Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 371/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Wiktor Gromiec (spr.)

Sędziowie: SSA Dorota Wróblewska

SSA Sławomir Steinborn

Protokolant: sekr. sądowy Joanna Tomaszewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w G. K. S.

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2016 r.

sprawy

W. P. (1)

oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 24 czerwca 2016 r., sygn. akt II K 36/15

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. P. z Kancelarii Adwokackiej w T. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto
z tytułu zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu przed Sądem Apelacyjnym;

III.  zwalnia w całości W. P. (1) od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, którymi obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

W. P. (1) oskarżony został o to, że w dniu 3 listopada 2014r. w T., przy ul. (...), w opuszczonym budynku, działając z zamiarem bezpośrednim spowodowania obrażeń ciała Ł. G. pobił go w ten sposób, że zadał mu co najmniej jedno uderzenie pięścią w twarz powodując jego upadek oraz co najmniej jeden raz kopnął go w głowę czym spowodował u niego obrażenia w postaci przymózgowego krwiaka podtwardówkowego po stronie prawej, obrzęku prawej półkuli mózgu, wieloodłamowego złamania ściany przedniej i bocznej prawej zatoki szczękowej z wgłobieniem odłamów, wylewu krwawego w obrębie prawego mięśnia skroniowego, podbiegnięcia krwawego w obrębie tkanek miękkich głowy obu okolic czołowych i skroniowej prawej, zasinienia okolicy oka lewego, prawej okolicy podobojczykowej oraz klatki piersiowej i brzucha, czym przewidując i godząc się na to spowodował u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci chorób realnie zagrażających jego życiu, przy czym w następstwie urazu mózgowego w dniu (...) Ł. G. zmarł co W. P. (1) mógł przewidzieć, przy czym czynu tego dopuścił się przed upływem 5 lat po odbyciu w okresie od 6 do 7 lipca 2009r. i od 6 lutego do 5 października 2011r. kary 8 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 27 października 2009r. sygn. akt X K 1087/09 za przestępstwo z art. 158 § 1 k.k., to jest o popełnienie czynu z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 24 czerwca 2016r., sygn. akt II K 36/15 W. P. (1) uznany został za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, z tym ustaleniem, że należało go opisać i zakwalifikować w następujący sposób: w dniu 3 listopada 2014 r. w T., na ulicy (...) pobił Ł. G. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz, w wyniku czego wymieniony upadł na podłoże, a następnie kopnął w głowę, czym spowodował u pokrzywdzonego z zamiarem bezpośrednim – zasinienia okolicy oka lewego, zaś z zamiarem ewentualnym – wieloodłamowe złamanie ściany przedniej i bocznej prawej zatoki szczękowej z wgłobieniem odłamów, prawostronny krwiak podtwardówkowy, obrzęk prawej półkuli mózgu, wylew krwawy w obrębie prawego mięśnia skroniowego, podbiegnięcia krwawe w obrębie tkanek miękkich głowy obu okolic czołowych i skroniowej prawej, przy czym wskazany prawostronny krwiak podtwardówkowy stanowił ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, w następstwie czego Ł. G. w dniu (...) zmarł, które to następstwo w postaci śmierci oskarżony mógł przewidzieć, przy czym oskarżony czynu dopuścił się przed upływem 5 lat po odbyciu w okresie od 6 do 7 lipca 2009 r. i od 6 lutego do 5 października 2011 r. kary 8 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 27 października 2009 r. sygn. X K 1087/09 za przestępstwo z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., to jest przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 3 k.k. skazany został na karę 7 lat pozbawienia wolności, na poczet której, na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono oskarżonemu 3 dni zatrzymania w dniach od 16 do 18 listopada 2014r., przyjmując że jeden dzień zatrzymania jest równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 62 k.k. orzekł system terapeutyczny wykonywania wobec oskarżonego orzeczonej kary pozbawienia wolności, rozstrzygnął o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zwolnił oskarżonego od uiszczenia kosztów sądowych, zaś wydatkami poniesionymi w sprawie obciążył Skarb Państwa.

Od wymienionego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, który wskazując jako jej podstawy art. 438 pkt 2, 3 i 4 k.p.k. zarzucił mu:

„ I. naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1. art. 4, art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, wewnętrznie sprzecznej oraz niezgodnej z zasadami logiki i prawidłowego rozumowania oceny dowodów poprzez:

a) przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka M. W. z postępowania przygotowawczego co do przebiegu zdarzenia w pustostanie przy ul. (...) w części, w której różniły się one od wyjaśnień oskarżonego i prowadziły do pogorszenia jego sytuacji z punktu widzenia odpowiedzialności karnej w oparciu o uznanie, że nie był on skonfliktowany z oskarżonym i nie miał powodów by zeznawać na jego niekorzyść, przy jednoczesnym odmówieniu waloru wiarygodności jego zeznaniom z postępowania sądowego w części korzystnej dla oskarżonego na podstawie uznania, że złożył je w obawie przed oskarżonym i jego rodziną, a nadto, że ich treść pokierowana była chęcią poprawy sytuacji oskarżonego, co nie znajduje uzasadnienia w relacjach łączących świadka z oskarżonym,

- co miało wpływ na treść wyroku, ponieważ skutkowało ustaleniem, że urazy w wyniku, których doszło do śmierci Ł. G. były konsekwencją dwóch ciosów (tj. uderzenia pięścią i kopnięcia w głowę) zadanych mu przez oskarżonego W. P. (1);

b) przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka R. N. w zakresie w jakim określiła ramy czasowe zdarzenia, do którego miało dojść w pustostanie przy ul. (...), pomimo faktu, że twierdzenia te nie znalazły potwierdzenia w pozostałych dowodach, a ponadto nie mogły być zweryfikowane w toku postępowania sądowego z uwagi na śmierć świadka przed rozpoczęciem przewodu sądowego, przy jednoczesnym odmówieniu wiarygodności w tym zakresie wyjaśnieniom oskarżonego, który w spójny i logiczny sposób przedstawił chronologię wydarzeń dnia oraz zeznaniom świadków H. P. i W. P. (2),

- co miało wpływ na treść wyroku, ponieważ skutkowało ustaleniem, że pokrzywdzony Ł. G. udał się do pustostanu przy ul. (...) po godz. 20.00 po wyjściu od matki R. N., z pominięciem przez Sąd poczynienia szczegółowych ustaleń, co do zachowania pokrzywdzonego po południu w dniu przedmiotowego zdarzenia;

c) odmówienie waloru wiarygodności spójnym wpisom z dokumentacji medycznej sporządzonym przez świadków M. P. i I. Z., w zakresie w jakim opisali oni w niej zaobserwowane u pokrzywdzonego obrażenia, jak i odmówienie waloru wiarygodności zeznaniom w/wymienionych co do interpretacji pojęcia ran tłuczonych, przy jednoczesnym podzieleniu w pełni wywodów biegłej J. P., która w przeciwieństwie do świadków nie miała bezpośredniej styczności z pokrzywdzonym w trakcie jego pobytu w szpitalu, jak i nie przeprowadzała badania sekcyjnego i sporządzała opinię wyłącznie na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, a przy tym nie była w stanie zająć jednoznacznego stanowiska co do liczby obrażeń, ich genezy i mechanizmu powstania,

- co miało wpływ na treść wyroku ponieważ skutkowało pominięciem przez Sąd poczynienia ustaleń w przedmiocie większej ilości obrażeń zaobserwowanych u Ł. G., daty i przyczyn ich powstania oraz prowadziło do automatycznego powiązania obrażeń skutkujących śmiercią pokrzywdzonego z ciosami zadanymi mu przez oskarżonego;

2. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nierozstrzygnięcie na korzyść oskarżonego W. P. (1), powziętych przez Sąd I instancji, nie dających się usunąć wątpliwości, co do ilości i daty powstania obrażeń zaobserwowanych u Ł. G. przez świadków M. P. i I. Z. oraz biegłych w czasie pobytu pokrzywdzonego w szpitalu oraz w trakcie badania sekcyjnego, jak i mechanizmu ich powstania,

- co miało wpływ na treść wyroku ponieważ skutkowało pominięciem przez Sąd poczynienia ustaleń, co do sposobu powstania pozostałych obrażeń zaobserwowanych u Ł. G. i automatycznym powiązaniem obrażeń skutkujących śmiercią pokrzywdzonego z ciosami zadanymi mu przez oskarżonego;

3. art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 192 § 2 k.p.k. przez oddalenie wniosku obrońcy oskarżonego o uzyskanie opinii biegłego psychiatry na okoliczność stanu zdrowia psychicznego świadka M. W., ewentualnie o przesłuchanie tego świadka z udziałem biegłego lekarza psychiatry (wniosek dowodowy obrońcy z dnia 16.10.2015 r. i zgłoszony na rozprawie w dniu 29 kwietnia 2016 r.), w sytuacji gdy z treści dokumentacji medycznej dotyczącej świadka jawiła się potrzeba przeprowadzenia takiego dowodu, tym bardziej, że świadek ten był jedynym naocznym świadkiem zdarzenia, a w jego zeznaniach występują liczne rozbieżności;

4. art.7 k.p.k., art.4 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k. polegające na dokonaniu dowolnej oceny materiału dowodowego, w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego myślenia, wyrażającej się dokonaniem błędnych ustaleń faktycznych i przyjęciem, że oskarżony zadając przypisywane mu: cios pięścią w twarz i kopnięcie obutą stopą w głowę pokrzywdzonego, działał z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkiej choroby, realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego w postaci prawostronnego krwiaka podtwardówkowego, podczas, gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie można wysnuć wniosku by skutek taki był objęty zamiarem oskarżonego;

II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść tego wyroku, poprzez błędne, sprzeczne z zabranym w sprawie materiałem dowodowym, przyjęcie że:

a) Ł. G. udał się do pustostanu przy ul. (...) dopiero po godz. 20.00 w dniu 3 listopada 2014 r., w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia samego oskarżonego i zeznania świadków niezbicie wskazują, że pokrzywdzony spędził w tym budynku całe popołudnie dnia 3 listopada 2014 r. i nikt nie wspominał by pokrzywdzony przez zajściem z udziałem oskarżonego ten pustostan opuszczał;

b) W. P. (1) uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz, w wyniku czego Ł. G. upadł, a następnie oskarżony kopnął wymienionego w głowę, podczas gdy zgromadzone dowody świadczą o tym, iż oskarżony uderzył pokrzywdzonego otwartą ręką i nie kopnął w okolicę głowy;

c) Ł. G. bezpośrednio po opuszczeniu pustostanu udał się do swojej matki R. N., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonych dowodów, w tym zeznań M. S. przemawiają za tym, że pokrzywdzony po wyjściu z pustostanu brał udział w innym zajściu z udziałem nieznanych osób trzecich.

III. rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary wynikającą z jednostronnej oceny okoliczności popełnienia czynu i przypisania przesadnej wagi elementom stanu faktycznego przemawiającym na niekorzyść oskarżonego przy jednoczesnym pominięciu okoliczności umniejszających stopień jego winy i społeczną szkodliwość czynu takich jak: ilość zadanych ciosów i działanie w zamiarze nagłym, co skutkowało wymierzeniem kary wbrew dyrektywie wskazanej 53 § 1, wskazującej aby Sąd wymierzał karę bacząc by nie przekraczała ona stopnia winy”.

W konsekwencji tak postawionych zarzutów obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punktach I-III i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku „poprzez złagodzenie wymierzonej oskarżonemu kary, poprzez wymierzenie W. P. (1) kary pozbawienia wolności w dolnych granicach ustawowego zagrożenia przewidzianej za zarzucany mu czyn”.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

I

1.  W pierwszej kolejności, ustosunkowując się do postawionego w apelacji zarzutu obrazy przepisów postępowania, a w konsekwencji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, należy zważyć, iż prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez Sąd orzekający dwóch obowiązków.

Pierwszy z nich dotyczy postępowania dowodowego i sprowadza się do prawidłowego - zgodnego z przepisami postępowania karnego - przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, ale również do przeprowadzenia z urzędu wszelkich dowodów potrzebnych dla ustalenia istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego.

Drugi z podstawowych obowiązków sprowadza się do prawidłowej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej (art. 410 k.p.k.), a więc poza zasięgiem rozważań Sądu nie mogą pozostać dowody istotne dla rozstrzygnięcia kwestii winy. Podstawę zatem wyroku stanowić może tylko – tak jak w przedmiotowej sprawie - całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, przy czym w uzasadnieniu wyroku, które w rozpoznawanej sprawie spełniło wymagania określone w art. 424§1 k.p.k. sąd ma obowiązek wskazać, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych.

Na sądzie orzekającym ciąży przy tym obowiązek badania i uwzględnienia w toku procesu okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, a korzystając z prawa swobodnej oceny dowodów przekonanie co do jego winy w zakresie przypisanych mu czynów powinien logicznie i przekonywująco uzasadnić.

Uzasadnienie winno tym samym wyraźnie wskazywać, na jakich dowodach oparł sąd orzekający ustalenie każdego istotnego dla sprawy faktu, a także należycie rozważać i oceniać wszystkie dowody przemawiające za przyjętymi przez sąd ustaleniami faktycznymi lub przeciw nim, wyjaśniać wszystkie istotne wątpliwości w sprawie i sprzeczności w materiale dowodowym oraz się do nich ustosunkowywać.

W ocenie Sądu drugiej instancji nie ma jakichkolwiek przesłanek pozwalających uznać, iż Sąd Okręgowy uchybił którejkolwiek z zasad związanych z postępowaniem dowodowym i oceną dowodów.

Należy stwierdzić, iż Sąd orzekający po prawidłowym przeprowadzeniu przewodu sądowego poddał zgromadzony materiał dowodowy wszechstronnej i wnikliwej, wręcz drobiazgowej analizie, a tok rozumowania zaprezentował w jasnym, szczegółowym i przekonywującym uzasadnieniu.

Ocena materiału dowodowego dokonana została z uwzględnieniem reguł sformułowanych w art. art. 4, 5 i 7 k.p.k., zgodna jest z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów faktycznych lub logicznych.

Wbrew twierdzeniom autora apelacji, Sąd Okręgowy w żadnej mierze nie naruszył zasad obiektywizmu, in dubio pro reo i swobodnej oceny dowodów. To apelujący pomijając w środku odwoławczym pewne istotne dowody w ich wzajemnym powiązaniu - a profesjonalnie wskazane, zanalizowane i ocenione przez Sąd a quo - i opierając się w zasadzie na relacjach oskarżonego i zeznaniach osób mu najbliższych – H. P. i W. P. (2), zaprezentował jednostronny punkt widzenia, nie dostrzegając dowodów go obciążających ani wzajemnego powiązania całokształtu materiału dowodowego.

W ocenie Sądu odwoławczego apelacja nie przytoczyła takich okoliczności, które mogłyby podważyć prawidłowy wniosek Sądu orzekającego co do winy W. P. (1) w przypisanym mu czynie.

Należy zważyć, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku byłby tylko wówczas słuszny, gdyby zasadność ocen i wniosków dokonanych przez Sąd Okręgowy na podstawie okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiadała bądź przesłankom logicznego rozumowania bądź wskazaniom doświadczenia życiowego, a tego apelacja nie wykazała. Zresztą wspomniany zarzut nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku lecz musi zmierzać do wykazania, jakich konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd I instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

Sąd Apelacyjny podziela tym samym stanowisko zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1975 r. (OSNPG 1995, nr 9, poz. 124).

Inaczej mówiąc zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się - jak to ma miejsce w niniejszej sprawie - do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego (OSNKW 1975, nr 5, poz. 58). Tym samym dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest wykazanie przez skarżącego nie tylko ogólnej wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się ten Sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (por. wyroki: SN z dnia 20 lutego 1975r OSNPG 1975, z.9, poz. 84; SA w Poznaniu z dnia 6 lipca 1975 r., Orzecznictwo Prok. i Pr. 1996, nr 2-3, poz. 24; SA w Łodzi z 6 października 2000 r., Prok. i Pr. 2002, nr 1, poz. 28).

Skarżący uchybień tych nie wykazał.

2.  Oczywiście bezzasadny jest zarzut naruszenia przepisów postępowania art. 4 i 5 § 2 k.p.k.

Sąd Apelacyjny podziela w tej mierze poglądy Sądu Najwyższego.

Gdy chodzi o naruszenie pierwszego z tych przepisów to Sąd Najwyższy stwierdził, że „formułuje adresowaną do organów postępowania karnego zasadę obiektywizmu”. Przepis ten zawiera bowiem ogólną zasadę postepowania, nie nakazuje zaś ani nie zakazuje Sądowi konkretnego sposobu procedowania. Wykazanie zaś, że w toku postępowania doszło do naruszenia zasady obiektywizmu wymaga wskazania „uchybień konkretnych przepisów służących realizacji tej zasady” ( postanowienie z dnia 24 stycznia 2008r., II KK 275/07).

Tym samym nie może stanowić pogwałcenia zasady bezstronności naruszenie art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. (jak się wydaje skarżący w takim zakresie zarzuca naruszenie omawianej zasady), bowiem przepis ten nie nakazuje ani nie zakazuje sądowi rozpoznającemu sprawę konkretnego sposobu postępowania.

Dodać należy, że Sąd Okręgowy badał okoliczności przemawiające zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, co właśnie było zgodne z treścią art. 4 k.p.k.

Do tego rodzaju wniosku prowadzi lektura akt sprawy, w tym protokołów poszczególnych rozpraw, jak też analiza części motywacyjnej zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Jeżeli zaś chodzi o sugerowanie naruszenia reguły dowodowej in dubio pro reo, to wskazać trzeba, iż nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, iż Sąd orzekający zignorował wskazanie wynikające z art. 5 § 2 k.p.k.

Dla oceny naruszenia powyższej reguły dowodowej nie może być bowiem miarodajne to, iż obrońca dopatruje się w sprawie wątpliwości, czyniąc w tym zakresie zarzuty (sugestie) w środku odwoławczym.

Kluczowe natomiast pozostaje to, czy organ orzekający rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na korzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć.

Sąd a quo zaś ani nie powziął ani nie powinien był powziąć tego rodzaju wątpliwości.

Przypomnieć w tym miejscu należy, że w wypadku gdy pewne ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, to nie można mówić o naruszeniu reguły in dubio pro reo.

Zapomina o tym autor omawianej apelacji.

Jak i o tym, że regulacje art. 7 k.p.k. ( a i naruszenie tego przepisu jest przez apelującego zarzucane) i art. 5 § 2 k.p.k. mają charakter rozłączny.

Należy bowiem zważyć, że problem wiarygodności danego dowodu musi być stanowczo rozstrzygnięty na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. zaś zastosowanie reguły in dubio pro reo powinno odnieść się tylko do niedających się usunąć wątpliwości w sferze faktów. Oznacza to, że tego rodzaju wątpliwości nie mogą się wiązać z kwestią oceny wiarygodności określonego dowodu (wyrok SA w Gdańsku z dnia 7 grudnia 2010r., II AKa 90/10).

Tym samym wewnętrznie niespójne jest postawienie przez skarżącego jednoczesnego naruszenia przepisów art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k., bo przepisy te wzajemnie się wykluczają.

Jeżeli bowiem apelujący kwestionuje ocenę dowodów co do ich wiarygodności, to takiej sytuacji nie dotyczy art. 5 § 2 k.p.k., tylko art. 7 k.p.k.

Natomiast, gdy skarżący podważa prawidłowość ustaleń faktycznych, w sytuacji, gdy sąd powziął wątpliwości, ale rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego albo gdy takich wątpliwości nie miał, choć powinien je powziąć, skoro po dokonaniu oceny dowodów nie miał podstaw do odrzucenia korzystnej dla oskarżonego wersji zdarzenia, to wówczas należy postawić zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k.

Sąd a quem podziela w tym zakresie stanowisko Sądu Najwyższego zaprezentowane w postanowieniach z dnia 14 grudnia 2010r., III KK 378/10 i z dnia 28 czerwca 2007r., II KK 20/07

Bezzasadny jest również – szerzej nie uargumentowany- zarzut obrazy przepisów art. 410 k.p.k.

Naruszenie bowiem art. 410 k.p.k., wymagającego, aby podstawę ustaleń faktycznych stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, nie może być rozumiane w ten sposób, że dochodzi doń, jeżeli sąd I instancji dokona ustaleń faktycznych w oparciu o dowody, które uznał za wiarygodne, a nie uwzględni przy czynieniu tych ustaleń dowodów, które uprzednio ocenił w całokształcie materiału dowodowego, jako niewiarygodne.

Ustalenia faktyczne muszą być bowiem dokonywane wyłącznie na podstawie tych dowodów, które sąd, stosują zasadę swobodnej oceny dowodów, uznał za wiarygodne.

I tak prawidłowo, postąpił Sąd rozpoznający sprawę.

Jak się wydaje skarżący zarzucił kwestionowanemu rozstrzygnięciu jego oparcie na niepełnym materiale dowodowym (błąd braku) i w ten sposób naruszenie art. 410 k.p.k. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczność stanu zdrowia psychicznego świadka M. W. (art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 192 § 2 k.p.k.).

Do tego zarzutu Sąd ad quem odniesie się w dalszej części uzasadnienia.

3.  Ustosunkowując się szczegółowej do zarzutu opisanego w punkcie I. 1a rozpoznawanego środka odwoławczego a kwestionującego dokonaną przez Sąd orzekający ocenę wiarygodności zeznań świadka M. W., to w pierwszej kolejności stwierdzić należy, iż bezdyskusyjnym jest, że relacje wymienionego są najistotniejszym dowodem, który przesądził o uznaniu W. P. (1) za winnego popełnienia przypisanego mu przestępstwa.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, ocena jego twierdzeń dokonana została przez Sąd pierwszej instancji w sposób swobodny, spójny, zgodny z zasadami doświadczenia życiowego, wiedzy, logiki i prawidłowego rozumowania.

Zeznania M. W. poddane zostały w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia szczególnie wnikliwej analizie i ocenie (k. 12-18). Ocenione zostały także przez prymat wniosków opinii psychologicznej o wymienionym (k. 39-43), z jednoczesnym rozważeniem czy istnieją dowody potwierdzające bezpośrednio lub pośrednio jego depozycje, a nadto czy jego zeznania są logiczne, konsekwentne i spójne (wewnętrznie i czy pozostają w zgodzie z innymi dowodami).

W sytuacji zaś sprzeczności w jego relacjach, sprzeczności te Sąd rozpoznający sprawę należycie wyjaśnił.

Należy stwierdzić, że dokonana przez Sąd I instancji w uzasadnieniu kwestionowanego rozstrzygnięcia analiza i ocena relacji M. W., w powiązaniu z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego nie budzi zastrzeżeń, a wyciągnięty na jej podstawie wniosek o ich wiarygodności, w części szczegółowo wskazanej, jest trafny.

Tym samym należy podzielić ocenę Sądu a quo, szczegółowo, jasno i przekonywująco uargumentowaną, że „na walor wiarygodności zasługiwały zeznania złożone przez świadka w postępowaniu przygotowawczym w czasie pierwszego przesłuchania” oraz „w postępowaniu przygotowawczym w dniu 8 stycznia 2015r.” oraz ta „część depozycji świadka złożonych w postępowaniu sądowym, które korespondowały z zeznaniami złożonymi w postępowaniu przygotowawczym” (str. 12-13 uzasadnienia).

Nie jest trafny zarzut by dokonana przez Sąd meriti ocena zeznań świadka M. W. była niekonsekwentna.

Przytoczone bowiem przez apelującego fragmenty uzasadnienia zaskarżonego wyroku mające ten zarzut ilustrować są jedynie w części oceną relacji wymienionego (ta jest zawsze konsekwentna) a w części przytoczonymi jego zeznaniami.

Właśnie będąc przesłuchiwany w dniu 8 stycznia 2015r. świadek stwierdził, że oskarżony nigdy mu nie groził oraz , że „ma z nim dobry stosunek”.

Oceniając ten fragment zeznań, Sąd a quo trafnie skonstatował, że „między oskarżonym a świadkiem nie było żadnych sytuacji konfliktowych jak również potwierdzał tezę, że zeznania świadka były wyważone”.

Należy zważyć, że w czasie omawianego przesłuchania, świadek zrelacjonował okoliczności jego pobicia przez nieznanego mężczyznę, który przekazał mu, że „to za W.” oraz nazwał go „kapusiem”.

W kontekście postawionego zarzutu wypada przypomnieć, że M. W., już w trakcie pierwszego przesłuchania, w którym opisał przebieg krytycznego zdarzenia, podawał, że obawia się rodziny P..

W jego toku zeznał, że W. P. (1) oraz Ł. G. siłowali się za ręce. Oskarżony cały czas przegrywał, czym się zdenerwował i uderzył Ł. G. ręką w twarz. Pokrzywdzony upadł. Następnie oskarżony podszedł do niego i kopnął leżącego pokrzywdzonego w głowę, po czym szybko wyszedł z mieszkania.

Świadek stwierdził w toku tej czynności, że uderzenie w głowę zadane było pięścią.

Wskazane relacje M. W. korespondowały z zeznaniami świadka R. N. – matki pokrzywdzonego i opinią z zakresu medycyny sądowej oraz w części – co apelujący roztropnie pominął – z wyjaśnieniami oskarżonego.

Wymieniony był jedynym naocznym świadkiem rozpoznawanego zdarzenia.

Złożone przezeń zeznania na rozprawie, tylko w części – jasno wskazanej w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia – były zgodne z złożonymi w toku postępowania przygotowawczego.

M. W. zmienił zeznania i przed Sądem wskazał, że uderzenie nastąpiło z otwartej ręki oraz, że po zobaczeniu tego ciosu, opuścił miejsce zdarzenia.

Tym samym świadek odmiennie niż w postępowaniu przygotowawczym przedstawił sposób uderzenia przez oskarżonego pokrzywdzonego, bowiem pierwotnie kategorycznie wskazywał, że uderzenie zadane było pięścią.

Pominął zaś kopnięcie.

Wskazana sprzeczność w omawianych relacjach rodziła konieczność jej wyjaśnienia.

I tak postąpił Sąd pierwszej instancji.

Wymieniając przyczyny dla których uznał zeznania świadka złożone w toku przewodu sądowego za niewiarygodne (str. 14-15 uzasadnienia) jako jedną z nich wskazał obawę przed oskarżonym.

Sąd meriti stwierdził bowiem, że „świadek obawiał się rodziny oskarżonego, to nie chciał, zwłaszcza w obecności oskarżonego, podać okoliczności, które by go obciążały” (str. 15 uzasadnienia).

Pozostałe, przytoczone przez autora rozpoznawanego środka odwoławczego fragmentu uzasadnienia wskazują, że i w relacjach z R. N. mówił jej o wskazanych obawach. Należy zważyć, iż przekazując wymienionej okoliczności dotyczące pobicia jej syna oraz twierdząc, że zrobił to oskarżony, prosił ją, aby nikomu o tym nie mówiła, ponieważ obawiał się rodziny P. i nie chciał uczestniczyć w rozprawach sądowych.

W świetle powyższych rozważań i zaprezentowanych w pisemnych motywach kwestionowanego orzeczenia, zarzut niekonsekwentnej oceny zeznań M. W. uznać należy za oczywiście bezzasadny.

Oceniając wskazane przez apelującego różnice w zeznaniach wymienionego świadka należy dodatkowo stwierdzić, że jest rzeczą oczywistą, iż w ramach swobodnej oceny dowodów mieści się możliwość przyznania wiarygodności jedynie fragmentom, czy części zeznań danej osoby, a zdyskwalifikowanie – tak jak w rozpoznawanej sprawie – wiarygodności dowodu w pozostałym zakresie. Warunkiem oceny takiego stanowiska jako słusznego, jest jedynie to, aby znalazło ono należyte i wszechstronne uzasadnienie, oparte na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, uwzględniające zasady wiedzy, logicznego rozumowania oraz wskazania doświadczenia życiowego.

Bez wątpienia te wymagania spełnia, gdy chodzi o analizę i ocenę zeznań M. W., przekonywująca argumentacja Sądu Okręgowego.

Bezsporne jest również to, że obowiązujące przepisy – w sytuacji odmiennych zeznań świadka składanych w toku postępowania przygotowawczego i przed sądem – nie dają podstaw do postawienia tezy o prymacie relacji składanych wcześniej czy w toku przewodu sądowego.

Sąd orzekający zobowiązany jest w wypadku wystąpienia rozbieżności miedzy nimi, do odczytania składanych w śledztwie, do wypowiedzenia się przez świadka co do treści odcztanego protokołu, a następnie do poddania obu wersji należytej ocenie, a w końcu do rozstrzygnięcia, która jest z nich wiarygodna.

Nie ma jakichkolwiek przesłanek pozwalających uznać, że Sąd meriti uchybił którejkolwiek z zasad związanych z postępowaniem dowolnym i oceną dowodów.

W związku z zarzutami apelacji, należy również przypomnieć, że w polskiej procedurze karnej nie obowiązuje reguła „testis unus, testis nullus”.

Tym samym wystarczającym dowodem dla ustalenia winy oskarżonego mogą być wyłącznie obciążające zeznania jednego świadka, pod warunkiem, że zostaną - w wyniku logicznej i zgodnej z doświadczeniem życiowym oceny – przekonywująco uznane za wiarygodne.

I jako przekonywującą uznajemy, dokonaną przez Sąd pierwszej instancji, ocenę zeznań M. W..

Jak już o tym powyżej wspomniano jego relacje potwierdziły w części wyjaśnienia oskarżonego W. P. (1).

Lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku pozwala na stwierdzenie, że zostały one poddane należytej analizie i ocenie (str. 4-12) a wyprowadzone na tej podstawie wnioski są trafne.

Już w świetle powyższych rozważań, stwierdzić należy, że chcąc zdyskwalifikować relacje M. W. należałoby przyjąć, że zeznawał w złej wierze, że zdecydował się fałszywie obciążyć – to znaczy umyślnie, nieprawdziwie i bezpodstawnie – o popełnienie ciężkiego przestępstwa, niewinnego i znanego mu W. P. (1).

Brakuje jednak danych, które czyniłyby tę czysto teoretyczną tezę, choćby w niewielkim stopniu prawdopodobną.

Implikacją pozytywnej oceny omawianych zeznań jest dyskwalifikacja - w najważniejszej dla jego odpowiedzialności karnej – części wyjaśnień oskarżonego.

Dowody te bowiem pozostają w tak rażącej sprzeczności, że przyjęcie pierwszego wyklucza wiarygodność drugiego.

Są potwierdzone innymi dowodami, szczegółowo wskazanymi w uzasadnieniu kwestionowanego rozstrzygnięcia.

Podzielając w całości dokonaną przez Sąd I instancji ocenę relacji M. W., stanowiących podstawę ustaleń faktycznych w sprawie co do udziału oskarżonego w przypisanym mu czynie, należy dodatkowo powołać się na ograniczone możliwości oceny osobowych źródeł dowodowych w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd odwoławczy nie przeprowadza bowiem postępowania dowodowego, z wyjątkiem wynikającym z art. 452 § 2 k.p.k., a wobec tego nie ma bezpośredniego kontaktu z przesłuchiwanymi świadkami czy oskarżonymi.

Kontrola odwoławcza trafności oceny dokonanej przez Sąd orzekający sprowadza się do zweryfikowania czy ocena ta jest zgodna z treścią danego dowodu, czy nie zawiera błędów logicznych i czy zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.

W przypadku braku uchybień w ocenie dowodów dokonanej przez Sąd meriti – tak jak rozpoznawanej sprawie – ocena taka musi pozostawać pod ochroną zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 k.p.k.

Implikacją powyższych rozważań jest stwierdzenie oczywistej bezzasadności zarzutu postawionego w punkcie II b rozpoznawanego środka odwoławczego.

Tym samym prawidłowe jest ustalenie dokonane przez Sąd I instancji, że W. P. (1) w dniu 3 listopada 2014r. w T. pobił Ł. G. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz, w wyniku czego wymieniony upadł na podłoże, a następnie kopnął w głowę.

Z omawianym zarzutem ściśle związany jest sformułowany w punkcie I. 3, kwestionujący oddalenie wniosku obrońcy oskarżonego „o uzyskanie opinii biegłego psychiatry na okoliczność stanu zdrowia psychicznego świadka M. W.”, bowiem zdaniem autora apelacji „z treści dokumentacji medycznej świadka jawiła się potrzeba przeprowadzenia takiego dowodu, tym bardziej, że świadek ten był jedynym naocznym świadkiem zdarzenia, a w jego zeznaniach występują rozbieżności”.

Zarzut jest bezzasadny.

Implikacją tego stwierdzenia jest uznanie trafności postanowienia Sądu orzekającego o oddaleniu wniosku obrońcy o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego lekarza psychiatry o stanie zdrowia psychicznego świadka M. W..

Należy przypomnieć, że u podstaw dopuszczenia dowodu z opinii psychologicznej o wymienionym (k. 373-374, 385v-387) legło właśnie pozyskanie dokumentacji z leczenia świadka w szpitalu psychiatrycznym (k. 296).

Opinia psychologiczna została wydana w oparciu o dokumentację medyczną oraz analizę relacji M. W..

Biegła przyznała, że co prawda w tej dokumentacji nie ustosunkowano się do funkcji poznawczych, ale założyła, że gdyby były osłabione, to zapis o tym znalazłby się w historii choroby.

Stwierdziła, że zeznania świadka i jego zachowanie nie wskazywały, aby w listopadzie 2014r. ujawnił zaburzenia o charakterze psychotycznym. Zdaniem biegłej takich danych nie zawierały bowiem ani dokumentacja z jego pobytu w szpitalu w maju 2014r., ani jego relacje składane w rozpoznawanej sprawie.

Biegła podkreśliła, że jednym z podstawowych objawów zespołu abstynencyjnego jest lęk i niepokój. Dlatego, z uwagi na stwierdzenie tylko okresowych treści prześladowczych w wywiadzie z przeszłości i brak ich w czasie pobytu w oddziale, biegła doszła do wniosku, że świadek nie ujawnił zaburzeń o charakterze psychotycznym.

Nie ujawnił ich zdaniem biegłej również w trakcie składania zeznań w niniejszej sprawie, w listopadzie 2014r.

Zdaniem biegłej i to stanowisko podzielił również sąd drugiej instancji, z powodów przezeń wskazanych w opinii, psychiatra nie dokonałby innych ustaleń (stwierdzeń) ponad to co ona stwierdziła, za wyjątkiem ustosunkowania się do lęku przypisanego świadkowi.

Stwierdzić należy, że omawiana opinia jest pełna i jasna w rozumieniu art. 201 k.p.k.

Jest pełna, bowiem udziela odpowiedzi na wszystkie postawione biegłemu pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych mógł i powinien udzielić odpowiedzi, uwzględnia wszystkie istotne okoliczności zawarte w dokumentacji medycznej, również wskazanej przez skarżącego i zawiera wszechstronne uzasadnienie wyrażonych w niej ocen oraz poglądów.

Jest jasna, bowiem jej sformułowania pozwalają na zrozumienie przedstawionych w niej ocen.

Biegła psycholog na rozprawie stwierdziła, że zeznania M. W. były dosyć obszerne, spójne i logiczne.

Na zaburzenia psychotyczne w trakcie przesłuchania mogłoby wskazywać odpowiadanie nie na pytania, pojawianie się treści absurdalnych, niezwiązanych z sytuacją, często towarzyszący temu ogromny lęk, który trudno przeoczyć.

Takich wypowiedzi biegła nie stwierdziła.

Stwierdziła zaś, że ze względu na poziom rozwoju intelektualnego świadek był w stanie, spostrzec i zapamiętać sytuację społeczną. Gdy zaś chodzi o odtwarzanie krytycznego zdarzenia, mając na uwadze okoliczności, że w tym czasie był pod wpływem alkoholu, to w zapamiętanej sytuacji mogły pojawić się pewne nieścisłości.

Zdaniem Sądu odwoławczego lektura akt sprawy nie pozwala na stwierdzenie, by w zachowaniu M. W. w okresie rozpoznawanego zdarzenia i w jego relacjach o nim, pojawiły się takie klasyczne objawy zaburzeń psychotycznych jak omamy, urojenia, rozkojarzenia, nadmierna, nieuzasadniona podejrzliwość, niedostosowany nastrój czy zachowania regresywne.

Wymieniony obszernie, spójnie i logicznie odtwarzał własne spostrzeżenia, wyprowadzał prawidłowe wnioski, po pobiciu logicznie postępował, udając się do najbliższej mu osoby – matki oraz dokonywał właściwych ocen.

Jego zborne zachowanie i wypowiedzi wykluczały jakiekolwiek inne, niż wynikające z działania alkoholu, upośledzenie percepcji rzeczywistości.

Ma rację skarżący twierdząc, że ocena określonego dowodu należy wyłącznie do sądu orzekającego, a zadaniem biegłego psychologa powołanego na podstawie art. 192 §2 k.p.k. jest jedynie przedstawienie, po przeprowadzeniu stosowanych badań, opinii co do osobowości świadka, a w szczególności co do jego zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń.

Biegła psycholog D. K. postawione jej zadanie kompleksowo zrealizowała i nie wykroczyła - zdaniem Sądu a quem – poza tak określoną jej rolę procesową.

Nie jest trafny zarzut opisany w punkcie I. 1 b apelacji, kwestionujący „przyznanie waloru wiarygodności zeznaniami świadka R. N. w zakresie w jakim określiła ramy czasowe zdarzenia”.

R. N. jest matką pokrzywdzonego Ł. G..

Jej zeznania poddane zostały, w uzasadnieniu kwestionowanego rozstrzygnięcia, wnikliwej analizie i wszechstronnej ocenie (str. 18-20) a wyciągnięty na tej podstawie wniosek o ich wiarygodności „ponieważ były spójne, logiczne oraz szczegółowe, jak również z uwagi na fakt, że znajdowały potwierdzenie w innych dowodach …” – jest słuszny.

Sąd odwoławczy nie wiedząc potrzeby powtarzania zaprezentowanej tam argumentacji, w pełni ją podzielając, doń się odwołuje.

Na podstawie relacji wymienionej, Sąd orzekający prawidłowo ustalił, że w dniu 3 listopada 2014r. w godzinach wieczornych pokrzywdzony Ł. G. przyszedł do świadka.

Nie miał widocznych obrażeń ciała. Nie skarżył się na jakiekolwiek dolegliwości zdrowotne.

Był pod wpływem alkoholu. Poinformował ją, że udaje się spać do pustostanu przy ul. (...) w T..

Około godziny 20:00 wyszedł z C. gdzie świadek przebywała a ponownie przyszedł doń około godziny 23:00. Miał zakrwawioną głowę i opuchliznę w okolicy oczodołów. Stwierdził, że został pobity przez „k.”.

R. N. zadzwoniła na numer alarmowy. Karetka pogotowia ratunkowego zabrała pokrzywdzonego do szpitala.

Zdaniem Sądu drugiej instancji nie ma jakichkolwiek podstaw do podważania oceny wiarygodności relacji wymienionej dokonanej przez Sąd Okręgowy.

Nie wskazał ich autor środka odwoławczego. Nie jest bowiem przekonywującym argumentem twierdzenie, że „świadek była matką pokrzywdzonego, a więc losy pokrzywdzonego były jej bliskie i nieobojętne”.

Z twierdzeniami omawianego świadka co do czasu zajścia korespondowały zeznania M. W., który podał, że doszło do niego „wieczorem”.

Tym samym należy wykluczyć wersję forsowaną przez skarżącego, że „do próby siłowania na ręce z udziałem oskarżonego i pokrzywdzonego doszło w godzinach popołudniowych, natomiast późnym wieczorem tego samego dnia doszło do pobicia Ł. G. przez nieznanych sprawców”.

W tym kontekście przypomnieć należy zeznania świadka M. S., za pomocą których próbowano wykazać, że w listopadzie 2014r. pokrzywdzony został pobity przez nieznanych sprawców. I te zeznania świadka poddane zostały krytycznej ocenie (str. 23-26 uzasadnienia). Słusznie Sąd a quo nie dał wiary „tej części depozycji świadka, w których opisał rzekome pobicie Ł. G. przez nieznane osoby w listopadzie 2014r., a które miał zaobserwować świadek”.

Argumentacja Sądu I instancji w tym zakresie jest jasna i przekonywująca. Nie wymaga jakichkolwiek uzupełnień ze strony Sądu odwoławczego, który w całości ją podzielił i do niej się odwołuje.

Należy dalej zważyć, że słusznie – w świetle zeznań R. N. – Sąd rozpoznający sprawę odmówił waloru wiarygodności tej części zeznań H. P., w których wskazał, że krytycznego dnia oskarżony powrócił do domu około godziny 17:00, bowiem rozpoznawane zdarzenie – co bezbłędnie ustalił Sąd orzekający – miało miejsce po godzinie 20:00.

Następstwem powyższych rozważań jest stwierdzenie bezzasadności zarzutu błędów w ustaleniach faktycznych sformułowanych w punkcie II a, c apelacji.

4.  Bezzasadne są zarzuty sformułowane w punktach I 1 c orz I 2 rozpoznawanego środka odwoławczego.

Z uwagi na to, że dotyczą oceny wiarygodności wpisów w dokumentacji medycznej sporządzonej przez świadków M. P. i I. Z. oraz z oceny ich zeznań a skutek wskazanych w nich naruszeń miał być tożsamy, możliwe było łączne doń się ustosunkowanie przez Sąd odwoławczy.

Należy zważyć, iż w rozpoznawanej sprawie szczegółowej analizy i oceny wymagały opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej – J. P. i P. S. dotyczące pokrzywdzonego Ł. G..

Sąd meriti słusznie je podzielił, wskazując argumenty przemawiające za takim stanowiskiem. Wśród nich wskazał na wysokie kwalifikacje biegłych, będących specjalistami w zakresie medycyny sądowej, jak również uwzględnił wieloletnie ich doświadczenie w opiniowaniu w tego rodzaju sprawach.

Takich kwalifikacji i doświadczenia nie mieli wskazani świadkowie.

Zwrócił również na to uwagę apelujący, że biegła J. P. szczegółowo prezentowała tok rozumowania, który doprowadzał ją do określonych wniosków.

Co ważne – także zdaniem Sądu drugiej instancji – wskazywała na różne alternatywy, które następnie wykluczała – wskazując przyczyny takiego stanu rzeczy.

Należy podzielić pogląd Sądu meriti, że „niezwykle ważne dla wnioskowania co do okoliczności i mechanizmu doznanego urazu były obrażenia zewnętrzne w zakresie ich ilości, charakteru i lokalizacji oraz wielkości poczynione w dokumentacji medycznej szpitala”.

Jednak dokumentacja ta była pełna mankamentów, na które zwróciła uwagę biegła już w opinii pisemnej.

Zawarta w niej ocena wpisów lekarskich i pielęgniarskich zdezaktualizowała się po przesłuchaniu świadków dokonujących tych wpisów – lekarza M. P. i pielęgniarki I. Z..

Należy bowiem przypomnieć, że świadek M. P. po okazaniu mu karty informacyjnej z dnia 3 listopada 2014r. przyznał, że widoczna była rana tłuczona głowy, przy czym dodał, że przez ranę tłuczoną rozumie uraz tkanek bez przerwania ciągłości skóry.

Przytoczone depozycje świadka w zakresie definiowania rany tłuczonej nie wytrzymały konfrontacji z twierdzeniem biegłej J. P., która wskazała, że rana jest przerwaniem ciągłości skóry.

Rana jest to bowiem przerwanie anatomicznej ciągłości tkanek lub ich uszkodzenia pod wpływem czynnika uszkadzającego, którym może być uraz lub proces chorobowy.

W zależności od jej charakteru, dzieli się na rodzaje. Jednym z nich jest rana tłuczona.

Również świadek I. Z. dokonała wpisów na temat ran tłuczonych. Przyznała, że przez ranę tłuczoną rozumie ranę, w której nie musi być przerwana skóra.

Ta część zeznań świadka pozostawała w rażącej sprzeczności z opinią biegłej. W zakresie zaś liczby obrażeń, nazwanych przez I. Z. ranami tłuczonymi także w sprzeczności z zeznaniami lekarzy.

W konsekwencji słusznie Sąd orzekający uznał za niewiarygodne „wpisy w dokumentacji medycznej poczynione przez wymienionych świadków” (str. 29 uzasadnienia).

Nie zmieniają trafności tej oceny, eksponowane przez autora apelacji okoliczności, że biegła J. P. nie miała styczności z pokrzywdzonym w trakcie jego pobytu w szpitalu, nie przeprowadzała badania sekcyjnego i sporządzała opinię wyłącznie na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy.

Jej opinia jest pełna i jasna. Zgodna tym samym z wymaganiami przepisu art. 201 k.p.k.

Zawiera wyczerpujące i przekonywujące informacje co do zakresu przeprowadzonych badań, ustalonych faktów i podstaw dokonanych ustaleń, bogate dane co do założeń na podstawie których biegła zinterpretowała, wyjaśniła i oceniła ustalone fakty oraz wnioski i argumentację na ich poparcie.

Przedstawiła wyważoną argumentację co do liczby obrażeń, ich genezy i mechanizmu, która pozwoliła Sądowi orzekającemu, w powiązaniu z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego, ukształtować przekonanie, profesjonalnie zaprezentowane w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (str. 26-37).

Dokonana tam wszechstronna analiza i wnikliwa ocena opinii biegłej J. P. nie budzi zastrzeżeń, a wyciągnięte na tej podstawie przez Sąd a quo wnioski są trafne.

Wbrew stanowisku skarżącego, na podstawie jej twierdzeń, Sąd orzekający nie powziął, ani nie powinien był powiązać wątpliwości co do ustaleń faktycznych w rozpatrywanej sprawie, w szczególności co do ilości i daty powstania obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego i przyczyn ich powstania.

Słusznie bowiem Sąd pierwszej instancji podzielił wywody biegłej odnośnie mechanizmu powstania w dniu zdarzenia tych obrażeń. Biegła kategorycznie stwierdziła, że w przypadku obrażeń głowy, w tym twarzy, można wskazać przynajmniej dwa urazy, których skutkiem był obrzęk okolicy oczodołu po stronie lewej a także obrzęk oczodołu ze zmianami układu kostnego po stronie prawej. Zdaniem biegłej, złamanie ścian zatoki szczękowej powstało w wyniku kopnięcia pokrzywdzonego z siłą znaczną.

Lektura uzasadnienia kwestionowanego rozstrzygnięcia pozwala na stwierdzenie, iż Sąd rozpoznający sprawę poczynił prawidłowe ustalenia co do sposobu powstania wszystkich najistotniejszych obrażeń ciała stwierdzonych u Ł. G..

Tym samym nie sposób podzielić odmiennego poglądu apelującego, że Sąd orzekający, co do części obrażeń, nie ustalił mechanizmu ich powstania.

5.  Sąd odwoławczy uznał za bezzasadny, postawiony „z ostrożności procesowej”, zarzut opisany w punkcie I 4 apelacji.

Osią sporu w tej części, pomiędzy stanowiskiem obrońcy zaprezentowanym w rozpoznawanym środku odwoławczym a stanowiskiem Sądu orzekającego, przyjętym w kwestionowanym rozstrzygnięciu był zamiar, który towarzyszył W. P. (1) w czasie popełnienia przypisanego mu przestępstwa.

Sąd meriti prawidłowo ustalił, że do powstania stwierdzonych u oskarżonego obrażeń doszło w wyniku bicia go pięścią i kopania przez oskarżonego. Kopnięcie w głowę zadane było ze znaczną siłą.

Zdaniem Sądu odwoławczego wskazane przez Sąd a quo okoliczności, pozwalały na przypisanie oskarżonemu działania z zamiarem spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu Ł. G..

Należy bowiem zważyć, iż przy osądzie czynów znamiennych skutkiem, zamiar sprawcy należy ustalać zarówno na podstawie jego przestępnego zachowania, ilości i siły ciosów zadanych pokrzywdzonemu oraz ich umiejscowienia, jak i na podstawie podmiotowych i przedmiotowych okoliczności czynu. Dopiero bowiem na podstawie tych wszystkich okoliczności dotyczących zarówno rozpoznawanego zdarzenia, jak i osoby sprawcy, możliwe jest odtworzenie rzeczywistych jego przeżyć i ustalenie czego chciał, względnie - postępując w określony sposób - co przewidywał i na co się godził. Ustalenia te należy czynić na podstawie zachowania się sprawcy wobec pokrzywdzonego, ich wzajemnych relacji w okresie poprzedzającym zajście a także na podstawie zachowania się oskarżonego po zdarzeniu.

Za przyjęciem określonego zamiaru powinny przemawiać jeszcze inne przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe, w szczególności pobudki i sposób działania sprawcy, oraz stopień zagrożenia dla życia pokrzywdzonego (OSNPG nr 10/77, poz. 81). Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał na potrzebę dokonania rekonstrukcji procesu motywacyjnego zachodzącego w psychice sprawcy także na podstawie okoliczności podmiotowych takich jak osobowość sprawcy, a więc jego charakter, usposobienie, poziom umysłowy, reakcje emocjonalne i zachowanie w stosunku do otoczenia, tło i powody zajścia, zachowanie przed dokonaniem czynu i potem oraz stosunek do pokrzywdzonego (OSNKW: 1974, poz. 222; 1975, poz. 25).

W rozpoznawanej sprawie ustalenie zamiaru bezpośredniego spowodowania przez oskarżonego choroby zagrażającej życiu Ł. G. możliwe było już na podstawie samych tylko przedmiotowych okoliczności czynu, w oparciu o sam sposób działania, bowiem zachowanie to było tego rodzaju, że jednoznacznie wskazywało, bez żadnych w tym zakresie wątpliwości, na cel, do jakiego on zmierzał.

Tym samym zamiar W. P. (1) można było ustalić na podstawie jego zachowania w chwili czynu.

Dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego, w tym kopnął go ze znaczną siłą w głowę. Zadawał silne ciosy w newralgiczne dla życia organy.

Dysponował znaczną siłą fizyczną, którą brutalnie i znienacka wykorzystał.

Pozostawił ciężko pobitego pokrzywdzonego na miejscu zdarzenia nie udzielając mu pomocy. Powtarzalność silnych ciosów zadawanych w najważniejszą dla życia część ciała, oraz zachowanie oskarżonego po dokonanym czynie, wskazują na istnienie po jego stronie zamiaru bezpośredniego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Ł. G..

W konsekwencji stwierdzić należy, że sposób działania oskarżonego daje pełną podstawę do uznania, że jako osoba dobrze rozwinięta, życiowo doświadczona i poczytalna, chciał spowodować obrażenia o których mowa w art. 156 § 1 k.k.

Tezę tę uzasadnia także dokonana przez Sąd orzekający trafna ocena strony motywującej i stanu emocjonalnego oskarżonego in tempore criminis.

Można jeszcze dodać, iż konkretne zachowanie oskarżonego według obiektywnych kryteriów oceny związków przyczynowo-skutkowych wyrażało jego akceptację na skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego.

Zdaniem Sądu odwoławczego, sposób działania oskarżonego stanowił jednoznaczny dowód na to, że działał z zamiarem przyjętym w zaskarżonym wyroku.

Przedmiotowo bowiem ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego był normalnym skutkiem tego rodzaju działania, podmiotowo zaś kierunkowość czynu oskarżonego uzewnętrzniona została chęcią powtarzania przezeń czynności wykonawczych i znaczną siłą kopnięcia.

W omawianym zakresie Sąd odwoławczy podzielił również argumentację zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (str. 47-49).

II

W konsekwencji poczynionych rozważań stwierdzić należy, że wbrew odmiennym twierdzeniom zawartym w rozpoznawanym środku odwoławczym nie ma żadnych podstaw do skutecznego kwestionowania dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Konfrontując bowiem ustalenia faktyczne z przeprowadzonymi na rozprawie dowodami, trzeba stwierdzić, że dokonana przez Sąd Okręgowy rekonstrukcja zdarzenia nie wykazuje błędu i jest zgodna z dowodami, którym dał wiarę i na nich się oparł.

Tym samym dokonana przez Sąd orzekający ocena dowodów nie wykracza poza reguły określone w art. 7 k.p.k., wobec czego brak jest podstaw do kwestionowania jej trafności.

Zgodnie bowiem z judykaturą Sądu Najwyższego, przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego, w tym pod ochroną wyrażonej w powołanym przepisie zasady swobodnej oceny dowodów, gdy owo przekonanie:

a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy;

b) stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego;

c) jest wyczerpująco i logicznie, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, uargumentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zgodnie z art. 424 k.p.k.

W rozpoznawanej sprawie Sąd orzekający spełnił przytoczone wyżej warunki i dlatego dokonana przezeń ocena korzysta z ochrony zasady, o której mowa w art. 7 k.p.k.

Podkreślić należy, iż uzasadnienie zaskarżonego wyroku - wszechstronne, wnikliwe i szczegółowe - jest równie precyzyjne i przekonywujące tak w części dotyczącej ustaleń faktycznych, analizy i oceny poszczególnych dowodów, jak i kwalifikacji prawnej oraz wymiaru kary.

III

Ustosunkowując się zaś do zawartego w apelacji obrońcy zarzutu ewentualnego opartego na podstawie apelacyjnej określonej w art. 438 pkt 4 k.p.k., w pierwszej kolejności należy zważyć, że rażąca surowość kary zachodzić może jedynie wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można byłoby przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania ogólnych zasad sądowego wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k., a karą wymierzoną przez Sąd I instancji.

Nie chodzi zatem o każdą różnicę w ocenach wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby również w potocznym znaczeniu tego słowa rażąco niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować.

Tym samym rażąca niewspółmierność kary zachodziłaby wtedy, gdyby suma orzeczonych kar za przypisane przestępstwo nie uwzględniała należycie stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizowała w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa z jednoczesnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie ma osiągnąć wobec oskarżonego.

Jednak w każdym wypadku Sąd musi baczyć na to, aby dolegliwość represji skierowanej przeciwko oskarżonemu nie przekraczała stopnia jego winy.

Zasada winy pełni bowiem zarówno funkcję legitymującą odpowiedzialność karną jak i limitującą wysokość kary, która nie może przekraczać stopnia winy. Ustalając zaś stopień winy, Sąd uwzględnia zarówno przesłanki zarzucalności (zdolności do zawinienia, możności rozpoznania bezprawności czynu i sytuację motywacyjną), jak i stosunek sprawcy do popełnionego czynu, czyli dokonuje oceny zamiaru i motywu, którymi się kierował oraz sposobu działania.

Z kolei zgodnie z zasadą współmierności kary do stopnia społecznej szkodliwości czynu, przy wymiarze kary uwzględnia się podmiotowe i przedmiotowe przesłanki określające ten stopień, czyli rodzaj i charakter naruszanego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, przesłanki kierujące sprawcą i sposób popełnienia czynu. W zależności od oceny motywów i sposobu popełnienia przestępstwa, osobowości sprawcy, stopnia demoralizacji i zagrożenia, jaki przedstawia dla porządku prawnego, różnie kształtują się wskazania, co do zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania kary.

Dyrektywa zaś kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa oznacza branie pod uwagę społecznego odbioru kary, przy czym zdaniem Sądu Apelacyjnego efekty ogólno prewencyjne mają zostać osiągnięte przez nieuchronność poniesienia odpowiedzialności karnej, nie zaś - z wyjątkiem określonego rodzaju przestępstw - poprzez surowość stosowanej represji.

Już w świetle powyższych zasad wymiaru kary stwierdzić należy, że argumenty zawarte w środku odwoławczym nie dają podstaw do stwierdzenia, że wymierzona W. P. (1) kara pozbawienia wolności nosiła cechy niewspółmierności, surowości i to w stopniu znacznym.

Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (str. 49-50) wskazał okoliczności, które zadecydowały o takim wymiarze kary, jak w zaskarżonym orzeczeniu. Sąd a quem podzielając zaprezentowaną tam argumentację i nie widząc potrzeby jej powtarzania, doń się odwołuje.

Zważyć jedynie należy, że Sąd mariti słusznie uwzględnił sposób działania oskarżonego i jego zachowanie po popełnieniu przestępstwa jako okoliczności obciążające.

Argumenty apelującego, że oskarżony mógł zachować się niebezpieczniej (groźniej) dla pokrzywdzonego, używając narzędzia lub „okładać pokrzywdzonego z zapamiętaniem” nie mogą przynieść oczekiwanych przez apelującego skutków.

Skarżący nie przedstawił takich okoliczności, które zmieniłyby jako trafną ocenę wymiaru kary orzeczonej wobec oskarżonego.

W wyniku powyższych rozważań i nie stwierdziwszy okoliczności, o których mowa w art. 439 §1 k.p.k. i art. 440 k.p.k. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu orzeczono na podstawie § 14 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 153, poz. 1348 ze zm.).

Kierują się zaś tymi samymi przesłankami co Sąd Okręgowy orzeczono jak w punkcie III.