Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 11 lipca 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 880/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Maciej Schulz

Protokolant Karolina Kożuchowska

przy udziale Prokuratora Agaty Stawiarz

po rozpoznaniu dnia 11 lipca 2017 r. w Warszawie

sprawy K. J. syna A. i B. ur. (...) w Z.

oskarżonego o czyn z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie

z dnia 23 marca 2016 r. sygn. akt III K 737/14

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt VI Ka 880/16

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie wyrokiem z dnia 23 marca 2016 roku w sprawie o sygn. akt III K 737/14 uznał oskarżonego K. J. za winnego tego, że w dniu 13 sierpnia 2013 roku w B. przy ul. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, posługując się Nickiem (...) oraz danymi B. R., poprzez wprowadzenie pokrzywdzonego B. P. (1) w błąd co do zamiaru wywiązania się z dostarczenia zegara G. (...), oferowanego za pośrednictwem aukcji internetowej A. o nr. (...), doprowadził B. P. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 3000 zł z tytułu ceny zapłaconej na rachunek bankowy o nr. (...) i wymierzył mu za ten czyn karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, zwalniając jednocześnie w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Od wyroku tego apelację wniósł obrońca oskarżonego, w której zarzucił: obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku oraz błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia o winie, mający wpływ na jego treść. Wniósł on o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie albo o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego nie mogła zostać uwzględniona, gdyż zawarte w niej wywody stanowią jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji.

W jakikolwiek sposób analizować by niniejszą sprawę, nie sposób dojść do wniosków zaprezentowanych w apelacji, a co za tym idzie - uznać za zasadne jej zarzutów. Z pewnością Sąd Rejonowy nie dopuścił się wybiórczej analizy dowodów, lecz ocenił ich całokształt swobodnie, zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wersja przedstawiona przez oskarżonego w jego wyjaśnieniach, jak również zaprezentowana w apelacji jest dla Sądu zupełnie niewiarygodna i nie znajduje poparcia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzony B. P. (1) trzykrotnie odmówił przyjęcia przesyłki, powołując się na prawo rezygnacji w ciągu 10 dni (tj. prawo do odstąpienia od umowy zawartej poza siedzibą przedsiębiorcy). Nie chciał jednocześnie podać firmy przewozowej, z której usług miał korzystać, ani też nazwiska jej właściciela. Tymczasem z zeznań B. P. (1), jak również z korespondencji elektronicznej wynika, że oskarżony twierdził, iż nie dotarł do niego transport zegarów z Danii. Pokrzywdzonemu miał on udzielić informacji przez telefon, że cały transport zaginął i został prawdopodobnie skradziony przez kierowcę.

Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia jest okoliczność czy przedmiot licytacji miał być dostarczony w ciągu 2-3 tygodni, jak twierdzi pokrzywdzony, czy może w ciągu 5 tygodni, jak podnosi to obrońca w apelacji (wcześniej bowiem sam oskarżony wyjaśniał, że potrwa to około 3 tygodni – k. 182). Pokrzywdzony nie otrzymał zakupionego przedmiotu ani w ciągu 3, ani 5 tygodni od dnia zakupu, nie otrzymał go także później.

Również okoliczność, że nie istniało odnośnie do zakupionego zegara prawo do odstąpienia od umowy nie ma znaczenia dla sprawy. Jeżeli bowiem nawet przyjąć, że takie prawo nie przysługiwało pokrzywdzonemu, to obowiązkiem oskarżonego było dostarczenie przedmiotowego zegara oraz poinformowanie pokrzywdzonego o braku możliwości odstąpienia od umowy. Procedura opisywana przez obrońcę w apelacji jest absurdalna, stwarza bowiem sytuację, w której konsumentowi nie przysługuje prawo do odstąpienia od umowy, ale jeżeli już tego dokona, to przedsiębiorca może zachować cenę, jednocześnie nie wywiązując się ze swojego zobowiązania. Takie rozwiązanie nie wynika ani z uchylonej już ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów, ani też z kodeksu cywilnego, a ponadto godzi w zdroworozsądkowe podejście do prawa. Sąd Rejonowy nie uczynił przedmiotem rozważań zagadnienia prawnej skuteczności odstąpienia od umowy sprzedaży, gdyż była ona bez znaczenia. Bez względu na istnienie tego prawa, oskarżony powinien albo dostarczyć pokrzywdzonemu zegar, albo zwrócić mu cenę, sytuacja, w której sprzedawca może jednocześnie zachować cenę nie wywiązując się z umowy sprzedaży jest nieznana polskiemu prawu cywilnemu. Obrońca oskarżonego wskazuje też, że przedmiot świadczenia, które spełnić miał oskarżony jest cały czas dostępny i oskarżony może zwrócić się do magazynu w Danii o wydanie zegara stanowiącego przedmiot aukcji odbytej 13 sierpnia 2013 roku i wydać ten zegar pokrzywdzonemu. Skoro zatem zegar ten cały czas, od 2013 roku jest w magazynie w Danii to należy postawić dwa ważne, choć retoryczne pytania: jaki przedmiot miał zostać doręczony pokrzywdzonemu, który miał z kolei trzykrotnie odmówić odbioru lub ewentualnie: jaki przedmiot został oskarżonemu skradziony w transporcie, co miało uniemożliwić wywiązanie się z umowy sprzedaży przedmiotowego zegara.

Powyższy wywód prowadzi do oczywistego wniosku, że wyjaśnienia oskarżonego, jak również twierdzenia obrońcy zawarte w apelacji są całkowicie niewiarygodne i stanowią jedynie przyjętą linię obrony, w dodatku niezbyt jednolitą. Zasadnie zatem Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonego i P. P., a także korespondencji elektronicznej, z których wynikało, że co najmniej do 25 września 2013 roku pokrzywdzony oczekiwał na doręczenie zegara, a więc przeszło 6 tygodni od dnia zakupu, zaś zwrotu pieniędzy zażądał 15 października 2013 roku, czyli po upływie 9 tygodni od dnia zakupu, a jednocześnie odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego w najbardziej kluczowych i spornych kwestiach. Nie ulega również wątpliwości, że K. J. od początku nie miał zamiaru wywiązania się z przedmiotowej transakcji. Gdyby bowiem było inaczej, to z chwilą podjęcia informacji o braku możliwości dostarczenia pokrzywdzonemu zamówionego zegara zwróciłby zapłaconą mu cenę. Ponadto można z pewnością stwierdzić, że w takiej sytuacji wersja obrony byłaby jednolita i prezentowany przez cały tok postępowania, a oskarżony nie zasłaniałby się brakiem komputerów, z których korzystał w czasie popełnienia zarzuconego mu czynu czy też niechęcią do sprawiania kłopotu właścicielowi firmy kurierskiej, za pośrednictwem której miał rzekomo próbować doręczyć zegar pokrzywdzonemu. Oczywiste jest dla Sądu, że oskarżony nie skorzystał w tej sprawie z usług takiej firmy.

Nie znajduje również uznania zarzut naruszenia zasady in dubio pro reo określonej w art. 5 § 2 k.p.k. W przepisie tym nie chodzi o wątpliwości, jakie ma apelujący, ale o to, czy takie wątpliwości ma sąd orzekający albo powinien je mieć, na podstawie ujawnionych na rozprawie dowodów (wyrok SA we Wrocławiu z 12.04.2017 r., II AKa 59/17, LEX nr 2292417). Skuteczne posłużenie się zarzutem obrazy art. 5 § 2 k.p.k. może przynieść skutek jedynie wówczas, gdy zostanie wykazane, że orzekający w sprawie sąd rzeczywiście miał wątpliwości o takim charakterze i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Dla zasadności tego zarzutu nie wystarczy zaś zaprezentowanie przez stronę własnych wątpliwości co do stanu dowodów. Przepis art. 5 § 2 k.p.k. odnosi się do istnienia wątpliwości przy ustalaniu stanu faktycznego, ale po stronie orzekającego sądu. O naruszeniu tego przepisu można więc mówić wówczas, gdy sąd (i tylko sąd, jako organ orzekający) ustalając, że zachodzą nie dające się usunąć wątpliwości, nie rozstrzygnie ich na korzyść skazanego (postanowienie SN z dnia 11.05.2017 r., II KK 129/17, LEX nr 2284180). Okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności sposób sporządzenia uzasadnienia wyroku nie wskazują, aby Sąd a quo miał jakiekolwiek wątpliwości, które zobowiązany byłby rozstrzygać na korzyść oskarżonego, a przesądzać o tym nie może twierdzenie obrońcy, że Sąd takie wątpliwości winien był podjąć, a następnie rozstrzygnąć je w korzystny dla obrony sposób.

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się ponadto naruszenia art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., choć skarżący w zasadzie nie wskazał, na czym to naruszenie miało polegać. Jeżeli chodzić miało o brak odniesienia się przez Sąd a quo do cywilnoprawnych aspektów sprawy, o których obrońca nadmienił w apelacji, to wskazano już powyżej, że nie miały one dla rozstrzygnięcia żadnego znaczenia.

Powyższe prowadzić musi do konkluzji, że Sąd Rejonowy nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych, zarzut ten nie znajduje jakiegokolwiek oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, także przedstawionym przez obrońcę wraz z apelacją, tj. korespondencji elektronicznej z A. oraz duńską firmą (...). Na marginesie należy wskazać, że dokumenty te są dla sprawy całkowicie nieistotne, nie odnoszą się do niej w żaden sposób, dotyczą innych okresów, a ponadto nie zawierają załączników, które miały być przysłane do oskarżonego wraz z przedstawionymi wiadomościami. Dlatego też jedyną właściwą decyzją procesową mogło być skazanie oskarżonego K. J., albowiem nie budzi wątpliwości, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził on B. P. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 3000 złotych poprzez wprowadzenie go w błąd co do zamiaru wywiązania się z dostarczenia przedmiotowego zegara. Sąd Rejonowy wymierzył za to oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności i karę tę uznać należy za spełniającą dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 k.k. Sąd Okręgowy w pełni popiera argumentację Sądu I instancji przedstawioną w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Brak było przy tym przesłanek do warunkowego zawieszenia wykonania tej kary, biorąc pod uwagę bowiem dotychczasową przestępczą „karierę” oskarżonego nie sposób przypuszczać, iż byłoby to wystarczające dla osiągnięcia wobec sprawcy celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Na wymiar tejże kary bądź jej warunkowego zawieszenia nie mógł mieć wpływu także dowód wpłaty w dniu 10 lipca 2017 roku ( cztery lata po popełnieniu przedmiotowego czynu) kwoty 3000 złotych na rzecz pokrzywdzonego (k.380-383).. Dokonanie tej wpłaty dzień przed terminem rozprawy odwoławczej miało być, w ocenie Sądu Odwoławczego, dodatkowym argumentem przemawiającym za zmianą zaskarżonego wyroku.

Podkreślić należy jednocześnie, że pokrzywdzony uzyskał częściową rekompensatę w ramach Programu Ochrony Kupujących serwisu A. (w wysokości kwoty przedstawionej w wygranej aukcji, bez uwzględnienia pozaaukcyjnych ustaleń pokrzywdzonego i oskarżonego) i jak zauważył Sąd Rejonowy nie chciał orzeczenia obowiązku naprawienia szkody. Sąd Odwoławczy nie podzielił stanowiska Sądu I Instancji, że w przypadku naprawienia szkody przez oskarżonego można by rozważać warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności. Z aktualnych danych o karalności (k.363-364) wynika, że K. J. w latach 1999 – 2015 był 10 – krotnie karany, z czego 9 razy wymierzano mu kary wolnościowe (ograniczenia wolności, grzywny, oraz karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania). Fakt popełnienia takiej liczby przestępstw świadczy o bezskuteczności stosowania dotychczasowych środków represji karnej. Dlatego też w ocenie Sądu Odwoławczego w realiach niniejszej sprawy nie zachodzą przesłanki wskazujące, że orzeczenie wobec K. J. kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania będzie wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary i zapobiegnie powrotowi do przestępstwa.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd Okręgowy zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym.

W związku z powyższym orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.