Sygn. akt I ACa 1154/15
Dnia 22 października 2015 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodnicząca: SSA Aleksandra Marszałek (spr.)
Sędziowie: SSA Lidia Mazurkiewicz-Morgut
SSO del. Patrycja Gruszczyńska-Michurska
Protokolant: Małgorzata Kurek
po rozpoznaniu w dniu 22 października 2015 r. we Wrocławiu na rozprawie
sprawy z powództwa (...) sp. z o.o. w W.
przeciwko B. C.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu
z dnia 17 października 2014 r. sygn. akt I C 540/13
1. oddala apelację;
2. zasądza od pozwanego na rzecz strony powodowej 5.400 zł kosztów postępowania apelacyjnego.
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 października 2014 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu zasądził od pozwanego B. C. na rzecz strony powodowej (...) sp. z o.o. w W. 394.330 zł tytułem zwrotu kwoty podjętej z rachunku spółki i nie rozliczonej, mimo wezwań.
Sąd ten ustalił, że w dniu 3 lutego 2011 r. pozwany podjął z rachunku bankowego powodowej spółki 480.000 zł, przy czym część tej kwoty przeznaczył na zaspokojenie należności spółki, a z pozostałej, równej dochodzonej pozwem, się nie rozliczył. Pozwany był wówczas prezesem zarządu powódki, z wyżej wskazanej funkcji został odwołany uchwałą z dnia 18 kwietnia 2011 r., a postanowieniem Sądu Rejonowego (...) z dnia 21 kwietnia zmianę tę wpisano
w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Udziały w powodowej spółce przysługiwały pierwotnie spółkom (...)
sp. z o.o., (...) i (...), które zbyły swoje udziały umową z dnia 5 maja 2010 r. na rzecz (...), a ta następnie umową z 15 grudnia 2010 r. na rzecz G. (...). W dniu 21 marca 2011 r. pozwany
w imieniu spółek sprzedających udziały umową z dnia 5 maja 2010 r. złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży, następnie oświadczenie to za zgodą drugiej strony cofnął. Uznając cofnięcie za bezskuteczne wystąpił o zmiany
w KRS i wpisanie go, jako prezesa zarządu powódki, podnosząc, że działający także w niniejszym procesie zarząd nie ma ku temu uprawnień, nie doszło, bowiem do skutecznego przeniesienia udziałów. Dokonania wpisu jednak Sąd Rejonowy (...) odmówił.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji działania organów powódki były prawidłowe, a uchwała o odwołaniu pozwanego z funkcji prezesa skuteczna i ważna, nie została też w przewidzianym przepisami k.s.h. trybie zaskarżona. Odstąpienie od umowy zbycia udziałów nie przywraca decyzyjności pierwotnych wspólników, skoro doszło do dalszych przekształceń w strukturze powodowej spółki (umorzenie spornych udziałów, podwyższenie kapitału zakładowego i zarejestrowanie nowych udziałów)
a stwierdzenie nieważności jednej z uchwał nie pociąga automatycznie stwierdzenia nieważności kolejnych. W ocenie Sądu pozwany nie obalił domniemania
o prawdziwości wpisu w rejestrze, co przy bezspornej okoliczności podjęcia dochodzonej kwoty z rachunku spółki, czyni powództwo zasadnym na podstawie
art. 415 k.c.
Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany zarzucając naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 252 k.s.h. przez przyjęcie, że uchwała
o odwołaniu powoda z funkcji prezesa powinna zostać wyeliminowana przez stwierdzenie jej nieważności, gdy pozwany powoływał się w toku procesu na jej nieistnienie, art. 494 k.c. przez jego niezastosowanie, naruszenie przepisów postępowania – art. 217 § 2 i 227 k.p.c. przez pominięcie dowodów z zeznań wnioskowanych świadków i błąd w ustaleniach faktycznych o braku rozliczenia ustępującego zarządu, bowiem doszło tylko do odwołania pozwanego, a nie całego dwuosobowego zarządu, rozliczenie takie nie było, więc możliwe.
Skarżący wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
W toku postępowania apelacyjnego pozwany ponowił wniosek o zawieszenie postępowania powołując się na art. 177 § 1 pkt. 1 k.p.c. i postępowanie toczące się przed Sądem Okręgowym w Warszawie o ustalenie, że spółki Grupy (...) ( (...) sp. z o.o., (...) i (...)) są wspólnikami powodowej spółki posiadającymi wszystkie jej udziały.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja jest bezzasadna.
Wniosek o zawieszenie postępowania został w niniejszej sprawie złożony kolejny raz, przy czym każdorazowo jego podstawę stanowiło postępowanie przed Sądem Okręgowym w Warszawie o ustalenie w trybie art. 189 k.p.c., że powodowe spółki – (...) sp. z o.o., (...) i (...) mają odpowiednio cztery, trzydzieści sześć i sześćdziesiąt udziałów, które łącznie reprezentują 100% kapitału zakładowego spółki (...) sp. z o.o. (pozew z 20 czerwca 2012 r. – k. 435). Zauważyć, więc trzeba, że wniosek o zawieszenie był już przedmiotem rozpoznania tutejszego Sądu. Postanowieniem z 28 lutego 2013 r. (k. 543) Sąd Apelacyjny uchylił orzeczenie Sądu Okręgowego o zawieszeniu postępowania uznając je za niedopuszczalne. Stanowisko swoje uzasadnił dwojakimi argumentami – brakiem zawisłości sporu (pozew w sprawi XX GC 492/12 nie był doręczony)
i brakiem zależności między sprawami, o jakiej mówi art. 177 § 1 pkt. 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny wskazał w szczególności, że wynik rozpoznawanej sprawy nie jest uzależniony od rozstrzygnięcia w sprawie wskazywanej, zapadłe orzeczenie nie będzie, bowiem miało charakteru prejudycjalnego w przedmiotowym sporze.
Zgodnie z art. 359 § 1 k.p.c. postanowienia niekończące postępowania
w sprawie mogą być uchylane i zmieniane wskutek zmiany okoliczności, chociażby były zaskarżone, a nawet prawomocne. Dopuszczalność ingerencji w już raz rozstrzygnięte kwestie jest, więc uzależniona od zmiany okoliczności,
w przeciwnym razie brak podstaw do ponownej, odmiennej ich oceny. Analizując orzeczenie Sądu Apelacyjnego o zawieszeniu postępowania i wniosek obecny stwierdzić należy, że do takiej zmiany w sprawie nie doszło. Wprawdzie postępowanie przed Sądem Okręgowym w Warszawie bez wątpienia jest już w toku, nie zmienił się jednak w żaden sposób charakter obu procesów i sposób wzajemnego związku między nimi, który wówczas oceniony został, jako nieuzasadniający zawieszenia postępowania. Tym samym wniosek o zawieszenie, jako niedopuszczalny, podlegał oddaleniu.
Przechodząc do zarzutów apelacyjnych uznać je trzeba za chybione.
Przede wszystkim podkreślić należy, że sprawa niniejsza jest sporem
o zasądzenie, nie zaś o wyeliminowanie z obrotu w przewidziany przepisami sposób uchwał podejmowanych przez organy powodowej spółki. Powódka występując
z pozwem złożyła aktualne odpisy rejestru, z których wynika zarówno kto jest jej udziałowcem, jak i rodzaj jej reprezentacji w działaniach z innym organami. Odpis
z rejestru jest dokumentem - środkiem dowodowym określonego stanu rzeczy
w zakresie objętego nim podmiotu. Zgodnie z tymi danymi powódka jest legitymowana do wystąpienia z niniejszym pozwem i właściwie w procesie reprezentowana.
W myśl art. 17 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym z dnia 20 sierpnia 1997 r. (Dz. U. z 2007 r. Nr 168, poz. 1186 – t.j. z późn. zm.) domniemywa się, że dane wpisane do rejestru są prawdziwe. Ustanowione w art. 17 ust. 1 ustawy domniemanie jest domniemaniem prawnym w rozumieniu art. 234 k.p.c., wiąże zatem sąd w postępowaniu cywilnym, tak długo, jak nie zostanie obalone, zaś odpis z rejestru jest dokumentem – środkiem dowodowym określonego stanu. O ile pozwany twierdzi, że stan ten nie odpowiada rzeczywistemu, winien doprowadzić do obalenia wspomnianego domniemania. Trafnie uznał jednak sąd pierwszej instancji, że brak podstaw do uznania, by obalenia takie powiodło się. Pozwany nie kwestionował w przewidziany do tego sposób uchwały, którą odwołano go z funkcji prezesa. Nie wniósł w trybie art. 252 k.s.h. o stwierdzenie jej nieważności, nie wytoczył też powództwa o ustalenie jej nieistnienia. Zarzut taki (nieistnienia) podniósł natomiast w niniejszym procesie wskazując, że uchwałę tą podjęły podmioty, które na skutek odstąpienia od umowy zbycia udziałów, udziałowcami spółki nie są. Ma przy tym rację, że są to dwie odrębne instytucje u podstaw, których leżą inne przesłanki decydujące o wadliwości uchwały, przy czym kwestia nieważności jest wprost uregulowana w przepisach k.s.h., zaś kwestia nieistnienia uchwał
i powództwa o takie ustalenie dopuszczona została tak przez judykaturę
jak i doktrynę. Raz jeszcze podkreślić trzeba, że żaden z tych trybów nie został wprost wykorzystany przez powoda, wyeliminowania spornej uchwały z obrotu nie dotyczy też proces toczący się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Uchwała
o odwołaniu pozwanego nie została zaskarżona i wyeliminowana, nie zostało też wykazane w niniejszym procesie okoliczności, które pozwalałyby ocenić ją, jako nieistniejącą. Zwrócić tu trzeba uwagę na toczące się postępowanie rejestrowe, aktualnie już prawomocnie zakończone, w których pozwany domagał się dokonania zmian w rejestrze właśnie w sposób odpowiadający przedstawianym w tym procesie wersjom, to jest zmiany w rejestrze powodowej spółki (...) w zakresie firmy, adresu, umowy spółki, kapitału zakładowego, wspólników, zarządu
i prokurentów. Zakończyło się ono niekorzystnie dla pozwanego a jego wnioski zostały prawomocnie oddalone. Wszystko to pozwala raz jeszcze podkreślić wiążące domniemanie prawdziwości wpisów w rejestrze. Zresztą zarzuty dotyczące uchwały
o odwołaniu pozwanego z funkcji prezesa nie zmieniają oceny jego działania, jako niedopuszczalnego, tym bardziej, bowiem powinien rozliczyć się ze spółką, którą, jak chce twierdzić, zarządza, z pobranych z konta pieniędzy.
Dalej apelacja podnosi zarzut naruszenia art. 494 k.c. wskazując na odstąpienie przez pozwanego od umowy zbycia udziałów. Skuteczność umowy zbycia udziałów nie była również przedmiotem żadnego innego postępowania
a zarzut odstąpienia, które miało zniweczyć jej skutki został podniesiony w toku postępowania o zasądzenie. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie może on być
w niniejszym postępowaniu skuteczny. W istocie doszłoby, bowiem do rozpoznania sporu o moc wiążącą umowy bez udziału w postępowaniu jej stron, ani bowiem powodowa spółka ani pozwany nie byli uczestnikami owego kontraktu z maj 2010 r. Zresztą nawet uznanie skuteczności odstąpienia, o czym niżej, nie może przesądzać o automatycznym powrocie udziałów do spółek je sprzedających, skoro zostały one zbyte kolejnemu podmiotowi, chronionemu z mocy prawa domniemaniem dobrej wiary (art. 169 k.c.), a która to kolejna umowa w żaden sposób nie jest wskazywana, jako obarczona wadami, zaś w strukturze powodowej spółki zaszły daleko idące zmiany. I tak na podstawie uchwał Zgromadzenia Wspólników Spółki podjętej po dacie umowy zbycia udziałów doszło do odwołania pozwanego za składu zarządu, powołaniu do zarządu J. B., umorzenia udziałów będących przedmiotem spornej umowy, podwyższenia kapitału zakładowego do kwoty 1.200.000 zł
(ze 100.000 zł) oraz objęcia nowych udziałów przez wspólnika (...) ltd.
z siedzibą w N. (k. 784 i odpis KRS – 418).
Ubocznie już, dodać trzeba, że nawet nie było przedmiotem dowodzenia
w postępowaniu ustalanie tego czy istniały powody do odstąpienia od umowy,
a ciężar dowodu spoczywał tu na pozwanym, a nade wszystko, czy oświadczenie
z 12 kwietnia 2011 o cofnięciu oświadczenia o odstąpieniu od umowy zbycia udziałów rzeczywiście nie wywarło skutków. Jego nieskuteczność pozwany wywodzi z art. 61 § 1 k.c. zgodnie, z którym oświadczenie woli złożone innej osobie jest skuteczne z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią, zaś jego odwołanie jest skuteczne, jeśli doszło jednocześnie z tym oświadczeniem lub wcześniej, wskazując na daty dojścia do powódki obu tych oświadczeń. Zapomina jednak skarżący, że przepis ten ogranicza czas, w jakim możliwe jest odwołanie oświadczenia woli, mając na względzie interesy adresata oświadczenia. Za jego zgodą odwołanie oświadczenia woli jest natomiast możliwe
w każdym czasie. Z samej treści oświadczenia z 12 kwietnia 2012 r. wynika, że poprzedzone ono zostało pertraktacjami i uzgodnieniami stron („w związku
z zapewnieniem spółki (...)..”), co czyni powoływanie się na czas jego dotarcia do adresata, który jest stroną kolejnej umowy, zawartej bez udziału reprezentowanych przez powoda podmiotów, bezprzedmiotowym.
Przechodząc do zarzutów procesowych, to również uznać je trzeba za chybione. Zarzut dotyczący błędnych ustaleń, co do braku rozliczeń zarządu
z powodową spółką po odwołaniu pozwanego z funkcji prezesa jest nietrafny, a to
z tego powodu, że jest to okoliczność całkowicie bez znaczenia.. Pozwany przyznał okoliczności faktyczne związane z pobraniem spornej kwoty i jej nierozliczeniem
z powódką, kwestionował natomiast strukturę i reprezentację powódki, a tym samym jej uprawnienie do wystąpienia z takim żądaniem.
Chybiony jest też zarzut pominięcia wniosków dowodowych – zeznań świadków – J. S. i S. D. (k. 655) oraz K. S. .Apelacja nie wskazuje, w jaki sposób to ewentualne uchybienie mogło wpłynąć na treść rozstrzygnięcia, a tylko wykazanie takiego związku pozwalałoby zarzut apelacji uznać za uzasadniony. W tej sytuacji dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę o braku potrzeby prowadzenia wyżej wskazanych dowodów należy w pełni zaakceptować.
Z tych wszystkich względów na mocy art. 385 i art. 98 k.p.c. orzeczono, jak
w sentencji.
bp