Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2013r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie następującym:

Przewodniczący- Sędzia SO Lidia Mazurkiewicz Morgut

Sędzia SO Jolanta Burdukiewicz-Krawczyk (spr.) Sędzia SR del. Katarzyna Szajner

Protokolant: Elżbieta Biała

po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2013r. we Wrocławiu na rozprawie

sprawy z powództwa D. B. przeciwko B. Z. o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu z dnia 11 marca 2013r. sygn. akt VI C 136/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że zasądzoną w nim kwotę obniża do kwoty 9950 zł (dziewięć tysięcy dziewięćset pięćdziesiąt złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 27 stycznia 2012r., oddala dalsze powództwo; zmienia go także w punkcie IV w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda 2649,17 zł kosztów procesu;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 241,20 zł kosztów postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy, po rozpoznaniu sprawy z powództwa D. B. przeciwko B. Z. o zapłatę w pkt I zasądził od pozwanego B. Z. na rzecz powoda D. B. kwotę 10.400 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 27 stycznia 2012r. do dnia zapłaty, w pkt II umorzył postępowanie co do kwoty 650 zł, w pkt III oddalił dalej idące powództwo i w pkt IV zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.976,60 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Dochodząc kwoty oznaczonej w pozwie, powód podniósł, iż przekazał samochód pozwanemu do naprawy w dniu 29 grudnia 2011 r. Wręczył pozwanemu 1.100 zł zaliczki na zakup części. W dniu 30 grudnia 2011 r. powód dowiedział się, że samochód jest uszkodzony. Policja sporządziła notatkę z miejsca zdarzenia. Za zgodą obu stron rzeczoznawca majątkowy wycenił wartość samochodu tj. wskazał kwotę o jaką zmniejszył on swoją wartość w stosunku do stanu sprzed uszkodzenia, co wyniosło kwotę 9.500 zł. Za sporządzenie opinii powód zapłacił wynagrodzenie biegłemu w wysokości 450 zł. Powód, który pracuje zawodowo i zawozi dzieci do szkoły zmuszony został do zakupu innego pojazdu, na co przeznaczył wszystkie swoje oszczędności. Powód wniósł zatem o zasądzenie 9.500 zł tytułem odszkodowania za zniszczenie samochodu, 1.100 zł tytułem zwrotu zaliczki na części, 450 zł tytułem zwrotu kosztów opinii, 115 zł tytułem zwrotu kosztów dodatkowych zakupu samochodu zamiennego, tj. koszty transportu z O., w tym koszty dojazdu z drugim kierowcą celem odbioru samochodu, 26,85 zł tytułem zwrotu skapitalizowanych odsetek bankowych w wysokości 1,79 zł za każdy dzień od kwoty 15.049,36 zł oraz odsetek za okres od 26.01.2012r. do dnia zasądzeni roszczenia.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Wyjaśnił m.in., iż zwrócił powodowi cześć zaliczki kwotę 500 zł., zaś pozostała część wykorzystał do zakupu części i na naprawę samochodu. Podniósł, iż proponował powodowi kwotę 3.000 zł. Podał, iż jego warsztat przy ul. (...) znajduje się na terenie Zespołu Szkół nr (...) , zaś teren jest ogrodzony i monitorowany przez całą dobę. W dniu 29.12.2011r. do około 2.00 w nocy pozwany grał przez Internet w brydża. Przez ten czas samochód powoda znajdował się warsztacie. Po

skończonej grze zamierzał udać do miejsca zamieszkania własnym samochodem, który jednak nie odpalił. Podczas próby naprawy wyprowadził więc samochód powoda na zewnątrz i wówczas pojazd powoda została zniszczony przez nieznanego sprawcę. Zdaniem pozwanego powód nie płacąc autocasco zaoszczędzał 1.250 zł rocznie. Nie płacąc, autocasco przez 4 lata powód zaoszczędził około 5.000 zł.

Rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach.

Powód powierzył pozwanemu samochód marki O. (...)do naprawy w dniu 29 grudnia 2011 r. Na naprawę powód udzielił pozwanemu zaliczki w kwocie 1.100 zł, a następnie pozwany zwrócił powodowi 500 zł z tej zaliczki.

W dniu następnym tj. 30 grudnia 2011 r. samochód, który co najmniej między 2.00 a 7.00 pozostawał poza garażem pozwanego został zniszczony. Posiadał uszkodzenia lewego boku o charakterze kolizyjnym, uszkodzone elementy to drzwi przednie lewe pogięte w dolnej części, listwa drzwi uszkodzona w tylnej części, drzwi tylne lewe pogięte, zdeformowane, przemieszczone do tyłu, listwa drzwi zdeformowana, odkształcone zawiasy drzwi, próg lewy pogięty, część zewnętrzna nadkola tylnego lewego koła pogięta, obręcz aluminiowa koła tylnego lewego uszkodzona, belka tylnego zawieszenia zdeformowana, zdeformowane tylne zawieszenie. Charakter uszkodzeń wskazywał, iż powstały one w wyniku najechania na lewy bok pojazdu przez inny pojazd. Koszt naprawy uszkodzeń pojazdu znacznie przekraczał jego wartość rynkową w dniu szkody, a naprawa pojazdu była ekonomicznie nieuzasadniona.

Wartość rynkowa pojazdu wraz z korektami wskazanymi przez biegłego na karcie 12 akt wyniosła 12.500 zł. Różnica pomiędzy opisaną wartości pojazdu przed szkodą, a wartością brutto tego pojazdu w stanie uszkodzonym ustalona na dzień 30 grudnia 2011 r. wyniosła 9.500 zł. Opinia prywatna kosztowała 450 złotych, z czego 150 zł zapłacił pozwany.

Powód sprzedał zniszczony samochód 23 stycznia 2012r. Ł. P. za cenę 3.450 zł.

Na podstawie tych ustaleń i w wyniku ich oceny Sąd Rejonowy częściowo uwzględnił powództwo.

Sąd Rejonowy wskazał, że powód cofnął pozew co do kwoty 650 zł (150 zł zaliczki na opinię prywatną biegłego, którą to część zaliczki zapłacił pozwany oraz

500 zł zwróconej zaliczki powodowi na naprawę). Żądanie skapitalizowanych odsetek podlegało oddaleniu, podobnie jak i żądanie kwoty 115 zł tytułem dodatkowych kosztów zakupu zamiennego samochodu. Zdaniem Sądu Rejonowego, powód nie wykazał związku przyczynowego adekwatnego pomiędzy szkodą w postaci skapitalizowanych odsetek od zlikwidowanej lokaty przez powoda w celu zakupu samochodu zamiennego, jak i dodatkowych kosztów zakupu samochodu zamiennego. Pozwanemu nie można w tej sytuacji przypisać odpowiedzialności odszkodowawczej w tym zakresie. Pozwany w ramach swojego działania czy zaniechania nie może ponosić konsekwencji likwidacji lokaty oszczędnościowej przez powoda, jak też sprowadzenia z samochodu spoza W..

Rozstrzygając sprawę Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda kwotę 10.400 zł., w której skład wchodzi wysokość różnicy pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą, a wartością brutto tego pojazdu w stanie uszkodzonym ustalona na dzień 30 grudnia 2011r., która wyniosła 9.500 zł, a nadto 600 zł zapłacona tytułem zaliczki na naprawę pojazdu oraz 300 zł poniesione przez powoda tytułem opinii prywatnej biegłego. W ocenie Sądu Rejonowego, strony łączyła umowa o charakterze mieszanym, była to umowa o dzieło z elementami przechowania. Pozwany przyjmując pojazd do naprawy zobowiązał się do przechowania pojazdu tj. do zachowania oddanego mu do naprawy pojazdu w stanie nie pogorszonym - arg. ex art. 835 kc. Tymczasem pojazd powierzony pozwanemu został zniszczony. Przy czym dla istoty odpowiedzialności pozwanego nie ma znaczenia, zdaniem Sądu Rejonowego, czy istotnie pozwany używał tego samochodu i zniszczył go w ruchu, czy też osoby trzecie zniszczyły pojazd, gdy ten został pozostawiony w pobliżu warsztatu pozwanego. Pozwany sam przyznał, iż zmienił miejsce przechowania pojazdu w ten sposób, iż wyprowadził go z warsztatu i pozostawił w niestrzeżonym miejscu bez nadzoru. Zdaniem Sądu Rejonowego, powód wykazał wysokość szkody, którą stanowi różnica pomiędzy opisaną wartością pojazdu przed szkodą, a wartością brutto tego pojazdu w stanie uszkodzonym. Kwota ta wyniosła 9.500 zł. Do tej kwoty należało doliczyć 300 zł poniesionych kosztów opinii prywatnej oraz 600 złotych zaliczki na naprawę pojazdu, której pozwany nie zwrócił powodowi, mimo że do naprawy w istocie nie doszło. Szkoda jaka powstała w ten sposób w mieniu powoda niewątpliwie pozostawała w adekwatnym związku przyczynowym z zachowaniem pozwanego, który podjął się naprawy pojazdu w ramach prowadzonej

działalności gospodarczej, przyjął samochód i nie przechował pojazdu w należytym stanie.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c, uznając, że powód niemal w całości ostał się ze swoim roszczeniem.

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w części i wnosząc o jego zmianę poprzez zmniejszenie zasądzonej kwoty z 10400 zł na 6604 zł.

Pozwany wnosił o dokonanie korekty w wyliczeniu różnicy pomiędzy wartością rynkową pojazdu przed szkodą a wartością pojazdu po uszkodzeniu. Skoro, jak twierdzi powód, wartość pojazdu przed szkodą wynosiła 12500 zł zaś po uszkodzeniu pojazd został zbyty za 3450 zł, to w/w różnica wynosi 9050 zł, nie zaś kwotę 9500 zł. Pozwany zakwestionował także obciążenie go kosztami opinii biegłego w wysokości 450 zł, bowiem powód, jak twierdzi skarżący, wezwał biegłego bez zgody pozwanego. Pozwany podniósł, że teren szkoły, na którym znajduje się warsztat jest ogrodzony, oświetlony i monitorowany. Dalej zarzucił, iż zaliczka w wysokości 1100 zł została prawie w całości rozliczona, bowiem 486 zł kosztował katalizator, który zamontowany został przed uszkodzeniem pojazdu, 60 zł wyniósł montaż katalizatora, 500 zł otrzymał z powrotem powód, a zatem dla powoda pozostała do zwrotu kwota 54 zł.

Skarżący wywodził także, że gdyby powód posiadał ubezpieczenia AC nie byłoby konieczności kierowania sprawy do Sądu. Nadto powód nie płacą przez 4 lata ubezpieczenia AC zaoszczędził około 5000 zł. Mając to na uwadze pozwany wniósł

0 zmniejszenie kwoty odszkodowania o połowę w/w sumy, tj. o kwotę 2500 zł.

W odpowiedzi na apelację, powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył.

Apelacja jedynie w części zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy przyjął za własne, właściwie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy

i na tej podstawie sformułował co do zasady trafne wnioski prawne.

Nie było sporu między stronami, co do faktu oddania pojazdu marki O. (...), do naprawy pozwanemu w jego warsztacie. Bezspornym było też, że pozwany prowadzi działalność gospodarczą, w zakresie której trudni się naprawą

pojazdów. Zasadniczo strony nie kwestionowały okoliczności, że w nocy z 29 na 30 grudnia 2011 r. pozostający poza garażem pozwanego samochód został uszkodzony przez nieznanego sprawcę.

Wywody w tej mierze należy zacząć od omówienia podstawy prawnej dochodzonego żądania. Słusznie zauważył Sąd Rejonowy, że zawarta między stronami umowa o oddanie samochodu O. (...) do naprawy była umową mieszaną, do której należy stosować przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania. Pozwany obowiązany był dokonać naprawy samochodu i przechować go do czasu tej naprawy. Umowa o oddanie samochodu do naprawy nie jest więc tylko umową o dzieło, w której element przechowania nie odgrywa zasadniczej roli, lecz jest to umowa mieszana, do której należy stosować przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania (por. uzasadnienie wyroku SN z 25.11.2004 r. VCK 235/04 CD LEX 148150, Biul. SN 2005/4/13). Oddający samochód do naprawy, oczekuje bowiem w równym stopniu na to, że zostanie on naprawiony, jak i - co jest oczywiste - że będzie mógł go odebrać z warsztatu. Pozwany, przyjmując samochód do naprawy, powinien więc dołożyć takiej samej staranności zarówno wykonując jego naprawę, jak i przechowując w tym czasie ów samochód.

Odpowiedzialność pozwanego jako przechowawcy zależy oczywiście od tego, czy można mu postawić zarzut nienależytego wykonania jego obowiązków w tym zakresie. Przy tym trzeba mieć na względzie, że stosownie do brzmienia art. 837 k.c. przechowawca powinien przechowywać rzecz w taki sposób, do jakiego się zobowiązał, a w braku umowy w tym względzie, w taki sposób, jaki wynika z właściwości przechowywanej rzeczy i z okoliczności.

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy, pozwany próbował uwolnić się od zarzutu nienależytego wykonania obowiązków przechowawcy, podkreślając, iż teren szkoły, na którym znajduje się warsztat jest ogrodzony, oświetlony i monitorowany.

Wprawdzie można dostrzec praktykę przedsiębiorstw prowadzących warsztaty samochodowe polegającą na przechowywaniu samochodów przyjętych do naprawy na placach przylegających do warsztatu, za nieuzasadnione należy uznać też założenie, że każdy samochód przyjęty do naprawy powinien być przechowywany w warsztacie, jednakże w takich okolicznościach rzeczą przyjmującego pojazd do naprawy jest zapewnienie należytych środków ochrony tak pozostawionych pojazdów. Samochody powinny zostać zaparkowane przykładowo na zamkniętym parkingu, zabezpieczonym poprzez zatrudnienie stałego dozorcy,

czy też zamontowanie urządzeń alarmowych. Nie są to w ocenie Sądu Okręgowego obowiązki oderwane od reguł zawodowych dotyczących pozwanego, który prowadzi zorganizowaną działalność gospodarczą w zakresie naprawy pojazdów mechanicznych. Tymczasem, z akt sprawy wynika, iż teren na którym pozostawiony został samochód powoda, nie był strzeżony, co więcej był to należący do szkoły teren otwarty, zaparkowane tam były też inne samochody, co oznacza, że dostęp do niego miały także osoby postronne.

W tych okolicznościach, ogrodzenie, oświetlenie i monitorowanie tego terenu, w ocenie Sądu Okręgowego, nie stanowiło wystarczającego zabezpieczenia samochodu przed uszkodzeniem. Tym bardziej, że ze zdjęć przedstawionych przez pozwanego nie wynika, jaki konkretnie teren podlegał monitoringowi. Świadomość tego musiał mieć też pozwany, skoro jego wolą było, by samochód powoda przechowywany był w pomieszczeniu zamkniętym. Jedynie tylko konieczność usunięcia awarii silnika w prywatnym samochodzie należącym do pozwanego, spowodowała wyprowadzenie pojazdu powoda na zewnątrz warsztatu. Mimo usunięcia tej awarii, pojazd powoda nie został ponownie umieszczony wewnątrz warsztatu, lecz z niewyjaśnionych powodów w środku nocy pozostawiony został przez pozwanego na placu przed warsztatem, bez jakiegokolwiek nadzoru.

W tym kontekście Sąd Odwoławczy uznał, że pozwany jako przedsiębiorca tak zorganizował przechowanie samochodu oddanego mu przez powoda do naprawy, że w istocie można mu postawić zarzutu braku szczególnej staranności wymaganej od przechowawcy będącego profesjonalistą w rozumieniu art. 355 § 1 k.c. Skoro istniała realna możliwość przechowania tego pojazdu w pomieszczeniu zamkniętym, co więcej w taki właśnie sposób pojazd ten wcześniej był przechowywany, to pozostawienie samochodu powoda na zewnątrz warsztatu, w tym konkretnym wypadku było niewystarczające.

Wyznacznik należytej staranności w konkretnym przypadku stanowi zobiektywizowany wzorzec poprawnego postępowania wyżej wskazany. Jak podkreśla się w doktrynie, należyta staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, którą określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności (art. 355 § 2 k.c), nie oznacza staranności wyjątkowej, podwyższonej, lecz inny rodzaj staranności, dostosowanej zarówno do działającej osoby, przedmiotu, jakiego działanie dotyczy, jak i okoliczności, w których to działanie następuje. Chodzi tu również o ogólnie wymaganą staranność w stosunkach danego rodzaju, a zawodowy charakter działalności dłużnika wskazuje na konieczność ostrzejszego traktowania wszelkich postaw uzasadniających ograniczenie lub uchylenie odpowiedzialności takiego dłużnika.

W dacie, w której uszkodzony został samochód powoda, było wolne miejsce w zamkniętym pomieszczeniu, pozwany powinien był tam właśnie umieścić samochód, by uniknąć zarzutu nie zachowania należytej staranności.

W ocenie Sądu Okręgowego, trafnie wywodzi skarżący, że kwota zasądzona mocą wyroku Sądu Rejonowego powinna zostać skorygowana, choć nieznacznie. Sąd Rejonowy błędnie ustalił wartość samochodu po szkodzie na kwotę 9500 zł pomniejszając kwotę stanowiącą wartość samochodu przed szkodą o kwotę 3000 zł, tj. wartość, którą przedstawiał uszkodzony samochód według opinii rzeczoznawcy, pomijając przy tym okoliczność ujętą w stanie faktycznym sprawy, iż ostatecznie powód uszkodzony samochód sprzedał za kwotę 3450 zł, a zatem wyższą, niż to przyjął rzeczoznawca o 450 zł. Kwota, którą powód uzyskał, dokonując sprzedaży pojazdu na wolnym rynku, jest niewątpliwie bardziej miarodajna dla ustalenia rzeczywistej wartości uszkodzonej pozostałości, niż kwota wynikającą z opinii rzeczoznawcy, która co oczywiste, ustalona została jedynie hipotetycznie.

Sąd Okręgowy nie znalazł żadnych podstaw do uwzględnienia apelacji w dalszym zakresie. W szczególności Sąd Okręgowy, uznał, że Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił kwestię zaliczki uiszczonej przez powoda. Skoro pozwany twierdził, iż zaliczka uiszczona przez powoda na poczet naprawy został w całości zużyta na potrzebne do tej naprawy części (np. katalizator), to powinien okoliczność tę udowodnić, skoro z faktu tego wywodzi skutki prawne. Pozwany poza swoimi twierdzeniami, ani w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji, ani też w toku postępowania przed Sądem Odwoławczym nie przedstawił żadnych dowodów na tę okoliczność, ani też nie dowiódł, że wymieniony katalizator znajdował się w przedmiotowym pojeździe w chwili szkody. Wypada dodać, że zgodnie z art. 6 kc, wyznaczającym ogólną zasadę rozkładu ciężaru dowodu, „ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne". Z kolei dyspozycja art. 232 k.p.c. określa obowiązek strony co do wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne. Zważyć należy, że z art. 6 i 232 k.p.c. nie wynika jedynie zakres obowiązku zgłaszania dowodów przez strony, ale przede wszystkim wynika ryzyko niekorzystnego rozstrzygnięcia w sytuacji, gdy strona nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swoich twierdzeń, w sytuacji gdy ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał. Obowiązkom dowodowym w tym zakresie pozwany jednak nie sprostał.

Słusznie Sąd Rejonowy uznał także, iż w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą pozostają kwestionowane przez skarżącego koszty prywatnej ekspertyzy, które poniósł powód. Jedynie bowiem dysponując taką opinią prywatnego rzeczoznawcy, powód mógł ocenić wartość szkody i stwierdzić opłacalność ewentualnej naprawy.

Z tych wszystkich względów, w oparciu o przepis art. 386 § 1 k.p.c, skarżony wyrok należało zmienić w sposób opisany w pkt I sentencji, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalając apelację w pozostałym zakresie.

Konsekwencją zmiany zaskarżonego wyroku poprzez obniżenie zasądzonej kwoty o 450 zł była zmiana pkt IV zaskarżonego wyroku w zakresie orzeczenia o kosztach, dokonana w oparciu o art. 100 k.p.c. Zmiana stosunku, kwoty zasądzonej do kwoty pierwotnie żądanej przez powoda spowodowała, iż zmianie uległ zakres wygranej powoda, który należało określić na 89 %, czego konsekwencją było zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 2649,17 zł kosztów procesu.

Jako że apelacja pozwanego została uwzględniona w części, orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego wydano w oparciu o przepis art. 100 k.p.c. Pozwany zaskarżył wyrok co do kwoty 3796 zł, zatem w postępowaniu apelacyjnym należy uznać go za stronę wygrywającą w 12 % (przegrywającą w 88 %). Pozwany poniósł koszty procesu przed Sądem II instancji w postaci kwoty 190 zł tytułem opłaty od apelacji, koszty powoda sprowadzały się zaś do kwoty 300 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego, co ustalono na podstawie § 6 pkt 3 i § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. W tym stanie rzeczy po stosunkowym rozdzieleniu poniesionych kosztów pozwany powinien zwrócić powodowi koszty procesu w kwocie 241,20 zł.

Z powyższych względów orzeczono jak w punkcie III sentencji wyroku.