Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Pa 151/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 grudnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodnicząca:

SSO Agnieszka Klafetka

Sędziowie:

SSO Monika Miller-Młyńska (spr.)

SSO Andrzej Stasiuk

Protokolant:

st. sekr. sądowy Katarzyna Herman

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 1 grudnia 2017 roku w S.

sprawy z powództwa A. W.

przeciwko Agencji (...).S. (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez Agencję (...).S. (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie IX Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 8 maja 2017 roku, sygn. akt IX P 187/16

oddala apelację.

UZASADNIENIE

W procesie jaki toczył się przed Sądem Rejonowym Szczecin-Centrum w Szczecinie pod sygnaturą akt IX P 187/16 A. W. domagał się zasądzenia od Agencji (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. początkowo kwoty 14.760 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa, tytułem ryczałtu za używanie prywatnego samochodu, telefonu komórkowego i drukarki oraz znaczków pocztowych do celów służbowych za okres od sierpnia 2012 r. do sierpnia 2015 r. W uzasadnieniu powód wskazał, że w 2006 r. strony ustaliły ustnie obowiązywanie takiego ryczałtu w kwocie 100 euro miesięcznie, na co składało się 50 euro za używanie samochodu, 20 euro za korzystanie z telefonu oraz 30 euro za znaczki pocztowe i eksploatację drukarki. Zobowiązanie takie powziął w imieniu spółki wiceprezes zarządu M. S. (1). Mimo wywiązywania się przez kilka lat z zobowiązania pozwana zaprzestała jego realizacji przez ostatnie trzy lata.

Pozwana spółka domagała się oddalenia powództwa w całości i zasądzenia od powoda na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu podniosła, że powód już nie jest jej pracownikiem, bowiem umowa była zawarta na czas określony do dnia 31 sierpnia 2015 r. Podkreśliła, że powód nie naprowadził dowodów na zawarcie przywołanej przez niego umowy, a w szczególności nie przedstawił umowy o zwrot kosztów używania samochodu prywatnego do celów służbowych, stosownie do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r.

Postanowieniem wydanym na rozprawie 31 maja 2016 r. Sąd Rejonowy wezwał do udziału w sprawie w charakterze pozwanej (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w S..

W odpowiedzi na pozew dopozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu, w uzasadnieniu kwestionując zawarcie umowy dotyczącej ryczałtu za używanie samochodu i telefonu przez powoda. Podała, że rozliczanie wydatków powoda następowało wyłącznie na podstawie przedkładanych przez niego rachunków i paragonów. Wykazała także okresy absencji powoda, w których powód nie mógł ponosić żadnych kosztów. Zaznaczyła, że powód nie składał żadnego oświadczenia o używaniu własnego pojazdu do celów służbowych. Podniosła także zarzut przedawnienia roszczenia.

Wyrokiem wydanym w dniu 8 maja 2017 r. Sąd Rejonowy: zasądził od pozwanej Agencji (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz A. W. kwotę 7.028,12 zł z ustawowymi odsetkami od 24 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty (pkt I sentencji); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II sentencji), zasądził od powoda na rzecz pozwanej Agencji (...) kwotę 936 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, odstępując od obciążania nimi powoda w pozostałym zakresie (pkt III sentencji), nadał wyrokowi w punkcie I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 2400 zł (pkt IV sentencji) oraz nakazał ściągnąć od Agencji (...) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Szczecinie kwotę 352 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt V sentencji).

Powyższy wyrok Sąd Rejonowy oparł o poczynione przez siebie następujące ustalenia faktyczne:

A. W. w dniu 15 listopada 2010 r. zawarł pisemną umowę o pracę z (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w S., na stanowisku pracownika gospodarczego, w pełnym wymiarze czasu pracy. Umowa została zawarta na czas określony do 31 stycznia 2014 r.

Stosunek pracy A. W. został nawiązany niedługo po założeniu spółki (...) w 2006 r., lecz bez jego potwierdzenia pisemną umową o pracę. A. W. mieszkał w M. w Holandii i celem jego zatrudnienia miała być bieżąca obsługa organizacyjna pracowników spółki delegowanych do pracy w krajach B..

W 2006 r. wiceprezes zarządu (...) M. S. (1) rozmawiał z A. W. na temat warunków umowy o pracę. Strony ustaliły, że pracownik będzie używał własnego samochodu osobowego oraz telefonu komórkowego i drukarki do celów służbowych. W zamian za to A. W. poprosił o przyznanie miesięcznego ryczałtu w wysokości 100 euro. M. S. (1) zgodził się na ryczałt w wysokości 70 euro.

Ryczałt w kwocie 70 euro A. W. otrzymywał przelewem na własny rachunek w holenderskim banku (...). Przelewy wychodziły z rachunku należącego do A. K., działającego pod nazwą (...), a założonego w holenderskim banku. Spółka (...) przekazywała uprzednio środki pieniężne na ten rachunek, ponieważ członkowie jej zarządu uznali, że dokonywanie płatności przez rachunek w holenderskim banku będzie tańsze i łatwiejsze.

W okresie od sierpnia 2012 r. do sierpnia 2015 r. w taki sposób A. W. otrzymał przelewy za miesiące: od czerwca do września 2012 r., za okres sierpień – wrzesień 2013 r. oraz za okres od lipca do listopada 2014 r.

Pisemna umowa o pracę A. W. w (...) sp. z o.o. była zawarta na okres do 31 stycznia 2014 r. W tym okresie inna spółka – Agencja (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. uzyskała certyfikaty uprawniające do świadczenia usług pośrednictwa pracy w Belgii i w Niemczech i z tego względu przejęła kontrakty od spółki (...).

W dniu 1 lutego 2014 r. (...) sp. z o.o. (reprezentowana przez tych samych członków zarządu, (...) spółka (...)) podpisali umowę o pracę na czas określony do 31 sierpnia 2014 r., na stanowisku pracownika gospodarczego, w pełnym wymiarze czasu pracy. Zarząd Agencji (...) nie zawiadamiał pracownika o przejściu zakładu pracy, ponieważ uznał, że prostsze będzie odczekanie do czasu upływu okresu, na który została zawarta umowa o pracę z (...) i zawarcie nowej umowy z Agencją (...).

A. W. nie świadczył pracy z uwagi na usprawiedliwioną nieobecność w następujących okresach: od 13 lutego do 4 marca 2013 r. (zwolnienie lekarskie), od 9 lipca do 9 sierpnia 2013 r. (urlop wypoczynkowy), od 16 czerwca 2015 r. do 31 sierpnia 2015 r. (zwolnienie lekarskie).

W lipcu 2015 r. A. W. wezwał M. S. (1) do zapłaty zaległych ryczałtów po 70 euro miesięcznie. W odpowiedzi wysłanej dnia 7 lipca 2015 r. mailem ze służbowej skrzynki M. S. (1) napisał (pisownia oryginalna): „Dostałem dzisiaj kartkę od A., rozumiem ze dopominacie się zwrotu kosztów za znaczki i inne rzeczy (od września nie był zrobiony żadny przelew – 70 euro miesięcznie) ale ja się tez dopominam abyście podali kiedy konkretnie A. nie był od tego czasu (czyli październik 2014 – lipiec 2015) dla naszej dyspozycji czyli wakacje, wyjazd do polski, a były takie sytuacje i nikt nas tym nie informował. Wtedy dostawał normalne wynagrodzenie w powinien nie dostawać tylko mieć wpisane urlop wypoczynkowy. Mam nadzieje ze sprawę stawiam jasno. Pan K. M. robi zestawienie kosztów które poniósł ostatnio i to będzie przelane.”.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Rejonowy uznał powództwo za częściowo zasadne wobec spółki Agencja (...). Za jego podstawę prawną przyjął ustną umowę przyznającą powodowi ryczałt za używanie prywatnych samochodu, telefonu i drukarki do celów służbowych w kwocie 70 euro za miesiąc.

Sąd wskazał, że stosownie do przepisu art. 18 § 1 k.p. postanowienia umów o pracę wiążą strony stosunku pracy, o ile nie są mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy. Z kolei w myśl § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271), zwrot kosztów używania przez pracownika w celach służbowych do jazd lokalnych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy, zwanych dalej "pojazdami do celów służbowych", następuje na podstawie umowy cywilnoprawnej, zawartej między pracodawcą a pracownikiem, o używanie pojazdu do celów służbowych, na warunkach określonych w rozporządzeniu.

W ocenie sądu strony zawarły taką umowę już w 2006 r., choć w formie ustnej i rozszerzyły ją także na innego rodzaju koszty, tj. związane z używaniem własnego telefonu i drukarki do celów służbowych. Była to więc umowa nienazwana, będąca elementem stosunku pracy powoda.

Co prawda pierwsza umowa o pracę na piśmie została zawarta dopiero począwszy od 15 listopada 2010 r., to jednak sąd I instancji uznał, że stosunek pracy istniał już od 2006 r. Wynikało to zdaniem sądu nie tylko z zeznań powoda oraz świadka R. G., ale także przesłuchania członków zarządu obu pozwanych spółek.

Natomiast okoliczność zawarcia ustnej umowy o ryczałt za używanie samochodu, telefonu i drukarki sąd ustalił głównie na podstawie zeznań świadka R. G., która w spontanicznych zeznaniach, przy częściowej niepamięci co do szczegółów wydarzeń z 2006 r., przekonująco jego zdaniem opisała zawarcie umowy. Sąd zwrócił zarazem uwagę, iż M. S. (1) podczas własnego przesłuchania w znacznej części również potwierdził fakt zawarcia umowy. Świadczenie nazwał „quasi – ryczałtem”, lecz także wskazał na kwotę 70 euro miesięcznie. Zeznał, że miało ono stanowić zaliczkę na poczet wydatków powoda, które następnie miały podlegać zwrotowi na podstawie przedkładanych rachunków i paragonów. W ocenie sądu to ostatnie twierdzenie pozwanego nie było miarodajne, ponieważ kwestia zwrotu wydatków pracownika udokumentowanych rachunkami nie wymaga zawierania umowy i określania konkretnej kwoty do zwrotu co miesiąc. Jak zeznał powód i świadek R. G. (1) strony umówiły się na ryczałt – świadczenie w swojej naturze oderwane od obowiązku dokumentowania wydatków. Powód miał otrzymywać co miesiąc 70 euro, bez potrzeby przedkładania pracodawcy faktur lub rachunków za zakup paliwa, rachunków za telefon lub zakup tonera do drukarki.

Taki zakres umowy ustnej znalazł w ocenie Sądu Rejonowego potwierdzenie w sposobie jej wykonywania w późniejszych latach. Z historii rachunku bankowego powoda wynika, że otrzymywał przelewy w kwocie 70 euro z oznaczeniem miesiąca. Niezależnie od tego z tego samego rachunku pracodawcy przelewano kwoty wyższe o różnej wartości, które stanowiły zwrot innych udokumentowanych wydatków, jak na przykład związanych z najmowaniem mieszkań dla pracowników pozwanej. M. S. (1) w złożonych zeznaniach wyjaśnił, że rachunek bankowy należący do A. K., działającego pod nazwą (...) był wykorzystywany przez pozwaną spółkę ze względu na ułatwienie organizacyjne i mniejsze koszty – jako założony w holenderskim banku. Historia rachunku pokazuje, że przelewów dokonywano w latach 2012 – 2014, choć nie za każdy miesiąc, co doprowadziło do wniosku, że pracodawca również po zawarciu umowy o pracę na piśmie uznał ryczałt ustnie umówiony w 2006 r. za obowiązujący.

Za kolejne potwierdzenie obowiązywania umowy pracowniczej na ryczałt w kwocie 70 euro sąd I instancji uznał wiadomość e-mail z 7 lipca 2015 r., którą M. S. (1) wysłał do powoda w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty zaległych ryczałtów i w której w istocie przyznał, że określony ryczałt w wysokości 70 euro miesięcznie obowiązuje. Jednocześnie uzależnił jego wypłatę od złożenia przez powoda zestawienia okresów nieświadczenia pracy. Za istotne sąd uznał to, że M. S. (1) w ogóle nie wspomniał w tymże e-mailu o konieczności złożenia przez powoda rachunków potwierdzających wydatki w omawianym okresie, co czyni jego późniejsze zeznania wskazujące na taki obowiązek powoda niewiarygodnymi. Sąd zauważył też, iż okresy braku świadczenia pracy winny być wykazywane przez samego pracodawcę, choćby ewidencją czasu pracy. To pracodawca na bieżąco ustala, w których okresach pracownik nie świadczy pracy i na tej podstawie nalicza stosowne świadczenia albo ich odmawia. Winien to czynić na bieżąco. Wymaganie od pracownika, by w związku z wezwaniem do zapłaty ryczałtu za ostatnie 3 lata wykazał wstecznie, w których okresach nie świadczył pracy, nie znajdowało w ocenie sądu I instancji uzasadnienia.

Sąd Rejonowy odniósł się też do zeznań drugiego członka zarządu A. K., który stwierdził, że ciężko mu sobie przypomnieć o tym, czy przed wszczęciem procesu wiedział o umowie na ryczałt w kwocie 70 euro. Dodał jednak, że jest wysoce prawdopodobne, że M. S. (1) prywatnie umówił się z powodem, nie występując przy tym w imieniu którejś z pozwanych spółek. Zaprzeczył temu jednak sam M. S. (1), który stanowczo zeznał, że ustna umowa z powodem została zawarta w imieniu spółki, bowiem występował wówczas jako członek jej zarządu. Ostatecznie większe znaczenie dla Sądu Rejonowego miały zeznania M. S. (1), skoro – jak sam zeznał A. K. – to właśnie M. S. (1) zajmował się w spółce sprawami pracowniczymi i dokumentacją.

Kolejną przesłanką badaną przez sąd I instancji było ustalenie podmiotu obowiązanego do zapłaty ryczałtu. W tym zakresie przypomniał, iż powód w pierwszym okresie od 2006 r. był zatrudniony bez pisemnej umowy o pracę, następnie (od 15 listopada 2010 r. do 31 stycznia 2014 r.) łączyła go umowa o pracę na piśmie zawarta z (...), po czym (w okresie od 1 lutego 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r.) miał umowę zawartą z Agencją (...) (odrębną spółką względem tej pierwszej, acz reprezentowaną przez tych samych członków zarządu). Historia rachunku bankowego powoda wskazuje, że ryczałty były przelewane zarówno w okresie obowiązywania pierwszej, jak i drugiej umowy. Pracodawca każdorazowo uznawał więc, że ten składnik płacowy go wiąże. Poza tym Sąd Rejonowy ustalił jednak, że pomiędzy spółką (...) a Agencją (...) doszło do przejścia zakładu pracy w trybie art. 23 1 kodeksu pracy. Świadczą o tym zeznania samego M. S. (1) przesłuchanego za stronę pozwaną, w których stwierdził, że w roku 2014 Agencja (...) uzyskała certyfikaty uprawniające do świadczenia usług pośrednictwa pracy w Belgii i w Niemczech i z tego względu przejęła kontrakty od spółki (...). Samo więc przejęcie kontraktów (przejęcie zadań) od poprzedniego podmiotu wskazuje na przejście zakładu pracy. Dla podmiotów pośrednictwa pracy, których działalność z natury rzeczy opiera się bardziej na zespole pracowników, niż na określonych składnikach majątkowych, samo przekazanie zadań (w postaci kontraktów) jest wystarczającym do uznania przejścia zakładu pracy. Za niemający znaczenia dla kwestii przejęcia zakładu pracy uznał sąd I instancji fakt, że w dniu 1 lutego 2014 r. (...) sp. z o.o. podpisali nową umowę o pracę. Sąd zauważył bowiem, iż w razie przejścia zakładu pracy występuje automatyzm prawny, który oznacza, że nowy pracodawca z mocy samego prawa wstępuje w całokształt praw i obowiązków wynikających ze stosunku pracy przejmowanego pracownika. Konsekwencją powyższego stwierdzenia stało się uznanie, że za całe zobowiązanie z tytułu ryczałtu powoda odpowiada Agencja (...) (przejmujący zakład), a nie poprzedni pracodawca (...), stosownie do regulacji art. 23 1 § 1 k.p. Stąd powództwo wobec pozwanej spółki (...) oddalono.

Powodowi przysługiwał comiesięczny ryczałt za używanie prywatnego samochodu, telefonu i drukarki. Ze względu na istotę tego świadczenia, które jest ekwiwalentem za ponoszone przez pracownika utrzymanie własnych przedmiotów służących do celów służbowych, nie powinno być ono należne za okresy, w których pracownik nie świadczy pracy. Sąd więc odliczył (proporcjonalnie do danego miesiąca) absencje powoda. Sąd uwzględnił w swoim wyliczeniu również otrzymane przez powoda w spornym okresie przelewy w kwotach po 70 euro za niektóre miesiące. Przyjął, że przelewy takie wystąpiły od czerwca do września 2012 r., za okres sierpień – wrzesień 2013 r. oraz za okres od lipca do listopada 2014 r.

Z kolei proporcjonalne obniżenie należnego ryczałtu ze względu na absencje powoda wystąpiły: w lutym 2013 r., w marcu 2013 r., w lipcu 2013 r., w sierpniu 2013 r., w czerwcu 2015 r. oraz w lipcu i sierpniu 2015 r. Sąd przedstawił przy tym szczegółowo sposób w jaki obliczył wysokość należnych w tym przypadku powodowi kwot.

Powód przeliczył wartość dochodzonego roszczenia na złote polskie według kursu z chwili wytoczenia powództwa. Do przeliczenia tego winno natomiast zdaniem Sądu Rejonowego dojść według kursu średniego NBP z chwili wymagalności roszczenia, a więc z osobna dla każdego spornego miesiąca. Sąd przedstawił więc także szczegółowo wysokość dokonanego przez siebie ostatecznego wyliczenia.

Ustawowe odsetki zasądzono na podstawie art. 481 k.c. w związku z art. 300 k.p. za okres od dnia wniesienia powództwa – zgodnie z żądaniem powoda. Należności za poszczególne miesiące stawały się wymagalne wcześniej, lecz sąd I instancji podał, iż był związany zakresem przedstawionego przez powoda żądania.

Sąd Rejonowy w uzasadnieniu swojego wyroku przedstawił także sposób wyliczenia kosztów procesu, zgodny z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1 oraz 99 k.p.c.). W szczególności wyjaśnił, iż powód (w stosunku do pozwanej Agencji (...)) wygrał w 48%, wobec czego w pozostałych 52% obowiązany jest zwrócić poniesione przez pozwaną koszty procesu. Ograniczyły się one do kosztów zastępstwa procesowego wyliczonych według § 6 pkt 5 w związku z § 11 ust. 1 pkt 2 i § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.) – stosowanego z uwagi na chwilę wniesienia powództwa. Stawka ta, ze względu na wartość przedmiotu sporu, wynosiła 1.800 zł (75% stawki minimalnej z § 6 pkt 5 rozporządzenia). 52% z tej kwoty to 936 zł, które zasądzono na rzecz pozwanej od powoda w punkcie III. wyroku.

Sąd na podstawie art. 102 k.p.c. – na zasadzie wyjątku – odstąpił od obciążania powoda zwrotem kosztów procesu na rzecz (...) sp. o.o. w S.. W tym zakresie sąd wskazał, iż ten podmiot brał udział w procesie na skutek wezwania do udziału w sprawie dokonanego przez sąd z urzędu na podstawie art. 477 § 1 k.p.c. w związku z art. 194 §1 k.p.c. Sam powód nie wskazał go w swoim pozwie. Dlatego też sąd uznał, że nie powinien ponosić kosztów procesu z tym związanych, tym bardziej, że przekształcenia podmiotowe po stronie pracodawcy, a w tym przejście zakładu pracy nie mogły być dla powoda jasne i przejrzyste, skoro pracodawca zrezygnował z obowiązku poinformowania powoda o przejściu zakładu pracy na podmiot o łudząco dla zwykłego pracownika podobnej nazwie.

Powyższy wyrok został – w zakresie rozstrzygnięć zamieszczonych w jego punktach I, III, IV oraz V – zaskarżony wyłącznie przez spółkę Agencja (...). Spółka ta wniosła o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości; ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Nadto wniosła o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

1. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 k.p.c. i art. 6 k.c. poprzez brak wszechstronnej oceny zebranego materiału dowodowego oraz przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i dokonanie ich dowolnej oceny, bez zastosowania zasad logiki oraz doświadczenia życiowego, czego konsekwencją jest błędne ustalenie stanu faktycznego i błędna jego subsumpcja pod przepisy będące podstawą rozstrzygnięcia, polegające na ustaleniu, że:

a) M. S. (1) zgodził się na ryczałt w kwocie 70 Euro miesięcznie tytułem zwrotu kosztów za wykorzystywanie przez powoda własnego samochodu osobowego oraz telefonu komórkowego i drukarki do celów służbowych, podczas gdy z zeznań M. S. (1) wynika, że strony ustaliły zwrot kosztów na podstawie przedstawianych przez powoda rachunków oraz, że dopuszczalne było zaliczkowanie w kwocie 70 Euro;

b) ryczałt w kwocie 70 Euro powód otrzymywał przelewem na własny rachunek w (...), podczas gdy z zeznań M. S. (1) wynika, że powód nie otrzymywał ryczałtu, zaś z zeznań powoda wynika, że środki tytułem rozliczenia kosztów powoda otrzymywał w gotówce (przesłuchanie powoda z dnia 31 maja 2016 r.);

c) w okresie od sierpnia 2012 r. do sierpnia 2015 r. powód otrzymał przelewy za miesiące od czerwca 2012 r. do września 2012 r., za okres sierpień - wrzesień 2013 r. oraz za okres od lipca do listopada 2014 r., podczas gdy z historii rachunku bankowego wynika, że powód otrzymał większą liczbę wpłat, niż tylko te ustalone przez sąd pierwszej instancji, a z zeznań świadka R. G., którym sąd pierwszej instancji dał wiarę, wynika, że przelewy dla powoda należności z tytułu zwrotu kosztów łączone były z pozostałym wynagrodzeniem czy zwrotem za zakup mebli;

d) z wiadomości e-mail z dnia 7 lipca 2015 r. wysłanej ze skrzynki M. S. (1) wynika potwierdzenie, iż strony umówiły się na ryczałt dla powoda w kwocie 70 Euro, podczas gdy w wiadomości tej nie wskazano, czy chodzi o ryczałt, czy też zaliczkę, a nadto z wiadomości tej wynika, że kwota ta nie była przelewana „od września", co nakazuje uznać, że chodziło o wrzesień 2014 r., czego powód nie kwestionował;

2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 23 1 Kodeksu pracy poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że zawarcie z powodem umowy o pracę przez inną spółkę posiadającą osobowość prawną, po uprzednim wygaśnięciu umowy o pracę powoda z inną spółką posiadającą osobowość prawną, stanowi przejście zakładu pracy na innego pracodawcę;

3. naruszenie prawa materialnego, tj. art 65 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego poprzez dokonanie błędnej wykładni oświadczeń woli stron, polegające na przyjęciu, z pominięciem kontekstu późniejszych działań każdej ze stron, że zgodnym zamiarem stron było ustalenie dla powoda ryczałtu w kwoce 70 Euro za wykorzystywanie prywatnego samochodu, drukarki i telefonu do celów służbowych oraz za koszty korespondencji, podczas gdy z okoliczności, w tym z zeznań świadka K. M., zeznań powoda oraz członków zarządu pozwanej wynikało, że powód rozliczał swe koszty na podstawie przedłożonych faktur i rachunków.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, iż brak jest okoliczności pozwalających na uznanie, że M. S. (1), działając jako organ pozwanej spółki, zgodził się na uiszczanie przez spółkę na rzecz powoda miesięcznego ryczałtu w kwocie 70 Euro miesięcznie, tytułem zwrotu kosztów za wykorzystywanie przez powoda własnego samochodu osobowego oraz telefonu komórkowego i drukarki do celów służbowych. Powyższym ustaleniom przeczą zdaniem spółki zeznania wszystkich przesłuchanych w toku postępowania świadków oraz stron. Zeznania świadka E. Ł., zajmującej się w pozwanej spółce sprawami kadr i płac, potwierdzają okoliczność, że spółka, jako podmiot ewidencjonujący przepływy pieniężne, nie dokonywała i nie dokonuje wypłat bez dokumentu stanowiącego podstawę wypłaty. Nadto, z zeznań świadka R. G. wynika, że pozwany, choć jak twierdzi świadek nie był do tego zobowiązany, przekazywał pozwanej spółce rachunki za ponoszone przez siebie koszty. Fakt przedkładania przez powoda paragonów i rachunków potwierdził w swych zeznaniach również świadek K. M.. Co więcej, z zeznań tego świadka wynika zdaniem skarżącej, że na koniec zatrudnienia powoda dokonane zostało rozliczenie poniesionych przez powoda wydatków na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów, które zostały przez niego udokumentowane rachunkami i fakturami. Skarżąca zarzuciła w tej sytuacji, iż zasady logiki nie pozwalają uznać, że gdyby powód nie był zobowiązany do wyliczenia się z ponoszonych kosztów, również przedkładałby pozwanej spółce rachunki z tego tytułu, a ponadto, że rachunki i faktury „zbiera się" po to, aby rozliczyć się z otrzymanej zaliczki lub, aby otrzymać zwrot poniesionych wydatków. Podkreślono też, że wiadomości świadka R. G. w zakresie ustaleń i rozliczeń pomiędzy stronami nie były pełne, albowiem świadek ten twierdził, że pozwana spółka zaprzestała rozliczeń z powodem około 6 lat przed datą przesłuchania tego świadka, co stoi w oczywistej sprzeczności zarówno z zeznaniami powoda (również niewiarygodnymi), ale przede wszystkim z dowodami w postaci wyciągów z rachunków bankowych.

Ponadto apelująca zarzuciła, iż zeznania powoda nie mogą zostać uznane za wiarygodne, albowiem rażą wręcz brakiem konsekwencji. W tym zakresie wskazał, że początkowo powód twierdził, że umówił się z M. S. (1) na to, że będzie miesięcznie otrzymywał kwotę 100 Euro i takiej kwoty dochodził swym pozwem. Na rozprawie w dniu 31 maja 2016 r. powód wskazał, ze jednak umówił się z M. S. (1) na kwotę 70 Euro. Ponadto, początkowo (na rozprawie w dniu 31 maja 2016 r.) powód twierdził, że rzekomo umówione środki otrzymywał wyłącznie gotówką, nigdy na rachunek bankowy. Co więcej, w trakcie tej samej rozprawy powód z całą stanowczością oświadczył, że za ostatnie trzy lata (czyli za cały okres, który objęty został żądaniem pozwu), powód nie otrzymał od pozwanej spółki żadnej kwoty. Dopiero po nałożeniu zobowiązania do przedłożenia wyciągów z rachunków bankowych powoda ujawniono, że na jego rachunek przekazywane były przez pozwaną kwoty tytułem rozliczenia ponoszonych przez powoda wydatków. Powyższe okoliczności przesądzają zdaniem apelującej o braku wiarygodności powoda, który w toku całego postępowania przeinaczał fakty i zatajał okoliczności dokonywanych przez pozwaną na jego rzecz wpłat. Pomimo powyższego, nawet sam powód w trakcie rozpraw oświadczał, że załączał dla pozwanej dowody ponoszonych kosztów, takie jak rachunki czy faktury.

Pozwana nie zgodziła się też z ustaleniami sądu pierwszej instancji, iż ryczałt w kwocie 70 Euro powód otrzymywał przelewem na własny rachunek w (...), albowiem z przeprowadzonych w toku postępowania dowodów wynika, że powód nie otrzymywał ryczałtu w zamian za wykorzystywanie prywatnych sprzętów do celów służbowych. Jej zdaniem z zeznań samego powoda wynika, że środki tytułem rozliczenia kosztów otrzymywał on w gotówce (przesłuchanie powoda z dnia 31 maja 2016 r.). Dopiero na etapie późniejszym, po podniesieniu tej kwestii przez pozwaną, powód zaczął wskazywać, że wszelkie rozliczenia dokonywane były za pośrednictwem rachunków bankowych.

Za wadliwe uznała pozwana także ustalenie sądu pierwszej instancji, iż w okresie od sierpnia 2012 r. do sierpnia 2015 r. powód otrzymał przelewy za miesiące od czerwca 2012 r. do września 2012 r., za okres sierpień - wrzesień 2013 r. oraz za okres od lipca do listopada 2014 r. Przyjmując nawet, co pozwana w dalszym ciągu kwestionuje, że powód otrzymywałby tytułem rozliczenia kosztów kwotę 70 Euro miesięcznie, to za 36 miesięcy (choć faktycznie ten okres jest krótszy ze względu na nieobecności powoda) winien otrzymać kwotę 2.520 Euro. W tym zakresie zwrócono więc uwagę, że z przedłożonych wyciągów z rachunku bankowego powoda wynika, że pozwana uiściła na rzecz powoda w tym okresie tytułem rozliczenia kosztów kwotę 3.670,43 Euro. Do kwoty tej nie wliczono dodatkowych zwrotów wydatków, które dotyczyły np. zakupów mebli w (...), kosztów przeprowadzki czy leczenia. Z powyższego jednoznacznie zdaniem apelującej wynika, że powód otrzymywał i otrzymał należności tytułem zwrotu udokumentowanych wydatków.

Ponadto apelująca uznała za nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski, które wyciągnął sąd pierwszej instancji z wiadomości e-mail z dnia 7 lipca 2015 r., wysłanej ze skrzynki M. S. (1). Zauważyła, że w wiadomości tej wyraźnie odwołano się do kwestii zwrotu kosztów „za znaczki i inne rzeczy" oraz wskazano, że „K. M. robi zestawienie kosztów", co przesądza o tym, że strony rozliczały się na podstawie rzeczywiście poniesionych przez powoda i udokumentowanych wydatków. Co więcej, nawet gdyby przyjąć (wbrew twierdzeniom pozwanej), że kwota 70 Euro była kwotą stałą, z wiadomości tej wynika, że kwota ta nie była przelewana „od września", co nakazuje uznać, w związku z tym, że e-mail pochodził z lipca 2015 r., że chodziło o wrzesień 2014 r., czego powód przed wszczęciem postępowania sądowego nie kwestionował.

W zakresie poczynionego przez sąd ustalenia co do przejścia zakładu pracy, skarżąca za zasadnicze dla rozstrzygnięcia uznała określenie, kiedy mamy do czynienia z przejściem zakładu pracy między dwiema agencjami pracy tymczasowej. Zauważyła, iż przepisy prawa polskiego nie zawierają definicji przejścia zakładu pracy, dlatego uzasadnione jest sięgnięcie do koncepcji przejścia zakładu pracy sformułowanej w prawie wspólnotowym. W tym zakresie wskazała, że zgodnie z art. 1 ust. 1 lit. b dyrektywy Rady 2001/23/WE z 12 marca 2001 r. w sprawie zbliżania ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do ochrony praw pracowniczych w przypadku przejęcia przedsiębiorstw, zakładów lub części przedsiębiorstw lub zakładów (Dz.Urz. WE L 82 z 22.03.2001 r., s. 16-20), przejście zakładu pracy następuje wtedy, gdy przejmowana jest jednostka ekonomiczna zachowująca swoją tożsamość, rozumianą jako zorganizowane połączenie zasobów służących do prowadzenia działalności gospodarczej i to niezależnie od tego, czy działalność ta ma charakter główny czy uboczny dla pracodawcy. W związku z tym o przejściu zakładu pracy (odpowiednio jego części) możemy mówić wtedy, gdy zachowana zostaje tożsamość działalności przejmowanego zakładu pracy (części zakładu). O zachowaniu tej tożsamości w konkretnych okolicznościach świadczy m.in. przejęcie materialnych oraz niematerialnych (np. klienteli, know-how) składników zakładu pracy, podobieństwo działalności prowadzonej przed i po przejściu, zatrudnianie przez pracodawcę przejmującego pracowników dotychczasowego pracodawcy (tj. pracodawcy, od którego zakład pracy lub jego część jest przejmowany). We wspólnotowej definicji zakładu pracy szczególny nacisk położony został na element zorganizowania. Zakład pracy to zgodnie z powołaną wyżej definicją pewna struktura organizacyjna, w ramach której wykonywana jest praca. Strukturę tę tworzą co do zasady funkcjonalnie ze sobą czy powiązane składniki majątkowe, np. lokale czy urządzenia oraz osobowe, tj. pracownicy wykonujący pracę w zakładzie pracy. Wskazanie elementów, jakie składają się na przejmowany zakład pracy, komplikuje się, jeśli chodzi o zakład pracy prowadzony przez agencję pracy tymczasowej. W przypadku agencji trudno mówić o istnieniu struktury organizacyjnej, w ramach której pracownicy tymczasowi wykonywaliby pracę. Pracownicy tymczasowi są zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej wyłącznie w celu wykonywania pracy na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy-użytkownika - klienta agencji. W konsekwencji są oni włączeni do struktury organizacyjnej pracodawcy-użytkownika, u którego wykonują pracę, a nie agencji. Ponadto apelująca przywołała wyrok Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w sprawie M. J. and O. przeciwko (...) (C-458/05), w którym Trybunał stwierdził, że w przypadku agencji pracy tymczasowej do przejścia zakładu pracy (odpowiednio jego części) decydujące znaczenia ma przejęcie takich składników, jak: pracownicy tymczasowi, pracownicy administracyjni, którzy organizują kierowanie pracowników tymczasowych do klientów agencji, know-how, klienci, z którymi związani są poszczególni pracownicy tymczasowi. Mając to na uwadze apelująca zarzuciła sądowi pierwszej instancji, że w ogóle nie badał powyższych kwestii, a uznał a priori, na podstawie zeznań M. S. (1), że w związku z tym, że pozwana Agencja (...) sp. z o.o. „przejęła kontrakty od spółki (...) sp. z o.o. po uzyskaniu certyfikatów uprawniających do świadczenia usług w Belgii i w Niemczech", doszło do przejścia zakładu pracy. Powyższe uznano jednak za bezpodstawne, skoro w toku niniejszego postępowania nie ustalono, czy pozwana Agencja (...) sp. z o.o. przejęła wszystkie kontrakty, czy kilka, czy (...) sp. z o.o. utraciła tożsame certyfikaty, czy nastąpiło przejęcie jakichkolwiek pracowników, zarówno administracyjnych czy tymczasowych itp. Brak ustaleń w tym zakresie nie pozwala zdaniem apelującej przyjąć, że nastąpiło przejęcie zakładu pracy i wywodzić z tego tytułu skutki prawne niezbędne dla zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się nieuzasadniona.

W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo zebrał materiał dowodowy, który pozwolił na ostateczne rozstrzygnięcie sporu; z poczynionych przez siebie ustaleń faktycznych wyprowadził ponadto prawidłowe i logiczne wnioski, nie naruszając granic swobodnej oceny dowodów. Nadto, do ustalonego stanu faktycznego zastosował właściwe przepisy prawa materialnego, szczegółowo i klarownie przedstawiając w pisemnym uzasadnieniu przesłanki uzasadniające merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy. Prawidłowo dokonane ustalenia faktyczne oraz należycie umotywowaną ocenę prawną sporu Sąd Okręgowy w całości więc aprobuje, przyjmując je za własne oraz w pełni podzielając wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Odnosząc się do zarzutów apelacji, w pierwszej kolejności trzeba wskazać, iż w dużej mierze stanowią one wyłącznie powtórzenie stanowiska pozwanego pracodawcy, wyrażanego już przed sądem I instancji, co do którego sąd ten wypowiedział się już (oceniając je w prawidłowy sposób) w uzasadnieniu swojego wyroku. Natomiast jeden z zarzutów, najdalej idący, w całości od tego stanowiska abstrahuje. Pozwana spółka zarzuciła bowiem sądowi I instancji, iż ten ustalił w sposób dowolny, bez przeprowadzenia niezbędnego postępowania dowodowego, że spółka Agencja (...) jest podmiotem, na który nastąpiło przejście zakładu pracy w trybie art. 23 1 Kodeksu pracy, a co za tym idzie, że dowolnie przyjął w tej sprawie istnienie odpowiedzialności tejże spółki za zobowiązania względem powoda.

Odnosząc się do tego zarzutu (szeroko uzasadnionego, z wykorzystaniem także orzecznictwa unijnego) należy rozpocząć od przypomnienia jednej z elementarnych zasad prowadzenia procesu cywilnego wyrażonej w przepisie art. 229 k.p.c. Stosownie do niej nie wymagają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości. W niniejszej sprawie, jak wynika ze złożonego do akt sprawy odpisu z KRS dotyczącego spółki Agencja (...), M. S. (1) jest członkiem jej zarządu, upoważnionym do jej jednoosobowej reprezentacji, co oznacza, że jest także podmiotem upoważnionym do składania w imieniu tejże spółki wiążących oświadczeń przed sądem. W trakcie swojego przesłuchania na rozprawie w dniu 25 kwietnia 2017 r. (k. 140-140v akt sądowych), w obecności tego samego pełnomocnika, który obecnie w imieniu spółki wywiódł apelację, złożył zaś zeznania o następującej treści: „ Powód początkowo pracował w spółce (...). Chyba od 2012 roku zaczął pracować w Agencji (...). Zmiana pracodawcy powoda z jednej na drugą spółkę wynikała z tego, że Agencja (...) uzyskała certyfikaty uprawniające do świadczenia usług w Belgii i Niemczech i z tego względu przejęła kontrakty od spółki (...). Umowa o pracę powoda prawdopodobnie została rozwiązana, a wtedy zawarliśmy nową umowę o pracę z Agencją (...). Chyba nie rozważaliśmy poinformowania pracownika o przejściu zakładu pracy. Takie rozwiązanie jakiego użyliśmy było dla nas łatwiejsze do wytłumaczenia. To było po prostu dla nas prostsze, by rozwiązać pierwszą umowę i następnego dnia zawrzeć drugą.” Zeznania te do zamknięcia rozprawy nie zostały odwołane ani sprostowane. Ich treść więc w ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy prawidłowo zinterpretował jako przyznanie przez uprawnionego do tego reprezentanta strony pozwanej, że – w zakresie związanym z zatrudnieniem powoda, wykonującym pracę na terenie krajów B. – doszło do przejścia części zakładu pracy w rozumieniu art. 23 1 Kodeksu pracy, w wyniku którego dotychczasowe zobowiązania spółki (...) przejęła spółka Agencja (...). Powyższy wniosek jest bowiem jedynym, jaki można wywieść z przytoczonej wyżej treści zeznań M. S. (1). W tej sytuacji prawidłowo postąpił więc Sąd Rejonowy nie prowadząc na okoliczność przejścia zakładu pracy postępowania dowodowego; należało bowiem uznać, że w tym zakresie pozwana spółka przyznała tę okoliczność (że do przejścia w przypadku powoda doszło). Co za tym idzie, zgłoszenie twierdzeń odmiennych dopiero na etapie postępowania apelacyjnego należało uznać za spóźnione. Nie kwestionując bowiem trafności poglądów przywołanych w apelacji jako takich (in abstracto, w oderwaniu od konkretnego stanu faktycznego), nie sposób było uznać je za trafne w okolicznościach niniejszej sprawy.

Pozostałe zarzuty apelacji polegały z kolei na kwestionowaniu prawidłowości poczynionych przez sąd ustaleń faktycznych, czy to z powodu braku jego wszechstronnej oceny i przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, czy to z powodu naruszenia prawa materialnego, tj. art. 65 Kodeksu cywilnego. Także i te zarzuty okazały się jednak w całości chybione.

Jak jednolicie przyjmuje się w orzecznictwie na tle regulacji zamieszczonej w art. 233 § 1 k.p.c., jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27.09.2002 r., II CKN 817/00). Trzeba zarazem zaakcentować, że zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów może polegać tylko na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 roku, sygn. akt IV CK 274/03). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 7 czerwca 2006 roku, sygn. akt I ACa 1407/05). W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (tak Sąd Najwyższy m. in. w orzeczeniach z: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Na płaszczyźnie procesowej skuteczność zarzutu dokonania przez sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych uzależniona jest od wykazania, iż sąd ten wadliwie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a tym samym naruszył art. 233 § 1 k.p.c.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu apelującego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności wnoszący apelację powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając.

W niniejszej sprawie zdaniem sądu II instancji pozwanej nie udało się podważyć ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy. Sąd ten wyjaśnił w jasny i przekonywujący sposób dlaczego dał wiarę tym a nie innym dowodom, i dlaczego poczynił określone ustalenia. Zwrócił uwagę, że sam fakt istnienia jakiegoś porozumienia między stronami co do obowiązku pracodawcy zapłaty na rzecz powoda kwot innych niż kwoty wynagrodzenia wynikał tak z zeznań jednej, jak i drugiej strony procesu; wskazał zarazem, iż ustalając szczegółową treść owego porozumienia największe znaczenie przypisał z jednej strony zeznaniom świadka R. G., zaś z drugiej – dowodom z dokumentów. Dokonanej przez ten sąd oceny nie sposób uznać za dowolną, są takimi natomiast twierdzenia pozwanej prezentowane obecnie w apelacji. Podnosząc koronny jak się wydaje zarzut, że rozliczenie kosztów używania przez powoda prywatnego samochodu, drukarki i telefonu dla celów służbowych wymagało każdorazowo przedkładania przez powoda rachunków, pozwana pomija bowiem całkowicie istotę świadczenia, na które umówiły się strony i okoliczności wykonywania pracy przez powoda. Używanie przez pracownika prywatnego samochodu do celów służbowych wiąże się bowiem nie tylko ze zużyciem paliwa, które można wykazać przy pomocy rachunków, ale także i ze zużyciem pojazdu, co z kolei oznacza konieczność zrekompensowania jego amortyzacji, niedającej się w żaden sposób wykazać rachunkiem. Podobnie w przypadku używania prywatnej drukarki: istotne jest nie tylko zużycie tuszu, którego zakup można wykazać, ale i zużycie samej drukarki. Po to więc ustala się ryczałtową wysokość kwot podlegających zwrotowi z tego tytułu, by ująć w niej także i dodatkowe, niemierzalne, poniesione przez pracownika koszty. Czym innym jest zaś w takiej sytuacji ewentualne zobowiązywanie pracownika do nadsyłania uzyskiwanych przez niego rachunków – udokumentowane nimi koszty pracodawca może bowiem zaksięgować, a co za tym idzie, uzyskać z tego dla siebie korzyść podatkową. Z samego więc faktu nadsyłania przez powoda rachunków nie sposób więc wyprowadzić wniosku, iż był to jedyny sposób rozliczania się przez niego ze spółką z poniesionych kosztów, warunkujący uzyskanie przezeń ich zwrotu. Zmierzające do wykazania tego zarzuty należało więc uznać za w całości chybione.

Także grupę zarzutów odnoszących się do nieprawidłowej interpretacji przez sąd treści zapisów wynikających z przedłożonych przez powoda wyciągów bankowych z jego konta, należało uznać za nietrafione, a przede wszystkim za na tyle ogólne, że brak było podstaw szczegółowego odnoszenia się do ich treści. W tym zakresie w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że w toku postępowania przed sądem I instancji pozwana w zasadzie w ogóle nie odniosła się do treści tych wyciągów, które zostały nadesłane (wyciągi częściowe) w dniu 7 września 2015 r., a doręczone pełnomocnikowi pozwanej na rozprawie w dniu 28 października 2016 r. (k. 132 akt sądowych), zaś następnie (pełne wyciągi) złożone do akt na rozprawie w dniu 28 października 2016 r. Po tej dacie strona pozwana nie złożyła do akt sprawy żadnego pisma, ani też żadnego ustnego oświadczenia odnoszącego się do treści tych wyciągów. Jedynie na rozprawie w dniu 25 kwietnia 2017 r. do zawartych w nich zapisów odnosił się członek zarządu pozwanej, M. S. (1), który wyjaśniał np., że „ przelewy na wyższą kwotę niż 70 euro stanowią zwrot kosztów według przedstawionych rachunków, np. kwota 590 euro z 9 czerwca 2015 roku, to zwrot kosztów najmu mieszkania. Przelewy były robione także na konto Romy G. – pieniędzy, które należały się powodowi, a także na inne konto powoda – w banku (...), a później (...) Bank. My nie mamy historii własnych przelewów.” Odpowiadając z kolei na pytanie Przewodniczącego odnoszące się do niezłożenia przez pozwaną spółkę własnych dowodów z dokumentów, z których wynikałoby kiedy i jakie kwoty przelewano powodowi, M. S. odpowiedział: „ przedłożenie rachunków sądowi w tak dużej spółce nie było proste.” To ostatnie zdanie wydaje się zdaniem Sądu Okręgowego najbardziej reprezentatywne dla sposobu działania pozwanej w toku procesu, polegającego na zajęciu postawy biernej, a następnie spóźnionym kontestowaniu wszystkich niekorzystnych dla niej wniosków wyciągniętych przez sąd. Tymczasem, jeśli pozwana zamierzała skutecznie przeciwstawić się złożonym przez powoda dowodom, w tym takim wyciągom z jego konta, z których wynika, że były na jego rzecz z różnych rachunków, lecz zawsze powiązanych czy to ze spółką, czy to z którymś jej wspólników, przelewane na rzecz A. W. kwoty wynoszące równe 70 euro, przy czym w tytule wypłaty podawano wyłącznie miesiąc i rok, podczas gdy w przypadku innych przelewów (na wyższe, ale i też niższe kwoty) dodawano dodatkowo konkretnych tytuł (np. przelew z 30 lipca 2013 r. na kwotę 570 euro opisany jako: „mieszk (...)”), winna była przedstawić własne dokumenty i własne rozliczenia. Okres objęty pozwem nie był na tyle odległy, by stosowne dokumenty mogły zostać zniszczone (musiały być przechowywane dla celów podatkowych); jeśli zaś pozwana kierowała się wyłącznie niechęcią do wykonania pewnej pracy, związanej z odszukaniem właściwych dokumentów, do czego miała procesowe prawo, musi obecnie ponieść tego konsekwencje.

Reasumując, sąd II instancji nie doszukał się w rozumowaniu Sądu Rejonowego szczegółowo opisanym w uzasadnieniu wyroku żadnych nielogiczności, niejasności i niekonsekwencji. Co za tym idzie, apelację jako w całości niezasadną, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił.