Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II AKa 234/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 grudnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SA Marian Baliński

Sędziowie: SA Barbara Augustyniak (spr.)

del. SO Zbigniew Mierzejewski

Protokolant: st. sekr. sąd. Kamila Wasielczak

przy udziale Prokuratora Małgorzaty Orkwiszewskiej

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2017 r.

sprawy S. T.

oskarżonego z art. 207 § 1 kk, z art. 288 § 1 kk w związku z art. 12 kk, z art. 13 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 29 czerwca 2017 r., sygn. akt II K 120/16

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie przed sądem II instancji.

Barbara Augustyniak Marian Baliński Zbigniew Mierzejewski


Sygn. akt II AKa 234/17

UZASADNIENIE

S. T. został oskarżony o to, że:

I.  w okresie od czerwca 2014 r. do dnia 15 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), woj. (...), znęcał się psychicznie nad żoną A. T. w ten sposób, że używał wobec niej słów wulgarnych i obelżywych oraz poniżał ją, tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k.;

II.  w dniach 15-16 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), woj. (...) w wykonaniu z góry powziętego zamiaru w krótkich odstępach czasu umyślnie uszkodził pralkę A., telewizor S., odzież damską i buty oraz komputer, drukarkę i router o łącznej wartości nie mniejszej niż 3.500 złotych na szkodę A. T., tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.;

III.  w dniu 16 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), woj. (...) działając w zamiarze pozbawienia życia swojej żony A. T. usiłował zadać jej cios nożem w szyję oraz po przewróceniu jej na podłogę cios nożem w klatkę piersiową, w wyniku czego odniosła ona obrażenia w postaci ran ciętych na prawym policzku i trzecim palcu ręki prawej, lecz zamierzonego celu w postaci zabójstwa nie osiągnął z uwagi na działania obronę w/wym. pokrzywdzonej oraz natychmiastową interwencję obecnych na miejscu funkcjonariuszy posterunku policji w R. – mł. asp. M. M.i sierż. szt. P. G., tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2017 r. Sąd Okręgowy w Płocku uznał S. T.:

- w zakresie czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie I, za winnego tego, że w okresie od sierpnia 2015 r. do dnia 15 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), znęcał się psychicznie nad żoną A. T. w ten sposób, że używał wobec niej słów wulgarnych i obelżywych oraz poniżał ją, tj. czynu z art. 207 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 207 § 1 k.k. wymierzył mu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności;

- w zakresie czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie II, za winnego tego, że w okresie od 15 do 16 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru umyślnie zniszczył telewizor S. o wartości 1.000 zł., pralkę A. o wartości 500 zł., drukarkę H. D. jet 2050, dwie kurtki o wartości łącznie 600 zł. oraz inną odzież damską i buty, a nadto uszkodził jednostkę centralną i monitor komputera oraz router na szkodę żony A. T. nie mniejszą niż 2.100 zł., tj. czynu z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 288 § 1 k.k. wymierzył mu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności;

- w zakresie czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie III, za winnego tego, że w dniu 16 maja 2016 r. w G., gm. S., pow. (...), chcąc pozbawić życia swoją żonę A. T., usiłował zadać jej cios nożem kuchennym w szyję oraz po przewróceniu jej na podłogę – cios nożem w klatkę piersiową, w wyniku czego doznała ona obrażeń w postaci rany ciętej twarzy w okolicy prawego policzka oraz rany ciętej przyśrodkowej powierzchni trzeciego palca prawej ręki oraz stłuczeń klatki piersiowej, ramion i ud, które powodowały naruszenie czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż siedem dni, lecz zamierzonego zabójstwa nie osiągnął z uwagi na działania obronne pokrzywdzonej oraz natychmiastową interwencję obecnych na miejscu funkcjonariuszy policji – mł. asp. M. M. i sierż. szt. P. G., tj. czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 8 lat pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k., art. 86 § 1 k.k. za zbiegające się przestępstwa wymierzył oskarżonemu karę łączną 8 lat pozbawienia wolności, zaś na jej poczet – na podstawie art. 63 § 1 i 5 k.k. – zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 16 maja 2016 r., godz. 14.40.

W dalszej części wyroku orzekł w przedmiocie dowodów rzeczowych, śladów kryminalistycznych oraz kosztów sądowych.

Z wyrokiem nie zgodził się obrońca oskarżonego, który zaskarżył orzeczenie w całości.

Zarzucił – „błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mające wpływ na jego treść, będące efektem rażącego naruszenia przepisów proceduralnych w postaci art. 7 k.p.k., art. 4 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. i polegające na oparciu zaskarżonego rozstrzygnięcia na zeznaniach A. T., podczas gdy zeznania te – z uwagi na cały szereg zastrzeżeń dotyczących wiarygodności tego świadka, w tym ewidentnych kłamstw, jakimi się posłużyła składając zeznania w przedmiotowej sprawie – szczegółowo wykazanych i omówionych w uzasadnieniu apelacji - oraz szereg innych niekonsekwencji – na wiarygodność nie zasługują”.

Jednocześnie – „z ostrożności procesowej wyrokowi zarzucił alternatywnie rażącą obrazę przepisu prawa materialnego w postaci art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., polegającą na uznaniu, że ewentualne uznanie, że oskarżony spowodował u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci opisanej w komparycji wyroku dawało uprawnienia sądowi meriti prawo do zakwalifikowania tego działania w ramach obrażonych przepisów, mimo iż rodzaj i charakter wskazuje wprost, że sprawca nie mógł bezpośrednio zmierzać do osiągnięcia skutku w postaci pozbawienia życia swojej byłej żony”.

W konkluzji wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od wszystkich zarzuconych mu czynów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja i podniesione w niej zarzuty okazały się niezasadne, a zatem wywiedziony środek odwoławczy nie mógł wywołać skutków postulowanych przez jego autora.

Wbrew stanowisku apelującego, sąd a quo nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu uchybień i prawidłowo rozstrzygnął o rodzaju i zakresie odpowiedzialności karnej S. T. w odniesieniu do czynów stanowiących przedmiot rozpoznania.

Zarówno lektura materiału aktowego, jak i pisemnych motywów zaskarżonego wyroku jednoznacznie wskazują, że sąd I instancji dążył do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności istotnych dla merytorycznego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, zaś dokonana następnie przez ten sąd analiza zgromadzonych dowodów, obejmuje ich całokształt, jak również jest dogłębna i wnikliwa - uwzględnia zarówno okoliczności, które przemawiały na korzyść oskarżonego S. T., jak i na jego niekorzyść, a nadto czyni zadość regułom logicznego wnioskowania i doświadczenia życiowego. To zaś oznacza, że poddany kontroli odwoławczej wyrok pozostaje pod całkowitą ochroną art. 7 k.p.k. i wyrażonej w tym unormowaniu zasady swobodnej oceny dowodów.

Nie można zatem - jak wywodzi skarżący - uznać, że wyrok sądu I instancji jest dotknięty uchybieniami natury proceduralnej, polegającymi na naruszeniu wymienionych w apelacji przepisów: art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k., i w konsekwencji skutkującymi błędami w ustaleniach faktycznych, które zostały przyjęte za podstawę zaskarżonego orzeczenia oraz miały wpływ na jego treść. Argumentacja, jaka w tej materii została przywołana przez apelującego w obszernym uzasadnieniu wywiedzionego środka zaskarżenia dla wykazania słuszności prezentowanego przez obrońcę oskarżonego stanowiska, okazała się bowiem całkowicie chybiona i nietrafna, sprowadzając się w swej istocie wyłącznie do prezentowania własnych poglądów apelującego, opartych o wybiórczo dobrany materiał dowodowy, a wyrażających się w kontestowaniu zeznań pokrzywdzonej A. T., przy jednoczesnym założeniu, iż jedynym wiarygodnym dowodem w przedmiotowej sprawie są wyjaśnienia oskarżonego S. T..

Jakkolwiek niewątpliwie rolą obrońcy jest działanie w interesie oskarżonego i skupianie się wyłącznie (czy przede wszystkim) na pozytywnych aspektach konkretnej sprawy w przełożeniu na osobę oskarżonego, którego reprezentuje, to jednakowoż – w przypadku sądu rozstrzygającego w realiach takiej sprawy o rodzaju i zakresie odpowiedzialności konkretnego oskarżonego – tego rodzaju procedowanie jest tyleż niemożliwe, co i niedopuszczalne. Zadaniem sąd orzekającego jest bowiem zebranie kompletnego materiału dowodowego, a następnie dokonanie prawidłowej, a więc odpowiadającej prawu, logice i zasadom doświadczenia życiowego, oceny całokształtu zgromadzonych dowodów, istotnych dla końcowego rozstrzygnięcia.

Z zadania tego Sąd Okręgowy wywiązał się należycie.

Sąd a quo słusznie uznał, że zeznania pokrzywdzonej A. T. zasługują na wiarę i w rezultacie prawidłowo uczynił jej depozycje podstawą dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Równie prawidłowo ocenił wyjaśnienia oskarżonego S. T., w których oskarżony kwestionował swą winę i sprawstwo w odniesieniu do zarzucanych mu czynów, odrzucając ten dowód jako niewiarygodny i stanowiący wyraz linii obrony oskarżonego przyjętej w toczącym się postępowaniu. Argumentacja przywołana w tym zakresie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku dla wykazania powodów, skutkujących sformułowaniem przez sąd meriti określonej treści wniosków w odniesieniu do wartości dowodowej depozycji A. T. i S. T. (k. 16 - 30), podobnie jak w odniesieniu do pozostałych przeprowadzonych dowodów (k. 30 - 40) jest logiczna i przekonująca, a skoro sąd odwoławczy w pełni ją podziela, nie ma potrzeby jej ponownego przytaczania, gdyż oznaczałoby to proste jej powielenie.

Godzi się jedynie dodać i tym samym podkreślić, że wymienione dowody – czy to w postaci zeznań pokrzywdzonej, czy też wyjaśnień oskarżonego – nie były przyjmowane bezkrytycznie przez sąd orzekający. Przeciwnie, lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku w pełni uprawnia do konstatacji, że relacje prezentowane przez wskazane osoby były analizowane dogłębnie, a więc w płaszczyźnie pojedynczego dowodu, jak i w zestawieniu oraz korelacji z pozostałymi dowodami zebranymi w toku przeprowadzonego postępowania, znajdując w nich oparcie i potwierdzenie, bądź takiego umocowania nie mając. Co równie ważne i istotne - z pola uwagi tegoż sądu, wbrew wywodom apelującego, nie umknęły nieścisłości czy rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonej (także w aspektach przywołanych przez obrońcę w skardze apelacyjnej) – spotykając się z należytą reakcją sądu, dążącego do wszechstronnego wyjaśnienia wszelkich rysujących się w twierdzeniach A. T. wątpliwości i następnie ich usunięcia. To zaś, że w rozpoznawanej sprawie wystąpiły dwie przeciwstawne wersje zdarzenia, tj. prezentowane przez oskarżonego i pokrzywdzoną, nie oznaczało automatycznie powinności po stronie sądu orzekającego wyrażającej się w uwolnieniu S. T. od postawionych mu zarzutów. Przeciwnie, obowiązkiem sądu w takiej sytuacji stało się sprawdzenie i ustalenie na podstawie zebranych w sprawie dowodów, która z tych wersji ma oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, a więc zasługuje na uwzględnienie, którą zaś i z jakich powodów należy odrzucić, a następnie danie temu wyraz w uzasadnieniu, czemu – jak wskazano wyżej – sąd meriti sprostał w pełni.

Tym samym trudno zaaprobować stanowisko obrońcy, zgodnie z którym Sąd Okręgowy, opierając zaskarżone rozstrzygnięcie na zeznaniach pokrzywdzonej A. T. (uznanych przez apelującego za kłamliwe) i odrzucając – jako niewiarygodne – wyjaśnienia oskarżonego, naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów wyrażoną w art. 7 k.p.k., jak również zasadę obiektywizmu, o jakiej mowa w art. 4 k.p.k.

Obrońca zdaje się nie dostrzegać, iż polskiej procedurze karnej nieznany jest podział dowodów na pełnowartościowe, mniej wartościowe, czy niepełnowartościowe. Takiego jakościowego różnicowania dowodów zakazuje bowiem wprost zasada swobodnej oceny dowodów, wymagając np. skonfrontowania dowodu z wyjaśnień, w których pomawia się inne osoby, z pozostałymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie, a następnie dokonania oceny wiarygodności tych wyjaśnień. Istotą oceny każdego z przeprowadzonych dowodów jest przecież baczenie na jego treść, nie zaś jego pochodzenie. To, że z dokonaną przez sąd a quo oceną dowodów obrońca oskarżonego nie zgadza się, w żadnym razie nie oznacza, że w przedmiotowej sprawie rzeczywiście doszło do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów bądź zasady obiektywizmu. Jak bowiem wskazuje się w orzecznictwie, dokonanie oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób odmienny od oczekiwań stron procesowych nie stanowi naruszenia przepisu art. 7 k.p.k. (zob. np. postanowienie SN z dnia 12 lutego 2016 r., sygn. akt III KK 20/16). Co więcej, odmowa przyznania waloru wiarygodności niektórym z przeprowadzonych dowodów, przy jednoczesnej aprobacie i uwzględnieniu innych dowodów, jest niczym więcej niż realizacją przysługującego sądowi orzekającemu uprawnienia w ramach czynienia ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i w związku z powyższym nie może być uznane za przejaw złamania zasady obiektywizmu, o jakiej mowa w art. 4 k.p.k. Dlatego też odmówienie wiary niektórym wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonych, a w rezultacie ich pominięcie jako podstawy dowodowej podczas dokonywanych ustaleń faktycznych, nie może być utożsamiane ani z brakiem oceny okoliczności, których tego rodzaju dowód dotyczy w kontekście finalnego rozstrzygnięcia, ani też nie jest wyrazem złamania zasady bezstronności sądu (por. postanowienie SN z dnia 16 grudnia 2015 r., sygn. akt II KK 360/15, Legalis nr 1398602).

W świetle dotychczas poczynionych rozważań zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., przywołanego zbiorczo z art. 7 k.p.k., również musi być uznany za bezpodstawny.

Stawianie jednocześnie zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k. jest tyleż nieuzasadnione, co i nielogiczne, ponieważ wskazane unormowania mają charakter rozłączny. Jeżeli bowiem skarżący poddaje w wątpliwość słuszność dokonanej analizy materiału dowodowego, czyli innymi słowy kwestionuje jego ocenę, to takiej sytuacji dotyczy art. 7 k.p.k., a nie art. 5 § 2 k.p.k. Jeżeli natomiast pewne ustalenia faktyczne są uzależnione od np. dania wiary określonym dowodom, a więc zeznaniom pokrzywdzonego lub wyjaśnieniom oskarżonego, to brak jest podstaw do formułowania zarzutu naruszenia zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia do co oceny wiarygodności konkretnego dowodu mogą podlegać rozstrzygnięciu wyłącznie w płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach swobodnej oceny dowodów, o jakiej mowa w art. 7 k.p.k.

Nadto, zgodnie z utrwalonym już poglądem „dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są miarodajne wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Reguła z art. 5 § 2 k.p.k. nie może być wykorzystywana do uproszczonego traktowania wszelkich wątpliwości zachodzących w procesie” (zob. postanowienie SN z dnia 9 lutego 2016 r., sygn. akt IV KK 8/16). Innymi słowy, przepis art. 5 § 2 k.p.k. odnosi się wyłącznie do wątpliwości, które powziął (ma) i których nie jest w stanie rozstrzygnąć sąd rozpoznający sprawę, nie zaś do wątpliwości obrońcy, co do prawidłowości rozstrzygnięcia przez ten sąd.

Nie miał również racji obrońca twierdząc, że poddany kontroli odwoławczej wyrok dotknięty jest uchybieniem, o jakim mowa w art. 438 pkt 3 k.p.k.

By skutecznie dowieść błędu w ustaleniach faktycznych, niezbędnym jest bowiem wykazanie, że ustalenia te albo nie znajdują podstawy w żadnym przeprowadzonym dowodzie, albo też źródło takiego błędu wynika z obrazy art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k.

Dodać przy tym wszakże należy, że istotne dla orzekania okoliczności faktyczne wcale nie muszą bezpośrednio i wprost wynikać z konkretnych dowodów, gdyż jest możliwe, że określone fakty wynikają z logicznej i spójnej wymowy całego szeregu dowodów, choć żaden z nich - czy to samodzielnie, czy też wprost - na to nie wskazuje.

Co więcej - zarzut, o jakim mowa w art. 438 pkt 3 k.p.k., tylko wówczas może stanowić skuteczną podstawę apelacyjną, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd meriti z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego, bądź jest rezultatem oceny obarczonej nieuprawnioną dowolnością. Zarzut taki nie może się sprowadzać do zwykłej polemiki z ustaleniami sądu I instancji, lecz musi dowodzić, jakich konkretnych uchybień w zakresie wymienionych zasad dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (zob. np. wyrok SA w Gdańsku z dnia 27 lutego 2014 r., sygn. akt II AKa 364/13, opubl. Legalis nr 797296; wyrok SA w Warszawie z dnia 21 lutego 2014 r., sygn. akt II AKa 24/14, opubl. Legalis nr 797407).

Analiza uzasadnienia apelacji w zestawieniu z poczynionymi dotychczas rozważaniami uprawniają do jednoznacznego w swej wymowie wniosku, że skarżący nie wykazał – w minimalnym choćby stopniu – by w realiach przedmiotowej sprawy sąd orzekający uchybił unormowaniom art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., a w szczególności - by przeprowadzona analiza materiału dowodowego została dokonana przez Sąd Okręgowy wadliwie, uchybiając zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Przeciwnie, skarżący dokonał wyłącznie własnej (jednostronnej i polemicznej) oceny zeznań pokrzywdzonej A. T. oraz wyjaśnień oskarżonego S. T., a poczynione przez siebie na tej podstawie ustalenia przeciwstawił ustaleniom sądu orzekającego.

Wbrew jednak stanowisku i wywodom obrońcy ponownie stwierdzić należy, że czyniąc określone ustalenia faktyczne i na tej podstawie przesądzając o rodzaju i zakresie odpowiedzialności karnej oskarżonego S. T., sąd I instancji słusznie i prawidłowo oparł się na zeznaniach pokrzywdzonej A. T.. Zeznania te nie tylko, że nie stanowiły jedynego (wyłącznego) dowodu w rozpoznawanej sprawie, lecz ponadto i przede wszystkim znalazły potwierdzenie i wsparcie w depozycjach świadków: K. T., A. B., N. B., S. J., P. B., M. J., T. T., P. B., P. K., A. K., J. K., G. R., M. M., P. G., Z. S.oraz częściowo J. L., a nadto w dowodach w postaci dokumentów, danych teleinformatycznych, nagrania zgłoszenia oraz opinii biegłych, tworząc z nimi spójną i logiczną całość.

Sąd meriti prawidłowo ustalił, że nieporozumienia w małżeństwie oskarżonego i pokrzywdzonej narastały, a od czerwca 2014 r. negatywne zachowanie S. T. wobec A. T. nasiliło się, przybierając postać poniżania pokrzywdzonej oraz używania pod jej adresem wulgarnych i obelżywych słów. Oskarżony nie potrafił zaakceptować uzyskanej przez A. T. niezależności finansowej, wynikającej z podjęcia przez pokrzywdzoną pracy zarobkowej, ani pogodzić się z podjętą przez żonę decyzją o rozwiązaniu ich małżeństwa przez rozwód. Wynikające stąd niezadowolenie oskarżonego w powiązaniu z podejrzeniami żony o zdradę i nadużywaniem alkoholu przez S. T., ulegało stopniowej eskalacji, poczynając od demonstracji prób odebrania sobie życia przez oskarżonego, poprzez wypowiadane przez niego groźby wobec żony, aż do zniszczenia oraz uszkodzenia mienia i ataku na osobę pokrzywdzonej w dniu 16 maja 2016 r. w zamiarze pozbawienia jej życia. Z pola rozważań sądu a quo nie umknęło przy tym, że oskarżony jest osobą nadwrażliwą na niepowodzenia i odrzucenie, z jednoczesną skłonnością do przerzucania odpowiedzialności na inne osoby i brakiem refleksji czy krytyki w odniesieniu do własnych zachowań.

Tym samym Sąd Okręgowy w świetle poczynionych ustaleń faktycznych był uprawniony do konstatacji, iż oskarżony dopuścił się trzech przestępstw w postaci (opisie) wskazanej w wyroku, zaś wyjaśnienia oskarżonego, prezentowane w toku postępowania przez S. T., sprowadzające się do negowania sprawstwa oraz winy, na wiarę nie zasługiwały i podlegały odrzuceniu.

Ocena prawno-karna poszczególnych zachowań przypisanych oskarżonemu S. T. w zaskarżonym wyroku jest trafna i prawidłowa, a wyprowadzonych przez sąd a quo w tym zakresie wniosków nie mogą podważyć argumenty przywołane przez apelującego. Niewątpliwie bowiem czyny oskarżonego wyczerpały odpowiednio dyspozycje: art. 207 § 1 k.k. (pkt I wyroku),art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (pkt II wyroku) oraz art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. (pkt III wyroku), zaś wysokość wyrządzonej czynem z pkt. II szkody, tu: jako kwota „nie mniejsza niż 2.100 złotych”, ma pełne oparcie w poczynionych w toku postępowania ustaleniach.

Nie można zatem przyznać racji obrońcy i stwierdzić w szczególności, iż w odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu w pkt. III wyroku Sąd Okręgowy dopuścił się rażącej obrazy prawa materialnego, tj. art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Już na wstępie rozważań dokonywanych w płaszczyźnie wskazanego zarzutu apelacyjnego zauważyć należy, iż sposób jego skonstruowania (sformułowania) przez obrońcę może rodzić pewne wątpliwości w zakresie prawidłowości określenia rodzaju przyczyny odwoławczej.

Zgodnie z utrwalonym już w orzecznictwie stanowiskiem, obraza prawa materialnego, o której mowa w art. 438 pkt 1 k.p.k., może mieć miejsce jedynie wówczas gdy stan faktyczny został w orzeczeniu prawidłowo ustalony, a nie zastosowano do niego właściwego przepisu prawa materialnego, a także w sytuacji niezastosowania określonego przepisu, gdy jego zastosowanie było obowiązkowe. Natomiast nie zachodzi taka obraza, kiedy wadliwość zaskarżonego orzeczenia jest wynikiem błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów prawa procesowego (zob. np. postanowienie SN z dnia 5 stycznia 2017 r., w sprawie sygn. akt IV KK 436/16, Lex nr 2255367).

Innymi słowy – przesłanka ta musi mieć charakter samoistny i polegać na wadliwym zastosowaniu prawa materialnego (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych.

W rozpoznawanej sprawie, tenor wywiedzionego środka zaskarżenia wyrażał się w kwestionowaniu ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd I instancji i przyjętych za podstawę wydanego wyroku – w odniesieniu do każdego z przypisanych oskarżonemu czynów, a więc także tego, który został zakwalifikowany jako usiłowanie zabójstwa A. T.. Tym samym, jak się wydaje, kontestowanie oceny prawnej tegoż właśnie przestępnego zachowania oskarżonego winno podlegać w oparciu o przesłankę błędu w ustaleniach faktycznych w rozumieniu art. 438 pkt 3 k.p.k., nie zaś zostać ujęte jako obraza prawa materialnego (art. 438 pkt 1 k.p.k.).

Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę tak zastrzeżenie dokonane przez autora apelacji (zarzut „alternatywny”, sformułowany z ostrożności procesowej) – str. 2 apelacji, jak i pisemne uzasadnienie omawianego zarzutu – str. 67-68 apelacji, należałoby przyjąć, iż intencją skarżącego było wskazanie na uchybienie o charakterze samodzielnym, wyrażające się w błędnej subsumpcji zastosowanych przepisów prawa karnego materialnego do prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Wskazuje na to choćby użyte przez obrońcę sformułowanie „nawet, gdyby uznać, że oskarżony rzucił się na żonę z nożem – jego działanie w żaden sposób nie mogłoby być zakwalifikowane jak działanie zmierzające w sposób bezpośredni do osiągnięcia skutku w postaci pozbawienia życia swojej byłej żony”.

Jednak zważywszy jednocześnie, iż w dalszej części uzasadnienia apelacji obrońca poddaje w wątpliwość czy istotnie oskarżonemu można było przypisać działanie w zamiarze zabójstwa żony (zwracając uwagę na „drobne, wręcz nieistotne” skutki działania podjętego przez oskarżonego), zaś kwestie dotyczące zamiaru sprawcy należą do sfery ustaleń faktycznych, sąd ad quem dokonał analizy podniesionego przez skarżącego uchybienia w płaszczyźnie przesłanki wskazanej w art. 438 pkt 3 k.p.k.

Poczynione w tej materii rozważania uprawniają do konstatacji, iż także w tym aspekcie rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego jest trafne.

Nie sposób bowiem zaakceptować stanowiska apelującego, że skoro w wyniku zachowania oskarżonego pokrzywdzona doznała określonych obrażeń, skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała na czas nie przekraczający siedmiu dni, a w rezultacie nie stanowiących zagrożenia dla życia i zdrowia A. T., to tym samym brak podstaw do przypisania oskarżonemu „dążenia do osiągnięcia skutku w postaci zabójstwa swojej żony”.

Zarówno w piśmiennictwie, jak i judykaturze podkreśla się, iż decydującym kryterium dla prawidłowej kwalifikacji prawnej czynu nie jest wyłącznie jego skutek, lecz zamiar oskarżonego, który to zamiar ocenia sąd na podstawie faktów wynikających z przewodu sądowego. Nawet bowiem wówczas, gdyby pokrzywdzony nie doznał żadnego obrażenia (gdyż np. zdołał uniknąć ciosu) czyn oskarżonego może być uznany za wyczerpujący znamiona usiłowania zabójstwa, jeśli tylko istnieją podstawy do przyjęcia, że śmierć człowieka jako skutek przestępczego działania była objęta zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym sprawcy. Dla dokonania zaś ustaleń zamiaru sprawcy pomocne mogą być m.in. wnioski, jakie można wysnuć ze sposobu jego działania, z charakteru narzędzia, jakim zadano obrażenia ciała, z siły ciosu i części ciała, w jaką cios zadano. Dopiero bowiem na podstawie wszystkich okoliczności dotyczących danego przypadku i osoby sprawcy możliwe jest odtworzenia rzeczywistych przeżyć sprawcy i ustalenie do czego zmierzał, czego chciał, względnie – postępując w określony sposób – co przewidywał i na co się godził.

Z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika niezbicie, iż sąd a quo, czyniąc ustalenia w omawianej kwestii, prawidłowo i wyczerpująco określił katalog okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. W polu rozważań tegoż sądu znalazły się zatem przesłanki o charakterze przedmiotowym, a więc związane z rodzajem użytego przez S. T. narzędzia i godzeniem w ważne dla życia ludzkiego organy, jak również przesłanki natury podmiotowej, takie jak przyczyny i tło zajścia, osobowość oskarżonego, jego reakcje emocjonalne, zachowanie przed i po popełnieniu przestępstwa, stosunek do pokrzywdzonej. Wnikliwa analiza każdej z wymienionych przesłanek, zaprezentowana na str. 41 - 43 uzasadnienia, w pełni uprawniała sąd orzekający do wyprowadzenia wniosku, iż zamiarem oskarżonego istotnie było pozbawienie życia A. T., a zamiar ten przybrał postać zamiaru bezpośredniego.

Tym samym czyn oskarżonego stanowił usiłowanie zabójstwa w rozumieniu art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., a ponieważ w wyniku podjętego przez S. T. działania pokrzywdzona doznała obrażeń naruszających czynności narządów jej ciała na czas poniżej 7 dni, podlegał kumulatywnej kwalifikacji w zw. z art. 157 § 2 k.k., stosownie do unormowania art. 11 § 2 k.k.

Dokonując kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku zainicjowanej apelacją obrońcy sąd odwoławczy zbadał z urzędu czy reakcja karna w związku z przypisanymi oskarżonemu czynami jest prawidłowa, a zatem czy wymierzone S. T. kary są adekwatne do stopnia zawinienia oskarżonego i tym samym mogą być uznane za sprawiedliwie.

Z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku wynika jednoznacznie, iż sąd a quo prawidłowo ustalił katalog okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, a następnie wymierzył kary jednostkowe pozbawienia wolności, których wysokość w pełni odpowiada dyrektywom sądowego wymiaru kary i czyni zadość tak celom wychowawczym i zapobiegawczym, które ma osiągnąć w stosunku do samego S. T., jak i potrzebom w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara łączna orzeczona za zbiegające się przestępstwa również nie budzi żadnych wątpliwości ani w zakresie zasady przyjętej za podstawę jej wymiaru, ani w zakresie samej jej wysokości.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., wobec uznania, że poniesienie zobowiązania z tytułu kosztów byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe z uwagi na jego sytuację rodzinną i spoczywający na oskarżonym obowiązek alimentacyjny względem małoletnich dzieci, Sąd Apelacyjny zwolnił S. T. od kosztów sądowych za II instancję.