Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 474/15

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego zebranego w sprawie Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 27 marca 2015 r. około godziny 16:00 M. O. udał się do sklepu (...) przy ul. (...) w W.. Oskarżony schował pod kurtką czteropak piwa, a następnie, nie płacąc za towar przekroczył linię kas. Całe zdarzenie zaobserwował pracownik ochrony A. P.. W konsekwencji A. P. zatrzymał oskarżonego i zażądał, aby dokonał on zapłaty za towar.

Z uwagi na reakcję pracownika ochrony M. O. stanął w kolejce do kasy, jednakże domagał się niezwłocznego kontaktu z kierownikiem sklepu. Jednocześnie w czasie oczekiwania na jego przybycie oskarżony chwycił butelkę wódki żołądkowej De L. o pojemności 0,5 l, którą następnie schował do tylnej kieszeni spodni.

Po rozmowie z kierownikiem sklepu oskarżony odstawił piwo, opuścił kolejkę i skierował się do wyjścia, mając w tylnej kieszeni spodni schowaną butelkę z wódką. W konsekwencji w momencie, gdy znajdował się już na wysokości drzwi wyjściowych uruchomiła się bramka antykradzieżowa. Mimo tego M. O. opuścił sklep, a A. P. udał się za nim w pościg. Kiedy znajdowali się już na zewnątrz oskarżony widząc, że pracownik ochrony za nim podąża wyrzucił butelkę na pobliski trawnik. A. P. podniósł towar i powrócił do sklepu. Oskarżony pozostał natomiast na zewnątrz i wraz z dwoma towarzyszącymi mu mężczyznami kręcił się w okolicach sklepu. W pewnym momencie M. O. chwycił metalowy wkład kosza na śmieci znajdującego się na parkingu nie opodal wejścia i rzucił nim w okno sklepu, powodując pęknięcie szyby oraz wgniecenie ramy. W reakcji na takie jego postępowanie kierownik sklepu zawiadomił Policję.

Kiedy kierownik E. W. i pracownik ochrony A. P. oczekiwali na przyjazd funkcjonariuszy Policji przed sklepem, oskarżony udał się w kierunku klatki schodowej przy ul. (...). Po kilku minutach M. O. wyszedł z bloku z nożem kuchennym w ręku i kierując się w stronę pokrzywdzonych zaczął krzyczeć do nich słowami „ wy kurwy potnę Was, poćwiartuję, pozabijam”. Oskarżony wymachiwał przy tym nożem oraz wykazywał znaczną agresję. Obawiając się spełnienia tych gróźb E. W. oraz A. P. spiesznie wrócili do sklepu i zamknęli drzwi wejściowe. Oskarżony zatrzymał się pod wejściem, w dalszym ciągu wykrzykując groźby i przekleństwa w kierunku pokrzywdzonych. Jednocześnie M. O. zaczął kopać w znajdujący się pod sklepem kosz, powodując tym samym jego wyrwanie wraz z kostką brukową, do której był przymocowany. Następnie wraz z trzema obserwującymi zdarzenie mężczyznami oskarżony oddalił się w kierunku ul. (...).

Około godziny 16:10 M. O. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji przy ul. (...). Po przebadania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu okazało się, iż oskarżony znajdował się pod wyraźnym jego wpływem (I próba 1,19 mg/l, II próba 1,18 mg/l.

W wyniku działania oskarżonego (...) S.A. poniósł szkodę w łącznej wysokości 1350 złotych.

M. O. ma 31 lat. Jest kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu. Ma wykształcenie podstawowe, nie ma wyuczonego zawodu. Przed osadzeniem go w Areszcie Śledczym pracował w pizzerii w charakterze kucharza, z miesięcznym wynagrodzeniem na poziomie 1200 złotych. Nie posiada majątku. W przeszłości był kilkukrotnie karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

w całości zeznań świadka E. W. (k. 97v-98, 16v, 118-119, 119v), w całości zeznań świadka A. P. (k.98, 14v, 119-120), w całości zeznań świadka T. S. (1) (k.140-141), w całości zeznań świadka M. B. (k. 139), w całości zeznań świadka T. S. (2) (k. 140, 11v-12), po części wyjaśnień oskarżonego (k.117-118, 23v), protokołu zatrzymania osoby (k. 2), protokołu badania stanu trzeźwości (k. 5), protokołu oględzin miejsca (k. 9-10), materiału poglądowego (k. 29), danych o karalności (k. 35-36, 93,94), kosztorysów (k. 33, 53, 56), odpisów wyroków (k. 39, 42, 45, 48), wyceny uszkodzeń (k. 51), opinii biegłego (k. 159-162).

Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego w toku postępowania przygotowawczego M. O. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oskarżony zaprzeczył z całą stanowczością, jakoby miał dokonać wybicia szyby. W jego ocenie pracownik ochrony wyprowadził go ze sklepu i rozbił mu głowę, grożąc przy tym pobiciem. Oskarżony nie używał natomiast słów uznanych powszechnie za obelżywe oraz nie groził pokrzywdzonym. W jego ocenie opuścił on sklep, gdzie zatrzymała go Policja (k. 23v-24).

Na rozprawie przed Sądem oskarżony podtrzymał swoje stanowisko odnośnie stawianych mu zarzutów. M. O. przyznał, że w przeszłości trudna sytuacja majątkowa zmusiła go kilkukrotnie do kradzieży w sklepie (...). Z tego powodu pomiędzy nim, a kierownikiem sklepu (...) istniał konflikt. Zdarzało się, iż oskarżony nie był do sklepu wpuszczany, a często wyrzucano go nawet wtedy, gdy chciał zrobić normalne zakupy. Oskarżony przyznał, że w dniu zdarzenia chciał ukraść piwo. Wtedy też dwóch pracowników zaczęło stosować w stosunku do niego przemoc fizyczną. W ocenie M. O. został on uderzony w tył głowy, co skłoniło go do podjęcia próby wyrwania się. Wtedy też wypadło mu piwo. Następnie oskarżonemu udało się uwolnić i opuścić sklep. M. O. podkreślił z całą stanowczością, że nie groził pokrzywdzonym, a jedynie wypowiadał w ich kierunku słowa niecenzuralne, czego zresztą pracownicy sklepu również względem niego się dopuszczali. Następnie oskarżony został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji przed sklepem. Jeśli chodzi o szybę to w mniemaniu oskarżonego mogła ona zostać uszkodzona w momencie, gdy wyrywał się pracownikom sklepu przy drzwiach. Wtedy, bowiem wpadł na śmietnik znajdujący się tuż przy drzwiach, który zdaniem M. O. mógł uszkodzić szybę. Zaprzeczył również z całą stanowczością, aby posiadał przy sobie nóż. Oskarżony przyznał, iż tego dnia spożywał alkohol. M. O. stwierdził również, że wielokrotnie był przez ochroniarzy bity, podobnie jak inne osoby, które dokonywały kradzieży. Zdarzało się również, iż pracownicy sklepu wyzywali go od złodziei w obecności innych osób (k. 117-120)

Sąd zważył, co następuje:

Zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego w zakresie zarzucanych oskarżonemu czynów ma wnikliwa i szczegółowa analiza materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, a na który w głównej mierze składały się zeznania pokrzywdzonych A. P. (k. 98-99, 14v-15, 119, 120) i E. W. (k. 97v-98, 16v, 118-118v, 16v, 119v). Z uwagi na postawę oskarżonego oraz charakter zarzucanych mu czynów zeznania tych osób urosły bowiem do rangi głównych dowodów obciążających i jako takie powinny być w ocenie Sądu poddane analizie jako pierwsze.

W ocenie Sądu relacje tych osób były w pełni wiarygodne.

Przede wszystkim Sąd dał im wiarę w zakresie, w jakim opisali podjętą przez oskarżonego próbę zaboru towaru oraz swoją reakcję na takie postępowanie. W swoich zeznaniach skupili się jednak przede wszystkim na opisie późniejszych okoliczności zdarzenia z udziałem M. O.. Zgodnie wskazali, że oskarżony wyciągnął metalowy wkład kosza i rzucił nim w szybę sklepu powodując jej uszkodzenie. Następnie udał się do pobliskiego bloku, a po chwili wrócił z nożem kuchennym wypowiadając przy tym groźby pozbawienia zdrowia i życia pod adresem pokrzywdzonych. W pewnym momencie zaczął zaś kopać w kosz przy wyjściu powodując jego wyrwanie. W ocenie pokrzywdzonych M. O. przejawiał przy tym znaczną agresję. Wymachiwał nożem w ich kierunku oraz wyzywał pokrzywdzonych słowami uznanymi powszechnie za obelżywe. Wreszcie A. P. i E. W. przytoczyli okoliczności poszukiwania i zatrzymania oskarżonego przez funkcjonariuszy Policji, opisali straty poniesione przez MarcPol oraz wskazali na dotychczasowe problemy i zdarzenia z udziałem M. O.. Świadkowie zaznaczyli z całą stanowczością, że obawiali się spełnienia zapowiadanych przez niego gróźb pozbawienia życia i zdrowia.

Takie relacje pokrzywdzonych znajdowały pełne pokrycie w zeznaniach świadków T. S. (1) oraz funkcjonariuszy Policji T. S. (2) i M. B.. Nadto pewnym ich odzwierciedleniem były dowody w postaci protokołu zatrzymania osoby (k. 2-3), protokołu oględzin miejsca (k. 9-10), kosztorysu szacunkowego (k. 33) oraz kosztorysów (k. 53, 56). Wreszcie nie uszło uwadze Sądu, że zeznania E. W. i A. P. były rzeczowe, logiczne, konsekwentne, a do tego w pełni ze sobą korelowały. Wprawdzie pomiędzy relacjami pokrzywdzonych dało się zauważyć pewne drobne nieścisłości i różnice, niemniej jednak z uwagi na ich charakter nie ma wątpliwości, że były one wyłącznie konsekwencją różnego punktu obserwacji oraz indywidualnych zdolności do spostrzegania i odtwarzania spostrzeżeń. Co do istoty zeznania tych osób pozostawały jednak zgodne. Wreszcie Sąd wziął pod uwagę, że w sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności, które nakazywałaby uznać, że pokrzywdzeni obciążają oskarżonego bezpodstawnie. Wręcz przeciwnie ich postawa na rozprawie przed Sądem, a zwłaszcza emocje jakie ujawniali podczas zeznań oraz swoboda, konsekwencja i szczegółowość wypowiedzi wpływa na przekonanie, że przedstawiali zdarzenia w sposób zgodny z rzeczywistością.

Analogicznie Sąd odniósł się do zeznań T. S. (1) (k. 140-141). Świadek ten potwierdził, iż w dniu zdarzenia oskarżony groził pokrzywdzonym pozbawieniem życia i zdrowia posługując się przy tym nożem. Jednocześnie nie miał wątpliwości, iż M. O. rzucił koszem w szybę sklepu powodując jej uszkodzenie. Świadek opisał również okoliczności zatrzymania M. O. oraz inne jego zachowania, jakich dopuszczał się względem pracowników sklepu zarówno przed, jak i po tym zdarzeniu.

Zeznania tego świadka korelowały w pełni z zeznaniami pokrzywdzonych oraz funkcjonariuszy Policji i razem z tymi dowodami tworzyły w ocenie Sądu rzeczywisty obraz sytuacji. Wprawdzie w czasie przesłuchania świadka w toku pozostawała sprawa prowadzona z jego zawiadomienia w związku z pobiciem go przez M. O., jednakże nie wydaje się aby miała ona wpływ na treść jego zeznań. W swoich wypowiedziach przed Sądem T. S. (1) zachowywał bowiem umiar ograniczając się do przedstawiania faktów, których był świadkiem. Unikał natomiast osobistych sformułowań pod adresem oskarżonego mających przedstawić go w złym świetle. Mając na uwadze zgodność podawanych przez świadka szczegółów z depozycjami innych, przedstawionych wyżej uczestników postępowania Sąd nie miał wątpliwości, że mówił on prawdę.

Zeznania funkcjonariuszy Policji M. B. (k. 139) oraz T. S. (2) (k. 140, 11v-12) również zasługiwały na walor wiarygodności w całej rozciągłości. W swoich relacjach świadkowie skupili się na opisie okoliczności interwencji prowadzonej w dniu 27 marca 2015 r. pod sklepem (...), a zwłaszcza na wskazaniu uczestników zdarzenia oraz przebiegu wykonanych przez siebie czynności. Opisali również okoliczności zatrzymania oskarżonego i wykonane z jego udziałem czynności.

Przy ocenie zeznań tych świadków Sąd wziął pod uwagę, iż były one rzeczowe, logiczne, konsekwentne oraz cechowały się wysokim stopniem szczegółowości. Ich zeznania korelowały w pełni z relacjami E. W., A. P. oraz T. S. (1), a nadto znajdowały pokrycie w dowodach w postaci protokołu zatrzymania osoby (k. 2-3), badania stanu trzeźwości (k. 5), protokole przeszukania osoby (k. 7-8), protokole oględzin miejsca (k. 9-10) Świadkowie byli osobami obcymi zarówno dla oskarżonego, jak i dla pokrzywdzonych. Nie łączył ich z nimi stosunek zależności, a zatem nie mieli podstaw, aby kłamać. Także oskarżony ich nie kwestionował. Z tych względów relacje tych osób Sąd uznał za w pełni wiarygodne.

Dopiero w tym stanie rzeczy Sąd był władny odnieść się do wyjaśnień oskarżonego oraz jego stanowiska odnośnie stawianych mu zarzutów. W ocenie Sądu wyjaśnienia M. O. były niewiarygodne w przeważającym zakresie.

Przede wszystkim Sąd nie podzielił stanowiska oskarżonego, że w dniu zdarzenia z pewnością nie posługiwał się nożem, a tym bardziej nie groził pokrzywdzonym pozbawieniem życia i zdrowia. Także wyjaśnienia, w których twierdził, iż do uszkodzenia mienia sklepu doszło w momencie, gdy szarpany przez pracowników ochrony upadł na kosz, który prawdopodobnie uderzył w szybę nie były w ocenie Sądu wiarygodne. Takie wyjaśnienia oskarżonego pozostawały, bowiem w oczywistej sprzeczności do uznanych za obiektywne, zgodnych zeznań E. W., A. P. oraz T. S. (1). Jednocześnie analiza wyjaśnień oskarżonego prowadzi do wniosku, że popadł on w oczywistą i niewytłumaczalną sprzeczność z dowodem w postaci protokołu oględzin. Z dokumentu tego wynika jednoznacznie, iż uszkodzenie szyby do jakiego doszło w dniu zdarzenia znajdowało się bowiem w górnej części okna, na wysokości niebieskiej nalepki o treści ESOM. Powyższe wyklucza natomiast wersję prezentowaną przez oskarżonego, że do jej uszkodzenia doszło w momencie, gdy oskarżony, szarpany przez pracowników ochrony upadł na kosz, który następnie się przewrócił. W świetle zasad prawidłowego rozumowania zdecydowanie bardziej wiarygodna wydaje się wersja, że do pęknięcia szyby doszło w momencie rzucenia w nią przez pokrzywdzonego wkładem z kosza. Skoro zatem niewątpliwie twierdzenia M. O. co do okoliczności w jakich doszło do uszkodzenia szyby i kosza są sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym kłamał, to w ocenie Sądu nie sposób było jego wyjaśnień przedkładać ponad cechującą się przejrzystością i logiką wersję pokrzywdzonych.

Z tych samych względów Sąd nie dał wiary oskarżonemu, że w dniu zdarzenia był bity i szarpany przez pracowników ochrony. Takie wyjaśnienia oskarżonego po raz kolejny kłóciły się bowiem z zeznaniami E. W., A. P. oraz T. S. (1). Nadto gdyby opisane przez oskarżonego zachowanie pracowników ochrony rzeczywiście miało miejsce, to z uwagi na charakter i kierunek zadawanych przez nich ciosów, o których wspominał oskarżony z pewnością pozostawiłyby po sobie jakieś ślady. Tymczasem podczas zatrzymania M. O. funkcjonariusze, ani lekarz, który badał oskarżonego po zatrzymaniu, nie stwierdzili u niego żadnych obrażeń. Zresztą także sam oskarżony nie skarżył się funkcjonariuszom Policji na takie zachowanie pracowników ochrony.

Wreszcie za niewiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego, w których wskazał, że został zatrzymany pod sklepem (...) bezpośrednio po szarpaninie z pracownikami ochrony. Wyjaśnienia M. O. w powyższym zakresie po raz kolejny były nie do pogodzenia z relacjami pokrzywdzonych, a nadto kłóciły się w sposób oczywisty z zeznaniami funkcjonariuszy Policji T. S. (2) i M. B., jak również z relacją świadka T. S. (1).

Wszystkie powyższe okoliczności prowadzą do wniosku, że wyjaśnienia oskarżonego odnośnie okoliczności zdarzenia do jakiego doszło w dniu 27 marca 2015 r. pod sklepem (...) w przeważającym zakresie stanowiły przyjętą przez niego na potrzeby tego postępowania, nieznajdującą oparcia w zgromadzonych dowodach linię obrony, która zmierzała do umniejszenie roli oskarżonego w zajściu przy jednoczesnym przeniesieniu winy za jego zaistnienie na pokrzywdzonych.

Za wiarygodne Sąd uznał jedynie te wyjaśnienia oskarżonego, w których przyznał, iż w czasie zdarzenia pozostawał pod wpływem alkoholu, a w przeszłości zdarzało mu się dokonywać kradzieży w sklepie (...). Znalazły one bowiem pełne pokrycie w dowodach w postaci badania stanu trzeźwości (k. 5) oraz relacjach pokrzywdzonych i świadków.

Powyższe nie oznacza jednak, że Sąd podzielił stanowisko M. O., że w przeszłości wielokrotnie był z tego powodu przez pracowników sklepu bity, wyszydzany i wyrzucany ze sklepu, a kierownik sklepu (...) pozostawała z nim w otwartym konflikcie, co jak wynikało z sugestii oskarżonego mogło mieć wpływ na treść jej zeznań. Przede wszystkim Sąd wziął pod uwagę, że takim wyjaśnieniom oskarżonego przeczy zachowanie pracowników ochrony względem niego w dniu zdarzenia. Wszak mimo, iż oskarżony po raz kolejny próbował dokonać zaboru rzeczy w sklepie pokrzywdzeni wstrzymali się z wezwaniem funkcjonariuszy Policji, umożliwiając mu dokonanie zapłaty za towar. Zresztą, jak już była o tym mowa przy okazji oceny zeznań E. W., pokrzywdzona nie sprawiała wrażenia osoby, która obciąża oskarżonego bezpodstawnie. Wręcz przeciwnie towarzyszące jej podczas składania zeznań emocje świadczą w ocenie Sądu niezbicie, że kobieta rzeczywiście bała się oskarżonego, a jej stanowisko stanowiło wyraz wyraźnej dezaprobaty dla kolejnego już wybryku oskarżonego na terenie jej miejsca pracy.

Za całkowicie niewiarygodne Sąd uznał także zeznania P. T. (k. 119v-120). Świadek ten starał się przekonywać, że w dniu 27 marca 2015 r. oczekiwał na oskarżonego pod sklepem (...) kiedy to zauważył jak dwóch ochroniarzy szarpie i bije wychodzącego stamtąd M. O.. W ocenie świadka ochroniarze uderzali oskarżonego w głowę i tułów. Z obu stron padały przy tym słowa uznane powszechnie za obelżywe. Po chwili świadek razem z oskarżonym oddalili się z miejsca zdarzenia, po czym M. O. zatrzymała Policja. Świadek nie miał natomiast wiedzy, w jakich okolicznościach została uszkodzona szyba.

W ocenie Sądu inne zgromadzone w toku tego postępowania dowody nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że świadek ten, który pozostawał przecież z oskarżonym w bliskich stosunkach koleżeńskich kłamał. Świadczą o tym przede wszystkim relacje E. W. oraz A. P., którzy zeznali wyraźnie, iż w ich ocenie świadek ten nie towarzyszył oskarżonemu w dniu zdarzenia. A. P. dodał, że wprawdzie na oskarżonego czekało dwóch kolegów, jednak z pewnością nie znajdował się wśród nich P. T.. Powyższe nabiera szczególnego znaczenia jeśli weźmie się pod uwagę, że jak wynika z protokołu zatrzymania (k. 2-3) oraz zeznań funkcjonariuszy Policji T. S. (2) i M. B. w momencie zatrzymania M. O. był sam, co przeczy w sposób oczywisty relacjom świadka, co do przebywania w tym czasie z oskarżonym.

Niezależnie od powyższego dziwi okoliczność tego rodzaju, że świadek nie zauważył momentu uszkodzenia szyby w oknie, skoro jak sam twierdził przez cały czas obserwował zdarzenie z udziałem oskarżonego i ochroniarzy.

Wreszcie jako całkowicie niewiarygodne jawią się relacje P. T., w których starał się przekonywać, że oskarżony był bity przez ochroniarzy w głowę i tułów. Nie ma bowiem wątpliwości, że z uwagi na natężenie i kierunek ciosów, o których świadek ten wspominał musiały one pozostawić na ciele M. O. jakieś obrażenia. Tymczasem, ani z zeznań funkcjonariuszy Policji, ani z protokołu zatrzymania nie wynika, aby u oskarżonego widoczne były oznaki pobicia. Żadnych dolegliwości nie zgłaszał również sam oskarżony. Nie wydaje się zatem aby funkcjonariusze Policji przeoczyli takie istotne ślady, tym bardziej że bezpośrednio po zatrzymaniu oskarżony był przecież badany przez lekarza, w związku z jego stanem nietrzeźwości i zatrzymaniem.

Wszystkie powyższe okoliczności wpływają na przekonanie Sądu, że świadek P. T. świadomie zeznawał nieprawdę, aby w ten sposób wzmocnić przyjętą przez oskarżonego na potrzeby tego postępowania linię obrony i aby jego kolega M. O. zdołał uniknąć odpowiedzialności karnej. Świadczy o tym choćby okoliczność tego rodzaju, że dowód ten nie został powołany przez M. O. w toku postępowania przygotowawczego, a dopiero na rozprawie przed Sądem, kiedy to oskarżony przyjął określoną linię obrony.

Pozostałe dowody w postaci protokołu zatrzymania osoby (k. 2-3), protokołu badania stanu trzeźwości (k.5), świadectwa wzorcowania (k. 6), protokołu przeszukania osoby (k. 7-8), protokołu oględzin miejsca (k. 9-10), potwierdzenia tożsamości (k. 20), materiału poglądowego (k. 29), materiału identyfikacyjnego nośnika (k. 30-31), kosztorysu szacunkowego (k. 33), danych o karalności (k. 35-36, 93-94), odpisów wyroku (k. 39, 42, 45, 48), kosztorysu (k. 52, 53, 56), wyceny uszkodzeń (k. 51) były w pełni wiarygodne. Dowody te stanowiły potwierdzenie i pewnego rodzaju zobrazowanie sytuacji opisywanych przez oskarżonego, pokrzywdzonych i świadków. Jednocześnie dowody te odzwierciedlają okoliczności zatrzymania oskarżonego przez funkcjonariuszy Policji. Znane i udokumentowane było źródło powołanych dokumentów, pochodzących w większości od organów państwowych i wytworzonych zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa. Ponadto żaden z uczestników postępowania nie zgłaszał zastrzeżeń, co do prawdziwości lub rzetelności analizowanych dowodów. W konsekwencji na obecnym etapie postępowania, z uwagi na swój charakter stanowiły w zasadzie dowód tego, co zostało w nich stwierdzone.

Na oddzielną uwagę zasługiwał natomiast dowód w postaci opinii biegłej z zakresu wyceny ruchomości (k. 159-162). W oparciu o zgromadzoną w aktach sprawy dokumentację, jak również przeprowadzoną wizję lokalną i własne doświadczenia biegła określiła łączną wartość szkody spowodowanej przez oskarżonego wyniosła 1350 złotych. Zdaniem Sądu opinia biegłej zasługiwała na uznanie, gdyż została sporządzona zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa, w sposób rzetelny, logiczny i szczegółowy. Opierając się na własnym doświadczeniu zawodowym, dorobku nauki, zgromadzonych w aktach sprawy dokumentach oraz własnych obserwacjach, biegła udzieliła wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie stawiane jej pytania oraz postawiła słuszne w jej przekonaniu wnioski. Z żadnym z uczestników postępowania nie łączył jej stosunek zależności, a w sprawie nie ujawniły się okoliczności, które nakazywałyby uznać, że opiniowała nierzetelnie. Z tych wszystkich względów Sąd doszedł do przekonania, że opinia została sporządzona z wymaganą dla tego typu dowodów sumiennością i bezstronnością.

M. O. stanął pod zarzutem tego, że:

1.  w dniu 27 marca 2015 roku w W. przy ul. (...) przed sklepem (...) dokonał uszkodzenia cudzych rzeczy w ten sposób, że rzucił metalowym wkładem kosza w szybę wystawową w/w sklepu, powodując jej pęknięcie o nieregularnym kształcie i długości około 30 cm w prawym górnym rogu oraz kopał kosz na śmieci stojący przed sklepem powodując jego wyrwanie z kostki brukowej, czym spowodował szkodę o wartości łącznej 1400 zł na szkodę (...) S.A., to jest popełnienia czynu z art. 288 § 1 k.k.

2.  w dniu 27 marca 2015 roku w W. przy ul. (...) przed sklepem (...) groził E. W. i A. P. popełnieniem na ich szkodę przestępstwa używając wulgarnych synonimów zapowiedzi pozbawienia życia i uszkodzenia ciała i jednocześnie okazując nóż kuchenny, przy czym groźby te wzbudziły u zagrożonych uzasadnioną okolicznościami obawę spełnienia, to jest popełnienia czynu z art. 190 § 1 k.k.

Odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 288 § 1 k.k. podlega ten kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku.

Przedmiotem ochrony z art. 288 § 1 k.k. są rzeczy ruchome w szerokim znaczeniu, wynikającym z art. 115 § 9 (a więc także polski lub obcy pieniądz albo inny środek płatniczy oraz dokumenty o charakterze majątkowym).

Przez zniszczenie rzeczy należy rozumieć zniszczenie całkowite lub tak znaczne naruszenie substancji materialnej rzeczy, iż nie nadaje się ona do używania zgodnie z przeznaczeniem. Uszkodzeniem natomiast jest naruszenie lub uszczuplenie substancji materialnej lub takie oddziaływanie na rzecz, które powoduje istotne ograniczenie jej właściwości użytkowych. W uchwale z dnia 13 marca 1984 r. (VI KZP 48/83, OSNKW 1984, nr 7, poz. 71) SN słusznie uznał, iż wypełnia warunki uszkodzenia rzeczy umieszczenie na budynku lub innej rzeczy napisów lub rysunków (tzw. graffiti), jeżeli pomniejszają one ich wartość materialną lub użytkową w takim stopniu, iż do usunięcia uszkodzenia konieczne jest naruszenie substancji budynku lub innej rzeczy (tezę tę powtórzono w wyroku SN z dnia 22 sierpnia 2002 r., V KKN 362/01, Orz. Prok. i Pr. 2003, nr 5, poz. 15).

Przestępstwo zniszczenia lub uszkodzenia rzeczy ma charakter materialny, jego dokonanie wymaga skutku w postaci unicestwienia rzeczy, uszkodzenia jej substancji albo spowodowania niezdatności do użytku.

Jest to przestępstwo umyślne, które można popełnić w obu formach zamiaru. Zniszczenie lub uszkodzenie rzeczy w wyniku lekkomyślności lub niedbalstwa stanowi jedynie delikt cywilny powodujący obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego ( restitutio in integrum) lub zapłacenia stosownego odszkodowania.

Mając na uwadze powyższe, jak również zeznania E. W., A. P. i T. S. (1) Sąd doszedł do przekonania, że swoim zachowaniem polegającym na rzuceniu metalowym wkładem kosza w szybę, co spowodowało jej pęknięcie oraz kopaniu w kosz, w konsekwencji czego został on wyrwany z kostki brukowej M. O. zrealizował wszystkie znamiona występku z art. 288 § 1 k.k. W wyniku takiego działania oskarżonego (...) S.A. podniósł szkodę w wysokości 1350 złotych. Oskarżony działał przy tym umyślnie, z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Świadczy o tym niezbicie sposób jego postępowania. Oskarżony chciał zniszczyć wymienione w zarzucie przedmioty i w tym celu przedsięwziął określone czynności. W ocenie Sądu motywem działania oskarżonego była złość i chęć odegrania się na pracownikach za uniemożliwienie mu dokonania kradzieży alkoholu.

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał oskarżonego za winnego tego, że w dniu 27 marca 2015 roku w W. przy ul. (...) przed sklepem (...) dokonał uszkodzenia cudzych rzeczy w ten sposób, że rzucił metalowym wkładem kosza w szybę wystawową w/w sklepu, powodując jej pęknięcie o nieregularnym kształcie i długości około 30 cm w prawym górnym rogu oraz kopał kosz na śmieci stojący przed sklepem, powodując jego wyrwanie z kostki brukowej, przy czym ustalił, że łączna wartość poniesionej szkody stanowi kwotę 1350 (jednego tysiąca trzystu pięćdziesięciu) złotych i za to na podstawie art. 288 § 1 k.k. skazał oskarżonego i wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

Jeśli zaś chodzi o przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. to przedmiotem ochrony jest tu wolność człowieka rozumiana jako wolność od strachu, obawy przed popełnieniem przestępstwa na szkodę zagrożonego lub jego najbliższych. Groźba jest oddziaływaniem na psychikę drugiej osoby przez przedstawienie zagrożonemu zła, które go spotka ze strony grożącego. Najczęściej zło to ma spotkać zagrożonego w wypadku niepoddania się woli grożącego. Możliwa jest jednak groźba, której celem nie jest podporządkowanie woli zagrożonego woli sprawcy, lecz jedynie wywołanie u sprawcy stanu obawy przed spełnieniem groźby. Dla bytu przestępstwa groźby karalnej nie jest istotny rodzaj przestępstwa, którego popełnieniem sprawca grozi ani cel, w jakim to czyni, a nawet rzeczywisty zamiar spełnienia groźby.

Forma groźby nie ma znaczenia. Groźba może być wyraźna lub dorozumiana. Grozić można słowem, gestem lub innym zachowaniem się, które w zamiarze grożącego ma być zrozumiane jako groźba popełnienia przestępstwa i w rzeczywistości może być tak zrozumiana. Jeszcze na gruncie kodeksu karnego z 1932 r. SN w wyroku z dnia 18 stycznia 1934 r., I K 927/33, OSNK 1934, nr 6, poz. 110, słusznie zauważył, iż „groźba bezprawna może nie być wyrażona słowami, lecz i gestem, wyrazem twarzy, w ogóle zachowaniem się grożącego, byle tylko w sposób zrozumiały dla pokrzywdzonego dawała im poznać swoją treść”.

Określenie „jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona” należy interpretować w ten sposób, iż pokrzywdzony winien traktować groźbę poważnie i uznawać jej spełnienie za rzeczywiście możliwe. Jak słusznie zauważył SN w wyroku z dnia 26 stycznia 1973 r., III KR 284/72, Biul. SN 1973, nr 5, poz. 95 „wzbudzenie obawy w zagrożonym należy oceniać subiektywnie, nie zaś z punktu widzenia obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby”. Jeśli zatem ktoś grozi innej osobie zastrzeleniem i kieruje w jej stronę pistolet, to - choć w rzeczywistości jest on nienabity - pokrzywdzony może obawiać się realizacji groźby. Groźba musi więc, aby przestępstwo mogło być dokonane, dotrzeć do pokrzywdzonego i wywołać u niego określony stan psychiczny. Skutkiem, który stanowi znamię czynu zabronionego, określonego w art. 190 §1 k.k. jest zmiana w sferze psychicznej sprawcy, wywołana groźbą. Pokrzywdzony musi więc potraktować groźbę poważnie i uważać jej spełnienie za prawdopodobne. Nie jest wymagane natomiast obiektywne niebezpieczeństwo realizacji groźby. Subiektywna obawa pokrzywdzonego i jego przekonanie o prawdopodobieństwie realizacji groźby muszą być uzasadnione, tzn., że zarówno okoliczności, w jaki groźba została wyrażona, jak i osoba grożącego robią wrażenie na obiektywnym, normalnie wrażliwym obserwatorze, iż groźba została wyrażona na serio i daje podstawę do uzasadnionej obawy. Innymi słowy, obawa zagrożonego, że groźba do niego skierowana będzie spełniona jest wtedy uzasadniona, jeżeli każdy człowiek o podobnej do zagrożonego osobowości i w podobnej sytuacji również odczuwałby obawę przed taką groźbą ( W. Świda. Prawo Karne. Warszawa 1978, s. 519 ). Jest to przestępstwo powszechne, skutkowe (skutkiem jest wzbudzenie u adresata uzasadnionej obawy, że groźba będzie spełniona), które może być popełnione jedynie umyślnie (M. Mozgawa, M. Budyń-Kulik, P. Kozłowska – Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz, LEX 2013).

Mając na uwadze powyższe rozważania prawne, jak również zgromadzony i uznany za obiektywny w tej sprawie materiał dowodowy Sąd nie miał wątpliwości, że w dniu 27 marca 2015 r. M. O. dopuścił się występku z art. 190 k.k. wobec E. W. i A. P.. Sąd ustalił ponad wszelką wątpliwość, że w dniu zdarzenia oskarżony kierując się w stronę pokrzywdzonych z nożem wykrzykiwał do nich groźby pozbawienia życia i zdrowia. Zdaniem Sądu celem oskarżonego było wywołanie u pokrzywdzonych obawy przed ich spełnieniem. Oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Okoliczności w jakich groźby zostały wyrażone, jak i osoba grożącego uzasadniają przekonanie, że groźby te wzbudziły w pokrzywdzonych uzasadnioną obawę ich spełnienia. Należy bowiem mieć na względzie, że oskarżony wypowiadał je znajdując się w stanie nietrzeźwości, który wywoływał u niego szczególną agresję oraz czynił jego zachowanie nieprzewidywalnym, o czym pokrzywdzeni przekonali się już podczas wcześniejszych wybryków oskarżonego. Nadto w czasie, kiedy oskarżony wypowiadał te groźby posługiwał się nożem kuchennym. W konsekwencji zachowanie oskarżonego, jego osoba, jak również okoliczności wyrażenia gróźb wywołało w opinii Sądu nie tylko subiektywną obawę pokrzywdzonych i ich przekonanie o prawdopodobieństwie realizacji groźby, ale pozostawiło także obiektywne wrażenie, iż groźby zostały wyrażone na serio i dają podstawę do uzasadnionej obawy. O rzeczywistej obawie pokrzywdzonych świadczy fakt, że uciekli przed oskarżonym do sklepu. W ocenie Sądu M. O. działał z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Wobec powyższego Sąd wymierzył oskarżonemu za ten czyn karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

W ocenie Sądu w stosunku do obu przypisanych mu czynów M. O. miał pełną świadomość swojego przestępczego działania. Był osobą dojrzałą, w pełni poczytalną i zdającą sobie sprawę ze skutków swojego postępowania. Nie zachodziła żadna okoliczność wyłączająca bezprawność jego czynu, bądź winę. Żaden z przeprowadzonych dowodów nie wskazywał, aby nie można było wymagać od oskarżonego zachowania zgodnego z prawem w tych konkretnych sytuacjach.

Orzekając w przedmiocie dolegliwości kryminalnej, Sąd uznał, że kary za przypisane oskarżonemu przestępstwa powinny być w pierwszym rzędzie adekwatne do stopnia jego winy i społecznej szkodliwości czynu. Wymierzając oskarżonemu kary, Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary określonymi w przepisie art. 53 § 1 i 2 k.k. Sąd wnikliwie analizował zarówno elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe czynów z troską, aby wymiar kar spełnił poczucie społecznej sprawiedliwości kary i osiągnął cele zapobiegawcze oraz wychowawcze.

Zdaniem Sądu, przypisane oskarżonemu w wyroku przestępstwo z art. 288 § 1 k.k. cechowało się znacznym stopniem społecznej szkodliwości. Sąd podzielił stanowisko, że przestępstwa przeciwko mieniu należą do kategorii groźnych społecznie przestępstw. Skierowane są bowiem przeciwko jednemu z podstawowych dóbr chronionych prawem jakim jest mienie, własność, a więc przeciwko dobru, które w gradacji dóbr chronionych prawem usytuowane jest tuż za ludzkim życiem i zdrowiem. Przez działanie polegające na uszkodzeniu szyby i kosza M. O. wykazał zupełny brak poszanowania dla cudzej własności, a co gorsza dla wolności innych ludzi rozumianej, jako wolność od strachu przed popełnieniem przestępstwa. Nadto spowodował dość dolegliwe szkody majątkowe. Nie można wreszcie tracić z pola widzenia faktu, że oskarżony działał publicznie, odstraszając w ten sposób potencjalnych klientów sklepu (...).

W przypadku przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. stopień społecznej szkodliwości był w ocenie Sądu wysoki. Oskarżony także i w tym przypadku działał z zamiarem bezpośrednim, z błahej motywacji. Oskarżony M. O., nie tylko używał słów wulgarnych w stosunku do pokrzywdzonych, w których tkwiły groźby, ale przy tym posługiwał się nożem. Jednocześnie w czasie wypowiadanych pod adresem pokrzywdzonych gróźb spiesznie zbliżał się ich kierunku. Tak naprawdę nie wiadomo co uczyniłby oskarżony, gdyby pokrzywdzeni nie zdołali ukryć się w sklepie. W ocenie Sądu szkody wywołane przez przestępczy czyn oskarżonego były spore. O ile bowiem w wyniku gróźb nie doszło do powstania uszczerbku o charakterze materialnym, o tyle wywołał on z pewnością poważne skutki dla poczucia bezpieczeństwa pokrzywdzonych, co zresztą było widoczne na rozprawie. Nadto, nie bez znaczenia dla oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu jest przyjęcie, że został on popełniony publicznie, a do tego nie było to pierwsze tego typu zachowanie oskarżonego względem pracowników sklepu. Jako człowiek dorosły, zdrowy i w pełni rozwinięty M. O. powinien uświadamiać sobie jak poważne skutki nie tylko dla zdrowia psychicznego pokrzywdzonych mógł swoim postępowaniem wywołać.

Z okoliczności wpływających obostrzająco na wymiar kary w przypadku wszystkich wymienionych wyżej przestępstw Sąd wziął również pod uwagę okoliczność tego rodzaju, że oskarżony był już karany, przez co doskonale zdawał sobie sprawę, że popełnia po raz kolejny przestępstwa umyślne o wysokim stopniu społecznej szkodliwości. Dotychczasowa postawa oskarżonego wskazuje na postępującą demoralizację.

Jednocześnie dopuszczając się tych czynów zabronionych M. O. godził w różne dobra prawne, działał bez powodu, a nadto pod wpływem alkoholu. Sąd wziął wreszcie pod uwagę znaczny stopień dezaprobaty społecznej dla tego rodzaju wyrafinowanych i niczym nieuzasadnionych zachowań.

W ocenie Sądu w sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności łagodzące. Wręcz przeciwnie postawa życiowa oskarżonego, jego warunki osobiste, jak również zachowanie po popełnieniu przestępstw, w tym w toku tego postępowania wskazuje, że nie widzi on nic złego w swoim postępowaniu, a dotychczasowe ostrzeżenia w postaci skazań na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania nie przynoszą w stosunku do M. O. żadnych rezultatów.

Reasumując powyższe rozważania dojść należało do konstatacji, że kary jednostkowe 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności będą karami adekwatnymi do stopnia winy, społecznej szkodliwości czynów, okoliczności tak podmiotowych jak i przedmiotowych ich popełnienia oraz warunków i właściwości oskarżonego.

W konsekwencji Sąd na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył oskarżonemu orzeczone w pkt I i II wyroku kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną w wymiarze 1 roku pozbawienia wolności.

Zgodnie z brzmieniem art. 86 § 1 k.k. karę łączną Sąd orzeka w granicach od najwyższej z kar wymierzonych za poszczególne przestępstwa do ich sumy. Wymierzając oskarżonemu karę łączną, Sąd miał do dyspozycji możliwość wymierzenia kary pozbawienia wolności w granicach od 10 miesięcy do 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności (kumulacja). Decydujące znaczenie przy wymiarze kary łącznej miał wzgląd na prewencyjne oddziaływanie kary, w znaczeniu prewencji indywidualnej i ogólnej. Dlatego absorpcję kar należy stosować bardzo ostrożnie, biorąc pod uwagę negatywną co do sprawcy - przesłankę prognostyczną, jaką jest popełnienie kilku przestępstw. Wobec powyższego Sąd wymierzył pośrednią, łączną karę pozbawienia wolności, czyli w oparciu o zasadę asperacji. Wymierzając karę łączną pozbawienia wolności Sąd musiał mieć na uwadze potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara bowiem powinna wpływać na przekonanie, że popełnianie przestępstw nie może ujść bezkarnie i spotyka się ze sprawiedliwą karą. Także z tych względów Sąd nie oparł rozstrzygnięcia na zasadzie absorpcji. Oparcie rozstrzygnięcia na zasadzie absorpcji kłóciłoby się z powyższymi celami prewencji indywidualnej i ogólnej i w rzeczywistości stanowiłoby dla oskarżonego formę nieuprawnionej nagrody.

Swoim dotychczasowym postępowaniem oskarżony nie stwarza natomiast pozytywnej prognozy kryminologiczno – społecznej, pozwalającej na rozważenie ponownego stosowania dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary, gdyż instytucja ta, stosowana już wcześniej nie przyniosła pożądanych rezultatów.

Wobec ujawnienia powyższych okoliczności przedmiotowo-podmiotowych czynów Sąd uznał, że M. O. należy wychowywać w ramach reżimu więziennego. Izolowanie oskarżonego od społeczeństwa jest w ocenie Sądu celowe i współmierne do czynów, które popełnił w ustalonych przez Sąd okolicznościach.

W ocenie Sądu orzeczona wobec M. O. kara 1 roku pozbawienia wolności pozwoli na uzyskanie właściwego oddziaływania wychowawczego i zapobiegawczego, zwłaszcza wpłynie na jego aspołeczną postawę. Jest ona odpowiednia i sprawiedliwa, pozwalająca na skuteczne oddziaływanie indywidualno-prewencyjne oraz sprawiedliwościowe. Kara ma oddziaływać na całe społeczeństwo, wszystkich, którzy dowiedzieli się o przestępstwie i wyroku, ale przede wszystkim na środowisko sprawcy, krąg osób, z którego sprawca się wywodzi. W uznaniu Sądu tak orzeczona kara przysłuży się celowi prewencji ogólnej oraz szczególnej. Sąd ma głęboką nadzieję graniczącą z pewnością, że nieopłacalność popełnionych czynów, wywołała u oskarżonego głęboką refleksję i zastanowienie nad własną postawą życiową i uzmysłowi, że w przypadkach, gdy godzi się własnym, zawinionym czynem w dobra prawne innych osób, reakcja prawnokarna państwa będzie nieunikniona.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd nałożył na oskarżonego obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem z pkt I sentencji wyroku poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego (...) S.A. kwoty 1350 (tysiąc trzysta pięćdziesiąt) złotych. Ten środek karny będzie stanowił rekompensatę za wyrządzoną przez M. O. szkodę.

Realizując dyrektywy ustawowe wyrażone w art. 63 § 1 k.k. Sąd na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu M. O. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 27 marca 2015 roku od godziny 16:10 do dnia 28 marca 2015 r. do godziny 14:20 przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi pozbawienia wolności.

Jednocześnie Sąd zasądził na rzecz adw. S. K. kwotę 360 (trzysta sześćdziesiąt) złotych podwyższone o stawkę podatku VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej oskarżonemu przed Sądem.

Sąd na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sadowych, określając że wchodzące w ich skład wydatki ponosi Skarb Państwa. Zdaniem Sądu orzeczony wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody będzie stanowił dla niego wystarczającą dolegliwość finansową, zwłaszcza że aktualnie nie osiąga żadnych dochodów.

Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł jak w wyroku.