Pełny tekst orzeczenia

Sygn akt: I C 226/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 lutego 2018r.

Sąd Rejonowy w Kościerzynie Wydział I Cywilny

w składzie

Przewodniczący: SSR Lucyna Knyba

Protokolant: stażysta Aneta Volmar.

po rozpoznaniu w dniu 15 lutego 2018r. w Kościerzynie

na rozprawie

sprawy z powództwa W. Ł. (1) i P. Ł.

przeciwko H. P.

o stwierdzenie nieważności prawnej

I.  Powództwo oddala;

II.  Zasądza od powoda P. Ł. na rzecz pozwanej H. P. kwotę 4.867 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

III.  Zasądza od powoda W. Ł. (1) na rzecz pozwanej H. P. kwotę 4.867 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

IV.  Zasądza od powoda W. Ł. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Kościerzynie kwotę 106,09 zł tytułem kosztów sądowych wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa.

/-/L. Knyba

Sygn. akt I C 226/15

UZASADNIENIE

Powodowie P. Ł. i W. Ł. (1) w pozwie z dnia 10 września 2014r. przeciwko H. P. domagali się stwierdzenia nieważności prawnej dokonanej w dniu 14 marca 2013r. przez ich matkę, H. Ł., w postaci udzielenia pozwanej pełnomocnictwa do rachunku bankowego w Banku (...) SA.

W uzasadnieniu powodowie wskazali, iż H. Ł. zmarła w dniu 17 marca 2013r. w Szpitalu (...) w K.. W ostatnich dniach życia przebywała tam z uwagi na ciężką chorobę, otrzymywała silne leki, m.in. morfinę. 14 marca 2013r. udzieliła pozwanej pełnomocnictwa do swego konta, tego samego dnia pozwana dokonała przelewu z tego konta kwoty 53.000 zł. Powodowie w czasie pobytu matki w szpitalu przebywali za granicą, pozwana nie poinformowała ich o pogorszeniu stanu zdrowia matki. Gdy przybyli do szpitala, nie nawiązali z matką kontaktu. H. Ł. podczas pobytu w szpitalu znajdowała się w stanie agonii, a także pod wpływem silnie działających leków. Znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. W oparciu o art.82 kc, jej oświadczenie należy uznać za nieważne. Powodowie są spadkobiercami H. Ł., stąd mogą domagać się ustalenia nieważności dokonanej czynności.

(k- 2-6 – pozew)

Pozwana H. P. w odpowiedzi na pozew z dnia 10 listopada 2014r. wniosła o oddalenie powództwa.

W uzasadnieniu wskazała, że wbrew twierdzeniom powodów, H. Ł. 14 marca 2013r. znajdowała się w dobrej kondycji, była w pełni świadoma podejmowanych i wyrażanych decyzji. 13 marca 2013r. przyjęła sakramenty święte, nie jest prawdą, że w tym czasie znajdowała się w agonii. Jej stan zdrowia pogorszył się znacznie i gwałtownie dobę przed śmiercią. Nadto pozwana informowała powodów o stanie zdrowia matki, zaś tej wolą było też przejście środków z jej rachunku na pozwaną.

( k- 47-49 – odpowiedź na pozew)

W piśmie z dnia 23 listopada 2017r. powodowie wskazali, że dokonana przez H. Ł. czynność w postaci udzielenia pełnomocnictwa nie jest ważna też z tego powodu, że rachunek bankowy, którego dotyczyło, był rachunkiem wspólnym jej i P. Ł., a udzielenia pełnomocnictwa musieli dokonać wszyscy współwłaściciele.

( k- 452-453 – pismo z dnia 23-11-2017r.)

S ąd ustalił, co następuje:

Powodowie W. Ł. (1) i P. Ł. oraz pozwana H. P. są rodzeństwem. ich rodzicami byli nieżyjący już A. Ł. i H. Ł., zmarła dnia 17 marca 2013r. ok. 2:00 w nocy w Szpitalu (...) w K.. Strony mają jeszcze jedną siostrę, A. L.. H. Ł. zamieszkiwała po wyprowadzeniu się z domu dzieci wraz z mężem, po jego śmierci chciała sprzedać swoje mieszkanie w starym budownictwie, ogrzewane piecem na węgiel, za środki ze sprzedaży kupić kawalerkę. Aby do tego doszło, wniosła do sądu sprawę o dział spadku po mężu, w jego toku w pierwotnej fazie H. P. przeniosła swoje udziały w spadku po ojcu na matkę, na późniejszym etapie dokonali tego także A. L. i W. Ł. (1). Powód P. Ł. nie podjął takiej decyzji, w związku z czym sąd dokonał wyceny mieszkania, przyznał je na wyłączną własność H. Ł. i zasądził na rzecz P. Ł. od matki stosowną spłatę odraczając ją do grudnia 2012r. H. Ł. sprzedała mieszkanie, jednakże suma uzyskana z tej czynności po odliczeniu należności na rzecz syna nie pozwoliła jej na zakup kawalerki. W maju 2012r. H. Ł. zachorowała, po wykonanej biopsji zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy nieoperacyjny śródpiersia. Podjęła leczenie, w tym chemioterapię, na którą najczęściej jeździła z nią pozwana. Powód P. Ł. był raz z matką wspólnie ze swoją żoną I.. Potem jednak powodowie nie angażowali się w opiekę nad matką, przebywali w Szwecji, na stałe tam mieszkając. Kilka razy u H. Ł. była synowa I.. 1 lipca 2012r. H. Ł. przeszła udar mózgu, nie mogła mówić, była dotknięta paraliżem. Zachodziła konieczność przejęcia przez któreś z dzieci stałej opieki nad nią, sama chciała zamieszkać z pozwaną H. P.. Pozwana oferowała jej też najlepsze warunki bytowe, dysponując własnym domem. Córka A. L. mieszkała z teściami, obaj synowie od lat zamieszkiwali rodzinami za granicą, nie oferowali matce możliwości zamieszkania ze sobą na stałe. Ani oni ani ich żony nie mogli też zamieszkać z matką w dotychczasowym mieszkaniu, by się nią zajmować, skoro wiązałoby się to ze stratą pracy lub podziałem rodziny. W konsekwencji H. Ł. zamieszkałą z H. P., ich relacje układały się różnie. Generalnie H. Ł. miewała okresowo różne relacje ze swoimi dziećmi, zdarzały się okresy ich pogarszania. Także pomiędzy rodzeństwem relacje były rożne, generalnie pozwana miała najlepsze z bratem P., gorsze z W., za to świetne relacje miał brat W. z siostrą A.. Różnie układały się też relacje małżonków rodzeństwa z nimi. H. P. byłą osobą upoważnioną przez matkę do jej konta po sprzedaży mieszkania, miała kartę do niego i znała jej (...). Samodzielnie jednak nie dokonywała dyspozycji czy wypłat, tylko na prośbę czy polecenie matki. H. Ł. chciała spłacić syna P. z tytułu sprzedaży mieszkania, powód przyjechał do Polski i 31.10.2012r. poszedł z matką do banku. Otrzymał spłatę w wysokości 15.000 zł, a nadto H. Ł. założyła nowe konto, wspólne z synem P., na które przelała resztę środków ze sprzedaży mieszkania. Cofnęła też pełnomocnictwo do konta udzielone wcześniej pozwanej, o czym jej nie poinformowała, nie zrobił też tego powód. Od tej pory też nie utrzymywał już kontaktu z pozwaną. W czasie pobytu u córki, H. Ł. przelała na jej konto kwotę 30.000 zł, poinformowała powoda W. Ł. (1) o tych przelewach, a także o tym, że dała córce A. 15.000 zł, wreszcie, że on sam też ma tyle dostać, a resztę środków ma otrzymać pozwana za opiekę i na jej leczenie. H. Ł. oczekiwała, że synowie będą ją częściej odwiedzać w Polsce, sama była u nich raz w Szwecji. Jednakże powodowie rzadko przyjeżdżali do Polski, utrzymywali z matką głownie kontakt telefoniczny.

(dow ód: k- 13- odpis aktu zgonu H. Ł.

k- 17- płyta

k- 30- pismo (...) SA

k- 59-60, k-63- 64 - zeznania powoda W. Ł. (1)

k- 60, k-63 - zeznania powoda P. Ł.

k- 60-63, k-334-336, k- 346-349 - zeznania pozwanej H. P.

k- 65- zeznania świadka A. J.

k- 91-93- zeznania świadka A. L.

k- 93-94- zeznania świadka M. P.

k- 115-118- zeznania świadka I. Ł.

k- 454-460-umowa rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego wraz z załącznikami)

Stan zdrowia H. Ł., mimo podjętego leczenia, pogarszał się. W dniu 12 marca 2012r. została przyjęta na oddział wewnętrzny Szpitala (...) w K. z uwagi na progresję nie drobnokomórkowego raka płuca. Przy przyjęciu do szpitala była przytomna, kontaktowa, snuła jeszcze plany na przyszłość, wierzyła, że opuści szpital. O własnych siłach przybyła do szpitala, jednakże kiedy już się położyła, miała trudności z samodzielnym poruszaniem się, generalnie leżała, czy pozostawała w pozycji półleżącej. Z uwagi na trudności z oddychaniem otrzymywała morfinę i heparynę drobnocząsteczkową, włączono tlenoterapię. Początkowo uzyskano dobry efekt leczniczy. H. Ł. rozmawiała z pozwaną o przyszłości, chciała podróżować, ale także rozważała okoliczności na wypadek swojej śmierci. 13 marca 2013r. przyjęła w związku z tym sakramenty święte – pokuty, chorych i Komunię Św. Wyraziła żal, że cofnęła pozwanej pełnomocnictwo, pytała, czy można coś z tym zrobić. O tej kwestii mówiła też znajomej, M. K., żaliła się jej, że podjęła błędną decyzję. Wówczas pozwana, także poinformowana przez M. K. o problemie matki, udała się do ajencji PKO znajdującej się w Szpitalu i uzyskała informację, że może zostać dokonana na miejscu zamiana pełnomocnika. W dniu 14 marca 2013r. do H. Ł. udała się pracownica Banku (...) z przygotowanym drukiem pełnomocnictwa. Nawiązała rozmowę z H. Ł., przedstawiła się, ustaliła, czy wie, jakiej czynności chce ona dokonać i czy jest świadoma jej znaczenia. Spojrzała też na siedzącą po drugiej stronie łóżka przy nogach chorej znajomą, pielęgniarkę z innego oddziału, H. B.. H. B. wiedziała, że B. K. jest pracownicą banku, widząc, że H. Ł. podpisuje dokument, nie zareagowała. B. K. nie widząc sprzeciwu ze strony H. B., przyjęła oświadczenie chorej. H. Ł. złożyła podpis pod pełnomocnictwem w pozycji półleżącej, z uwagi na stan zdrowia trudno jej było usiąść, poprosiła jedynie o sztywną podkładkę pod pismo, otrzymała w tym celu gazetę. Obecne były przy tym obie córki chorej. Po południu H. Ł. odwiedziła ponownie M. K.. H. Ł. powiedziała jej, że jest zadowolona ze swojej decyzji, że stało się to, co chciała zrobić. Tego dnia zdjęła też z palca biżuterię, w tym obrączki swoją i męża, i zadecydowała, że po jednej sztuce mają otrzymać obie córki, jedna z nich nadto pierścionek. W dniu 14 marca 2013r. H. Ł. nie wykazywała jakichkolwiek zaburzeń czynności psychicznych.

(dow ód: k- 30- pismo (...) SA

k- 34-43- dokumentacja medyczna H. Ł.

k- 52- zaświadczenie od księdza

k- 60-63, k-334-336, k- 346-349 - zeznania pozwanej H. P.

k- 64-65- zeznania świadka M. G.

k- 65- zeznania świadka A. J.

k- 89, k-118-119 - zeznania świadka H. B.

k- 89-91, k-118-119 - zeznania świadka B. K.

k- 91-zeznania świadka M. K.

k- 91-93- zeznania świadka A. L.

k- 93-94- zeznania świadka M. P.

k- 113- kserokopia pełnomocnictwa

k- 135-147- opinia biegłego lekarza psychiatry J. Ł. (1)

k- 181-187- opinia bieg łego lekarza internisty P. C.

k- 218-222- ustna uzupełniająca opinia biegłego P. C.

k- 265-267- pisemna uzupełaniająca opinia biegłej J. Ł. (1)

k- 332-333- ustna uzupełniająca opinia biegłej J. Ł. (1)

k- 379-387- opinia sądowo – lekarska psychiatryczno – psychologiczna biegłych lekarz internisty

W. Z. i psycholog A. R.

k- 454-460-umowa rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego wraz z załącznikami

k- 517-520- ustna uzupełniająca opinia biegłych W. Z. i A. R.)

Udzielone przez H. Ł. pełnomocnictwo zostało przekazane przez B. K. do oddziału banku. Jego warunki formalne nie zostały tam zakwestionowane. Na jego podstawie pozwana, w dniu udzielenia jej przez matkę pełnomocnictwa, przelała z konta matki na swoje kwotę 53.000 zł. Na koncie matki pozostawiła, zgodnie z jej dyspozycją, 15.000 zł celem przekazania ich powodowi W. Ł. (1).

(dow ód: k- 14- 15- wyciąg z rachunku H. Ł.

k- 60-63, k-334-336, k- 346-349 - zeznania pozwanej H. P.

k- 89-91, k-118-119 - zeznania świadka B. K.)

Powodowie zjawili się w szpitalu około 10 godzin przed zgonem matki, 16 marca 2013r. ok. godz. 18:00. W tym czasie z H. Ł. nie było już logicznego kontaktu, jej stan zdrowia pogorszył się istotnie. Pierwsze symptomy znaczącego pogorszenia nastąpiły 15 marca 2013r., z zapisów dokumentacji medycznej wynika, że tego dnia pojawiły się chwilowe utrudnienia w kontakcie. Do tego dnia takich zapisów w dokumentacji nie czyniono. Stan zdrowia chorej pogorszył się znacząco w nocy z 15 na 16 marca 2013r. Od tego czasu chora była już bez kontaktu, w takim stanie zastali ją synowie. Nie byli już w stanie się z nią porozumieć. Tylko raz na nich spojrzała, nic nie mówiła. Po śmierci matki powodowie zostali na pogrzeb, w czasie tego pobytu w Polsce dowiedzieli się także o przelaniu przez pozwaną środków z konta matki na jej konto i pozostawieniu na nim jedynie 15.000 zł. Pozwana poinformowała wówczas powoda W. Ł. (1), że te środki, zgodnie z dyspozycją matki, są dla niego. Doszło wówczas do konfliktu i awantury między powodami i pozwaną oraz jej mężem. Od tego czasu pozostają w konflikcie i bardzo złych relacjach.

(dow ód: k- 34-43- dokumentacja medyczna H. Ł.

k- 52- zaświadczenie od księdza

k- 59-60, k-63- 64 - zeznania powoda W. Ł. (1)

k- 60, k-63 - zeznania powoda P. Ł.

k- 60-63, k-334-336, k- 346-349 - zeznania pozwanej H. P.

k- 91-93- zeznania świadka A. L.

k- 93-94- zeznania świadka M. P.

k- 115-118- zeznania świadka I. Ł. )

S ąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań powodów i pozwanej złożonych w charakterze strony, zeznań świadków M. G., A. J., H. B., B. K., M. K., A. L., M. P. i I. Ł., opinii biegłych P. C., J. Ł. (1), W. Z. i A. R., nagrań, dokumentacji medycznej H. Ł. oraz dokumentów urzędowych.

Sąd jedynie w części dał wiarę zeznaniom powodów, jako sprzecznym w tej mierze z innymi dowodami, uznanymi przez sąd za wiarygodne. W skazać trzeba w szczególności, że powodowie, z uwagi na swoją nieobecność przy matce podczas jej pobytu w szpitalu w marcu (...). dysponują bardzo ograniczoną i z drugiej ręki wiedzą o jej sytuacji zdrowotnej czy samopoczuciu. Zdaniem sądu, nie mają też, z racji bardzo ograniczonego kontaktu z matką za jej życia, faktycznej wiedzy o jej relacjach z pozwaną, by móc w sposób wiarygodny je przedstawiać, zwłaszcza jako niewłaściwe. Zdaniem sądu, materiał dowodowy zgromadzony w sprawie daje podstawę do stwierdzenia, że to właśnie powodowie, mimo odmiennych deklaracji składanych także na rozprawie w czasie przesłuchania, z powodu odległego miejsca zamieszkania czy też trudnych charakterów członków tej rodziny, w tym samej H. Ł., nie mieli z matką bliskich, serdecznych relacji. Świadczy o tym wiele okoliczności, w tym te, które miały miejsce w związku z postępowaniem o dział spadkuj po ojcu stron, zwłaszcza postawa P. Ł., która w praktyce uniemożliwiła H. Ł. zakup własnej kawalerki. Sąd nie dał wiary twierdzeniom powodów, że to oni chcieli i proponowali swej matce realną pomoc w Polsce, w jej zamieszkiwaniu bądź w poprzednim mieszkaniu bądź w związku z nabyciem nowego. Nie sposób dać wiary, że H. Ł. mogłaby liczyć na pomoc syna P., gdyby ten, jak deklarował kupił od niej udziały w mieszkaniu położonym przy ul. (...). Centrum życiowe obu powodów od lat są za granica, tam mieszkają z rodzinami, w tym dziećmi, mają tam oni i ich żony zatrudnienie, nie sposób zatem przyjąć, że w takich okolicznościach którykolwiek z członków ich rodzin mógłby realnie pomagać matce w mieszkaniu ogrzewanym piecami. Dlatego też sąd uznał, że postawa powodów, zwłaszcza P. Ł., nie wskazuje na bliskie relacje z matką i chęć jej faktycznej pomocy. W ocenie sądu, zeznania powodów mają na celu jedynie wykazanie złych relacji pozwanej z matką, pokazanie, iż pozwana faktycznie także nie chciała się matką zająć w oparciu i więzi rodzinne, a jeśli jej pomagała, to wyłącznie dla osiągnięcia korzyści materialnych, o czym miał świadczyć akt pełnomocnictwa i przelew pieniędzy 14 marca 2013r. Jednakże, gdyby rzeczywiście powodowie mieli takie dobre relacje z matką i ubolewali nad jej złym traktowaniem przez pozwaną, zaproponowali by jej realną pomoc, a byłoby nią zaproszenie do mieszkania z nimi. Tymczasem z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie wynika, by kiedykolwiek jej to oferowali. Co prawda powód P. Ł. stwierdził, że na krótko przed śmiercią matka miała zamiar się wyprowadzić od pozwanej, jednakże żaden z powodów nie wskazał, dokąd, w szczególności, że miała zamieszkać z którymś z nich. Dlatego sąd uznał opis ich relacji z matką jako dobrych i bliskich, a także, że kierowali się w swym postępowaniu troską o nią, jako gołosłowny. Podobnie jak obraz złych relacji pozwanej z matką, jej złego przez pozwaną traktowania. To powodowie nie wiedzieli nawet, jak długo matka chorowała na nowotwór, ich informacje są oparte o przypuszczenia. Gdyby faktycznie taki dobry kontakt z matką mieli, z pewnością by ich dokładnie informowała, trudno też uznać, że pozwana mogła przed matką istotne informację ukrywać wbrew jej woli jako pacjentki. Gdyby faktycznie tak zachowanie pozwanej postrzegali, pomogliby matce. A na pewno utrzymywaliby z nią taką więź, dzięki której sami wiedzieliby, że jej stan zdrowia na tyle się pogorszył, iż trafiła do szpitala, skoro przez kilka dni był z nią normalny kontakt. Trudno dać wiarę, że pozwana mogła zablokować udzielanie powodom informacji o matce w szpitalu, skoro takie dyspozycje może wydać wyłącznie sam pacjent. Tymczasem powodowie od obcych osób musieli dowiadywać się o stanie zdrowia matki, a mieli przecież kontakt z drugą siostrą, A. L.. Świadczy to dobitnie o relacjach w tej rodzinie. Sąd nie dał też wiary powodom, że matka skarżyła na córkę, która miała od niej wymuszać pieniądze na utrzymanie, powołując się przy tym na brata swej matki, któremu H. Ł. też miała się na córkę żalić. Tymczasem przesłuchiwany brat H. Ł., A. J., takich okoliczności nie potwierdził, choć przyznał, że jego siostra nie czuła się u córki, jak w swoim domu. Nie musi to jednak oznaczać, że była źle traktowana przez córkę, można sobie wyobrazić, że w nie swoim domu każdy czułby się mniej komfortowo. Wskazać też w tym miejscu trzeba, że złożona do akt sprawy płyta z nagraniem H. Ł. i pozwanej nie świadczy o ich konflikcie czy niemożności porozumienia się, a jedynie wskazuje na to, że w tej rodzinie, jak w wielu innych, nie zawsze wzajemne relacje były idealne i zdarzały się sytuacje konfliktowe, rozbieżności poglądów.

Sąd dał wiarę zeznaniom pozwanej w całości, jako spójnym, logicznym i konsekwentnym, nie znajdując podstaw do ich zakwestionowania. W ocenie sądu, pozwana w sposób obiektywny przedstawiała swoje relacje z matka, ale także relacje panujące między wszystkimi członkami rodziny, zarówno we wcześniejszych latach, jak też po śmierci ojca stron, wreszcie w ostatnich miesiącach życia H. Ł.. Zeznania pozwanej znajdują także wsparcie w innych dowodach, które sąd uznał za miarodajne i wiarygodne, na których oparł się czyniąc ustalenia w niniejszej sprawie. Zdaniem sądu, pozwana w sposób obiektywny nakreśliła zarówno relacje rodzinne, swoje z rodzeństwem, rodzeństwa między sobą, ale także jej i jej rodzeństwa z matką. Sąd dał wiarę pozwanej w zakresie opisu przez nią okoliczności sprawy działu spadku po ojcu stron, że w jej wyniku H. Ł. liczyła na możliwość zamieszkania we własne kawalerce, gdyż nie była w stanie samodzielnie a nawet z pomocą zięciów, dalej zajmować mieszkania, w którym trzeba było samodzielnie dbać o ogrzewanie, a zostało to jej uniemożliwione przez postawę syna P. Ł., który domagał się spłaty po ojcu. Trudno uznać, że w takich okolicznościach H. Ł. miała żywić na tyle pozytywne do niego uczucia, że z własnej inicjatywy chciała, by mógł on dysponować środkami zgromadzonymi na jej koncie. Sąd dał wiarę pozwanej, że by taki efekt osiągnąć, powód P. Ł. musiał roztoczyć przed matką jakąś pozytywną dla niej wizję przyszłości, której jednak szczegółów reszta rodziny nie znała. Pozwana przez czas od sprzedaży przez matkę mieszkania przy ul.(...) do momentu udzielenia pełnomocnictwa przez H. Ł. powodowie, miała dostęp do jej środków, a mimo to z nich nie korzystała. Zdaniem sądu fakt, że uczyniła to 14 marca 2013r. świadczy o tym, że wówczas taka była wola jej matki, w tym, żeby pozostawić ostatniemu z dzieci – synowi W. – kwotę 15.000 zł, by wszystkie dzieci otrzymały środki ze spadku po ojcu w tej samej wysokości, stosownej do tej, którą otrzymał P. Ł. z mocy postanowienia sądu w przedmiocie działu spadku. Sąd dał wreszcie wiarę pozwanej w zakresie opisu stanu zdrowia matki, jej samopoczucia i funkcjonowania w czasie jej przedśmiertnego pobytu w szpitalu, gdyż pozostają one w zgodności z zeznaniami świadków, którym sąd dał wiarę, zapisami w dokumentacji medycznej zmarłej, wreszcie z wnioskami biegłych W. Z. i A. R., a także pierwotnej opinii biegłej J. Ł. (1). Zauważyć też trzeba, że to pozwana była przez cały czas pobytu matki w szpitalu przy niej, poświęcała jej dużą ilość czasu, praktycznie nie mogąc liczyć na wsparcie rodzeństwa, w przypadku siostry ze zrozumiałych przyczyn wobec jej ciąży. Niemniej nie musiała spędzać z matką aż tylko czasu, skoro była pod fachową opieką. W ocenie sądu, świadczy to o jej nastawieniu do matki i prawdziwej trosce o jej stan i komfort podczas tak trudnej sytuacji, jaką jest pobyt w szpitalu, gdzie obecność osoby bliskiej niewątpliwe łagodzi stres i obawy przed każdą nadchodzącą chwilą.

Analizując zeznania świadka M. G. sąd uznał jej za wiarygodne. Świadek jest dla stron osobą obcą, nie ma zatem żadnego interesu, by zeznawać na korzyść którejkolwiek z nich. Trzeba jednak stwierdzić, że znaczenie tych zeznań jest ograniczone, z racji upływu czasu, charakteru pracy i ilości pacjentów, którymi świadek jako lekarz oddziału szpitalnego się zajmuje. Siłą rzeczy zeznania świadka musiały być ogólnikowe, nie stanowcze, oparte na przypuszczeniach i wysokim, ale jednak, jedynie stopniu prawdopodobieństwa. Niemniej, na ich podstawie, w szczególności biegły, także mogli dokonać istotnych dla opinii ustaleń.

Odnosząc się do zeznań świadka A. J. wskazać trzeba, że sąd dał im wiarę w całości, nie znajdując podstaw do ich zakwestionowania. Świadek, brat H. Ł., w ocenie sądu, zachowywał dystans i obiektywizm w opisie relacji w rodzinie siostry, zwłaszcza jej z dziećmi. Z ich treści w szczególności zaś nie wynika założona przez powodów teza, że pozwana źle traktowała matkę a ta chciała się z tej przyczyny wyprowadzić. Świadek wskazał, że jego siostra miała zastrzeżenia co do relacji w domu córki, że nie mieszka się tak, jak u siebie, ale zważywszy opisywane przez pozwaną relacje i charaktery członków rodziny stron, można wyobrazić sobie jakieś codzienne konflikty. Świadek wprost stwierdził, że narzekania siostry nie oznaczały, że była źle traktowana przez córkę.

Analizując zeznania świadka H. B. sąd oceniał jej ostrożnie z uwagi w szczególności na rozbieżność w ich treści z zeznaniami świadka B. K.. Wskazać trzeba, że za wyjątkiem opisu przez H. B. okoliczności udzielenia przez H. Ł. pełnomocnictwa 14 marca 2013r., sąd nie znalazł podstaw do podważenia jej zeznań. Zdaniem sądu, znajdują one potwierdzenie w całokształcie poczynionych przez sąd ustaleń. Natomiast w zakresie opisu przez świadka okoliczności udzielenia pełnomocnictwa wskazać trzeba, że świadek zmieniła nieco swoje zeznania w toku przesłuchania w ramach konfrontacji ze świadkiem B. K.. Pierwotnie bowiem wskazała, że praktycznie nawet nie orientowała się, jaka czynność ma być z udziałem zmarłej i B. K. dokonana, że nie interesowała się tym, nie słyszała żadnej ich rozmowy, tylko słowa pozwanej, żeby mama podpisała. Podczas powtórnego przesłuchania podała jednak, że ewentualnie kiwnęła głową do świadka B. K. w czasie jej pobytu na oddziale i udzielania przez zmarłą pełnomocnictwa. Świadek nie kojarzyła jednak rozmowy między sobą i B. K. na temat stanu zdrowia H. Ł., czemu sąd dał wiarę. Sąd nie dał jednak wiary świadkowie, że zupełnie nie interesowała się tym, po co przyszła do zmarłej świadek B. K. skoro wiedziała, gdzie świadek pracuje i że dokonuje czynności służbowych. W ocenie sądu, musiała zauważyć, że dokonywana jest jakaś czynność dotycząca rachunku bankowego H. Ł. i zdaniem sądu, brak jej reakcji, mimo świadomości stanu zdrowia chorej po wcześniejszej rozmowie z lekarzem świadczy o tym, że stan zdrowia H. Ł., jej świadomości nie wzbudziły niepokoju świadka. Zdaniem sądu, zważywszy na relacje z powodami, a także wiedząc o ich problemach w komunikacji z siostrami, podejściu na oddział po ich prośbie o zasięgnięcie informacji, gdyby świadek miała zastrzeżenia co do stanu świadomości H. Ł., nawet gdyby nie zareagowała na miejscu na sali chorych, poinformowałaby powodów o zastanej sytuacji. Tymczasem to nie od niej dowiedzieli się o udzielonym przez matkę pełnomocnictwie.

Sąd bardzo ostrożnie oceniał zeznania świadka B. K. z uwagi na wcześniej wskazane rozbieżności w ich treści nie tylko z zeznaniami świadka H. B., ale także w treści zeznań samego świadka. Wskazać w tym miejscu trzeba, że sąd nie kwestionował zeznań B. K., które bezpośrednio nie dotyczyły okoliczności udzielenia przez H. Ł. pełnomocnictwa na terenie Sali szpitalnej, gdyż nie budzą one zastrzeżeń, nie mają też istotnego wpływu na ocenę zdolności zmarłej do dokonania przedmiotowej czynności. Odnosząc się zaś do zeznań świadka w zakresie opisu sytuacji w Sali chorych trzeba stwierdzić, że sąd dał im wiarę jedynie w części. Pozostają one bowiem w sprzeczności w jednym aspekcie z zeznaniami świadka H. B.. Sąd dał wiarę świadkowi B. K., że przychodząc do chorej podjęła starania w zakresie ustalenia, czy ma ona świadomość swojej decyzji, czy ją rozumie, czy z własnej woli chce udzielić córce pełnomocnictwa. W ocenie sądu, świadek jako pracownik banku musiała wiedzieć, że kwestie te są istotne i w opinii sądu nie podjęłaby ryzyka przyjęcia oświadczenia od osoby, co do której poziomu świadomości powzięłaby uzasadnione wątpliwości. Zdaniem sądu, świadek musiałaby się liczyć z ryzykiem zarzutów pod jej adresem, że przyjęła wadliwe oświadczenie, w konsekwencji na problemy natury zawodowej, zaś zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wskazuje na jakiekolwiek takie relacje tego świadka z pozwaną, by w interesie pozwanej świadek ryzyko potencjalnych, a poważnych, konsekwencji podjęła. Sąd nie dał natomiast wiary świadkowi, że wprost i wyraźnie zasięgnęła opinii H. B., gdyż ta temu zaprzeczyła, a i B. K. z takich swoich zeznań się stopniowo wycofywała. Natomiast obecność H. B., o której B. K. wiedziała, że jest pielęgniarka, brak jej reakcji na podejmowane czynności mogły wpłynąć dodatkowo na decyzję świadka o przyjęciu oświadczenia od H. Ł..

Sąd dał wiarę w całości zeznaniom świadka M. K., nie mając obiektywnych przesłanek do ich kwestionowania. Co prawda podniesiono zarzut, że świadek jest przyjaciółką pozwanej, niemniej trudno uznać, że okoliczność ta skłoniłaby świadka do podjęcia ryzyka składania fałszywych zeznań na korzyść pozwanej. Trudno byłoby doszukać się jakiegokolwiek interesu po stronie świadka w takiej sytuacji. Zdaniem sądu, świadek, gdyby rzeczywiście nie usłyszała od H. Ł. przed udzieleniem przez nią pełnomocnictwa, że żałuje swej poprzedniej decyzji o udzieleniu go synowi, nie wymyślałaby tego na potrzeby niniejszego procesu. Wystarczające byłoby stwierdzenia świadka, że po dokonaniu tej czynności zmarła była z tego zadowolona. Zdaniem sądu zatem brak podstaw, by kwestionować zeznania świadka, tym bardziej, że nie jest ona w żadnej mierze zainteresowana osobiście wynikiem procesu.

Sąd dał także wiarę w całości zeznaniom świadka A. L., jako logicznym, spójnym, zbieżnym z innymi dowodami uznanymi przez sąd za wiarygodne. Sąd nie znalazł podstaw do podważenia tych zeznań, choć oceniał je ostrożnie z uwagi na relacje rodzinne świadka ze stronami. Trzeba jednak wskazać, że relacje te łączą świadka zarówno z powodami, jak i pozwaną, trudno też doszukać się w zeznaniach stron takich treści, które świadczyłyby o szczególnej zażyłości między siostrami. Przeciwnie, z zeznań pozwanej w szczególności wynika, że świadka łączyły najbliższe więzi z jednym z powodów, W., a nie z siostrą czy drugim bratem. Powodowie nie przedstawili żadnych okoliczności, które mogłyby wskazywać, że świadka łączą takie relacje z pozwaną, które wpłynęłyby na składane zeznania, by były korzystne dla siostry, a niekorzystne dla braci. Zdaniem sadu, to właśnie siostra stron najlepiej opisała stosunek stron do matki, w szczególności powodów, którzy w praktyce nie przejawiali realnego zainteresowania matką i nie wspierali jej, poza pojedynczymi sytuacjami, w walce z chorobą, całym ciężarem opieki obarczając siostrę H. P..

Sąd dał także wiarę w całości zeznaniom świadka M. P., jako zbieżnym z innymi wiarygodnymi dowodami. Mimo bliskich więzi z pozwaną, w ocenie sądu, świadek zachował obiektywizm i dystans do stron, nie wskazał żadnych okoliczności, których nie podaliby inni świadkowie czy pozwana, niejako wzmacniając tylko ich przekaz dotyczący reakcji stron z matką, faktycznego do niej stosunku i przejawów zainteresowania.

Sąd w przeważającej mierze nie dał wiary zeznaniom świadka I. Ł., jako sprzecznym z poczynionymi przez sąd ustaleniami w oparciu o wiarygodne zeznania innych osób. Zważywszy, że świadek wraz z mężem na stałe zamieszkiwała od 2010r. poza Polską, miała w praktyce ograniczony kontakt z teściową, nie miała zatem, wbrew swoim twierdzeniom, szerokiej wiedzy o niej i jej relacjach z pozwaną. Zeznania świadka stanowią wyraz chęci pomocy mężowi w niniejszej sprawie, tymczasem świadek, nie będąc obecną w szpitalu przed śmiercią H. Ł. nie jest w stanie określić wiarygodnie stosunku zmarłej do pozwanej w ostatnim okresie życia. Nadto trudno dać wiarę zeznaniom świadka, że pozwana robiła matce awantury, gdy ta rozmawiała przez telefon z synami. Gdyby w istocie tak było, H. Ł. na rozmowy wybierałaby czas, w którym ani córki ani członków jej rodziny nie było w domu, by móc swobodnie rozmawiać, względnie wychodziłaby z domu na czas rozmowy, a potem nie informowała córki o kontaktach telefonicznych z synami, by nie dać pretekstu do pretensji. H. Ł. nie była przecież osobą leżącą, nie mogącą oddalić się z domu. Sąd nie dał też wiary świadkowi, że P. Ł. bardzo interesowała się zdrowiem matki, gdyż w takiej sytuacji wiedziałby, iż jej stan w marcu 2013r., gdy szła do szpitala, jest poważny, skoro sama informowała o tym jego brata W., a bracia mieli dobre relacje, nie musieliby zasięgać informacji obcej osoby, H. B.. Gdyby rzeczywiście powodowi P. Ł. zależało na matce, zaproponowałby jej własną opiekę, w swoim miejscu zamieszkania, a nie tylko od czasu do czasu rozmowę przez telefon, skoro tak fatalnie miała być traktowana przez pozwaną. Jednocześnie świadek nie wyjaśniła, dlaczego teściowa nie zamieszkała w ich kawalerce w G., skoro była taka możliwość rozważana. Trzeba też stwierdzić, że gdyby powód P. Ł. rzeczywiście tak bardzo dbał o matkę, jej dobro, nie obstawałby przy uzyskania spłaty w sprawie o dział spadku po ojcu, skoro wiedział, że to wykluczyło możliwość zakupu przez matkę własnego mieszkania i zmusiło w praktyce do zamieszkania z jednym z dzieci. Jako jedyny nie zrzekł się pieniędzy po ojcu, co może świadczyć o tym, jakie motywy mogą nim kierować i w niniejszej sprawie.

Sąd oparł się również na opiniach biegłych, aczkolwiek z uwagi na ich sprzeczność, dokonał ich oceny, ostatecznie uznając za miarodajne pierwotną opinię biegłego lekarza psychiatry J. Ł. (1) oraz wspólną opinię biegłych lekarza internisty i psychiatry W. Z. i psychologa A. R., odmawiając takiego waloru opiniom pisemnej i ustnej biegłego internisty P. C. i uzupełniającym biegłej psychiatryJ. Ł. (1).

Analizując opinie biegłej psychiatry J. Ł. (1) sąd uznał, mając na uwadze jej treść oraz treść opinii także lekarza psychiatry a nadto internisty W. Z., że pierwsza opinia biegłej zasługuje na uznanie jej za miarodajną i w sposób właściwy oceniającą stan psychiczny H. Ł. 14 marca 2013r., w dniu udzielenia pełnomocnictwa dla pozwanej. Z opinii tej wynika bowiem, że na podstawie samej analizy akt sprawy, wypowiedzi świadków i stron, ale przede wszystkim zapisów dokumentacji medycznej zmarłej biegła nie dostrzegła w stanie zdrowia i zachowaniu H. Ł. 14 marca 2013r. żadnych takich zaburzeń, które uzasadniałyby wniosek o zniesieniu jej świadomości, w konsekwencji zdolności do świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli w zakresie udzielanego córce pełnomocnictwa do rachunku bankowego. Opinia biegłej jest stanowcza w odniesieniu do oceny istotnych kwestii dotyczących stanu zmarłej w zakresie specjalności biegłej, nie dostrzegając w dokumentacji medycznej H. Ł. z analizowanego dnia żadnych takich zapisów, które wzbudzałyby wątpliwości w zakresie analizowanego zagadnienia. Sama biegła wskazuje także, że zapisy dokumentacji medycznej z okresu 12-14.03.2013r. nie wskazują na negatywny wpływ na świadomość pacjentki podawanych leków, informacje o pogorszeniu samopoczucia, zaburzeniach świadomości i zakłóceniu kontaktu zanotowane są dopiero w odniesieniu do dni 15 i 16.03.2013r. Biegła podkreśliła też, że morfina nie znosi świadomości, a zeznania świadków też nie wskazują, by w dniach 12-14.03.2013r. tekowe występowały. Dopiero w opiniach uzupełniających, pisemnej i ustnej, w odniesieniu się do treści opinii biegłego P. C., biegła zmienia ocenę sytuacji zdrowotnej H. Ł. i jej zdolności do działania ze świadomością, swobodą i rozeznaniem znaczenia podejmowanych czynności. Biegła wskazuje w tych opiniach, że powodem zmiany stanowiska jest stanowczość poglądów wyrażonych przez biegłego P. C. w odniesieniu do wpływu podawanej morfiny na analizowaną kwestię w związku z uznaniem, że lekarz internista ma w tej mierze większą wiedzę i bardziej specjalistyczną. Sąd zakwestionował jednak ustalenia i wnioski opinii biegłego P. C., o czym niżej, w związku z czym nie podzielił także oceny stanu zdrowia i poziomu świadomości H. Ł. 14 marca 2013r. wyrażonych w opiniach uzupełaniających biegłej J. Ł. (1). Zdaniem sądu, biegła wadliwie przyjęła i to bezkrytycznie w znaczącej mierze, za podstawę swoich wniosków pogląd biegłego P. C., choć nadal podtrzymała twierdzenie, że nie doszukała się u pacjentki żadnych zakłóceń czynności psychicznych spowodowanych chorobą psychiczną czy otępieniem, mogących wyłączyć świadome czy swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Zgodziła się jedynie z wnioskami biegłego P. C. o wpływie morfiny na te kwestie.

Tymczasem sąd, analizując i oceniając opinie tego biegłego doszedł do wniosku, że nie zasługują na uznanie ich za podstawę oceny sytuacji zdrowotnej i poziomu świadomości H. Ł. 14 marca 2013r. na ;potrzeby niniejszej sprawy. Zdaniem sądu bowiem, opinie tego biegłego, zwłaszcza ustna, ale też i pisemna, wbrew twierdzeniom biegłego, wcale odnoszą się stricte do stanu zdrowia zmarłej, którego obraz został w sposób istotny nakreślony w obiektywnym przecież dowodzie, jakim jest dokumentacja medyczna znajdująca się w aktach sprawy, a w znaczącej mierze na teoretycznych rozważaniach co do wpływu podawanych zmarłej leków na przyjmujących je pacjentów, wpływu przebytego udaru na pracę jej mózgu, rozwodząc się barwnie nad napotkanymi przypadkami oraz wpływem leków na organizm ludzki. Tymczasem sąd w każdej rozpoznawanej sprawie nie ma za zadanie badania kwestii teoretycznych czy hipotetycznych, a wyłącznie konkretne, w tej sprawie, wpływu stanu zdrowia, wynikającego ze śmiertelnej choroby dotykającej H. Ł. oraz podawanych jej leków, na stan jej świadomości 14 marca 2013r. Zdaniem sądu, opinie biegłego P. C. temu zadaniu nie sprostały, odrywając się od faktów, w szczególności opisanych w dokumentacji medycznej zmarłej. Jak podkreśliła biegła J. Ł. (1), ale też w późniejszej opinii także biegłych psychiatra i jednocześnie, co cenne na potrzeby tej sprawy, internista, zapisy dokumentacji medycznej H. Ł. nie dają podstaw do przyjęcia istnienia u niej zakłóceń świadomości przed 15 marca 2013r. Zdaniem sądu, fakt, że pacjentka przybyła do szpitala 12 marca w stanie umożliwiającym jej samodzielne poruszanie się, a zmarła w nocy z 16 na 17 marca 2013r., przy czym jej stan po początkowym lekkim polepszeniu funkcjonowania gwałtownie pogorszył się 15 marca 2013r., świadczy o gwałtowności tego procesu się, jednakże w ostatnich dwóch dobach życia. Biegły P. C. szeroko rozwodzi się także nad kwestią agonii, w której jego zdaniem oczywiście znajdowała się H. Ł. w dniu przyjęcia do szpitala, jednakże biegły W. Z., doktor nauk medycznych, tezę tę kwestionuje. Nie można też mówić o agonii także opierając się na treści zeznań świadka H. B., wobec której takiego sformułowania użył lekarz oddziału, na którym przebywała chora, gdyż takie sformułowanie mogło oznaczać jedynie niestety oczywistą konstatację, że H. Ł. jest śmiertelnie chora i nie ma dla niej ratunku, a także, że nie zostało jej już wiele dni życia. Biegły dokonuje też oceny prawidłowości, choć to nie należy to niewątpliwie do jego zadań, sposobu dokonania analizowanej czynności udzielenia pełnomocnictwa, ale także oceniając prawdziwość zeznań świadków, co wpływa, zdaniem sądu, także na wnioski opinii, gdyż biegły dokonując ich oceny, opiera na nich swoje ustalenia. Tymczasem ta kompetencja należy do sądu. W opinii sądu natomiast biegły nie przydaje w właściwej roli i wagi temu z dowodów, który jest najbardziej miarodajny i obiektywny, a jakim jest dokumentacja medyczna i jej zapisy, przyjmując założenie, niczym nie poparte, poza gołosłownym stwierdzenie, że personel szpitala nie ma na to czasu, że jest ona niepełna, a wręcz twierdząc wbrew jej zapisom, że kwestia oceny kontaktu z pacjentem nie jest tam poruszana. Tymczasem zapisy dokumentacji z 15 marca 2013r. wskazują na utrudniony kontakt, a z wcześniejszych dni nie. Także biegły, zdaniem sądu, w sposób nieuzasadniony nieuprawniony, dokonuje oceny podpisów pacjentki z czasu przyjęcia jej na odział i tego na pełnomocnictwie, wyciągając kategoryczny praktycznie wniosek, że różnica świadczy o braku świadomości. Biegły zdaje się nie odróżniać świadomości od fizycznej możliwości złożenia podpisu w warunkach utrudnionych choćby pozycją półleżącą. Sam fakt, że pacjentka podpisała się niewyraźnie nie świadczy o tym, że nie wiedział a co robi. Biegły wreszcie kategorycznie stwierdza, że morfina wyłącza świadomość, samo jej podanie, tymczasem zarówno biegła J. Ł. (1), jak i biegły W. Z. tezę taką stanowczo negują. Powyższe powoduje, zdaniem sądu, że w odniesieniu do opinii biegłego P. C. pojawiło się nadmiernie dużo wątpliwości i zastrzeżeń do jej treści, w tym w kontekście treści opinii biegłych W. Z. i A. R., aby mogła stanowić podstawę dokonywania ustaleń w niniejszej sprawie.

Sąd oparł się natomiast na opiniach pisemnej i ustnej biegłych W. Z. i A. R., nie znajdując podstaw do ich zakwestionowania. W przeciwieństwie do opinii biegłego P. C., opinia ta nie skupia się na rozważaniach teoretycznych, w tym co do hipotetycznego wpływu morfiny i pozostałych leków podawanych H. Ł. w szpitalu, teoretycznego wpływu przebytego udaru na pracę jej mózgu, tylko odnosi się wyłącznie do stanu pacjentki ustalonego w oparciu o akta sprawy, w tym zeznania świadków i pozwanej, ale także zapisów dokumentacji medycznej zmarłej ze szpitala. Istotnym jest też, że sporządzającymi opinie jest biegły lekarz jednocześnie dwóch specjalności – psychiatra i internista w uzupełnieniu z biegłym psychologiem, który pod innym, niż jedynie medyczny, kątem, ocenił stan funkcjonowania H. Ł. 14 marca 2013r. W swojej opinii pisemnej i ustnej biegli w sposób kategoryczny, jasny, zrozumiały jednoznacznie uznali, że te przywołane dowody w żadnej mierze nie wskazują na jakiekolwiek zakłócenia czynności psychicznych, poznawczych i intelektualnych zmarłej H. Ł., które uzasadniałyby wątpliwości co do jej zdolności do zrozumienia znaczenia kwestionowanej czynności i możliwości samodzielnego podjęcia decyzji o niej i wyrażenia woli. Biegli jasno stwierdzili, że zachowanie H. Ł. nie wykazywało znamion jakichkolwiek zaburzeń świadomości, co też w pierwszej swej opinii kategorycznie ustaliła biegła J. Ł. (1). Ona także podała, że w jej ocenie nie można z góry przesądzić, że podanie morfiny wyłącza świadomość, a takie stanowisko, odmienne od wszystkich pozostałych biegłych, zajął biegły P. C.. Biegły W. Z. i A. R. odnieśli się także do podnoszonego przez biegłego P. C. stanu agonii, nie podzielając poglądu tego biegłego w odniesieniu do H. Ł., co podparli rzetelną analizą tego konkretnego przypadku, nie zaś czyniąc w tej mierze założenia teoretyczne. Zdaniem sądu, opinia tych biegłych jest logiczna, oparta na rzetelnej i obiektywnej analizie i ocenie materiału dowodowego, w tym także zeznań świadków i pozwanej. Słusznie biegli, zdaniem sądu, dokonali też oceny zachowania świadka H. B. w kontekście jej profesji i wieloletniej zażyłości z H. Ł. wreszcie znajomości obowiązków pracowniczych świadka B. K. przyjmując, że brak z jej strony reakcji na podejmowane przez zmarłą 14 marca 2013r. także może świadczyć o kondycji psychicznej i poziomie świadomości swoich działań po stronie H. Ł.. Mając powyższe na uwadze sąd uznał, dokonując analizy opinii wszystkich powołanych biegłych, że analizowana, biegłych W. Z. i A. R. winna stanowić podstawę dokonywania przez sąd ustaleń w zakresie oceny stanu świadomości i możliwości swobodnego działania przez H. Ł. 14 marca 2013r.w zakresie kwestionowanej czynności prawnej.

Mając na uwadze powyższe sąd nie znalazł podstaw do dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego, nie znajdując, jak już wcześniej wskazano, podstaw do odrzucenia tych opinii, które zostały już sporządzone przez biegłych i uznane przez sąd za miarodajne dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd nie znalazł też podstaw do dopuszczenia dowodu z opinii uzupełaniającej biegłego P. C., gdyż powodowie domagali się przeprowadzenia tego dowodu na okoliczność oceny przesz tego biegłego opinii innych biegłych. Zdaniem sądu, okoliczność taka nie jest dopuszczalna, biegły nie jest powołany do opiniowania stanowiska innych biegłych., taką kompetencję ma sąd, który ostatecznie stwierdza, którą ze złożonych opinii uznaje za miarodajną dla oceny żądania w przedmiotowej sprawie. Sąd nie znalazł też podstaw do zwrócenia się do Banku, gdyż w opinii sądu, sąd nie może zwrócić się o objęte wnioskiem informację, gdyż nie mieszczą się, a także charakter sprawy, w dyspozycji właściwych przepisów prawa bankowego. Nadto, w opinii sądu, nie ma przeszkód, by informacje te pozyskał powód P. Ł., skoro był współposiadaczem rachunku bankowego z H. Ł..

Sąd oparł się także na zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej i znajdujących się w aktach dokumentach urzędowych, nie znalazłszy jakichkolwiek podstaw do odmówienia im wiarygodności, nie zostały one również zakwestionowane przez którąkolwiek ze stron. Sąd miał także na uwadze treści zapisów na płycie złożonej do akt przez powodów, w opinii sądu, nie ma ona jednakże wpływu na dokonywanie oceny ważności kwestionowanej czynności, gdyż może ona jedynie świadczyć o istniejących w czasie tego nagrania relacjach pozwanej z matką, nie świadcząc w żadnej mierze o tym, że H. Ł. 14 marca 2013r. podejmowała działania pod przymusem ze strony pozwanej. Skoro, jak twierdzą powodowie, H. Ł. miała wsparcie z ich strony, a nawet miała się wyprowadzać od córki, nie miałaby żadnych powodów, by jakiemukolwiek przymusowi ulegać.

Pow ództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie stwierdzić należy, iż powództwo wytoczone przez powodów, o stwierdzenie nieważności czynności prawnej w oparciu o dyspozycję art.82 kc, ma szczególny charakter powództwa o ustalenie. W wyroku z dnia 27 czerwca 2001r. w sprawie II CKN 898/00 (LEX nr 52613) Sąd Najwyższy wskazał, iż przepis art. 189 kpc, aczkolwiek zamieszczony w Kodeksie postępowania cywilnego, ma charakter materialnoprawny, stanowi bowiem podstawę dochodzenia roszczeń. Jednocześnie powództwo o ustalenie stosunku prawnego lub prawa może być uwzględnione wtedy, gdy spełnione są dwie przesłanki merytoryczne: interes prawny oraz wykazanie prawdziwości twierdzeń powoda o tym, że dany stosunek prawny lub prawo rzeczywiście istnieje. Pierwsza z tych przesłanek warunkuje określony skutek tego powództwa, decydując o dopuszczalności badania i ustalania prawdziwości twierdzeń powoda. Wykazanie zaś istnienia drugiej z tych przesłanek decyduje o kwestii zasadności powództwa. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 06. czerwca 1997r. w sprawie II CKN 201/97 (M.Prawn. 1998/2/3), kryterium interesu prawnego powoda w żądaniu ustalenia nie przesądza o dopuszczalności wytoczenia powództwa z art. 189 kpc, decyduje natomiast o tym, czy w konkretnych okolicznościach, powództwo to jest zasadne. Konsekwencją niewykazania przez powoda istnienia interesu prawnego jest oddalenie powództwa o ustalenie.

Wskazać trzeba, iż z utrwalonych już poglądów zarówno doktryny jak i szerokiego w tym zakresie orzecznictwa wynika jasno, iż interes prawny w rozumieniu art. 189 kpc z reguły nie zachodzi wtedy, gdy osoba zainteresowana może w innej drodze, np. w procesie o świadczenie, o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego, a nawet w drodze orzeczenia o charakterze deklaratywnym, osiągnąć w pełni ochronę swych praw. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 marca 2002r. w sprawie II CKN 919/99 (LEX nr 54376), w przypadku, gdy dojdzie już do naruszenia prawa, w związku z którym powodowi służy roszczenie o świadczenie (danie, czynienie, zaniechanie, znoszenie), wyłączona jest możliwość skutecznego wystąpienia z powództwem o ustalenie, skoro sfera podlegająca ochronie jest w takiej sytuacji szersza, a rozstrzygnięcie o różnicy zdań w stanowiskach stron nabiera charakteru przesłankowego. Podobnie Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 05 września 1995r. w sprawie I ACr 159/95 (OSA 1996/2/8) stwierdził, że nie jest dopuszczalne powództwo o ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, jeżeli strona może dochodzić przeciwko pozwanemu roszczenia dalej idącego, np. o zapłatę. W ocenie sądu, w zakresie roszczeń powodów w kontekście podniesionego zarzutu działania przez H. Ł. 14 marca 2013r. w stanie wyłączającym możliwość swobodnego i świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli, powodowie wykazali swój interes prawny w domaganiu się takiego ustalenia, gdyż w ten sposób jedynie mogą zmierzać do przesądzenia możliwości dokonania przez pozwaną działań w oparciu o udzielone pełnomocnictwo. Zdaniem sądu, takiego interesu nie ma po stronie powodów w kontekście wskazanej przez nich podstawy prawnej żądania stwierdzenia nieważności udzielonego przez H. Ł. pełnomocnictwa z powodu naruszenia wymogów formalnych tej czynności, jako że wówczas przysługiwałoby powodom roszczenie dalej idące, o zapłatę, ponadto budzi uzasadnione wątpliwości, czy biernie legitymowaną w sprawie winna być pozwana H. P.. Na marginesie wypada dodać w tym miejscu, że, w ocenie sądu, nie jest trafny podniesiony przez pozwaną zarzut naruszenia art.209 kc w zw. z art.1035 kc w kontekście oświadczenia złożonego przez siostrę stron A. L., mający skutkować niemożnością dochodzenia przez pozwanych ustalenia ważności czynności prawnej dokonanej przez matkę stron. W opinii sądu, uznanie tego zarzutu prowadziłoby w praktyce do odebrania części spadkobierców możliwości realnego podnoszenia zarzutów przysługujących wcześniej spadkodawcy w sytuacji odmiennej oceny jego zachowania przez spadkobierców, która może przecież wynikać z obiektywnie sprzeczności interesów następców prawnych zmarłego. Takiego wyłączenia nie dałoby się usprawiedliwić, gdyż w bezpodstawny sposób premiowałoby część spadkobierców niezainteresowanych w podważeniu skuteczności czynności dokonywanych przez ich poprzednika prawnego.

Pierwotnie wskazaną przez powodów podstawą prawną roszczenia w niniejszej sprawie był art.82 kc, który reguluje skutki oświadczeń woli złożonych przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. W przepisie tym wskazano, że przyczyną takiej sytuacji może być w szczególności choroba psychiczna, niedorozwój umysłowy, inne, choćby przemijające nawet zaburzenie czynności psychicznych. W tym kontekście jako podstawę faktyczną żądania uznania za nieważną czynność udzielenia przez H. Ł. 14 marca 2013r. pełnomocnictwa do rachunku bankowego pozwanej H. P. powodowie wskazali zakłócenie czynności psychicznych matki tego dnia wywołane stanem jej zdrowia, czyli zaawansowanym nowotworem oraz wpływem podawanych jej leków. Powodowie wskazali, że w czasie pobytu w szpitalu w dniach 12-17 marca 2013r. ich matka znajdowała się w agonii oraz pod wpływem silnie działających leków, w związku z czym nie miała rozeznania, jaki skutek chce osiągnąć przez swoje działanie udzielając przedmiotowego pełnomocnictwa. W ocenie powodów matka znajdowała się wówczas z uwagi na podane okoliczności w stanie wyłączającym swobodne i świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Ciężar dowodu wykazania tych okoliczności spoczywał na powodach, zdaniem sądu, temu obowiązkowi nie sprostali. Sąd prowadził postępowanie dowodowe w oparciu o wnioski stron, przesłuchując w szczególności świadków, którzy mieli styczność ze zmarłą w okresie jej przedśmiertnego pobytu w szpitalu, w tym zwłaszcza 14 marca 2013r. Sąd przesłuchał także strony, jednakże tylko pozwana miała bezpośrednią wiedzę o zachowaniu i funkcjonowaniu zmarłej matki w dniu udzielenia pełnomocnictwa, gdyż powodowie przyjechali do szpitala w czasie, gdy z ich matką kontaktu logicznego już nie było. Sama analiza zeznań świadków nie mogła doprowadzić do przesądzenia stanu świadomości H. Ł. 14 marca 2013r., stanowiła w praktyce jedną z istotnych podstaw oceny tej kwestii dokonywanej przez jedynie uprawnione do tego podmioty, czyli biegłych. Nie oznacza to jednak, że sąd nie dokonuje w ogóle samodzielnej i niezależnej od biegłych analizy tych zeznań, gdyż nie opiera się wyłącznie na złożonych opiniach, które są istotnym, ale jednak tylko jednym z licznych dowodów w sprawie. Analiza zaś zeznań przesłuchanych świadków nie prowadzi w żadnej mierze do uznania, że H. Ł. w czasie udzielania pełnomocnictwa wykazywała jakiekolwiek zaburzenia czynności psychicznych, zaburzenia świadomości. Nie wynika to w żadnej mierze z treści zeznań któregokolwiek ze świadków mających z nią kontakt 14 marca 2013r., choć oczywiście świadkowie ci zeznawali, że H. Ł. była istotnie osłabiona chorobą, co jest zrozumiałe w kontekście stopnia zaawansowania jej nowotworu. Żaden ze świadków nie podał jednakże choćby jednej okoliczności, z której wynikałoby, że zwykły dla zmarłej poziom świadomości jest znacząco upośledzony. Nie stwierdził tego także przesłuchiwany lekarz, M. G., który jednakże nie pamiętał, co zrozumiałe, szczegółów jej stanu zdrowia w czasie hospitalizacji. O wątpliwościach co do stanu świadomości nie wspomniała także B. K., przeciwnie, świadek zeznała, że w krótkiej rozmowie starała się te kwestię ustalić, skoro miała odebrać od zmarłej istotne oświadczenie. Wreszcie brak reakcji na jej obecność i podejmowane czynności urzędowe H. B. świadczą o tym, że także ten świadek nie miał zastrzeżeń czy wątpliwości co do tego, czy H. Ł. działa z rozeznaniem. Świadek H. B., mimo możliwości swobodnego kontaktu z powodami, nie poinformowała ich o tym, że matka przed śmiercią podejmowała jakieś działania z pracownikiem banku. Należy zaś domniemywać, że gdyby ją ta czynność zaniepokoiła, poinformowałaby o niej powodów. Najistotniejszą jednakże dla oceny ważności kwestionowanej czynności są jednakże opinie biegłych W. Z. i A. R. oraz pierwsza opinia biegłej J. Ł. (1), które jednoznacznie wskazują na brak jakichkolwiek obiektywnych dowodów świadczących o tym, że 14 marca 2013r. stan zdrowia H. Ł. i podawane jej leki wyłączyły u niej świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Biegli ci opierali się nie tylko na analizie zeznań świadków, ale dokonali także ważnej czynności, jaką jest wnikliwa analiza dokumentacji medycznej zmarłej, z której zapisów, zwłaszcza pielęgniarskich, można wnioskować o stanie psychicznym pacjentki i ewentualnych jego zaburzeniach. Biegli ci jasno wskazali, że dokumentacja medyczna nie zawiera w odniesieniu do 14 marca 2013r. jakichkolwiek zapisów świadczących o zaburzeniach świadomości czy kontaktu z H. Ł.. Co prawda biegły P. C. podważał znaczenie tej dokumentacji wskazując, że pielęgniarki i lekarze maja zbyt mało czasu, by dokonywać dokładnej analizy tych kwestii i umieszczać je w dokumentacji, jednakże w opinii sądu zarzut ten jest gołosłowny i niczym nie poparty. Tym bardziej, że 15 marca 2013r. dokonano wpisów o pogorszeniu się stanu pacjentki i właśnie występujących wówczas utrudnieniach w kontakcie z chorą. Nie ma zatem żadnych uzasadnionych podstaw do przyjęcia, że zapisy dokumentacji są powierzchowne i w konsekwencji nierzetelne, nie oddając faktycznego stanu zdrowia i funkcjonowania zmarłej. Trzeba też wskazać, że świadek M. K. podała, że H. Ł. sama poruszyła kwestię pełnomocnictwa dla córki, żałując, że je cofnęła i udzieliła synowi, po dokonaniu zaś kwestionowanej czynności wprost oświadczyła, że cieszy się z załatwienia tej sprawy. Wskazać też trzeba, że podnoszone przez powodów złe relacje pozwanej z matką, nawet jeśli rzeczywiście miały miejsce, nie mogą przesądzać o tym, że H. Ł. działała nieświadomie czy w okolicznościach braku swobody. Mając na uwadze powyższe sąd doszedł zatem do przekonania, że w żadnej mierze nie można stwierdzić, iż 14 marca 2013r. H. Ł. udzielając pełnomocnictwa córce działała w stanie wyłączającym swobodne bądź świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Jej relacja z pozwaną w tym czasie była bardzo dobra, pozwana byłą tym z dzieci zmarłej, które poświęcało jej w trakcie hospitalizacji najwięcej uwagi, była przy matce, dawała jej wsparcie, sama zmarła zaś, przeczuwając możliwość zgonu, postanowiła załatwić przed tym momentem istotne dla siebie kwestie, a uczyniła to nie tylko w odniesieniu do zgromadzonych na rachunku środków, wskakując, kto w jakim zakresie ma jej otrzymać, ale także dysponując swoją osobistą biżuterią. W opinii sądu, chciała rozstrzygnąć sprawy finansowe na wypadek swojej śmierci, być może chcąc uniknąć ewentualnych sporów między dziećmi mając na uwadze okoliczności sprawy o działa spadku po mężu. Zdaniem sądu, zachowanie zaś powodów, zwłaszcza P. Ł. w toku sprawy o dział spadku świadczy o tym, że kwestie finansowe mają dla nich znaczenie istotne, stąd podjęta próba zakwestionowania woli matki co do podziału środków po sprzedaży mieszkania należącego do obojga małżonków poprzez podważenie ważności jej decyzji o udzieleniu pełnomocnictwa córce. Należy wreszcie wskazać, poza poczynionymi wcześniej rozważaniami w zakresie istnienia po stronie powodów interesu prawnego do żądania ustalenia nieważności czynności prawnej, że w toku postępowania powodowie podali kolejną, poza tą opartą o treść art.82 kc, podstawę faktyczną żądania ustalenia nieważności dokonanej przez matkę stron czynności, przez wskazanie, że jest ono nieważne z uwagi na naruszenie regulaminu prowadzenia rachunku bankowego. Wskazali, że z treści umowy rachunku bankowego, do którego udzielono kwestionowanego pełnomocnictwa wynika, że był to rachunek wspólny H. Ł. i P. Ł., zatem dla udzielenia ważnego pełnomocnictwa konieczne było złożenie takiego oświadczenia przez oboje posiadaczy rachunku. Wskazać trzeba, że z pisma Banku (...) SA wynika, że rzeczywiście w sytuacji rachunku wspólnego pełnomocnictwo winno być udzielone przez oboje współposiadaczy, jednakże w żadnej mierze nie przesądza to, że dokonana przez H. Ł. czynność dotknięta jest automatycznie nieważnością. Wskazać trzeba, że na poparcie tej tezy powodowie nie przedstawili żadnych dowodów poza samą treścią umowy rachunku bankowego. Tymczasem z zeznań B. K. wynika jasno, że udzielone przez H. Ł. pełnomocnictwo zostało przez nią przekazane do oddziału Banku i tam ocenione, nie zostało w żadnej mierze zakwestionowane, na jego podstawie zaś została dokonana operacja przelewu środków z konta matki stron na konto pozwanej. Powodowie nie wskazali, by w jakimkolwiek momencie Bank zakwestionował ważność udzielonego pełnomocnictwa z powodu naruszenia jego warunków formalnych.

Mając powyższe na uwadze, na mocy art.189 kpc a contrario, art.82 kc a contrario, sąd orzekł, jak w punkcie I wyroku.

O kosztach Sąd rozstrzygnął w oparciu o treść przepisów art.98 kpc i art.108 kpc, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, jak w punktach II-IV wyroku, obciążając nimi powodów w całości. Z uwagi na fakt, iż powodowie ulegli w procesie, sąd uznał za zasadne obciążenie ich kosztami sądowymi w postaci wynagrodzenia biegłych, uwzględniając dokonane zaliczki na poczet kosztów tych opinii. W zakresie kosztów zastępstwa procesowego sąd uznał, że z uwagi na współuczestnictwo formalne po stronie powodów zasadne jest obciążenie każdego z nich kosztami postępowania w tym zakresie z osobna w pełnej wysokości.

/-/ L. Knyba