Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 62/12

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 22 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

J. Z. utrzymywał nieformalny związek z H. P., natomiast jej córka z poprzedniego związku (...) związała się z C. S.. Z początku relacje miedzy mężczyznami układały się poprawnie i utrzymywali ze sobą dobre relacje towarzyskie. Często też dochodziło do ich spotkań, gdyż J. Z. zamieszkiwał w domu A. P. przy ul. (...) w W., natomiast C. S. na podstawie ustnej umowy nieodpłatnie korzystał ze znajdującego się przy tym domu garażu, gdzie po pracy przyjeżdżał zajmować się naprawą samochodów. Dodatkowo C. S. i J. Z. weszli w porozumienie o bliżej nieustalonych warunkach, zgodnie z którym C. S. nabył (...) oraz koparkę, zaś J. Z. regulował swój wkład w zakup poprzez wykonywanie z wykorzystaniem tych sprzętów prac budowlanych i przekazywanie zarobionych kwot temu pierwszemu.

Z czasem relacje między C. S. i J. Z. zaczęły się pogarszać i pojawił się między nimi konflikt, którego tło stanowiły przede wszystkim kwestie finansowe związane z używaniem sprzętów budowlanych w celach zarobkowych.

W dniu 16 marca 2011 r. J. Z. przebywał pod adresem ul. (...) i w pobliskich okolicach, gdzie spożywał wraz ze znajomymi alkohol. Doszło wówczas pomiędzy oskarżonym i oskarżycielem posiłkowym do kolejnej scysji. Noc z 16 na 17 marca 2011r. J. Z. spędzał w pokoju na górze domu A. P.. W pewnej chwili obudził się i zobaczył C. S., który wszedł do jego pokoju w towarzystwie bliżej nieustalonej osoby. Oskarżony uderzył leżącego na łóżku pokrzywdzonego wielokrotnie twardym, tępym narzędziem, kształtu podłużnego i obłego po czym oddalili się stamtąd. Po wyjściu mężczyzn J. Z. zorientował się, że poza pobiciem doszło do kradzieży jego telefonu komórkowego wobec czego nie mógł zadzwonić po pomoc.

R. 17 marca 2011r. J. Z. udał się pieszo do swojej konkubiny H. P., którą poprosił o to by pomogła mu dostać się do siostry. Ze względu na to, że w tamtym czasie H. P. nie dysponowała swoim samochodem, zadzwoniła do znajomego D. L., który zgodnie z prośbą zawiózł ich do I. F.. W dalszej kolejności udali się do Gabinetu (...) Sądowych – Lekarskich przy ul. (...) w W., gdzie specjalista medycyny sądowej S. C. przeprowadził badanie J. Z., a następnie wydał, co do odniesionych przez niego obrażeń opinię sądowo-lekarską celem przedłożenia organom ścigania i wymiaru sprawiedliwości.

W skutek zdarzenia z 16 marca 2011 r. J. Z. doznał obrażeń w postaci urazu kończyny górnej prawej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni ramienia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich, urazu prawej okolicy lędźwiowej z zasinieniem, urazu prawej kończyny dolnej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni uda z obrzękiem tkanek miękkich, silnym napięciem skóry i zwiększonym uciepleniem, zasinienia prawego podudzia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich oraz powierzchownego urazu szyi z dwoma podłużnymi otarciami naskórka długości do 3 cm. Powyższe obrażenia skutkowały naruszeniem czynności narządów ciała i rozstrojem zdrowia na czas przekraczający 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.

Wyrokiem nakazowym z dnia 19.06.2012r. C. S. został skazany na czyn z art. 119§1 kw polegający na kradzieży telefonu na szkodę J. Z. w dniu 16.03.2011r. na 300 złotych karę grzywny. Wyrok uprawomocnił się z dniem 17.07.2012r.

C. S. nie był dotychczas karany sądownie za przestępstwo.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

częściowo wyjaśnień oskarżonego C. S. (k. 128-130, 131, 222-225, 234-236, 281, 482b-482c, 619-621, 740), zeznań J. Z. (k. 3-5, 77-80, 232-236, 386, 388, 695-697, 736-740), E. K. (1) (k. 369-370, 777-778), K. K. (k. 385-386, 827-828), Z. Z. (1) (k. 554, 828), D. L. (k. 75-76, 352-354, 774-776), H. P. (k. 43-44, 336-338, 771-773), I. F. (k. 45-47, 280-281, 773-774), A. P. (k. 42, 333-336, 825-827), a w całości T. M. (k. 98-99, 854-855) i K. Ł. (482b-482d, 481, 776), odpisu opinii sądowo – lekarskiej (k. 86), opinii z zakresu medycyny sądowej (k. 93 – 96), opinii sądowo – psychologicznej(k. 845-852) wraz z uzupełniającą ustną opinią sądowo – psychologiczną dot. J. Z. (k. 898), opinii sądowo – psychologicznych dot. A. P. (k. 349 – 350, 900-901), zawiadomienia z załącznikiem (k. 23 – 24), materiałów z (...) W. II z postępowań skargowych (k. 66 – 70), pisma biegłego S. C. (k. 85), wydruku PESEL (k. 105 – 107), notatki urzędowej wraz z protokołem (k. 252 – 253), pisma (...) S.A. (k. 402), oświadczenia Z. Z. (1) (k. 566), ksera karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego (k. 768), dowodu skupu (k. 769), odpisu wyroku nakazowego XIV W 1498/12 (k. 908), kopii postanowień (k. 909-912), danych o karalności (k. 906)

Oskarżony C. S. tak w toku postępowania przygotowawczego (k. 128-130, 131), jak też podczas rozprawy głównej (k. 222-225, 234-236, 281, 482b-482c, 619-621, 740) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Z jego wyjaśnień wynika, że J. Z. poznał około 4 lata przed wszczęciem postępowania w niniejszej sprawie i już od początku zaczęły się rodzić między nimi sytuacje konfliktowe. Jednym z powodów istnienia niechęci żywionej względem niego przez pokrzywdzonego miał być fakt utrzymywania przez C. S. związku z córką jego konkubiny. J. Z. nie mógł zaakceptować tego związku i starał się obie strony skłócić, a także urządzał E. K. (1) z tego powodu awantury oraz nastawiał przeciw niemu jej matkę H. P.. Co więcej podsądny podał, że początkowo nieodpłatnie udostępniał J. Z. należącą do jego matki wywrotkę (...) i koparkę stanowiącą własność jego brata. Jednakże z uwagi na fakt nie posiadania przez niego dokumentu uprawniającego do jazdy wywrotką, a także odebranie mu prawa jazdy miał korzystać z tego sprzętu jedynie przy pomocy osoby z odpowiednimi uprawnieniami. W pewnym momencie, kiedy relacje stron uległy znacznemu pogorszeniu C. S. zabronił mu korzystać z wywrotki i koparki, lecz to go nie powstrzymało ponieważ wiedział, gdzie znajdują się kluczyki i w dalszym ciągu pobierał je wbrew woli dysponenta. Ponadto w uznaniu C. S. miał do niego uraz wynikający stąd, że wraz z pracownicą Ośrodka Pomocy (...) przy ul. (...) przeszkodzili mu w znęcaniu się psychicznym i fizycznym oraz okradaniu A. P. z renty socjalnej.

Jak C. S. przyznał często, a nawet codziennie pojawiał się w domu przy ul. (...) w W., gdyż przyjeżdżał tam wraz z konkubiną i córką w celach towarzyskich np. na grilla oraz by popracować przy samochodach. Zaznaczył przy tym, że za zgodą właściciela domu A. P. miał pełen dostęp do znajdujących się tam pomieszczeń, a nawet dysponował własnymi kluczami do garażu i do domu. W tym samym domu zamieszkiwał w przeszłości też J. Z., który wykorzystywał i zastraszał A. P., a nadto traktował jego dom jak swoją własność. Mężczyzna obawiając się lokatora podporządkowywał się jego woli, przykładowo dokonał sprzedaży działki, za którą otrzymane pieniądze zostały następnie wyłudzone i rozdysponowane przez J. Z..

W wyjaśnieniach C. S. mocno akcentował również okoliczność nadużywania przez pokrzywdzonego alkoholu, czemu miały towarzyszyć stany obfitujące w „napady agresji, fanaberie, wymysły”. Prócz tego twierdził, że znajdując się pod jego wpływem J. Z. szczególną agresję przejawiał w stosunku do E. K. (1) i jej córek. Znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie, używał w stosunku do nich wulgarnego słownictwa, o czym za namową C. S. niejednokrotnie zawiadamiano Policję. W podobny sposób traktował H. P., jednak kobieta wciąż trzymała jego stronę. Wedle relacji oskarżonego narastający między nimi konflikt sprawiał, że J. Z. kierowany chęcią zemsty wielokrotnie wzywał Policję informując funkcjonariuszy o kolejnych popełnianych przez niego przestępstwach, przy czym żadne z dotychczasowych zawiadomień nie okazało się prawdziwe. Ponadto wielokrotnie miał również odgrażać się E. K. (1) i jej córkom, a także samemu C. S., że go „załatwi, wykończy” oraz że straci pracę w policji. Jednak nie składał zawiadomienia dotyczącego tych gróźb gdyż nie traktował ich poważnie.

Podobnie przedmiotową sprawę oskarżony traktował jako kolejne złośliwe pomówienie. Odnosząc się do zarzucanego zdarzenia podsądny podał, że nigdy nie pobił C. S., nie groził mu ani nie zastraszał. W nocy z 15 na 16 marca był wraz z E. K. (1) i jej córką oraz swoim bratem na wyjeździe. Mieli wówczas wybrać się wspólnie do S., gdzie też spędzili noc. W dacie tej nie spotkał się z pokrzywdzonym osobiście, a po raz ostatni widział go kilka dni wcześniej około 10 marca, kiedy to doszło do pobicia i okradzenia A. P..

Wypowiadając się w zakresie zeznań pokrzywdzonego, iż wkraczając do mieszkania otworzył drzwi wejściowe kluczami podniósł, że w z uwagi na ówczesne uszkodzenie zamka drzwi te pozostawały stale otwarte, a nadto okresie zarzutu J. Z. nie dysponował kluczami do mieszkania przy ul. (...). Ponadto jako okoliczność odrealniającą zaistnienie czynu pobicia C. S. wskazał, że w rzeczywistości ze względu na panujące w okresie zarzutu niskie temperatury niemożliwym jest by pokrzywdzony spał w domu przy ul. (...) gdyż jest on nieogrzewany, a kominek i piecyk elektryczny znajdowały się w innym pokoju.

Dodatkowo jak C. S. starał się przekonywać Sąd nie miał powodu by dopuścić się pobicia J. Z.. Wskazał też, że pokrzywdzony ma wielu wrogów, którzy mogli ten czyn popełnić. Nadto podał, że podczas długoletniej pracy w Policji nigdy nie był karany, a wręcz cieszył się bardzo dobrą opinią. Tymczasem w skutek przedmiotowego zawiadomienia został zawieszony w obowiązkach służbowych.

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonego wespół z pozostałymi dowodami ujawnionymi na rozprawie Sąd ocenił w oparciu o reguły art. 7 k.p.k., zgodnie, z którymi Sąd ocenia dowody swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, jak i wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

Sąd uznał konsekwentnie prezentowane w całości postępowania wyjaśnienia oskarżonego C. S. za w przeważającej mierze niewiarygodne. Świadectwo to jawiło się jako szczere jedynie w niedużej części, albowiem co do istotny pozostawało w skrajnej sprzeczności z wersją prezentowaną przez J. Z., w szczególności co do samej obecności oskarżonego na miejscu zdarzenia. Jednocześnie znajdywało odzwierciedlenie w zeznaniach pokrzywdzonego, co do ogólnego zarysu panujących między stronami relacji oraz okoliczności udostępnianych sprzętów budowlanych. Wprawdzie obie strony postępowania dementowały sugestię rzekomego prowadzenia wspólnych interesów, niemniej zgoła odmienny stan rzeczy wynika z analizy porównawczej zeznań świadków, ze szczególnym uwzględnieniem w pełni wiarygodnego świadectwa K. Ł.. Pomimo, że odebrane depozycje nie pozwalają dociec w sposób stanowczy w jaki dokładnie sposób ukształtowane zostały takowe interesy, warto zauważyć, iż zarówno świadkowie sprzyjający jednej, jak i drugiej stronie wypowiadali się o ich istnieniu, a pośrednio zostało to także przyznane przez same strony poprzez potwierdzenie istnienia między nimi wierzytelności wynikającej z zakupu samochodu ciężarowego. Zresztą w tej kwestii rozstrzygający głos należy przyznać K. Ł., który jako szef firmy budowlanej będąc zupełnie bezstronnym, podał że miał świadomość współdziałania Z. i S. oraz wspólnego dysponowania przez nich koparką, w związku z czym zwykle nie przywiązywał wagi, któremu z nich zlecał wykonywanie określonych prac budowlanych, gdyż traktował ich jako tożsamy podmiot wykonawczy, zaś kwestie wzajemnych rozliczeń finansowych pozostawiał im do uregulowania wedle własnego uznania. Co prawda okoliczność ta pozostawała poza zakresem znamion konstytuujących zarzucany C. S. czyn zabroniony, niemniej należało jej poświęcić uwagę, celem poczynienia ustaleń tła i powodów zajścia, stosunku do pokrzywdzonego oraz motywacji działania sprawcy. Należy bowiem pamiętać, iż odtworzenie rzeczywistych przeżyć sprawcy i ustalenie co swoim działaniem zamierzał osiągnąć jest możliwe dopiero po analizie wszystkich okoliczności dotyczących zdarzenia i osób biorących w nim udział.

Sąd nie dał także wiary wyjaśnieniom oskarżonego, przypisującym pokrzywdzonemu w łączącym ich sporze rolę jedynego agresora. Okoliczność ta nie została w żadnej mierze udowodniona i w ocenie Sądu należało jej przypisać znaczenie sprowadzające się do jednego z argumentów linii obrony, zmierzającej do ukazania zawiadomienia o przestępstwie w kategorii niczym niepopartej złośliwości. Co prawda zgodzić się należy z C. S., że pokrzywdzony nadużywał alkoholu, a w stanie po spożyciu przejawiał postawy nagłe i agresywne, co potwierdzają zarówno osoby z jego bliskiego otoczenia, jak i pracy. Niemniej jeśli w niesnaskach tych należałoby wskazać po stronie któregokolwiek z nich przewagę, w ocenie Sądu zasadnym byłoby przyjęcie jako takiej osoby oskarżonego, który z uwagi na status funkcjonariusza Policji był w oczach J. Z. stroną uprzywilejowaną. Takowe odpowiadające zasadom logicznego rozumowania stanowisko wynika również z zeznań pokrzywdzonego który podał, że w krytycznych chwilach rezygnował z wykorzystania swojej przewagi fizycznej względem C. S., z obawy, że w przypadku takiej konfrontacji nieuchronnie spotkał by się z negatywnymi konsekwencjami ze strony innych policjantów w ramach odwetu za swe ewentualne działania na szkodę oskarżonego.

W końcu pochylając się natomiast nad wyjaśnieniami oskarżonego odnośnie samego zaprzeczeniu jego sprawstwa Sąd potraktował podniesione w tym zakresie twierdzenia, za przyjętą linię obrony zmierzającą do wykazania, że niemożliwym był jego udział w rozpatrywanym zdarzeniu. W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego w zakresie rzekomego wyjazdu do jego rodzinnej miejscowości – S., stanowią nieudolną próbę wykazania, że nie było go na miejscu zdarzenia tempore criminis, podczas gdy, zarówno jego własne relacje, jak i przesłuchiwanych na tą okoliczność współuczestników wycieczki pozostają nielogiczne, nieprzekonujące i wewnętrznie niespójne, a przede wszystkim pozostają w sprzeczności z treścią konsekwentnych i spójnych odnośnie charakteru, przebiegu i skutków zdarzenia zeznań J. Z. oraz osób z którymi kontaktował się w dzień następujący po pobiciu.

Przechodząc do oceny pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego należało w pierwszej kolejności wskazać, że kwestią nie ulegającą najmniejszym wątpliwościom był dla Sądu fakt, że w rozpatrywanym obszarze czasu doszło do zdarzenia w skutek którego, J. Z. odniósł rozległe obrażenia ciała. W tym zakresie jednobrzmiące świadectwo wynikało zarówno z poczynionych w toku całości postępowania przesłuchań świadków, jak również z zawartej w aktach dokumentacji lekarskiej i opinii sądowo lekarskich , w których opisano konkretne obrażenia pokrzywdzonego. Drugą z kolei okolicznością nie budzącą wątpliwości, było ustalenie trwania między stronami niniejszego postępowania wielopłaszczyznowego konfliktu, którego główną oś prócz relacji okołorodzinnych, stanowić miały wyżej wspomniane wspólne interesy dotyczące wykonywanych prac budowlanych.

Niemniej co do okoliczności przedmiotowo istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy należało stwierdzić, że skoncentrowany w toku postępowania materiał dowodowy posiada ograniczony zasięg z racji braku bezpośrednich świadków zdarzenia oraz wzajemnie wykluczających się świadectw spornych stron. Ponadto analizując osobowe środki dowodowe Sąd spostrzegł, że większość świadków kreowała jedną z dwóch odrębnych wersji zdarzeń, których wybór i ostateczny kształt wynikał z rodzaju łączących ich relacji ze stroną oskarżającą, bądź oskarżoną.

Opierając się na opinii biegłego z zakresu psychologii dr T. G. Sąd co do zasady dał wiarę zeznaniom występującego sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego J. Z. (k. 3-5, 77-80, 232-236, 386, 388, 695-697, 736-740), ze szczególnym uwzględnieniem twierdzeń wyrażonych w bliższej odległości czasowej od rozpatrywanych zdarzeń. Jak zostało słusznie przez biegłego stwierdzone, pomimo tego że ogólna struktura przedstawianego zajścia była w kolejnych zeznaniach pokrzywdzonego powielana w podobnym brzmieniu, zarysowały się pomiędzy nimi różnice co do szczegółów sekwencji zdarzeń. Zdaniem biegłego pomimo braku ujawnienia u opiniowanego cech klinicznych objawów zaburzeń pamięci różnice w wyrażanych opisach mogły wynikać ze szkodliwego korzystania przez J. Z. z alkoholu, który ograniczał sprawność poznawczą w odniesieniu do przedmiotowego zdarzenia. Stąd też, w toku ostatniego przesłuchania przed Sądem, mógł mieć trudności w stanowczym przywołaniu wspomnień wskazujących, m.in. z kim w dniu zdarzenia spędzał czas oraz jakie ilości alkoholu zostały przez niego spożyte. Jakkolwiek należy zaznaczyć, że nie przekreśla to wiarygodności konsekwentnie utrzymywanej przez pokrzywdzonego wersji w której jako sprawcę pobicia wskazywał on oskarżonego podając jakie elementy wyglądu napastnika legły u podstaw tego rozpoznania, na co również zwrócił uwagę biegły w swej ustnej opinii. Sąd uznał za wiarygodne zeznania J. Z. odnośnie wydarzeń jakie miały miejsce w nocy 16 marca 2011 r., a w tym opisu postępowania sprawcy dokonanego na nim pobicia, jednoznacznego i konsekwentnie powtarzanego w toku całego procesu rozpoznania sprawcy w osobie C. S., jak również w zakresie doznanych przez niego obrażeń. Zeznania pokrzywdzonego w tym zakresie jawiły się jako logiczne, konsekwentne i przekonujące, ponadto zgodnie z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszej sprawie, w tym z treścią dokumentacji lekarskiej, ksero karty informacyjnej leczenia szpitalnego i opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Sąd dał wiarę zeznaniom I. F. (k. 45-47, 280-281, 773-774), H. P. (k. 43-44, 336-338, 771-773) i D. L. (k. 75-76, 352-354, 774-776), w zakresie dostarczonego przez nich opisu zdarzeń, które rozegrały się w dniu następującym po pobiciu. Świadkowie Ci złożyli bowiem analogiczne i korespondujące ze sobą depozycje, zgodnie z którymi po pobiciu w godzinach porannych J. Z. przyszedł pieszo do swojej konkubiny H. P. prosząc ją by zawiozła go do siostry, z którą miał zamiar wybrać się do lekarza celem przeprowadzenia obdukcji. Mówił, że nocując u A. P. został pobity przez C. S., co potwierdzały widoczne na jego ciele liczne otarcia i stłuczenia. W związku z tym zwrócono się do znajomego D. L., by udzielił im pomocy udostępniając swój samochód. D. L. przystał na to i zawiózł ich do siostry pokrzywdzonego, a następnie wraz z nią udali się do szpitala na S.. Warto dodać, że dowiadując się o pobiciu brata I. F. miała zadzwonić do C. S. przestrzegając, go jeśli się powtórzy taka sytuacja to będą – jak podała – „rozmawiać inaczej”, natomiast on nie zaprzeczył temu zajściu, lecz domagał się wypłacenia mu jakiejś kwoty pieniężnej, która stanowić miała zadłużenie J. Z.. Następnie rozmawiając z pokrzywdzonym miała się od niego dowidzieć, że dług ten wynikał z zakupionej przez nich koparki. Ponadto fakt spornej kwestii majątkowej co do używanego przez nich sprzętu budowlanego potwierdzili też świadkowie H. P. i D. L.. Dodatkowo zarówno siostra jaki konkubina J. Z. zeznały, że nie był to pierwszy raz kiedy to C. S. sięgał względem niego po przemoc fizyczną. Podkreślić należy, iż I. F., H. P. i D. L. zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego, jak również w trakcie rozprawy głównej przed obydwoma składami orzekającymi konsekwentnie przedstawili jednolity obraz zaobserwowanych przez nich zdarzeń. Nadto świadkowie Ci akcentowali fakt, iż nie byli bezpośrednimi świadkami samego czynu pobicia, a wiedzę dotyczącą szczegółów jego przebiegu w całości zaczerpnęli od pokrzywdzonego. W związku z tym w czasie zeznania świadkowie koncentrowali swoje wypowiedzi na tym, co sami zdołali zaobserwować lub na posiadanych przez nich informacjach. Tym samym jakkolwiek z uwagi na bliskie więzi – rodzinne, romantyczne, czy koleżeńskie – łączące ich z J. Z. można było u nich przewidywać wyrażania treści w sposób stronniczy, w ocenie Sądu zdołali zachować wystarczający obiektywizm, przez co zeznania te w sporym zakresie zasługiwały na uwzględnienie przy rekonstrukcji stanu faktycznego.

Natomiast zgoła odmiennie nakreślona została wersja przebiegu dnia zdarzenia zaprezentowana przez E. K. (1) (k. 369-370, 777-778), K. K. (k. 385-386, 827-828) i Z. Z. (1) (k. 554, 828). Świadkowie ci bowiem wspierali linie obrony oskarżonego potwierdzając okoliczność wyjazdu do S.. Już na samym wstępie wypada zauważyć, że relacje te nie okazały się jednak wolne od sprzeczności, natomiast Sąd dostrzegł w ich treści liczne niekonsekwencje. Zasadniczo E. i K. K. utrzymywały zgodnie z wersją oskarżonego, że w dniu zdarzenia wspólnie z C. S. i jego bratem D. oraz kolegą Z. Z. (1) wybrali się do jego rodzinnej miejscowości S.. Wymienieni świadkowie twierdzili, że po drodze wypożyczyli lawetę, którą przewieźli do S. zakupiony tego samego dnia samochód. Wieczór oskarżony spędzić miał wraz ze swoją partnerką i jej córką w restauracji-barze, by następnego dnia rano wrócić z powrotem do W.. Trzeba jednak spostrzec, iż na kanwie zeznań ww. świadków niemożliwym jest bezsprzeczne wskazanie daty, w jakiej takowy wyjazd miałby się rzeczywiście odbyć. Wszak z jednej strony C. S. podnosił, że wyjazd miał miejsce w dniach z 15 na 16 marca, co w rzeczywistości nie stanowiłoby o jego nieobecności w W. w dniu pobicia. Z kolei E. K. (1) w tym zakresie podała w swoich pierwszych zeznaniach (k. 369-370), że wyjechali w dniu 16 marca około godziny 16 i na miejsce dojechali o godzinie 22:00, a kolejnego dnia o godz. 6 ruszyli w podróż powrotną, gdyż spieszyła się na spotkanie w sprawie pracy. Natomiast zeznając po raz drugi (k. 777-778) świadek zmieniła zdanie podnosząc, że w rzeczywistości z domu w W. wyjechali w nocy z 15 na 16, zaś spotkanie miało miejsce dopiero w dniu 17 marca. Nadto K. K. osadzając w czasie wyjazd do S. podała za pierwszym razem (k. 385-386), że wyjechali w „dzień przed tym pobiciem”, nie potrafiąc wskazać konkretnej daty, podczas gdy innym razem podała, że było to w okolicach urodzin jej siostry przypadających na dzień 16 marca. Także Z. Z. (1) zeznając na tą okoliczność nie był w stanie podać dnia, w którym oskarżony miał rzekomo przebywać z bliskimi w swoich rodzinnych stronach. Rzecz jasna wyjazd ten wiązał się z zakupem pojazdu, toteż ustalenie daty realizacji umowy kupna-sprzedaży mogłoby w prosty sposób rozwiać wątpliwości w tej kwestii. Niemniej mimo uprzedniego zobowiązania się Z. Z. (1) do przedłożenia w Sądzie takowego dokumentu, wedle nadesłanego przez niego oświadczenia (k. 566) dokumentacja ta miała zaginąć podczas trwania remontu domu. Tym samym wobec istniejących nieścisłości, tezę linii obrony zasadzającą się przyjęciu trwania tempore criminis wyjazdu oskarżonego poza W., należało uznać za niepotwierdzoną. Jednocześnie z powyższych względów zeznania wskazanych świadków w powyżej omówionym zakresie zasługiwały na pominięcie. W pozostałej natomiast części udzielone przez tych świadków depozycje Sąd ocenił jako przejawiające pomniejsze znaczenie dla ustaleń niniejszej sprawy i uwzględnił je w zakresie potwierdzonym odrębnymi, a uznanymi za wiarygodne dowodami.

Sąd dał w pełni wiarę zeznaniom udzielonym przez K. Ł. (482b-482d, 481, 776). Pomimo, że on również nie był bezpośrednim świadkiem pobicia J. Z. udzielone przez niego depozycje stanowią uzupełnienie stanu faktycznego poprzez obiektywne i bezstronne potwierdzenie istnienia między stronami wspólnych interesów, jak również konfliktów. Jak zostało przez K. Ł. wskazane J. Z. wykazywał tendencję do spóźniania się do pracy lub też wcale do niej nie przychodził, co powodowało irytację oskarżonego i wzniecało między nimi kolejne kłótnie. Świadek potwierdził, że współpracowali oni w zakresie wykonywanych prac budowlanych, przy czym wedle jego wiedzy wykonawstwa tych prac częściej się podejmował J. Z., natomiast C. S. udostępniał mu swoją koparkę. Świadectwo to zasługuje na uwzględnienie jako logiczne, zbieżne z wersją pokrzywdzonego oraz pozbawione wady stronniczości. Znane mu były obydwie strony postępowania, przy czym do kontaktów między nimi dochodziło jedynie na płaszczyźnie służbowej, toteż powiązania, czy stosunek emocjonalny nie miał znaczeniu przy relacjonowaniu spostrzeżonego przez niego stanu faktycznego.

Niewiele wniosły do ustaleń w przedmiotowej sprawie zeznania B. Ż. (k. 387-388), bowiem jak sama przyznała o sprawie dowiedziała się od E. K. (2), toteż wiedza jej wiążąca się w sposób bezpośredni z przedmiotowym zdarzeniem pochodziła wyłącznie z opowieści zasłyszanych od innych osób. Tym samym dowód z tych zeznań zasługiwał na pominięcie.

Podobnie nieduże znaczenie Sąd przypisał zeznaniom KP W. U. T. M. (k. 98-99, 854-855). Wprawdzie świadek miał okazję by nabyć wiedzę, co do rozpatrywanego czynu poprzez wykonywane obowiązki służbowe dzielnicowego, jednakże nie uczestniczył on w żadnych czynnościach wiążących się z pobiciem z dnia 16 marca 2011 r. W tym również przypadku jakkolwiek Sąd nie dopatrzył się podstaw poddających w wątpliwość wyrażanych przez niego depozycji, w zakresie samego czynu pobicia okazały się one być jedynie dowodem pochodnym, czerpiącym przede wszystkim z informacji udzielonych mu przez pokrzywdzonego.

Ważąc dowód z zeznań A. P. Sąd miał na uwadze wnioski płynące z wydanej przez biegłego W. G. opinii psychologicznej z dnia 31 października 2013 r. (k. 349-350), następnie zweryfikowanej przez tegoż biegłego opinią psychologiczną z dnia 10 listopada 2016 r. (k. 900-901). W treści tej drugiej biegły wyraził opinie, wedle której z psychologicznego punktu widzenia informacje ujawnione w zeznaniach A. P. udzielonych przed tutejszym Sądem w dniu 7 października 2013 r. (k. 333-336) oraz w postępowaniu przygotowawczym (k. 42) mogą być traktowane jako wartościowy materiał dowodowy w niniejszej sprawie. W związku z powyższym Sąd uwzględnił treści wynikające z zeznań A. P., który potwierdził m.in. okoliczność bezpłatnego udostępniania garażu C. S., jak i zamieszkiwania u niego w przeszłości J. Z., a nie wykluczył również że pokrzywdzony mógł spać w jego domu w marcu 2011 r. Ponadto stwierdził też, że słyszał o konflikcie między stronami postępowania, który miał wynikać z utrzymującego się między nimi długu „za ciężki sprzęt, koparki itd.”. Sąd uwzględnił także zeznania świadka odnoszące się do ogólnego kształtu relacji utrzymywanych z C. S. i J. Z., przy czym najmniejszą wartość dowodową przypisał tym wyrażonym przed Sądem w dniu 10 października 2016 r. (k. 825-827) z uwagi postępujące zacieranie się śladów pamięciowych oraz stwierdzone przez biegłego pogorszenie się kondycji psychofizycznej świadka.

Na rzecz niniejszego postępowania lekarz (...) sporządził prywatną opinię sądowo-lekarską (k. 86), a nadto biegły lekarz sądowy M. F. (1) z Instytutu (...) Sp. z o.o. zgodnie z poleceniem organu postępowania przygotowawczego przedstawił opinię z zakresu medycyny sądowej (k. 93-96), w których to dokumentach przedstawiono jednakowe wnioski o tym, że J. Z. w trakcie analizowanego zdarzenia z dnia 16 marca 2011 r. mógł doznać obrażeń w postaci naruszenia czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia inny niż określony w art. 156 § 1 kk w postaci urazu kończyny górnej prawej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni ramienia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich, urazu prawej okolicy lędźwiowej z zasinieniem, urazu prawej kończyny dolnej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni uda z obrzękiem tkanek miękkich, silnym napięciem skóry i zwiększonym uciepleniem, zasinienia prawego podudzia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich oraz powierzchownego urazu szyi z dwoma podłużnymi otarciami naskórka długości do 3 cm. Ponadto ustalony zakres poniesionych obrażeń został scharakteryzowany jako powodujący naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. Co więcej opiniujący lekarze stwierdzili, iż ww. obrażenia mogły powstać w czasie i okolicznościach opisanych przez pokrzywdzonego. Dodatkowo biegły M. F. (1) wyraził pogląd, zgodnie z którym charakter udokumentowanych u J. Z. obrażeń ciała w postaci podłużnych zasinień bocznej j prawej powierzchni ramienia, uda, a także prawego podudzia i prawej okolicy lędźwiowej, niektórych z przejaśnieniem w części środkowej zmian, przy uwzględnieniu następowego masywnego obrzęku tkanek miękkich i wystąpienia krwiaka uda wskazują, że do ich powstania doszło na skutek urazów zadanych narzędziem tępym twardym, kształtu obłego.

Sąd ocenił, iż wymienione opinie sądowo-lekarskie sporządzone zostały w oparciu o aktualne wskazania wiedzy medycznej, a zawarte w jej treści wnioski biegłych są logiczne, jasne i rzetelne. Obaj niezależni lekarze wydali opinie o tożsamym brzmieniu w zakresie ustalonych obrażeń pokrzywdzonego, a także dokonali jednakowej ich kategoryzacji. Żadna z tych ekspertyz nie budziła zastrzeżeń Sądu, przez co zostały uznane za pełnowartościowy dowód i znalazły zastosowanie w niniejszym postępowaniu jako dostarczające niezbędnych do wyrokowania wiadomości specjalnych.

Ponadto zważywszy na powzięte przez Sąd wątpliwości odnośnie stanu psychicznego oraz zdolności postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń pokrzywdzonego J. Z., jak również świadka A. P. zasięgnięto opinii biegłych psychologów.

W ekspertyzie dotyczącej J. Z. (k. 845-852), a w dalszej kolejności także uzupełniającej opinii ustnej (k. 898) biegły z zakresu psychologii T. G. wskazał, że nie rozpoznał u niego objawów zaburzeń, ani chorób psychicznych. Zdaniem biegłego pokrzywdzony w trakcie czynności składania zeznań podtrzymywał rzeczowy kontakt słowno-logiczny, a jego wypowiedzi nie noszą cech klinicznych objawów zaburzeń pamięci, ani też nie ujawnił zakłóceń procesów percepcyjnych. Niemniej w ocenie biegłego pozostawanie w czasie zdarzenia w stanie po spożyciu alkoholu ograniczało sprawność poznawczą w odniesieniu do przedmiotowego zdarzenia. Biegły spostrzegł, że ujawniające się zmiany w kolejnych zeznaniach stanowią o ulotności śladów pamięciowych J. Z., w związku z czym jego relacje wyrażone w czasie odleglejszym od dnia zdarzenia mogą stanowić jedynie w ograniczonym stopniu wartościowy materiał dowodowy. Podkreślił zarazem, że każdorazowe depozycje zawierały w swojej treści powielone elementy stałe co do ogólnego przebiegu zdarzenia, co do których stosownym jest ocena jako szczerych.

Jak wspomniano powyżej opiniując w przedmiotowej sprawie biegły z dziedziny psychologii W. G. sporządził pisemną opinię psychologiczną (k. 349-350), a następnie powtórną pisemną opinię psychologiczną (k. 900-901) co do osoby A. P.. Zawarte w nich wnioski wskazują, że sprawność umysłowa A. P. oraz jego sprawność spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania zapamiętanych spostrzeżeń w czasie badania funkcjonowała na poziomie wyznaczonym przez pogłębiające się zmiany starcze. W związku z tym biegły ocenił sprawność umysłową A. P. przyznając jej poziom pogranicza upośledzenia umysłowego. Takowe zmiany wespół z naturalnym postępującym procesem zapominania wpłynął negatywnie na proces odtwarzania materiału spostrzeżeniowego związanego z tematyką niniejszej sprawy. Jednocześnie biegły w obydwu opiniach ocenił, iż w zakresie wypowiedzi sformułowanych przez A. P. podczas przesłuchania w dniu 5 września 2011 r. (k. 42) nie występowały deformacje w tym fantazje lub konfabulacje czy treści zasugerowane, a zatem z psychologicznego punktu widzenia, informacje te mogą być traktowane jako wartościowy materiał dowodowy. Oprócz tego w drugiej opinii W. G. po raz kolejny dokonując oceny w tym samym zakresie podobnie zważył wartość świadectwa A. P. z dnia 7 października 2013 r. (k. 333-336).

Sąd orzekający uznał, iż przywołane powyżej opinie biegłych psychologów odnoszące się zarówno do J. Z., jak i do A. P. odpowiadają wskazaniom art. 200 § 2 k.p.k., zostały sporządzone przez osoby posiadające kompletną i specjalistyczną wiedzę, zgodnie z zasadami logiki, przy użyciu dostępnych metod badawczych. Opinie te jawiły się jako jasne i pełne, a nadto zawierające precyzyjne odpowiedzi na postawione w tezie dowodowej pytania. Opinie te były kategoryczne, rzeczowe oraz przedstawiały w sposób wyczerpujący i jasny wyniki przeprowadzonych badań rozważone przy wsparciu fachowej wiedzy ekspertów.

Nie budził także żadnych zastrzeżeń Sądu pozostały ujawniony w trybie art. 394 § 1 i 2 k.p.k. materiał dowodowy w postaci: zawiadomienia z załącznikiem (k. 23 – 24), materiałów z (...) W. II z postępowań skargowych (k. 66 – 70), pisma biegłego S. C. (k. 85), wydruku PESEL (k. 105 – 107), notatki urzędowej wraz z protokołem (k. 252 – 253), pisma (...) S.A. (k. 402), oświadczenia Z. Z. (1) (k. 566), ksera karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego (k. 768), dowodu skupu (k. 769), odpisu wyroku nakazowego XIV W 1498/12 (k. 908), kopii postanowień (k. 909-912), danych o karalności (k. 906). Wymienione powyżej dokumenty zostały sporządzone rzetelnie, prawidłowo pod względem formalnym i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ich autentyczność i wiarygodność nie była kwestionowana przez żadną ze stron, ani nie stoi w sprzeczności z żadnym innym dowodem, a tym samym nie budzi wątpliwości i brak jest podstaw aby kwestionować ich wartość dowodową.

Wniesionym przez Prokuraturę Rejonową W.M. w W. aktem oskarżenia zarzucono C. S. popełnienie czynu polegającego na tym, że w dniu w dniu 16 marca 2011 r. w W. spowodował naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia inny niż określony w art. 156 § 1 kk u pokrzywdzonego J. Z. w postaci urazu kończyny górnej prawej z trzema zsinieniami z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich, urazu prawej okolicy lędźwiowej z zsinieniem, urazu prawej koniczyny dolnej z trzema zsinieniami bocznej powierzchni uda z obrzękiem tkanek miękkich, silnym napięciem skóry i zwiększonym ociepleniem, zasinienia prawego podudzia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich oraz powierzchownego urazu szyi z dwoma podłużnymi otarciami naskórka długości do 3 cm w ten sposób, iż po uprzednim wdarciu się do pomieszczenia zajmowanego przez J. Z. w domu przy ul. (...) w W. wielokrotnie uderzył pokrzywdzonego twardym tępym narzędziem kształtu podłużnego i obłego, tj. o czyn z art. 157 § 1 k.k. w zb. z art. 193 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Odpowiedzialności karnej z tytułu naruszenia dyspozycji art. 157 § 1 k.k. podlega ten, kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, a zatem inny, niż ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia albo innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała (art. 156 § 1 k.k.), powodując tym samym naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni (art. 157 § 2 k.k. a contrario) – tzw. „średni uszczerbek”.

Skutek jest znamieniem, pozwalającym, z punktu widzenia strony przedmiotowej, wyróżnić poszczególne typy czynów zabronionych, określonych w art. 157 § 1 i 2 k.k., oraz odróżnić je od skutku stanowiącego znamię przestępstwa określonego w art. 156 § 1 k.k.. W wypadku skutku stanowiącego znamię przestępstwa opisanego w art. 157 § 1 k.k. ma być nim naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1 k.k. oraz trwający dłużej niż 7 dni. Nie bez znaczenia dla interpretacji zaistnienia tego skutku jest przyjęte powszechnie określenie tego przestępstwa jako spowodowania średniego uszkodzenia ciała (średniego uszczerbku na zdrowiu). Nie chodzi tu więc wyłącznie o czas trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, ale i o to, że naruszenie takie lub rozstrój muszą mieć charakter istotny, w każdym razie w sposób znaczący utrudniać prawidłowe funkcjonowanie narządów.

Analiza i interpretacja zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wykazały jednoznacznie, iż w realiach niniejszej sprawy oskarżony C. S. w dniu 16 marca 2011 r. w domu przy ul. (...) w W. wielokrotnie uderzając J. Z. twardym tępym narzędziem kształtu podłużnego i obłego spowodował u niego naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia inny niż określony w art. 156 § 1 k.k., a jednocześnie działaniem swym w zupełności wyczerpał katalog znamion czynu z art. 157 § 1 k.k. Przyjęta w opisie czynu forma czasownikowa popełnienia przestępstwa odpowiadała zeznaniom oskarżyciela posiłkowego, a także znalazła potwierdzenie w zakresie odniesionych przez pokrzywdzonego obrażeniach stwierdzonych w złożonej do sprawy dokumentacji medycznej (k. 2, 24, 86) oraz opinii kryminalistycznej z zakresu medycyny sądowej (k. 93-96). Opiniujący w sprawie lekarze stwierdzili, że skutkiem tego zajścia pokrzywdzony odniósł obrażenia ciała w postaci urazu kończyny górnej prawej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni ramienia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich, urazu prawej okolicy lędźwiowej z zasinieniem, urazu prawej kończyny dolnej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni uda z obrzękiem tkanek miękkich, silnym napięciem skóry i zwiększonym uciepleniem, zasinienia prawego podudzia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich oraz powierzchownego urazu szyi z dwoma podłużnymi otarciami naskórka długości do 3 cm. Ponadto, zarówno lekarz dokonujący badania bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia, jak i opiniujący w sprawie biegły we wnioskach wieńczących swoje ekspertyzy nadali tym obrażeniom kategorię skutkujących rozstrojem zdrowia na czas przekraczający siedem dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. Zdaniem Sądu nie sposób poddać w wątpliwość rozmiarów stwierdzonego uszczerbku, jak i przyjętej klasyfikacji obrażeń, albowiem zostały stwierdzone przez biegłego we właściwej dziedzinie.

W przekonaniu Sądu należało także stwierdzić, iż obrażenia spowodowane zostały postępowaniem C. S.. Za takowym stanem rzeczy przemawiają poddane ocenie psychologicznej zeznania J. Z., które wielokrotnie udzielając na etapie postępowania przygotowawczego, jak i przed Sądem w ogólnym zarysie jednorodnie przedstawiał istotne okoliczności zdarzenia, a prócz tego skonfrontowane z nim stanowisko opiniujących lekarzy, a w tym badającego pokrzywdzonego S. C., jak również korzystającego z utrwalonej dokumentacji medycznej M. F. (2). Lekarze ci stwierdzili bowiem, że z medyczno-sądowego punktu widzenia ujawnione obrażenia mogły powstać w czasie i okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego. Dodatkowo konstatacja ta znajduje pokrycie w korespondujących ze sobą dowodach osobowych bowiem przesłuchani w sprawie świadkowie nie kryli faktu utrzymującego się między stronami konfliktu, który miał eskalować do częstych kłótni, a niekiedy przyjmować nawet formę przemocy fizycznej. Nadto z zeznań I. F., H. P. i D. L. wynika, że widzieli się z pokrzywdzonym w dniu 17 marca 2011 r., a zatem w stosunkowo krótkim czasie po zdarzeniu i zaobserwowali u niego zespół obrażeń świadczących o pobiciu, który został zresztą potwierdzony w dokonanej tego samego dnia obdukcji lekarskiej. Wprawdzie oskarżony wraz z przychylnymi mu osobami - E. K. (1), K. K. i Z. Z. (1) utrzymywali, że w czasie zdarzenia odbywali wspólny wyjazd do S., jednakże jak wskazano powyżej ujawnione nieścisłości w formułowanych w tym zakresie depozycjach, a także brak obiektywnego dowodu nie pozwalał na uznanie tej tezy za udowodnioną. Dodatkowo w przekonaniu Sądu takowa wersja zdarzeń pozostaje w sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania, bowiem trudno wyobrazić sobie, aby E. K. (1) miała udać się w takową podróż, a następnie spędzić czas przy piwie w restauracji do późnych godzin nocnych, kiedy to następnego dnia rano wybierała się na odbywającą się w W. rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy. Bacząc na spójność oraz nielogiczność tejże wersji Sąd doszedł do wniosku, iż stanowić ona miała jedynie przyjętą przez oskarżonego i jego bliskich linię obrony, która wobec nasuwających się przy analizie dowodowej konkluzjach nie mogła się ostać.

Dla bytu czynu z art. 157 § 1 k.k. sprawca musi obejmować świadomością możliwość spowodowania swoim zachowaniem skutku określonego w art. 157 § 1 k.k. i chcieć takiego skutku, albo na nastąpienie takiego skutku się godzić. Postać naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia nie musi być sprecyzowana w świadomości sprawcy, co oznacza, że objęcie zamiarem spowodowania skutku z art. 157 § 1 k.k. przyjąć może postać zamiaru ogólnego. Przestępstwo to można przypisać wyłącznie takiemu sprawcy, którego działanie spowodowało konkretne urazy, a te z kolei wywołały konsekwencje określone w tym przepisie (Wyrok S.N. z dn. 5.02.2013r., II K.K. 101/12, LEX nr 1282442, Wyrok SA w Szczecinie z dn. 04.04.2013r., II AKa 52/13, Prok.i Pr.-wkł. 2013/11/24).

Oskarżony przy wykorzystaniu twardego tępego narzędzia kształtu podłużnego i obłego zadawał wielokrotne ciosy, które skierował głównie na obszar górnych i dolnych kończyn pokrzywdzonego. Zdaniem Sądu w ustalonych na kanwie zebranego materiału dowodowego okolicznościach zdarzenia z krytycznej nocy zasadnym jest przyjęcie, iż przy dokonaniu tego czynu oskarżonemu towarzyszył zamiar bezpośredni. C. S. niechybnie zdawał sobie sprawę z charakteru popełnionego przez siebie czynu – tego że bicie człowieka jest bezprawnością oraz z pewnością spowoduje u pokrzywdzonego obrażenia, a mimo to zdecydował się na realizację swojego zamierzenia. Oskarżony postępując w powyższy sposób umyślnie zmierzał do wyrządzenia pokrzywdzonemu krzywdy poprzez naruszenie czynności ciała.

W dalszej kolejności prowadząc rozważania na temat kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu stwierdzić należy, iż niezbędną była eliminacja art. 193 kk wobec faktu, iż naruszenie miru domowego stanowiło tzw. przestępstwo współukarane uprzednie. Istota pomijalnego zbiegu przestępstw, stanowiącego wyraz redukcji ocen prawnych przy zbiegu przestępstw, przejawia się w tym, że mimo występowania wielu czynów, z których każdy wyczerpuje znamiona przestępstwa, sprawcy zostaje wymierzona kara tylko na podstawie jednego przepisu, określającego zestaw znamion ustawowych wyczerpany jednym z czynów, a fakt, iż pozostały czyn tegoż sprawcy również wyczerpuje znamiona jakiegoś przestępstwa, nie znajduje odbicia w kwalifikacji prawnej czynu. W doktrynie prawa karnego, jako jedną z form pomijalnego zbiegu przestępstw, wymienia się tzw. współukarane przestępstwo uprzednie, za które można uznać taki czyn, który stanowi środek prowadzący do dalszego celu, przy czym celem tym jest także przestępstwo. Wskazuje się, że gdy sprawca dopuścił się dwóch przestępstw, z których pierwsze zostało popełnione tylko po to, aby stworzyć możliwość popełnienia drugiego, to nie ma przeszkód, aby pierwsze przestępstwo uznać za przestępstwo współukarane (por. wyrok SN z 10.01.2003 r., WA 69/02, OSNKW 2003/3-4/400. W niniejsze sprawie stosunek dwóch czynów dokonanych przez oskarżonego względem siebie, odpowiadający stosunkowi środka do celu, pozwolił na rozważenie całego zdarzenia jako pewnej całości.

Dodatkowo potwierdzenie takowego stanowiska można odnaleźć w sięgając do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19 kwietnia 2001 r., sygn. akt II Aka 72/01, w którego uzasadnieniu stwierdzono, iż „naruszenie miru domowego (art. 193 k.k.) w celu popełnienia przestępstwa zawierającego użycie przemocy lub gwałtu na osobie (np. art. 197 § 1-3, art. 280 § 1-2 k.k.) jest czynem współukaranym uprzednim, zatem zbędne jest opisywanie go i wyrażanie odnośną kwalifikacją prawną (art. 11 § 2 k.k.). Wprawdzie przestępstwo stypizowane w art. 157 § 1 k.k. nie zostało tam wskazane expressis verbis, jednakże zasadnym jest przyjęcie, że co do niego zasada tam wyrażona znajduje tożsame zastosowanie, co wynika z charakteru czynu sprowadzającego się do użycia przemocy na osobie.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd w ramach zarzucanego oskarżonemu C. S. czynu uznał go za winnego tego, że w dniu 16 marca 2011 r. w domu przy ul. (...) w W. wielokrotnie uderzając J. Z. twardym tępym narzędziem kształtu podłużnego i obłego spowodował u niego naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia inny niż określony w art. 156 § 1 kk w postaci urazu kończyny górnej prawej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni ramienia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich, urazu prawej okolicy lędźwiowej z zasinieniem, urazu prawej kończyny dolnej z trzema zasinieniami bocznej powierzchni uda z obrzękiem tkanek miękkich, silnym napięciem skóry i zwiększonym uciepleniem, zasinienia prawego podudzia z towarzyszącym obrzękiem tkanek miękkich oraz powierzchownego urazu szyi z dwoma podłużnymi otarciami naskórka długości do 3 cm. Tym samym oskarżony swoich zachowaniem wyczerpał znamiona występku z art. 157 § 1 k.k.

Przy wymiarze kary Sąd kierował się zasadami określonymi w przepisach art. 53 k.k. Sąd wnikliwie przeanalizował ustawowe granice kary za powyższe przestępstwo, stopień społecznej szkodliwości czynu, cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć wobec skazanego. Przy ocenie społecznej szkodliwości wykroczenia wziął pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Zgodnie z treścią art. 157 § 1 k.k. za czyn jakiego dopuścił się oskarżony grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Zawinienie jako jeden z warunków przypisania odpowiedzialności oskarżonemu nie budzi w niniejszej sprawie żadnych wątpliwości, zaś jej stopień Sąd ocenił jako wysoki. Występek którego C. S. się dopuścił, co wynika z samej istoty czynu jest przestępstwem umyślnym. Oskarżony jako osoba dorosła i w pełni poczytalna z pewnością zdawał sobie sprawę z charakteru popełnionego czynu. Nie usprawiedliwia go ponadto żadna szczególna czy anormalna sytuacja motywacyjna, toteż można było od niego oczekiwać zachowania zgodnego z prawem.

Ważąc z kolei stopień społecznej szkodliwości czynu, Sąd ocenił go jako powyżej przeciętnego. Ocena ta wynika z faktu, iż C. S. naruszył swoim działaniem jedno z naczelnych dóbr prawnie chronionych jakim jest zdrowie ludzkie. Z drugiej jednak strony wywołane urazy ciała pokrzywdzonego również nie wymagały szczególnie długiego okresu rekonwalescencji.

Spośród okoliczności wpływających na wymiar kary łagodząco Sąd uwzględnił fakt, że oskarżony nie był uprzednio karany sądownie zaś od krytycznego zdarzenia upłynęło 6 lat. Natomiast jako okoliczności niekorzystne dla oskarżonego Sąd uznał fakt, że oskarżony zaatakował pokrzywdzonego z zaskoczenia, kiedy ten spał, co uniemożliwiło mu skuteczne przeciwstawienie się agresorowi. Sąd uwzględnił także okoliczność niskiej pobudki powodującej oskarżonym, bowiem nic nie usprawiedliwiało jego zachowania, a wyrządzenie oskarżycielowi posiłkowemu krzywdy stanowiło dla niego cel sam w sobie.

Sąd biorąc pod uwagę w/w okoliczności na podstawie art. 157 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 58 § 3 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierzył C. S. karę 7 (siedmiu) miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu).

Sąd uznał ww. karę za adekwatną zarówno do stopnia winy jak i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu, a również za realizującą powierzone jej zadania w zakresie zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania na osobę oskarżonego. Poniesienie odpowiedzialności przez C. S. w ramach pracy społecznej uświadomi mu naganność jego zachowania i stanowić będzie odpowiednio dotkliwą konsekwencję jego działania. Zdaniem Sądu wymierzona oskarżonemu kara zrealizuje także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, gdyż zostanie odebrana jako sprawiedliwa w odniesieniu do wagi czynu i okoliczności jego popełnienia. Ukażą one społeczeństwu, że sprawcy przestępstw przeciwko zdrowiu nie pozostają bezkarni, lecz wręcz przeciwnie należycie ukarani, co też następuje w sposób nieuchronny.

Z uwagi na wyrażony przez oskarżyciela publicznego w przyznanym mu głosie końcowym wniosek, Sąd na podstawie art. 46 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł od C. S. na rzecz J. Z. nawiązkę w wysokości 4.000 (czterech tysięcy) złotych za doznaną krzywdę. Zdaniem Sądu kwota 4.000 zł uwzględnia rozmiar obrażeń jakich doznał pokrzywdzony oraz wynikającego z nich okresu rekonwalescencji, a ponadto w takowym rozmiarze spełni przewidzianą dla niej funkcję kompensacyjną.

W myśl art. 626 § 1 k.p.k., 627 k.p.k. Sąd obciążył C. S. obowiązkiem poniesienia kosztów procesu, a w tym kwotą 180 (stu osiemdziesięciu) złotych tytułem opłaty. W ocenie Sądu, brak jest podstaw do zwolnienia oskarżonego z ponoszenia kosztów sądowych, a uzyskiwany przez oskarżonego dochód powinien pozwolić mu na pokrycie owych kosztów.

Stąd też, orzeczono jak w sentencji wyroku.