Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 318/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Agata Lipke

przy udziale Dariusza Piaseckiego

Prokuratora Prokuratury RejonowejG. w G.

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2017 r.

sprawy Z. C. /C./ syna J. i J.

ur. (...) w S.

oskarżonego z art. 207§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 23 stycznia 2017 r. sygnatura akt III K 576/13

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 440 kpk i art. 636 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- w punkcie 3 precyzuje orzeczony wobec oskarżonego zakaz bezpośredniego kontaktowania się z pokrzywdzoną w jakikolwiek sposób bez uprzedniej jej zgody poprzez ustalenie, iż nie dotyczy on spraw związanych z prawem kontaktu przez oskarżonego z dziećmi, uregulowanego przez Sąd,

- w punkcie 4 ustala wysokość zasądzonych tam wydatków na rzecz oskarżycielki posiłkowej na kwotę 2532 zł (dwa tysiące pięćset trzydzieści dwa złote);

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej J. C. (1) kwotę 840 zł (osiemset czterdzieści złotych) tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym;

4.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 60 zł (sześćdziesiąt złotych).

Sygn. akt VI Ka 318/17

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 6 czerwca 2017r.

Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 23 stycznia 2017r., w sprawie o sygn. III K 576/13, uznał oskarżonego Z. C. za winnego tego, że w okresach od stycznia 2005 roku do sierpnia 2006 roku oraz od marca 2007 roku do 16 kwietnia 2011 roku w G. znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną J. C. (1) poprzez wszczynanie bezpodstawnych awantur, wyzywanie słowami powszechnie uznawanymi za wulgarne, poniżanie, kierowanie gróźb uszkodzenia ciała, pobicia, zastraszanie, używanie przemocy i siły fizycznej w postaci kopania, szarpania, popychania, tj. czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 207 § 1 i za to na mocy art. 207 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym w dniu 30 czerwca 2015r. wymierzył oskarżonemu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie na mocy art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk w brzmieniu z dnia 30 czerwca 2015r., przy zast. art. 4 § 1 kk, warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat.

Nadto na zasadzie art. 72 § 1 pkt 7b kk i art. 72 § 1a kk w brzmieniu z dnia 30 czerwca 2015r., przy zast. art. 4 § 1 kk, zobowiązał oskarżonego w okresie próby do opuszczenia lokalu położonego w G. przy ul. (...), zajmowanego uprzednio wspólnie z pokrzywdzoną, zakazując mu bezpośredniego kontaktowania się z nią w jakikolwiek sposób bez uprzedniej zgody pokrzywdzonej.

Zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej J. C. (1) wydatki w kwocie 9.758 złotych oraz na rzecz Skarbu Państwa stosowne koszty sądowe.

Od niniejszego wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego, który zaskarżył wyrok w całości, zarzucając mu:

1.  obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść zaskarżonego postanowienia, a to art. 4 kpk i art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk i art. 424 § 1 pkt 1 kpk - a to naruszenie zasady swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez dowolną i wybiórczą ocenę zebranych w sprawie dowodów, z pominięciem zasad prawidłowego rozumowania, w szczególności poprzez umniejszenie dowodu z wyjaśnień oskarżonego, a także świadka J. C. (2), a to przemawiających na korzyść oskarżonego, poprzez uznanie za wiarygodne wyłącznie zeznań wskazujących na winę oskarżonego, a co za tym idzie nieprawidłowego ustalenia rzeczywistego stanu faktycznego;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał istotny wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że oskarżony w okresach od stycznia 2005 roku do sierpnia 2006 roku oraz od marca 2007 roku do 16 kwietnia 2011 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną J. C. (1) poprzez wszczynanie bezpodstawnych awantur, wyzywanie słowami powszechnie uznawanymi za wulgarne, poniżanie, kierowanie gróźb uszkodzenia ciała, pobicia, zastraszanie, używanie przemocy i siły fizycznej w postaci kopania, szarpania, popychania, w sytuacji gdy zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy nie potwierdza, iż oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu.

Stawiając takie zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego zasadniczo okazała się niezasadna, choć w następstwie jej wywiedzenia konieczna stała się zmiana zaskarżonego wyroku i sprecyzowanie orzeczonego wobec oskarżonego w pkt 3 zakazu bezpośredniego kontaktowania się z pokrzywdzoną w jakikolwiek sposób bez uprzedniej jej zgody poprzez ustalenie, iż nie dotyczy on spraw związanych z prawem kontaktu przez oskarżonego z dziećmi, uregulowanego przez Sąd, a nadto ustalenie wysokości zasądzonych przez Sąd Rejonowy od oskarżonego wydatków na rzecz oskarżycielki posiłkowej na kwotę 2.532 złote.

Apelujący zarzuca zaskarżonemu wyrokowi obrazę przepisów prawa procesowego, jak również podnosi de facto wynikający z nietrafnej oceny materiału dowodowego w postaci zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na nietrafnym przyjęciu, iż oskarżony dopuścił się przypisanego mu przestępstwa.

Na wstępie już zatem należy stwierdzić, że wbrew tymże wywodom Sąd I instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, w oparciu o właściwie zebrany i oceniony materiał dowodowy, a swoje stanowisko uzasadnił w sposób należyty i zgodny z art. 424 kpk.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku byłby słuszny jedynie wtedy, gdyby Sąd Rejonowy oparł wyrok swój na faktach nie znajdujących potwierdzenia w wynikach przeprowadzonego postępowania dowodowego. Zarzut taki nie może się jednak sprowadzać do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd I instancji w dokonanej ocenie materiału dowodowego. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, a stawiając zarzut ten należy wykazać jakich konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się Sąd I instancji, zatem krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazać usterki rozumowania Sądu wydającego zaskarżone orzeczenie (tak wyrok SN z dnia 22 I 1975r., sygn. I KR 197/74, OSNKW 1975/5/58; wyrok SA w Poznaniu z dnia 6 VII 1995r., sygn. II AKr 182/95, Prok i Pr. 1996/2-3/24; wyrok SA w Krakowie z dnia 5 VI 1992r., sygn. II AKr 116/92, KZS 1992/3-9/129).

Rozważając podniesione zarzuty apelacji nie sposób nie dostrzec, iż w istocie skupiają się one na wskazywaniu jedynie na część materiału dowodowego – tego, w oparciu o który zdaniem skarżącego powinny być poczynione ustalenia faktyczne – przede wszystkim w postaci wyjaśnień samego oskarżonego oraz zeznań osoby dla niego najbliższej, a to świadka J. C. (2), nie mającej jednak z małżeństwem stron bezpośredniego, stałego kontaktu, na deprecjonowaniu dowodów z zeznań pokrzywdzonej, jej siostry i matki, przy całkowitym pominięciu relacji świadków bezstronnych w osobach kolegi z pracy pokrzywdzonej Ł. O. czy sąsiadów małżeństwa K. O. i M. O.. Oczywistym jest, iż nie ma żadnej reguły dowodowej, która nakazywałaby uwzględnienie tylko relacji korzystnych dla osoby oskarżonej. Swobodna ocena dowodów, jako jedna z naczelnych zasad prawa procesowego, nakazuje, aby Sąd orzekający oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego w sprawie na podstawie wewnętrznego przekonania, z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, przy czym obowiązująca procedura karna nie przewiduje zasady wartościowania dowodów ani też prymatu dowodów korzystnych dla oskarżonego nad dowodami przemawiającymi na jego niekorzyść. W tym zakresie ciężar spoczywa właśnie na dyrektywie zawartej w przepisie art. 7 kpk, która określa reguły obowiązujące przy dokonywaniu oceny dowodów i przyjmowania ich za podstawę dokonywanych ustaleń (tak wyrok SN z dnia 3 III 1997r., sygn. II KKN 159/96, Prok. i Pr. 1998/2/7).

Nie jest zatem oceną dowodów dowolną taka, która opiera się na dowodach ocenionych z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, a jeżeli ocenione dowody są niekorzystne dla oskarżonego i nie czynią zadość oczekiwaniom obrony, bynajmniej nie upoważnia to do formułowania zarzutu obrazy art. 7 kpk. Analiza pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, jak i treści przeprowadzonych w sprawie dowodów, pozwala uznać Sądowi odwoławczemu, iż ocena dowodów przedstawiona przez Sąd Rejonowy spełnia wszystkie powołane wyżej wymogi. Tym samym bezpodstawne okazuje się stawianie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, będącego wynikiem przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, a taki właśnie błąd zarzucił obrońca oskarżonego, który równocześnie nie powołał się na niepełność postępowania dowodowego. W oparciu o zebrany pełny materiał dowodowy, w zgodzie z regułami zawartymi w art. 7 kpk, Sąd Rejonowy zatem prawidłowo przyjął istnienie podstaw do przypisania oskarżonemu Z. C. popełnienia przestępstwa znęcania się nad swoją żoną J. C. (1), obecnie G.C..

Przechodząc do szczegółów, na samym początku przypomnieć należy niekwestionowane wypowiedzi judykatury na gruncie omawianego przestępstwa, które miał w polu widzenia Sąd orzekający. I tak przestępstwo znęcania się może być popełnione umyślnie i to wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. Przesądza o tym znamię intencjonalne „znęca się”, charakteryzujące szczególne nastawienie sprawcy. Pojęcie „znęcania się” na gruncie art. 207 kk zawiera w sobie istnienie przewagi sprawcy nad osobą pokrzywdzoną, której nie może się ona przeciwstawić lub może to uczynić w niewielkim stopniu. Istota tego przestępstwa polega na jakościowo innym zachowaniu się sprawcy, aniżeli na zwyczajnym znieważeniu lub naruszeniu nietykalności cielesnej osoby pokrzywdzonej. O uznaniu za „znęcanie się” zachowania sprawiającego cierpienie psychiczne ofiary powinna decydować ocena obiektywna, a nie subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Za „znęcanie się” nie można uznać zachowania sprawcy, które nie powoduje u ofiary poważnego cierpienia moralnego ani w sytuacji, gdy między osobą oskarżoną a pokrzywdzoną dochodzi do wzajemnego „znęcania się” (wyrok SN z dnia 11 II 2003r., IV KKN 312/99, Lex nr 77436). Dotkliwe, rozciągnięte w czasie, wyjątkowo intensywne bicie i spowodowanie wielu obrażeń ciała, w tym zwłaszcza połączone z cierpieniami psychicznymi, może wypełnić znamiona art. 207 kk, ale nie wypełnia ich nawet kilkakrotne użycie przemocy w okresie kilku dni w trakcie sprzeczek w stanie upojenia alkoholowego, przy wzajemnie agresywnej postawie uczestników takich zdarzeń (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 25 IV 2012r., II AKa 405/11, Lex nr 1162855). I wreszcie, ustawowe określenie „znęca się” oznacza działanie albo zaniechanie polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dotkliwych cierpień moralnych, powtarzającym się albo jednorazowym, lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 8 III 2012r., II AKa 388/11, Lex nr 1129381).

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy należy zauważyć, iż nie sposób czynić ustaleń faktycznych i dokonywać oceny prawnej zachowania oskarżonego w przypisanych mu dwóch okresach w oderwaniu od sytuacji rodzinnej, w jakiej znajdowało się małżeństwo C., tj. nadużywania przez oskarżonego alkoholu oraz marginalizowania w rodzinie roli pokrzywdzonej – matki dwójki małoletnich dzieci, zajmującej się domem, pracującej zawodowo, a traktowanej zupełnie przedmiotowo przez małżonka. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało wszak niewątpliwie, iż w rodzinie oskarżonego pojawiały się kłótnie i awantury na tle nie tylko wydatkowanych środków pieniężnych przez oskarżonego na zakup alkoholu, ale także i z powodów zupełnie błahych, związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, przygotowywaniem posiłków czy też sprawowaniem opieki nad córkami. Te okoliczności wynikały niewątpliwie z zeznań pokrzywdzonej, a także jej matki i siostry. Poniżające, apodyktyczne, wręcz przedmiotowe, traktowanie pokrzywdzonej, jej wulgarne wyzywanie, obrażanie w związku z brakiem - zdaniem oskarżonego - odpowiedniego wykształcenia i zawodu, grożenie pozbawieniem życia i deprecjonowanie jej roli jako kobiety zajmującej się domem, nadto jej kontrolowanie, doprowadzało do napięć, ale i do awantur małżeńskich, które kończyły się czasem na szarpaniu pokrzywdzonej, jej popychaniu, kopaniu, przyduszaniu poduszką, splunięciu czy uderzeniu w twarz. Nie jest zatem prawdą, iż na takie naganne i społecznie wysoce szkodliwe zachowania oskarżonego nie wskazuje żaden wiarygodny środek dowodowy; wszak nie tylko właśnie w taki sposób opisuje konsekwentnie postępowanie oskarżonego jego małżonka, ale także i jej siostra M. G., mająca stały kontakt z J. C. (1) z racji bliskiego zamieszkiwania oraz wielokrotnego sprawowania opieki nad siostrzenicami, czy teściowa oskarżonego, będąca także wielokrotnie świadkiem znieważających, a nawet agresywnych zachowań oskarżonego względem żony. Wbrew wywodom skarżącego nie tylko zatem obszerne i rzeczowe relacje J. C. (1) stały się podstawą czynienia ustaleń faktycznych, ale także uzupełniające je zeznania wskazanych wyżej osób, które – choć najbliższe dla pokrzywdzonej – potrafiły obiektywnie oceniać sytuację w rodzinie C., nie odmawiając oskarżonemu wywiązywania się dobrze przez niego z roli ojca. Dla przyznania waloru wiarygodności zeznaniom wymienionych osób wcale nie jest niezbędne, jak zdaje się sugerować obrońca, wykonanie obdukcji lekarskich każdorazowo w sytuacji spowodowania u pokrzywdzonej obrażeń ciała. To, że w realiach niniejszej sprawy J. C. (1) nigdy nie zdecydowała się na wizytę lekarską z tego tytułu nie oznacza, że obrażeń ciała nie miała, o stosowaniu bowiem przemocy względem małżonki wspomina nie tylko ona sama, opisując obszernie przebieg poszczególnych wydarzeń w ich mieszkaniu pod nieobecność innych osób, przebieg zajścia podczas wesela kuzynki czy też dwukrotne podbicie oka, ale także jej siostra i matka (opisując zbieżnie zdarzenie podczas wesela), fakt ujawnianych sińców pod okiem czy na ręce czy też agresywne rzucenie się na pokrzywdzoną przez oskarżonego, gdy ta zbyt późno wróciła do domu z zaplanowanego wyjazdu. W końcu zdaje się zapominać obrońca w jak drastycznych okolicznościach pokrzywdzona zdecydowała się w końcu złożyć w dniu 16 kwietnia 2011r. zawiadomienie o przestępstwie wraz z obszernymi zeznaniami, opisującymi przebieg poprzedzającej nocy, kiedy to oskarżony nie tylko miał grozić jej wyrządzeniem krzywdy, dusić poduszką, ale i stosować przemoc m. in. w postaci uciskania klatki piersiowej kolanami. Wszak przebieg tej nocy skłonił dopiero J. C. (1) do zmiany swojej dotychczas spolegliwej postawy, dotąd bowiem dla dobra rodziny, dzieci, znosiła ona upokorzenia, zniewagi i przemoc w zaciszu domowym, nie skarżąc się i starając się za wszelką cenę wyciszać sytuację ze względu na małoletnie córki.

Zważywszy na pełnioną w rodzinie zupełnie drugorzędną, żeby nie powiedzieć służebną, rolę J. C. (1), zdaje się przeceniać obrońca jej rolę w toku dochodzenia, kiedy to pod wpływem wywieranej przez nią presji oskarżony miał zmienić swoje dotychczasowe wyjaśnienia i przyznać się do winy. Gdy przeanalizuje się przebieg czynności procesowych podejmowanych w czasie postępowania przygotowawczego nie sposób przyjąć, by treść relacji oskarżonego z dnia 29 kwietnia 2011r. była rezultatem złożonej mu przez prokuratora „propozycji” przyznania się w zamian za powrót do mieszkania i odstąpienie od oskarżenia o gwałt, jak przedstawia to oskarżony na rozprawie w dniu 18 września 2013r. Już w swojej pierwszej relacji oskarżony, choć nie przyznaje się do winy, to jednak nie neguje swej apodyktycznej, rozkazującej względem członków rodziny postawy wtedy „gdy sprawy idą w złym kierunku”. Dnia następnego, po przesłuchaniu przez Prokuratora, względem oskarżonego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji oraz nakazu opuszczenia mieszkania, a środki te, wbrew wywodom skarżącego, obowiązywały aż do dnia 20 maja 2011r., kiedy to inny Prokurator (po tym jak pokrzywdzona złożyła stosowne zeznania w sprawie dot. doprowadzenia jej groźbą bezprawną i przemocą fizyczną do obcowania płciowego) uchylił względem podejrzanego oba środki zapobiegawcze. Analizując relacje pokrzywdzonej oraz prezentowaną przez nią w toku procesu postawę trudno zgodzić się z obrońcą gdy zdaje się zarzucać jej celowe działanie na potrzeby przyszłego postępowania rozwodowego. Trzeba bowiem podkreślić, że pokrzywdzona nigdy nie wycofała się ze swoich zeznań, nawet wtedy gdy wniosła o „wycofanie zarzutów” przeciwko mężowi swe relacje dotyczące znęcania się nad nią podtrzymywała jako prawdziwe, podkreślała jednak strach małżonka gdy sprawa trafiła do Prokuratury oraz fakt braku dla niego nowego miejsca zamieszkania. Tylko zatem jej dobra wola, chęć ratowania rodziny, zwłaszcza w obliczu nic nieprzeczuwających małoletnich córek, motywował ją do takich działań, jak chęć wycofania zarzutów, wybaczenie mężowi i umożliwienie mu powrotu do domu czy uczestnictwo w postępowaniu mediacyjnym. Złożenie przez J. C. (1) zeznań niekorzystnych dla oskarżonego, a następnie dwa dni później zastosowane wobec tego ostatniego środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, acz dolegliwym, musiały uzmysłowić oskarżonemu powagę sytuacji, na co wskazuje wprost pokrzywdzona. Myli się także i obrońca gdy porównując daty składania wyjaśnień przez oskarżonego w dniu 29 kwietnia 2011r. oraz wniesienia sześć dni później pozwu o rozwód wskazuje na przyczynę zmiany stanowiska powódki co do sposobu rozwiązania małżeństwa. To nie wynik podjętych negocjacji i przyznania się do winy oskarżonego w dniu 29 kwietnia 2011r., ale dalsze jego naganne zachowanie, włącznie ze stosowaniem wobec niej gróźb, ciągłe nachodzenie, skłoniły J. C. (1) do zmiany stanowiska w zakresie żądania rozwiązania jej małżeństwa z winy małżonka. Nadto trzeba przypomnieć, iż po tym, jak pełnomocnik pokrzywdzonej w dniu 9 września 2011r. złożyła do Sądu Rejonowego wniosek o zastosowanie wobec oskarżonego środka zapobiegawczego w postaci opuszczenia lokalu mieszkalnego zajmowanego wspólnie z małżonką, Sąd ten przychylił się do tego wniosku, mając na uwadze fakt uprzedniego opuszczenia tego lokalu przez pokrzywdzoną właśnie w związku z zachowaniem małżonka.

Nie jest również tak, jak wywodzi skarżący, iż Sąd orzekający w sposób bezkrytyczny dał wiarę zeznaniom osób najbliższych dla pokrzywdzonej, odmawiając waloru wiarygodności relacji matki oskarżonego J. C. (2). Wprost przeciwnie, Sąd I instancji w sposób bardzo wnikliwy poddał ocenie treść kilkakrotnej relacji tego ostatniego świadka, wskazując na nieścisłości, a także daleko idące rozbieżności tak gdy idzie o opis kontaktów, zwłaszcza tych telefonicznych, z synową, jak i przebieg wydarzeń podczas wspólnych wakacji nad morzem, gdy J. C. (2) zmuszona została do kierowania pojazdem podczas powrotu do domu. Uwzględniając nadto duże zaangażowanie emocjonalne świadka w składanie zeznań, fakt rozpadu rodziny jej syna, a także obecną sytuację zdrowotną świadka oraz sprawowanie przez oskarżonego opieki nad J. C. (2), nie sposób przyznać waloru wiarygodności jej zeznaniom. Zwraca uwagę także to, iż świadek ta, pomimo dobrych relacji z synową w trakcie trwania małżeństwa, podejmuje w swych wypowiedziach próbę deprecjonowania J. C. (1), starając się ją przedstawić jako osobę prowokującą, niestroniącą od alkoholu czy nieodpowiedzialną (praca w nocy w towarzystwie mężczyzn, samotny wyjazd na imprezę – tzw. kawalerskie, jazda w stanie nietrzeźwości na rowerze) w sytuacji zaś „wybielania” zachowań swojego syna, który nie miał nadużywać alkoholu i stosować przemocy wobec żony. Trzeba w tym miejscu również podkreślić, że o niewłaściwych, niestosownych zachowaniach czy wręcz przedmiotowym traktowaniu matki przez oskarżonego zeznawały pokrzywdzona, jej siostra i matka, które były bądź to obecne w takich sytuacjach, bądź to słyszały utyskiwania samej J. C. (2) na lekceważącą postawę syna prezentowaną względem niej.

Obrońca, dość wybiórczo powołując się w środku odwoławczym na zgromadzone dowody, nie zauważa także tego, iż informacje podawane zwłaszcza przez pokrzywdzoną, ale także i osoby dla niej najbliższe, znalazły w pełni potwierdzenie w zeznaniach osoby zupełnie postronnej i nieutrzymującej kontaktów z żadną ze stron w związku ze zmianą miejsca pracy i stabilizacją życiową, a to Ł. O.. Świadek ten szczerze i konsekwentnie opisywał swoje koleżeńskie relacje z pokrzywdzoną w czasie gdy razem pracowali, wszystko to co sam u niej zaobserwował (podkrążone oczy, smutek, niewyspanie) oraz to, czego dowiedział się od samej pokrzywdzonej (awantury z mężem, wyzwiska, poniżanie, posądzanie o zdrady, dręczenie psychiczne). Opisywane przez J. C. (1) nadużywanie alkoholu przez jej męża oraz jego imprezowanie, spędzanie czasu z kolegami poza domem, a także kłótnie i awantury wszczynane w mieszkaniu, potwierdzali także sąsiedzi stron – małżeństwo O.; ich relacje w tym zakresie w pełni korespondują z zeznaniami nie tylko pokrzywdzonej, ale także i M. G., która niejednokrotnie widywała oskarżonego pod wpływem alkoholu w mieszkaniu i poza nim.

Nie sposób zatem w oparciu o tak zgromadzony materiał dowodowy przyznać rację obrońcy, gdy zarzuca Sądowi I instancji stronniczość w daniu wiary określonym świadkom. Relacje omówionych wyżej osób (czy to jako najbliższych dla pokrzywdzonej, czy wręcz przeciwnie – kolega z pracy, sąsiedzi) korespondują ze sobą, uzupełniając się i tworząc logiczną całość. J. C. (1), M. G. i J. P., a także Ł. O. przedstawiają oskarżonego jako osobę nieznoszącą sprzeciwu i apodyktyczną, która w sposób niewybredny wyzywała swoją żonę i celowo poniżała, te pierwsze zaś trzy osoby nadto poznały oskarżonego jako osobę agresywną, zdolną do działań przemocowych. Nie można zgodzić się zatem w żadnej mierze z apelującym gdy stara się dowieść dwustronności w zachowaniu oskarżonego i jego małżonki gdy idzie o ubliżanie i poniżanie (nie może być o tym mowy w świetle materiału dowodowego, nikt bowiem tego nie potwierdza odnośnie zachowania pokrzywdzonej), zaś trudno uznać wymienione przez J. C. (2) działania synowej jako prowokujące oskarżonego do picia alkoholu (wręcz niedorzeczne jest twierdzenie by takowym miało być udanie się J. C. (1) do pracy na nocną zmianę czy też jej opowieści o nieobyczajnych wybrykach wśród pracowników).

W tej sytuacji nie sposób uznać, by apelujący wskazał jakiekolwiek mankamenty w rozumowaniu Sądu Rejonowego. Wywiedziona apelacja stanowi jedynie polemikę z argumentami zawartymi w pisemnych motywach wyroku, Sąd I instancji w sposób wnikliwy i wszechstronny rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy, zaś na ich podstawie poczynił w większości prawidłowe ustalenia faktyczne, nadto swe stanowisko właściwie i szeroko umotywował. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd nie wykazuje błędów logicznych i nie wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów. Sąd I instancji właściwie, logicznie i szeroko uzasadnił swoje stanowisko, zaś prawidłowość rozumowania i podniesione argumenty nie budzą zastrzeżeń w najmniejszym zakresie. Apelujący zatem w żadnej mierze nie podważył prawidłowości pewnych ustaleń Sądu Rejonowego. Dokonując oceny zgromadzonych dowodów Sąd I instancji słusznie w całości dał wiarę zeznaniom J. C. (1), znajdującym oparcie i korelującym z relacjami innych świadków w osobach jej siostry, matki, kolegi, a także częściowo sąsiadów, spotykających nietrzeźwego oskarżonego bądź też słyszących przez ścianę mimochodem odgłosy głośnych kłótni i awantur wszczynanych przez oskarżonego.

Sąd Okręgowy nie znalazł także podstaw do stwierdzenia, że sposób procedowania Sądu orzekającego, a zwłaszcza gromadzenia przezeń materiału dowodowego i jego oceny naruszył jakiekolwiek przepisy prawa procesowego. Apelujący w żadnej mierze nie podważył prawidłowości pewnych ustaleń Sądu Rejonowego. To, iż były one niekorzystne dla oskarżonego nie oznacza też, by Sąd I instancji uchybił regułom wyrażonym w art. 4 kpk oraz w art. 5 § 2 kpk.

Uwzględniając zatem poczynione przez Sąd I instancji prawidłowo ustalenia faktyczne Sąd odwoławczy uznał, że wina i sprawstwo oskarżonego w świetle zebranego materiału dowodowego nie budzą wątpliwości. Rozważania prawne, dotyczące określonych zachowań oskarżonego, składających się na przestępstwo znęcania psychicznego i fizycznego nad małżonką, jakie w tym względzie przeprowadził Sąd Rejonowy są godne podzielenia.

Wniesienie środka odwoławczego w części odnoszącej się do winy spowodowało konieczność sprawdzenia rozstrzygnięcia w zakresie odnoszącym się do wymierzonej oskarżonemu kary. W ocenie Sądu Okręgowego wymierzona kara 3 miesięcy pozbawienia wolności będzie wypełniać wymogi prewencji ogólnej i spełni swoje cele w zakresie społecznego oddziaływania, uwzględniając wszelkie okoliczności mające wpływ na wymiar kary, nadto kara taka jest adekwatna do stopnia zawinienia oskarżonego i wykazanego przezeń natężenia złej woli. Sąd jurysdykcyjny prawidłowo ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na wysokość orzekanej kary pozbawienia wolności, wskazując trafnie na wszystkie okoliczności obciążające dla jej wymiaru, w tym zwłaszcza działanie pod wpływem alkoholu, na przestrzeni długiego okresu czasu, a także sposób zadawania ciągłych i dotkliwych cierpień psychicznych, moralnych, naruszających godność osobistą małżonki poprzez wulgarne, niewyszukane wyzywanie obelżywymi słowami, poniżanie i awanturowanie się. W ocenie Sądu Okręgowego wymierzona zatem oskarżonemu kara 3 miesięcy pozbawienia wolności w żadnym razie nie może uchodzić za rażąco surową. Uwzględnia ona stopień zawinienia oskarżonego i jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, należycie spełni zatem swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie świadomości prawnej społeczeństwa. Nadto Sąd jurysdykcyjny prawidłowo ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na stwierdzenie pozytywnej prognozy kryminologiczno – społecznej względem oskarżonego oraz dobór okresu próby związanego z warunkowym zawieszeniem wykonania tejże kary.

Słuszne było także orzeczenie określonego obowiązku opuszczenia przez oskarżonego lokalu zajmowanego uprzednio wraz z pokrzywdzoną w związku z jego nagannym zachowaniem wobec niej, powtarzającym się także mimo toczących się postępowań cywilnego i karnego. Uwzględniając treść pkt 3 zapadłego wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 12 kwietnia 2013r., w sprawie o sygn. akt I RC 460/11, regulującego kontakty oskarżonego z małoletnimi córkami, uznając orzeczony przez Sąd I instancji zakaz bezpośredniego kontaktowania się z pokrzywdzoną w jakikolwiek sposób bez uprzedniej jej zgody za zasadny i słuszny zważywszy na dotychczasową postawę oskarżonego oraz jej nachodzenie, doprecyzowano jedynie, by w tym zakresie nie było żadnych wątpliwości, iż zakaz ten nie dotyczy spraw związanych z prawem kontaktu przez oskarżonego z dziećmi, uregulowanego przez Sąd w powyższej sprawie cywilnej.

Nadto, wobec podniesienia zarzutu przez obrońcę odnośnie wysokości zasądzonych od oskarżonego przez Sąd I instancji kosztów świadczonej z wyboru pomocy prawnej oskarżycielce posiłkowej, w obliczu złożonego przez jej pełnomocnika spisu kosztów sięgających kwoty blisko 10.000 złotych, Sąd odwoławczy, analizując stopień zawiłości i skomplikowania tej sprawy, a także nakład pracy pełnomocnika w tym postępowaniu, uznał , iż wynagrodzenie obliczone wg norm przepisanych, a więc na poziomie minimalnym w tej sprawie będzie adekwatne, tym bardziej wobec faktu niewykazania przez pokrzywdzoną poniesionych przezeń kosztów we wskazanej w spisie wysokości.

Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy oskarżonego, Sąd Okręgowy, poza omówionymi wyżej zmianami, w pozostałej części utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Nadto, wobec nieuwzględnienia wywiedzionej apelacji, Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej stosowną kwotę tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym oraz na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze, a także opłatę za II instancję w kwocie 60 złotych, nie znajdując podstaw do zastosowania instytucji regulowanej w przepisie art. 624 § 1 kpk w tym ostatnim zakresie.