Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 87/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 czerwca 2017 roku

Sąd Rejonowy w Nidzicy w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SR Elżbieta Lewandowska

Protokolant sekretarka Milena Borowska

w obecności oskarżyciela publicznego st. sierż. A. S. z Komendy Powiatowej Policji w N. oraz oskarżycielki posiłkowej S. K.

po rozpoznaniu dnia 18 i 30 maja 2017 roku w N.

sprawy przeciwko M. S. (1) z d. W.,

córce Z. i Z. z d. D., ur. (...) w N.,

obwinionej o to, że w okresie od dnia 01 września 2016 roku do dnia 19 grudnia 2016 roku w miejscowości M. przed budynkiem oznaczonym nr (...) oraz w N. na ulicy (...) w Zespole Szkół nr (...) w celu dokuczenia małoletniemu M. K. złośliwie go niepokoiła poprzez straszenie go Policją, słowne zaczepki i oskarżenia o powodowanie nadmiernego hałasu poprzez jego skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju mieszczącego się nad jej mieszkaniem,

tj. o wykroczenie z art. 107 kw.

o r z e k a:

I.  Obwinioną M. S. (2) uznaje za winną tego, że w okresie od września 2016 roku do dnia 19 grudnia 2016 roku w miejscowości M. gm. N. przed budynkiem oznaczonym nr (...) oraz w N. woj. (...)- (...) w Zespole Szkół nr (...) w celu dokuczenia małoletniemu M. K. złośliwie niepokoiła go poprzez bezpodstawne słowne zaczepki i oskarżenia o powodowanie nadmiernego hałasu przez skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju, mieszczącego się nad jej mieszkaniem, pokazywanie mu przez okno własnego mieszkania pięści i straszenie zawiadomieniem Policji o jego zachowaniu, to jest popełnienia wykroczenia z art. 107 kw i za to wymierza jej na podstawie art. 107 kw karę grzywny w wysokości 300 (trzysta) złotych.

II.  Na zasadzie art. 17 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych ( Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ) oraz art. 624 § 1 kpk w zw. z art.119 kpw zwalnia obwinioną od kosztów sądowych.

Sygn. akt II W 87/17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Obwiniona M. S. (2) wraz z rodziną zamieszkuje na parterze budynku mieszkalnego położonego w miejscowości (...). Na parterze tego budynku znajduje się też drugie mieszkanie, zajmowane przez inną rodzinę. Natomiast na piętrze znajduje się tylko jedno mieszkanie, składające się z trzech pokoi, użytkowane przez rodzinę S. K. i W. K. oraz ich dzieci M. lat 10 i W. lat 4. To mieszkanie tylko częściowo usytuowane jest nad mieszkaniem rodziny obwinionej, a mianowicie dwa pokoje, zajmowane przez S. i W. K. oraz ich córkę W.. Trzeci pokój użytkowany przez małoletniego M. K. usytuowany jest nad drugim mieszkaniem, położonym na parterze budynku, w którym zamieszkuje dziadek małoletniego. Rodzina obwinionej korzysta z wejścia z jednej strony budynku, zaś rodzina K. i mieszkańców drugiego lokalu na parterze korzysta z wejścia z drugiej strony budynku. Od strony wejście do budynku, z którego korzysta rodzina K., znajdują się też dwa okna mieszkania użytkowanego przez rodzinę M. S. (2).

Obwiniona od dłuższego czasu pozostaje w konflikcie z rodziną K.. Już wcześniej zwracała ona uwagę oskarżycielce posiłkowej na dochodzące do jej mieszkania odgłosy użytkowania mieszkania na piętrze. Wówczas M. K. był mniejszy i zajmował pokój, z którego obecnie korzysta jego młodsza siostra.

Po rozpoczęciu roku szkolnego we wrześniu 2016 roku, kiedy małoletni M. K. uczęszczał do czterej klasy Zespołu Szkół nr (...) w N. przy ulicy (...), przyjeżdżał on do domu ze szkoły autobusem. Któregoś dnia, gdy dochodził do wejścia do budynku, prowadzącego do jego mieszkania, obwiniona bez powodu zaczepiła go w bramce i oskarżyła o skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju, mieszczącego się nad jej mieszkaniem, domagając się, aby przestał skakać i straszyła go zawiadomieniem Policji o jego zachowaniu. Małoletni odpowiedział wówczas sąsiadce, że nie skacze i udał się do swojego mieszkania, zaś obwiniona poszła do swojego mieszkania. Małoletni opowiedział matce o spotkaniu z sąsiadką i z uwagi, iż zaczął obawiać się obwinionej, S. K. interweniowała u dzielnicowego.

Jednakże sytuacja nie zmieniała się, gdyż wkrótce kilkakrotnie zdarzyło się, że M. S. (2) widząc przez okno, iż M. K. wraca ze szkoły, w momencie, gdy przechodził przy oknie mieszkania obwinionej, pokazywała mu przez szybę zaciśnięte pięści. Powtarzające się sytuacje powodowały, że pokrzywdzony panicznie bał się sąsiadki, mieszkającej na parterze ich budynku. Opowiadając matce, co go spotkało, każdorazowo twierdził, że boi się obwinionej.

W dniu 19 grudnia 2016 roku małoletni M. K. przebywał w szkole. Tego dnia w godzinach porannych obwiniona M. S. (2) udała się do Zespołu Szkół nr (...) w N.. W sekretariacie uzyskała ona informację, kto jest wychowawcą małoletniego, a następnie, kiedy rozpoczynała się druga godzina lekcyjna poszła do klasy, w której lekcję prowadziła W. S.. Obwiniona powiedziała do nauczycielki, że jest ona wychowawczynią M. K. i poprosiła ją o rozmowę z małoletnim. Gdy w odpowiedzi usłyszała, że W. S. aktualnie nie ma z nim lekcji i nie wie gdzie ma zajęcia, oświadczyła, że sama go poszuka. Wówczas nauczycielka poinformowała ją, iż nie może tego zrobić i w odpowiedzi obwiniona stwierdziła, że w tej sytuacji będzie musiała iść do MOPS-u i na Policję. Po tych stwierdzeniach W. S. zdecydowała się poprosić sprzątaczkę o odszukanie małoletniego i spowodowanie jego przyjścia pod klasę. Po przyjściu M. K., który na widok obwinionej był wystraszony, na korytarzu przed klasą, w której miała lekcję jego wychowawczyni, doszło do rozmowy. Wychowawczyni zapytała chłopca czy skacze nad mieszkaniem kobiety, która przyszła do szkoły i małoletni zaprzeczył. Wówczas obwiniona stwierdziła, że skacze i powiedziała, żeby specjalnie nie stukał w podłogę, bo robi hałas. Małoletni odpowiedział, że nie skacze i jego pokój nie znajduje się nad mieszkaniem obwinionej, po czym się rozpłakał. Wtedy M. S. (2) stwierdziła, że u niego pojawia się jeszcze inny chłopiec i też może skakać po podłodze. Wychowawczyni uspokajała małoletniego i orientując się, że w rozmowie chodzi o spory między rodzinami, prosiła o zakończenie rozmowy. Kazała jeszcze chłopcu zawiązać buty, który uklęknął i zawiązał je oraz ponownie uspokajając poleciła mu udanie się do swojej klasy. Chłopiec ocierając łzy oddali się spod klasy wychowawczyni, zaś obwiniona wkrótce opuściła budynek szkoły.

Następnie roztrzęsiony małoletni poinformował telefonicznie matkę o swoim spotkaniu w szkole z obwinioną M. S. (2). W związku z tym matka małoletniego złożyła zawiadomienie na Policji, a po tym zdarzeniu M. K. korzystał z konsultacji psychologa.

Dowody: częściowo wyjaśnienia obwinionej k. 18-18v, 56v-57, zeznania świadków: S. K. k.6, 8, 57-58, W. S. k. 13, 58-58v, M. S. (3) k.58v, M. K. k.64-65, 66, nagranie zapisu monitoringu szkoły k. 11, raport interwencji k. 20-21, zaświadczenie lekarskie k. 30, opinie k. 9, 31.

Obwiniona M. S. (2) nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Podała, że zamieszkuje w miejscowości M. w budynku nr (...) na parterze. Jej rodzina zajmuje dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Na parterze znajduje się też drugie mieszkanie, zaś na piętrze mieszkają państwo K., którzy zajmują mieszkanie położone nad jej mieszkaniem. Do mieszkań znajdujących się w tym budynku są dwa wejścia, przy czym sąsiedzi, zajmujący mieszkanie na parterze i użytkownicy mieszkania na piętrze, korzystają z jednego wejścia, zaś ona korzysta z drugiego wejścia. Wyjaśniła, że już wcześniej z rodziną K. pozostawała w konflikcie, gdyż rano głośno włączali muzykę. Taką karę stosowała S. K., gdy przyjeżdżała z pracy o godzinie 06.00 rano. Z tego powodu były interwencje Policji, w tym także w dniu 19 grudnia 2016 roku. Podała, że zna małoletniego M. K., gdyż jest synem jej sąsiadów S. i W. K., lecz nigdy nie zaczepiała go. Wyjaśniła, że od listopada 2016 roku były takie sytuacje, że M. K. w swoim pokoju mieszczącym się nad jej mieszkaniem grał w piłkę i skakał po podłodze, tupał nogami, często skakał z łóżka, na sufit jej mieszkania i jednocześnie podłogę mieszkania jej sąsiadów, które są wykonane z drewna i trzciny. Stwierdziła, że był on jedną z osób, która skakała z łóżka, gdyż przyjeżdżał tam jego brat cioteczny i przebył w tym pokoju. W związku z tym w okresie od listopada do grudnia 2016 roku wielokrotnie wzywała Policję. Stwierdziła jednak, iż nie wie, w jaki sposób kończyły się te interwencje, zaś raz po przyjeździe policjantów u K. nikt nie otworzył drzwi i wtedy przyszli do niej, mówiąc, aby „sobie odpuściła”, bo nie mieli, co napisać. Podała też, iż któregoś dnia udała się na Policję, żeby sprawę wyjaśnić, lecz nie wie jak to się zakończyło. Wyjaśniła, że dochodzące do jej mieszkania hałasy nie są spowodowane zwykłym użytkowaniem podłogi przez sąsiadów, mieszkających nad jej mieszkaniem, lecz według niej robią to umyślnie i nie robi tego tylko małoletni, ale też jego rodzice. Stwierdziła również, iż pod domem nigdy nie zwracała małoletniemu M. K. uwagi odnośnie jego zachowania i nie zaczepiała go. Ponieważ odnośnie hałasów policja nic nie zrobiła, to w dniu 19 grudnia 2016 roku poszła do Zespołu Szkół nr (...) w N. przy ulicy (...) i w sekretariacie dowiedziała się, kto jest wychowawcą M. K., po czym udała się do jego wychowawczyni W. S., którą znała, bowiem uczyła jej dzieci. Podała, że podczas rozmowy z W. S. powiedziała jej, że syn państwa K., z którymi mieszka ona w budynku, dokucza jej na górze, tupiąc nogami oraz gra w piłkę i pytała się, co ma zrobić. Nie mówiła do nauczycielki, że chcę porozmawiać z małoletnim. Wychowawczyni zapytała ją czy rozmawiała z rodzicami małoletniego, na co odpowiedziała, że jego rodzice są agresywni i nie ma jak z nimi porozmawiać. Wówczas W. S. zawołała jedną ze sprzątaczek, która przyprowadziła małoletniego pod klasę. Gdy M. K. przyszedł, na korytarzu wychowawczyni zapytała go czy dokucza jej i biega po podłodze, na co małoletni nic nie odpowiedział. Podała, że wtedy sama powiedziała, iż jest on dobrym dzieckiem, ale ona mieszka na dole i żeby jej nie dokuczał, nie grał w piłkę, a zajął się czymś innym, gdyż z hałaśliwym zachowaniem nie można wytrzymać. Podała, iż chciała tylko wywołać w nim zrozumienie swojej osoby i że hałasy są dla niej uciążliwe. Wyjaśniła, że jej rozmowę słyszała W. S., która powiedziała małoletniemu, że jeśli się on nie uspokoi, to jego sąsiadka będzie musiała iść gdzie indziej niż do szkoły. Stwierdziła, iż nie krzyczała na M. K., który podczas rozmowy płakał, ale nie wiedziała, dlaczego. Podała, iż rozmawiała z małoletnim, a nie z jego rodzicami, bo gdy wcześniej zwracała uwagę S. K., to stwierdziła ona, że to jest tylko dziecko. Ta rozmowa była dawno, jak M. K. był jeszcze mniejszy. Teraz jest on większy i jest coraz gorzej. Nie ma spokoju, mimo że obniżyła w pokoju sufit. Stwierdziła, że w drugim pokoju, gdzie jest usytuowany telewizor też jej dokuczają i nie może spokojnie obejrzeć programu telewizyjnego, a także nie może spokojnie spać. W związku z tym po godzinie 22:00 wzywała Policję. Natomiast nie zwracałam uwagi małoletniemu M. K. i nie mówiłam mu, że przyjedzie policja. Podała również, iż po jej rozmowie z M. K. w szkole, po godzinie 18:00 rodzina K. przyjechała do swojego mieszkania i zaczęła hałasować, głośno włączając muzykę, a następnie wezwała na nią Policję. Wówczas też wezwała Policje na interwencję, ale interwencja zakończyła się niczym. Wyjaśniła również, iż w szkole była raz, a wcześniej nie rozmawiała z M. K. i w ogóle go nie zaczepiałam. Stwierdziła, że okna jej mieszkania znajdują się gdzie indziej i nie miałam dojścia, żeby mogła go zaczepiać. (wyjaśnienia k. 18-18v, 56v-57).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia obwinionej M. S. (2) jedynie częściowo zasługują na wiarę. Obwiniona przyznała, że zamieszkuje z rodziną małoletniego M. K. w jednym budynku, przy czym wraz ze swoją rodziną zamieszkuje na parterze. Potwierdziła, że od dłuższego czasu pozostaje w konflikcie z rodziną K.. Przyznała, że w dniu 19 grudnia 2016 roku poszła do szkoły, w której uczy się małoletni i w obecności jego wychowawczyni rozmawiała z M. K., aby jej nie dokuczał i nie skakał po podłodze mieszkania, gdyż nie może wytrzymać hałaśliwego zachowania. W tej części wyjaśnienia M. S. (2) korespondują z zeznaniami świadków małoletniego M. K., W. S. i S. K., która wiedzę o zdarzeniu uzyskała od syna i przekazu wychowawczyni oraz nagranie zapisu monitoringu szkoły.

Natomiast nie sposób podzielić twierdzeń obwinionej, iż nie zaczepiała małoletniego przed budynkiem w miejscu zamieszkania i nie oskarżała o powodowanie nadmiernego hałasu przez skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju, mieszczącego się nad jej mieszkaniem, a także nie pokazywała mu pięści przez okno własnego mieszkania oraz nie straszyła go zawiadomieniem Policji. Nie sposób też podzielić wersji obwinionej, iż to wychowawczyni chłopca z własnej inicjatywy doprowadziła do jej spotkania z M. K. oraz że w czasie spotkania pokrzywdzony nie odzywał się. W tym zakresie wyjaśnienia M. S. (2) nie znajdują potwierdzenia w relacjach świadków małoletniego M. K., W. S. i S. K.. W ocenie Sądu relacje obwinionej ukierunkowane zostały na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie.

Zauważyć należy, że z wyjaśnień obwinionej wynika, iż nigdy sama nie widziała zachowania małoletniego w jego mieszkaniu, a zatem nie widziała, żeby skakał czy tupał po podłodze albo grał w piłkę, a swoje twierdzenia o takim zachowaniu wysuwała na podstawie odgłosów dochodzących z mieszkania, położonego na piętrze, użytkowanego przez rodzinę K.. Należy podkreślić, iż w mieszkaniu tym poza osobami dorosłymi, przebywał nie tylko małoletni M. K., ale też jego młodsza siostra, a czasami też brat cioteczny i koledzy. Wreszcie wskazać też trzeba, iż pokój zajmowany przez małoletniego pokrzywdzonego nie był położony bezpośrednio nad mieszkaniem obwinionej i jej rodziny. Zatem na podstawie już tych informacji nie można w sposób jednoznaczny stwierdzić, że hałasy dochodzące z mieszkania rodziny K. były celowo powodowane przez skakanie M. K. po podłodze, zajmowanego przez niego pokoju, rzekomo mieszczącego się nad mieszkaniem obwinionej.

Świadkowie M. K., W. S. i S. K. opisali spotkania małoletniego z obwinioną i kierowane do niego wypowiedzi oraz reakcję pokrzywdzonego. Na zarzuty M. S. (2) w bezpośrednich spotkaniach małoletni odpowiadał, iż jego pokój nie jest położony na mieszkaniem obwinionej, negował skakanie w swoim pokoju, a w sytuacji nalegania i tłumaczenia mu, że jest inaczej niż mówi reagował płaczem. W. S. zeznała, iż na widok obwinionej w szkole sama widziała, że chłopiec był wystraszony. Wskazać też trzeba, iż stan psychiczny chłopca po wizycie obwinionej w szkole dokumentuje zaświadczenie lekarskie, gdyż po tym zdarzeniu chłopiec korzystał z konsultacji psychologa. Małoletni M. K. jednoznacznie przedstawił spotkanie z M. S. (2) przy bramce posesji, na której zamieszkuje, gdy wracał ze szkoły i stanowczo zeznał, iż obwiniona zarzuciła mu wówczas, iż skacze po podłodze nad jej mieszkaniem oraz zagroziła zawiadomieniem Policji, a także pójściem do szkoły. Wskazał również na kilkakrotne pokazywanie mu przez M. S. (2) pięści przez okno jej własnego mieszkania, gdy wracał ze szkoły. Natomiast relacje matki chłopca oparte były na przekazie małoletniego M. K., gdyż sama nie była ich naocznym świadkiem.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków M. K., W. S. i S. K., które wzajemnie korespondują, a zachowania obwinionej wobec małoletniego, mające na celu dokuczenie w różny sposób pokrzywdzonemu, nie były incydentalne. Sąd nie znalazł powodów, aby odmówić wiarygodności tym relacjom. Wprawdzie między M. S. (2) i rodziną oskarżycielki posiłkowej istnieje konflikt, co potwierdza z ostatniego okresu także raport interwencji patrolów Policji, to jednak zarzuty kierowane przez obwinioną wobec małoletniego M. K., dotyczące powodowania nadmiernego hałasu przez skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju, mieszczącego się, według obwinionej, nad jej mieszkaniem, potwierdziła wychowawczyni pokrzywdzonego, będąca zupełnie osobą obcą w stosunku do stron, którą trudno posadzić o składanie nieobiektywnych zeznań i bezpodstawne obciążanie M. S. (2).

Podkreślić również trzeba, iż z opinii bieglej psycholog obecnej przy przesłuchaniu pokrzywdzonego wynika, że małoletni M. K. posługiwał się słownictwem odpowiednim do jego wieku, a jego zeznania zawierały opisy miejsc, wskazania osób uczestniczących i prawdopodobny czas zdarzeń. Biegła stwierdziła, iż małoletni posiadał zdolność spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania faktów i nie występują u niego zaburzenia tych funkcji. Biegła nie dostrzegła też w wypowiedziach tego świadka manipulacji faktami, czy skłonności do manipulacji, a reakcje emocjonalne były dostosowane do wypowiadanych treści.

Sąd w pełni podzielił ustną opinię biegłej psycholog, przedstawioną w toku rozprawy, bowiem jest ona fachowa, jasna i pełna.

Natomiast zeznania świadka M. S. (3), męża obwinionej, poza oczywistymi faktami dotyczącymi usytuowania mieszkań w budynku i nie najlepszych relacji z dorosłymi mieszkańcami lokalu na piętrze, w kwestii kontaktów obwinionej z małoletnim pokrzywdzonym i jej zachowania wobec chłopca ukierunkowane były na wspieranie wersji M. S. (2).

Zdaniem Sądu zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, co do popełnienia przez obwinioną M. S. (2) wykroczenia i w świetle powyższych ustaleń Sąd uznał, iż swoim zachowaniem wyczerpała ona znamiona wykroczenia z art. 107 kw, gdyż w okresie od września 2016 roku do dnia 19 grudnia 2016 roku w miejscowości M. gm. N. przed budynkiem oznaczonym nr (...) oraz w N. woj. (...)- (...) w Zespole Szkół nr (...) w celu dokuczenia małoletniemu M. K. złośliwie niepokoiła go poprzez bezpodstawne słowne zaczepki i oskarżenia o powodowanie nadmiernego hałasu przez skakanie po podłodze zajmowanego przez niego pokoju, mieszczącego się nad jej mieszkaniem, pokazywanie mu przez okno własnego mieszkania pięści i straszenie zawiadomieniem Policji o jego zachowaniu.

Wymierzając obwinionej karę grzywny w wysokości 300 (trzysta) złotych Sąd uznał, iż taka właśnie kara jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu zwłaszcza, że nagannego zachowania obwiniona dopuściła się wobec małoletniego lat 10, mieszkającego w tym samym budynku, zaś jej postępowanie w upływem czasu przybierało na intensywności i wywoływało u dziecka uczucie strachu oraz ewidentnie naruszało spokój i równowagę psychiczną pokrzywdzonego, do tego stopnia, że konieczna była wizyta u psychologa.

Ponadto z uwagi na trudną sytuacją materialną, Sąd zwolnił obwinioną od kosztów sądowych – pkt. II wyroku.

ZARZĄDZENIE

1. (...)

2. (...)

(...)

3. (...)

(...)