Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1731/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Struzik (spr.)

Sędziowie:

SSA Paweł Rygiel

SSA Grzegorz Krężołek

Protokolant:

st.sekr.sądowy Urszula Kłosińska

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2017 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa A. H.

przeciwko M. N.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 30 czerwca 2016 r. sygn. akt I C 722/14

oddala apelację.

SSA Paweł Rygiel SSA Andrzej Struzik SSA Grzegorz Krężołek

Sygn. akt I ACa 1731/16

UZASADNIENIE

A. H. w pozwie skierowanym przeciwko M. N. domagała się zasądzenia kwoty 180.000 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 1 kwietnia 2005 r. Dochodzona kwota miała stanowić zwrot zadatku zapłaconego pozwanej przez powódkę przy zawarciu „wstępnej umowy kupna-sprzedaży” nieruchomości położonej w D. przy ul. (...), stosownie do której strony miały zawrzeć przyrzeczoną umowę sprzedaży do dnia 31 marca 2005 r. Do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło, gdyż pozwana uchylała się od jej zawarcia.

Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa przecząc, jakoby otrzymała pieniądze od pozwanej. Twierdziła też, że umowę podpisała na skutek bezprawnej groźby, a nadto podnosiła zarzut przedawnienia.

Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 180.000 zł z odsetkami w wysokości ustawowej od dnia 19 września 2006 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., a od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty w wysokości ustawowej za opóźnienie, w pozostałej części powództwo oddalił, zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 500 zł tytułem kosztów procesu oraz nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 8.500 zł tytułem kosztów sądowych.

Uzasadniając powyższy wyrok Sąd Okręgowy poczynił następujące ustalenia faktyczne:

D. C. i pozwana M. N. w dniu 10 listopada 1999 r. zawarli umowę sprzedaży nieruchomości położonej w D., a oznaczoną jako działka nr (...), a wpisanej do KW (...) (obecny numer KW (...)). Wyrokiem z dnia 4 stycznia 2012 r. Sąd Okręgowy uznał tą umowę za nieważną. Sąd ustalił wówczas, że D. C. i M. N. w okresie zawierania umowy wspólnie zamieszkiwali, spędzali razem wolny czas, pozostając w nieformalnym, bliskim związku do końca 2000 r. Pozwana M. N. nigdy nie zapłaciła za przedmiotową nieruchomość. Cena została ustalona na kwotę 210 000 zł, ale Urząd Skarbowy zakwestionował tą cenę. Przesłanką działania D. C. była okoliczność, że miał kłopoty finansowe i chciał usunąć nieruchomość spod ewentualnej egzekucji. Liczył na to, że po jakimś czasie pozwana z powrotem przeniesie na niego nieruchomość. Pozwana godziła się na to. W przedmiotowej nieruchomości zamieszkał D. C., ale nie płacił najmu. Po jakimś czasie D. C. podjął próbę odzyskania nieruchomości, ale M. N. żądała za to dodatkowych gratyfikacji pieniężnych. D. C. przestał płacić za media i na tym tle doszło sporów pomiędzy D. C. a M. N.. Wyrokiem z dnia 29 stycznia 2013 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelację M. N.. Postanowieniem z dnia 3 lipca 2013 r. Sąd Najwyższy odrzucił kasację.

Toczyło się również postępowanie przeciwko M. N. o uznanie umowy z dnia 10 listopada 1999 r. za bezskuteczną w stosunku do małoletnich dzieci D. C. tj. Ł. C. i O. C.. Wyrokiem z dnia 22 marca 2005 r. Sąd Rejonowy w O. uznał w/w umowę za bezskuteczną. W sprawie nie została skutecznie wniesiona apelacja.

W późniejszym okresie w przedmiotowej nieruchomości zamieszkali D. C. i A. H., którzy pozostawali w nieformalnym związku.

W dniu 23 października 2004 r. powódka A. H. i pozwana M. N. zawarły umowę, którą nazwali „wstępna umowa kupna-sprzedaży”. Przedmiotem umowy sprzedaży miała być nieruchomość położona w D., a oznaczona jako działka nr (...), a wpisana do KW (...) (obecny numer KW (...)). Ustalono cenę 200 000 zł. Pozwana otrzymała zadatek w wysokości 180 000 zł. Reszta ceny miała być zapłacona w chwili podpisania aktu notarialnego. A. H. zobowiązała się zawrzeć ostateczną umowę do 31 marca 2005 r. pod rygorem „unieważnienia umowy”. Termin podpisania umowy miała wyznaczyć A. H.. D. C. nie był przy zawieraniu umowy.

Pozwana odmówiła zawarcia umowy i nie zwróciła żadnej kwoty.

Powódka A. H. pismem z dnia 27 sierpnia 2006 r. wezwała pozwaną do podpisania umowy sprzedaży lub zwrotu zadatku. Wyznaczyła na to pozwanej termin 14 dni. Pismo to zostało doręczone pozwanej w dniu 4 września 2006 r. Pismem z dnia 11 maja 2009 r. powódka oświadczyła pozwanej odstąpieniu od umowy i ponownie zażądała zwrotu zadatku. Pismem datowanym na dzień 17 października 2006 r. pozwana złożyła oświadczenie uchyleniu się od skutków złożonego oświadczenia woli (skutków umowy) podnosząc, że oświadczenie zostało złożone dla pozoru pod wpływem gróźb D. C.. To oświadczenie było odpowiedzią na pismo powódki z dnia 11 maja 2009 r. Pismo powódka otrzymała 19 maja 2009 r.

Wyrokiem z dnia 6 września 2013 r. Sąd Rejonowy w D.uznał D. C. i A. H. winnych tego, że w okresie od 22 maja 2009 r. do 31 lipca 2009 r. działając wspólnie i w porozumieniu usiłowali nakłonić G. K. do zastosowania bezprawnej groźby wobec M. N. w celu zmuszenia jej do podpisania weksli własnych, deklaracji wekslowych oraz przedwstępnej umowy zbycia przedmiotowej nieruchomości. Sąd Okręgowy w K. zmienił wyrok Sądu Rejonowego w ten sposób, że uniewinnił A. H.. Wyrok w stosunku do D. C. został utrzymany w mocy.

Wyrokiem z dnia 27 września 2013 r. Sąd Rejonowy w D.uznał D. C. winnym tego, że w okresie od grudnia 2004 r. do lipca 2005 r. działając w krótkich odstępach czasu groził M. N., a w okresie od lipca 2005 r. do stycznia 2006 r. ojcu M. N.H. S.. Pozwana zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez D. C. złożyła 6 lipca 2009 r. Sąd Okręgowy wK.wyrokiem z dnia 10 stycznia 2014 r. uchylił wyrok Sądu Rejonowego i umorzył postępowanie. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy przyznał, iż doszło do realizacji znamion typu czynu zabronionego, ale uznał iż czyn D. C. jest o znikomym stopniu społecznej szkodliwości. Sąd zwrócił uwagę, że pierwsza groźba miała paść w grudniu 2004 r., ale zgłoszenie faktu popełnienia przestępstwa nastąpiło dopiero w lipcu 2006 r. czyli 1,5 roku po pierwszym czynie. M. N. nie potrafiła tego racjonalnie wyjaśnić. Świadczy to o tym, że poziom obawy spełnienia groźby był minimalny. W sprawie doszło również do działania na szkodę H. S., który w ogóle nie zgłosił czynu do organów ścigania, a pojawił się on niejako „przy okazji”. Sąd zauważył, że w listopadzie i grudniu 2005 r. M. N. spotkała się porę razy z D. C., podobnie H. S.. Sąd zauważył, że gdyby ktoś naprawdę obawiał się gróźb to nie spotykałby się z tą osobą, która mu grozi. Co więcej M. N. spotkała się z D. C. razem ze swoim dzieckiem, mimo iż groźby dotyczyć miała „postrzelenia nóg dziecku”. Na spotkania z D. C. często zawoził pozwaną jej mąż T. N., który jednak pozostawał w samochodzie, mimo iż wiedział o groźbach. W końcu sąd zauważył, że z zeznań jednego ze świadków wynikało, że w 2005 r. pozwana i D. C. spotkali się ze sobą w sądzie, stali obok i uśmiechali się do siebie. Biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę sąd uznał, że poziom obawy M. N. był minimalny.

M. N. oraz T. W. (1) w dniu 22 stycznia 2009 r. zawarli umowę przedwstępną na mocy której T. W. (1) zapłacił pozwanej kwotę 550 000 zł. zaliczki. Cenę ustalono na kwotę 1 000 000 zł. Pozwana nie zawarła umowy i nie zwróciła pieniędzy.

Podstawę powyższych ustaleń stanowiły dokumenty zawarte w aktach wyżej wymienionych spraw, umowy z dnia 23 października 2004 r. i z dnia 22 stycznia 2009 r., powoływana korespondencja stron oraz zeznania świadków D. C. i T. W. (2), a także zeznania powódki. Fakty odmowy zawarcia przez pozwaną umowy przyrzeczonej oraz niezwrócenia przez nią pieniędzy były bezsporne.

Oceniając dowody sąd I instancji wskazał, że dokumenty, na których oparł swe ustalenia nie były kwestionowane. W szczególności pozwana nie kwestionowała treści dokumentu umowy z dnia 23 października 2004 r. oraz faktu jego podpisania, z tym że twierdziła, iż do złożenia podpisu została zmuszona groźbą. Sąd analizując zeznania z jednej strony powódki i świadka D. C., a z drugiej strony pozwanej i świadka T. N. uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że do zawarcia umowy doszło pod wpływem groźby oraz że dokument tej umowy nie odzwierciedla rzeczywistej woli stron oraz poświadcza nieprawdziwy fakt zapłaty zadatku. Zeznania obu stron procesu i ww. świadków mogą budzić wątpliwości. Przede wszystkim D. C. zawarł z pozwaną umowę pozorną, mająca na celu wyprowadzenie nieruchomości spod egzekucji. Wszystkie późniejsze problemy związane z ta nieruchomością miały swe źródło w tej pozornej umowie, której nieważność została ustalona prawomocnym wyrokiem. W szczególności D. C. usiłował nieruchomość odzyskać, zaś pozwana chciała wykorzystać sytuację i zarobić na tym. Powódka i świadek T. N. (mąż pozwanej) nie byli w to bezpośrednio zaangażowani, niemniej jednak niewątpliwie o tym wiedzieli. Sąd przedstawił wersję wydarzeń wynikającą z zeznań pozwanej i świadka T. N., wedle której groźby miały się rozpocząć jeszcze w 2003 roku i były kierowane przeciwko pozwanej, jej matce i córce, a pozwana miała się ich bać. W szczególności miała słyszeć od byłej żony D. C., że ta kiedyś wynosiła z piwnicy zakrwawione ubrania po tym, jak D. C. się z kimś rozliczał. W dniu podpisania umowy pozwana przyjechała wraz z mężem, weszła sama, a mąż został w samochodzie i oczekiwał na nią 2 godziny. Pozwana wyszła roztrzęsiona i mówiła mężowi, że jej grozili, co zostało następnie zgłoszone na policję. Oprócz męża drugim samochodem przyjechał jej ojciec, ale także oczekiwał w samochodzie. Pozwana twierdziła, że mąż nie mógł wejść do środka, gdyż ilekroć przychodziła z kimś, to jej nie wpuszczano. Zabezpieczeniem pozwanej był włączony telefon. Pozwana twierdziła też, że jakkolwiek wcześniej znała D. C., to nie byli parą i nie łączyły ich intymne kontakty. Sąd I instancji twierdzenia te uznał za niewiarygodne oraz nielogiczne. Przede wszystkim wskazywany stan poważnej obawy, wynikający z gróźb mających miejsce już od 2003 roku czyni zupełnie nielogicznym twierdzenie pozwanej, ze do środka budynku, w którym podpisała umowę weszła sama, a mąż i ojciec oczekiwali na zewnątrz przez 2 godziny. Nieprawdziwe okazało się stwierdzenie o zgłoszeniu gróźb organom ścigania, gdyż żadna ze spraw karnych nie obejmowała okresu zawarcia umowy, a pierwsza ze spraw dotyczyła gróźb mających miejsce od grudnia 2004 r., zgłoszenie faktu gróźb miało miejsce w lipcu 2006 r., podczas gdy umowa była zawarta w październiku 2004 r. Nadto z akt sprawy karnej sygn. II K 80/09 tych gróźb dotyczącej wynika, że pozwana raczej gróźb tych nie traktowała serio. H. S. (ojciec pozwanej), przeciwko któremu groźby również miały być kierowane, nie zgłosił tego faktu na policji. W listopadzie i grudniu 2005 r. tak pozwana, jak i H. S. kilkakrotnie spotykali się z D. C., co przeczy twierdzeniom, jakoby obawiali się jego gróźb. Co więcej pozwana zabrała na jedno z tych spotkań swe dziecko, pomimo że D. C. miał rzekomo grozić „postrzeleniem nóg dziecku”. Na spotkania te zawoził pozwaną jej mąż i tak jak poprzednio pozostawał w samochodzie. Wreszcie z zeznań jednego ze świadków przesłuchiwanych w sprawie karnej wynikał fakt powoływany przez sąd karny, iż pozwana i D. C., gdy spotkali się w sądzie, stali obok siebie i się uśmiechali. Sąd I instancji wskazał także na sprzeczność twierdzeń pozwanej, że poza przyjaźnią nic jej nie łączyło z D. C., z ustaleniami w sprawie sygn. I C 1602/09 Sądu Okręgowego w Krakowie, z których wynika, że w okresie zawierania pozornej umowy z 1999 r. wspólnie zamieszkiwali i pozostawali w nieformalnym związku. Wreszcie zwrócił sąd uwagę na fakt, że pozwana zawarła podobną umowę jak z powódką z T. W. (2) i również w tym przypadku nie zawarła umowy przyrzeczonej i nie zwróciła pieniędzy. W rezultacie, jakkolwiek można dostrzec powody, dla których powódka miałaby „wymusić” na pozwanej podpisanie umowy i potwierdzenie otrzymania zadatku, to jednak brak dostatecznych dowodów dla przyjęcia, że fakt taki miał miejsce, a za bardziej wiarygodne uznać trzeba, że pozwana umowę zawarła dobrowolnie, chcąc otrzymać 200.000 zł za nieruchomość, którą otrzymała w wyniku pozornej umowy.

W swych rozważaniach prawnych sąd I instancji zakwalifikował umowę z dnia 23 października 2004 r. zwartą przez strony jako umowę przedwstępną, przy zawarciu której doszło do wręczenia zadatku. Termin zawarcia umowy nie został definitywnie oznaczony, niemniej zgodnie z jej treścią powódka zobowiązywała się do zawarcia umowy przyrzeczonej i miała wyznaczyć termin jej zawarcia do dnia 31 marca 2005 r. Taki termin został wyznaczony przez powódkę dopiero w piśmie z dnia 27 sierpnia 2006 r., a stanowisko pozwanej, która odmówiła zawarcia umowy przyrzeczonej i zwrotu zadatku należy traktować jako odstąpienie od umowy. W konsekwencji, zgodnie z art. 494 § 1 k.c., na pozwanej spoczywa obowiązek zwrotu powódce wszystkiego, co otrzymała przy zawarciu umowy. Mając na uwadze, że wręczona pozwanej kwota stanowiła zadatek, roszczenie powódki znajduje także podstawę w przepisie art. 394 k.c. Wreszcie kolejną podstawę roszczenia stanowią przepisy art. 405 w zw. z ar. 410 k.c., gdyż podstawa świadczenia odpadła, a zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty. Pozwana popadła w opóźnienie nie zwracając otrzymanego zadatku w terminie wyznaczonym przez powódkę w kierowanym do niej wezwaniu, który upłynął w dniu 18 września 2006 r. Stąd odsetki zostały zasądzone od dnia następnego. Co do zarzutu groźby sąd wskazał, że fakt dokonania czynności pod wpływem groźby nie został wykazany, a ciężar dowodu spoczywał na pozwanej (art. 6 k.c.) Sąd wskazał, że pozwana powoływała się też na pozorność umowy, ale wyłącznie jako konsekwencję groźby, nie powołując innych okoliczności mających o takiej pozorności świadczyć. Nie uwzględnił też Sąd Okręgowy zarzutu przedawnienia wskazując, że termin przedawnienia roszczeń z art. 394, art. 494 i art. 405 w zw. z art. 4120 k.c. wynosi lat 10, zgodnie z art. 118 k.c. Stąd nawet gdyby jako początek biegu terminu przyjąć dzień następny po wyznaczonym dla powódki dniu zawarcia umowy, to jest 1 kwietnia 2005 r., to przedawnienie nie nastąpiło przed dniem wniesienia pozwu, to jest 23 sierpnia 2013 r.

Wyrok powyższy zaskarżyła pozwana w części uwzgledniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach postępowania. Zaskarżonemu wyrokowi pozwana zarzuciła:

- naruszenie prawa procesowego, a to art. 217 § 1, art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów oraz dokonanie na tej podstawie niewłaściwych i błędnych ustaleń a w konsekwencji przyjęcie, że do zawarcia pomiędzy stronami umowy w dniu 23 października 2004 r. nie doszło pod wpływem groźby ze strony D. C., że przy zawarciu umowy doszło do wręczenia kwoty 180.000 zł tytułem zadatku, że pozwana została wzbogacona, gdyż uzyskała kwotę 180.000 zł nie wyzbywając się nieruchomości, pomimo że nigdy od powódki kwoty tej nie otrzymała;

- naruszenia prawa procesowego, a to art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów poprzez przyjęcie, że zeznania pozwanej i świadka T. N. są zdecydowanie mniej wiarygodne, i przyjęcie za wiarygodne zeznań powódki i świadka D. C., a w konsekwencji dokonanie na tej podstawie niewłaściwych i błędnych ustaleń poprzez przyjęcie, że D. C. nie był obecny w chwili zawierania przez powódkę z pozwaną umowy z 23 października 2004 r.;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 394 k.c. poprzez jego zastosowanie, pomimo braku podstaw do jego zastosowania i w konsekwencji uznanie, że pozwana winna zwrócić powódce kwotę 180.000 zł tytułem zadatku, którego nigdy nie dała;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 494 k.c. poprzez jego zastosowanie, pomimo braku podstaw do jego zastosowania i w konsekwencji uznanie, że pozwana powinna zwrócić powódce kwotę 180.000 zł, pomimo że na podstawie umowy przedwstępnej ani przy jej zawarciu żadnej kwoty od powódki nie otrzymała;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 405 w zw. z art. 410 k.c. poprzez ich zastosowanie, pomimo braku podstaw do ich zastosowania i w konsekwencji uznanie, że pozwana uzyskała korzyść majątkową kosztem powódki z tytułu nienależnego świadczenia i jest zobowiązana do zwrotu powódce tej korzyści, pomimo że powódka nigdy nie spełniła świadczenia do rąk powódki, a pozwana nie otrzymała od powódki nigdy kwoty 180.000 zł;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 87 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie, że umowa przedwstępna z 23 października 2004 r. nie została zawarta przez pozwaną pod wpływem groźby, stąd pozwana nie mogła się uchylić od skutków prawnych umowy;

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 88 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie, że pozwana nie mogła się uchylić od skutków prawnych umowy przedwstępnej z dnia 23 października 2004 r.

W konkluzji pozwana wnosiła o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w całości i o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Powódka nie stawiła się na rozprawę apelacyjną i nie odniosła do apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Jakkolwiek apelacja podnosi zarzuty naruszenia prawa materialnego, to tylko jako konsekwencję zakwestionowania ustaleń faktycznych sądu I instancji. Żaden z zarzutów naruszenia prawa materialnego nie podnosi, że w ustalonym stanie faktycznym przepis został niewłaściwie zastosowany lub błędnie dokonano jego wykładni, a wszystkie bazują na tym, że stan faktyczny powinien zostać ustalony odmiennie, niż to uczynił sąd I instancji, a poprawne – zdaniem apelującej – ustalenia faktyczne, spowodowałyby brak podstaw do zastosowania przepisów, których niewłaściwe zastosowanie w apelacji podniesiono i potrzebę zastosowania wskazywanych w apelacji odpowiednich przepisów prawa materialnego. Zatem ewentualne rozważania dotyczące tych zarzutów stałyby się aktualne jedynie w wypadku uznania za trafne zarzutów dotyczących naruszenia przepisów prawa procesowego i poczynienia przez Sąd Apelacyjny ustaleń odmiennych od tych, które stanowią podstawę zaskarżonego wyroku.

Zarzuty apelacji kwestionujące ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy i poczynione ustalenia faktyczne nie są trafne. Sąd I instancji bardzo wnikliwie rozważył zgromadzony materiał dowodowy i zasadnie dostrzegając wątpliwości co do wiarygodności zeznań obu stron procesu i świadków przedstawił argumentację, która doprowadziła do uznania za bardziej wiarygodne zeznań powódki i świadka D. C. od zeznań pozwanej i jej męża. Przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacji nie sposób odmówić logiki i konsekwencji. Apelująca ogranicza się do ponownego przedstawienia własnej wersji faktów, nie podejmując jakiejkolwiek polemiki z argumentacją przedstawiona w części uzasadnienia zaskarżonego wyroku zawierającej ocenę dowodów. W szczególności pozwana nie wskazuje dlaczego organy ścigania zawiadomiła o groźbach kierowanych przeciwko niej od grudnia 2004 roku, pomimo że umowa i zawarte w niej poświadczenie otrzymania zadatku, które według jej twierdzeń miały zostać podpisane pod wpływem gróźb D. C., pochodzą z października tamtego roku. Pozwana nie podaje też, dlaczego w aktach sprawy Sądu Rejonowego w O. sygn. II K 80/09 brak jakiejkolwiek wzmianki o zawarciu z powódką umowy w dniu 23 października 2004 r., czy to w zawiadomieniu o przestępstwie, czy też w zeznaniach, które pozwana składała tam w charakterze świadka. Oczywistym wydaje się, że gdyby rzeczywiście do zawarcia tej umowy doprowadziły groźby D. C., to pozwana składając zawiadomienie o groźbach później względem niej kierowanych, nie pominęłaby wcześniejszego faktu wymuszenia groźbami podpisania umowy zawierającej potwierdzenie otrzymania zadatku w znacznej przecież kwocie 180.000 zł. Pominięcie takiego faktu musiałoby mieć istotne przyczyny, natomiast pozwana przyczyn takich, nawet błahych, nie podaje. W żaden też sposób pozwana nie odnosi się do argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku dotyczącej braku logiki w zachowaniu pozwanej polegającym na samotnym udaniu się do pomieszczeń, w których mieli oczekiwać na nią D. C. i powódka, i podpisania tam umowy bez obecności męża lub ojca, którzy w tym czasie mieli oczekiwać w samochodach, w sytuacji gdy wcześniej pod adresem pozwanej D. C. miał kierować poważne groźby, wzbudzające uzasadnioną obawę ich spełnienia. Co więcej, gdyby groźby takie rzeczywiście wcześniej miały miejsce, nie sposób sobie wyobrazić, że mąż i ojciec pozwanej przez okres dwóch godzin oczekiwania na nią nie podejmowaliby żadnych kroków wynikających z obawy o los pozwanej. Nie próbuje też pozwana tłumaczyć przyczyn, dla których potem kilkakrotnie w podobnych okolicznościach spotykała się z D. C., a nawet zabierała na te spotkania córkę, pomimo że D. C. miał wcześniej grozi przestrzeleniem dziecku nóg. Zatem apelacja nie nawiązuje żadnej polemiki z zasadniczymi argumentami sądu I instancji mającymi służyć uzasadnieniu tezy, ze przekazywane przez pozwaną i jej męża informacje o groźbach prowadzących do podpisania umowy nie zasługują na wiarę. Tymczasem argumenty te są logiczne, zgodne z wynikającymi z zasad doświadczenia życiowego racjonalnymi zrachowaniami ludzi w podobnych okolicznościach i Sąd Apelacyjny argumenty te w pełni podziela. Powoływane przez apelującą okoliczności wskazujące na istnienie po stronie D. C. interesu w wymuszeniu na pozwanej podpisania umowy przedwstępnej sąd I instancji rozważał, jednak w zestawieniu z wyżej przedstawiona argumentacją uznał je za niewystarczające dla przyjęcia za wykazane użycia groźby.

Nie może także przemawiać za zasadnością zarzutów apelacji powoływany w jej uzasadnieniu argument, że w sprawie sygn. II Ka 876/13 (tożsamej ze sprawa Sądu Rejonowego w O. sygn. II K 80/09) Sąd Okręgowy w K.nie uniewinnił D. C., ale umorzył postepowanie, akceptując ustalenia Sadu Rejonowego w Olkuszu co do istnienia gróźb. Co wyżej wskazano ustalenia te nie dotyczą gróźb mających mieć miejsce w październiku 2004 r. lub wcześniej, ale gróźb, do których doszło od grudnia 2004 r., a zatem już po zawarciu umowy. W sytuacji istniejącego między D. C. i pozwaną konfliktu dotyczącego zwrotu nieruchomości przekazanej pozwanej w 1999 r. na podstawie pozornej umowy, nie można z późniejszego niezgodnego z prawem sposobu działania D. C. mającego na celu odzyskanie nieruchomości uznać za niewątpliwe, że groźby miały miejsce już wcześniej, a pozwana z niewiadomych przyczyn fakt istnienia takich gróźb przed organami ścigania zataiła.

Skarżąca w żaden sposób nie odnosi się też do powoływanej przez sąd I instancji okoliczności dotyczącej próby sprzedaży przedmiotowej nieruchomości T. W. (3) w podobnych okolicznościach jak powódce. Zauważyć przy tym trzeba, że do zawarcia umowy doszło 22 stycznia 2013 r., a zatem na kilka dni przed wydaniem przez Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku oddalającego apelację od wyroku Sądu Okręgowego ustalającego nieważność umowy, na podstawie której pozwaną wpisano jako właścicielkę nieruchomości. Oczywiście fakt ten sam przez się nie jest wystarczający dla odmowy wiary pozwanej, ale stanowi dodatkowy argument co do sposobu jej działania, który w zestawieniu z wyżej powoływanymi okolicznościami daje podstawę do oceny jej twierdzeń jako niewiarygodne.

Powoływany w apelacji fakt, że po wydaniu przez Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku w sprawie sygn. I ACa 1337/12 w 2013 roku D. C. zbył przedmiotową nieruchomość spółce, której on jest wspólnikiem a powódka prokurentem, świadczy li tylko o powiązaniach, jakie występują między powódką i D. C., które w sprawie są niewątpliwe, jednak nie wystarczające dla przyjęcia, że umowa z października 2004 r. została zawarta pod wpływem groźby, względnie, że zapisany w niej fakt wręczenia pozwanej zadatku nie miał miejsca. Sąd I instancji dostrzega wątpliwości co do faktów, niemniej jednak trafnie powołuje przepis art. 6 k.c. przesądzający, że ciężar udowodnienia faktu, iż do podpisania umowy przedwstępnej przez pozwaną doszło pod wpływem groźby spoczywa na pozwanej. apelacja poprawności zastosowania tego przepisu nie kwestionuje.

Na marginesie dostrzec należy, że oceny dowodów dotyczy powoływany w apelacji przepis art. 233 § 1 k.p.c., nie zaś również powoływane przepisy art. 217 § 1 i art. 227 k.p.c. Ani z treści samego zarzutu, ani z jego uzasadnienia nie wynika, na czym miałoby polegać ich naruszenie.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznaje ocenę dowodów dokonaną przez sąd I instancji za trafną i przyjmuje poczynione przez ten sąd ustalenia faktyczne za własne, czyniąc je podstawą swego rozstrzygnięcia.

Jak wyżej wskazano, przyjęcie ustaleń faktycznych sądu I instancji za trafne czyni bezprzedmiotowymi zarzuty naruszenia prawa materialnego, stąd rozważania zarzutów tych dotyczące są zbędne.

Z powyższych przyczyn apelacja, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Skoro pozwana przegrała sprawę w drugiej instancji, to zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. ją obciążają koszty procesu. Niemniej jednak powódka w postępowaniu apelacyjnym żadnych kosztów nie poniosła, stąd Sad Apelacyjny nie orzekał o obowiązku ich zwrotu przez pozwaną.

SSA Paweł Rygiel SSA Andrzej Struzik SSA Grzegorz Krężołek