Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 761/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 20 grudnia 2016 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w W., VIII Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Małgorzata Lewczuk

Protokolant: Magdalena Rucińska, M. N., W. Z., P. W. (1),

przy udziale Prokuratora: Marii Wawer, E. P., J. W.,

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 20 kwietnia 2016 r., 18 maja 2016 r.,
22 czerwca 2016 r., 27 lipca 2016 r., 5 października 2016 r., 8 grudnia 2016 r.

sprawy O. W. , syna Z. i D. z domu O., urodzonego (...) w B.

oskarżonego o to, że:

w okresie od grudnia 2012 roku do 15 sierpnia 2015 roku w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonej przy ul. (...) w W., znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją matką D. W. w ten sposób, iż będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, używał wobec niej siły fizycznej polegającej na popychaniu, odpychaniu, ciągnięciu za włosy oraz pluciu w twarz, a także używał wobec pokrzywdzonej słów powszechnie uznanych za wulgarne i obelżywe,

tj. o czyn z art. 207 § 1 kk

orzeka:

I.  W ramach czynu zarzuconego oskarżonemu O. W. uznaje go za winnego tego, że w okresie od grudnia 2012 roku do 15 sierpnia 2015 roku w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonej przy ul. (...) w W., znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją matką D. W. w ten sposób, iż będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, używał wobec niej siły fizycznej polegającej na popychaniu, odpychaniu, ciągnięciu za włosy oraz pluciu w twarz, a także używał wobec pokrzywdzonej słów powszechnie uznanych za wulgarne i obelżywe, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie powołanych przepisów skazuje go, a na podstawie art. 207 § 1 k.k. wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 15 sierpnia 2015 r. g. 14:05 do dnia 16 sierpnia 2015 r. godz. 14:50, przyjmując iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

III.  Na podstawie art. 41a § 1 k.k. nakazuje oskarżonemu O. W. opuścić mieszkanie położone w W. przy ul. (...) zajmowane wspólnie z pokrzywdzoną D. W. na okres 2 (dwóch) lat;

IV.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. D. M. kwotę 756 (siedemset pięćdziesiąt sześć) złotych powiększoną o odpowiednią stawkę podatku VAT tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu oraz na rzecz adw. J. S. kwotę 756 (siedemset pięćdziesiąt sześć) złotych powiększoną o odpowiednią stawkę podatku VAT tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej;

V.  Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego O. W. od zapłaty kosztów sądowych, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VIII K 761/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

O. W. zamieszkuje wraz ze swoją 85 – letnią matką D. W. w domu jednorodzinnym w W. przy ul. (...). O. W. od kilkunastu lat nadużywa alkoholu, co jest przyczyną stale pogarszających się jego wzajemnych relacji z matką. O. W. wracając do domu pod wpływem alkoholu, najczęściej późno w nocy, nie zwracając uwagi na późną porę, zachowywał się głośno i używając wulgarnych słów rozmawiał przez telefon ze swoimi kolegami, włączał światło w całym domu, co uniemożliwiało jego matce normalny wypoczynek. Kiedy ta zwracała mu uwagę na niewłaściwe zachowanie, często reagował agresją. Ich relacje pogorszyły się znacznie w grudniu 2012 roku, po opuszczeniu przez D. W. szpitala, gdzie była hospitalizowana po przebytym udarze. Wówczas to O. W. wracając do domu pod wpływem alkoholu coraz częściej bez żadnego powodu bądź wobec czynionych przez matkę uwag o nadużywaniu przez niego alkoholu, wyzywał ją, ubliżał jej i obrażał wulgarnymi słowami. Zdarzało się również, że wszczynając awantury, używał wobec niej siły fizycznej, popychając ją, wykręcając ręce, ciągnąc za włosy i plując jej w twarz. Na skutek tego rodzaju zachowania się O. W., w ich domu często interweniowała Policja, wzywana przez D. W., a O. W. odwożony był do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych ( (...)). D. W. wielokrotnie uciekała z domu, chcąc uniknąć awantur i agresji ze strony swojego syna. Do jednej z awantur doszło w dniu 15 sierpnia 2015 roku, kiedy O. W. wrócił do domu około godz. 1.00 w nocy znajdując się pod wpływem alkoholu. Po powrocie udał się do pokoju swojej matki i włączył światło, budząc ją. Kiedy zwróciła mu uwagę, zaczął ją wyzywać wulgarnymi słowami, chwycił ją za ręce i popychał. Kiedy po jakimś czasie udała się do kuchni, chcąc zgasić włączone tam światło, bo miała nadzieję usnąć, kiedy światła w domu będą wygaszone, chwycił ją za ręce i przycisnął do ściany, powodując, że upadła na schody. Następnie wyszedł z domu, zostawiając otwarte drzwi, mimo, że matka prosiła o ich zamknięcie. Kilkakrotnie jeszcze wracał i wychodził z domu, za każdym razem wyzywając i ubliżając swojej matce, a kiedy chciała wstać z łóżka, popychał ją, tak że upadała znowu na łóżko i nie pozwalał jej wstać. Około godz. 7.00 rano D. W. wyszła z domu. Wobec tego, że źle się czuła, udała się do szpitala przy ul. (...), gdzie stwierdzono u niej liczne powierzchniowe urazy ciała, rozpoznając stan po pobiciu z raną tłuczoną lewego przedramienia. Wobec takiego zachowania swojego syna, D. W. stale obawia się o swoje życia i zdrowie.

O. W. był już karany przez Sąd za czyny z art. 209 § 1 kk, 158 § 1 kk, 278 § 1 i 3 kk, 258 § 2 kk oraz 157 § 1 kk.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie następujących dowodów: zeznań świadków: D. W. (k. 2 – 3v akt zbiór C, 96 – 99 akt sądowych), P. W. (2) (k. 62 akt zbiór C, 148 – 151 akt sądowych), M. W. (k. 20v, 151 – 152 akt sądowych), A. B. (k. 51 akt zbiór C, 152 akt sądowych), D. C. (1) (k. 55 akt zbiór C, 152 – 153 akt sądowych), F. W. (k. 41 akt zbiór C, 153 – 154 akt sądowych), W. W. (2) (k. 59 akt zbiór C), (karty informacyjnej (k. 5 – 6 akt zbiór A), dokumentacji lekarskiej (k. 7, 8 akt zbiór A, 162 – 163 akt sądowych), protokołu oględzin osoby (k. 12 – 13 akt zbiór A), protokołu zatrzymania osoby (k. 15 – 16 akt zbiór A), protokołu badania alkometrem (k. 18 akt zbiór A), świadectwa wzorcowania (k. 19 akt zbiór A), opinii biegłego (k. 27 – 28 akt zbiór A), danych o karalności (k. 229 – 230 akt sądowych), informacji z (...) (k. 48 – 49 akt zbiór A), opinii sądowo –psychiatrycznej (k. 117 – 119, 178 – 179 akt sądowych), opinii sądowo – psychologicznej (k. 123 – 125 akt sądowych), odpisów wyroków (k. 215, 216 – 217 akt sądowych), informacji z (...) (k. 218 – 219 akt sądowych ).

Oskarżony O. W. przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 207 § 1 kk. Wyjaśnił, że w dniu 15 sierpnia 2015 roku faktycznie przyszedł do domu pod wpływem alkoholu, ale w żaden sposób nie znęcał się nad matką, nie popychał jej ani nie ubliżał. Gdy wrócił, to położył się na łóżku i właśnie wtedy jego matka wszczęła awanturę, zarzucając mu, że przyszedł do domu pijany i zaczęła go szarpać, jednak on to zignorował, odwrócił się i poszedł spać. Dodał, że nigdy nie uderzyłby swojej matki, nie popchnąłby jej ani jej nie ubliżył, bo przecież jest to jego matka, która go wychowała. Stwierdził, że matka jest po prostu na niego zła, kiedy przychodzi do domu pijany i to ona wszczyna awantury, żeby mieć pretekst, aby wyrzucić go z mieszkania. Dodał też, że chętnie wyprowadziłby się z tego mieszkania, ale nie ma gdzie zamieszkać. Stwierdził także, że jego matka z byle powodu dzwoni na Policję i opowiada, że to on wszczyna awantury, mimo, że to nieprawda i nigdy nie skrzywdziłoby swojej matki (k. 33 akta zbiór A). Na rozprawie przed Sądem oskarżony wyjaśnił dodatkowo, że nic takiego, co zostało opisane w zarzucie aktu oskarżenia nie miało miejsca. Wyjaśnił, że kiedy tylko przychodzi do domu, to od razu jest wzywana Policja. On sam nawet nie może skorzystać z łazienki, bo jego matka stoi nad nim i każe mu opuścić mieszkanie. Wyjaśnił przy tym, że najczęściej jest trzeźwy, tylko czasem mu się zdarzało, że przychodził do domu pod wpływem alkoholu. Oświadczył, że była taka sytuacja, która się powtarzała, że on leżał w wannie, a matka przychodziła do łazienki i biła go w twarz. Matka, kiedy on jest namydlony, to schodzi do garażu i złośliwie zakręca mu wodę; to się zdarzyło około 5 razy. Dodał, że kiedy on siedzi w swoim pokoju na górze i czyta książkę, to jego matka potrafi wejść o 12.00 w nocy i mówić, żeby się wynosił. Stoi wtedy w pokoju i czeka, dopóki on nie wyjdzie. Matka używa przy tym wulgarnych słów. Oskarżony wyjaśnił, że w takich sytuacjach on po prostu wychodzi i idzie nad jeziorko, siada na ławce i patrzy w gwiazdy albo idzie do kolegi bądź znajomego. Stwierdził, że z jego matką na pewno jest coś nie tak. Oświadczył bowiem, że został przez matkę oskarżony o kradzież czekoladek, mimo, że ich nie wziął i nawet nie wie, gdzie matka przechowuje czekoladki. Opisał sytuację, kiedy wychodząc z domu widział jak matka rozmawiała ze strażnikami miejskimi, skarżąc się im, że on się nad nią znęca od około 30 lat. Dodał, że matka oskarża go o kradzież różnych rzeczy, np. figurki porcelanowej, którą sam jej kupił, wazy, moździerzy po dziadku, bluzek, mimo, że to wszystko nieprawda. Oskarżony wyjaśnił także, że kiedyś nadużywał alkoholu, ale teraz stara się kontrolować. Nawet jak nadużywał alkoholu, to nigdy nie było tak, żeby nie wiedział co się dzieje. Dodał, że w okresie 2012 – 2015 roku cały czas mieszkał z matką, ale unikał z nią zwad. Wyjaśnił też, że od jakiegoś czasu nie może w ogóle z matką nawiązać kontaktu i nie może się z nią porozumieć, ponieważ jednego dnia jest wszystko w porządku, a już następnego matka wyrzuca go z domu, przy czym matka wyrzuca go z domu także wtedy, gdy jest trzeźwy. Oskarżony wyjaśnił, że w okresie grudzień 2012 roku – sierpień 2015 roku dochodziło w ich mieszkaniu do interwencji Policji; Policję przeważnie wzywała jego matka. Dodał, że zdarzało, że był wówczas odwożony na K.. Stwierdził także, że nie pamięta co wydarzyło się 15 sierpnia 2015 roku. Oskarżony wyjaśnił ponadto, że nie partycypuje w kosztach utrzymania mieszkania, ale kupił do mieszkania lodówkę, dołożył do remontu domu, do naprawy bramy, kupił telewizor i pralkę. Dodał również, że opiekuję się matką, przynosząc jej owoce, kupując dla niej wędlinę i dbając w ten sposób, żeby się dobrze odżywiała. Kategorycznie zaprzeczył, aby kiedykolwiek wszczynał awantury z matką, a tym bardziej używał w stosunku do niej przemocy, choć przyznał, że jest impulsywny i czasami rozmawiając z kimś przez telefon używa wulgaryzmów, a jego matka myśli, że to się odnosi do niej. Stwierdził, że nic z tego, co zostało mu zarzucone nie miało miejsca. Nie wyzywał matki i nigdy nie używał wobec niej siły fizycznej. Dodał przy tym, że gdyby używał przemocy wobec matki, to biorąc pod uwagę jego posturę, to mógłby ją zabić, a nie byłoby go na to stać. Stwierdził również, że stara się jak najmniej przebywać w domu; ostatnio spał nawet na terenie ogródków działkowych. Nigdy się jednak nie zdarzało, że matka musiała przez niego opuszczać dom. Oskarżony dodał też, że od około 2 – 3 lat obserwuje zmiany w zachowaniu matki, ma ona zmienne nastroje, zaniki pamięci. Stwierdził, że matka raz go nienawidzi, a raz kocha. Dodał, że jego matka może być pod wpływem innych osób, a w tym jego córki P. W. (2), która jest oczkiem w głowie jego matki. On sam natomiast nie jest w dobrych relacjach ze swoją córką. Oświadczył także, że być może jego córka sugeruje coś matce na jego temat, żeby „wcisnąć” się do mieszkania i wydaje mu się, że to, że stał się oskarżonym w przedmiotowej sprawie, wynika z sugestii jego córki skierowanej do jego matki (k. 94 – 96 akt sądowych).

Sąd Rejonowy zważył co następuje:

Tego rodzaju wyjaśnieniom oskarżonego, w zakresie w jakim odnoszą się one do przedmiotu niniejszego postępowania, Sąd nie dał wiary. Wyjaśnienia oskarżonego są bowiem sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym, któremu Sąd dał wiarę, w tym przede wszystkim z zeznaniami samej pokrzywdzonej D. W.. Już samo twierdzenie przez oskarżonego, jakoby alkohol pił tylko okazjonalnie i nigdy się nie upijał jawi się jako fałszywe nie tylko w świetle zeznań samej pokrzywdzonej, która podkreślała, że oskarżony nadużywa alkoholu, a wracając do domu pod jego wpływem, zachowuje się agresywnie, ale także w świetle opinii biegłych lekarzy psychiatrów, którzy we wnioskach swojej opinii rozpoznali u oskarżonego zespół zależności alkoholowej (k. 178 – 179 akt sądowych). Fakt, że oskarżony nadużywa alkoholu znajduje swoje potwierdzenie także w informacji z (...) (k. 48 – 49 akt zbiór A), z której wynika że oskarżony wielokrotnie, znajdując się pod wpływem alkoholu, był przewożony przez Policję do tego właśnie ośrodka dla osób nietrzeźwych. Także w pozostałym zakresie Sąd uznał, że wyjaśnienia oskarżonego stanowią jedynie przyjętą przez niego linię obrony, mającą na celu uniknięcie grożącej mu odpowiedzialności karnej. W przekonaniu Sądu bowiem oskarżony wbrew pozostałym dowodom starał się przedstawić swoją osobę w korzystnym świetle, jako opiekuńczego i troskliwego syna, który podejmuje próby opiekowania się nad będącą w podeszłym wieku matką, która z kolei stając się osobą coraz bardziej zniedołężniałą, a jednocześnie pozostając pod wpływem innych wrogich mu osób nie docenia tych wysiłków, a nawet zupełnie bezpodstawnie traktuje go jak wroga. Oskarżony starał się jednocześnie wykazać, że wszelkie zarzuty i oskarżenia, jakie matka formułuje pod jego adresem są nieprawdziwe i zasugerowane jej przez inne osoby, bądź też mają swoje źródło w pogarszającej się na skutek wieku, jej sprawności umysłowej i pamięciowej. Jednocześnie podkreślał, że to nie on wobec swojej matki, a właśnie matka wobec niego zachowywała się agresywnie, wielokrotnie wyganiając go z domu, zakręcając mu wodę podczas kąpieli, czy czyniąc mu wymówki i wyzywając go i obrażając, najczęściej zupełnie bezpodstawnie. W ten sposób oskarżony przedstawił własną ocenę opisywanych sytuacji, która to ocena w przekonaniu Sądu zmierza do wykreowania siebie jako osoby prowokowanej do awantur, która mimo wszystko stara się ich unikać, jak najmniej przebywając w domu, bądź też wychodząc z domu, kiedy matka zaczyna go prowokować. W ocenie Sądu zaś zaprezentowane w powyższym względzie stanowisko oskarżonego pozostaje w opozycji do zebranego w sprawie materiału dowodowego i w ocenie Sądu stanowi jedynie swoistą, a jednocześnie bezpodstawną próbę wykazania braku jego winy bądź jej umniejszenia. Zaprezentowana zaś w taki sposób przez oskarżonego ocena zaistniałych okoliczności w zestawieniu z pozostałymi zebranymi w sprawie dowodami może zostać potraktowana jedynie jako subiektywne stanowisko oskarżonego, wykreowane na potrzeby obrony w niniejszym postępowaniu, nie mające jednak potwierdzenia w rzeczywistym stanie rzeczy. W szczególności wyjaśnienia oskarżonego, negujące miarodajność twierdzeń jego matki odnośnie stawianych mu zarzutów nie wytrzymują konfrontacji z treścią opinii biegłej psycholog B. S., która we wnioskach swojej opinii odnośnie pokrzywdzonej D. W. stwierdziła, że w jej zachowaniu ani treści wypowiedzi nie uwidaczniają się żadne dziwactwa, mogące wskazywać na trwający u niej stan psychotyczny, co poniekąd sugerował oskarżony. Według opinii psychologa pokrzywdzona D. W. zachowuje prawidłowy kontrakt psychiczny. Jest aktywna pamięciowo. Prezentuje sprawność pamięci co do szczegółów odtwarzania, w kolejności chronologicznej. Posiada pełną zdolność do postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń (k. 123 – 125 akt sądowych - opinia sądowo – psychologiczna).

Pokrzywdzona D. W. zaś w swoich zeznaniach dokładnie opisała relacje panujące pomiędzy nią a jej synem – oskarżonym, z którym wspólnie zamieszkuje. Wskazała, że oskarżony od wielu lat jest osobą uzależnioną od alkoholu i mimo podejmowania kilkukrotnych prób wyjścia z nałogu, nadal nadużywa alkoholu, a pod jego wpływem staje się agresywny. Opisała dokładnie, w jaki sposób najczęściej odbywały się awantury, do jakich dochodziło pomiędzy nią i oskarżonym. Z treści jej zeznań wynika wprost, że to oskarżony pozostając pod wpływem alkoholu, bez żadnego uzasadnionego powodu bądź pod błahym pretekstem, którym mogła być uwaga wypowiedziana pod jego adresem, wszczynał kłótnie i awantury, krzycząc, wyzywając i rzucając obelgi pod jej adresem, a czasami dopuszczając się także przemocy fizycznej, szarpiąc ją i popychając. Pokrzywdzona pamiętała zresztą najczęściej powtarzane wulgarne epitety i obraźliwe słowa rzucane pod jej adresem i potrafiła je zacytować przed Sądem. Pokrzywdzona opisała także, kiedy i w jakich sytuacjach doszło do najbardziej drastycznych i dolegliwych dla niej zdarzeń, kiedy oskarżony dopuszczał się wobec niej przemocy fizycznej, podając na czym ta przemoc polegała. Zrelacjonowała w szczególności przebieg zdarzenia z dnia 15 sierpnia 2015 roku, podczas którego oskarżony wyzywał ją obraźliwymi słowami, popychał, szarpał za ręce i przyciskał co ściany, powodując upadek, na skutek czego doznała powierzchniowych obrażeń ciała, które to zdarzenie skłoniło ją zresztą do złożenia zawiadomienia na Policji o postępowaniu syna. Zdaniem Sądu zeznania te zasługują na wiarę jako konsekwentne i spójne w toku całego postępowania. Zeznania te są wyczerpujące i wystarczająco szczegółowe, nie zawierają wewnętrznych sprzeczności. Stąd też Sąd uznał, że mogą one stanowić podstawę do czynienia prawidłowych ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Pokrzywdzona pamiętała najbardziej dolegliwe dla niej zdarzenia i potrafiła umiejscowić je w czasie, a towarzyszące jej podczas przesłuchania przed Sądem emocje świadczą w opinii Sądu o szczerości jej wypowiedzi i o tym, że opisywane zdarzenia rzeczywiście miały miejsce i przebiegały zgodnie z przedstawionym przez nią opisem. Sąd nie miał bowiem wątpliwości co do obiektywizmu pokrzywdzonej w toku składanych przez nią zeznań. Mimo bowiem doznanej od oskarżonego krzywdy, charakter, ton, sposób wypowiedzi i obecne zachowanie się pokrzywdzone wobec oskarżonego nie pozostawia wątpliwości, że D. W. darzy swojego syna miłością i mając świadomość uzależnienia syna od alkoholu, starała się go wspierać na różne sposoby, w tym także pomóc mu wyjść z nałogu, upatrując w uzależnieniu syna przyczyn jego agresywnego zachowania. Z całą pewnością podczas składania zeznań nie starała się więc bezpodstawnie go obciążać. Z jej zeznań wynika jednak, że obawia się dalszej eskalacji konfliktu i agresji ze strony syna i mogących stąd wyniknąć konsekwencji dla jej zdrowia i życia, zwłaszcza, że oskarżony dysponuje nad nią znaczną przewagą fizyczną, co Sąd mógł stwierdzić na sali sądowej. Ta właśnie przede wszystkim motywacja towarzyszyła jej, kiedy zdecydowała się złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez swojego syna. Stąd też Sąd uznał, że pokrzywdzona nie miała żadnego interesu w odbiegającym od prawdy przedstawianiu badanych przez Sąd okoliczności, a jej zeznania odzwierciedlają rzeczywisty przebieg opisywanych przez nią zdarzeń. Twierdzenie takie jest tym bardzie uzasadnione, że z jej zeznań wynika, że nie starała się jedynie za wszelką cenę obciążać oskarżonego, przyznając chociażby, że jego negatywne zachowania mają miejsce jedynie wówczas gdy jest pijany. Nie negowała także swoich, negatywnych z punktu widzenia oskarżonego zachowań, jak choćby czynienie mu wymówek o picie alkoholu, brak pracy, czy też zużywania zbyt dużej w jej ocenie ilości wody, a nawet faktu uderzenia w określonej sytuacji w twarz oskarżonego. Należy przy tym pokreślić, że nawet takie zachowanie pokrzywdzonej, a nawet artykułowane przez nią żądania opuszczenia przez niego mieszkania co oskarżony – jak wynika z jego wyjaśnień – poczytywał za prowokację, nie usprawiedliwiały w żadnej mierze jego zachowań wobec matki.

Zeznania pokrzywdzonej D. W. znajdują potwierdzenie w zeznaniach zarówno P. W. (2) – wnuczki pokrzywdzonej jak i F. W. – dobrej przyjaciółki pokrzywdzonej. P. W. (2), która mieszkała razem z swoim ojcem i babcią w okresie 2012 – 2014 roku wielokrotnie była świadkiem wywoływanych przez oskarżonego awantur i opisała szczegółowo, kiedy najczęściej i w jakich sytuacjach do nich dochodziło. Wskazała bowiem, że do tych awantur i kłótni dochodziło najczęściej, kiedy jej ojciec wracał do domu znajdując się pod wpływem alkoholu. Wówczas bez żadnej uzasadnionej przyczyny bądź po zwróceniu mu uwagi, wyzywał swoją matkę, obrażał ją, a niejednokrotnie także szarpał i popychał czy nawet opluwał. Zdarzało się także, że celowo i złośliwie głośno się zachowywał, włączał telewizor i światło, uniemożliwiając im nocny wypoczynek ( k. 61 akt zbiór C, 148 – 151 akt sądowych). F. W. nie była natomiast nigdy bezpośrednim świadkiem awantur pomiędzy pokrzywdzoną i jej synem, ale zeznała, że od pokrzywdzonej wie, że do takich awantur dochodziło, przy czym pokrzywdzona niejednokrotnie uciekając przed agresją swojego syna, nocowała u niej w domu. Dodatkowym potwierdzeniem wiarygodności zeznań pokrzywdzonej jest także fakt, że świadek przyznała, że kilka razy widziała u pokrzywdzonej zasinienia na ciele, których pokrzywdzona doznała na skutek fizycznych ataków oskarżonego (k. 41 akt zbiór C, 153 – 154 akt sądowych).

Sąd nie znalazł żadnych podstaw do zakwestionowania wiarygodności zeznań wskazanych świadków, które konsekwentnie oraz szczegółowo i z własnej perspektywy zrelacjonowały przebieg zdarzeń, których były bądź bezpośrednimi obserwatorami, a czasem nawet uczestnikami – jak P. W. (2), bądź ich przebieg znały jedynie z relacji pokrzywdzonej – jak F. W.. Ich zeznania korespondują wzajemnie ze sobą, wzajemnie się uzupełniając; pozostają przy tym zbieżne z zeznaniami pokrzywdzonej D. W.. Sąd uznał zatem ich zeznania za obiektywne i miarodajne, nie dostrzegając tego rodzaju okoliczności, które mogłyby osłabić zaufanie do ich obiektywizmu w zakresie opisywanego okoliczności. Sam fakt, że P. W. (2) nie pozostaje z oskarżonym w dobrych relacjach, co mogłoby ją motywować do zeznawania na niekorzyść oskarżonego, sam przez się nie dyskredytuje wartości dowodowej złożonych przez nią depozycji, zwłaszcza, że korespondują one z zeznaniami pokrzywdzonej i pozostałych świadków, które Sąd uznał za wiarygodne, co zdaniem Sądu pozwala przyjąć, że unikała ona bezpodstawnego obciążania oskarżonego, składając zeznania nie obciążone negatywnym nastawieniem emocjonalnym do sprawy.

Za wiarygodne Sąd uznał także zeznania złożone w charakterze świadków przez funkcjonariuszy Policji: M. W. (k. 20v, 151 – 152 akt sądowych), A. B. (k. 51 akt zbiór C, 152 akt sądowych), D. C. (1) (k. 55 akt zbiór C, 152 – 153 akt sądowych), W. W. (2) (k. 59 akt zbiór C). W. W. (2), A. O. M. W. jako funkcjonariusze Policji interweniowali w miejscu zamieszkania oskarżonego i pokrzywdzonej, na jej wezwanie w związku z agresywnym zachowaniem się oskarżonego. D. C. (1) natomiast jako dzielnicowy wielokrotnie bywał w ich domu i znał sytuację tam panującą. Podał, że pokrzywdzona podczas jego wizyt uskarżała się na zachowanie oskarżonego, wskazując, że jest on wobec niej agresywny, ubliża jej, a gdy wraca do domu pod wpływem alkoholu, hałasuje, uniemożliwiając jej wypoczynek. Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania treści zeznań wskazanych funkcjonariuszy Policji, które są uzupełnieniem zeznań pokrzywdzonej i wespół z nimi oraz pozostałymi zgromadzonymi w sprawie dowodami tworzą spójny obraz okoliczności będących przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. Podkreślić przy tym należy, że zeznania wskazanych policjantów odnoszą się do rutynowych czynności realizowanych w ramach wykonywania zwykłych, codziennych obowiązków służbowych, a zatem nie mieli oni żadnego uzasadnionego powodu, aby przebieg tych czynności i powzięte w trakcie ich wykonywania informacje przedstawiać w sposób odbiegający od rzeczywistego stanu rzeczy.

Zdaniem Sądu nie pozostają natomiast w pełni miarodajne zeznania świadków D. C. (2) (k. 202) i D. G. (k. 200 – 201) – kolegów oskarżonego. Żaden z nich nie był obecny podczas awantury bądź kłótni pomiędzy oskarżonym i jego matką, co biorąc pod uwagę fakt, że tego rodzaju zdarzenia mają miejsce najczęściej tylko w obecności domowników, nie jest niczym dziwnym. Żaden z nich nie jest także częstym gościem w mieszkaniu oskarżonego, stąd też wiadomości na temat relacji oskarżonego z jego matką czerpią w głównej mierze od niego. Każdy z nich podkreślał, że oskarżony dba i opiekuje się swoją matką, wyrażając sugestie, że relacje pomiędzy oskarżonym a jego matką popsuły się wobec ingerencji w ich wzajemne relacje córki oskarżonego - P. W. (2). Obaj świadkowie podkreślali też, że to matka oskarżonego zachowuje się wobec niego niewłaściwie, utrudniając mu normalne funkcjonowanie w domu, chociażby zakazując mu wejścia do mieszkania czy też zabraniając kąpieli w domu, zarzucając mu pijaństwo, mimo, że był trzeźwy czy też zarzucając mu kradzież, co powoduje, że oskarżony stara się naj najmniej przebywać w domu. J. zarówno D. C. (2) jak i D. G. wyrazili wątpliwość, aby pomiędzy oskarżonym i jego matką mogło kiedykolwiek dojść do przemocy fizycznej, a D. G. dodał, że jest przekonany, że oskarżony nigdy nie uderzyłby swojej matki. Zdaniem sądu zeznania tego rodzaju nie mogą być uznane za obiektywne. Nie można bowiem pominąć zauważalnej tendencji obu świadków do przedstawiania okoliczności związanych z relacjami pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzoną i sytuacji panującej w ich domu z jego perspektywy, zwłaszcza, że w zasadzie o wszystkich tego rodzaju okolicznościach, w tym o powodach złych relacji oskarżonego i pokrzywdzonej czerpią oni wiadomości właśnie z relacji oskarżonego. Zdaniem sądu obaj świadkowie podczas składania zeznań, zeznając na rozprawie przed sądem i zdając sobie sprawę w jakiej roli procesowej występuje ich kolega – O. W., starali się wykazać, że wobec swojej matki jest dobrym synem i zachowuje się jak na takiego syna przystało i to nie on inicjuje konflikt i nie on jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Tym samym jako koledzy oskarżonego, a zatem z tego względu zainteresowani korzystnym dla oskarżonego wynikiem toczącego się procesu, starali się przedstawić będące przedmiotem osądu zachowanie oskarżonego w taki sposób, aby możliwym było uzyskanie przez niego korzystnego rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Wiarygodność twierdzeń pokrzywdzonej, wbrew zeznaniom powyższych świadków dodatkowo wspiera natomiast opinia biegłego z zakresu chirurgii i chirurgii naczyniowej J. P. , z której wynika, że D. W. w dniu 15 sierpnia 2015 roku doznała określonych obrażeń ciała w postaci: ran tłuczonych przedramienia prawego z licznymi zasinieniami z podbiegnięciem krwawym, które to obrażenia skutkowały u niej naruszeniem czynności narządu ciała na okres krótszy niż 7 dni. Obrażenia te – jak wynika z opinii – mogły powstać w miejscu i czasie, jakie podała pokrzywdzona D. W. (k. 27 – 28 akt zbiór A- opinia biegłego). Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania przedmiotowej opinii, uznając ją za miarodajną, przyjmując jej wnioski za własne. Biegły opiniował w oparciu o przedstawioną mu i dostępną dokumentację lekarską oraz akta sprawy. Opinia jest rzeczowa, oparta na posiadanych przez biegłego wiadomościach specjalnych, a wnioski sformułowane zostały w sposób klarowny i kategoryczny.

W toku postępowania uzyskano także opinię sądowo – psychiatryczną odnośnie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego. Z przedmiotowej opinii (k. 117 -199, 178 – 179 akt sądowych) wynika, że u oskarżonego O. W. nie stwierdzono choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznano u niego zespół uzależnienia od alkoholu, a także zespoły abstynencyjne z zachowaniami agresywnymi. Ten stan psychiczny badanego - w odniesieniu do zarzucanego mu czyn - nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu i zdolności pokierowania swoim postępowaniem, a jego poczytalność nie budzi wątpliwości. Stan psychiczny oskarżonego pozwalał mu na udział w czynnościach procesowych i prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny. Przedmiotowa opinia jest w pełni miarodajna. Jest ona sformułowana jasno i kategorycznie, sporządzona została przez biegłych, dysponujących wiadomościami specjalnymi i w oparciu o wskazania wiedzy i swoiste dla każdej z dziedzin metody badawcze, a treść opinii pisemnej złożonej przez biegłych nie zawiera żadnych sprzeczności.

Za wiarygodną Sąd uznał także opinię sądowo – psychologiczną odnośnie pokrzywdzonej D. W., sporządzoną przez biegłą psycholog B. S. (k. 123 – 125 akt sądowych). Powyższą opinię Sąd ocenił jako w pełni przekonywającą. Przedmiotowa opinia jest pełna, jasna, nie zawiera sprzeczności i odpowiada stawianym tego rodzaju opinii wymogom procesowym. Wnioski z niej płynące zostały sformułowane klarownie i kategorycznie. Opinia sporządzona została przez biegłą dysponującą wiadomościami specjalnymi w dziedzinie psychologii, legitymującą się odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Przygotowano ją zgodnie z zasadami sztuki. Sąd nie znalazł więc żadnych okoliczności, które mogłyby podważać zaufanie do treści przedmiotowej opinii i specjalistycznej wiedzy biegłej B. S..

Nie wzbudziły też żadnych wątpliwości zdaniem Sądu co do swej wiarygodności i rzetelności dowody z dokumentów zebrane w sprawie, a w tym: karta informacyjna (k. 5 – 6 akt zbiór A), dokumentacja lekarska (k. 7, 8 akt zbiór A, 162 – 163 akt sądowych), protokół oględzin osoby (k. 12 – 13 akt zbiór A), protokół zatrzymania osoby (k. 15 – 16 akt zbiór A), protokół badania alkometrem (k. 18 akt zbiór A), świadectwo wzorcowania (k. 19 akt zbiór A), dane o karalności (k. 229 – 230 akt sądowych), informacja z (...) (k. 48 – 49 akt zbiór A), odpisy wyroków (k. 215, 216 – 217 akt sądowych), informacja z (...) (k. 218 – 219 akt sądowych). Dokumenty sporządzono bowiem w prawidłowej formie i nie wystąpiły żadne okoliczności mogące podważać zaufanie do ich prawdziwości i rzetelności.

Oskarżony O. W. stanął pod zarzutem tego, że w okresie od grudnia 2012 roku do 15 sierpnia 2015 roku w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonej przy ul. (...) w W., znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją matką D. W. w ten sposób, iż będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, używał wobec niej siły fizycznej, polegającej na popychaniu, odpychaniu, ciągnięciu za włosy oraz pluciu w twarz, a także używał wobec pokrzywdzonej słów powszechnie uznanych za wulgarne i obelżywe, to jest pod zarzutem popełnienia czynu z art. 207 § 1 kk.

Określone w art. 207 § 1 kk przestępstwo znęcania się polega na zadawaniu ofierze cierpień fizycznych, np. przez bicie, kopanie, szarpanie bądź w inny sposób zadawanie bólu fizycznego (znęcanie fizyczne), a także na zadawaniu cierpień psychicznych, polegających na lżeniu, wyszydzaniu, poniżaniu, niszczeniu rzeczy (znęcanie psychiczne). Znęcanie się to takie umyślne zachowanie się sprawcy, które polega na intensywnym i dotkliwym naruszaniu nietykalności fizycznej i zadawaniu cierpień moralnych osobie pokrzywdzonej w celu jej udręczenia, poniżenia lub dokuczenia albo wyrządzenia innej przykrości, bez względu na rodzaj pobudek. Przestępstwo z art. 207 § 1 kk można popełnić tylko z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim, o czym świadczy znamię intencjonalne „znęca się”. Charakteryzuje ono szczególne nastawienie sprawcy do przedmiotu czynności wykonawczej. Ponadto do istoty przedmiotowego przestępstwa należy chęć szczególnego dokuczenia innej osobie. Takie stanowisko prezentuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 lutego 1995r., II KRN 6/95 (Prok. i Pr. 1995/6/5), wyroku z dnia 21 października 1999r., V KKN 580/97 (Prok. I Pr./ 2000/7/2 dodatek), wyroku z dnia 11 lutego 2003r., IV KKN 312/99 (Prok. I Pr. 2003/9/3 dodatek) (wyr. SN. z dnia 21.10.1999 roku, V KKN 580/97, (...) 2000, Nr 2, poz. 7). Od strony przedmiotowej pojęcie "znęcania" oznacza zazwyczaj systematycznie powtarzające się zachowanie złożone z jedno lub wielorodzajowych pojedynczych czynności naruszających różne dobra, na przykład nietykalność ciała, godność osobistą. Całość tego postępowania określonego zbiorowo, którego poszczególne fragmenty mogą wypełniać znamiona różnych występków (np. z art. 190, 191, 216, 217 k.k.), stanowi jakościowo odmienny, odrębny typ przestępstwa. Za znęcanie się można uznać również postępowanie ograniczone wprawdzie do jednego zdarzenia zwartego czasowo i miejscowo, lecz odznaczające się intensywnością w zadawaniu dolegliwości fizycznych lub psychicznych, a zwłaszcza złożone z wielu aktów wykonawczych rozciągniętych w czasie. Przywołać należy w tym miejscu także tezę wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 1990 r. - sygnatura V KRN 96/90 – zgodnie z którym pojęcie "znęcanie się" zawiera w sobie istnienie przewagi sprawcy nad osobą pokrzywdzoną, której nie może się ona przeciwstawić lub może to uczynić tylko w niewielkim stopniu. Nie jest zatem możliwe przyjęcie wzajemnego znęcania się nad sobą małżonków w tym samym czasie (Nr LEX 1129568). Kryterium podmiotowo-przedmiotowe zachowania się sprawcy, wyczerpującego znamiona czynu określonego w art. 184 § 1 k.k. z 1969 r. (obecnie art. 207 § 1 k.k.), na pewno nie może ograniczać się tylko do systematyczności lub zwartego czasowo lub miejscowo zdarzenia, jeżeli nie towarzyszy temu intensywność, dotkliwość i poniżanie w eskalacji ponad miarę oraz cel przewidziany w pojedynczych czynnościach naruszających różne dobra chronione prawem (np. nietykalność osobista, godność osobista, mienie).

W świetle zgromadzonego i przeanalizowanego wyżej materiału dowodowego, Sąd doszedł do przekonania, że zachowanie oskarżonego O. W. wyczerpało znamiona zarzuconego mu czynu z art. 207 1 kk.

Nie ulega wątpliwości Sądu, że zachowanie oskarżonego wobec pokrzywdzonej D. W. nosiło znamiona fizycznego i psychicznego znęcania się nad nią. Sąd doszedł do przekonania, że wina oskarżonego w tym zakresie została udowodniona i nie budzi wątpliwości. W chwili popełnienia czynu oskarżony był człowiekiem dojrzałym życiowo, zdolnym do ponoszenia odpowiedzialności karnej. Oskarżony O. W. bez żadnego uzasadnienia bądź z błahego powodu, będąc pod wpływem alkoholu wszczynał w mieszkaniu awantury, w trakcie których ubliżał swojej matce wulgarnymi słowami, wyzywał ją, używał wobec niej słów powszechnie uznanych za obelżywe. Zdarzało się także, że w trakcie awantur oskarżony używał wobec matki siły fizycznej, szarpiąc i popychając ją, ciągnąc za włosy, a czasem także plując jej w twarz, co ze względu na wymowę tego gestu uznać należy za szczególnie poniżające. Pokrzywdzona obawiała się zachowania oskarżonego i pozostawała w stanie ciągłej niepewności i lęku przed jego poczynaniami. Znajdowała się w stanie ciągłego zagrożenia i niepewności, mając świadomość, że kiedy po raz kolejny oskarżony wróci do domu będąc pod wpływem alkoholu, może z błahego powodu nastąpić kolejny wybuch agresji z jego strony i dojdzie do kolejnej awantury. Zachowanie oskarżonego było dla jego matki D. W. dolegliwe i poniżające. Krzywdy doznawane od oskarżonego były dla niej tym bardziej dolegliwe, że doznawała ich od najbliższej sobie osoby, bo od swojego syna, którego darzy miłością i od którego, jako osoba w podeszłym wieku i nie w pełni sprawna, oczekiwała pomocy i wsparcia.

Szczególnie dotkliwym przeżyciem dla pokrzywdzonej miało miejsce zdarzenie z dnia 15 sierpnia 2015 roku, kiedy to oskarżony po powrocie do mieszkania, znajdując się pod wpływem alkoholu, wszczął pom raz kolejny awanturę z matką, wyzywając ją, szarpiąc i popychając, co spowodowało, że doznała określonych obrażeń ciała i zmuszona była szukać pomocy lekarskiej; co z kolei wydarzenie ostatecznie skłoniło ją do złożenia zawiadomienia o zachowaniu syna na Policji.

Działanie oskarżonego, zarówno w zakresie czynu wyczerpującego znamiona art. 207 § 1 kk było w przekonaniu Sądu w pełni świadome. Mimo, że oskarżony działał pod wpływem alkoholu, to jego zachowanie wskazuje, że zmierzał do wywołania u pokrzywdzonej dolegliwości moralnych i fizycznych, stąd też uznać należy, iż oskarżony dokonując aktów znęcania się nad pokrzywdzoną działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim.

Sąd ustalił przy tym, że oskarżony dopuścił się czynu z art. 207 § 1 k.k. będącego przedmiotem niniejszego postępowania w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej kary 6 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z art. 158 § 1 k.k.; karę tę odbywał zaś w okresie od 27 stycznia 2008 roku do 29 września 2008 roku. Tym samym oskarżony wypełnił wszystkie przesłanki z art. 64 § 1 k.k. warunkujące przyjęcie recydywy. Dla oceny czy oskarżony popełnił czyn w ciągu 5 lat po odbyciu powyższej kary pozbawienia wolności decydujące znaczenie ma bowiem data początkowa czynu z art. 207 § 1 k.k. tj. grudzień 2012 roku, nie natomiast jego data końcowa tj. sierpień 2015 roku, która przypada po upływie przedmiotowego 5-letniego terminu.

Przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. jest zagrożone jest karą od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.

Przy wymiarze kary wobec oskarżonego Sąd kierował się zasadami określonymi w rozdziale VI kodeksu karnego, w szczególności w przepisach art. 53 kk. Analizował zarówno elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe czynu, bacząc, aby wymiar kary spełnił poczucie społecznej sprawiedliwości oraz był adekwatny do stopnia winy oskarżonego, jak również osiągnął cele prewencyjne i wychowawcze wobec sprawcy. Kara 10 miesięcy pozbawienia wolności, jaką Sąd wymierzył oskarżonemu O. W. mieści się w ustawowych granicach zagrożenia.

Wysokość orzeczonej kary określono mając na uwadze dość wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego i wysoki stopień jego winy. Oceniając jako znaczny stopień szkodliwości społecznej przestępstwa popełnionego przez oskarżonego Sąd wziął pod uwagę natężenie, częstotliwość, okres trwania przestępstwa z art. 207 § 1 kk. Sąd miał na uwadze, że oskarżony działał pod wpływem alkoholu, a jego zachowanie jego nacechowane było dużą agresją, skierowaną najczęściej bez wyraźnego ku temu powodu przeciwko pokrzywdzonej, która jest osobą w podeszłym wieku i nie mogącą się skutecznie przeciwstawić znacznie silniejszemu od niego oskarżonemu. Zachowanie oskarżonego wobec swojej matki było tym bardziej naganne, że to właśnie matka dotychczas udzielała mu życiowej pomocy i wsparcia, troszcząc się o niego i zapewniając utrzymanie, podczas gdy oskarżony żył beztrosko, nie podejmował stałej pracy, zadowalając się zajęciami dorywczymi.

Sąd uwzględnił przy tym rodzaj naruszonego dobra prawnego, jakim jest zdrowie i życie człowieka oraz życie rodzinne. Oskarżony wielokrotnie bowiem naruszał nietykalności osobistą pokrzywdzonej, a przez ciągle znieważanie, lżenie i obrażanie, a także stosowanie przemocy fizycznej, wywoływał u niej poczucie ciągłej niepewności i zagrożenia, narażając ją na funkcjonowanie w nieustającej obawie o swoje życie i zdrowie. Mając na względzie charakter przypisanego oskarżonemu przestępstwa, szczególnie naganny sposób jego zachowania wobec pokrzywdzonej, Sąd uznał, że tylko bezwzględna kara pozbawienia wolności może spełnić założone jej w odniesieniu do oskarżonego cele w zakresie prewencji indywidualnej i może spowodować, że oskarżony w przyszłości nie powróci do przestępstwa. Stanowisko takie jest tym bardziej uzasadnione, że oskarżony był już kilkukrotnie karany, a przedmiotowego występku dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa z art. 64 1 kk, co oznacza w przekonaniu Sądu, że poprzednio orzekane wobec niego kary nie osiągnęły oczekiwanego skutku w postaci poprawy zachowania oskarżonego. Ponadto Sąd wziął pod uwagę z jednej strony negatywne skutki wynikłe dla pokrzywdzonej z wieloletniego znęcania się nad nią, a z drugiej strony bezkrytyczny stosunek oskarżonego do przypisanego mu wyrokiem czynu, co rodzi przekonanie, że nie sposób przyjąć wobec niego pozytywnej prognozy kryminologicznej. Jednocześnie kara w orzeczonym wymiarze winna uświadomić oskarżonemu naganny charakter jego zachowania. Kara w takim wymiarze winna ponadto służyć poszanowaniu prawa i uczynić zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości. W przekonaniu Sądu wymierzona oskarżonemu kara będzie realną, odpowiednią dolegliwością dla oskarżonego, stanowiącą właściwą reakcję na popełnione przez niego przestępstwo.

W oparciu o art. 41a § 1 kk Sąd nakazał oskarżonemu O. W. opuścić zajmowane wspólnie z pokrzywdzoną mieszkanie położone w W. przy ulicy (...) na okres 2 lat. Nie sposób było bowiem pozostawić kwestii dalszego wspólnego zamieszkiwania oskarżonego z pokrzywdzoną jako obojętnej dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu dalsze wspólne zamieszkiwanie oskarżonego i pokrzywdzonej mogłoby bowiem stanowić zagrożenie dla pokrzywdzonej, który nie jest w stanie przeciwstawić się kierowanej wobec niej przez oskarżonego agresji. Pokrzywdzona, która od wielu lat znosi nadużywanie alkoholu przez swojego syna i wynikającą z tego, narastającą agresję i zarówno słowną jak i fizyczną przemoc wobec siebie, powinna mieć możliwość spokojnego, godnego i wolnego od poczucia zagrożenia funkcjonowania w normalnym i bezpiecznym dla siebie środowisku. Zdaniem Sądu orzeczony na okres 2 lat wskazany nakaz umożliwi z jednej strony wyciszenie konfliktu pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzoną, z drugiej zaś strony pozwoli pokrzywdzonej ocenić, czy oskarżony po wskazanym okresie 2 lat na tyle zmieni swoje postepowanie, aby umożliwić mu dalsze wspólne zamieszkiwanie w mieszkaniu, które jest przecież wyłączną własnością pokrzywdzonej.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności, Sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania w sprawie od dnia 15 sierpnia 2015 roku godz. 14:05 do dnia 16 sierpnia 2015 roku godz. 14:50, przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równy jest jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa kwoty po 756 złotych powiększone o odpowiednią kwotę podatku VAT na rzecz adw. D. M. tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu O. W. z urzędu oraz na rzecz adw. J. S. tytułem pomocy prawnej świadczonej oskarżycielce posiłkowej D. W. z urzędu, ustalając wysokość wynagrodzeń w oparciu o Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie i ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, przejmując je w całości na rachunek Skarbu Państwa, uznając, że z uwagi na brak stałej pracy i w związku z tym brak stałych dochodów, uiszczenie kosztów sądowych byłoby dla niego zbyt uciążliwe.

Mając powyższe na względzie, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.