Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 782/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Piotr Wójtowicz (spr.)

Sędziowie :

SA Joanna Kurpierz

SA Anna Bohdziewicz

Protokolant :

Anna Wieczorek

po rozpoznaniu w dniu 3 grudnia 2013 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa M. L.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 29 maja 2013 r., sygn. akt I C 553/12,

1)  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1. w ten sposób, że:

a)  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 62000 (sześćdziesiąt dwa tysiące) złotych z ustawowymi odsetkami od 29 maja 2013 r.,

b)  w pozostałej części powództwo oddala,

c)  koszty postępowania znosi wzajemnie,

a także w punkcie 3. o tyle, że należną Skarbowi Państwa kwotę obniża do 2500 (dwóch tysięcy pięciuset) złotych;

2)  w pozostałej części apelację oddala;

3)  zasądza od powódki na rzecz pozwanej 720 (siedemset dwadzieścia) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 782/13

UZASADNIENIE

Powódka wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanej 100000,-zł zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za dalsze, mogące wystąpić w przyszłości, skutki wypadku z 30 maja 2010 r.; wniosła też o zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów procesu.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jej rzecz od powódki kosztów procesu i zarzuciła, że żądanie jest wygórowane.

Skarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki 80000,-zł z ustawowymi odsetkami od dnia 29 maja 2013 r. oraz 3432,-zł tytułem kosztów procesu, w pozostałej zaś części powództwo oddalił oraz nakazał pobrać od pozwanej należne Skarbowi Państwa koszty. Przytoczył Sąd następujące motywy swego rozstrzygnięcia:

W dniu 30 maja 2010 r. powódka uczestniczyła w wypadku komunikacyjnym, w następstwie czego odniosła obrażenia, które wymagały i w dalszym ciągu wymagają leczenia. Za zaistnienie wypadku odpowiada kierowca samochodu, który był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej.

Bezpośrednio po wypadku powódka została zaopatrzona w Szpitalu (...) w M., gdzie rozpoznano stłuczenie okolicy mostka, skręcenie stawu skokowego lewego z oderwaniem fragmentu kości łódkowej i stłuczenie ręki prawej z krwiakiem, wykonano diagnostykę RTG, założono opatrunek gipsowy i skierowano ją do leczenia w poradni. Stamtąd z mężem i córką została przewieziona do (...)Szpitala (...) w T., gdzie ustalono u niej stan po urazie wielonarządowym, stan po urazie klatki piersiowej, krwiak podskórny ściany klatki piersiowej po stronie lewej, złamanie żeber IX, X i XI po stronie lewej w linii pachowej tylnej oraz podejrzenie złamania żebra VI po lewej w linii pachowej przedniej, podejrzenie złamania mostka bez przemieszczeń odłamów, zmiany niedodmowe płuca lewego, stłuczenie brzucha, krwiak podskórny w miejscu skręcenia stawu skokowego lewego i otarcie naskórka. Na oddziale urazowo-ortopedycznym tego Szpitala przebywała do 18 czerwca 2010 r. Zastosowano tam leczenie operacyjne, nacięcia i ewakuację krwiaka podudzia lewego. Usuwano jej również krew z płuc.

Po powrocie do domu powódka leżała, bo miała trudności z poruszaniem się; miała też trudności z codzienną toaletą oraz z przygotowywaniem i podawaniem posiłków.

Obrażenia, jakich powódka doznała, nie stanowiły zagrożenia dla jej życia, spowodowały jedynie naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres nie przekraczający siedmiu miesięcy. Spowodowały trwałe skutki w postaci ograniczenia aktywności życiowej oraz dolegliwości podmiotowych i zmniejszenia wydolności czynnościowej stawu skokowego i stopy lewej. Cierpienia powódki były znaczne przez miesiąc, w kolejnych miesiącach malały do natężenia średniego i umiarkowanego, utrzymującego się do chwili obecnej. Ból, nasilający się nocą, jest na tyle dolegliwy, że leki przeciwbólowe bierze praktycznie codziennie. Przy chodzeniu lewa stopa podwija się jej do środka, w związku z czym musi uważać, bo przewraca się.

Powódka pozostaje pod opieką ortopedy traumatologa, a bezpośrednio po wypadku korzystała również z pomocy neurologa; w związku z obrażeniami stopy od 15 do 28 marca 2011 r. korzystała z zabiegów fizjoterapeutycznych. Nie korzystała z pomocy psychologa i psychiatry.

Nie istnieje szansa na ustąpienie skutków wypadku; ograniczenia funkcjonalne i dolegliwości bólowe mają charakter utrwalony i nieodwracalny.

W chwili wypadku powódka miała 65 lat. Nie pracowała zawodowo, zajmowała się domem i ogrodem. Dom, w którym mieszka z mężem i córką, jest dwupoziomowy. Po powrocie ze szpitala schody pokonywała w ten sposób, że zsuwała się po nich, a wchodziła na nie na kolanach. W miarę normalnie zaczęła chodzić po schodach dopiero po upływie około 3 miesięcy.

Przed wypadkiem powódka i jej mąż prowadzili aktywny tryb życia: jeździli na nartach, uprawiali tenis i pływanie, chodzili w góry. Po wypadku zmuszona była zmienić dotychczasowy tryb życia na siedzący w domu. Obecnie rzadko opuszcza mieszkanie.

W wypadku obrażeń doznali również mąż i córka powódki, a obawa o ich zdrowie była dla niej źródłem traumatycznych przeżyć.

Pozwana tytułem zadośćuczynienia wypłaciła powódce 18000,-zł.

Nie jest sporna zasada odpowiedzialności pozwanej. Wynika ona z art. 34 ust.1 i z art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych związku z art. 822 k.c. Spór dotyczy wysokości zadośćuczynienia, jakie powódka w związku z doznanymi obrażeniami winna otrzymać. Zadośćuczynienie, wypłacone dobrowolnie w toku postępowania likwidacyjnego, jest zdecydowanie nieadekwatne do krzywdy powódki.

W myśl art. 445§1 k.c. zadośćuczynienie winno być przede wszystkim odpowiednie do rozmiaru doznanej krzywdy i realizować jego zasadniczą, kompensacyjną funkcję. Określając wysokość „odpowiedniej sumy”, o której mowa w tym przepisie, uwzględnić należało rozmiar doznanej krzywdy, a zatem rodzaj obrażeń i związany z tym rozstrój zdrowia, nieodwracalny ich charakter polegający na trwałości skutków, czas leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek powódki oraz brak perspektyw poprawy, a także to, że zadośćuczynienie winno stanowić odczuwalną wartość ekonomiczną, a jednocześnie nie być nadmierne.

Przy uwzględnieniu tych kryteriów za odpowiednie i adekwatne do skutków wypadku uznać należało zadośćuczynienie w kwocie 80000,-zł, niezależnie od sumy już wypłaconej. Przy określaniu tej kwoty wzięto pod uwagę krzywdę, jakiej powódka doznała nie tylko ze względu na swoje obrażenia fizyczne; krzywda jej wynikała również z bardzo poważnego urazu doznanego przez jej męża i związanego z tym lęku przed nadchodzącą przyszłością, a także z długo trwającego stresu, w jakim pozostawała ze względu na przyszłość córki. Dalej idące jej powództwo o zadośćuczynienie, jako nieuzasadnione, podlegało oddaleniu.

Od przyznanej ostatecznie powódce kwoty przysługiwały jej także, w myśl art. 481 k.c. w związku z art. 476 k.c., odsetki ustawowe.

Bezzasadne było również żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanej za mogące wystąpić w przyszłości skutki o wypadku. Zgodnie z art. 442 1 par. 3 k.c. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może się skończyć wcześniej niż przed upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. W związku z tym powódka nie ma wymaganego normą art. 189 k.p.c. interesu prawnego w uzyskaniu ustalenia

Jako podstawę rozstrzygnięć o kosztach przywołał Sąd normy art. 113 ustawy o kosztach sądowych i art. 100 k.p.c., wskazując, że powódka ze swoim żądaniem ostatecznie utrzymała się w około 70%.

W apelacji od opisanego wyżej wyroku pozwana zaskarżyła go w części uwzględniającej powództwo o zadośćuczynienie ponad 40000,-zł i orzekającej o kosztach. Zarzuciła pozwana obrazę art. 6, art. 24§1, art. 361§1 i art. 445§1 k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego, a także naruszenie art. 213§1, art. 228§1, art. 233§1, art. 316§1 oraz art. 328§2 w związku z art. 316 k.p.c. i w oparciu o te zarzuty wniosła o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa o zadośćuczynienie przekraczające 40000,-zł i przez zasądzenie kosztów „w wysokości odpowiedniej” do rozstrzygnięcia oraz o zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego; alternatywnie wniosła o uchylenie wyroku „w całości” i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz od pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W pierwszym rzędzie zwrócić przyjdzie uwagę na niespójność między zakresem zaskarżenia a zgłoszonym jako alternatywny wnioskiem o uchylenie wyroku w całości. Niespójność tę przyjdzie jednak przypisać oczywistej omyłce, niewątpliwie bowiem intencją skarżącej było zaskarżenie wyroku jedynie w części uwzględniającej powództwo o zapłatę ponad 40000,-zł.

Podobnie nie do końca jasny jest zawarty w apelacji wniosek o zasądzenie kosztów w wysokości „odpowiedniej”, bez określenia kto i komu koszty w takiej wysokości winien zwracać. Tak sformułowany wniosek rozszyfrować można było w ten tylko sposób, że rozstrzygnięcie o kosztach winno być adekwatne do treści rozstrzygnięcia o żądaniu zasadniczym.

Skarżąca nie wskazuje nawet, na czym polegać by miało zarzucane przez nią naruszenie art. 382§2 k.p.c., zwłaszcza w związku z art. 316 k.p.c. (przy czym nie wiadomo też, która spośród zawartych w art. 316 k.p.c. norm miałaby w tym związku zostać naruszona), a analiza motywów wyroku i poprzedzającego wydanie wyroku zamknięcia rozprawy nie wskazuje na jakiekolwiek w tym zakresie uchybienia; czyni to bezzasadnym także podniesiony oddzielnie zarzut obrazy art. 316§1 k.p.c.

Podobnie nie wskazała skarżąca, jakich to powszechnie znanych faktów nie wziął pod uwagę Sąd Okręgowy (art. 213§1 i art. 228§1 k.p.c.), ani w czym przejawiać by się miała wadliwa ocena dowodów (art. 233§1 k.p.c.), a Sąd Apelacyjny uchybień w tym zakresie też się nie dopatrzył.

Równie bezzasadny jest zarzut sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego; i w tym przypadku zresztą apelacja nie wskazuje, które spośród ustaleń miałyby być wadliwe i z którymi dowodami miałyby być one sprzeczne.

Wobec bezzasadności zarzutów zmierzających do podważenia ustaleń, w tym także zarzutów proceduralnych, poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia Sąd Apelacyjny może w pełni zaakceptować i uznać za własne. W tej sytuacji do rozważenia pozostały jedynie zarzuty obrazy prawa materialnego, spośród których za pozbawione jakichkolwiek podstaw uznać należy te wskazujące na naruszenie norm art. 6 k.c. i art. 24§1 k.c. Pierwsza z nich nakłada na stronę obowiązek udowodnienia podnoszonych w toku postępowania twierdzeń, nie ulega zaś wątpliwości, że powódka się z obowiązku tego wywiązała. Druga z nich z kolei wskazuje jedynie na roszczenia przysługujące stronie w razie naruszenia jej dóbr osobistych lub w razie zagrożenia takim naruszeniem i w sprawie nie mogła mieć zastosowania. Przewiduje ona wprawdzie w zdaniu trzecim możliwość dochodzenia zadośćuczynienia, a zdrowie niewątpliwie należy do dóbr osobistych człowieka, nie ma jednak w tym zakresie charakteru samodzielnego i odsyła wyraźnie do przepisów o odpowiedzialności deliktowej, w tym konkretnym przypadku do art. 445§1 k.c.

Nie dopuścił się Sąd Okręgowy zarzucanej mu obrazy przepisu art. 361§1 k.c., normującego problematykę związku przyczynowego między szkodą (krzywdą) a zdarzeniem szkodę wyrządzającym. W okolicznościach sprawy niniejszej nie sposób skutecznie podnosić, że między uszczerbkiem powódki na zdrowiu i odczuwanymi przez nią dolegliwościami, także natury psychicznej, a wypadkiem komunikacyjnym z dnia 30 maja 2010 r. (za który pozwany, w ramach wynikających łączącej go ze sprawcą umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na podstawie art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych odpowiada) istnieje adekwatny, właśnie w rozumieniu art. 361§1 k.c., związek przyczynowy.

Częściowo nie odparcia jest jednak zarzut obrazy art. 445§1 k.c. Uszło uwagi Sądu Okręgowego, że na podstawie tej normy powódka zadośćuczynienia domagać się mogła zadośćuczynienia jedynie za te krzywdy, o których jest mowa w art. 444 k.c. W żadnej spośród zawartych w tym artykule norm nie została wymieniona krzywda w postaci lęku o zdrowie i życie osób bliskich, ten element stanu faktycznego (skądinąd ustalony prawidłowo) nie mógł zatem rzutować na wysokość sumy pieniężnej odpowiedniej do doznanego uszczerbku. W tym kontekście przyznane powódce zaskarżonym wyrokiem zadośćuczynienie, stanowiące wraz z już wypłaconą dobrowolnie przez pozwaną kwotą 98000,-zł, jest istotnie wygórowane. Za odpowiednie (adekwatne do doznanego uszczerbku w rozumieniu art. 444§1 k.c.) w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy zadośćuczynienie uznać należało globalnie 80000,-zł. Nie jest to suma nadmierna, a jednocześnie ma odczuwalną wartość ekonomiczną, pozwalającą na zrekompensowanie istotnie dotkliwej krzywdy. Jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, krzywda powódki polega nie tylko na dających się do pewnego stopnia zobiektywizować dolegliwościach bólowych, na długotrwałym leczeniu czy na utrzymującej się przez pewien czas po zakończeniu leczenia jej bezradności w codziennych czynnościach życiowych, ale i na utracie komfortu życia, przy braku perspektyw na jego odzyskanie. Dla oceny stopnia krzywdy powódki nie może mieć decydującego znaczenia procentowe określenie trwałego uszczerbku na zdrowiu (do czego skarżąca, jak się wydaje, przywiązuje dużą wagę), jest ono bowiem istotne tylko w przypadku odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, nie przekłada się natomiast na ocenę rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych osoby pokrzywdzonej.

Skoro adekwatnym do krzywdy powódki zadośćuczynieniem w świetle art. 445§1 k.c. była kwota 80000,-zł, pozwana zaś wypłaciła już powódce 18000,-zł, żądanie pozwu uwzględnić należało jedynie w zakresie 62000,-zł, oddalając je w pozostałej części.

Wobec zaistnienia przesłanek do zmiany zaskarżonego wyroku stosownej korekcie musiało też podlec rozstrzygnięcie o kosztach, choć nadal bowiem jego podstawę stanowił będzie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., zmienił się zakres, w jakim każda ze stron utrzymała się ze swoim stanowiskiem w procesie. Akceptując uwzględniony przez Sąd Okręgowy w całości żądania udział roszczenia o zapłatę i o ustalenie, przyjąć należy, że powódka ze swoim żądaniem utrzymała się w 50%, co oznacza, że w takim samym stosunku winna była ponieść koszty, co rzutować musiało na zmniejszenie nałożonych w zaskarżonym wyroku na pozwaną z tego tytułu obciążeń. W konsekwencji na rzecz Skarbu Państwa winna ona uiścić jedynie 2500,-zł, koszty pozasądowe zaś podlegały wzajemnemu zniesieniu.

Z powyższych względów na podstawie art. 386§1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego podstawę swą znajduje w normie art. 100 zdanie pierwsze in fine k.p.c. Pozwana w postępowaniu apelacyjnym ze swym stanowiskiem procesowym utrzymała się w 45% i w takim samym stosunku winna ponieść koszty tego postępowania. Obie strony poniosły koszty obsługi prawnej (po 1800,-zł), pozwana nadto uiściła należną od apelacji opłatę. W sumie poniosła koszty w wysokości 3800,-zł, winna natomiast była ponieść je w wysokości 3080,-zł, powódka zatem winna zwrócić jej 720,-zł.