Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1518/17

POSTANOWIENIE

Dnia 4 stycznia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy w następującym składzie:

Przewodniczący - Sędzia SO Henryk Brzyżkiewicz

Sędziowie: SO Leszek Dąbek

SO Roman Troll (spr.)

Protokolant Marzena Makoś

po rozpoznaniu w dniu 21 grudnia 2017 r. w Gliwicach na rozprawie sprawy

z wniosku S. M. (1)

z udziałem G. O.

o zmianę aktu poświadczenia dziedziczenia po M. O.

na skutek apelacji uczestnika postępowania

od postanowienia Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 25 maja 2017 r., sygn. akt I Ns 841/15

postanawia:

1)  oddalić apelację;

2)  zasądzić od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczyni 360 zł (trzysta sześćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym.

SSO Roman Troll SSO Henryk Brzyżkiewicz SSO Leszek Dąbek

Sygn. akt III Ca 1518/17

UZASADNIENIE

Wnioskodawczyni S. M. (1) wniosła o zmianę aktu poświadczenia dziedziczenia po M. O. poprzez stwierdzenie, że dziedziczenie odbywa się na podstawie testamentu notarialnego spadkodawczyni.

Uczestnik postępowania G. O. wniósł o oddalenie wniosku oraz zasądzenie od wnioskodawczym kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Postanowieniem z 25 maja 2017 r. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach zmienił akt poświadczenia dziedziczenia z 6 maja 2015 r. sporządzony przez notariusza M. N. z kancelarii notarialnej w P., Repertorium A nr (...)
w ten sposób, że stwierdził, iż spadek po M. O., córce P. i M., zmarłej 22 marca 2015 r. w P. i tamże ostatnio zamieszkałej, na podstawie testamentu notarialnego z 8 listopada 2013 r., sporządzonego przed notariuszem K. N., Repertorium A nr (...), otwartego ogłoszonego 9 lipca 2015 r. w sprawie o sygnaturze akt I Ns 841/15 nabywają: jej wnuczka S. M. (2), córka G. i U. oraz jej syn G. O., syn E. i M. każde z nich w 1/2 części (pkt 1); a także ustalił, że każdy z zainteresowanych ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt 2).

Orzeczenie to zapadło przy następujących ustaleniach faktycznych: opiekę nad spadkodawczynią sprawowała cała rodzina, żona uczestnika postępowania przygotowywała jej posiłki, umawiała wizyty lekarskie, fryzjerki i kosmetyczki, podawała jej leki, pampersowała, kolacja podawana była przez wnioskodawczynię, to ona poprawiała jej łóżko i gasiła światło; uczestnik postępowania pomagał małżonce przy obracaniu spadkodawczyni. W czerwcu
2013 r. doszło w rodzinie do konfliktu; małżonek wnioskodawczym, podczas awantury, zrzucony został ze schodów przez jej brata; padały oskarżenia, że rodzina wnioskodawczym jest alkoholicka, patologiczna. Spadkodawczyni wiedziała o postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko wnukowi. Początkowo spadkodawczyni lubiła żonę uczestnika postępowania, ale
z biegiem czasu stała się w stosunku do niej agresywna, nasiliło się to po śmierci siostry spadkodawczyni; wyglądało to tak, że chętnie widziałaby w grobie uczestnika postępowania bądź jego żonę niż siostrę. Żona uczestnika postępowania jak nie dawała sobie już rady ze spadkodawczynią to wpadła na pomysł, by sprowadzić lekarza psychiatrę, gdyż miała kontakt z takimi osobami w zakładzie, w którym pracowała jako pielęgniarka. W domu spadkodawczyni zawsze był alkohol, członkom rodziny zdarzało się wyczuć jego woń od niej, przed zaśnięciem zdarzało jej się napić piwa. 2-3 piwa kupowane przez K. M. wystarczały jej na 2-3 tygodnie. W 2013 r. członkowie rodziny zaobserwowali u spadkodawczyni omamy, urojenia. Spadkodawczyni wielokrotnie informowała wnioskodawczynię, że chce ją zabezpieczyć, by nie utraciła praw do chociażby części kamienicy, w której zamieszkują; mówiła, iż uczestnikowi się nic nie należy, ale byłoby to wbrew jej zasadom i ma był pół na pół. Spadkodawczyni była osobą zadbaną korzystała z usług fryzjerki i kosmetyczki, nawet gdy była już osobą leżącą, lubiła ładnie wyglądać. W latach 2013 i 2014 brała udział
w uroczystościach rodzinnych, na których rozmawiała z jej uczestnikami, była zorientowana w sytuacji na świecie - słuchała programów informacyjnych. Do momentu pojawienia się problemów ze wzrokiem czytała gazetę przy pomocy lupy. W 2012 r., w związku z dokumentami potrzebnymi do odbioru deputatu, zażądała od syna obecności rejenta przy ich podpisywaniu. Pod koniec 2014 r. spadkodawczyni upadła, pojawiły się u niej problemy z chodzeniem. Wnioskodawczyni o wizytach psychiatry dowiedziała się dopiero w sądzie. Ogólny stan zdrowia spadkodawczyni systematycznie, stopniowo się pogarszał; oprócz leków ogólnych na nadciśnienie, krążenie, witamin, przepisywane jej były kilka razy leki uspokajające był to B. i R.. B. to lek ziołowy, ale zawiera niewielka ilość benzodiazepin. Dużym ciosem dla spadkodawczyni była śmierć jej córki, stała się wtedy płaczliwa. W stosunku do wieku jej zdolność do postrzegania rzeczywistości była odpowiednia, a może nawet i lepsza, lekarz rodzinny nie zaobserwował u niej niezdolności do prawidłowego postrzegania rzeczywistości bądź też niemożności zrozumienia dokonywanych czynności, spadkodawczyni zachowywała pamięć codzienną, były okresy gdy był u niej co 6 tygodni, były też takie, że był u niej co 4 miesiące - częściej po jej drugim pobycie na oddziale geriatrycznym; podczas wizyt spadkodawczyni chodziła, pod koniec życia miała łóżko ortopedyczne z materacem
i była osobą leżącą; wizyty trwały od 5 do 15-20 minut; przed zapowiedzianym przyjęciem do szpitala umówiła wizytę fryzjera i kosmetyczki; lekarz rodzinny od żony uczestnika postępowania uzyskał informację, że są ze spadkodawczynią problemy; podasz wizyt nigdy nie wyczuł od niej alkoholu.

Po wizytach psychiatry spadkodawczyni była spokojniejsza, nie było w niej agresji, jej stan wyrównał się. Od czerwca 2013 r. spadkodawczyni, z inicjatywy małżonki uczestnika postępowania, pozostawała pod opieką psychiatryczną; z wywiadu zebranego od U. O. wynikało, że u spadkodawczyni występują zaburzenia funkcjonowania datowane od 2010 r., okresowe urojenia, zaobserwowała ona narastające problemy z pamięcią świeżą
i trwałą, wskazała, iż spadkodawczyni była okresowo urojeniowa, zgłaszała, że pacjentka uważa, iż ktoś chodzi jej po mieszkaniu i zabiera jej rzeczy, włącza radio, podsłuchują ją poinformowała o zachowaniach agresywnych wyrzucaniu z mieszkania osoby, która się nią opiekowała, poinformowała o uzależnieniu od leków benzodiazepinowych przepisywanych przez lekarza rodzinnego oraz nadużywaniu piwa. Pierwsza wizyta lekarza psychiatry miała miejsce 19 czerwca 2013 r., wówczas rozpoznano u spadkodawczyni organiczne zaburzenie osobowości i zachowania z okresowymi epizodami psychotycznymi. Pacjentka w trakcie wizyty autopsychicznie była zorientowana, miała nieznaczne problemy z podaniem aktualnej daty, chętnie rozmawiała ale była lekko zdenerwowana. Lekarz nie jest w stanie stwierdzić kiedy spadkodawczyni miała psychozę a kiedy nie. Były to epizodyczne okresy czasu. Dodatkowo jest to skomplikowane używaniem leków benzodiazepinowych i alkoholu. Ostatnia wizyta lekarza miała miejsce 23 września 2013 r. i wtedy objawy były dość istotnie nasilone. Przebieg zaburzeń był falujący, trudno powiedzieć co się działo za trzy tygodnie. W okresach przerw pacjent postrzega rzeczywistość zupełnie normalnie. W okresach psychozy zmieniona jest rzeczywistość, gdy pacjent jest wyciszony to jest spokojniejszy. Nie zawsze okresy psychotyczne dla osoby postronnej widzącej taką osobę przez chwilkę są do wychwycenia. Od nasilenia epizodu zależy zdolność pacjenta do właściwego umiejscowienia własnej osoby
w rzeczywistości. Schorzenie przebiega falująco, ale nie w sposób cykliczny, przewidywalny. Połączenie leków z alkoholem może powodować bądź większy stopień upicia bądź zaostrzenie objawów wytwórczych. Z uwagi na zmiany otępienne i rozwijający się bezkrytycyzm na pewno nie odbierała ona rzeczywistości w sposób obiektywny. Nie sposób wskazać czy spadkodawczyni podejmowała czynność w postaci sporządzenia testamentu z rozeznaniem, to się zmieniało nawet z dnia na dzień.

Spadkodawczyni nalegała na wnioskodawczynię w sprawie sprowadzenia notariusza
w celu sporządzenia testamentu.

M. O. zmarła 22 marca 2015 r. w P., gdzie również ostatnio zamieszkiwała, w chwili śmierci była wdową, uprzednio pozostawała w jednym związku małżeńskim z E. O., z którego posiadała dwójkę dzieci, a to G. O. i S. P., która zmarła 28 września 2010 r. jako bezdzietna panna. Nie posiadała dzieci pozamałżeńskich ani przysposobionych, nikt spośród spadkobierców nie odrzucił spadku, nie zrzekł się dziedziczenia, nie został uznany za niegodnego dziedziczenia.
W skład spadku nie wchodzi gospodarstwo rolne.

6 maja 2015 r. przed notariuszem M. N. sporządzony został akt poświadczenia dziedziczenia po M. O.; zgodnie z tym aktem spadek po M. O. nabył na podstawie ustawy jej syn G. O. w całości.

Analiza dokumentacji medycznej oraz zeznań świadków pozwala na rozpoznanie
u spadkodawczyni zespołu psychoorganicznego ze stanami psychotycznymi. Jest to schorzenie spowodowane organicznym uszkodzeniem mózgu, często stwierdzane u osób w wieku spadkodawczyni. Może ono mieć bardzo różny przebieg i natężenie. Zazwyczaj rozwija się stopniowo, początkowo może być przez otoczenie niezauważalne. Do najczęściej stwierdzanych objawów tego schorzenia należy zaliczyć : upośledzenie funkcji poznawczych tj. koncentracji, uwagi, pamięci - zapamiętywania i odtwarzania, spowolnienie procesów myślowych, zaburzenia w sferze uczuciowości wyższej. Okresowo mogą występować stany majaczeniowe czyli ostre objawy psychotyczne pod postacią omamów i urojeń oraz zaburzenia orientacji. W opiniowanym przypadku stan psychiczny testatorki był w dużym stopniu zależny również od przyjmowania leków benzodiazepinowych i spożywania alkoholu. Sam fakt rozpoznania zespołu psychoorganicznego nie stanowi o niemożności świadomego i swobodnego wyrażenia woli ponieważ w zespole tym mogą występować okresy zaostrzenia dolegliwości oraz okresy poprawy stanu psychicznego, w trakcie której pacjenci w miarę dobrze funkcjonują i są zdolni do świadomego wyrażania swojej woli. Chorzy z zespołem psychoorganicznym mogą mieć zwiększoną podatność na uleganie presji wywieranej przez otoczenie, jednak w omawianym przypadku brak jest obiektywnych danych na temat wystąpienia takowej. W aktach sprawy brak jest również informacji pozwalających na stwierdzenie, że w dniu sporządzania testamentu (8 listopada 2013 r.) spadkodawczyni znajdowała się w okresie zaostrzenia schorzenia lub pod wpływem alkoholu. Aby opisać następstwa przyjmowania leków benzodiazepinowych oraz spożywania alkoholu, w tym konkretnym przypadku, trzeba by mieć pewność, że w dniu testowania opiniowana miała je w ogóle we krwi, a ponadto znać ich stężenie. U osób uzależnionych od środków z grupy benzodiazepin występuje zjawisko tolerancji - osoby te przyzwyczajają się do obecności leku we krwi, jego pewne niewielkie stężenie jest im wręcz niezbędne do funkcjonowania. Na podstawie analizy akt sprawy oraz dostępnej dokumentacji medycznej nie można stwierdzić, aby spadkodawczyni M. O. 8 listopada 2013 r. znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne wyrażenie woli.

Przy tak dokonanych ustaleniach faktycznych Sąd Rejonowy przytoczył regulacje art. 233 § 1 k.p.c.,, art. 924 k.c., art. 941-945 k.c., art. 951 k.c., art. 679 § 1-4 k.p.c. uznał wniosek za zasadny. Zaznaczył przy tym, że opinia biegłego jest ona logiczna, spójna i w sposób pełny wyczerpuje zlecone zagadnienia oraz została przez osobę posiadającą kwalifikacje zawodowe i wiadomości specjalne z dziedziny objętej zakresem opinii. Wskazał, że spadkodawczyni pozostawiła po sobie testament notarialny z 8 listopada 2013 r., którego ważność kwestionował uczestnik postępowania. Jednakże, na podstawie zeznań świadków oraz przede wszystkim na opinii sądowo – psychiatrycznej, ustalono, że stan psychiczny spadkodawczyni 8 listopada 2013 r. nie wyłączał świadomego i swobodnego podjęcia decyzji oraz wyrażenia woli; spadkodawczyni cierpiała pod koniec życia na schorzenie w postaci zespołu psychoorganicznego ze stanami psychotycznymi, jest to schorzenie spowodowane organicznym uszkodzeniem mózgu, często stwierdzane u osób w wieku spadkodawczyni i może ono mieć bardzo różny przebieg i natężenie, zazwyczaj rozwija się stopniowo, początkowo może być przez otoczenie niezauważalne. Wskazał też Sąd Rejonowy, że do najczęściej stwierdzanych objawów tego schorzenia należy zaliczyć: upośledzenie funkcji poznawczych, tj. koncentracji, uwagi, pamięci - zapamiętywania i odtwarzania, spowolnienie procesów myślowych, zaburzenia w sferze uczuciowości wyższej; okresowo mogą występować stany majaczeniowe, czyli ostre objawy psychotyczne pod postacią omamów i urojeń oraz zaburzenia orientacji. Sam fakt rozpoznania zespołu psychoorganicznego nie stanowi o niemożności świadomego
i swobodnego wyrażenia woli, ponieważ w zespole tym mogą występować okresy zaostrzenia dolegliwości oraz okresy poprawy stanu psychicznego, w trakcie której pacjenci w miarę dobrze funkcjonują i są zdolni do świadomego wyrażania swojej woli. Chorzy z zespołem psychoorganicznym mogą mieć zwiększoną podatność na uleganie presji wywieranej przez otoczenie, jednak w omawianym przypadku brak jest obiektywnych danych na temat wystąpienia takowej. Podkreślił Sąd Rejonowy także, że z zeznań notariusz sporządzającej testament będącej obiektywnym świadkiem wynika, iż bezpośrednio w dacie sporządzenia testamentu nie zaobserwowała ona w zachowaniu spadkodawczyni niczego niepokojącego, nie zauważyła, by była pod wpływem alkoholu, nie ustaliła, by spadkodawczyni nie była zdolna do ważnego sporządzenia testamentu.

Sąd Rejonowy zaznaczył również, że świadek U. O. wskazywała na fakt polepszenia - wyrównania stanu psychicznego spadkodawczyni po rozpoczętym w czerwcu 2013 r. leczeniu. Jakkolwiek faktycznie spadkodawczyni zdarzało się spożywać alkohol
w postaci piwa, to nie ma żadnych dowodów na to, by w dacie testowania znajdowała się pod jego wpływem. Nie sposób również ustalić czy znajdowała się pod wpływem leków i jakie ewentualne było ich stężenie. Jedynie posiadanie szczegółowych danych w tym zakresie -
a takowych brak, pozwoliłoby na ustalenie następstw przyjmowania leków benzodiazepinowych oraz spożywania alkoholu dla stanu jej świadomości w momencie testowania. Stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Nie budzi żadnych wątpliwości, że osoba chora psychicznie może sporządzić testament w okresie pełnej świadomości (lucidum intervallum). Brak jakiegokolwiek dowodu na przyjęcie, iż w dacie testowania świadomości tej spadkodawczyni była pozbawiona.

Dlatego też Sąd Rejonowy uznał za ważny sporządzonego przez spadkodawczynię testament oraz uwzględnił wniosek o zmianę sporządzonego aktu poświadczenia dziedziczenia. O kosztach postępowania orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od tego postanowienia złożył uczestnik postępowania zaskarżając je w całości i zarzucając mu niewyjaśnienie okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, to jest czy kumulacja czterech niekorzystnych okoliczności jakimi były: wiek M. O. w dacie sporządzenia testamentu (94 lata) , charakter schorzenia psychicznego, którym była dotknięta, terapia lekami benzodiazepinowymi oraz regularne spożywanie alkoholu nie pozostawały bez wpływu na ważność jej oświadczenia woli w dacie sporządzenia testamentu. Zarzucił także niewyjaśnienie okoliczności czy do sporządzenia testamentu
z 8 listopada 2013 r. nie doszło w następstwie presji wywieranej na testatorkę przez wnioskodawczynię bądź osoby z jej otoczenia.

Przy tak postawionych zarzutach wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia
i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawczyni wniosła o jej oddalenie jako bezzasadnej i zasądzenie od uczestnika postępowania na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy są prawidłowe i jako takie Sąd Okręgowy uznaje za własne.

Sąd Rejonowy oceniając materiał dowodowy brał pod uwagę wiek spadkodawczyni, charakter jej schorzenia, zastosowaną terapię lekową oraz to, że spożywała ona alkohol.

Skarżący w apelacji nie wskazał sprzeczności z materiałem dowodowym, wyciągnął tylko z zebranego sprawie materiału dowodowego, ocenionego przez niego wybiórczo, odmienne wnioski niż Sąd Rejonowy. Natomiast ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy mieści się w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c. w związku
z art. 13 § 2 k.p.c., nie została przekroczona granica swobodnej oceny dowodów, a wnioski co do faktów w sposób logiczny wynikają z treści dowodów zgromadzonych w sprawie. Równocześnie Sąd Rejonowy poddał ocenie w sposób kompleksowy i właściwy cały materiał dowodowy zebrany w sprawie, a skarżący nie wykazał, aby uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, tymczasem tylko takie uchybienia mogą być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów, nie jest bowiem wystarczające samo przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu.

Co do spożywania przez spadkodawczynię alkoholu to ustalenia w tym zakresie dotycząc tylko piwa, natomiast co do wódki to zeznania w tej części złożyli tylko uczestnik postępowania i jego żona /k. 61-63, 161-163/, przy czym U. O. nie widziała tego bezpośrednio, w dalszej części swego zeznania mówiła już o piwie, którego lekarka zabroniła testatorce pić. Uczestnik postępowania zeznał zaś, że znajdowali butelki po piwie i powódce, ale jej gatunku nie pamiętał, pamiętał zaś gatunek piwa /k. 163/. Trudno uznać te zeznania za wiarygodne w zakresie spożywania przez spadkodawczynię wódki, gdyż uczestnik postępowania nie pamięta nawet jej gatunku, co oznacza, że zdarzenie to musiało mieć miejsce dawno temu, jeżeli w ogóle tak było. Tym bardziej, że w tej części jego zeznania są sprzeczne
z zeznania U. O., która wyraźnie wskazała, że lekarz mówił testatorce, aby nie piła piwa przy tabletkach, sama zaś nie widziała by spożywała wódkę. Jest to także sprzeczne z zeznaniami świadka K. O. /k 82/, z których wynika, że znajdowano
w mieszkaniu testatorki puste butelki i puszki, ale po piwie. Przy ocenie tych zeznań trzeba brać pod uwagę także to, że uczestnik postępowania jest osobą zainteresowaną w jego wyniku, a składał zeznania bez zagrożenia rygorem odpowiedzialności karnej. Ponadto pozostali świadkowie nie wspominali o spożywaniu wódki przez spadkodawczynię i znajdowaniu pustych butelek powódce .Prawidłowe jest więc ustalenie Sądu Rejonowego, że z alkoholi testatorka spożywała piwo.

Biegły psychiatra stwierdził u spadkodawczyni zespół psychoorganiczny ze stanami psychotycznymi. Istotne jest również to, że zarówno prowadzący lekarz psychiatra, jak i biegły wyraźnie wskazywali na okoliczność, że te zaburzenia były falujące. Biegły wyraźnie wskazał, że stan psychiczny testatorki był w dużym stopniu zależny od przyjmowania leków benzodiazepinowych i spożywania alkoholu. W tym miejscu należy wyraźnie podkreślić, że notariusz, będąca u spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu, wskazała na to, że była ona świadoma, nie miała problemów z przekazaniem własnej woli i opowiadała o konflikcie rodzinnym; nie wspominała o wyczuciu alkoholu. Zadane przez notariusz pytania kontrolujące pozwoliły jej zorientować się co do stanu psychicznego spadkodawczyni, która wytłumaczyła również swoje działanie związane z przekazaniem połowy spadku synowi, a połowy wnuczce; nie chciała wydziedziczać syna, ale chciała, aby wnuczka nie było przez niego pozbawiona miejsca, w którym mieszka. Zeznania świadków wskazują zaś na to, że w czerwcu 2013 r., a więc przed sporządzeniem testamentu, w rodzinie doszło do konfliktu, a sam uczestnik postępowania - w trakcie jego przesłuchania - wyraźnie zaznaczył, że jego syn był mniej kochany przez spadkodawczynię niż wnioskodawczyni /k. 163/. Nie było kwestionowane to, że w czerwcu 2013 r. doszło do konfliktu, w czasie którego syn uczestnika postępowania zrzucił ze schodów męża wnioskodawczyni.

Powyższe okoliczności, a także wytłumaczenie powodów podjęcia takiej decyzji przez spadkodawczynię, wyraźnie wskazują na to, że była ona zorientowana w sytuacji rodzinnej, a także chciała, aby jej ukochana wnuczka otrzymała też spadek po niej. Jej poczucie sprawiedliwości nie pozwalało jednak na to, aby wydziedziczyć syna, którego podejrzewała
o to, że nie przekaże żadnej części spadku po niej swojej córce, czyli wnioskodawczyni.
W takich okolicznościach działanie spadkodawczyni uznać należy za racjonalne. Tym bardziej, że uczestnik postępowania wyraźnie wskazuje, iż nie widzi żadnych przeszkód, aby wnioskodawczyni była współwłaścicielem razem z nim i tak właśnie w przyszłości z żoną chcieli podzielić majątek po równo pomiędzy swoje dzieci; jego zdaniem jednak, gdy on przepisze swoją część na syna to nie będzie ten sam skutek. Jest to jednak tylko jego opinia.

Biegły wyraźnie zaznaczył, że przedawkowanie branych leków przez spadkodawczynię łącznie z alkoholem wpływa na jej poznawanie rzeczywistości. Nie wykazano jednak, aby w chwili sporządzenia testamentu spadkodawczyni przedawkowała leki lub była po spożyciu alkoholu. Żaden dowód nie wskazuje na to, że takie okoliczności związane z przedawkowaniem leków i spożywaniem alkoholu w dniu testowania miały miejsce (art. 6 k.c.). Co więcej zeznania notariusz wskazują na to, że testatorka nie była pod wpływem alkoholu i leków, kontakt z nią był przecież prawidłowy /k. 106-107/. Jednocześnie nie można zapominać
o zeznaniach uczestnika postępowania /k. 163/, który podaje, że testatorka nie była alkoholiczką, ale przez spaniem lubiła sobie wypić.

Dlatego zasadnie przyjęto, że testatorka nie znajdowała się ona w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli.

W tej części kwestia związana z ewentualnym uzależnieniem testatorki od alkoholu nie ma więc istonego znaczenia, gdyż połączenie leków z alkoholem może powodować zaostrzenie objawów wytwórczych przybierających postać majaczeń, omamów, urojeń oraz zaburzeń orientacji /k. 176/. Tego rodzaju okoliczności nie wystąpiły u testatorki w chwili testowania. Trzeba wyraźnie podkreślić, że ogólna ocena sytuacji i działania spadkodawczyni wskazują na logiczny sposób jej postępowania, biorąc pod uwagę wcześniejszy konflikt
w rodzinie z czerwca 2013 r. Dlatego też zeznania notariusza w tym względzie mają kluczowe znaczenie, a apelujący je zupełnie pomija. W tym aspekcie twierdzenia uczestnika postępowania, że zapewne z żoną przekazaliby połowę majątku wnioskodawczyni pozostają gołosłowne, albowiem od czasu tego konfliktu pomiędzy nimi a córką nie doszło do jego zażegnania, a z jego zeznań wyraźnie wynika, że faworyzuje syna. Nie mają one też żadnego znaczenia, gdyż nie odnoszą się do stanu psychicznego testatorki w chwili testowania.

Kolejny zarzut związany z niewyjaśnieniem okoliczności czy do sporządzenia testamentu doszło w następstwie presji wywieranej na spadkodawczynię w żaden sposób nie został wykazany (art. 6 k.c.). Już wyżej zaznaczone okoliczności związane nie tylko z podaniem treści testamentu przez spadkodawczynię, ale także z uzasadnieniem tego notariuszowi wyraźnie podkreślają z jakich powodów podjęła ona taką decyzję. Ponadto decyzja ta jest logiczną w zaistniałej sytuacji faktycznej, której apelujący nie bierze pod uwagę wybiórczo oceniając materiał dowodowy, bez oceny kontekstu. Decyzja w tym zakresie była podjęta swobodnie, notariusz nie wskazała żadnych okoliczności, które mogłyby prowadzić do przeciwnego wniosku; takich okoliczności nie wskazuje także apelujący. Jego zarzut w tej części jest więc czysto hipotetyczny.

Jednocześnie w sytuacji ewentualnej presji przez wnioskodawczynię na testatorkę celem sporządzenia testamentu trudno zakładać, że chciałaby ona, aby dziedziczyła po połowie łącznie ze swoim ojcem, z którym była i pozostaje w konflikcie. W takiej sytuacji raczej naciskałaby na to, aby być jedyną spadkobierczynią. Jeżeli zaś obawiała się tego, że spadkodawczyni wówczas testamentu nie sporządziłaby, to oznacza to tylko tyle, iż testatorka była na tyle świadoma, aby obiektywnie oceniać rzeczywistość i pojmować ją w sposób właściwy. To zaś niechybnie prowadzi do wniosku, że w chwili sporządzenia testamentu spadkodawczyni była w stanie umożliwiającymi świadome i swobodne powzięcie oraz wyrażenie woli.

W tym miejscu należy także wyraźnie zaznaczyć, że z zeznań wnioskodawczyni wynika, iż to spadkodawczyni nalegała na to, aby sprowadzić notariusza do sporządzenia jej ostatniej woli, a czyniła to od lipca 2013 r. /k. 159-161/. W tej części warto także zaznaczyć, że miało to miejsce już po konflikcie z czerwca 2013 r., a zeznania uczestnika wskazują, iż pierwszy konflikt był po sprawie syna z czerwca 2013 r., a drugi od sporządzenia testamentu /k. 161-163/. Z jego zeznań wynika też, że spadkodawczyni kochała wnioskodawczynię bardziej niż jego syna, a to łączy się z zeznaniami wnioskodawczyni o naciskaniu przez testatorkę na zorganizowanie przybycia notariusza. Po konflikcie z czerwca 2013 r. nie chciała ona bowiem pozostawić wnioskodawczyni na łasce ojca (syna spadkodawczyni). Zasadnie więc postanowiła przekazać jej część spadku. To logiczne postępowanie w niczym niewskazujące na naciski ze strony osób trzecich na testatorkę. Ponadto takie naciski wyklucza także to, że testatorka wytłumaczyła notariuszowi powody swego dziania. Dodatkowo także świadek K. M. /k. 76-77/, mąż wnioskodawczyni, zepchnięty w czerwcu 2013 r. ze schodów, wskazywał, iż testatorka była z tego zdarzenia niezadowolona mówiąc, że tak nie może być i ona zrobi z tym porządek. A jest bezsporne, że tenże świadek często przebywał
u spadkodawczyni: świadek U. O. podkreślała, iż stale ją odwiedzał /k. 61-63/, świadek J. O. zaznacza o późnych wieczornych wizytach szwagra u spadkodawczyni /k. 80-81/.

Zastosowana przez Sąd Rejonowy regulacja prawna jest prawidłowa, przy czym należy zaznaczyć, że testament notarialny należy do testamentów zwykłych, a o takiej formie testamentu stanowi art. 950 k.c., a nie art. 951 k.c.

Dlatego też zarzuty apelacji pozostają bezzasadne.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13
§ 2 k.p.c.
, należało apelację jako bezzasadną oddalić.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 520 § 3 k.p.c.
w związku z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października
2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800 ze zm.)
i § 10 ust. 1 pkt 1 tego rozporządzenia, gdyż interesy uczestników postępowania, w toku posterowania apelacyjnego, okazały się sprzeczne i wyrażają się w kwestionowaniu zapadłego orzeczenie pozostającego w zgodzie z testamentem spadkodawczyni, dlatego też apelujący, którego apelację oddalono powinien zwrócić wnioskodawczyni poniesione przez nią koszty wynagrodzenia pełnomocnika, zaś sprawa dotyczy podniesionych zarzutów w zakresie nieważności testamentu.

SSO Roman Troll SSO Henryk Brzyżkiewicz SSO Leszek Dąbek