Sygn. akt II K 72/16
Dnia 19 kwietnia 2017 roku
Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSR Izabela Bejger
Protokolant: st. sekr. sądowy Ewa Romanowska
w obecności oskarżyciela Prok. Rej. - -----------
po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2016 roku, 7 września 2016 roku, 9 września 2016 roku, 2 listopada 2016 roku, 22 lutego 2017 roku, 6 kwietnia 2017 roku
1) sprawy M. L.
syna M. i K. z domu C.
ur. (...) w W.
oskarżonego o to, że: w dniu 24 listopada 2014 roku w G.-D. nieumyślnie naraził A. B. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że będąc lekarzem, pełniącym dyżur w Szpitalu Powiatowym w G.-D., przeprowadzając na zlecenie lekarza M. K. (1) konsultację chirurgiczną, dotyczącą przyjętej tego dnia do tamtejszego Szpitala Oddziału Wewnętrznego pacjentki A. B. (1), pomimo istniejących u tej pacjentki objawów krwawienia wewnętrznego, objawu wstrząsu krwotocznego i związanych z tym wskazań do intensywnego leczenia wymienionej pacjentki oraz starannego i szczegółowego monitorowania stanu jej zdrowia, leczył ją, w ramach zleceń w konsultacji chirurgicznej, w sposób niewystarczający poprzez nieskorygowanie wcześniejszych błędów i niedostatków w zleceniach lekarza M. K. (1) – przede wszystkim dotyczących płynoterapii, przetaczania preparatów krwiopochodnych i wsparcia anestezjologicznego i w ten sposób dopuścił do podania pacjentce niewystarczających ilościowo i jakościowo płynów, niedostatecznego monitorowania stanu jej zdrowia, w szczególności poprzez brak dokładnego monitorowania hemodynamicznego (tj. oceny parametrów wydolności układu krążenia) i biochemicznego (tj. gazometrii krwi tętniczej, biochemii krwi i morfologii krwi) oraz pod kątem wydolności oddechowej (tj. ciągły pomiar saturacji) oraz niezapewnienia opieki anestezjologa (celem wykonania przez niego resuscytacji płynowej i monitorowania stanu zdrowia) oraz podjął błędne i znacznie opóźnione w czasie decyzje diagnostyczne, w szczególności poprzez spóźnioną konsultację chirurgiczną i niezlecenie wykonania badań obrazowych (tj. USG i tomografii komputerowej jamy brzusznej), które to nieprawidłowe postępowanie pogorszyło stan ogólny chorej, opóźniło postawienie prawidłowej diagnozy, zwiększyło istniejący u chorej stopień bezpieczeństwa i zmniejszyło jej szanse na przeżycie;
tj. o przestępstwo z art. 160 § 3 kk w zw. z art. 160 § 2 kk.
2) sprawy M. K. (1)
córki J. i B. z domu S.
ur. (...) w G.-D.
oskarżonej o to, że: w dniu 24 listopada 2014 roku w G.-D. nieumyślnie naraziła A. B. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że będąc lekarzem, pełniącym dyżur w Szpitalu Powiatowym w G.-D. w Oddziale Wewnętrznym i sprawując opiekę nad przyjętą tego dnia do tamtejszego Szpitala i Oddziału pacjentką A. B. (1), pomimo istniejących u tej pacjentki objawów krwawienia wewnętrznego, objawu wstrząsu krwotocznego i związanych z tym wskazań do intensywnego leczenia wymienionej pacjentki oraz starannego i szczegółowego monitorowania stanu jej zdrowia, leczyła ją w sposób niewystarczający, w szczególności w zakresie płynoterapii, przetaczania preparatów krwiopochodnych (poprzez zlecenie podania pacjentce niewystarczających ilościowo i jakościowo płynów), w sposób niedostateczny monitorowała stan jej zdrowia, w szczególności poprzez brak dokładnego monitorowania hemodynamicznego (tj. oceny parametrów wydolności układu krążenia), biochemicznego (tj. gazometrii krwi tętniczej, biochemii krwi i morfologii krwi) oraz pod kątem wydolności oddechowej (tj. ciągły pomiar saturacji) oraz poprzez nie zapewnienie opieki anestezjologa (celem wykonania przez niego resuscytacji płynowej i monitorowania stanu zdrowia) oraz podjęła błędne i znacznie opóźnione w czasie decyzje diagnostyczne, w szczególności poprzez nie zlecenie gastroskopii, nie założenie sondy żołądkowej i nie zlecenie pilnego wykonania USG i tomografii komputerowej jamy brzusznej (zwłaszcza wobec przedłużającego się oczekiwania na wykonanie gastroskopii, zleconej w trybie pilnym przez lekarza M. L. w ramach konsultacji) i zbyt późne wykonanie tych badań obrazowych, które to nieprawidłowe postępowanie pogorszyło stan ogólny chorej, opóźniło postawienie prawidłowej diagnozy, zwiększyło istniejący u chorej stopień bezpieczeństwa i zmniejszyło jej szanse na przeżycie,
tj. o przestępstwo z art. 160 § 3 kk w zw. z art. 160 § 2 kk.
ORZEKA:
A. przyjmując, iż oskarżony M. L. dopuścił się popełnienia czynu zarzuconego mu w akcie oskarżenia tj. występku z art. 160 § 3 kk w zw. z art. 160 § 2 kk, i uznając, iż wina i społeczna szkodliwość jego czynu nie są znaczne na mocy art. 66 § 1 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne wobec oskarżonego M. L. warunkowo umarza na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata;
II. na mocy art. 67 § 3 kk orzeka od oskarżonego M. L. świadczenie pieniężne w wysokości 8.000 (ośmiu tysięcy) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;
III. przyjmując, iż oskarżona M. K. (1) dopuściła się popełnienia czynu zarzuconego jej w akcie oskarżenia tj. występku z art. 160 § 3 kk w zw. z art. 160 § 2 kk, i uznając, iż wina i społeczna szkodliwość jej czynu nie są znaczne na mocy art. 66 § 1 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne wobec oskarżonej M. K. (2) warunkowo umarza na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata;
IV. na mocy art. 67 § 3 kk orzeka od oskarżonej M. K. (1) świadczenie pieniężne w wysokości 5.000 (pięciu tysięcy) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;
V. zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 60 (sześćdziesiąt) złotych tytułem opłaty oraz obciąża ich wydatkami poniesionymi w sprawie, każdego z nich w połowie, tj. kwotą po 8.951,66 (osiem tysięcy dziewięćset pięćdziesiąt jeden złotych, sześćdziesiąt sześć groszy).
II K 72/16
A. B. (1) w nocy z 23/24 listopada 2014 roku przewróciła się w swoi domu w wyniku zasłabnięcia. Na skutek hałasu obudziła męża, który pomógł jej wstać i doprowadził do łóżka. Kobieta była wówczas świadoma i przytomna. Czuła się bardzo osłabiona i obolała. Około godziny 7:00, doszło do kolejnego zasłabnięcia, w wyniku czego mąż A. B. (1) zdecydował się wezwać karetkę. Po kilku minutach od wezwania na miejsce przyjechali dwaj ratownicy medyczni. Mąż pacjentki udostępnił im dokumentację, z której wynikało, iż wcześniej A. B. (1) leczyła się na zapalenie trzustki oraz wątrobę. Z dokumentacji medycznej wynikało również, iż wyżej wymieniona cierpi na zespół zależności alkoholowej oraz cukrzycę typu 2. Ratownicy zbadali ciśnienie tętnicze krwi pacjentki, tętno, poziom glukozy we krwi oraz wykonalni EKG 12 odprowadzeniowe. Skurczowe ciśnienie krwi wynosiło 80 mm Hg, tętno 115 na minutę, 15 punktów w skali Ś. G. ( (...)) oraz poziom glukozy 426 mg%. Saturacja wynosiła 98%. Badanie EKG nie wykazało zmian świadczących o świeżym niedokrwieniu mięśnia sercowego. Wobec wyników przeprowadzonych badań, zwłaszcza z uwagi na niskie ciśnienie tętnicze oraz wysoki stan glukozy, ratownicy podjęli decyzję o przewiezieniu pacjentki do Szpitala Powiatowego w G.-D.. W trakcie wykonywanych badań i czynności związanych z wyjazdem do szpitala pacjentka była cały czas przytomna i świadoma. Z uwagi na niskie ciśnienie tętnicze w drodze do szpitala podłączono pacjentce 500 ml roztworu soli fizjologicznej. Po przyjeździe do szpitala, około godziny 8:00, pacjentka została przekazana na izbę przyjęć pod opiekę lekarza dyżurnego karetki specjalistycznej M. B. (1) oraz pielęgniarki Z. B. (1). Po zbadaniu pacjentki i zleceniu podstawowych badań laboratoryjnych lekarz dyżurny skierował ją na Oddział Wewnętrzny i przekazał pod opiekę lekarzowi M. K. (1), która została wyznaczona przez ordynatora tego oddziału do zaopiekowania się pacjentką. O godz. 9:30 lekarz M. K. (1) rozpoczęła badanie pacjentki. Po przeprowadzeniu badania podmiotowego i przedmiotowego lekarz stwierdziła miarową akcję serca o częstotliwości 96/min, ciśnienie tętnicze 105/60 mm Hg, brzuch miękki, tkliwy w nadbrzuszu, bez objawów otrzewnowych. Podczas badania pacjentka skarżyła się na nawracające bóle nadbrzusza oraz brak stolca od 2 dni. Nie wymiotowała. Przeprowadzając badania diagnostyczne lekarz dysponowała częścią wcześniej zleconych badań laboratoryjnych oraz dokumentacją medyczną, w tym wypisem ze Szpitala w W. z rozpoznaniem zapalenia trzustki oraz torbiela trzustki. Po otrzymaniu wyników badań laboratoryjnych, w tym morfologii krwi, lekarz K. przystąpiła do dalszej diagnostyki pacjentki. Na podstawie morfologii ustaliła następujące wartości: (...) (krwinki czerwone) 1,76 mln/µl przy dolnej granicy normy 3,63, (...) (hemoglobina) 5,2 g/dl przy dolnej granicy normy 11,2 i (...) (hematokryt) 15,8 % przy dolnej granicy normy 23,1. W drodze uzupełnienia wywiadu od pacjentki lekarz ustaliła, iż u wymienionej nie występuje krwawienie z dróg rodnych oraz ciąża. Stwierdzając ciężką niedokrwistość oraz podniesione parametry wątrobowe, a także wysoki poziom glikemii, lekarz zleciła oznaczenie grupy krwi oraz wykonanie grupy krzyżowej. Podała również leki przeciwkrwotoczne, z uwagi na podejrzenie krwawienia w przewodzie pokarmowym, w związku z wywiadem, z którego wynikała choroba alkoholowa oraz zaleciła płynoterapię w postaci wlewu ciągłego soli fizjologicznej. Ponadto lekarz poprosiła o konsultację chirurgiczną. Dodatkowo podczas badań diagnozujących lekarz nie stwierdziła objawów wstrząsu. O godzinie 10:20 ciśnienie tętnicze krwi pacjentki wynosiło 85/60 mm Hg. W czasie oczekiwania na przyjście chirurga lekarz M. K. (1) dzwoniła na oddział chirurgii ponaglając o konsultację chirurgiczną. W ramach przeprowadzonej konsultacji chirurgicznej lekarz M. L. około godz. 11.00 zbadał A. B. (1) i zlecił wykonanie gastroskopii w trybie pilnym. Około godziny 13:00 lekarz J. G. (1) wykonał pacjentce gastroskopię, która nie wykazała krwawienia z żołądka i dwunastnicy. Po zakończeniu badania stan pacjentki znacznie się pogorszył na skutek czego doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej. Wówczas zespół medyczny, w tym lekarz M. K. (1), podjął czynności resuscytacyjne. Następnie A. B. (1) została zaintubowana. Nadal kontynuowano reanimację pacjentki, podczas której wykonano USG jamy brzusznej oraz tomografię komputerową jamy brzusznej oraz klatki piersiowej. Na podstawie przeprowadzonych badań ujawniono wolny płyn wokół wątroby i w zatoce Douglasa oraz wąski rąbek płynu wokół śledziony, znaczną ilość wolnego płynu w jamie otrzewnej. Trzustka była niepowiększona, niejednorodna ze zmianą płynową w obrębie trzonu o średnicy 30 mm. Wokół trzustki były widoczne pasma zapalne i płyn. W miednicy nad macicą ujawniono obszar o gęstości odpowiadającej krwiakowi o średnicy do około 12 cm. O godzinie 14:40, po bezskutecznych czynnościach resuscytacyjnych stwierdzono zgon pacjentki. Na podstawie sekcji zwłok ustalono, iż A. B. (1) zmarła z powodu wstrząsu hipowolemicznego spowodowanego krwawieniem z pękniętej torbieli trzonu trzustki do przestrzeni zaotrzewnowej. Rozpoznano u niej również przewlekłe, zaostrzone częściowo krwotoczne zapalenie trzustki z martwicą Balsera. Przyczyną jej zgonu było nagłe zatrzymanie krążenia spowodowane utratą znacznej ilości krwi z pękniętej torbieli trzustki
Dowód:
- dokumentacja medyczna k 12-45,76-78,84-88,99-102,106-111,118,126
- zeznania M. B. k 7-10, 93-95, 326-328
- zeznania świadka R. F. k 64-65, 322-323
- zeznania świadka J. K. k 66-67,324
- zeznania świadka E. B. k 70-71,
- zeznania świadka Z. B. k 72-73,324-326
- zeznania świadka M. B. k 336-338
- zeznania świadka L. M. k 339-340
- zeznania świadka J. G. k 357-359
- zeznania świadka J P. k 359-360
- opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Ł. – k. 133-148,
- zeznania biegłych k 403-413
Oskarżeni są lekarzami zatrudnionymi w szpitalu w G.- D.. Oskarżony osiąga dochód rzędu około 20.000 złotych, zaś oskarżona około 10.000 złotych. Nie mają nikogo na utrzymaniu. Nie byli dotychczas karani sądownie.
Dowód:
- dane o karalności k 200-201
- dane osobowopoznawcze k 198-199,203-206
Oskarżona M. K. (1) w toku postępowania sądowego jak i przygotowawczego nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu odmawiając składania wyjaśnień. Jednak odpowiadając na pytania przesłuchującego w postępowaniu przygotowawczym stwierdzała, że pacjentka byłą pacjentką chirurgiczną, gdyż nie było możliwości jej leczenia na oddziale wewnętrznym. Po wynikach gastroskopii M. L. miał zdecydować czy przyjąć ją na oddział chirurgiczny. Te jej wyjaśnienia należno uznać za wiarygodne jednak nie dotyczyły istoty sprawy, bo nie odnosiły się do zaniechań w leczeniu pacjentki. W tym zakresie nie poczuwając się do odpowiedzialności próbowała ona obciążyć tym inny personel medyczny. Między innymi podając, że chciała dokonać przetoczenia krwi jednak pielęgniarka odmówiła, co nie znalazło potwierdzenia w materiale dowodowym. Twierdziła, że wszystkie czynności wykonała prawidłowo. Również i tego poglądu sąd nie mógł podzielić z uwagi na kategoryczną w tym zakresie opinię biegłych, którzy w tym zakresie wypowiedzieli się niestety niekorzystnie dla oskarżonej. Z kolei oskarżony M. L. również nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Podkreślał, że on nie leczył pacjentki tylko konsultował chirurgicznie. Również i on w swoim postępowaniu wobec pacjentki nie miał sobie nic do zarzucenia. Jednak również co do jego osoby biegli zajęli niekorzystne dla niego stanowisko stwierdzając również, że jego działania były niewystarczające i spóźnione. W wyjaśnieniach z postępowania sądowego oskarżony podawał, że jedynie konsultował pacjentkę w przerwach między operacjami i miało to miejsce około godz. 11.00, zapisów w zakresie tego nie poczynił w dokumentacji, bo nie miał długopisu. Wskazać należy, że taki zapis nie został przez niego uczyniony również i później. Podnosił, że jego konsultacja miała ściśle określony, wąski charakter, dotyczyła tylko celowości wykonania gastroskopii. Stwierdził również, że widział czynności przeprowadzone przez doktor K. i one nie wzbudziły jego wątpliwości. Wskazał ponadto, że nie analizował dokumentacji z leczenia pacjentki. Złożył wyjaśnienia co do kolejno podejmowanych czynność wobec pacjentki. Jego wyjaśnienia należało ocenić tak jak wyjaśnienia oskarżonej. Co do przebiegu stanu faktycznego nie budziły wątpliwości jednak nie można było ich podzielić w kontekście oceny prawidłowości jego zachowania, bowiem w tym zakresie inne były wnioski płynące z opinii biegłych sądowych.
Sąd w toku postępowania przesłuchał między innymi męża zmarłej, który w swoich zeznaniach przedstawił przebieg stanu faktycznego od momentu pierwszego zasłabnięcia żony do momentu jej pobytu w szpitalu i częściowo pobyt w szpitalu. W zeznaniach podawał też na co powyższa leczyła się wcześniej. Jego zeznania sąd uznał za wiarygodne albowiem były logiczne, spójne i żadna ze stron ich nie kwestionowała. Ponadto sąd przesłuchał w charakterze świadków personel medyczny, który w dniu śmierci miał kontakt z pacjentką. Byli to między innymi ratownicy medyczni: R. F. (2), J. K. (2) i pierwszy lekarz jaki miał kontakt z pacjentką w karetce reanimacyjnej M. B. (1). Zeznawali oni na okoliczność wezwania i podejmowanych czynności do momentu przekazania pacjentki na izbę przyjęć. Ich zeznania nie wymagają szczegółowej analizy, bowiem do ich postępowania i podejmowanych wobec pacjentki działań nie było żadnych zastrzeżeń. Z jego zeznań i dokumentacji medycznej wynikało, że to M. B. (1) zlecił wykonanie pacjentce podstawowych badań laboratoryjnych orza EKG. W karcie zleceń w tym zakresie widnieje jego pieczątka i podpis, tak więc wykonanie podstawowych badań nie zleciła oskarżona jak twierdziły pielęgniarki z izby przyjęć Z. B. (1) i Elżbieta Blokowska Następnie sąd przesłuchał personel, który zajmował się pacjentką na izbie przyjęć podczas diagnostyki a także innych lekarzy i pielęgniarki, którzy nie mieli kontaktu z pacjentką. W pierwszej grupie znalazły się pielęgniarki z izby przyjęć: Z. B. (1) i B. E., o których sąd wspominał już powyżej. Świadek Z. B. (1) zeznała, że lekarze K. i L. zajmowali się pacjentką. Podobnie świadek B., która ponadto stwierdziła, że pacjentka przedłożyła dokumenty z wcześniejszego leczenia i wypowiedziała się przed sądem w kwestii przetaczania krwi stwierdzając, że na izbie przyjęć krew może być przetaczana i pielęgniarki mają odpowiednie szkolenia, na dzień przyjęcia pacjentki też miały, co dyskredytuje twierdzenia oskarżonej o braku u nich takich szkoleń. Na marginesie stwierdzić należy, ze takie szkolenia miały pielęgniarki z oddziału wewnętrznego na którym pracuje oskarżona. Świadek L. M. (2) i J. G. (1) zeznawali na okoliczność przeprowadzonego badania-gastroskopii. Przeprowadzał ją świadek G. i uczestniczyła w nim świadek M.. Ponadto sąd przesłuchał lekarza A. K., który to wykonywał badania USG A. B. (1) i to on zlecił TK w trybie pilnym. On również zeznawał na temat organizacji pracy w szpitalu w G.-D. i między innymi potwierdził również, że w razie potrzeby można wzywać na konsultacje lekarza chirurga nie tylko z oddziału ale także z poradni, bo ten wątek też przewijał się w sprawie. Tę okoliczność potwierdził również świadek U., który zeznał, że jako lekarz chirurg z poradni przeprowadzał również konsultacje na izbie przyjęć. Taka możliwość została również potwierdzona w odpowiedzi nadesłanej ze szpitala w G.-D.- k 350 akt i zeznaniach świadka M. K. (3) - prezesa zarządu szpitala. Z powyższego pisma wynikało, że lekarze z oddziału chirurgicznego M. L., P. K., M. Z. zakończyli operację o godz. 10.30, zaś pozostali A. K. i J. G. (3) o godz. 11.00 a kolejne operacje rozpoczęły się o godz. 11.45. Zeznawał on także na okoliczność procedury przetaczania krwi i organizacji pracy lekarzy. W zasadzie Sąd dał wiarę zeznaniom świadka K. za wyjątkiem twierdzenia, że podczas USG pacjentka była kontaktowa bowiem wydaje się to niemożliwe, bowiem to badanie zostało wykonane po zatrzymaniu krążenia i podczas czynności resuscytacyjnych- opinia biegłych k 146. Sąd uznał również za wiarygodne zeznania świadka K., albowiem były logiczne , spójne . Należy jeszcze raz podkreślić, że sąd zgłębiał zagadnienie przetaczania krwi, bowiem oskarżona twierdziła, że nie mogła przetoczyć krwi ze wskazywanych przez nią względów, a do śmierci pacjentki doszło na skutek zatrzymania krążenia wskutek utraty przez nią dużej ilości krwi. Należy jednak zauważyć, że materiał dowodowy nie potwierdzał depozycji oskarżonej w tym zakresie i wynikało z niego, że do wdrażania tej procedury nawet nie doszło bowiem informacja z laboratorium wskazywała, że krew została odebrana labolatorium zbyt późno. Tak więc nie miało to i tak żadnego znaczenia. W drugiej grupie świadków byli lekarze: J. U. i M. Z.. Ich zeznania nie wniosły nic istotnego do sprawy, gdyż nie mieli oni kontaktu z pacjentką, ale sąd dał im wiarę. Podobnie było w przypadku innego lekarza M. Z., który także wypowiadał się co do procedur obowiązujących w szpitalu w G. D.i przedstawiał swoje własne spostrzeżenia co do procesu leczenia pacjentki, roli lekarza umownie nazywanego konsultantem, a także co do możliwości ewentualnego uratowania pacjentki. Jego zeznania choć wiarygodne nie mogły być podstawą ustalenia stanu faktycznego, bowiem były to również tylko jego osobiste opinie, które zresztą zostały odrzucone poprzez twierdzenia biegłych podobnie jak oceny wyrażane przez lekarza J. G. (1), przeprowadzającego pacjentce gastroskopię, odnośnie oceny stanu pacjentki. Biegli wypowiedzieli się również i w tym zakresie, w zakresie jego osobistych twierdzeń. Sąd dał wiarę tym zeznaniom jednak co do nich i prezentowanych spostrzeżeń należało podchodzić z dużą ostrożnością, bowiem nie mieli oni bezpośredniego kontaktu z pacjentką i przedstawiali swoje ogólne dywagacje i poglądy, które nie mogą mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bo były całkowicie abstrakcyjne, bez korelacji z wynikami badań, bez jakiegokolwiek kontaktu z pacjentką, bez wglądu w dokumentację medyczną. Nadto pochodziły od osób na co dzień pracujących z oskarżonym więc najprawdopodobniej próbowali oni go nieco usprawiedliwiać. Wreszcie co należy podnieść są to tylko ich osobiste oceny. Świadek U. zeznawała bardziej w kwestiach organizacyjnych szpitala i jej zeznania nie miały znaczenia w kontekście stawianych oskarżonym zarzutów. Sąd dał im wiarę. Jej zeznania nie budziły żadnych wątpliwości i nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania. Świadek J. P., biorąca udział w reanimacji A. B. (2) zeznała między innymi, że oskarżona prosiła o przetoczenia krwi a spotkała się z odmową. Zdaniem sądu jest to niewiarygodne i tendencyjne twierdzenie na korzyść oskarżonej, bowiem jednocześnie jeszcze w tych samych zeznaniach przyznała, że nie ma ściśle określonej procedury w tym zakresie. Czy i kiedy przetoczyć krew decyzję w tym zakresie podejmuje każdorazowo lekarz i powinno być to odnotowane w karcie zleceń. Ponadto podała, że lekarz też ma uprawnienia aby osobiście przetoczyć krew. Potwierdziła ponadto, że oskarżona wykonywała telefony ponaglające o konsultację chirurgiczną. Jej zeznaniom poza wskazanym powyżej, zakwestionowanym zakresem sąd dał wiarę.
Kluczowe znaczenie w sprawie miała sporządzona przez biegłych opinia. Opinie pisemna wraz z informacjami jakie sąd uzyskał od biegłych w wyniku telekonferencji pozwoliła na kompleksową i całościową oceną zaistniałej sytuacji. Jakkolwiek mogłyby w kontekście samej opinii pisemnej początkowo pojawiać wątpliwości w zakresie oceny zachowania oskarżonego L., tak po videokonferencji wszystkie one zostały rozwiane. Biegli udzielali wyczerpujących, jasnych i pełnych odpowiedzi na wszystkie zadawane im pytania, w tym także w zakresie postępowania oskarżonego. We wszystkich swoich twierdzeniach byli wzajemnie ze sobą zgodni i kategoryczni we wnioskach. Żadne z pytań nie pozostawało bez odpowiedzi. Nadto biegli odnieśli się dodatkowo do twierdzeń niektórych świadków, którzy próbowali zanegować ich opinię, świadków posiadających także wiedzę medyczną jednakowoż nie będących biegłymi sądowymi. W prosty sposób wyrazili się w zakresie poglądów medycznych prezentowanych przez niektórych ze świadków, że nie podzielają ich ale mogą je usprawiedliwiać tym, że były one wypowiadane bez wiedzy co do całego procesu leczenia pacjentki lecz jedynie w oparciu o wyrwane kryteria, a tak nie należy tego robić. Sąd to stanowisko biegłych podzielił gdyż jest ono logiczne.
Opinia sporządzona przez zespół biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Ł. w sposób jasny i przejrzysty wskazała na nieprawidłowości w procesie diagnozy pacjentki A. B. (1). W istocie bowiem biegli posłużyli się zapisami, które sporządzała sama oskarżona, odnoszącymi się do stanu zdrowia pacjentki. Wskazano przy tym, iż wyniki badania fizykalnego i wyniki badań laboratoryjnych, którymi dysponowała lekarz M. K. (1) już w początkowym etapie diagnozowania wyraźnie wskazywały na krwawienie wewnętrzne, ewentualnie pośrednio zewnętrzne. Biegli podkreślili, iż już wówczas istniały wskazania do intensywnego leczenia pacjentki oraz starannego i szczegółowego monitorowania stanu jej zdrowia. Należało w ocenie biegłych uzupełnić objętość krwi krążącej: ilościowo (poprzez przetoczenie dużej objętości płynów) oraz jakościowo (poprzez przetoczenie preparatów krwiopochodnych). Zalecone przez lekarz M. K. (1) podanie pacjentce 500 ml 0,9% NaCl było niewystarczające, bowiem wstępnie należało podać pacjentce co najmniej 2-3 litry płynów dożylnie. Należało zamówić również odpowiednią ilość koncentratu krwinek czerwonych krwi (KKCz) i świeżo mrożonego osocza i przetoczyć 2 jednostki KKCz. Zamówione dwie jednostki koncentratu krwinek czerwonych krwi było ilością zbyt małą. Ponadto biegli zauważyli, iż objawy wstrząsu krwotocznego, na który wskazywało chociażby ciśnienie tętnicze krwi 85/90 mm Hg, uzasadniały konieczność wezwania anestezjologa, który zająłby się należycie resuscytacją płynową pacjentki oraz monitorowaniem stanu jej zdrowia. Biegli zwrócili również uwagę na długi okres od oznaczenia grupy krwi (9:51) do podania pierwszej jednostki (po godzinie 13) jest nieakceptowalny i sprzeczny z wszelkimi standardami. Biegli swoje uwagi co do procesu leczenia i diagnostyki odnieśli również do oskarżonego L.. Nie ma bowiem jak stwierdzili czegoś takiego jak rozdział obowiązków lekarza, który jedynie konsultuje pacjentkę. Tak więc dla oceny jego zachowania nie miało znaczenia to czy był on ,, lekarzem prowadzącym” czy konsultantem, bo tak naprawdę nigdzie w przepisach prawa taki podział nie funkcjonuje . Zwrócili uwagę, iż po zapoznaniu się z wynikami badań, wydanymi dotychczas zaleceniami, a także po zbadaniu pacjentki, wyżej wymieniony powinien co najmniej skorygować błędy i niedostatki w zleceniach lekarza M. K. (1), zwłaszcza dotyczące płynoterapii, przetaczania preparatów krwiopochodnych i wsparcia anestezjologicznego, tym bardziej że on również miał kontakt z pacjentką w godzinach przedpołudniowych kiedy jeszcze można było coś więcej zrobić dla pacjentki, a to zwiększałoby jej szanse na przeżycie. Nadto w sporządzonej opinii biegli wyraźnie podkreślili, iż nie można z pewnością stwierdzić, iż w przypadku odpowiednio wczesnego udzielenia A. B. (1) prawidłowego leczenia nie doszłoby do jej zgonu i to jest wniosek prawidłowy, bo nikt tego nie wie, jednak nie chodzi przecież o taką gwarancję bo nikt nie byłby w stanie jej udzielić, lecz o to, by zrobić wszystko co było do zrobienia we właściwym czasie aby pacjentkę uratować a tego niestety zabrakło. Być może nawet w przypadku zapewnienia właściwej opieki mogło dojść ale nie musiało do zgonu pacjentki z uwagi na bardzo trudne do zdiagnozowania krwawienie z torbieli trzustki. Jednak przedmiotem oceny jest to czy podjęto wszelkie dostępne i możliwe działania aby ją uratować. Ponadto w opinii zauważono również, że przeprowadzenie całego procesu leczenia nie było możliwe w Szpitalu w G.-D., gdyż operacje w obrębie trzustki zazwyczaj wykonują ośrodki referencyjne, ale było możliwe postawienie prawidłowej diagnozy. Biegli z całą stanowczością podnieśli, iż w przypadku udzielenia A. B. (1) należytej pomocy istniały szanse na uratowanie jej życia a podjęte czynności były niestety spóźnione. Nawet pomimo nieprawidłowego leczenia chorej zdaniem biegłych postawienie właściwego rozpoznania mogło nastąpić wcześniej, czyli ok. godziny 11.00, kiedy możliwe było jeszcze znieczulenie ogólne pacjentki i poddanie jej operacji. Należy wskazać, że tak naprawdę nie chodziło o rozpoznanie konkretne, że pacjentka ma torbiel trzustki co było trudne do zdiagnozowania i co miało stanowić linię obrony oskarżonych, bowiem biegli powiedzieli wyraźnie, że to była kwestia drugorzędna . Nie było istotne do końca co jest źródłem krwawienia. Mogło ono pochodzić z całkiem innego organu jednak parametry, wyniki badań pacjentki świadczyły o tym, że coś takiego ma miejsce , że wyniki są złe i należało w ich kontekście wdrożyć prawidłowe leczenie, czego nie uczyniono. Tak naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre , dostępne w szpitalu w G.- D. badania zrobiono już tylko po to, by znalazły się w dokumentacji jako wykonane np. USG, tomografia były zrobione praktycznie krótko przed zgonem pacjentki, po jej zapaści. Jak się wydaje nikt nie przypuszczał, że jest ona w aż tak złym stanie, co było efektem niewłaściwego jej monitorowania. Sąd w pełni podzielił opinię biegłych bowiem była ona pełna , zrozumiała , zawierała logiczne wnioski i w żaden sposób nie została podważona. Pochodzi ona od kilku osób, które sformułowały zgodne wnioski, a posiadających fachową wiedzę i doświadczenie. Nadto, co istotne biegli swoją opinię pisemną podtrzymali w całej rozciągłości będąc przesłuchiwanymi w trybie videokonferencji po dodatkowym zapoznaniu się z materiałem dowodowym zgromadzonym już na etapie postępowania sądowego, w tym zeznaniami lekarzy i pielęgniarek ze szpitala w G.-D..
Jak ustalili biegli nieprawidłowe postępowania lekarzy M. K. (1) i M. L., polegające na niewystarczającym leczeniu pacjentki, niedostatecznym monitorowaniu stanu jej zdrowia oraz błędnych i znacznie opóźnionych w czasie decyzjach diagnostycznych pogorszyło stan ogólny chorej, opóźniło postawienie prawidłowej diagnozy, zwiększyło istniejący u pacjentki stan niebezpieczeństwa i zmniejszyło jej szanse na przeżycie. Tym samym działanie wyżej wymienionych lekarzy naraziło A. B. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dokumentom, takim jak karta karna czy dane osobopoznawcze, dokumentacja medyczna i innym Sąd przyznał walor prawdziwości. Okoliczności potwierdzone w w/w dowodach nie zostały zakwestionowane przez żadną ze stron.
W toku postępowania pojawiał się wątek przetaczania krwi i ewentualnego wstrząsu w jakim miała znajdować się lub nie pacjentka. Jak się wydaje brak jego objawów miał usprawiedliwiać opieszałość w podejmowaniu czynności. Jednak i w tym zakresie udało się wszystko wyjaśnić . Biegli dokonali oceny tego w oparciu o posiadany komplet dokumentacji medycznej, materiał osobowy i stwierdzili wyraźnie wbrew temu co podnosili oskarżeni i niektórzy ze świadków, że wstrząs nie jest stanem, który pojawia się nagle , jest to proces postępujący stopniowo a jego objawów nie można oceniać w oparciu o jakieś jedno wyrwane kryterium jak to czynili niektórzy świadkowie. Dlatego tez ich twierdzenia w tym zakresie nie były prawidłowe. Zdaniem sądu jest to logiczne twierdzenie. Jeśli chodzi o wątek przetaczania krwi jaki się pojawił w sprawie to stwierdzić należy, że oskarżona tłumaczyła się, że nie mogła przetoczyć pacjentce krwi szybciej bo pielęgniarka na izbie przyjęć nie miała odpowiednich przeszkoleń a w przetoczeniu krwi pewne czynności wykonuje pielęgniarka a inne lekarz. Należy jednak zauważyć że w ostateczność w krytycznym stanie pacjentki jednak oskarżona podjęła się tej czynności osobiście. Jak ustalono ponadto na oddziale wewnętrznym, na którym pracuje były pielęgniarki, które takie przeszkolenia posiadały, no i wreszcie ona sama jako lekarz miała odpowiednie kwalifikacje. Nadto, co istotne w dokumentacji medycznej nie ma zapisu aby zlecała taką czynność i by ktoś z personelu jej odmówił. Zresztą nie wskazywała nawet konkretnej osoby. Tak naprawdę jednak sąd ten wątek wyjaśniał, bo taką linię obrony prezentowała oskarżona, jednak nie ma to zdaniem sądu znaczenia, ponieważ tak jak sąd stwierdził z dokumentacji nie wynikało by taką czynność w ogóle zleciła. Być może gdyby to było w dokumentacji ocena jej postępowania byłaby inna. Jak ustalono próbę krwi do badań pobrano o godz. 9.51 a krew została odebrana z laboratorium, pierwsza o godz. 13.27, a druga o godz. 14.00 . Podczas gdy już dużo wcześniej była informacja z laboratorium, że jest gotowa - bo o godz.11.00 –( pismo z laboratorium k 268). Jednak nie została nawet odebrana. Były też sprzeczności pomiędzy ilością tej krwi . W dokumentacji jest mowa o dwóch jednostkach krwi, co było i tak ewentualnie ilością za małą, a w odpowiedzi z laboratorium pojawiły się cztery jednostki. Sąd zaniechał wyjaśniania tej rozbieżności opierając się na tym co było zapisane w dokumentacji medycznej. A w istocie i tak nie miało to większego znaczenia wobec niepodjęcia się tej czynności w odpowiednim czasie, bowiem należało to zrobić wcześniej z uwagi na utratę przez pacjentkę znacznej ilości krwi co skutkowało zatrzymaniem krążenia i śmiercią pacjentki. I jeszcze raz należy podkreślić, iż ustalenie źródła krwawienia nie było istotne, ważne było żeby w tamtej chwili w oparciu o wyniki badań i wdrożenia odpowiedniego leczenia wysnuć wniosek, że ono występuje. Jakich błędów i nieprawidłowości dopuszczono się w procesie leczenia pacjentki A. B. (1) zawarto szczegółowo w opinii biegłych , znajduje się tam opis całego procesu leczenia. Jest to również w dokumentacji medycznej więc nie ma potrzeby tego szczegółowo po raz kolejny przytaczać. W opinii biegłych zawarto informacje jak należało prawidłowo postępować i co najistotniejsze ocena postępowania lekarzy, którzy zajmowali się jej leczeniem, która była niestety negatywna. W świetle powyższych dowodów sąd uznał oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanych im w akcie oskarżenia czynów.
W postępowaniu lekarzy K. i L. wdrożonym wobec chorej w zakresie hospitalizacji w Szpitalu Powiatowym w G. - D. (...)biegli dopatrzyli się nieprawidłowości. Ich zdaniem wdrożenie odpowiednio wcześnie intensywniejszych ww. procedur - mogło bowiem zwiększyć szanse na utrzymanie pacjentki przy życiu. Uznać zatem należy, iż zaistniałe uchybienia w procesie diagnostyczno-leczniczym mogły pomniejszyć szanse lecznicze i przyczynić się do zaistnienia ostatecznie niepomyślnego skutku w postaci jej zgonu .
Przedstawiona dokumentacja medyczna, przy uwzględnieniu doświadczenia klinicznego, nie daje w naszej ocenie wystarczających podstaw do wnioskowania o istnieniu bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy ww. postępowaniem lekarskim, a zgonem pokrzywdzonego. Należy natomiast podjąć rozważania, czy nie w pełni prawidłowe i spóźnione czynności wdrożone u chorej w trakcie hospitalizacji ww. szpitala nie skutkowały narażeniem jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - w rozumieniu kodeksowym art. 160 kk.
Określone powyżej nieprawidłowości w postępowaniu medycznym, podjętym wobec chorej w Szpitalu Powiatowym w G.-D., mieszczą się w kodeksowym pojęciu narażenia pacjenta na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - rozumianego jako przeniesienie chorego w stan bardziej niebezpieczny od wyjściowo istniejącego, nie uchylenia istniejącego niebezpieczeństwa oraz pomniejszenia szans leczniczych i niewątpliwego pogorszenia rokowania. Omówione powyżej nieprawidłowości, które mieszczą się w pojęciu błędu diagnostycznego oraz decyzyjnego i które zaistniały w postępowaniu wdrożonym wobec A. B. (2) niewątpliwie uniemożliwiły podjęcie skutecznej próby uchylenia stanu niebezpieczeństwa w jakim pacjentka znajdowała się - niezależnie od uzyskanego efektu terapeutycznego oraz ostatecznego skutku jaki nastąpiłby.
Sąd uznał, iż M. L. dopuścił się popełnienia czynu z art. 160 § 2 kk w zw. z art. 160 § 3 kk, polegającego na tym, iż w dniu 24 listopada 2014 roku w G.-D. nieumyślnie naraził A. B. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że będąc lekarzem, pełniącym dyżur w Szpitalu Powiatowym w G.-D., przeprowadzając na zlecenie lekarza M. K. (1) konsultację chirurgiczną, dotyczącą przyjętej tego dnia do tamtejszego Szpitala Oddziału Wewnętrznego pacjentki A. B. (1), pomimo istniejących u tej pacjentki objawów krwawienia wewnętrznego, objawu wstrząsu krwotocznego i związanych z tym wskazań do intensywnego leczenia wymienionej pacjentki oraz starannego i szczegółowego monitorowania stanu jej zdrowia, leczył ją, w ramach zleceń w konsultacji chirurgicznej, w sposób niewystarczający poprzez nieskorygowanie wcześniejszych błędów i niedostatków w zleceniach lekarza M. K. (1) – przede wszystkim dotyczących płynoterapii, przetaczania preparatów krwiopochodnych i wsparcia anestezjologicznego i w ten sposób dopuścił do podania pacjentce niewystarczających ilościowo i jakościowo płynów, niedostatecznego monitorowania stanu jej zdrowia, w szczególności poprzez brak dokładnego monitorowania hemodynamicznego (tj. oceny parametrów wydolności układu krążenia) i biochemicznego (tj. gazometrii krwi tętniczej, biochemii krwi i morfologii krwi) oraz pod kątem wydolności oddechowej (tj. ciągły pomiar saturacji) oraz nie zapewnienia opieki anestezjologa (celem wykonania przez niego resuscytacji płynowej i monitorowania stanu zdrowia) oraz podjął błędne i znacznie opóźnione w czasie decyzje diagnostyczne, w szczególności poprzez spóźnioną konsultację chirurgiczną i nie zlecenie wykonania badań obrazowych (tj. USG i tomografii komputerowej jamy brzusznej), które to nieprawidłowe postępowanie pogorszyło stan ogólny chorej, opóźniło postawienie prawidłowej diagnozy, zwiększyło istniejący u chorej stopień bezpieczeństwa i zmniejszyło jej szanse na przeżycie. W świetle zebranych dowodów sąd uznał, iż również oskarżona M. K. (1) dopuściła się popełnienia czynu z art. 160 § 2 kk w zw. z art. 160 § 3 kk polegającego na tym, że w dniu 24 listopada 2014 roku w G.-D. nieumyślnie naraziła A. B. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że będąc lekarzem, pełniącym dyżur w Szpitalu Powiatowym w G.-D. w Oddziale Wewnętrznym i sprawując opiekę nad przyjętą tego dnia do tamtejszego Szpitala i Oddziału pacjentką A. B. (1), pomimo istniejących u tej pacjentki objawów krwawienia wewnętrznego, objawu wstrząsu krwotocznego i związanych z tym wskazań do intensywnego leczenia wymienionej pacjentki oraz starannego i szczegółowego monitorowania stanu jej zdrowia, leczyła ją w sposób niewystarczający, w szczególności w zakresie płynoterapii, przetaczania preparatów krwiopochodnych (poprzez zlecenie podania pacjentce niewystarczających ilościowo i jakościowo płynów), w sposób niedostateczny monitorowała stan jej zdrowia, w szczególności poprzez brak dokładnego monitorowania hemodynamicznego (tj. oceny parametrów wydolności układu krążenia), biochemicznego (tj. gazometrii krwi tętniczej, biochemii krwi i morfologii krwi) oraz pod kątem wydolności oddechowej (tj. ciągły pomiar saturacji) oraz poprzez nie zapewnienie opieki anestezjologa (celem wykonania przez niego resuscytacji płynowej i monitorowania stanu zdrowia) oraz podjęła błędne i znacznie opóźnione w czasie decyzje diagnostyczne, w szczególności poprzez nie zlecenie gastroskopii, nie założenie sondy żołądkowej i nie zlecenie pilnego wykonania USG i tomografii komputerowej jamy brzusznej (zwłaszcza wobec przedłużającego się oczekiwania na wykonanie gastroskopii, zleconej w trybie pilnym przez lekarza M. L. w ramach konsultacji) i zbyt późne wykonanie tych badań obrazowych, które to nieprawidłowe postępowanie pogorszyło stan ogólny chorej, opóźniło postawienie prawidłowej diagnozy, zwiększyło istniejący u chorej stopień bezpieczeństwa i zmniejszyło jej szanse na przeżycie,
Sąd zważył przy tym, iż oskarżeni jako lekarze zajmujący się pacjentką byli gwarantami nie nastąpienia określonego skutku, opisanego w tej konkretnej sytuacji w art. 160 § 1 kk (art.160§2 kk). Zaniechania oskarżonych w procesie decyzyjnym należy odczytywać jako przeniesienie chorej w stan bardziej niebezpieczny od wyjściowo istniejącego, co spowodowało wystąpienie skutku w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak wskazali biegli, przedstawione nieprawidłowości w postępowaniu wdrożonym wobec A. B. (1) niewątpliwie zmniejszyły szanse chorej na przeżycie. Jednocześnie sąd nie doszukał się powiązań o charakterze przyczynowo-skutkowym pomiędzy zachowaniem (zaniechaniem) oskarżonych a zgonem pacjentki. Biegli jasno wypowiedzieli się, że nawet w przypadku właściwej pomocy mogło dojść do zgonu pacjentki (k. 148). Nie ulega wątpliwości, iż brak wdrożenia odpowiedniego procesu diagnostycznego miał charakter nieumyślny (art.160§3), co wyrażało się w błędnym założeniu o prawidłowości podjętych czynności. W innym bowiem przypadku należałoby rozważać możliwość przypisania jednego z umyślnych przestępstw skutkowych przeciwko życiu.
Przypisując oskarżonym sprawstwo w tak ustalonym układzie procesowym, sąd przyjął, iż wina oskarżonych i społeczna szkodliwość ich czynów nie są znaczne. Pogląd ten prima facie może budzić wątpliwości np. rodziny zmarłej pacjentki. Sąd zważył jednak, iż oskarżeni dopuścili się popełnienia zarzucanych im czynów nieumyślnie. Sąd pozostaje w przekonaniu, że wykonywali szereg działań w celu ratowania życia pacjentki choć były one spóźnione. Dodatkowym argumentem przemawiającym za umniejszeniem winy oskarżonych było trudne do zdiagnozowania schorzenie pacjentki. Biegli wskazali, iż nawet w przypadku właściwej pomocy mogło dojść do zgonu pacjentki z uwagi na bardzo rzadko występujący problem zdrowotny, którym było trudne do zdiagnozowania krwawienie z torbieli trzustki. Fakt ten zapewne utrudniał proces diagnostyczny i wpłynął zarazem bez wątpienia na postępowanie oskarżonych. Istotnym jest również fakt, który ma charakter ogólny i odnosi się do być może wadliwej organizacji służby zdrowia, za co oskarżeni nie mogli ponosić winy. Chodzi mianowicie o dyspozycyjność lekarza chirurga, który został poproszony o konsultację i który jednocześnie danego dnia przeprowadza operacje na swoim oddziale. Niewątpliwie okoliczność ta stwarza wysoce niekomfortowe warunki pracy lekarzy.
Sąd na mocy art. 66 § 1 i 2 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne wobec oskarżonych warunkowo umorzył na okres próby wynoszący dwa lata, orzekając jednocześnie świadczenie pieniężne w wysokości 8000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej oraz Pomocy Pokrzywdzonym od oskarżonego i 5000 złotych od oskarżonej. Oceniając stopień winy i społecznej szkodliwości czynu Sąd uwzględnił także sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych obowiązków, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Sąd miał na uwadze w związku z tym, iż oskarżeni nie pozostawali całkowicie bezczynni. Wdrożyli proces diagnostyki i leczenia, który nie odpowiadał potrzebom danego przypadku. Poza tym wskazać należy, iż rodzaj dolegliwości A. B. (1) był bardzo ciężki do zdiagnozowania i obarczony ryzykiem zgonu. Zważywszy na te okoliczności Sąd uznał, iż warunkowe umorzenie postępowania jest decyzją najbardziej słuszną.
Ustalając wysokość świadczenia pieniężnego Sąd uwzględnił dochody oskarżonego i jego stan majątkowy (dochód 20.000 zł brutto miesięcznie, dom jednorodzinny opow. 200 m2 z działką, mieszkanie w U. i inne nieruchomości ). Nie posiada nikogo na utrzymaniu. Oskarżona zaś osiąga z tytułu zatrudnienia dochód w wysokości około 10.000 zł brutto , mieszkanie w G. , samochód wartości 130.000 zł. Nie posiada nikogo na utrzymaniu. Wysokość świadczenia jest adekwatna do stopnia zawinienia oskarżonych i jednocześnie mieści się w ich możliwościach majątkowych.
O kosztach orzeczono na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk oraz art. 6 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 ze zm.) , obciążając oskarżonych opłatą w wysokości po 60 złotych oraz po połowie wydatkami w sprawie. Orzeczenie w tej kwestii uwzględnia wynik procesu oraz sytuacje majątkową i wysokość dochodów oskarżonych.