Pełny tekst orzeczenia

  Sygnatura akt VI Ka 659/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 13 października 2017 roku

co do całości rozstrzygnięcia

I. M. stanął pod zarzutem popełnienia występku z art. 286 § 1 kk polegającego na tym, że w okresie od stycznia do kwietnia 2013 r. w Z., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po uprzednim wprowadzeniu w dniu 4 stycznia 2013 r. N. (...) (...) Oddział Wojewódzki w K. w błąd co do faktu realizacji świadczeń transportu sanitarnego w 2013 roku na rzecz (...) w B. oraz (...) w B., a następnie po dniu 15 stycznia 2013 roku wyzyskując ten błąd, doprowadził N. (...) (...) Oddział Wojewódzki w K. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pobrania od wyżej wymienionego kwoty ogółem 13.377,72 zł tytułem zapłaty za świadczenie usług transportu sanitarnego, czym działał na szkodę N. (...) (...) Oddział Wojewódzki w K. w podanej wyżej wysokości.

Wyrokiem z dnia 9 maja 2017 roku w sprawie o sygnaturze akt VII K 517/16 Sąd Rejonowy w Zabrzu:

- uznał oskarżonego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu tj. występku wyczerpującego znamiona z art. 286 § 1 kk i za to na mocy art. 286 § 1 kk oraz art. 33 § 2 kk skazał go na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w wymiarze 60 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł,

- na mocy art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 kk warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 lata,

- na mocy art. 72 § 1 pkt 4 kk zobowiązał oskarżonego do wykonywania pracy zarobkowej,

- na mocy art. 627 kpk, art. 2 ust.1 i art. 3 ust.1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, obejmujące wydatki w kwocie 884 zł i opłatę w kwocie 300 zł.

Od wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając rozstrzygnięcie sądu I instancji w całości. Zarzucił wyrokowi:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, stanowiący konsekwencję naruszeń prawa procesowego, w zakresie prawidłowości wnioskowania, polegający na uznaniu, że:

- oskarżony dopuścił się czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia, działał z bezpośrednim kierunkowym zamiarem wprowadzenia pracowników N. (...) w błąd, a następnie wyzyskania powyższego błędu, by doprowadzić N. (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, pomimo braku ku temu podstaw w zgromadzonym materiale dowodowym,

- oskarżony uzyskał telefoniczną informację od pracowników przychodni (...) o rezygnacji z jego usług, na co brak dowodów w zgromadzonym materiale dowodowym,

- oskarżony składając dokumenty w postaci oświadczeń przychodni (...) posiadał świadomość faktu, iż są one jedynie opieczętowane pieczęciami imiennymi, a nie podpisanie, a w konsekwencji działał z zamiarem oszustwa, a nie jedynie złożył dokumenty dotknięte brakami formalnymi,

2. naruszenie przepisów postępowania, a to przepisu art. 92 kpk i art. 410 kpk polegające na oparciu treści wyroku na selektywnie wybranym materiale dowodowym oraz przepisu art. 7 kpk poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów z przekroczeniem zasad logicznego rozumowania, w szczególności poprzez:

- bezpodstawne odmówienie wiary wyjaśnieniom I. M., podczas gdy są one konsekwentne, spójne, logiczne i korespondują z zeznaniami świadków,

- pominięcie okoliczności wskazywanej przez świadków, wskazujących, że dokumenty składane do N. (...) podlegają weryfikacji, której faktycznie nie dokonano, a także, że pracownicy N. (...) jeszcze przed zawarciem umowy z oskarżonym posiadali szczegółową wiedzę o braku woli zawarcia umowy z oskarżonym przez przychodnie (...), co zostało przez nich całkowicie zlekceważone

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzuconego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy nie zasługiwała na uwzględnienie, stanowiła li tylko polemikę z prawidłowym i ze wszech miar trafnym rozstrzygnięciem sądu I instancji. Wbrew stanowisku skarżącego sąd meriti przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób prawidłowy i dokładny, wyprowadzając ze zgromadzonego materiału dowodowego w pełni trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy nie doszukał się najmniejszych podstaw do zakwestionowania trafności ustaleń faktycznych sądu I instancji. Sąd ten doszedł do prawidłowych wniosków końcowych i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego rozstrzygnięcia. Prawidłową była również ocena prawna czynu przypisanego oskarżonemu przez sąd pierwszej instancji. Nie popełnił także Sąd Rejonowy błędów w zakresie wykładni prawa materialnego. W końcu też wskazać należy, iż Sąd Rejonowy ustrzegł się takich uchybień, które stanowiłyby bezwzględne przyczyny odwoławcze.

Skarżący zarzucił sądowi I instancji błędy w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę wyroku, które miały być konsekwencją naruszenia art. 92 kpk i 410 kpk oraz art. 7 kpk. Zarzutów tych Sąd Okręgowy nie podziela. Przypomnieć należy skarżącemu, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest trafny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania (Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 marca 1975 roku II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84). Błąd ten zazwyczaj jest konsekwencją naruszenia tych przepisów proceduralnych, które traktują o obowiązku badania i brania pod uwagę wszystkich okoliczności sprawy oraz oceny dowodów zgodnie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Analiza treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku nie pozostawia wątpliwości, iż sąd I instancji dostosował się do wyżej wskazach wymogów proceduralnych i w konsekwencji prawidłowo ustalił stan faktyczny oraz trafnie rozstrzygnął o odpowiedzialności karnej oskarżonego.

Nie sposób zgodzić się z obrońcą, iż ocena wyjaśnień oskarżonego dokonana przez sąd I instancji była nieprawidłowa. O ile można uznać za trafne twierdzenie obrońcy, iż relacje I. M. są konsekwentne, to już w żadnej mierze nie sposób podzielić poglądu o ich zgodności z zeznaniami świadków, spójności z pozostałym materiałem dowodowym, czy logicznym ich wydźwięku, w szczególności w zakresie meritum sprawy. Trafnie zatem odmówiono wiary oskarżonemu, iż nie wiedział, że oświadczenia, które odbierał z placówek: (...) i (...) nie są podpisane. Wprawdzie nie było dowodów bezpośrednich na to, iż wśród osób, które zjawiły się w poradniach po odbiór oświadczeń był oskarżony, niemniej jednak wynika to w sposób pośredni z jego wyjaśnień, w których przyznał, że kwestiami tego rodzaju w ramach prowadzonej przez siebie jednoosobowej działalności gospodarczej zajmował się osobiście. Zresztą świadczy o tym także forma prowadzonej działalności – jednoosobowa działalność gospodarcza. Niewiedzy oskarżonego na temat braku podpisów na oświadczeniach przeczy nie tylko literalna treść oświadczeń, które ewidentnie nie są kompletne, ale także relacja m.in. świadka S. K., która skierowała osoby odbierające oświadczenie do podmiotu uprawnionego do jego podpisania, z czego osoby te zrezygnowały. Wszystko to wskazuje na wiedzę oskarżonego, że oświadczenia były niekompletne. Dodać zresztą należy, iż I. M. jeszcze przed odbiorem oświadczeń musiał mieć wiedzę, że co najmniej jeden z podmiotów, do którego telefonował z ofertą pozostaje w błędzie, co do tego, z przedstawicielem jakiego podmiotu rozmawia. Wynika to w sposób jednoznaczny z przebiegu rozmowy, w której nawiązano do wcześniejszej współpracy i woli jej kontynuowania.

Trafnie oceniono także wyjaśnienia oskarżonego w zakresie, w jakim chciał przekonać, że działał w dobrej wierze. Jak słusznie wskazał to Sąd Rejonowy, dobrej woli oskarżonego przeczą m.in. rozmowy telefoniczne, które zostały przeprowadzone w dniu 22 listopada 2012 roku. Choć, podobnie jak w kwestii tego, kto odbierał oświadczenia, nie ma dowodu bezpośredniego, to z wskazanych już dowodów, a to wyjaśnień oskarżonego oraz formy prowadzonej działalności wynika, że rozmówcą musiał być nie kto inny, jak sam oskarżony. W rozmowach tych oskarżony został zatem poinformowany wprost o braku woli współpracy z jego firmą przez dwie placówki medyczne, co zresztą nie mogło być da niego zaskoczeniem biorąc pod uwagę przebieg jednej wcześniejszej rozmowy. Co więcej, trafnie wskazał sąd I instancji, iż oskarżony de facto nie zaprzeczył, iż to on był rozmówcą, a niejako przyznał, że miał pełną wiedzę o braku woli współpracy ze strony wskazanych poradni, o czym świadczy jego wypowiedź, iż „nie bierze pod uwagę opcji, że ktoś zrezygnuje skoro ma podpisane oświadczenie”. Wobec tego kwestionowanie przez obrońcę świadomości oskarżonego w kwestii braku podpisów na dokumentach, jak również zamiaru oszukańczego jest sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w tym nawet niektórymi sformułowaniami zawartymi w wyjaśnieniach oskarżonego.

Jeśli idzie o zarzuty związane z zaniedbaniami po stronie N. (...), to jakkolwiek zgodzić się należało z obrońcą, iż podmiot ten winien był weryfikować dokumenty przed uruchomieniem środków finansowych, jak również niektóre z osób zatrudnionych w tym podmiocie powinny były wiedzieć, że przychodnie: (...) i (...) nie chcą współpracować z firmą oskarżonego, to nie ma to żadnego znaczenia dla oceny zamiaru oskarżonego, który z pewnością był oszukańczy, jak również dla oceny kwestii wprowadzenia w błąd i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Okoliczność, że gapiostwo i brak wnikliwości po stronie pracownikówN. (...) przyczyniły się do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez ten podmiot i ułatwiły osiągnięcie przysporzenia przez oskarżonego nie wyklucza przyjęcia, iż oskarżony wypełnił znamiona występku z art 286 § 1 kk, gdyż wprowadził on w błąd N. (...) poprzez złożenie oświadczeń wiedząc, że nie są one podpisane i po stronie przychodni: (...) i (...) nie ma woli współpracy, niechybnie działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (chciał uzyskać środki z N. (...) wiedząc, że mu się nie należą) i w ten sposób swoim działaniem (choć działaniem, które znalazło wsparcie w nieprawidłowym procedowaniu przez N. (...)) doprowadził ten podmiot do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wypłatę środków.

W niniejszej sprawie, wobec nieprzyznawania się oskarżonego do winy, jego zamiar musiał być oceniany przez pryzmat okoliczności przedmiotowych, a te wskazują w sposób niebudzący żadnych wątpliwości na działanie umyślne i kierunkowe oskarżonego. Świadczy o tym szereg okoliczności. W pierwszej kolejności wskazać należy na obiektywną okoliczność w postaci braku podpisów na oświadczeniach. Jakkolwiek nie ma wątpliwości, że oskarżony wiedział o niekompletności oświadczeń, to zgodzić się należy z sądem I instancji, że nawet gdyby założyć, że nie wiedział, to braku tego nie mógł nie dostrzec. Jest to kwestia oczywista. W tym miejscu wytknąć trzeba obrońcy, iż w apelacji popada w tej kwestii w sprzeczność – z jednej bowiem strony twierdzi, iż dokumenty w postaci oświadczeń były mało czytelne i trudno było dostrzec brak podpisów, a z drugiej strony niewychwycenie tej okoliczności zarzuca pracownikom N. (...).

Po wtóre, z uwagi na zwrócenie uwagi na brak podpisu i konieczność jego uzyskania, a także przebieg rozmowy w sprawie oferty świadczenia usług oraz z uwagi na rozmowy, do jakich doszło do odebraniu oświadczeń nie ma wątpliwości, że I. M. miał świadomość, iż oświadczenia nie są podpisane, a także ustne deklaracje współpracy są sprzeczne są z rzeczywistą wolą osób reprezentujących przychodnie, a spowodowane są omyłką, co do oferenta.

Nie można się zgodzić z obrońcą, że oskarżony mógł doN. (...) złożyć dowolne dokumenty. Argument ten należy uznać za kuriozalny. Nawet jednak gdyby się z nim zgodzić, to w żadnej mierze nie wskazuje on na działanie oskarżonego w dobrej wierze tym bardziej, że nie ma wątpliwości, że oskarżony miał wiedzę tak w zakresie niekompletności dokumentów, jak i braku woli współpracy z jego firmą wymienionych na oświadczeniach podmiotów. Trudno zatem oceniać działania oskarżonego polegające na złożeniu oświadczeń do N. (...) inaczej, jak jako wyraz dążenia do doprowadzenia tego podmiotu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nie sposób bowiem znaleźć innego racjonalnego powodu, dla którego I. M. takimi dokumentami miałby się posłużyć. Przecież nie po to, by zweryfikować spostrzegawczość i wnikliwość pracowników N. (...). Obrońca w apelacji twierdził także, że oskarżony nie mógł oczekiwać, że N. (...) nie zauważy braków oświadczeń. To jednak w żadnej mierze nie wskazuje na niewinność oskarżonego, skoro nie ma wątpliwości, że składając dokumenty wiedział o braku podpisów i braku woli współpracy tych podmiotów z jego firmą.

Argument, iż oskarżony nie miał możliwości zweryfikowania, czy świadczenia są wypłacane także jest chybiony. Wprawdzie rzeczywiście możliwość taka poprzez platformę internetową nie istniała, jednakże firma oskarżonego, wbrew sugestiom obrońcy, nie była zbyt duża, a w 2012 roku oskarżony nie współpracował z wielką liczbą podmiotów i z pewnością orientował się, jakie wpływy na konto jego działalności są oczekiwane i możliwe. Wobec tego zasadne było przypisanie oskarżonemu także wyzyskana błędu.

Jak już wskazano wyżej okoliczność, że pracownicy N. (...) winni byli dostrzec niekompletność oświadczeń, a także zorientować się co do braku woli współpracy między podmiotami, to nie oznacza to, że nie doszło do wprowadzenia w błąd pracowników N. (...). Już samo złożenie oświadczeń przez oskarżonego, z wiedzą o braku podpisów i woli współpracy, należy oceniać jako wprowadzenie w błąd. To, że druga strona nie wykazała się wnikliwością, a błąd mogła dostrzec nie ma wpływu na ocenę zachowania oskarżonego. Nie ma bowiem wątpliwości, że osoby decydujące o wypłacie środków pieniężnych nie wiedziały ani o niekompletności dokumentów, ani o braku woli współpracy. Gdyby wiedzę taką posiadały, świadczenia nie zostałyby wypłacone. Dodać należy, iż w doktrynie i orzecznictwie nie ma wątpliwości, co do tego, iż wprowadzenie w błąd nie musi nastąpić przez szczególnie wyrafinowane i podstępne działania, wystarczającym jest, by było to zachowanie wystarczające do stworzenia mylnego wyobrażenia u osoby lub podmiotu dokonującego niekorzystnego rozporządzania mieniem. Nie ma także wątpliwości, że związku przyczynowego między takim zachowaniem, a niekorzystnym rozporządzeniem mieniem nie zrywa naiwność, łatwowierność, czy po prostu gapiostwo podmiotu wprowadzanego w błąd i dokonującego rozporządzenia.

W konsekwencji nie ma najmniejszych wątpliwości, że ustalenie sądu I instancji, iż oskarżony działał w zamiarem oszukańczym i zrealizował znamiona oszustwa jest prawidłowe. Ocena prawna czynu oskarżonego dokonana przez sąd I instancji była zatem prawidłowa i zasługiwała na aprobatę.

W zakresie rozstrzygnięcia o karze Sąd Okręgowy również nie znalazł najmniejszych podstaw do zakwestionowania rozstrzygnięć sądu I instancji tym bardziej, że rozstrzygnięcia te nie były w żadnej mierze, w sposób skonkretyzowany zakwestionowane w apelacji. Orzeczona wobec oskarżonego kara pozbawienia wolności była trafna przy uwzględnieniu okoliczności mających wpływ na jej wybór i wymiar, w szczególności tych, o jakich mowa w art. 53 kk. Sąd I instancji wskazał jakie okoliczności wziął pod uwagę przy wymierzaniu kary oskarżonemu. Rozważania te należy w całości podzielić i zaaprobować, nie powtarzając ich.

Nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej na korzyść oskarżonego przez jego obrońcę, zgodnie z art. 636 § 1 kpk, skutkować musiało również obciążenie oskarżonego kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, tj. wydatkami za doręczenia – 20 złotych oraz opłatą (180 złotych od kary pozbawienia wolności oraz 20 % od grzywny – 240 złotych). Nie ma przy tym wątpliwości, że sytuacja materialna oskarżonego w powiązaniu z jego możliwościami zarobkowymi nie sprzeciwia się takiemu rozstrzygnięciu.