Sygn. akt I C 691/16
Dnia 18 kwietnia 2017 r.
Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSR Jacek Głowacz
Protokolant: aplikant aplikacji sędziowskiej C. T.
po rozpoznaniu w dniu 4 kwietnia 2017 r. w Łodzi
na rozprawie
sprawy z powództwa J. S.
przeciwko (...) Spółce (...) Oddziałowi w Polsce z siedzibą w
K.
o zapłatę
1) oddala powództwo;
2) zasądza od J. S. na rzecz (...) Spółki (...) Oddziału w Polsce z siedzibą w K. kwotę 137 (sto trzydzieści siedem) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sygn. akt I C 691/16
W pozwie z dnia 26 lipca 2016 r. powód J. S. wniósł o zasądzenie od (...) Oddziału w Polsce w K. kwoty 500 zł tytułem częściowego zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 5 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Uzasadniając to żądanie powód podał, że pozwana naruszyła jego dobra osobiste w postaci czci, honoru i godności osobistej, poprzez skierowanie fałszywego doniesienia o popełnieniu przez powoda kradzieży paliwa na szkodę pozwanej. Podał, że właściwym zadośćuczynieniem z tego tytułu będzie kwota 10.000 zł jednak z uwagi na trudną sytuację ekonomiczną ogranicza swoje żądanie do kwoty 500 zł. /pozew- k. 2-8/
W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Wskazała zgłoszenie kradzieży paliwa, za które powód nie zapłacił nie stanowiło naruszenia jego dóbr osobistych, nie było również bezprawne i nie naruszało zasady domniemania niewinności. Strona pozwana nie miała wiedzy o przyczynie niezapłacenia za paliwo, w szczególności czy miało to miejsce przez przeoczenie, a jej działanie nie miało charakteru szykany, czego nie zmienia fakt uniewinnienia powoda od popełnienia zarzuconego mu wykroczenia. /odpowiedź na pozew- k. 17-23/
W dalszym toku procesu strony podtrzymały zaprezentowane stanowiska.
Sąd ustalił:
W dniu 4 sierpnia 2013 r. J. S. przyjechał należącym do niego samochodem marki T. o nr rej. (...) na stację benzynową, prowadzoną przez pozwaną spółkę, a mieszczącą się w Ł. przy ul. (...). Zatankował paliwo za kwotę 114,99 zł. Następnie udał się do budynku stacji benzynowej, aby zapłacić za zatankowane paliwo. Podszedł do kasy, powiedział z którego dystrybutora tankował paliwo i podał kasjerowi kartę płatniczą. Kasjer zaproponował powodowi promocyjne skorzystanie z myjni samochodowej. J. S. pozostawił kartę u kasjera i podszedł na tablicy zamieszczonej w budynku stacji, celem sprawdzenia jakie są dostępne programy mycia pojazdu, po czym wrócił do kasy i wybrał program. Odebrał wydruk, nie czytając go, a następnie udał się do bufetu. Po wypiciu herbaty wrócił do samochodu i skierował się do myjni. Łącznie na terenie (...) przebywał około pół godziny. /bezsporne, zeznania powoda- k. 79-81, nagranie monitoringu stacji- k. 3 zał. akt XVII W 920/14/
Kasjer pobrał z karty powoda jedynie kwotę odpowiadającą zapłacie za skorzystanie z myjni samochodowej. /bezsporne; zeznania powoda- k. 79-81, wyciąg z rachunku- k. 16 zał. akt XVII W 920/14/
Z uwagi na brak wpłaty za benzynę, pracownicy stacji benzynowej zastosowali wewnętrzne procedury, obowiązujące w pozwanej spółce w celu ustalenia jego przyczyn. Zapoznali się z zapisem monitoringu z kamer umieszczonych przy dystrybutorze paliwa, z którego nie pobrano kwoty za tankowanie oraz w budynku stacji. Na tej podstawie ustalili, że powód nie uiścił opłaty za zatankowane paliwo, a także ustalili markę jego pojazdu i nr rejestracyjny, oraz wizerunek powoda. Następnie w dniu 5 sierpnia 2013 r. P. J., będący wówczas zastępcą kierownika na przedmiotowej stacji, sporządził pismo na standardowo wykorzystywanym przez pozwaną spółkę wzorze, w którym zawiadomił I Komisariat Policji w Ł. o popełnieniu przestępstwa/wykroczenia polegającego na kradzieży paliwa o wartości 114,99 zł. W piśmie tym poinformował, że w dniu 4 sierpnia 2013 r. o godz. 21:28 mężczyzna poruszający się samochodem marki T. koloru srebrnego o nr rej. (...) nie uiściwszy zapłaty za zatankowane paliwo odjechał w nieznanym kierunku, oraz że w imieniu (...) Oddział w Polsce domaga się ścigania tego przestępstwa/wykroczenia, a w przypadku zatrzymania sprawcy żąda naprawienia szkody. Do pisma załączono zdjęcie pozwanego przy samochodzie. /nagranie monitoringu stacji- k. 3 zał. akt XVII W 920/14, zawiadomienie- k. 1 zał. akt XVII W 920/14, zdjęcie- k. 2 zał. akt XVII W 920/14, zeznania świadka P. J.- k. 54-56, zeznania świadka M. G.- k. 77-78/
Monitoring na przedmiotowej stacji benzynowej nie rejestruje dźwięku. W okresie, w którym miało miejsce zdarzenie na terenie stacji dochodziło do około piętnastu przypadków kradzieży paliwa miesięcznie, co przekładało się na znaczne straty finansowe. /nagranie monitoringu stacji- k. 3 zał. akt XVII W 920/14, zeznania świadka P. J.- k. 54-56, zeznania świadka M. G.- k. 77-78/
W oparciu o dane z karty płatniczej oraz z karty lojalnościowej pracownicy stacji nie mogli ustalić danych osobowych powoda. /zeznania świadka P. J.- k. 54-56, zeznania świadka M. G.- k. 77-78/
W styczniu 2014 r. J. S. zawiadomił Policję o kradzieży lusterka z jego samochodu. Po tym zgłoszeniu powód otrzymał telefon, w którym funkcjonariusz Policji zapytał go, czy uregulował płatność za benzynę zakupioną na stacji BP. Powód był przekonany, że dokonał płatności w sposób prawidłowy, jednak po sprawdzeniu rachunku bankowego okazało się, że pozwana nie pobrała z jego rachunku środków za paliwo, a jedynie za skorzystanie z myjni samochodowej. /zeznania powoda- k. 79-81, wyciąg z rachunku- k. 16 zał. akt XVII W 920/14/
W dniu 22 stycznia 2014 r. powód podjechał na stację benzynową i uiścił kwotę 114,99 zł za paliwo zakupione w dniu 4 sierpnia 2013 r. /pokwitowanie- k.15, k. 17 zał. akt XVII W 920/14/
Tego samego dnia powód został przesłuchany w I Komisariacie K. w Ł. w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. Powód złożył wyjaśnienia, w których opisał przebieg zdarzeń z dnia 4 sierpnia 2013 r. oraz poinformował organy ścigania o tym, że już uregulował płatność za paliwo. Wyjaśnił, że również kierownik stacji przyznała, iż brak zapłaty był przeoczeniem pracownika. /protokół przesłuchania- k. 13-14 zał. akt XVII W 920/14/
Będąc na komisariacie powód powołując się na swoje kompetencje i na fakt zasiadania w zarządzie spółki (...) w latach 2002-2004, wskazywał, że pozwana działa według wadliwych procedur. /zeznania powoda- k. 79-81/
Pomimo to w dniu 18 lutego 2014 r. Policja sporządziła wniosek o ukaranie J. S. za czyn zakwalifikowany z art. 119 k.w., który miał polegać na tym, że w dniu 4 sierpnia 2013 r. około godz. 21:18 na ul. (...) na stacji paliw (...), dokonał kradzieży paliwa (...) w ilości 20,21 litrów o wartości 114,99 zł, w ten sposób, że zatankował paliwo do zbiornika pojazdu marki T. (...) nr rej. (...), po czym odjechał nie regulując należności za zatankowane paliwo czym działał na szkodę (...). /wniosek o ukaranie- k. 23 zał. akt XVII W 920/14/
Prawomocnym wyrokiem z dnia 25 listopada 2014 r. wydanym w sprawie o sygn. akt XVII W 920/14. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi uniewinnił J. S. od dokonania zarzucanego mu czynu. /wyrok- k. 86 zał. akt XVII W 920/14/
Jesienią 2014 r. kolega powoda ze studiów (...), znajdując się w gmachu Sądu zobaczył na wokandzie nazwisko powoda, a następnie próbował się z nim skontaktować telefonicznie. Ponieważ powód nie odbierał telefonu, Z. L. był przekonany, że powód się wstydzi i jest złodziejem. Gdy później obaj spotkali się na ulicy powód wyjaśnił sprawę, a Z. L. mu uwierzył. /zeznania świadka Z. L.- k. 57-58, zeznania powoda- k. 79-81/
J. S. był trzy razy przez trzy różne osoby pytany, czy ukradł paliwo, zawsze zaprzeczał. Powód ma poczucie, że został naruszony jego honor, cześć i godność osobista ponieważ musiał tłumaczyć się z zarzutu kradzieży, a wobec tego, że w przeszłości zasiadał w zarządzie spółki (...) w latach 2002-2004 uważa się za osobę publiczną. W jego ocenie, kierowniczka stacji nie chciała ukarać swojego pracownika za niepobranie płatności za tankowanie i za powstały w związku z tym niedobór, w konsekwencji czego zdecydowała się skierować zawiadomienie o popełnieniu kradzieży przez powoda. /zeznania powoda- k. 79-81/
Pismem datowanym na 30 grudnia 2014 r. powód wezwał pozwaną spółkę do zapłaty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Pozwana odmówiła zapłaty w piśmie datowanym na 12 stycznia 2015 r. /wezwanie- k. 10-11, pismo- k. 12-13/
Stan faktyczny niniejszej sprawy co do przebiegu zdarzeń związanych z tankowaniem paliwa i brakiem zapłaty przez powoda w dniu 2 sierpnia 2013 r. nie był sporny, a Sąd w tym zakresie przyjął relację powoda za prawdziwą w całości, zatem tylko pomocniczo posłużył się załączonym do akt sprawy wykroczeniowej nagraniem z monitoringu, które zostało odtworzone poza rozprawą, a jego treść była znana stronom i nie była kwestionowana. Tym samym nie było celowym aby dokonać odtworzenia tego nagrania na rozprawie, skoro okoliczności które miałby być dowodzone w oparciu o tak przeprowadzony dowód były przez pozwaną przyznawane – art. 229 k.p.c. W konsekwencji, Sąd oddalił wniosek powoda o odtworzenie tego nagrania na rozprawie, mając na względzie również zasady ekonomiki procesowej i dążąc do wydania orzeczenia bez zbędnej zwłoki. Odtworzenie zapisu monitoringu na rozprawie wymagałoby bowiem instalacji na komputerach znajdujących się w sali rozpraw za zgodą Oddziału Informatycznego dodatkowego oprogramowania i sterowników do obsługi kamery przemysłowej (k. 37 zał. akt XVII W 920/14), co skutkowałoby koniecznością odroczenia rozprawy. Ponieważ jednak treść zapisu była znana Sądowi i stronom oraz nie była kwestionowana, odtworzenie zapisu na rozprawie było zbędne.
Sąd zważył:
Powództwo podlegało oddaleniu jako bezzasadne.
Powód dochodził zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą z naruszenia przez pracowników pozwanej jego dóbr osobistych w postaci czci, honoru i godności osobistej. Naruszenie dóbr osobistych miało wynikać ze złożonego przez pracowników pozwanej do organów ścigania, zawiadomienia o popełnieniu przez powoda kradzieży paliwa. Zasadność roszczenia należało zatem rozpatrywać w świetle dyspozycji art. 448 k.c. w zw. z 24 § 1 k.c.
Dochodząc zadośćuczynienia w oparciu o powołane przepisy, powód oparł swoje roszczenie na konstrukcji odpowiedzialności deliktowej, zatem zgodnie z zasadami ogólnymi wynikającymi z art. 415 k.c. powinien był wykazać, że po jego stronie powstała szkoda niemajątkowa (krzywda), do jej powstania doszło w wyniku zawinionego działania lub zaniechania pracowników pozwanej, a pomiędzy tym działaniem (zaniechaniem) i krzywdą zachodzi adekwatny związek przyczynowy. Pozwana natomiast mogła uwolnić się od odpowiedzialności w przypadku wykazania braku bezprawności takiego działania (por. np. wyrok SN z dnia 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/2000, OSNC 2004, nr 4, poz. 53; wyrok SN z dnia 17 marca 2006 r., I CSK 81/2005, OSP 2007, nr 3, poz. 30).
Katalog dóbr osobistych został ustanowiony w art. 23 k.c., ma charakter otwarty, a cześć, godność osobista, jak i honor niewątpliwie należą do niego. Nie bez racji podnosi powód, że naruszenie czci może nastąpić zarówno poprzez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności. Dobra na które powołuje się strona powodowa są wartościami właściwymi każdemu człowiekowi i jako takie podlegają ochronie prawnej.
Naruszenie dóbr osobistych strona powodowa wywodziła z tego, że pracownicy pozwanej składając zawiadomienie o kradzieży opisali nieprawdę podając, że J. S. odjechał w nieznanym kierunku nie uiściwszy zapłaty za zatankowane paliwo. Powód twierdził również, że jego poczucie krzywdy wynika z tego, że musiał stawić się w sądzie, a jego nazwisko było widoczne na wokandzie obok przepisu kwalifikacji prawnej zarzuconego mu czynu, co było widziane przez jego kolegę i wywołało plotki w jego środowisku.
W kontekście powyższego należy zauważyć, że każdy ma prawo do tego, by żądać od organów ścigania wszczynania postępowań mających na celu wykrycie i ukarania sprawcy danego czynu zabronionego, w przypadku zaistnienia uzasadnionego podejrzenia, że taki czyn został popełniony. Oczywiście zgodzić należy się z powodem, że w polskim procesie karnym i wykroczeniowym (art. 8 k.p.s.w. w zw. z art. 5 § 1 k.p.k.) obowiązuje zasada domniemania niewinności. Jedynie sąd jest uprawniony stwierdzenia winy osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia (z wyjątkiem dotyczącym postępowania mandatowego, który w tej sprawie pozostaje irrelewantny).
Sformułowanie oceny i przypuszczenia (podejrzenia), że dana osoba popełniła określony czyn zabroniony jako wykroczenie, czy nawet przestępstwo i żądanie wszczęcia w ten sprawie czynności wyjaśniających lub sprawdzających nie stanowi per se naruszenia dóbr osobistych osoby podejrzanej. Jedynie celowe i świadome złożenie fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przez powoda czynie zabronionym mogłoby naruszać jego dobra osobiste (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 listopada 2016 r., V ACa 946/15, LEX nr 2196128). Analogiczna ocena byłaby uprawniona, gdyby skierowanie zawiadomienia miało charakter złośliwej szykany i chęci dokuczenia danej osobie.
Na gruncie poczynionych ustaleń faktycznych Sąd nie dopatrzył się w działaniu pozwanej (a ściślej jej pracowników) znamion celowego i złośliwego skierowania przeciwko powodowi zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia. Po stronie kierownika stacji, jak i osoby, która sporządziła zawiadomienie nie było świadomości tego, że powód nie dopuścił się na jej szkodę czynu zabronionego, a brak zapłaty za benzynę był wynikiem zwykłego nieporozumienia. Osoby te opierały się na treści zapisu monitoringu, który mógł dać im podstawę do takiej a nie innej oceny zachowania powoda, choćby ostatecznie zachowanie to nie stanowiło czynu zabronionego jako wykroczenie. Monitoring nie rejestrował dźwięku, a treść zapisu oraz skorzystanie z karty lojalnościowej nie pozwalały ustalić tożsamości powoda i wyjaśnienia sytuacji. (...) rejestracji płatności nie odnotował płatności za paliwo pobrane z dystrybutora, co mogło stanowić podstawę do uznania, że klient nie zamierzał jej uregulować bez względu na to, czy i przez jaki okres pozostawał jeszcze na terenie stacji.
Biorąc pod uwagę wielość tego typu zachowań na stacji benzynowej i jej straty finansowe tym spowodowane, nie może podlegać negatywnej ocenie fakt, że pracownicy o braku zapłaty zawiadomili Policję. Wprawdzie treść samego zawiadomienia jest niefortunna i zawiera zwroty kategoryczne, jednak może to tylko świadczyć o pewnej rutynie i rzeczywistym braku możliwości zweryfikowania przytoczonych w zawiadomieniu okoliczności.
Nie można jednak wymagać od pracowników stacji benzynowej, stosujących ustalone wzory zawiadomień i nieposiadających wykształcenia prawniczego, aby rozróżniali sformułowanie dotyczące popełnienia i podejrzenia popełnienia danego czynu zabronionego.
Ponownie podkreślić należy, że pracownicy oprócz numeru rejestracyjnego samochodu powoda nie posiadali szczegółowych danych umożliwiających jego identyfikację (nie było to możliwe w oparciu o kartę płatniczą lub lojalnościową). Z kolei ustalenie posiadacza pojazdu dysponując jedynie numerem rejestracyjnym wymagałoby zwrócenia się o odpowiednie informacje przede wszystkim do Policji jako służby uprawnionej do sprawdzania przekazywanych jej informacji także metodami operacyjno-rozpoznawczymi.
To, że przez dłuższy czas od odjazdu, powód nie powrócił i nie dokonał wpłaty, usprawiedliwiało ich błędne przekonanie o bezprawnym zachowaniu powoda. Nie można też uznać, jak czyni to powód, że pracownicy pozwanej zgłaszając Policji zawiadomienie o popełnieniu kradzieży dopuścili się fałszywego zawiadomienia o wykroczeniu, co mogło wypełniać znamiona typu czynu zabronionego określonego w art. 234 k.k. (fałszywe oskarżenie), który jako przestępstwo może zostać popełniony jedynie umyślnie. Pracownicy na podstawie zapisu monitoringu nie byli władni ustalić, dokąd i w jakim celu udał się powód po opuszczeniu terenu stacji. Sąd nie podziela też stanowiska, że pracownicy pozwanej spółki winni byli zwrócić się do Wydziału Praw Jazdy i Rejestracji (...) w celu ustalenia danych właściciela pojazdu, który zresztą nie musiał być osobą podejrzaną o popełnienie wykroczenia. Kreowanie po stronie pozwanej lub dla jej pracowników tego rodzaju obowiązku nie znajduje żadnego oparcia w przepisach obowiązującego prawa. Nie ulega wątpliwości, że pozyskiwanie tego rodzaju informacji może wymagać określonego nakładu czasu i wysiłku organizacyjnego zwłaszcza w ramach procedury administracyjnej mającej na celu uzyskanie dostępu do danych osobowych osoby trzeciej. Nie sposób pominąć, że pozyskiwanie tych danych musiałoby odbywać się w każdym przypadku podejrzenia popełnienia kradzieży paliwa, stanowiącej z reguły wykroczenie, co wynika z przeciętnej ilości pobieranego przez klienta paliwa i byłoby zupełnie nieefektywne, a wręcz niemożliwe.
W świetle powyższego Sąd doszedł do przekonania, że pozwana wykazała w toku procesu, że zachowanie jej pracowników nie było bezprawne, a miało na celu jedynie ochronę słusznych majątkowych interesów spółki, nie zaś szykanowanie, poniżanie, czy innego rodzaju naruszenie dóbr osobistych powoda. Było więc działaniem w ramach obowiązującego porządku prawnego, gdyż jak wskazano wyżej, każdy ma prawo do tego by zgłaszać swoje podejrzenia o popełnianiu przestępstw lub wykroczeń wywołujących u niego szkodę (zob. np. wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 777/98, LEX nr 51361), niezależnie od tego, że prawo polskie nie przewiduje społecznego obowiązku zawiadomienia o wykroczeniu (art. 304 § 1 k.p.k. nie został recypowany przez żaden z przepisów k.p.w., zgodnie z art. 1 § 2 k.p.w.).
Nie można też przypisać pozwanej odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda wywołanych tym, że jego nazwisko było widoczne na wokandzie sądowej wraz z kwalifikacją prawną zarzuconego mu czynu, oraz to, iż widział to jego znajomy, a w jego środowisku rozeszły się informacje o tej sprawie. Pomiędzy tak rozumianym naruszeniem czci, godności osobistej i honoru powoda, a zachowaniem pracowników pozwanej zgłaszających Policji, że powód dokonał kradzieży paliwa, nie zachodzi jakikolwiek adekwatny związek przyczynowy rozumiany jako typowe następstwo określonego działania lub zaniechania.
Należy pamiętać, że ocena co do tego, czy w stosunku do danej osoby istnieje uzasadniona podstawa do wystąpienia do sądu z wnioskiem o ukaranie za czyn z art. 119 k.w. (kradzież będąca z uwagi na wartość jej przedmiotu wykroczeniem, a nie przestępstwem) należy zgodnie z art. 57 § 1 k.p.w. do organów ścigania. Ponadto to Policja przed wystąpieniem z takim wnioskiem powinna przeprowadzić czynności wyjaśniające w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie oraz zebrania danych niezbędnych do sporządzenia takiego wniosku (art. 54 § 1 k.p.w.). Co więcej, czyn o który obwiniono powoda nie ma charakteru czynu ściganego na żądanie pokrzywdzonego, więc pozwana samodzielnie nie mogła wystąpić z wnioskiem o ukaranie do sądu. W istocie bowiem to sąd wszczyna postępowanie w sprawie o wykroczenie w wyniku złożenia wniosku o ukaranie przez Policję lub innego uprawnionego oskarżyciela, nie zaś na skutek samego zawiadomienia o wykroczeniu (por. powołany już art. 57 § 1 k.p.w.; T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, Warszawa 2012, s. 225 i n.; D. Świecki, Metodyka pracy sędziego w sprawach o wykroczenia, Warszawa 2007, s. 73 i n.).
W kontekście powołanych przepisów, to na Policji ciążył obowiązek weryfikacji przyjętego zawiadomienia i ocena czy jest ono zasadne i to, jak się później okazało, niewłaściwa decyzja o wystąpieniu z wnioskiem o ukaranie, wywołała u powoda poczucie krzywdy. W ocenie Sądu nie jest jednak adekwatnym (normalnym i typowym) następstwem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa/wykroczenia podjęcie przez organy ścigania decyzji nieprawidłowej i wystąpienie z wnioskiem o ukaranie do sądu. W efekcie, najpóźniej na etapie złożenia do sądu wniosku o ukaranie przez uprawnionego oskarżyciela w sposób oczywisty został zerwany związek przyczynowy pomiędzy działaniem pracowników pozwanej, a potencjalną krzywdą powoda, która ściśle związana jest z tym, że został on bezzasadnie obwiniony o popełnienie wykroczenia. Warto wyeksponować, że Policja w ramach przeprowadzonych czynności wyjaśniających odebrała od powoda wyjaśnienia oraz dysponowała pokwitowaniem zapłaty za paliwo, jak i analizowała nagranie monitoringu stacji, a mimo to nie stwierdzono podstaw do odstąpienia od skierowania do sądu wniosku o ukaranie.
Powyższe świadczy też o tym, że przebieg zdarzeń z dnia 4 sierpnia 2013 r. nie był tak oczywisty jak twierdzi strona powodowa. Bowiem nie tylko pracownicy pozwanej ocenili zachowanie powoda jako noszące znamię wykroczenia, ale ocenę tę podzieliła również Policja, występując z wnioskiem o ukaranie i korzystając zarówno z nagrania z monitoringu, jak i znając wyjaśnienia powoda.
Niezależnie od powyższego należy mieć też na uwadze, że powód w toku postępowania nie wykazał, by w wyniku zawiadomienia skierowanego przez pracowników pozwanej do Policji doszło do powstania u niego szkody niemajątkowej (krzywdy). Naruszenie dobra osobistego winno mieć przy tym charakter obiektywny, widoczny w odbiorze społecznym, a jego stwierdzenie nie może opierać się wyłącznie na subiektywnej ocenie samego powoda.
Ochrona dóbr osobistych może mieć różny charakter, a podstawowe roszczenia z niej wynikające zostały uregulowane w art. 24 § 1 k.c. i mają charakter niemajątkowy. Możliwość żądania zadośćuczynienia pieniężnego przewidziana w art. 448 w zw. z art. 415 k.c. wymaga jednak zawinionego wykazania wyrządzenia krzywdy.
Nie może zatem o zaistnieniu pokrzywdzenia decydować indywidualna wrażliwość powoda, a właśnie kryteria obiektywne. W sprawie nie wykazano, by fakt obwinienia powoda o popełnienie wykroczenia, w istocie skutkował jakimkolwiek ostracyzmem społecznym, czy pozbawieniem go godności, czci i honoru. Po pierwsze, został on prawomocnie uniewinniony, co w świetle obowiązującego prawa, jak i w odbiorze społecznym oznacza, że nie popełnił zarzuconego mu wykroczenia. Po drugie, żadna informacja o sprawie powoda nie została przez pozwaną przekazana do wiadomości opinii publicznej, a jedynie do Policji jako służby powołanej do badania m.in. przypadków podejrzenia popełnienia czynów zabronionych. Okoliczność, że nazwisko powoda zostało ujawnione na dostępnej w gmachu Sądu wokandzie nie ma jakiegokolwiek związku z zawinionym działaniem lub zaniechaniem pozwanej.
Na gruncie prawa cywilnego winę można przypisać tylko wtedy, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny zachowania lub zaniechania danego podmiotu z punktu widzenia dwóch elementów obiektywnego i subiektywnego. Element obiektywny oznacza niezgodność zachowania się z obowiązującymi normami postępowania (bezprawność sensu largo). Element subiektywny dotyczy stosunku woli i świadomości działającego do swojego czynu. Jak wskazano powyżej w zachowaniu pracowników pozwanej spółki nie było złośliwości lub chęci poniżenia pozwanego. Sprawa miała dla nich charakter rutynowy i jako jedna z wielu podlegała procedurze zgłoszenia na Policję w celu odzyskania pieniędzy za zatankowane paliwo. Brak przesłanek by przypuszczać, że kierował nimi jakikolwiek inny motyw działania, a nagranie monitoringu dało im podstawę do złożenia stosownego zawiadomienia. Oczywistym jest, że redakcja zawiadomienia mogła być mniej stanowcza, z drugiej strony nie można oczekiwać, by podmiot zgłaszający uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego (nawet jeśli okaże się niesłuszne) w każdym przypadku w sposób wnikliwy i przy uwzględnieniu zwiększonej wrażliwości, redagował takie zawiadomienie, zwłaszcza kiedy sporządza ich około 15 miesięcznie.
Przypadkowe zapoznanie się z wokandą przez znajomego powoda, czy rozmowy na temat sprawy w gronie innych jego znajomych mogły mieć dla niego charakter nieprzyjemny, a wręcz wywołujący u niego poczucie pokrzywdzenia jednakże nie w aspekcie zobiektywizowanym, nawet przy wzięciu pod uwagę pozycji społecznej powoda i przebiegu jego kariery zawodowej. Powód został bowiem prawomocnie uniewinniony od popełnienia wykroczenia, co jest równoznaczne z tzw. oczyszczeniem go z zarzutów. Wszelkie niedogodności związane z koniecznością brania udziału i podjęcia obrony w procesie wykroczeniowym sprowadzały się obiektywnie do poniesienia kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru, które zgodnie z wyrokiem Sądu zostały przyznane od Skarbu Państwa bezpośrednio na rzecz obrońcy.
Z powyższych przyczyn sąd uznał, że powództwo wytoczone przez powoda nie zasługiwało na uwzględnienie.
O kosztach procesu należało orzec zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. Ponieważ powództwo zostało oddalone w całości to należało uznać, że strona pozwana proces wygrała, a powód powinien zwrócić jej koszty niezbędne do celowej obrony. Pozwana poniosła koszty w łącznej kwocie 137 zł na co złożyły się: 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 120 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego obliczonego na podstawie § 2 pkt 1 rozporządzenia MS z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (według brzmienia na dzień wytoczenia powództwa - Dz. U. z 2015 r., poz. 1804).