Sygn. akt II Ca 598/17
Dnia 27 października 2017 roku
Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Zbigniew Ciechanowicz (spr.) |
Sędziowie: |
SO Karina Marczak SO Małgorzata Czerwińska |
Protokolant: |
sekr. sądowy Anita Czyż |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 października 2017 roku w S.
sprawy z powództwa A. J.
przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej Szpitalowi Specjalistycznemu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w J.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Goleniowie z dnia 14 marca 2017 roku, sygn. akt I C 232/14
1. oddala apelację;
2. zasądza od powoda A. J. na rzecz pozwanego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala (...) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w J. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
SSO Karina Marczak SSO Zbigniew Ciechanowicz SSO Małgorzata Czerwińska
Uzasadnienie wyroku z dnia 27 października 2017 r.:
Powód A. J. wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 4.348,42 zł wraz z ustawowymi odsetkami o d kwot wyszczególnionych w pozwie z tytułu poniesionej szkody w pojeździe w związku ze zdarzeniem jakie miało miejsce w sierpniu 2013 r. na skutek uderzenia w jego pojazd opadających gałęzi z drzew stojących na szpitalnym parkingu, gdzie zaparkował swój pojazd w czasie pobytu w szpitalu.
Pozwany Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital (...) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w J. wniósł o oddalenie powództwa w całości, kwestionując roszczenie zarówno co do zasady, jak i co do wysokości.
Wyrokiem z dnia 14 marca 2017 r. Sąd Rejonowy w Goleniowie oddalił powództwo (pkt I.), zasądził od powoda na rzecz pozwanego 617 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt II) i nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Goleniowie kwotę 1.143,72 złotych tytułem nieuiszczonych wydatków sądowych (pkt III).
Powyższe rozstrzygnięcie oparto o następujące ustalenia:
A. J. od końca lipca do 29 sierpnia 2013 r. przebywał w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej - Szpitalu Specjalistycznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w J., gdzie odbywał leczenie.
A. J. do szpitala przyjechał samochodem marki L. (...) o nr rejestracyjnym (...), którego jest właścicielem.
Na wniosek A. J. przyznane mu zostało miejsce parkingowe nr 2 na terenie szpitala celem parkowania ww. samochodu osobowego w czasie pobytu w szpitalu. Ww. parkingiem zarządza szpital przyznając pacjentom przebywającym na leczeniu poszczególne miejsca parkingowe i wydając numerki parkingowe. Za postój są pobierane opłaty.
Za niesporne Sąd I instancji uznał, że teren parkingu jest ogrodzony; nie ma tam osoby, która pilnuje przez 24 godziny. Parking nie jest monitorowany.
Samochód A. J. w momencie przyjazdu do leczenie szpitalne nie był uszkodzony i nikt uszkodzeń nie zauważył.
Wokół parkingu szpitalnego rosło wiele drzew, były to drzewa liściaste, w tym obok miejsca gdzie zaparkował A. J..
W czasie pobytu w szpitalu były dwie noce, w czasie których wiał silny wiatr i była burza. Na drugi dzień widoczne były leżące na ziemi gałęzie, też na parkingu; suche bez liści, także nie całkiem suche, również większe konary.
W dniu 20 sierpnia 2013 r. A. J. wyszedł na chwilę ze szpitala i chciał pojechać gdzieś swoim samochodem. Kiedy przybył na parking, zauważył że obok jego samochodu leżą gałęzie drzewa, a na masce jego samochodu są wgniecenia, których wcześniej nie zauważył.
A. J. o tym fakcie poinformował ustnie pracowników szpitala oraz pacjentów przebywających z nim na oddziale. Kilka dni później pokazywał wgniecenia pacjentom. Wykonał szereg zdjęć dokumentując stan samochodu i miejsca parkingowego.
Następnie sporządził pismo z 26 sierpnia 2013 r. adresowane do Szpitala wskazując, iż w dniu 20 sierpnia zgłaszał administracji szpitala szkodę w pojeździe, która powstała w wyniku spadających gałęzi z drzewa przy parkingu nr 2.
W dniu 29 sierpnia 2013 r. A. J. zgłosił szkodę także do ubezpieczyciela szpitala, tj. (...) S.A.
Zarówno szpital, jak i ubezpieczyciel odmówili wypłaty odszkodowania uznając, że pozyskane informacje nie potwierdzają, że doszło do opisywanego zdarzenia, tj. by miało miejsce oberwanie gałęzi nad miejscem postojowym i samochodem zgłaszającego.
Szpital stwierdził w wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, że w żaden sposób nie mogło dojść do uszkodzenia samochodu na miejscu parkingowym nr 2, gdzie parkowany był samochód powoda. Drzewo bowiem, które rosło w pobliżu było duże i wyjątkowo zdrowe i nie posiadało uszkodzonego konaru, ani najmniejszego śladu rzekomego oberwania gałęzi. Nadto nie doszło do żadnych innych uszkodzeń. Pracownik administracji szpitala wyjaśnił, że zgłoszenie A. J. miało miejsce dopiero siedem dni od zdarzenia.
A. J. 14 stycznia 2014 r. nie był w stanie samodzielnie oszacować wysokości szkody dlatego zlecił wycenę szkody związanej z ww. zdarzeniem prywatnemu rzeczoznawcy A. B., który wycenił naprawę wgniecionej maski na kwotę 4.098,42 zł. Za ww. wycenę zapłacił 250,00 zł.
W miejscu zdarzenia na chwilę obecną drzewa zostały wycięte. Na wycięcie tych drzew administrator obiektu dysponuje decyzją nr (...) Prezydenta Miasta J. z dnia 27.05.2015 (GK- (...)), która określała gatunki i wymiary drzew przeznaczonych do wycięcia. W tym przypadku wycięto drzewa z gatunku Jesion wyniosły (łac. F. excelsior), a w miejscu zdarzenia pozostały pniaki.
Posługując się opinią biegłego sądowego z zakresu dendrologii Sąd I instancji ustalił, że do odłamania gałęzi drzewa z gatunku jesion wyniosły rosnącego przy parkingu Szpitala (...) w J. doszło w wyniku oddziaływania dużej siły dynamicznej powstałej podczas wystąpienia w tym samym czasie nagłych zjawisk atmosferycznych takich jak podmuchy porywistego wiatru oraz silne opady deszczu. Jednocześnie, w dniu zdarzenia stan zdrowotny tego drzewa był dobry i związany z tym brak widocznych symptomów takich jak obecność wad drewna czy obumarłych gałęzi pozwalających na podjęcie prewencyjnych działań zapobiegających powstaniu szkód, wyklucza podejrzenie zaniedbań popełnionych w zakresie prowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych zadrzewień rosnących wtedy w obrębie tego parkingu.
Pojazd A. J. posiada trzy wgniecenia w obrębie środkowej części pokrywy komory silnika. Wgniecenia występują w obrębie technologicznych wzmocnień konstrukcyjnych usytuowanych od spodu poszycia pokrywy komory silnika. Takie usytuowanie uszkodzeń kwalifikuje uszkodzony element do wymiany. Ww. element nie był wcześniej poddawany naprawom.
W miejscu uszkodzenia rdza nie występowała. W miejscu kwestionowanym przez stronę pozwaną nie doszło do uszkodzenia lakieru w zakresie przerwania jego ciągłości w formie głębokich zarysowań, co sprawia, że nie mogło dojść do korozji materiału rodzimego – stali. Widoczne na zdjęciu k. 293 zarysowania w obrębie uszkodzenia, to nie rdza, a jedynie przemieszczenie materiału, od którego to uszkodzenie powstało. Przeszczepiony materiał z upływem czasu i wykonywanym zabiegom pielęgnacyjnym (myciu) został z lakieru usunięty. Rozległość, kształt i charakter powstałych uszkodzeń oraz fakt, że w ich obrębie nie doszło do przerwania ciągłości lakieru (uszkodzenia struktury) i braku korozji, wskazuje, że do ww. uszkodzeń mogło dojść w opisanych powyżej okolicznościach zdarzenia.
Koszt naprawy pojazdu A. J. w nieautoryzowanych zakładach naprawczych w III kwartale 2013 roku wyniósłby 3.340,25 zł netto, zaś 4.108,51 zł brutto.
Wartość pojazdu przed szkodą wynosiła 10.100,00 zł brutto natomiast w stanie uszkodzonym 8.100 zł brutto.
Oceniając tak ustalony stan faktyczny Sąd I instancji powództwo uznał za niezasadne. Podkreślając takie okoliczności jak brak szczególnego oznaczenia parkingu, brak jakichkolwiek zabezpieczeń, za postój były pobierane opłaty, a każdemu pacjentowi to pracownik szpitala przydzielał konkretne miejsce wydając numerek; parking był ogrodzony ale nie był strzeżony przez pracownika, brak monitoringu, czy prowadzenie parkingu przez szpital, którego głównym działaniem i celem jest innego rodzaju działalność, a umożliwienie pacjentom pozostawienia pojazdu na terenie szpitala jest jedynie działalnością uboczną – Sąd Rejonowy uznał, że szpital prowadzący parking był jedynie wynajmującym miejsca postojowe. Czego konsekwencją było uznanie, że pozwany szpital nie miał obowiązku pieczy nad rzeczą jak i zachowania jej w stanie niepogorszonym i odpowiada za uszkodzenie pojazdu jedynie na zasadach ogólnych, tak jak przy delikcie, zatem to powód jako pozostawiający pojazd musiał wykazać w niniejszym procesie, iż uszkodzenie samochodu nastąpiło z winy prowadzącego parking.
Sąd I Instancji przyjął, że wbrew stanowisku pozwanego, w okolicznościach sprawy, do uszkodzenia mienia powoda doszło, co miało miejsce na parkingu udostępnionym powodowi przez szpital. Nadto, że uszkodzenia były spowodowane uderzeniami spadających gałęzi ze stojącego na parkingu szpitala nieopodal samochodu powoda drzewa.
Zdaniem Sądu właściciel nieruchomości jest niewątpliwe winny szkody, która powstaje wskutek urwania się konaru drzewa, kiedy dopuści się on zaniedbania przy jego pielęgnacji. Podmiot władający nieruchomością udostępnioną do użytku publicznego, a taką jest parking, winien w szczególny sposób zapewnić bezpieczeństwo osób i mienia, które tam się znajduje.
Wystarczającą podstawę dla przyjęcia bezprawności zachowania po stronie pozwanej stanowić może więc naruszenie przez nią, wynikającego z zasad współżycia społecznego oraz reguł bezpiecznego i ostrożnego postępowania, obowiązku należytej dbałości o utrzymanie posiadanej przez nią nieruchomości w takim stanie, który nie stwarzałby zagrożenia dla bezpieczeństwa korzystających z niej osób trzecich.
Do obowiązków zarządcy terenu należała zatem, m.in. troska o stan drzewostanu na terenie szpitala (w tym parkingu) i stan bezpieczeństwa.
Dowody zgromadzone w sprawie w ocenie Sądu I instancji wskazują, że pozwany szpital tych czynności nie zaniechał.
Twierdzenia powoda o rzekomych suchych zwisających gałęziach nad jego samochodem nie znalazły odzwierciedlenia w zeznaniach świadków, którzy nie przyglądali się drzewom przy parkingu przed zdarzeniem oraz w sporządzonej przez powoda dokumentacji fotograficznej na miejscu zdarzenia, którą oceniał biegły dendrolog. Biegły wydał opinię zarówno zapoznając się z aktami sprawy, jak i dokonując oględzin miejsca zdarzenia. Dokonanie oceny stanu drzewa, konarów i gałęzi które upadły na pojazd powoda nie było jednak możliwe, z uwagi na wycięcie przedmiotowego drzewa przez zarządcę terenu w 2015 roku, tj. po zaistnieniu zdarzenia szkodzącego. W swej opinii biegły przedstawił jednak pomimo to wnioski odnoszące się do drzewostanu przy parkingu, gdzie doszło do szkody. Biegły wyjaśnił, iż rosnące w dacie oględzin drzewo było zdrowe i nie wymagało pielęgnacji. Jako najbardziej prawdopodobną przyczynę odłamania gałęzi biegły wskazał działanie wiatru i występowanie opadów deszczu. W ocenie biegłego dendrologa, który na zlecenie Sądu miał ocenić stan sprawy w ww. zakresie, w dniu zdarzenia stan zdrowotny przedmiotowego drzewa był dobry i związany z tym brak widocznych symptomów, takich jak obecność wad drewna czy obumarłych gałęzi, pozwalających na podjęcie prewencyjnych działań zapobiegających powstaniu szkód, wyklucza podejrzenie zaniedbań popełnionych w zakresie prowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych zadrzewień rosnących wtedy w obrębie tego parkingu.
Biegły w sposób hipotetyczny (z uwagi na to, że drzewo zostało usunięte), jednakże w sposób jednoznaczny uznał, że do odłamania gałęzi przedmiotowego drzewa z gatunku jesion wyniosły rosnącego przy parkingu Szpitala (...) w J. doszło w wyniku oddziaływania dużej siły dynamicznej powstałej podczas wystąpienia w tym samym czasie nagłych zjawisk atmosferycznych takich jak podmuchy porywistego wiatru oraz silne opady deszczu. Biegły w opinii uzupełniającej wykluczył w zasadzie możliwość innego wniosku i opinii w sprawie pomimo, że przyznał, że jego opinii jest hipotetyczna. Biegły przyznał, że w każdym przypadku oceny stanu drzew, mając możliwość dokładnego ich zbadania na gruncie, a nie jedynie na podstawie amatorskich zdjęć, które nie oddawały pełnego ich obrazu i stanu, wnioski opinii mogłyby być bardziej szczegółowe. Jednak podkreślił, że w tym przypadku nie różniłyby się znacznie od wniosków zawartych w jego opinii z dnia ponieważ szacunkowy wygląd tych drzew widoczny na zdjęciach w aktach sprawy nie zawierał elementów świadczących o ich złym stanie zdrowotnym, nie obrazował obecności wad drewna na pniu, czy też widocznych uszkodzeń mechanicznych strefy pnia i korony.
Biegły dokonał szczegółowej analizy stanu sprawy na podstawie oględzin w terenie i na podstawie wykonanych przez powoda zaraz po zdarzeniu zdjęć, które zostały dołączone do akt, doszedł do wniosków, że kształt pęknięcia, które nie jest prostopadłe do osi gałęzi, barwa przekroju w miejscu pęknięcia oraz wygląd drewna na tym przekroju (brak zgnilizny miękkiej) również świadczą o tym, że w dniu zdarzenia najprawdopodobniej odłamane gałęzie były żywe. Powodem ich odłamania była oddziaływująca na nie duża siła dynamiczna w postaci silnych podmuchów wiatru. Biegły wskazał, że w zebranym materiale widoczne jest całe drzewo z gatunku Jesion wyniosły, z którego po możliwie dokładnej analizie, na tyle na ile pozwalają zawarte w aktach sprawy zdjęcia, widać że drzewo to było w dobrym stanie zdrowotnym. Nie są widoczne ani obumarłe konary ani gałęzie, które byłyby pozbawione liści i kory, ani inne wady drewna (guzy, pęknięcia, rany). W związku z powyższym, w ocenie biegłego drzewo to w czasie wykonania tych zdjęć nie wymagało przeprowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych. Nie było konieczne wykonanie prac z zakresu chirurgii drzewa, polegających na usunięciu obumarłych konarów i gałęzi, usunięciu części drzewa, które byłyby obarczone wadami czy pęknięciami, z uwagi na ich brak. Biegły dodał, że widać również, że drzewo to ma mocno rozbudowaną koronę, posiada dużą ilość konarów i gałęzi co w przypadku wystąpienia zjawisk atmosferycznych, takich jak porywisty wiatr lub silne opady, zawsze niesie ryzyko zaistnienia jego uszkodzeń bez względu na jego stan sanitarny. Mają tu znaczenie parametry potocznie nazywane łamliwością i kruchością, które określają właściwości mechaniczne drewna takie jak wytrzymałość na zginanie i łupliwość. Biegły podkreślił, że jesion wyniosły jest gatunkiem o stosunkowo wysokiej wytrzymałości na zginanie, jego drewno zaliczane jest do średnio łupliwych. Drewno jesionowe ma dużą masę, jest twarde i mocne, jednak pod wpływem silnych czynników, takich jak porywisty wiatr, nie oprze się siłom na nie oddziaływującym. W ocenie biegłego, w tym konkretnym przypadku szkody jakie powstały w wyniku oddziaływania wyżej wymienionych zjawisk były nieznaczne. Jak widać z zawartej w aktach sprawy dokumentacji, odłamaniu uległy małe gałęzie o niedużej średnicy, pozostałe części mocno rozbudowanej korony tego drzewa nie uległy uszkodzeniu, co również jednoznacznie świadczy o jego dobrym stanie zdrowotnym.
Biegły podkreślił, że czynniki atmosferyczne, a zwłaszcza porywisty wiatr mają bardzo duży wpływ na wszystkie gatunki drzew, zarówno na całe drzewostany, jak i pojedyncze drzewa, poczynając od ich systemów korzeniowych poprzez pień kończąc na koronie, konarach i gałęziach. Poszczególne gatunki drzew odznaczają się zróżnicowaną odpornością na czynniki atmosferyczne takie jak podmuchy porywistego wiatru. Jesion wyniosły w zależności od miejsca gdzie rośnie charakteryzuje się względnie dużą odpornością na wiatry wywalające. W tym konkretnym przypadku biegły nie znalazł podstaw do stwierdzenia, że przyczyną odłamania gałęzi od tego drzewa były innego rodzaju czynniki, to jest obecność wad drewna w obrębie korony. Na zdjęciach nie widać aby w obrębie korony czy pnia występowały wady drewna. Jest to według biegłego kolejny istotny argument potwierdzający, że w czasie zaistnienia zdarzenia drzewo to nie wymagało konieczności podjęcia czynności pielęgnacyjnych celem wyeliminowania niebezpieczeństwa dla użytkowników parkingu.
Z poczynionych przez Sąd ustaleń faktycznych wynika, że w dniu i w miejscu zdarzenia wiał chwilami dość silny wiatr, wystąpiła burza, padał deszcz. Fakt wystąpienia w momencie zdarzenia takich warunków potwierdzili świadkowie i sam poszkodowany. Sąd dał wiarę tym zeznaniom albowiem zawierały one subiektywną ocenę każdej z tych osób i potwierdzały fakt wystąpienia silnego wiatru; subiektywne odczucia świadków nie mogą stanowić dowodu na siłę określonego uwarunkowania atmosferycznego, a jedynie dowód na jego wystąpienie.
Wobec zatem ustalenia przez Sąd, iż w dniu i w miejscu zdarzenia, panowały nadzwyczajne warunki pogodowe, zadaniem Sądu było udzielenie odpowiedzi, czy ww. warunki były wyłączną przyczyną powstania szkody w mieniu powoda, czy też zarządca terenu przyczynił się do tego, przez np. błędną pielęgnację drzewa, od którego odłamał się konar i spadł na samochód powoda w czasie postoju.
W ocenie Sądu I instancji, powód nie wykazał w niniejszej sprawie przesłanek odpowiedzialności opisanych w art. 415 k.c., a w tym bezprawności w zaniechaniu i winy po stronie pozwanego.
O kosztach procesu Sąd orzekł w pkt II i III sentencji wyroku w oparciu o treść art. 98 § 1 i 3 k.p.c. statuującego zasadę odpowiedzialności za wynik procesu w odniesieniu do kosztów postępowania, a skoro powód przegrał spór w całości, obowiązany był do pokrycia kosztów poniesionych przez stronę pozwaną.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Goleniowie wywiódł powód żądając jego zmiany i zasądzenia od pozwanego kwot opisanych pozwem. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:
1. Naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 KPC przez przyjęcie, że parking na terenie pozwanego nie jest monitorowany, kiedy z treści informacji z dnia 9 maja 2014 r. złożonej przez pozwaną wynika rozlokowanie kamer na terenie parkingu oraz uznanie, że okoliczność ta była niesporna, podczas gdy strona powodowa zaprzeczyła twierdzeniom pozwanego w tym zakresie, przy czym okoliczność ta ma znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy;
2. Naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 KPC przez przyjęcie, że parking pozwanego, na którym pozostawał samochód powoda nie był chroniony, podczas gdy z treści informacji z dnia 9 maja 2014 r. wynika, że w czasie zdarzenia skutkującego szkodą w pojeździe powoda - pozwanego łączyła umowa z profesjonalnym podmiotem trudniącym się ochroną mienia, której przedmiotem było zapewnienie całodobowego monitoringu i ochrona grupy interwencyjnej, przy czym okoliczność ta ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy;
3. Naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 KPC przez przyjęcie, że w chwili zdarzenia wystąpiły nadzwyczajne warunki pogodowe, podczas gdy z zeznań świadków wynika, iż wówczas wiał „dość silny wiatr" (cytat z uzasadnienia) i wystąpiła burza, czego nie można uznać za nadzwyczajne warunki pogodowe, które można by kwalifikować jako wystąpienie siły wyższej;
4. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zgromadzonego materiału dowodowego przez przyjęcie, że pozwany nie zaniechał dbałości o stan bezpieczeństwa na parkingu, podczas gdy z opinii biegłego wynika, iż jesion wyniosły cechuje drzewo kruche i łamliwe (co jest w zasadzie faktem powszechnie znanym), a faktem notoryjnym jest, że w miejscu w którym pozwany szpital się znajduje występują cyklicznie silne wiatry mogące powodować obłamania gałęzi drzew, zwłaszcza takich jak znajdujące się w chwili zdarzenia na parkingu, przez co pozostawiając do użytku miejsca parkingowe pod tymi drzewami pozwany naruszył zasady bezpieczeństwa;
5. Naruszenie prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 i 2 KC, przez błędną wykładnię oświadczeń woli stron i uznanie, że nie było ich wolą zawarcie umowy przechowania, podczas gdy zachowanie stron, zwłaszcza pozwanego wskazuje, że taką właśnie umowę strony chciały zawrzeć;
6. Naruszenie prawa materialnego, tj. art. 835 KC, przez jego niezastosowanie i niezakwalifikowanie stosunku prawnego między stronami jako umowy przechowania, podczas gdy okoliczności sprawy wskazują, że taki był zgodny zamiar stron.
Pozwany zażądał oddalenia apelacji i zasądzenia od powoda kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Apelacja nie była zasadna.
Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne prawidłowo poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne, jako znajdujące oparcie w zebranym materiale dowodowym, jak również podziela dokonaną przez tenże Sąd ocenę prawną stanu faktycznego i wyciągnięte z tej oceny wnioski. Sąd odwoławczy po przeanalizowaniu zebranego materiału dowodowego podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji znajdujące oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, który został prawidłowo zgromadzony i oceniony w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c.
W pierwszej kolejności ocenie poddane zostaną właśnie zarzuty wywodzone przez powoda w oparciu o powyższy przepis, bowiem powód uznał, że Sąd I instancji naruszył normy postępowania w odniesieniu do zasady swobodnej oceny dowodów. Wnioski w tym zakresie determinują kierunek dalszych rozważań, skoro prawidłowość zastosowania norm prawa materialnego może być badana jedynie na gruncie właściwych, odpowiadających rzeczywistości, ustaleń faktycznych.
Trafnie Sąd I instancji zakwalifikował prawne relacje między stronami związane z parkowaniem samochodu powoda na terenie szpitala w J. jako umowa najmu miejsca parkingowego. Analiza tych relacji nie wskazuje na zawarcie między stronami umowy przechowania pojazdu. Faktem pozostaje, iż pozwana wskazała powodowi konkretne miejsce do parkowania pojazdu, opatrzone numerem i wydała wywieszkę za szybę samochodową wskazującą na uprawnienia do zajmowanego miejsca, a następnie pobrała opłatę „za parking”, lecz okoliczności te nie mogą wskazywać na to, aby strony zawarły umowę przechowania, nawet w sposób dorozumiany.
Powód wstawiał swój samochód na teren, który był co prawda ogrodzony, lecz wbrew ustaleniom Sądu I instancji ogrodzenie dotyczyło całej parceli, na której położony był szpital, a nie miejsc przeznaczonych na postój pojazdów. Takie ustalenie winno wynikać wprost z oględzin materiału fotograficznego wykonanego przez powoda (k. 15, zwłaszcza k. 103), czy załączonego do opinii biegłego sądowego (k. 202, 203)
Powód wskazał, że wyznaczono mu miejsce bezpośrednio przy bramie wjazdowej a parkingiem zajmowała się osoba zatrudniona w bibliotece. Już tylko fakt możliwości swobodnego wyjazdu z terenu parkingu bez jakiejkolwiek kontroli, kto wyjeżdża, brak szlabanu, pomieszczenia dla osób dozorujących, czyli urządzeń które zazwyczaj służą skutecznemu sprawowaniu pieczy nad rzeczą oddaną na przechowanie świadczy może o charakterze umowy jako umowy najmu miejsca parkingowego.
Odwołując się do przywołanego przez apelującego w uzasadnieniu apelacji wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 9 listopada 2016 r. w sprawie I ACa 707/16 przytoczyć należy wyartykułowany tam pogląd, iż dokonując oceny faktów istotnych dla zrekonstruowania treść umowy zawartej przez strony wskazać należy na specyfikę umów zawieranych przez osoby pozostawiającej swoje pojazdy na parkingach prowadzonych przez inne osoby, gdyż ustawodawca nie stworzył tu żadnego modelu umownego bądź zespołu wskazówek interpretacyjnych dających priorytet takim, czy innym relacjom prawnym. Stawiając pojazd na płatnym parkingu nie może uznać, że zawiera się umowę przechowania pojazdu. Za bardziej prawdopodobne z punktu zwykłych zasad doświadczenia życiowego uznać należy to, że umowa będzie dotyczyła możliwości korzystania przez określony czas z miejsca parkingowego, co nie jest związane z powinnością strzeżenia pojazdu. Prowadzenie parkingu na zasadzie przechowania wymaga zaangażowania znacznych środków, tak aby piecza nad powierzonym pojazdem była sprawowana efektywnie. „Słusznie Sąd I instancji wskazuje na typowe urządzenia stanowiące wyposażenie takich parkingów: wydzielone i ogrodzone miejsce, szlabany, monitoring, kolczatki, czy stały całodobowy nadzór. A więc, dla oceny stawiającego pojazd na parkingu płatnym kierowcy jakiego rodzaju zawiera umowę: przechowania, czy umowę najmu miejsca postojowego, mają widoczne oznaczenia parkingu oraz takie elementy rzeczywistości dostrzegane natychmiast przez każdego kierowcę, które pozwalają w szybkim czasie, w sposób niewątpliwy, zorientować się w charakterze parkingu i rodzaju oferowanych usług”.
Faktem pozostaje, iż pozwana do jednego ze swoich pism załączyła „Informację dot. usług ochroniarskich …” z dnia 9 maja 2014 r. (k. 62a), wskazując, że umowa ochrony z Przedsiębiorstwem Usługowym (...) sp. z o.o. w L. dotyczyła ochrony mienia Szpitala w zakresie całodobowego monitoringu elektronicznego i konserwacji systemów ochrony, przy czym parking, z którego korzystał powód nie był objęty monitoringiem systemu ochrony elektronicznej ani obserwacją kamer systemu monitoringu wizyjnego. Z informacji wynikało, że w trzech dyżurkach pielęgniarskich były zamontowane monitory z podglądem na bramę wyjazdową i częściowo teren szpitala. Powód nie odniósł się do treści takich informacji. Co jednak istotniejsze, nie przeprowadził (nie zawnioskował) dowodu czy dowodów potwierdzających fakty przeciwne np. że system monitoringu elektronicznego obejmował teren, na którym parkował pojazd powoda.
Powyższe czyni zarzuty apelacyjne opisane w pkt 1, 2, 5 i 6 apelacji niesłusznymi.
Powód formułując zarzut opisany w pkt 4 apelacji tj. „z opinii biegłego wynika, iż jesion wyniosły cechuje drzewo kruche i łamliwe (co jest w zasadzie faktem powszechnie znanym)” nie wskazał na to, w którym miejscu opinii biegły takie twierdzenie sformułował. Sąd odwoławczy po zapoznaniu się z opiniami biegłego dostrzegł wręcz odmienne twierdzenia biegłego, że jesion wyniosły jest gatunkiem o stosunkowo wysokiej wytrzymałości na zginanie, ma dużą masę, jest twarde i mocne, jednakże pod wpływem silnych czynników takich jak porywisty wiatr nie oprze się siłom na nie oddziałującym (k. 197 str. 4 opinii). Dostrzec również należy, to że biegły sądowy uznał gałęzie które sfotografował powód za żywe a nie obumarłe, co było podstawą wnioskowania o dobrym stanie zdrowotnym drzewa, a jednocześnie braku konieczności przeprowadzania zabiegów pielęgnacyjnych. Okoliczność taka sprawia, że powództwo oparte art. 415 k.c., a więc wywodzone z twierdzenia zaistnienia przesłanki winy związanej z zaniedbaniem czynności pielęgnacyjnych wobec drzewa, nie mogło być trafne.
Marginalnie dostrzec należy, że nie może być uznane za fakt powszechnie znany to, że jesion wyniosły jest drzewem kruchym i łamliwym, skoro biegły specjalista z zakresu dendrologii posiada inną wiedzę, a w toku postępowania nie zaprezentowano faktów które podważyły by ustalenia i wnioski biegłego.
Niewątpliwie stwierdzenie powoda zawarte w treści zarzutu nr 3 „dość silny wiatr” miało charakter oceny. Z zeznań świadka M. C. wynikało jedynie to, że nie pamięta dokładnie aury panującej w czasie jego pobytu w szpitalu, że zdarzały się dni wietrzne, ale pogoda ogólnie była dobra (k. 169). Natomiast z zeznań świadka W. W., odmiennie, „Jedna czy dwie noce były z bardzo potężnymi wichurami i burzami”, przy czym świadek podał również, że było to na tyle mocne zjawisko, że obudziło go (k. 137v). Podobnie również opisywał pogodę poprzedzającą szkodę powód, zeznając, że „któregoś kolejnego dnie mojego pobytu…przyszła potężna wichura” (k. 177). Ustalenia Sądu I instancji o „silnym wietrze” nie były więc dowolne.
Pomijając już to, że powód dopiero w trakcie postępowania odwoławczego odwołując się do tzw. faktów powszechnie znanych usiłuje zaproponować dowód w postaci „Opracowanie ekofizjograficznego dla Województwa (...)” na okoliczność typowej dla miejsca położenia pozwanego Szpitala pogody, co uznać należy za próbę ominięcia uregulowanie zawartego w art. 381 k.p.c., to dostrzec należy, że zgodnie z ustaleniami biegłego sądowego z zakresu dendrologii, konar który uszkodził pojazd powoda był żywy, a nie obumarły. O ile akceptacje zyskać by mogło stanowisko, iż pozwany dbając o drzewa rosnące na jego posesji powinien usuwać martwe gałęzie, gdyż te opadając mogą wyrządzić szkody, o tyle nieakceptowalny jest sposób myślenia, który zdaje się wynikać z treści analizowanego zarzutu, że pozwany zobowiązany jest usuwać profilaktyczne zdrowe gałęzie czy konary licząc się z tym, że silne i porwiste wiatry (fen (...)) są typowe dla okolicy jego siedziby.
Mając powyższe na uwadze w oparciu o treść art. 385 k.p.c. apelację powoda oddalono, zaś w myśl art. 98 § 1 k.p.c. obciążono go kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez pozwanego w postaci wynagrodzenia radcy prawnego ustalonego w stawce minimalnej, tj. w kwocie 450 zł (§ 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804).
SSO Małgorzata Czerwińska SSO Zbigniew Ciechanowicz SSO Marzenna Ernest