Sygnatura akt I C 700/15
Pozwem z dnia 29 kwietnia 2015 roku M. W. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) Medycznej (...) w Ł. – (...) Szpitala (...) kwoty 90.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty – tytułem zadośćuczynienia, kwoty 3.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty – tytułem odszkodowania, a także zasądzenie na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego.
W uzasadnieniu powód wskazał, że w dniu 16 marca 2006 roku w pozwanym szpitalu wykonano u powoda operację radykalnej prostatektomii. Po opuszczeniu szpitala w dniu 3 kwietnia 2006 roku, powód stawiał się regularnie w pozwanym szpitalu na zmianę opatrunku, był wówczas kilkakrotnie badany przez lekarzy urologów. Rana pooperacyjna przez okres około miesiąca nie chciała się goić, nie pomagały zaordynowane leki. Po wygojeniu rany M. W. nadal czuł się źle zarówno fizycznie, jak i psychicznie – w kolejnych latach poddawał się wielu badaniom diagnostycznym celem ustalenia przyczyny bólu i ucisku pod lewym żebrem. Żadne z wykonanych badań nie zdiagnozowały przyczyn dolegliwości bólowych powoda – dopiero w dniu 8 stycznia 2015 roku powód miał wykonaną tomografię komputerową jamy brzusznej i miednicy, które to badanie ujawniło, że podczas zabiegu radykalnej prostatektomii pozostawiono w ciele powoda ciało obce – dren o długości ok. 11,5 cm. W konsekwencji pozostawienia drenu w brzuchu powoda, konieczna była operacja jego usunięcia, której powód poddał się w lutym 2015 roku.
(pozew k. 2-6)
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego, ponadto wniosła o wezwanie do udziału w sprawie na podstawie art. 84 k.p.c. (...) S.A. w W. oddział w Ł. - w związku z posiadaniem umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Podniesiono, iż po operacji powód kilkakrotnie odbywał wizyty w prywatnym gabinecie urologicznym – nigdy nie wskazywał na dolegliwości, które podniósł w pozwie. Wskazano, że dreny zakładane są po operacji i standardowo zabezpieczane. Z dokumentacji medycznej wynika, że operacja u powoda została przeprowadzona zgodnie z zasadami sztuki i należytą starannością. Opieka medyczna po operacji była świadczona powodowi wg wymaganych zasad. Wskazano, że istnieje możliwość samoczynnego zapadnięcia się drenu, jednakże przyczyny tego stanu rzeczy trudno ocenić.
(odpowiedź na pozew k. 60-61)
Pismem z dnia 23 marca 2016 roku pełnomocnik powoda wskazał, że w grudniu 2015 roku (po wytoczeniu powództwa) pozwany wypłacił powodowi łączną kwotę 33 tys. zł, z czego 3 tys. zł tytułem odszkodowania oraz 30 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Wobec powyższego powód w niniejszym postępowaniu dochodzi zadośćuczynienia w kwocie 60.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty. W zakresie pozostałej kwoty, tj. 33.000 zł powód cofnął powództwo.
(pismo procesowe k. 105)
Powiadomiony o toczącym się postępowaniu (...) S.A. w W. Oddział w Ł. nie przystąpił do udziału w sprawie do zakończenia postępowania.
(zarządzenie k. 79)
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
M. W. leczył się urologicznie w prywatnym gabinecie dr M. S. - u powoda rozpoznano gruczolak stercza oraz podejrzenie guza prostaty. (zeznania świadka M. S. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 90-90v, 00:16:45-00:34:31)
W dniu 21 października 2005 roku w (...) Szpitalu (...) im. WAM w Ł. wykonano powodowi biopsję stercza w znieczuleniu miejscowym. W tym samym dniu powoda wypisano do domu w stanie dobrym z zaleceniem przyjmowania antybiotyku. Po 14 dniach powód zgłosił się po wynik badania histopatologicznego, w którym ujawniono raka prostaty.
W dniu 16 marca 2006 roku w (...) Szpitalu (...) im. WAM w Ł. u powoda przeprowadzono prostatektomię radykalną, operatorem był dr M. S.. Celem odprowadzania wydzieliny z okolicy operowanej, założono powodowi dwa dreny. Podczas zabiegu, ani w okresie pooperacyjnym nie obserwowano istotnych nieprawidłowości.
Przed operacją, w dniu 14 marca 2006 roku powód podpisał druk świadomej zgody na operację. Potwierdził w niej, że został poinformowany o założeniach i celach operacji, stopniu ryzyka oraz możliwości powikłań.
Po operacji dreny należy skracać o 2-3 cm. Jeżeli jest sucho, dren można usunąć w drugiej lub trzeciej dobie po operacji. Przed usunięciem drenu, w badaniu USG ustala się, czy nie ma zalegającego płynu i jeśli nie ma, wówczas usuwa się dren.
Ani lekarz, ani pielęgniarka opatrunkowa nie zgłosili braku drenu podczas wykonywania zmiany opatrunku u powoda. Dreny czasami wypadają samoczynnie. Obowiązkiem osób wykonujących zmianę opatrunku jest zaraportować, że nie ma drenu – prowadzi się wówczas postępowanie wyjaśniające prowadzące do stwierdzenia, czy dren jest w przestrzeni brzusznej, czy nastąpiło samoczynne wypadnięcie.
U powoda przeprowadzono badanie USG i w dniu 3 kwietnia 2006 roku wypisano go do domu z zaleceniami przyjmowania leków oraz dalszej opieki w poradni urologicznej.
(dokumentacja medyczna k. 78 , zeznania świadka M. S. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 90-90v, 00:16:45-00:34:31 , zeznania powoda na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku k. 171-171v, 00:03:43-00:21:50 )
Przez kolejne 2-3 tygodnie z rany wyciekała chłonka, rana się nie goiła – powód chodził na zmianę opatrunków. Zgłaszał się również na kontrolne wizyty do dr M. S.. Podczas tych wizyt zgłaszał dolegliwości gastryczne. Wszystkie badania dotyczące układu moczowego były bez zastrzeżeń. Po około 3 tygodniach od operacji żona powoda poradziła mu, aby udał się do dr N. w P.. Dr N. podczas badania palpacyjnego stwierdził, że w ranie jest dren – usunął go w warunkach ambulatoryjnych.
(zeznania H. W. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 89v, 00:01:55-00:12:16 , zeznania świadka M. S. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 90-90v, 00:16:45-00:34:31 , zeznania powoda na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku k. 171-171v, 00:03:43-00:21:50 )
Od połowy 2006 roku stan zdrowia powoda zaczął się pogarszać: tracił przytomność, miał wysokie ciśnienie, zawroty głowy, stany lękowe, ucisk w lewym boku pod żebrem.
(zeznania H. W. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 89v, 00:01:55-00:12:16)
Z powodu utrzymujących się bólów nadbrzusza powód poddał się następującym badaniom: w 2006 roku USG jamy brzusznej oraz panendoskopia brzucha i radiodiagnostyka brzucha, w 2008 roku badanie kolonoskopowe, badanie gastrologiczne, w 2010 roku – gastroskopia, kolonoskopia, w 2011 roku – gastroskopia, RTG kręgosłupa, kolonoskopia, gastroskopia, w roku 2012 – 24 godzinna pHmetria, RTG górnego odcinka przewodu pokarmowego, kolonoskopia, w 2013 roku – RTG klatki piersiowej, w roku 2014 – gastroskopia oraz szeregowi konsultacji lekarskich.
(wyniki badań k. 28-36, k. 38-46, k. 48-50)
W styczniu 2010 roku powód odczuwał silny ból pod lewym żebrem promieniujący do serca, lewej ręki i klatki piersiowej. Dodatkowo odczuwał silny lęk – konieczne było wezwanie pogotowia ratunkowego. W grudniu 2012 roku powód ponownie odczuwał silny ból w klatce piersiowej, miał silny stan lękowy oraz problemy z oddychaniem. Również tym razem wezwano pogotowie ratunkowe.
(karty informacyjne k. 37, k. 47)
Przez cały okres od połowy 2006 do 2015 roku powód był znerwicowany, bał się wychodzić z domu, miał stany depresyjne, apatię i bóle, nie spał, zrywał się w nocy. Przyjmował środki przeciwbólowe, zasięgał opinii różnych lekarzy, poddawał się kolejnym badaniom.
(zeznania H. W. na rozprawie w dniu 18 listopada 2015 roku k. 89v, 00:01:55-00:12:16 , zeznania powoda na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku k. 171-171v, 00:03:43-00:21:50 )
W dniu 8 stycznia 2015 roku przeprowadzono u powoda badanie tomograficzne jamy brzusznej i miednicy – w miednicy po stronie lewej opisano ciało obce – dren długości ok. 11,5 cm biegnący bocznie od pęcherza i przyśrodkowo do dużych naczyń, modelujący od wewnątrz powięź mięśnia prostego brzucha lewego.
(wynik badania k. 51)
W okresie od 17 do 20 lutego 2015 roku powód przebywał w SZOZ (...) w P. z rozpoznaniem: ból w okolicy miednicy, ciało obce (dren) pozostawiony w miednicy mniejszej po prostatektomii radykalnej. Po przeprowadzeniu niezbędnych badań wykonano laparotomię z usunięciem ciała obcego.
(karta informacyjna k. 52-53)
Prostatektomia radykalna jest zabiegiem ratującym życie chorych na raka stercza, jednakże jest obarczona czynnikami ryzyka śród- i pooperacyjnymi. Najczęstsze powikłania śródoperacyjne to: krwawienie, uszkodzenie odbytnicy, uszkodzenie mięśni i nerwów odpowiedzialnych za trzymanie moczu. Powikłania odległe, to często po wycięciu węzłów chłonnych tworzące się zbiorniki chłonki o różnym umiejscowieniu w miednicy, nietrzymanie moczu, zaburzenia wzwodu oraz powikłania chirurgiczne – zakażenie, ropienie rany, rozejście się rany, zakrzepica naczyń z następową zatorowością płucną i śmiercią pacjenta. Temu najcięższemu powikłaniu ma zapobiec wieloetapowe usuwanie drenów, poprzez ich skracanie, aby nie uwolnić skrzepliny, powodującej zatorowość tętnicy płucnej.
Po prostatektomii radykalnej, podobnie jak po wielu urologicznych operacjach wykonywanych z otwarciem dróg moczowych w celu odprowadzenia wyciekającego moczu, wydzieliny z przestrzeni zaotrzewnowej oraz kontroli krwawienia pooperacyjnego w przestrzeni operowanej, obowiązkowo są zakładane jałowe dreny. Końce tych drenów wyprowadzane są na zewnątrz przez ranę operacyjną bądź z oddzielnych nacięć - jak miało to miejsce u powoda, i zawsze przyszyte są do skóry nićmi chirurgicznymi, co zabezpiecza je przed wypadnięciem lub wpadnięciem do jam ciała.
Usuwanie drenów po prostatektomii radykalnej w przebiegu pooperacyjnym zależy od oceny ilości wypływającej z rany wydzieliny czy chłonki i jest oceniane indywidualnie dla każdego operowanego podczas zmiany opatrunków.
Od 2-giej doby dreny są skracane, a dla zabezpieczenia przed wpadnięciem do przestrzeni operowanej zakładane są odpowiedniej długości agrafki metalowe na ich zakończenie, wystające nad powierzchnię skóry. W 3-ciej lub 5-tej dobie po zabiegu w zależności od ilości wypływającej treści z rany, dreny są usuwane.
Zabieg prostatektomii radykalnej u powoda został wykonany przez doświadczony zespół operacyjny w sposób prawidłowy. Pozostawienie drenów po zabiegu było konieczne, a zaniechanie ich pozostawienia w czasie operacji byłoby błędem w sztuce lekarskiej.
U powoda, w celu zminimalizowania możliwości przerzutów nowotworu złośliwego stercza zmienionego nowotworowo, wykonano obustronną lymfadenomektomię, czyli wycięto prawe i lewe biodrowe węzły chłonne. Do każdego węzła chłonnego doprowadzana jest chłonka z okolicznych tkanek i narządów, a wraz z nią docierają komórki nowotworowe, które w większości są zatrzymywane i najczęściej stanowią pierwszą stację przerzutu nowotworu. Liczba naczyń chłonnych doprowadzających chłonkę do węzła i odprowadzających ją z węzła, przeciętych w czasie wycinania węzła to od kilku do kilkudziesięciu bardzo cienkich, najczęściej niewidocznych gołym okiem naczyń chłonnych. Przeciętych naczyń chłonnych nie podwiązuje się, w związku z czym z tak otwartych naczyń sączy się chłonka czy limfa przez pierwszych kilka do kilkunastu dni po ich przecięciu, po czym zamykają się samoistnie. Nie odprowadzana chłonka, w tym przypadku przez założone dreny, tworzy w okolicy operowanej zbiorniki płynu (limfy) często ograniczone, które są poważnym powikłaniem przebiegu pooperacyjnego. Wymagają one ponownej operacji otwarcia i ewakuacji zbiornika i ponownego drenażu miejsca po zbiorniku.
Po prostatektomii radykalnej na ogół zakłada się dwa dreny do loży po wyciętym gruczole krokowym, po obu stronach zespolenia pęcherzowo – cewkowego, czyli miejsca możliwego wyciekania moczu w przebiegu pooperacyjnym. Jeden koniec drenu umiejscowiony jest w loży po prostatektomii najbliżej zespolenia cewkowo – pęcherzowego, drugi koniec wyprowadzany jest na zewnątrz powłok jamy brzusznej i po przytwierdzeniu do skóry powinien wystawać 1,5 do 2 cm ponad skórę powłok. Na ranę i dreny zakłada się jałowe opatrunki, które w zależności od przemakania wymienia się w zależności od potrzeb.
Długość, grubość oraz liczba drenów uzależniona jest od bardzo wielu czynników: rozległości pola operacyjnego, masy ciała operowanego pacjenta, przewidywanego przez operatora krwawienia pooperacyjnego, wycieku chłonki po wyciętych węzłach chłonnych, miejsca wprowadzania drenów. Czynniki te zależne są również od standardów przyjętych na danym bloku operacyjnym.
Z analizy dokumentacji medycznej wynika, że po zabiegu w dniu 16 marca 2006 roku powodowi codziennie zmieniano opatrunek w celu kontroli procesu gojenia oraz ilości i jakości wypływającej treści z rany. Opatrunki wykonywane były przez wyszkoloną pielęgniarkę opatrunkową w obecności lekarza opiekującego się salą chorych, lub operatora na sali pooperacyjnej lub opatrunkowej. Przestrzeń pola operacyjnego była przez lekarza skontrolowana ultrasonograficznie, dla oceny zbierającej się chłonki w operowanej przestrzeni. Podczas tej kontroli żaden z lekarzy nie zauważył pozostawionego u M. W. drenu. Pomimo pozostawienia drenu, rana goiła się i w 18 dobie po zabiegu powód opuścił szpital.
Do zdarzenia, czyli wessania lub wpadnięcia drenów do jamy miednicy, doszło u powoda w przebiegu pooperacyjnym. Skrócone dreny po opatrunku w 2-3 dobie po operacji prawdopodobnie w czasie kaszlu, kichania, ruchu, chodzenia lub zmiany pozycji ciała na skutek różnicy ciśnień w jamie brzusznej zostały wessane do wewnątrz, bądź wsunęły się samoczynnie z powrotem do loży, z której zostały podciągnięte. W oparciu o analizę dokumentacji medycznej nie sposób dziś ustalić, jak zostały zabezpieczone po podciągnięciu i skróceniu i co doprowadziło do przemieszczenia ich do jam ciała powoda.
Możliwość przemieszczania się drenu po operacjach urologicznych istnieje tylko w pierwszych dniach po operacji, jeśli nie został przytwierdzony czy przyszyty do tkanek otaczających, najczęściej do skóry pacjenta. Po wgojeniu się drenu, czyli otoczeniu go przez otaczające tkanki, jeśli wcześniej nie doszło do odczynu zapalnego, ropienia – a u powoda nie doszło do ropienia rany pooperacyjnej, pozostawiony dren w przestrzeni pozaotrzewnowej nie ma możliwości przemieszczania się.
Czasokres gojenia się ran ciętych tkanek miękkich dobrze unaczynionych opracowanych chirurgicznie w warunkach pełnej jałowości wynosi 5 do 7 dni.
Przeprowadzone kontrolne badania USG przed wypisaniem powoda z Kliniki w celu sprawdzenia czy nie ma zbiorników płynu w okolicy operowanej nie wykazały takowych, ani też obecności ciał obcych (drenów), ponieważ dreny mogła wykazać tylko tomografia komputerowa. Jednocześnie dren, który znajduje się pod skórą, może być wyczuwalny w czasie badania palpacyjnego, obmacywania w czasie badania jamy brzusznej.
Podczas kontroli w kilkuletnim okresie pooperacyjnym, uzyskano bardzo dobry wynik leczenia onkologicznego, nie stwierdzono wznowy miejscowej raka ani przerzutów. Obecnie u powoda Specyficzny Antygen Sterczowy (PSA) wzrósł do poziomu 3ng/ml co świadczy o nieznacznej wznowie biochemicznej, jednak z tego powodu powód nie przyjmuje żadnych leków, pozostaje tylko pod kontrolą urologiczną.
Jak wynika z kart informacyjnych Szpitala SZOZ (...) w P., powodowi usunięto dwa dreny – jeden w trybie ambulatoryjnym, drugi zaś w lutym 2015 roku, czyli po 8 latach w ramach 3-dniowej hospitalizacji. Powód oba zabiegi usuwania drenów z miednicy zniósł dobrze, bez powikłań.
W okresie od 16 marca 2006 roku do 10 sierpnia 2016 roku powód był leczony z powodu następujących schorzeń: rak stercza – stan po prostatektomii radykalnej, wznowa biochemiczna raka stercza, torbiele nerki lewej, kamica moczowa, guz nadnercza lewego, polipowatość odbytnicy i esicy, stan po polypektomii guzów odbytnicy i esicy, żylaki odbytu, stan po cholecystektomii, nadciśnienie tętnicze, stan po usunięciu ciał obcych (drenów) z miednicy.
Biorąc pod uwagę występujące u powoda liczne schorzenia narządów i układów, głównie schorzenia przewodu pokarmowego (przepuklina rozworu przełykowego, wrzodziejące zapalenie przełyku i żołądka w następstwie zakażenia Helicobacter, polipowatość jelita grubego leczona operacyjnie, rak stercza leczony operacyjnie i guz nadnercza będący w obserwacji), kamicę moczową, w porównaniu z bardzo dobrym stanem powoda, trudnym jest do określenia, czy i w jakim stopniu powód doznał uszczerbku na zdrowiu.
Zaniechanie usunięcia drenów w przebiegu pooperacyjnym po prostatektomii radykalnej wykonanej w pozwanym szpitalu można określić jako nieprawidłową realizację procedury medycznej, co jednakże nie spowodowało trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Zarówno obecność drenów w miednicy, do których doszło w następstwie w/w zdarzenia jak i przebieg po usunięciu tych drenów w szpitalu w P., nie spowodowało żadnych powikłań w postaci: zapalenia otrzewnej, ropnia przestrzeni zaotrzewnowej, ropienia rany, perforacji do innych narządów, stanów zapalnych bądź innych powikłań. Jednak z tej przyczyny powód był poddany zabiegowi operacyjnemu w trybie trzydniowej hospitalizacji.
Obecność ciał obcych w organizmie powoda mogło spowodować pewien trudny do określenia w chwili obecnej dyskomfort, bliżej nieokreślone bóle w miednicy lub jamie brzusznej. Pozostawione w następstwie w/w zdarzenia jałowe dreny plastikowe „wgoiły” się w tkanki przestrzeni pozaotrzewnowej, nie miały bezpośredniego sąsiedztwa z przewodem pokarmowym, nie powodując żadnych istotnych powikłań.
We współczesnej medycynie ciała obce są powszechnie stosowane w chirurgii (protezy naczyń, endoprotezy, itp.). Stosuje się je również w urologii – prawidłowo wgojone nie powodują bólów, ani ubocznych następstw dla organizmu. Dreny pozostawione w sposób niezamierzony w ciele powoda były założone w warunkach pełnej jałowości, wgoiły się prawidłowo, nie powodując odczynu zapalnego – nie powinny być zatem przyczyną zgłaszanych przez powoda dolegliwości w jamie brzusznej i klatce piersiowej. W lewym podżebrzu nie było drenu, oba dreny zostały wprowadzone do miednicy mniejszej w okolicy loży po wyciętym gruczole krokowym. Nie ma dowodu na to, że pozostawiony dren w ciele powoda był jedyną przyczyną wszystkich jego dolegliwości, włącznie z nerwicą. Przyczyną występujących u powoda cierpień mogły być w pierwszej kolejności poważne schorzenia przewodu pokarmowego, tj. polipy jelita grubego leczone operacyjnie, wrzodziejące zapalenie żołądka i przełyku, choroba wrzodowa, przepuklina rozworu przełykowego oraz choroby nowotworowe, o których powód miał dostateczną wiedzę. Schorzenia te nie miały związku z zaniedbaniem w pozwanym szpitalu.
Zarówno bóle w jamie brzusznej, jak i w lewym podżebrzu mogły w przeszłości i obecnie być spowodowane kamicą lewej nerki, torbielami nerki lewej i guzem nadnercza lewego, na które powód cierpi od wielu lat. Powód od wielu lat cierpi na zdenerwowanie, bezsenność, stany lękowe, lęki przed wyjściem na ulicę, cierpi na przewlekły stres. Prawdopodobną przyczyną jego stanu emocjonalnego może być świadomość współwystępowania trzech różnych nowotworów: jelita grubego, stercza i nadnercza.
Rokowania na przyszłość u powoda ze względu na wiek należy określać ostrożnie, jednak biorąc pod uwagę obecny stan psychiczny, mentalny, fizyczny powoda, pomimo istniejących wielu schorzeń, które to wymagają zarówno leczenia, jak i stałej kontroli wielospecjalistycznej, należy określić jako dobre.
(opinia pisemna biegłego z zakresu urologii prof. E. M. k. 125-135, uzupełniona opinią pisemną k. 156-162)
Po wytoczeniu niniejszego powództwa pozwany szpital wypłacił na rzecz powoda kwotę 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 3.000 zł tytułem odszkodowania.
(bezsporne)
M. W. ma 81 lat. Utrzymuje się z emerytury w kwocie 3.100 zł netto, z czego 1.100 zł płaci tytułem alimentów na rzecz pierwszej żony. Aktualnie gospodarstwo domowe prowadzi z drugą żoną. Koszt utrzymania mieszkania wraz z mediami stanowi kwotę około 1.000 zł miesięcznie. Nadal odczuwa ucisk pod lewym żebrem, dyskomfort w jamie brzusznej – powoduje to stany zdenerwowania. Przyjmuje leki przeciwbólowe dostępne bez recepty.
(zeznania powoda na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku k. 171-171v, 00:03:43-00:21:50)
Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie wskazanych dokumentów w postaci dokumentacji lekarskiej, zeznań świadków i samego powoda oraz opinii biegłego z zakresu urologii. Dowody te nie budzą żadnych zastrzeżeń ani wątpliwości co do ich wiarygodności. Opinia biegłego, jest logiczna, przekonująca a wnioski w niej wyciągnięte są wiarygodne.
Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda oraz świadka H. W. w zakresie, w jakim twierdzili oni, że wszystkie zaburzenia, które występowały u powoda w okresie od połowy 2006 roku do lutego 2015 roku, były skutkiem pozostawienia drenów w ciele powoda. Dokonując oceny powyższej kwestii pamiętać należało, że to na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu wykazania zarówno istnienia szkody i związku przyczynowego między powstaniem szkody a działaniem lub zaniechaniem sprawcy szkody, jak i faktu, iż szkoda została wyrządzona z winy osoby pociągniętej do odpowiedzialności (art. 6 k.c.). Obowiązek naprawienia szkody spoczywa bowiem tylko na tym, kto ją wyrządził, tzn. tylko wtedy, gdy określone działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu powierzonej czynności stanowiło przyczynę powstania szkody.
Należy zatem podkreślić, że okoliczności te nie zostały w opinii Sądu wykazane. Nie przedstawiono dokumentacji medycznej powoda z okresu 2006-2015. Załączone wyniki badań niewątpliwie potwierdzają, że powód wykonywał badania – gastroskopię, kolonoskopię, badania USG, itp. Przeprowadzone badania ujawniły istnienie u powoda zmian chorobowych, które nie miały związku z pozostawieniem w jego ciele drenu (polipy jelita grubego, wrzodziejące zapalenie żołądka i przełyku, przepuklina rozworu przełykowego) - na co wskazywał również w swej opinii biegły. Nadto biegły wskazał, że dren pozostawał wgojony w obrębie miednicy mniejszej, nie miał możliwości przemieszczania się, zatem nie mógł wywoływać dolegliwości w postaci kłucia w lewym podżebrzu. Dodatkowo z zeznań powoda wynika, że kłucie w lewym podżebrzu nadal się u niego pojawia, mimo usunięcia drenu. Opisane objawy mogły zatem w przeszłości i obecnie być spowodowane kamicą lewej nerki, torbielami nerki lewej i guzem nadnercza lewego, na które powód cierpi od wielu lat
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
Powód domagał się zasądzenia na swą rzecz zadośćuczynienia i odszkodowania na skutek pozostawienia drenu w jego ciele po operacji wykonanej w pozwanej jednostce.
Tak zakreślona podstawa faktyczna wskazuje na dochodzenie przez stronę powodową roszczeń w oparciu o odpowiedzialność deliktową. Podstawę prawną zgłoszonych żądań stanowi w tym wypadku przepis art. 430 k.c. w związku z art. 415 k.c.
W orzecznictwie przyjmuje się, że powołany wyżej przepis znajduje zastosowanie w stosunku do odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej, na rachunek którego lekarze zatrudnieni w tych jednostkach wykonują czynności medyczne (zob. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 2 marca 2012r., sygn. akt I ACa 123/12, LEX nr 1238466). Odpowiedzialność samodzielnego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c. zachodzi wówczas, gdy spełnione są wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności deliktowej, a mianowicie do wyrządzenia szkody doszło przez zawinione działanie lub zaniechanie personelu medycznego, istnieje normalny związek przyczynowy pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą, przy czym do wyrządzenia szkody doszło przy wykonywaniu powierzonej czynności medycznej.
Uwzględniając powyższe, nie można mieć wątpliwości co do tego, że pozwany ponosi odpowiedzialność na mocy art. 430 k.c. w zw. z 415 k.c. za działania i zaniechania personelu medycznego świadczącego usługi medyczne w Szpitalu pozwanego.
W dalszej kolejności należało dokonać ustalenia, czy doznana przez powoda M. W. szkoda niemajątkowa - krzywda jest wynikiem nieprawidłowego działania lub zaniechania pozwanego, a dokładniej lekarzy i pielęgniarek, za których pozwany ponosi odpowiedzialność.
Zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U.2011.277.1634 ze zm.) oraz art. 11 ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (Dz.U.2016.1251) lekarz jak i pielęgniarka mają obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. O zawinieniu fachowego personelu medycznego może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umiejętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem o staranność wyższą od przeciętnej, lecz o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza czy pielęgniarki jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania. Do obowiązków lekarzy oraz personelu medycznego należy bowiem podjęcie takiego sposobu postępowania (leczenia), które gwarantować powinno, przy zachowaniu aktualnego stanu wiedzy i zasad staranności, przewidywalny efekt w postaci wyleczenia, a przede wszystkim nienarażenie pacjentów na pogorszenie stanu zdrowia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 14 lutego 2013r., sygn. akt I ACa 970/12, Lex nr 1289424, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010r., sygn. akt V CSK 287/09, Lex nr 786561).
Jak ustalono w toku postępowania, lekarze i pielęgniarki opatrunkowe mają obowiązek raportowania braku drenu, co powoduje wszczęcie odpowiedniej procedury mającej na celu ustalenie, czy dren wypadł samoczynnie, czy został wessany do wnętrza ciała pacjenta. Obowiązku tego nie dopełniono w przypadku powoda – najprawdopodobniej przyjęto, że doszło do samoczynnego wypadnięcia drenów. Podkreślenia wymaga, że jeden z drenów został palpacyjnie wykryty przez lekarza w innej jednostce w 3 tygodnie po operacji i usunięty w warunkach ambulatoryjnych.
Dlatego dla Sądu oczywistym jest, że dreny pozostawione zostały w ciele powoda przez nieuwagę w trakcie opieki pooperacyjnej w pozwanym szpitalu. Z całą pewnością nie jest to czynność, którą można byłoby zakwalifikować, jako mieszczącą się w granicach powikłań i ryzyka o których informowany jest pacjent przed przeprowadzanymi zabiegami.
Choć brak jest możliwości przesądzenia, że dalsze działania powoda związane z próbą wykrycia występujących u niego bólów w obrębie jamy brzusznej, były konsekwencją pozostawienia w jego ciele drenów, to bez wątpienia sam zabieg usunięcia drenu wykonany w lutym 2015 roku wiązał się z dodatkowym stresem i bólem pooperacyjnym.
Mając na względzie powyższe okoliczności Sąd doszedł do przekonania, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na ustalenie, iż zaistniałe uchybienie pozostaje w związku przyczynowo – skutkowym z krzywdą powoda. Powyższe skutkuje przyjęciem odpowiedzialności pozwanej placówki opieki zdrowotnej za powyższe następstwa.
W pierwszej kolejności zaznaczyć należy, że zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, przy czym suma pieniężna stanowić ma ekwiwalent szkody niemajątkowej. W myśl przyjętego w doktrynie i ugruntowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, zadośćuczynienie winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, przy czym jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się z kolei cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi. Jednocześnie kwota zadośćuczynienia nie może być nadmierna oraz winna być należycie wyważona i utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1985 r., II CR 94/85, Lex nr 8713).
Tak więc z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00). Jednocześnie reguła umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007r., I CSK 384/07, LEX nr 351187).
Zgodnie zaś z utrwalonym już stanowiskiem Sądu Najwyższego, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (tak Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 10 czerwca 1999 r., UKN 681/98, OSNAP 2000/16/626 oraz w wyroku z dnia 24 października 1968r., I CR 383/68, LEX nr 6407).
W związku z powyższym dla określenia rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda koniecznym stało się ustalenie rozmiaru doznanych przez niego następstw. Choć biegły nie wskazał bezpośredniego skutku działania pozwanego szpitala na wystąpienie jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu powoda, tym niemniej podniesione przez Sąd powyżej okoliczności uzasadniają przyznanie powodowi dodatkowo kwoty 10.000 zł ponad już wypłaconą mu przez pozwany szpital kwotę 30.000 zł.
Oceniając rozmiar krzywdy powoda nie można pominąć okoliczności, że powód w okresie od operacji w marcu 2006 roku do lutego 2015 roku, kiedy wykryto i usunięto pozostawiony dren, był w złym stanie fizycznym i psychicznym. Odczuwał dyskomfort, niepokój, stres, bóle w miednicy i jamie brzusznej. Poszukiwał przyczyn swego złego stanu zdrowia, czuł się rozczarowany brakiem jednoznacznych wyników tych poszukiwań oraz oburzony zaniedbaniem, którego dopuszczono się w pozwanym szpitalu – po jego wykryciu. Nie bez znaczenia pozostawała okoliczność, że pierwszy z drenów został wykryty w prywatnym gabinecie lekarskim w trzy tygodnie po opuszczeniu szpitala po wykonanej prostatektomii i usunięty w warunkach ambulatoryjnych. Nadto po wykryciu w jamie ciała drugiego drenu konieczny był kolejny zabieg związany z trzydniową hospitalizacją i dalszymi dolegliwościami bólowymi. Warto wskazać, iż już z samej zasady doświadczenia życiowego można wywnioskować, że bez względu na warunki panujące w szpitalu, pobyt w nim zawsze jest związany z cierpieniami natury psychicznej, chociażby ze względu na rozłąkę z swoją rodziną, a dodatkowo dochodzi do tego element stresu w przypadku operacji, który jest przyczyną dodatkowych cierpień psychicznych. W tej sytuacji nie może dziwić fakt, że na skutek działania pozwanego, powód doznał niemajątkowej szkody w postaci krzywdy.
Personel pozwanego Szpitala dopuścił się zaniedbania, pozostawiając dreny w ciele pacjenta, jednak skutki tego działania w zakresie dolegliwości bólowych i uszczerbku na zdrowiu nie były w istocie tak daleko idące, jak przedstawiał to powód. Doznał on wieloletniego dyskomfortu, który, choć skutkował co najmniej jedną operacją, nie wywołał jednak żadnych szerszych ani poważnych skutków dla zdrowia powoda, nie spowodował również trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda.
Istotne jest również, że powód cierpi na szereg schorzeń somatycznych, głównie przewodu pokarmowego. Nie da się zatem ściśle rozdzielić dolegliwości spowodowanych tymi chorobami od dolegliwości wywołanych błędem medycznym. Tym niemniej zaniedbanie polegające na pozostawieniu w ramach opieki pooperacyjnej w jamie ciała drenu, jest rażącym niedbalstwem ze strony personelu medycznego i szpital ponosi za to odpowiedzialność.
W tym miejscu jeszcze raz podkreślić trzeba, że zadośćuczynienie ma mieć charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Oczywistym jest, że zasądzając zadośćuczynienie Sąd winien się kierować zasadą umiarkowanej wysokości omawianego roszczenia, co nie może jednak oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości jak zdrowie (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, Lex nr 351187 czy też wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 lutego 2005 r., III APa 9/04, OSA 2005/12/33).
Mając na względzie wszystkie wyżej wskazane okoliczności, Sąd uznał, że kwotą zadośćuczynienia odpowiednią dla powoda w realiach niniejszej sprawy jest kwota 40.000 zł i nie może ona być uznana za wygórowaną. Uwzględniając kwotę 30.000 zł wypłaconą z tego tytułu przez stronę pozwaną w toku niniejszego procesu, Sąd zasądził na rzecz powoda kwotę 10.000 zł.
Uwzględniając żądanie powoda zasądzenia odsetek ustawowych, Sąd zasądził odsetki od dnia 21 lipca 2015 roku, tj. od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu stronie pozwanej, na podstawie art. 455 k.c. Powód nie wykazał, aby przed wytoczeniem niniejszego powództwa zgłaszał swe roszczenia stronie pozwanej, pierwszym pismem w tej sprawie był zatem pozew, który doręczono pozwanemu w dniu 20 lipca 2015 roku (elektroniczne potwierdzenie odbioru k. 172).
W pozostałej części roszczenie jako wygórowane Sąd oddalił.
W toku procesu pozwany uznał roszczenie powoda w części i wypłacił na jego rzecz kwotę 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 3.000 zł tytułem odszkodowania. Pismem z dnia 23 marca 2016 roku pełnomocnik powoda poinformował o wypłacie powyższych kwot oraz cofnął powództwo w zakresie kwoty 33.000 zł (pismo k. 105). Zgodnie z art. 203 § 1 k.p.c. pozew może być cofnięty bez zezwolenia pozwanego aż do rozpoczęcia rozprawy, a jeżeli z cofnięciem połączone jest zrzeczenie się roszczenia – aż do wydania wyroku. W niniejszej sprawie cofnięcie powództwa nastąpiło po pierwszej rozprawie, powód nie zrzekł się roszczenia, zatem dla ważności tej czynności procesowej konieczna była zgoda pozwanego, która nie została udzielona do zakończenia postępowania. Cofnięcie pozwu okazało się zatem nieskuteczne, wobec czego nie było podstaw do częściowego umorzenia postępowania, zaś obowiązkiem Sądu było merytoryczne zbadanie sprawy. Jednocześnie Sąd przyjął, że pozwany dał powód do wytoczenia powództwa, wobec czego jest stroną przegrywającą także w zakresie kwoty 33.000 zł.
O kosztach zastępstwa procesowego Sąd orzekł na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone.
Powód wygrał proces w 46%. Łącznie koszty procesu wyniosły 10.234 zł. Na koszty procesu poniesione przez powoda złożyły się: opłata stosunkowa od pozwu w kwocie 3.000 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w osobie radcy prawnego w kwocie 3.617 zł (§ 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, Dz.U. Nr 163, poz. 1349, mającego zastosowanie w sprawie niniejszej). Natomiast na koszty procesu poniesione przez pozwanego składają się koszty wynagrodzenia pełnomocnika w osobie radcy prawnego w wysokości 3.617 zł.
Zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu strony powinny ponieść koszty w takim stopniu, w jakim przegrały sprawę, a zatem powód w 54%, zaś pozwany w 46%.
Skoro powód powinien ponieść koszty w kwocie 5.526,36 zł (10.234 zł x 54%), a jednak poniósł koszty w wysokości 6.617 zł, pozwany winien zwrócić powodowi kwotę 1.090,64 zł (6.617 – 5.526,36), którą Sąd zasądził o niego na rzecz M. W. w wyroku.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Dz. U. z 2010 r. Nr.90, poz. 594 ze zmianami nakazano pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 3.035 zł stanowiącą brakującą część kosztów (wydatków sądowych na poczet wynagrodzenia biegłego, tj. 46% kwoty wydatków).
Sąd odstąpił od obciążania powoda brakującymi kosztami sądowymi na podstawie art. 113 ust. 4 przytoczonej wyżej ustawy o kosztach sądowych.
Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocniko m stron.