Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. XIV K 113/14

UZASADNIENIE

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła W. G., T. O. oraz M. B. (1) o to, że:

I.  w nieustalonych dniach w okresie od co najmniej początku lipca do końca sierpnia 2000 r. w S. i O., działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, których sprawy prowadzone są w odrębnych postępowaniach, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w nieustalonym dniu w S. wzięli zakładnika w osobie J. S. i przetrzymując go w wynajętym mieszkaniu w O. przez okres około 7 dni, używając przemocy fizycznej poprzez bicie po głowie i grożąc zamachem na życie i zdrowie, zażądali od pokrzywdzonego, w zamian za uwolnienie, zwrotu długu wraz z odsetkami o nieokreślonej wysokości, a następnie doprowadzili J. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie przekraczającej 300.000 złotych oraz zmusili go do określonego zachowania polegającego na wynajęciu stacji paliw w K. i w okresie kolejnych tygodni przekazywania utargu z prowadzonej w ten sposób działalności gospodarczej, przy czym z popełnienia przestępstwa uczynili sobie stałe źródło dochodu,

tj. o popełnienie przestępstwa z art. 252 § l kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § l kk;

Nadto A. C. o to, że:

VII. w okresie od nieustalonego dnia w grudniu 2002 roku do dnia 23 lipca
2009 roku w O. i O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,
wspólnie i w porozumieniu z W. G., T. O. i inną
nieustaloną osobą w nocy z 10 na 11 lutego 2003 r. podjął działania skutkujące
sprowadzeniem zdarzenia w postaci pożaru pensjonatu (...) mieszczącego się w
miejscowości O. przy ul. (...), które to zdarzenie zagrażało życiu i zdrowiu
wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, gdzie na skutek spalenia szkoda została
oszacowana na kwotę 550.000 zł, po czym współdziałający razem z nim w ramach podziału
ról W. G. wprowadził w błąd pracownika (...) S.A., co do okoliczności rzeczywistego powodu pożaru pensjonatu (...) w celu uzyskania
odszkodowania w kwocie 550.000 zł z tytułu ubezpieczenia na podstawie polisy (...), czym doprowadził (...) S.A. (uprzednio (...)
(...) S.A.) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wypłatę odszkodowania w dniu 23 lipca 2009 roku w kwocie 240.000 zł,

tj. o popełnienie przestępstwa z art. 163 § 1 pkt 1 kk w zb. z art. 298 § 1 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego ustalono następujący stan faktyczny:

1. Stan faktyczny dotyczący wzięcia zakładnika w osobie J. S. w nieustalonym dniu od co najmniej początku lipca do końca sierpnia 2000 r. w S. oraz wymuszenia rozbójniczego na szkodę wyżej wymienionego:

W 2000 roku W. G. otworzył firmę windykacyjną VA-BANK z siedzibą w O.. W ramach prowadzonej przez siebie działalności współpracował z firmą (...) z W., której prezesem był J. G. (1). Poprzez J. G. (1) W. G. poznał Z. M., który był przedsiębiorcą z W.. Z. M. posiadał powiązania biznesowe ze spółką (...) sp. z o.o., która to spółka w związku z prowadzoną działalnością w zakresie handlu wodą mineralną i artykułami spożywczymi posiadała dłużników, którzy nie rozliczyli się za otrzymany towar.

Z. M. zwrócił się do W. G. jako właściciela firmy windykacyjnej o odbiór wierzytelności w kwocie 300.000 zł od jednego z dłużników spółki (...). Przekazał również W. G. sądowy nakaz zapłaty oraz zaliczkę w kwocie 5.000 zł za wykonanie zlecenia. Zgodnie z zawartą umową W. G. miał otrzymać z tego tytułu 30% odzyskanej kwoty. W. G. przyjął opisane powyżej zlecenie i przy pomocy współpracujących ze sobą osób – T. O., M. B. (1) oraz T. S. – rozpoczął poszukiwania mające na celu ustalenie miejsca pobytu J. S. i odzyskania długu. Po upływie około pół roku ustalił, iż J. S. prowadzi w S. stację paliw o nazwie (...). W. G. ustalił ponadto, iż J. S. ma powiązania z członkami różnych grup przestępczych, o czym dowiedział się bezpośrednio od J. S. na podstawie przeprowadzonej z nim rozmowy telefonicznej. Wskutek powyższego W. G. uznał, że nie jest w stanie dokonać samodzielnie odbioru wierzytelności. Zwrócił się więc w tym celu o pomoc do A. L. ps. (...), który posiadał swoją grupę przestępczą podlegającą pod J. G. (2), znanego w środowisku przestępczym ze swojej działalności w postaci kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Na zorganizowanym w W. spotkaniu, w którym wzięli udział między innymi J. G. (2), A. L. oraz W. G., J. G. (2) wyraził zgodę na to, aby A. L. wraz z podległymi sobie ludźmi pomógł W. G. w odzyskaniu długu od J. S..

W. G. przekazał A. L. kserokopie dokumentów związanych z windykacją długu J. S.. Następnie umówili się, że po odzyskaniu kwoty długu podzielą się zyskiem po połowie.

W nieustalonym dniu w okresie lipiec – sierpień 2000 roku na polecenie W. G. zorganizowany został wyjazd do S.. Z W. pojechali tam A. L. wraz z R. Z., M. R., M. D. oraz M. B. (2), a ponadto współpracownicy W. G., którzy wyjechali z O.: T. O., M. B. (1) i T. S.. Osoby te miały uprowadzić J. S. i przywieźć go do W. G., który miał przeprowadzić z nim rozmowę na temat spłaty długu. W. G. nie brał udziału w wyjeździe i przebywał w tym czasie w O..

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 247-251, 318-321, 323-330, 402-408, 1192-1194, 1792-1794v

wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 459-472, 1192-1194, 1800v-1802v , 2089-2093

wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165, 1186-1188, 1801v-1803v , 2091-2092

zeznania J. G. (1) – k. 536-538

zeznania M. R. – k. 10-16, 164-166, 167-169, 222-228, 1415-1417, 1866-1871 zeznania R. Z. – k. 96-103, 173-175, 215-217, 2142-2146

zeznania M. B. (2) – k. 119

zeznania J. S. – k. 104-108, 129-132, 2093-2098

zeznania M. D. – k. 119, 147-153, 204-213, 218-221, 1947-1949

zeznania Z. M. – k. 1220-1223, 1908v-1913)

Przed przyjazdem do wyznaczonego miejsca doszło do spotkania obu grup, po czym wszyscy wspólnie udali się na stację paliw, gdzie miał przebywać J. S.. Po dotarciu na miejsce ustalili, że J. S. jest nieobecny na stacji paliw, jednakże ma tam wrócić pod koniec dnia. (...) była ponadto w trakcie przekazywania nowemu dzierżawcy. Ponadto pracownicy stacji paliw przekazali A. L. kluczyki i dokumenty do znajdującego się na parkingu stacji samochodu marki V. (...) należącego do J. S.. A. L. postanowił, że przywłaszczy tenże samochód na poczet długu, a następnie zlecił M. R. odprowadzenie tegoż samochodu do W.. A. L. wraz z pozostałymi osobami przybyłymi z nim do S. udał się poza miasto w celu oczekiwania na informacje o pojawieniu się na stacji paliw J. S..

(dowód: wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 459-472, 1800v-1802v, 2089-2093

wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165, 1801v-1803v, 2091-2092

zeznania M. R. – k. 10-16, 164-166, 167-169, 222-228, 1415-1417, 1866-1871

zeznania R. Z. – k. 96-103, 173-175, 190-203, 215-217, 2142-2146

zeznania M. D. – k. 119, 147-153, 204-213, 1947-1949)

Pod koniec dnia pracownik stacji paliw po rozmowie telefonicznej z J. S. poinformował A. L. i pozostałe przybyłe osoby, iż J. S. przyjechał do S. i znajduje się obecnie w pizzerii. Po uzyskaniu tejże informacji wyżej wspomniane osoby udały się we wskazane miejsce, gdzie spotkali J. S.. A. L. przeprowadził z nim rozmowę na temat konieczności uiszczenia przez niego długu, przy czym przedstawił siebie i przybyłych z nim ludzi jako grupę przestępczą. Następnie wszyscy pojechali na należącą do J. S. stację paliw, po czym J. S. wydał swoim pracownikom polecenie, aby przekazali cały towar A. L. i podległym mu ludziom.

A. L. nie był usatysfakcjonowany tym, co zaproponował J. S. w ramach uregulowania długu i po rozmowie telefonicznej z W. G. uzgodnił, że wraz z podległymi sobie ludźmi dokonają uprowadzenia J. S..

(dowód: wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 1800v-1802v , 2089-2093

wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165, 1801v-1803v

zeznania R. Z. – k. 96-103, 173-175, 190-203, 215-217, 1418-1420, 2142-2146

zeznania M. R. – k. 10-16, 1866-1871

zeznania J. S. – k. 129-132, 2093-2098

zeznania M. D. – k. 119, 147-153, 204-213, 218-221, 1947-1949)

J. S. został następnie umieszczony na tylnym siedzeniu samochodu marki B., po czym A. L. i podległe mu osoby wyjechali z nim do lasu poza S. w kierunku na miejscowość R.. Działo się to w godzinach wieczornych, na zewnątrz było ciemno. Za nimi jechali T. O., M. B. (1) i T. S.. Po przyjechaniu do lasu na polecenie A. L. J. S. wysiadł z samochodu. W międzyczasie T. S., T. O. i M. B. (1) siedzieli w swoim samochodzie w odległości kilkunastu metrów i czekali na rozwój wydarzeń. Następnie, również na polecenie A. L., podlegli mu ludzie założyli na szyję J. S. sznur. Po owinięciu jego szyi sznurem wystawały z niego dwie końcówki, a każdą z nich trzymała jedna osoba. A. L. pytał J. S. gdzie ten ma pieniądze. Po usłyszeniu odpowiedzi, że J. S. ich nie ma, a wszystkie ulokowane są w towarze na stacji paliw, A. L. nakazał ciągnąć za sznur wspomnianym dwóm osobom. Wskutek tej czynności J. S. zaczął się dusić. Jeden ze sprawców uprowadzenia zaczął strzelać z pistoletu w ziemię obok J. S., aby wywołać w nim uczucie strachu. Po zaprzestaniu duszenia pokrzywdzony powiedział, że ma pieniądze w kasetce w swoim mieszkaniu. J. S. dał A. L. klucze do swojego mieszkania w S. oraz podał adres. Klucze te A. L. przekazał następnie R. Z., który wraz z innymi osobami pojechał do tegoż mieszkania. W mieszkaniu tym znajdowała się kwota nie mniejsza niż 40.000 złotych i nie większa niż 50.000 złotych, telewizory oraz odtwarzacze DVD, którą osoby związane z A. L. zabrały z mieszkania pokrzywdzonego.

W międzyczasie sprawcy zmusili pokrzywdzonego siłą do wypicia pół litra wódki, po czym umieścili go w samochodzie marki O. (...) należącym do T. S.. Następnie T. S., T. O. i M. B. (1) pojechali tymże samochodem wraz z J. S. do O., gdzie spotkać miał się z nim W. G..

(dowód: zeznania J. S. – k. 129-132, 135-141, 1360-1363, 2093-2098

wyjaśnienia W. G. (...)-1794v

zeznania M. D. – k. 147-153, 204-213, 1947-1949

częściowo zeznania R. Z. (...)- (...)

wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 1800v-1802v , 2089-2093

wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165, 1801v-1803v , 2091-2092)

J. S. po przewiezieniu do O. umieszczony został w mieszkaniu przy ul. (...) wynajętym przez M. B. (1). Na miejscu W. G. powiedział mu, że musi spłacić dług, który ma wobec Z. M. wraz z „karami”. Kwota długu pomniejszona została o wartość przywłaszczonego samochodu marki V. należącego do J. S., gotówkę zabraną z jego mieszkania oraz wartość towaru w postaci paliwa zabranego przez sprawców ze stacji paliw, co wszystko łącznie miało wartość nie mniejszą niż 300.000 złotych. Pokrzywdzony zobowiązał się do spłaty „kar” poprzez zamówienie cystern z paliwem i sprzedaż tego paliwa.

J. S. był w trakcie pozbawienia wolności pilnowany przez T. O. i M. B. (1). Użyli oni wobec niego przemocy fizycznej – co najmniej raz uderzono go w głowę. W mieszkaniu W. G., T. O. i M. B. (1) przetrzymywali J. S. pod przymusem przez okres około jednego tygodnia. Mieszkanie było w tym czasie zamykane na klucz, a pokrzywdzony nie miał możliwości dobrowolnego wydostania się z niego. Poza opisywanymi powyżej incydentami w postaci uderzenia w głowę i przykuwania kajdankami do kaloryfera nie stosowano wobec pokrzywdzonego przemocy. Dostawał on posiłki, a także mógł odbierać telefony od żony.

Po około 4 dniach od uprowadzenia J. S. R. Z. wraz z M. R. udali się do mieszkania, w którym przetrzymywany był J. S.. Dostali polecenie od A. L. oraz J. G. (2), aby zaproponować pokrzywdzonemu współpracę w zakresie przekazywania kierowanej przez nich grupie przestępczej części zysków z popełniania przestępstw polegających na pośrednictwie w obrocie nielegalnym paliwem oraz oszustwach przy sprzedaży paliw. Na czas ich przyjazdu do mieszkania w O. J. S. był przykuwany przez oskarżonych kajdankami do kaloryfera. W celu nawiązania wspomnianej współpracy umówiono się, że J. S. miał wziąć w ajencję stację paliw w K.. W zamian za to wspomniana grupa przestępcza miała chronić i pomagać J. S.. Ponadto J. S. miał uregulować dług, który starał się ściągnąć od niego W. G.. J. S. wyraził zgodę na taki układ. W związku z tym został on wypuszczony z mieszkania, w którym był przetrzymywany, po czym odwieziony został do W. przez T. O. i M. B. (1).

(dowód: zeznania R. Z. – k. 96-103, 2142-2146

zeznania M. R. – k. 10-16, 1415-1417, 1866-1871

zeznania J. S. – k. 104-108, 129-132, 135-141, 1360-1363, 2093-2098

częściowo wyjaśnienia W. G. – k. 247-251, 318-321, 323-330, 1792-1794v

częściowo wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 1800v-1802v , 2089-2093

częściowo wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165, 1801v-1803v)

J. S. po dwóch tygodniach od uwolnienia ponownie wydzierżawił stację paliw w S. i przez okres około jednego miesiąca przekazywał W. G. pieniądze z utargu za pośrednictwem osób współpracujących z W. G., a także bezpośrednio jemu. Łącznie przekazał mu kwotę nie większą niż 60.000 złotych.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 247-251, 318-321, 323-330, 1792-1794v

wyjaśnienia T. O. – k. 440-446, 459-472, 1192-1194, 1800v-1802v , 2089-2093

zeznania R. Z. – k. 96-103, 2142-2146

zeznania M. R. – k. 10-16, 1866-1871

zeznania J. S. – k. 129-132, 135-141, 1360-1363, 2093-2098)

Z. M. nie otrzymał żadnej kwoty pieniędzy od W. G. z tytułu egzekucji długu od J. S..

(dowód: zeznania Z. M. – k. 1220-1223)

M. B. (1) nie był karany sądownie.

(dowód: karta karna – k. 2460)

M. B. (1) słuchany w toku postępowania przygotowawczego oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że z osób występujących w zarzucie zna tylko T. O. i W. G.. T. O. poznał z pracy w agencji ochrony. W. G. poznał za pośrednictwem T. O., który przedstawił mu tego pierwszego jako biznesmena. M. B. (1) podał, że dowiedział się od T. O., że W. G. kupuje cudze długi i następnie stara się odzyskiwać pieniądze.

Oskarżony wskazał, że w nieokreślonym dniu T. O. zapytał go, czy nie chce dorobić paru złotych, na co M. B. (1) wyraził zgodę. Został mu zaproponowany wyjazd do W., gdzie pojechał wraz z W. G. i T. O.. Wyjaśnił, że nie wiedział w jakim celu. Kolejny wyjazd w celu zarobienia dodatkowych pieniędzy również został zaproponowany oskarżonemu przez T. O.. Wyjaśnił, że po niego i O. przyjechał do O. wujek G. o imieniu T., który przyjechał samochodem O. (...) koloru czerwonego. We trójkę pojechali do W., a następnie do S.. Po drodze dołączył do nich drugi samochód marki B. (...) na (...) numerach rejestracyjnych, który miał jechać z nimi do S..

Po przyjeździe do S. w godzinach porannych pojechali na stację paliw. Oskarżony wyjaśnił, że z dokumentów, które widział w samochodzie oraz z informacji od O. dowiedział się, że przyjechali odzyskać dług od jakiegoś mężczyzny ze S.. Mężczyzna ten miał przebywać na stacji paliw. M. B. (1) wskazał następnie, że ludzie z B., których było czterech labo pięciu, zaczęli rozmawiać z personelem stacji – pokazywali im dokumenty sądowe, z których wynikało, że właściciel jest im winien pieniądze. Następnie wskazał, że jedna z osób, które przyjechały B. wsiadła do samochodu marki V., który należał do właściciela stacji i odjechała nim do W..

Oskarżony wyjaśnił, że spotkanie z właścicielem stacji – J. S. – miało miejsce w pizzerii. Kiedy oskarżony wraz z T. O. i T. S. weszli do lokalu, zauważyli, że osoby z B. już siedzieli wewnątrz rozmawiając z J. S.. Sami usiedli przy innym stoliku. Na stoliku, przy którym siedział J. S. leżały jakieś dokumenty. M. B. (1) podał, że J. S. obiecał tym ludziom z W., że coś załatwi. Następnie po wyjściu z pizzerii J. S. wsiadł do B. i dwoma samochodami wszyscy wyjechali w kierunku na W.. Po drodze kierowca B. skręcił w polną drogę w kierunku lasu. Oskarżony wraz z T. O. i T. S. jechali za nimi w odstępnie 10-20 metrów. P. B. zatrzymało się i wszyscy z niego wysiedli. Oskarżony wyjaśnił, że jeden z mężczyzn jadących B. podszedł do nich i kazał im zaczekać w samochodzie. Ich samochód stał w odległości 10-20 metrów od B.. Robiło się ciemno. Wszystkie osoby z B. wraz z S. weszły do lasu. Oskarżony wyjaśnił, że nie widział co działo się w lesie. Po około 20-30 minutach część mężczyzn wyszła z lasu i wsiadła do B., a następnie odjechali. Nie było z nimi S.. Następnie oskarżony, T. O. i T. S. wyszli z auta, aby zapalić, a wtedy oskarżony zauważył, że J. S. siedzi na ziemi, a dwóch innych mężczyzn stoi za nim. Mężczyźni ci kazali im wsiadać do samochodu i dalej czekać. Tak też zrobili. Po około godzinie B. przyjechało ponownie. Następnie mężczyźni z B. przyprowadzili do ich samochodu S. i kazali im jechać do O..

Oskarżony wskazał, że w trakcie oczekiwania pod lasem nie słyszał żadnych strzałów z broni palnej. Nie widział też żadnych obrażeń u J. S., gdy ten wsiadał do ich samochodu. Oskarżony stwierdził, że pokrzywdzony normalnie z nimi rozmawiał. Podał również, że nie czuł od pokrzywdzonego woni alkoholu.

Po przyjeździe do O. M. B. (1) wraz z T. O. pojechali do mieszkania wynajmowanego przez M. B. (1) na osiedlu (...). Mieszkanie znajdowało się na czwartym piętrze bloku. Następnie oskarżony wyjaśnił, że weszli z S. do mieszkania. S. pozostał w mieszkaniu z T. O., a M. B. (1) wyszedł do pracy. Oskarżony wyjaśnił, że potem wracał do mieszkania. W jego obecności pokrzywdzony nie był nigdy bity ani straszony. Był w tym mieszkaniu przez kilka dni, na pewno przez tydzień. W tym czasie W. G. przyjeżdżał i rozmawiał z nim często. Zgodnie z wyjaśnieniami oskarżonego w czasie wizyt W. G. M. B. (1) wysyłany miał być po zakupy, aby nie słyszeć ich rozmów. Podczas jednego z powrotów M. B. (1) do mieszkania miał być tam obecny mężczyzna, który rozmawiał z J. S.. Wówczas S. był przykuty za pomocą kajdanek do kaloryfera. W. G. również był wtedy w mieszkaniu. Następnie M. B. (1) podał, że po tym wydarzeniu J. S. nadal przetrzymywany był w mieszkaniu, ale oskarżony nie widział, aby był przykuwany. Wyjaśnił, że w jego opinii wyglądało to tak, jakby S. przykuto do kaloryfera specjalnie na wizytę tego A.. Czasem w mieszkaniu nie było nikogo z S., wtedy był on zamykany w mieszkaniu na klucz.

Następnie M. B. (1) wyjaśnił, że po paru dniach przyjechał do niego T. O. i razem odwieźli J. S. do W.. Tam on wysiadł i gdzieś sobie poszedł. Oskarżony podał, że nie otrzymał żadnych pieniędzy za wymienione wyjazdy i pobyt S. w jego mieszkaniu. Po tym zajściu wyprowadził się do hotelu robotniczego i zerwał wszelkie kontakty z T. O. i W. G..

(dowód: wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1160-1165)

W toku kolejnego przesłuchania M. B. (1) podał, że uczestniczył w wyjeździe do W. wraz z W. G. oraz innymi osobami, których tożsamości nie pamiętał. Propozycję wyjazdu otrzymał od T. O..

(dowód: wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1173-1176)

Podczas konfrontacji M. B. (1) z T. O. ten drugi oświadczył, że pracował razem z M. B. (1) na ochronie w jednej z dyskotek w O.. Wyjaśnił, że M. B. (1) był wraz z nimi na dwóch uprowadzeniach J. S. w S.. Stwierdził, że miał on również być z nimi na wymuszeniu wierzytelności na mężczyźnie z O., któremu zabrano V. (...), gdzie był w charakterze „statysty”. Był również na pobiciu biznesmena w B.. Wskazał, że nie pamięta, czy M. B. (1) informowany był o celu wyjazdu. T. O. wiedział po co jadą, ale nie pamięta co mówił wówczas pozostałym. Stwierdził, że chłopaki nie zawsze dostawali pieniądze za wyjazdy, gdyż jeżeli wyjazd nie przyniósł korzyści, to nikt nic nie dostawał, jednakże M. B. (1) na pewno w ramach zapłaty za wyjazdy otrzymał jakieś pieniądze od W. G..

M. B. (1) wyjaśnił, że zna T. O., bowiem pracowali kiedyś razem w dyskotece. Stwierdził, że T. O. nie mówi prawdy. M. B. (1) miał być tylko raz w S. na zdarzeniu z J. S., które opisał w poprzednich wyjaśnieniach. Nie był natomiast w B., ani na zdarzeniu z biznesmenem w O..

T. O. wyjaśnił, że na pewno z M. B. (1) jeździli wielokrotnie do różnych miast w związku z windykacjami dla W. G.. Większość z nich to były legalne wyjazdy i nie wiązały się z przestępstwami. Stwierdził, że nie wie dlaczego M. B. (1) zaprzecza swojemu udziałowi w wymienionych przez niego wydarzeniach.

M. B. (1) dodał, że nie dostał od T. O., ani od W. G. żadnych pieniędzy. Nie był też z nimi na żadnym innym wyjeździe, nawet legalnym związanym z windykacjami.

W toku postępowania przed sądem T. O. podtrzymał swoje wyjaśnienia złożone w czasie konfrontacji.

(dowód: protokół konfrontacji pomiędzy M. B. (1) a T. O. – k. 1160-1165, 1800v-1802v )

Podczas konfrontacji M. B. (1) z W. G. ten drugi wyjaśnił, że zna M. B. (1), gdyż jest to kolega T. O.. Podał, że B. przewijał się w ich towarzystwie, wynajmował mieszkanie wraz z T. O.. Z uwagi na upływ czasu nie potrafił jednak powiedzieć w jakich zdarzeniach uczestniczył z nimi M. B. (1). W. G. miał kontakt z M. B. (1) tylko przez T. O., gdyż to on załatwiał ludzi na wyjazdy. Stwierdził, że M. B. (1) raz pojechał z nim do S., gdzie W. G. miał spotkanie z J. S. i jego żoną. W. G. prowadził to spotkanie, a M. B. (1) wraz z innymi był w pokoju obok, bowiem W. G. traktował ich jako swoją ochronę.

M. B. (1) wyjaśnił, że zna W. G.. Stwierdził, że nie pamięta takiego wyjazdu, jaki opisał W. G..

W toku postępowania przed sądem W. G. podtrzymał swoje wyjaśnienia złożone w czasie konfrontacji.

(dowód: protokół konfrontacji pomiędzy M. B. (1) a W. G. – k. 1189-1191, 1792-1794v )

Podczas rozprawy przed sądem oskarżony M. B. (1) oświadczył, że zrozumiał zarzuty aktu oskarżenia i nie przyznaje się do ich popełnienia.

Wskazał ponownie, że przyznaje się do udziału w zdarzeniu z J. S.. Oświadczył jednak, że nie przyznaje się do porwania S.. Oskarżony znał T. O., on zaproponował mu wyjazd. Wyjaśnił, że nie wiedział w jakim charakterze jest ten wyjazd – miał zarobić pieniądze, jednak nie było mowy o kwocie. W trakcie podróży zobaczył druk z nakazem sądowym zapłaty i w związku z tym pomyślał, że jest to legalny wyjazd. Stwierdził, że nie był zainteresowany tym po co tam jedzie. Ten druk zobaczył pod koniec podróży. W trakcie drogi wiedział jednak, że jadą do S.. W. G. poznał już po tym, jak O. zaproponował mu wyjazd.

Oskarżony wyjaśnił, że w dniu wyjazdu wsiedli do samochodu marki O. (...) i pojechali w kierunku W.. Po jakimś czasie dołączył do samochód marki B.. Następnie dojechali pod stację paliw w S.. Podał, że wysiedli z samochodów, natomiast ludzie z tego B., które jechało za nimi, weszli do środka na stację. Oskarżony wraz z towarzyszami podróży stali z boku i po rozmowie odjechali pod blok, na osiedle, gdzie wyszli z samochodu. Z rozmów ludzi wynikało, że ktoś ma przyjechać pod blok. M. B. (1) podał, że nie wiedział, na kogo czekają, bowiem nikt mu tego nie powiedział, on natomiast się nie dopytywał, nie interesował się tym. Miał dostać pieniądze za to, że tam był. Nie wiedział w jakim charakterze ma tam być. Stwierdził, że nikomu nie zależało na jego obecności w trakcie wyjazdu.

Następnie oskarżony złożył wyjaśnienia co do okoliczności przetrzymywania J. S. w mieszkaniu w O.. Podał, że podczas jego powrotów do mieszkania nie widział u J. S. żadnych obrażeń ciała. Wyjaśnił, że nie wynajmował tego mieszkania. Wskazując na odmienność swoich wyjaśnień w stosunku do postępowania przygotowawczego podał, że składając wyjaśnienia po raz pierwszy został wyrwany w nocy, policja po niego przyjechała i nie przeczytał tych wyjaśnień dokładnie, a nieścisłość uwidocznił mu dopiero jego adwokat. Jak stwierdził, otrzymał wprawdzie protokół do przeczytania, ale tylko rzucił na niego okiem, bowiem chciał jak najszybciej wrócić do żony i dziecka, a taka sytuacja spotkała go pierwszy raz w życiu.

M. B. (1) następnie wyjaśnił, że w ówczesnym czasie wynajmował mieszkanie na osiedlu (...), prawdopodobnie była to ul. (...). Na początku mieszkał tam ze swoją dziewczyną, a w okresie, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia, mieszkał tam sam. Jak wyjaśnił, „mieszkanie było ogólnie otwarte, było to mieszkanie dla rozrywki, można było tam przyjść, pogadać, wypić”. Czasem zostawał tam na noc. Następnie zaś stwierdził, że nie wie czyje to było mieszkanie, ani kto je wynajmował. Był jednakże wcześniej w tym mieszkaniu, tj. przed przywiezieniem tam S.. Mieszkały tam dwie studentki, które oskarżony miał poznać na imprezie i żeby było łatwiej utrzymać to mieszkanie, one się tam przeprowadziły.

Oskarżony wyjaśnił, że nie pomagał O. ani G. w poszukiwaniu S.. Oświadczył, że nie przykuwał J. S. kajdankami do kaloryfera ani nie widział, aby ktoś w jego obecności to zrobił. Widział zaś, że S. był już przykuty. Podał, że nie stosował wobec S. przemocy fizycznej, ani nie widział, by ktoś w jego obecności taką przemoc wobec niego stosował. Słyszał od któregoś z chłopaków, że pokrzywdzony był zamykany na klucz, jednak stwierdził, że nie wie czy rzeczywiście tak było, żeby S. był zamykany na klucz w mieszkaniu.

Następnie stwierdził, że poza wyjazdem do W., S. i W., nie było innych wyjazdów z jego udziałem. Podał, że w jego obecności nie były przekazywane żadne pieniądze, jak również nie było żadnych rozmów między S., G. a O..

(dowód: wyjaśnienia M. B. (1) – k. 1801v-1803v )

M. B. (1) wyjaśniając uzupełniająco w toku rozprawy wyjaśnił, że jadąc do S. nie był informowany, że to będzie jakiekolwiek porwanie. Dopiero podczas jazdy zobaczył dokumenty informujące, że ma to być odzyskanie jakiejś należności. Zostało mu powiedziane, że może zarobić pieniądze za udział w wyjeździe, jednak nie było określone, w jaki sposób ma zarobić. Wyjaśnił, że miał być jako ochrona – tak powiedział mu O.. Nie było mówione, kogo ma chronić, prawdopodobnie G.. Wskazał, że G. miał jechać z nimi, ale ostatecznie nie pojechał. Następnie oskarżony podał, iż wyjazd do S. był jedynym i ostatnim wyjazdem z tymi ludźmi. Wcześniej zaś nie jeździł z nimi na żadne windykacje.

(dowód: wyjaśnienia M. B. (1) – k. 2091-2092 )

2. Stan faktyczny dotyczący podpalenia w nocy z 10 na 11 lutego 2003 roku pensjonatu (...) mieszczącego się w miejscowości O.:

W. G. w dniu 27 września 2002 roku w O. zawarł z A. K. (1) umowę najmu, której przedmiotem był budynek pensjonatu o nazwie (...), który mieścił się w miejscowości O. przy ul. (...). W. G. wynajął pensjonat z zamiarem prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na prowadzeniu hotelu i restauracji. Znajomy, a zarazem wspólnik W. G., z którym prowadzić miał interes – A. C. – proponował natomiast, aby otworzyć w tym miejscu dom starców. W podziale zysków związanych z prowadzeniem pensjonatu uczestniczyć miał również współpracownik W. T. O..

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, protokół konfrontacji – k. 592-595, zeznania świadka A. K. (1) – k. 969-971, 2196-2197, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 1800v-1801v)

W. G. zwrócił się do agenta ubezpieczeniowego W. K. (1), przedstawiciela Towarzystwa (...) S.A., o ubezpieczenie wynajętego pensjonatu. W dniu 15 listopada 2002 roku W. G. podpisał z (...) S.A. umowę ubezpieczenia pensjonatu na okres od 16 listopada 2002 r. do dnia 15 listopada 2003 r. Na dowód zawarcia umowy została wystawiona polisa seria (...) numer (...), gdzie wartość ubezpieczonego mienia oszacowano na łączną kwotę 1.000.000 złotych. Zakresem ubezpieczenia objęte było między innymi ryzyko wystąpienia pożaru i innych zdarzeń losowych.

Poza ubezpieczeniem pensjonatu (...) nie dokonywał żadnych inwestycji związanych z budynkiem pensjonatu, które wymagałyby od niego jakichkolwiek wkładów finansowych.

Właścicielka pensjonatu (...) wiedziała o ubezpieczeniu pensjonatu przez W. G..

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517,1792-1794v, zeznania świadka W. K. (2) – k. 2193-2194, kserokopia polisy ubezpieczeniowej – k. 515, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 1800v-1801v, 2089-2090, zeznania świadka A. K. (1) – k. 969-971, 2196-2197)

W. G. wyraził zdziwienie, że pensjonat został ubezpieczony na kwotę 1.000.000 złotych – w jego ocenie wartość budynku nie przekraczała bowiem 150.000 złotych. Po zapoznaniu się z treścią polisy W. G. wraz z A. C. wspólnie podjęli decyzję, że dokonają spalenia pensjonatu (...), następnie uzyskają odszkodowanie od ubezpieczyciela, po czym za otrzymaną kwotę wybudują nowy budynek. W przedsięwzięciu tym pomóc im miał również T. O.. Stwierdzili zgodnie, że z punktu widzenia ich interesów będzie to najlepsze rozwiązanie. Uzgodnili również podział ról: T. O. i A. C. mieli zająć się spaleniem pensjonatu, natomiast W. G. miał skupić się na uzyskaniu jak największej kwoty odszkodowania od towarzystwa ubezpieczeniowego.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 1800v-1801v, 2089-2090)

Na początku 2003 roku, lecz nie później niż 10 lutego 2003 roku, T. O. na polecenie W. G. udał się do O. w celu podpalenia pensjonatu. W. G. przed wyjazdem przekazał mu klucze do pensjonatu, aby nie miał on problemów z dostaniem się do środka. T. O. wybrał się tam wraz z W. W., albowiem nie posiadał swojego samochodu i potrzebny był mu środek transportu. Jednocześnie chciał, aby W. W. pomógł mu w podpaleniu budynku. Poruszali się samochodem marki V. (...) należącym do W. W..

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, protokół konfrontacji – k. 1192-1194, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 561-586, 1800v-1801v, 2089-2090, wyjaśnienia W. W. – k. 995-999, 1803v-1804)

Po przybyciu do O. T. O. wraz z W. W. dostali się do wewnątrz pensjonatu, gdzie zgodnie z planem na klatce schodowej mieli rozlać płyn łatwopalny i podłożyć ogień. Budynek miał drewniane stropy, więc przewidywali, że spłonie on doszczętnie. Za drzwiami wejściowymi znajdowały się skrzynki z bezpiecznikami, dzięki czemu, zgodnie z planem oskarżonych, ewentualny pożar uznany mógł być za wynik zwarcia w instalacji elektrycznej. W momencie przybycia obu oskarżonych w pensjonacie nie przebywały żadne osoby, bowiem był on nieczynny. Właściciele pensjonatu, tj. A. i M. K. (1) zamieszkiwali w sąsiednim budynku na tej samej posesji.

Po rozlaniu płynu i podpaleniu go T. O. i W. W. oddalili się w pośpiechu z terenu posesji nie zamykając drzwi wejściowych. Następnie wsiedli do samochodu i do hotelu (...) w J. celem przenocowania. Następnego dnia wrócili do O..

Kolejnego dnia W. G. spotkał się z T. O. oraz A. C. w O.. Oznajmił im, że pensjonat nie został spalony. Informację o wystąpieniu niewielkiego pożaru powziął od właścicieli pensjonatu. A. C. dowiedziawszy się o nieudanym podpaleniu dokonanym przez T. O. zapowiedział, że sam osobiście pojedzie do O. i spali pensjonat. Propozycja ta uzgodniona została wraz z W. G..

Kilka dni później A. C. wybrał się do O. wraz z R. S., który był synem jego ówczesnej konkubiny. Pojechali tam samochodem marki V. (...) należącym do W. W., który wcześniej poproszony został przez W. G. o pożyczenie samochodu A. C..

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 561-586, 1800v-1801v, 2089-2090, wyjaśnienia W. W. – k. 995-999, 1803v-1804)

W nocy z 10 na 11 lutego 2003 roku A. C. podłożył ogień w budynku pensjonatu, czym spowodował pożar pensjonatu (...). Około godziny 2:05 mieszkaniec sąsiedniej posesji – T. Ł. – zauważył pożar pensjonatu i powiadomił Straż Pożarną. Powiadomił również niezwłocznie właścicieli pensjonatu – (...) i A. K. (1), którzy w tym czasie przebywali w pomieszczeniach gospodarczych i, z uwagi na to, że spali, nie zauważyli pożaru. Przybyłe jednostki Straży Pożarnej likwidowały pożar do godziny 14:30.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, wyjaśnienia T. O. – k. 446, 459-472, 1800v-1801v, 2089-2090, analiza zdarzenia wraz z dokumentacją fotograficzną – k. 545-560, zeznania świadka T. Ł. – k. 2194-2195, zeznania świadka B. M. – k. 542, zeznania świadka A. K. (1) – k. 969-971, 2196-2197)

W związku z zaistniałym zdarzeniem Prokuratura Rejonowa w Pucku nadzorowała dochodzenie w sprawie Ds. 312/03 o czyn z art. 163 § 2 kk. W ramach prowadzonego postępowania ustalono wysokość powstałej szkody na kwotę 550.000 zł. Dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone w dniu 14 kwietnia 2003 r. na podstawie art. 17 § 1 pkt. 1 kpk wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, kserokopia postanowienia o umorzeniu dochodzenia – k. 516)

W nocy 11 lutego 2003 roku o godzinie 1:50 w miejscowości S. położonej w odległości około 26 kilometrów od O., funkcjonariusze z Komendy Policji w K. zatrzymali do kontroli drogowej samochód kierowany przez A. C., którym pojechał w celu podpalenia pensjonatu. Pasażerem samochodu był R. S.. Badanie A. C. na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dało wynik 0,53 mg/l, natomiast kolejne badanie dało wynik 0,56 mg/l. W związku z powyższym A. C. został zatrzymany a samochód zabezpieczony na parkingu policyjnym. W przedmiotowej sprawie zostało wszczęte dochodzenie nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Pucku – Ds. 281/2003, zakończone skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko A. C. o czyn z art. 178a § 1 kk.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, wyjaśnienia T. O. – 459-472, 1800v-1801v, 2089-2090, notatka urzędowa z załącznikiem – k. 974-976, protokół oględzin akt postępowania VIII K 63/03 – k. 1004-1018)

W dniu 13 lutego 2003 r. W. G. zwrócił się do (...) S.A. o wypłatę odszkodowania w kwocie 550.000 złotych, tj. kwocie oszacowanej przez prokuratora w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia. Towarzystwo ubezpieczeniowe nie wyrażało zgody na wypłatę odszkodowania podnosząc, że budynek pensjonatu był samowolą budowlaną. Sprawa ta zakończyła się postępowaniem sądowym. Trwało ono do roku 2009 i zakończyło się ugodą sądową z dnia 1 lipca 2009 r., zgodnie z którą (...) S.A. (uprzednio (...) S.A.) dokonało wypłaty W. G. odszkodowania w kwocie 240.000 złotych.

Po opisanym spaleniu budynku pensjonatu znajomość T. O. i A. C. z W. G. ulegała stopniowemu rozluźnieniu. Ostatecznie T. O. oraz A. C. nie zostali poinformowani o uzyskaniu przez W. G. odszkodowania, jak również nie otrzymali z tego tytułu żadnej części otrzymanej kwoty pieniędzy.

(dowód: wyjaśnienia W. G. – k. 510-517, 1792-1794v, protokół konfrontacji wraz z kopią decyzji (...) S.A. o przyznaniu odszkodowania – k. 592-595, wyjaśnienia T. O. – k. 459-472, 1800v-1801v, 2089-2090)

A. C. nie był karany sądownie.

(dowód: karta karna – k. 2459)

A. C. słuchany w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. Wyjaśnił, że znał W. G., bowiem był on jego sąsiadem. T. O. poznał zaś za pośrednictwem W. G.. Stwierdził, że około 2002 roku W. G. zaproponował mu wspólny wyjazd do pensjonatu nad morzem. W trakcie pobytu dowiedział się, że W. G. wraz z właścicielką pensjonatu poszukują środków na sfinansowanie wykończenia pensjonatu. Wyjaśnił, że W. G. zwracał się do niego z prośbą o poradę w kwestii finansowania pensjonatu i w tym celu przedstawiał mu dokumentację dotyczącą budynku. Podał, że po zapoznaniu się z dokumentacją doradził G., aby w budynku tym umiejscowił ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy. Następnie opisał okoliczności zawarcia umowy dzierżawy budynku pensjonatu przez właścicielkę pensjonatu z W. G.. W. G. miał poprosić A. C. o sporządzenie umowy dzierżawy. Obaj konsultowali jej szczegóły, a A. C. nie był zadowolony z jej finalnej wersji, gdyż nie odpowiadała jego pierwotnym założeniom i budziły jego wątpliwości co do intencji wykorzystania pensjonatu przez W. G. i właścicielkę budynku.

A. C. podał, że od momentu naniesienia zmian w pierwotnej wersji umowy dzierżawy utwierdził się w przekonaniu, że W. G. i właścicielka budynku będą chcieli uzyskać odszkodowanie z tytułu zniszczenia pensjonatu. G. wiedząc o tym, że A. C. posiada doświadczenie w sprawach związanych z podpisywaniem umów ubezpieczeniowych i likwidacji szkód, poprosił go o pomoc w uzupełnieniu dokumentacji celem ubezpieczenia obiektu i uzyskania w przyszłości odszkodowania z jego zniszczenie. Oskarżony stwierdził, że odrzucił absolutnie tę propozycję.

Oskarżony wyjaśnił, że nie brał udziału w podpaleniu pensjonatu (...). Wskazał, że były dwa podejścia do podpalenia. Za pierwszym razem pojechał T. O. i prawdopodobnie W.. Stwierdził, że z relacji G. wie, że oni spanikowali i nie podpalili tego budynku. Za drugim razem pojechały jakieś osoby, a G. nie powiedział mu kto dokładnie. Powołując się nadal na relację W. G., A. C. wyjaśnił, że osoby te miały dokonać podpalenia przy pomocy denaturatu, a nie jak poprzednio przy pomocy benzyny.

Następnie oskarżony wskazał, że po spaleniu hotelu był zatrzymany przez Policję. Wracał znad morza, gdzie nocował w hotelu. Podał, że wypił wcześniej dwa piwa. Jechał samochodem marki V. (...) pożyczonym od W. W.. Wyjaśnił, że pojechał tam na polecenie oficera (...) Biura (...) z O.H. P.. Od samego początku A. C. informować miał CBŚ o nawiązaniu współpracy z W. G., bowiem G. znajdował się w zainteresowaniu tejże służby. Oskarżony miał być informatorem CBŚ również w innych sprawach. Wskazał, że pojechał nad morze razem ze swoim pasierbem – R. S., który nie wiedział w jakim celu oskarżony tam pojechał. A. C. wyjaśnił następnie, że on wraz z R. S. mieszkali w hotelu, jednak nie pamięta gdzie. Z hotelu tego oskarżony pojechać miał sam do miejscowości, gdzie znajdował się pensjonat. Po dotarciu na miejsce z daleka zobaczył pogorzelisko. Wskazał, że wspomniane zatrzymanie przez Policję miało miejsce tego samego lub następnego dnia. Po zatrzymaniu zabrano mu prawo jazdy i musiał zadzwonić po kogoś znajomego, aby przyjechał po niego, ponieważ R. S. nie posiadał swojego prawa jazdy. Dodał, że nie otrzymał żadnych pieniędzy w związku z tym zdarzeniem. Jego jedyna rolą miało być naniesienie zmian w umowie dzierżawy.

(dowód: wyjaśnienia A. C. – k. 934-939)

Podczas przesłuchania w toku rozprawy oskarżony A. C. oświadczył, że nie przyznaje się do zarzuconego mu czynu. Podtrzymał wyjaśnienia złożone wcześniej. Oświadczył, że wyjazd nad morze nie był na polecenie H. P., to był wyjazd za jego wiedzą, żeby nie doszło do zabójstwa. Wskazał, że miał jechać do tego pensjonatu, bo tydzień wcześniej został powiadomiony CBŚ i prokuratura w G. o tym, że jest zamiar popełnienia tego przestępstwa i oni nic nie zrobili. Wyjaśnił, że wyjaśnienia G. mówiące o spaleniu pensjonatu nie są prawdziwe. Podał, że jest specjalistą od likwidacji szkód, dyrektorem firmy prowadzącej likwidacji szkód, a G. mówił, że to on miał się zająć likwidacją szkód a A. C. podpaleniem. W opinii oskarżonego takie twierdzenie jest nielogiczne.

(dowód: wyjaśnienia A. C. – k. 1804)

Oskarżony podtrzymał złożone przez siebie wyjaśnienia również w obecności biegłych psychiatrów.

(dowód: wyjaśnienia A. C. – k. 1824v)

A. C. w toku rozprawy złożył kolejne wyjaśnienia. Podał, że samochód, którym poruszał się w dniu, w którym zostałem zatrzymany przez Policję, należał do pana W. W.. Wskazał, że jego samochód był zepsuty i poprosił W. W., żeby pożyczył mu swoje auto. Samochód pożyczył, żeby dostać się do (...). Myślał, że dojedzie tam wcześniej i miał zamiar uprzedzić pana M. – właściciela budynku – o tym, że tej nocy może dojść do ponownej próby podpalenia pensjonatu. Nie mógł się jednak do niego dodzwonić.

Następnie wyjaśnił, że gdy dojechał do (...), to zauważył dwóch mężczyzn wychodzących bocznym wejściem z budynku, tj. na szczycie pensjonatu. Mężczyźni ci byli ubrani w ciemne stroje i byli w kominiarkach. Mogli mieć wzrostu 180-185 cm. Widział jedynie same postaci. Z daleka jedynie zauważył, że ściągnęli sobie z rąk rękawice. Obserwował to zdarzenie z odległości 50-80 metrów z drogi głównej. Wówczas zadzwonił do pana M.. Odebrał wówczas telefon i oskarżony miał powiedzieć mu, żeby uciekał z domu z żoną. A. C. stwierdził, że gdy widział tych mężczyzn to widział, że budynek zaczął zajmować się ogniem. Ogień rozprzestrzeniał się z klatki schodowej. Pan M. miał powiedzieć mu przez telefon, że już wychodzi i zabiera wszystkie rzeczy, a następnie rzucił słuchawką. Oskarżony nie widział jednakże, aby wybiegał z budynku, bowiem nie czekał na to. Widząc tych mężczyzn oraz ogień zadzwonił do pana M., ale nie zadzwonił na Policję ani na Straż Pożarną, ponieważ jest to mała miejscowość i widział już światła i sygnały alarmowe. Gdy zobaczył tych dwóch mężczyzn i ogień, to żadnych innych osób nie widział. Sygnały dźwiękowe oraz światła Straży Pożarnej zobaczył po upływie 3-5 minut od momentu, kiedy zadzwonił do pana M.. Gdy przyjechała (...) i Policja wsiadł do samochodu i odjechał. Wskazał, że M. K. (1) był jego znajomym. Gdy odjeżdżał, to widział pana M. i jego żonę jak biegali po podwórku. Byli tam też jacyś sąsiedzi. Oskarżony wskazał, że nie zatrzymywał się i nie chciał rozmawiać z panem M., bo uważał, że czuje się bezpieczny. Oświadczył, że na miejsce zdarzenia przyjechał sam.

Po odczytaniu wyjaśnień złożonych w toku postępowania przygotowawczego z k 936-939 oskarżony wyjaśnił, że w jednym i drugim przypadku mówił zgodnie ze swoją wiedzą. Podał, że nie mówił wcześniej o tym, że jedzie do pana M. i o tym, że dzwonił do niego, ponieważ nikt go o to nie rozpytywał. Następnie oskarżony wyjaśnił, że o tym, że będzie ponowne podpalenie, dowiedział się od W. G.. To był dosłownie parę godzin przed zdarzeniem, dlatego przyjechał osobiście ostrzec pana M.. Wskazał, że podczas postępowania przygotowawczego zeznawał zgodnie ze swoja wiedzą na tamten czas. Do (...) pojechał z O. i dopiero po pożarze wynajął hotel. Wskazał jednakże, że to z hotelu pojechał do (...), tj. przyjechał pod hotel, zostawił tam R. S. i pojechał do pensjonatu. Oświadczył, że nie mógł zabrać ze sobą R., bo nie chciał, żeby widział o kontaktach oskarżonego z CBŚ. Wyjaśnił, że z H. P. był cały czas w kontakcie, a przyjazd na miejsce pożaru miał być z inicjatywy oskarżonego. Wyjaśnił, że zapis w protokole, że pojechał na polecenie oficera może być jakimś lapsusem słownym.

A. C. wyjaśnił, że W. G. informował go o planowanym przestępstwie, ponieważ byli w koleżeńskich stosunkach, jednak nie podawał mu żadnych szczegółów na temat podpalenia. Wyjaśnił, że nie zawiadomił Policji, ponieważ zawiadomił o tym (...) Oddział w G. i CBŚ miało być na miejscu, a sam oskarżony pojechał tam profilaktycznie.

Wskazał, że spożył niewielką ilość alkoholu w postaci dwóch-trzech piw będąc w hotelu. W tym hotelu był około jednej godziny. Ten hotel służył po to żeby R. S. tam został i nie jechał dalej. A. C. podał, że nie wynajął formalnie pokoju, R. wyciągnął klucz, ale oskarżony powiedział, że jeszcze się nie zdecydowali i po około godzinie opuścili pokój. Jednak przebywali w pokoju. Ten hotel był bardzo blisko w odległości ok. 50 km od (...). Wskazał, że jechał z tego hotelu do (...) około 40 minut.

Następnie oskarżony wyjaśnił, że przed wyjazdem do O. spotkał się w O. z W. G. o godzinie 17. Po informacji od G. oskarżony miał zadzwonić do M. K. (2). Nie dodzwonił się do niego, więc zadzwonił do H. P.. Poinformował go o wszystkim i postanowił jechać do (...). Pożyczył w tym celu samochód od W. W.. R. S. w tamtym czasie mieszkał z oskarżonym. On nie spożywał tego dnia alkoholu. Oskarżony stwierdził, że wypił 2-3 piwa do obiadu ok. 14-15 i uważał, że wieczorem to dla dorosłego człowieka nie jest żadna ilość, dlatego wsiadł za kierownicę z przekonaniem, że jest trzeźwy.

Oskarżony A. C. podał, że przez Policję został zatrzymany około północy. Było to ok. 50 km od (...). Stwierdził, że nie potrafi wyjaśnić, dlaczego został zatrzymany o godzinie 01:50 zaś Straż Pożarna został zawiadomiona o godzinie 02:05. Nie potrafił wskazać ile czasu upłynęło od wyjazdu spod (...) i od ujawnienia pożaru do momentu zatrzymania. Stwierdził następnie, że ciąg zdarzeń był taki: odjechał spod (...), gdzie już był pożar, pojechał do hotelu, wypił tam dwa-trzy piwa a następnie z R. S. udał się w drogę powrotną do O. i po drodze został zatrzymani przez Policję w związku z brakiem oświetlenia tablicy rejestracyjnej.

Oskarżony opisując w dalszym ciągu przebieg zdarzenia wskazał, że postawił samochód w odległości ok. 300 m od domu M. K. (2). Sytuacja była bardzo dynamiczna – oskarżony zdążył zobaczyć pana M., jego żonę i sąsiada. Stwierdził, że nie było czasu na to, aby rejestrował każdy szczegół zdarzenia. Nie chciał, aby ktokolwiek zauważył jego obecność na miejscu zdarzenia, bowiem byłoby to jednoznaczne z tym, że znalazł się tam nie na miejscu.

(dowód: wyjaśnienia A. C. – k. 2416-2421)

Oskarżony A. C. w toku postępowania sądowego poddany został dwóm badaniom przez biegłych psychiatrów. W obu opiniach pisemnych stwierdzono w sposób zgodny, iż oskarżony nie zdradza objawów choroby psychicznej, ani nie jest upośledzony umysłowo. W odniesieniu do zarzucanych czynów nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów lub pokierowania swoim postępowaniem. Biegli stwierdzili ponadto, że w aktualnym stanie zdrowia psychicznego oskarżony może uczestniczyć w czynnościach procesowych.

W ustnej uzupełniającej opinii sądowo-psychiatrycznej biegli podtrzymali wnioski przedstawione w opiniach pisemnych.

(dowód: pisemne opinie sądowo-psychiatryczna dot. A. C. – k. 1882-1884, 2126-2128, ustna uzupełniająca opinia sądowo-psychiatryczna)

Sąd zważył, co następuje:

I. Omówienie dowodów oraz subsumpcja prawna w odniesieniu do czynu dotyczącego wzięcia zakładnika w osobie J. S. w nieustalonym dniu od co najmniej początku lipca do końca sierpnia 2000 r. w S. oraz wymuszenia rozbójniczego na szkodę wyżej wymienionego:

W ocenie Sądu zgromadzony i ujawniony w toku postępowania sądowego materiał dowodowy w pełni uzasadnił przypisanie oskarżonemu M. B. (1) odpowiedzialności z tytułu popełnienia czynu z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Podstawowymi dowodami, w oparciu o które Sąd ustalił stan faktyczny oraz wywiódł wnioski co do winy były przede wszystkim wyjaśnienia współoskarżonych W. G., T. O., jak i samego M. B. (1), a także zeznania świadków: J. S., R. Z., M. D., M. B. (2) oraz M. R.. Pozostałe dowody ujawnione i przeprowadzone w toku postępowania miały de facto walor pomocniczy przy ustalaniu określonych i poszczególnych elementów stanu faktycznego.

W. G. w swoich wyjaśnieniach opisał szczegółowo okoliczności związane ze zleceniem mu przez Z. M. podjęcia się windykacji długu od J. S.. Wskazał, że o pomoc zwrócił się do T. O. i związanych z nim osób, a także do A. L., który miał swoją grupę przestępczą zależną od J. G. (2). Umówił się z A. L., że podzielą się po połowie kwotą, którą mieli odzyskać. Następnie opisał swoje spotkanie z J. S. po umieszczeniu go w wynajętym mieszkaniu w O.. Opisał negocjacje związane z windykacją długu na rzecz Z. M., a także otrzymanie kwoty pieniędzy z tytułu sprzedaży paliwa zamówionego przez J. S.. Wskazywał, że zgodnie z jego wiedzą J. S. nie był więziony, ani bity w trakcie przebywania w mieszkaniu. Wyjaśnienia W. G. Sąd uznał jako wiarygodne za wyjątkiem zaprzeczenia używania przemocy i groźby jej użycia w trakcie przetrzymywania w mieszkaniu w O., o czym zeznawał pokrzywdzony, a co omówione zostanie w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

T. O. w złożonych przez siebie wyjaśnieniach opisał, że w ramach współpracy z W. G. wybrał się wraz z T. S. i M. B. (1) do S. w celu wyegzekwowania długu od J. S.. W trakcie dołączyli do nich A. L. oraz podległe mu osoby. Opisał również spotkanie z J. S. w pizzerii, a następnie wydarzenia, które miały miejsce w lesie podczas drogi powrotnej, gdzie J. S. miał być bity przez A. L. i jego podwładnych, jak również duszony sznurem i przymusowo upojony alkoholem. W odniesieniu do przetrzymywania J. S. w mieszkaniu w O. T. O. wskazywał, że W. G. ustalił z J. S. warunki spłaty długu, a pokrzywdzony nie był bity i nie była stosowana wobec niego żadnego rodzaju przemoc. Jak wynika z jego wyjaśnień, pokrzywdzony mógł swobodnie poruszać się po mieszkaniu, a także spożywał wódkę razem z oskarżonymi. Ponadto wyjaśnił, że pokrzywdzony sam przykuł się kajdankami do kaloryfera, gdy mieli przyjechać ludzie A. L., aby stworzyć pozory, że jest dobrze pilnowany. Wyjaśnienia T. O. Sąd uznał jako wiarygodne za wyjątkiem zaprzeczenia używania przemocy i groźby jej użycia w trakcie przetrzymywania w mieszkaniu w O. oraz w kwestii braku realnego pozbawienia wolności J. S. przez oskarżonych, bowiem wyjaśnieniom tym zaprzeczył pokrzywdzony.

Przechodząc do analizy zeznań pokrzywdzonego J. S. wskazać należy, że opisał on szczegółowo spotkanie w pizzerii z A. L. i podległymi mu osobami. W odniesieniu do wydarzeń w lesie podczas drogi do O. pokrzywdzony zeznał, że był duszony sznurem, strzelano obok niego z broni krótkiej w celu zastraszenia go, a także upojono go wódką oraz splądrowano jego mieszkanie. Pokrzywdzony opisał następnie uprowadzenie go i umieszczenie w mieszkaniu w O., gdzie spotkał się z W. G.. Pokrzywdzony zeznał, że po wejściu do mieszkania założono mu kajdanki na prawą rękę i przypięto do kaloryfera. Wskazał, że w mieszkaniu tym był przetrzymywany przez T. O. i innego mężczyznę, którego nie znał. Podał, że był dobrze traktowany w trakcie przetrzymywania w mieszkaniu, jednak został uderzony w głowę przez jednego w wyżej wymienionych mężczyzn. Następnie opisał okoliczności dotyczące przyjazdu R. Z. i M. R. oraz umówienia się z nimi w sprawie współpracy w zakresie sprzedaży paliw.

Pokrzywdzony wskazywał w toku rozprawy przed sądem, że w trakcie przetrzymywania w mieszkaniu w O. nie mógł z niego wychodzić. Drzwi były zamknięte i mężczyźni, którzy go pilnowali byli w środku. Zeznał, że nie wychodził z mieszkania, ponieważ zostało mu powiedziane, że jeśli będzie próbował czegokolwiek, tj. sprawiał kłopoty, to oni użyją wobec niego przemocy. Podał, że był przypinany do kaloryfera przez ludzi z O., gdy przyjeżdżali ludzie z W.. Pokrzywdzony podał, że odczytał to jako groźbę.

Sąd nadał walor wiarygodności zeznaniom J. S. niemalże w całości, bowiem zeznania jego są spójne i kompletne, a także korespondują co do zasady z wyjaśnieniami oskarżonych W. G., T. O. oraz M. B. (1). W odniesieniu do użycia przemocy w trakcie przetrzymywania w mieszkaniu w O. pokrzywdzony wskazywał wprawdzie w toku postępowania sądowego, że nie używano wobec niego przemocy fizycznej . W toku postępowania przygotowawczego przyznał jednakże, że został uderzony w głowę przez jednego z mężczyzn, którzy przywieźli go do mieszkania w O.. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że przepisy postępowania karnego nie przyznają prymatu zeznaniom złożonym przed sądem nad zeznaniami złożonymi na wcześniejszym etapie postępowania (tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 3 lutego 2015 r., sygn. akt II AKa 2/15). Dlatego też Sąd biorąc pod uwagę upływ czasu ( minęło ponad 4 lata od wcześniejszego jego przesłuchania) nadał w tym zakresie walor wiarygodności zeznaniom złożonym w toku postępowania przygotowawczego .Nie bez znaczenia w ocenie Sądu jest również, to ,iż J. S. miał zarówno wcześniej jak i później kontakty z różnymi grupami przestępczymi , wielokrotnie ukrywał się obawiając się między innymi przedstawicieli grupy A. L. jak i W. G... Nadto J. S. w toku postępowania sądowego przyznał ,iż gdy zobaczył znaczną grupę mężczyzn nie podejmował żadnych kroków albowiem jak stwierdził nie widział żadnej możliwości przeciwstawienia się nim . Ponadto istotnym z punktu widzenia faktycznej sytuacji panującej w mieszkaniu w O. było to ,że pomimo twierdzeń oskarżonych M. B. (1) jak i T. O. jakoby pokrzywdzony miał pełną swobodę poruszania się ,nie wyszedł on z mieszkania i nie udał się do swojego miejsca zamieszkania. Bezspornym jest , iż pokrzywdzony dopiero po zawarciu porozumienia z grupą A. L. został zwolniony . Nadto zwolnienie odbyło się w ten sposób, iż został on „wsadzony” do samochodu i odwieziony nie do miejsca swojego zamieszkania lecz do W.. Tak więc zdaniem Sądu okoliczności przedstawione przez pokrzywdzonego wskazują de facto na to ,iż jakkolwiek poza jednym uderzeniem nie stosowano innego rodzaju przemocy bezpośredniej jednak sytuacja jaka panowała w mieszkaniu, w którym był przetrzymywany powodowała ,że nie opuścił on samodzielnie miejsca jego przetrzymywania.

Jeśli chodzi o używanie przemocy w postaci przykuwania kajdankami do kaloryfera, to pokrzywdzony na obu etapach postępowania podawał, że był przykuwany właśnie przez oskarżonych (tj. T. O. i jego kolegę, którym okazał się M. B. (1)), którzy robili to w celu wywarcia wrażenia na ludziach z W. związanych z grupą A. L.. Fakt ten ( przykuwanie do kaloryfera) znalazł również potwierdzenie zeznaniach R. Z. i M. R., którzy przyjechali do mieszkania w O. w celu negocjacji z J. S..

Sąd poddał zbiorczej ocenie dowody w postaci zeznań osób będących członkami grupy należącej do A. L., które to osoby brały udział w wyjeździe do S. w celu uprowadzenia J. S.. Byli to R. Z., M. R., M. D. oraz M. B. (2) . Zgodnie przedstawili oni w złożonych przez siebie zeznaniach, że jechali do S. z zamiarem wyegzekwowania pieniędzy od J. S. na zlecenie W. G.. Wymienieni wyżej świadkowie zeznali, że nie zastali J. S. po przyjeździe na stację paliw. Zgodnie podali oni również, iż na polecenie A. L. dokonali przywłaszczenia samochodu V. (...) należącego do pokrzywdzonego, który to samochód został następnie odprowadzony do W. przez M. R.. M. R. od tego momentu nie brał bezpośredniego udziału w dalszych zdarzeniach w S., co zostało potwierdzone przez pozostałe znajdujące się tam osoby, jak również przez J. S.. Następnie R. Z., M. D. i M. B. (2) opisali okoliczności spotkania z J. S. w pizzerii w S. i przeprowadzenie z nim rozmowy przez A. L., a także wyjazd do lasu z J. S.. Wiarygodność zeznań dotyczących wymienionych powyżej kwestii nie wzbudziła wątpliwości Sądu, albowiem są one co do zasady zgodne z zeznaniami pokrzywdzonego J. S., a także wyjaśnieniami oskarżonych T. O. oraz M. B. (1).

W toku konfrontacji R. Z. z J. S. pierwszy z nich wskazał, iż nie przypomina sobie sytuacji, aby J. S. w trakcie uprowadzenia miał być wywożony do lasu, duszony, czy też aby strzelano mu pod nogi. Zeznał, iż nie było potrzeby stosowania tego typu działań. W toku rozprawy przed Sądem R. Z. podał jednakże, iż pamięta okoliczność tego typu, że J. S. mógł zostać napojony alkoholem przez jedną z osób uczestniczącą w uprowadzeniu, aby „nie robił jakichś dziwnych ruchów”. Świadek nie był jednakże w stanie wskazać który ze sprawców napoił alkoholem pokrzywdzonego. Sąd w powyższym zakresie dał wiarę jedynie zeznaniom świadka odnośnie napojenia alkoholem pokrzywdzonego, albowiem korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami J. S., a także M. D.. Sąd nie uznał natomiast jako wiarygodnych zeznań R. Z. co do tego, że J. S. nie był wywieziony do lasu po wyjeździe ze S., albowiem przeczą temu spójne i szczegółowe zeznania J. S.. Należy ponadto zauważyć, iż również M. D. podawał, jak zostało to wspomniane wcześniej, że po dokonaniu uprowadzenia J. S. został zabrany do lasu i zmuszony do wypicia wódki, a ponadto był on uderzony w twarz.

M. B. (2) poza potwierdzeniem okoliczności dotyczących wyjazdu do S. zeznał, iż rola zarówno jego, jak i pozostałych osób, które udały się wraz z A. L. do S., służyć miała demonstracji siły, co miało mieć na celu skuteczne nakłonienie J. S. do współpracy. Świadek ten zeznał ponadto, że nigdy nie doszło do użycia siły lub przemocy wobec J. S., co Sąd uznał jako niewiarygodne z uwagi na sprzeczność z zeznaniami J. S. oraz M. D..

R. Z. oraz M. R. w złożonych przez siebie zeznaniach opisywali następnie okoliczności związane ze swoim przyjazdem do mieszkania w O., w którym przetrzymywany był J. S. po uprowadzeniu. W przedstawionej przez nich wersji wydarzeń J. S. pilnowany był przez T. O. oraz jeszcze jednego mężczyznę (nie byli jednakże w stanie określić personaliów tego mężczyzny z uwagi na niepamięć podyktowaną upływem znacznego okresu czasu od zdarzenia), a w momencie ich przyjazdu przykuty był do kaloryfera. R. Z. zeznał następnie, że wraz z M. R. przedstawili J. S. propozycję współpracy z grupą A. L., która to współpraca polegać miała na popełnianiu przestępstw polegających na oszustwach paliwowych w zamian za zapewnienie ochrony i protekcji. Po wyrażeniu zgody na tę propozycję J. S. po kilku dniach został wypuszczony na wolność przez oskarżonych. Zeznania R. Z. oraz M. R. co do opisanych powyżej okoliczności są ze sobą zbieżne, a ponadto znajdują potwierdzenie w zeznaniach J. S. oraz wyjaśnieniach oskarżonych W. G. i T. O., w związku z czym Sąd nadał im walor wiarygodności.

Przechodząc do analizy wyjaśnień oskarżonego M. B. (1) , należy ocenić, że są one częściowo zgodne z prawdą , pomimo , iż w/w formalnie nie przyznał się do zarzucanego mu czynu . Oskarżony nie zaprzeczał wprawdzie swojemu udziałowi w wyjeździe do S. i podał wszystkie szczegóły związane z przedmiotowym wydarzeniem w sposób tożsamy do wyjaśnień T. O. i zeznań świadków związanych z grupą A. L., a także w dużej mierze do zeznań pokrzywdzonego J. S.. Mimo, iż nie przyznawał się do popełnionego czynu, to wskazywał na swoją rolę w zdarzeniu – propozycja udziału w wyjeździe do S. paść miała od T. O. wraz z obietnicą zapłaty określonej kwoty pieniędzy głównie za to, żeby być na miejscu zdarzenia. Oskarżonego może nie interesował cel wyjazdu, zdawał sobie jednak sprawę z tego, że wyjazd ten związany jest z windykacją długu.

Jak podał T. O., to właśnie on zaproponował M. B. (1) udział w wyjeździe po odebranie wierzytelności od J. S.. Wyjaśniał, że mówił M. B. (1), że zajmuje się windykacją. T. O. wskazywał, że wraz z W. G. brali zlecenia związane z windykacją od dyrektorów firm i osób prowadzących działalność gospodarczą. Było to załatwiane przez W. G., który w ówczesnym czasie posiadał firmę windykacyjną. Zgodnie z wyjaśnieniami T. O. M. B. (1) jeździł z nimi na windykację więcej niż ten jeden raz. Jego rola polegać miała na tym, aby po prostu być z nimi na miejscu, tj. stać obok, aby zrobić wrażenie na dłużniku – wyperswadować określone działanie swoją posturą. Miała to być prezentacja siły, bowiem zarówno T. O., jak i M. B. (1) byli mężczyznami o znaczącej budowie ciała. W ocenie T. O. M. B. (1) wiedział, że uczestniczy w wyjazdach w celu tzw. prezentacji siły. W razie gdyby perswazja psychologiczna nie skutkowała to, zgodnie z ustalonymi wcześniej założeniami, nie mieli robić nic więcej w stosunku do dłużnika. Jak wyjaśniał T. O., nie było mowy, że mieli kogoś porwać. W. to w sposób nagły, już w S., kiedy to grupa związana z A. L. pobiła J. S..

Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15.02.1985 r. sygn. akt. IV KR 25/86 OSNKW 1985/11-12/103 pomówienie współoskarżonego, nawet następnie odwołane, może być dowodem winy, jeżeli spełnione są odpowiednie warunki. Przede wszystkim dowód taki powinien podlegać wnikliwej i ostrożnej ocenie ze strony Sądu, który powinien zadbać czy tego rodzaju pomówienie jest konsekwentne i stanowcze, czy jest zgodne z doświadczeniem życiowym oraz logiką wypadków, czy znajduje potwierdzenie w innych dowodach bezpośrednich i pośrednich i czy wreszcie pomawiający ma interes osobisty lub procesowy w obciążaniu współoskarżonego. W innym z orzeczeń Sądu Najwyższego z dnia 06.02.1970 r. (sygn. akt. IV KR 249/69 OSNKW 1970/4-5/46) wskazano, iż można mówić o pomówieniach dwojakiego rodzaju. Do pierwszego należą pomówienia, w których współoskarżony zapierając się własnej winy, pomawia inną osobę, przeważnie współoskarżonego o popełnienie czynu i w ten sposób dążąc do ekskulpowania własnej osoby. Do drugiego należy pomówienie, które umownie można określić jako pomówienie złożone tj. gdy oskarżony przyznaje się do winy twierdząc jednocześnie, że inna osoba brała udział w przestępstwie. W jednej i drugiej sytuacji zdaniem Sądu Najwyższego wspomniany dowód powinien być poddany wnikliwej ocenie, z jednoczesnym rozważeniem czy istnieją dowody potwierdzające bezpośrednio lub chociażby pośrednio wyjaśnienia pomawiającego, a nadto czy wyjaśnienia pomawiającego są logiczne i nie wykazują chwiejności albo czy nie są wręcz nieprawdopodobne. Z kolei zgodnie z innym orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 04.05.1984 r. (IV KR 106/84 OSNPG 1985/2/24) wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy i pomawiającego o współsprawstwo innego oskarżonego, który temu zaprzecza mogą być pełnowartościowymi dowodami nawet w wypadku późniejszego odwołania tych wyjaśnień jeżeli:

- brak jest wiarygodnych dowodów, że wyjaśnienia pomawiającego zostały złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi,

- wyjaśnienia złożone po odwołaniu wyjaśnień pomawiających i podane powody złożenia fałszywych pomówień nie są wiarygodne,

- przy tym wyjaśnienia pomawiającego są logiczne, konsekwentne i dokładne.

Wyjaśnienia T. O. bez wątpienia określić można jako pomówienie złożone. Przyznał się on bowiem do winy, nie próbując przy tym uwolnić się od odpowiedzialności, czy też dokonać przeniesienia wagi tejże odpowiedzialności na M. B. (1). Kluczowym dowodem potwierdzającym wyjaśnienia T. O. są wyjaśnienia samego M. B. (1), który de facto potwierdził swój udział zarówno w wyjeździe do S., jak i późniejszym uprowadzeniu i przetrzymywaniu J. S. w mieszkaniu.

Na fakt , iż M. B. (1) jeździł również na inne wyjazdy związane z działalnością windykacyjną W. G. wskazywał również sam W. G. podczas konfrontacji z M. B. (1) przeprowadzonej w toku postępowania przygotowawczego. Podał, że M. B. (1) raz pojechał z nim do S., gdzie W. G. miał spotkanie z J. S. i jego żoną. M. B. (1) był wówczas wraz z innymi osobami w pokoju obok, bowiem W. G. traktował ich jako swoją ochronę. Opisywał ponadto M. B. (1) jako osobę, którą poznał przez T. O..

Zdaniem Sądu orzekającego w niniejszej sprawie biorąc pod uwagę wcześniejsze wyjazdy M. B. (1) związane z działalnością polegającą na windykacji długów, co zostało potwierdzone w szczególności przez T. O., należy stwierdzić, iż oskarżony bez wątpienia zdawał sobie sprawę, że uczestniczy w nich jako osoba mająca wywrzeć określone wrażenie na potencjalnym dłużniku, tj. zamanifestować „siłę” w razie oporów dłużnika przed spłatą zobowiązania. Tak było również w przypadku wyjazdu do S., a niespójne wyjaśnienia oskarżonego co do jego wiedzy na temat celu wyjazdu należało zatem poddać weryfikacji i uznać ponad wszelką wątpliwość, że zdawał on sobie sprawę z natury wyjazdu. Wiedząc zaś, że jego udział w wyjazdach polegać miał na manifestacji siły, to zgodnie z zasadami logicznego rozumowania oskarżony powinien był również zdawać sobie sprawę że, mimo wcześniejszego zastrzeżenia o używaniu jedynie perswazji natury psychologicznej na dłużniku, może zajść możliwość użycia tejże siły w celu podjęcia potencjalnie bezprawnego działania. Tak też miało to miejsce w przedmiotowym zdarzeniu, gdzie oskarżony podjął decyzję o wzięciu udziału w uprowadzeniu J. S., w celu skutecznej windykacji długu.

Wyjaśnienia oskarżonego co do kwestii braku jego udziału w trakcie zdarzenia polegającego na użyciu siły wobec pokrzywdzonego w trakcie wywiezienia go do lasu, zastraszenia i przymusowego upojenia alkoholem, są w ocenie Sądu wiarygodne. Zarówno M. B. (1), jak i T. O. wskazywali, że nie brali udziału w wyżej wymienionych czynach, a jedynie przebywali w samochodzie, który zaparkowany był w odległości kilkunastu metrów od w/w wydarzeń. W. G. jako osoby, które biły pokrzywdzonego wskazał osoby związane z A. L.. Z kolei J. S. nie potrafił wskazać konkretnych osób, które dokonały powyższych czynów.

Przechodząc do dalszej analizy wyjaśnień oskarżonego M. B. (1) związanych z uprowadzeniem i przetrzymywaniem J. S. w wynajętym mieszkaniu w O. przy ul. (...) wskazać należy ,iż były one nielogiczne i niespójne. Z jednej strony oskarżony potwierdził , że wraz z T. O. przebywał w mieszkaniu, w którym przetrzymywano J. S.. Z kolei z drugiej strony zaprzeczył on jakoby wobec J. S. miała być użyta przemoc, oraz aby groził jej użyciem. Przeczą temu zeznania nie tylko pokrzywdzonego, lecz również zeznania R. Z. oraz M. R. omówione we wcześniejszej części uzasadnienia. Oskarżony dalej wskazywał w swoich wyjaśnieniach, że czasami J. S. pozostawał w mieszkaniu sam . Wówczas jednak jak wyjaśnił drzwi do mieszkania były zamykane na klucz. Okoliczność ta jak również fakt , że J. S. sam nie puścił przedmiotowego mieszkania wskazują , na nieprawdziwość twierdzeń M. B. (1) w powyższym zakresie. Gdyby bowiem J. S. nie bał się , gdyby oskarżeni w tym i M. B. (1) nie stosowali jakiekolwiek przemocy czy też groźby wówczas z całą pewnością podjąłby on kroki aby się oswobodzić - czego jednak nie uczynił.

Kolejnym elementem dezawuującym wyjaśnienia oskarżonego były te części jego wyjaśnień, w których odnosił się do wynajmu mieszkania. Wyjaśnienia w tym zakresie były niespójne na przestrzeni całego postępowania tak przygotowawczego jak i sądowego . A mianowicie w postępowaniu przygotowawczym wskazał, że to on wynajmował mieszkanie, w którym był przetrzymywany J. S. . Z kolei w toku rozprawy przed sądem podawał inne wersje. Raz twierdził , że to on wynajmował mieszkanie, następnym razem wskazywał , iż nie wie kto je wynajmował, a jeszcze dalej wskazywał, iż mieszkanie miało być ogólnie otwarte i dostępne, tj. miało być mieszkaniem „dla rozrywki”. Zmiana wyjaśnień w tym zakresie, a także ich daleko posunięta niespójność wskazuje zdaniem Sądu na nieudolnie przyjętą linię obrony oskarżonego.

Pozostałe dowody ujawnione i przeprowadzone w toku postępowania jak już wskazano na wstępie miały de facto walor pomocniczy przy ustalaniu określonych i poszczególnych elementów stanu faktycznego. Wątpliwości Sądu nie budziła również autentyczność i wiarygodność zaliczonych w poczet materiału dowodowego dokumentów, w szczególności w postaci protokołów oraz tablic poglądowych. Dokumenty te zostały sporządzone we właściwej formie przez upoważnione osoby, w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami. Prawdziwość danych w nich zawartych nie była kwestionowana, Sąd też nie dopatrzył się podstaw, aby uczynić to z urzędu.

Jeżeli chodzi o świadka T. B. to wskazać należy ,iż po pierwsze nie posiadał on istotnych okoliczności na temat przedmiotowego zdarzenia. Nadto jeżeli chodzi o miejsce zamieszkiwania to świadek wskazał ,iż w okresie 2000- 2001 r. raz był u swojego syna. Po drugie od w/w okresu do dnia przesłuchania minął bardzo długi okres czasu około 15 lat . Dlatego też trudno dać wiarę nie tylko twierdzeniom świadka lecz również jego pamięci . Powyższe wizyty/wizyta nie były czymś szczególnym .Z cała pewności na przestrzenni tak znacznego okresu czasu tego rodzaju wizyty z całą pewnością powtarzały się wielokrotnie. W konsekwencji mało prawdopodobnym , a wręcz nieprawdopodobnym jest aby świadek pamiętał dokładnie zdarzenia sprzed 15 lat i to zdarzenia, które sprowadzały się nie do istotnych dla życia jego i jego rodziny wydarzeń lecz sprowadzały się do zwyczajnych odwiedzin ojca. Po trzecie w/w jest ojcem oskarżonego . Zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego w przypadku braku konfliktu , osoby najbliższe z zasady składają zeznania w taki sposób aby w jak najlepszym świetle ja przedstawić. Dlatego też kierując się w.w zasadami Sąd odmówił wiary zeznaniom tegoż świadka.

Mając na uwadze zebrany i opisany powyżej materiał dowodowy, Sąd uznał oskarżonego M. B. (1) w ramach zarzucanego mu w pkt I aktu oskarżenia czynu za winnych tego, że w nieustalonych dniach w okresie od co najmniej początku lipca do końca sierpnia 2000 r. w S. i O., działając wspólnie i w porozumieniu z W. G. i T. O. oraz z innymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w nieustalonym dniu w S. wzięli zakładnika w osobie J. S. i przetrzymując go w wynajętym mieszkaniu w O. przez okres około 7 dni, używając przemocy fizycznej oraz groźby jej użycia w zamian za uwolnienie zażądali od w/w zwrotu długu w nieustalonej wysokości nie mniejszej niż 300.000 zł oraz zmusili go do przekazywania przez okres około miesiąca utargu z wynajmowanej stacji paliw w K. doprowadzając w ten sposób J. S. do rozporządzenia na ich rzecz mieniem w kwocie nie większej niż 60.000 zł, tj. uznał ich za winnych popełnienia przestępstwa kwalifikowanego z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do pierwszej ze zmian opisu czynu w stosunku do zarzutu opisanego w akcie oskarżenia. Z zebranego materiału dowodowego wynika, iż oskarżeni użyli przemocy fizycznej w postaci co najmniej jednego uderzenia w głowę pokrzywdzonego, a także w postaci przykuwania go kajdankami do kaloryfera. Nie jest jednakże możliwe jednoznaczne stwierdzenie, iż bicie po głowie pokrzywdzonego miało miejsce wielokrotnie, albowiem zeznania pokrzywdzonego w tejże kwestii były odmienne. W ocenie Sądu należało zatem w opisie czynu przyjąć ogólne znamię „używania przemocy fizycznej”. Nie zostało ponadto stwierdzone, że oskarżeni przetrzymując J. S. w wynajętym mieszkaniu w O. grozili mu zamachem na życie i zdrowie (jak stanowił zarzut) – z zeznań pokrzywdzonego wynika bowiem, że oskarżeni werbalizowali groźby użycia wobec niego przemocy w przypadku ewentualnego podjęcia przez niego działań zmierzających do wydostania się z mieszkania. Sprawcy wprost zasugerowali pokrzywdzonemu, że jeśli będzie sprawiał kłopoty, to użyją wobec niego przemocy, jednakże rodzaj tej przemocy pozostaje bliżej nieokreślony. Należało zatem zmodyfikować opis czynu poprzez wskazanie na „groźbę użycia przemocy” ze strony oskarżonych.

Wobec powyższych rozważań stwierdzić należy, iż nie ulega wątpliwości, że W. G., T. O. i M. B. (1), działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze bezpośrednim, wypełnili znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 252 § 1 kk. Jak zostało to przedstawione w drodze analizy materiału dowodowego, J. S. został wbrew swojej woli przewieziony do wynajętego przez M. B. (1) mieszkania w O., a następnie przetrzymywano go tam przez okres około 7 dni. T. O. wskazywał wprawdzie, że pokrzywdzony swobodnie poruszał się po mieszkaniu, chodził z oskarżonymi na zakupy i pił z nimi wódkę, jednakże przeczą temu zeznania J. S.. Wyjaśnienia oskarżonego w tej kwestii mogą, zdaniem Sądu, mieć na celu przedstawienie swojej roli w lepszym świetle. Jeżeli bowiem pokrzywdzony w rzeczywistości miałby takiego rodzaju swobodę, to opuściłby mieszkanie dobrowolnie lub chociażby podjąłby próbę jego opuszczenia. W rzeczywistości uwolniony został zaś dopiero po zawarciu umowy z członkami grupy A. L., po czym odwieziony został przez T. O. i M. B. (1) do W.. Nadto, jak zostało udowodnione, wobec pokrzywdzonego została użyta przemoc fizyczna oraz groźba jej użycia. J. S. był zatem zakładnikiem oskarżonych. Zgodnie zaś ze stanowiskiem przyjętym w doktrynie i orzecznictwie, wzięcie zakładnika oznacza pozbawienie kogoś wolności, co może nastąpić przy zastosowaniu przemocy fizycznej lub groźby jej użycia (zob. Piórkowska-Flieger Joanna, Komentarz do art. 252 Kodeksu karnego, Bojarski Tadeusz [red.], Michalska-Warias Aneta, Piórkowska-Flieger Joanna, Szwarczyk Maciej, LEX nr 489710).

Odnosząc się do zażądania przez oskarżonych (w osobie W. G.) zwrotu długu od pokrzywdzonego, to rzeczywiście na podstawie zebranego materiału dowodowego nie było możliwe określenie jego dokładnej wysokości, jednakże w ocenie Sądu kwota ta nie mogła być mniejsza od 300.000 złotych. Jak zeznał pokrzywdzony, W. G. zażądał od niego spłaty zobowiązania należnego Z. M. oraz „kar”, co łącznie miało wynosić ok. 1 milion złotych. Kwota ta pomniejszona została o wartość przywłaszczonego samochodu marki V. należącego do J. S., gotówkę zabraną z jego mieszkania oraz wartość towaru w postaci paliwa zabranego przez sprawców z należącej do pokrzywdzonego stacji paliw, co łącznie wynosić miało około 300.000 złotych.

Sąd wyeliminował z opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej znamię stałego źródła dochodu, które uczynić mieli sobie oskarżeni z przekazywania przez J. S. utargu z prowadzonej przez niego działalności gospodarczej w postaci stacji paliw w K.. Sąd miał w tym miejscu do czynienia ze wzajemnie sprzecznym materiałem dowodowym. J. S. zeznał, że po dwóch tygodniach od uwolnienia ponownie wydzierżawił stację paliw w S. i przez okres ok. jednego miesiąca przekazywał W. G. pieniądze z utargu za pośrednictwem osób współpracujących z W. G., a także bezpośrednio jemu. Zgodnie z jego zeznaniami łącznie przekazał W. G. kwotę nie mniejszą niż 60.000 złotych. Zeznania te potwierdzili również M. R. i R. Z., którzy zeznali, że J. S. przekazał G. po uwolnieniu kwotę 60.000 zł z utargu ze stacji, jednakże informację taką powzięli w sposób pośredni, jako członkowie grupy A. L.. Sam W. G. zaprzeczał z kolei, jakoby J. S. miał przekazać mu 60.000 złotych. Jak wyjaśnił: „S. współpracował z nimi [grupą L.] w paliwach i powiedział im, że dał mi 60.000 zł co było nieprawdą.” Podczas konfrontacji z J. S. wyjaśnił zaś, że S. przekazał mu łącznie kwotę rzędu 10-15 tys. złotych „poprzez T. i innych chłopaków”, a także paliwo i pieniądze w nieokreślonej kwocie (k. 1361). T. O. na rozprawie w dniu 10.03.2015 r. podał zaś, że J. S. przekazał mu tylko raz pieniądze w kwocie 5.000 – 6.000 zł. Rozbieżność informacji w powyżej omawianej kwestii i chęć ujednolicenia informacji co do kwoty, którą J. S. przekazał W. G. i współpracującym z nim osobom, była powodem ponownego wezwania przez Sąd J. S. celem złożenia uzupełniających zeznań. W związku jednakże ze śmiercią pokrzywdzonego w dniu 14 marca 2016 roku (k. 2761) niemożliwym stało się ostateczne ustalenie tejże kwestii. Mając na uwadze powyższe, Sąd przyjął w opisie czynu kwotę „nie więcej niż 60.000 zł”, jako kwotę, którą rozporządził J. S. z tytułu utargu osiągniętego w okresie około miesiąca z wynajmowanej stacji paliw na rzecz W. G. i pozostałych współpracujących z nim osób. Wracając do analizy wyeliminowania z opisu czynu znamienia uczynienia sobie przez oskarżonych stałego źródła dochodu z tytułu uzyskania opisanej powyżej kwoty, Sąd stoi na stanowisku, iż sprawca czyni sobie z przyjmowania korzyści majątkowej stałe źródło dochodu wówczas, gdy dopuszcza się przestępstwa wielokrotnie i z pewną regularnością, a takie zachowania stanowią dla niego sposób na uzyskiwanie dochodu, przy czym nie musi to być ani jedyne, ani główne jego źródło (tak: SN w postanowieniu z dnia 13 lutego 2008 r., sygn. akt III KK 369/07, LEX nr 489472). Ponadto "stałość" źródła dochodu według powszechnie żywionych intuicji językowych oznacza tyle, co jego niezmienność, trwałość oraz ciągłość [ Słownik języka polskiego, red. S. S., H. A., Z. Ł., W. 1968] (vide: G. Łabuda, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, red. J. Giezek, LEX nr 125575). W ocenie Sądu zachowanie J. S. polegające na przekazaniu W. G. i osobom z nim współpracującym kwoty nie większej niż 60.000 zł nie charakteryzowało się trwałością, ani ciągłością czasową, a ponadto miało charakter krótkotrwały (trwało to bowiem około jeden miesiąc).

Powyższe wskazuje, że oskarżeni wypełnili również dyspozycję art. 282 kk, bowiem działając w zamiarze bezpośrednim, przemocą oraz wraz z groźbą jej użycia, doprowadzili J. S. do rozporządzenia na ich rzecz jego własnym mieniem. Skutkiem wymuszenia rozbójniczego jest każde rozporządzenie mieniem przez pokrzywdzonego, i to zarówno na korzyść sprawcy, jak i osoby przez niego wskazanej, przy czym art. 282 kk nie przewiduje, aby następstwem groźby było "niekorzystne" rozporządzenie mieniem (por. wyrok SN z 17 kwietnia 1998 r., sygn. akt IV KKN 411/97, LEX nr 489748). Dla lepszego zrozumienia istoty przestępstwa należy w tym miejscu podkreślić, iż działania oskarżonych podejmowane były wspólnie i w porozumieniu. Nie budzi wątpliwości, że jest współsprawcą każdy, kto realizuje choćby część znamion czynu zabronionego. Do przyjęcia współsprawstwa nie jest bowiem konieczne, aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście znamiona czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czynu. Taki pogląd wypowiedział Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 1 marca 2005 r., III KK 208/04, OSNKW 2005, nr 7–8, poz. 62. Istotnym jest, że początkowo rola M. B. (1) w popełnionym przestępstwie nie była wiodąca – całe przedsięwzięcie związane z wyjazdem w celu windykacji długu zostało zorganizowane bowiem przez W. G.. M. B. (1), tak jak zostało to wspomniane wcześniej, miał brać udział w zdarzeniu celem tzw. „manifestacji siły”, tj. zrobienia wrażenia na dłużniku swoją posturą. Późniejsze uprowadzenie oraz przetrzymywanie J. S. w mieszkaniu w O. spowodowało jednak zwiększenie i uwydatnienie roli M. B. (1) w przestępstwie. Udostępnił on wynajmowane przez siebie mieszkanie i wraz z T. O. zajmował się pilnowaniem pokrzywdzonego. Faktem jest, że M. B. (1) nie był w trakcie popełnienia czynu osobą transparentną – nie prowadził negocjacji z pokrzywdzonym, jak również nie brał aktywnego udziału w trakcie pobytu w S.. Przede wszystkim wykonywał on bowiem powierzone mu czynności w ramach uzgodnionego z T. O. podziału ról. Wskazuje na to fakt tego, że osoby związane z grupą A. L., a także sam J. S. nie pamiętali M. B. (1), jako osoby, która miała swój udział w inkryminowanym zdarzeniu. Mimo tego, to sam M. B. (1) opisał i potwierdził swój udział w zdarzeniu. W związku z powyższym przypisanie mu odpowiedzialności za popełniony czyn w ramach współsprawstwa z W. G. i T. O. stało się w ocenie Sądu jak najbardziej uzasadnione.

II. Omówienie dowodów oraz subsumpcja prawna w odniesieniu do czynu dotyczącego podpalenia w nocy z 10 na 11 lutego 2003 roku pensjonatu (...) mieszczącego się w miejscowości O.:

W ocenie Sądu zgromadzony i ujawniony w toku postępowania sądowego materiał dowodowy w pełni uzasadnił przypisanie odpowiedzialności oskarżonemu A. C. za popełnienie czynu z art. 163 § 1 pkt 1 kk w zb. z art. 298 § 1 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 12 kk.

Podstawowymi dowodami, w oparciu o które Sąd ustalił stan faktyczny oraz wywiódł wnioski co do winy były przede wszystkim wyjaśnienia współoskarżonych W. G., T. O. oraz W. W., a także częściowo wyjaśnienia samego A. C., a ponadto dokumenty w postaci akt ubezpieczeniowych oraz analizy zdarzenia pożaru sporządzonej przez funkcjonariuszy Straży Pożarnej. Pozostałe dowody ujawnione i przeprowadzone w toku postępowania miały de facto walor pomocniczy przy ustalaniu określonych i poszczególnych elementów stanu faktycznego.

W. G. złożył wyjaśnienia dotyczące wydarzeń związanych z próbą podpalenia oraz późniejszym podpaleniem pensjonatu (...) w O.. Sąd uznał je za wiarygodne niemalże w całości. W ocenie Sądu są one spójne i kompletne – oskarżony opisał szczegółowo porozumienie zawarte z A. C. oraz T. O., następnie nieudane podpalenie dokonane przez T. O. i W. W., a także późniejsze ostateczne podpalenie pensjonatu przez A. C.. Wskazywał, że nie widział na własne oczy podpalenia pensjonatu przez A. C., jednak A. C. informował go o tym, że pojedzie i podpali (...). Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że W. G. koordynował całe przedsięwzięcie związane z podpaleniem. Na potwierdzenie swoich wyjaśnień oskarżony przedkładał również dokumentację w postaci m. in. polisy ubezpieczenia pensjonatu, kopię postanowienia o umorzeniu dochodzenia w sprawie nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru z dnia 14 kwietnia 2003 roku, jak również decyzję o przyznaniu odszkodowania w kwocie 240.000 zł z 3 lipca 2009 roku.

Wyjaśnienia W. G. korelują w przeważającej części z wyjaśnieniami T. O., z wyjątkiem tego, że podczas konfrontacji obu oskarżonych T. O. stwierdził, że nie był oficjalnym wspólnikiem W. G. w wynajęciu pensjonatu. Obaj oskarżeni przyznali jednak zgodnie, że przed spaleniem pensjonatu umawiali się, że T. O. miałby swój udział w razie osiągnięcia zysku związanego z uzyskaniem odszkodowania od towarzystwa ubezpieczeniowego. W. G. wskazał, że ostatecznie nie przekazał T. O. i A. C. żadnych pieniędzy uzyskanych z odszkodowania, co potwierdził T. O.. Z uwagi na zbieżność wyjaśnień W. G. z wyjaśnieniami zarówno T. O., jak i W. W., a także z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności w postaci dokumentacji Straży Pożarnej oraz akt szkodowych ubezpieczyciela, Sąd uznał wyjaśnienia W. G. za wiarygodne.

T. O. przedstawił w złożonych przez siebie wyjaśnieniach powzięty przez niego i W. G. plan dotyczący spalenia pensjonatu. Opisał szczegółowo próbę podpalenia budynku, której dokonał wraz z W. W., a także późniejsze działania A. C. związane z ostatecznym spaleniem pensjonatu. Wskazał również na próbę uzyskania odszkodowania przez W. G. oraz jego proces z towarzystwem ubezpieczeniowym. Jego wyjaśnienia były co do zasady zgodne z wyjaśnieniami W. G. oraz pozostałymi dowodami zebranymi w sprawie (za wyjątkiem wyjaśnień A. C., którym Sąd odmówił wiarygodności), w związku z czym Sąd nadał im walor wiarygodności.

A. C. złożył obszerne wyjaśnienia, w których wskazywał, że nie dokonał podpalenia pensjonatu (...). W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na walor wiarygodności. Oskarżony przedstawiał swoją rolę w zdarzeniu w sposób odmienny, niż pozostali oskarżeni. Wskazywał wprawdzie, że pomagał W. G. w sporządzeniu umowy dzierżawy budynku pensjonatu i wiedział o jego zamiarach dotyczących zniszczenia budynku i próby wyłudzenia odszkodowania od ubezpieczyciela, jednak zaprzeczał, aby obejmował swoim zamiarem to przestępstwo, a wręcz twierdził, że odrzucił propozycję W. G. co do udziału w tymże przestępstwie. Wyjaśnienia te nie pokrywają się z wyjaśnieniami W. G., jak również T. O. i W. W..

W. G. w toku postępowania przygotowawczego przedstawił prokuratorowi okoliczności dotyczące innych przestępstw – była to jego własna inicjatywa. Dowód z wyjaśnień W. G. był jednym z kluczowych przy ustaleniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie oraz przy ustaleniu zakresu odpowiedzialności oskarżonego A. C.. W tym miejscu warto poczynić kilka uwag ogólnych w kwestii dowodu będącego dowodem z pomówienia współsprawcy. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15.02.1985 r. sygn. akt. IV KR 25/86 OSNKW 1985/11-12/103 pomówienie współoskarżonego, nawet następnie odwołane, może być dowodem winy, jeżeli spełnione są odpowiednie warunki. Przede wszystkim dowód taki powinien podlegać wnikliwej i ostrożnej ocenie ze strony Sądu, który powinien zadbać czy tego rodzaju pomówienie jest konsekwentne i stanowcze, czy jest zgodne z doświadczeniem życiowym oraz logiką wypadków, czy znajduje potwierdzenie w innych dowodach bezpośrednich i pośrednich i czy wreszcie pomawiający ma interes osobisty lub procesowy w obciążaniu współoskarżonego. W innym z orzeczeń Sądu Najwyższego z dnia 06.02.1970 r. (sygn. akt. IV KR 249/69 OSNKW 1970/4-5/46) wskazano, iż można mówić o pomówieniach dwojakiego rodzaju. Do pierwszego należą pomówienia, w których współoskarżony zapierając się własnej winy, pomawia inną osobę, przeważnie współoskarżonego o popełnienie czynu i w ten sposób dążąc do ekskulpowania własnej osoby. Do drugiego należy pomówienie, które umownie można określić jako pomówienie złożone tj. gdy oskarżony przyznaje się do winy twierdząc jednocześnie, że inna osoba brała udział w przestępstwie. W jednej i drugiej sytuacji zdaniem Sądu Najwyższego wspomniany dowód powinien być poddany wnikliwej ocenie, z jednoczesnym rozważeniem czy istnieją dowody potwierdzające bezpośrednio lub chociażby pośrednio wyjaśnienia pomawiającego, a nadto czy wyjaśnienia pomawiającego są logiczne i nie wykazują chwiejności albo czy nie są wręcz nieprawdopodobne. Z kolei zgodnie z innym orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 04.05.1984 r. (IV KR 106/84 OSNPG 1985/2/24) wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy i pomawiającego o współsprawstwo innego oskarżonego, który temu zaprzecza mogą być pełnowartościowymi dowodami nawet w wypadku późniejszego odwołania tych wyjaśnień jeżeli:

- brak jest wiarygodnych dowodów, że wyjaśnienia pomawiającego zostały złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi,

- wyjaśnienia złożone po odwołaniu wyjaśnień pomawiających i podane powody złożenia fałszywych pomówień nie są wiarygodne,

- przy tym wyjaśnienia pomawiającego są logiczne, konsekwentne i dokładne.

W ocenie Sądu w świetle zaprezentowanych powyżej orzeczeń Sądu Najwyższego dowody w postaci wyjaśnień W. G. co do kwestii udziału A. C. w popełnionym przestępstwie, które to wyjaśnienia składał w charakterze podejrzanego podczas postępowania przygotowawczego, a także wyjaśnień, jakie złożył w toku rozprawy przed Sądem, należało uznać za wiarygodne. Po pierwsze w toku postępowania przygotowawczego w sposób obszerny i szczegółowy opisał nie tylko okoliczności popełnienia przestępstwa zarzuconego A. C. i sobie, lecz również okoliczności dotyczące szeregu innych przestępstw, gdzie również wskazywał na swoją odpowiedzialność, i które to wyjaśnienia znalazły potwierdzenie w pozostałym zebranym materiale dowodowym. Po drugie, w toku postępowania tak przygotowawczego, jak i sądowego nie przedstawiono i nie ujawniono żadnych obiektywnych i wiarygodnych dowodów wskazujących na to, że uznane przez Sąd za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego zostały uzyskane w sposób sprzeczny z przepisami k.p.k., ewentualnie aby zostały złożone w okolicznościach wyłączających lub ograniczających swobodę wypowiedzi. Przypomnieć należy, iż W. G. podtrzymał w całości wyjaśnienia dotyczące przestępstwa usiłowania podpalenia oraz ostatecznego podpalenia pensjonatu również w toku postępowania sądowego. Istotnym jest ponadto wskazanie na fakt, iż oskarżony W. G. opisując przebieg zdarzenia nie usiłował wyłączyć, czy też umniejszyć swojej odpowiedzialności. Wprost przeciwnie – podawał, iż to on był jednym z pomysłodawców wynajmu pensjonatu, ubezpieczenia go oraz zniszczenia w celu wyłudzenia kwoty ubezpieczenia. Tak więc już w toku pierwszych przesłuchań W. G. nie próbował przerzucić winy na pozostałych uczestników zdarzenia, czy też w inny sposób umniejszyć swoją odpowiedzialność za popełnione czyny.

Analizując w dalszym ciągu kwestię braku przyznania wiarygodności wyjaśnieniom A. C., należy zwrócić uwagę na wyjaśnienia T. O. . Wskazywał on na to, że po nieudanej próbie podpalenia budynku przez niego i W. W., W. G. umówił się z A. C., który skutecznie podpalił budynek. Podał, że W. G. opowiadał mu również o tym, że A. C. pojechał do O. pijany i jadąc na miejsce lub wracając po podpaleniu został zatrzymany w pobliżu przez Policję, na skutek czego utracił prawo jazdy. Również W. W. opisał udział A. C. w zdarzeniu. Podał, że po kilku dniach od pierwszej próby podpalenia zwrócił się do niego W. G. z prośbą, aby pożyczył swój samochód A. C.. Następnego dnia W. W. otrzymał telefon od W. G., w którym ten poinformował go, że A. C. jechał pijany samochodem, został zatrzymany przez Policję, a samochód znajduje się na policyjnym parkingu koło (...). Ponadto W. W. wyjaśnił, że po zdarzeniu W. G. powiedział do niego i T. O.: „C. potrafił to zrobić, a wy jesteście nieudolni podpalacze”.

Kolejną przesłanką przemawiającą za nieprzyznaniem wiarygodności wyjaśnieniom A. C. jest niespójność jego wypowiedzi. W postępowaniu przygotowawczym nie wskazywał on na to, że pojechał na miejsce podpalenia w celu ostrzeżenia M. K. (2) (właściciela posesji), natomiast w postępowaniu sądowym kwestia ta stała się fundamentalna w składanych przez niego wyjaśnieniach. Oskarżony, w szczególności w toku rozprawy w dniu 10 lipca 2015 r., podawał różne wersje co do czasu jego zameldowania się w hotelu, wypicia piw i zatrzymania przez Policję, gdy jechał po spożyciu alkoholu.

Ponadto nieprawdopodobnym z punktu widzenia obiektywnych okoliczności, które zostaną przedstawione poniżej, nie mogło być tak jak całe zdarzenie przedstawiał oskarżony podczas ostatniego przesłuchania przed sądem . A mianowicie, oskarżony wyjaśnił , iż na miejsce zdarzenie przyjechał aby zapobiec popełnieniu przestępstwa podpalenia pensjonatu a w szczególności ostrzeżenia M. K. (2) . Dalej wyjaśnił , iż gdy się pojawił na miejscu zdarzenia zauważył dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy oddalali się spod pensjonatu oraz widział już rozprzestrzeniający się pożar. W związku z tym jak wyjaśnił telefonicznie o pożarze poinformował M. K. (2) , zaś po tym jak zobaczył , że wychodzi z pensjonatu oraz że są na miejscu już sąsiedzi odjechał nie tylko spod Pensjonatu lecz również wyjechał z O.. Ponadto wskazał ,iż nie zawiadamiał ani Policji ani Straży Pożarnej ponieważ O. to mała miejscowość , już było widać łunę ognia oraz słuchać było sygnały alarmowe straży .

Analizując tę część wyjaśnień oskarżonego należy wskazać, iż po pierwsze dziwnym jest aby oskarżony w obawie o życie i zdrowie swojego „ znajomego” najpierw pokonywał znaczny odcinek drogi ( z O. do O. jest około 250 km ) , a następnie gdy już był na miejscu aby temuż ‘znajomemu’ nie próbował nie tylko udzielać pomocy ale nie próbował nawet udzielić mu wsparcia. Jest to szczególnie dziwne i niewiarygodne , jeżeli weźmie się pod uwagę stosunki łączące oskarżonego i M. K. (2) w szczególności wobec twierdzeń na ten temat oskarżonego . Z zasad doświadczenia życiowego wynika, że jeżeli ktoś darzy drugą osobę sympatią, gdy pokonuje tak znaczny odcinek drogi i to w porze nocnej to nieprawdopodobnym jest aby nie chciał się z tą osobą później spotkać i udzielić jej chociażby moralnego wsparcia. Po drugie według analizy Straży Pożarnej, pożar mógł powstać o godzinie 24:00 w dniu 10.02.2003 r. , zaś oskarżony został zatrzymany w dniu 11.02.2003 r. o godzinie 1:50 w miejscowości S. oddalonej od O. o około 26 km. Po trzecie pierwszą osobą, która zauważyła pożar był T. Ł. (było to około godz. 2:05 w dniu 11.02.2003 r.) , który o godzinie 2:11 zawiadomił Straż Pożarną. Tak więc nie mogło być tak jak twierdził oskarżony bowiem przeczy temu porównanie godzin, kiedy pożar został zauważony i została wezwana pomoc, a czasem kiedy oskarżony został zatrzymany przez policję. W szczególności pokonanie około 25 kilometrów w porze nocnej z cała pewnością może zając czas od 30 minut do nawet godziny. Tak więc gdyby oskarżony nigdzie się nie zatrzymywał (a wskazywał , że zajechał do bliżej nieustalonego hotelu), wówczas spod pensjonatu musiałby wyjechać około godziny 1:00 w dniu 11.02.2003 r. W tym czasie nikt ani najbliższy sąsiad T. Ł. ani tym bardziej Straż Pożarna o pożarze nie miała jeszcze wiedzy. Z kolei gdyby przyjąć, że oskarżony faktycznie przed zatrzymaniem przez policję zatrzymywał się w bliżej nieustalonym hotelu to wówczas czas wyjazdu spod pensjonatu mógł pokrywać się z ustaleniami straży pożarnej w P. . Dlatego też zdaniem sądu nieprawdziwe są twierdzenia oskarżonego , że gdy odjeżdżał spod pensjonatu to na miejscu byli już sąsiedzi i słychać było syreny alarmowe straży pożarnej. W konsekwencji zdaniem sądu dowody te jak i w/w okoliczności w sposób nie budzący wątpliwości wskazują , iż to oskarżony podłożył ogień w pensjonacie. Nie można wykluczyć, iż oskarżony odczekał jakiś czas w szczególności w celem upewnienia się co do skuteczności podpalenia, a następnie się oddalił. Po drodze ( i tu sąd nie wyklucza prawdziwości tej części wyjaśnień oskarżonego) oskarżony faktycznie zajechał do bliżej nieustalonego hotelu, spożył tam alkohol po czym już w towarzystwie (...) udał się w dalszą drogę. ( brak jest dowodów wskazujących na jakikolwiek udział w podpaleniu R. S.) . Za prawdziwością powyższej części wyjaśnień wskazują badania oskarżonego na zawartość alkoholu , które zostały przeprowadzone po zatrzymaniu. Z protokołu badania wynikało ,iż o godzinie 2:07 zawartość alkoholu wyniosła 0,53 mg/l , zaś o 2:27 wynosiła 0,56 mg/l. ( k.1007) Tendencja wzrostowa wskazuje na to ,iż oskarżony musiał spożyć alkohol w czasie niezbyt odległym do czasu jego zatrzymania. A wiec jak wyżej przytoczono mogło być tak , że oskarżony jadąc z O. zajechał po R. S. gdzie spożył 2-3 piwa .

Dalej A. C. powoływał się na współpracę z oficerem (...) Biura (...), z którym współpracował w charakterze informatora i z którym, zgodnie ze swoimi twierdzeniami, miał umówić się na obserwację W. G.. Sąd, na wniosek obrońcy oskarżonego, przesłuchał wyżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek ten nie był jednakże w stanie zweryfikować twierdzeń oskarżonego z uwagi na powoływanie się na obowiązek zachowania tajemnicy służbowej co do faktów związanych z ewentualną współpracą z A. C. w inkryminowanym czasie. Wskazał, że gdyby oskarżony poinformował go o planowanym przestępstwie to zgodnie z instrukcja policyjną zobowiązany byłby do wypełnienia stosownych dokumentów. Podał, że wewnętrzna procedura polega na tym, że w momencie, kiedy funkcjonariusz Policji otrzymuje informację o mającym zaistnieć czynie przestępczym, to ma on obowiązek sporządzić dokumentację właściwą dla trybu, w którym informację dostał. Dokumentacja ta przedłożona jest następnie przełożonym funkcjonariusza. Przełożony decyduje o tym w jaki sposób należy dalej postąpić z taką informacją. Wskazał ponadto, iż nie ma możliwości, aby funkcjonariusz, który uzyskał informację o możliwości zaistnienie przestępstwa np. podpalenia nie przekazał dalej uzyskanych informacji. Świadek podał jednocześnie, że jeżeli dochodzi do przestępstwa w postaci podpalenia, to albo nie dochodzi do przekazana takiej informacji funkcjonariuszowi lub informacja przekazana przez funkcjonariusza poinformowanego nie została wykorzystana przez jednostkę, która następnie tę informacje otrzymała. Sąd uznał zeznania świadka za wiarygodne, stwierdzając jednocześnie, że świadek H. P. obiektywnie nie miał żadnego interesu w tym, aby świadomie zeznawać nieprawdę na niekorzyść oskarżonego. Za twierdzeniem takim przemawia ponadto fakt, że świadek zna oskarżonego i utrzymuje z nim kontakt telefoniczny oraz osobisty. W związku zatem z faktem braku podjęcia jakichkolwiek działań zmierzających do zapobiegnięcia podpalenia pensjonatu przez oficerów (...) Biura (...), Sąd uznał, że oskarżony nie informował H. P. o planowanym podpaleniu, a zatem wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie również nie polegają na prawdzie.

Sąd oceniając dowód w postaci wyjaśnień A. C. brał ponadto pod uwagę pisemne opinie biegłych psychiatrów oraz ustną opinię uzupełniającą dotyczące jego zdolności do uczestniczenia w czynnościach procesowych oraz stanu zdrowia psychicznego. Sąd w całości uznał za wiarygodne wnioski z w/w opinii stwierdzając przy tym, iż opinie te zostały sporządzone w sposób spójny, logiczny, obiektywny i fachowy.

Świadek T. Ł. przedstawił fakty dotyczące zauważenia przez niego pożaru pensjonatu oraz zawiadomienie Straży Pożarnej oraz M. i A. K. (1). B. M. – komendant Straży Pożarnej w P. – opisał szczegółowo przebieg wezwania jednostek straży, ugaszenia pożaru oraz przedstawił pisemną analizę zdarzenia. W. K. (1) przedstawił okoliczności starań W. G. o ubezpieczenie pensjonatu, oględziny nieruchomości dokonane przez świadka, a także zawarcie umowy ubezpieczenia. Świadek A. K. (1) wskazała z kolei na okoliczności dotyczące zawarcia umowy wynajmu pensjonatu (...), a także zdarzenie związane z pożarem pensjonatu. Wskazała, że wiedziała o ubezpieczeniu nieruchomości przez W. G.. Ponadto świadek wskazywała na udział A. C. w podpisywaniu umowy wynajmu pensjonatu, a także na jego współpracę z W. G. i T. O. w tym zakresie. Sąd dokonując analizy dowodów z zeznań w/w świadków uznał, iż polegają one na prawdzie. Złożone przez nich zeznania nie stoją w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie i nie budzą wątpliwości Sądu co do poczynionych ustaleń faktycznych. Ponadto stwierdzić należy, iż okoliczności podawane przez w/w świadków nie były tak doniosłe, aby omawiać dowody ze złożonych przez nich zeznań w sposób szczegółowy i kompleksowy.

Pozostałe dowody ujawnione i przeprowadzone w toku postępowania miały de facto walor pomocniczy przy ustalaniu określonych i poszczególnych elementów stanu faktycznego. Wątpliwości Sądu nie budziła autentyczność i wiarygodność zaliczonych w poczet materiału dowodowego dokumentów, w szczególności w postaci akt ubezpieczeniowych, analizy zdarzenia pożaru sporządzonej przez funkcjonariuszy Straży Pożarnej oraz protokołu oględzin akt postępowania o sygn. VIII K 63/03, a także postanowienia prokuratora Prokuratury Rejonowej w Pucku o umorzeniu dochodzenia w sprawie o sygn. akt Ds. 312/03. Dokumenty te zostały sporządzone we właściwej formie przez upoważnione osoby, w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami. Prawdziwość danych w nich zawartych nie była kwestionowana, Sąd też nie dopatrzył się podstaw, aby uczynić to z urzędu.

Mając na uwadze zebrany i opisany powyżej materiał dowodowy, Sąd uznał oskarżonego A. C. w ramach zarzucanego mu w pkt. VII aktu oskarżenia czynu za winnego tego, że w okresie od nieustalonego dnia w grudniu 2002 r. do 13 lutego 2003 r. ale nie później niż do dnia 23 lipca 2009 r. w O. i O., działając wspólnie i w porozumieniu z W. G. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podjął działania skutkujące sprowadzeniem w nocy z 10 na 11 lutego 2003 r. zdarzenia w postaci pożaru pensjonatu (...) mieszczącego się w miejscowości O. przy ul. (...), które to zdarzenie zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, gdzie szkoda wynikła z w/w zdarzenia została oszacowana na kwotę 550.000 zł, a następnie poprzez wprowadzenie w błąd pracownika (...) S.A. w celu uzyskania odszkodowania z tytułu ubezpieczenia wynikającego z polisy (...) co do okoliczności i rzeczywistego powodu pożaru pensjonatu (...) doprowadzili (...) S.A. (uprzednio (...) S.A.) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 240.000 zł, która to kwota została wypłacona w dniu 23 lipca 2009 r. W. G. tj. uznał go za winnego przestępstwa kwalifikowanego z art. 163 § 1 pkt 1 kk w zb. z art. 298 § 1 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 12 kk.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na zmianę opisu czynu przypisanego oskarżonemu A. C. w akcie oskarżenia. Zebrany materiał dowodowy pozwolił stwierdzić, że sprowadzenie pożaru przez A. C. zostało dokonane jedynie wspólnie i w porozumieniu z W. G.. T. O. nie był bowiem wspólnikiem obu wyżej wymienionych, a jego rola zarówno w przedmiotowym zdarzeniu, jak i innych czynach objętych niniejszym postępowaniem sprowadzała się w gruncie rzeczy do wykonywania poleceń W. G. w zamian za obietnicę udziału w spodziewanych zyskach. Żaden z zebranych w toku postępowania dowodów nie wskazał ponadto na to, że A. C. i W. G. mieli działać wspólnie i w porozumieniu z jakąś nieustaloną osobą, jak stanowiła treść zarzutu przedstawionego przez oskarżyciela.

Podkreślić należy, że zarówno W. G., jak i A. C. w ramach uzgodnionego wcześniej podziału ról objęli swoim zamiarem zarówno podpalenie pensjonatu, jak i późniejsze działania w postaci dążenia do uzyskania spodziewanych korzyści, tj. uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia, a więc wypełnili znamiona przestępstwa określonego w art. 298 § 1 kk. Do przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście znamiona czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czynu (tak: SN w postanowieniu z dnia 1 marca 2005 r., III KK 208/04, OSNKW 2005, nr 7–8, poz. 62). Rolą A. C. miało być skuteczne podpalenie pensjonatu, z czego się wywiązał, natomiast rolą W. G. podjęcie działań mających na celu uzyskanie odszkodowania poprzez wprowadzenie w błąd ubezpieczyciela. W związku zatem z faktem podjęcia przez obu oskarżonych wspólnie i w porozumieniu dwóch zachowań (podpalenie i wyłudzenie ubezpieczenia), w krótkim odstępie czasu (W. G. zwrócił się do (...) S.A. o wypłatę odszkodowania w dniu 13 lutego 2003 r., tj. 2 dni po podpaleniu pensjonatu), w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, Sąd uznał za zasadne dodanie do kwalifikacji prawnej czynu art. 12 kk.

Faktem jest, że oskarżeni mieli podzielić się zyskiem z uzyskanej kwoty odszkodowania, do czego jednakże ostatecznie nie doszło, albowiem z materiału dowodowego nie wynika, aby A. C. otrzymał jakąkolwiek część z kwoty 240.000 złotych otrzymanej przez W. G. w 2009 roku. Zgodnie jednakże z brzmieniem art. 298 § 1 kk, zabronione zachowanie polega na spowodowaniu zdarzenia będącego podstawą do wypłaty odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia (tak: A. Marek, Kodeks Karny. Komentarz, LEX nr 59997), a więc nie ma w tym miejscu znaczenia skutek w postaci rzeczywiście osiągniętej korzyści z popełnionego przestępstwa. Czyn popełniony przez A. C. i W. G. wyczerpał również znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 kk, albowiem W. G. żądając wypłaty odszkodowania od (...) S.A. podał niezgodne z prawdą okoliczności rzeczywistego powodu pożaru pensjonatu, czym ostatecznie doprowadził w/w towarzystwo ubezpieczeniowe do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 240.000 złotych. Warto zauważyć, że dla poniesienia odpowiedzialności z art. 286 § 1 kk również nie przewidziano znamienia w postaci tego, że korzyść majątkowa rzeczywiście musi być przez sprawcę osiągnięta, wystarczy bowiem, że sprawca działał na niekorzyść pokrzywdzonego z zamiarem osiągnięcia przez siebie określonej korzyści majątkowej. Sąd dodał ponadto do kwalifikacji prawnej czynu art. 294 § 1 kk, bowiem oskarżeni doprowadzili (...) S.A. (uprzednio (...) S.A.) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nienależnego odszkodowania w kwocie przekraczającej – 200.000 złotych, co stanowi mienie znacznej wartości w rozumieniu art. 115 § 5 kk. ( opierając się na brzmieniu art. 115 § 5 kk sprzed 08 czerwca 2010 r. – dwudziestokrotność najniższego wynagrodzenia dawało kwotę 1600.000 zł ( najniższe wynagrodzenie od stycznia 2003 r. – 800 zł , zaś w roku 2016 najniższe wynagrodzenie wynosi 1850 zł )

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że A. C. wypełnił znamiona przestępstwa opisanego w art. 163 § 1 pkt 1 kk. Pojęcie mienia w wielkich rozmiarach należy wykładać w odniesieniu do przestrzennych wymiarów mienia, a nie do jego wartości (M. Kulik, Komentarz do art. 163 Kodeksu karnego, M. Mozgawa (red.) M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks Karny. Komentarz, LEX nr 486858; zob. również np. wyrok SN: z dnia 27 stycznia 1972 r., IV KR 312/71, OSNPG 1972, nr 4, poz. 65). Pożar oznacza ogień o sile żywiołowej i znacznym zasięgu, zdolny do rozprzestrzeniania się, obejmujący choćby jeden obiekt, jeżeli ma on wielkie rozmiary (wyroki SN: z dnia 28 marca 1973 r., III KR 22/73, OSNPG 1973, nr 11, poz. 161; z dnia 11 grudnia 1978 r., II KR 269/78, OSNKW 1979, nr 5, poz. 55; z dnia 8 października 1985 r., III KR 348/85, OSNPG 1986, nr 4, poz. 49; M. Kulik, Komentarz do art. 163 Kodeksu karnego, M. Mozgawa (red.) M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks Karny. Komentarz, LEX nr 486858). Pensjonat (...) mający powierzchnię użytkową 800 m 2 (co wynika z akt postępowania odszkodowawczego) niewątpliwie spełniał kryterium mienia w wielkich rozmiarach. Warto ponadto zaznaczyć, iż A. C. bez wątpienia obejmował swoją świadomością okoliczność tego rodzaju, że wywołane przez niego zdarzenie w postaci pożaru dużego budynku, jakim był pensjonat, może doprowadzić do rozprzestrzenienia się ognia również na okoliczne posesje, co stwarzało ryzyko zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Nie doszło do tego z uwagi na skuteczną interwencję Straży Pożarnej, jednakże nie umniejsza to faktu, że takie ryzyko jak najbardziej istniało.

III. Omówienie wymiaru kary oraz pozostałe rozstrzygnięcia:

Wymierzając karę oskarżonym, Sąd wziął pod uwagę i uwzględnił wszystkie występujące po ich stronie okoliczności, zarówno obciążające, jak i łagodzące, zgodnie z dyrektywami wymiaru kary określonymi w dyspozycji przepisu art. 53 kk.

Sąd wymierzając karę baczył, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Przy kształtowaniu trafnej reakcji karnej za przypisane czyny należy uwzględnić w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie się o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego (art. 53 § 2 kk). Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu Sąd bierze natomiast pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, jak również postać zamiaru i motywację sprawcy (art. 115 § 2 kk). Orzekając o karze Sąd miał również na uwadze orzecznictwo sądowe, zgodnie z którym wymiar kary kształtowany jest tak, iż górną granicę limituje stopień winy, dolną zaś wyznaczają potrzeby prewencji ogólnej (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 24 października 2002 r. w sprawie sygn. akt II AKa 258/02, KZS 2002/10/52), przy czym cele ogólnoprewencyjne kary nie uzasadniają wymierzenia kary powyżej granicy winy sprawcy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 23 listopada 2000 r. w sprawie sygn. akt II AKa 147/00, KZS 2001/1/24).

W stosunku do M. B. (1) Sąd jako okoliczność obciążającą potraktował przede wszystkim fakt, iż oskarżony, działając z niskich pobudek, dopuścił się czynu o znacznej społecznej szkodliwości przejawiającym się w rodzaju i charakterze dóbr prawnych, które zostały naruszone jego działaniem (wolność i nietykalność osobista człowieka oraz mienie). Istotną okolicznością obciążającą była również znaczna wysokość kwoty żądanej i faktycznie uzyskanej od pokrzywdzonego.

Jako okoliczności łagodzące uznać należy w szczególności:

- dotychczasową niekaralność oskarżonego,

- stosunkowo łagodny przebieg uprowadzenia i przetrzymywania pokrzywdzonego w mieszkaniu wbrew jego woli – posiadał on bowiem pewną swobodę w postaci np. możliwości wykonywania rozmów telefonicznych,

- szczegółowe przedstawienie przez oskarżonego okoliczności zdarzenia, co miało istotne znaczenie przy ustalaniu stanu faktycznego,

- znaczny upływ czasu od opisywanych zdarzeń, co w sposób naturalny powoduje obniżenie zapotrzebowania na środki represji karnej, która w założeniu powinna być stosowana niezwłocznie po dokonanym przestępstwie, gdyż wówczas posiada najsilniejszy walor wychowawczy, jak i ogólnoprewencyjny.

Okolicznościami obciążającymi, jakie miał na uwadze Sąd przy ustalaniu wymiaru kary wobec A. C. są:

- znaczna społeczna szkodliwość popełnionego czynu przejawiającego się w rodzaju i charakterze dóbr prawnych, które zostały naruszone jego działaniem (bezpieczeństwo powszechne, jak również zasady rzetelności w obrocie gospodarczym w zakresie działalności ubezpieczeniowej w połączeniu z ochroną praw majątkowych),

- działanie oskarżonego podyktowane niskimi pobudkami przejawiające się w skrupulatnym i starannym zaplanowaniu wraz z W. G. zniszczenia pensjonatu i próby wyłudzenia nienależnego odszkodowania.

Jako okoliczności łagodzące Sąd potraktował:

- dotychczasową niekaralność oskarżonego,

- znaczny upływ czasu od opisywanego zdarzenia, co w sposób naturalny powoduje obniżenie zapotrzebowania na środki represji karnej, która w założeniu powinna być stosowana niezwłocznie po dokonanym przestępstwie, gdyż wówczas posiada najsilniejszy walor wychowawczy, jak i ogólnoprewencyjny.

Wobec M. B. (1) , mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 kk orzekł karę 1 roku pozbawienia wolności i karę grzywny w wymiarze 50 stawek dziennych po 10 złotych każda stawka. Sąd zastosował przy tym przepis art. 11 § 3 kk, tj. wymierzył karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą spośród wszystkich zbiegających się przepisów. Jednocześnie Sąd, mając na uwadze art. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z dnia 18 stycznia 2010 r.), który wprowadził wyższe zagrożenie karne z tytułu popełnienia przestępstwa z art. 252 § 1 kk, stosując art. 4 § 1 kk, orzekał na podstawie poprzedniego brzmienia tegoż przepisu (obowiązującego w inkryminowanym czasie), które przewidywało zagrożenie karne z tytułu popełnienia w/w przestępstwa od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Jednocześnie Sąd działając na podstawie art. 4 § 1 kk w zw. z art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 pkt 1 kk (tj. stosując powyższe przepisy w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia przestępstwa, a więc sprzed nowelizacji wprowadzonej ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 20 marca 2015 r.), warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego M. B. (1) kary pozbawienia wolności na okres próby 2 lat.

Wobec A. C. , po rozważeniu podanych wcześniej okoliczności obciążających i łagodzących, Sąd na podstawie art. 294 § 1 kk i art. 33 § 1, 2 i 3 kk orzekł karę 1 roku pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych, przyjmując wartość jednej stawki na kwotę 10 złotych. Sąd zastosował przy tym przepis art. 11 § 3 kk, tj. wymierzył karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą spośród wszystkich zbiegających się przepisów.

Jednocześnie Sąd działając na podstawie art. 4 § 1 kk w zw. z art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 pkt 1 kk (tj. stosując powyższe przepisy w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia przestępstwa, a więc sprzed nowelizacji wprowadzonej ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 20 marca 2015 r.), warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego A. C. kary pozbawienia wolności na okres próby 3 lat.

Sąd uznał, iż kary po 1 roku pozbawienia wolności wymierzone oskarżonym M. B. (1) oraz A. C., obie orzeczone w dolnej granicy ustawowych zagrożeń, spełnią swoje zadania zarówno w zakresie prewencji szczególnej oraz ogólnej, jak również spełnią swoje cele wychowawcze. Jednocześnie w ocenie Sądu zaistniały przesłanki, by zastosować wobec obu oskarżonych dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności na wskazane wcześniej okresy próby. Przemawia za tym fakt , iż zarówno M. B. (1), jak i A. C. popełnili przedmiotowe przestępstwa kilkanaście lat temu, natomiast obecnie prowadzą względnie ustabilizowany tryb życia i nie popełnili nowych przestępstw. Warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonych kar jest zdaniem Sądu wystarczające dla osiągnięcia wobec oskarżonych celów kary. W ocenie Sądu orzekanie w takiej sytuacji kary bezwzględnego pozbawienia wolności wobec któregokolwiek z oskarżonych naruszałoby społeczne poczucie sprawiedliwości i zasadę adekwatnej reakcji karnej.

Jednocześnie, w stosunku do obu oskarżonych, biorąc pod uwagę ich możliwości finansowe, a także w obu przypadkach fakt działania w celu uzyskania określonej korzyści majątkowej z popełnienia przestępstwa, w celu wzmocnienia wychowawczego oddziaływania kary pozbawienia wolności, w ocenie Sądu wskazane było dodatkowo wymierzenie oskarżonym kar grzywny. Podstawę takiego rozstrzygnięcia stanowi art. 33 § 2 kk przewidujący tzw. grzywnę kumulatywną (obok kary pozbawienia wolności) w przypadku, gdy sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub korzyść taką osiągnął.

Dolegliwość tak orzeczonych kar, określonych zgodnie z zasadą indywidualizacji odpowiedzialności karnej, nie przekracza stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów popełnionych przez oskarżonych i, zdaniem Sądu, odniesie w stosunku do nich odpowiedni wpływ w zakresie oddziaływania zapobiegawczego i wychowawczego oraz wdroży ich do przestrzegania porządku prawnego.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł wobec oskarżonych kary jak w sentencji wyroku, uznając, iż kary te nie są ani nazbyt surowe, ani łagodne.

Sąd działając na podstawie art. 626 kpk, art. 627 kpk, art. 633 kpk, art. 2 ust. 1 pkt 3,5 i art. 3 ust. 1 z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1984 r. z późn. zm.) zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu i tak:

- od oskarżonego M. B. (1) kwotę 4.513,46 zł (cztery tysiące pięćset trzynaście złotych czterdzieści sześć groszy) oraz 280 zł (dwieście osiemdziesiąt) tytułem opłaty,

- od oskarżonego A. C. kwotę 6.215,51 zł (sześć tysięcy dwieście piętnaście złotych pięćdziesiąt jeden groszy) oraz 380 zł (trzysta osiemdziesiąt) tytułem opłaty.

Sąd, kierując się treścią przepisu 633 kpk, uznał jako słuszne oraz zasadne podzielenie łącznej kwoty kosztów procesu w częściach wszystkich oskarżonych, mając na względzie koszty związane ze sprawą każdego z nich.

Na kwotę tę składały się wydatki związane ze zwrotem kosztów podróży oraz utraconego zarobku dla wzywanych świadków, a także – w odniesieniu do A. C. – wydatki ponoszone przez biegłych sądowych w związku z przeprowadzanymi przez nich badaniami i wydawaniem opinii w sprawie. Poniesiono ponadto wydatki związane z zapytaniami o karalność kierowanymi do Krajowego Rejestru Karnego oraz z doręczeniem korespondencji (ryczałt w kwocie 20 zł). Do powyższej kwoty doliczono również koszty postępowania przygotowawczego.

Oskarżeni obciążeni zostali także kosztami z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej im z urzędu (wraz z podatkiem VAT), tj. kwotami po 4.132,80 zł (cztery tysiące sto trzydzieści dwa złote osiemdziesiąt groszy), w tym M. B. (1) za obronę udzieloną mu przez adw. A. F., natomiast A. C. za obronę udzieloną mu przez A. K. (2).

Ponadto oskarżeni zobowiązani zostali do uiszczenia opłat sądowych w kwotach po 180 złotych z uwagi na skazanie na kary pozbawienia wolności nie wyższe niż 1 rok, zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dn. 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych. Ponadto, zgodnie z art. 3 ust. 1 tej samej ustawy oskarżeni zobowiązani zostali do poniesienia opłaty 20% od kwoty wymierzonej grzywny, a więc M. B. (1) – 100 złotych, natomiast A. C. – 200 złotych.

Sąd orzekając w przedmiotowej kwestii nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonych od zapłaty kosztów procesu na rzecz Skarbu Państwa w myśl art. 624 § 1 kpk. Obaj oskarżeni pracują i otrzymują stały miesięczny dochód. Należy mieć również na uwadze, iż z przepisów k.p.k. wynika, iż regułą winno być obciążenie skazanych kosztami procesu, zaś czymś wyjątkowym zwolnienie od ponoszenia tych kosztów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 28 czerwca 2012 r. sygn. akt II AKa 98/12, LEX nr 1217813). Sąd miał wprawdzie na uwadze, iż wykonanie obowiązku zapłaty kosztów procesu może być w pewnym stopniu uciążliwe dla oskarżonych, jednakże nie sposób jest uznać, że stopień tejże uciążliwości mógłby godzić w zasady celowości lub słuszności. Brak jest bowiem w niniejszej sprawie okoliczności popartych dowodowo, które uzasadniałyby in concreto podstawę decyzji o zwolnieniu od kosztów (por. K. Paprzycki (red.) J. Grajewski, S. Steinborn, Komentarz aktualizowany do art. 624 Kodeksu postępowania karnego, LEX nr 470529).