Sygn. akt IV K 57/17
Oskarżycielka prywatna K. N. (1) zarzuciła oskarżonym W. H. (1) oraz K. H., iż w grudniu 2014 roku w C. pomówili ją o używanie narkotyków, nadużywanie alkoholu, a także przywłaszczenie cudzego mienia oraz że w dniu 2 kwietnia 2015 roku W. H. (1) w C. przed kierownikiem sklepu (...) przy ulicy (...) pomówił ją o używanie narkotyków, nadużywanie alkoholu, a także przywłaszczenie cudzego mienia, w następstwie czego utraciła dobre imię i opinię, a także została zawieszona w wykonywaniu pracy zawodowej - tj. zarzuciła im popełnienie czynów z art. 212 § 1 k.k.
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:
W. H. (1) i K. H. prowadzą działalność gospodarczą - sklepy spożywcze w C. przy ulicy (...) i na ulicy (...). W miesiącu wrześniu 2014 roku K. N. (1) znalazła ich ogłoszenie w sprawie pracy w gazecie (...). Oskarżycielka prywatna umówiła się na spotkanie w sprawie pracy. Po rozmowie z K. H., K. N. (1) zgłosiła się do pracy w sklepie przy ulicy (...), gdzie pod okiem innego pracownika przyuczała się do pracy w charakterze sprzedawcy. Po około dwóch godzinach zadzwoniła do W. H. (1) pracownica ze sklepu przy ulicy (...) w C., z którą tego dnia pracowała K. N. (1). Pracownica poinformowała go, że K. N. (1) nie nadaje się do pracy, ponieważ stoi przed sklepem, pali papierosy a praca jej nie interesuje. W związku z tym oskarżeni za pośrednictwem swojej pracownicy, polecili, aby K. N. (1) zakończyła pracę. Wówczas K. N. (1) zabrała swoje rzeczy i wyszła ze sklepu. Wcześniej pytała pracownicę, kiedy może oczekiwać na wiadomość czy została przyjęta do pracy czy też nie. Pracownica odpowiedziała, że właściciele skontaktują się z nią i powiedzą co ustalili.
Dnia 12 września 2014 roku K. N. (1) zadzwoniła do oskarżonych chcąc dowiedzieć się, czy została przyjęta do pracy. Oskarżona K. H. wówczas powiedziała jej, że nie nadaje się do pracy, po czym rozłączyła się. K. N. (1) próbowała telefonować ponownie. Następnie wraz z matką i siostrą udała się do sklepu. Chciała porozmawiać, uzyskać zapłatę i wyjaśnić dlaczego oskarżeni odrzucają od niej połączenia telefoniczne. Ponieważ nie zastała nikogo z właścicieli, pracownica pozwoliła K. N. (1) zadzwonić do nich ze służbowego telefonu. Oskarżeni stwierdzili, iż ani oni ani ich syn nie będą obecni w sklepie. Jednakże po około 5 minutach do sklepu przyjechał syn oskarżonych B. H., który stwierdził, że K. N. (1) wraz z siostrą chciały coś ukraść i zamknął ich w sklepie. Wówczas K. N. (1) zadzwoniła na Policję. Gdy na miejsce przyjechali funkcjonariusze Policji dotarli tam również W. i K. H., którzy początkowo twierdzili, że K. N. (1) nie pracowała u nich. Potem przyznali, że była na przyuczeniu oraz twierdzili, że była pod wpływem narkotyków oraz pod wpływem alkoholu. K. N. (1) zaproponowała policjantom, iż w związku z tymi informacjami może poddać się badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, oraz na obecność narkotyków. Funkcjonariusze Policji wylegitymowali strony, a na koniec stwierdzili, żeby strony spisały ugodę w sprawie wzajemnych roszczeń.
W 2015 roku K. N. (1) podjęła pracę w sklepie (...) przy ulicy (...) w C.. W. H. (1) będąc w sklepie (...) gdzie funkcjonuje sklep (...) dostrzegł K. N. (1), która sprzedawała ciastka. Następnego dnia tj. dnia 2 kwietnia 2015 roku W. H. (1) ponownie udał się do sklepu (...). Pamiętał, że kilka dni wcześniej ktoś telefonicznie dopytywał o referencje w sprawie K. N. (1), która złożyła CV starając się o pracę. Oskarżony postanowił porozmawiać z jedną z pracownic sklepu (...). W rozmowie stwierdził, że K. N. (1) jest osobą niezrównoważoną, awanturuje się i radził, żeby na nią uważać, gdyż może kraść. E. N. (1) pytała K. N. (1), jak może wyjaśnić informacje przekazane przez oskarżonego. Następnie powiadomiła o tym fakcie swojego przełożonego. W związku z zaistniałą sytuacją K. N. (1) czasowo została odsunięta od pełnienia obowiązków.
Powyższy stan faktyczny ustalono w oparciu o następujące dowody: zeznania oskarżycielki prywatnej K. N. (1) (k. 58, 198) wyjaśnienia oskarżonego W. H. (1) (k. 55-56182v) oraz oskarżonej K. H. (k. 56-57, 183) za wyjątkiem wyjaśnień, w których nie przyznają się do pomówienia K. N. (1) oraz w oparciu o zeznania świadka E. N. (2) (k. 82verte-83verte)
W toku rozprawy w dniu 5 lutego 2016 r. oskarżony W. H. (1) nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że nie użył słów o których mowa w zarzutach K. N. (1)(k. 55-56). Podobne oświadczenia złożyła jego żona K. H. (k. 56-57)
W czasie ponownego postępowania pierwszoinstancyjnego w toku rozprawy w dniu 23 marca 2017 r. oskarżony W. H. (1) ponownie nie przyznał się winy (k. 182v). Analogiczne oświadczenie złożyła K. H. (k. 183)
Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonych, którzy zaprzeczyli aby pomówili K. N. (1) o zachowania wskazane w zarzucie.
Przede wszystkim pozostają one w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonej która szczegółowo opisała zachowanie oskarżonych w dniu 12 września 2014 r. oraz przekazała informacje dotyczące wizyty oskarżonego W. H. w punkcie F.. Pamiętać należy, że
w sytuacji gdy pokrzywdzony zeznaje przeciwko sprawcy przestępstwa popełnionego na jego szkodę, nie można dyskwalifikować wartości dowodowej jego zeznań tylko dlatego, że uprzednio żył on w nieprzyjaznych stosunkach z oskarżonym. Wymagać jedynie należy, by zeznania takiego świadka, mogącego subiektywnie i nieco emocjonalnie relacjonować przebieg wydarzeń, poddane zostały ostrożnej i wnikliwej ocenie.
W przedmiotowej sprawie Sąd takiej oceny zeznań pokrzywdzonej dokonał w oparciu o zeznania pozostałych świadków. Ich treść pozwala na pozytywne zweryfikowanie oświadczeń K. N. (1).
Ta wskazała, że państwo H., którzy w dniu 12 września 2014 r. dotarli do sklepu na ul. (...) „twierdzili najpierw, że nie pracowała u nich, potem, że była na przyuczeniu, że była pod wpływem narkotyków, pod wpływem alkoholu” (k. 59). Powyższe koresponduje z zeznaniami siostry oskarżycielki M. N. (k. 81v), która równie szczegółowo co oskarżycielka opisała przebieg zajścia a była jego bezpośrednim uczestnikiem. Także matka oskarżycielki R. N. potwierdziła, słowa córki (k. 82). Zeznania sióstr N., ich matki oraz oskarżycielki tworzą spójny kompleks w zakresie opisu zajścia z dnia 12 września 2014 r. Ostatecznie wskazać należy, że nie mogą dyskwalifikować oskarżycielki pewne nieścisłości w jej zeznaniach. Po pierwsze wskazać należy, że składała ona zeznania po upływie wielu miesięcy od zdarzenia. Miała zatem prawo nie pamiętać wszystkich okoliczności zdarzenia. Po drugie należy zwrócić uwagę na to, że wśród wielu okoliczności wchodzących w zakres jakiegoś zdarzenia jedne z nich są bardziej dostrzegalne i na dłużej utrwalają się w pamięci uczestnika takiego zdarzenia, inne natomiast są mniej dostrzegalne, szybciej zacierają się w pamięci albo w ogóle są niedostrzegalne. Doświadczenie życiowe uczy, że najwyraźniej pozostają w pamięci takie fragmenty zdarzenia, które wywołują w człowieku silne napięcie psychiczne. Należy to mieć na względzie przy ocenie dowodów, zwłaszcza z zeznań pokrzywdzonych, których stan emocjonalny na skutek popełnienia przestępstwa na ich osobie lub mieniu jest szczególnie napięty. W tych warunkach nie można zasadnie dyskwalifikować dowodu z zeznań takiego świadka tylko z tego powodu, że nie zauważył on jakiegoś fragmentu zajścia albo zapamiętał go inaczej niż inni jego uczestnicy
W oparciu o treść zeznań oskarżycielki oraz świadków z opisu czynu wyeliminowano pomówienie o dokonywanie kradzieży.
W zakresie 2 zarzutu oskarżycielka wskazała, że oskarżeni przyszli do pracownicy F. E. N. (1) i „powiedzieli, że ćpam, kradnę piję, żeby mnie zwolnili” (k. 59). E. N. potwierdziła, że oskarżony H. odwiedził punkt w którym pracowała i powiedział, że K. N. (1) jest niezrównoważona, awanturuje się i żeby uważać bo może kraść (k. 82v, 83). Świadek jest osobą obcą dla oskarżycielki. Uznać należy, że jego zeznania miały charakter sprawozdawczy. Brak podstaw do kwestionowania ich treści. W oparciu o zeznania E. N. zmodyfikowano opis czynu poprzez wyeliminowanie z niego pomówienia o zażywanie narkotyków i picie alkoholu. Z zeznań E. N. wynika też wprost, że w sklepie (...) obecny był tylko W. H..
Nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zeznania B. H., który nie pamiętał szczegółów zajścia z września 2014 r. co nie może dziwić biorąc pod uwagę okres jaki upłynął od ocenianego zdarzenia. Podobnie należy ocenić zeznania B. J., która wskazała, że nie wie czy pracowała wspólnie z oskarżycielką we wrześniu 2014 r.
Zeznania funkcjonariuszy Policji W. U. i P. C. nie wniosły nic do sprawy gdyż nie pamiętali oni okoliczności interwencji (k. 112).
Przedmiotem ochrony jest w przypadku art. 212 § 1 k.k. jest cześć. Potocznie cześć określa się, jako szacunek, poważanie, uznanie. Występuje dwoistość w rozumieniu określenia "cześć": w znaczeniu zewnętrznym (przedmiotowym) i wewnętrznym (podmiotowym). Mówiąc o czci zewnętrznej, mamy na myśli wartość, jaką dana osoba posiada w pojęciu innych ludzi (znaczenie społeczne człowieka), natomiast w przypadku czci wewnętrznej rozumiemy przez nią poczucie godności osobistej danego człowieka (wewnętrzna wartość osoby). W przypadku przepisów art. 212 kk przedmiotem ochrony jest cześć zewnętrzna (przedmiotowa). Pomówienie musi odnosić się do postępowania (np. popełnienie przestępstwa, prowadzenie niemoralnego trybu życia) lub właściwości (np. alkoholizm, narkomania, zboczenie płciowe, choroba psychiczna, które mogą poniżyć daną osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności). Nie należy natomiast do znamion przestępstwa zniesławienia to, czy pomówienie spowodowało wskazane w ustawie skutki. Pomówienie może nastąpić bądź przez podanie pewnych informacji, choćby w postaci podejrzenia lub powtarzania pogłoski czy to umyślnie przez pomawiającego zmyślonej, czy rzeczywiście krążącej, bądź w postaci skonkretyzowanego zarzutu. Nie jest konieczne, aby sam pomawiający był źródłem zniesławiających wiadomości, wystarczy, aby pomawiał na podstawie wiadomości otrzymanych od osób trzecich, byleby jego zamiarem było zniesławienie pokrzywdzonego. O zaistnieniu podstaw do odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu można mówić tylko wtedy, gdy sprawca zakomunikował przynajmniej jednej osobie, bądź w obecności przynajmniej jednej osoby wiadomości o postępowaniu lub właściwościach innej osoby, mogących poniżyć ją w opinii publicznej bądź też narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Pomówienie jest przestępstwem formalnym z narażenia, dla dokonania którego nie jest wymagany skutek w postaci rzeczywistego poniżenia lub utraty zaufania przez pokrzywdzonego. Pomówienie tylko wtedy podlega odpowiedzialności karnej, kiedy wiąże się z nim możliwość wystąpienia szkody moralnej po stronie osoby pokrzywdzonej w postaci możliwości poniżenia lub narażenia na utratę zaufania.
Przepis art. 212 § 1 k.k. mówi nie o poniżeniu w ogóle, lecz "o poniżeniu w opinii publicznej", co oznacza, że chodzi tu nie tyle o urazę osobistych uczuć osoby pokrzywdzonej, ale o to, jak osoba pomówiona będzie postrzegana przez szeroki, nieokreślony krąg osób. Karalne jest więc takie pomówienie, które może prowadzić do upokorzenia danej osoby w opinii innych osób, spowodować, że inne osoby będą uważać pokrzywdzonego za osobę poniżoną. Dyspozycja przepisu art. 212 § 1 k.k. wskazuje, iż przedmiotem pomówienia może być dobre imię zarówno pojedynczej osoby fizycznej, jak i grupy osób lub instytucji, a treścią pomówienia mogą być właściwości lub sposób postępowania, które mają charakter poniżający w opinii publicznej lub podrywający zaufanie społeczne. Z istoty pomówienia wynika, iż popełnić je można poprzez działanie. Jest to występek umyślny, który popełnić można zarówno w zamiarze bezpośrednim jak i ewentualnym, a jest to przestępstwo z narażenia, do dokonania którego nie jest wymagany skutek w postaci rzeczywistego poniżenia lub utraty zaufania przez podmiot zniesławienia.
Analiza przedmiotowej sprawy prowadzi do wniosku, że zachowanie oskarżonych W. H. (1) i K. H. wypełniło znamiona przestępstwa z art. 212 § 1 k.k., albowiem w dniu 12 września 2014 roku w C. przy ulicy (...), w trakcie interwencji policji, pomówili K. N. (1) o używanie narkotyków i alkoholu, co niewątpliwe mogło poniżyć ją w opinii publicznej. Oba zachowania tj. picie alkoholu w miejscu pracy oraz zażywanie narkotyków są w społeczeństwie powszechnie postępiane. Oskarżeni w żaden sposób nie weryfikowali postawionych zarzutów. Sąd z opisu czynu wyeliminował słowa, iż oskarżeni pomówili K. N. o przywłaszczenie mienia. Sama oskarżycielka prywatna wyraźnie zeznała, iż podczas interwencji Policji, w sklepie przy ulicy (...) w C. oskarżeni powiedzieli, że była pod wpływem narkotyków oraz alkoholu, natomiast nic nie mówili o przywłaszczeniu mienia.
Za czyn ten Sąd wymierzył oskarżonym kary grzywny po 20 stawek dziennych w wysokości 20 złotych każda z nich
Jeżeli chodzi o drugi z czynów zarzuconych W. H. tj. że w dniu 2 kwietnia 2015 roku w C. przed kierownikiem sklepu (...) przy ulicy (...) pomówił K. N. (1) o używanie narkotyków, nadużywanie alkoholu i przywłaszczenie cudzego mienia Sąd przyjął ostatecznie za E. N., że pomówienie dotyczyło wskazania, iż oskarżycielka może kraść. Taki zarzut nawet postawiony w formie przypuszczającej osobie zatrudnionej jako sprzedawca jest jednoznacznie dla niej dyskwalifikujący z punktu widzenia jej pracodawcy. Oskarżony nie miał żadnych dowodów dokonywania kradzieży przez oskarżycielkę. Jego działanie podjęte po kilku miesiącach od pierwszego zajścia było powodowane wyłącznie chęcią odegrania się na oskarżycielce i utrudnienia jej życia.
Za czyn ten Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 20 złotych każda z nich.
Przy wymiarze kar jednostkowych Sąd miał na względzie stopień winy i społecznej szkodliwości przypisanych im czynów. Oboje działali z pełną świadomością formułowanych zarzutów. Oskarżeni pomówili oskarżycielkę o zachowania odbierane jednoznacznie negatywne. Niewątpliwe ich słowa poniżały K. N. (1). Pierwsze zdarzenie miało miejsce w obecności policjantów co nie jest bez znaczenia. Drugie zajście naraziło ją na utratę zaufania niezbędnego do pracy sprzedawcy i spowodowało odsunięcie od pracy. Zarzuty oskarżonych nie były niczym potwierdzone. Brak jakichkolwiek dowodów opisanych przez nich zachowań. Oba skutki opisane w art. 212 § 1 k.k. choć nie wchodzą do znamion czynu zabronionego w przedmiotowej sprawie zaistniały. Dodatkowo W. H. działał w 2015 r. z chęci zemsty na oskarżycielce chcąc utrudnić jej karierę zawodową.
Na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. Sąd połączył kary grzywny orzeczone oskarżonemu W. H. (1) w pkt. 1 i 2 wyroku i wymierzył mu karę łączną grzywny w wysokości 60 stawek dziennych po 20 złotych każda z nich biorąc pod uwagę łączność podmiotowo – przedmiotową obu czynów.
Na podstawie na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze i § 17 ust. 2 pkt. 1 w zw. z § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata L. K. - Kancelaria Adwokacka w C. kwotę 619,92 tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną świadczoną oskarżycielce prywatnej w toku postępowania sądowego przez adwokata z urzędu przyjmując, iż kwota ta obejmuje należy podatek VAT zgodnie z art.41 ust. 1 w zw. z art. 146a pkt. 1 Ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U.04.54.535).
Na podstawie art. 628 pkt. 2 k.p.k., art. 633 k.p.k. i art. 3 ust. 1, art. 6 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych Sąd zobowiązał oskarżonych do pokrycia kosztów postępowania, tj. W. H. (1) do uiszczenia opłaty w kwocie 120 złotych i wydatków w kwocie 40 złotych zaś K. H. do uiszczenia opłaty w kwocie 40 złotych i wydatków w kwocie 40 złotych.
Z/ Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć oskarżonym