż M. B. w dniu 10 grudnia 2012 roku zadała swojemu konkubentowi dwa ciosy nożem powodując u niego obrażenia szczegółowo opisane w opinii lekarskiej, naruszające czynności narządów jego ciała na czas nieznacznie powyżej 7 dni. Oskarżona przyznała powyższą okoliczność i znajduje ona potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego, protokołach oględzin odzieży pokrzywdzonego oraz opinii biegłego chirurga odnośnie obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonego. Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonej za przekonywujące. Odnośnie przebiegu zdarzenia korespondują one z zeznaniami pokrzywdzonego, a istniejące pomiędzy nimi niewielkie sprzeczności nie mają istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
J. N.przyznał, że od około 20 lat pozostawał w konkubinacie z M. B.i wspólnie mieszkali w P.. przy ulicy (...). W dniu 10 grudnia 2012 roku był razem z M. B.w jej mieszkaniu. Wypił jedno piwo, konkubina też piła alkohol. Około godziny 21.00 konkubina zaczęła się awanturować, chwyciła nóż kuchenny i zaczęła nim wymachiwać w jego stronę. Mówił aby odłożyła nóż, lecz ona ugodziła go nim w okolicę lewego ramienia. Chciał go odebrać, ale znowu zamachnęła się i ugodziła go nożem w plecy. Wtedy wyszedł z mieszkania. Gdy był przed budynkiem, to stracił przytomność i upadł. Nie wiedział co wstąpiło w konkubinę, ponieważ wcześniej tak nie zachowywała się.
Podczas kolejnego przesłuchania przyznał, że konkubina kazała mu opuścić mieszkanie, wzięła z ławy nóż kuchenny i kazała mu wynosić się. Założył buty i pikowaną kurtkę. Wtedy konkubina podeszła i ugodziła go nożem w lewe ramię. Odwrócił się i powiedział aby otworzyła mu drzwi, które były zamknięte na klucz. Konkubina otworzyła je, a gdy był w progu to pchnęła go tym nożem w plecy i powiedziała, żeby się wynosił, bo jak nie to go zabije. Wyszedł na podwórko i stracił przytomność. Wcześniej nie było pomiędzy nimi żadnej kłótni.
Na rozprawie pokrzywdzony zeznał, że tego dnia spożywał razem z konkubiną alkohol, ugotował obiad, potem miał iść do komórki po drzewo. Gdy wszedł do kuchni, to konkubina wzięła nóż z ławy i uderzyła go nim w prawe ramię. Chwycił ją za rękę i zapytał co robi. Odwrócił się, a ona jeszcze dwa razy uderzyła go nożem w plecy. Otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Wcześniej nie było między nimi żadnej kłótni i konkubina nie żądała opuszczenia przez niego mieszkania. Te zeznania Sąd uznał za nieprzekonywujące, ponieważ są sprzeczne z wcześniejszymi relacjami pokrzywdzonego i wyjaśnieniami oskarżonej. Sam J. N.po odczytaniu zeznań złożonych w początkowej fazie śledztwa przyznał, że wtedy lepiej pamiętał zdarzenie. Przyznał, że wcześniej pomiędzy nim a konkubiną dochodziło do awantur, podczas których wzajemnie wyzywali się i bili. Miały miejsce także interwencje policji, na skutek których policjanci kazali mu opuszczać mieszkanie, bowiem nie był w nim zameldowany. Tego dnia rzeczywiście konkubina kazała mu opuścić mieszkanie, ale nie chciał, ponieważ od wielu lat mieszkali razem i pomagał konkubinie. Potwierdził także, że oskarżona dwukrotnie uderzyła go nożem, najpierw w lewe ramię a potem w plecy. Te zeznania Sąd uznał za prawdziwe i przekonywujące, ponieważ są zgodne z wyjaśnieniami oskarżonej. Niewątpliwym jest, że pokrzywdzony miał na sobie kurtkę, gdy oskarżona zadała mu cios nożem w plecy, ponieważ z protokołu oględzin jego odzieży wynika, że na kurtce, na wysokości prawego barku stwierdzono jedno rozcięcie materiału, a na bluzie dresowej i na podkoszulce stwierdzono dwa rozcięcia.
Pokrzywdzony zeznał także, że gdy wychodził z mieszkania po zadaniu ciosów, to konkubina powiedziała, żeby się wynosił, bo jak nie to go zabije. Oskarżona wprawdzie temu zaprzeczyła, ale w tym zakresie Sąd uznał za bardziej przekonywujące twierdzenia pokrzywdzonego tym bardziej, że oskarżona zadała mu wcześniej, przed wypowiedzeniem tych słów dwa uderzenia nożem. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka R. S., który podał, że około godziny 21.00 przed klatką schodową kamienicy przy ulicy (...) zobaczył leżącego pokrzywdzonego. Podszedł do niego. Pokrzywdzony powiedział, że został ugodzony nożem i zaczął zdejmować kurtkę. Świadek zobaczył na jego odzieży na plecach krew i wezwał policję. Nie widział przebiegu zdarzenia.
Sąd uznał za nie budzące wątpliwości opinie psychologiczną i psychiatryczną wydane odnośnie osoby oskarżonej po przeprowadzeniu obserwacji na oddziale szpitalnym. Wnioski opinii psychiatrycznej jednoznacznie wskazują, że poczytalność M. B.w chwili czynu była znacznie ograniczona. Oskarżona cierpi na upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim. Cechuje ją niestałość emocjonalna, impulsywność, agresywność, niepokój a także niestabilna i nieadekwatna samoocena. Z tego powodu jak również z powodu niepełnowartościowości OUN nie potrafi zapanować nad problemem alkoholowym. Wynika to z obniżonego krytycyzmu i braku przewidywania konsekwencji swoich działań. Wykazuje skłonność do zachowań agresywnych i autoagresywnych, które ulegają nasileniu po spożyciu alkoholu. Ograniczenie poczytalności oskarżonej ma związek z upośledzeniem umysłowym i wynikającym z tego faktu znacznym ograniczeniem w kontroli procesów emocjonalno-motywacyjnych, czyli słabej zdolności opanowania popędów, sugestywności, niedorozwoju uczuć wyższych, przeżyć emocjonalnych ograniczonych do aktualnych doznań ze strony osób i sytuacji, nieadekwatności emocji. Cechuje ją słaba reakcja na zdarzenia poważne i intensywna na sprawy mało istotne.
Sąd w pełni podzielił także wnioski opinii biegłego lekarza chirurga, z której wynika, ze na skutek zadanych ciosów nożem pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci rany kłutej pleców - w miejscu pomiędzy kręgosłupem a dolnym kątem łopatki prawej (o długości na skórze 1,5 cm), rany kłutej na górnej przedniej powierzchni ramienia lewego (o długości na skórze 1,5 cm), niewielkiej odmy i krwiaka w dolnym kącie prawej jamy opłucnowej oraz drobnego skaleczenia małżowiny usznej prawej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas nieznacznie dłuższy niż siedem dni.
Biegły stwierdził także, że głębokość rany znajdującej się na plecach po stronie prawej skontrolowano narzędziem chirurgicznym i udało się prześledzić kanał rany na głębokość 6 cm. Nóż przebił całą grubość klatki piersiowej i opłucną, ale nie wszedł głęboko, ponieważ nie stwierdzono konkretnego uszkodzenia miąższu płuca. Zdaniem biegłego rany powłok nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla życia, wielkość odmy i krwiaka nie były duże. Gdyby pokrzywdzonemu nie udzielono pomocy lekarskiej, to też by żył, za czym przemawia fakt leczenia go jedynie zachowawczego, bez interwencji chirurgicznej. Nadto pokrzywdzony został przyjęty do szpitala po upływie około 3 godzin od zdarzenia i nie pojawiło się zagrożenie dla jego życia. Występowały jedynie bóle w klatce piersiowej, bez duszności. Zdaniem biegłego obrażenia, które powstały u pokrzywdzonego nie powodowały skutków z art. 156 kk ani bezpośredniego zagrożenia życia. Przy tej konkretnej obwodowej lokalizacji rany na plecach i skośnym przebiegu kanału rany istniało małe prawdopodobieństwo poważniejszego zranienia płuca nożem o długości ostrza 7,5 cm. Biegły wyjaśnił, że jedynie przy silniejszym uderzeniu i głębszej penetracji nożem lub zadaniu ciosu w inne miejsca klatki piersiowej i wbiciu go prostopadle do powierzchni klatki istniała możliwość spowodowania poważniejszych obrażeń ciała i zagrożenia życia.
Opisane wyżej dowody bezspornie wskazują więc, że oskarżona swoim działaniem spowodowała u pokrzywdzonego obrażenia ciała. Jednakże zdaniem Sądu okoliczności towarzyszące jej działaniu wcale nie świadczą o tym, że zamierzała dokonać zabójstwa swojego konkubenta. M. B. została oskarżona o to że działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia J. N. zadała mu dwa uderzenia nożem kuchennym o długości ostrza 7,5 cm powodując obrażenia ciała opisane w opinii lekarskiej, naruszające czynności narządów jego ciała na czas nieznacznie dłużej niż 7 dni, jednakże obrażenia te z uwagi na sposób działania oskarżonej, umiejscowienie co najmniej jednego z zadanych ciosów z drążeniem narzędzia sprawczego w kierunku płuc i opłucnej powodowały zagrożenie dla jego zdrowia i wystąpienie skutków określonych w art. 156 kk oraz mogły spowodować zagrożenie dla życia pokrzywdzonego, lecz zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na opuszczenie przez niego mieszkania tj. o czyn z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk w zw. z art.157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk.
Dla przyjęcia, że sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, że działał umyślnie chcąc spowodować obrażenia ciała lub godząc się z ich spowodowaniem, lecz konieczne jest ustalenie objęcia zamiarem także skutku w postaci śmierci człowieka. Należy więc dowieść, że sprawca chciał spowodować śmierć ofiary (zamiar bezpośredni) lub śmierć tę uświadamiał sobie jako skutek możliwy i na jego nastąpienie godził się. O istnieniu zamiaru zabójstwa w ogóle, a także o postaci tego zamiaru, wnioskować należy na podstawie dokładnej analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a szczególnie stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych, poziomu umysłowego, dotychczasowego trybu życia, pobudek i motywów działania, rodzaju użytego narzędzia, siły ciosu, miejsca jego zadania, głębokości, kierunku rany, stopnia zagrożenia dla życia pokrzywdzonego oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć człowieka. (wyrok SN z 9.05.1974r., III KR 388/73, wyrok SA w Łodzi z 15.03.2001r., II AKa 28/01). Odnosząc powyższe rozważania do realiów przedmiotowej sprawy Sąd uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że oskarżona działała z zamiarem pozbawienia życia J. N.. Niewątpliwie zadając ciosy nożem chciała spowodować u niego uszkodzenie ciała. Oskarżona sama przyznała tę okoliczność. Wyjaśniła, że gdyby istotnie zamierzała zabić konkubenta to sięgnęłaby po inny nóż z dłuższym ostrzem. Wyjaśnienia te są przekonywujące, ponieważ z relacji pokrzywdzonego wynika, że w kuchni - gdzie rozgrywało się zajście - na suszarce znajdowało się około pięć noży, które posiadały większe ostrza. Oskarżona sięgnęła po nóż znajdujący się na ławie o długości ostrza 7,5 cm, bo jak sama przyznała, nie chciała zrobić konkubentowi większej krzywdy. Powodem chwycenia noża był fakt, że pokrzywdzony nie chciał opuścić mieszkania. Tu należy zaznaczyć, że podczas zajścia oskarżona nie wyrażała zamiaru zabójstwa konkubenta słowami ani nie skierowała ciosów w organy ciała mające newralgiczne znaczenie dla życia i zdrowia człowieka takie jak głowa, szyja czy też okolice serca, gdzie znajdują się ważne narządy i arterie krwionośne. Zdaniem Sądu, gdyby istotnie działała z zamiarem zabójstwa, to zadając ciosy, starałaby się czynić to precyzyjnie - celując właśnie w te ważne dla życia ludzkiego narządy oraz skutecznie, ponieważ taką możliwość miała. Z omówionej wyżej opinii biegłego lekarza chirurga wynika, że lokalizacja obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego nie powodowała zagrożenia dla jego życia i nie stwarzała niebezpieczeństwa powstania ciężkich obrażeń ciała wskazanych w art. 156 kk. Biegły wyjaśnił, że jedynie przy silniejszym uderzeniu i głębszej penetracji nożem istniała możliwość spowodowania poważniejszych obrażeń ciała i zagrożenia życia. W tej konkretnej sytuacji należy wykluczyć taką ewentualność. Długość ostrza noża wynosiła 7,5 cm, a rozpoznana głębokość rany 6 cm. Pokrzywdzony w czasie zadawania tego ciosu był ubrany w podkoszulkę, bluzę i kurtkę, na których stwierdzono rozcięcia materiału. Obiektywnie brak było więc możności zadania głębszej rany i spowodowania poważniejszych obrażeń. W ocenie Sądu zachowanie oskarżonej jednoznacznie wskazuje, że swoim zamiarem obejmowała jedynie spowodowanie u pokrzywdzonego skutku w postaci obrażeń ciała a nie jego śmierci, przy czym powodem jej agresji był fakt, że konkubent nie chciał wyjść z mieszkania. W momencie gdy opuścił mieszkanie oskarżona nie pobiegła za nim, aby zadać mu kolejne ciosy, tylko zamknęła szybko drzwi wejściowe. Zanim to uczyniła powiedziała jeszcze do oskarżonego, żeby się wynosił, bo jak nie to go zabije. Słowa te padły już po zadaniu ciosów nożem, dlatego nie mogą być uznane za przejaw uzewnętrznienia zamiaru zabójstwa. Nadto oskarżona wypowiedzianej groźby w żaden sposób nie próbowała nawet realizować, bo po wyjściu pokrzywdzonego z mieszkania i po jej wypowiedzeniu od razu zamknęła drzwi.
Oceniając w powyższy sposób zebrane dowody Sąd uznał, że oskarżona swoim zachowaniem wyczerpała dyspozycję art. 157§1 kk w zw. z art. 31§2 kk, ponieważ w dniu 10 grudnia 2012 roku w mieszkaniu nr. 3 przy ulicy (...) w P., województwa (...), zadała J. N. trzymanym w ręku nożem o długości ostrza 7,5cm dwa ciosy w okolice lewego ramienia i plecy, czym spowodowała u niego obrażenia w postaci rany kłutej pleców - w miejscu pomiędzy kręgosłupem a dolnym kątem łopatki prawej (o długości na skórze 1,5 cm), rany kłutej na górnej przedniej powierzchni ramienia lewego (o długości na skórze 1,5 cm), niewielkiej odmy i krwiaka w dolnym kącie prawej jamy opłucnowej oraz drobnego skaleczenia małżowiny usznej prawej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas nieznacznie dłuższy niż siedem dni, przy czym w chwili popełnienia czynu miała ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Sąd uznał, że oskarżona działała umyślnie z zamiarem bezpośrednim, albowiem zadając konkubentowi ciosy nożem chciała spowodować u niego obrażenia ciała. Sama w swoich wyjaśnieniach przyznała, że „chciała mu upuścić trochę krwi”, „osłabić go”, ponieważ nie chciał opuścić jej mieszkania.
Sąd analizując całokształt okoliczności sprawy ocenił stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonej jako dość wysoki. Zgodnie z art. 115 § 2 kk, przy tej ocenie kierował się rodzajem i charakterem naruszonego dobra, rozmiarami wyrządzonej szkody, sposobem i okolicznościami popełnienia czynu, postacią zamiaru, motywacją oskarżonej. Przy wymiarze kary Sąd kierował się także dyrektywami wymiaru kary zawartymi w art. 53§1 kk, bacząc aby jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonej, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W myśl art.53§2kk Sąd uwzględnił również sposób zachowania się oskarżonej, jej właściwości i warunki osobiste, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie po jego popełnieniu.
Wymierzając karę Sąd uwzględnił na niekorzyść oskarżonej fakt, że w chwili czynu znajdowała się w stanie nietrzeźwości, agresywny sposób działania, raczej negatywną opinię środowiskową i fakt, że w przeszłości swoim działaniem spowodowała u konkubenta obrażenia naruszające czynności narządów jego ciała na czas powyżej siedmiu dni. Na korzyść Sąd poczytał fakt, że oskarżona przyznała się do spowodowania obrażeń ciała u pokrzywdzonego, nie była dotychczas karana, czyn ten popełniła w stanie ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności oraz fakt, że pokrzywdzony na skutek jej działania doznał niewielkich obrażeń ciała, naruszających czynności narządów jego ciała na czas nieznacznie powyżej 7 dni.
Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd uznał, że wymierzona kara pozbawienia wolności w wymiarze 10 miesięcy jest współmierna do stopnia winy oskarżonej, wagi czynu i stopnia jego społecznej szkodliwości. Jest to kara słuszna i sprawiedliwa. Sąd uznał, że oskarżona nie zasługuje na zastosowanie wobec niej instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary, ponieważ jej dotychczasowy sposób życia wskazuje, że cele kary nie zostaną osiągnięte w warunkach wolności kontrolowanej. Oskarżona w miejscu zamieszkania posiada raczej negatywną opinię, a nadto w przeszłości dopuściła się już aktu przemocy wobec swojego konkubenta i w tej sprawie było prowadzone postępowanie karne. M. B. została oskarżona o to że w dniu 18 listopada 2008 roku przy użyciu metalowego haczyka spowodowała u J. N. obrażenia ciała naruszające czynności narządów jego ciała na czas powyżej 7 dni tj. o czyn z art. 157§1 kk w zw. z art.31§2 kk. Sąd Rejonowy w Piotrkowie (...). postanowieniem z dnia 15 maja 2009 roku, sygn. akt II K 92/09 na podstawie art. 17§1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1§2 kk umorzył postępowanie karne uznając, że czyn ten nie stanowi przestępstwa z uwagi na znikomy stopień szkodliwości społecznej. (odpis postanowienia k.55-56). Dlatego zdaniem Sądu kara pozbawienia wolności o charakterze bezwzględnym i w dolnych granicach ustawowego zagrożenia pozostaje w wyważonej proporcji, nie wykracza poza stopień winy i nadmiernej represji.
W oparciu o art. 63§1kk Sąd zaliczył oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w tej sprawie od dnia 10 grudnia 2013 roku do dnia wydania wyroku.
W oparciu o art. 44§2 kk orzekł o przepadku na rzecz Skarbu Państwa narzędzia służącego do popełnienia przestępstwa w postaci noża.
W myśl art. 230§2 kpk Sąd nakazał zwrócić pokrzywdzonemu dowody rzeczowe w postaci zabezpieczonej od niego odzieży.
O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu Sąd orzekł w oparciu o §14 ust.1 pkt 2 i ust. 2 pkt 5 i §16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( Dz.U z 2002 r. Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.).
Zgodnie z art.624§1kk i art.17 ust 1 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych- Dz.U. z 1983r. Nr 49, poz.223 z późniejszymi zmianami Sąd zwolnił oskarżoną od kosztów sądowych i przejął je na rachunek Skarbu Państwa uznając, że uiszczenie ich byłoby dla niej zbyt uciążliwe ze względu na trudną sytuację rodzinną.