Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt II K 123/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

L. D. (1) i D. C. byli znajomymi. Przez pewien czas D. C. zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do L. D. (1), znajdującym się w B.. W miesiącu wrześniu 2015 roku D. C. po licznych nieporozumieniach wyprowadził się do swego domu rodzinnego do P., gmina B..

(dowód: zeznania L. D. (1) k.47-51, zeznania D. N. k. 76-79,86-87,969-971)

W dniu 23 grudnia 2015 r. ok. godz. 7 50 L. D. (1) przyjechał swoim samochodem marki D. (...) o nr rej. (...) do swojego znajomego D. C. zam. w P. nr 2 na umówione spotkanie. L. D. (1) po przybyciu pod dom D. C. zadzwonił do niego. D. C. wyszedł na zewnątrz i wsiadł do samochodu pokrzywdzonego. D. C. wrócił do domu po kawę dla L. D. (1) i po chwili wrócił z nią do samochodu. Zabrał ze sobą nóż. Po wypiciu kawy D. C., który usiadł na przednim fotelu pasażera, poprosił L. D. (1), aby razem pojechali pod remizę strażacką, a następnie pod sklep i dalej. W czasie jazdy D. C. zwierzał się L. D. (1) z problemów rodzinnych. Obaj rozmawiali. L. D. (1) nie zatrzymywał się, tylko jechał we wskazanym przez oskarżonego kierunku.

W pewnym momencie, gdy znaleźli się autem na drodze pomiędzy P., a D. D. C. niespodziewanie zwrócił się w stronę L. D. (1) i wykonał zamach przed jego głową prawą ręką, w której trzymał nóż, po czym zaczął zadawać nim pokrzywdzonemu uderzenia w okolicy lewego biodra. L. D. (1) zaczął bronić się i odpychać oskarżonego, który zadając mu dalsze ciosy nożem krzyczał: „Pozabijam was wszystkich!”. Celne ciosy dosięgnęły lewego ucha i brody. L. D. (1) gwałtownie zatrzymał pojazd, zdołał odpiąć pasy i wydostał się z samochodu. Także D. C. pospiesznie wyskoczył z samochodu, podbiegł do L. D. (1) stojącego przy drzwiach kierowcy, wykrzyczał iż załatwi wszystkich i zaczął zadawać mu kolejne ciosy nożem - w okolice lewego boku, klatki piersiowej, nadbrzusza, ucha oraz szyi. Pokrzywdzony zasłaniał się rękoma i próbował uchylać się przed ciosami. Pokrzywdzony zaczął szarpać się z oskarżonym, lecz oskarżony uderzył go, strącając mu okulary. Pokrzywdzony podjął próbę ucieczki, wówczas oskarżony ruszył za nim, lecz z przeciwnego kierunku widać było nadjeżdżający pojazd. Gdy mężczyźni zauważyli nadjeżdżający w kierunku K. samochód D. C. wskoczył do samochodu L. D. (1) i ruszył nim gwałtownie w kierunku P..

(dowód: zeznania L. D. (1) k.39-40,46,47-51,971-975, zeznania D. N. k.76-79, 80-82, 86-87, 88-89, 969-971).

W nadjeżdżającym samochodzie podróżowali E. K. wraz z mężem K. K. (1) i synem M. K. (1). L. D. (1) podbiegł do ich samochodu i poprosił o pomoc mówiąc, że został ugodzony nożem przez D. C.. Był zakrwawiony. Trzymał się za lewy bok.

E. C. wezwała telefonicznie Policję i Pogotowie Ratunkowe, a następnie zawiozła L. D. (1) pod szkołę w P., gdzie oczekiwali na przybycie służb ponieważ L. D. (1) słabł i czuł się coraz gorzej.

(dowód: zeznania E. K. k.56-58,979, zeznania K. K. (1) k.64-65,978-979, zeznania M. K. (1) k.67-68,978).

Po przybyciu na miejsce pogotowia, L. D. (1) została udzielona pomoc, a następnie został on przetransportowany do Szpitala w B., gdzie dokonano chirurgicznego zaopatrzenia, zszycia licznych kłutych ran skóry i tkanki podskórnej, a następnie w celu dalszej diagnostyki przewieziono pokrzywdzonego do Oddziału Ratunkowego Szpitala Wojewódzkiego w K. im. M. K. (2).

(dowód: dokumentacja medyczna k. 411-466, zeznania Z. S. k.110)

Odjeżdżając autem pokrzywdzonego marki D. (...) o nr rej. (...) o wartości 4.000zł z miejsca zdarzenia D. C. dokonał jego zaboru w celu krótkotrwałego użycia. Po odjechaniu w bezpieczne dla niego miejsce, porzucił samochód w lesie w okolicy miejscowości R., miejscu słabo uczęszczanym, w okolicznościach stwarzających niebezpieczeństwo utraty lub uszkodzenia pojazdu. Z auta zabrał pieniądze w kwocie 300 zł, 20 funtów angielskich oraz dwa telefony komórkowe marki (...) i S. (...) o łącznej wartości 100 zł.

( dowód: protokół oględzin rzeczy k.163-206, zeznania L. D. (1) k. 46,47-51)

Następnie D. C. pomiędzy godz. 16, a 17 poszedł do sklepu odzieżowego w B. prowadzonego przez R. W. (1), gdzie zakupił odzież, przebrał się, natomiast u sprzedawcy pozostawił zakrwawione rzeczy, które miał wcześniej na sobie, a na których znajdowała się krew L. D. (1).

(dowód: zeznania R. W. (2) k.976-977,97-98, protokół zatrzymania rzeczy k.264-269, protokół oględzin rzeczy k. 270-275, 276-282, 283-288, opinia genetyczna k.480-517).

Po zatrzymaniu D. C. w dniu 23 grudnia 2015 r. o godz. 18 30 dokonano jego przeszukania, w toku którego ujawniono należące do L. D. (2) pieniądze w łącznej kwocie 66,32 zł. Pieniądze zostały zwrócone pokrzywdzonemu, natomiast pozostałych skradzionych przez oskarżonego z samochodu pokrzywdzonego rzeczy, tj. pozostałych polskich pieniędzy w kwocie 233,68 zł, 20 funtów angielskich, ani telefonu komórkowego marki S. (...) nie odzyskano.

(dowód: protokół przeszukania osoby k.126-128, 129-131, pokwitowanie k.134)

Oskarżony zadał L. D. (1) kilkanaście ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, w okolicę lędźwiową lewą, w okolicę nadbrzusza po stronie lewej oraz szyi, powodując obrażenia ciała w postaci licznych ran kłutych, śladowej odmy opłucnowej lewostronnej z rozległą odmą podskórną tkanek miękkich klatki piersiowej, śladowej odmy śródpiersia oraz krwistego płynu w worku osierdziowym, które spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres trwający dłużej niż 7 dni.

(dowód: zeznania L. D. (1) k.39-40,46,47-51, dokumentacja medyczna k.411-466 , opinia biegłego medyka k. 409,469)

Późnym wieczorem w dniu zdarzenia D. C. nie znajdował się pod wpływem alkoholu – nie stwierdzono go w wydychanym powietrzu ani we krwi oskarżonego. D. C. nie znajdował się również pod wpływem środków o działaniu odurzającym, psychotropowym bądź farmakologicznym.

(dowód: protokół z przebiegu badania trzeźwości k.532, wynik badania toksykologicznego k.600).

W przydrożnym rowie pomiędzy P. a B. ujawniono telefon komórkowy marki (...) należący do L. D. (1), uprzednio zabrany z auta i porzucony przez D. C.. Telefon został zwrócony pokrzywdzonemu.

(dowód: protokół oględzin miejsca k. 294-301, 302-308, 309-311, pokwitowanie k.401).

D. C. był uprzednio karany za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.

(dowód: karta karna k.589, odpis wyroku skazującego k.590).

D. C. w trakcie pierwszego przesłuchania w dniu 24.12.2015 roku, gdy ogłoszono mu m.in. zarzut usiłowania zabójstwa przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu w opisanej tam postaci i złożył obszerne wyjaśnienia. D. C. wyjaśnił wówczas, że kilkukrotnie odbywał stosunki seksualne z L. D. (1), a raczej był wykorzystywany przez niego po spożyciu alkoholu, co jak twierdził tolerował, bo czuł się od niego zależny. Co więcej twierdził, że przez pokrzywdzonego był posądzony o kradzież pieniędzy jego ojcu. Postanowił się z nim spotkać i go postarszyć, by przestał go posądzać. Wyjaśnił, że w tym celu zabrał z domu nóż, aby postraszyć L. D. (1), aby ten „dał mu spokój” i przestał domagać się zwrotu pieniędzy, które oskarżony miał ukraść dawniej ojcu pokrzywdzonego. Jak wynikało z tych wyjaśnień już w trakcie jazdy samochodem postanowił „okaleczyć” L. D. (1) w zemście za seksualne wykorzystywanie go. Okaleczenie oznaczało dla niego to, że postanowił zrobić D. jakąś ranę, „rozciąć mu coś”. D. C. wyjaśnił, że wyciągnął nóż spod siedzenia, spojrzał na D. i chciał przyłożyć mu nóż do szyi, mając go w prawej ręce. Wziął zamach prawą ręką po którym poczuł, że wbił nóż w ciało D.. D. C. wyjaśnił, że to właśnie wtedy gdy poczuł, że cios był celny postanowił, że D. zabije i w aucie zadał mu jeszcze kolejne uderzenia nożem. Gdy D. wyskoczył z samochodu, podszedł do niego i zaczął na oślep zadawać mu uderzenia nożem z zamiarem zabicia go. Widząc, nadjeżdżający samochód, wskoczył do (...)pokrzywdzonego i pojechał w stronę miejscowości B., a potem w stronę T.. W okolicach miejscowości R. w lesie porzucił samochód zabierając z niego pieniądze około 250 zł i dwa telefony pokrzywdzonego, z których jeden wyrzucił w lesie, a drugi telefon komórkowy wraz z nożem wyrzucił w miejscu, gdzie pozostawił samochód. Wyjaśnił, że wobec tego, że miał „zakrwawione ciuchy” w B. kupił spodnie i bluzę dresową, i tam w sklepie pozostawił swoje zabrudzone ubrania obiecując sprzedawcy, że po nie wróci (k. 536-538).

Wyjaśnienia tej treści oskarżony potwierdził przed prokuratorem i Sądem w trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania, nadal przyznając się do usiłowania zabójstwa. Sprecyzował jedynie wyjaśnienia w zakresie kradzieży pieniędzy pokrzywdzonego z auta wskazując mniejszą ich ilość aniżeli w pierwotnym zarzucie, co skorygowano w dalszej części postępowania (k.540-541, 557-558).

Po zmianie i uzupełnieniu D. C. zarzutów na kwalifikowane odpowiednio z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zb. z art. 160 § 1 kk przy zast. art. 11 § 2 kk oraz art. 289 § 2 kk w zb. z art. 278 § 1 kk przy zast. art. 11 § 2 kk, po upływie już kilku miesięcy od zdarzenia, bo w dniu 11.05.2016 roku, oskarżony przyznał się do zaatakowania pokrzywdzonego nożem, zanegował jednakże, iż uczynił to z zamiarem jego zabicia. D. C. wyjaśnił ponadto, że zabrał z samochodu pokrzywdzonego jedynie 260 zł i zaprzeczył, aby ukradł jakiekolwiek funty, potwierdził jednakże, iż zabrał oba telefony. D. C. wyjaśnił następnie, iż atak nożem na pokrzywdzonego spowodowany był seksualnymi propozycjami L. D. (1) oraz dotknięciem go przez pokrzywdzonego w brzuch i genitalia. Oskarżony stwierdził, że tak go to zdenerwowało, że chwycił za nóż, który znajdował się między jego fotelem, a drzwiami samochodu. Zmienił również swoje poprzednie wyjaśnienia oświadczając, iż nóż zabrał ze sobą z domu przypadkowo, albowiem w chwili, gdy pod jego dom przyjechał pokrzywdzony, robił sobie śniadanie. Opisując przebieg samego ataku D. C. wyjaśnił, że najprawdopodobniej zadał pokrzywdzonemu dwa ciosy w samochodzie mówiąc pokrzywdzonemu, że nie chce go zabić. A następnie kolejne trzy lub cztery ciosy zadał mu poza samochodem, a gdy zauważył, że nadjeżdża inny samochód, wsiadł na miejsce kierowcy do auta pokrzywdzonego i odjechał, uciekając z tamtego miejsca (k.549-553).

W toku postępowania przed Sądem, oskarżony D. C. podał, że nie przyznaje się do usiłowania zabójstwa, natomiast przyznał się do zarzucanego w pkt II oskarżenia czynu i odmówił składania wyjaśnień. Kwestionując odczytane mu wyjaśnienia (złożone trzykrotnie), w których przyznawał się do usiłowania zabójstwa twierdził, że nigdy nie mówił, że chciał pokrzywdzonego zabić, lecz nie potrafił wytłumaczyć skąd takie zapisy w trzech protokołach. Odnosząc się do rozbieżności w swoich wyjaśnieniach stwierdził, że nie czytał protokołu przed jego podpisaniem i nikt mu go nie odczytywał, nie wie zatem skąd wzięły się zapisy o jego zamiarze zabójstwa. Potwierdził jedynie zamiar okaleczenia pokrzywdzonego. Potwierdził, że zadał pierwsze ciosy L. D. bo po zatrzymaniu auta zaczął go obmacywać, nie potrafił jednak powiedzieć dlatego nie wyszedł z samochodu i nie uciekł. Co do ciosów twierdził, że nie pamięta ile ich dokładnie było, w jakie dokładnie miejsca i z jaką siłą były przez niego zadane. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego zadał kilkanaście ciosów pokrzywdzonemu. Precyzując zamiar okaleczenia pokrzywdzonego stwierdził, że zadając cios nożem, chciał „rozciąć mu coś”(k.968). Opisał że posługiwał się nożem kuchennym o długości ok.30 centymetrów.

Co do zasady Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w których przyznał się on do popełnienia usiłowania zabójstwa oraz drugiego z czynów, poza kwestionowaniem zaboru dwudziestu funtów angielskich. Wyjaśnienia te odpowiadały także treści innych dowodów, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części uzasadnienia.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że przyjęciu sprawstwa oskarżonego nie stoją na przeszkodzie te jego wyjaśnienia, w których kwestionował swoje wcześniejsze wyjaśnienia, w których przyznawał się do zamiaru zabójstwa L. D. (1). Sąd wyjaśnienia te odrzucił, zaś przebieg zdarzeń, w tym zamiar oskarżonego, ustalał w oparciu o dostępny materiał dowodowy. W ocenie Sądu późniejsze wyjaśnienia oskarżonego, po zmianie zarzutów, jak i te z rozprawy stanowiły jedynie jego linię obrony, opartą na prostej negacji zamiaru zabójstwa i chęci uniknięcia surowszej odpowiedzialności karnej oraz próbie przerzucenia odpowiedzialności za zdarzenie na pokrzywdzonego, który jakoby miał w dniu ataku położyć rękę na brzuchu i genitaliach oskarżonego, co zaś na tyle zdenerwowało oskarżonego, że chwycił za nóż, i do tego nóż wcześniej zabrany z domu. Przy czym co warto podkreślić tak istotne, z punktu widzenia jego obrony, okoliczności wprowadził on do postępowania, niemal pół roku po zdarzeniu, gdy bezpośrednio po nim składał zgoła odmienne i obszerne wyjaśnienia, nie wskazując na zaistnienie tych okoliczności.

Nie można przyjąć, za zmienionymi wyjaśnieniami oskarżonego, że cały czas chciał on pokrzywdzonego jedynie nastraszyć czy w ramach zemsty - okaleczyć. Dla samego oskarżonego, jak tłumaczył przed Sądem, okaleczenie oznaczało rozcięcie czegoś pokrzywdzonemu, a przecież wbrew temu spowodował u pokrzywdzonego nie jedną, a kilkanaście ran i to kłutych, a nie ciętych. Odzież pokrzywdzonego, jego Tshirt i bluza (k.214-235) nie pozostawiają wątpliwości, co do zadania kilkunastu ciosów nożem w górną część ciała pokrzywdzonego.

W ocenie Sądu całokształt okoliczności czynu zarzuconego oskarżonemu na szkodę L. D. (1) pozwolił ustalić, iż oskarżony w dniu zdarzenia działał z zamiarem jego zabójstwa, co więcej z zamiarem bezpośrednim.

Co prawda świadek L. D. (1) nie chciał przyznać charakteru relacji łączącej go z oskarżonym to jednak wyjaśnienia oskarżonego i zeznania D. N. nie pozostawiają wątpliwości. Takie postąpienie pokrzywdzonego w tym zakresie nie dziwi, biorąc pod uwagę społeczny odbiór relacji homoseksualnych u większości społeczeństwa, a tym bardziej w małych, lokalnych społecznościach. Pokrzywdzony wiarygodnie opisał okoliczności poprzedzające zdarzenie, a przede wszystkim zaprzeczył by gdziekolwiek zatrzymywał auto, by dotykać genitaliów oskarżonego w samochodzie. Potwierdził, że skonfliktował się z oskarżonym z uwagi na kradzież pieniędzy jego ojcu, ale także już wcześniej z uwagi na jego dziewczynę, którą uważał za niewartą zainteresowania oskarżonego ze względów, które szeroko opisywał, a które nie były przedmiotem badania Sądu w tym postępowaniu Z rzetelnej relacji świadka wynikało, że gdy pod domem oskarżony wsiadł do samochodu był opanowany i spokojny, nic nie przepowiadało jego późniejszej agresji. Wskazywał miejsca w które chciał pojechać z pokrzywdzonym, w trakcie jazdy obaj rozmawiali. Relacjonując zdarzenie stwierdził, że w trakcie jazdy, gdy był zapięty pasem, D. C. nagle gwałtownym ruchem zadał mu cios w okolice lewego boku, tuż za biodrem. Lewą ręką go przytrzymał, a prawą zadawał ciosy. L. D. (1) zaczął bronić się i odpychać oskarżonego, który zadając mu dalsze ciosy nożem krzyczał: „Pozabijam was wszystkich!”. Celne ciosy dosięgnęły lewego ucha i brody pokrzywdzonego. Gdy pokrzywdzony zdołał odpiąć pasy i gwałtownie zahamować, wybiegł na zewnątrz, a oskarżony także wyskoczył z auta i podbiegł do niego od strony kierowcy, tam kontynuował zadawanie ciosów, robił to w górną część ciała, „jakby na oślep”. Przed następnymi ciosami pokrzywdzony podjął obronę, próbował się uchylać i zatrzymywać ciosy, zasłaniać rękami. Mimo to otrzymał kilkanaście celnych ciosów nożem w szyję, w ucho, klatkę piersiową i w brzuch, zanim podjął próbę ucieczki. Wyraźnie wskazywał, że najmocniejsze były ciosy, które otrzymał w samochodzie, czyli te zadane jako pierwsze. Były one dla niego zaskoczeniem i nie był w stanie (także z uwagi na zapięte pasy bezpieczeństwa) podjąć skutecznej obrony. Opisując odniesioną ranę w okolicy lewego biodra (precyzyjnie według sanitariusza rana podżebrza) stwierdził, że to z niej krwawił najmocniej, a później sanitariusz tamował mu krew, bo stamtąd nastąpiło silne krwawienie. Gdy nadjechał pojazd jadący w stronę K. oskarżony wskoczył do auta i odjechał z piskiem opon. Ciosy były zadawane nożem o długości do 25 cm, ostrze do 12 cm. Z upływem czasu, już toku postępowania przed Sądem, świadek ten stwierdził, że nie czuł, by oskarżony chciał go zabić, bo było wiele innych miejsc, w których mógłby to zrobić, tam gdzie nie było ludzi.

Zdaniem Sądu to jednak jego reakcja i ocena tej sytuacji w dniu zdarzenia była adekwatna do zaistniałych okoliczności. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że aktualna ocena zdarzenia przez pokrzywdzonego, korzystniejsza dla oskarżonego, ma związek z przeprosinami podjętymi przez niego na piśmie, a także przed Sądem oraz wynikała poniekąd także z charakteru dotychczasowej bliskiej relacji między stronami. Jak wyraził się pokrzywdzony „szkoda tego dzieciaka” i akcentował, że wybaczył oskarżonemu.

Relację pokrzywdzonego potwierdziły także dowody materialne. W toku oględzin miejsca zdarzenia, ujawniono i zabezpieczono ślady krwi oraz okulary należące do pokrzywdzonego (k. 135-136, 137-138, 139-145, 146-158). Na zatrzymanych ubraniach, które miał na sobie L. D. (1) w chwili zdarzenia, ujawniono ślady krwi oraz uszkodzenia odpowiadające położeniu stwierdzonych u pokrzywdzonego obrażeń (k. 206-210, 211-212, 213-216, 217-223, 224-235).

Zeznania świadka D. N. przybliżyły charakter relacji łączących mężczyzn i zobrazowały źródła powstawania sytuacji konfliktowych między nimi. Co ważne świadek potwierdziła, że oskarżony już wcześniej przejawiał agresywne zachowania, w postaci przemocy fizycznej nawet w stosunku do niej. Zaprzeczyła także, aby oskarżony zabrał ze sobą z domu nóż przypadkowo, w trakcie przygotowywania śniadania, bo gdy rankiem przyjechał L. D. (1) to się obudzili i nikt z nich śniadania jeszcze nie przygotowywał. Warto wskazać, że świadek nie miała żadnego powodu, by zeznawać na niekorzyść oskarżonego, już dawno się rozstali, a ona ma już swoją nową rodzinę i dziecko z nowym partnerem .

Zeznania świadków, którzy przyjechali przypadkowo na miejsce zdarzenia i udzielili pomocy L. D. pozostawały w zgodzie z relacją pokrzywdzonego, ale i w części z relacją oskarżonego. Świadkowie ci zeznali, że jadąc w kierunku K. zauważyli panicznie zachowującego się mężczyznę, który gdy ich zobaczył zaczął biec w ich stronę i zatrzymywać auto. Gdy zatrzymali auto stwierdzili, że był wystraszony, zakrwawiony i relacjonował, że został przez znanego mu D. C. kilkakrotnie ugodzony nożem. Opisywali, że pokrzywdzony trzymał się za lewy bok, stękał z bólu, miał zakrwawione ręce, twarz, a z ucha leciała mu krew, miał także zakrwawioną odzież w górnej części. Prosił ich by zawiadomili pogotowie, a w miarę upływu czasu twierdził, że czuje się coraz słabiej, co było widoczne. Pokazał kilka ran pod lewym żebrem. Co oczywiste, te relacje świadków wzajemnie się uzupełniały, ale żadna z osób nie miała pełnej wiedzy na temat wszystkich obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego, który ubrany był w bluzę i spodnie. Te wiarygodne zeznania potwierdzają relację pokrzywdzonego, ale wskazują na to, iż jego ocena tego zdarzenia w dacie czynu była inna niż ta prezentowana wraz z upływem czasu. Pokrzywdzony był spanikowany, zdenerwowany, zakrwawiony i prosił by zawiadomić pogotowie. W miarę oczekiwania na pogotowie czuł się co raz słabiej i to przybyły na miejsce sanitariusz zatamował upływ krwi z rany w okolicy lewego podżebrza (k.110).

Ponadto zeznania świadka R. W. (2), sprzedawcy w sklepie odzieżowym potwierdziły racjonalność zachowania oskarżonego, który u niego w sklepie zakupił czystą odzież, przebrał się, pozostawiając w sklepie zakrwawione ubrania. Wyjaśnił, że się spieszy bo ściga go policja za to, że dwa razy uderzył kogoś nożem bo obrażał jego dziewczynę.

W pozostałym zakresie Sąd dał wiarę świadkom, których zeznania ujawnił albowiem zeznawali oni na okoliczności którym oskarżony nie zaprzeczał, a ponadto nie były one szczególnie istotne. Dotyczy to także zeznań M. D.. Jakkolwiek oskarżony nie przyznawał się do kradzieży pieniędzy tej osobie to ostatecznie tego nie kwestionował i został za to prawomocnie skazany, choć pieniędzy dotychczas nie zwrócił.

Jak wynika z miarodajnej opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny wydanej na podstawie kompletnej dokumentacji medycznej uzyskanej po zakończeniu leczenia pokrzywdzonego, L. D. (1) doznał licznych ran kłutych klatki piersiowej, okolicy lędźwiowej lewej, nadbrzusza po stronie lewej oraz szyi. U pokrzywdzonego rozpoznano również śladową odmę opłucnową lewostronną z rozległą odmą podskórną tkanek miękkich klatki piersiowej, śladową odmą śródpiersia oraz krwisty płyn w worku osierdziowym, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający dłużej niż 7 dni. Zdaniem biegłego z dokumentacji lekarskiej wynikało, że u pokrzywdzonego stwierdzono liczne rany kłute, a obrażenia mogły powstać w okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego, to jest po uderzeniach zadanych mu nożem. Nie było możliwe określenie kolejności powstawania oraz zadawania ran i precyzyjnie siły ciosów albowiem rany zaopatrzono chirurgicznie, a pokrzywdzony bronił się i uchylał przed ciosami i sam nie potrafił dokładnie i szczegółowo odnieść się do ich kolejności i siły, podobnie jak oskarżony. Zdaniem biegłego siła ciosów nie była zbyt mocna biorąc pod uwagę jedynie ich skutki, ponadto pokrzywdzony bronił się, co mogło w dużej mierze zapobiec oczekiwanym przez oskarżonego rezultatom. Sposób leczenia po zaopatrzeniu chirurgicznym skóry i tkanki podskórnej miał charakter zachowawczy. Ze względu na obecność płynu krwistego w osierdziu oraz odmę opłucnową i śródpiersiową, doszło do naruszenia czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas przekraczający 7 dni. Biegły wskazywał, że odniesione przez pokrzywdzonego obrażenia nie były bezwzględnie śmiertelne, bo po zaopatrzeniu chirurgicznym ran, zastosowano jedynie leczenie zachowawcze. Ono determinuje, że skutki zadania urazów nie były dla pokrzywdzonego dramatyczne i pozwoliły na to, że pokrzywdzony został wypisany ze szpitala z poprawą stanu zdrowia, doszło do resorpcji odmy podskórnej, cofnięcia odmy opłucnowej, braku płynu w worku osierdziowym i w efekcie do poprawy stanu zdrowia pacjenta. W toku postępowania przed Sądem biegły precyzował swoje stanowisko w zakresie zaistnienia przesłanek bezpośredniego zagrożenia dla życia pokrzywdzonego i uszczerbku na jego zdrowiu. Zagrożenie to wynikało z miejsc na ciele, w które docierały ciosy oraz charakteru użytego narzędzia, wskazując możliwe konsekwencje dla zdrowia pokrzywdzonego, gdyby ciosy sięgnęły miejsc znajdujących się w sąsiedztwie zadanych ran, to jest takich narządów jak: serce, płuca, nerki czy duże naczynia tętnicze lub żylne. Strony wskazań opinii nie podważały, akceptując wywody biegłego, który ma duże doświadczenie i wystarczającą wiedzę specjalistyczną do wypowiadania się w zakresie okoliczności będących przedmiotem opiniowania.

Zawodowy kurator sądowy przeprowadził wywiad środowiskowy o D. C. (k. 595-597) i wynikało z niego, że przed aresztowaniem zamieszkiwał wspólnie z rodzeństwem, a jego rodzice nie żyją. Oskarżony z uwagi na demoralizację jako nieletni był umieszczony w ośrodku wychowawczym, a później w schronisku dla nieletnich. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Myśliborzu z dnia 22 listopada 2013 roku w sprawie o sygn. akt II K626/13 został skazany na podstawie art. 200§1 kk w zw. z art.91§1kk na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 5 i dozór kuratora sądowego (k.590). Po powrocie do miejsca zamieszkania w trakcie dozoru nie sprawiał problemów.

Sąd uznał za wiarygodne dokumenty, pozostałe opinie i ekspertyzy albowiem spełniają one wymogi określone w art.201 kpk (a contrario), a zważywszy iż nie były kwestionowane przez strony Sąd podzielił w pełni ich wywody.

Za miarodajną Sąd uznał opinię z zakresu genetyki (k.480-517), która potwierdziła stan faktyczny ustalony w sprawie w oparciu o osobowe źródła dowodowe. W dniu 24 grudnia 2015 r. odnaleziono samochód D. (...) o nr rej. (...) należący do L. D. (1), a zabrany przez D. C., który porzucił go w lesie przy drodze prowadzącej do B. znajdującej się pomiędzy R., a T., tj. w odległości ok. 19 km od miejsca zdarzenia. Oględziny samochodu doprowadziły do ujawnienia i zabezpieczenia śladów krwi, które biegły z zakresu badań DNA zidentyfikował jako pochodzące od L. D. (1). Podobnie ślady krwi ujawnione na bluzie pozostawionej przez D. C. w sklepie pochodzą – jak wynika z opinii biegłego z zakresu badań genetycznych - od L. D. (1). Ślady krwi ujawnione i zabezpieczone na dłoniach D. C. po jego zatrzymaniu także zawierały materiał biologiczny (DNA) L. D. (1) (k.480-517).

Ekspertyza z zakresu badań daktyloskopijnych (k.521-526) potwierdziła zgodność linii papilarnych oskarżonego z liniami papilarnymi zabezpieczonymi jako ślad nr4 podczas oględzin pojazdu D. (...), należącego do pokrzywdzonego L. D.. Okoliczność ta zgodna była z zeznaniami pokrzywdzonego i wyjaśnieniami oskarżonego dotyczącymi zaboru tego pojazdu.

Sąd za wiarygodną uznał opinię sądowo-psychiatryczną. Żadna ze stron nie kwestionowała jej treści. Stosownie do opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz biegłego psychologa, D. C. nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Biegli rozpoznali u oskarżonego osobowość nieprawidłowo kształtującą się w kierunku osobowości borderline oraz uzależnienie mieszane – od alkoholu i substancji psychoaktywnych (mefedornu). W chwili popełnienia zarzucanych mu czynów D. C. posiadał zachowaną zdolność rozumienia ich znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem (k. 700-723), a charakter jego osobowości nie stoi na przeszkodzie dokonaniu zarzuconego mu czynu i opowiada jego profilowi psychologicznemu. Zdolność spostrzegania, zapamiętywania jak i odtwarzania wydarzeń, zdaniem biegłych, przebiega u oskarżonego prawidłowo, pobieżnie zna on i rozumie normy oraz zasady społecznego funkcjonowania. Normy te nie zostały jednak przez niego w pełni zinternalizowane. Oskarżony potrafi odróżniać dobro od zła, lecz posiada niską tolerancję na stres szybko się zadrażnia, a pojawiające się napięcie redukuje przy pomocy prymitywnych mechanizmów obronnych (typu racjonalizacja, projekcja). Poziom funkcjonowania poznawczego D. C. mieści się w przedziale inteligencji poniżej przeciętnej. Sfera procesów emocjonalnych u oskarżonego charakteryzuje się małą dojrzałością i niezrównoważeniem, chwiejnością cechującą się zaburzeniami afektu (od gniewu, wybuchów złości z gwałtownymi zachowaniami do stanów depresyjnych), także zachowaniami impulsywnymi o autodestrukcyjnym charakterze (próby samobójcze, samookaleczenia). D. C. posiada profil kliniczny osoby narcystycznej i samolubnej, z przewagą ekstrawersji, jest skłonny do dominacji i organizowania otoczenia według własnych potrzeb. Wykazuje jedynie pozorne, dobre przystosowanie społeczne, jego powierzchowne i zależnościowe związki z otoczeniem nacechowane są zachowaniami manipulacyjnymi i deprecjonowaniem wartości innych osób. Jak wynika z opinii oskarżony nie potrafi w konstruktywny sposób wyciągnąć wniosków ze swoich dotychczasowych doświadczeń.

Zdaniem Sądu wnioski zawarte w opinii nie zawierają sprzeczności i odpowiadają aktualnemu poziomowi wiedzy z dziedziny psychiatrii i psychologii. Opinia została wydana przez niezależnych lekarzy psychiatrów i psychologa, w oparciu o analizę akt sprawy i bezpośrednie badania oskarżonego. Sąd podzielił w pełni opinię zespołu biegłych psychiatrów i psychologa albowiem udzielają one odpowiedzi na wszystkie postawione biegłym pytania, na które zgodnie z zakresem wiadomości specjalistycznych i udostępnionym im materiałem dowodowym, udzielili odpowiedzi, uwzględnili wszystkie istotne okoliczności dla rozstrzygnięcia i wyjaśnienia okoliczności związanych z poczytalnością sprawcy w chwili popełnienia czynu. Wnioski opinii psychiatrycznej są konkretne, a przy tym spójne z opinią biegłego psychologa. Opinia została sformułowana w sposób jasny, pozwalający na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich, nie zawiera wewnętrznych sprzeczności, posługuje się logicznymi argumentami stąd Sąd uznał ją za w pełni miarodajną.

Brak było podstaw do kwestionowania innych dokumentów zebranych w sprawie. Były to dokumenty urzędowe, sporządzone przez uprawnione do tego osoby, dla potrzeb prowadzonego postępowania karnego. Strony także nie zgłaszały zastrzeżeń co do ich treści.

Sąd zważył co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym w części wyjaśnienia D. C., a także zeznania pokrzywdzonego i pozostałych świadków oraz opinia medyczna wskazują na to, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu z art. 13§1 kk w zw. z art.148§1 kk. Sprawca działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia, lecz zamiaru nie osiągnął z uwagi na obronę podjętą przez pokrzywdzonego oraz spłoszenie oskarżonego przez osoby trzecie. W oparciu o dokonaną w sposób wyżej opisany ocenę materiału dowodowego sprawy Sąd uznał oskarżonego D. C. za winnego tego, że w dniu 23 grudnia 2015 roku pomiędzy miejscowościami P. i D., woj. (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia L. D. (1), zadał mu kilkanaście ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, w okolicę lędźwiową lewą, nadbrzusza po stronie lewej oraz szyi, powodując obrażenia ciała w postaci licznych ran kłutych, śladowej odmy opłucnowej lewostronnej z rozległą odmą podskórną tkanek miękkich klatki piersiowej, śladowej odmy śródpiersia oraz krwistego płynu w worku osierdziowym, które spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres trwający dłużej niż 7 dni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na aktywny opór pokrzywdzonego i spłoszenie go przez osoby trzecie, kwalifikując czyn ten z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 1 kk przy zast. art.11 § 2 kk.

Ponadto Sąd uznał oskarżonego D. C. za winnego tego, że w dniu 23 grudnia 2015 roku pomiędzy miejscowościami P. i D., woj. (...), dokonał zaboru w celu krótkotrwałego użycia samochodu osobowego marki D. (...) o nr rej. (...) o wartości 4.000 zł, a następnie zaboru w celu przywłaszczenia znajdujących się w jego wnętrzu pieniędzy w kwocie 300 zł, 20 funtów angielskich oraz dwóch telefonów komórkowych marki (...) i S. (...) o łącznej wartości 100 zł, po czym samochód ten porzucił w lesie, to jest w okolicznościach stwarzających niebezpieczeństwo jego utraty lub uszkodzenia, czym działał na szkodę L. D. (1), tj. czynu z art. 289 § 2 kk w zb. z art. 278 § 1 kk przy zast. art.11§2 kk. Oskarżony ostatecznie nie kwestionował ilości skradzionego mienia oraz wartości porzuconego pojazdu. W świetle zeznań pokrzywdzonego, treści protokołu oględzin, łączna wartość szkody i poszczególnych przedmiotów była racjonalna i nie budziła wątpliwości. Zamiar dokonania czynu z art. 289 § 2 kk w zb. z art. 278 § 1 kk zrodził się już po dokonaniu usiłowania zabójstwa, a nie jako jeden impuls woli przy popełnianiu zbrodni, lecz jako zamiar odrębny podyktowany chęcią ucieczki, a także przysporzenia mienia.

W orzecznictwie i doktrynie utrwalone jest stanowisko, według którego zamiar zabójstwa może być ustalony po analizie przesłanek zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych, a więc takich jak sposób działania sprawcy, a zwłaszcza miejsce i rodzaj uszkodzenia ciała, siła ciosu, rodzaj użytego narzędzia, stopień zagrożenia dla życia pokrzywdzonego, motywy działania sprawcy, jego osobowość, stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa. Podkreśla się także, iż ustalenie zamiaru zabójstwa musi być wnioskiem koniecznym. Zamiaru tego nie można się domyślać ani domniemywać, lecz musi on wynikać z konkretnych faktów ocenianych w powiązaniu z całokształtem okoliczności danej sprawy oraz właściwościami osobistymi sprawcy i jego stosunkiem do pokrzywdzonego (tak SN w wyroku 7 sędziów SN z 28.06.1977 roku, VI KRN 14/07, OSNKW, nr 4-5, poz. 45, a także wyrok S.A. w Łodzi z 20.03.2002 roku, II AKa 35/2002, Prok. i Pr. 2004, nr 3, poz.18, dodatek, Kodeks karny. Komentarz. Część szczególna pod red. A.Zolla, wyd. Zakamycze 2006 rok, tom II, teza 26 do art.148).

Dla przyjęcia, że D. C. działał z zamiarem zabójstwa nie wystarczyło ustalenie, że działał on umyślnie chcąc popełnić jakiekolwiek przestępstwo przeciwko zdrowiu lub przewidując możliwość jego popełnienia na to się godził, lecz konieczne było ustalenie, że swoim zamiarem obejmował także skutek w postaci śmierci człowieka (wyrok SN z dnia 30.06.1975r., OSNPG 1975/11/110). Sąd miał na uwadze, że sposób działania, tj. rodzaj zadawanych ciosów, ich wielość, siła i długotrwałość, świadczyć mogą zarówno o zamiarze zabójstwa, jak też o zamiarze spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Ustalenie zatem samego sposobu działania nie decyduje jeszcze i nie może zazwyczaj decydować automatycznie o przyjęciu, iż zamiarem sprawcy było spowodowanie śmierci, chociażby w postaci godzenia się na jej nastąpienie, lecz ten zamiar (czy to ewentualny, czy tym bardziej bezpośredni) po stronie świadomości i woli sprawcy należy wykazać.

W przedmiotowej sprawie tym bardziej nie można poprzestać na stwierdzeniu związku przyczynowego między działaniem skierowanym przeciwko zdrowiu innego człowieka, a powstałymi skutkami tego działania, gdyż do śmierci ofiary nie doszło. Koniecznym jest więc wykazanie przesłanek, na podstawie których można stwierdzić, że sprawca ujawnił, iż skutek w postaci śmierci był objęty chociażby jego zgodą, bądź też wolą jego spowodowania, co znacznie wykraczało poza wyrządzone ostatecznie obrażenia kwalifikowane jedynie z art. 157§1 kk.

Sąd odrzucił wyjaśnienia oskarżonego jakoby nie działał z zamiarem zabójstwa L. D., zaś przebieg zdarzeń, w tym zamiar oskarżonego ustalał w oparciu o jego pierwsze wyjaśnienia złożone bezpośrednio po zdarzeniu, bo w dniu 24 i 25 grudnia 2015 roku. Wyraźnie tam stwierdził, że w trakcie celnego ciosu postanowił, że pokrzywdzonego zabije i zdawał mu kolejne ciosy w samochodzie, a gdy pokrzywdzony zdołał się z niego wydostać, zadawał mu je także na zewnętrz auta. Jego zachowanie było nieustępliwe, i dopiero widok nadjeżdżającego pojazdu spowodował, że zaprzestał dalszych ciosów i uciekł.

O zamiarze zabójstwa pokrzywdzonego Sąd wnioskował także na podstawie ustalonych okoliczności zdarzenia dotyczących działania oskarżonego, a także wszelkich przejawów wyrażania przez niego woli pozbawienia życia pokrzywdzonego. Jak wynikało z zeznań pokrzywdzonego w trakcie tego zachowania to jest zadawania ciosów wypowiadał słowa „wszystkich was pozabijam , „wszystkich was załatwię”. Nadmienić w tym miejscu trzeba, że wyjaśnienia oskarżonego jakoby to zachowanie oskarżonego w postaci dotknięcia go w krocze spowodowało jego atak nie były dla Sadu wiarygodne i to z przyczyn już wcześniej wskazanych. W ocenie Sądu orzekającego stanowiły jedynie linię jego obrony, opartą na negacji wcześniej przyznanego zamiaru zabójstwa i próbę przypisania pokrzywdzonemu zachowań, które nie miały miejsca w rzeczywistości i tym samym nie mogły sprowokować oskarżonego. Na tym twierdzeniu oskarżonego nie sposób było rekonstruować zamiaru, jaki towarzyszył mu podczas zaatakowania nożem pokrzywdzonego i zadania mu kilkunastu ciosów nożem.

Za oskarżonym należało przyjąć ze zaplanował on że nastraszy pokrzywdzonego i że go okaleczy, co dla niego oznaczało, rozcięcie czegoś pokrzywdzonemu i dlatego idąc do samochodu pokrzywdzonego zabrał ze sobą z domu nóż. Sąd przyjął, za wyjaśnieniami oskarżonego, że zamiar zabójstwa podjął on w trakcie zadania pierwszego ciosu gdy poczuł, że jest on celny. Ze sposobem działania oskarżonego, który był niewątpliwie dynamiczny i nieustępliwy do momentu pojawienia się przypadkowego auta, korespondują słowa wypowiadane przez oskarżonego w trakcie zdarzenia, a potwierdzające jednoznacznie bezpośredni zamiar zabójstwa. Sąd nie miał wątpliwości, iż pokrzywdzony w swoich zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym w sposób możliwie wierny odtwarzał przebieg traumatycznych zdarzeń co sprawiło, że nie było żadnych podstaw do akceptacji opisu zachowań oskarżonego w oparciu o jego zmienione wyjaśnienia.

W ocenie Sądu nie da się racjonalnie uzasadnić tego, jakoby bez powodu i wbrew prawdzie, oskarżony przyznał się do usiłowania zabójstwa i opisał okoliczności podjęcia takiego zamiaru. Wyjaśnienia w których przyznał się do zamiaru zabójstwa L. D. (1) oskarżony potwierdził przecież w trakcie przesłuchania przez Prokuratora oraz Sąd i to w sytuacji gdy wiedział, że ma prawo się bronić, bo czynił to przecież kwestionując ustalenia co do zarzutu II, uwzględnione zresztą w dużej części w dalszym postępowaniu i w treści a/o. Co więcej wyjaśnienia te zbiegają się z relacją pokrzywdzonego, który w trakcie zajścia w jej początkowej fazie usłyszał od oskarżonego słowa: „Pozabijam was wszystkich” (k.40). Przeciwko przypadkowości jego zachowania stoi na przeszkodzie fakt zabrania noża z domu i to o niebagatelnych rozmiarach dł. do 30 cm. Użyty nóż był celowo zabrany z domu, co wykluczyło przypadkowość użytego narzędzia. Nie zostało ono wzięte do ręki nagle i przypadkiem, lecz w sposób zaplanowany początkowo, by okaleczyć, a później w przytoczonych wyżej okolicznościach - by zabić L. D..

Mimo, że obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego same w sobie nie były bezwzględnie śmiertelne i nie niosły takiego zagrożenia dla życia pokrzywdzonego to należy pamiętać, że pokrzywdzony bronił się, odpychając oskarżonego, zasłaniając się rękoma, próbując uchylać się przed ciosami. Biegły medyk sądowy stwierdził też, że patrząc na skutki zadanych ciosów należy przyjąć, że siła ich zadawania nie była zbyt mocna. Zdaniem Sądu trzeba jednak uwzględnić też słowa pokrzywdzonego, który wyraźnie stwierdził, że pierwszy cios, w okolice lewego biodra był najmocniejszy, bo był dla niego całkowitym zaskoczeniem, nie spodziewał się go i nie podjął przed nim żadnej obrony. Z tej rany było silnie krwawienie, a przybyły na miejsce sanitariusz musiał tamować mu wypływ krwi z tego miejsca. Także podróżujący pojazdem, którzy zawiadomili pogotowie, widzieli na miejscu zdarzenia zakrwawionego mężczyznę, krew leciała mu z brody, szyi, ucha, trzymał się za lewy bok i miał zakrwawione ręce.

Należy przypomnieć oskarżonemu, że zadawanie licznych ciosów szczególnie niebezpiecznym narzędziem jakim jest nóż, o długim ostrzu (do 12 cm), kierowanych w okolice ciała (w które uderzał oskarżony), gdzie znajdują się niezwykle ważne dla życia i zdrowia narządy ciała (serce, nerki, duże naczynia krwionośne i żylne), narażał pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Oskarżony działając w stanie pełnej poczytalności, miał pełną możliwość oceny swojego przestępczego działania, oraz skutków do jakich działanie to może doprowadzić. Akceptował je i wprost do nich zmierzał.

Wskazać należy, iż używanie nie dużej siły przez oskarżonego w czasie zadawania ciosów, a tym samym w efekcie spowodowanie obrażeń ciała kwalifikowanych z art.157§1kk nie wyklucza w żadnym razie przyjęcia zamiaru bezpośredniego usiłowania zabójstwa. Całokształt okoliczności towarzyszących działaniu oskarżonego w sposób jednoznaczny bowiem wskazywał na to, że celem oskarżonego było znacznie więcej niż tylko dotkliwe poranienie, okaleczenie pokrzywdzonego. Zadawanie silnych ciosów byłoby niewątpliwie dodatkowym elementem, który mógłby uzupełniać, potwierdzać przyjęte ustalenia Sądu, lecz nie był warunkiem koniecznym przyjęcia zamiaru zabójstwa w niniejszej sprawie. Nie ulega wątpliwości że to same skutki odniesionych przez pokrzywdzonego ran wskazywały na to, że siła ciosów nie była duża, ale z drugiej strony należy pamiętać, że pokrzywdzony podjął obronę, a jako najsilniejszy ocenił cios pierwszy przed którym nie zdołał się w ogóle obronić.

Przyjęciu zamiaru zabójstwa nie sprzeciwia się też stosunek oskarżonego do pokrzywdzonego i jego zachowanie względem niego przed zdarzeniem. Oskarżony i pokrzywdzony mieli tzw. niezałatwione sprawy związane ze stosunkami fizycznymi, wyjazdem do pracy za granicę i pretensjami do ówczesnej dziewczyny oskarżonego, kradzieżą pieniędzy, a w oskarżonym narastał gniew, którego nie potrafił rozładować. Tłumione dotychczas emocje znalazły ostatecznie ujście w gwałtownym wyładowaniu agresji, które miało stanowić ostateczne rozwiązanie problemów, z którymi oskarżony nie potrafił sobie poradzić i nie potrafił zakończyć znajomości, która jak twierdził mu nie odpowiadała.

Działania oskarżonego doprowadziły ostatecznie do spowodowania u pokrzywdzonego licznych obrażeń ciała, kwalifikowanych z art. 157§1 kk. To jednak, że nie zrealizował on swojego zamiaru nie było żadną zasługą oskarżonego, a podjętej obrony przez pokrzywdzonego poprzez odpychanie, zasłanianie się rękami i próby unikania ciosów i ostatecznie pojawienie się przypadkowego pojazdu w miejscu zdarzenia. Na jego widok oskarżony wskoczył do auta pokrzywdzonego i nim uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając pokrzywdzonego na jezdni. Oskarżony zdawał sobie sprawę z tego co zrobił, uciekł z miejsca zdarzenia, zadbał o nową czystą odzież i pozbył się tej zakrwawionej.

Reasumując Sąd zakwalifikował czyn przypisany oskarżonemu w pkt I wyroku z art. 13§1 k.k. w zw. z art.148§1 kk i art. 157§1 kk przy zast. art.11§2 kk Kwalifikacja prawna obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzonego w czasie czynu zarzucanego w pkt I oskarżenia nie budziła żadnych wątpliwości. Sąd w tym zakresie podzielił więc stanowisko wyrażone przez biegłego medyka sądowego, ustalając iż właściwa jest kwalifikacja z art. 157§1 kk. Sąd wyeliminował z opisu czynu art.160§1kk, tj. narażenie człowieka na niebezpieczeństwo. Przepis art.160§1kk pozostaje w niewłaściwym zbiegu z tymi przepisami, które określają typy czynów zabronionych, charakteryzujących się umyślnym spowodowaniem śmierci człowieka lub umyślnym ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Łatwo więc zauważyć, że nie ma takiej konfiguracji, w ramach której komentowany przepis pozostawać mógłby w podlegającym uwzględnieniu zbiegu z przestępstwem zabójstwa (art.148 kk). Jednocześnie Sąd dokonał pewnych modyfikacji opisu czynu tak, aby był on w pełni zgodny z poczynionymi ustaleniami faktycznymi oraz jak najwierniej przedstawiał znamiona ustawowe.

Sąd ponadto uznał winę oskarżonego co do zarzutu opisanego w pkt II oskarżenia z art.289 § 2 kk w zb. z art. 278 § 1 kk przy zast. art.11 § 2 kk. Za sprawstwem oskarżonego w tym zakresie przemawiały jego wyjaśnienia w części przyznającej się do winy oraz zeznania pokrzywdzonego oraz świadków, członków rodziny K.. Także tu Sąd dokonał pewnych modyfikacji opisu czynu poprzez jego uzupełnienie w zakresie zamiaru przywłaszczenia, aby opis ten był w pełni zgodny z poczynionymi ustaleniami faktycznymi, oraz jak najwierniej przedstawiał znamiona ustawowe.

Wymierzając oskarżonemu karę 8 lat pozbawienia wolności Sąd rozważał, zgodnie z art. 53 k.k., okoliczności obciążające i łagodzące oraz badał czy może w czasie czynu zaszły w życiu oskarżonego jakieś szczególne okoliczności, warunki czy właściwości osobiste pozwalające na złagodzenie lub zaostrzenie odpowiedzialności. Sąd ocenił, że stopień winy oskarżonego i społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu jest bardzo duży. Bezspornym i nie wymagającym żadnego dowodzenia jest to, że usiłowanie pozbawienia życia pokrzywdzonego i działanie w tym zakresie w wykonaniu zamiaru co prawda nagłego, jednakże o charakterze bezpośrednim, jest przestępstwem o bardzo wysokim stopniu społecznej szkodliwości. W zasadzie wystarczyłoby przy tym odwołać się do treści samych przepisów kwalifikujących czyn oskarżonego, bo już on wystarczająco oddaje jego karygodność. Oskarżony usiłował naruszyć najwyższe dobro prawnie chronione jakim jest życie ludzkie, atakując osobę sobie bliską, która wielokrotnie wyciągała go z kłopotów i pomagała mu, co wymaga odpowiednio surowej kary. Oskarżony działał z niskich pobudek, nie będąc jednak pod wypływem alkoholu. Oskarżony bardzo dobrze znał pokrzywdzonego, zaprosił go, poczęstował kawą, a pokrzywdzony nawet nie zdążył wręczyć prezentów świątecznych, które przywiózł ze sobą w samochodzie dla oskarżonego i jego ówczesnej dziewczyny. Nie reagował, gdy pokrzywdzony bronił się i krzyczał, by przestał. Oskarżony działał gwałtownie kilkanaście razy raniąc pokrzywdzonego w górną część ciała. Nie wszystkie ciosy były celne z uwagi na zachowania obronne pokrzywdzonego, a ich kres pojawił się wraz z nadjeżdżającym samochodem i strachem oskarżonego przed konsekwencjami swojego zachowania. Zachowanie oskarżonego bez wątpienia łączyło się dla pokrzywdzonego z bólem fizycznym i psychicznym, który obecnie zmniejszył się z uwagi na przyjęte przeprosiny od oskarżonego. Sąd orzekający podzielił stanowisko SN zajęte w wyroku z dnia 28 maja 1975 r., (VI KRN 7/75, OSNPG 1976, nr 1, poz. 1) w tym zakresie, że łatwość podejmowania i realizowania zamiaru popełnienia przestępstwa może świadczyć również o niebezpiecznych cechach osobowości sprawcy, powiększając jego winę, a z czym, zdaniem Sądu, mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

To nie jest pierwszy kontakt oskarżonego z wymiarem sprawiedliwości. Oskarżony musi mieć świadomość nieuchronności kary. Okolicznością obciążającą w stosunku do oskarżonego była także uprzednia karalność oskarżonego.

Z uwagi na wskazane wyżej okoliczności Sąd nie znalazł podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia kary D. C. mimo pojednania stron. Zdaniem Sądu nie miało ono jednak pełnego wymiaru bowiem nadal pozostaje nierozwiązana kwestia relacji intymnych między stronami. (k.974-975)

Usiłowanie zabójstwa jest przestępstwem o dużej społecznej szkodliwości i dlatego orzeczona kara powinna być surowa, by uświadomić oskarżonemu, że dopuścił się bardzo poważnego przestępstwa, a oskarżony nie może liczyć na pobłażliwość Sądu budując tło wykorzystania seksualnego przez pokrzywdzonego. Oskarżony jest osobą dorosłą i mógł w każdej chwili relację z pokrzywdzonym przerwać, skoro jak twierdzi nie odpowiadała mu i była niekomfortowa. Widać jednak, że oskarżony sam nie jest tego do końca pewien skoro zaprosił L. D. do siebie w dniu zdarzenia.

Kwestie osobowościowe, a przede wszystkim trudne dzieciństwo, wczesna śmierć ojca i niewydolna wychowawczo matka, a nade wszystkim przeproszenie pokrzywdzonego nie były w stanie zrównoważyć okoliczności przemawiających za koniecznością surowej kary, choć Sąd uwzględnił je na korzyść oskarżonego orzekając karę w najniższym możliwym rozmiarze.

Za czyn opisany w pkt II oskarżenia z art. 289 § 2 kk w zb. z art. 278 § 1 kk przy zast. art.11 § 2 kk Sąd orzekł na podstawie art. 289 § 2 kk przy zast. art.11 § 3 kk karę roku pozbawienia wolności, biorąc pod uwagę to iż pokrzywdzony de facto odzyskał część swojego mienia, w tym auto, a zatem przedmiot o najwyższej materialnej wartości, już w dniu 24.12.2015 roku (w stanie nieniszczonym), a także jeden telefon komórkowy. Do popełnienia tego przestępstwa oskarżony ostatecznie przyznał się i wnosił o niski wymiar kary.

Orzekając karę łączną wobec oskarżonego D. C. na podstawie art.85§1 i 2 kk, art.85a kk, art.86§2 kk Sąd połączył orzeczone kary pozbawienia wolności i skazał go na karę łączną 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności, pochłaniając w ramach pełnej absorpcji karę za czyn z pkt II oskarżenia. Postępując w ten sposób Sąd oczywiście nie stracił z pola widzenia tego, iż przestępstwa z zarzutu I oraz II są czynami skierowanymi przeciwko różnym dobrom prawnie chronionym, to jest przeciwko życiu i zdrowiu (pkt I oskarżenia) oraz przeciwko mieniu (pkt II oskarżenia). Jednakże zważywszy na zbliżony czas i miejsce popełnienia obu przestępstw oraz to, iż czyn opisany w pkt II był konsekwencją podjętej ucieczki po usiłowaniu zabójstwa. Sąd uznał zasadność zastosowania zasady pełnej absorpcji mając w polu widzenia długoterminową karę pozbawienia wolności, orzeczoną za to przestępstwo (pkt I oskarżenia). Błędnie na skutek omyłki Sąd wskazał jako jedną z podstaw kary łącznej zamiast art.86§1 kk, art.86§2 kk.

Ponadto na podstawie art.63§1 kk Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w okresie od 23 grudnia 2015 roku g.18.30 do dnia 13 grudnia 2016 godz.18.30 i od dnia 13 marca 2017 roku godz.18.30, wyłączając okres, gdy wprowadzono oskarżonemu do wykonania karę pozbawienia wolności w innej sprawie.

Biorąc pod uwagę orzeczoną długoterminową karę pozbawienia wolności, brak stałego zatrudnienia na wolności i w warunkach aresztu oraz brak majątku Sąd na podstawie art.624§1 kpk zwolnił oskarżonego D. C. od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych, w tym od uiszczenia opłaty.

Katarzyna Krystowczyk Waldemar Katzig