Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 204/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 18 września 2017 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w W. VIII Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Małgorzata Lewczuk

Protokolant: Cezary Mancarz

bez udziału prokuratora, prawidłowo powiadomionego wokandą

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 28 czerwca 2017 r. i 8 września 2017 r.

sprawy

M. O., syna F. i A. z domu S., urodzonego (...) w Ł.

oskarżonego o to, że:

w dniu 26 września 2016 r. w W. na skrzyżowaniu ulic (...) z ul. (...) naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, określone w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o Ruchu Drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem marki O. o nr rej. (...), jadąc ul. (...) od strony M. w kierunku ul. (...) i na skrzyżowaniu z ul. (...) wykonując manewr skrętu w lewo podczas, którego zderzył się z motocyklem, który poruszał się ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku ul. (...), co skutkowało wypadkiem motocyklisty i nieumyślnie spowodował obrażenia ciała u P. Z. w postaci złamania wieloodłamowego kości sześciennej, złamania szczytu kostki bocznej prawej, zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego II/III stopnia, które to obrażenia spowodowały u ww. naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 177 § 1 k.k.

orzeka:

I.  Na podstawie art. 66 § 1 k.k. w zw. z art. 67 § 1 k.k. postępowanie karne w stosunku do oskarżonego M. O. warunkowo umarza na okres 2 (dwóch) lat tytułem próby;

II.  Na podstawie art. 67 § 3 k.k. zobowiązuje oskarżonego M. O. do zapłaty kwoty 3000 (trzy tysiące) złotych na rzecz pokrzywdzonego P. Z. tytułem nawiązki ;

III.  Na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. ustala, iż koszty postępowania w niniejszej sprawie wyniosły (...),65 (jeden tysiąc sześćset pięćdziesiąt osiem 65/100) złotych i zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1000 (jeden tysiąc) złotych tytułem częściowego pokrycia kosztów postępowania, w pozostałym zakresie zwalniając oskarżonego od ich ponoszenia i obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt VIII K 204/17

UZASADNIENIE

Za podstawę wyroku Sąd przyjął następujące ustalenia faktyczne:

Dnia 26 września 2016 roku około godziny 18.20-18:30 P. Z. kierował motocyklem marki S. (...) o nr rej. (...), jadąc prawym pasem ruchu ulicy (...) od strony ulicy (...) w kierunku ulicy (...). Jechał płynnie z prędkością nieprzekraczającą 50 km/h. W tym samym czasie z ulicy (...), będącą podporządkowaną i prostopadłą względem ulicy (...), kierowca samochodu osobowego O. (...) o nr rej. (...) - M. O. próbował włączyć się do ruchu, miał zamiar skręcić w lewo. W tym celu na skrzyżowaniu ulicy (...) z ulicą (...) zatrzymał samochód, a następnie rozpoczął manewr skrętu w lewo w ulicę (...), wjeżdżając przodem samochodu na prawy pas jezdni ulicy (...). Kierowca motocykla P. Z. próbował wykonać manewr wymijania, celem uniknięcia kontaktu z samochodem marki O. (...), co okazało się nieskuteczne z uwagi na brak reakcji hamowania przez kierowcę auta. P. Z. uderzył przodem motocykla marki S. (...) w środkową okolicę przodu (...), następnie prawym bokiem motocykla, po czym przewrócił się na jezdnię. W efekcie uderzenia kierujący motocyklem P. Z. wypadł z prowadzonego pojazdu i spadł na jezdnię ulicy (...).

Do zderzenia obu pojazdów doszło na prawym pasie ruchu ulicy (...) (dla kierunku ruchu motocykla), na wysokości bliższej części jezdni ulicy (...). W momencie zderzenia motocykl marki S. (...) usytuowany był przed osią jezdni ulicy (...). Na prawym pasie ruchu jezdni znajdował się także przód samochodu marki O. (...).

Tuż po zdarzeniu M. O. opuścił swoje auto, włączając światła awaryjne i stawiając trójkąt, po czym zadzwonił na policję. P. Z. udzielał pierwszej pomocy M. B.. M. O. został odwieziony przez pogotowie ratunkowe do szpitala.

Ulica (...) jest ulicą dwukierunkową. W dniu zdarzenia warunki atmosferyczne był dobre. W chwili wypadku nie występowały opady atmosferyczne, a asfaltowa nawierzchnia jezdni była sucha. Skrzyżowanie ulicy (...) z ulicą (...) oświetlone było światłem latarni ulicznych, pierwszeństwo przejazdu regulują tam znaki drogowe, nie ma sygnalizacji świetlnej. Panował niewielki ruch uliczny.

Wskutek wypadku P. Z. doznał złamania wieloodłamowego kości sześciennej, złamania szczytu kostki bocznej prawej, zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego II/III stopnia. Wystąpienie tych obrażeń ciała u M. O. skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstrojem zdrowia trwającym dłużej niż 7 dni.

W chwili zderzenia, zarówno kierujący samochodem osobowym marki O. (...) o nr rej. (...) M. O. jak i kierujący motocyklem marki S. (...) o nr rej. (...) P. Z. byli trzeźwi. Oba pojazdy były wówczas sprawne technicznie.

M. O. ma 35 lat, jest bezdzietnym rozwodnikiem, nikt nie pozostaje na jego utrzymaniu. Jest rolnikiem i współwłaścicielem działki rolnej o powierzchni 0,75 ha. Pracuje dorywczo w branży budowlanej, z czego osiąga średni miesięczny dochód w wysokości 800 zł. Mieszka z rodzicami, którym pomaga z uwagi na ich zły stan zdrowia. M. O. nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo, stan jego zdrowia jest dobry M. O. nie był uprzednio karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujące dowody: zeznania świadka P. Z. (k. 17-18, 111-113) zeznania świadka M. B. (k. 49-50, 135-138), wyjaśnienia M. O. (k. 46-48, 110-111), protokół oględzin miejsca wypadku (k. 4-5), protokoły oględzin pojazdów (k. 6-7, 8-9), protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem elektronicznym (k. 10-11), dokumentacja medycznej (22-23), opinia sądowo-lekarska (k. 27-28), opinia z zakresu badań i rekonstrukcji wypadków drogowych (k. 65-70), dane o karalności (k. 81-82).

Oskarżony M. O. zarówno w toku postępowania przygotowawczego jak i sądowego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W toku postępowania przygotowawczego (k. 46-48) M. O. skupił się w znacznej mierze na swoich reakcjach następczych, akcentując własną skruchę, okoliczność przeproszenia pokrzywdzonego oraz osobistą sytuację materialną. Wykazał wolę warunkowego umorzenia postepowania. Dodał, że w chwili zdarzenia miał w samochodzie włączone światła i zapięte pasy. Jechał z niewielką prędkością ze względu na chęć włączenia się do ruchu na ulicy (...). Ruszył z podporządkowanej ulicy (...) uprzednio upewniając się, że jezdnia na ulicy (...) jest wolna. Podejmując decyzję o wykonaniu manewru skrętu w lewo nie zauważył nadjeżdżającego motocykla. Podał, że warunki drogowe były dobre. Pokrzywdzony sygnalizował mu że odczuwa ból, przyjechała karetka, która odwiozła pokrzywdzonego do szpitala.

W toku postępowania sądowego (k. 110-111) oskarżony M. O. wyjaśniał podczas rozprawy głównej w dniu 28 czerwca 2017 roku (k. 110-111). Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i potwierdził wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego. Dodał, że zna przepisy ruchu drogowego i wie, że miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa. Ponownie podkreślił, że mimo upewnienia się że ma możliwość skrętu w lewo, nie zauważył zbliżającego się motocykla. Próbował skontaktować się z pokrzywdzonym, ale nie mógł uzyskać do niego numeru telefonu. Wyjaśnił, iż w uwagi na obecne warunki finansowe nie jest w stanie zapłacić pokrzywdzonemu żądanej przez niego nawiązki w kwocie 30.000,00 zł, podając za podstawę brak wartościowych składników majątku oraz niemożność podjęcia stałej pracy z uwagi na konieczność stałej pomocy swoim rodzicom i stałej opieki nad nimi oraz przynależność do KRUS. Podczas mowy końcowej zaznaczył, iż bardzo żałuje tego co się stało i jest mu przykro.

Sąd uznał, iż wyjaśnienia M. O. polegały na prawdzie zarówno w zakresie złożonym w toku postępowania przygotowawczego jak i sądowego, co korespondowało z pozostałym materiałem dowodowym sprawy (o czym niżej). Oskarżony od samego początku przyznawał się do winy i nie próbował unikać odpowiedzialności. Jak sam wyjaśniał - zdaje sobie sprawę, iż do zderzenia z kierowcą motocyklu doszło z jego winy, gdyż nie ustąpił mu pierwszeństwa przejazdu. Należy dostrzec przy tym, że wyjaśnienia M. O. stanowiły podstawę do poczynienia ustaleń dotyczących przebiegu analizowanego w toku niniejszego postępowania zdarzenia z dnia 26 września 2016 roku. Oskarżony skupił się nadto na swoich reakcjach następczych, akcentując własną skruchę, okoliczność przeproszenia pokrzywdzonego i sytuacji rodzinno-materialnej.

O wiarygodności wyjaśnień oskarżonego świadczą także zeznania świadków, w tym także uczestnika zdarzenia - pokrzywdzonego P. Z. . W toku postępowania przygotowawczego (k. 17-18) P. Z. zeznał, iż jego prędkość jazdy nie była zbyt duża, ponieważ na skrzyżowaniu ulicy (...) z ulicą (...), usytuowanym w odległości około 200 m od miejsca zdarzenia zatrzymał się na czerwonym świetle. Będąc w odległości kilku metrów od skrzyżowania z ulicą (...) spostrzegł wjeżdżający na jego pas pojazd. Próbował go ominąć skręcając w lewo, ale samochód się nie zatrzymał i doszło do zderzenia. Świadkowi wydaje się, iż tuż po kontakcie z samochodem nie stracił przytomności, ale odczuwał ogólną bolesność ciała. Zeznał, iż nie wie dlaczego kierowca samochodu nie ustąpił mu pierwszeństwa.

W toku postępowania sądowego (k. 111-113) P. Z. podczas rozprawy głównej w dniu 28 czerwca 2017 roku potwierdził wcześniej złożone zeznania. Dodał, iż jest w stanie uwierzyć że oskarżony go nie zauważył, gdyż nie wykonał żadnego wskazującego na to manewru, zamierzającego do ustąpienia mu pierwszeństwa. Dodał, że w jego motorze światła zapalają się automatycznie po włączeniu stacyjki. Opisał szczegółowo także jego obecny stan zdrowia, uszkodzenia ciała oraz rokowania co do powrotu do zdrowia. Zeznał, iż na skutek wypadku ma unieruchomioną nogę, a najpoważniejszym urazem jest uszkodzenie kości skokowej, co do której lekarze nie przewidują pełnego powrotu do zdrowia. Kość ta była poddana operacji, pozostałe nie zostały zoperowane. Pokrzywdzony wspomniał, że przeszedł długą rehabilitację i wybiera się do sanatorium. Ma również problem ze stawem podskokowym (artrodeza), który wg. oceny lekarzy także nie odzyska pierwotnych funkcji. Dodał, że koszty leczenia i medykamentów są wysokie i korzysta z prywatnej pomocy lekarskiej. P. Z. wskazał, że zabieg artrodezy jest refundowany przez NFZ, ale czas oczekiwania na zabieg jest długi z uwagi na odległe terminy, a wykonywany w prywatnych klinikach jest kosztowny. Świadek nadmienił również, że nie otrzyma odszkodowania od ubezpieczyciela, dopóki nie zostanie stwierdzona wina, a według lekarzy nie odzyska już pełnej sprawności w nodze. Jego życie po wypadku uległo diametralnej zmianie, nie może prowadzić aktywnego trybu życia ani pracować w takim wymiarze jak przed wypadkiem z uwagi na codzienne rehabilitacje.

Zeznania P. Z. stanowiły podstawę do poczynienia ustaleń dotyczących przebiegu analizowanego w toku niniejszego postępowania zdarzenia z dnia 26 września 2016 roku. Jego relacje są spójne, logiczne i konsekwentne na przestrzeni całego postępowania. Korelują z twierdzeniami oskarżonego i wzajemnie się uzupełniają. Ta część zeznań P. Z., w której wskazuje on na doznane obrażenia oraz proces rehabilitacji znalazły potwierdzenie w zeznaniach znajdującej się w aktach niniejszego postepowania dokumentacji medycznej.

Pokrzywdzony potwierdził wyjaśnienia oskarżonego w zakresie, że mógł on nie widzieć zbliżającego się motocykla wskazując, na brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony. Potwierdził także krytyczną ocenę swojego zachowania przez oskarżonego, który tuż po wypadku miał powiedzieć: „O B. co ja zrobiłem” oraz jego zachowanie zaraz po zdarzeniu. Wersja wydarzeń oskarżyciela została potwierdzona nadto opinią z zakresu badań i rekonstrukcji wypadków drogowych i zeznaniami świadka M. B., który udzielał mu pomocy.

W toku postępowania przygotowawczego (k. 49-50) w charakterze świadka przesłuchano M. B. . Świadek zeznał, iż na własne oczy widział przebieg sytuacji z dnia 26 września 2016 roku. W chwili zdarzenia siedział w samochodzie znajdującym się na parkingu tuż przy skrzyżowaniu, na którym doszło do zderzenia się pojazdów. Świadek zeznał, iż po braku reakcji kierowcy samochodu marki O. (...) na nadjeżdżający motocykl przypuszczał, iż dojdzie do zderzenia. W wyniku zderzenia kierowcę motocyklu wyrzuciło z pojazdu i upadł on niedaleko samochodu świadka. Udzielił mu pierwszej pomocy i wyłączył motor, aby nie doszło do samozapłonu. Wyraził pewność, że motocyklista przed kontaktem z samochodem marki O. (...) miał włączone światła.

Na rozprawie głównej w dniu 8 września 2017 roku (k. 135-138) M. B. zeznał, iż nie widział jadącego motoru ani jego świateł, jednocześnie negując wcześniejsze zeznania w tym zakresie. Umotywował to w ten sposób, że nie czytał przed podpisaniem sporządzonego protokołu, a zeznania były odbierane u niego w domu przez dzielnicowego na zasadzie luźnej rozmowy. Świadek zeznał, że usłyszał huk i zobaczył, że motocyklista upadł na ziemię. Zeznał nadto, że kierowca samochodu wysunął się na jezdnię na odległość jednego metra i przyznał, że to on wymusił pierwszeństwo. Zasugerował, iż jako zawodowy kierowca zdążyłby ominąć samochód, by uniknąć wypadku. M. B. dodał, iż między motocyklem a samochodem doszło do obtarcia i zerwania zderzaka, a nie uderzenia centralnego. Świadek upewnił się, czy z kierowcą motocykla jest wszystko w porządku i dodał, że P. Z. był przytomny.

Relacje zawarte w zeznaniach M. B. z rozprawy głównej różniły się nieco od złożonych w toku postępowania przygotowawczego. W pozostałym zakresie były spójne, logiczne i znalazły potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego i wyjaśnieniach oskarżonego. Nadto stanowiły podstawę do poczynienia ustaleń dotyczących przebiegu analizowanego w toku niniejszego postępowania zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia. Świadek w trakcie przesłuchań podawał okoliczności, których był obserwatorem.

Różnice w jego zeznaniach dotyczyły dostrzeżenia motocyklisty tuż przed kontaktem z samochodem. Podczas pierwszego przesłuchania świadek zeznał, iż cały czas obserwował sytuację na drodze i widział zarówno zbliżający się w stronę skrzyżowania motor, jak i wyjeżdżający z podporządkowanej drogi samochód oraz jest pewien, że tuż przed zderzeniem motocykl miał włączone światła. Podczas przesłuchania na rozprawie głównej stwierdził natomiast, że nie widział ani nadjeżdżającego motocyklu, ani jego świateł. Najpierw usłyszał huk uderzenia, a potem zobaczył leżącego nieopodal motocyklistę. W pozostałym zakresie jego zeznania były zgodne w całym toku postępowania, w szczególności co do winy oskarżonego oraz faktu zastania włączonych świateł w motocyklu po zdarzeniu. Podsumowując zeznania M. B. Sąd doszedł do przekonania, że pomimo ww. różnic na całym etapie postępowania są one logiczne, konsekwentne i całkowicie wiarygodne. Nadto znajdują one oparcie w pozostałym materiale dowodowym, zgromadzonym w aktach sprawy. Co więcej, Sąd nie dopatrzył się przyczyn ewentualnych konfabulacji podczas składania zeznań przez świadka. Świadek jest osobą obcą dla obu stron, nie miałby zatem żadnego powodu, żeby zeznawać w toku niniejszego postępowania nieprawdę i stawić oskarżonego w negatywnym świetle.

Na sprawstwo oskarżonego wskazywały również wnioski biegłego sądowego M. G. w opinii z zakresu badań i rekonstrukcji wypadków drogowych, który zrekonstruował przebieg wypadku na podstawie analizy materiałów zawartych w aktach, w szczególności na podstawie protokołu oględzin i szkicu miejsca zdarzenia, protokołu oględzin motocykla, protokołu oględzin samochodu, dokumentacji fotograficznej oraz badania miejsca wypadku. Opinii tej należało przypisać wysoki walor dowodowy. Biegły w sporządzonej opinii stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku było niewłaściwe zachowanie kierującego samochodem marki O. (...) i to on go spowodował. Gdyby oskarżony ustąpił pierwszeństwa P. Z., nie doszłoby do zaistnienia wypadku, bowiem sposób jazdy motocyklisty był prawidłowy. W sytuacji zaistniałej na drodze P. Z. nie miał możliwości uniknięcia wypadku.

Powyższa opinia biegłego sądowego M. G. zasługiwała na miano wiarygodnej jako jasna, pełna i spójna. Zawiera kategoryczne wnioski, poprzedzone analizą odpowiadającą zasadom logiki i rzetelności. Kwalifikacje, wiedza i doświadczenie biegłego nie budziły przy tym wątpliwości. Sądu nadto nie dopatrzył się żadnych okoliczności, które mogłyby wpłynąć na osłabienie zaufania do biegłego.

Sąd uznał również za wiarygodne znajdujące się w aktach sprawy dowody z dokumentów w postaci: notatki urzędowej (k. 1-2), protokołu oględzin miejsca wypadku (k. 4-5), protokołów oględzin pojazdu (k. 6-7, 8-9), protokołów badania alko-sensorem (k. 10, 11), świadectwa wzorcowania (k. 12), szkiców (k. 13, 21, 48), dokumentacji lekarskiej (k. 22-23), opinii sądowo-lekarskiej (k. 27-28), dokumentacji fotograficznej (k. 35), danych o karalności (k. 81), dokumentacji medycznej (k. 104-108) i informacji z A. (k. 122-123). Dowody wymienione powyżej nie wzbudziły wątpliwości Sądu co do swej wiarygodności i rzetelności, zostały bowiem sporządzone w sposób prawidłowy zgodnie ze stosowanymi regulacjami prawnymi określającymi ich formę i treść. Wymienione dokumenty są uzupełnieniem i potwierdzeniem zeznań świadków, których zeznania Sąd obdarzył wiarą, a ponadto żadna ze stron nie zgłaszała zastrzeżeń co do ich prawdziwości i rzetelności.

Sąd zważył co następuje:

Ujawniony w sprawie materiał dowodowy, jego wszechstronna analiza i interpretacja wykazały, iż oskarżony M. O. w dniu 26 września 2016 r. w W. na skrzyżowaniu ulic (...) z B. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, określone w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o Ruchu Drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem marki O. o nr rej. (...), jadąc ul. (...) od strony M. w kierunku ul. (...) i na skrzyżowaniu z ul. (...) wykonując manewr skrętu w lewo podczas, którego zderzył się z motocyklem, który poruszał się ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku ul. (...), co skutkowało wypadkiem motocyklisty i nieumyślnie spowodował obrażenia ciała u P. Z. w postaci złamania wieloodłamowego kości sześciennej, złamania szczytu kostki bocznej prawej, zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego II/III stopnia, które to obrażenia spowodowały u ww. naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 177 § 1 k.k.

Przedmiotem ochrony przestępstwa z art. 177 § 1 k.k. jest bezpieczeństwo w komunikacji. Penalizuje ono takie naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, w wyniku którego sprawca powoduje wypadek, którego skutkiem jest odniesienie przez inna osobę obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 kk. Naruszenie zasad bezpieczeństwa może nastąpić umyślnie lub nieumyślnie, zaś spowodowanie wypadku tylko nieumyślnie, bowiem w razie umyślności sprawcy zastosowanie znajdują odpowiednie przepisy z rozdziału XIX Kodeksu karnego – przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

W stanie faktycznym niniejszej sprawy M. O. nie zachował szczególnej ostrożności podczas włączania się do ruchu na ulicy (...), wykonując manewr skrętu w lewo. Podjął ten manewr upewniając się w sposób niewystarczający o możliwości bezkolizyjnego skrętu w lewo. Nie zauważył z jego lewej strony na prawym pasie jezdni znajdującego się motocykla i wymusił pierwszeństwo. Uchybił tym samym obowiązkom, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o Ruchu Drogowym.

Oskarżony znał powyższe, obowiązujące w ruchu lądowym przepisy, gdyż w innym przypadku nie posiadałby uprawnień do kierowania samochodem osobowym. Nadto sam w całym toku postępowania podnosił, iż przyznaje się do winy i wie, że powinien ustąpić pierwszeństwa przejazdu nadjeżdżającemu z jego lewej strony motocyklowi.

Przestępstwo spowodowania wypadku komunikacyjnego ma charakter skutkowy, konieczne więc jest ustalenie, że pomiędzy stwierdzonym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu a zaistniałym wypadkiem zachodzi związek przyczynowy ( wyrok SN z dnia 4 listopada 1998 r., V KKN 303/97, OSNKW 1998, nr 11-12, poz. 50). Zatem samo naruszenie przez uczestnika ruchu reguł ostrożności nie wystarcza do przypisania mu spowodowania wypadku, jeżeli nie zostało ustalone, że wypadek jest następstwem naruszenia tej właśnie reguły, a nie wyniknął z innej przyczyny, np. nagłego wtargnięcia na jezdnię przez pieszego tuż przed nadjeżdżającym pojazdem.

M. O. wykonując manewr skrętu w lewo, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy motoru marki S. (...) o nr rej. (...) czym spowodował sytuację, w której doszło do zderzenia się obu pojazdów, skutkiem czego u P. Z. powstały obrażenia ciała w postaci: złamania wieloodłamowego kości sześciennej, złamania szczytu kostki bocznej prawej, zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego II/III stopnia, które to obrażenia spowodowały u ww. naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.

Wobec powyższego, naruszając przytoczone wyżej zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym oskarżony spowodował wypadek, którego następstwem było odniesienie obrażeń ciała określonych w art. 157 § 1 k.k. Należało mieć tu na uwadze głównie jednoznaczną treść opinii biegłego sądowego ds. badań i rekonstrukcji wypadków drogowych M. G., który uznał za nieprawidłowe taktykę jazdy i zachowanie oskarżonego na drodze, co pozostawało w związku przyczynowo – skutkowym z wypadkiem. Biegły nie miał przy tym zastrzeżeń do taktyki jazdy P. Z., w tym nie dostrzegł związku jego zachowania z wypadkiem, ani nie stwierdził jego przyczynienia się do wypadku.

Wypadek był zatem następstwem naruszenia przez oskarżonego wymienionych wyżej zasad i nie wynikał z innej przyczyny, bowiem motocykl poruszał się prawidłowo i płynnie swoim pasem ruchu. Stąd skutek w postaci odniesienia obrażeń ciała przez P. Z. określonych w art. 157 § 1 k.k. można obiektywnie przypisać oskarżonemu, bowiem przestrzeganie przez niego obowiązku zachowania szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, zapobiegłoby nastąpieniu tego skutku.

Należy wskazać, iż oskarżony w sposób nieumyślny naruszył zasady ruchu drogowego określone w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o Ruchu Drogowym. M. O. jako posiadający prawo jazdy oraz świadomy uczestnik ruchu zasady dotyczące poruszania się na skrzyżowaniu miał obowiązek znać. Pomimo niewielkiego ruchu na drodze i dobrych warunków atmosferycznych, panujących w dniu zdarzenia, wykonując w/w manewr powinien wiedzieć, że może dojść do niedopuszczalnego i niebezpiecznego wymuszenia pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność, czego jednak zaniechał.

Także skutki wypadku oskarżony obejmował nieumyślnością. Nie przewidywał on obiektywnie, że będą one aż tak poważne w sytuacji gdy po rozejrzeniu się, podjął decyzję aby z niewielką prędkością wykonać manewr skrętu w lewo przecinając pas, po którym motocykl poruszał się płynie, ale wolno (motocykl jechał z prędkością ok. 50 km/h).

W oparciu o analizę całokształtu zebranego i ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, Sąd uznał, że w sprawie niniejszej zachodzą określone w art. 66 § 1 i 2 k.k. przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania wobec oskarżonego M. O..

Instytucja warunkowego umorzenia zgodnie z intencją ustawodawcy winna mieć zastosowanie do drobnych przestępstw. Ich zakres wyznaczony jest przez dwa elementy: przez ograniczenie na płaszczyźnie abstrakcyjnej związanej z typem czynu zabronionego oraz na płaszczyźnie konkretnej, przez określenie warunku, iż stopień społecznej szkodliwości czynu nie może być znaczny („Komentarz do Kodeksu karnego. Część ogólna.”, A. Zoll. K. Buchała, Kraków, wyd. Zakamycze, 2000r., s. 481).

Zgodnie z art. 66 k.k. warunkowe umorzenie postępowania karnego możliwym jest w sytuacji, gdy wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegł porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Art. 66 § 2 k.k. stanowił, iż warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą przekraczającą 5 lata pozbawienia wolności.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że okoliczności czynu nie budzą wątpliwości – oskarżony przyznał się do winy, w sprawie zgromadzono rzetelny materiał dowodowy, który został oceniony według zasady swobodnej oceny dowodów, w oparciu o który odtworzyć można przebieg zdarzenia będącego przedmiotem osądu.

Powyższe dowody wskazują, że przyczyną wypadku drogowego, jaki miał miejsce w W. w dniu 26 września 2016 roku było niezachowanie szczególnej ostrożności przez oskarżonego kierującego pojazdem m-ki O. o nr rej. (...) podczas wykonywania manewru skrętu w lewo i nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu drogą z pierwszeństwem przejazdu P. Z..

Tym samym nie zachowując wymaganej w danej sytuacji ostrożności, oskarżony dopuścił się nieumyślnego naruszenia zasad wynikających z art. 25 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Biorąc zaś pod uwagę, że oskarżony dopuścił się naruszenia obowiązujących zasad ruchu drogowego nieumyślnie, uznać należy, że również stopień jej winy nie jest wysoki.

W przekonaniu Sądu również stopień społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścił się oskarżony także nie jest znaczny.

Wprawdzie pokrzywdzony P. Z. doznał na skutek wypadku obrażeń ciała na okres przekraczający 7 dni, niemniej jednak nie tylko rozmiary wyrządzonej szkody, tj. w tym przypadku charakter uszkodzeń ciała doznanych przez pokrzywdzonego, decydują o stopniu społecznej szkodliwości czynu. Należy bowiem mieć na względzie, że powstanie tych negatywnych dla zdrowia pokrzywdzonego skutków pozostawało poza sferą świadomości i woli oskarżonego, zaś samo naruszenie zasad ruchu drogowego, na skutek którego doszło do wypadku i w konsekwencji negatywnych skutków dla pokrzywdzonego, nastąpiło jak wskazano wyżej nieumyślnie, co również nie może pozostać bez wpływu na zmniejszenie stopnia społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego.

Oceniając społeczną szkodliwość czynu Sąd wziął także pod uwagę sposób zachowania się oskarżonego w toku postępowania. Na jego korzyść świadczy fakt wyrażenia skruchy i poczucia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku bezpośrednio po zdarzeniu, wyrażone chociażby przeprosinami skierowanymi do pokrzywdzonego.

Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, a także fakt, że oskarżony jest osobą dotychczas niekarną, prowadzi spokojny, ustabilizowany tryb życia, Sąd uznał, że jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo warunkowego umorzenia postępowania oskarżony w dalszym życiu będzie przestrzegał porządku prawnego, a w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa. Sąd uznał, że wystarczającym okresem dla zweryfikowania tej pozytywnej prognozy kryminologicznej postawionej wobec oskarżonego będzie okres 2 (dwóch) próby i na taki też okres Sąd w oparciu o art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk postępowanie warunkowo umorzył.

W punkcie 2 wyroku Sąd, na podstawie art. 67 § 3 k.k. , zasądził od oskarżonego M. O. na rzecz pokrzywdzonego P. Z. kwotę 3.000 złotych tytułem nawiązki, co będzie stanowiło dla oskarżonego realną i odczuwalną dolegliwość za popełnienie przestępstwa, zwłaszcza przy warunkowym umorzeniu postepowania, a jednocześnie przynajmniej częściowo zadośćuczyni pokrzywdzonemu w związku z negatywnymi konsekwencjami zaistniałego zdarzenia.

Miarkując wysokość nawiązki Sąd miał na uwadze także, że P. Z. wykonuje pracę biurową w pozycji siedzącej, jest z zawodu informatykiem. Uznać stąd można, że jego obecne problemy zdrowotne nie będą miały znacznego wpływu na możliwość podjęcia pracy zgodnej z jego wykształceniem. Z akt sprawy wynika, iż lekarz orzecznik z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych rokuje odzyskanie zdolności do pracy przez pokrzywdzonego, a jego obecny stan zdrowia jest dobry. Powszechną wiedzą jest to, że zawód informatyka w obecnych czasach jest profesją cenioną i dobrze płatną. Z tego względu Sąd uznał, że jego możliwości zawodowe nie zostały w wyniku wypadku zagrożone.

Zasądzając na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w ww. wysokości Sąd wziął nadto pod uwagę fakt przyznania P. Z. przez (...) S.A. świadczenia pieniężnego w kwocie 3.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, które w przypadku ugodowego załatwienia sprawy zostanie powiększone do łącznej kwoty 4.000 zł. Świadczenie to zostało przyznane biorąc pod uwagę krzywdę istniejącą w chwili wypłaty zadośćuczynienia, jak również w całym okresie odczuwania jej skutków oraz innych okoliczności wskazanych szeroko w decyzji.

Pokrzywdzony wskazał, iż ma możliwość poddania się zabiegowi artrodezy refundowanemu w ramach NFZ celem zlikwidowania bólu, ale nie chce tego zrobić z uwagi na konieczność długiego oczekiwania w kolejce. Z tego względu zdecydował się na poddanie ww. zabiegowi i opłacenie go z środków prywatnych (kwota 11.000 zł). Z dokumentacji medycznej znajdującej się w aktach sprawy wynika, iż stan zdrowia pokrzywdzonego nie stanowi zagrożenia życia, jest stabilny. Nie ma stąd konieczności pilnego wykonania zabiegu artrodezy, dlatego zdaniem Sądu nic nie stoi na przeszkodzie, aby poddał się on operacji w ramach NFZ, tym samym oczekując w kolejce na termin. To, że pokrzywdzony ma zamiar zdecydować się na skorzystanie z usług prywatnej kliniki daje dowód na jego sytuację finansową, która nie uległ drastycznemu pogorszeniu w skutek doznanego uszczerbku na zdrowiu.

Wysokość nawiązki Sąd miarkował również, biorąc pod uwagę możliwości finansowe oskarżonego oraz pozycję społeczną pokrzywdzonego. Jak wyżej ustalono, pozycja społeczno-finansowa P. Z. jest dobra. Jest on osobą wykształconą, posiadająca intratny zawód i szerokie perspektywy na przyszłość. Jego uszczerbek na zdrowiu nie jest znaczny. Z kolei sytuacja finansowa oskarżonego nie należy do najlepszych. Nie posiada on stałej pracy, utrzymuje się z prac dorywczych, z których osiąga niski dochód, jest rolnikiem. Nadto obecnie jego centrum życiowym stanowią schorowani, potrzebujący stałej pomocy rodzice, z uwagi na co nie ma on możliwości podjęcia stałej pracy. Z uwagi na powyższe, Sąd przyznał pokrzywdzonemu nawiązkę w kwocie 3.000 zł, która jest zbliżona do równowartości poniesionych przez niego dotychczas wydatków, na jakie wskazywał podczas zeznań przed Sądem, związanych ze skutkami wypadku. Sąd doszedł do przekonania, że wskazana kwota stanowić będzie częściową przynajmniej rekompensatę za doznaną przez pokrzywdzonego szkodę. Sąd stwierdził przy tym, że nawiązka w orzeczonym rozmiarze nie będzie dla oskarżonego niemożliwa do spełnienia i jednocześnie spełni swoje funkcje zarówno penalne, jak i odszkodowawcze wobec pokrzywdzonego, który na skutek spowodowanego przez oskarżonego wypadku drogowego doznał nie tylko wymiernej szkody majątkowej, ale także realnej krzywdy wynikającej z doznanych obrażeń ciała, związanych z tym dolegliwościami zdrowotnymi i złą kondycja fizyczną i psychiczną. Konieczność uiszczenia nawiązki w orzeczonym wymiarze nie przekracza przy tym zdaniem Sądu możliwości finansowych oskarżonego, przy wzięciu pod uwagę, że jest on osobą młodą, zdolną do pracy i uzyskuje określone dochody, choćby nieregularne z podejmowanie pracy zarobkowej.

Na zasadzie art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 627 § 1 k.p.k. Sąd w punkcie 3 wyroku zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa jedynie częściowe pokrycie kosztów postępowania, zwalniając go od ich ponoszenia w pozostałym zakresie i obciążając nimi Skarb Państwa. Miał przy tym na uwadze jego sytuację materialną (dochód ok. 800 zł netto miesięcznie) i obciążenie obowiązkiem zapłaty kwoty 3.000 złotych tytułem nawiązki na rzecz P. Z..

Mając na uwadze powyższe, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.