Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1954/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 lutego 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Ryszard Sarnowicz

Sędziowie: SA Teresa Mróz (spr.)

SO (del.) Tomasz Pałdyna

Protokolant: protokolant Katarzyna Mikiciuk

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. P.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą we Francji działający przez (...) S.A. Oddział w Polsce z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 października 2015 r.. sygn. akt XXV C 109/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten tylko sposób, że początkowy okres płatności odsetek od kwoty 7.204 zł ustala na dzień 28 czerwca 2014 r.;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI A Ca 1954/15

UZASADNIENIE

Powódka P. P. wniosła o zasądzenie od pozwanej (...) S.A. z siedzibą we Francji, działającej przez (...) S.A. Oddział w Polsce kwoty 74.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 1 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty i 16.664,87 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o ustalenie, że pozwana ponosi odpowiedzialność za szkody wynikające z wypadku, jakiemu powódka uległa w dniu 28 września 2012 r., a jakie mogą ujawnić się w przyszłości.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 9 października 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanej na rzecz powódki 24.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 21 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty oraz 7.204 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 27 maja 2014 r. do dnia zapłaty. W pozostałej części powództwo oddalił i rozstrzygnął o kosztach postępowania.

Sąd Okręgowy ustalił, że powódka w dniu 28 września 2012 r., prowadząc samochód osobowy marki M. uległa wypadkowi komunikacyjnemu. Sprawca wypadku, kierowca samochodu osobowego marki B. został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego (...) W.z dnia 25 marca 2013 r. w sprawie IV K 8/13. Na skutek wypadku powódka doznała urazu głowy, obrażeń klatki piersiowej, skręcenia i naderwania kręgosłupa szyjnego, złamania trzonu kości łokciowej lewej ręki, złamania kości stopy z ograniczeniem ruchomości stawu skokowego lewego, licznych zasinień w obrębie kręgosłupa lędźwiowego, klatki piersiowej i brzucha. Po wypadku powódka przewieziona została do szpitala przy ulicy (...), gdzie w szpitalnym oddziale ratunkowym zaopatrzono ją w kołnierz ortopedyczny i gipsową (...) na lewą rękę od palców powyżej łokcia, następnie wypisano ją do domu z zaleceniem zgłoszenia się do poradni ortopedycznej. W trakcie leczenia w poradni ortopedycznej rozpoznano u powódki złamanie IV palca i III kości śródstopia w lewej nodze. Zalecono powódce chodzenie na pięcie krokiem dostawnym w twardym obuwiu ponadto zastosowano terapię przeciwbólową i przeciwzakrzepową.

W związku z problemem zrastania się kości łokciowej utrzymywano unieruchomienie jej przez siedem miesięcy – do 8 maja 2013 r. Powódce zaproponowano leczenie (...)w celu uzyskania zrostu kości łokciowej. Wobec tego, że leczenie tym preparatem nie było dostępne w ramach NFZ powódka zgłosiła się do (...), gdzie kontynuowała leczenie odpłatnie w ramach, zakończonej sukcesem, dziewięćdziesięciodniowej terapii, co pozwoliło powódce uniknąć operacji.

Sąd ustalił, że mając na uwadze długi czas leczenia i oczekiwania na zrost kości łokciowej, powódka doznała 15 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Obecnie powódka ma niewielkie pogrubienie przedramienia w wysokości 1/3 po stronie łokciowej, ograniczenie ruchu nawracania i odwrócenia przedramienia lewego. U powódki stwierdzono również występowanie bólu przy maksymalnym zgięciu w stawie łokciowym bez ograniczenia ruchomości. W chwili orzekania w sprawie u powódki nie występował już uszczerbek na zdrowiu, leczenie zostało zakończone, a rokowania na przyszłość są pomyślne.

Biegły ortopeda traumatolog stwierdził, że powódka wymagała pomocy od dnia wypadku tj. od 28 września 2012 r. do 4 listopada 2012 r. w wymiarze dwóch godzin na dobę, natomiast od 4 listopada 2012 r. do dnia 31 maja 2013 r. w wymiarze 1 godziny na dobę, co spowodowane było opóźnionym zrostem i koniecznością unieruchomienia gipsowego lewej ręki. Biegły uznał wszystkie poniesione przez powódkę wydatki na leczenie w prywatnej placówce medycznej za uzasadnione.

Powódka w dalszym ciągu odczuwa dolegliwości bólowe, ograniczenie ruchów w lewej ręce np. przy zamykaniu drzwi na klucz, obieraniu ziemniaków. Konieczne jest przyjmowanie przez nią leków przeciwbólowych.

Pozwana odmówiła powódce wypłaty odszkodowania za preparat (...)w kwocie 1.350 zł, za konsultację lekarską i założenie nowego gipsu w kwocie 200 zł, za zdjęcia rtg w łącznej kwocie 240 zł, za konsultacje lekarskie w łącznej kwocie 350 zł, za badania – 130 zł, za stabilizator nadgarstka – 90 zł. Zdaniem pozwanej konsultacje lekarskie i zdjęcia rtg powódka mogła wykonać w ramach NFZ. Tymczasem powódka stwierdziła, że skoro podjęła leczenie w prywatnej placówce służby zdrowia, w której możliwa była terapia (...), to w tej placówce musiała korzystać z konsultacji lekarskich i badań kontrolnych.

Ponadto Sąd Okręgowy ustalił, że wypadek miał miejsce trzy tygodnie po ślubie powódki. Powódka planowała odbyć podróż poślubną z mężem oraz od października 2012 r. podjąć pracę w Fundacji (...). Stan zdrowia powódki po wypadku uniemożliwił jej podjęcie pracy w planowanym czasie. Powódka rozpoczęła pracę od stycznia 2013 r. z wynagrodzeniem 2.650 zł brutto miesięcznie.

Sąd Okręgowy ustalił, że w postępowaniu likwidacyjnym pozwana wypłaciła powódce 11.000 zł zadośćuczynienia przyjmując 9% uszczerbku na zdrowiu, 1.680 zł tytułem opieki przez 30 dni po 6 godzin dziennie i przez kolejne 30 dni po 2 godziny dziennie, przyjmując stawkę 7 zł za godzinę opieki. Poza tym pozwana wypłaciła powódce 900 zł za zakup impulsów do aparatu (...).

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał roszczenia powódki za częściowo uzasadnione. Zdaniem Sądu pierwszej instancji wypłacone przez pozwaną zadośćuczynienie jest zaniżone biorąc pod uwagę długotrwałość leczenia, niepewność w jego rokowaniu, cierpienie fizyczne, unieruchomienie ręki i wiążące się z tym utrudnienia w codziennym funkcjonowaniu, konieczność korzystania z pomocy innych osób, brak samodzielności, możliwości podjęcia pracy zgodnie z planem, niemożność realizacji planów (np. odbycia podróży poślubnej), konieczność częstych wizyt lekarskich, podjęcia rehabilitacji, ujemne przeżycia psychiczne, lęk przed jazdą samochodem, długotrwały i znaczny uszczerbek na zdrowiu. W tych okolicznościach zdaniem Sądu Okręgowego kwotą odpowiednią zadośćuczynienia jest łączna kwota 35.000 zł zadośćuczynienia.

Odnośnie do kosztów opieki, jakiej wymagała powódka po wypadku, Sąd Okręgowy wskazał, że pozwana w toku postępowania likwidacyjnego wypłaciła powódce kwotę 1.680 zł, przy czym pozwana przyjęła, że powódka wymagała opieki w ciągu pierwszych 30 dni w rozmiarze 6 godzin na dobę, a w ciągu następnych 30 dni po 2 godziny na dobę. Pozwana zatem wypłaciła powódce odszkodowanie za 240 dni opieki licząc po siedem zł za godzinę. Jak wynikało natomiast z opinii biegłego powódka wymagała opieki przez 284 dni. Wobec tego przyjmując stawkę siedem zł za godzinę, która przez powódkę nie była kwestionowana Sąd Okręgowy zasądził dodatkową kwotę za 44 dni opieki w wysokości 308 zł.

Sąd Okręgowy za uzasadnione uznał żądanie powódki zasądzenia odszkodowania za koszty leczenia w kwocie 2.360 zł. Podkreślił, że odmowa wypłaty powódce przez pozwaną 1.350 zł za preparat (...) jest niezrozumiała, tym bardziej, że pozwana wypłaciła powódce wcześniej z tego tytułu 900 zł. Sąd wskazał, że skoro powódka stosowała metodę leczenia prowadzoną w prywatnej placówce medycznej, to również i ta placówka kontrolowała przebieg tego leczenia poprzez okresowe konsultacje lekarskie, zmianę gipsu czy badania rtg. Za uzasadnione Sąd Okręgowy uznał żądanie zasądzenia odszkodowania w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia w związku z niemożnością podjęcia przez powódkę zatrudnienia w październiku 2012 r. Zdaniem Sądu Okręgowego fakt, że powódka w dacie wypadku miała kilkumiesięczną przerwę w pracy nie przesądza o tym, że nie przysługuje jej odszkodowanie za utracone, spodziewane zarobki, skoro miała zapewnioną możliwość podjęcia pracy, a wypadek jej w tym przeszkodził. Powódka wykazała, że już w październiku 2012 r. miała możliwość podjęcia pracy w fundacji, ale ze względu na stan zdrowia nie mogła tego zrobić.

Sąd Okręgowy natomiast uznał, że powódka nie wykazała, że w momencie wypadku miała i że zniszczeniu uległ mikrofon.

Sąd Okręgowy uznał, że nie zasługuje na uwzględnienie żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące ujawnić się w przyszłości wobec tego, że leczenie powódki jest już zakończone, natomiast dalsze rokowania są pomyślne. Ponadto Sąd podkreślił, że w wypadku ujawnienia się nowej szkody pozostającej w związku przyczynowym z wypadkiem powódka będzie mogła wystąpić z nowym roszczeniem mając na uwadze treść art. 442 ind. 1 § 1 k.c.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd Okręgowy na podstawie art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c. oraz art. 805 k.c. i 822 k.c. orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania Sąd Okręgowy rozstrzygnął na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła pozwana.

Zaskarżając wyrok w części zasądzającej kwotę 10.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 21 grudnia 2012 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, kwotę 308 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 27 maja 2014 r. do dnia zapłaty odszkodowania z tytułu opieki, odsetki ustawowe od kwoty 6.896 zł tytułem odszkodowania za zamknięty okres od dnia 27 maja 2014 r. do dnia 26 czerwca 2014 r. w wysokości 76,14 zł oraz w zakresie rozstrzygnięcia co do kosztów postępowania, pozwana zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenia prawa procesowego:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego tj. dowodu z przesłuchania powódki, co skutkowało pominięciem okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia dotyczących aktywności życiowej powódki po wypadku tj. przypisanie tej okoliczności zbyt małego znaczenia przez Sąd, co miało wpływ na wysokość zadośćuczynienia, poprzez brak swobodnej oceny dowodów, co doprowadziło w konsekwencji do błędu w ustaleniach faktycznych polegającego na przyjęciu, że powódka nosiła unieruchomienie gipsowe a nie metalowy stabilizator.

Ponadto pozwana zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa materialnego:

- art. 445 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że zasądzone na rzecz powódki zadośćuczynienie jest odpowiednie, podczas gdy Sąd nie wziął pod uwagę aktywności życiowej powódki po wypadku i obecnie, że u powódki nie doszło do trwałej utraty zdolności do pracy, że obecnie powódka wykonuje pracę zawodową, że długotrwały uszczerbek na zdrowiu przestał istnieć z chwilą zakończenie leczenia, że powódka nie nosiła wyłącznie unieruchomienia gipsowego, a stabilizator metalowy, co było co było dla powódki mniej uciążliwe,

- art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że powódka poniosła szkodę z tytułu kosztów opieki osoby trzeciej, podczas gdy powódka nie wykazała, że w jej majątku bądź majątku osób bliskich sprawujących nad nią opiekę doszło do powstania rzeczywistej straty,

- art. 481 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 grudnia 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na zasądzeniu odsetek ustawowych od kwoty 6.896 zł tytułem odszkodowania od dnia 27 maja 2014 r., podczas gdy odsetki te należą się od 31 dnia od dnia zgłoszenia szkody.

W konkluzji apelacji pozwana wniosła o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie i zasądzenie kosztów postępowania przed sądem I i II instancji według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej zasługuje na uwzględnienie jedynie w nieznacznym zakresie, co do początkowej daty płatności odsetek z tytułu odszkodowania.

Sąd Apelacyjny aprobuje poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne i przyjmuje je za własne. Ponadto pozwana nie kwestionuje tych ustaleń w zasadniczej części, za wyjątkiem tego, że powódka nie nosiła, jak przyjął sąd pierwszej instancji unieruchomienia gipsowego a metalowy stabilizator, co było dla powódki zdecydowanie wygodniejsze. Niemniej jednak okoliczność ta nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego trafna jest również ocena prawna dokonana przez Sąd Okręgowy w zakresie dochodzonych przez powódkę roszczeń za wyjątkiem orzeczenia o odsetkach od zasądzonego odszkodowania.

Nie jest tym samym zasadny podniesiony przez pozwaną w apelacji zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c.

W orzecznictwie i doktrynie dominuje pogląd, że aby skutecznie podnieść zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. skarżący musi wykazać, że brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub że wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych. Nie jest wystarczające przekonanie skarżącego o odmiennej wadze poszczególnych dowodów i przedstawienie odmiennej oceny, nawet jeśli dokonana przez skarżącego ocena dowodów również nie uchybiła zasadom logiki i doświadczenia życiowego. Tylko bowiem wykazanie, że ocena dowodów dokonana przez sąd jest rażąco wadliwa i sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego uzasadnia uznanie, że wykracza ona poza ramy zakreślone dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c.

W przedmiotowej sprawie pozwana takich okoliczności nie wykazała. Jakkolwiek podnosi, że przy ustalaniu odpowiedniego zadośćuczynienia Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę, że powódka przez ostatnie 10 tygodni nosiła stabilizator metalowy, a nie, jak przyjął sąd, gipsowy, co było zdecydowanie wygodniejsze dla powódki, jak również tego, że powódka szybko po wypadku odzyskała aktywność życiową, które to okoliczności, zdaniem pozwanej uzasadniają zasądzenie zadośćuczynienia w niższej wysokości, jednakże należy podkreślić, że dla uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest wystarczająca polemika z argumentami przedstawionymi przez sąd pierwszej instancji. Konieczne jest również wykazanie, że sąd nie wyciągnął z materiału dowodowego właściwych wniosków. Tego w apelacji pozwanej zabrakło.

Odnośnie do zarzutów naruszenia prawa materialnego, podkreślić należy, że krzywdę stanowi już samo naruszenie zdrowia. O przyznaniu i wysokości zadośćuczynienia decydują cierpienia fizyczne i moralne (psychiczne) stanowiące skutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Ich rozmiar powinien być generalnie oceniany z obiektywnego punktu widzenia. Oparcie się na obiektywnych kryteriach jako decydujących o wielkości krzywdy doznanej przez poszkodowanego nie może oznaczać, że sądowi wolno pominąć – przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia – indywidualne okoliczności konkretnego przypadku.

W przedmiotowej sprawie okolicznościami, których zdaniem Sądu Apelacyjnego nie można pomijać przy określaniu wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia jest to, że powódka doznała uszczerbku na zdrowiu w sytuacji dla siebie wyjątkowej, bowiem trzy tygodnie po ślubie, przed ślubną sesją zdjęciową, wyjazdem w podróż poślubną oraz przed podjęciem pracy.

Nie dający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny sądu. Ocena ta powinna uwzględniać całokształt okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak np. wiek poszkodowanego. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, odniesione jednak do indywidualnych okoliczności danego wypadku. Oceniając rozmiar doznanej krzywdy trzeba zatem wziąć pod rozwagę całokształt okoliczności, w tym rodzaj doznanych przez poszkodowanego obrażeń i rozmiar związanych z nimi cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, kalectwo i jego stopień, oszpecenie, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową, konieczność korzystania ze wsparcia bliskich oraz inne czynniki podobnej natury. Zadośćuczynienie powinno spełniać funkcję kompensacyjną.

Proces leczenia powódki trwał ponad siedem miesięcy. Świadczy to, co ponadto przyznał biegły w swojej opinii, że powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Biegły uszczerbek ten określił na 15 %.

Wbrew twierdzeniom apelującej, Sąd Okręgowy wziął pod uwagę przy ustalaniu wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia okoliczności, na jakie powołuje się pozwana, między innymi na fakt, że powódka nie jest osobą trwale niesprawną fizycznie, że stosunkowo wcześnie powróciła do aktywności życiowej i zawodowej. Nie jest zrozumiałe powoływanie się przez pozwaną na to, że powódka w końcowej fazie leczenia nosiła usztywnienie metalowe, a nie gipsowe jak przyjął Sąd Okręgowy, w żaden sposób nie zmniejszyło to rozmiaru krzywdy powódki, bowiem i tak ręka była unieruchomiona, choć w bardziej dla powódki wygodny sposób. Nie rodzaj usztywnienia ręki, a fakt jej usztywnienia przez długi czas świadczy o rozmiarze krzywdy.

Pozwana zdaje się zapominać, że okoliczności bezpośrednio następujące po wypadku mają bardzo istotne znaczenia dla określenia rozmiaru krzywdy – długotrwałość leczenia, uciążliwości związane z zabiegami leczniczymi, konieczność poddania się rehabilitacji, korzystania z pomocy innych osób, a więc brak pełnej samodzielności.

W kontekście powyższego nie jest zrozumiałe podnoszenie przez pozwaną, że Sąd Okręgowy zbyt dużą wagę przypisał okolicznościom bezpośrednio następującym po wypadku.

Należy również pamiętać, że określenie odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia należy do dyskrecjonalnej władzy sędziowskiej sądu pierwszej instancji i jakkolwiek od jego rozstrzygnięcia przysługuje środek zaskarżenia, to jednak sąd odwoławczy ma możliwość ingerencji w wysokość zasądzonego zadośćuczynienia jedynie wtedy, gdy jest ono bądź to rażąco zaniżone, bądź zawyżone.

Mając na uwadze zarzuty podniesione w apelacji pozwanej oraz okoliczności wzięte przez sąd pierwszej instancji pod uwagę, należy zdecydowanie podkreślić, że zasądzone na rzecz powódki zadośćuczynienie nie jest rażąco zawyżone.

Odnośnie do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. podkreślić należy, że kwestionowanie w apelacji poniesienia przez powódkę szkody z tytułu sprawowania nad nią opieki po wypadku jest nieskuteczne. Pozwana po pierwsze nie zakwestionowała w apelacji dokonanych przez sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych w tym zakresie, a po drugie już w postępowaniu likwidacyjnym pozwana wypłaciła powódce z tego tytułu 1.680 zł, tym samym uznała pozwana swoją odpowiedzialność w tym zakresie co do zasady.

Biegły sporządzający w niniejszej sprawie opinię (niekwestionowaną przez pozwaną) stwierdził, że powódka wymagała w okresie od 28 września do 4 listopada 2012 r. po 2 godziny dziennie opieki, a od 4 listopada 2012 r. do 31 maja 2013 r. po 1 godzinie co daje łącznie 284 godziny. Skoro pozwana wypłaciła powódce 1.680 zł przyjmując taką samą stawkę 7 zł za godzinę, oznacza to, że zapłaciła za 240 godzin opieki zatem należy się powódce dodatkowo koszt opieki za 44 godziny co daje 308 zł.

W tym kontekście już tylko ubocznie należy podkreślić, że jeżeli w wyniku doznanego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia poszkodowanemu potrzebna jest opieka (stała lub tymczasowa – np. w czasie, gdy nie był w stanie samodzielnie funkcjonować), odszkodowanie obejmuje także koszty tej opieki. Poszkodowany może dochodzić zwrotu kosztów opieki, jeśli ze względu na stan zdrowia taka opieka jest potrzebna. Czynnikiem decydującym o możliwości żądania zwrotu tych kosztów nie jest natomiast fakt, że zostały lub nie zostały rzeczywiście poniesione. Nie jest konieczne, aby poszkodowany rzeczywiście opłacił koszty takiej opieki, stanowią one element należnego poszkodowanemu odszkodowania nawet wtedy, jeśli opieka sprawowana była przez członków rodziny poszkodowanego nieodpłatnie (vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1969 r., I PR 28/69, z 4 października 1973 r., II CR 365/73).

W ocenie Sądu Apelacyjnego apelacja pozwanej uzasadniona jest jedynie w zakresie początkowego terminu zasądzenia na rzecz powódki odsetek od zasądzonego odszkodowania. Fakt, że sporna część odszkodowania należnego powódce od pozwanej dochodzona jest dopiero na drodze postępowania sądowego nie zmienia, zdaniem Sądu Apelacyjnego, powinności pozwanej spełnienia świadczenia w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody, co wynika z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…). Wobec tego pozwana popadła w opóźnienie dopiero po upływie trzydziestu dni od dnia doręczenia jej pozwu, skoro powódka roszczenie o zasądzenie odszkodowania po raz pierwszy zgłosiła w pozwie.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. orzeczono jak w sentencji. O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto stosownie do art. 102 k.p.c.