Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 30/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 06 czerwca 2017 roku

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie IV Wydział Karny

w składzie: Przewodniczący - SSR Aneta Kulesza

Protokolant: Patrycja Mrowiec

w obecności Prokuratora Wojciecha Fijałkowskiego, Joanny Jarzęckiej-Grzeszczak

przy udziale oskarżycielki posiłkowej T. S.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 06.03.2017 r., 05.05.2017 r. i 06.06.2017 r.

sprawy K. S.

syna J. i T. z domu J.

urodzonego w dniu (...) w P.

oskarżonego o to, że: w dniu 23 października 2016 r. w W. przy ul. (...) wypowiadał groźby popełnienia przestępstwa na osobie T. S., przy czym groźby te wzbudziły u wymienionej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne,

tj. o czyn z art. 190§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k.

1.  oskarżonego K. S. w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 23 października 2016 r. w W. przy ul. (...) groził swojej matce T. S. pozbawieniem życia, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne wyrokiem Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z dnia 19.02.2014 r., sygn. akt IV K 8/14, którą to karę odbywał w okresie od 13.05.2015 r. do 03.07.2016 r. i za to na podstawie art. 190§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k. skazuje go, a na podstawie art. 190§1 k.k. wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres zatrzymania od 23.10.2016 r. do 06.03.2017 r.,

3.  zwalnia oskarżonego od kosztów procesu, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt IV K 30/17

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

K. S. mieszka ze swoją matką T. S. w W. w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...).

W okresie od 13.05.2015 r. do 03.07.2016 r. K. S. przebywał w zakładzie karnym, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z dnia 19.02.2014 r. w sprawie sygn. akt IV K 8/14 za przestępstwo z art. 207§1 k.k., tj. znęcanie się nad matką.

W dniu 23 października 2016 r., będąc pod wpływem alkoholu, K. S. wszczął kłótnię ze swoją matką, żądając od niej pieniędzy. Sąsiedzi, zaalarmowani dochodzącymi z mieszkania nr (...) odgłosami, wezwali policję. Około godziny 11.15 przybyli na miejsce funkcjonariusze policji, R. J. i A. M.. K. S. oświadczył im wówczas, że wyprowadza się od matki i opuścił mieszkanie. Jednakże po około dwóch godzinach ponownie wrócił do mieszkania swojej matki i wszczął kłótnię. Sąsiedzi ponownie zadzwonili na policję. Przybyłym na miejsce tym samym funkcjonariuszom policji T. S. oświadczyła, że syn grozi samobójstwem. Wówczas na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Funkcjonariusze policji podjęli decyzję o zatrzymaniu K. S.. Wówczas w obecności zarówno policjantów jak i załogi pogotowia (...) groził matce, że, jak jutro wyjdzie, to przyjdzie do domu i zabije matkę, słowami: „zabiję ciebie, a potem siebie, nie mam po co żyć”. Wówczas T. S. oznajmiła, że strasznie boi się syna i nie chce, aby wracał do domu. K. S. został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany.

Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

a)  zeznań świadków: R. J. (k. 18, 352-353), M. K. (k. 21v, 327-328), Ł. S. (k. 78v, 328), U. K. (k. 80v, 328-329), M. N. (k. 82v, 331-332), A. M. (k. 97v, 330), P. Z. (k. 99v, 332-333), R. K. (k. 330-331), L. K. (k. 353) i częściowo T. S. (k. 11, 102v, 282-284);

b)  dowodów z dokumentów:

- protokół badania alkometrem wraz ze świadectwem legalizacji (k. 5-6),

- karta medycznych czynności ratunkowych (k. 7),

- odpis wyroku (k. 93-95),

- dokumentacja lekarska (k. 107-158);

Oskarżony K. S. początkowo na etapie postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym wskazał, że powiedział wówczas po alkoholu parę brzydkich słów wobec matki, nie pamięta, jakie słowa dokładnie powiedział, ponieważ był bardzo pijany. Nie groził matce, przynajmniej nie przypomina sobie tego (k. 28).

W czasie kolejnego przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, oświadczył, że powiedział coś nie tak do matki, był po alkoholu, nie używał przemocy fizycznej. Nie pamiętał jednak, co mówił do matki. Wskazał, że nie groził matce zabójstwem, nie używał wobec niej słów wulgarnych (k. 37).

Przesłuchiwany kolejny raz na posiedzeniu w przedmiocie rozpoznania wniosku o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania, ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oświadczył, że nie groził matce, wszystko dobrze pamięta. Zabójstwem matce nie groził (k. 44-45).

Na rozprawie oskarżony również nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Początkowo odmówił składania wyjaśnień, jednakże potwierdził wyjaśnienia składane na etapie postępowania przygotowawczego. W dalszej kolejności wskazał, że nie pamięta, co wówczas powiedział matce, jednak na pewno nie były to groźby „ja po prostu wiem, że to nie były groźby. Nigdy bym się tak do mamy nie odezwał” (k. 281, 284).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

W ocenie Sądu sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu nie budzi żadnych wątpliwości. Za takim stanowiskiem przemawiają przede wszystkim zeznania świadków: R. J., M. K., Ł. S., U. K., M. N., A. M., P. Z., R. K., L. K. oraz częściowo zeznania T. S., tj. składane na etapie postępowania przygotowawczego. Podkreślić należy, że zeznania tych osób korespondowały ze sobą i tworzyły logiczną całość. Dodatkowo na uwagę zasługuje, że wszyscy świadkowie, z wyjątkiem pokrzywdzonej, są osobami dla oskarżonego obcymi, a w toku postępowania nie zostały ujawnione jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby skłonić wskazane osoby do składania w tej sprawie fałszywych zeznań i narażenia się tym samym na poniesienie odpowiedzialności karnej. W konsekwencji zatem zdaniem Sądu zeznaniom tych osób należało nadać walor wiarygodności. W odniesieniu do świadków M. K., Ł. S., U. K. i M. N., którzy są sąsiadami oskarżonego, podkreślić należy, że ani oskarżony ani też pokrzywdzona nie wskazywali na istnienie jakiegoś konfliktu, który mógłby skłonić te osoby do składania zeznań niezgodnych z rzeczywistością. Sama T. S. podała, że łączą ich jedynie relacje „na dzień dobry”. Na uwagę zasługuje jednak, że kluczowe znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie – poza zeznaniami samej pokrzywdzonej – miały zeznania funkcjonariuszy policji, A. M. i R. J. oraz lekarza pogotowia P. Z., w obecności których doszło do przypisanego oskarżonemu zachowania. Zwrócić należy bowiem uwagę, że z zeznań wskazanych świadków oraz pierwszych zeznań T. S. jasno wynika, że wówczas oskarżony groził swojej matce, że ją zabije. Podkreślić należy, że słowa te oskarżony wypowiedział bezpośrednio w obecności nie tylko pokrzywdzonej, ale właśnie w/w policjantów i lekarza z pogotowia ratunkowego. Zwrócić należy uwagę, że również sąsiadka oskarżonego Ł. S. zeznała, że choć nie wchodziła do mieszkania, to jednak słyszała takie słowa K. S. skierowane do matki, wskazała, że tego dnia mówił je wielokrotnie.

Podkreślić należy, że zeznania tych świadków korespondowały także z zeznaniami pokrzywdzonej, składanymi na etapie postępowania przygotowawczego. T. S. w swoich pierwszych zeznaniach składanych w tej sprawie wskazała „Bałam się dziś syna bardzo, cieszę się, że ktoś zadzwonił na policję (…). Dziś naprawdę się syna bałam, on nie dość, że krzyczał i wyzywał mnie to cały czas krzyczał że zabije mnie. Mówił, że zabije mnie i sam popełni samobójstwo. Był w jakimś szale, mówił, że on i tak nie ma dla kogo żyć, więc zabije mnie a potem siebie (…). Bałam się, że syn zrobi mi dziś krzywdę, bardzo się ucieszyłam jak policja przyjechała, bo myślałam, że syn coś mi zrobi”.

Zeznaniom pokrzywdzonej w tym zakresie należało nadać walor wiarygodności, bowiem korespondowały one z relacją pozostałych świadków w tej sprawie. W konsekwencji natomiast należało odmówić takiego waloru zeznaniom T. S. składanym na rozprawie, bowiem są one nie tylko sprzeczne z jej wcześniejszymi zeznaniami składanymi dwukrotnie w postępowaniu przygotowawczym, ale ponadto z zeznaniami pozostałych świadków w tej sprawie, a sama pokrzywdzona nie potrafiła w żaden przekonujący sposób wytłumaczyć zmiany swojego stanowiska w tej sprawie. Nieprzekonująca jest zdaniem Sądu późniejsza postawa pokrzywdzonej, która nie tylko zakwestionowała przebieg zajścia z 23 października 2016 r. („nie groził mi, że mnie zabije, on w ogóle mi nie groził, tego dnia niczym mi nie groził, nie bałam się, że może mi coś zrobić, żadnej krzywdy nigdy mi nie zrobił”), ale ponadto treść protokołów sporządzonych w postępowaniu przygotowawczym z czynności jej przesłuchania, wskazując, że nie przypomina sobie, aby składała takie zeznania lub że pewnych rzeczy w ogóle nie mówiła.

Takie tłumaczenie pokrzywdzonej co do przyczyn zmiany swoich zeznań nie jest jednak w ocenie Sądu przekonujące. W odniesieniu do niniejszej kwestii w pierwszym rzędzie wskazać należy, iż pokrzywdzona w postępowaniu przygotowawczym była przesłuchiwana dwukrotnie, przez dwóch różnych funkcjonariuszy, a podnoszonych przez nią okoliczności nie potwierdzili R. K. (k. 330-331) i L. K. (k. 353), tj. funkcjonariusze policji, którzy przesłuchiwali T. S. w postępowaniu przygotowawczym. Wprawdzie w/w świadkowie z uwagi na upływ czasu nie pamiętali już dokładnie okoliczności tych przesłuchań, to jednak stanowczo wskazali, że nie jest możliwe, aby w protokole zamieścili coś, czego świadek nie powiedziała. W ocenie Sądu zeznaniom w/w świadków należało nadać walor wiarygodności. W toku postępowania nie zostały ujawnione jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby skłonić wskazanych świadków do składania w tej sprawie zeznań niezgodnie z rzeczywistością, jak również nie ujawniły się żadne okoliczności, dla których świadkowie ci w czasie przesłuchania pokrzywdzonej na etapie postępowania przygotowawczego mogliby podejmować jakieś niezgodne z przepisami działania celem uzyskania protokołu jej przesłuchania określonej treści, narażając się nie tylko na utratę pracy, ale również poniesienie odpowiedzialności karnej. Podkreślić należy, że przesłuchanie pokrzywdzonej wskazani funkcjonariusze przeprowadzali w ramach swoich obowiązków zawodowych, w toku postępowania nie zostały ujawnione żadne okoliczności wskazujące na jakiś szczególny emocjonalny stosunek tych policjantów wobec wówczas podejrzanego czy T. S., który mógłby skłonić ich do podjęcia działań niezgodnych z prawem. Podkreślić należy natomiast, że w pierwszych zeznaniach pokrzywdzona opisała przebieg tego zajścia dokładnie w taki sam sposób jak pozostali świadkowie.

W ocenie Sądu treść zeznań pokrzywdzonej składanych na rozprawie, w których dążyła ona do uzyskania poprawy sytuacji procesowej oskarżonego, tłumaczyć można stosunkiem matki do syna, która z uwagi na upływ czasu od zaistnienia przedmiotowych zdarzeń po prostu wybaczyła synowi, ponownie uwierzyła, że zmieni on swoje wobec niej zachowanie. Zwrócić należy uwagę, że przed rozprawą z dnia 06.03.2017 r. K. S. był tymczasowo aresztowany od 23.10.2016 r. i w ciągu tych ponad 5-u miesięcy stosowania tego środka zapobiegawczego pokrzywdzona i oskarżony mieli kontakt jedynie listowny, co w ocenie Sądu wpłynęło na postawę pokrzywdzonej w tej sprawie, która wyparła z pamięci negatywne zachowania oskarżonego wobec niej. Zwrócić należy uwagę, że pokrzywdzona nie tylko zaprzeczyła przebiegowi zdarzeń z 23.10.2016 r. podanemu przez świadków, ale wręcz wskazała, że oskarżony nigdy jej żadnej krzywdy nie zrobił, a w swoim końcowym stanowisku jako oskarżyciela posiłkowego na rozprawie w dniu 06.06.2017 r. miała wręcz żal do sąsiadów, że zadzwonili wówczas na policję. Tymczasem oskarżony był przecież wcześniej karany za znęcanie się zarówno fizyczne jak i psychiczne nad T. S.. Na uwagę zasługuje również, że nawet w pierwszych zeznaniach bezpośrednio po przedmiotowym zajściu pokrzywdzona zeznała, że po wyjściu z zakładu karnego syn nie znęca się nad nią, „coś mu dała ta kara”, gdy tymczasem, jak wynika z informacji z policji, przed tym zdarzeniem przez okres tych trzech miesięcy od opuszczenia przez oskarżonego zakładu karnego przed zajściem z 23.10.2016 r. miały miejsce dwie interwencje policji w ich mieszkaniu (informacja z policji k. 96), a z zeznań sąsiadów wynika, że po opuszczeniu przez oskarżonego zakładu karnego wielokrotnie słyszeli krzyki z mieszkania pokrzywdzonej, która wzywała pomocy. U. K. wskazała, że kiedy K. S. wyszedł z zakładu karnego „to nic się nie zmieniło”.

Z uwagi na powyższe okoliczności, Sąd uznał za niewiarygodne zeznania T. S. składane na rozprawie, a ponadto nie wyraził zgody na cofnięcie wniosku o ściganie przez pokrzywdzoną. Wprawdzie bowiem ustawa nie precyzuje kryteriów, jakimi powinien kierować się prokurator i sąd, odmawiając swej zgody czy też akceptując wolę pokrzywdzonego, jednakże okoliczności towarzyszące popełnieniu tego przestępstwa przez oskarżonego w ocenie Sądu sprzeciwiały się wyrażeniu zgody na cofnięcie wniosku o ściganie przez pokrzywdzoną. Sąd podziela również stanowisko, że „jedynie szczególne okoliczności towarzyszące popełnieniu przestępstwa mogą wyjątkowo uzasadniać zgodę na cofnięcie wniosku o ściganie sprawcy –recydywisty” (zob. Sławomir Steinborn, Komentarz do Kodeksu postępowania karnego).

W konsekwencji zatem Sąd odmówił również wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego. Podkreślić należy jednak, że w toku całego postępowania oskarżony przyznawał, że nie pamięta swojego zachowania z przedmiotowego dnia, a swoje stanowisko w tej sprawie opierał na przeświadczeniu, że nie wypowiadał wówczas gróźb wobec matki.

Sąd za w pełni przydatne uznał też zgromadzone w sprawie i powołane wyżej dowody z dokumentów. Ich autentyczności i prawdziwości treści nie kwestionowała żadna ze stron postępowania, a Sąd nie znalazł podstaw, by czynić to z urzędu. Za pełną przydatnością zgromadzonych w niniejszej sprawie dokumentów przemawia fakt, iż – w części – są one urzędowego pochodzenia, sporządzone były przez właściwe organy, w prawem przewidzianej formie.

Na potrzeby niniejszego postępowania został dopuszczony dowód z opinii sądowo-psychiatrycznej oskarżonego. W złożonej opinii biegli psychiatrzyJ. J. i D. B. nie stwierdziły u oskarżonego objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznały uzależnienie od alkoholu oraz organiczne zmiany w OUN. W czasie zarzucanego czynu oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości alkoholowej zwykłej. Biegłe stwierdziły, że ten stan psychiczny w odniesieniu do zarzucanego czynu nie znosił ani nie ograniczał zdolności rozpoznania znaczenia czynu ani pokierowania swoim postępowaniem (poczytalność tempore criminis nie budzi wątpliwości). Biegli uznali ponadto, że w aktualnym stanie psychicznym K. S. jest zdolny do udziału w postępowaniu i do prowadzenia obrony w sposób samodzielny i rozsądny (opinia k. 65-69, 168-169).

Mając powyższe na uwadze Sąd ustalił stan faktyczny jak na wstępie.

Zdaniem Sądu K. S. swoim zachowaniem w dniu 23.10.2016 r. wypełnił znamiona art. 190§1 k.k., bowiem w W. przy ul. (...) groził swojej matce T. S. pozbawieniem życia, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona.

Oskarżony czynu tego dopuścił się w warunkach recydywy z art. 64§1 k.k., tj. w ciągu 5 lat od odbycia kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne wyrokiem Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z dnia 19.02.2014 r., sygn. akt IV K 8/14, którą to karę odbywał w okresie od 13.05.2015 r. do 03.07.2016 r.

Nie budzi w ocenie Sądu wątpliwości, iż słowa wypowiadane przez oskarżonego do pokrzywdzonej „zabiję cię” stanowiły groźby popełnienia na szkodę pokrzywdzonej przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.

W ocenie Sądu wiarygodne są również twierdzenia pokrzywdzonej składane bezpośrednio w dniu zdarzenia, iż wówczas obawiała się spełnienia tych gróźb przez oskarżonego. T. S. wskazała, że boi się syna, bo wie na co go stać, wie, że stać go na to, aby ją uderzyć, bo kiedyś to robił. Określenie "jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona" należy interpretować w ten sposób, iż pokrzywdzony winien traktować groźbę poważnie i uznawać jej spełnienie za rzeczywiście możliwe.

Podkreślić należy również, że groźba karalna jest przestępstwem materialnym, dokonanym w momencie wystąpienia skutku, którym jest powstanie u adresata groźby obawy jej spełnienia. Z dowodów uznanych za wiarygodne wynika, że pokrzywdzona bała się wówczas, że oskarżony swoje groźby może zrealizować. Późniejsza zmiana stanowiska pokrzywdzonej w tym zakresie, która wskazywała, że nie boi się syna, nie podważa tego, że w momencie wypowiadania tych gróźb przez oskarżonego, takie obawy odczuwała.

Wymierzając karę K. S. Sąd miał na uwadze zasady wymiaru kary wskazane w art.53§1 i 2 k.k.

Sąd doszedł do przekonania, że odpowiednią karą w stosunku do oskarżonego za przypisany mu czyn będzie kara 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Sąd nie podzielił natomiast wniosku oskarżonego o warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności. W pierwszej kolejności podnieść należy, że przypisane oskarżonemu przestępstwo miało miejsce po wejściu w życie nowelizacji kodeksu karnego dokonanej ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny i niektórych innych ustaw. Przepisy, które weszły w życie z dniem 01.07.2015 r., obowiązujące zatem również w dacie popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu, wyłączyły możliwość zastosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności wobec osób, które w czasie popełnienia przestępstwa były skazane na karę pozbawienia wolności (art. 69§1 k.k. w brzmieniu obowiązującym od 01.07.2015 r.). W realiach zatem przedmiotowej sprawy niedopuszczalne byłoby zastosowanie tej instytucji w stosunku do oskarżonego i warunkowe zawieszenie wymierzonej mu kary pozbawienia wolności.

Sąd nie znalazł natomiast przestanek do zastosowania wobec oskarżonego kary nieizolacyjnej. Przy wyborze zarówno rodzaju jak i wysokości kary Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim wcześniejszą karalność oskarżonego za przestępstwo podobne (karta karna k.315) i jego działanie w warunkach powrotu do przestępstwa. Uprzednia karalność K. S., fakt, że do popełnienia przypisanego mu w tej sprawie czynu doszło zaledwie 3 miesiące od opuszczenia przez niego zakładu karnego, odzwierciedla – w ocenie Sądu – dotychczasowy stosunek oskarżonego do ustalonych reguł porządku prawnego i stanowi przesłankę do orzeczenia wobec niego najsurowszego rodzaju kary – pozbawienia wolności w postaci bezwzględnej. Uznać należy, iż oskarżony nie wyciągnął żadnych wniosków z poprzedniego skazania i wymierzenie mu kary wolnościowej byłoby całkowicie niecelowe. Wobec oskarżonego była już w przeszłości wykonywana kara pozbawienia wolności, jak również w tej samej sprawie początkowo wymierzono mu karę pozbawienia wolności z zastosowaniem dobrodziejstwa przewidzianego w art. 69 k.k., jednak sankcja ta nie wpłynęła na zmianę postawy życiowej oskarżonego. Zaznaczyć w tym miejscu należy, iż skoro w art. 53 § 2 k.k. ustawodawca zaliczył do okoliczności, jakie sąd uwzględnia rozstrzygając co do kary m.in. sposób życia przed popełnieniem przestępstwa, nie może budzić wątpliwości, iż wcześniejsza karalność w istotny sposób wpływa na ocenę prognozy kryminologicznej. W ocenie Sądu z uwagi na wskazane wyżej okoliczności obciążające, wymierzając karę oskarżonemu większy nacisk należało położyć na realizację zapobiegawczych celów kary. Wskazać należy, iż funkcją kary orzekanej wobec sprawcy przestępstwa jest jego wychowanie i zapobieżenie powrotowi do przestępstwa, a cele te – w szczególności zapobiegawczy – mogą być zrealizowane wyłącznie poprzez jej dolegliwość mającą uzmysłowić sprawcy swoistą nieopłacalność powrotu na drogę przestępstwa. Kara zawsze zatem musi stanowić dolegliwość, do tego sprowadza się jej istota. Trudno natomiast uznać, by wymierzenie oskarżonemu kary łagodniejszej niż orzeczona, mogło spełnić wobec niego funkcję wychowawczą.

Dlatego też w ocenie Sądu kara w tym przypadku musiała być odpowiednio surowsza, bowiem perspektywa trafienia do zakładu karnego nie powstrzymała K. S. od ponawiania już raz przypisanego mu zachowania. Oskarżony nie skorzystał z danej mu już poprzednio szansy zmiany swojego postępowania, dlatego też w ocenie Sądu nie istnieją obecnie żadne przesłanki pozwalające sądzić, że pomimo nie wykonania orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności przestrzegałby on porządku prawnego, a w szczególności zmienił swoje zachowanie wobec matki. Dlatego też w ocenie Sądu tylko kara pozbawienia wolności w wysokości 10 miesięcy w postaci bezwzględnej może zrealizować cele kary, gdyż oskarżony swoim zachowaniem dał wyraz temu, iż jest osobą nie szanującą prawa i nie zważającą na los innych ludzi. Podkreślić należy, że wymiar kary w tej sprawie – przy zastosowaniu art. 64§1 k.k. – mógł kształtować się nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Wymierzona zatem kara 10 miesięcy pozbawienia wolności nie może być uznana na nadmiernie surową.

Na podstawie art.63§1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od 23.10.2016 r. do 06.03.2017 r.,

W zakresie kosztów procesu, mając na uwadze sytuację majątkową oskarżonego, na podstawie art.624§1 k.p.k. Sąd zwolnił K. S. od obowiązku uiszczenia kosztów procesu, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w wyroku.